Nie ma zmiłuj: 40 procent dla PiS
W sondażu dla OKO.Press PiS ma 40 proc. deklarowanego poparcia, a opozycja parlamentarna najsłabszy wynik od roku 2015, roku klęski. Najlepszy miała w okresie grudniowego kryzysu sejmowego, gdy PO przegoniła PiS.
Płyną z tego dwa wnioski: polski lipiec obywatelski w obronie trójpodziału władzy nie odebrał PiS elektoratu, tylko go pomnożył. Drugi to ten, że opozycja „totalna” ma większe branie niż opozycja „konstruktywna”. Jeśli kolejne sondaże dadzą podobne wyniki, opozycja – a w praktyce chodzi tu o PO, Nowoczesną i PSL – ma twardy orzech do zgryzienia.
Nie jest w stanie (i zapewne by nie umiała) konkurować z PiS na ludowość, pobożność i ksenofobię. Z populizmem w wydaniu PiS czy Kukiza nie da się wygrać innym populizmem, bo w Polsce działa tylko jeden, ten zawłaszczony już przez Kaczyńskiego, Gowina i Ziobrę w aliansie z Kościołem radiomaryjnym.
Inny, na przykład twardo lewicowy, nie powstanie, bo nie ma dostatecznej bazy społecznej. Elektorat tradycyjnie lewicowy poszedł do PiS lub do Kukiza. Młoda lewica nie jest siłą polityczną, z którą musiałyby się poważnie liczyć główne partie opozycyjne.
To raczej pospolite ruszenie, które wprawdzie wyraża ducha młodego pokolenia – apartyjnego i apolitycznego – lecz tak jak młodzi nie jest w stanie, a może nawet nie chce, organizować jakichś trwałych struktur działania, więc oddaje inicjatywę partiom obu stron konfliktu.
To może nielewicowa opozycja powinna postawić na rzekomo wstającego z kolan prezydenta Dudę? Takie rady słychać ostatnio z kręgów PO. Byłaby to opcja klina wbijanego między prezydenta i centralę przy Nowogrodzkiej. Trudno uwierzyć, by to zadziałało. Co najwyżej Duda otworzyłby się na opozycję inną niż „półopozycja Kukiza”. Testem, czy jest na to gotowy, będą projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS.
Jeśli już, to Duda i jego otoczenie gra na siebie. Nic tak naprawdę nie wskazuje, by odeszło ono od pisowskiej ideologii. Być może ma uwagi do pisowskiej praktyki i to wszystko. Sił wystarcza mu na kontestację Macierewicza, ale już nie na kontestację Waszczykowskiego, choć polityka zagraniczna to też pole zainteresowania Prezydenta RP.
Duda nie zwołał jak dotąd ani jednej rady gabinetowej, choć powodów ma mnóstwo. Ostatnio seria zagranicznych wezwań na dywanik ambasadorów RP. Waszczykowski, minister gorszy chyba nawet od pani Fotygi, zasługuje tak samo jak minister Macierewicz na rozliczenie przez prezydenta, choć powinna to dawno temu zrobić szefowa rządu.
Jeden sondaż nie musi być miarodajny. Jednak po lipcu protestów wynik jest dla opozycji parlamentarnej przygnębiający, a wraz z nią dla tej części społeczeństwa, która wciąż w niej widzi alternatywę dla rządów PiS. Słusznie, bo innej na razie nie widać.
W polityce realnej apele o wizję, nowego lidera i nadzieję rzadko się spełniają. Są to zwykle projekcje pobożnych życzeń, ekspresje frustracji, zmęczenia, osobistych niechęci. Z tego nie da się zrobić skutecznej polityki opozycyjnej w zderzeniu z narodowo-katolickim populizmem. Który nawet rozerotyzowany przebój latynoski potrafi przerobić na pielgrzymkowy. W polityce realnej gra się takimi kartami, jakie się ma w garści.
Dziś opozycja asów za dużo nie ma, ale nie ma też tylko samych blotek. Nie musi się glajszachtować, powinna się porozumieć między sobą przed jesienną ofensywą pisowską. I nie obrażać się na naród, bo innego sobie nie wybierze. Co uchodzi publicystom, nie godzi się politykom.
Komentarze
> polski lipiec obywatelski w obronie trójpodziału władzy nie odebrał PiS-owi elektoratu, tylko go pomnożył.
W sensie: lipiec, owszem.
W sensie: obywatelski, wątpię.
> Nie jest w stanie (i zapewne by nie umiała) konkurować z PiS-em na ludowość, pobożność i ksenofobię.
„Pobożność” (pisałbym jednak w cudzysłowie, by nie obrażać ludzi religijnych) jest u nas na krawędzi autoparodii i trafia do mniejszości.
Ksenofobia może mieć większe branie, ale też byłbym ostrożny — co to za ksenofobia, gdzie „obcego” się na oczy nie widziało.
Zostawiłbym tylko „ludowość”, bo wszystkie protesty są nazbyt inteligenckie i słabo trafiają do języka i pojęć „ludu”.
> Elektorat tradycyjnie lewicowy poszedł do PiS-u lub do Kukiza.
W sensie?
Bo owszem, PiS bywa postrzegane jako lewicowe (jak dla mnie niesłusznie na całej linii, bo to populizm, czyli kupowanie poparcia w zamian za pojedyncze daniny, a nie propozycja całościowej polityki społecznej). I PiS jest w tym dość skuteczny, a przynajmniej opozycja jest bezradna — PO z Nowoczesną robią dużo, by napędzić elektorat lewicowy do PiSu.
Ale Kukiza trudno określić lewicowym…
> To może nielewicowa opozycja powinna postawić na wstającego z kolan prezydenta Dudę?
Jeśli chcemy katolickiego państwa narodu polskiego, to owszem.
Bo, przy całym graniu prezydenta „na siebie”, tu widać potencjalne zaplecze i kościec ideowy. Jest on bliski ONR.
(W tle dociera do mnie dyskusja, co lepsze — nieudolny PiS, czy twardo nacjonalistyczny ONR. Trudno mi powiedzieć. Recepta PiSu, powtarzająca zresztą rozwiązania faszystowskie, czyli dołączenie populizmu do haseł nacjonalistycznych, wyraźnie się sprawdza. Nacjonaliści bez populizmu nie będą mieli takiego poparcia. Z drugiej strony, mogą się okazać sprawnymi budowniczymi ideologicznego i totalitarnego państwa.)
.. zadna wladza nie jest wieczna !!! a zakonczy sie starym polskim powiedzeniem ;
,,madry Polak po szkodzie ,,
Opozycja głośno krzyczy, a mało daje (o ile w ogóle) propozycji. Kiedy rozmawiam z ludźmi, to często słyszę sowa: „nie wiem na czym tej opozycji zależy”. Dlatego kłóciłbym się ze stwierdzeniem „opozycja konstruktywna”. Może raczej głośna, albo „wkręcająca się”. Wielu z tych ludzi, którzy wyszli na ulicę nie chcieli ich głosu, a nawet byli zirytowani, gdy widzieli ich na scenie. Myślę, że nie potrafią zagospodarować swojego podwórka jakby jeszcze nie mogli uwierzyć w to, że przegrali wybory, a rola opozycji jest inna z natury trudniejsza. Chociaż może być wygodna.
radzilowJedwabne
8 sierpnia o godz. 23:21
Niezwykly glos zwyklego nie wywoluje echa…On tak sobie, bawi sie w berka z soba samym.
Duda zna li tylko jedna pozycje; kleczaca.
Opozycja musi się odnieść do problemów nieodpowiedzialności, a nawet wręcz pasożytnictwa stawianych przez propagandę, jako zarzut. PiS zarzuca opozycji uwikłanie w niejasne układy, wręcz o podtekście mafijnym, oraz rozpasanie i pogardę dla Polaków ze strony opozycyjnego elektoratu, co mają wspierać mass media. Kiedyś po prostu trzeba zacząć budowanie nowoczesnego państwa i społeczeństwa. I czas ten w zasadzie minął, ale nie ma innej alternatywy. Trzeba robić swoje. Kamieniem u szyi jest mentalność postkomunistyczna. 250 mld oddane złodziejom. Brak idei służby publicznej. Niskiej jakości produkty i usługi zawodów zaufania publicznego. Trzeba też nabrać dystansu do interpretacji historii i poglądów, które są tu i ówdzie podrzucane przez Troli, którzy jednocześnie opowiadają głupoty, okazują nam lekceważenie i jawnie popierają nieprzyjazne Polsce i Polakom siły.
Pisze autor,że p.o.prezydenta wstaje z kolan. Wszelkie zachwyty proponuję zostawić na później. Zaczekajmy na obiecane projekty ustaw. Generałów prędzej czy później i tak powoła. Całą tą kłopotliwą sytuację z Ministami Obrony,środowiska, spraw zagranicznych może rozwiązać pani Premier. Niestety nie zrobi tego ze strachu przed prezesem wszystkich prezesów. Prezes nie pozwoli jej na taki krok bo Antek ma papiery na prezesa i tak koło się zamyka. Chyba,że popuści jej lekko smycz i pani Premier zrobi porządek w swojej stajni. Prezes wyjdzie cało bo winą obciąży panią Premier. Potem zmieni się premiera i sprawa przyschnie a prezes będzie mógł dalej mącić. I tak do usr…nej śmierci, bo wyborów raczej już nie będzie.
Moim zdaniem walka powinna się toczyć przede wszystkim o ludzi młodych, którzy obecnie wykazują dość dużą bierność w życiu politycznym kraju. Na polskiej scenie mocno brakuje autentycznego ugrupowania lewicowego zwykle najbardziej trafiającego do młodych i który byłby przeciwwagą dla poglądów prawicowych. Palikot swoim ruchem to mocno zepsuł ale miejsce na takie ugrupowanie z pewnością jest. Tam gdzie nie ma ścierania się poglądów wygrywają populiści.
Jestem też przeciwny łączeniu się opozycji w koalicję bo wtedy przekaz do wyborców jeszcze bardziej się rozmydla. A ściganie się w populizmie z PIS jak to zrobił ostatnio Schetyna jest kompletnie bez sensu.
Mam również wrażenie, że Kościół Katolicki nie jest wcale takim monolitem jakim chcieliby go przedstawiać jego hierarchowie. Warto z nimi rozmawiać.
Ja się bynajmniej nie obrazam na naród, ja od lat mam naród w masie za mierzwę, a kolejne sondaże mnie tylko w tej opinii utwierdzają. Co do dalszej strategii – uważam, ze należy łapac każda okazje, żeby wbijac klin w srodek PiS-u i popierać byle kogo, aby tylko ten ktoś był szansą na zamieszanie i osłabianie szajki od wewnątrz. Co nie znaczy, ze inny zagon opozycji nie powinien lansować opozycji totalnej
Proszę, nie wzmacniajmy tezy, że w Polsce nie ma społecznego potencjału dla lewicy(!).
