Wredni i podli
Róża Thun nie jest polityczną mimozą. Nie przestraszyła się nacjonalistów wieszających jej podobiznę w Katowicach ani nikczemnego porównania jej stanowiska w obronie rządów prawa w Polsce ze szmalcownikami. Autor tego wybryku Ryszard Czarnecki tak samo jak red. Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” rywalizują o dostęp do ucha prezesa i liczą na całkowitą bezkarność, odkąd prezes z Nowogrodzkiej rządzi Polską.
Ale dzięki Thun mogą się przeliczyć. Bo są jeszcze w Polsce niezależni sędziowie. Posłanka sięgnęła po pozew sądowy przeciwko tym politycznym damskim bokserom. Właśnie rozpoczął się proces wytoczony przez Thun Sakiewiczowi.
Słusznie, bo pani Thun działa nie tylko w obronie swojej politycznej reputacji, ale też jakiegoś etycznego minimum w polskim sporze politycznym. Odmawianie rywalowi politycznemu polskości i sugerowanie, że służy niepolskim interesom, to ulubiony cep prawicy i nacjonalistów. Ale to nie jest polemika, tylko kalumnie. To nie jest wolność słowa, tylko obelgi.
Ale Thun oddała cios. Nazwała insynuacje Sakiewicza, jakie padły w telewizyjnej dyskusji z jej udziałem, wrednymi i podłymi – i wyszła ze studia. Też słusznie, bo nie ona, tylko Sakiewicz powinien się wstydzić. Jego politycznym osiągnięciem było stworzenie ruchu, który dopomógł na fali smoleńskiej dojść do władzy PiS. A Róża Thun była rzecznikiem Studenckiego Komitetu Solidarności sformowanego spontanicznie przez grupę krakowskich studentów po śmierci Stanisława Pyjasa w 1977 r. Studiowała anglistykę, mogła bez tłumacza wyjaśniać zachodnim dziennikarzom, o co chodzi w masowym proteście studenckim w związku z jego śmiercią.
Działała w opozycji w PRL, w stanie wojennym organizowała transporty z pomocą humanitarną dla potrzebujących w Polsce. W Polsce niepodległej działała w Unii Demokratycznej, później w Brukseli w UE i jako poseł PO w Parlamencie Europejskim.
Na wredność i podłość ze strony PiS zapracowała sobie tym, że nie jest politycznie tak wredna i podła, jak potrafią być oni. Mimo to ani prawicowi dziennikarze, ani dawni przyjaciele Róży Thun z SKS, ci z nich, którzy dziś są po stronie PiS, nie odezwali się w jej obronie. Smutne, wymowne. Dobrze, że Róża Thun przypomina, że granicą wolności słowa jest przyzwoitość.
Komentarze
…prawicowe opetanie chamstwem,glupota i pycha nadal trwa !! mamy wolnosc i jeszcze demokracje ale czy umiemy korzystac z takiego przywileju ? Kiedy czytam i slucham wypowiedzi prawicowych dzienikarzy to zastanawiam sie gdzie zgubili swoja inteligencje jeseli kiedykolwiek ja mieli !
PIS to Dr Jekyll polskiej polityki – wydobywa z ludzi to co w nich najgorsze. Karmi się nienawiścią, pogardą do innych ludzi a poczucie wstydu nie istnieje. Każdą niegodziwość tłumaczy się podobnie – ktoś inny postąpił jeszcze gorzej. Najważniejszy jest cel, środki nie mają znaczenia.
Swoją drogą obecnie promowane wartości ogólnonarodowe: „Bóg, honor, ojczyzna” w małym stopniu odnoszą się do ludzi. W kontraście dla Francuzów najważniejsze są „Wolność, równość, braterstwo”, a więc zupełnie inne akcenty.
