Dynia satanistów
Mamy nasze nieoficjalne narodowe święto Wszystkich Świętych, jedyne takie w Europie. Ponad wszelkimi podziałami mieszkańcy Polski milionami odwiedzają groby. Wieczorem na prawie każdym katolickim cmentarzu w naszym kraju na znak pamięci i solidarności z naszymi zmarłymi zapalamy znicze. I pięknie.
Ale niektórym w Kościele to nie wystarczy. Chcą przy tej okazji zwalczać pogaństwo i satanizm, ostrzegać katolickich rodziców przed opętaniem, do jakiego może prowadzić zabawa w duchy, która przywędrowała do nas z krajów anglosaskich pod nazwą Halloween (czyli dzień wszystkich świętych) i zapuszcza w Polsce korzenie.
Dowodem nie tylko dzieci przebrane za duchy, ale i dynie wystawiane przy szosach czy w sklepach. Niektóre odpowiednio naszykowane do zapalenia w ich wnętrzu lampek. Komu to może przeszkadzać? Okazuje się, że wielu. Całkiem poważnie.
Oto ksiądz egzorcysta udziela wywiadu poważnej Katolickiej Agencji Informacyjnej na temat „praktyk haloweenowych”. Ostrzega, że mogą być wstępem do opętania i kryją się za nimi sataniści. W złym pakiecie są także, a jakże, Harry Potter i sama dynia.
Sto razy pytano psychologów, czy to prawda, że baśnie o młodym czarodzieju lub zabawy w przebieranie się za duchy są zagrożeniem dla dzieci czy dorosłych. I sto razy odpowiedzi, że nieprawda, były ignorowane przez katechetów i księży. Wywiad z ks. Grefkowiczem to kolejny przykład tej bulwersującej postawy.
Nie ma się co łudzić, że kiedykolwiek sytuacja się zmieni w Kościele, zwłaszcza w Polsce, bo nie w każdym rosną szeregi egzorcystów tak jak u nas. Bo u nas w takich sprawach rozum i poczucie proporcji w Kościele i w katolickiej klasie politycznej przestaje działać.
Bo nagle pojawia się retoryka „nasze/nienasze”, tak jakby na polskich ziemiach nie było kiedyś (czasem wcale nie tak dawno temu) „pogaństwa”, czyli słowiańskiej rdzennej religii, jakby Kościół nie przejmował jej elementów (nie mówiąc o samym Bożym Narodzeniu), jakby Mickiewicz nie napisał „Dziadów”, jakby polskie dzieci nie bały się może bardziej niż dyni krucyfiksów i obrazów przedstawiających krwawą mękę Jezusa.
Za każdym razem, gdy dociera do nas z Zachodu jakiś tamtejszy popularny obyczaj, na przykład walentynki, Kościół jest od razu na nie, tak jakby Polak katolik w takich sytuacjach zawsze musiał dawać odpór „obcemu”. Więc mobilizuje wiernych: oni mają dynie i duchy, a my marsze Wszystkich Świętych. A „pogański” obyczaj i tak się przyjmuje.
Komentarze
Wszystko pięknie, ładnie tylko w jakim celu ta niepotrzebna szydera wymierzona w księży egzorcystów? Sam znam jednego i dobrze wiem, że bardzo łatwo jest wyśmiać i zlekceważyć coś, z czym nie miało się nigdy do czynienia i czego nie jest się w stanie do końca zrozumieć… Nie każdy musi wierzyć w realność osobowego zła natomiast nie dostrzegam uzasadnienia dla wyśmiewania z tego powodu osób wierzących. Dla katolików jest i powinno być to naturalne, bo wierzymy w prawdę Ewangelii. Już słynny nestor światowych egzorcystów, ś.p. ojciec Gabriele Amorth powiedział swego czasu bardzo celnie, że kto spośród katolików nie wierzy w osobowe zło, tak naprawdę nie wierzy też w Ewangelię. Można zgodzić się co do tego, że reakcja społeczna jest niejednokrotnie przesadzona natomiast nigdy nie łączyłbym tego z atakiem na egzorcystów i ludzi wierzących.
Jest cos zdumiewającego w walce Kosciola z baśniowa, symboliczną i magiczną rzeczywistoscią. W swoim czasie walczył z Harrym Potterem hierarcha tak mądry i inteligentny jak Joseph Ratzinger, dziś walczą z szczerbatymi dyniami polscy hierarchowie. O tym z pewnoscia opętanym egzorcyscie z Plocka już nie wspomnę. Własciwie nie rozumiem, dlaczego nie miałby włożyć takiego czarnego kapelusza ze szpicem i rondem. Na jego kamratów nadawaliby się działacze PiS-u – szczerbaci i z buziami proszącymi się cegły, których można się przestraszyc w ciemnej ulicy. Polska rzeczywistość bije na głowe wszystkie satanistyczne Halołyny
Wychodzi na to, że tez jestem satanistą.
Może sylabariusz posle do mne jakiegos egzorcysty.
Dawno temu, za bajtla, tez robiliśmy lampiony z bani (dyni), nic nie wiedząc o jakimś kapitalistycznym halołin.
A nikomu do glowy nie przyszlo, że może to byc związane z jakimś szatanem.
Rydzyka wtedy nikt nie znal.
@Kalina
„– szczerbaci i z buziami proszącymi się cegły”
O maly wlos nie opryskałem herbatą monitora, oczywiście ze smiechu.
Chyba celniej nie można tych fizjonomii określić. Nawet masek na Halloween by nie potrzebowali.
Wg. prezydenta Zemana (CZ) dzisiaj jest święto wina – Halo wino.
Posłuchajcie :
https://www.frekvence1.cz/audio-video?porad=frekvence-1-vola-na-hrad&clanek=boucek-vola-na-hrad-zeman-slavi-halloween-po-svem
Wiązanie Halloween z satanizmem wywołuje u mnie pusty śmiech. Dzieci przebrane za różne straszydła, pukające do drzwi ze słowami „trick or treat”, żeby dostać od domowników słodycze – przypominają raczej kolędników niż wyznawców szatana.
Księża wygłaszający herezje o szkodliwości Halloween powinni więcej czasu poświęcić na przygotowanie swoich kazań. Pierwsze czytanie ostatniej niedzieli dotyczyło przyjmowania przybyszów. Odniosłem wrażenie, że kazanie wygłasza kapłan-satanista, kiedy usłyszałem, że nie musimy przyjmować ich pod dach, że wystarczy, że udzielimy im pomocy finansowej. Pod koniec mszy, ten „kaznodzieja” zorientował się, że palnął głupotę i wierni zamiast na kościół będą dawali na uchodźców i zaapelował do obecnych na mszy, by nie zapominali o datkach na utrzymanie pięknych polskich kościołów.
Aż korci, żeby w takich przypadkach poczekać do końca mszy, pójść do zakrystii i wypunktować temu pożal sie Boże księżulkowi wszystkie jego błędy teologiczne.
Tak jakby kult zmarłych, uprawiany w Polsce w dzień Wszystkich Świętych miał coś wspólnego z chrześcijaństwem…. Doktryna chrześcijańska kultu zmarłych nie zna, za wyjątkiem świętych męczenników. i to nie we wszystkich odłamach chrześcijaństwa. Protestanci np zasadniczo kultu świętych nie mają.
@ sylabariusz- słyszałeś może o jakimś przypadku opętania osoby niewierzącej ?
