Drastyczna sprawa Aliny D.
Trudno dać wiarę, że to się dzieje. Nawet jeśli jest zgodne z prawem.
W areszcie „wydobywczym” od ponad roku przetrzymywana jest chora na raka prawie 80-letnia matka mężczyzny uwikłanego w tak zwaną warszawską aferę reprywatyzacyjną.
Z relacji prasowej wynika, że aresztantkę przesłuchano dotąd jeden raz, za to nękano na różne sposoby wielokrotnie. Od ponad dwu lat w Polsce władzę ma „zjednoczona prawica”.
W państwie praworządnym człowiek uwięziony nie może być traktowany w taki sposób. Tak traktują więźniów w państwach autorytarnych. Zwłaszcza w sprawach, w których wykorzystuje się wymiar sprawiedliwości przeciwko obywatelom uznanym przez władzę za wrogów politycznych.
Bo jakież tu może być ryzyko? Skoro nikt z aresztowaną nie rozmawia, to albo nie ma o czym, albo jest to środek nacisku na jej oskarżonego syna, albo jedno i drugie.
Czy tak daleko można się posunąć w śledztwie? Czy wolno nękać matkę, by złamać psychicznie i moralnie syna? Czy chcemy, by tak funkcjonował wymiar sprawiedliwości? Kto weźmie odpowiedzialność za ewentualne gwałtowne pogorszenie stanu zdrowie aresztowanej lub, nie daj Boże, jej śmierć?
Jeśli wkrótce aresztantka nie zostanie zwolniona, to jej sprawa będzie kolejnym symbolem „dobrej zmiany” w naszym wymiarze sprawiedliwości. Bo przecież to jakiś sędzia musiał zatwierdzać przedłużanie aresztu. Jakiś prokurator musiał o to wnioskować. Wiedzieli, co czynią. Czy poznamy uzasadnienie przedłużania aresztu?
Ale bulwersuje też, że Naczelna Rada Adwokacka zabrała głos w tej sprawie dopiero po publikacji prasowej. A na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich również jak dotąd milczenie. Czyżby obie instytucje mogły o sprawie wcześniej nie wiedzieć? A organizacje społeczne zajmujące się przestrzeganiem praw człowieka w naszym państwie? To się w głowie nie mieści.
Komentarze
Przepraszam, ale tylko jedno słowo przychodzi mi na myśl : sku…ny.
No Norwegia to nie jest gdzie masowy morderca zyje w wiezieniu jak u Pana Boga za piecem a tu pastwia sie nad Bogu ducha winna staruszka.
17 sierpnia 1989 powołana została przez Sejm komisja nadzwyczajna do zbadania działalności MSW (tzw komisja Rokity). Może Rzecznik Praw Obywatelskich lub Komisja Helsińska, a może warto zgłosić taką rezolucję do Parlamentu Europejskiego. powoła taki organ do zbadania działalności MSW obecnego Rządu. Licznik już ruszył, ta Pani może być kolejna.
Zbigniew Z. kombinujący na etacie minsprawa ma na koncie zaległości z poprzedniego okresu bawienia się z prezesem Jarosławem, za które na razie nie poniósł konsekwencji. I myślę, że obecna sprawa pani Aliny, jest przy tamtych starociach tylko drobnym niedopatrzeniem. Nie jest w stanie nazbierać tyle kasy, aby w przyszłości wykupić się przed ludźmi, którzy będą go kiedyś szukać. Czarno widzę jego przyszłość, choć to człowiek bez sumienia. A przynajmniej bez takiego, jakie ma przeciętnie wierzący człowiek w południowo-wschodniej Polsce.
To dzieje się w państwie którego zarówno rząd jak i opozycja stale powołuje się na chrześcijańskie wartości , gdzie nie ma uroczystości państwowej bez dostojników kościoła. Stalinowska szkoła. Nstępny etap to pokazowe procesy.Na ławie oskarżonych pewnie będą : sędzia Żurek, pan Frasyniuk, lekarze leczący ojca prokuratora generalnego. Dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie
Jaki trep każdy widzi…
Widać są inne „priorytety”.
Nie wiem skąd to zdziwienie. Tak właśnie działają w Polsce instytucje powołane do udzielania pomocy prawnej. Stąd też nierzadkie tutaj w Polszcze są przypadki nadużycia prawa.
Na pani Alinie D. ciaza powazne zarzuty prokuratorskie. Skala afery reprywatyzacyjnej jest ogromna i moze niedopuszczenie do ewentualnych prob matactwa, jest jednym z powodow przedluzania aresztu?
Jak ustalili śledczy, w zamian za łapówki wydał decyzje administracyjne dotyczące 11 nieruchomości w Warszawie. „Czynu tego dopuścił się wspólnie i w porozumieniu ze swoją matką, podejrzaną adwokat Aliną D. pomiędzy kwietniem 2010 r. a sierpniem 2012 r. w Warszawie”
@wb
Acha, śledczy ustalili… A to, że pani Alina ma tyle lat ile ma, jest chora i trzymano ją w celi prawie bez światła, jak w jakiejś Korei Północnej, to panu, rozumiem, nie przeszkadza. A mnie bulwersuje i dlatego o tym piszę.
Panie Adamie, czy sugeruje pan, ze wybrano dla pani D. specjalna cele bez okie, aby poznala klimat wiezien Koreii Polnocnej? Na paniD. ciaza powazne zarzuty. Nie moze byc traktowana inaczej niz inni podejrzani.
„Na pani Alinie D. ciaza powazne zarzuty prokuratorskie. Skala afery reprywatyzacyjnej jest ogromna i moze niedopuszczenie do ewentualnych prob matactwa, jest jednym z powodow przedluzania aresztu?”
I siedzi od roku??? Czyli w „wolnej i demokratycznej” Polsce można obywatela trzymać w więzieniu bez wyroku przez czas nieograniczony bo mu postawiono zarzuty??? Ciekawe kiedy i która kolejna władza zdecyduje się zmienić to prawo urągające standartom cywilizowanego świata…. (w Polsce teoretycznie można aresztować tymczasowo za zgodą sądu na 3 miesiące, ale sąd może ten okres „ze wzgledu na interes śledztwa” przedłużać w nieskończoność) Nie jest to pierwszy tego rodzaju przypadek. Polska nadal nie jest praworządnym państwem i nie zanosi się na to aby w przewidywalnej przyszłości takim się stała.
@wb
Po pierwsze, nie znamy się, pan jest tu anonimowo, proszę się nie zwracać do mnie w ten sposób. Po drugie, przypominam, że według cytowanej przeze mnie relacji, nie ma żadnego zarzutu, a po trzecie, nawet gdyby był, to przed wyrokiem w praworządnym kraju jest się niewinnym. po czwarte: Korei piszemy przez jedno i.
Redaktorze, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zapamiętać wszystkie takie przed sądowe zachowania. I w przyszłości oddać owym urzędnikom z nawiązką. Pewno nie będą się skarżyć, pamiętając o swych zachowaniach i zasadach stosowanych wobec innych. Jako optymista, mam nadzieję na dożycie czasów, gdy będę mógł się im zrewanżować podobnym. A mściwy i pamiętliwy jestem, że hej.
Prawo i Sprawiedliwosc. Nie wiem dlaczego nazwa tej partii politycznej skojarzyla mi sie z pojeciem takim jak „Naturalna kawa INKA” (byla jeszcze naturalna kawa zbozowa „Turek”, ale to juz tylko dla milosnikow Erdogana). Wszystke te asocjacje pochodza zapewne z zamierzchlych czasow demokracji socjalistycznej, aka dyktatury proletariatu. Tu demokracja, tam dyktatura – trudno sie w tym polapac. Te rozwazania w kwestii semantyki wiada mnie ku banalnej konkluzji, ze swiat jest pelen sprzecznych pojec, do ktorych nalezy rowniez i to, ze „zadne krzyki i placze nas nie przekonaja, ze biale jest biale, a czarne jest czarne” (kon. cyt. JK). Bedac daltonista, trudno mi z ta teza polemizowac.
