PiS ma pucz w głowie
Propaganda pisowska w związku z kryzysem sejmowym wywołanym przez marszałka Kuchcińskiego sięga już bez zahamowań po wzory peerelowskie
Warchoły, chuligani, awanturnicy, prowokatorzy – tak się w radiokomitecie mówiło o robotnikach w Radomiu, wcześniej o stoczniowcach Wybrzeża.
A KOR, niezależny od władzy obywatelski ruch w ich obronie, peerelowska propaganda przedstawiała jako niedobitki Polski burżuazyjnej, agentów imperializmu i syjonizmu, którzy są sowicie opłacani przez wrogów socjalizmu i nie dają ludziom pracy spokojnie żyć i pracować dla dobra socjalistycznej ojczyzny.
Teraz słyszymy to z pisowskich mediów na temat organizatorów i uczestników słusznych obywatelskich protestów pod Sejmem.
Prominentny członek pisowskiej elity, Jarosław Zieliński – ten, co mu policjanci cięli konfetti – snuł na spotkaniu w Łomży wizję puczu przeciwko rządowi PiS. Protesty przeciwko planowanym przez PiS restrykcjom wymierzonym w wolność mediów, relacjonujących dla nas, obywateli, prace naszego parlamentu, Zieliński nazwał próbą puczu. Demokracja u nas kwitnie, mediom nic nie grozi, inne kraje by się od nas mogły uczyć.
To czysty Orwell. Przypomnę młodszym, że o „czystym Orwellu” mówimy, gdy władza kłamstwo przedstawia jako prawdę, a prawdę jako kłamstwo. W antykomunistycznej antyutopii angielskiego pisarza George’a Orwella pod tytułem „Rok 1984” ministerstwo cenzury nazywa się ministerstwem prawdy, ministerstwo policji i bezpieczeństwa ministerstwem miłości, ministerstwo wojny ministerstwem pokoju, a ministerstwo racjonowania żywności i podstawowych produktów – ministerstwem obfitości.
Ta orwellowska narracja Zielińskiego byłaby śmieszna, gdyby nie to, że dygnitarz jest wiceministrem w MSW, podwładnym ministra Błaszczaka, członka pisowskiego inner circle. Używa słów świadomie.
Powstaje więc pytanie: czy wypowiedź Zielińskiego jest zapowiedzią działań policyjnych przeciwko opozycji? Bo skoro próba puczu, to przecież rząd musi znaleźć i ukarać winnych?
Policja już siły użyła przeciwko pokojowo protestującym pod Sejmem i w niedzielę pod Wawelem. Przygnębiający jest widok samochodów policyjnych zaparkowanych na terenie parlamentu, w sercu demokracji. Do którego nadal nie mają wstępu media, co jest kuriozum w świecie demokratycznym.
W tej sytuacji chodzenie na rozmowy na ten temat do pisowskiego marszałka Senatu jest stratą czasu, tak samo jak konsultacje liderów opozycji z prezydentem Dudą. Ani on, ani Szydło, ani marszałek Karczewski nie mają politycznej mocy decyzyjnej.
W sobotę wieczorem w pisowskiej telewizji przemówiła do narodu, a ściśle do pisowskiego elektoratu, premier Szydło. Mówiła o potrzebie spokoju społecznego, a zaatakowała opozycję. Czystym Orwellem były wezwania do dialogu w ustach Szydło, której partia od roku odmawia wszelkiego dialogu z opozycją.
PiS ma pucz w głowie podwójnie. Po pierwsze jako pomysł na konsolidację swojego elektoratu: musimy się bronić przed wrogiem, który nie śpi i wciąż nam zagraża. Ale po drugie – jako pretekst do ataku na opozycję.
Jednak spod twardej mowy Szydło czy Brudzińskiego przebija niepokój i strach. Kiedy rząd atakuje opozycję i wysyła policję przeciwko pokojowym protestom, kiedy rządząca partia zwołuje manifestacje poparcia dla swojej władzy, to wiadomo, że z władzą jest źle. Niestety, oznacza to także, że z demokracją może być wkrótce jeszcze gorzej.