Całe pokolenia Polaków ( i innych chrześcijańskich narodów) wychowały się na baśniach w których pełno jest czarodziejów, wróżek, Elfów, Krasnoludków, Olbrzymów i innych postaci z pogańskich mitologii. Jakoś chrześcijaństwo to przetrwało i do dziś ma się całkiem dobrze.
Drodzy duszpasterze, którzy zwalczacie pogaństwo i satanizm, zagrażające waszym owieczkom w Halloween, proście Boga o zdrowie bo na rozum za póżno. Demonizujecie zabawę, która może się podobać lub nie podobać ale z całą pewnością nikogo w objęcia szatana nie wpędzi.
Jedną z pierwszych drukowanych książek, zaraz po biblii Lutra, był sławny Młot na czarownice. Czas już chyba na nowe, popularne wydanie dla chcących. Sylabiusze mieliby porządne narzędzie zwalczania „niepotrzebnej szydery wymierzonej w księży egzorcystów”: Ja wam pokażę łobuzy, z księży się wyśmiewacie.
A swoją drogą puszcza wycięta. Podobno większość firm, nawet Ikea, nie życzy sobie tego drzewa. To można wziąć. Drzewa na stosy ci u nas dostatek. Jest przy czym dziczyznę piec. Bo ekologia ponad wszystko.
Bo na bajeczki monopol winien mieć Kościół. Znać nie są pewni jakości oferowanego przez siebie towaru skoro boją się konkurencji przebieranek i wydrążonego korbola. Słabiutko panowie czarnosukienkowi…
Tym sposobem Słowianie potwierdzają,że wracają na salony mimo zbiorowego chrztu.Pod germańską nawałnicą.Tak sobie myślę,że lepiej póżno niż wcale. Tak „durna” dynia a rzuca KK na kolana.
@ Sylabariusz
Wypowiedz Gabriele Amorth jest dla mnie dowodem, ze egzorcysci sa nie tyle smieszni co niebezpieczni. Poza tym jak tu ich odroznic od okultystow? Na czym maja sie opierac ich diagnozy osobowego zla? Ludzom poddajacym sie egzorcyzmom moge tylko wspolczuc.
Kalina,
„Opętany egzorcysta” – przednie! Bo też – jeśli lekarz może być chory, a bankier spłukany, to dlaczego egzorcysta nie może być opętany?
Mieszkam za oceanem i uwierzcie mi, ten straszny Haloween to tylko zabawa. Dlatego dziwię się, że u nas tak zaciekle walczy się po prostu z przebieranką. Wyobraźmy sobie odwrotną sytuację. Polacy eksportują śmigus dyngus i zaczyna się lanie wody np. na angielskich ulicach. Pastorzy anglikańscy wytaczają armaty i plują ogniem na dziki i prostacki obyczaj ze wschodu. Potępiają nawet kropienie perfumami, bo przecież nie ma to żadnego liturgicznego czy biblijnego uzasadnienia. Na koniec Królowa w corocznym przemówieniu wzywa do umiaru i opamiętania obie strony, ale też zaznacza przy okazji, żeby nie wyławiać karpi z angielskich stawów…
Wydrążone dynie i upiorny makijaż to głupota. Ale każdy z nas ma swoje głupoty i ma do nich prawo.
Co w tym dziwnego, że kościół zwalcza Halloween, fantastykę itd?
Na siłę wcielił w szeregi chrześcijan ludzi, którzy wierzyli w magię, zastępując pogańskie wierzenia i rytuały swoimi.
Ci, którzy naprawdę wierzą i wyznają wartości chrześcijańskie na podstawie zgodności przekonań i prawdziwej wiary, znajomości teologii itd nie są zagrożeni takimi zabawami.
Ci, którzy związani są z kościołem przez lata tradycji, ale do których kościół przemawiał do na tym poziomie magicznym i obrzędowym, łatwo mogą jedno drugim zastąpić. Ten sam obszar mózgu odpowiada za jedno i drugie.
anur
31 października o godz. 22:07
Prawdziwe zdarzenie w jednej ze śląskich parafii.
Kapelonek na kazaniu politykował.
Jedna z wiernych nie wytrzymała, wstała i powiedziala, że przyszla na mszę sluchać słowa bożego, a nie polityki.
w odpowiedzi uslyszala : jak sie pani nie podoba, może pan wyjść.
Wyszla polowa wiernych.
Druga sprawa.
Od kilku lat, w dzień Wszystkich Świętych rozwija sie nowa świecka tradycja.
W bramie cmentarza stoja budy z piernikami, zupelnie jak na odpuście. w przypadku mojej parafii to tym ciekawsze, że miejsce w którym stoją jest terenem cmentarza, chociaż już poza płotem. Czyli miejscem poświęconym. Już w ewangelii Jezus powyrzucał kupców ze śwątyni, a u nas bożek Mamon ma sie w najlepsze.
I ten handel jakoś hierarchom KK nie przeszkadza, w przeciwieństwie do otwartych sklepów w niedziele. Obłuda do kwadratu.
A teraz nieco poważniej:
Polska tradycja obchodzenia dnia Wszystkich Świetych to dowód uznania, ze nasi bliscy zmarli żyją w „lepszym swiecie”. Tego dnia myslimy o nich i dbamy o ich groby, a jeśli grobów nie mają, stawiamy swieczkę na jakimś opuszczonym grobie. Polecam piękny wiersz Maryli Wolskiej „Zaduszki”. To dzień zadumy i jednocześnie nadziei, ze się spotkamy. To dzień powagi. Świeto Halloween to życie, radość i zabawa. Nie widze powodu, dlaczego te dwa watki nie miałyby współistnieć obok siebie. Rano idziemy na cmentarz, wieczorem bawimy się.
Mad Marx
31 października o godz. 22:15
„Tak jakby kult zmarłych, uprawiany w Polsce w dzień Wszystkich Świętych miał coś wspólnego z chrześcijaństwem…”
A kogo w tym kraju obchodzi to, na czym polega chrześcijaństwo ?
Zwróć uwagę, ile osób zarabia na kulcie przodków. Właśnie po to wymyślono podróbkę chrześcijaństwa.
„Nie ulega wątpliwości, że kościół chrześcijański wprowadził (w VIII wieku) obchody Wszystkich Świętych w dniu 1 listopada, żeby wyeliminować albo zastąpić druidyczne święto zmarłych. Ustanowiono je ku czci wszystkich świętych, znanych czy nieznanych, ale nie usunięto z niego pogańskich zwyczajów” (Encyclopædia Britannica, 1959, t. 11, s. 107).
Nie mogąc wykorzenić pogańskich wierzeń z serc katolików, Kościół ukrył je pod chrześcijańską maską.
To dziwne,że demony atakują szczególnie katolików.Ateistów nie tykają.U innowierców też o opętaniach nie słychać.Co do cholery robią anioły stróże?!Dlaczego kler robi z kościoła i religii cyrk i dziwi się,że ludzie
z tego cyrku się wypisują?
Kard.Nycz opowiada o świętych przebywających w niebie…Pomijając absurdalne uświęcanie ludzi przez ludzi,wysyłanie ich do nieba (jeśli istnieje…),neguje się przecież Sąd Ostateczny,cokolwiek to znaczy,który ma roztrzygać o zbawieniu bądż potępieniu.Poza tym co to za wiara,której zagraża głupia dunia?!