Nie trzeba wszystkiego etykietować, bo jak zapytamy Polaka wprost o „lewicość” to jasne, że ją dorzuci. Tradycja przedwojenna, mieszanie PRL oraz komunizmu z lewicowością, lata zohydzania tego pojęcia, prawicowo-katolicki strumień propagandy płynący w szkołach wraz z katechezą robią swoje. Do tego mamy jeszcze przeszły prawicowy projekt POPiS nastawiony na likwidację SLD nazywanego lewicowym (? ;)).
Ale jak zapytamy ludzi o wsparcie dla rodzin, pracowników, żłobki, przedszkola, sensowne programy rozwijające społeczeństwo, rozdział państwa od kościoła to wyniki będą sprzeczne z tymi wynikającymi z pytania o przynalżność do danej etykiety.
Czy naprawdę tak trudno jest to zrozumieć?
Proszę nie upatrywać porażki PO w tym, że byli za mało konserwatywni. Bo to bzdura. Proszę się wsłuchać w to co faktycznie mówią ludzie i czego faktycznie oczekują. Z PiS jest jak z Gierkiem – straszenie ludzi domniemamnymi negatywnymi skutkami 500+ jest głupie i bezcelowe (zwłaszcza, że pierwsze pozytywne skutki już wiać – w podwyżkach płac w dyskontach). Większość ludzi patrzy na to czym dysponuje i ma w nosie politologiczne analizy i życzenia jakie skłądają sobie intelektualiści. Perspektywa wyborcy jest inna niż perspektywa analityka czy twórcy systemu. Trzeba więc przyjąć, że program 500+ jest wielkim sukcesem marketingowym tego rządu, że jest trudny do przebicia i że w swej istocie jest lewicowy.
Zacznijmy wreszcie mówić, że lewicowość to m.in. takie działania jak 500+, że to wrażliwość na sprawy społeczne, na równość, na tolerancję światopoglądową, przejrzystość prawa, przyjazność panstwa obywatelowi.
A nie tak jak zagubiony Bronisła Komorowski, który usprawiedliwiając swoją porażkę wyborczą chlapnął, że owszem pewne rzeczy zaniedbali, ale cóż „skoro lewicowe myślenie doprowadziło kiedyś do gułagów”(!). Czy aby na pewno „lewicowe myślenie”? Czy jednak dyktatorzy wprowadzający system totalitarny, którzy użyli lewicowych idei do tego aby zniewolić społeczeństwa? I że zrobili to ze strachu przed „lewicowym myśleniem” ludzi gotowych odebrać im wladzę?
Historyk, były prezydent nie wstydzi się i wygaduje takie płytkie brednie, utrwalając błędne podejście do problemów, z którymi natychmiast trzeba się zmierzyć bo lawina już ruszyła.
I jeszcze jedno ludzie nie są głupi. To, że mają w nosie analizy wynika z tego, że patrzą na życie realnie bo na co dzień mają realne problemy do rozwiązania. A na czytanie zwyczajnie brakuje im czasu.
@głos zwykły:
> Opozycja musi się odnieść do problemów nieodpowiedzialności, a nawet wręcz pasożytnictwa stawianych przez propagandę, jako zarzut.
Nie.
Po pierwsze, to pozwolenie na narzucenie sobie tematu przez PiS i zepchnięcie do defensywy.
Po drugie, ataki PiSu są wręcz zabawne, bo to PiS ma więcej na sumieniu. Opozycja powinna raczej pokazywać, jak wiele jest nieodpowiedzialności, pasożytnictwa i zwykłego złodziejstwa w obecnym układzie rządzącym.
> Kiedyś po prostu trzeba zacząć budowanie nowoczesnego państwa i społeczeństwa.
Ależ zaczynaliśmy już. Parę razy. I nawet, dodam, coś tam się udało.
> Kamieniem u szyi jest mentalność postkomunistyczna.
Jak dla mnie, w Polsce nie ma żadnej szczególnej „mentalności”. Wady, które można (i należy piętnować) są ogólnoludzkie, a nie tylko polskie, czy postkomunistyczne.
> 250 mld oddane złodziejom.
Skąd takie wyliczenie? Dlaczego 250 mld, a nie 2,5 mld, albo 2 500 000 mld? Choć w sumie, jak w starym dowcipie, zawsze można odpowiedzieć, że skoro nie podano jednostki, to chodzi o „walutę umowną” i dopasuje się kurs do liczby 😀
@janadam48:
> może rozwiązać pani Premier. Niestety nie zrobi tego ze strachu przed prezesem wszystkich prezesów.
A skąd w ogóle idea, że ministrowie przeszkadzają premierowi, czy szerzej — PiSowi z jego elektoratem włącznie? Także sondaż tego nie pokazuje.
Tragedia Polski polega na tym ze nawet jesli pojawi sie jakis sensowny program i wyrazisty przywodca to i tak Suweren wybierze tego kto da wiecej dzisiaj! A ze zdolnosci Suwerena do oceny propozycji sa nikle wiec wystarczy obiecac 1000 na kazde dziecko plus dzialka na Marsie i sprawa jest zalatwiona. Weszlimy do Europy i cywilizowanego swiata na kredyt za Solidarnosc i wklad w obalenie komunizmu. Tyle, ze kredty wlasnie jako Narod przepilismy. Czarna dziura i rozpacz!
Kudy mlodziezy do polityki kiedy oni rozmodleni na pielgrzymkach blokuja drogi zamiast spierac sie o to w jakiej Polsce chca zyc. A moze oni to juz wiedza i te pielgrzymki to jest ich cala Polska? W takim razie jestesmy nie w czarnej dziurze a w czarnej doopie.
Z rezygnacją muszę stwierdzić , że PiS to Polska , mimo jeszcze nielicznych przyczółków inteligenckiego oporu.
Jestem przekonanany , że za rosyjskim wzorcem , otoczony przez wrogów , jedyny obrońca polskości PiS, za przykładem Putina , zdobędzie wkrótce przeszło 80% poparcie w narodzie.
Wy tak już macie i prawdopodobnie trzeba będzie następnego półwiecza zanim Polska sama z siebie , a nie z narzuconego brukselskiego dyktatu, dojrzeje do demokracji .
Ja i Redaktor ale tego już nie dożyjemy, bo PiS to jest obecnie Polska właśnie.
@Kalina
Ciekawe określenie. Naród jako mierzwa. Czym to różni się od słów J.Kaczyńskiego, kiedy nazywał opozycję mordercami, zdrajcami i tp. Nie lepiej to wyjechać na Kubę albo do Korei Płn., gdzie narody posłusznie wykonują co im polecą „jaśnie oświecone elity”. I z religią (poza rządową) nie żadnych problemów.
Wyniki sondażu są dla mnie szokujące i przygnębiające. Czy są na dzień dziesiejszy jakiekolwiek szanse aby PIS nie wygrało kolejnych wyborów ? I co musiałoby się wydarzyć aby popularność PIS-u zaczęła dramatycznie spadać ? Obwiam się, że jak długo ekonomia w Polsce będzie nieźle funkcjonować i bedzie z czego zapłacić rachunki, zrobić zakupy, a nawet pojechać na wakacje do Bułgarii to niewiele się zmieni. Kasa tylko kasa, reszta to fasada, a że PIS kłamie, jest nieetyczny i łamie zasady trójpodziału władzy to zwolenników PIS-u guzik obchodzi. Trzeba czekać, aż popełnią jakiś błąd, albo Kaczyńskiemu skończy się paliwo
.
— 40% —
.
Oczyma duszy widzę nową markę alkoholu
obok Gorzkiej Żołądkowej, Wyborowej
Żubrówki, Soplicy i Chopina
– SUVEREN – 40% –
Polska wraca do korzeni, no to do dna!
pod śledzika bo on zawsze pływać lubił
i ogóreczka, a EU, Brukselkę i Angelę
niech szlag trafi !
NO TO SIUP, zdrówko Pana Naczelnika !
.
..)
p.s. text sprzedałem już raz u ateistów, ale
pasuje tu jak ulał, so why not…
Na bezrybiu…
Kiedy „odnawiacze” kraju, w zapale ostatnich 25 lat, zachłystując się podziwem nad sztuczkami i grami salonowymi, z rozpędu i nadgorliwości wyautowali ludzi takich jak Kuroń, kokietowali kler oddając szkoły i majątki, to teraz mamy – bezideowy PR i panoszące się wszędzie elity „narodowej odnowy”.
Chałturnicy kontra szmalcownicy… a co z pracą u podstaw?
Jak można od ludzi na umowach śmieciowych oczekiwać racjonalnego myślenia? Zamiast obrażać się na „prostaków” wypada się zastanowić jak doszło do tak dużego zawirowania świadomości ludzi i ich motywacji…
Moim zdaniem WSZYSTKIE strony sporu traktowały obywateli i Państwo trochę jak dojną krowę a trochę jak bezwolny tłum…
PiS rozpoczął dawno – już w 1993 roku wojnę na symbole i granie na emocjach. To nie jest ważne jak nazywały się wtedy organizacje – ważne, że w większości to ci sami ludzie, te same idee i te same metody.
Kolejne próby przywracania normalności albo rozmywano w aferach, albo w umizgach do kleru… Wcale się nie dziwię, że PiS budzi zaufanie na prowincji – toż to „Sami Swoi”, a opozycja buja w obłokach oderwana od rzeczywistości coraz bardziej, a „dziad dalej bezkarnie śliwki rwie”!
W Dwudziestoleciu aż 10 lat czekano na konstruktywna opozycję… teraz może się okazać będziemy czekać jeszcze dłużej.
40 procent poparcia to jeszcze nie sufit w sondażach. W tej chwili sprawdza się jedynie w praktyce syndrom oblężonej twierdzy ale jak do tej psychomanipulacji prezes dołoży jeszcze igrzyska w postaci publicznego palenia czarownic, to poparcie dla PiS może przebić najczarniesze scenaria.
Kilka dni temu już po lipcowych demonstracjach, inna pracownia dawała PIS 32 %
Niemożliwe żeby ludzie zmieniali zdanie co kilka dni.
Sceptycznie podchodzę do badań wykonywanych w miesiącach urlopowych.
Wiosną COBOS dawał 42%
Moim zdaniem trzeba przyjąć ,że od wyborów nic się nie zmieniło.
Czyli nie jest źle. Pisowi nie rośnie pomimo 500, wcześniejszych emerytur i
tej całej ,nachalnej ,kłamliwej propagandy sukcesu gospodarczego.
Widać też jasno ,że elektorat PIS absolutnie nie jest wrażliwy na zagrożenia
demokracji.Nic go to nie obchodzi .
