Czarne jest czarne. Niezbędnik demokratyczny
1. Obecne protesty obywatelskie i opozycji są wynikiem serii kryzysów wywołanych polityką obecnej władzy – od kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego po kryzys sejmowy.
2. Protestów by nie było, gdyby obecna władza nie demontowała konstytucyjnej praworządności, trójpodziału władz, nie ograniczała praw obywatelskich np. do wolności zgromadzeń, wolności mediów w parlamencie, niezależności NGO-sów, nie rozważała całkowitego zakazu legalnej aborcji, nie zapowiadała wypowiedzenia przez Polskę podpisanej wcześniej przez nasz kraj konwencji antyprzemocowej; gdyby nie forsowała, ignorując odmienne opinie, likwidacji systemu gimnazjów i szeregu ustaw uderzających w różne grupy zawodowe.
3. Pokojowe i nienaruszające zasad prawa protesty obywatelskie są w demokracji normalne. Normalne jest obywatelskie nieposłuszeństwo bez przemocy. Na Zachodzie drogę torowały mu protesty przeciwko niewolnictwu, niedopuszczaniu kobiet do wolnych zawodów i praw wyborczych, represjonowaniu i ograniczaniu praw mniejszości.
4. Bez wolnych od kontroli władzy mediów, bez niezależności sądów, bez niezależnej od władzy kontroli zgodności jej działania z konstytucją i prawem stanowionym, bez niezależnych od władzy politycznej samorządów lokalnych i zawodowych – nie ma demokracji. Jest jej atrapa. Nazywa się ją „demokracją nieliberalną”, „suwerenną”, „narodową”, ale w istocie to są już różne odmiany systemów autorytarnych. Ich założenia są antydemokratyczne: woluntaryzm takiej czy innej partii lub grupy politycznej ma pierwszeństwo przed prawem pozytywnym, kluczową rolę grają nie procedury, lecz polecenia centralnego ośrodka dyspozycji politycznej albo wręcz jednej osoby. Prawo można dowolnie zmieniać pod kątem doraźnej potrzeby politycznej rządzących.
5. W demokracji rola opozycji jest kluczowa. W systemie „demokratyczno-podobnym” lub jawnie niedemokratycznym opozycja jest tolerowana, póki to władzy potrzebne, aby mogła się przedstawiać jako demokratyczna. Gdy opozycja zaczyna stwarzać problem, wskazując nadużycia i błędy władzy, mobilizując do protestów z tym związanych, rozpoczyna się jej delegitymizacja pod różnymi pretekstami nagłaśnianymi w kontrolowanych przez władzę mediach. Ulubione motywy: warchoły, elity oderwane od koryta, wrogowie ludu i Polski oraz spokój, porządek, praca.
6. Propaganda podporządkowana władzy i bez zastrzeżeń we wszystkim ją wspierająca sugeruje, że kwestie demokracji są dla większości społeczeństwa drugorzędne. Jest to sugestia traktująca obywateli jak ciemną masę spragnioną wyłącznie poprawy poziomu materialnej egzystencji. Dla niej rzekomo liczy się tylko 500+, a nie aspiracje obywatelskie.
7. Reszta – jakość życia, wolność indywidualna, różne modele życia, różne i równoprawne (jeśli w granicach prawa) rozumienia patriotyzmu, tożsamości narodowej, wolności do i od religii, wspólnoty małej (rodzina, mała ojczyzna) i dużej (naród, naród polityczny, sprawiedliwe państwo) – przedstawiana jest w propagandzie typu pisowskiego jako fanaberie sytej mniejszości.
8. Demokracja ma swoje słabe punkty. Ale w odróżnieniu od systemów niedemokratycznych demokracja pozwala o tym swobodnie dyskutować. Dzięki tej debacie rozładowuje się, przy pomocy wolnych mediów, napięcia społeczne. Podobnie działają wolne wybory, które zastępują bijatyki uliczne na tle politycznym. Brak demokracji lub demokracja udawana podwyższa ryzyko konfliktów między społeczeństwem (lub jego częścią) a władzą.
Niezbędnik bieżący: jak z tego wyjść?
1. Nie byłoby protestu pod Wawelem, gdyby nie pochowano na Wawelu pary prezydenckiej. Ani protestu pod Sejmem, gdyby nie bezpodstawne wykluczenie przez marszałka Kuchcińskiego posła PO z debaty sejmowej.
2. Trudno sobie wyobrazić, by parlament zaczął jako tako funkcjonować, jeśli marszałek Kuchciński nie poda się do dymisji.
3. Reasumpcja głosowań nad budżetem i innymi ustawami przyjętymi przez Sejm Kolumnowy to warunek, bez którego dalsza działalność opozycji parlamentarnej traci sens.
4. Kryzys ma obowiązek rozwiązać ten, kto go wywołał. Opozycja powinna o tym rozmawiać z tym, kto naprawdę podejmuje decyzje. Jeśli zostanie zignorowana, zostaje jej tylko obywatelskie nieposłuszeństwo.
