Wałęsa wychodzi z kościoła
Lech Wałęsa opuścił świątynię w Gdańsku, gdy głos miał zabrać prezydent Duda. Pierwszy demokratycznie wybrany prezydent odrodzonej Polski słusznie nie chciał słuchać, co ma do powiedzenia z okazji kolejnej rocznicy porozumień sierpniowych jego czwarty z kolei następca.
Wychodzącego z kościoła Wałęsę odprowadzają wzrokiem dygnitarze obozu obecnej władzy. Na ich twarzach grymas zaskoczenia i niechęci. Czemu się dziwią? Zrobili, co mogli, by podzielić Polaków na „sorty” i pozwolić na pastwienie się nad człowiekiem, który zrobił, co mógł, by niektórych z nich wprowadzić do polskiej polityki.
Mężczyźni z napisem „Solidarność” na plecach ruszają usunąć zdjęcie Wałęsy z bramy Stoczni Gdańskiej, w której przewodził on historycznemu strajkowi torującemu drogę do powstania ruchu Solidarności i 15 miesięcy wolności. W dzienniku telewizyjnym TVP długie minuty wylewania pomyj na Wałęsę. Abp Głódź wręcza prezesowi TVP „pierścień prawdy”. Prezes IPN porównuje obrady okrągłego stołu do Jałty.
W Gdańsku obywatelskie i państwowe obchody rocznicy. Te pierwsze, jak tamte z lat stanu wojennego, kiedy za Solidarność ludzie nie kwapili się już wychodzić masowo na ulice. Ale jak już wyszli, to się nie bali pokazać, co myślą o ówczesnej władzy. Te drugie – jak akademie ku czci władzy pisowskiej i kościelnej.
Pisowscy liderzy nieuświadamiający sobie, że występują w roli przywódców PRL, którzy ówczesne protesty obywateli przeciwko ich polityce nazywali rozróbami warchołów i wichrzyciela za dolary od CIA.
Zakłamany do szczętu przekaz. Prezydent z premierem z Solidarnością na ustach i kordony policji odgradzające ich od większości prawdziwych bohaterów tamtych wydarzeń, którzy nie „przebywali w hali”, tylko z obu stron stoczniowej bramy. Notable prawią o Solidarności, ale w istocie zagrzewają swój elektorat do solidarności z obecną władzą.
Podziały wśród ludzi i w rodzinach tak głębokie, jak w czasie pierwszej Solidarności i stanu wojennego, tylko że teraz wywołują je rządzący, którzy pozują do roli kontynuatorów tamtego oporu przeciwko autorytarystom, a w istocie sami wprowadzają autorytaryzm. Istny Orwell.
Tak nie wygląda kraj, w którym chce się żyć, gdy pamięta się z osobistego doświadczenia, jak Solidarność obudziła nadzieję na Polskę wolną, niepodległą, demokratyczną, praworządną, sprawiedliwą, szanującą prawa i swobody obywatelskie. I jak ta nadzieja się spełniła, choć szanse wydawały się marne. Zwycięstwu pomogły odwaga i determinacja tych, którzy pokojowo walczyli dalej, choć było ich coraz mniej.
Tamtej Solidarności nie ma, dosłownie i metaforycznie. Jest wielki czarny dół, w którym konają ideały. Tańczą nad nim upiory i kukły, a pisowski lud bije brawo.
Komentarze
Redaktor pisze m.in:
„… Pierwszy demokratycznie wybrany prezydent odrodzonej Polski…”
Co to za demokracja, jaki mi Redaktor – nie prezydent Duda – postów nie publikuje, a przecież Lech Wałęsa również w imieniu moich praw słynny długopis w prawej dłoni trzymał.
„Zrobili, co mogli, by podzielić Polaków na ,,sorty” ”
Szanowny panie Redaktorze,
ludzie w polsce zostali podzieleni na sorty przez tych, ktorzy po „obaleniu komuny”
uwlaszczyli sie na panstwowym majatku puszczajac swoich wspolobywateli z torbami.
Szeregowi czlonkowie „Solidarnosci” z pewnoscia nie walczyla o to, by dzis w pustych halach upadlych stoczni hulal wiatr. A o co walczyli jej wodzowie?
Uczeni w pismie do dzis lamia sobie nad tym glowy.
Pogarda pana redaktora dla tego „bijącego brawo ludu pisowskiego”, który kiedyś tworzył wielomilionowy ruch „Solidarność”, wzorcowa, przećwiczona przez prawie 30 lat „transformacji”.
PiS stworzył prawdziwy „przemysł pogardy” (J. Kaczyński zawsze przypisuje innym własne grzechy i łajdactwa, znajdując dla nich chwytliwe określenia) m.in. w stosunku do Wałęsy – jedynego Polaka znanego na świecie (bo o JPII lepiej chyba zamilczeć, wciąż wychodzą na światło dzienne kolejne owoce jego pontyfikatu: a to jego nominaci w Kościele, a to skandale pedofilskie, totalna porażka, niestety). Można Wałęsy nie lubić, ale to on był prawdziwym przewodniczącym Solidarności, mającym wyczucie, jak daleko można się posunąć. Zostanie w historii jako ważna postać w odróżnieniu od zupełnie nieistotnego Lecha Kaczyńskiego, który gdyby nie zginął w katastrofie lotniczej, nie zasługiwałby nawet na wzmiankę. Co innego Prezes: zapewnił sobie miejsce obok targowiczan i szmalcowników. I nie ma żadnego znaczenia, czy wygrał wybory i czy wygra następne. Narody bywają durne, ale ten, kto to wykorzystuje w niecnym celu, zasługuje tylko na pogardę i wieczną infamię.