Należałoby jeszcze spytać polskich polityków co rozumieją pod pojęciem „honor” bo mam wrażenie, że to tylko nic nie znaczący, pusty frazes. W przypadku Róży Thun zachowano się bardzo „niehonorowo”. Ale czy to jeszcze dziwi gdy debacie publicznej nadają ton ludzie pokroju prof. Krystyny Pawłowicz?
A oto młody, gorliwy, zwalczający panią Thun patriota
Unia Europejska z obecnymi władzami będzie skończona za pół roku. Majowe wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosą polityczne trzęsienie ziemi
Propaganda pisowska wykorzystuje ludowe stereotypy związane z Niemcami, sugerując, że dobra Polka nie może się nazywać Thun, nawet po mężu. Równie dobrze można prawa do polskości odmówić Wildsteinowi – dla Dmowskiego on by raczej Polakiem nie był. To takie samo robienie maluczkim wody z mózgu, jak wmawianie, że niemieccy właściciele mediów prowadzą jakąś własną politykę zwalczania takich mędrców jak Sakiewicz albo Czarnecki. Ciekawe, że nie zarzucają Krasnodębskiemu, że od kilkudziesięciu lat służy Bundesrepublice jako profesor, pobiera stamtąd, a nie z Polski, emeryturę, a teraz zarabia w Parlamencie Europejskim jako przedstawiciel, no właśnie, czyj? Czy tych, którzy go latami opłacali, czy nowych panów? Powinien przedstawić jakieś świadectwo moralności, polskie nazwisko w tym przypadku nie wystarczy.
Wyrazy uznania dla Róży Thun. Pisałam już kiedyś, że sądy powinny być zasypane pozwami przeciwko pisowskiej łobuzerii. Pawłowicz, Tarczyński, Czarnecki, Terlecki, no i Kaczyński we własnej osobie, powinni doczekać się procesów za systematyczne ubliżanie ludziom.Pierwsza odważna się znalazła, mam nadzieję, że za nią pójdą inni.
Dla wolności rodaków,przyzwoitości ,patriotyzmu.Z nabitymi we łbach ,teoriami ,chorym światopoglądem ,cyniczni,i bezwzględni.Bez cienia pokumanania ,co czynią ,ale pogarda do innych wyssana z mlekiem, czyni spustoszenie w szarych komórkach.A to jest bardzo pomocne ,dla innych ,z innej półki działalności społecznej i państwowej.A wredność nie ma tu nic do szukania.Bo wredny może być kopacz ,łamiący koście naszemu kopaczowi.Pokopie ale też przeprosi.
Oskarżenia o ,,brak polskości” kierowane w stonę p. Thun sa bez sensu. Równie bezsensowna jest jej wieloletnia, bezmyślna nadaktywność i logoreja.
Wielce ”patriotyczne” chłystki uwielbiają podkreślać nazwisko pani Róży. Z lubością podają je w pełnym brzmieniu, by zasugerować jej obcość, niemieckość. Tymczasem to córka Henryka Woźniakowskiego, Polaka wybitnie zasłużonego dla naszej kultury. Nie mniejsze zasługi ma sama posłanka Thun, która walczyła z totalitarną władzą wtedy, gdy wymagało to prawdziwego charakteru, przyzwoitości i odwagi. I tych właśnie cech zazdroszczą jej dzisiejsi pogromcy komuny. Obrzydliwość.
Wart Pac pałaca. Pani Thun i pan Sakiewicz siedzą na tej samej politycznej kobyle politycznej, tylko pan Sakiewicz bliżej zadu.
Errata. Pani Róża Thun jest oczywiście córką Jacka Woźniakowskiego, siostrą Henryka Woźniakowskiego.
@woytek
Na tej samej? To znaczy, na jakiej? Różę Thun od Sakiewicza wszystko dzieli, nic nie łączy. Proszę nie tworzyć fikcji w stylu ,,symetrystów’.
@Jacek, NH
Brzydko tak życzyć Polsce i Europie nieszczęścia.
@inder
Nie ma tu miejsca na takie wybryki.