Ale nie musiałoby być. Jest prosty sposób. Zamiast straszyć i grozić, władza mogłaby zanalizować głębiej i fachowo – a nie z przyjętym z góry założeniem, że wszystko jest OK, tylko warchoły przeszkadzają – dlaczego wciąż tylu ludzi przeciwko niej protestuje.
Może jednak mają swoje dobre powody i racje? Może warto by było się im przyjrzeć bez gniewu i uprzedzenia.
Komentarze
Bardzo potrzebny edukacyjnie wpis Redaktora, bo zda się, że dużo pisowców nie wie nawet, że mówi prozą obwieszczeń stanu wojennego i wali po głowie Moczarnym błotkiem.
Ja dodam zauważony przeze mnie cytat sprzed kilku godzin, z komentarzem, zapożyczonym z sąsiedniego blogu.
. . .
Nie od rzeczy jest też to, że mówi DO NAS polo-profesor, polo-socjolog i polo-minister polo-Kultury, osobliwie Osobistej:
„…Komuś zależy na tym, żeby Polska nie mogła rozwijać się w spokoju, żebyśmy w Polsce nie mogli spędzać spokojnie świąt. Komuś zależy na tym, żeby prowokować i żeby polityka była oparta na złych emocjach…”
Tak przed chwilą nucił kolędę-nockę, wprost z najczarniejszej PRONO-WRONY wziętą, minister Gliński – do …prorządowych demonstrantów(!) przed Sejmem – ale w istocie do nas.
No bo, towarzysze najwierniejsi ateiści – komu zależy, komu to służy, by święta oprzeć na złych emocjach?
Wartałoby podpowiedzieć ministru Glinskomu słowami klasyka, gdzie szukać wiadomych czynników:
„Idź do diabła!”
Nie inni przecież czarci prezesi już tu, w tych słowach, czynni są.
To są jednak wyjątkowe cymbały. Komunisci w jakimś momencie się ocknęli i zaczęli rozmawiać w Magdalence, żeby uratować przynajmniej skóre i trochę kasy. Ale wówczas zaczynały się zmiany w Moskwie, więc i polskie czerwone pająki przestały liczyc na pomoc z tamtej strony. Dzis najwyraźniej PiS-owska junta czuje stamtąd poparcie, więc i nie odpuszcza.
Kontrrewolucja znowu nie wyszła? Może dacie spokój z eskalacją emocji chociaż na Święta?
Okupacja Sejmu nie zdarzyła się nigdy. Jest to największy skandal w historii polskiego parlamentaryzmu po 1989 roku.
Niestety Erdogan ich wyprzedził, a wojskowi w Polsce na wszelki wypadek podają się do dymisji. Choć są już wzorce, to realizacja scenariuszy napotyka na opór materii.
Katofaszystowska bolszewia czyli kaczyzm.
Zastanawiałem się po co Kaczyńskiemu te awantury, bo dzieją się one wyraźnie z jego inspiracji. Wydaje mnie się ze zaczynam domyślać się co kombinuje. Ponieważ przekupienie ludzi dało niesatysfakcjonujące go poparcie , a widząc, że sprawy gospodarcze nie idą dobrze wykombinował, że trzeba zrobić rozpierduchę i wine za jej skutki zwalić na opozycję. Liczy tak jak to kiedyś Kurski powiedział, ze ciemny lud to kupi i będzie o tyle, że uzyska poparcie dające mu ponad 70% poparcie a wtedy zrobi się nowe wybory i władza sama już niczym nie ograniczona sama mu wpadnie do rąk.
Innej możliwości nie ma, bowiem Kaczyński to nie Piłsudski i legionów za sobą nie ma. Ba on ma wręcz na opak więcej przeciwników w resortach siłowych niż zwolenników i przewrót wojskowy nie ma szansy zrobić. Obawiam się e wymyślił taka pokerową zagrywkę
Jaka szkoda, że nasi generałowie podają się do dymisji. Powinni wyłapać tę pisowską bandę i odizolować od społeczeństwa.
