Biskup przeprasza za Jedwabne
To się zdarzyło po raz pierwszy w Kościele. Warszawskie przemówienie prezydenta Trumpa wspomina o Holokauście, ale nie wymienia Jedwabnego. W poniedziałek, 10 lipca, gdy nasza uwaga skupiła się na smoleńskim kordonie sanitarnym, w Jedwabnem biskup Rafał Markowski przeprosił „braci i siostry narodu żydowskiego” za wielki ból i wyrzut sumienia, jakim jest zbrodnia popełniona na jedwabieńskich Żydach przez ich polskich sąsiadów 10 lipca 1941 r.
Episkopat w 60. rocznicę zbrodni urządził w Warszawie nabożeństwo pokutne, ale do Jedwabnego biskupi się nie wybrali, aby wziąć wtedy udział w uroczystości wspólnie z prezydentem Kwaśniewskim. Widać uznali, że w takim towarzystwie im nie wypada. Był tam z prezydentem poprzednik bp. Markowskiego na stanowisku szefa kościelnej komisji do spraw dialogu z judaizmem, bp Maciej Cisło. Jednak proste słowo „przepraszam” padło z ust polskiego hierarchy dopiero teraz – i chwała za to biskupowi Rafałowi Markowskiemu.
Taka właśnie powinna być rola biskupa: dzielić się chrześcijańską refleksją z chrześcijanami i zainteresowanymi nią niechrześcijanami. Biskup powiedział: „Jak czas pokazuje, kiedy serce ludzkie ogarnia zło i nienawiść, kiedy paraliżuje ona człowieka wewnętrznie, prowadzi ku śmierci: prowadzi ku śmierci fizycznej dotyczącej ofiar i prowadzi do śmierci duchowej, która dotyka oprawców”.
Jest w tych słowach jakaś dodatkowa wartość. Można je odnieść również do złowieszczych skutków zła i nienawiści dotykających dzisiaj uchodźców. Jeszcze nie są zabijani, ale już zostali zdehumanizowani i napiętnowani, a to krok w stronę przemocy fizycznej.
Chrześcijańskie zachowanie bp. Markowskiego nie spodobało się tym naszym nominalnym katolikom, na których słowo „Jedwabne” działa jak płachta na byka. Anonimowy hejt antysemicki w internecie to norma, a nie wyjątek. Ale należałoby się spodziewać, że przynajmniej dzisiejsi liderzy prawicowej opinii, zwykle chodzący do kościoła, wykażą umiarkowanie. W końcu prezydent Duda i premierka Szydło wprawdzie nie stawili się w Jedwabnem na uroczystości upamiętnienia 76. rocznicy zbrodni, jednak wysłali z kwiatami swych delegatów. Był też wiceszef IPN, a to Instytut wydał przed laty monumentalną monografię rzetelnie dokumentującą zbrodnię i jej okoliczności.
Nic to! Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki, zaatakował bp. Markowskiego w typowy dla narodowej prawicy sposób: jakim prawem? W czyim imieniu?! Ano takim, że jako biskup może przemówić w imieniu Kościoła. A jako obywatel w imieniu swoim i tych, którzy patrzą na sprawę Jedwabnego podobnie. Bo zbrodnia jest zbrodnią, a jedwabieńskich Żydów spalili w stodole Polacy. Na takiej zasadzie przeprosił prezydent Kwaśniewski.
Lisicki wpisuje przeprosiny złożone przez biskupa w narrację „religii Holokaustu” (napisał na ten temat książkę, którą krytycznie zrecenzowałem w POLITYCE). Teza tej książki jest taka, że kto uważa, iż można mówić o współodpowiedzialności Kościoła za eksterminację Żydów, jest wrogiem chrześcijaństwa. Można to rozumieć tak, że Lisicki uważa Markowskiego za użytecznego idiotę Jana Pawła II i innych kościelnych orędowników pojednania katolicko-żydowskiego.
Słowem, prawicowy Polak katolik potępia polskiego katolickiego biskupa za przyzwoite zachowanie w ważnej moralnie sprawie. Takich liderów opinii ma dziś polska prawica.
Komentarze
Trzeba powiedzieć, że Biskup przeprasza, bo sama zbrodnia została udokumentowana w aktach sądowych. Wiemy nawet kto brał udział w tej zbrodni. Osobiście przywiązuje do tego dużą wagę. Jednocześnie zbrodnie na obszarach pod panowaniem sowietów na narodzie polskim są zazwyczaj słabo udokumentowane i słabo znane w Polsce i na świecie. Nie tylko „świat”, ale przede wszystkim my sami nie wiemy kto zabił, kto grabił i czerpał z tego korzyści, a nawet gdzie konkretnie dochodziło do masowych mordów na Polakach. Stwarzać to może wrażenie że Polacy są współodpowiedzialni za zbrodnie i grabież, które jednocześnie ich samych nie dotykały w związku z zupełnym usuwaniem naszej ludności w niesłychanie drastyczny i zbrodniczy sposób w latach 1917-1956 ze wschodniego terytorium I RP.
Rychło w czas.
No, to dobrze, że biskup Markowski pojechał do Jedwabnego i powiedział, co powiedział. Ale to głos wołającego na puszczy. Czemu Kościół – i nie chodzi mi o episkopat, tylko o lokalnych proboszczów, którzy przecież podlegają swoim biskupom – nie reaguje na coraz liczniejsze akty nienawiści rasowej w Polsce? Tego oplują, tamtego znieważą, niekiedy kogoś pobiją, choć (jeszcze?) nie zabijają. A Kościół milczy. Czemu księża nie mówią z ambon, że oplucie dziewczyny w chuście czy zwyzywanie pracownika kebabu od kozojebów to grzech?
A w dodatku słowa biskupa Markowskiego i tak utoną w powodzi komentarzy po wczorajszej szarży PiS na sądy.
biskup Rafał Markowski niech lepiej przeprosi za pedofilię w polskim kościele
Słowem, prawicowy Polak katolik potępia polskiego katolickiego biskupa
Słowem jest nadzieja, że kiedyś ten narodowy motłoch poślizgnie się na własnym g…
Słowa wypowiedziane przez bp. Rafała Markowskiego w 76 rocznicę zbrodni w Jedwabnem przejdą do historii polskiego Kościoła. Mam nadzieję, że inni hierarchowie i szeregowi księża usłyszą wypowiedź biskupa, który przeprosił żydowskie siostry i braci za mord na ich przodkach, dokonany przez polskich zbrodniarzy w 1941 roku.
Sprawa wedlug mnie wyglada tak:
„Niemcy w Jedwabnem realizowali swoją politykę, w którą wpisali eksterminację Żydów. Brutalnie mówiąc w Jedwabnem, jak we wszystkich miejscowościach Żydzi mieli zniknąć, większość trafiała do gett i obozów, ale wielu zostało zamordowanych w miejscu zamieszkania. Polacy pod okupacją sowiecką i niemiecką nie mieli nic do powiedzenia i nie mogli sobie tak po prostu spędzić do stodoły 300 ludzi, aby to wiedzieć nie trzeba nawet znać historii wystarczy odrobinę pomyśleć. Taka zbrodnia musiała być przeprowadzona przez Niemców i tak też było, natomiast prowokowanie i podburzanie tłumu do linczu, zwłaszcza w czasie wojny, to nie jest żadna sztuka. Łatwo sobie wyobrazić, że przynajmniej część Polaków po tym, co Żydzi robili z NKWD, patrzyła obojętnie na ich los.