Wałęsa i „bohaterowie” Sierpnia skończą jak Jaruzelski i Kiszczak. SB-ecki zdrajca Polski i Polaków – TW „Bolek” w akcji. Do piekła
Nie rozumiem tej łaskawości wobec Wałęsy, że „gdyby się przyznał. Polacy by mu wybaczyli”. Ja nie wybaczam. Lecha Wałęsę uważam za zupełnie amoralnego cwaniaka, hipokrytę, megalomana i pazernego oszusta, który myśląc wyłącznie o swoim wyniesieniu wykołował miliony Polaków i wyprowadził je w pole
„Lech Wałęsa zawsze miał tylko jedną twarz. Jest to twarz drobnego ulicznego cwaniaczka o moralności typowego tchórzliwego żulika, gotowego zrobić każde świństwo bądź ze strachu, bądź to dla najmniejszego choćby zysku.” (Lech Zborowski, działacz antykomunistycznej opozycji w okresie PRL)
„Lech Wałęsa to TW „Bolek” – wynika z dokumentów zabezpieczonych przez IPN. Instytut Pamięci Narodowej ujawnił podczas konferencji prasowej treść dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka. W teczkach znajdują się donosy i pokwitowania odbioru pieniędzy podpisane przez Lecha Wałęsę – TW „Bolka”.
„Wałęsa wygrywał w totka. Dokładnie wtedy, kiedy „Bolek” pisał donosy”. „Lechu skreślał numerki, a oficer prowadzący obsługiwał maszynę do losowania”.
„Są dwie teczki TW Bolka. Liczą około 300 stron. Materiały znalezione w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku to między innymi dwie teczki TW „Bolka”. Teczka personalna Lecha Wałęsy liczy 90 stron, natomiast teczka pracy TW „Bolek” ma 200 stron. To pięć kartonów dokumentów, w sumie 50 kilogramów dokumentów znalezionych w biurku Czesława Kiszczaka, w tym również pokaźna kolekcja zdjęć, między innymi z willi Zawrat i ośrodka w Magdalence, gdzie przygotowywano porozumienie Okrągłego Stołu.”
„Lech Wałęsa był agentem SB o numerze ewidencyjnym 12535 zarejestrowanym 29 XII 1970 jako tajny współpracownik „Bolek” i zwerbowanym 19 XII 1970 na zasadzie dobrowolności przez kpt. SB Edwarda Graczyka”
A tak naprawdę to obu prezydentów pod jednym względem nic nie różni.
Obaj są produktami swoich epok.
Tak jak w przypadku prezydenta Wałęsy, który został tym kim został na fali protestu przeciw marnej empirii socjalizmy w wiadomej wersji.
I równie dobrze w buty Wałęsy mogło się „ubrać” wielu jak on do tego czasu anonimowych Polaków…
…tak i prezydent Duda objął stery w państwie na podobnej zasadzie.
Byli nawet tacy, którzy twierdzili, że miały szanse w pamiętnym 2015 roku nawet osoby zakonne.
Ale one akurat nie startowały i został prezydentem Andrzej Duda.
Także i w tym wypadku i w tym – klasyczne koło fortuny, ale przede wszystkim kontekst zaistniał.
Wówczas lata rządów PZPR, teraz 8 lat rządów wiadomej partii.
..jesli ktos mowi ze miluje Boga a brata sego nienawidzi jest klamca !!……..
Kapitana SB Graczyka należy natychmiast włączyć do Narodowego Panteonu Bohaterów. Poprzez swojego agenta „Bolka” obalił komunę. Znajdzie poczesne miejsce obok tych co „przebywali”.
Niewiele się zmieniło od czasów gdy Mickiewicz pisał o lawie.
Ależ się ten Jacek NH rozpisał. Ile żółci wylał na papier. Lech Wałęsa był bohaterem. Przyczynił się do upadku ustroju, za którym tęskni PiS-mafia. Tzw dokumenty na Bolka zostały sfabrykowane, co potwierdzili specjaliści, także z IPN. Ileż można powtarzać te same kłamstwa? Metoda Goebelsa wprowadzać fałsz do podświadomości, tak długo, aż w niektórych bezkrytcznych łepetynach utrwali się jak Ewangelia. Jakież to podłe, jakież haniebne.
Czyli zdaniem @Jacka, NH to raczej poseł Piotrowicz zasłużył na Nobla.
Odważna konstatacja.
Popieram Panski wpis iserdecznie pozdrawiam.Prosze usunac Jacka NH.Tak nie mozna pisac.