Rzecz w tym, że PiS obiecywał walkę z mentalnością postkomunistyczną. Tymczasem na komendzie zginął młody człowiek. Komenda Główna i MSW nie zareagowało. Biurokraci posługują się nadal językiem, takim jak zawsze. W mojej korporacji uchwalono, że brak obowiązkowych składek członkowskich przez okres 6 miesięcy powoduje wszczęcie postępowania dyscyplinarnego (bez badania kryterium winy). Tymczasem Ministerstwo Finansów nie uchylił o tej uchwały jako sprzecznej z prawem i weszła ona w życie. Podobnie pracownicy Ministerstwa Finansów nie widzą nic złego w tym, że są stawiane zarzuty natury finansowej, a nie przyznaje moja korporacja prawa do adwokata. A to jest nie tylko postkomunizm, ale zwykły postkołtunizm. Być może więc opozycja nie ma właściwej hierarchii wartości. Nie potrafi zagospodarować ważnej dziedziny życia społecznego związanej z praworządnością na poziomie, który dotyka nie elit, ale ogół obywateli.
Czy pisanie o Guantanamo-bis w IV RP podlega restrykcjom nowelizacji ustawy o IPN.Tak sobie myślę,że mądry Polak przed szkodą.I o to chodzi przy okazji nowelizacji zniechęcić do wypowiadania się bo licho nie śpi.A wtedy dajcie człowieka a znajdziemy na niego paragraf.Nie ma ludzi niewinnych są tylko żle przesłuchani.Kłania się tzw.areszt wydobywczy w celu przyznania się do napisania Pana Tadeusza.
@aborygen
Konkluzja trafna, lecz tu mówimy o przypadku szczególnym: gdy celowo i świadomie odwraca się znaczenie słów.Za Orwellem (,,Rok 1984”) nazywamy takie mordowanie języka ,,nowomową” (,,newspeak”). I ta operacja na języku trwa u nas obecnie, wyrządzając ogromne szkody społeczne. Naród, któremu każą wierzyć, że czarne jest białe, staje się niewolnikiem rządu.
@wb33:
W praworządnym państwie, z definicji niejako, odpowiada się przed sądem z wolnej stopy. Skala afery nie ma tu absolutnie nic do rzeczy… Warto zresztą pamiętać, że obostrzenia aresztu są silniejsze od obostrzeń więzienia, co oznacza, że czas spędzony w areszcie jest większą „karą” (choć niezasądzoną i formalnie stosowaną wobec osoby wciąż uznawanej za niewinną) niż ewentualne więzienie, od którego później areszt się odlicza (o ile winę się udowodni przed sądem; i o ile wina kwalfikuje się na karę więzienia).
Można mówić oczywiście o próbach mataczenia, to jest argument, a że niewyraźny (i jedyny w miarę sensowny w przypadku afer gospodarczych, gdzie nie ma problemu fizycznego niebezpieczeństwa sprawianego przez podejrzanego) to ulubiony przez prokuratorów. Tyle, że jak długo może trwać zabezpieczenie dowodów, by uniknąć mataczenia? Tydzień? Dwa? Na pewno nie miesiące.
Oczywiście, że sadzanie bezterminowo i bezprawnie do ciupy staruszek, na podstawie dowlonych „zarzutów prokuratorskich”, to własnie dobra zmiana w kierunku prawa i sprawiedliwości, jakiej oczekiwali Polacy.
Przynajmniej ci, którzy swą godność czerpią ze znęcania się nad sąsiadami.
Jak się okazuje, demokracja ujawnia, że w naszym kraju i zapewne Narodzie (definiowanym przez IPN i niechybny wkrótce Narodowy Instytut Genetyki), stanowią oni uprawnioną do nierzadnego ‚rządzenia’ większość.
Ta staruszka, to po prostu emblematyczna podkładka do wstawania z kolan, by wstający z dumą wszem i wobec zaprezentowali swe gumiaki, ontologiczne żródło godności, prawa i sprawiedliwości gumnej.
Przedłużenie aresztu w takiej sprawie dokonał co najmniej kilka razy sąd okręgowy w Warszawie. Jeżeli areszt przekroczył 12 miesięcy to dalsze przedłużenie zastosował sąd apelacyjny. Na każdą taką decyzję przysługuje zażalenie. Sądy mają obowiązek brać pod uwagę między innymi stan zdrowia aresztowanego. Z powyższego wynika tyle, że sprawa może nie być taka oczywista jak się wydaje na pierwszy ‚rzut oka’. Niezależne póki co sądy, niezależne od siebie areszt przedłużały. Nie znamy akt bo obowiązuje tajemnica śledztwa. Ale sądy te akta widziały. Pytanie zatem czy ufamy sądom, które nie są jeszcze przecież zdominowane politycznie i w innych sprawach dają temu wyraz.
Drogi Panie Adamie
Wielkie dzieki za feedback. Jak juz Pan zapewnie zdazyl sie zorientowac moje wpisy maja charakter bardziej ogolny, czesto rozchwiany tematycznie, ze wzgledu na oddalenie od epicentrum ruchow tektonicznych na polskiej scenie politycznej. Caly moj wpis byl jedynie krotochwila majaca na celu zasygnalizowanie zjawiska, nie tylko w odniesieniu do Polski, jakim jest strojenie sie w piorka demokracji systemow autorytarnych, ktore uzywaja do tego celu pojec nie majacych nic z demokracja wspolnego (perverse use of democratic slogans). Malo tego, wykorzystuja one aktywnie struktury demokratyczne do umacniania satrapii. Wspomina pan o nowomowie Erica Blair’a w jego wiekopomnym dziele „Rok 1984” Pamietam jak tlumaczylem „Folwark Zwierzat” i ow niezapomniany poemat, z ktorym mialem troche klopotow jezykowych:
Zwierzu Anglii i Irlandii
zwierzu ladow wszech i morz.
Sluchaj wiesci mej radosnej,
O przyszlosci pelnej roz
Tak czy owak dzien sie zbliza
ludzkim rzadom przyjdzie kres.
Po zielonych polach Anglii
kroczyc bedzie tylko zwierz
Kolka znikna z naszych nosow
i okowy spadna z nas.
Strzemie, kielzno rdza pochlonie
I zamilknie bata trzask.
Dazmy przeto ku celowi
gardzac smiercia i krwia z ran.
Kury, owce, gesi krowy
U wolnosci stoim bram.
Tak, tak „Rok 1984” to jedna z najbardziej przerazajacych ksiazek jakie kiedykolwiek napisano, ze wzgledu na jej profetyczny character. Jak mawiaja; the best books are those that tell you what you know already.
P.S. Ciekawy wywiad w tut. ABC, Radio National ze Steven’em Levitski , wspolautorem wydanej niedawno ksiazki pt . „How Democracies Die”. Wedlug autorow, od czasu zakonczenia zimnej wojny upadek demokracji nie odbywa sie w wyniku krwawych, burzliwych przewrotow. Do erozji ustrojow demokratycznych wykorzystywane sa obecnie w swiecie istniejace struktury demokratyczne. Sounds familiar? Sporo dobrych reviews.
https://www.goodreads.com/book/show/35356384-how-democracies-die
Polska stała się państwem represyjnym. Równocześnie pewne grupy społeczne zostały wykluczone. „Komuniści” (oraz ich dzieci), „złodzieje” (ci, którzy zrobili kariery po roku 1989), innowiercy i ateiści, Żydzi, imigranci – wszyscy oni stracili przynależność do narodu polskiego, chociaż mają polskie paszporty i czują się Polskami.