@andrzej52
Takich przypadków wychodzenia wiernych z kościoła będzie coraz więcej. Księża nie mogą zrozumieć tego, że nieomylny jest tylko papież, cała reszta duchowieństwa to normalni ludzie, bez żadnych specjalnych przywilejów. Wierni 1. połowy XXI wieku czytają Biblię, mają dostęp do wszelkiej informacji, interesują się sprawami wiary – przychodzą więc do kościoła, mając często wiedzę gruntowniejszą niż ksiądz, który wygłasza im kazanie. Kaznodzieja, który nie okazuje wiernym odrobiny pokory jest z góry skazany na porażkę.
PS. Do czego to doszło, że szeregowi wierni muszą być duszpasterzami swoich duszpasterzy?
Dynia zagrożeniem dla krzyża??? Coś słabo z wiarą naszych kapłanów….
@andrzej52
Pańska niskich lotów ironia najlepiej świadczy o tym, że zupełnie nie zrozumiał Pan mojego przekazu.
@Mad Marx
Ad. 1 Nie jestem specjalistą z zakresu socjologii i nigdy nie prowadziłem badań statystycznych na tym polu. To tak dla Pańskiej wiadomości. 😉
Ad. 2 W jakim celu Szatan miałby w ogóle opętać osobę niewierzącą w jego istnienie, skoro ona najczęściej nie staje na drodze w realizacji jego planów i problem ew. grzechu ma raczej w głębokim poważaniu? Sądzę, hipotetycznie, że byłoby to zupełnie bezcelowe i niepotrzebne.
@Vera
Przyjmując poprawkę na Pana/i trudności w trudnej sztuce czytania ze zrozumieniem, zakładam, że to m.in. mnie miał/a Pan/i na myśli wyrażając się, cyt. „Sylabiusze”. Jeśli tak jest w istocie, to informuję Pana/ią, że nie zrozumiał/a Pan/i mojego przekazu. Przede wszystkim, nikogo nie chce „zwalczać” czy tym bardziej, o zgrozo, palić na stosie. Ponadto wyraźnie pisałem o często wyolbrzymionej reakcji (jak np. ta na obyczaj Halloween). Niemniej oddzieliłem w swoim wpisie te dwie kwestie: czym innym jest przesada w reagowaniu, czym innym zaś zupełnie niepotrzebny przy tej okazji i nieuzasadniony atak na egzorcystów i pełnioną przez nich posługę.
@kruk
Pan wybaczy, ale śmieszna jest co najwyżej, zwłaszcza u osoby wykształconej jak mniemam, Pańska nieznajomość jednego z fundamentalnych tekstów kultury, jakim jest Biblia, a konkretnie tutaj – Nowy Testament… Rzeczywiście, pozostaje mi jedynie Panu współczuć.
Zmarłych czci się drugiego listopada.Pierwszego listopada ,,jest normalnym katolickim świętem ,i czczenie w tym dniu swoich bliskich po ich śmierci ,nie mieści się w logice.Bo drugiego listopada jest Dniem Zadusznym.Czyli polscy katolicy nie uznają tego ,że człowiek ma duszę?No co jest gorsze ,czy zabawa z dynią i straszydłami na niby ,czy picie przy grobach gorzały np w Meksyku ,ultrakatolickim kraju.?
Powielanie Halloween czy Valentine’s Day moze byc postrzegane jako kompleks nizszosci. W koncu w Polsce sa lokalne tradycje i pewnie lepiej przy nich pozostac. Nalezy tez pamietac, ze Halloween, Christmas czy inne tego typu imprezy sa popierane przez buziness bo na tym mozna dobrze zarobic. Rowniez, w dzisiejszym zwariowanym swiecie Halloween moze byc niebezpieczny bo wariatow mamy zatrzesienie. Ale jesli ktos ma z tego ucieche to niech ja ma.
Hehe,
temat powraca co roku.
Jak Haloween 🙂
Z szacunkiem patrze na egzorcystow. Trzeba miec niezle mniemanie o sobie i spora doze fantazji, zeby wierzyc w demony i sily nieczyste, a dodatkowo robic z tego niemal nauke i twierdzic, ze dzieki egzorcyzmom dokonalo sie tego czy owego. Jesli dodatkowo, powolujac sie na demony, wyplata sie brednie w kwestiach kulturowych, to jest to naprawde objaw narcysyzmu, ktory trzeba leczyc. Byc moze za pomoca… egzorcyzmow 😉
Jak to slusznie ktos zauwazyl: najbardziej karykaturalne jest w Polsce powolywanie sie na obrone wartosci chrzescijanskich i walenie z tego powodu z grubej rury, na odlew i bez zastanowienia.
Mozna by powiedziec: walenie po chrzescijansku 😉
@Kalina
1 listopada, g.11:08
Nie ma najmniejszego powodu, poza oślim uporem kk w Polsce, by demonizować na serio Halloween. Przecież to tylko zabawa w duchy, ludyczne oswajanie nieuchronności śmierci i tak ją pojmują np. Meksykanie, bardzo przecież katoliccy.
Urządzanie Balu Świętych, wymyślonego i promowanego przez polski kler to dopiero idiotyzm, bo jakby żart z ich świętości, odbieranie powagi męczennikom.
Drobna uwaga do twojego komentarza. Wieczorem się bawimy, czyli hallołinujemy (30 października), a następnego dnia odwiedzamy groby bliskich, choć te „prawdziwe” Zaduszki wypadają 2 listopada.
Słowianie (patrz Dziady), zwłaszcza wschodni, wręcz ucztowali na mogiłach, oddając w ten sposób hołd zmarłym.
Za paskudny „obyczaj” uważam „stanowiska” księży na cmentarzach (krzesełko i stoliczek z puszką) pobierających kasę na tzw. wypominki. Tak jest na warszawskich Powązkach
Swoja droga najbardzie podoba mi sie obyczaj meksykanski: fiesta na grobach zmarlych bliskich. Kolorowo, ludycznie, po ludzku.
My mamy swoje dolowanie wokol smierci, od obowiazkowej zaloby poczynajac: dwa lata jak wyrok, na czarno, z zalobnymi tabu, zeby tylko docisnac jeszcze mocniej do gleby bliskich i tak juz doswiadczonych przez smierc. A sprobuj nie uczestniczyc w tym zalobnym cyrku, to cie paniusie spod warzywniaka obsmaruja, ze hej, a dodatkowo do ksiedza doniosa, tak po katolicku, ze Kowalska sie nie nosi na czarno i poszla np. do kina lub pojechala do Grecji w czasie zaloby.
Oh boy, jakze ja sie ciesze, ze nie musze mieszkac wsrod rodactwa.
Gdyby KK tak gorliwie nie zajmowal sie piekielnym halloween, nie mialby Pan o czym pisac (co roku). A gdyby nie pisal Pan o KK, pozbawilby Pan tematu prawicowych dziennikarzy. Zatem moze warto docenic, ze istnieje taka stala fabryka tematow?
@Sylabariusz
Teza o osobowości zła jest do dość szczególna, zatem z definicji wymaga szcególnej wagi dowodu. Czy może pan przedstawić choć jeden weryfikowalny dowód na jej poparcie? Jeśli nie, to obawiam się niestety, że wiara w jej istnienie nie uczyni jej ani trochę bardziej realnej. Moja córka kiedyś szczerze i głęboko wierzyła we Wróżkę Zębuszkę – ale jej wiara niestety niezdołała jej uczynić ani trochę bardziej prawdziwej.