Co może ich ruszyć? Tylko jak dostaną po kieszeni i jak dotrze do nich
,że są wyprowadzani z Europy.
Także wtedy gdy dostrzegą ,że propaganda sukcesu nie ma nic wspólnego
z ich sytuacją.Tak jak to było w PRL-u.
I to tylko ci co są powyżej 30%
Te 30% bardzo celnie opisał B.Sienkiewicz
”To jest retoryka, która budzi złudzenie, że można pójść na skróty. Że PiS jest swego rodzaju aberracją w systemie, że on zniknie jak nocna mara. I że za chwilę wszystko to zakończymy i wszystko wróci do poprzedniej sytuacji. Nie ma takiej możliwości. Świat się zmienił, Polska się zmieniła. Za PiS-em stoi pewna emocja społeczna, która nie zniknie, nawet jeśli PiS przegra lub się rozpadnie.”
Uważnie obserwuję gospodarkę.PIS od samego początku odkręcał, śrubka
po śrubce z tej maszynerii. Ale ile jeszcze śrubek trzeba odkręcić ,żeby
maszyna stanęła tego nikt nie wie.
Ostatnio porzucili projekty ,które mogłyby to przyspieszyć takie jak
wolne niedziele,czy likwidacja NFZ.
Ale jak to w Polsce, może i na tym polu wydarzyć się coś kompletnie
nieprzewidywalnego.
Społeczeństwo konsekwentnie i mądrze pokazuje gdzie ma was i ten wasz PiS. I że nie widzi żadnej różnicy między nierządem i całokształtem pseudo-opozycji.
Na waszą propagandę terroryzowania społeczeństwa PiS-em społeczeństwo pokazuje wam „Gest Kozakiewicza”.
m_malgorzata
9 sierpnia o godz. 13:29
Co to jest ”wrażliwość na sprawy społeczne?”
m_malgorzata
9 sierpnia o godz. 13:29
”straszenie ludzi domniemamnymi negatywnymi skutkami 500+ jest głupie i bezcelowe (zwłaszcza, że pierwsze pozytywne skutki już wiać – w podwyżkach płac w dyskontach)”
Czy do mnie coś nie dotarło??? Cały czas mówione było ,że to chodzi o zwiększenie
dzietności ,a nie o podwyżki płac w dyskontach.
Jak najbardziej rozsądne jest pokazywanie negatywnych skutków
rozpirzenia dwudziestu kilku miliardów z pożyczek oprocentowanych
na 8%.
Ciekawe ile osób przyjęło by 500 gdyby podpisywali weksle na zabezpieczenie
tych pożyczek.
Poznaję po niefrasobliwym podejściu do pieniędzy ,że koleżanka
ma wrażliwość lewicową.
PAK4
9 sierpnia o godz. 13:31
No własnie.
”Skąd takie wyliczenie? Dlaczego 250 mld, a nie 2,5 mld, albo 2 500 000 mld? ”
Jak ta pisowska propaganda ma się do 2016r.??
http://next.gazeta.pl/next/7,151245,22186584,ministerstwo-finansow-pokazalo-jak-poprawilo-sciagalnosc-vat.html#BoxBizLinkImg
Leonidas
9 sierpnia o godz. 12:50
”Moim zdaniem walka powinna się toczyć przede wszystkim o ludzi młodych, którzy obecnie wykazują dość dużą bierność w życiu politycznym kraju.”
Zgoda,ale nie należy liczyć na jakieś wielkie sukcesy.
Badania pokazują że 40% w przedziale od 18-24 będzie głosować na Kukiza Pawełka.
Ośmiu na dziesięciu młodych, w kolejnych wyborach zmienia swoją decyzję (dojrzewają ?)
Najliczniejsze są roczniki; pięćdziesiąty i sześćdziesiąty ubiegłego wieku
One też najbardziej są wyczulone na niedostatek wolności i demokracji.
Tu jest duży potencjał. Powinni podjąć trud zmobilizowania swoich dzieci
i wnuków do pójścia na wybory i głosowania w obronie demokracji.
Ludzie dawnego systemu budują żywe tarcze z ludzi młodych, wykorzystując w tym celu także siłę mediów komercyjnych
Wyjeżdżać chyba będzie trzeba tego kraju
Jarecki32 9 sierpnia o godz. 15:49. Szanse zawsze są, ale opozycji zostały przypisane karuzele podatkowe, złodziejska prywatyzacja i para banki, wymiar niesprawiedliwości i myśl, że sama przynależność do UE jest panaceum na wszystko i nie ma co się wysilać w polityce krajowej i zagranicznej. Do tego dochodzi wyludnianie kraju, dechrystinizacja, wysokie podatki i obciążenia fiskalne, przy lukach dla wybranych jaj je ominąć. Tony Buzan pisał książki typu rusz głową, czyli zacznij się szybciej uczyć. Motto owe warto zadedykować opozycji. Demokracja to do siebie ma że laba dla władzy szybko się kończy, a schody są strome i wysokie, długo i boleśnie na nich się zjeżdża, często na samo dno, czyli w polityczny niebyt.
@roman17
9 sierpnia o godz. 15:25
Przyjmuje z pokorą pańska krytykę. Tak, z panem Kaczyńskim różnia mnie jedynie poglądy na państwo. Poza tym – jesteśmy w wieku zbliżonym, wychowaliśmy się w podobnym srodowisku społecznym i chyba nawet mamy podobne charaktery. Z pewnoscia oboje lubimy koty:))) A jego pogarda dla mierzwy, przede wszystkim tej, która na niego głosuje, jest równa mojej. Nic dziwnego, ze dostrzegł Pan niejakie podobieństwo:)))
@Redaktor
Oglądam tę polską wojnę z oddali, z naturalnie wyciszonymi emocjami osoby będącej od wielu lat poza krajem. Upadek PO postrzegam jako nieuniknione fatum, kompletny brak wyczucia polskiego rynku politycznego, przejawiającego ogromną chuć na darmowe konfiety, wiarę oraz ojczyznę.
Większość asów jest w rękawie PIS, toteż bez pomocy czegoś graniczącego z cudem – szanse opozycji są marne. Potrzebna jest zatem rzetelna praca od podstaw, wieloletnia, mozolna działalność typu:
1. Walka o uśpioną, niegłosującą część polskiego elektoratu. Niezbędna jest tu absolutnie spokojna retoryka, bez prostackiego anty-klerykalizmu, pomiatania, poniżania.
Zakładam, że nie wszyscy polscy katolicy są aniołami. 😉 Jedocześnie, uważam, że zrażanie sobie powiedzmy 10 procent zagubionego elektoratu związanego z krk, poprzez niewybredny, niewyparzony język, przynosi fatalne rezultaty w rankingach popularności. Słupki PIS rosną.
2. Opozycja musi głośno oraz spektakularnie odciąć się od złogów post-komunistycznych. Działalność tychże elementów (vide znajomi nam tutaj kremlowcy), podszywająca się pod opozycję – de facto niszczy pro-europejską prawicę, robiąc wrażenie jakoby post-komuniści bylii autentyczną częścią opozycji. Oczywiście nie są, generalnie oprócz warstwy religijno-obyczajowej, są dokłądną kopią ideologii PIS.
Dla mało wyrafinowanej części elektoratu jest to oczywisty sygnał do boju: PO to esbecja oraz komuchy. Osierocona, lewicowa ekstrema musi być odcedzona, odstawiona na bok, względnie wysłana na odpoczynek w Wenezueli.
3. Koniecznna jest reorganizacja, odmłodzenie kadr, stworzenie nowego „brand name”, pro-europejskiego frontu. No i o czywiście, czakamy na narodziny lidera.
Polski Macron powinien być w miarę młody, przystojny, umiarkownie religijny, charyzmatyczny. Kochający kraj ale lubiącey też podróżować po świecie, nie gardzący disco-polo, jednocześnie ceniący Mahlera czy też Strawińskiego.
Na koniec, postuluję mandaty za publiczne wygłaszanie pierdół: tysiąc za ględzenie o symetryźmie, 2 tysiące za rzekome cierpiętnictwo Polaka na wygnaniu, 3 tysiące za kłamliwe hasła obwiniające UE za wszelkie nieszczęścia Umęczonej.
antónio 9 sierpnia o godz. 17:30. 250 mld odnosi się nie do ściągalności podatków, a do zablokowania przez budżet zwrotu nienależnego podatku VAT. Firmy rozkręcające karuzele podatkowe nie dodają żadnej wartości, dodatkowej, a wykazują nienależne zwroty. Takich firm jest bardzo dużo. Być może sprzedaż samochodów porsche będzie nieco mniejsza i tutaj vat nie wpływa. Na bardziej luksusowe zakupy jednak i tak zakładało się firmy krzaki.
Nie ma w Polsce czegoś takiego jak opozycja konstruktywna. Nie ma żadnej opozycji – w parlamencie jest tylko trochę pajaców bez programu, którzy poza „nie dla PiS” nie są w stanie NIC zaproponować. „Nie dla PiS” oznacza tylko „wróćmy do przedPiSia”, a to wyborcy niedawno odrzucili i nadal odrzucają. Wyniki badania są więc oczywiste, racjonalne i przewidywalne. Martwi mnie to. Nie w kontekście rządów PiS, bo te w końcu runą, skoro walki delfinów są już tak zaciekłe, tylko w kontekście tego, że nie ma kto przejąć władzy i podjąć się rozwiązywania polskich problemów. A na horyzoncie czają się brunatniejsi od kaczystów.
Na przykład. Chciałabym nieśmiało zapytać, jaki pomysł Grześ i Swetru mają na przywrócenie praworządności w TK? Ale tak konkretnie.
Taka ciekawostka.Pozornie nie na temat.
W 2006 r. kontrolowana przez skarb państwa spółka PKN Orlen zakupiła największą na Litwie rafinerię w Możejkach. Właścicielem większości akcji Możejek była rosyjska spółka naftowa Jukos należąca do Michaiła Chodorkowskiego. Skłócony z Putinem rosyjski oligarcha siedział wówczas w więzieniu. Sprzedaż Możejek była dla niego darem losu, tym bardziej że miliardy, które otrzymał za swoje akcje, były poza zasięgiem władz rosyjskich.
Ostatecznie PKN Orlen kupił 53,7 proc. akcji od Jukosu za 1,49 mld dolarów, a 30,7 proc. akcji będących w rękach rządu litewskiego – za 852 mln dolarów. Orlen zapłacił Jukosowi dziesięć razy więcej, niż wynosiła cena, za jaką kilka lat wcześniej Jukos przejął udziały od amerykańskiej spółki Williams. Możejki kosztowały połowę wartości całej Grupy Orlen.