Jak nisko upadł i skundlił się polski Kościół….!!!!
Szanowny Panie Gospodarzu,
czy zechcialby Pan goscia podpisujacego sie ksywa@ Jacek, NH, osobnika
o manii przesladowczej, ktoremu juz nic nie pomoze, ot, tak po prostu: o d i z o l o w a c.
Wariat na swobodzie
zagraza przyrodzie.
Pozdrawiam
@miłośnik czarnych jagód
‚I równie dobrze w buty Wałęsy mogło się „ubrać” wielu jak on do tego czasu anonimowych Polaków’
Napoleonów i Kmiciców ci u nasz dostatek więc to oczywiste, że wielu w brodę sobie pluje. Zwłaszcza taki jeden taki szczerbaty pokurcz z Żoliborza, Jego Miłomściwość Jarosław Malutki. Tylko jakoś tak wyszło, że spał do południa pod mamusiną spódnicą jak zaczęło się dziać. Widocznie kontekst zaistniał.
A Twoim zdaniem, @ Jacku, NH jak zachowałby się w pamiętnym roku 1970 Andrzej Duda?
No i jakie Ty sam zająłbyś wówczas stanowisko?
Szczerze. Tak szczerze jak tylko potrafisz.
Mam nadzieję być dumnym z Twojej szczerości.
A ja myślałem, że Wałęsa zadeklarował apostazję….
Jcuś Dziś dostaniesz premiię.Ale czy do nie dociera do twojej głowy ,że Duda ,zaatakował prezesa mówiąć o śędziach SN ,bo pan Piotrowicz też wsadzał za kratki,a dziś pisze nam nowe prawo.A sędzia tak krytykowany przez prezydenta ,został oddelegowany ostatnio do SN przez właśnie prezydenta.A wiceministrem w rządzie PIS był sędzia który ukarał B.KOmorowskiego.Icuś.,czy nie kapujesz że cały świat zna Wałęse i jest ON razem z JP2 nasza chlubą.A czy nie kapujesz ,że w RPA poszli drogą Wałęsy i nie było rozlewu krwi.Icus ina koniec powiedz jak jesteś taki obeznany ,dlaczego J.Kaczyński nie był internowany?
Tamta Solidarność z 1980 roku jest nadal i niestety rządzi od prawie 30 lat z przerwami. Ze wszystkimi jej wadami : Antyintelektualizmem, klerykalizmem i chęcią zostania nową „przewodnią siłą”
Ale prawda, że niektórzy jej działacze potrafili wyrosnąć, np Wałęsa (po utracie urzędu Prezydenta)
Dodam ze smutkiem.Icus ,czy nie rozumiesz ,że świat nas obserwuje ,czyta i słucha i twoje brednie ośmieszają nas Polaków,bo na Polskę ordynarnie donosisz,.potępiając Wałęse.
Dzień 31 sierpnia jest dniem Lecha Wałęsy i jego 13 współpracowników, którzy prowadzili rozmowy jako Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z Komisją Rządową w dniach 23-31 sierpnia 1980 r., zakończonych podpisaniem porozumienia przez Lecha Wałęsę i Mieczysława Jagielskiego właśnie w dniu 31 sierpnia 1980 r. Współpracownicy Lecha Wałęsy, którzy prowadzili razem z nim rozmowy to;
1. Andrzej Gwiazda,
2. Bogdan Lis,
3. Alina Pieńkowska,
4. Henryka Krzywonos,
5. Anna Walentynowicz,
6. Florian Wiśniewski,
7. Wojciech Gruszecki,
8. Lech Bądkowski,
9. Alojzy Szablewski,
10. Zdzisław Kobyliński,
11. Andrzej Kołodziej,
12. Lech Sobieszek,
13. Zbigniew Lis
To jest ich święto, a nie żadnej Solidarności. NSZZ Solidarność jeszcze wtedy nie istniał, został zarejestrowany w dniu 30 października 1980 r. przez Sąd Wojewódzki w Warszawie. Od tego wyroku NSZZ Solidarność złożył odwołanie, nie był to więc wyrok prawomocny. Przewodniczący obecnej Solidarności, nie ma nic wspólnego z dniem 31 sierpnia.
Jak może się cokolwiek udać, kiedy od niepamiętnych czasów rządzi niepodzielnie reguła „divide et impera”, począwszy od „podstawowej komórki społecznej”, jaką jest rodzina, na państwach kończąc. Jak napisał kiedyś Cezary Michalski, „patrząc na moralność silnych, zbiera się na mdłości; na widok moralności słabych się rzyga.” Amerykę reprezentuje nadęty, durnowaty bufon, wybrany dzięki staraniom rosyjskich crackerów, wzbudzający powszechne oburzenie i politowanie; zmarły niedawno „jastrząb” McCain, bombardujący wietnamskie miasta, żegnany jest z honorami. Natomiast w naszym rodzimym „grajdołku” śmierdzi od syfu hipokryzji i śmieszności. Nikt się nie powstrzymuje od okrzyku przerażenia albo szyderczego śmiechu, wszak jesteśmy tylko pionkiem na politycznej szachownicy.