5. Postawa i decyzje prezydenta to część obecnego kryzysu. Po podpisaniu przez niego ustaw podporządkowujących orzecznictwo konstytucyjne partii rządzącej demokracja parlamentarna w Polsce jest praktycznie zablokowana.
Komentarze
Kaczyński zmierza do dyktatury, Macierewicz czyści armię, zostawi tylko Pretorian. Demokracja będzie nie do naprawienia. Widzę kilka scenariuszy, wszystkie krwawe. Pewnie Kaczyński czytał Mein Kampf.
.
— st. kapral podchorąży —
.
Pan minister wojny, jak to bywało
już w historii w wiekach średnich,
będzie brał odwet na niegodnych
stopni wojskowych nadanych
w czasach w których on nie miał
nic do gadania
Będzie im te stopnie zabierał, jestem
ciekaw jak daleko wstecz ustawa
działać będzie, czy Rydz który Śmigał
przez Zaleszczyki, Berling któremu
nie powiodło się na Czerniakowie
się załapią?
Jak będzie z oddaniem Moskwy w 1612,
czy hetman Żółkiewski zostanie zdegradowany,
czy major Kucharski zostanie szeregowcem
za poddanie Westerplatte? i czy pozwoli jego
żołnierzom iść czwórkami do nieba?
Na samą myśl że mógłbym stracić moje
ciężko zapracowane trzy „pety”, po całym
tym uganianiu się w p-gazie z kałachem
ciarki mnie przechodzą, ale co tam czego
to się nie robi dla ojczyzny
.
..)
„Jak z tego wyjsc?” – pisze Gospodarz.
Nie ma wyjscia z obecnego kryzysu parlamentarnego. Zaden z punktow od 1 do 5, troskliwie zaproponowanych przez Gospodarza, nie jest nawet prawdopodobny przy trudnym (delikatnie mowiac) charakterze prezesa. Zanosi sie na dalsza eskalacje kryzysu, z tragicznymi konsekwencjami dla naszego kraju.
Dobrze, ze obywatelska czesc spoleczenstwa pokazuje swoje zaniepokojenie.
Wszystkiemu jest winien siermiężny katolicyzm elit i wyborców.Żadnego poszanowania dla państwa świeckiego do czego podżegają z ambon duchowni często z watykańskim paszportem.Dziel wyborców i rządz ciemnym ludem nawet w jednej parafii. Tak sobie myślę,że katolicyzm zastraszonego plebsu nie jest reformowalny co utrwala koronowanie Żyda Jezusa na króla Polski przyjęte w parafiach z pokorą za grzechy.
Dwóch premierów? Prowadzi konferencję! To co oni w tej chwili wciskają suwerenowi to próba obciążenia opozycji za wszystkie głupie i nikomu nie potrzebne działania. Rządzący odlatują nawet bez samolotu. Tych pięciu mądrali mówi o wyciągniętej ręce do opozycji. Zaś treść ich wypowiedzi przeczy tym tezom. Kuchciński taki kit to mógł wciskać p.o. prezydenta a nie trzeźwo myślącej część suwerena. Obiawiam się, że dziesiejsze wystąpienia dwóch premierów tylko zagrzeje do demonstrowania jeszcze większą część suwerena.
Wczorajsze modły w Częstochowie nie wpłynęły na stan umysłu rządzących. Szkoda!
@red.Szostkiewicz
„sugeruje, że kwestie demokracji są dla większości społeczeństwa drugorzędne. Jest to sugestia traktująca obywateli jak ciemną masę spragnioną wyłącznie poprawy poziomu materialnej egzystencji.”
Ależ to brutalne realia, a nie propaganda. Gdyby było inaczej, to mielibyśmy dziś na ulicach miliony protestujące przeciwko socjalistycznym reformom gospodarczym, czy w obawie o bezpieczeństwo swojego kraju. Ludzie chcą być bogaci. Taka, niestety, jest brutalna rzeczywistość. Teraz trzeba się skupić, by to zmienić, ale zaklinać rzeczywistość.
W dziełach rozmaitych filozofów wyczytać można, że czarne niekonieczne jest czarne, a i nawet samo stwierdzenie, co jest czarne, nie jest łatwo. Co dla jednego jest czarne, dla innego nie jest, i nie ma żadnego dowodu, że 2 osoby postrzegają czarne tak samo (jak i zresztą wszystkie qualia).
Ad 5,6 Otóż takich ma właśnie wyborców partia rządząca i ich potrzeby spełnia.