@Jacek, NH
Przedwczoraj Jörg Meuthen (kandidat partii AfD w Niemczech) powiedział że chce akurat takie „polityczne trzęsienie w Brukseli” przeciwko elitom o które Pan napisał. W tym celu chce aby powstała wielka koalicja (to znaczy: Salvini, Orban, Strache, Farage, Le Pen, Wilders, no i on, kandydat AfD dla europarlamentu).
Szef tej partii, Gauland, powiedział (uwaga!) że „Hitler i nacisci byli tylko gównem ptaka w 1000 lat skutecznej niemieckiej historii”. W tym stylu mówia też inni ludzi tej partii.
Inny antyunijny polityk, który walczy przeciwko elitom to Salvini. On chce żeby kraje w północy Europy (np. Polska) przyjmowały cześć uchodców którzy znajduje się teraz we Włoszech. Orban jest jak wiadomo przyjacielem Putina. Farage (UKIP) chce żeby Polakom nie wolno pracować w Anglii w ogóle.
Ale ważne dla Was (PiS-Polaków) są chyba raczej zarówki, dla których koniecznie chcecie zaplacić 10 razy wiecej prądu, dobrze rozumiem?
PS: Róża Thun jest jedna z najlepszych polityków których mamy w Europie. Fajnie że jest w Brukseli !
Fajny tekst prof. Łazugi z UAM…
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,105531,22943958,jak-czarnecki-co-z-poznania.html
Podobnie jak @handzia55 już kilkukrotnie na tym forum pisałem, że od co najmniej dziesięciu lat za każdą obelgę, za każde kłamstwo i pomówienie, politycy Po powinni ścigać sądownie pomawiających. Na czele z Kaczyńskim, Macierewiczem, czy innym Gmyzem.
Sz. P. Szostkiewicz,
Nie wiem czy mial pan juz przyjemnosc byc obecnym, zaproszonym na Thanksgiving, tu USA, ale jest swieto do nasladowania.
‚In Everything Give Thanks…’ – Happy Thanksgiving.
Panie Niemiec z Patagonii, widze, ze juz nie przeprasza pan p. Niemiec za bledy, ba, nawet, nagle poprawniej pisze.
Es ist ein Wunder!
Ale popelnil pan p. Niemiec z Patagonii blad gorszy od gramatycznego. Niegrzecznosc, rudeness, unhöflichkeit.
Gdyby pan p. Niemiec z Patagonii zwrocil sie do grupy np. black Americans slowami; ‚you people’ byloby to b. zle odebrane, i slusznie. Podobnie jest w jez. polskim; ‚was Polakow’, dobrze, ze nie ‚was Polaki’ jest jezykowym ‚unhöflichkeit’. Gdyby tak sie wyrazil tzw. ‚zlob niewychowany’ to ech tam, ale pan p. Niemiec z Patagonii za takiego sie nie uwaza, wiec zrobil pan to celowo.
Ist das richtig oder falsch?
maceikpl:pobiles rekord swiata:poprawiasz , a sam robisz to samo=kilka niem. slow i juz bania!
Dedykuje za sp. Sztaudyngerem:medrzec .nawet o tym nie wiedzial ze ma na d….. przedzial! Zajrzyj do lustra!
Na rzeczowa odp. . jak kazdego tzw. patriote cie nie stac :jestes za prymitywny!