@Vera- reprint pierwszego polskiego wydania „Młota na czarownice” jest dostępny w „taniej” księgarni, obok Placu Solnego we Wrocławiu (kupiłem w sierpniu).
A przy okazji, w latach 60-tych mój Dziadek wystawiał zawsze świecące dynie odpowiednio wydrążone 🙂 Skąd więc tradycja anglosaska??? Majątek moich przodków był niedaleko Równego na ziemiach ukrainnych. Żadnych tradycji emigracyjnych.
@adler67
‚[…] Świeto Halloween to życie, radość i zabawa.’
@Kalina
‚Świeto Halloween to życie, radość i zabawa. Nie widze powodu, dlaczego te dwa watki nie miałyby współistnieć obok siebie.’
I tu jest pies porzebany: KaKa nie toleruje alternatywy, a konkurencja radosna i pełna życia…- no, to już wcielenie samego złego, panie dziejku i przegzordyzmy trza stosowne odprawić by w czeluść siarką cuchnącą cisnąć go z powrotem. Ewentualnie xiędzu dobrodziejowi suty datek uczynić, najlepiej pieniądzem gotowym, a to jego wielebność odszczepieństwo w niepamięć gotowy puścić będzie.
Nie wiem, śmiać się czy płakać. Ćwiczą się w likwidowaniu lub wrogim przejmowaniu konkurencji już od bez mała 1700 lat, ale litości – odrobinę zabawy potrzegają jako zagrożenie?
Miałem okazję kilkakrotnie obserwować to „pogańskie” święto w USA (Kalifornia).
Zabawa dzieciaków w zbieraniu cukierków to jak widać w oczach hierarchów kk w Polsce, szczyt pogańskich obyczajów. Gratulacje.
Wiekszosc obrzedow we wspolczesnym kosciele katolickim to obrzedy „zapozyczone” z roznych innych religii (w tym z tzw. „poganstwa”)!
Nieprawdą jest, że człowiek „składa się” z ciała (cielesności wraz z neurofizjologią) i psychiki. Człowiek posiada również ducha, który jest siedliskiem m. in. wolności. Kompetencje psychologów nie odnoszą się do badań nad duchem. Wielu z nich o tym doskonale wie i niektórym swoim pacjentom doradzają konsultacje z osobami, które mają o duchu ludzkim wiedzę. Ciężką chorobą ducha jest opętanie, doświadczenie wewnętrznego zniewolenia przez jakieś inne moce, które zapanowały nad „ja”. Egzorcyści, ludzie moralnie nieobciążeni ciężkimi grzechami i głęboko wierzący w moc Boga, często poprzez długie i intensywne modlitwy uwalniają tę nieszczęśliwe osoby od złych mocy. Jeśli ktoś z postronnych osób tego nie uznaje, to radzę się zapoznać z konkretnymi przypadkami takich opętanych, jak bardzo cierpią, wydając z siebie straszliwe krzyki, jęki, przekleństwa i wijąc się w konwulsjach. Niestety, odnotowano przypadki takich opętań po „zabawie” Halloween. Dlatego warto być ostrożnym. To są niebezpieczne „żarty”.
Pisałem o budach odpustowych w bramie cmentarza, ale okazuje się , że można jeszcze niżej upaść.
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,22592874,pieczone-kurczaki-kielbaski-z-grilla-przed-gdanskim-cmentarzem.html#sondaz
Co za rok ? Wyszynk piwa ?
@gsj
no właśnie, i pomyśleć, że te zabawy w duchy jakoś amerykańskim rodzinom katolickim nie przeszkadzają, miliony dzieci nie popada w satanistyczne opętanie, a o egzorcystach to się robi przeboje filmowe.
@naltar
może, jednak nie piszę z żadnego z sugerowanych przez pana powodów.
@madmarx
naprawdę nie ma sensu. Kościół zamiast dyniami powinien się zająć egzorcyzmami księży pedofilów i nacjonalistów.
@mag
„Za paskudny „obyczaj” uważam „stanowiska” księży na cmentarzach (krzesełko i stoliczek z puszką) pobierających kasę na tzw. wypominki. Tak jest na warszawskich Powązkach”
Na warszawskich Powązkach (podejrzewam, ze gdzie indziej również) prócz przyjmowania datków na „wypominki” (w kościołach również się takie datki przyjmuje), aktorzy i dziennikarze kwestują na renowacje starych grobów, a przed bramą stoją stragany, gdzie można zaopatrzyć się nie tylko w znicze i kwiaty, ale także cos zjeść, a nawet kupić dziecku zabawkę. Od wieków świeta kościelne były okazja do urządzania jarmarków i zarobku. To tak, jak z tymi Slowianami ucztujacymi na grobach:)))
@kapitan Nemo
1 listopada o godz. 19:14
To mi przypomina „Imie róży” Umberto Eco, gdzie zostały rozpętane ciemne siły do morderstw włącznie tylko po to, żeby ukryc fakt, ze Jezus był wesołym facetem, który lubił się smiac:)))
@wojtek_ab
1 listopada o godz. 15:55
Mysle, ze trafił Pan w sedno. Rzeczywiscie sa kregi (te, co wstaja z kolan), którym bardzo zależy na „polskim” obliczu kultury. Tyle, że takie rozumowanie ma bardzo krótkie nóżki. Nie ma zadnych przesłanek, żeby sadzic, ze którekolwiek tradycje sa „lepsze”. Nasza kultura jest homogeniczna, i to od wieków, i rzeczywiście są watki kultur obcych, które są dla nas atrakcyjne. Nic na to nie poradzimy, więc radzę nie traktować tego w kategoriach kompleksów. Co do merkantylnego charakteru tych obyczajów – radzę przyzwyczaić się do myśli, ze obrót pieniądza jest błogosławieństwem dla gospodarki i zamiast ograniczać ludziom możliwości zarobku, należy im pomagać dla pożytku nas wszystkich.
Powielanie Halloween czy Valentine’s Day moze byc postrzegane jako kompleks nizszosci. W koncu w Polsce sa lokalne tradycje i pewnie lepiej przy nich pozostac. Nalezy tez pamietac, ze Halloween, Christmas czy inne tego typu imprezy sa popierane przez buziness bo na tym mozna dobrze zarobic. Rowniez, w dzisiejszym zwariowanym swiecie Halloween moze byc niebezpieczny bo wariatow mamy zatrzesienie. Ale jesli ktos ma z tego ucieche to niech ja ma.
@ Kapitan Nemo
Oczywiście, ja też trochę dostrzegam w tym ironię odnośnie tych strachów, duchów, wampirów, szkieletów etc. Taka ironia do naszej własnej, ciut skrzywionej wyobraźni.
„Cmentarze jak bazary. Dziś kupisz tam wszystko. Obrusy, pieczone kasztany, kosmetyki, pączki i… chipsy na patyku”.
Nowa katolicka tradycja
@waldi
@Sylabariusz
Pytanie: Czy taki duch sam wie ze istnieje? Czy duch jest czasem smutny, czasem wesoly, moze czasem jest dobry czasem zly? Zapytam bo wydaje mi sie wtedy mamy obowiazek moralny wobec tego ducha. Opetany czlowiek ma prawo ale duch tez ma prawa. Czy duch moze byc opetany przez innego ducha, ktory jest zly, pierwszy ten jednak dobry?