Oto dowód. Pewien historyk o poglądach propisowskich stwierdził, że w 1968 roku Żydzi zostali wypędzeni z Polski przez komunistów, a nie przez Polaków. A ja w swojej naiwności uważam, że Polacy pochodzenia żydowskiego zostali wygnani z kraju przez Polsków o jakichś tam poglądach, które dawały im wtedy władzę.
Szanowny panie redaktorze, ponieważ pan sięgnął do Orwella, to ja też sobie pozwolę go zacytować: „Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.”
„Areszty wydobywcze” są bezprawiem i pogwałceniem elementarnych praw człowieka, to rodzaj tortury. Przypomnę jednak, że to nie jest niestety wynalazek PiS-u, one były stosowane na długo przed dojściem pisowców do władzy i nie przypominam sobie, by wzbudzały jakiś sprzeciw, czy nawet zwykłe zainteresowanie mediów. Pamięta ktoś jeszcze, jak w „areszcie wydobywczym” umierał były poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński? Wątpię, bo poza „NIE” Urbana nikt o tym się nawet nie zająknął. http://nie.com.pl/archiwum/zgnoic-chama/
A przecież Łyżwiński czy Mateusz Piskorski nie są i nie byli wyjątkowymi zjawiskami.
Przypomina się tu myśl niemieckiego teologa i antynazisty Martina Niemöllera:
„Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.”
Ta pani siedzi za zgodą niezależnego sądu. Pan Szostkiewicz chce zaś, aby władza wykonawcza ingerowała w decyzje władzy sądowniczej.
@kowalski
I to panu wystarczy. taka jest między nami różnica, że ja taką praktykę, nawet jeśli dotyczy osoby rzeczywiście mającej jakiś związek ze sprawą reprywatyzacji i nawet jeśli w zawodowej historii aresztowanej były rzeczy mało budujące, to jednak nie mogę nazwać inaczej, jak dręczeniem, a dręczenie nie mieści się w repertuarze cywilizowanego wymiaru sprawiedliwości. Po drugie, pan jako zwolennik obecnej władzy, chyba nie ma nic przeciwko ingerowaniu władzy wykonawczej w kompetencje władzy sądowniczej. Przecież o to chodzi w tzw. reformie sądownictwa. Po trzecie, skoro jest pan takim legalistą, to przypominam, że osoba nieskazana prawomocnym wyrokiem jest niewinna. Co do reszty pańskich wpisów, uprzedzam, że taki poziom agresji uniemożliwia ich publikację.
@ jakowalski:
„Ta pani siedzi za zgodą niezależnego sądu. Pan Szostkiewicz chce zaś, aby władza wykonawcza ingerowała w decyzje władzy sądowniczej.”
Wystarczy zmienić prawo i zakazać przetrzymywania obywatela bez wyroku powyżej 30 dni za wyjątkiem ściśle określonych ustawą przypadków dotyczących ciężkich przestępstw natury kryminalnej
Zauwazylem, ze niektorzy zupelnie nie rozumieja celu jakiejkolwiek jurysprudencji, gdziekolwiek na swiecie, ktorej obowiazkiem jest domniemanie niewinnosci oraz adekwatne dobieranie/stosowanie srodko prudencyjnych „szytych na miare”; to na poczatku.
Zakladajac, ze wina zostala udowodniona, to nastepujaca kara nie moze byc zemsta. jej jedynym celem jest bowiem resocjalizacja, nie zemsta. O tym nalezy rowniez pamietac w czasie sledzctwa.
Posłowie Parlamentu Europejskiego poparli w rezolucji działania Komisji Europejskiej ws. uruchomienia wobec Polski art. 7 traktatu o UE. W głosowaniu wzięło udział 617 europosłów; za rezolucją opowiedziało się 422, przeciw 147, a 48 wstrzymało się od głosu. – Nie braliśmy udziału w tym głosowaniu – powiedział Janusz Lewandowski, europoseł PO.
Coraz bardziej nas lubią, tam i siam…
p.Szostkiewicz:Pan niema zadnych szans z Jako…, Keller,a, Kagana i czort wie jakie jeszcze ma pseuda ……Polityka swego czasu zakazala mu gledzic! Daj sobie Pan spokoj:z pieniaczem niema Pan szans!
@lubat:
Lekceważenie praw aresztowanych było jedną z najboleśniejszych słabości systemu sprawiedliwości IIIRP — to bynajmniej nie był wynalazek PiS. Ale nie chcę z tego wyciągać wniosku, że to jakieś usprawiedliwienie obecnego rządu. Bo sama słabość to jedno, a poczucie, że właśnie tak ma być, to drugie.
Nie przypominam sobie Pana empatycznej reakcji na lamach Polityki , panie Redaktorze gdy ciezko schorowanego, pol przytomengo starca(89) John Demjanjuk wwozono na noszach do slali sadowej. To mozna tez okreslilc cynicznie jako „przejaw dobrze funkcjonujacego panstwa prawa” ( Charlotte Knobloch).
Aborygen
1 marca o godz. 10:28
Abory, dłużniku…,
to twoje tłumaczenie fragmentu Folwarku … o niebo lepsze od polskiej drętwej wersji niejakiego BZ:
Zwierzęta Anglii, zwierzęta Irlandii,
Zwierzęta wszystkich czterech świata stron,
Słuchajcie pilnie radosnej nowiny,
Wkrótce wolności będzie bił wam dzwon.
Prędzej czy później jasny dzień nadejdzie,
Obalim ludzi – jawą wrócą sny,
Po odzyskanych, żyznych ziemiach Anglii,
Stąpać będziemy w chwale jeno my.
Spadną okrutne kółka z naszych nozdrzy,
Zrzucimy uzdy – wolny przyjdzie świat,
Zniszczymy wszystkie wędzidła, ostrogi,
Nie będzie groźnie strzelać wraży bat.
Bogactw się zrodzi, ile kto zamarzy,
Pszenicy, żyta, owsa, siana w bród,
Groch, koniczyna, buraki pastewne,
Wreszcie do syta zje zwierzęcy ród.
Jaśniej zabłysną pola starej Anglii,
Od roziskrzonych zadrży woda lśnień,
Słodki powieje swobody nam wietrzyk,
W pierwszy wolności wytęskniony dzień.
By go przybliżyć trzeba moc pracować,
Choć wcześniej zwierząt wiele życie da.
Krowy i konie, indyki i gęsi,
Niech dla przyszłości wspólny mozół trwa.
Zwierzęta Anglii, zwierzęta Irlandii,
Zwierzęta wszystkich czterech świata stron,
Słuchajcie pilnie radosnej nowiny,
Wkrótce wolności będzie bił wam dzwon.
Nie mam w talii asa pik… i całe szczęście w tutejszym nieszczęściu.
Osobnik niecywilizowany tak ma; wszak nie chodzi tu o konkretną osobę – bez względu na okoliczności, zarzuty, czy podejrzenia – przetrzymywanie kogokolwiek w areszcie przez rok, jest prawem nie do zaakceptowania w cywilizowanym świecie. Ale dla Polaków, którzy potrafią się tylko wzmagać, lub popadać z jednej skrajności w drugą takie metody są do przyjęcia.
Dobrze tym złodziejom – chyba że, sami coś ukradną – wtedy wszystko jest w porządku.