Niemcy mogli i pewnie wykorzystali nastroje i skrajne emocje społeczne, ale działo się to wyłącznie w ramach politycznego bandytyzmu III Rzeszy i eksterminacji Żydów. Jeśli kilkunastu, kilkudziesięciu Polaków zostało do tego planu wciągniętych, to przykre, jednak po latach i Niemcy i tysiące Żydów zrobiło zbrodniarzy nie tylko z mieszkańców Jedwabnego, ale przypięło tę metkę całemu narodowi polskiemu, co jest parszywym łgarstwem. Działo się to wszystko w szczególnych warunkach politycznych, gdy z jednej strony Niemcy sprzedawali światu kłamstwo o „polskich obozach zagłady”.
Udało się wyjąć niewielki polski wątek z całego szerokiego i skomplikowanego kontekstu historyczno-politycznego, nadmuchać go do nieludzkich rozmiarów i przykryć tym samym zbrodnię niemiecką oraz współpracę żydowskiej mniejszości z bolszewikami i NKWD.
Jako Polak nie przepraszam za Jedwabne i co więcej oczekuję przeprosin za kłamstwa, oszczerstwa, polityczne manipulacje i brudne interesy robione kosztem Polski i Polaków.
Jednocześnie jestem gotów rozmawiać z każdym przyzwoitym Polakiem i Żydem o faktach, racjach i przede wszystkim uczciwym uporządkowaniu historii wraz z przyszłością w obszarze relacji polsko-żydowskich, która są dla obu narodów ważne…”
MK
Przeprosiny za czyny grupy bandziorów mieszkających na terenie Polski (bo to tylko mam z nimi wspólnego), jest sprawą dyskusyjną.
Pamiętam jak Niemiec kiedyś przepraszał Polaków za zbrodnie na nich popełnione przez jego ziomków. Brzmiało to dla mnie co najmniej dziwnie, lekka fałszywa nuta gdzieś dzwięczała. On tego nie robił, nie byłby prawdopodobnie w stanie to robić, to dlaczego przeprasza? Zdecydowane potępienie, współczucie, próba pomocy absolutnie tak, ale przepraszanie w tym przypadku to już coś innego. Jeżeli za coś przepraszam, to dlatego, że odczuwam winę za czyny, które sama popełniłam, czynnie, czy biernie, wszystko jedno.
Mam odczucie, że współczucie, bezwzględne potępienie zła jokoś łączy, przepraszanie za naród w takich przypadkach niestety dzieli.
Społeczeństwo i państwo to nie jest to samo. Żydzi, mieszkający w Polsce byli Polakami, bo byli obywatelami Kraju Polska. Różniła ich religia i z nią wiążące się obyczaje.
W czasach dyktatury i terroru istnieje niemal przyzwolenie na czyny obrzydliwe dla osób które, nic nie mają wspólnego z człowieczeństwem i ludzką godnością. Źle się czuję jak ktoś w moim imieniu przeprasza za nich. Są dla mnie całkowicie obcy, NIC nie mam z nimi wspólnego.
Rozumiem częściowo osoby protestujące przeciwko takiemu zbiorowemu przepraszaniu.
Dlaczego napisałam, że to dzieli? Bo jak ktoś mówi: przepraszam za Polaków, którzy mordowali Żydów, to ktoś inny mówi Żydzi mordowali Polaków. Paradoks. Przecież mówimy cały czas o obywatelach Polski, czyli Polakach, różniących się przeważnie tylko religią. Czyli dokonujemy w ten spoób dalszego rozdzwięku między tymi grupami. Państwo, w którym sprawiedliwość i wspólny interes obywateli nie jest fundamentem nie wypełnia swoich funkcji, a ludzie „zmieniają się w lwy”.
Zawsze są oportuniści, bez żadnego morale, którzy czy korzystając z bezkarności, czy bogactwa, jego braku, czy zwykłej okazji czynią zło. To nie wiąże się bezpośrednio z faktem przynależności do państwa,
Przyczyny podziałów na grupy i niechęci między nimi są różne. Mniejszości często się różnią, przez to są bardziej widoczne, a populiści to skrzętnie wykorzystują do swoich celów. Wedle dewizy dziel i rządź. Myślę, że u większości zdobywa się lojalność i poczucie wspólnoty, jeżeli traktuje się drugiego jak siebie samego, sprawiedliwie.
Dzisiaj mamy „problem” z Arabami. Dlaczego?
Na swoje szczęście/nieszczęście mają ropę i gaz. a to nienażarci chcą dla siebie, więc pod pretekstem wprowadzania demokracji doprowadzili do koszmaru zniszczeń, głodu, śmierci, kalectwa, sieroctwa, rozpaczy. Rozpacz nie zawsze podpowiada najlepsze rozwiązania. To co tam się dzieje to NAPEWNO nie demokracja. Teraz Syrię demokratyzują. Jutro pewnie przyjdzie czas na Iran, bo już widzę ich podchody.
Izrael i Palestyna to rządy apartheitu. Społeczeństwo podzielone na lepszych i gorszych obywateli, w tym część nawet obywatelstwa jest pozbawiona i co za tym idzie praw obowiązujących. Wszystko dlatego, że ktoś wymyślił, że jego religia jest lepsza, czy kolor skóry, czy obyczaje. W gruncie rzeczy chodzi o ograbienie słabszego i uczynienia go podporządkowanym sobie, bo „gorszy”. Wykorzystywanie tragedii ludzi z okresu IIWŚ przez ludzi, nazywających się Semitami też jest okropne.
Pochodzę z Wołynia ze strony Mamy. Moja Rodzina strasznie ucierpiała, dobrze bym widziała, a właściwie to jakoś byłabym wdzięczna, czy usatysfakcjonowana a właściwie to pocieszona, gdyby dzisiejsi obywatele Ukrainy MOCNO potępili zbrodnie tam dokonane, ale nie chcę ich przeprosin. Tak jak nie chcę przeprosin narodu Zydowskiego za zbrodnie 10-go departamentu bespieki. Bo to nie oni robili.
We Francji mają problem z tzw. muzułmanami, bo przez lata traktowali ich źle, zdecydowanie żle. Dzisiaj, zamiast się zastanowić jak to próbować zmieniać, wielu twierdzi, że ci ludzie są poprostu „gorsi”.
W Polsce Kaczyński co miesiąc staje na szczególnego rodzaju krześle kurulnym szczuje Polaków na Polaków. Belgowie, kiedyś zrobii taki sztuczny podział na Tutsi i Hutu, w mysl zasady dziel i rządź. Skończyło się to tragedią.