Nigdy nie byłem zachwycony Solidarnością, to przereklamowany ruch, tak naprawdę martwy pod koniec lat 80. Przykład Węgier czy Czechosłowacji, gdzie nie było powszechnej opozycji, pokazał, że do obalenia systemu, nie byłą ona potrzebna. Jak upadł ZSRR to i bez Solidarności mielibyśmy niezależność. Wałęsa jest jaki jest, jako prezydent był bardzo słaby – choć przy Dudzie błyszczy jak diament. Ten jego gest wyjścia z kościoła, wzbudza jednak szacunek, muszę mu to przyznać.
Z perspektywy czasu to zabawne, prawie wszyscy prawdziwi przywódcy Solidarności są poza związkiem, mniej czy bardziej skłóceni z tym co dzisiaj jest związkiem Solidarność. Rewolucja pożera własne dzieci.
… on nie wyszedl, on uciekl…
EwaAnnaBarbara
1 września o godz. 13:15
Nie rozpisał, zapewniam. Skopiował i wkleił – niekiedy to samo na różnych forach i to w ciągu kilku lat. Dziwię się p. redaktorowi, że wpuszcza na swoje forum tego trolla – na wielu ma szlaban.
Pewnie, ze nie ma tamtej „Solidarnosci”, bo i nie ma tamtych ludzi, a w każdym razie jest ich coraz mniej. Dzis jest bezmyslna mierzwa i cwaniacy robiący interesy na tej bezmyslnosci. Przyznam się, ze ja wystapilam z „Solidarnosci” już w 1990 roku, kiedy związek poparł akcję braci Kaczyńskich lansujących Wałęsę jako najlepszego kandydata na prezydenta
Krzyczeli UB-ole, komuniści mordercy Polaków, na usługach Rosji. Wałęsa i „bohaterowie” Sierpnia skończą jak Jaruzelski i Kiszczak
Niestety panie Tadeuszu56, pan Wałęsa i wielu innych opluwanych dziś przez aktywistów formacji Prawych i Sprawiedliwych walczyło właśnie oto by pan Jacek z Nowej Huty mógł dziś bez strach głosić swoje poglądy.
Nie są zgodne z moimi ale wolność słowa jest wartością nadrzędną.
Poza tym wyraża on opinię sporej części społeczeństwa, co nam przyjdzie z zamknięcia się na poglądy innych.
Że są zmanipulowani, okłamani, działają na rzecz Kremla, przecież oni twierdzą dokładnie to samo o nas.
Szukajmy recepty na przepaść dzielącą Polaków.
Działalność pana Wałęsy jest dowodem, że nie jest to niemożliwe.
Ówczesne podziały były znacznie głębsze, polała się krew, ludzie byli latami więzieni i szykanowani a jakoś na dwadzieścia lat względnej stabilizacji starczyło.
Dopiero katastrofa smoleńska, a właściwie paranoiczna postawa pana Kaczyńskiego wykorzystana przez licznych działaczy jego zaplecza politycznego doprowadziła do dzisiejszego rozłamu, którego ofiarą jest pan Jacek.
I my.
Sznowny Panie „Jacku NH” wygląda na to, że skopiowal Pan ten tekst z jakieś pisowskiej gadzinówki. Zapomniał Pan usunć nawet cudzysłów, ale wracając do tekstu; gdyby te teczki i kilogramy dokumentow były prawdziwe jak Pan sugeruje a nie podrobione przez UB to Kiszczak na pewno nie zawachał by siȩ ich użyć aby zniszczyć Solidarność i Wałȩsȩ w czasie stanu wojennego. Miał ku temu wspaniałą okazjȩ.
Dzisiaj kiedy komuna nie istnieje Kiszczak nie żyje, PiS i ludzie z Panską mentalnością niszczą to czego komuna nie była w satanie zniszczyć. Zastanawiam siȩ dlaczego i nasuwa mi siȩ jedyna logiczna odpowiedź, że etos Solidarnosci i ludzi którzy wyzwolili Polskȩ z jarzma komunizmu ma być zastąpiny „etosem” dwóch takich ktorzy przebywali w hali.
P.S.
Nastepnym razem jak Pan bedzie robił wpis w witrynie Polityki to proszȩ potrenować na witrynie Gazety Polskiej aby nie zaśmiecać Polityki.
Zastanawiałam się wczoraj jak się Pan czuje, Redaktorze. Tak bardzo zaangażowany w Solidarność i równocześnie związany z krk.
Frasyniuk powiedział jasno: pocałujcie nas w dupę.
Ja się pod tym podpisuję.
Z pewnością powie Pan, że w tej instytucji są i dobrzy ludzie. W PZPR też byli. Znałam takich. Pan chyba też.
Uporaliśmy się z czerwoną zarazą. Pora na czarną. Bez tego Polska nigdy „nie wybije się” na normalność.
Zgadzam się z @jacek2.
Podpisuję się pod apelem komentatora @Tadeusz56. Ten osobnik zrobił sobie spluwaczkę z Pańskiego bloga.