@waldi
Ten duch jest jak yeti – każdy o nim słyszał, ale jeszcze nikt go no nie widział, przynajmniej na trzeźwo. Tego co włazi, a wyłazi w odpowiedzi na abrakadabry egzorcystów również. Mamy natomiast mnóstwo opisanych chorób psychicznych i zburzeń funkcjonowania centralnego układu nerwowego, w tym wiele z nich do poziomu czynnościowego i molekularnego włacznie. Przypadki opętań należy więc rozpatrywać w kategorii prawdopodobieństwa – i bardziej prawdopodobny jest albo rzeczywiste zaburzenie funkcjonowania centralnego układy nerwowego, albo zwykły szwindel przy umiejętnym stosowaniu technik sugestii, wspomagania farmakologicznego nie wykluczając.
Egzorcyści mogliby jednak spróbować z takim jednym typem z cechami permanentnego opętania które na dodatek wykazuje cechy cyklicznego wzmożenia z apogeum 10 dnia każdego miesiąca. To prawdziwe pole do popisu, bo zaraził swym opętaniem 1/3 narodu.
@ waldi- powtórzę pytanie, które tu już zadałem : Słyszał ktoś o przypadku opętania osoby niewierzącej ? Gdyby jakiś Szatan, Szejtan, Dybuk, Mzimu czy inny zły duch opętał np ateistę i jakiś chrześcijański , muzułmański, żydowski albo z innej wiary niż opętany egzorcysta by go z tego opętania uwolnił, to byłby jakiś dowód na skuteczność egzorcyzmów. Nie przeczę, że chrześcijanina może „opętać ” Szatan, żyda Dybuk itd i że egzorcysta potrafi go z tego „opętania” uwolnić . To się nazywa psychoterapia. Skuteczność psychoterapii w leczeniu różnych zaburzeń psychicznych jest potwierdzona.
„Nieprawdą jest, że człowiek „składa się” z ciała (cielesności wraz z neurofizjologią) i psychiki. Człowiek posiada również ducha, który jest siedliskiem m. in. wolności.”
Duch, po grecku „Psyche…”
Podoba mi się pomysł meksykańskiej fiesty na grobach.
Przyczynek pierwszy:
Ksiądz wyznaje spowiednikowi:
– Grzeszyłem pychą.
– Jak?
– Uważałem się za świętego.
– A jesteś świętym?
– Nie.
– W takim razie grzeszyłeś głupotą, a nie pychą.
Przyczynek drugi:
Do bram niebios zapukali: ksiądz i kierowca minibusa. Bez chwili namysłu, św. Piotr skierował księdza do windy jadącej w doł, a kierowcę – do windy jadącej w górę. Oburzony ksiądz zgłasza reklamację: „Przecież byłem dobrym i oddanym księdzem, a ten drugi (znam jego sprawki) nawet kierowcą był beznadziejnym.” Św. Piotr spokojnie uzasadnił decyzję: „Na twoich kazaniach wierni spali, a pasażerowie tego kierowcy żarliwie się modlili.”
waldi
1 listopada o godz. 20:44
„Egzorcyści, (…) uwalniają tę nieszczęśliwe osoby od złych mocy”.
Uważna lektura Biblii pozwala ustalić, że „uwalnianie niektórych osób od złych mocy” nie jest obecnie dowodem potwierdzającym, iż działania egzorcysty cieszą się poparciem i uznaniem Boga.
Jezus z Nazaretu wyjaśnił: „Nie każdy, który Mi mówi: ‛Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: ‛Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i NIE WYRZUCALIŚMY ZŁYCH DUCHÓW mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?’ Wtedy oświadczę im: ‛Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości’” (Mat. 7:21-23).
Jezus wskazał więc, że nawet niektórzy ‛dopuszczający się nieprawości’ mogą być w stanie wypędzać demony. Zgodnie ze słowami Chrystusa, w naszych czasach egzorcyzmy niejednokrotnie wydają się odnosić skutek. Dlaczego?
Biblia wskazuje, że Szatan lubi się posługiwać siłami ponadnaturalnymi, aby poprzeć religijnych oszustów, podtrzymać zaufanie do nich i w ten sposób osiągać swoje własne cele.
Niby wyksztalceni czytelnicy, XXI wiek, Polska w UE a tu dyskusyja o szamanach i egzorcystach. Nie wstyd wam zajmowac sie takimi duperelami?
„Albowiem powiadam wam reklama ktora budzi dyskusje, zacwalajaca towar czy wrecz przeciwnie spelnia podstawowa zasade marketingu. O towarze sie mowi.
Dodam jeszcze, że spotkałem się z książeczką napisaną przez księdza egzorcystę o szkodliwości yogi ( nie nasza !)
Egzorcyści-na Wiejską!Do roboty!
waldi!Prawdy i półprawdy jak w każdej religii czy wierzeniach.Masz prawo wierzyć lub nie wierzyć w co chcesz tylko skąd te szczególne szaleństwa akurat po Halołin tak jak by po innych różnych zdarzeniach lub bez powodu szaleństw nie było?
@Sylabariusz
@waldi
Panowie! Prosze o pomoc! Dowiedzialem sie ze moj chrzesniak (14 lat) byl akurat na party „Haloween”. Zrobili straszne rzeczy. Najgorszy: Wypil caly kubek sok z dyni. Masakra! Na pewno ma ducha, moze drugiego. Zona nie moze juz spac. Czy Pan moglby dac mi numer telefonu do tego znajomego egzorcysty? Chrzesniak mowi po polsku, wiec moze sie dogadac z egzorcysta po polsku. Nie wiem czy duch mowi po polsku, a tu problem: Czy chrzesniak moze tlumaczyc miedzy egzorcysta a tym niemieckim duchem podczas sesji egzorcizmu? Dziekuje za odpowiedzi i pomoc.
@anur
Dowcip o księdzu i kierowcy widocznie został zmodernizowany.Ja znam go w wersji ksiądz i maszynista PKP. No, ale transport się modernizuje to i dowcipy też. A może znam go w takiej wersji bo ja z kolejarskiej rodziny jestem?
waldi
1 listopada o godz. 20:44
„Nieprawdą jest, że człowiek „składa się” z ciała (cielesności wraz z neurofizjologią) i psychiki. Człowiek posiada również ducha”.
Jak doszedłeś – zobaczyłeś, wykombinowałeś, wyśniłeś, od kogoś usłyszałeś – do tego, że człek POSIADA ducha? Od razu Ci mówię: jeśli tylko od kogoś usłyszałeś, lepiej nie powtarzaj, bo to plotkarstwo. Jeśli natomiast osobiście go poznałeś – chętnie bym posłuchał.
Przypadkiem jestem człowiek. Mam serce, wątrobę, żołądek, płuca, no różności w sobie. Najpierw tylko o nich słyszałem. Ale w miarę wypadania włosów, zębów, te różności zaczęły po kolei dawać o sobie znać – stąd wiem na bank, że SĄ, nawet wiem gdzie – widziałem na fotkach, filmach, no i na żywo, jak ryb tysiące patroszyłem. I Ty popatrz: nigdy nic mi nie powiedziało: „Jest twoim duchem, mieszkam w tobie tu i tu, robię to i to, a ty mnie posiadasz”. Czyli jestem jego właścicielem, a nie wiem o nim nic a nic. Właściciel, który kończy żywot, na oczy nie widział i na uszy nie słyszał swojej własności. Chętnie bym tajemniczego tego gościa poznał, pogadał. Opowiesz, jak swojego lokatora poznałeś?