Sunnici i szyici. katolicy, protestańcy i prawosławni, itd, itd…..Ja nie będę przepraszała za gwałty, tortury, mordy, złodziejstwa wyrzutków społeczeństwa, które się nawet dzisiaj w Polsce i na świecie odbywają. Bo kogo i dlaczego ja mam przepraszać? Mogę tylko i powinnam w miarę sił i możliwości zapobiegać temu i wspierać poszkodowanych. Napewno głośno potępiać zło w każdych jego przejawach i próbować naprawiać krzywdy.
Jad Waszem w Jerozolimie poświęcony pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu wyróżnia konkretne jednostki, nie narody. Naród nie jest ani zły, ani dobry. W cywilizowanym społeczeństwie nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Jeżeli schodzimy do tego pułapu, to będocy tzw. sprawiedliwymi, czym się różnią od łobuzów mordujących za przynależność do „obcej” grupy? Tylko tym, że tego nie robili, ale też dzieleniem ludzi na naszych i tamtych/ich.
Dlatego takie przepraszanie za naród bardzo mi zgrzyta. Pachnie populizmem, skrzętnie ukrytym własnym interesem, czy tez brakiem właściwego rozumienia, a może chęcią zaistnienia „lepszym”. Pachnie patosem i nieprawdziwością.
Nie wiem czy w Jedwabnem byli katolicy, agnostycy, ateiści, protestańci, prawosłani, czy jacyśtam inni. Wiem, że bandziory bez sumienia mordowali współziomków.
Biskup powinien ZDECYDOWANIE potępić te zbrodnie, ale przepraszać w moim imieniu, to nie! Ja i moja polska rodzina nie należymy do grupy bandziorów, a Polska to nie był i nie jest bandycki kraj.
Tak samo mnie razi rasism, antysemityzm, jak antypolonizm. Wszystkie uogulnienia zawierają w sobie błąd.
Wielu Polaków w tej sytuacji czuje się skrzywdzonymi, bo wrzuca się ich do jednego wora z tępymi bandziorami chociaż oni nie tylko nie są winni, ale sami często bardzo poszkodowani. To też swoista przemoc. Świat bardzo mało wie o Polsce. Antypolonizm jest mocno uprawiany. W momencie takiego przepraszania za „naród”, to tylko dolewa oliwy. Czasem to wygląda jakbyśmy chcieli być lepsi niż jesteśmy, nie mówiąc o innych.
@ Jacek, NH
Ten komentarz świadczy o tym, że pisowski troll nie dostał jeszcze „przekazu dnia” i nie wie co napisać o przemówieniu bp. Rafała Markowskiego w 76 rocznicy zbrodni w Jedwabnem. Woli na wszelki wypadek atakować biskupa.
Proszę wybaczyć, że piszę nie na temat, ale wczoraj sejm uchwalił straszną rzecz o Sądzie Najwyższym. Nie wiem dlaczego nikt tutaj tego nie porusza? To sprawa najwyższj wagi. Podobnie jak wpis do Konstytucji o przyjaźni z obcym mocarstwem. To zmienia nieprawdopodobnie układ sił i dzieje się tak, jakby bezpieczniki ktoś ukradł. (Słyszałam, że kradną szyny kolejowe). Bezmyślność i podłość, okropna kombinacja.
W związku z tym napisałam komentarz, niestety pojawił się tuż przed zmaną tematu. Wydaje mi się jednak na tyle istotny, że pozwolę sobie wkleić go jeszcze raz.
Ps.Wspomniano, że przez „nieuwagę” dwóch posłów PO zapewniło kworum i dzięki temu ustawa przeszła. Jeżeli ktoś wie na ten temat więcej i czy to prawda będę wdzięczna jeżeli o tym napisze.
Z góry dziękuję.
Z przyjemnością słuchałam wypowiedzi Redaktora Szostkiewicza w Faktach zza granicy. Świetna ocena sytuacji, w każdym punkcie.
Zastanawiam się jednak nad osobą Bogdana Szafrańskiego. Co to za uczelnia im. Lazarskiego? Zatrudniając kogoś takiego nie wydaje o sobie najlepszej opinii.
W Ameryce są osoby z tzw. elit, które bredzą podobnie, ale to jest czym innym spowodowane. Głównie tym żeby obniżyć solidnie podatki dla najbogatszych, zlikwidować „Obama care” (rodzaj ubezpieczenia medycznego) i wielu jeszcze innych regulacji, które przeszkadzają bogacić się na wydrę. Trump w dużym stopniu to gwarantuje. Dla tych jednostek nic więcej nie ma znaczenia. O biedocie nie wspominam, dała się zbałamucić. Było łatwo, bo i wcześniej niewiele rozumiała. Były oczywiście rzeczy rzucające się w oczy, takie jak miliardy dawane bankom z kieszeni podarników, żeby ratować prywatnych udziałowców. Ciekawy pretekst: „za duży, żeby pozwolić na upadłość”.Jeszcze niemal do końca poprzedniego wieku było prawo zabraniające merging dużych koncernów, bankowych i różnych innych. To zniesiono. Podobnie było prawo, które regulowało dostęp do przestrzeni radiowo – telewizyjnej, które zapewniało że nie było molochów i małe lokalne ośrodki miały szanse istnieć. Clinton zniósł tą regulację. Dzisiaj właścicielami całej tej radiowo-telewizyjnej przestrzeni jest kilka korporacji (mniej niż palców w jednej ręce). Zaginęły nieomal reportarze investygacyjne (bo kosztowne). W zamian dzienniki już nie konkurują ze sobą jak kiedyś. Dzienniki kiedyś miały inny status. Nie oczekiwano od nich wysokich ratingów. Nie musiały być dochodowe. Dzisiaj jest odwrotnie. Zapanował szał na reality tv (tanio i ogłupiająco). Wychowuje się odbiorcę na durnia. Po pewnym czasie kupi każdy kit. Będzie siedział na kanapie, wpierdzielał czipsy i wrapiał sie z otępieniem w pudło.
Ale wracam do Bogdana Szafrańskiego. On nie kieruje się tymi wszystkimi nędznymi powodami co tzw. elita amerykańska popierająca Trumpa. On jest szczególną kombinacją elity (bo jednak UŁ) z prawdziwym zachwytem ubogich na umyśle. Przeciekawe stworzenie. Jakby urwał się z jakiejś choinki.
Casem oglądam TVN (TVP obecnie nie trawię). Irytuje mnie zapraszanie na rozmowy/analizy osób z przeciwnych obozów. Wszysto byłoby OK, gdyby obie strony miały pojęcie o czym mówią i miały umiejętność rozmowy, dialogu. Niestety jest inaczej. Mowa często jest od rzeczy, przekrzykiwanie się (walka o mikrofon), każdy mówi o czym innym. jeden obok drugiego, jakby wszyscy zeza mieli. Prowadzący też podjudzają. Pani Verner, pan Bogdan Rymanowski ostatnio jakby się umówili czepiają się wszystkich kto ma być liderem opozycji i robią to tak niesmacznie, że aż żenada.