NH.No i co z tego.Wybaczaj,nie wybaczaj.Był Bolkiem,przewodniczącym solidarności,prezydentem nieco topornym ale dobrym politykiem.Takie są fakty.A ty masz mentalność pustych półek PRL i nienawiść cię zaślepia.
A kogo to z obecnych Wałęsa ,,wprowadził do polityki”?
„Minione dekady spędzam bez telewizji, bo informacje już dawno stały się ciągiem katastrof i makabresek. Są jednak książki. Seria reportaży o wszelkich formach seksualnych patologii, nie tylko w kościołach, ale klubach sportowych, firmach, domach i piwnicach różnych Friztli sprawiło, że na wszelkie cytaty o malinowym chruśniaku, tangu w Paryżu, strachu przed lataniem mam ochotę biec do prokuratora, a każda ciocia, która nachyla się nad moimi dziećmi, by dać im buziaka, zostawiając czerwoną pieczątkę ze szminki, kojarzy mi się z damską wersją markiza de Sade. Oto ciotka zaraz porwie mi dzieci na urlop i będą pętać się jej raczej pod biustami, pętać sznurami, kajdanami, oj biada, aj-waj.
Czy nie czas na kilka reportaży o siostrach zakonnych, które rzeczywiście robią coś dobrego dla dzieci, i trenerach, którzy potrafią szanować swoje zawodniczki? Czy to naprawdę takie kiczowate i nudne?”
Redaktorze można?
Okazuje się, że można.
I też publicystka.
Końcowy fragment najnowszego tekstu Agaty Passent.
I ciekawa konwencja prowadzenia blogu.
Albo publikuje wszystkich, albo nikogo.
No i hoduje Pan, z uporm maniaka, te dyżurne mendy, te jacki, miłośniki, kubaszki… te przeprane bezmózgi…
@eryko
Proszę się poduczyć, to będzie pan wiedział.
jacek2
1 września o godz. 13:36
Biskupi pracuja w ocie czoła nad rozwalaniem kościoła katolickiego w Polsce i dobrze im to idzie
Bez komentarzy.
Kłamstw Dudy nie da się już nijak sklasyfikować.Bo o ile można zrozumieć kłamstwa ,mające przynieść określone korzyści,to całkiem nie rozumiem tekstu ,na rocznicy podpisania porozumień sierpniowych ” my,którzy mieliśmy po 17-18 lat”.Pan Duda miał wtedy lat osiem.Widocznie kłamstwo jest immanentną cechą tego pana,bez względu na okoliczności.Sądzę,że żaden malarz nie pokusił by się,namalować jego portretu,-raz,że musiał by spędzać czas z takim indywiduum.dwa-ze względów czysto technicznych,długość jego nosa,burzyłaby każdą próbę kompozycji obrazu.
Pigułka głębi instrumentalnej na dudę i organy.
–
Wałesa potraktował kościół, jak na symbol Polskości przystało.
Przyszedł na mszę i po mszy wyszedł.
Wziął z kościoła co mu pasuje, a resztą pokazał gest Kozakiewicza.
Okazał tym samym kościołowi polskiemu godny szacunek, traktując go zgodnie z jego misją i czynem oraz polską ułudą katolicyzmu – instrumentalnie.
Tyle, że instrument swój skierował kościołowi prosto w …Dudę, ukrytego pod komeżką z toksycznym kadzidłem.
Jak to mówią, wart Pac pałaca, tle że królestwo gestów Wałęsy jest z nieosiągalnego karłom skrytym pod spódniczkami wymiaru.
Polska w pigułce, musująca w piekielnym kotle.
Plwajmy na tę skorupę …i na czyniących ją plugawą głąbów, zstępować nikt nie woła bo i nie ma gdzie.
–
@litwos8
Naważniejszy wpis !!! Brawo !
Szczyle AD, MM, i ten z „Solidarności” à la powinni milczeć. O Sławoju „Flaszce” Głódziu nie mówiąc.
Pardon, musiałem to napisać.
Gospodarzu,
to jest prawda naszych czasów, o których piszesz. Teraz przerabia się tę naszą prawdę, którą przecież pamiętamy doskonale. Byliśmy młodzi i robiliśmy wszystko, co każdy mógł we własnym zakresie.
Zmiata nas wiatr na nowo pisanej historii. A miało być tak pięknie… Może późny wnuk się o nas upomni 😉
Politycy się żrą, w Wolsce/Polsce i także samo w USA.
W USA dwa pogrzeby iście królewskie urządzają swoim, głównie na złość Trumpowi.
Skutek taki, ze jedni delektuja się w każdych kolejnych wiadomościach antytumpowym zakazem rodziny McCaina a drudzy dawaj opluwać zmarłego jako podłego męża, ojca, łasego na pieniądze karierowicza, marnego studenta, kryminalnie fatalnego pilota odpowiedzialnego za wielką katastrofę, zdrajcę w służbie wroga, głupiego, wręcz szkodliwego dla swojej partii polityka, itd.