@josif
pan pewno bezpiecznie daleko, to dla pana duperele. Ale w kraju rządzonym przez sojusz ołtarza z tronem, mimo konstytucyjnego rozdziału państwa od Kościoła, to nie są żarty. Zwłaszcza dla rodziców mających nieletnie dzieci. Dlatego nie tylko nie wstyd zajmować się tymi nonsensami, ale to nawet obowiązek, żeby nie było, iż nikt nie ostrzegał.
@ kapitan Nemo
„Ten duch jest jak yeti – każdy o nim słyszał, ale jeszcze nikt go no nie widział, przynajmniej na trzeźwo.”
Rozumiem, kufel piwa na stole widzisz wyraźnie i bez zakłóceń. To dobrze, ale to za mało. Twój zakres poznania jest dosyć ograniczony. Istnieje wiele rzeczy, których nie można oczyma zobaczyć ani rękoma dotknąć. Widziałeś kiedyś pierwiastek z dwóch, bo ja nie, widziałeś, protony i neutrony upakowane w atomowym jądrze miedzi, bo ja nie, a przecież istnieją, co do tego nie ma wątpliwości. Czy liczby, nukleony itd. są wytworem naszej psychiki? Nie! To tani psychologizm. Te elementy istnieją pierwotnie poza naszą psychiką na sposób ontologiczny (nie mylić z onkologią). Po czym poznajemy, że one istnieją? Po sposobach przejawiania się wnioskujemy o sposobach ich istnienia. Jest to zgodne z zasadą operatur sequitur esse. Ducha poznajemy po przejawach ducha. Te ostatnie mogą mieć i najczęściej mają także charakter zmysłowy. Tyle.
Twoje aluzje polityczne są bzdurne, nie komentuję.
@wbocek
Przeczytaj moją odpowiedź dla @kapitan Nemo.
Dodam tylko tyle: głupotą naszych czasów jest mniemanie, czysto materialistyczne zresztą, że istnieje jedynie to, co zmysłowo postrzegamy.
@ dezerter
„Uważna lektura Biblii pozwala ustalić, że „uwalnianie niektórych osób od złych mocy” nie jest obecnie dowodem potwierdzającym, iż działania egzorcysty cieszą się poparciem i uznaniem Boga.Uważna lektura Biblii pozwala ustalić, że „uwalnianie niektórych osób od złych mocy” nie jest obecnie dowodem potwierdzającym, iż działania egzorcysty cieszą się poparciem i uznaniem Boga.”
Oj dezerter, dezerter, ciągle chwalisz się, że znasz Pismo, a tak naprawdę to, go wcale nie znasz. Poczytaj sobie w Ewangeliach o tym, jak Pan Jezus wyrzucał z opętanych złe duchy.
Kapłani egzorcyści jedynie naśladują swojego Mistrza Jezusa Chrystusa. Od Niego mają łaskę uwalniania od złych duchów i czynią to w Jego imię. Jeśli ktoś to robi w swoje imię, to jest oszustem, a poza tym jest nieskuteczny.
@ Mad Marx
Szanowny „Szalony Marksie” po pierwsze, nieszczęście opętania może dotknąć także ateistę. Słyszałeś zapewne o ludziach, którzy wpadają we wściekłość gdy widzą krzyż. Wtedy za wszelką cenę chcą go zerwać, podeptać, połamać. Prasa od czasu do czasu donosi o działalności takich wściekłych, którzy po cmentarzach zrywają krzyże z nagrobków i je niszczą. To zachowanie jest całkowicie irracjonalne, świadczy o obłędzie, właśnie o opętaniu. Po drugie, opętanego można próbować wyrwać z jego duchowej choroby, jeśli chce z niej wyjść. I tylko tacy szukają ratunku u egzorcystów. Kto, nie chce, to do egzorcysty nie trafi. Ktoś, kto żyje poza kręgiem chrześcijaństwa, jest pozbawiony tego ratunku. Poza tym opętanie trzeba umieć rozpoznać. Potrafią to robić żydzi i chrześcijanie, ponieważ wierzą w prawdziwego Boga. Bez odniesienia do Boga i Jego Mocy egzorcysta jest co najwyżej szamanem.
Halloween wywodzi się ze świata celtyckiego, trudno nazywać to zwyczajem anglosaskim (Anglowie i Sasowie mieli swoje bóstwa i demony). Nie rozumiem fascynacją tym celtyckim zwyczajem w jego dwuznacznym wymiarze (mimo popkulturowego i częściwo komercyjnego charakteru), przy jednocześnie wrogości np. do krzyża celtyckiego. Dosyć to wybiórcze.
Vera
31 października o godz. 23:25
„Jedną z pierwszych drukowanych książek, zaraz po biblii Lutra, był sławny Młot na czarownice”.
No niemożliwe!!! Jak to!? Mając za sobą ciemne i nadmiernie religijne Śedniowiecze, na progu racjonalnego Renesansu, który zresztą w sąsiedniej Italii już od kilkudzisieciu lat zadomowił się na dobre.
SŁOWIANIN STANISŁAW
1 listopada o godz. 0:26
„Tym sposobem Słowianie potwierdzają …”
„Nie ma bóstwa prócz Swarożyca, a Stanisław Słowianin jego prorokiem”. 🙂
kapitan Nemo
1 listopada o godz. 18:54
„Teza o osobowości zła jest do dość szczególna …”.
Hitler, Stalin …
” … obawiam się niestety, że wiara w jej istnienie nie uczyni jej ani trochę bardziej realnej”.
W co wierzysz zapewnie się stanie ― mam na myśli wymiar eschatologiczny.
Kalina
1 listopada o godz. 22:15
„Za paskudny „obyczaj” uważam „stanowiska” księży na cmentarzach (krzesełko i stoliczek z puszką) pobierających kasę na tzw. wypominki. Tak jest na warszawskich Powązkach”.
Na marginesie”rzeczy paskudnych”, jak piszesz, widziałaś aktorów zbierających na Powązkach do puszek? Na pewno. Nie jest to przypadkiem pro domo sua, bo w większości przypadków elity warszawkie spoczywają właśnie na Powązkach? Nie widać zbiórki aktorów na zwykłych warszawskich cmentarzach komunalnych. Zbieranie do puszki przez księdza (wypominki) ma wymiar modlitewny. W tym sesnie, że Kościół utrzymuje się z datków. Może wolałabyś, by państwo utrzymywało Koiściół?
josif2
2 listopada o godz. 8:25
Na każdym blogu i na każdej stronie internetowej co rusz się pojawia zrzęda, dla której dowolny temat zadany przez gospodarza blogu lub redakcję to duperele. Takie zrzędzenie nie jest, oczywiście, miarą ważności tematu – bo to autor decyduje, co dla niego ważne – lecz wyłącznie świadectwem zainteresowań lub – co częstsze – upierdliwości zrzędy. Prościej mówiąc, zrzędzenie świadczy WYŁĄCZNIE o zrzędliwości zrzędy i o niczym więcej.
kaska przeszła koło nosa. Nie kościół zarabia na obszernym rynku gadżetów haloween`owych.