Dobrze by było czerpać wzorce np z Cycerona, króry już bardzo dawno, dawno temu
inteligentnie komunikował się i z epikuryjczykami i ze stoikami. Do tej pory są osoby, które się uczą od niego, bo i jest czego.
Państwa podzielił Cyceron, biorąc pod uwagę ich ustrój (ordo), na trzy typy. Każdy z nich miał formę prawidłową, czyli „sprawiedliwą” i drugą, zepsutą, czyli „skorumpowaną”.
1. Rządy jednego: królestwo versus tyrania, dyktatura
2. Rządy niewielu: arystokracja, rządy elit versus oligarchia
3. Rządy wielu: demokracja, republika versus ochlokracja, rządy tłumu
Cyceron w szóstej filipice pisał: „nie godzi się ludowi rzymskiemu, wolą bogów nieśmiertelnych przeznaczonemu na pana wszystkich ludów, schylać karku pod jarzmo niewoli. Chwila stanowcza nadeszła. Walczymy o naszą wolność. Trzeba albo zwyciężyć, Rzymianie – a zwyciężycie na pewno, będąc zgodni i bogom posłuszni – albo wszystko raczej ścierpieć niż niewolę. Inne ludy mogą ją znieść, lud rzymski umie żyć tylko w wolności”
Gwoli wyjaśnienia odnośnie cytatu Cycerona z mojego poprzedniego wpisu…..
Jemu chodziło o walkę o Republikę przeciwko autokratycznym zapędom Antoniusza , a potem też Oktawiana. Niestety historia mówi, że przez ospałośc obywateli, czy brak przez nich rozumienia co się dzieje Republika upadła, a z nią prawa demokratyczne. Zaczęły się rządy autokratyczne Cezarów, którym potem już władza tyrana nie wystarczała. Byli tak przekonani o własnej wielkości, że ogłosili się Bogami.
Wiele, wiele lat upłynęło, żeby stosunki społeczne uległy zmianie.
Czasem jest taki ważny zakręt dla społeczeństwa i jest SZALENIE ważnym, żeby go nie przegapić. Obawiam się, Ze Polacy dzisiaj stoją przed takim zakrętem.
Pozdrawiam
To, ze wsrod duchownych odzywa sie czasami glos rozsadku jest o tyle dziwne, ze poczatkiem kazdej religii bylo pierwsze spotkanie lajdaka z przyglupem.
Na naszych oczach dokonuje sie zamach stanu, likwidacja demokracji, a my zajmujemy sie tym, co poiedział biskup czwartego rzędu, nikomu nieznany.
Pan Hartman już skacze na Frasyniuka, niczym koza na krzywe drzewo.
Cala polska inteligencja w pigułce.
W ten sposób PiS może swoją IV Rzeszę utrzymać przez 1000 lat.
@andrzej52
Ten zamach jest pełzający, teraz jest kolejny etap. Piszemy o tym na portalu. Bp Markowski nie jest temu winien, że PiS likwiduje z biernym przyzwoleniem mas konstytucyjne rządy prawa w Polsce. W obecnej atmosferze jego postwa tym bardziej zasługuje na odnotowanie.
Uważam, że należy przepraszać, a nawet poczuwać się do odpowiedzialności jako naród z powodu empatii tj. zrozumienie i odczucia jak to odczuwają Żydzi. Tutaj chodzi o porozumienie i w przebaczenie o poczucie krzywdy, które jest tak wielkie, że ten kto nie przeprosi i nie będzie się poczuwać do odpowiedzialności w gruncie rzeczy zagrodzi drogę do wszelkiego porozumienia się. Dla mnie to jest jasne, gdyż widać, jak to funkcjonuje w naszych relacjach z Niemcami, Rosjanami i Ukraińcami, gdzie kraje i narody, czy poszczególne osoby, które się dystansują od odpowiedzialności i poczucia winy, to porozumienie w gruncie rzeczy intelektualnie i emocjonalnie przekreślają. A dobre stosunki w ten sposób stają się raczej elementem układanki politycznej i stosunków politycznych oraz różnych politycznych interesów.
Bierne przyzwolenie mas na „reformy PiS: wynika z poczucia, że masy nic nie tracą, bo w gruncie rzeczy niczego takiego jak rządy prawa praworządność – nie było. W tej sytuacji dopiero gdy nawarstwią się problemy z praworządnością wobec zwykłych obywateli, bo zapewne nadal należycie, praworządnie, ani sądy, ani administracja, ani korporacje prawne nie będą działać, można będzie oczekiwać reakcji mas w postaci braku przyzwolenia na rządy PiS. Wówczas jednak perspektywa powrotu do stanu poprzedniego tj. do fikcyjnej praworządności, czy też praworządności dla wybranych tej znanej nam wszystkim wielkiej pogardy czy lekceważenia interesów i pozycji prawnej mas wobec elit, czyli de facto utrzymanie sowieckich stosunków w postsowieckim państwie, będzie politycznie bunt mas przeciwko braku praworządności PiS rozbrajał. PiS z tego z pewnością skorzysta. Dlatego też opozycja powinna się skupić na nowej propozycji dla społeczeństwa: propozycji objęcia także mas społecznych rządami prawa. Masy społeczne nie rozumieją w gruncie rzeczy dlaczego tak czy inaczej ważny jest pluralizm tj. funkcjonowania wielu partii w kraju gdzie nie ma rzeczywistej praworządności i demokracji. Masy w związku z tym w przyszłości nadal nie będą udzielały wielkiego i trwałego poparcia partiom, które ich interesy reprezentują w planie trzecim czy czwartym do własnych w tym grupowych interesów. Ten stan to właśnie efekt sowietyzacji Polski, która jawi się też nam na osi relacji dwór – czworaki. Polski postrzeganej w kategoriach folwarku i kraju wiecznie prowincjonalnego, cywilizacyjnie i technologicznie wtórnego, zacofanego z którego raczej należy wyjechać jeśli ma się talent lub ambicje. W tym ambicje realizacji zawodowej i biznesowej.
@andrzej52 „Na naszych oczach dokonuje sie zamach stanu, likwidacja demokracji”…czyzby cytował Pan słowa Pana Balcerowicza Specjalisty od niszczenia polskiego przemysłu?
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 7:21
Redaktorze, a co bedzie, jeśli jakiemuś funkcjonaruszowi PiS spodoba sę Pański dom/mieszkanie ?
Z pewnościa oglądał Pan „Układ zamknięty”
Odnosze wrażene, że malo kto rozumie co sie dzieje.
@głos zwykły:
Świat może mieć problemy z wiedzą o szczegółach zbrodni na Polakach, ale sam fakt ich dokonywania jest znany, przynajmniej wśród zajmujących się historią XX wieku. Czytam sobie właśnie (z opóźnieniem) Montefiore (Stalin. Dwór czerwonego cara) i tam o akcjach antypolskich (i polonofobii samego Stalina) jest, dla pewnych sytuacji nawet z szacowaniem liczby ofiar.