Na deser mając inny pogrzeb, też na zlość obozowi Trumpa, bo po królewsku chowają Murzynkę. Znaczy kolorową, tfu, brudaskę, nasza Melania to piękna kobieta a ta Michelle to jest czarna krowa i gdzie jej tam do Melanii… że co? Co ma pogrzeb Arethy Franklin do Michelle Obamy? Każda okazja jest dobra do wysłowienia naszych przekonań i do diabła z polityczną poprawnością!
Najważniejsze że gospodarka hula, piniondze sie robiom, kolorowe powinny Trumpa po tyłku całować za takie małe bezrobocie, meksyki, kanadole, chińczyki i te pozawijane w ręczniki czy ścierki, znaczy się Irańczycy, i te ruskie pijaki, i te oszukańcze Niemcy, cały ten wykorzystujący do tej pory Amerykę świat się boi, portkami trzęsie, przed Ameryką się ukorzy, kark zegnie i w zębach należne Ameryce pieniądze przyniesie.
Jeszcze tylko coby Niemce Polsce w zębach odszkodowania za wojnę przyniosły. I ruskie wrak oddały. I Tusek poszedł siedzieć na 20 lat do pierdla.
Czołem Wielkiej Polsce!!!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica.
Panie Redaktorze,
Gdy w maju 1988 roku wybuchł w stoczni strajk, o którym pisaliście niedawno, studiowałem w Gdańsku. Zajęć było mniej, zbliżała się sesja egzaminacyjna. Któregoś dnia, po ostatnich zajęciach zapytałem głośno, czy jest ktoś chętny, żeby zobaczyć jak to wygląda, czy ktoś chce ze mną pójść pod bramę stoczni. Ku mojemu szczeremu zaskoczeniu nikt się nie zgłosił, nagabywani po imieniu koledzy odmawiali, bali się a przecież to nie było żadne bohaterstwo! Nikt się nie odważył! Wysiadłem z tramwaju, kawałek podszedłem, zobaczyłem stoczniowców siedzących na bramie, niewielkie grupki ludzi – na oko mnóstwo esbecji i wróciłem do akademika. Były potem jakieś próby strajku na Politechnice Gdańskiej, zduszone w zarodku przez usłużną kadrę, strajk w stoczni wkrótce padł. W sierpniu 88 wybuchł protest o dużo większym zasięgu i wtedy władza zgodziła się na okrągły stół. Pamiętam do bardzo dokładnie, jak wszyscy czekali na debatę Wałęsa – Miodowicz, byłem na pierwszym legalnym spotkaniu z Wałęsą (był tam też Bogdan Lis i Lech Kaczyński) na Uniwersytecie Gdańskim. Przyszedłem godzinę przed czasem i byłem jednym z ostatnich, który wcisnął się na salę. Z braku miejsca siedziałem tuż obok ich stołu. Ci wszyscy bajarze z IPN-u zajmujący się tym okresem niech lepiej idą nazbierać grzybów, albo niech zajmą się majsterkowaniem, będzie więcej z nich pożytku…
Kościół miejsce kultu stał się miejscem wieców politycznych.ZGROZA !
Staram się trzymać z dala od tego festiwalu kłamstwa. Ciekawe, kiedy Opatrzność powie: dość!.
zza kałuży
2 września o godz. 3:09
🙂 🙂 🙂
arkadia
2 września o godz. 7:56
Kościół miejsce kultu stał się miejscem wieców politycznych.ZGROZA !
On nim jest od 1980 roku.
Największy błąd jaki popełniła „panna S” było zbratanie się z krk. Naiwnie wierzyła w to, co mówi, zamiast patrzyć na to, co ta korporacja robiła na całym świecie przez wieki. Dodatkowo dała się omamić i uśpić aktorsko – pijarowskimi sztuczkami Wojtyły. „Naszego ukochanego ojca świętego”.
Takie same obszczajmurki jak PiS pluły na Kościuszkę…
Takie same pluły na Piłsudskiego…
Na Sikorskiego…
Andersa… i wielu innych bohaterów.
I co z nich zostało!?
Nic.
I teraz tez tak będzie. Zakompleksiona Balbinka i jej reżim przeminie.
A nasze wnuki i prawnuki bedą składać kwiaty pod pomnikami Lecha w Polsce i na świecie – tak jak teraz robimy to pod pomnikami Piłsudskiego, Kościuszki, Poniatowskiego itd…
Ujadajcie sobie. Wasze 5 minut. Potem o was zapomną.
Pisze Redaktor m.in:
„Tamtej Solidarności nie ma, dosłownie i metaforycznie.”
Tygodnik Polityka też jakby nieco inny od tego sprzed 20-tu, 30-tu lat.
I nie chodzi wcale o papier i szatę graficzną.
Panta rhei.
Obelgom i kłamstwom sie nie dziwię. Zaskoczyłaby mnie raczej kurtuazja i prawdomówność.
Zwracam natomiast uwagę na abp. Głodzia i jego pierścień dla p. Kurskiego. Kościół zaprzedał duszę diabłu.
@Jagoda pisze, a @miłośnik czarnych jagód komentuje.
Otóż @Jagoda pisze o „pijarowskich sztuczkach Wojtyły. „Naszego ukochanego ojca świętego”.