Anioły i demony kontra rusałki leśne, dziwadełka, leszy, a naswet leśne ruchadła… Temat – rzeka.
Odwieczna walka dobra ze złem w polsko-katolickim stylu. W tym układzie nawet Lucyfer ma się lepiej, niż taki dla przykładu leszy, bo Lucyfer owszem – jest s…synem, ale to swój s…syn. A taki leszy ? Odgrzał go chyba Sapkowski w swych opowiadanich o Gierałcie publikowanych swego czasu, w latach 80-tych, w Fantastyce, ale wtedy kaka był zajęty czymś innym, katotaliban tkwił wciąż w powijakach, a więc nie było komu zagrzmieć i zabuczeć. Egzorcyści wtedy też jakoś nie afiszowali się ze swoim know-hauuuuuuuuuuu. Boy, ależ świat był wtedy prosty ! Sapkowski miał szczęście, a nam, czytelnikom Fantastyki z tamtych lat również się uPIEKŁO i nikt nie straszył nas opętaniem z powodu lektury przygód Gierałta.
Nic dziwnego, że człowiek czuje jakąś nostalgię do tamtych lat…
@handzia55
Kawał o księdzu i kierowcy przeczytałem w katolickim czasopiśmie Southern Cross, które regularnie czytałem, kiedy dane mi było mieszkać w RPA. Musisz wiedzieć, że tzw. afrykańskie taksówki są głównym środkiem transportu na tym kontynencie. Są w tragicznym stanie technicznym, kierowcy nie stosują się do żadnych przepisów ruchu drogowego, a kiedy dochodzi do wypadku, to często giną wszyscy pasażerowie.
W takiej taksówce różaniec jest cenniejszy niż komórka.
ThomasZNiemiec
1 listopada o godz. 23:46
stan tego Ducha zależy od tego, ile promili akurat ma jego właściciel.
I co pił.
@Mauro
trudno nazwać zwyczajem anglosaskim święto obchodzone głównie w krajach języka angielskiego, włącznie z Irlandią, która dziś po celtycku nie mówi masowo? Pewno pan nie ma dzieci, nie mieszkał nigdy w kraju anglosaskim, może byłoby panu łatwiej zrozumieć. A o fascynację krzyżem celtyckim proszę pytać faszystów, a nie dzieci przebrane za duchy czy ich rodziców.
@Mauro
kapitan Nemo
1 listopada o godz. 18:54
>>„Teza o osobowości zła jest do dość szczególna …”.<>” … obawiam się niestety, że wiara w jej istnienie nie uczyni jej ani trochę bardziej realnej”.<<
'W co wierzysz zapewnie się stanie ― mam na myśli wymiar eschatologiczny.'
W wymiarze eschatologicznym, czyli traktującym przeznaczeniu, życiu pośmiertnym itepe itede? Szerszym niż nasz ziemski żywot? Jeśli tak, to jestem spokojny. Much good may it do you.
@Mauro
Hitler i Stalin jako osobowościami zła? Temat dotyczy egzorcyzmów, przypominam – to oni właśnie włazili w nieszczęśników i powodowali ich opętanie?!? I pieśni i kadzidła wystarczyły, żeby ich pogonić? Może poszło tak latwo dlatego, że pierwszy odebrał katolickie wychowanie, a drugi prawosławne i jeszcze staż w seminarium zaliczył?
A tak na poważnie, panie Mauro, to moim skromnym zdaniem obydwaj byli zbyt odrażającymi i przerażającymi typami, żeby przywoływać ich przy byle okazji. Mam nadzeję, że się pan z tym zgodzi.
Lubię zupę z dyni, no może placek, ale nic ponadto.
waldi
2 listopada o godz. 12:03
„Pan Jezus wyrzucał z opętanych złe duchy”.
Dziękuję za przypomnienie „abecadła”.
A teraz poważnie. Zachęcam do ponownego przeczytania mojego komentarza. Z przykrością stwierdzam, że niczego z niego nie zrozumiałeś. Gdyby kłopoty ze zrozumieniem się utrzymywały, proszę dać znać. Napiszę prościej, jak dla dziecka. Chociaż ten wpis miał właśnie taką formę. Będzie mi trudno napisać jeszcze prościej. Obiecuję jednak się postarać.
@Waldi & Mauro
Wczoraj na kazaniu kapelonek powiedział, że prawdziwa wiara nie ma nic wspólnego z fanatyzmem religijnym.
przemyślcie to.
@andrzej52
„Prawdziwa wiara nie ma nic wspólnego z fanatyzmem religijnym.”
Takie twierdzenie jest poznawczo bezwartościowe. Nie wiadomo, co miał na myśli twój „kapelonek” ani co ty rozumiesz przez „prawdziwą wiarę” i przez „fanatyzm religijny”. To są słowa wytrychy, same w sobie nic nie znaczą.
Dobrze @dezerter. Miałem na myśli takich ludzi jak św. Piotr i św. Jan [Dz 3, 6-10].
Czy to ci wystarczy?
@ waldi :
„Słyszałeś zapewne o ludziach, którzy wpadają we wściekłość gdy widzą krzyż. Wtedy za wszelką cenę chcą go zerwać, podeptać, połamać. Prasa od czasu do czasu donosi o działalności takich wściekłych, którzy po cmentarzach zrywają krzyże z nagrobków i je niszczą. To zachowanie jest całkowicie irracjonalne, świadczy o obłędzie, właśnie o opętaniu”
A słyszałeś może o zasadzie Brzytwy Ockhama ? nota bene zakonnika, który żył w średniowieczu
Mówisz o „obłędzie czyli opętaniu” czyli o chorobie psychicznej, która może mieć różne przyczyny- albo somatyczne, czyli brak równowagi hormonalnej, zaburzenie przyswajania niektórych mikro i makroelementów, albo środowiskowe- np taki delikwent był od dzieciństwa poddawany presji religijnej, mógł być molestowany przez księdza itd….. Albo obie przyczyny razem wzięte.
Oczywiście warunkiem powodzenia psychoterapii jest współpraca pacjenta. Twoja argumentacja sprowadza się do tego, że aby egzorcyzmy były pomyślne to pacjent musi współpracować . Czyli co ? ten zły duch musi chcieć dać się wypędzić ????
P. S. Czy muzułmanie wierzą w Prawdziwego Boga ?
Skąd wiesz, że biblijny Jehowa, Jahwe, Al Lah jest tym Prawdziwym Bogiem ? A nie na przykład Śiwa czy Wiśnu ? Albo Usen , Quetzalcoatl czy Viracotcha ? Z Biblii można wnioskować , że inni bogowie też istnieją, inaczej przykazanie „nie będziesz miał innych bogów przede mną” byłoby bez sensu.
waldi
2 listopada o godz. 22:15
Mówił o ludziach którzy codziennie biegaja na mszę, którzy innym próbują narzucać warę, a sami nie stosują sie do Dekalogu.
Mad Marx
3 listopada o godz. 1:47
„Z Biblii można wnioskować , że inni bogowie też istnieją, inaczej przykazanie „nie będziesz miał innych bogów przede mną” byłoby bez sensu”.
Występujące w Piśmie tytuły takie jak „Bóg” czy „Pan”, odnoszą się w Biblii nie tylko do Stwórcy, ale też do ludzi, fałszywych bóstw, a nawet do Diabła. W przeciwieństwie do „bogów”, którzy są wytworem umysłu człowieka, Bóg chrześcijan rzeczywiście istnieje.