Weźmy takich zwolenników kary śmierci. Gdyby ta kara groziła komuś z ich rodziny, pierwsi maszerowaliby z transparentem:” zakazać kary śmierci”
Aktualnie mamy wzmożenie patriotyczne, ponieważ cały świat, na czele z Żydami, chce nas okraść i bez przerwy – przez ostatnie lata – pomawia nas o najgorsze zbrodnie, na czele ze zorganizowaniem Holokaustu.
A jedyny przykład na jaki ich stać to wypowiedź Obamy za którą przeprosił
Pralnia mózgów pracuje na wysokich obrotach..
@Adam Szostkiewicz:
To skandalicznie długie przetrzymywanie w areszcie tymczasowym jest powszechną praktyką sądów i sędziów w Polsce. I między innymi dlatego trzeba chore polskie sądy zreformować a ,,nadzwyczajną zupełnie kastę” bezczelnych i aroganckich Polaków w togach i łańcuchach poddać kontroli demokratycznej.
Mad Marx
1 marca o godz. 14:11
100/100
Trzymać w więzieniu 80 letnia , smiertelnie chorą babkę ….noooo, to tylko ”dobrozmiency ” potrafią ….
Niejaki jakowalski dwa razy mnie straszył sądem i raz prokuratorem . Nie moge się doczekać spotkania.;-)
@Adam Szostkiewicz:
A gdyby się Pan pytał, dlaczego nazywam sędziów tak jak nazywam, to odpowiadam: 4 sprawy gospodarcze w polskich sądach jako strona (trzy wygrane, jedna w toku – więc jestem obiektywny), plus kilkanaście jako świadek: w WSA, NSA, wydziałach cywilnych i karnych.
W żadnej grupie nie spotkałem się z takim lenistwem, brakiem empatii, arogancją i brakiem zwykłej kultury osobistej. Trzydziestoparoletnia agresywna kobieta pokrzykująca na człowieka, który mógłby być jej ojcem, a któremu nie dorasta do pięt wykształceniem, wiedzą i umiejętnościami – to typowy obraz.
Więc z pretensjami o ten skandaliczny areszt – to do tych Pań i Panów, co to teraz się prezentują jako obrońcy standardów.
Pan ma wybiórczą wrażliwość . Pańscy komentujący , poza wyjątkami również . @lubat wspomniał o Mateuszu Piskorskim i Łyżwińskim . Chwała mu ! Ta pani , fakt , stara , ale była brutalną „prywatyzatorką” i na takie cuda jak samospalenie się w małym ognisku inteligentnej kobiety Jolanty Brzeskiej , czy tysiące wywalonych na bruk nikt nie zwracał szczególnej uwagi po działaniach podobnych kanalii . Przy okazji rodzi się dylemat – jak długo można było karać zbrodniarzy hitlerowskich ? Też starzy !
Przy okazji – niejaki saldo pisze o jurysprudencji . Myślisz pan , że spora część sędziów zna i rozumie to słowo ?
Wywód p. Szostkiewicza ma na celu dowalenie ziobrowej sprawiedliwości . Może słusznie . Ale ośmielam się postawić tezę , że polskie sądownictwo po 89 r. podupadło moralnie w sposób koszmarny ! Owszem , były wymuszane wyroki na „burzycielach ustroju” za PRL , ale mili moi , w tej chwili tzw. Temida prześladuje w małych sprawach zwykłych ludzi wręcz KOSZMARNIE ! Zabagniony jest kodeks rodzinny , gdzie mężczyzna jest bez szans . W aferze reprywatyzacyjnej tępe sędzie i sędziowie ustanawiali kuratorami na wniosek 120 – 130 latków . Nagminnie ! A bezwzględne (!) kary pozbawienia wolności za jazdę „po spożyciu” NA ROWERZE wraz z odebraniem prawa jazdy! Gowin zlikwidował bezwgl. odsiadkę parę lat temu , natomiast ostatnio (!) był wyrok SN , żeby JEDNAK pijany rowerzysta nie tracił prawa jazdy . WOW !
Genialne ! Dobrze , że szalona tępa sędziowska hałastra nie odbierała np. praw rodzicielskich !
Sądownictwo mamy KOSZMARNE ! Niszczy bezwzględnie małych , natomiast jest tchórzliwe i łagodne dla wybitnych kryminalistów i możnych . Zupełnie inaczej niż w PRL , bardzo podobnie do „wspaniałej” II RP .
Wracając do tematu: „trudno dać wiarę”, to należy zauważyć, że wielu rzeczom „trudno jest dać wiarę” od wielu lat. Bardzo dobry jest w związku z tym wywiad z córką Jolanty Brzeskiej w Onet. pl.
‚https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/magda-brzeska-prokuratura-i-politycy-tancza-nad-grobem-mojej-mamy-jak-to-znosze/dxjkszm’
Pyt. Pani uważa, że moralną odpowiedzialność za śmierć Jolanty Brzeskiej ponoszą wszyscy politycy?
Nie chcę używać wielkich słów. Ale z pewnością i oni, i urzędnicy, mogli zrobić więcej. Mama wszystkich błagała o pomoc. Chodziła po politykach, ale jej los nikogo nie interesował. Razem poszłyśmy kiedyś do urzędu dzielnicy na Mokotowie i też nas olano. Ignorowanie tego zjawiska było na porządku dziennym. Mama czuła się niepotrzebna. Gdyby któryś z urzędników na serio pomyślał o jej sytuacji i przydzielił jej chociaż mieszkanie socjalne, to do tej tragedii pewnie by nie doszło.
Może żyłby też mój tata, którego zabił stres, zastraszanie i nieprzespane noce? Zmarł na nowotwór, bardzo szybko, w ciągu tygodnia. Był cichą ofiarą reprywatyzacji.
Jest w pani pewność, że państwo jest dziś na tyle silne, by nie ulegać organizatorom reprywatyzacji?
Sama nie wiem. W tym układzie brali udział wszyscy, ponadpartyjnie. Nie łączyła ich polityka, lecz pieniądze. Bliska jest mi teoria, że tacy ludzie jak Mossakowski są tylko słupami. Przychodzą, załatwiają sprawy, a nad nimi jest ktoś znacznie silniejszy. Zresztą o takich jak on dowiadujemy się teraz coraz częściej. Wypływają kolejne powiązania. Ludzie widzą, kim były osoby, które ich nachodziły i zastraszały, tak jak moją mamę. Ale nadal nie wiemy, kto za nimi stoi.
Przez ostatnie dwa lata władza przekonywała, że układ reprywatyzacyjny był aferą jednej partii.
Nie brzmi to poważnie. Akurat kamienica, w której mieszkała moja mama, została oddana Mossakowskiemu przez polityka PiS.
Nie chcę dalej cytować artykułu, ale Magda Brzeska była pozwane przez p. Mossakowskiej za 85 tys. złotych długu z tytułu bezumownego użytkowania lokalu, który to dług ją zrujnował, i którego najwyraźniej nie odzyska. A więc mamy tutaj przykład historycznego i teraźniejszego nieefektywnego systemu praworządności, gdzie proces cywilny jest wykorzystywany do niszczenia ludzi. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak fatalnie to wszystko funkcjonuje: sądy, adwokatura, radcowie prawni, prokuratura, administracja publiczna, a na szczycie tego wszystkiego są politycy różnych orientacji. Mnie osobiście wydaje się, że racje ma Włodzimierz Odojewski, też postać tragiczna w żadnym przypadku nie związana za życia z PiS, ale przeciwnie, jak mu zarzucano z SB, gdy mówił, że przeraża go nieodpowiedzialność Polaków. No, niestety wiele instytucji w Polsce było i jest kierowanych w sposób zupełnie nieodpowiedzialny. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że walka z tym zjawiskiem ma tak wielką wagę, że powinna to być walka ponad sporem politycznym, a nie jest, bo walka z tymi zjawiskami jest źródłem zajadłej walki politycznej. Z tym i na to, nie mogę się w żaden sposób zgodzić.