Swoją drogą, Montefiore też pisze o mniejszościach narodowych, które miały nieproporocjonalnie duży udział w partii bolszewickiej — wymienia tu Żydów (o których trąbią przeciwnicy „Żydokomuny”), ale też Gruzinów, Łotyszy i… Polaków. Gdyby tak się licytować, o czym się pamięta rzadko i niechętnie, to wskazałbym na to ostatnie, bo albo powinniśmy się koncentrować na oddaniu ideologii, jako źródle zbrodni politycznych i przymykać oko na narodowość, jako nie mający wpływu; albo jeśli już analizujemy narodowości, skupiać się na udziale Polaków zwłaszcza po stronie sprawców.
@andrzej52:
Widzę, że odbyły się spontaniczne protesty, i że protesty mniej spontaniczne są planowane. Czego oczekujesz od ludzi przy komputerach w poniedziałkowy poranek?
@404
Tez mam maly problem z tym ze ten mily biskup przeprosil, bo po pierwszy mysle dokladnie jak Pan napisal.
Po drugie mysle ze jako grupa (jako kraj) to wylacznie Niemcy sa odpowiedzialni za to co sie stalo (lacznie z tym co sie stalo w Jedwabne) bo Niemcy powodowali ta cala anarchie po pierwszy glosujac na Hitlera, a po drugie nie przeciwstajac sie kiedy byl za pozno. Moje rodacy dali przyklad w Polsce jak mordowac, gwalcic i torturowac, a gdzie anarchia w Panstwie wtedy to tylko kwestia czasu (w kazdym kraju byloby tak) ze bandyci wszystkich narodow zaczynaja mordowac.
Ale druga strona jesli biskup przeprosil to jestem pewny ma bardzo wylacznie dobrych intencji. To chyba czlowiek ktory czuje sie naprawde zwiazany mocno do grup (Polak i katolik), (ma prawo do tego), a wiec patrzac na to z jego punktu widzenia, jest to wylacznie bardzo przyzwoity. Ale WSPOLNA wina Polakow (suma sumarum) nie ma – jak Pan(i) 404 napisal(a) a dlatego troche dziwne ze przeprasza.
Jesli Merkel przeprasza w naszym imieniu, wiekszosc jest „za”, bo w tym sposob – a moze nawet tylko tak zaleznie od sytuacji – mozemy byc wyraznie. A jesli juz Polak przeprasza to my 1.000.000 razy.
Strasznie co 2017 sie dzieje u nas w Niemczech: polityk Höcke z AfD (to jak PiS) powiedzial ze mamy skonczyc „kulture wstydu”. A Pan Lisicki mowi o „religia Holocaust” – jak mozna? To ci sami ludzi.
@głos zwykły:
> Bierne przyzwolenie mas
Liczba aktywnych politycznie jest niewielka i nie zależy to od politycznego tematu.
> do fikcyjnej praworządności, czy też praworządności dla wybranych tej znanej nam wszystkim wielkiej pogardy czy lekceważenia interesów i pozycji prawnej mas wobec elit
Nie wiem skąd taka opinia.
Owszem, można wymienić wiele przykładów, gdy sądy zlekceważyły zwykłych obywateli, ale że traktowały ich systemowo gorzej niż przedstawicieli elit? Jakoś argumentów na to nie widziałem.
Zasadniczo, opinia o sądach bierze się albo z mediów, albo z doświadczenia.
Jeśli chodzi o media, to jest źle a lepiej nie będzie, bo PiS zainteresowany niszczeniem systemu prawnego jest świetny w propagandzie.
Jeśli chodzi o doświadczenie to cóż… W sprawie między dwoma obywatelami sąd zwykle przyzna rację jednemu, co sprawi, że 50% będzie niezadowolonych z jego funkcjonowania…
Jasne; Polak by tego NIGDY nie zrobił.
Taki Falicz np. Czysty on ci jak łza.
Polacy – ci prawdziwi – nigdy nie podnieśli ręki na Żyda, nikogo nie opluli, ani nie pobili, bo wyglądał inaczej niż oni.
To wszystko są prowokacje wrogów PIS i Prawdziwej Polski /która jest tylko dla Polaków/.
Nie mogę zrozumieć jednego – dlaczego ktoś taki, jak Paweł Lisicki zapraszany jest przez TVN do Loży Prasowej? Sama nazwa programu sugeruje, że zasiadają tam wybitni dziennikarze, a nie – dogmatycy i doktrynerzy.
andrzej52
14 lipca o godz. 6:3
Biskup Markowski jest rodzonym bratem wokalisty Perfectu , Grzegorza Markowskiego.
Grzegorz opowiadał o ich rodzinnym domu i nazwał brata pięknym człowiekiem.
Zawsze patrzę na biskupa przez pryzmat tej opowieści. Na rzazie okazuje się
prawdziwa.
Taki biskup to skarb w zatęchłym kościele. Może się przydać także w sprawach sądów.
głos zwykły
14 lipca o godz. 8:24
Rozumiem ,że pisze pan o tych masach ,które zdefiniował Kurski i którymi
się żywi.Niech zostaną tam gdzie są , nie ma co ich uszczęśliwiać na siłę.
Gest czysto polityczny?Biskup z Warszawy a nie z Łomży.Jeżeli w ślad za tym gestem z Warszawy ,pójdzie przekaz sprzeciwu wobec łamania prawa ,będzie wyłom .Odwagi Kardynale Nycz.
@andrzej52
Wie pan, ja byłem w opozycji w stanie wojennym, mam doświadczenie, jestem przygotowany. Martwię się o mlodych, bo wielu nie widzi, do czego zmierza PiS.
@404
Biskup nie przepraszał w pani imieniu, tylko w swoim i wiernych, którzy czują podobnie. Nazwanie sprawców bandziorami nie zmienia faktu, że byli etnicznie pani współrodakami. Znaczenie wypowiedzi bp. Markowskiego polega na tym, że jest głosem rzadkim w obecnym episkopacie. Co do odpowiedzialności zbiorowej, to oczywiście jest wykluczona w systemie praworządnym. Ale Karl Jaspers, antynazista, nie wahał się mówić o metafizycznej winie Niemców jako narodu za hitleryzm. My takiej winy jak Niemcy oczywiście nie zaciągnęliśmy wobec Żydów, lecz czy godzi się nam umywać ręce, skoro tworzymy wspólnotę, chcąc nie chcąc, języka, wiary, kultury z bandziorami z Jedwabnego? Dlatego dla mnie ,,przepraszam” biskupa ma głęboki sens moralny i duszpasterski. Oczekiwałbym podobnych zachowań od duchownych ukraińskich w sprawie Wołynia. Ale nie od polityków. Jeszcze do tego nie dojrzeli, a mit UPA jest im potrzebny do tworzenia nowej tożsamości.