A ja swój komentarz ograniczę do pytania:
„A Wasz, Twój ukochany? Kto był , albo – jeżeli nie dokonaliście wówczas jednoznacznego, klarownego wyboru – kto powinien być Waszym Ukochanym w tamtych, odległych już czasach.?
P.S.
Mam nadzieję, że jesteś blondynką.
Gdyby do mojej parafii przyjechał jakiś polityk, obojętnie czy z prawej, czy z lewej i próbował zając miejsce księdza na ambonie, tez wyszedłbym z mszy.
przed poprzednimi wyborami do europarlamentu , po mszy, w drzwiach kościoła (dosłownie) były rozdawane ulotki mojej „ulubienicy”.
Wróciłem do domu, zadzwoniłem do proboszcza, a ten przegonił cale to towarzystwo.
Taka powinna być postawa duchowieństwa.
Kleomenes
1 września o godz. 21:45
Duda rywalizuje z Matołuszkiem o miano naczelnego kłamcy PiS.
tylko, co gorsza, Matołuszek manipuluje danymi o gospodarce.
Nie rozumiem tej łaskawości wobec Wałęsy, że „gdyby się przyznał. Polacy by mu wybaczyli”. Ja nie wybaczam
Problem rozwiąże się sam z siebie kiedy Lech Wałęsa dołączy do Lecha Kaczyńskiego. Nieuchronnie zbliżamy się do tego momentu, czego raczej nie trzeba udowadniać.
I wtedy wszystko stanie się łatwiejsze. Lech to Lech – łatwiej będzie gumkować historię i jej obchody, bo nikt już nie będzie ostentacyjnie wychodził z kościoła podczas przemówień władzy. Będzie to epoka, kiedy te przemówienia będą homiliami, a homilie – przemówieniami politycznymi. A zaproszeni goście wciąż będą przylatywać na regionalne lotnisko imienia Lecha, tego, który był w sali BHP podczas strajku w Stoczni. I wszystko będzie się z grubsza zgadzać, co ? Dla Janusza i Grażynki taka prostota bez niuansów jest akurat. A to właśnie do J. i G, należy przeszłość. Nie tak znowu odległa.
Nazywam sie Jacek Marek i mieszkam w NH (New Hampshire)
Od dawna juz piekle sie na wpisy mojego imiennika, bo moj stosunek do polskiej rzeczywistosci jest dokladnie odwrotny. Brzydza mnie komentarze tego czlowieka i martwie sie tylko, ze znajomi pomysla ze to ja.
Swoja droga, dlaczego Redakcja zamieszcza taka ilosc komentarzy tego samego czlowieka pod tym samym artykulem?
Polski Kościół nie powinien organizować politycznych show.
Uprawianie polityki w kościele tworzy takie dramaty, jakie zdarzyły się na tej uroczystości. Gdyby obaj prezydenci mieli klasę i kindersztubę to by odmówili udziału w politycznej manifestacji wewnątrz kościoła.
To budzi niesmak, ale hierachowie polskiego kościoła utracili władzę nad oszołomami.
@jacek, nh
Oczywiście, ma pan prawo nie wybaczyć niczego Wałęsie. Tylko konkretnie czego? Nie znam żadnego przypadku, by zgłosił się publicznie ktoś naprawdę pokrzywdzony przez Wałęsę. Naprawdę, a nie w swojej spekulacji.
@Ryszard Kubaszko
Proszę pana, nie widzę niczego pogardliwego ani w słowie lud, ani w słowie pisowski, ani w ich połączeniu oznaczającym twardy elektorat PiS-u jego obecnych ,,przystawek”. Po drugie, za pierwszej Solidarności ludu pisowskiego jako żywo nie było, bo nie było PiS-u, a Kaczyńscy odgrywali role drugoplanowe.
Pan Jacek Marek NH, bo widzi Pan Lech Wałęsa choć za pewne nie słyszał w czasie strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. o motto stanu NH, „Live Free or Die” to w swoich działaniach je zastosował i wierny jest jemu do dziś. Dla tych co nie wiedzą, motto te mają wszyscy mieszkańcy stanu NH na tablicach rejestracyjnych.
woytek
2 września o godz. 17:06
Wyjaśnij, proszę, na czym polegało uprawianie polityki przez Prezydenta Lecha Wałęsę w trakcie rocznicowej mszy? Na której bywa co roku od 37 lat. W którym momencie zabrakło mu klasy i kindersztuby?
„Lech Wałęsa opuścił świątynię w Gdańsku, gdy głos miał zabrać prezydent Duda.” a może to było tak:
Prowadzący:
– Proszę o zabranie głosu Prezydenta /wstaje Wałęsa i idzie do mikrofonu/
Prowadzący dalej:
– …. Prezydenta Andrzeja Dudę.
Wałęsie zostaje albo się spalić się ze wstyd albo się ewakuować.
Wybrał wariant B
miłośnik czarnych jagód
2 września o godz. 10:35
bez komentarza
Kaczyńscy odgrywali role drugoplanowe ????
Nie ma zgody na zakłamywanie teraźniejszości. Gdyby oni nie przebywali w sali BHP, to byłby guzik, a nie strajk, porozumiemia i Solidarność.