@borge
Ale o co chodzi? Co to za skojarzenie? Czy pan czytał relację GW? Co ma były strażnik w hitlerowskim obozie wspólnego z Aliną D. ???
@momo
Nie ma zgody. To jest niedorzeczne. Jak można zestawiać sprawę Aliny D.z zbrodniarzami nazistowskimi?! Lub z agentami wpływu Putina? Nie ma też zgody na takie generalizacje dotyczące całości sędziów. Przypomnę banalne ale prawdziwe powiedzenie, że za ,,koszmarne” zawsze uważają sądownictwo ci, którzy swoje sprawy przegrali, druga połowa jest zadowolona.
@ Adam Szostkiewicz
W USA gdzie prawo i karę za popełnione przestępstwa traktuje się bardzo poważnie mimo to nikogo nie przetrzymuję sie w areszcie więcej jak 24 godz chyba ,że zagraża życiu innych osób np ostatni przypadek strzelaniny na Florydzie.
Jeśli się kogoś aresztyję musza być mu postawione zarzuty przez prokuratora w dodatku nie w tysiacach księg ale zrozumiałe i oczywiste dla przyszłej ławy przysiegłych. Tutaj w USA jest zasada ,że po uznaniu winnym popełnienia przestępstwa przez obywatelskie jury sędzia orzeka maksymalną karę z kodeksu dla celebrytów,bogatych,polityków czyli ludzi ,ze świecznika gdyż maja dawać przykład.
Prawo i kara są tak ujete ,że za kazdy zarzut jest odzielna kara (słynne sumowanie np 375 lat więzienia ) ,że przestępca po postawieniu zarzutów dostaje propozycję prokuratora nie do odrzucenia.Przyznasz się i wydasz wspólników kara zostanie ci znacznie obniżona. Przestepca kimkolwiek by nie był wyda własna matke,siostrę czy innego wspólnika . Słynny Medoff majac wiecej niż 70 lat został askazany po polrocznym wykryciu afery na 270 lat.
W Polsce wszystko jest chore w porównaniu z USA. Gdyby Marcin P. Amber Gold wiedział ,ze czeka go nieuchronna kara np 200 lat więzienia sypał by wszystkich aż miło.W takiej sytuacji co ma robić biedna prokuratura czy sąd .Zbiera setki zeznań ,tomow tysiace liczac ,ze przynajmniej to spowoduje jakis pobyt dłuższy i przynajmniej da namiastke kary.
Osoby związane z ta afera reprywatyzacyjną liczą ,że jak nie sypną grubych fisz to nic im nie grozi a wręcz odwrotnie.Prokuratura liczy ,ze zmiękna i trwa zabawa w areszcie wydobywczym.Panie Szostkiewicz ma pan jak na talerzu tzw.słynny układ który zagnieżdził sie w zyciu społecznym w III RP. Ojcowie USA uznali korupcje za śmiertelne niebezpoieczeństwo dla państwa i społeczeństwa.
Oczywiscie wykazuje pan wielki humanizm ale zabrakło u pana gdy setki ludzi wedrowały na bruk .Wtedy też byli niedołeżni chorzy a nawet podobna jedna panią spalono w lesie a mieszkała w tym samym domu co słynny dziennikarz.
Z wioski Palatine,Illinois – Jerzy Zakrzewski
izakan
1 marca o godz. 17:51
„…ponieważ cały świat, na czele z Żydami, chce nas okraść i bez przerwy – przez ostatnie lata – pomawia nas o najgorsze zbrodnie, na czele ze zorganizowaniem Holokaustu”.
Tobie chłopie żadne wzmożenie nie pomoże – kto „pomawia o zorganizowanie Holocaustu”?
Masz tak wyprany mózg i czysty jak pampers przed kolejnym siódmym użyciem.
– Jak można zorientować się, że polityk kłamie?
– Otwiera wtedy usta.
Oddanie sądownictwa politykom jest z jednej strony aktem zniszczenia czegoś co jeszcze jakoś działa, a z drugiej strony postawieniem kwiatka korupcji na parapecie partii rządzącej.
@Adam Szostkiewicz
Jeżeli przeczyta Pan uważnie mój wpis to zauważy Pan że piszę źle o sedziach chociaż sprawy WYGRAŁEM. A wygrałem bo musiałem być skuteczny. Za dużo kasy leżało na wokandzie. Więc dopasowalem odpowiednio moją ekipę adwokacko-radcowską do składu sędziowskiego i zadziałało…
Tak to działa. A sedziowie trzymają w Polsce ludzi w aresztach od czasu dania im tego prawa. Pana atak w tym kontekście na PiS bez podstaw. Ja tam pamiętam senatora PiS Romaszewskiego broniącego aresztants otrzymanego trzy lata przez sędzinę i wycie m.in. POLITYKI przeciw Romaszewskiemu.
andrzej52
28 lutego o godz. 18:26
Tez byś tak oceniał, gdyby to Tobie zabrano dom i zakład czy też wolałbyś – „dlaczego jeszcze wszyscy jeszcze nie gniją w areszcie ?!”
@Erykko:
Sądy zreformować? A owszem, ale najpierw odsunąć PiS od władzy! Bo przeoczyłeś drobną rzecz — otóż sąd nie robi tego z własnego kaprysu, ale na wniosek prokuratury. A prokuratura w tym rządzie uzyskała (powtórnie) nadzór polityczny, ze Zbigniewem Ziobrą, ministrem i prokuratorem generalnym na czele.
Tak więc słusznie wykazujesz chorobę układowi, ale zamykasz oczy na tego, kto na czele układu stoi.
Spółka FRI upada. Syndyk jej masy upadłości Alina Dłużewska (sędzia komisarz Dariusz Czajka) dowiaduje się z dokumentacji, że w skład majątku FRI poprzez udziały wchodziła przez jakiś czas nieruchomość przy ul. Meksykańskiej. Początkowo usiłuje metodą faktów dokonanych wywołać wrażenie, że jest właścicielem udziałów w Wartpolu sp. z o.o. Poprzedni właściciele skutecznie się przed tym bronią i wygrywają sprawę o własność udziałów w Sądzie Gospodarczym Rejestrowym, jak i w cywilnym. 5. Właściciele udziałów Wartpolu sprzedają prawo użytkowania wieczystego części nieruchomości przy ul. Meksykańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ˝Meksykańska˝, a część spółce Budexpans Holding sp. z o.o. O unieważnienie obu tych umów występuje syndyk FRI A. Dłużewska (sędzią komisarzem jest Dariusz Czajka) do Sądu Okręgowego w Warszawie, po czym wycofuje się z powództwa ze Spółdzielnią ˝Meksykańska˝ bez podania przyczyn (jest tam ok. 60 spółdzielców). Natomiast kontynuuje sprawę przeciwko spółce Budexpans Holding, choć oba pozwy były identyczne, umowy spisane u tego samego notariusza w tym samym czasie. Sprawę przegrywa, a wyrok Sądu Okręgowego utrzymuje w mocy Sąd Apelacyjny. Zgodnie z zasadą przenoszenia spraw na ˝własne boisko˝ sędzia D. Czajka zaczyna realizować już we własnym sądzie zamysł przejęcia nieruchomości w następujący sposób: Syndyk Dłużewska (sędzia komisarz Dariusz Czajka) kieruje wniosek do przewodniczącego Sądu Upadłościowego w osobie Dariusza Czajki o ogłoszenie upadłości Wartpolu sp. z o.o. 2. Przewodniczący Dariusz Czajka kieruje sprawę do rozpoznania do referatu sędziego Dariusza Czajki, który powołuje biegłego do spraw księgowości mającego ocenić, czy spółka Wartpol powinna mieć ogłoszoną upadłość. Biegły w swojej opinii stwierdza, że nie widzi podstaw do ogłoszenia upadłości Wartpolu, ale nie przeszkadza to w ogłoszeniu upadłości spółki i przewodniczący składu orzekającego Dariusz Czajka wyznacza sędziego Dariusza Czajkę na komisarza upadłości Wartpolu, a na syndyka wyznacza pracownika A. Dłużewskiej w osobie Adama Stradowskiego.