@mpn
Nie. Takie mamy społeczeństwo, albo szerzej – taka jest nasza, ludzka natura. Gdyby ten problem dotyczył tylko wyborców PiS-u, to na ulicach protestowałoby znacznie więcej osób, całe miliony. Wszakże wyborców PiS, w skali kraju, w skali również tych, co na wybory nie chodzą, jest stosunkowo niewiele. Na ulicę powinna więc wychodzić cała – dużo większa – reszta. To już specyfika ludzkiej natury w ogólności. Jeśli już o filozofach mowa, to Spinoza chociażby, nie ukrywał, że jego filozofia jest przeznaczona dla wybranych, a nie dla pospólstwa, bo zwyczajnie nie każdy jest zdolny wznosić się na wyżyny rozważań intelektualnych. Nie każdy jest powołany do rzeczy wzniosłych. Podobnie nie każdy jest zdolny pojąć, iż liczy się coś więcej niż ciepła woda w kranie.
W zaistniałej sytuacji tylko prawdziwy, mocny sojusz sił opozycyjnych ma sens. Jednak z tego co słyszę, dla PSL wpuszczenie dziennikarzy do Sejmu czyni dalsze protesty PO, Nowoczesnej i KOD-u bezprzedmiotowymi (notabene nie wróciły tak szumnie ogłaszane stare zasady – M. Kuchciński pozbawił wstępu dziennikarzy przepustkami jednodniowymi). Co się zaś tyczy potencjalnej skutecznej strategii „zjednoczonej opozycji” warto przeczytać poniższy komentarz działacza parti Razem:
http://www.facebook.com/szwedzki/posts/10211765403840194
Do rozwagi każdemu inteligentnemu komentatorowi obecnych wydarzeń.
Pozdrawiam.
J.I.
Poniżej kilka przykładowych taktyk jak można skutecznie punktować obecną ekipę wśród szerokich mas społecznych:
1. tzw. reforma, a w rzeczywistości deforma edukacji – tutaj nie trzeba dużo tłumaczyć, skala oporu będzie gigantyczna (rodzice, nauczyciele, eksperci, naukowcy, biznes). Wiele zostało powiedziane i napisane w ostatnich tygodniach. Ja posłużę się tylko jednym przykładem:
http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1723:uwagi-do-projektu-podstawy-programowej-men-jezyk-polski-szkola-podstawowa-klasy-iv-viii&catid=45&Itemid=55
2. ustawa o dziedziczeniu ziemi – na wsi oraz na głębokiej prowincji zadziałają proste argumenty: groźba pierwokupu ziemi przez ANR po zaniżonych cenach oraz niekonstytucyjne uprzywilejowanie kościołów czy mocno utrudnione dochodzenie swoich praw w postępowaniu odwoławczym przed sądami.
3. zmiany w armii i powołanie tzw. wojsk obrony terytorialnej – tutaj opór wyższej kadry oficerskiej i generalicji jest aż nazbyt widoczny gołym okiem (vide dymisja gen. M. Różańskiego).
4. tzw. ustawa dezubekizacyjna – generalnie ekipa rządząca mocno podpadła wszystkim bez wyjątku służbom mundurowym, a echo tego sprzeciwu jest widoczne chociażby w ostatnim komunikacie związku zawodowego policjantów.
5. nowelizacja ustawy o zgromadzeniach – skutecznie zjednoczyła praktywcznie wszystkie liczące się NGO’sy.
To tylko przykłady. Opozycja musi się po prostu zebrać do kupy i wszystkie te taktyki przekuć w jednolity i spójny program zwalczania PiS-u, a w dalszej perspektywie obalenia obecnego rządu. Tylko tyle i aż tyle.
Pozdrawiam.
J.I.
Od roku twierdzę, że w Polsce prędzej czy później dojdzie do rozlewu krwi.
I to na sporą skalę. Sprawy zaszły zbyt daleko, by można je rozwiązać
podając sztuczną gałązkę oliwną.
Naiwnym pozostaje wierzyć, że PiS przegra następne wybory.
Ja przypuszczam, że następnych wyborów po prostu nie będzie
albo będzie szopka w rodzaju wybory w PRL-u.
Zastanawia mnie, czy w wojsko rzeczywiście stanęłoby po stronie PiSu?
Przypuszczam, że jakby przyszło co do czego, to w wojsku pojawiłyby się
dokładnie takie same rozłamy jak w całym społeczeństwie.
Wprowadzenie stanu wojennego #2 nie poszłoby tak gładko jak 35 lat temu.
Ciekawe kiedy polski sejm uchwali polski odpowiednik ustaw norymberskich?
Jeszcze a propos taktyk komunikacyjnych opozycji przeciwko ekipie rządzącej. Oto one:
1. bliska współpraca z czołowymi przedstawicielami branży nowych technologii oraz marketingu cyfrowego, którzy sympatyyzują z opozycją.
2. oparcie komunikacji cyfrowej na danych (Big Data), czyli tzw. danetyzacja komunikacji. Ważne jest wyciąganie odpowiednich wniosków z analizowanych danych.
3. użycie narzędzi wizualizacji danych i Data Storytellingu, np. Tableau (więcej na http://www.opowiadane.com/).