Za moich studenckich czasów na murze gmachu WPiA UW przylepiona była tablica upamiętniająca pobyt w tym budynku Hanki Sawickiej (i chyba Janka Krasickiego). Teraz będzie tablica z Kaczyńskimi. Na bank !
Słuszną linię ma nasza władza.
„Krzyczeli UB-ole, komuniści mordercy Polaków, na usługach Rosji. Wałęsa i „bohaterowie” Sierpnia skończą jak Jaruzelski i Kiszczak”
Czyli w zaawansowanym wieku ( 90 i 91 lat ) wygodnie umrą we własnych łóżkach, a w połowie przypadków będą chowani w prestiżowych miejscach z honorami na koszt państwa.
Panie Jacku ja też tak chcę, tylko na państwowym pogrzebie i ekskluzywnym miejscu na cmentarzu mi nie zależy.
Wszystkim krytykom pana Jacka z Nowej Huty, człowieka niezwykle życzliwego jak widać w moim poprzednim komentarzu, polecam fora internetowe na stronach mediów Prawych i Sprawiedliwych.
Sto wpisów potwierdzających ten sam pogląd pod jednym artykułem przeznaczonym i tak dla przekonanych , nie jest zbyt konstruktywny.
Tam na pewno jest ciekawiej.
Zakasać rękawy i do klawiatur.
Polsce jest potrzebna liberalna opozycja, która jako cele strategiczne wyznaczy nie tylko odbudowę relacji z państwami członkowskimi UE, ale także budowę demokracji bezpośredniej, a nie tylko PR-owej. Nie potrafię rzetelnie ocenić Lecha Wałęsy, ale wiem jedno – opozycja z prawdziwego zdarzenia musi przedstawić wizje przyszłości Polski. Nie może żyć wyłącznie własnymi sentymentami.
@zza kałuży
2 września o godz. 3:09
cha, cha,cha:)
Z takiego kościoła też bym wyszedł.
@Adam Szostkiewicz
Większość członków „Solidarności” odgrywało ,,role drugoplanowe”. Tak bardzo Pan lekceważy te miliony ludzi? Nie mówiąc już o tym, że zarówno Lech Kaczyński jak i Jarosław Kaczyński byli w korowskiej opozycji zanim Krzysztof Wyszkowski przyjął do WZZ Wałęsę. No chyba, że Jan Józef Lipski, kłamie w książce ,,KOR”, że JK zgłosił się do niego w 1976.
Nawiasem mówiąc, większość liderów Solidarności w 1980ym (jak np. Frasyniuk) nie działało w latach siedemdziesiątych wcale.
@erykko
Chodzi o działaczy, a nie członków zarejestrowanych acz biernych. Nikogo zatem nie lekceważę, tylko piszę prawdę, a byłem działaczem pierwszej i podziemnej Solidarności i znam tę prawdę z autopsji, a nie z książek antykomunistów ostatnej minuty, zafałszowujących ją dla osobistych i bieżących celów politycznych. Nie, Jan Józef Lipski nie kłamie, tak samo jak nie kłamał K.Wyszkowski, gdy jeszcze był bliskim współpracownikiem Wałęsy, włącznie, tak jak Kaczyńscy, z jego kampanią prezydencką i początkiem prezydentury.
W zasadzie nie przeszkadza mi teza o dogadaniu się Bolka z Kiszczakiem i ich spisek.Jeśli tak było,to był to najpiękniejszy spisek w historii naszego kraju tak korzystny dla nas obywateli Rzeczpospolitej.Nieprawdopodobna zdrada Lecha Wałęsy,która nas zaprowadziła do Unii Europejskiej.Jednym słowem Lech Wałęsa jest łajdakiem,sprzedawczykiem i zdrajcą.Jakie jeszcze wymyśleć epitety dla naszego bohatera? Ogłaszam konkurs bo wena miłościwie nam panujących uległa wyczerpaniu w długim marszu do dobrobytu; tylko czyjego?
@Adam Szostkiewicz
Ja też znam prawdę z autopsji. Bardziej z korowskich czasów niż później (emigracja). Ale podoba mi się Pana odpowiedż. Jednak ciągle umie Pan dyskutować słuchając rozmówcy. To optymistyczne. Nie podobają mi się głupawe krzyki młodzieży i nawiedzonych ,,spałeś do południa” adresowane do odważnego działacza KORu. Przyzna Pan, że istnieje auto- kult działaczy z nazwiskami i syndrom traktowania z góry szeregowych członków ,,S”. No i naginanie historii. Robi to PiS, robi i anty-PiS.
@Adam Szostkiewicz
A co do Kampanii Prezydenckiej Wałęsy, to spuśćmy zasłonę. Nad płonnymi niestety nadziejami patriotów, że będzie można go wykorzystać do dekomunizacji i nad jego zwalczaniem członkowstwa w NATO, hołdami Janajewowi, czy wyrywaniem kartek z teczki personalne TW Bolek. Nad Wachowskim i Kołodziejczykiem.
W sumie to miał rację Michnik i Jarosław Kurski że przestrzegali wtedy przed Wałęsą.