Kornel karci Mateusza przed szczytem Trump-Putin
Są reakcje mediów rosyjskich na wywiad Kornela Morawieckiego dla agencji „Nowosti”. Rosjanie wykorzystali wywiad perfekcyjnie.
Z jednej strony drwią z ojczulka, który skarcił syneczka, z drugiej podpierają się słowami Morawieckiego w krytyce polityki PiS wobec Rosji. Podsumowują je jednym słowem: rusofobia.
W naszych mediach prorządowych panuje skonsternowane milczenie o wywiadzie. Bo jak tu skrytykować marszałka seniora i ojca premiera? I za co? Trzeba by się odciąć od Morawieckiego seniora, który wytyka synowi i samemu prezydentowi Dudzie, że nie pogratulowali Władimirowi Putinowi wygranych wyborów prezydenckich. Czyli zająć postawę proputinowską.
Morawiecki zżyma się na ustawę dekomunizacyjną, usuwanie pomników żołnierzy radzieckich, psucie relacji polsko-rosyjskich. Tu ma w zasadzie rację.
Jednak nikt na pisowskiej prawicy go za te uwagi jakoś mocno nie krytykuje, choć to m.in. na tych posunięciach PiS robi swoją politykę. PiS de facto nie ma polityki rosyjskiej – ani żadnej innej. Działa reaktywnie, szybciej, niż myśli, potem próbuje naprawiać szkody, które sam wyrządza sobie i Polsce.
PiS wyciszył w tej chwili Smoleńsk, bo zbliża się szczyt Trump-Putin. PiS stawia na Trumpa, więc ma problem, jak zareagować na to spotkanie. Jeśli stawia na USA, a USA Trumpa stawiają na „deal” z Putinem, to PiS musi spuścić z tonu w stosunku do Putina.
A przecież ten szczyt może mieć złe skutki dla sytuacji międzynarodowej Polski i dla sytuacji w naszym regionie Europy, na czele z Ukrainą. Trump lubi porozumienia bilateralne, a nie wielostronne. Nie jest entuzjastą Unii Europejskiej, a nawet NATO. To go łączy z Putinem i obecnym kursem jego ekipy na Kremlu.
Gdyby ugadali się co do osłabiania Unii, uderzyłoby to w Polskę. Zmuszałoby ją do wyraźnego wyboru: Zachód czy Wschód? Kornel Morawiecki, podobnie jak prezes Kaczyński, najchętniej widziałby nas gdzieś pomiędzy.
W idealnym świecie należałoby poprzeć starania o poprawę na linii Warszawa-Moskwa. Spora część społeczeństwa polskiego nie jest rusofobiczna i nie miałaby problemu z normalizacją stosunków z Rosją na przyzwoitych, obustronnie korzystnych warunkach.
Ale dziś to niebezpieczne w napiętej i niepewnej sytuacji międzynarodowej. Ale może w wąskim gronie obecnych decydentów taki scenariusz jest brany pod uwagę. A wywiad Morawieckiego dla „Nowosti” jest tego sygnałem wysłanym do Kremla.
Komentarze
„Gdyby ugadali się co do osłabiania Unii, uderzyłoby to w Polskę. Zmuszałoby ją do wyraźnego wyboru: Zachód czy Wschód?”
Myślę że PiS wolą być w grupie USA-Rosja-Wegry-Czechy bo mentalnie pasują tam a bardzo mocno nienawidzą zachód, Unię i szczególnie Niemców. Chyba Morawiecki senior nie przypadkowo mówił „pro Rosji” w wywiadzie, Morawiecki junior i senior się raczej dogadali że chcą żeby Polacy po mało pozytywnie myśła na temat Rosji.
„Spojrzcie na gebe tego, ktoremu sie powiodlo, ktory sie naharowal w jakiejkolwiek badz dziedzinie. Nie odnajdziecie na niej bodaj sladu litosci. On jest ulepiony z tej samej gliny co wrog”.
Natknalem sie na ten aforyzm i przed oczami stanal mi Trump. A moze bylo na odwrot, na widok Trumpa przypomnial mi sie ow aforyzm, juz dobrze nie pamietam.