4. masowe użycie memów, zdjęć i infografik – na razie tylko Razem i Nowoczesna robią to w miarę ciekawie.
5. masowe użycie transmisji video na żywo typu Facebook Live, Facebook Mentions, Instagram Stories czy Snapchat. Sprawne posługiwanie się wspomnianymi narzędziami wyłącznie przez zabarykadowanych w Sejmie posłów PO i Nowoczesnej nie wystarczy. Tak musi działać cała opozycja oraz intelektualiści czy opozycyjni eksperci.
6. masowe użycie łatwo przyswajalnych technik video, tzw. filmów eksplanacyjnych oraz whiteboard animation. Szczegóły w linkach poniżej:
http://www.explainvisually.co/pl/co-to-jest-explainer-video/
https://www.explainvisually.co/pl/czym-jest-whiteboard-animation/
7. multiplikowanie treści poprzez Wykop i Reddita.
8. współpraca z podmiotami internetowymi (portale, fan page) skierowanymi do młodszego pokolenia i publikacja tam odpowiednich treści, szczególnie memów (np. Demotywatory, Sok z buraka, Suchar codzienny itp.).
9. masowe przeprowadzanie internetowych sesji AMA (Ask Me Anything) z czołowymi przedstawicielami opozycji oraz ekspertami.
10. stworzenie z serwisu Oko.Press głównego agregatu treści tworzonych przez liberalnych dziennikarzy i ekspertów opozycji. Masowe linkowanie do tego serwisu.
Pewnie jeszcze by się coś znalazło, ale chyba tyle wystarczy na ten moment. Jak coś mi jeszcze przyjdzie na myśl, to opublikuję to na blogu Pana redaktora Szostkiewicza.
Pozdrawiam.
J.I.
Na koniec jeszcze dobra rada dla „strategów” komunikacyjnych opozycji. Przeczytajcie dwie poniższe książki. Naprawdę Wam się przydadzą!
David Meerman Scott Nowe zasady marketingu i PR, Warszawa 2009
Anna Miotk Nowy PR. Jak Internet zmienił Public Relations, Warszawa 2016
Pozdrawiam.
J.I.
Jeśl ktoś wierzył w uczciwe wybory, poniższy tekst skutecznie powinien go wyleczyć z naiwności.
http://wyborcza.pl/7,75398,21156590,posel-widmo-liczyl-glosy-w-sali-kolumnowej-mowia-ze-to-ja.html
Tylko masowy opór przeciwko władzy może cos zmienić.
Janek Izdebski
21 grudnia o godz. 23:00
Masz rację!
Powiedz tylko gdzie jest alternatywa dla PIS-u ?
Oddać z powrotem władze tym, którzy przez ćwierćwiecze swych dotychczasowych rządów sprawili, iż zdesperowany naród powierzył ster władzy PIS-owi ?
Kto ma nami rządzić – agenci obcego kapitału czy nieudolni „patrioci” ?
AS nie pisze czy bylyby protesty bez zmiany rzadu. Opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna sa konieczne. Pozaparlamentarna na Zachodzie, szczegolnie w Niemczech oraz we Francji nie zawsze byly artykulowane pokojowo.
Moze ktos z obecnych w blogosferze odpowie ny pytanie dotyczace nieóbecnosci poparcia, w blogach Polityki, dla KODu.
Negortin
21 grudnia o godz. 23:02 galopuje niepotrzebnie po czasach zaprzeszlych.
Ktos pyta jak wyjsc z kryzysu; pojsc na przyszle wybory lub kolejna demonstracje. Z drugiej strony, gdy nastapilaby jutro zmiana „zmainy”, to poprawiloby nam wpradzie samopoczucie, lecz ptytanie, co dalej, pozostaloby otwarte. Wybory i POlityka mniekszego zla musialy znalezc swoj koniec. Podobnie nastapi koniec zmiany. PO nie jest jednak alternatywa w przyszlosci i na tym rowniez polega Problem.
@kaes
Jacy znowu agenci obcego kapitału?! Chyba że ma pan na myśli agentów Putina?
Heh. Cóż z tego, skoro Wielkiego Klasyka i tak nic nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne? Postanowił tak sobie i koniec. Nie rozumiem tylko, skąd bierze się tylu jego wyznawców.
Adam Szostkiewicz
22 grudnia o godz. 8:53
Może by tak Pan zainteresował się ile naszych zakładów przemysłowych z pełnymi portfelami zamówień zostało wykupionych przez zagraniczny kapitał tylko po to by przejąc zamówienia a same fabryki zamknąć. Taki HCP kiedyś dawał zatrudnienie ponad 20 tys. pracowników – obecnie zatrudnia ok 650 pracowników. Poznańska Teletra miała potężny kontrakt na dostawę central telefonicznych do ZSRR – wykupił ją Alcatel, który sam nie miał wykorzystanych własnych zdolności produkcyjnych. Przejął kontrakt a poznański zakład zamknął.