Profesor Bartoszewski mawiał, że warto być przyzwoitym. Doczekał się za życia buczenia i gwizdów, po śmierci nazwania (niedawno) bydlakiem. Niejaki Urban, prekursor i wzorzec stylu, patrząc nam prosto w oczy, z ekranu telewizora opowiadał rzeczy obrażające elementarne poczucie właśnie przyzwoitości, w nagrodę miał miękkie lądowanie na łamach swojej do dziś poczytnej podobno gazety. „Profesorka” i poślica (posełka?) P. „ciężko pracuje na swój image” eskalacją popisów właśnie w stylu przez Urbana rozpropagowanym. Suweren cieszy się, że wreszcie media przemawiają do niego językiem spod jego bloku/obejścia. Również w komentarzach do blogów Polityki częściej się chwali Urbana za celne poruszanie newralgicznych tematów, niż gani jego postawę moralną, chamstwo i grubiaństwa. Kiedyś elity obok „mieć” pragnęły też „być”, dziś już do pełni szczęścia wystarcza mieć i zaistnieć w mediach. Myślę że doczekam jeszcze na ekranie widoku pana wirującego na swoim męskim emblemacie, a potem pani demonstrującej stary sowiecki kawał o pieśni „sziroka strana maja radnaja” wygrywanej przy użyciu mięśni Kegla – to się spodoba i znakomicie zwiększy oglądalność i zyski!
Pycha i przekonanie o własnej bezkarności prawicowych dygnitarzy nie ma granic. Przykładem są ostatnie wypowiedzi Biereckiego i Glapińskiego. Ciekawe, czy sprawdzi się powiedzenie, że pycha kroczy przed upadkiem.
maciekplacek
19 listopada o godz. 4:19
” pan p. Niemiec z Patagonii za takiego sie nie uwaza, wiec zrobil pan to celowo.
Ist das richtig oder falsch?”
Nein, Du bist ein Arschloch.
Przepraszam Redaktora i Szanownych Blogowiczów, ale takie pełne pychy i arogancji typki doprowadzają mnie do białej gorączki.
Czego wymagać od wołu? Miesa i rosołu – powiadała moja babcia. Czego wymagać od „podlej zmiany” – niczego. A oczekiwać można jedynie kolejnych szalbierstw, fałszerstw, kłamstw, bezczelności i hucpy
@maciekplacek
Niestety nie rozumiem o co Panu chodzi. Dobra, już nie pisze „dla Was (PiS-Polaków)”, przepraszam za to. Też za wszystkie błędy.
A mnie zastanawia dziwna euforia jak zapanowała po rzekomo wygranych wygranych wyborach samorządowych w środowiskach liberalno-opozycyjnych: Oto PiS okazał się być zwykłym przeciwnikiem politycznym, który potrafi przegrać wybory i oddać władzę. Hurra! Możemy zająć się politykierstwem i zacząć rozdawać procenty wyborcze, kombinować przesiadki na politycznej kanapie i ustawiać kolejki do stanowisk. A ten „elektorat” czyli ciemny lud i tak odda 100% głosów, wszystko jedno ile. Największym zmartwieniem geniuszy polskiej polityki, i blogowania też, Wcale nie są programy społeczne ani polityczne tylko to, że każde nowe zjawisko na scenie „służy PiSowi” bo … oczywiście procenty. Nic ich nie nauczyło ostatnie 20%, że każdy, kto miał albo mu się wydawało, że miał, błyskawicznie osiągał 15%. Pretensje do Leszka Millera mają nie o to, że on i jego partia nie mieli nic do powiedzenia tylko o to, że głosy się zmarnowały.
A wracając do PiSu. Geniusze polityki i bloga szybko zapomnieli jak PiS mówił, że nie po to wziął władzę, żeby oddać. No i mamy. Okazuje się, że wybory można wygrać po tym jak się je przegrało. Wystarczy kupić niezdecydowanych. A raz skorumpowani już na zawsze będą sługusami. A kupuje się stanowiskami. I jest tego dużo. Bo wszyscy poprzednicy, choć niewrażliwi na sprawy społeczne, jednak nagromadzili tak wielki majątek narodowy, w tym stanowiska, że jest co rabować i czym się dzielić. No i rozdawać tym, którym się należało ale się nie załapali.
A wy, którzyście harowali przez połowę życia, teraz zbierajcie na kalesony żeby się ciepło ubrać. Bo Leszek Czarnecki to tylko początek. A PiS właśnie pokazał, że następnych wyborów nie przegra. Jak to mówicie geniusze: „nie ma takiej opcji”.
