Prezes, policmajster, mnich: a to Polska właśnie?
Czy to symboliczna zapowiedź nadchodzącej przyszłości? W studiu TV Trwam prezes Kaczyński z ministrem Błaszczakiem u boku. Kościół Rydzyka, minister policji, szef monopartii. Państwo konfesyjne pod nadzorem służb bezpieczeństwa i mediów orwellowskich.
Powrót do Polski przedsoborowej i przednowoczesnej, w której pisowski pan, pisowski policmajster i pisowski kościelny układają życie obywatelom, nie pytając ich o zdanie. Albo je ignorując, jeśli jest inne niż zdanie obecnej władzy.
Gdy rozkręcały się protesty przeciwko ziobryzacji sądownictwa, rozkręcała się równolegle dyskusja, czemu Kościół milczy. Owszem, były pojedyncze wypowiedzi dostojników, dość krytyczne, lecz bez pieczęci całego episkopatu. Paradoksalnie głosu episkopatu oczekiwali czasem nawet ludzie nastawieni antyklerykalnie. Cóż, trzeba być konsekwentnym: albo chcemy, by Kościół nie mieszał się do polityki w żaden sposób i pod żadnym pozorem, albo chcemy, by w momentach szczególnie ważnych jednak zajmował stanowisko.
W lipcowych protestach w obronie konstytucyjnego trójpodziału władz uderzało ich całkowite odreligijnienie. Żadnych znaków ani haseł konfesyjnych, czysty pokojowy obywatelski sekularyzm. Z pewnością wśród uczestników protestów były osoby wierzące, lecz przyszły dać świadectwo czemu innemu, nie czuły potrzeby manifestowania uczuć religijnych. Część z nich pewno oczekiwała głosu Kościoła, ale część nie oczekiwała. Mogła nawet ponyśleć, że Kościół podpina się pod nowy ruch społeczny, chcąc przejąć nad nim kontrolę.
Są też katolicy, którzy nie chcą kościelnego wsparcia, bo Kościół wspiera PiS w przymierzu z o. Rydzykiem. Nigdy jednoznacznie nie odciął się od niechrześcijańskich treści w przekazie radiomaryjnym.
To, że szef episkpatu abp Gądecki podziękował prezydentowi za weta, jest ważne na linii Kościół-obóz pisowskiej władzy. Ale oświadczenie było grubo spóźnione. Gdyby Gądecki, a najlepiej cały episkopat, już w momencie forsowania w parlamencie „deformy” sądownictwa wydał krótki i jasny komunikat, byłoby to bardziej do przyjęcia. Właściwie wystarczyłby wpis na FB episkopatu z użytym przez hierarchę cytatem z Jana Pawła II: „Równowaga między władzami prawodawczą, sądowniczą i wykonawczą jest gwarancją prawidłowego funkcjonowania demokracji”.
Problemem episkopatu jest brak wiarygodności wynikający z uwikłania części biskupów, księży i świeckich w bieżącą politykę po stronie PiS. Jak to zmienić? Wycofując się z komentowania bieżącej polityki i z sojuszu z pisowskim tronem.
Komentarze
No tak, może i episkopat mógłby się odżegnać od PiS-u, ale
1. Strumyk pieniędzy mógłby się ciut zmniejszyć (w żadnym wypadku nie wyschnąć)
2. Wielu z tych naszych biskupów myśli tak samo jak PiS. Nie braliby udziału w tych hecach smoleńskich, gdyby tak właśnie nie myśleli.
3. Na swój sposób kontrolują sytuację chcą, żeby tak było
Pozdrawiam
Wycofają się, bez obawy. Tylko jeszcze troszkę więcej krwi muszą poczuć. A tak na marginesie. Może mi ktoś wytłumaczyć jak czteroletniemu dziecku – czy gest PAD z olaniem HGW w kościele jest dopuszczalny z punktu widzenia doktryny? Bo się nie znam.