Wrocławskie Elwro zostało sprzedane w momencie, gdy uruchamiało produkcję PC-tów. Nowy właściciel urządzenia z linii PC-tów zabrał do siebie, do Niemiec a 85% załogi Elwro poszło na bruk.
Inni mogą Panu podać przykłady z ich miast.
To agenci Putina sprzedawali nasze zakłady zachodniemu kapitałowi ?
A może poda Pan przykład polskiego przedsiębiorstwa, które w czasach PRL-u Rosjanie wykupili i zamknęli ?
@kaes
proszę pana, jest pan wychowany na ekonomii politycznej kapitalizmu w wydaniu PRL. Prawo rynku jest takie, że sprzedaje się za tyle, za ile ktoś chce kupić, albo się nie sprzedaje. Zakłady niesprzedane i nie zreformowane w warunkach konkurencji nie przetrwają, ludzie stracą pracę. Celem Putina od lat jest zniszczenie Unii Europejskiej z zewnątrz i od wewnątrz, np. drogą finansowania skrajnej prawicy, jak we Francji. Unia oparta jest na gospodarce rynkowej i demokracji i solidarności. Rosja Putina jest oparta na oligarchicznym kapitalizmie darwinistycznym, woluntaryzmie politycznym elity władzy i zawieraniu taktycznych przymierzy z wrogami Unii i Zachodu. W PRL Rosja nic nie potrzebowała kupować, bo PRL był częścią marnotrawnego i półkolonialnego systemu RWPG służącego interesom ekonomicznym i wojskowym ZSRR.
kaesjot
22 grudnia o godz. 10:09
Byla taka frma „innowacyjna” Zaklad Elektroniki Górniczej w Tychach.
Przepracowałem tam 10 lat (76-86), te „innowacyjne ” wyroby szły do takich potęg gospodarczych jak Chiny ówczesne, państwa afrykanske, sporadycznie CSRR.
Jakość produkcji byla taka, że 50% urządzeń trzeba było naprawiać przed wysłaniem, a tak kilkanaście procent bardzo szybko wracało.
Taj sobie juz spokój z gloryfikacją gospodarki PRL-u.
kaesjot
22 grudnia o godz. 10:09 dywaguje i miesza o przecene przedswiateczna z gospodarka…
kaesjot
22 grudnia o godz. 10:09 zapomnial, ze Rosjanie byli wspolwlascicielami PLRu i jego niewydajnych i nic nie wartych fabryk.
kaesjot
22 grudnia o godz. 7:04 zapewnia, ze bedzie rzadzil. Fakt braku alternatywnej wiekszosci dla PiSu nie oznacza, ze ow bedzie rzadzil wiecznie. Tego kaes niestety raczy nie wiedziec…
Muszę poprzeć kaesjota – bez demagogii, czyste fakty.
W Bydgoszczy, po prywatyzacji, Zakłady Rowerowe i Fabryka Łacznic Telekomunikacyjnych zostały sprzedane zagranicznym firmom obiecującym modernizację i utrzymanie produkcji. Po kilku latach oba zakłady zostały zamknięte, załoga zwolniona, rynek zasypany chińskimi rowerami itp.
Zarzynanie konkurencji jest krokiem do ekspansji – takie są prawa kapitalizmu.
Myslę że Pan – mimo to że ma tak dużo wiecej zaslugi i doświadczenia w życiu niż ja – pozwoli jeśli pisze tak: Można patrzeć na to co szanowni Pan napisal w punkcie siódmim na temat „patriotyzm” i „tożsamość narodowej” z trochę innej perspektywy. Wydaję mi się że PiS nie mówi że patriotyzm i tożsamość to fanaberia, tylko wykorzystują te hasla żeby stworzyć tożsamość i patriotyzm które Kaczynski sam definuje. Niektórzy demokraci (np. moi koledzy z Polski którzy popierają opozycję) w Polsce mają niestety zawsze w glowie male tylne dwzi otwarte, gdzie Kaczynski ma dostęp do ich myślenia, a im miesza w glowie. Widać bylo to najwyrażniej kiedy nagle grób Lecha Kaczynskiego znajdowalo się na Wawelu. Nie wolno bylo jako patryiota mowić że tak nie powinni być. Nagle Lech byl wielki. Wszyscy byli jak pijani bo tak fajnie bylo byc razem wszyscy, jeden naród w żalobie. To byl historyczny moment kiedy Polska sie troche więcej zepsula, sedno klamstwa Smolenska urodzilo się. To samo jeśli chodzi o Jana Pawla II. Znam prawie tylko Polaków które w ogóle nie żyją jak ten papierz chcial. Ale jeśli chodzi o papierza, wtedy 1 narod, wzsyscy razem chwala go. Wynik tego dziwnego patriotyzm i brak odwagi do izolowania (z punktu widzenia cudzociemiec jest to trochę dziwne, przepraszam za arogancję) jest że kosciól ma dziś dużo wadzę a bezczelnie klamie caly czas – to nie jest dla mnie już chrześcijaństwem. Wiem ze nie wszyscy Polacy popierają kościól ale wybory pokazywali ze lepiej byloby od razu nie być patriotą tylko dyskutować czy naprawde trzeba az tak mocno chwalic kośćiól tylko bo Polak papierzem. Wiem ze papierz jak najbardziej dobre rzeczy zrobil dla Polski i dla Europy i swiat politycznie ale tu chodzi mi o to co powiedzial na temat NIE-politycznie. Nie wolno bylo go krytykować a teraz kościól w Polsce jest jak jest.