PAK4 14 lipca o godz. 9:47;
Owszem nie można zaprzeczyć, że w pewnym okresie czasu Polacy np. jako czekiści dopuszczali się zbrodni, ale w późniejszym okresie wszyscy oni zostali zamordowani. Dlaczego? Otóż istniała niepodległa Polska, która historycznie rościła sobie pretensje do dużego terytorium, które przez kilka wieków było kulturowo i ekonomicznie kolonizowane przez wówczas Polskie imperium. Imperium Polskie się rozpadło. Rosjanie stopniowo wykorzeniali wszelkie ślady polskiej obecności na wschód od Bugu. Tak więc głównie rywalizacja terytorialna była tłem konfliktu Polski i Rosji. W czasach bolszewickich i stalinowskich owa rywalizacja faktycznie polegała na wycięciu i grabieży w stylu mongolskim Czi gis chana wszystkich Polaków. Polacy, którzy więc stanęli po stronie państwa sowieckiego musieli więc generalnie wyrzec się Polskości i stać się Rosjanami oraz realizować cele narodu rosyjskiego. Byli więc zbrodniarzami nie polskimi, a sowieckimi, tak jak Polacy, którzy służyli nazistom stali się zbrodniarzami nazistowskimi, a nie Polskimi. Natomiast co do fikcyjnej praworządności to sytuacja jest w Polsce taka sama jak w krajach postsowieckch. Nie da się po prostu pewnych postępowań wygrać. A z drugiej strony za korupcję nikt nigdy nie ponosi odpowiedzialności. Tymczasem wg twojego mniemania, obrazowo to ujmując można to przedstawić, że są sędziowie w Rosji, albo na Ukrainie, czy też Białorusi względnie w Polsce, którzy dopuszczają się czynów korupcji, ale ogólnie postsowiecki system sądownictwa jest praworządny i sprawiedliwy. Nie można się więc dziwić, ze strona, która sprawę przegrywa czuje się rozżalona, bo taka jest wszak natura działania sądu, że jedna strona w nim wygrywa, a druga zaś przegrywa. Tak formułując wypowiedź z góry zakładasz, że system postkomunistycznego sądownictwa na Białorusi w Rosji, Polsce oraz na Ukrainie jest praworządny i sprawiedliwy. Takie stanowisko zajmuje opozycja, ale ogranicza swoją tezę tylko do sytuacji sądownictwa w Polsce. Ja zakładam coś innego, bo to wynika z mojego wieloletniego doświadczenia, że ten system jest zupełnie skorumpowany. A korupcja dotyka nie tylko sądy, ale także przedstawicieli nauki prawa, naukowców, adwokatów, radców prawnych i członków innych prawniczych korporacji reprezentujących tzw. zawody zaufania publicznego. Stąd też uważam, że reforma sądownictwa przez PiS, jeśli do niej dojdzie, będzie przynosić stopniowo ujawnianie skali tej bajkowej wręcz patologii, której w zasadzie każdy prawnik w Polsce wie, ale nigdy nic nie powie. Bo po co, skoro nikt nie mówi i nie pisze. A skoro nie mówi i nie pisze to znaczy się nie ma. To właśnie jest mentalność człowieka sowieckiego, który potrafi przede wszystkim przekonać siebie, że coś co istnieje bo sam w tym uczestniczy i na co dzień widzi, że tego nie ma. Taką właśnie Rosję i takich kołchoźników obserwowała przez kilka lat B. Skarga. Na polach wszystko gniło i jedyną rozrywką był alkohol, ale gospodarka w opinii Kołchoźników, jak i sam ustrój oraz człowiek sowiecki był najlepszy. Dlaczego więc ze łzami w oczach kołchoźnicy odprowadzali nielicznych Polaków, którzy przeżyli zesłanie i w końcu wracali na Zachód do Polski? Czy płakali nad nami, bo opuszczamy raj? A dlaczego my polscy kołchoźnicy dzisiaj płaczemy nad 2 mln Polaków, którzy na stałe wyjechali z Polski, czy także dlatego że opuścili prawdziwy raj zarobkowy, zawodowy, biznesowy i demokratyczne państwo prawa, którego już nie nigdy nie uświadczą na Zachodzie?
Masowa kolaboracja Żydów z Sowietami doprowadziła do śmierci wielu Polaków (rozstrzelanych lub zamęczonych w gułagach). Żydzi po 17 września 1939 triumfowali. Śmiali się i mówili, że „chcieliście Polski bez Żydów, a teraz będą Żydzi bez Polski”. Jednak karta odwróciła się 22 czerwca 1941 kiedy to Żydzi z bijących zamienili się w bitych. Polacy doprowadzeni wcześniej do ostateczności dokonali zemsty w myśl odwiecznej zasady „oko za oko, ząb za ząb”. Jaki jest więc bilans porachunków polsko-żydowskich? Trudno odpowiedzieć.
Panie Redaktorze,
Dziękuję za komentarz mojej wpowiedzi. But,…. o ile przeważnie się z Panem zgadzam, to w tym przypadku nie za bardzo. Wydaje mi się, że rozumiem pańskie pobutki/motywy.
Kiedyś myślałam podobnie, ale czas, jak to czas i leczy i uczy.
Antypolonizm za granicą ma się świetnie i niestety bardzo wielu Żydów się do tego przyczynia. Uprzedzam, oczywiście że nie wszyscy, ale chyba większość. Problem w tym, że ktoś, komuś powiedział, zasłyszał, przekręcił, dodał, zmyślił … no i cały naród polski wyszedł na drani, antysemitów, morderców potencjalnych. To z kolei powoduje u Polaków odzew w postaci niechęci do Żydów i kółko się toczy. Za tą nagonką na Polaków przypuszczam stoją konkretne interesy jakichś wpływowych jednostek, no ale… Takie przepraszanie to przysłowiowa woda na młyn. Już dzisiaj niektórzy mówią: zawsze mówiłem, że Polacy to antysemici i mordercy, dzisiaj polski biskup to potwierdził. Koszmar. Przypomina się źdźbło czy belka w oku. Dlatego jestem za POTĘPINIEM, a nie przepraszaniem w imieniu Polaków za bandziorów.
Nie znam się za bardzo na religii chrześcijańskiej, ale z tego co widzę to się miotają od ściany, do ściany. Pedofilia, na wydrę okradanie słabych, staruszków, itd…i cisza, a tu takie przepraszanie. Może rzeczywiście ten biskup zrobił to ze szlachetności serca i w dobrej wierze, reperkusje jednak są czasem nieprzewidywalne i nie zawsze łagodzące obyczaje. Jedni się wybielają, inni się oczerniają, a nienawiść ma się świetnie.
Pogląd: „Oczekiwałbym podobnych zachowań od duchownych ukraińskich w sprawie Wołynia. Ale nie od polityków. Jeszcze do tego nie dojrzeli, a mit UPA jest im potrzebny do tworzenia nowej tożsamości.”
zawiera praktycznie dwie sprawy. O ile z pierwszą mogłabym się zgodzić, chociaż jak wspomniałam wcześniej ZDECYDOWANE POTĘPIENIE by mnie wystarczyło,
o tyle z drugą częścią jest gorzej.
Jeżeli tworzenie tożsamości narodowej ma się opierać na kulcie banderowców, upowców, to faktycznie z takim krajem nie chcę mieć nic do czynienia.