A tego episkopat nie zrobi tzn. nie odetnie się od sojuszu z Pisem. Maksymalnie na palcach dwóch rąk mona policzyć rozsądny a zarazem odważny głos ważnych postaci Kościoła w sprawie obecnej sytuacji. Są to autentyczni spadkobiercy Tischnera i JPII tacy jak Ksiądz Boniecki czy biskup Pieronek (bierzmował mnie). Reszta bardzo mocno zapracowuje sobie na to, że za kilkanaście lat kościoły w Polsce opustoszeją choćby z powodu całkowicie zerwanej więzi z obecnie dorastającą młodzieżą i dziećmi. Pan ma zawsze duży opór, gdy to mówię, ale jest wielce prawdopodobne, że tak właśnie będzie – wiarygodność KK za sprawą mezaliansu z Pis jest bliska zeru. Obaj się chyba zgadzamy, że KK jest w Polsce potrzebny, to część naszej tożsamości i właściwie nie wiadomo kim się staniemy gdybyśmy wyrugowali go z naszego życia. Ale do tego wszystko zmierza – przejdą zawieruchy, Pis tez kiedyś padnie gdy wajcha historii się odwróci i wtedy ludzie łatwo poznają, kto miał im w trudnym momencie podać rękę a tego nie zrobił.
Adam Szostkiewicz
31 lipca o godz. 21:01
Oczywiscie ze mozna, mozna rowniez rozmawiac z pastorem.Jesta blizej zycia i co za tym idzie, rowniez smierci. Mozna sie doksztalcac pracujac jako wolontariusz w hospicjum lub DPS. Nie interesuja mnie jednak obszary ksiezno-koscielne, bo Tischnerow nie wystarczyloby i w sumie nie byl on masowo slyszalny: Smierc i umieranie sa jednak zjawiskiem „masowym” i wazne byloby ksztalcenie w panstwpwych szkolach laickich. Prywatnie: jedem das Seine.
Podziekowanie biskupa prezydentowi za wykonywanie swoich/jego obowiazkow jest rwniez mieszaniem sie kosciola do polityki. Owo nie powinno miec miejsca w demokratycznym spoleczenstwie obywatelskim.
Nie widze koniecznosci cytowania papieza w kwestiach jasnych dla wszystkich od czasow Encyklopedystow.
1. 404
30 lipca o godz. 21:35
Pisze, ze slyszy. Pisze rowniez uogolniajac kwestie do zera.
Kościół dostał dużo ale chce jeszcze więcej i to nie tylko w sensie materialnym. Chce całkowitego zakazu aborcji, zakazu handlu w niedzielę i jeszcze innych spraw.Marzy mu się totalny rząd dusz. Dopóki wiernopoddańczy PiS umożliwia mu realizację choć części tych planów, dotąd będzie miał poparcie .
Moim zdaniem nie jest ważne co zrobi ePiSkopat. Liczy się to, co zrobi społeczeństwo.
A społeczeństwo zrobiło już pierwszy, bardzo ważny, krok na drodze do emancypacji. Protesty nie korzystały z symboliki kościelnej. Co więcej, powstały własne, świeckie symbole: światło w ciemności, plakat konsTYtucJA – białoczerwona wspólnota Ty i JA, czyli MY. Symbole są bardzo ważne, bo to one uruchamiają i organizują emocje. A wbrew tezie Kartezjusza, nie jesteśmy istotami myślącymi, ale emocjonalnymi.
Sytuacja, jak to się powszechnie mówi, jest dynamiczna. Wszystko się może wydarzyć.
Tym bardziej trzeba pamiętać o tym, że:
* ePiSkopat nie dotrzymał umowy, jaką zawarł, w kwestii zasad prowadzenia lekcji religii w szkole, z rządem Tadeusza Mazowieckiego
* ePiSkopat nie zawahał się, w momencie zapaści gospodarczej, przed grabieżą naszego wspólnego majątku, w ramach tak zwanej Komisji Wspólnej, ta afera nadal czeka na rozliczenie
* ePiSkopat, między innymi ustami prymasa Glempa, posłużył się jako pierwszy mową nienawiści w publicznej debacie – słynne „szczekające kundelki”.