Lepiej niz patriotyzm byloby – tak mi sie wydaje – skupić sie na to co wszyscy narody pragną: Wolność, dobrobyt, równoprawne, sprawiedliwe panstwo. Można wykazować slowo patriotyzm calkiem z slowniku mi się wydaje bo robi wiecej problemów niz rozwiąze. Jeśli chodzi o drugiej wojny światowe to ja myślę że Polacy po prostu walczyli za dobro a Niemcy za zlo. Wiec tu tak samo – nie chodzilo o patriotyzm tylko o walce za cos poza tym, więcej, to znaczy pokój na swiecie, prawo do zycia, demokracji nie tylko dla Polski ale wiecej uniwersalne.
Nalezy podziwiac mozliwosci Putina. Jeden czlowieka zamieszal w wyborach hamerykanskich, teraz rozklada EU. No chyba jest juz coraz blizszy bogu!
Ciekawe na kogo bedzie sie zwalac wine gdy zabraknie Putina?
Kaczyński wspiera system RWPG tolerując zakupy ropy i gazu od Rosji po najwyższych cenach co pozwala finansować wybory w USA.Dlaczego nie zerwać umowy jak z caracalami w ramach wzajemności za sankcje za jabłka.Prawdziwy pisowiec przestawi się na droższy gaz z LPG Świnoujście i droższe paliwo z Iranu. Tak sobie myślę,że ruskie pierogi to pozostałość kolonialnego układu.
@otu
na tego, kto na to zasłuży. Może na Trumpa?
JackT
22 grudnia o godz. 11:42 nie rozumie interesu klientek i klientow. Chinskie rowery byly po prostu lepsze. Atrybut „zalana” chinskimi rowerami Polska nic tu nie zmieni. nNwet jesli „zalana” ma miec znaczenie pejoratywne. Nie tylko ekonomia PLRu, lecz rowniez jezyk PRLu.
Przepraszam JackT przypomina zime stulecia….zsypana rowerami. kawaly sypane z kieszeni, bez demagogii, czyste fakty. Na tym polega wlasnie demagogia. Czyste fakty, ze nikt nie chcial kupowac polskich rowerow, sa pomijane, bez demagogii.
Kto mi wytlumaczy nieobecnosc zwolennikow KODu w blogosferze.
Jak czytam te dywagacje na temat patriotyzmu to przypomina mi sie ;
Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców.
-Patriotism is the last refuge of a scoundrel. (ang.)
Źródło: biografia Life of Johnson vol. II, James Boswell, 1791
/dywagować to dziś po prostu roztrząsać coś, rozważać, dyskutować o czymś, a dywagacje to rozważanie, roztrząsanie czegoś/.
na tego, kto na to zasłuży. Może na Trumpa?
Najprosciej zwalac winy na cos lub kogos a nie szukac u siebie,.
@kaesjot
Alternatywą dla PiS byłaby tylko ogarnięta i potentna opozycja o głęokim zmyśle strategicznym. A co teraz mamy?
– naprędce zbudowaną przez KOD scenę przy ul. Wiejskiej, na którą może wejść każdy, byleby pokrzyczał sobie głośno na dyktatorka Kaczyńskiego.
– stojącego w rozkroku Pana W. Kosiniaka-Kamysza, który nie przyłącza się do protestów Nowoczesnej i PO.
– abdykującego G. Schetynę bez żadnej charyzmy, którego Gabinet Cienie nie ma większych szans, by utkwić w szerszej świadomości społecznej.
– oraz indolentnego R. Petru, którego doradcą ds. komunikacji jest prezes największego polskiego domu mediowego, a jedyne jak na razie, co mu zaproponował to tylko bon mot o „światełku w tunelu” czy zeszłoroczny, gwiazdkowy filmik przedstawiający Pana Ryszarda jako „szefa opozycji.” Po prostu ręce opadają…
Jeśli opozycja nie ma dobrych doradców ds. komunikacji, to oznajmiam wszem i wobec, że jestem gotowy udzielić trochę dobrych rad i podzielić się ze swoimi refleksjami w temacie. Jakby co, szanowny Gospodarz posiada kontakt do mnie. 🙂
Pozdrawiam.
J.I.