Either way – a perfect fit.
PiS tylko rytualnie jest antyrosyjski z powodu Smoleńska – czyli bez powodu. Wszyscy populiści idą drogą do Moskwy i prędzej czy później to będzie jasne. Polscy narodowcy już lubią Putina, a nienawidzą UE. Jak Trump się dogada z Putinem, to i PiS zacznie robić wygibasy w tym kierunku. Zresztą mogą sobie być nominalnie antyrosyjscy (ze względu na wyborców i ich antyrosyjskość), grunt że już teraz są pożytecznymi idiotami Putina, robiąc to, o co on stale zabiega: podważając jedność Zachodu, kłócąc się w każdej sprawie, a przede wszystkim wyznając wartości polityczne bliskie Putinowi i walcząc z „gejropą”.
Ależ Morawiecki – senior ma absolutnie rację !.
Stare polskie powiedzenie mówi – ” przyjaciół szukaj blisko a wrogów daleko ”
Jaką korzyść mamy z „przyjaciela” zza Atlantyku ?
Czy w jakimkolwiek konflikcie między nami a innymi ich sojusznikami Amerykanie kiedykolwiek stanęli po naszej stronie ? Choćby ustawa 447 niosąca dla Polski spore konsekwencje nie wspominając o tym, iż jest sprzeczna z zasadami obowiązującymi w tym temaciw w cywilizowanym świecie.
Kornel korci…
–
„…PiS de facto nie ma polityki rosyjskiej – ani żadnej innej … Kornel Morawiecki, podobnie jak prezes Kaczyński, najchętniej widziałby nas gdzieś pomiędzy … wywiad Morawieckiego dla „Nowosti” jest tego sygnałem wysłanym do Kremla”.
Patrząc na politykę koncyliacyjnie, posoborowo, należałoby powyższy cytat uznać za trafnie obrazujący taki punkt widzenia.
Patrząc jednak na poruszony we wpisie Redaktora temat polityki Pisu (nieistniejącej…) oraz miejsca i roli w niej takich tuzów jak Morawieccy, Macierewicz i wielu innych (sygnalistów do Kremla), korci, by rzeczy nazwać po imieniu, tak biblijnie (tak-tak tam gdzie tak, a nie-nie skoro: nie).
W tej optyce, niedwuznaczne cele polityki Pisu, oraz ludzi celowo do tej polityki dobranych (premire, minister obrony) widziane poprzez ewidentne skutki tej polityki, sa klarowne.
Mamy więc, w wyniku tej „nieistniejącej polityki”, kompletne rozbrojenie i destrukcję polskiej armii, wywiadu, bliskie temu efektowi podważenie sojuszy, paraliż praworządności, rolę podsądnego w UE, izolację Polski w świecie cywilizowanym, nie mówiąc o rozbiciu wszelkich mechanizmów gospodarczych lokujących nas (dziś jeszcze siłą rozpędu) w gronie aspirantów do siły ekonomicznej warunkującej niepodległość.
Trudno o bardziej namacalne sygnały dla Kremla, że wszystkie cele JEGO polityki są już bliskie osiągnięcia na terenie priwislanji. A im bardziej dzieje się to własnymi rękami Polaków, tym bardziej potrzeba dialogu z Kremlem staje się nie tyle nawet niepotrzebna, co z perspektywy tych skutków byłaby kłopotliwa dla mocodawców.
I to są sygnały warte uwag i komentarza …wywiadu (gdyby istniał) a nie odpryski opadających siatek maskujących, jakim jest nędzny wywiad nędznika.
A poza tym, módlmy się.
–
Jeśli wysłanie rutynowych gratulacji z okazji wyboru na prezydenta oznacza „postawę proputinowską” to by znaczyło, że praktycznie cały świat jest „proputinowski”. Bo takie gratulacje wystosowali wszyscy przywódcy europejscy i światowi, z wyjątkiem Polski, Litwy i Ukrainy. Wielu z liczących się przywódców zrobiło to nawet telefonicznie, w tym premier Indii, Japonii, prezydent Chin, Trump i Macron.