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/67BA16E3
@kowalski
proszę nie zamulać. Te sprawy z meritum się nie wiążą. Nie zajmuję się samą aferą, tylko traktowaniem Aliny D.Argument z Ciastonia jest absurdalny. Nie ma nic do rzeczy, a ktoś w końcu musi w każdym procesie, nawet inscenizowanym, być obrońcą. Niech pan powie, kim pan jest i czemu broni pan tego, co jest moralnie nie do obrony.
Za wcześnie wysłałem. Powinno być:
Panie Redaktorze,
Nie zamulam, gdyż moje wpisy się z reguły tu nie ukazują. Pokazuje tylko, że ta pani mecenas jest w tym reprywatyzacyjnym warszawskim bagnie po uszy i że jest ona wplątana w sprawę morderstwa Jolanty Brzeskiej. Jestem ekonomistą, emerytowanym pracownikiem naukowym, byłym profesorem (Assistant Professor, Associate Professor) uniwersytetów w Australii, na Cyprze i w Portugalii oraz profesorem wizytującym polskich uniwersytetów. Proszę podać mi pański adres e-mail, a wyślę Panu moje CV. Ja nie ma „szkieletów w szafie”, nie muszę się wstydzić mojej przeszłości. Przyznaję się także do błędów, takich jak np. aktywny udział w pierwszej „Solidności” (lata 1980-81). Trochę za późno, bowiem dopiero na wiosnę roku 1981 zorientowali się czyje interesy reprezentuje kierownictwo tego formalnie związku zawodowego a faktycznie stronnictwa politycznego, a więc widząc, że sytuacja w Polsce stała się wtedy taka, że będzie źle niezależnie od tego kto wygra, czyli czy wygra PZPR czy też „Solidarność”, zdecydowałem się z wielkim żalem na emigrację – początkowo do Niemiec a później Australii, gdzie skończyłem studia i zrobiłem doktorat, niestety do dziś nieuznany w Polsce, mimo że pochodzi z jednego z najlepszych uniwersytetów w Australii, uczelni z pierwszej setki światowych rankingów (stąd też w Polsce mogłem być tylko profesorem wizytującym, a więc przeniosłem się do niej na dobre dopiero kiedy otrzymałem emeryturę). Jak to już pisałem, nie jestem zwolennikiem ani PO, ani PiS, ani tez żadnej innej działającej w Polsce partii politycznej. Nikt poza australijskim funduszem emerytalnym i częściowo ZUS-em mnie nie finansuje ani nie wspomaga w żaden inny sposób. Bronię zaś decyzji przetrzymywania tej pani mecenas w areszcie, jako że jest on za bardzo powiązana z warszawską mafią reprywatyzacyjna, aby pozwolić jej na przebywanie na wolności. Ona przecież siedzi w areszcie za zgodą niezależnego sądu, a więc nie rozumiem pańskiego oburzenia. Co innego, gdyby ją przetrzymywano bez pozwolenia ze strony sądu. Albo uznajemy, że dura lex, sed lex i że wszyscy są równi wobec prawa, albo też tapetujemy sobie salony wyrokami sądowymi i pogrążamy się w anarchii, która rozwaliła I Rzeczpospolitą. Tertium non datur.
@PAK 4
Niczego nie przeoczyłem. Prokuratura składa wniosek a decyduje Sąd. I sąd odpowiada. Na całym świecie tak jest. Prokurator chce posadzić, adwokat chce by oskarżony odpowiadał ,,z wolnej stopy” a decyduje Sąd.
Och, jakowalski nie po daruje. Nie odda ani guzika ! Jak już raz Pan Redaktor wpuścił tę kunę do kurnika, to teraz będzie pan się za nią uganiał.
Miłęj zabawy
PAK4
2 marca o godz. 9:08
100% rachi. Reforma – tak, ale nie w wydaniu bolszewików z PiS. Kiedyś prawo miało mieć charakter klasowy, a teraz ma mieć narodowy. Konstytucja ? Konstytucyjny podział władzy ? Inteligenckie mumbo-jumbo. Sądy mają sądzić tak, żeby każdy Kargul miał swój dzień chwały sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po ich stronie.
Panie Redaktorze,
Powtarzam, że nie jestem zwolennikiem obecnej władzy. Nie pamiętam też, abym kiedykolwiek był zwolennikiem jakiejkolwiek władzy. To, że popieram niektóre posunięcia PiS-u, takie jak np. 500+, repolonizacja banków, czy też Program Morawieckiego i ustawę zakazującą szkalowania narodu Polskiego, nie znaczy, że jestem za kultem żołnierzy przeklętych (pardon, wyklętych), odbieraniem stopni generalskich Jaruzelskiemu czy Hermaszewskiemu i zwolennikiem klerykalizacji Polski, czy to pod rządami PO, PiS-u czy też SLD.
Jestem za silną władzą wykonawczą i sądowniczą, za niezależnością sądów od władzy wykonawczej, ale nie za bezkarnością sędziów. Uważam, że sędziowie powinni byc wybierani w powszechnych wyborach spośród odpowiednio wykwalifikowanych prawników, aby w ten sposób pochodzili oni z demokratycznego wyboru, a nie, jak dziś, z nominacji.
Osoba nieskazana prawomocnym wyrokiem jest oczywiście formalne niewinna, ale to nie znaczy, że każdy podejrzany ma być na wolności, szczególnie jeśli jest podejrzany o poważne przestępstwo. Al Capone też przecież długo był formalnie niewinny. Formalnie niewinny jest też każdy oskarżony po w wniesieniu apelacji – nawet morderca skazany wyrokiem sądu, tyle że nie ostatecznej instancji.
I proszę wytłumaczyć mi, gdzie jest u mnie ta agresja? W czym sie ona przejawia? Czy ja Pana w czymkolwiek osobiście obrażam? Jeśli tak, to przepraszam jak najmocniej.