@Sylabariusz
Większości się nie podoba, co widać w sondażach, ale będzie zrzędzić po cichu, na ulice nie wylezie. Niech inny protestuje.
@ThomasZNiemiec:
bardzo trafne obserwacje.
Mam podobne odczucia, może dlatego, że nie mieszkam w Polsce
od ponad ćwierć wieku.
Do niedawna byłem dumny z mojego kraju, bo Polskę stawiało się
jako przykład sukcesu i skutecznej transformacji z socjalistycznej
gospodarki do kapitalizmu i liberalnej demokracji.
Teraz najczęściej Polskę wymienia się w jednym zdaniu z Węgrami
jako przykład państw opanowanych przez autorytarne reżimy.
Po prostu wstyd!
Poniżej link do wczorajszej audycji, która porusza obecne problemy demokracji.
Bardzo na czasie.
NB. Diane Rehm jutro kończy niemal 40-letnią karierę radiową.
Będzie mi brakować tych audycji.
http://thedianerehmshow.org/shows/2016-12-21/threats-to-democracy-here-and-abroad
andrzej52
22 grudnia o godz. 11:14
Czy to ustrój był winny, że produkowaliście buble czy byli z was kiepscy fachowcy ( po poznańsku – „papudroki”). A może komuna była zbyt tolerancyjna wobec takich „papudroków”?
Piszesz dalej, że m.in Chinczycy kupowali wtedy wasze produkty.
Obecnie Chińczycy wysyłają własne łaziki na Księżyc mimo, iż nadal rządzą tam komuniści – a jaki osiągnięcia mamy my po ćwierćwieczu rządów tych, co się uważali, że będą jepsi od komuchów ?
Ja osobiście wolę być gospodarzem na skromnym ale własnym gospodarstwie niż parobkiem na wielkim lecz cudzym majątku.
Red. Szostkiewicz
Ja z racji wykształcenia i praktyki zawodowej znam się lepiej na ekonomii niż przeciętny inżynier a na technice i organizacji produkcji lepiej niż przeciętny ekonomista.
Moje poglądy wynikają z własnej oceny tego, z czym mam do czynienia codziennie bezpośrednio a się na tym znam chyba lepiej niż teatrolog czy filolog, którzy ni dnia nie przepracowali w zakładzie przemysłowym.
@Saldo mortale
Też mnie zadziwia znikoma obecność KOD-u w blogosferze. Zapewniam Ciebie, że przedstawiciele szeroko pojętej branży marketingowej mimo wszystko dyskutują o obecnych wydarzeniach. Jednakże prawie zawsze na swoich prywatnych Facebookach, a nie na oficjalnych kanałach.
Pzdr.
J.I.
Saldo mortale
22 grudnia o godz. 15:20
Dlaczego tak twierdzisz ?
Wstąpiłem do KOD na samym poczatku.
kaesjot
22 grudnia o godz. 20:06
Szanowny Kaesjocie.
Jak dobrze wiesz, w tamtych czasach w RWPG obowiazywała specjalizacja, a ZEG był jedną z tych „specjalistycznych ” firm.
Inaczej, specjalizacja oznaczalo monopol na dane produkty, a nic tak nie przyczynia sie do upadku, jak monopol i brak konkurencji.
Podobnie dziala Kaczynski, chce byc monopolistą na polskiej scenie politycznej, a zniszczy go jego pycha.
@saldo mortale 15:15
Niewatpliwie klient woli tańszy produkt i to jest normalne. Natomiast kupujący fabrykę wiedział że nikt nie wyprodukuje taniej niż Chińczyk i oszukiwanie załogi było świństwem.
Na krótką metę globalizacja pracuje, natomiast na długą? Kto ma kupować te produkty jeżeli ludzie stracą pracę i zastąpią ich maszyny (lub Chińczycy)?
Pamiętajmy: 21 grudnia 2016 r. – w pierwszy dzień zimy i na 3 dni przed Wigilią Świąt Bożego Narodzenia – Rzeczpospolita Polska przestała być demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społeczne. Tego dnia przestał obowiązywać art. 2 Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 r.
(Dziennik Ustaw Nr. 78, poz. 483 ze zm.)
andrzej52
22 grudnia o godz. 22:01
To nie tylko i wyłącznie sprawa ustroju. Podam Tobie przykład.
Poznałem niedawno starsze małżeństwo – on weterynarz, ona inżynier-zootechnik.Po studiach ( początek lat 70-tych ) podjęli prace w RSP, którą zawiązali sami rolnicy w 1956 w mojej rodzinnej gminie. Tam pracownik – członek spółdzielni potrafił przyjść w sobotę wieczorem do niej i powiedzieć – „Pani kierowniczko – jutro z rana pojedziemy na łąki zebrać siano bo Wicherek zapowiada deszcz po południu”. Spółdzielnia ta istnieje do dziś.