Co złego by się stało, gdyby Duda pogratulował Putinowi wyboru? O ile pamiętam, gratulacje dla Dudy z Kremla były.
Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, gdzie spogląda ta szajka trzymajaca władzę?
„W idealnym świecie należałoby poprzeć starania o poprawę na linii Warszawa-Moskwa. Spora część społeczeństwa polskiego nie jest rusofobiczna i nie miałaby problemu z normalizacją stosunków z Rosją na przyzwoitych, obustronnie korzystnych warunkach.”
Panie Redaktorze, to akurat smutny wniosek. Czy naprawdę nikt już nie pamięta o sytuacji na Ukrainie ? Dziś przy tak prowadzonej wojnie w białych rękawiczkach Polska stawia się jako „zachodni sąsiad” który temat dyplomatycznie omija. Czy za 10 – 20 lat w takiej sytuacji nie postawią się Niemcy? To również niesamowicie ciekawa sytuacja, bo Polacy tak rozmiłowani we wspominkach z historii uwielbiają wspominać że koalicjanci zostawili nas samych wielokrotnie. Można się zastanawiać oczywiście jakie korzyści mogłoby przynieść wsparcie Ukrainy i czy tak naprawdę jest ona naszym koalicjantem (bo Banderowcy, bo imigranci, bo nazwa ich Państwa zaczyna się na literę „U” itd…), pewnie znikome lub żadne, ale również wtedy należałoby się zapytać jakie zyski miała Turcja nie uznająca rozbiorów Polski.
@lubat
nie, obóz pisowski jest oficjalnie antyputinowski, przecież oskarża Putina o współudział w katastrofie smoleńskiej, a więc gratulacje w takiej sytuacji nabierają ostrej wymowy politycznej.
Poprzednie nasze rządy, w czasach gdy nie rządził w Rosji Putin były także antyrosyjskie, teraz doszły preteksty, katastrofa smoleńska i wojna na Ukrainie, co wzmogło naszą zajadłość w relacjach z Rosją. Brak pragmatyzmu w kontaktach z sąsiadami skutkował wieloma narodowymi nieszczęściami, ale my wciąż tacy sami, jak mówi przysłowie: „i przed szkodą i po szkodzie”.
Ryszard Kubaszko
6 lipca o godz. 11:28
Kupaszko – putinowska menda – wysrywa na forum te swoje kozie bobki…
Tatuś spłodził krzywoustego niewydarzeńca… żadna to nowina – taka dziedziczna impotencja – a ten pitoli bezwstydnie jak na magistra przystało…
@JackBlack
W pelni sie z panem zgadzam. Niby na czym ta normalizacja mialaby polegac?Na uznaniu rosyjskiej agresji i uznaniu Krymu?Zlozeniu holdu Putinowi? Putin jest dyktatorem najezdzajacym zbrojnie sasiedni kraj, wiec zasluguje wylacznie na potepienie.
Rzecz jasna, w polityce nalezy tez kierowac sie zimna kalkulacja i zdawac sobie sprawe, ze przeciez za Ukraincow wojny nie wygramy. Inna kwestia jest ze ,paradoksalnie,poki co na rosyjskiej agresji wlasnie Ukraina zyskala najwiecej. Pozbywajac sie zrusyfikowanych terytoriow wschodnich i Krymu pozbyla sie problemu rosyjskiej ‚piatej kolumny’ i ciaglych tarc odsrodkowych. Putinowi dostaly sie dwa zrujnowane miasta i polwysep, z ktorego wyploszyl wszystkich turystow. Niby co uzyskal dzieki temu ‚zwyciestwu’?
„…Ale tylko słabi ludzie sądzą, że likwidując obszary niezależności, tworzy się silny fundament. Dla mnie te frustracje i kompleksy pisiaków są porażające.