Apostoł Paweł wyjaśnił: „Bo chociaż są tacy, których zwą „bogami”, czy to w niebie, czy na ziemi, jako że jest wielu „bogów” i wielu „panów”, dla nas wszakże jest jeden Bóg, Ojciec, z którego jest wszystko, a my dla niego”(1 Koryntian 8:5,6).
Sam Jehowa wielokrotnie oświadcza w swoim Słowie: „Tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie” (Izajasza 43:10).
Jezus z Nazaretu oświadczył w modlitwie do swego Ojca: „To znaczy życie wieczne: ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga” (Jana 17:3).
@MadMarx
” Czyli co ? ten zły duch musi chcieć dać się wypędzić ????”
Zdumiewają mnie takie pytania. Trzeba ODRÓŻNIĆ ducha osoby (w tym: podmiotu) od ducha obcego (złego?). Nie należy ich utożsamiać!! Opętanie nie jest całkowitą zmianą tożsamości! Człowiek doświadcza udręczenia przez siłę obcą. W pewnym momencie chce się od niej uwolnić, i wtedy szuka pomocy u egzorcysty. Człowiek bowiem doświadcza udręczenia przez siłę obcą. To człowiek pragnie pozbyć się udręki, duch obcy oczywiście nie ma ochoty wychodzić. Zazwyczaj długo broni się przed opuszczeniem człowieka. Jeśli wychodzi, to na skutek modlitw egzorcysty. Doświadczenia pokazują, że jest szczególnie mało odporny na imię Maryi. Wścieka, miota przekleństwa, ale nie jest w stanie oprzeć się mocy związanej z Jej imieniem.
Rozpoznane opętanie (nie każdy przypadek choroby psychicznej jest opętaniem!) nie chorobą psychiczną (choć jest także przeżywaną psychicznie), lecz duchową. Dla ciebie (i dla wielu innych) jest to bariera nie do pokonania. Poza psychikę nie jesteś w stanie wyjść. Po prostu nie znasz głębszej rzeczywistości ludzkiej. Rozumiem to, ale zachęcam do poznawczej otwartości (człowiek uczy się przez całe życie) na nowe doświadczenia.
Ten Bóg jest prawdziwy, który jest obecny w rzeczywistych, dobrych skutkach. Dla mnie jest to Bóg w Trójcy Jedyny. Mam całożyciowe doświadczenie (bardzo pozytywne) aktywności Boga. Dlatego wierzę w Niego, ufam Mu. Więcej, wiem, że jest i Kim jest. Natomiast każdy (chce czy nie chce) spotka się z Jezusem Chrystusem w momencie śmierci i wtedy już będzie wiedział na sto procent, że On jako Bóg jest. Ważne dla każdego z nas jest to, aby Go poznać wcześniej.
@waldi
andrzej52 napisal: „Prawdziwa wiara nie ma nic wspólnego z fanatyzmem religijnym.”
Pan napisal: „Takie twierdzenie jest poznawczo bezwartościowe.”
Ewidentnie Pan Andrzej ma racje. Wydaje mi sie ze odpowiedz od Pana juz jest znak ze Pan jest fanatykiem. Czlowiek religijny wierzy ze Bog istnieje a wie ze nie mozna to udowodnic. Fanatyk mysli ze ma DOWODY na to ze np. Bog albo duchy istnieja.
Nie mozna udowodnic ze duchy NIE istnieja ale te argumenty od Pana, ktore maja udowodnic ze duchy istnieja sa niewystarczajace, bo w sumie Pan mowi: Ludzie, zobaczcie, nie mozecie mi tego tumaczyc, ale ja moge Wam tlumaczyc (jest duch) wiec moje tlumaczenie jest slusnie. To skrajnie nielogiczne a glupota.
Prawda jest ze nie mozna wszystko tlumaczyc ale to nie znaczy ze wszedzie tam gdzie brak tlumaczenia sa duchy.
Ludzie ktorych Pan popiera, sa krajnie niebezpieczni, bo jesli akceptujemy taka argumentacje, to wystarcze szukac czegos co nie mozna tlumaczyc a juz mozna wszystko robic. Totalitaryzm.
@ThomasZNiemiec
andrzej52 napisal: „Prawdziwa wiara nie ma nic wspólnego z fanatyzmem religijnym.”
Pan napisal: „Takie twierdzenie jest poznawczo bezwartościowe.”
Panie Tomaszu z Niemiec, pan ma wyraźne braki w wiedzy, dlatego trudno z panem dyskutować. Żeby dyskutować o „prawdziwej wierze” i o „fanatyzmie religijnym” trzeba je porządnie ZDEFINIOWAĆ, a nie tylko rzucić dwa hasełka. Pan zwyczajnie nie rozumie, że różni ludzie w bardzo różny sposób używają tych pojęć. To nie są pojęcia o treści oczywistej. Żeby móc z kimś dyskutować trzeba je najpierw zdefiniować, określić, opisać, co się przez nie rozumie. Pan niestety nie wie o tym.
@waldi
Pan napisal do mnie: „Panie Tomaszu z Niemiec, pan ma wyraźne braki w wiedzy, dlatego trudno z panem dyskutować.”
Ja mysle tak: Jesli chcemy dyskutowac musimy najpierw akceptowac ze druga strona ma mniej wiedzy. Moze Pan sie troche postarac? :-).
Np. na temat duchow ja mam naprawde bardzo malo wiedzy. Dlatego zapytalem Pana (1 listopada o godz. 23:46) czy – wedlug Pana – duch sam wie ze istnieje czy duch moze byc smutny, wesoly itd.
Ale Pan nie odpowiadal na te pytania tylko mowi ze mam brak wiedzy. No dobra 🙂
Pan pisze: „Żeby dyskutować o ‚prawdziwej wierze’ i o ‚fanatyzmie religijnym’ trzeba je porządnie ZDEFINIOWAĆ. Pan zwyczajnie nie rozumie, że różni ludzie w bardzo różny sposób używają tych pojęć”
Hehe, a moze ze wiem ze jest wazne definiowac? 🙂 Z tego powodu definiowalem bardzo dokladnie dla Pana co ja rozumiem mowiac „fanatyk” (o 10:48). Teraz ma Pan pretencji do mnie ze ja nie definuja ale to szanowny PAN ktory nie definuje a tez nie tlumaczy co z tymi duchami.
Poza tym definicja nie byla potrzebna kiedy Andrzej52 napisal „fanatyk”.
Schemat jak Waldi argumentuje jest moim zdaniem taki:
– Nie odpowiada na pytania.
– Ignoruje argumenty drugiej strony
– pisze kilka madrych zdan TYLKO kompletnie nie na temat
– mowi ze druga osoba ma brak wiedzy
waldi
3 listopada o godz. 11:25
Właśnie ty jesteś fanatykiem.
A to dlatego, że merytoryczna dyskusja z tobą jest niemożliwa, gdyż uważasz, że to ty zawsze masz rację.
W siedmiu grzechach głównych jest grzech zwany pycha.
Typowy grzech przedstawcieli PiS.
Thomas
100/100
@andrzej52
Cóż zrobić, taki jest twój horyzont poznawczy. Kończysz najgorzej jak potrafisz: argumentem ad personam. Niech ci będzie.