Ponieważ mieli osiągnięcia skierowano ich na „trudniejszy odcinek” do spółdzielni ( także we Wielkopolsce ), która powstała na bazie majątku ziemskiego i większość jej członków to byli dawni parobcy z tego majątku. Zajechali tam jesienią – jak zobaczyli, to rozpacz ich ogarnęła – pola nie zaorane i nie obsiane. magazyny puste, sprzęt zaniedbany. Jak polecili zaorać to traktorzysta zamiast przeorać głęboko to ledwo co z wierzchu wzruszył. Połowę zboża przeznaczonego na siew skradziono, udój mleka to była kpina z podstawowych zasad higieny.
Ciężka to była praca z narażeniem zdrowia i nawet życia ( ujawnieni i publicznie napiętnowani złodzieje próbowali się mścić ). Dopiero po latach, gdy pracownicy odczuli poprawę w postaci większych zarobków nienawiść przerodziła się w uznanie i szacunek.
Widzisz – ten sam ustrój, ten sam region a dwa, diametralnie rożne podejścia do pracy.
Przyczyna leży nie wyłącznie w ustroju – ona leży głównie w naszej, sięgającej daleko głębiej historii.
Na Śląsku i we Wielkopolsce jakieś tradycje solidnej pracy były a w Kongresówce i Galicji?
Przecież tam większość ówczesnej „klasy robotniczej” to robotnicy w pierwszym pokoleniu – jak to się wtedy mawiało ” granatem oderwani od pługa”
Spokojnych Świat.
@kaesjot
Niestety, poseł naczelnik pochodzi z Kongresówki. Ale serio mówiąc, to etos pracy nie wiąże się u nas tak bardzo z geografią, bardziej z klasą społeczną. Ludzie wychowani w PRL-owskim państwie socjalnym wyrobili u siebie odruchy roszczeniowo-etatystyczne, z czym do dziś mamy problem. To ci ludzie głosują masowo na neoprlowski PiS.
Adam Szostkiewicz
23 grudnia o godz. 9:06
A tu się z Panem zgadzam, że duży wpływ ma pochodzenie społeczne, tradycje i wychowanie w rodzinie.
Na „pańskim” to ekonom batem do roboty pędził a w komunie nie wypadało tego stosować wobec „przodującej siły narodu”. Ten mój drugi przykład pokazuje, ze jak sie chce, to można i w komunie nauczyć ludzi solidnej pracy – trzeba tylko chcieć, ale to temat na inną okazję.
Spokojnych Świąt Panie Redaktorze.
@Negortin
dziekuje Panu/Pani za odpowiedz i popieranie. Zeby byc pewny: nie chcialem w ogóle powiedziec ze ktokolwiek ma sie wstydzic. Chcialem przede wszystkim powiedziec ze slowo „patriotyzm” jest problematyczne, bo uzywanie tego slowa szkodi w mysleniu ludziom. Tak mysle bo definicja zalezy od punktu widzenia – prosze zobaczyc moje przyklady w komentarzu na górzy. Zaleznie od punktu widzenia „patriota” jest cos miedzy faszystem w ONR a filantropem w AK albo w Solidarnosci. Z naszego punktu widzenia np. prof. Rzeplinski jest „patriota”. A Pan Buquicchio (Komisja Wenecka) który tak samo jak Rzeplinski sprobowal pomagac Polakom w obronie praworzadnosci? Czy to patriota? Mysle ze i Buquicchio i Rzeplinski to filantropami i ONR to anti-filantropami. Kategoria „patriota” jakis nie pasuje. Patrzac na to co kierowca Lukasz w Berlinie zrobil walczac z terorystem. Uratowal ludzi po prostu. Czy to jest pariotzym? Gdyby Lukasz zrobil to samo w Warszawie to – wedlug polska definicji on bylby patriotem – ale w Berlinie? Jak mamy te akcje zazywac? Dla mnie to filantrop, bohater, niezaleznie gdzie on pomogl.
@kaesjot
22 grudnia o godz. 7:04
„…zdesperowany naród powierzył ster władzy PIS-owi ?”
PiS wybralo w 2015 dokladnie 5,7 milion obywateli. Tylko 1,4 milion wiecej niz w 2011. Gdzie tu widzisz jakis „zdesperowany narod”?
PS. 15 milionow nie poszlo na wybory. Moze to jest narod?
mały fizyk
23 grudnia o godz. 17:55
Moim zdaniem te 1,4 mln głosowało nie tyle na PIS a raczej przeciw dotychczas rządzącym ekipom.
Natomiast niegłosujące 15 mln uznało, że nikt z kandydujących nie jest godzien powierzenia mu steru rządów. Ponieważ głos „pusty” jest głosem nieważnym nie warto się fatygować na wybory. Ponadto niska frekwencja jest bardziej „nośna propagandowo” niż duza ilość głosów nieważnych.
Naturalnym odruchem jest niepodejmowanie określonego działania, skoro nie widzi się szansy osiągnięcia oczekiwanego efektu.