Transakcja nie miała uzasadnienia ekonomicznego. Rządzący wówczas PiS i prezydent Lech Kaczyński chcieli zagrać Rosjanom na nosie, udowodnić, że Polska może być ważnym graczem na rynku paliwowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Polityczna decyzja zapadła podczas wizyty polskiego prezydenta w Wilnie w marcu 2006 r.
@maleńkie sioło
A kim pan jest by się tak fraternizować z Schetyną i Petru? I co konkretnie ma pan sam do zaproponowania w sprawie TK? Takie drwiny to droga donikąd.
maleńkie_sioło
9 sierpnia o godz. 19:31
”Na przykład. Chciałabym nieśmiało zapytać, jaki pomysł Grześ i Swetru mają na przywrócenie praworządności w TK? Ale tak konkretnie”
Była taka informacja.
Trzeba będzie powołać zespół wybitnych prawników coś w rodzaju komisji weneckiej,
która opracuje rozwiązania.
Nikt inny,tylko prawnicy mogą to zrobić.
40 procent to nie jest „większa połowa” bo mamy 90 procentową większość katolicką. Sprawą polityczną jest wykorzystanie tego elektoratu.W szczególności młodego pokolenia sprowadzonego do kibolstwa stadionowego przez PO. Nie było pomysłu jak zainteresować młodych sprawami państwa w sposób odbiegający od golenia na łyso z gestem białostockim. Owsiak to za mało.Tak sobie myślę,że Biedroń to ciekawy eksperyment w społeczności katolickiej o obronie sądownictwa jako trzeciej władzy nie wspomnę.Ewolucja tak rewolucje zostawmy utopijnym komunistom ale tylko na etapie haseł wyborczych o raju na ziemi.
Mam wrażenie, że analizy pp. redaktorów Polityki – Rafała Kalukina i A. Szostkiewicza, jakkolwiek pełne intelektualnej wnikliwości, to jednak nie dotykają sedna sukcesu PiS. Partia ta, cokolwiek robi, kieruje się dobrym wyczuciem większości „suwerena”, nie oglądając się na wszelkie poprawności, na co nie może, albo nie chce sobie pozwolić opozycja, szczególnie PO i Nowoczesna. Nie krępuje się więc w rozniecaniu wrogości wobec wszelkich obcych, innych obyczajowo, czy religijnie. I to się suwerenowi podoba, mam wrażenie, że także temu „postępowemu” suwerenowi, chociaż tego nigdy nie przyzna.
Polacy kochają silnych wodzów, tęskną za nimi do tego stopnia, że jak nie ma rzeczywistego męża opatrznościowego, to sami go sobie stworzą, albo w postaci Kaczyńskiego, albo Macierewicza. Większości Polaków nie przeszkadza bardzo, że pisowska władza wykorzystuje państwo jak prywatny folwark, bo większość rodaków sama kradnie przy każdej nadarzającej się okazji, poczynając od miski dla psów, o czym donoszą z Kielc, poprzez wywożenie śmieci do lasu (to też forma kradzieży) do „racjonalizacji” podatków.
Jaka recepta na to? Nie mam takiej, ale moja podpowiedź: nie można abstrahować od postaw i dążeń Polaków i nie należy ich reedukować na postępowość, z którą im niezupełnie po drodze.
Adam Szostkiewicz
„Inny, na przykład twardo lewicowy, nie powstanie, bo nie ma dostatecznej bazy społecznej. Elektorat tradycyjnie lewicowy poszedł do PiS-u lub do Kukiza. Młoda lewica nie jest siłą polityczną, z którą musiałaby się poważnie liczyć główne partie opozycyjne.”
Panie Radaktorze ma pan jakieś twarde dane, że elektorat lewicowy przeszedł do Pis czy jest to tylko pana pogląd? Według mnie szanujący się lewicowiec nigdy nie pójdzie do Pisu, no chyba, że poszli tam ci co się mniej szanują :). Raczej bym oscylował, że lewicowiec czeka aż lewica się ogarnie zewrze szyki, żeby nie musiał w tej siekance wybierać, bo to się mija z celem.
głos zwykły
9 sierpnia o godz. 18:55
Bzdur jest tyle ,że wypada po dwie w każdym zdaniu,
Trzeba mieć nieograniczoną pewność siebie żeby pisać o rzeczach, o których się nie nie ma
pojęcia.
Cukiertort
9 sierpnia o godz. 22:07
Bardzo promowana jest partia Razem–niby ma być dla młodych.
Proszę zajrzeć na ich stronę i zobaczyć program .To jest PIS tylko bardziej.
Różnią się jedynie stopniem pobożności.
Wiadomo więc za kim Polacy pójdą.
Zandberg musiałby zacząć jeździć do Torunia.
@due de
Zlogi komunistyczne to prok. stanu wojennego Piotrowicz, sędzia stanu woj Andrzej Kryze (syn sędziego Najwyzszego Sadu Wojskowego Romana Kryze, który to sędzia zatwierdził wyrok śmierci na Pileckim w 1948 r), Jasiński, Ryszard Czarnecki, Czabanski …..Ani w SLD ani w PO, ani w .N nie ma takich złogów.
Mysle ze powody wzrostu notwan PiS sa dwa:
1.p.Kaczynski i jego ludzie od kiedy przejeli wladze nie popelnili zadnego wiekszego bledu politycznego: tak w sferze celow jak i metod ich osiagania.
2.opozycja, w tym „Polityka”, zostaly wyrugowane z glownego nurtu dysputy politycznej.
Przestaly ksztaltowac myslenie wiekszosci Polakow.
Prtzestaly organizowac spor spoleczny: demonstracje zostaly zignorowane- staly sie obciazeniem dla tych ktorzy je popierali- skojazenie ich z przemoca odebralo im poparcie.
Teraz pytania: tonacy brzytwy sie chwyta stad juz dawno czytalem w Polityce nawolywania do polskiego Majdanu- obalenia rzadu przy pomocy zamieszek.
Jakie nauki wygiagnal p.Kaczynski z majdanu tzn. czemu taki sposob obalania wladz ma nikle szanse sukcesu we wspolczesnej Polsce?
Z kim rozmawia p.Kaczynski- kto jest jego faktycznym oponentem i kogo powstrzymuje przed podsycaniem i radykalizacja polskiego konfliktu?
Tu uwaga: te rozmowy, a raczej ich wynik to chyba najlepsza z mozliwych ocena polskiej polityki zagranicznej- hamowania zapedow obcych do regulowania polskich spraw.
marcin.lazarowicz
komentarz do tekstu p.Szostkiewicza:
jak panstwo oceniacie:
Jaka partia wygra najblizsze wybory samorzadowe?
Czy Pis w tych wyborach zignoruje inne partie skupiajac sie na walce z dotychczas rzadzacymi „osobowosciami”?
A parlamentarne? zdobedzie ona wiekszoasc konstytucyjna czy jesze nie?
ktora za partii obecnie parlamentarnych zostanie polknieta w formie przystawki w najblizszych wyborach parlamentarnych? Kto pojdzie w slady samoobrony czy LPR pana Giertycha?
I juz ostatnie: za zmianami w organizacji wymiaru sprawiedliwosci przyjda zaraz te usprawniajace, przyspieszajace postepowania. Przyjda boo przyjsc powinny.
za ile lat/miesiecy po ich wprowadzeniu spoleczenstwo zacznie odczuwac pozytywne skutki zmian przeciw ktorym jeszcze wczoraj protestowaly tlumy?
marcin. lazarowicz
antónio
9 sierpnia o godz. 17:08
Też nie wierzę w sondaże robione w czasie urlopów.
To tak, jak by pojechać na Podkarpacie i pytać o preferencje polityczne.
Gospodarka.
Wczoraj dostalem rozliczenie energii elektrycznej za okres 08.2016-08.2017.
Przy taki samym zużyciu, wartość faktur wzrosła o 10%.
W sklepach widoczna jest inflacja.
Teraz zdrożeje woda. Jeśli stanieje złotówka, paliwo pójdzie w górę, czyli w sumie mamy 3-4% inflacji. A to suweren juz odczuje.
Dyskusja o VAT z osobami nie znajacymi systemu podatkowego jest bez sensu.
Osoby te łykają jak pelikan wiadomośc od Morawieckiego.
250 mld to 2/3 budżetu państwa, każdy kto twierdzi o przekrętach na taką kwote, nie ma wyobrażenia o tym, że firmy te musialy by wygenerować obrót w wysokości 1,1 biliona PLN.
Morawiecki mówi o 250 mld PLN, pisie trolle o 250 mld USD.
Czyli jedna baba drugiej babie ….
http://wyborcza.pl/7,75968,22213180,komisja-sledcza-ws-vat-nic-nie-wykryje.html
@glos niezwykły
Do luki w VAT przyczyniaja siie nie tylko karuzele podatkowe, ale przede wszystkim suweren i Kościół katolicki.
Pokaż mi suwerena, który za naprawę swojego Golfa TDI bierze paragon, za remot chałupy bierze rachunek, czy proboszcza który za usługe na rzecz parafii bierze rachunek.
Kościół nie jest opodatkowany, czyli nie potrzebuje kosztów, co powoduje, że nie bierze rachunkow, lub wartość jest zaniżana.
Sam tego doświadczylem.
Taka jest prawda o luce w ściągalności VAT. Głównym winnym jest mentalność suwerena.
Panie Redaktorze,
Nie chcę krakać, ale nasz przecudowny naród tak nałykał się tej PiS-iej propagandy, że krótko ta heca nie potrwa. Np. mój znajomy, pan doktor z wykształcenia, nie czyta prasy, bo ta jak wiadomo jest w rękach niemiecko szwajcarskich i ciągle kłamie. Na moje pytanie skąd wie, że ta prasa, której płaci PiS mówi tylko prawdę przestał się odzywać.
Panie redaktorze Szostkiewiczu, 40 procentowe poparcie w miarodajnym sondazu i to dla partii popylistycznej i spolecznego dyktatu – PiS, w Polsce. Nie jest dla ie nowum.
Wykladnia i to jedna z wielu atutow sondazowego liderowania w Polsce grupy kierowanej przez ob. Kaczynskiego Jarka, jest syndrom STRACHU.
Jest on czynnikiem pplityki spoleczneh Kosciola powdzchenego w Polsce, co w sybiozie z nim, ba, za jego zgoda, skrupulatnie wykirzystuje Kaczybski z jego aparatem poldkiego psnstwa policyjnego.
Co sie musi wydarzyc.w swiecie. Europie i Polsce, by negatywny trend, zmienic, odwrocic ?
W Polsce, opozycyjnosc wobec kaczyzmu, to powstanie fornalnej partii, ktora wykorzusya tetazniejsze struktury wszelkich partii i organizacji spolecznych,impet tlumow z polskich ulic i placow, by postawic sie kaczystom.