@vera
Następnych może nie przegra, ale kolejne prawie na pewno przegra, jeśli ich nie sfałszuje. a w PiS oczywiście może pani wierzyć z żarliwością ZMP-owca, potem jednak trzeba będzie przejrzeć na oczy i przejść do opozycji.
Szanowny Panie Szostkiewicz
Proszę nie sprowadzać innych do poziomu swoich młodzieńczych ZMP-owskich marzeń i nie wmawiać poglądów, których nie prezentują. Pan całkowicie opacznie zrozumiał tekst.
Ach wiem! Troll Putina. A Pan się przecież tak stara „być obiektywny”.
Ci, którzy plują na Różę Thun to zapewne „prawdziwi Polacy”, a to pociąga za sobą zazwyczaj luki w wiedzy o swoim kraju i jego historii. Nie wiedzą bidule, że bez cudzoziemców polska kultura byłaby bardzo uboga. Cała plejada pisarzy czy poetów była pochodzenia żydowskiego, ród Estreicherów – niezwykle zasłużony dla Polski – to Austriacy, Oskar Kolberg – syn Prusaka i Francuzki, nawet Matejko nie był „prawdziwym” Polakiem. Można by jeszcze długo wyliczać.
@ dino77, godz. 9:36
Urban nie „wylądował miękko na łamach swojej do dziś poczytnej podobno gazety”, a już tym bardziej nie „w nagrodę”. Swoją gazetę stworzył sam, a sukces odniósł nie tylko dlatego, że jest zdolny, ale także dlatego, że poruszał tematy przemilczane przez media głównego nurtu. On rzeczywiście „obrażał poczucie przyzwoitości”, bo kto „przyzwoity” powie publicznie, że łajdak jest łajdakiem. Do tego mówi prawdę, a tego „prawdziwy Polak” boi się jak diabeł święconej wody. Nie tylko Urban się o tym przekonuje, chociaż jemu to zwisa. Ale Cimoszewiczowi jedno zdanie prawdy mocno zaszkodziło politycznie.
Zakończył się tytaniczny wysiłek biskupów mający na celu rozwiązanie problemu pedofilii. 381 Plenarna Konferencja Episkopatu doszła do wniosku, że choć niekiedy rzeczywiście zdarzają się takie naganne przypadki, to jednak – co złego – to nie my! To oni – indywidualni sprawcy – i ich jest odpowiedzialność. Do tego: kilka okrągłych, śliskich słów o odszkodowaniach dla ofiar, nic na temat listy księży pedofili, cisza o przekazywaniu sprawców przestępstw seksualnych państwowemu wymiarowi sprawiedliwości. Poza tym sporo rytualnego bla bla bla o głębokiej trosce, pokucie i modlitwie.
W ciągu ostatnich kilku lat, to już chyba piąty ”przełomowy” dokument w tej sprawie. Tradycyjnie góra urodziła mysz, w przeświadczeniu, że ludzie pogadają i przestaną. Ci gentlemani naprawdę w jednym zdają się zgadzać z papieżem: piekła nie ma ma, więc nie ma też powodu do zmartwień. Krótko mówiąc, alleluja i do przodu.
Jestem wprost pewien, że wybory 2019r PiS przegra , bowiem ju,z widać że wszystko zaczęło im się walić a do wyborów jeszcze sporo czasu (termin wyborów parlamentarnych 2019 powinien przypadać między 12 października a 12 listopada.) to jeszcze 1 rok, a już obecne wybory do samorządów pokazały że PiS nie ma większości. PiS przegrała w miastach a tu Spis pokazał, że większość ludności Polski mieszka w miastach – 59,4%, na wsi mieszka 40,6%.