Brakuje mi takiego swoistego pozytywizmu, dominuje nacjonalizm definiowany poprzez potępianie kogoś, kogo się uważa za przeciwnika. Morawiecki pewnie zdaje sobie z tego sprawę, ale nie ma ochoty się stawiać, woli przetrwać gdzieś z boku. (…)
To jednak ludzie bez własnego zaplecza politycznego i w ich przypadku bunt jest bardzo trudny. Na dodatek, im się chyba wydaje, że skoro są technokratami, to mają czyste ręce. Tymczasem ktokolwiek funkcjonuje w tym układzie politycznym, nie ma czystych rąk. Taka demoralizacja obejmuje także przyzwoitych ludzi, Morawieckiego też.
Patrzę na to, jak na wielowymiarowy spektakl destrukcji”. (J. Staniszkis)
Bar Norte
6 lipca o godz. 18:23
Przynależność do bloku Euroatlantyckiego, warta jest mszy.
To jakieś 60% PKB świata, globalnej wymiany handlowej, wysokiego poziomu życia zdobytego dzięki dominacji nad innymi regionami.
Jakie sa PERSPEKTYWY, mozliwości konfrontacji z innymi, regionalnymi gospodarkami, układami geopolitycznymi?
Czy to podpiecie się pod schyłkową koncepcję podziału zysków, przyniesie nam pozytywne rezultaty?
Jakie są perspektywy postawienia na jednego konia, skazanego w perspektywie 20 lat na przegraną?
Przypuszczam, że w naszym kraju nikt nie myśli perspektywicznie.
Bardzo trudno decydentom korzystać z informacji sprzecznych z ich motorem działania- ideologią.
Przeraża ich wizja świata multipolarnego, gdzie polityka będzie polegała na ciągłym balansowaniu pomiędzy różnymi regionalnymi ośrodkami decyzyjnymi.
Takimi ośrodkami będą Rosja, Niemcy, Turcja, Francja, Brytania- z tych najbliższych.
Triumwirat USA, Chiny, Rosja, nie będzie pierwszoplanowy.
Polskie elity muszą się nauczyć grać na bardzo wielowymiarowej szachownicy.
Ps.
JackBlack
6 lipca o godz. 12:54
Zamach w Kijowie był słuszny.
Najemnicy opłacani z kilku źródeł, dokonali zamachu stanu, wymienili rząd na prozachodni.
Oceń samodzielnie EFEKTY tej wymiany.
Nie dla oligarchów- tu sie niewiele zmieniło, tylko dla ludzi tę krainę zamieszkujących.
Żyje im się lepiej?
Skutki oceniamy po poziomie życia zwykłych ludzi, nie promotorów zamachów stanu.
Ich skutkami jest na ogół masowa emigracja, upadek gospodarczy, rozwalenie struktur państwowych, do tego momentu jakoś działających.
Szerzenie demokracji za pomocą snajperów do wynajęcia, czy dostaw broni dla opozycji, jak na razie nigdzie nie przełożyło się na poprawę losu obywateli.
Przeczytałem cały ten wywiad – klasyka gatunku – wypuszczanie pożytecznego idioty… a ten gawędzi o tym i owym na poziomie podwórkowego „mendrka-jendrka” … żałosne.
———————————-
— Вы имеете сейчас влияние на своего сына-премьера?
— Я так не могу сказать, что имею на него влияние. Если бы и имел, то нельзя так говорить, потому, что он является премьером, а я — отцом. Могу только сказать, что у нас очень крепкие связи как у отца с сыном, мы очень любим друг друга.
— По прошествии нескольких месяцев премьерства Матеуша Моравецкого вы им гордитесь?
— Да, конечно. Так же, как я горжусь всеми своими детьми. Но мне не хватает открытости в отношении России.
Mam nadzieję, że Trump nie zachowa się jak Papież, który ofiarował Katarzynie Wielkiej Polskę w „opiekę” jako wiernej i gorliwej córce Kościoła…
Dlatego na cześć Aleksandra „patrioci” zbudowali kościół na placu Trzech Krzyży i śpiewali „Boże coś Polskę…”
Czy to tylko zbieg okoliczności, czy zrządzenie losu… nie wiem!
Pytać warto!