Czy stac na to kierowniczki i kierownimow slabych partii. PO, PSL,Nowoczesnej, nawet Kukiza 15 ?
Nie wiem.
Wiem, ze Kaczynski ze swymi za usznikami i silny aparatem wladzy, ifzie po wladze abdolutna.
Czy polski lud jest na tyle odwazny, by go pokonac ?
Psnie red. Szostkiewiczu, dzieki za nowe tezy fo mej refleksji.
Pozdtawiam z treningu fo wrzrsniowego biegu na 10 km. w Kostrzynie nad Odra.
Rakoczy :):):)
@neospasmin
Pan powtarza tezy propgandy pisowskiej.Kłamliwe. Tymczasem Polityka jak na razie ma największą sprzedaż w sektorze tygodników opinii. Do żadnych zamieszek nigdy nie wzywała: proszę choćby jeden cytat. itd.
Antonio ściągalność to jest jeśli chodzi o wysokość mała część tzw. Luki podatkowej VAT. Owa luka to różnica między teoretycznymi wpływami do budżetu państwa z tego podatku a wpływami rzeczywistymi, przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności, które wpływają na tę różnicę. Jest to zatem różnica między tym, co podatnik powinien płacić, a tym, co faktycznie płaci w określonym czasie. Karuzela podatkowa przy tym powoduje zaległość podatkową, bo zwrot vat jest nienależny. Został wyłudzony przez firmy, które faktycznie niczego nie wyprodukowały i nie wyeksportowały. Dalej na lukę podatkową składa się tzw. szara strefa gospodarki, która w ogóle nie deklaruje podatku. Tutaj może być to osoba zarejestrowana jako podatnik, jak i niezarestrowana. W obu kategoriach może np. Mieścić się nielegalny obrót paliwem. Luka podatkowa najogólniej biorąc jest wynikiem złego funkckonowania państwa. PiS zdołał ją obniżyć o trzy procent, a wiec nadal 1/4 należnego teoretycznie podatku nie wpływa do budżetu. PCW międzynarodowa firma audytorska wyliczyła, że w czasie rządów PO do budżetu trafiło 266 mld podatku mniej niż powinno przez 8 lat. Luka podatkowa osłabia gospodarczo i społeczenie państwo dając przewagę konkurencyjną podmiotom nieuczciwym, torując drogę korupcji tworząc złodziejskie niby państwo. Warto poczytać relacje gangstera Masy za jakie psie pieniądze w takim państwie korumpuje się urzędników, polityków oraz sędziów. Na problem ten wpływa jednak i okradanie państwa przez duże firmy krajowe i zagraniczne, które posługują się odpowiednią strukturą podatkową i prawną, aby ukryć zysk do opodatkowania, czy go zmniejszyć. Ściągalność dotyczy sfery legalnej, należnego prawidłowo podatku i jej poprawa nigdy nie będzie spektakularna. To co umyka w przekazie PiS jest to, że państwo nadal jest bardzo teoretyczne. Luka podatkowa, bowiem obecnie wynosi 25%.
No własnie.
”Skąd takie wyliczenie? Dlaczego 250 mld, a nie 2,5 mld, albo 2 500 000 mld? ”
Jak ta pisowska propaganda ma się do 2016r.??
http://next.gazeta.pl/next/7,151245,22186584,ministerstwo-finansow-pokazalo-jak-poprawilo-sciagalnosc-vat.html#BoxBizLinkImg. Antonio pytając się w ten sposób pokazał, ze wprawdzie umie czytać, ale nie bardzo rozumie czytanych przez siebie tekstów. W artykule: „Ministerstwo Finansów pokazało, jak poprawiło ściągalność VAT. Przełomem tego nazwać nie można” wszak uważny czytelnik znajdzie wyjaśnienie: „Wartość dodana brutto to inaczej mówiąc PKB po odjęciu od niego wartości podatków netto. Podatki netto to z kolei wartość zapłaconych przez sektor prywatny podatków minus wartość dotacji, które sektor prywatny otrzymał od państwa.
Kiedy PKB i wartość dodana brutto rosną, wtedy też powinny rosnąć wpływy z podatków i nie jest to wtedy zasługa lepszej ściągalności. O tym można mówić dopiero wtedy, kiedy dochody podatkowe rosną szybciej niż PKB, czy też wartość dodana brutto.” a dalej: „Jak widać, ściągalność VAT w Polsce wyraźnie spadła na przełomie 2011 i 2012 roku (z 7,8% do 7,1% PKB), ale mimo to wciąż była powyżej średniej w Unii, która nie przekracza 7 procent. Znacznie gorzej na tle unijnym wypadaliśmy ze ściągalnością podatku CIT. Tutaj każdego roku byliśmy wyraźniej poniżej unijnej średniej.” Dlaczego spadła ściągalność CIT? Być może dlatego, ze firmy finansowe zarządzające karuzelami podatkowymi, zaczęły masowo ogłaszać upadłość swoich firm, generujących fikcyjny obrót, aby nie płacić CIT i przy okazji jak wiadomo doprowadzić do umorzenia postępowań karno skarbowych.
p.Szostkiewicz- nie pisalem niczego o nakladzie Polityki, pisalem ze wbrew temu co w niej, rowniez i pan pisze, p.Kaczynskiemu wzrosly notowania.
Prosze poszytac kolejne numery panskiego tygodnika- stosunek do wystapien ulicznych jest w nim obojetny czy wrecz odwrotnie- nawolujecie panstwo do uczestnictwa w nich?
Nie jestem w stanie odnalezc tekstu jednej z pan redaktor blogujacych dywagujacych czy czeka nas polski majdan. Jesli tak to zadne slowo ze czytalem takie plugastwo nie wystarczy- odszczekuje wiec.
marcin lazarowicz
Ps. Nie znam tez propagandy pisowskiej, stad nie moge ich powtarrzac.
Moze to ona za mna powtarza, nie ja za nia?
ml
@m_małgorzata:
> Proszę, nie wzmacniajmy tezy, że w Polsce nie ma społecznego potencjału dla lewicy(!).
Pytałem niejako Autora. Pytam Ciebie — co to znaczy lewica? OK, definiujesz dalej… Ale…
Lewica, jak dla mnie, to jakaś wiara w „postęp społeczny”, w którym jednostki mogą się najlepiej realizować. Czyli więcej praw i swobód osobistych, przy jednoczesnej dbałości o równość szans (co praktycznie oznacza transfery społeczne w polityce gospodarczej). Reszta to tylko technika wprowadzania w życie tego programu, która musi się dostosować do warunków politycznych i ekonomicznych.
Polska wyszła z PRL z dominującą postawą przeciwną — konserwatyzmu (budowanego przez Kościół) oraz liberalizmu gospodarczego (intelektualiści i tworzący się biznes, z Balcerowiczem na sztandarze). Oczywiście, to uproszczenie, bo obie te postawy, zwłaszcza w formie czystej, spotykały się z oporem (który najlepiej zagospodarowywało SLD, mówiąca, że „tak dalej być nie musi” i trochę się opierająca przed konkordatem na przykład). Ale jednak był to pewien wzorzec, którego uczyły media, uczyła szkoła, często uczył też Kościół (przypomnę, że „późny JPII” był pod wpływem szkoły austriackiej); a ci, którzy się sprzeciwiali, zwykle sprzeciwiali się w jednym, wybranym wycinku, który ich zajmował; poza nim będąc pod wpływem dominującej postawy centro-prawicowej.
> likwidację SLD nazywanego lewicowym (? ;))
SLD było ciut na lewo od czegoś, co nazwałbym chadeckim konsensusem w Polsce.
Samo SLD było partią, jakby to nazwać, „godności postkomunistycznej”, czyli szerokiej niezgody na używanie słowa „komunistyczny” jako obelgi. Ten układ działał w dwie strony, bo z jednej strony łagodził antykomunizm IIIRP, z drugiej strony przekonywał spadkobierców dawnego systemu do liberalnej demokracji. Ale nie była to prawdziwa lewicowość…
> Ale jak zapytamy ludzi o wsparcie dla rodzin, pracowników, żłobki, przedszkola, sensowne programy rozwijające społeczeństwo, rozdział państwa od kościoła to wyniki będą sprzeczne z tymi wynikającymi z pytania o przynalżność do danej etykiety.
Dawne spostrzeżenie Urbana, zwiastujące klęskę SLD — elektorat świecki i elektorat socjalny, to dwa różne elektoraty.
To znaczy, o ile łatwo się zgodzić, że wbrew mainstreamowi medialnemu, Polacy generalnie tęsknili za opieką socjalną państwa; o tyle ci tęskniący niekoniecznie chcieli państwa świeckiego, prawa do aborcji, czy praw dla mniejszości seksualnych, czy choćby tolerancji dla cudzoziemców. Bo kwestie „wolnościowo-obywatelskie” bardziej zajmowały ludzi sukcesu, raczej narzekających na podatki i politykę socjalną państwa, niż ją wspierających.
I tu leży pierwszy z problemów lewicy — elektorat „socjalny” nieźle zagospodarował PiS (ja mogę mieć uwagi, że nieuczciwie, populistycznie, że w gruncie rzeczy o „zwykłych” Polaków mu nie chodzi, co pokazuje niskimi rewaloryzacjami emerytur, czy zapisami eksmisyjnymi w swoim „Mieszkaniu+”); gdy tymczasem elektorat „wolnościowy” wybierze raczej antypisowskie PO, jako mniejsze zło, niż zbuduje lewicę. Przynajmniej o ile nie dostanie możliwości glosowania na partię lewicową z poparciem dającym miejsca w sejmie. Stąd zresztą swoista „szarża” Razem, które poszło do wyborów zdając sobie sprawę, że miejsc w parlamencie nie zajmie, ale jednak chcąc zbudować taką partię na przyszłość.
Drugi problem — pisałem, że lewicowość PiS nie wierzę, że to ściema moim zdaniem. Ale PiS jest mistrzem politycznego marketingu. Taki rzeczywiście dbający o prawa socjalne, poświęcający się dla nich, jeżdżący po Polsce by interweniować na miejscu Piotr Ikonowicz jest postacią, której większość Polaków nie kojarzy…
Mamy więc medialną fikcję socjalności PiSu i realność socjalności Ikonowicza. I to pierwsze ma w Polsce znaczenie, nie drugie. Chciałbym odkryć różnice. To znaczy dwie widzę — media i Kościół. Bo o PiS powie Rydzyk, czy Gość Niedzielny, o Ikonowiczu raczej nie.
> Proszę nie upatrywać porażki PO w tym, że byli za mało konserwatywni.
Hm… A ja nie wiem.