Niby wyniki wyszły korzystnie dla PiS który uzyskał 34,12%, KO 26,96, PSL 12,06, SLD 6,6 Kukiz 5,62, bezpartyjni 5,27
tylko ze PiS może liczyc jedynie na partie KUKiz która dołuje (37,94)
A KO na pozostałych KO + PSL to już jest 39,02!
Czyli nawet przy wygranej PiS obecnie nie ma z kim otworzyć rządu .
@vera
Jak pani nie wstyd.
Skoro grazdanin Niemiec ‚o zarowkach’, to ja moze o wspanialych dieslach aus Deutschland, ktore zatruly polowe USA i doprowadzily do szoku tree huggers z Sierra Club. Ja namowie moich rodakow do LED glühbirne a wy grazdanin Niemiec z Patagonii do zamkniecia Tagebau i posadzenia w to miejsce kilka milionow drzew, w miejsce zniszczonych wczesniej Hambacher Wald (Forst), Bürgewald.
Grazdanin Niemiec z Patagonii, nic zescie ‚nie kumali’ jak pisalem po niemiecku, choc ja to robilem majac pod bokiem piekna nauczycielke jez. Goethe und Schiller, teraz wy grazdanin Niemiec z Patagonii nie zrozumieliscie mego polskiego, co zatem? Cyrylicy nie znam, hiszpanski jakos, francuski tez jakos … Ale co tam grazdanin kowalski, z was taki Niemiec jak ze mnie Hiszpan z Argentyny.
Bez wyjatku Andreas, kazdy z nas jest od okazji arschloch albo asshole, sekret wspolzycia w gromadzie lezy w jednym slowie: saturation, tj. jak wielkie jest nasycenie arschlöcher w jednym miejscu, w tym samym czasie. Blogi sa nie tylko nasycone ale i przegrzane, stad ataki ‚bialej goraczki’. doktor maciekplacek sadzi, ze dobra alternatywna do blogow jest hodowla golebi. Na Slasku b. popularne.
pawelku ciezko ci idzie po polskiemu, palce nie trafiaja w odpowiednie litery klawiatury, doktor maciekplacek sadzi, ze to brak koordynacji ruchu motorycznego dwoch wskazujacych paluszkow i wzroku, a wzrok nie jest ‚wired’ z kora wzrokowa. Na to nie ma lekarstwa.
A skoro idzie ci zle po polskiemu pawelku, pewnie jeszcze gorzej idzie po niemieckiemu.
Juz jestem spakowany, jutro lece w panskie p. Szostkiewicz okolice, nie doslownie, ale do Kalifornii, na Thanksgiving.
Once again, Happy Thanksgiving.
@lubat 19 listopada o godz. 22:20
1. „prawdziwi Polacy” organizują się w strukturze bandy: może w niej ewentualnie być nawet Żyd czy komuch, kiedy się dla nas zasłużył, ale ta jego żydowskość czy komuchowatość jest równocześnie mocnym hakiem na którym go powiesimy, gdyby kiedyś nam fiknął. Struktura i sposoby znane od tysiącleci…..
2. nie ujmuję Urbanowi talentów i zdolności, o pieniądzach na stworzenie gazety i szerokie wejście jej na rynek można ewentualnie dyskutować. O moralności grona wiernych czytelników również.
3. nie jestem pewien czy tak samo rozumiemy słowo przyzwoitość, czy przypadkiem nie ograniczasz jej do poprawności politycznej. Człowiek przyzwoity ma obowiązek moralny łajdaka nazwać łajdakiem. Co nie oznacza od razu wylania mu kubła pomyj na głowę. Nie widzę nic niewłaściwego w nazywaniu Murzyna Murzynem, ale „czarnuch” jest już obelgą. Żyd to określenie etniczne, „pejsaty”, jak i „ciapaty” określają z ładunkiem wyższości pogardy i niechęci.