jakowalski
2 marca o godz. 11:09
…bezmózgi nie potrzebują cukru, im wystarczy orka… i jakowalski vel Leonid vel Keller… orze jak może i choć niewiele może, to owo pitolenie nadaje mu sens życia
lemarc
Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Co tu robi ten wpis:
orfo Srossi
2 marca o godz. 13:36
jakowalski
2 marca o godz. 11:09
…bezmózgi nie potrzebują cukru, im wystarczy orka… i jakowalski vel Leonid vel Keller… orze jak może i choć niewiele może, to owo pitolenie nadaje mu sens życia
Ja chciałem zauważyć, że w książce Nialla Fergusona: Kolos Cena Amerykańskiego imperium autor pisze, że w XIX wieku sądy w Wlk. Brytanii działały źle, gdyż były przede wszystkim małe. Ten kto przegrywał i ten kto wygrywał nie miał dobrego zdania o brytyjskim sądownictwie, gdyż taka była opinia Brytyjczyków. I tak też jest w Polsce. Składy sędziowskie w istocie są małe. W sądach rejonowych i w sądach okręgowych siedzi po kilku sędziów w wydziałach. Oznacza to z jednej strony, że łatwo jest ich wymienić, ale to nie rozwiąże problemów polskiego sądownictwa. Zresztą były już takie wymiany składów osobowych sądów w III RP ze względów ekonomicznych. Trudno często wyrobić sobie zdanie, jako strona przegrywająca proces, czy był on uczciwy, skoro radcowie prawni i adwokaci są na bardzo złym poziomie, często nie są w stanie sformułować wniosków dowodowych czyli ustalić stanu faktycznego. O poziomie sędziów świadczy jednak to, że wyroki zamiast wskazywania na błędy profesjonalnych pełnomocników są faktycznie zagmatwane, co pozwala domniemywać, że sami sędziowie nie prezentują cech charakteru i wiedzy, potrzebnych do wykonywania tego zawodu. Wyroki sądów polskich są często po prostu idiotyczne w związku z tym z zadowoleniem strony wygrywającej proces też nie idzie szacunek dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Moje zdanie jest takie że elita społeczna prawników jest po prostu nieodpowiedzialna i słabej jakości.
Przetrzymywanie kogokolwiek w tzw. areszcie wydobywczym jest również torturą.
Przedłużanie aresztów bez wyroku stało się nagminne po zdjęciu odpowiedzialności za czas aresztu z prokuratorów. Jeśli mnie pamięć nie myli działo się tak już w czasie rządów SLD.
Nastąpiło rozwodnienie odpowiedzialności „to nie ja to sędzia”.
A sędzia to często trzydziestoletnia dziewczyna przestraszona ciężarem odpowiedzialności, no ale skoro prokurator tak mówi, to musi być prawda.
Trzymanie 80-cio letniej osoby i to, jeśli dobrze rozumiem, matki popełniającego przestępstwa syna to zwyczajna zbrodnia.
Jeżeli są dowody, że syn traktował matkę jak słupa, tym bardziej skandal.
A jak prok. ma dowody dowody winy 80-cio latki to wyrok powinien zapaść natychmiast!!! Kłania się Pesel duetowi sędzia i prokurator.
Jestem przeciwnikiem, wbrew wielu politykom, zwiększanie długości kar.
Przedłużanie kodeksowe to zwyczajne hasło populistów. Bezmyślnych lub liczących na bezmyślnych wyborców /niestety często potwierdzane w praktyce/. Chęć przedłużania wyroków zawsze wpisuję w głupotę chcącego.
Jak to wygląda w praktyce.
Do aresztu przyjechał /80 km/ własnym samochodem, człowiek który uparł się nie wpłacić drobnej grzywny. Musiała być drobna bo areszt miał trwać dwa dni.
Zgodnie z przepisami /są restrykcyjne/ przyjmowany do więzienia musi przejść wszystkie badania lekarskie. trwało dwa dni i aresztant wyszedł
przebadany, bardzo dokładnie, bez kolejek, skierowań.
Miał tylko jeden problem. Nie umiał znaleźć swojego samochodu. Zapomniał gdzie go postawił.
Drugi przykład: więzień miał problem zdrowotny, nabyty przed skazaniem. Leczenie wymagało wydania ok. 10 tys. zł na lekarstwa.
I wydawano. Proszę znaleźć naczelnika który zdecyduje się nie kupić lekarstw.
Fachowcy od resocjalizacji wiedzą jaka jest granica czasu przebywania
w odosobnieniu by skazany wrócił bez skazy, z mocnym
postanowieniem nigdy nie wpadać w tarapaty.
Tymczasem oszołomy z mediów i sejmu uważają, że długość trwania
wyroku ograniczy przestępstwa.
Może takie z półki przekrętów finansowych tak ale zwykłe zbrodnie /napady , gwałty i morderstwa/ na pewno nie.
Przekręty finansowe łatwo przekalkulować – ile lat posiedzę i czy będę
miał więcej po wyjściu niż pracując przez te lata?
Rozboje? Nigdy nie liczą jakim wyrokiem się skończy.
Niestety za siedzących płacimy podatkami. Najgorzej marnowane pieniądze.
Temat nadmiernie rozwinąłem ale powtarzam. Przedłużone areszty to skutek rozmytej odpowiedzialności i z tym należy coś zrobić.
Koszty, brak odpowiedzialności za koszty, sądów i prokuratury.
@kowalski
ale skąd pan wie, że przetrzymywanie prawie 80-letniej schorowanej kobiety ma merytoryczne uzasadnienie? Jeśli byłaby taka istotna, to czemu rozmawiano z nią w areszcie tylko raz? Czy też by pan bronił tego postępowania, gdyby chodziło o pańską matkę? takie podejście przypomina obyczaje sowieckie. Zasada dura lex… to system autorytarny, jeśli nie totalitarny. Nowoczesny wymiar sprawiedliwości obywa się bez nękania i więzienia starych i chorych ludzi, chyba żeby ciążyły na nich bardzo poważne zarzuty, a do aresztowania doszło po wielu latach poszukiwań.
Dziękuję za informacje, zakładam, że prawdziwe, ale rad bym wiedzieć, czy był pan też członkiem PZPR i w którym regionie NSZZ Solidarność pan działał i w jakim charakterze.
kaesjot
2 marca o godz. 9:08
Jak mi wiadomo (moge sie mylić), nikomu nie zabrano mieszkania własnościowego.
A to drobna różnica.
niestety, w Polsce wszyscy sa przyzwyczajeni, że lokatora nie można wyrzucić , dlatego tak brakuje mieszkań na wynajem.
Andrzej52 3 marca o godz. 6:46
Mieszkań na wynajem w Polsce nie brakuje. Problemem jest tylko cena tego wynajmu, jak to w kapitalizmie rynkowym.
@kowalski
ma pan złe informacje, nie byłem członkiem żadnej partii politycznej poza UD/UW. Nie przedstawił się pan z nazwiska, nie podał, do jakiej komisji zakładowej NSZZ Solidarność pan należał, za to przesądza pan o winie aresztantki, jakby pan miał wgląd w akta sprawy. Dalsza rozmowa mija się z celem.
Jak to co Pan tutaj pisze Panie Redaktorze ma się do informacji zawartych w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej prokuratury wrocławskiej? Oto jego fragmenty: „W czasie stosowania od dnia 30 stycznia 2017 roku środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania podejrzana Aliny D. była przesłuchiwania pięciokrotnie, w dniach: 31 stycznia 2017 roku, 7 kwietnia 2017 roku, 16 maja 2017 roku, 10 października 2017 roku, 10 stycznia 2018 roku. Podczas przesłuchania w dniu 16 maja 2017 roku podejrzana kategorycznie odmówiła składania wyjaśnień, odpowiedzi na pytania oraz odmówiła złożenia próbek porównawczych pisma ręcznego. W związku z powyższym od tego czasu przesłuchania podejrzanej odbywają się wyłącznie w celu ogłoszenia jej kolejnych, uzupełnionych postanowień o przedstawieniu zarzutów. W dniu 10 października 2017 roku Alinie D. ogłoszono m.in. nowy zarzut popełnienia przestępstwa dotyczącego przyjęcia wspólnie z Jakubem R. – byłym Zastępcą Dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy oraz adwokatem Grzegorzem M. korzyści majątkowej w kwocie 31 410 000 zł, w związku z wydaniem decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości położonej w Warszawie, pod przedwojennym adresem Chmielna 70. W dniu 10 stycznia 2018 roku Alinie D. ogłoszono m.in. kolejny zarzut korupcyjny dotyczący przyjęcia wspólnie z Jakubem R. korzyści majątkowych w łącznej kwocie 12 344 981 zł, w związku z wydaniem 31 decyzji „reprywatyzacyjnych”, dotyczących 11 nieruchomości warszawskich.