„Zmuszałoby ją do wyraźnego wyboru: Zachód czy Wschód?” Co i kto nas zmusza do wyboru? Kiedy przestanę słuchać i czytać o tej idiotycznej konieczności wyboru. Leżymy w środku Europy i tak zostanie. Z tej racji powinniśmy dbać o dobre stosunki ze wschodnim sąsiadem jak i z UE , a to tylko może podnieść naszą pozycje w Europie. Pozycje polityczną i gospodarczą. Ale to jest zbyt oczywiste i zarazem zbyt trudne, dla ekipy specjalizującej się w destrukcji i psuciu wszystkiego co jeszcze nie do końca zepsute oraz czynieniu sobie z przyjaciół wrogów. Fantastyczne położenie geograficzne do bogacenia się, potrafimy sobie robić miejscem przeklętym do czynienia konfliktów.
Głupich ludzi historia niczego nie uczy , bo wyciągają z niej głupie wnioski. Jednego tylko nie mogę zrozumieć. Dlaczego tym krajem tak często rządzą głupcy?
Może temu panu skrócić kadencję? Widać ze plecie bez sensu.
Warto byloby poznac wyborcow KORNELA MORAWIECKIEGO.
Przypomnę, że obaj Morawieccy bzdurzą coś o wyższości dobra społecznego nad prawem. Nie wiem, czy mają pojęcie, że weszli w buty prawników hitlerowskich i stalinowskich, bo ci pierwsi ponad prawo stawiali dobro Niemców i Niemiec, a ci od Stalina „dobro klasy robotniczej”, oczywiście owo „dobro” definiowali na swój sposób despoci z Niemiec i Związku Radzieckiego. Nie dziw tedy, że Morawiecki-senior z sentymentem patrzy na autorytarną Rosję Putina. Tylko kto ma być polskim Putinem: Kaczyński czy Morawiecki Mateusz?
Rece opadaja.Niby niedawno jakies 10 lat temu mozna bylo cos komentowac u Szostkiewicza.Co jest dzisiaj.Lata dezinformacji zrobily swoje.Nawet autor bladzi juz jak nagi w pokrzywach.Zadna wiedza ,zaden rozsadek nie pojawia sie w komentarzach tego artykulu.Przeczytalem wszystkie.Swiat zywi sie wirtualna niewiedza.Do czego to prowadzi?Otoz na szczescie niczego to nie zmieni.Chiny nie katolickie lubia porzadek i przejmuja kontrole bez mordowania Narodow.Stany stracily juz kontrole i niebawem beda mialy swoj rozpad ala Sowieci.A matka Rosja jak zwykle da sobie rade.Personalne ataki na Putina i Trumpa nie maja znaczenia.Akurat oni sa na drodze dobrej zmiany.A Polska jak przez wieki nie miala znaczenia tak i dzisiaj jest za maciupenkimi Wegrami.
We wczorajszym „piaskiem po oczach” Ludwik Dorn oganiał się przed „psychologizowaniem”.
A przecież ten niewyobrażalny cyrk na kółkach można rzeczowo opisać jedynie na gruncie psychopatologii. Żadne inne narzędzia nie przystają.
Granica na Wiśle i po problemie.
@steve118
6 lipca o godz. 22:39
„Dlaczego tym krajem tak często rządzą głupcy?
taka tradycja.
zadymausa
7 lipca o godz. 9:50
… toś się nadymał koleś skoro oznajmiasz na forum, żeś „przeczytał wszystkie” i nic…
przestań się karmić „wirtualną niewiedzą” i nie pieprz potraw…
I nie ciesz się jak nagi w pokrzywach czyli bez powodu albo z błahego powodu.
—————-
Nb. czuć się jak goły w pokrzywach – чу́вствовать себя́ как на у́глях либо как кара́сь на сковоро́дке.
Zwijają się kuchciki czarne jak szatany: ci niosą drwa, ci z mlekiem i winem sagany, leją w kotły, skowrody, w rondle, dym wybucha. (AM)
czuć się [poczuć się] jak nagi [goły] w pokrzywach — znaleźć się w kłopotliwej sytuacji, czuć się tym bardzo skrępowanym, nie wiedzieć, jak się zachować:
Przez pomyłkę wszedł do damskiej toalety i poczuł się jak nagi w pokrzywach.