Jak pisałem — są różne elektoraty. Źródłem kryzysu PO było to, że mu elektorat się rozbiegł. Dla konserwatystów byli nazbyt nowocześni (ale też powiedzmy sobie, że taki „rozsądny” konserwatyzm, jaki chciała prezentować część PO nie miał wielu zwolenników); dla liberałów zbyt socjalni; dla lewicowców zbyt liberalni; dla antyklerykałów zbyt kościółkowi; dla Kościoła zbyt świeccy…
Trudno wskazać na jeden, konkretny elektorat, który PO „zdradziła”. Zresztą, gdyby zsumować wyniki PO z Nowoczesną i Razem? Bo to właśnie tak odbiegali wcześniejsi zwolennicy tej partii (por. ankiety dotyczące drugiego wyboru, czy głosów w poprzednich wyborach), niezadowoleni z niewyrazistego ideologicznego bagna, które zaczęła prezentować.
> […] chlapnął […] „skoro lewicowe myślenie doprowadziło kiedyś do gułagów”(!).
Echa szkoły austriackiej. Tak chlapie wciąż Korwin, czy Balcerowicz. Komorowski nie był taki zły. Zatęsknimy jeszcze do niego…
> dyktatorzy wprowadzający system totalitarny, którzy użyli lewicowych idei do tego aby zniewolić społeczeństwa?
Temat na dłuugą dyskusję… Bo Lenin, czy Stalin w tej idee raczej wierzyli. (Choć sam się zgodzę, że każda ideologia nadaje się do totalitarnego zniewalania. Że totalitaryzm to raczej technika rządzenia, niż ideologia.)
> I jeszcze jedno ludzie nie są głupi. To, że mają w nosie analizy
Czytam sobie w tle Toma Nicholsa piszącego o „śmierci ekspertyz”. Nichols twierdzi, że stało się coś złego z kultura. Bo owszem, ludzie na elity (intelektualne) zawsze psioczyli, zawsze czuli się „lepsi” w swojej przeciętności od akademików. Ale jednak uznawali kompetencje specjalistów. Teraz to zniknęło. Każdy czuje się sam ekspertem.
I to wcale nie jest dobra zmiana, nawet jeśli sam z perspektywy laika, sobie czasem pokpiwam, że Balcerowicz nie rozróżnia własnej postawy politycznej od wiedzy ekonomicznej (choć np. Belka już rozróżnia).
Bo gdy piszesz o tym, że „ludzie nie są głupi”, piszesz nie tylko o tym, że 500+ wcale gospodarce nie zaszkodziło, a raczej przeciwnie (wbrew twierdzeniom licznych ekonomistów i jeszcze liczniejszych komentatorów ekonomicznych), ale także o ludziach, którzy wierzą, że PiS reformuje dla nich sądownictwo i szkoły, że Szyszko słusznie walczy z ekoterroryzmem, że globalne ocieplenie to oszustwo, że chemtrialsy to rzeczywistość, że w Smoleńsku był zamach, a światem rządzi grupa Bilderberg, że szczepionki szkodzą, podobnie jak GMO, nie wspominając o europejskich lewakach, próbujących wyrugować z UE chrześcijaństwo ściągając islamskich uchodźców… Lista jest długa.
@duende:
@1: Zgodziłbym się. Tylko jak zapanować nad emocjami? Spójrz na PiS, on wygrał (że mniej niż 50% nie jest ważne), mimo Macierewicza, Pawłowicz, Kaczyńskiego. Zapewne skrajne głosy muszą padać (zresztą trzeba zagospodarować radykałów), ale ważne jest, by do właściwych osób trafił właściwy przekaz. A potem, po wyczekiwanym zwycięstwie, by można się było dogadać.
@2: Absolutnie się nie zgadzam. Uważam, że z tym punktem raczej umocnisz PiS niż go zwalczysz. Bo PiS to nie jest „neokomunizm”, mimo przejścia paru osób o takim pochodzeniu pod jego sztandary. Ale powstrzymam się od opinii na temat tego, kogo PiS naśladuje, by nie podpaść pod prawo Godwina.
@3: Co do „polskiego Macrona”, to ja bym zaczekał, jak Macron skończy. Nie, żebym się nie zgadzał, co do wizerunku lidera (nawiasem mówiąc, rano internetowi znajomi mówią, że taki Kosiniak-Kamysz mówi bardzo rozsądnie, że gdyby mieli zaufanego kandydata PSL w swoim regionie, to już biegną nań głosować… dopisuję więc, że paru kandydatów mamy na „polskiego Macrona”, od lidera PSL począwszy).
@SŁOWIANIN STANISŁAW:
Co do 90% większości katolickiej, to sprawdź ile osób chodzi na msze i przystępuje do komunii 😉 Wyjdzie Ci, że katolicy to owszem, głośna i znacząca, ale jednak MNIEJSZOŚĆ w Polsce.
Z przykrocią zauważam niechybne upadanie naszej nacji, W sumie to było pewnie do przewidzenia. Populiści pomimo, że ćwierćinteligenci zwyczajnie wykorzystują już istniejcy dobry grunt do swojego bełkotu i ten procentuje.
Dlaczego ich propaganda jest skuteczna? pewnie z kilku powodów.
Tak zwana elita faktycznie ZAPOMNIAŁA o biedniejszej, mniej wykształconej części społeczeństwa. Zajęła się swoim brylowaniem, nartami w Alpach… i dawaniem po oczach mniej fortunnym. Jak żyją ci, którzy pracowali kiedyś w fabrykach, czy PGRach ich kompletnie nie interesowało. Jak zgarnąć więcej dla sieebie bez względu na kogokolwiek innego. Nawet polska lewica głównie zajmowała się organizowaniem tęczowych parad, zamiast walczyć o GŁODNE dzieci, często zostawiane bez żadnych szans. Jak kraj może nazywać się Demokracją, jak dzieci przychodzą do szkoły głodne? a ich rodzice nie mają żadnych perspektyw? Czy wysoka stopa życiowa mniejszości może świadczyć o pozytywnym rozwoju państwa?
Inny szalenie ważny czynnik, to możliwości propagandy populistów. Lud pisowski ogląda TYLKO TVP, TV Trwam i czyta to, co jest tubą PISu. Wszystko inne krytykuje. Paradoks tu jest taki, że oni nawet nie wiedzą co krytykują, bo NIGDY nie pozwolą sobie na to żeby się splamić i posłuchać, czy poczytać ten zakazany, „diabelski” towar.
Jak z nimi rozmawiać. Oni powtarzają jak po praniu mózgu sentencje usłyszane w „patryotycznych” żródłach. Po pewnym czasie kręują na bohaterów i mędrów miernoty, bo one mają na nich wpływ.
Kościół polski też ma tu swoje zasługi, niestety.
Teoretycznie, gdyby istniała racjonalna, uczciwa, oparta na faktach społeczna debata, to może byłoby możliwe nasz kraj wyprowadzić z tego ślepego zaułka. Ale jak to zrobić?
Nawet na tym blogu można zauważyć częste pieniactwo, brak chęci zrozumienia drugiego, a nawet negowania faktów, w zamian tworzenie jakiejś paralelnej pseudo rzeczywistości.
Chyba ostatnio widzę szklankę w połowie pustą.
Pozdrawiam
Nie wierzę w sondaże robione w czasie urlopów. Suweren nie ufa i wie, że partia podsłuchuje, pamięta i notuje, jest mściwa i lepiej mieć w papierach czysto. PIS się zdziwi kiedy suweren zagłosuje za kotarą kabiny wyborczej. No chyba, że powołają swoje komisje wyborcze.
Można by zacząć: ludu pracujący miast i wsi. Oddałeś swój głos na partię, która gwarantuje twojej rodzinie dodatkowy dochód lub jedyny dochód. I to są te procenty jak w półlitrówce. Natomiast inteligencji „pracującej” NIKT o NIC nie pyta. To ludzie wykształceni i świadomi zagrożeń wychodzą na ulicę nawet wszystkich miast. I SĄ W MNIEJSZOŚCI!! Kiedy patrzyłam na fb kto kiedy protestował w małych miastach to te kilka czy kilkanaście osób stanowi świadoma elitę. A reszta? z 40 tys miasta. Czytam „Powiatowe Życie Kutna” i odnajduję tam przesłanki do wskazania zagrożeń wynikających z nieprzestrzegania Konstytucji przez partię PiS ale delikatne, takie które nie stanowią zagrożenia dla elektoratu 500+ i nie są refleksja czy zastanowieniem nad hasłami tej partii. Tak wygląda suweren terenowy 40%. Czy opozycja wyciągnie wnioski ? Kiedy i jakie – nie wiadomo. Czy Prezydent ostrożnie będzie się rozglądał wokół siebie – też nie wiadomo. Pewne jest jedynie chamskie zachowanie, lżenie wszystkich, bo to suweren akceptuje.
Jedną z metod odniesienia zwycięstwa przez opozycję w czasie wyborów jest uśpienie czujności partii rządzącej. Należy równo bujać sodażownie i doprowadzić do wyniku 70% poparcia dla przewodniej partii tuż przed wyborami. Wtedy na pewno odbędą się wybory, nikt nie będzie kombinować z ordynacją wyborczą, a Sejm nie uchwali, że partia rządząca liczyć będzie głosy.
40% dla PiS to jeszcze za mało, żeby „totalna opozycja” zrobiła na szaro władzę państwa totalitarnego.
@neospasmin
skoro nie zna pan tez propagandy pisowskiej, a wypowiada się na tematy z nią związane, to lepiej się nie wypowiadać. Informuję więc, że wystąpienia uliczne były jak najbardziej uzasadnionym i cywilizowanym aktem pokojowego obywatelskiego nieposłuszeństwa przeciwko niszczeniu zasad praworządności w Polsce i trudno by Polityka do nich zniechęcała. Zohydzaniem i zakłamywaniem tych protestów zajmuje się PiSTVP i inne media prawicowe, więc do nich pana odsyłam, na pewno się panu spodoba.
Gdyby nie PiS, to dlugo jeszcze nie wiedzielibysmy, jacy jestesmy. Jak mozolnie buduje sie dukt demokratycznego spoleczenstwa obywatelskiego.
Proponuje zrobic kolejny sadaz w lipcu, niedziele o 8 rano przed kosciolami.
Te 40 procent dla PiS, to nie kubły, lecz beczki lodowatej wody, wylane na – mocno ostatnimi czasy przegrzane – antypisowskie głowy, w tym również moją. Spodziewałem się po lipcowych protestach, które naprawdę robiły wrażenie, że notowania opozycji wystrzelą w górę, przy jednoczesnym i znaczącym spadku poparcia dla PiS i srodze się zawiodłem. Zgadam się z Autorem, że wyjmowanie wniosków na podstawie jednego sondażu może być pochopne, mam jednak obawy, że w kolejnych, najbliższych sondażach będzie podobnie.