Najgorszą rzeczą jest trwać zaciekle w otumanieniu i okrucieństwie. Robić bohaterów ze zbrodniarzy. Uczyć dzieci o racjonalności ich poczynań. NIC tego nie tłumaczy!
Opowiem sytuację, którą przeżyłam. Był moment, kiedy Izrael sądził niejakiego Ivana/Ukraińca oskarżonego o zbrodnie na Żydach. Zmobilizowało to Ukrańców (zwłaszcza mieszkających w Ameryce Pólnocnej) do ratowania go. Trzeba przyznać, że było to wręcz imponujące jak się organizowali. Miałam dobrą znajomą, urodziła się w Polsce, tam też wykształciła, mówiła piękną polszczyzną. Kiedyś doszło do rozmowy o zbrodniach Ivana i zbrodniach na Wołyniu. Powiedziała: „ja też bym to robiła, bo chodziło o samostienną Ukrainę i rozumiem UPA i Banderę”. Na wdechu, zapytałam, czy mnie jakbym tam w tamtym czasie mieszkała, to też by zabiła? odparła bez wahania, że TAK.
Oczywiście zaczęłam siię jej bać i znajomość się skończyła.
Dlaczego opowiedziałam tę przydługą historię? Bo ta dziewczyna jest konkretnym przykładem, że nienawistna nauka nie idzie w las. W jej przypadku „nauka” pochodziła od „starszyzny”, bo w polskiej szkole tego przecież nie uczono. Na Ukrainie jeżeli się pozwoli uczyć młode pokolenia jeszcze dodatkowo oficjalnie tego jadu, w szczytnym celu poszukiwania tożsamości narodowej… to ja już niczego nie rozumiem , ale takiej Ukrainy to tylko się bać, o popieraniu zapomnieć.
Pozdrawiam serdecznie
@Autor, @404
„Dlatego dla mnie ,,przepraszam” biskupa ma głęboki sens moralny i duszpasterski. ”
Nie ma najmniejszego sensu. W Polsce nienawisc do Zydow nadal stanowi norme spoleczna. „Wydarzenia” takie jak w Jedwabnem nie wydarzaja sie dzis tylko dlatego, ze juz od dawna nie ma komu dokopac. W dzisiejszej Polsce latwiej o zubra niz o Zyda. O tym, jak totalna i jak wariacka jest nienawisc, swiadcza nader liczne witryny z ludobojczymi „dowcipami” o „wartosci opalowej” „zydkow” czy tez pelne zachwytu reakcje, kiedy kolejnemu szachidowi uda sie podlozyc bombe w izraelskim autobusie. Ta wariacka i totalna nienawisc to swojego rodzaju most porozumienia miedzy lewica a prawica. W takiej sprawie, jak zakaz koszernego uboju – to PiS umial sie z Palikotem dogadac. I pelna zgoda panowala miedzy „Polityka” a ultraprawica, znaczy ze „zydzi” „zadaja meczarnie zwierzetom” czy costam.
Panski rodak @404 pisze:
„Izrael i Palestyna to rządy apartheitu.”
Reszty nie che mi sie czytac. Nie mozecie Panowie zerwac stosunkow dyplomatycznych i handlowych ze zlymi i niedobrymi syjonistami, skoro tam aj-waj „apartheit”? I oglosic embargo oraz blokade? Juz niejaki Gomulka kiedys zrywal i oglaszal. Jak wiadomo, po takim strasznym ciosie Izrael nigdy sie na dobre nie podniosl.
Kiszczak, Blaszczak brzmi podobnie
Bo tez i roznica mala
Wczoraj ZOMO, dzis policja
Po srodku zas ta sama pala.
Co prawda nie na temat, ale wydaje mi się, ze dla zainteresowanych ten wywiad okaże się interesujący. Zwłaszcza w zestawieniu z bufonem dzisiaj „panującym”.
Bill Clinton and George W. Bush BRILLIANTLY Destroys & Makes Fun Of Trump in An Long Interview
https://www.youtube.com/watch?v=8hUOUNZrbBg
@lider
Tematem jest wypowiedź biskupa, a nie dyskusja historyczna. Niemniej jednak nie można bez wskazania wiarygodnych źródeł pisać o ‚masowej kolaboracji’ bo to brzmi jak uzasadnienie dla zbrodni, która nie może być usprawiedliwiona.
@404
Stereotyp nie jest dobrą odpowiedzią na stereotyp. Mam wielu znajomych żydowskich i ukraińskich, którzy nie uprawiają żadnego antypolonizmu, lecz troszczą się o lepsze stosunki między naszymi narodami w przyszłości. Chodzi o to, by tych relacji nie sprowadzać do samych emocji oderwanych od szerszego kontekstu, bo wtedy nigdy z tego błędnego koła się nie wydostaniemy. Każdy ma złe historie do opowiedzenia, ale są też dobre.W mojej rodzinie Ukraińcy uratowali jej część przed Rosjanami. Żydom pomagali niektórzy Polacy. Udało się poprawić relacje z Niemcami, to uda się i z Ukraińcami. Potrzeba czasu i zrozumienia, że to nie tylko ich, ale i nasz interes. Kraj otoczony nieprzyjaznymi sąsiadami rozwija się gorzej niż by mógł.polecam rzetelne prace historyków Grzegorza Motyki i Timothy Snydera o Wołyniu.
404 14 lipca o godz. 22:46
…Jeżeli tworzenie tożsamości narodowej ma się opierać na kulcie banderowców, upowców, to faktycznie z takim krajem nie chcę mieć nic do czynienia….
Polski kult „zolnierzy wykletych” to co?
@radzilowjedwabne
Ma sens choćby dlatego, że antysemityzm jest wciąż w Polsce żywy. Od tego jest biskup, by tłumaczyć, czemu antysemityzm jest zły z punktu widzenia Kościoła, którego założyciele byli Żydami. Co do kwestii uboju rytualnego, to w Polityce były różne opinie,ja np. byłem za status quo ze względu na wolność religijną gwarantowaną w konstytucji, choć prywatnie uważam tę praktykę za kontrowersyjną i nie mam przekonania, że redukuje ona cierpienie zwierząt. Tu nie chodziło o to, że to praktyka akurat związana z judaizmem, tylko że jest nie do przyjęcia dla obrońców zwierząt przed zbędnym cierpieniem. Co do kwestii apartheidu, to sprawa wygląda podobnie: różnice zdań nie oznaczają od razu tolerowania antysemityzmu czy negowania Państwa Izrael. Są w Izraelu Żydzi krytykujący politykę prawicy w kwestii palestyńskiej. To zdrowe i normalne: dowód demokracji.
@Panie Szostkiewicz
(@Pani 404)
Pan napisal: „Ale Karl Jaspers, antynazista, nie wahał się mówić o metafizycznej winie Niemców jako narodu za hitleryzm.”