Pora wyciągnąć wnioski i postępować racjonalnie.
Nigdy nie dość przypominać, że Kościół katolicki jako całość (nie pojedynczy biskup np. bp Pieronek) zajmuje się sprawami religijnymi i moralnymi, nie zajmuje się bieżącą polityką. To, co widzieliśmy na ulicach Warszawy, miało charakter czysto polityczny (chodzi o brutalne pozbawienie PiS władzy wszelkimi metodami) i nic więcej. Gdyby Episkopat się w to wmieszał, straciłby swój autorytet. Biskupi interweniują wtedy, gdy skutkiem jakiejś decyzji politycznej jest moralne zło, np. poszerzanie zakresu prawa do aborcji.
,,,madry Polak po szkodzi ,,,panie prezydencie oby tak nie bylo ,trzeba rozgonic tych niby katolikow – politykow i niech narod wybierze czy chce PIS czy prawo i sprawiedliwosc !
„że KK jest w Polsce potrzebny, to część naszej tożsamości i właściwie nie wiadomo kim się staniemy gdybyśmy wyrugowali go z naszego życia” zapewne wilkołakami .
Nie staniemy się nie wiadomo kim , już jesteśmy ludźmi .
Potrzebne nam tylko wychowanie w etyce , moralności , człowieczeństwie.
Te wartości są najwyższe i pierwsze w historii człowieka .
Dopiero przywłaszczane , przekształcane jako swoje, przez grupki cwaniaczków , wykorzystywane do deprawacji ludzkości .
Brak gestu PADA wobec pani Hani ,potwierdza wierność prezesowi ,i zbieranie punktów w walce z gwoździem.A jak to u żarliwych katolików bywa ,dla wrogów nie ma przebaczenia.,nawet w kościele.
@waldi
zaraz, zaraz, czy abp Gądecki nie podziękował prezydentowi za dwa weta ? Czy PiS się od wet nie odciął? Kto tu brutalnie pozbawia wszechwładzy pisowców? Proszę nie wklejać pisowskich gotowców.
To jest trójpodział władzy w pisowskim zrozumieniu. Ojciec-dyrektor jako władza ustawodawcza, bo nikt inny nie wie lepiej, czego pragnie lud. Prezes partii jako władza wykonawcza, bo on wie jak skutecznie pociągać za sznurki. Minister spraw wewnętrznych jako władza sądownicza, bo jego podwładni potrafią wykonać wyrok w tym samym dniu, kiedy popełnione zostanie przestępstwo.
Nawet gdyby ojciec-dyrektor był bardziej papieski niż sam papież i kierował się zawsze radami Ducha Świętego –
Nawet gdyby prezes, w tym co robi, miał na uwadze dobro całego narodu, a nie tylko członków swojej partii –
Nawet gdyby minister SWiA dysponował tylko świętymi policjantami –
– to nie byliby w stanie rządzić krajem dłużej niż przez dwa lata. Życie jest pełne pułapek takich, jak: prywata, żądza zemsty, chęć zamiatania śmieci pod dywan – że tak podzielona na trzy części władza rozleci się wkrótce z wielkim hukiem.
waldi
1 sierpnia o godz. 9:58 probuje nam wmowic, ze jego swiat jest realny, kosciola rowniez???
Zgadzam się z @Cukiertort co do perspektywy. Nie widzę tylko utraty tożsamości po samozmarginalizowaniu się KK, tak jak nie utraciliśmy tożsamości po zniknięciu wciskanej nam latami doktryny dyktatury proletariatu.
@waldi
1 sierpnia o godz. 9:58
Gdyby Episkopat się w to wmieszał, straciłby swój autorytet.
1. ePiSkopat nie miesza się, on dyryguje
2. Nie da się stracić czegoś, co nie istnieje
Trwa debata „między panem, wójtem a plebanem”, a nadciąga Smuta…
Za autorem „Zemsty” należy powtarzać:
„Niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgadzać trzeba!”
…
a opozycji: „jeśli nie chcesz mojej zguby – krokodyla daj mi luby!”