Badania zamówione przez „OKO Press” przeprowadził niezależny ośrodek, a nie rządowy CBOS, więc o manipulacji mowy raczej być nie może. Notowania PiS poszybowały, ponieważ nie kto inny, ale pisowski prezydent zażegnał protesty, przez co pokazał, że słucha głosu ludu, przy czym przypominam, że w wyborach prezydenckich głosowało na Dudę ponad 50 proc. obywateli biorących udział w wyborach. Swoje zrobiła również propaganda- w wielu rejonach Polski mieszkańcy mają dostęp jedynie do TVP- gdzieś przeczytałem, że 90 proc., jeśli dołożyć do tego ambonę i media tatki Rydzyka, to i tak dziw bierze, że t y l k o 40. procentowe jest to poparcie.
Pamiętam doskonale czasy peerelowskiej propagandy, zarówno tej z czasów gierkowskich, jak i stanu wojennego i ośmielam się twierdzić, że jednak pisowska przebija tamtą pod względem totalności, nachalności, kłamliwości i chamstwa. A celuje w tym – nomen omen – kanał TVPInfo. Dla pisowskiego dziennikarstwa charakterystyczne jest coś, co w dziennikarstwie jest niedopuszczalne, czyi mieszanie informacji z komentarzem, przy czym najczęściej z przewagą komentarza. Rutyną jest również przedstawianie jednego tylko punktu widzenia, poglądu na daną sprawę, propisowskiego oczywiście.
Kiedy przełączam się z normalnej tv, na pis-publiczną wchodzę w rzeczywistość alternatywną, wypreparowaną z realiów, w której np. Donald Tusk funkcjonuje, jako agent sprzysiężonych obcych sił, zdrajca, aferzysta „ambergoldowy”, organizator karuzeli VAT-owskiej, herszt gangu, który wyprowadził z Polski 250 mld złotych i – przede wszystkim – jako kat Lecha Kaczyńskiego, sprawca zbrodni smoleńskiej. Bronisław Komorowski to syn enkawudzisty, wysłanego do Polski przez Stalina, na papierach prawdziwego Komorowskiego zamordowanego przez NKWD. Gronkiewicz-Waltz już dawno temu została osądzona przez TVP i robi tam za szefową gangu wyłudzaczy i czyścicieli kamienic. Reszta polityków PO to członkowie zorganizowanej grupy przestępczej. Jak pisowska propaganda przedstawiała demonstrantów uczestniczących w lipcowych i wcześniejszych manifestacjach, dodawać nie muszę.
Jad, już nie sączący się, ale płynący szerokim i wartkim strumieniem do odbiorcy, szczególnie tego, który jest skazany na jedno źródło informacji, robi swoje. Odbiorca ma podanych na tacy winowajców jego nieszczęść, szlag go trafia, gdy widzi Tuska poklepującego się z Junckerem, Tiemermansem albo uśmiechniętą i pewną siebie Gronkiewicz-Waltz oraz esbeckich i innych „czerwonych” emerytów „broniących swoich przywilejów” przed Sejmem, Pałacem Prezydenckim i Sądem Najwyższym. I jak tu reagować inaczej niż nienawiścią do Tuska i jego bandy?
Jednak jest jeszcze coś innego w tym wszystkim, równie złego, to mianowicie, że owe 30-40 proc., to – w różnym stopniu -zwolennicy faszyzmu, marzący o polskim Hitlerze, którzy zrobi porządek „ze wszystkim”. Wbrew pozorom Hitler i jego idee, mają w Polsce sporo wyznawców, choć nie zawsze i nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Tym wyznawcom wcale nie przeszkadza demontaż demokracji, a wręcz przeciwnie, demokracja jest wymysłem oderwanych od rzeczywistości elit, wyzyskiwaczy, a instytucje stojące na jej straży, mają za zadanie tych krwiopijców bronić. Lekiem na to, była likwidacja takiego stanu rzeczy, czyli wzięcie za mordę złodziei i w ogóle gorszego sortu, czyli żydostwo i innych podludzi. Te polskie 40 proc. wie, że winni mogą być tylko obcy, bo przecież prawdziwy Polak, to patriota, a czy patriota chce źle dla swojej ojczyzny?
Hitler zlikwidował demokrację i niemal w oczach zaczęło się poprawiać – znikło bezrobocie, aferzyści i wyzyskiwacze, czyli Żydzi też zaczęli znikać, i cała opozycja, każdy dostał pełną michę, pomoc socjalną, wczasy, kolonie dla dzieci, w zamian za rezygnację z myślenia, czyli wolności. I jakoś nic się nie stało, że prokuratura, sądy znalazły się w jednym ręku, a wręcz przeciwnie nawet -sądy stały się sprawiedliwsze, bo skazywały wrogów ludu.
Kaczyński i jego narodowosocjalistyczny PiS odpowiada tym 40 procentom Polaków, daje im poczucie wyższości nad innymi, daje pełną michę i zwalnia od myślenia, od samodzielności.
neospasmin
10 sierpnia o godz. 3:20
”2.opozycja, w tym „Polityka”, zostaly wyrugowane z glownego nurtu dysputy politycznej.
Przestaly ksztaltowac myslenie wiekszosci Polakow.”
Upuść Pan trochę powietrza z siebie bo lewitujesz.
PIS wygrało dzięki głosom wsi 46%.
Na PIS głosowało tez 55% z wykształceniem podstawowym,54% z gimnazjalnym,52% z zawodowym.
Od kiedy to świadomość chłopów pańszczyźnianych kształtował tygodnik Polityka.
Polityka ma też za mało obrazków i za długie teksty ,dla pozostałych, wymienionych
grup wyborców.
Myślenie większości Polaków kształtuje FAKT –proszę poszukać danych o sprzedaży.
”’to pojdzie w slady samoobrony czy LPR pana Giertycha?”’
To zdanie pozwala mi podejrzewać ,że i Pan do tych grup się zalicza.
Inaczej znałby Pan wywiad Giertycha z przed lat, jaki udzielił Polityce po wyjściu z koalicji.
W wywiadzie opowiada jak został zaproszony do domu Kaczyńskiego na kolację we dwóch.
Było to w wieczór poprzedzający prowokację przygotowaną na Leppera.
Kaczyński mówił dziwne rzeczy ,których Giertych nie rozumiał.
Był to niedopowiedziane szantaż i groźby na przemian z przymilaniem się.
Dopiero na drugi dzień G. wszystko skleił w całość i zerwał koalicję.
Mówił ,że takiego łotrostwa nie spotkał nawet w literaturze. Zwymiotował.
Tak samo zostało to odebrane przez posłów Samoobrony. Kuszeni
fruktami nie porzucili swojego przywódcy.
W ten sposób Leper i Giertych skonsumowali pisprzystawkę i Kaczyński
zgłosił wniosek o rozwiązanie sejmu.Władzę oddał na 8 lat.
W związku z powyższym proszenie o G i L wydaje się wołaniem karpia…….
@Adam Szostkiewicz
„W polityce realnej apele o wizje, nowego lidera i nadzieje rzadko sie spelniaja(…)”.
Po czesci prawda. Rzeczywiscie na „nowego lidera” w opozycji jest za pozno–takze dlatego, ze Schetyn, Petru i ludzie wokol nich nie maja zadnego ineresu w tym, by pojawil sie ktos „nowy!
Ale wizja? Ta jest bardzo potrzebna. Jaka wizje Polski ma opozycja? Gdzie jest program(lub chocby jego zarys), ktory moglby wyborcom pokazac alternatywe do PiS? Nie widze go.
1. dyskutujemy/spekulujemy o tym, czy PiS zamierza wyprowadzic Polske z Unii. I obawy sa uzasadnione. Gdzie sa wypowiedzi opozycji–jasne i jednoznaczne–, ze Polska pozostanie w UE. Wydaje im sie to tak oczywiste, ze nie warto o tym w ogole mowic? To chyba nie wiedza gdzie zyja. Takze kierowane przez PiS identyfikowanie z grupa wyszechradzka czy trojmorzem, ktore moze sie dla Polski skonczyc katastrofa—mowia cos o tym opozycjonisci? Znowu, nie wrto sie tym zajmowac?
2. Zastanawiaja sie nad rola kk w Polsce?. Czy proponuja zmiane barbazynskiej ustawy antyaborcyjnej i dostosowanie jej do norm europejskich. Konkordat?–zaden problem? Religia w szkolach? Miliony wydawane(z kieszeni podatnika) na lekcje o „piekle i niebie”. Cos o tym mowia? Nie slysze.
3. czy mowia o tym, ze dobrze funkcjonujaca gospodarka to zasluga milionow Polakow przez ostatnie 25 lat, a nie PiS. Ten w latch 2005-2007 zajmowal sie walka miedzy Kaczynskim, Lepperem i Giertychem. I niczym innym. I dzis zajmuje sie wprowadzeniem narodowo-katolickiej dyktaury. I tez niczym innym.
Opozycja nie ma ZADNEJ wizji. O co chodzi? Lek, wewnetrzne walki pan i panow na „ego-tripie i co tam jeszcze. Chca wygrac nie mowiac jasno i wyraznie, o co im chodzi? Stracili kontakt z rzeczywistoscia? Mysle, ze tak.
głos zwykły
10 sierpnia o godz. 9:10
Odniosę się tylko do kilku kwestii. Żeby pokazać wszystkie bzdury zabrakło by papieru.
Komunikat MF odpowiadał na zadane pytanie ,o ile więcej pod.VAT wpłynęło
w 2016 względem 2015.
Odpowiedź brzmi o…..0,02% (dwie setne procenta) z komentarzem ,że
nie można mówić o mniejszej ściągalności.
Tzn ,że ten cały pakiet paliwowy,kara 25 lat więzienia,JPK i wiele innych, dały efekt
w granicach błędu.
Jeśli weźmie się pod uwagę koszty utrzymania dodatkowej machiny kontrolnej
to może się okazać ,że cała akcja nie była warta funta kłaków.
To jest potwierdza moje przekonanie ,że te ”karuzele” to w większości mit.
Na pewno jakieś ubytki w podatkach są ,ale ABSOLUTNIE nie jest to w takiej skali
jak się mówi.
Przez 25 lat mojej pracy z setkami firm tylko jeden raz, w latach 90-tych spotkałam
się z przypadkiem fałszowania kopii faktur w celu zaniżenia VAT-u. na śmieszne zresztą kwoty.
Na pewno jest szara strefa.Ale z punktu widzenia obywatela jest to bardzo
korzystne ,bo tam kapitał lokowany jest w miejscach dających największy zwrot.
