PiS partią wolności, co za ściema

PiS partią wolności! Redefinicji dokonał prezes na piątym zjeździe partii. Wolności? Jakiej wolności? W Europie „wolnościowymi” nazywają się partie i ruchy antywolnościowe, jak austriacka Partia Wolności czy antyunijna Libertas. Są za wolnością dla siebie, ale przeciw wolności dla innych, nieswoich, obcych, imigrantów, uchodźców, muzułmanów, „polskiego robactwa” (to ze słownika skrajnej prawicy brytyjskiej). I w tym sensie PiS jest de facto antywolnościowy, nie dajcie się nabrać.

Kaczyńskiemu ktoś musiał podpowiedzieć (może szef pisowskiej propagandy Bielan), że redefinicja spodoba się młodym, bo oni wszyscy za „wolnością” dla siebie. No i że może dzięki tej wrzutce podbierze się troszkę głosów naczelnemu wolnościowcowi kraju, Kukizowi i innym wulgarnym libertarianom pokroju Korwina. Więc prezes wykrzyczał, że PiS to partia wolności. Co mu szkodzi. Ciemny lud to kupi, jak kupuje od prezesa wszystko hurtem.

Ale PiS nie jest ani libertariański, ani wolnościowy. To zmyłka semantyczna dla ubogich językowo. Wolność to domena partii liberalnych i liberalno-konserwatywnych, które PiS zwalcza. Wolność pisowska jest zaprzeczeniem wolności liberalnej. Wolność pisowska jest wykluczająca i poniżająca niepisowców.

PiS jest przeciw wolnemu rynkowi, a za regulacją, centralizacją i etatyzacją gospodarki: świeży przykład to ustawa o aptekach tylko dla aptekarzy, wcześniej ta o obrocie ziemią. Gdzie tu wolność?!

PiS jest za ograniczaniem samorządności, niezależności władzy sądowniczej, społeczeństwa obywatelskiego, wolności mediów i kultury niezależnej od Kurskiego i Glińskiego: gdzie tu wolność?

PiS jest przeciw legalnej aborcji, legalnemu in vitro, równym prawom dla mniejszości seksualnych, wolnej marihuanie medycznej: gdzie tu wolność?

PiS zwalcza wielokulturowość, rozdział państwa i Kościoła, popiera tradycyjny zamknięty katolicyzm kosztem innych wyznań i światopoglądów, popiera prawa kobiet, ale katolickich: gdzie tu wolność?

PiS gra emocjami antyzachodnimi i antyniemieckimi, a siedzi cicho na temat autorytaryzmu Orbana, Erdogana czy Putina. Buduje jakiś pseudomocarstwowy projekt Międzmorza, by skłócić UE i wyświadczyć usługę antyunijnym Trumpowi i Putinowi, którym Unia jako strefa demokracji i wspólnego rynku zawadza: gdzie tu wolność?

Nie ma też wolności w PiS. Czy ktoś słyszał, by pisowcy polemizowali publicznie z prezesem i partyjnymi prominentami? Czy na zjeździe ktoś zażądał wyjaśnień od Macierewicza po książce Piątka o rosyjskich tropach w życiorysie ministra? To pokazuje, że partia Kaczyńskiego, Dudy i Szydło nie chce i boi się wolności, której nie kontroluje. Młodzi wolnościowcy nie powinni dać się PiS-owi nabrać. W pisowskim rozumieniu wolności nie ma dla nich miejsca, tak samo jak dla Polaków „gorszego sortu”. Wolność w rozumieniu PiS to wolność dla swoich, zarządzana jednoosobowo z Nowogrodzkiej.