Kłopot w tym, że zdewaluowały się gradacje emocjonalności określeń: dla osiągnięcia większej czytalności, oglądalności, klikalności, weszło w modę używanie określeń najwyższych stopni: kiedy coś się rodakom spodobało, czytamy „Polacy zakochali się w…” np. w nowej podpasce, albo środku na biegunkę. W przemówieniach prezesa jakakolwiek jego krytyka musi być nazwana „niebywałym, niespotykanym łajdactwem”. Dzisiaj gdyby przeciwnicy polityczni nazwani zostali po prostu przeciwnikami politycznymi, pies z kulawą nogą by się taką wypowiedzią nie zainteresował. A „mordy zdradzieckie” w ciągu minut wyświetliły się na dziesiątkach stron, żyją i są przywoływane do dziś. Tyle że eskalować słownie nie można w nieskończoność, nieuchronnie przychodzi moment, kiedy by uniknąć runięcia mitu siły i wiarygodności, trzeba przejść od słów do czynów…..
@lubat:
Ale z argumentami, że Thun to nie polskie nazwisko nie ma co dyskutować. To zawsze był „argument” do uderzania w nieswoich, gdy nazwiska swoich są zupełnie obojętne (patrz: Wildstein, czy Pereira… tu czasem nawet „obcość” pomaga).
@lubat 19 listopada o godz. 22:20
cyt: „Ale Cimoszewiczowi jedno zdanie prawdy mocno zaszkodziło politycznie.”
Nie tylko jemu: „sorry taki mamy klimat”. „trzeba się było ubezpieczyć” – tak jesteśmy skonstruowani że „prawda w oczy kole” – niełatwo przyznać się do błędu, łatwiej kontratakować, w nadziei że błędy zwycięzców nie będą osądzane. Tak od lat postępują wszyscy zawodowi politycy każdej frakcji: zaatakować, przejść na inny temat, wreszcie przygłaskać albo pod dywan schować, by zostało przykryte innymi nowościami i rychło zapomniane.
Tylko mam wrażenie że nie zauważają narastającego zniecierpliwienia wyborców którzy ten teatr już przestają trawić i – narazie! – zaczęli uważniej słuchać populistów. Naszych, krew z krwi, nie owijających w bawełnę i przynajmniej nazywających wroga wrogiem, a nie poprawnie „naszym wieloletnim sojusznikiem, któremu aktualnie przydarzyło się, chwilowo miejmy nadzieję, pobłądzić, ale z pewnością znajdziemy z nim kiedyś wspólną drogę do lepszej przyszłości”.
Schody się zaczną, kiedy populiści od słów przejdą do czynów.
Pisopaci wyciągali wujka przymusowo wcielonego do Wehrmachtu Panu Donaldowi Tuskowi. Bezpodstawnie czepiają się Pani Róży Thun. Możemy zapytać czyim interesom służy Jarosław Kaczyński niszcząc Polskę we wszystkich dziedzinach życia społecznego, powodując liczne śmiertelne ofiary pośród podle pokrzywdzonych emerytów służb mundurowych tzw. „ustawą dezubekizacyjną”, którzy nie potrafili znieść takiego upokorzenia i zmarli na zawały lub popełnili samobójstwo. Jarosław Kaczyński jest kontynuatorem dzieła swojego wujka Wilhelma Świątkowskiego, pułkownika Armii Radzieckiej skierowanego po wojnie do Polski na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Wojskowego w Warszawie przez samego Generalissimusa Józefa Stalina, a dzięki licznym wyrokom śmierci wydawanym i wykonanym na polskich żołnierzach AK, powstańcach warszawskich, żołnierzach wracających z wojny do Ojczyzny z zachodnich frontów oraz wszystkim tym, którzy sprzeciwiali się czynnie władzy sowieckiego okupanta, zasłużenie nazywanym do dziś Katem narodu Polskiego. Jarosław Kaczyński kontynuując „dzieło” swojego wujka Wilhelma Świątkowskiego służy swoim interesom polegającym na karmieniu swojej zajadłej nienawiści do Polski i do Polaków. To bezwzględny wróg Polski i Polaków.