Pomija bowiem rękę państwa ,która lokuje kapitał w nierentowne kopalnie,przeloty
Casą Macierewicza z Pierdziszewa do Pcimia, w niewydolną ,przerośniętą administrację
itd.
Szara strefa jest dzięki temu ogromnym silnikiem napędzającym gospodarkę.
”Polsce wyraźnie spadła na przełomie 2011 i 2012 roku (z 7,8% do 7,1% PKB)”
To nie jest wyraźny spadek ,to jest w granicach błędu.
Firma PwC która ma siedzibę w Warszawie nigdy nie pokazała metody liczenia tych rzekomych ubytków.
Wiadomo za to, że tam pracują koledzy Morawieckiego i wyznaczeni są do
chwalenia MF, tak jak wyznaczony jest np. prezes Ursusa Zarajczyk ,
któremu Morawiecki zafundował drukarkę 3D za 45 mln.
Na słynnym audycie mówiono o 340 mld,później o 100 mld rocznie,
po drodze o 60 mld rocznie,a teraz o 250
Jak można to poważnie traktować?!
Do jednego się ta propaganda przydała–tj.do wykasowania
konkurencji dla państwowych spółek paliwowych i gazowych.
A koszty monopolu pokryjemy ze swoich kieszeni.
Radzę też nie głowić się nad strukturą PKB i CIT.Szkoda głowy.
głos zwykły
10 sierpnia o godz. 8:37
”Warto poczytać relacje gangstera Masy za jakie psie pieniądze w takim państwie korumpuje się urzęd”
Nie warto czytać tego chłamu. Łykasz Pan wszystko ,co podsuną pod dziób ,jak pelikan.
anur
10 sierpnia o godz. 13:25
To nawet jest dobry pomysł. Zastanawiam się czy już tego nie robią.
W jakimś sondażu bardzo wzrosło poparcie dla Macierewicza ,
a Cejrowski dostał 11% na prezydenta.
jobrave
10 sierpnia o godz. 15:44
Bardzo trafny komentarz.
Mam takie doświadczenie z lipcowych demonstracji.
Odwiedza mnie sąsiadka ,która ma jedynie TVP info ,jako program informacyjny.
Patrzy w mój telewizor ,widzi zdjęcia z demonstracji,patrzy na mnie podejrzliwie
i pada pytanie ”’czy ty masz jakiś SPECJALNY kanał ”?
Bo wiesz ,że takie zdjęcia były w NIEMIECKIEJ prasie.
Wszystko miała wytłumaczone i pokazane łącznie z internetem.
Niestety ,nie podjęła wysiłku żeby coś u siebie zmienić.
Proszę nie myśleć ,że mieszkam pod lasem.
Piszę z Łodzi ,z domu na całkiem ładnym osiedlu.
Dlatego uważam ,że powinniśmy się cieszyć ,że PIS nie ma większości konstytucyjnej.
Jestem zdziwiony, iż dla PiS poparcia tylko tyle. Multum wprowadzanych reform (przydałoby się jeszcze więcej – np. reforma policji), a partie opozycyjne jednak wciąż się liczą. Pomimo, iż nie są w stanie nic wymyślić, czego wcześniej nie wymyślił PiS i co teraz zaczyna wcielać w życie.
Niemniej tendencja wzrostu poparcia (jak to pogodzić z narzucaną wciąż narracją „wolnych” mediów?) jest widoczna a ulubiony ich temat „Kto po PiS”, „Jak długo będzie rządził PiS” będzie trzeba odłożyć na wysoką półkę…
Antonio na koniec roku będzie i tak wiadomo, jakie będą wpływy do budżetu. I ile będzie z podatku i jakiego, a ile zysków. PCW nie ma nic wspólnego z PiS. A firm które są czapami finansowymi karuzel podatkowych sam widziałem kilka. Co do Masy to masowa przestępczość jest faktem. Na zachodzie zawsze pisano o przestępczości białych kołnierzyków. Okazuje się, że luka podatkowa zaświadcza o tym, że w Polsce to był i jest dobry biznes.
Drogi Redaktorze,
Właśnie obejrzałam Pana wystąpienie w Faktach z Zagranicy.
Przyznaję, że się bardzo o Pana bałam. Ten Semka wyglądał na srasznie głodnego, a Pan zaraz obok niego siedział.
Ten Semka, to chyba kolega Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, bo oboje na krzyk biorą. Ich główny argument to nieważne o czym, byle głośno, szybko i dużo mówić. Główny cel, niedopuścić przeciwnika do głosu. Jak się uda komuś coś wmówić to tym lepiej.
Ten Semka wyglądem niesamowicie przypomina jedną z kreatur amerykańskich (też żarłok) Chris Christie.
https://www.youtube.com/watch?v=1_fYFY_r69w
Występy w takich programach , to ciężka sprawa. Trzeba mieć zdrowie, żeby to wytrzymać.
Pozdrawiam serdecznie
Zaskakujacy jest fakt, ze az 27% Polakow wciaz popiera partie…Schetyny i Petru.
c.d
Pierwszy raz w życiu obejrzałam ponownie ten sam program w celu sprawdzenia ile czasu zabiera krzykacz/gaduła.
Okazuje się, że Redaktor Szostkiewicz miał 4 minuty ciężkie, bo Semka go ciągle przekrzykiwał. Resztę czasu Semka uzurpował. Nieszczęsny pan Kraśko z trudnością dochodził do głosu i też bywał zakrzykiwany przez Semkę.
Program trwa 18 minut!
Pan się dziwi dlaczego procentów przybywa PISowi. A no właśnie mają takich Semków.
Dla nich nie mają znaczenia fakty, prawo, normalne zdrowe argumenty.
Jak się zapowietrzą, to zawsze mogą użyć przykład z życia (jako argument nie do odrzucenia), że np. kuzynka, czy sąsiadka miała takie czy inne zdarzenie.
I jak z nimi można się porozumieć?
Ciekawe ile jest w tym prymitywizmu rozumowania, a ile podłego krętactwa?
Do czego oni dążą i w JAKIM CELU?
@antonio,
„Od kiedy to świadomość chłopów pańszczyźnianych kształtował tygodnik Polityka.”
Czyzby przeoczyl Pan fakt zniesienia panszczyzny? Czas ocknac sie. Pogardliwe oceny o ludziach, z ktorymi Pan sie nie zgadza swiadcza o braku argumentow. Procenty podane przez Pana nie wyjasniaja w calosci zjawiska jakim byla wygrana PiS w 2015 roku. Przez 8 lat rzadzila koalicja PO-PSL i ludzie , na ktorych Pan sie powoluje poprzez procenty nie byli w stani zapewnic zwyciestwa PiS.
jobrave 10 sierpnia o godz. 15:44
To jest kwintesencja tego dlaczego jest tak jak jest i nie bedzie inaczej.
Chyba ze PiS na czyms sie potknie.
404
11 sierpnia o godz. 1:30
Nie wiem czy pamietasz lata 1980/81.
W takim wlasnie „semkowym stylu” działacze ówczesnej Solidarnosci dyskutowali w dziennikarzami i dzialaczami reprezentuacymi „ówczesny reżim”.
Im kto głośniej mordę darł, tym wiekszy zyskiwał aplauz u szeregowych członków Solidarnosci.
Dzisiaj, ci którzy wtedy klaskali na wezwania do „wieszania komunistow” sami by tych „nawoływaczy” na drzewach powywieszali.
No ale cóz – maja to , o co walczyli a raczej im sie wydawaló , że to to walcza.
Jeśli dzisiaj była dzialaczka „demokratycznej opozycji w czasach PRL-u twierdzi, iż połowa narodu to „mierzwa” ( to taka salonowa nazwa zwykłego gnoju ) to dla kogo i o co wtedy walczyła ?
40% dla PiS jest tak samo prawdziwe jak nasze sukcesy gospodarcze i reszta ich obleśnej propagandy, z zamachem włącznie. Proszę spojrzeć na wyniki wyborów uzupełniających w ostatnich miesiącach (PiS 14%) , masowe wystąpienia ludzi i wściekłość w miastach.
Trąbienie o ogromnym poparciu tego rządu ma za zadanie ogłupić mieszkańców wsi i zbić z tropu licznych przeciwników rządu.
A więc przypominam: rząd, który wielokrotnie łamie prawo i Konstytucję, obrzuca obywateli obegami, niszczy niezależne instytucje i wchodzi w otwarty konflikt z wolnym światem, ten rząd ma przewagę PIĘCIU głosów w sejmie i nie ma przyjaciół.
Nie dajmy się ogłupić i zastraszyć, bo oprócz przekupstwa to jedyna broń grupy trzymającej władzę.
@maleńkie_sioło
Pan napisal ze Petru i Schetyna … „poza „nie dla PiS” nie są w stanie NIC zaproponować.”
Oni ewidentnie proponuja kompletnie cos innego niz PiSu.
PiS proponuje ze Kaczynski i Ziobro stoja ponad prawem ze to oni beda decydujali n.p. czy odbeda sie wybory.
Duda proponuja te sama dyktature tylko wedlug Dudy to on (Duda) ma wiecej wladzy niz Ziobro i Kaczynski. Ale to wedlug mnie ten sam system.
Schetyna, Petru proponuje powrot do systemu praworzadnego czyli system demokratycznego. To juz ich wyroznia kompletnie od PiSu a juz kazdy troche madry wyborca nie powinni miec zadnych watpliwosci na kogo tu glosowac nawet bez czytania programow partii. Jak Schetyna i Petru chca wrocic do systemu praworzadnosci jest drugorzedny. Czy oni maja charizme czy glupio sie smieja czy nie a z kim podrózuja do Portugali jest kompletnie nie istotne dla przyszlosci Polski.
W studiu TVN 24BIS
Matko kochana,Panie redaktorze ,schudł Pan chyba z 50 kg !
Co tu się dzieje, co się dzieje z naszym społeczeństwem. Dokąd my zmierzamy?
Marian.W.O
11 sierpnia o godz. 7:33
” Procenty podane przez Pana nie wyjasniaja w calosci zjawiska jakim byla wygrana PiS w 2015”
Oczywiście ,że nie wyjaśniają zjawiska. Natomiast faktem jest ,że liczba głosów
wsi zdecydowała o zwycięstwie PIS.
Jedną z pierwszych ustaw była ta o obrocie ziemią ,odbierająca rolnikom
możliwość swobodnego dysponowania swoim majątkiem.
Ustawa podważyła też prawo do dziedziczenia.
Daje prawo pierwokupu plebanowi.Teraz rolnik żeby sprzedać swoją ziemię musi udać
się najpierw na plebanię.
Może to nie jest powrót do pańszczyzny?
Nic mi nie wiadomo żeby chłopi w ramach protestu najechali Warszawę ciągnikami.
Widać ,że dobrze się czują w tym sosie.