Mając na uwadze podeszły wiek podejrzanej (79 lat) podkreślenia wymaga fakt, że Alina D. popełniała zarzucane jej przestępstwa po ukończeniu 70 roku życia.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że w czasie stosowania wobec Aliny D. izolacyjnego środka zapobiegawczego podejrzana podejmowała próby bezprawnego utrudniania śledztwa.” „Stan zdrowia Aliny D. był również zawsze brany pod uwagę przez sądy, które orzekały w przedmiocie stosowania tymczasowego aresztowania. W tym zakresie postanowienia, w różnych składach, wydawały: Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia, Sąd Okręgowy we Wrocławiu IV Wydział Karny Odwoławczy, Sąd Okręgowy w Warszawie VIII Wydział Karny, Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny oraz Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny. We wszystkich orzeczeniach sądy uznawały, że zachodzą przesłanki do dalszego stosowania tymczasowego aresztowania wobec Aliny D. przy braku przesłanek negatywnych, w tym związanych ze stanem zdrowia podejrzanej.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, decydując się na przedłużenie tymczasowego aresztowania na okres powyżej roku, w uzasadnieniu swojego postanowienia z dnia 25 stycznia 2018 roku stwierdził: „(…) w odniesieniu do sytuacji podejrzanej Aliny D., z uwagi na jej wiek i stan zdrowia, konieczne jest szersze odniesienie się do tej kwestii. Na okoliczności stanu zdrowia tej podejrzanej prokurator zasięgnął opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, którego opinię dołączył do wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Z dokumentu tego wynika, że w okresie 10 miesięcy tymczasowego aresztowania podejrzana była 12-krotnie badana przez lekarzy, były też w tym czasie przeprowadzane konsultacje specjalistyczne z zakresu neurologii, onkologii, ortopedii i psychiatrii. W konkluzji biegły stwierdził, że w chwili obecnej u podejrzanej nie występują schorzenia, które nie mogłyby być leczone przez więzienną służbę zdrowia, a ponadto, co najważniejsze, że takie leczenie w ramach tej służby zdrowia ma zapewnione. W świetle treści tej opinii, która jest pełna i jednoznaczna, oraz w związku z zasadą wynikającą z art. 115 § 4 k.k.w. w zw. z art. 209 k.k.w. brak jest podstaw do przyjęcia, że tymczasowe aresztowanie podejrzanej Aliny D. może skutkować poważnym niebezpieczeństwem dla jej zdrowia”.
W czasie stosowania wobec Aliny D. tymczasowego aresztowania Prokuratura Regionalna we Wrocławiu nie podejmowała żadnych decyzji związanych z jej rozmieszczeniem na terenie Zakładu Karnego Nr 1 we Wrocławiu.
Z informacji uzyskanych od Dyrektora Zakładu Karnego Nr 1 we Wrocławiu wynika, że Alina D. nigdy nie była zakwaterowana w „piwnicznej celi pozbawionej światła dziennego”. Podejrzana przebywała w celi jednoosobowej w okresie od 1 lutego 2017 roku do 2 lutego 2017 roku albowiem była to w tym czasie jedyna wolna cela wyposażona w system monitoringu. W okresie od 2 lutego 2017 roku do 1 grudnia 2017 roku Alina D. przebywała w celi dwuosobowej. W okresie od 1 grudnia 2017 roku do 11 grudnia 2017 roku podejrzana przebywała w Areszcie Śledczym w Gdańsku, w związku z czynnościami przeprowadzonymi z jej udziałem w innej sprawie. Od 11 grudnia 2017 roku do chwili obecnej Alina D. przebywa w Zakładzie Karnym Nr 1 we Wrocławiu, w celi dwuosobowej. Podejrzana nigdy nie była kwalifikowana do tzw. kategorii osadzonych niebezpiecznych. Z informacji uzyskanej z Zakładu Karnego Nr 1 we Wrocławiu wynika nadto, że podejrzana regularnie korzystała ze spacerów, zasobów bibliotecznych i zajęć świetlicowych. Regularnie przekazywana była również tymczasowo aresztowanej aktualna prasa. Korzystała również z możliwości dokonywania zakupów na terenie Zakładu Karnego. W dniu 26 lutego 2018 roku przeprowadzono z Aliną D. konsultację psychologiczną. Od początku stosowania wobec niej środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania przeprowadzono z nią 13 tego typu konsultacji.
Podejrzana nigdy nie skarżyła się prowadzącym postępowanie przygotowawcze na warunki w jakich przebywa – ani osobiście ani za pośrednictwem swojego obrońcy.
Autorzy artykułu „Towarzyski układ Wąsika i Kamińskiego”, zawartych w nim informacji dotyczących postępowania przygotowawczego w żaden sposób nie weryfikowali poprzez kontakt z prokuratorami nadzorującymi śledztwo, w toku którego Alina D. ma status podejrzanej”
@erazm
No dobrze, nie mam możliwości weryfikacji tych informacji.zakładam wobec tego, że polegają na prawdzie. Wiem jednak, że autorzy artykułu w GW, który był podstawą mego felietonu, zasługują na zaufanie czytelnika co do faktów. Nie wyobrażam sobie, by nie podjęli prób kontaktów z prokuraturą. Czekam więc z oceną na odpowiedź autorów. Ale nadal nie mieści się mi w głowie, że trzeba wobec aresztowanej w jej okolicznościach stosować tryb więzienny. Równie ważne jest to, że sprawa ma kontekst mocno polityczny i tym bardziej śledczy i sędziowie powinni być poza jakimikolwiek wątpliwościami. Bo czemu na przykład trzeba było dopiero artykułu, by opublikowano informacje, które pan podaje?
Myślę, że trudno Panu stawiać jakiekolwiek zarzuty. Działał Pan z pewnością w dobrej wierze. Jednak Audiatur et altera pars:) – Pozdrawiam!
@erazm
Ale druga strona milczała, więc trudno jej było wysłuchać. Poza tym czekam, co powie obrona aresztowanej po tym komunikacie wymuszonym przez nacisk opinii publicznej.
Myślę, że głównym problemem w tej sprawie nie jest to, że ktoś „milczał” tylko to, iż ktoś inny po prostu napisał nieprawdziwe rzeczy, nie weryfikując w żaden sposób informacji, które przekazuje.
@erazm
Nie, w tym przypadku to niemożliwe.
Zobaczymy. Myślę, że sporne fakty w tej sprawie bardzo łatwo zweryfikować. Wszystko pewnie zostało udokumentowane. Problem w tym, że dziennikarze Gazety Wyborczej nie wskazali w swoim artykule, że swoje informacje weryfikowali w prokuraturze. Natomiast prokuratura wskazuje na szereg faktów, sprzecznych z informacjami zawartymi w artykule, na który Pan się powołuje. Nie sądze żeby prokuratura przekazywała tak szczegółowe informacje nie mając na to potwierdzenia w dokumentach postępowania.
@kowalski
Zgadza się, proszę szukać w herbarzu.
@kowalski
Powtarzam: Niech pan lustruje herbarz pod hasłem Waxman, a nie akta dawnej UB. Nawet troll powinien odróżniać jedno od drugiego.
@kowalski
acha, nowa narracja. No to proszę o ksero dokumentu kupna – sprzedaży. Dla ułatwienia lustracji: z XVI w.
@kowalski
To już koniec dyskusji.