Ta czkawka historyczna trwa od 400 lat i nie ma powodu, żeby skończyła się bez draki. Dziękuję za posumowanie sytuacji. Bez jasnej i klarownej wizji kraju, edukacji, społeczeństwa i jego wzajemnych relacji, nie będzie zgody, bo nikt nikomu nie przyzna racji…
„Hej Gerwazy – daj gwintówkę!”
W transformacji zapomniano o wielu sprawach, czy ktoś podsumował, czego nauczył nas PiS zdobywając poparcie społeczne?
Łączę pozdrowienia dla wszystkich.
„Kto tu brutalnie pozbawia wszechwładzy pisowców?”
Życzę Panu dobrych oczu lub przynajmniej dobrych okularów.
Aby stracic autorytet, to trzeba go miec. Nie mozna stracic czegos, czego sie nie ma. To dotyczy kk. Nie wiem w jakim obszarze kk moglby miec autorytet. W sprawie moralnosci ? Toz to grupa rozbestwionych niewyzytych samcow. Uwodza, molestuja, czasami gwalca nieletnich. Zbior pedofilstwa i seksualnych wynaturzen.
Uczciwosc ? Podaje w watpliwosc uczciwosc w gromadzeniu dobr materialnych.
Prawdomownosc ? Cala doktryna oparta jest na klamstwie, slowa przecza czynom a czyny slowom. Patriotyzm ?, Tylko w sytuacji osiagniecia korzysci finansowych lub w sytuacji ekstremalnego zagrozenia wlasnego zycia. Przyklady mozna mnozyc. Autorytetem moga byc jedynie dla osobnikow o podobnej moralnosci.
anur
1 sierpnia o godz. 13:38
„To jest trójpodział władzy w pisowskim zrozumieniu.”
To jest Trójca Święta w pisim rozumieniu.
coś jak :
-Ziobro – prokurator generalny
-Ziobro – minister sprawiedliwości
-Ziobro – rozkazujący sądom
Który Ziobro w tym ukladzie jest Bogiem ?
waldi
1 sierpnia o godz. 9:58
” Biskupi interweniują wtedy, gdy skutkiem jakiejś decyzji politycznej jest moralne zło”
Bardzo się przejęli złem moralnym w postaci handlu w niedzielę.Ciągle o tym mówią.
Zwracają się bezpośrednio do rządu.
Ostatnio arcybiskup Jędraszewski krzyczał —skończmy z tym targowiskiem w dzień
święty.
Tyle ,że ustawa zawiera wyjątki dopuszczające handel dewocjonaliami ,
pamiątkami na odpustach i w sklepach przykościelnych.
Kościół po prostu chce zlikwidować konkurencję ,a nie moralne zło.
Jest taka opowieść ,że kościół przewiduje na dziesiątki lat do przodu.
Nie wiem na ile ta opowieść jest prawdziwa.
Raczej to wątpliwe ,czego dowodem jest polski kk ,który przewiduje na 4 lata w przód.
@andrzej52
Teoretycznie min. Ziobro ma władzę niemal absolutną. W praktyce, jest nikim, bo może być odsunięty od władzy bez większego wysiłku przez panią premier. Jego partia polityczna nie ma ogromnego znaczenia dla PiS – była ważna w 2015, żeby uzyskać większość. Gorszym zagrożeniem dla prezesa byłoby odejście min. Macierewicza, bo za nim stoi episkopat toruński.
Jezeli chodzi o prezydenta, to coraz więcej ludzi mówi o zastosowaniu przez JK tzw. manewru kremlowskiego, przy zawetowaniu dwóch ustaw przez p. Dudę.
Rozmowa miedzy panem, wójtem i plebanem:))))))))))) Jak tradycja, to tradycja…
@Cukiertort ….że KK jest w Polsce potrzebny, to część naszej tożsamości i właściwie nie wiadomo kim się staniemy gdybyśmy wyrugowali go z naszego życia….. Dziwne ze naszym braciom Slowianom Czechom , Kosciol jest do niczego nie potrzebny …I czeskiej tozsamosci nie zgubili po drodze…!!