Bardzo szanuje to co Jaspers napisal, znam go z lekcji filozofii z liceum, tam dyskutowalismy na ten temat akurat:
1) Wina – zbrodnia (n.p. w Polsce)
2) Wina polityczna (glosujac za NSDAP), z tego wynika ze musimy szczegolnie pilnowac ze demokracja sie trzyma u nas itd
3) Wina moralna – oczywiscie
4a) Wina metafizyczna w tym sensie ze duzo ludzi nic nie zrobili przeciwko Hitlera, patrzyli ale byli cicho bo sie bali pomagac n.p. zydom.
———-
to wszystko bardzo wazne a 100% akceptuje.
———-
4b) Wina metafizyczna w tym sensie ze caly narod jest winny, wszystkie niemieckojezyczni ludzi wiec nawet ci ktorzy jeszcze nie urodzili sie, ludzie w Szwajcari itd.
A tu juz w szkole nie zgodzilem sie z Jasperem. Nawet Jaspers sam napisal ze on nie moze to racjonalnie tlumaczyc – on napisal ze mozna znalesc nawet racjonalne argumenty przeciwko tej tezy. To wedlug niego raczej poczucie ze czuje sie odpowiedzialny jako niemieckojezyczny czlowiek.
Mi sie wydaje ze trzeba wziac odpowiedzialnosc za grupe (nawet ci ktorzy urodzili sie po 1945) ale nie mozna obwiniac cala grupa niezaleznie od tego co jeden konkretny czlowiek zrobil. Dlatego nie zgdazam sie z Jasperem pod tym wgledem.
@głos zwykły:
” Stąd też uważam, że reforma sądownictwa przez PiS, jeśli do niej dojdzie, będzie przynosić stopniowo ujawnianie skali tej bajkowej wręcz patologii, której w zasadzie każdy prawnik w Polsce wie, ale nigdy nic nie powie.”
A nie zastanawiałeś się może, jakim cudem ta PiSowska reforma ma do tego doprowadzić? Jak sam mówisz „każdy prawnik wie ale nie powie” i nagle ktoś mówić zacznie ??? Tzn niektórzy pewnie zaczną mówić i oskarżać swoich szefów , aby objąć po nich stołki albo swoich podwładnych, którzy mogą ich dzisiejszej pozycji zagrozić. Albo swoich kolegów po fachu, którzy wprawdzie sądzą sprawiedliwie, ale niekoniecznie po myśli władzy.
@Autor
„o do kwestii apartheidu, to sprawa wygląda podobnie: różnice zdań nie oznaczają od razu tolerowania antysemityzmu czy negowania Państwa Izrael.”
Nieliczni w panskim kraju spece od krytykowania antysemityzmu maja czasem co nieco slow wspolczucia dla takich Zydow, ktorzy poszli do gazu i pieca. Albo trafili do oblanej benzyna stodoly. Takim mozna jeszcze wybaczyc, ze winni byli (kolektywnie) „ukrzyzowania Pana Jezusa”.
Co innego Zydzi, ktorzy bezczelnie i po chucpiarsku zyja i oddychaja. Zwlaszcza w zlym i niedobrym Izraelu. Jak wiadomo, Zydzi wypedzeni z panskiego kraju przy akompaniamencie krzykow „Zydzi wynocha do Izraela!”, „Polska dla Polakow!” – zyja i oddychaja wlasnie w tym Izraelu, do ktorego ich dopiero co wypedzano. To jest oczywiscie granda, chucpa, bezczelnosc, Zbrodnia Przeciw Ludzkosci oraz Zbrodnicza Antypolska Prowokacja. Dla takich, ktorzy bezczelnie i zbrodniczo zyja i oddychaja nikt oczywiscie nie ma zadnej litosci: Wymazac z mapy! Zetrzec z powierzchni ziemi!
Jesli zatem podzielacie Panowie opnie o tym, ze zli i niedobrzy syjonisci uprawiaja „apartheit” czy costam – to czemu z takimi brzdydalami nawiazaliscie na nowo stosunki? po co i na co? Nie mozecie Panowie zerwac stosunkow dyplomatycznych i handlowych ze zlymi i niedobrymi syjonistami, skoro tam aj-waj „apartheit”? I oglosic embargo oraz blokade? Juz niejaki Gomulka kiedys zrywal i oglaszal. Jak wiadomo, po takim strasznym ciosie Izrael nigdy sie na dobre nie podniosl.
” nie chodziło o to, że to praktyka akurat związana z judaizmem, tylko że jest nie do przyjęcia dla obrońców zwierząt przed zbędnym cierpieniem”
No to wprowadzcie sobie zakaz koszernego uboju. Czy ktos wam broni? Jak wiadomo, po wprowadzeniu zakazu po raz pierwszy (bodajze w 2013-ym) wszyscy od razu sie poplakali a Izrael stanal w obliczu kleski glodowej. Smeirc glodowa zajrzala w oczy zlym i niedobrym syjonistom i nawe nie mieli energii, aby gnebic Umeczony narod Palestynski.
Ubój rytualny (szehita, halal) jest barbarzyństwem dokonywanym na bezbronnych zwierzetach, które konają w mękach!!! Nie rozumiem jak przyzwolenie na takie okrucieństwo można tłumaczyć „swobodą religijną”. Czy kamienowanie i obcinanie kończyn też powinniśmy zaakceptować w imię „swobody wyznania”?
Mad Marx
15 lipca o godz. 16:18
Prawdopodobnie temu ma służyć trzecia izba SN. Trudno powiedzieć w jaki sposób zostanie ujawnione, że przy ustawianych sprawach, dość często dochodzi do tego, że nie tylko składy sędziowskie są stronnicze, ale także w sprawach z urzędu, pełnomocnicy z urzędu działają na szkodę osób, korzystających z pomocy prawnej. O Tym prawnicy wiedzą, oraz ich korporacje. To pozwala na szybkie ząkończenie sprawy i wypłatę wynagrodzenia za zastępstwo.
@głos zwykły:
„15 lipca o godz. 16:18
Prawdopodobnie temu ma służyć trzecia izba SN. Trudno powiedzieć w jaki sposób zostanie ujawnione, że przy ustawianych sprawach, dość często dochodzi do tego, że nie tylko składy sędziowskie są stronnicze, ale także w sprawach z urzędu, pełnomocnicy z urzędu działają na szkodę osób, korzystających z pomocy prawnej. ”
I ci sędziowie, powołani przez polityczną władzę, a będący członkami korporacji nagle staną się jak ten „Jedyny Sędzia Sprawiedliwy” i np w sprawach obywatel kontra władza albo kontra korporacja na pewno nie przedłożą interesu władzy nad prawo interes obywatela ???
Mad Marx jeśli przedłożą to natychmiast się o tym dowiesz z prasy. Po jakimś czasie ludzie się sami zorientują. Najważniejsza jest wola zmian, gdy jej nie ma, i tak każdy zapis obowiązków i praw może nie w praktyce realizowany.
Mad Marx jeśli przedłożą to natychmiast się o tym dowiesz z prasy. Po jakimś czasie ludzie się sami zorientują. Najważniejsza jest wola zmian, gdy jej nie ma, i tak każdy zapis obowiązków i praw może nie być w praktyce realizowany.