Nie wiem co gorsze. To, że momentami jednak ogarnia mnie lekkie zaniepokojenie kierunkiem w jakim to zmierza. Czy to, że jestem autentycznie rozbawiony i od piątku chodzę i mówię pod nosem kolokwialnie „co za debile, ja nie mogę”. Bo to naprawdę trzeba być osobą skrajnie niepełnosprytną . W momencie, w którym oskarżają Cię od miesięcy o autorytarne zapędy, w dniu w którym głosowane będą rozwiązania również tak samo oceniane, adresaci tychże zarzutów postępują w 120% w sposób, który to wszystko tylko potwierdza. Za chwilę już, babol goni babol. Każda kolejna decyzja i zachowanie oznajmia światu z jakim potężną degrengoladą mamy tutaj do czynienia. Wykluczmy „czizi” miłego posła z Sejmu, a bo tak. Pal licho że idziemy gdzie indziej, to można. Ale później wygońmy wszystkich z sali, a drzwi obstawmy Panami w mundurach, którzy nie wpuszczą do środka dziennikarzy i opozycji. Później obstawmy Policją Sejm. Później pokrzyczmy do dziennikarzy, powygadujmy masę pierdoletów. Na koniec wyjeźdźmy samochodami pośród policji usuwającej protestujących. Wszystko to zostanie sfilmowane, obfotografowane i pójdzie w świat. Następnie wyłączymy światło i ogrzewanie w sali okupowanej przez opozycję, brawo za dojrzałość, może nasikamy również do butów. Przez dwa dni będzie się mógł każdy pochichrać z kolejnej rozmowy z posłem lub dziennikarzem, przeprowadzaną tak jakby z piwnicy, ze złą synchronizacją, bo z jednej strony ktoś komórką filmuje Petru i wysyła to komuś innemu, a Rysiu w tej samej chwili przez swój telefon rozmawia z Panią w studiu tvn24 i oba te przekazy, wizji i fonii, są tam prezentowane. Jak już przez parę godzin wyzywasz od skończonej niemoty prezydenta, ten w końcu wysunie na stronie internetowej jakiegoś klasycznego smuta. No i dostajesz Szydłobota pindolącego trzy po trzy wśród górników, a na sam koniec dającego orędzie, które brzmi jak najnudniejsza homilia skrzyżowana z pohukiwaniem komunistycznego politruka. W ostateczności oznajmimy że to wszystko wina platformy. Tylko, że zabrzmi to tak, że to opozycja jest winna temu że jesteśmy takimi wielkimi debilami.
Żeby było wszystko jasne. Opozycja przygotowała się tego dnia na urządzenie politycznego happeningu w sejmie. Miało być średnio śmiesznie, a wyszło jak wyszło bo Państwo kompletnie nie ogarnęli sytuacji.
Teraz znowu nie jest mi do śmiechu, bo wiem z doświadczenia że wszystkie powyższe absurdy są traktowane śmiertelnie poważnie przez zwolenników dobrej zmiany.
@maciek.g
Obawiam sie duzo gorszego scenariusza.Mozliwe,ze Kaczynski w tej chwili testuje lojalnosc policji i armii.Poki co,z dobrym skutkiem. Zszokowaly mnie sceny sprzed Sejmu, gdzie policja oslaniala limuzyny poslow PiSu i palowala demonstrantow. W kraju od 26 lat demokratycznym policja na rozkaz ‚przewodniej sily partii’ bije manifestantow i nie wpuszcza mediow do parlamentu..
Co sie stanie,kiedy Kaczynski oglosi stan wyjatkowy w celu ‚przywrocenia dyscypliny spolecznej’?Kiedy kadlubowy Sejm w Sali Kolumnowej zdelegalizuje opozycje?Wszystko wskazuje na to,ze zarowno policja jak i wojsko slepo wykonaja kazdy rozkaz genseka Kaczynskiego.
Zle sie zapowiada rok 2017,bardzo zle..
Kaczyński demoluje demokrację a Macierewicz rozbija armię. To jest zdrada, która służy Rosji.
Jeśli teraz miała miejsce polska Bastylia…
to kiedy będzie mieć miejsce polska Wandea…??
J.I.
Czym skorupka za młodu.Jak słychać elita PiS pochodzi z domów gdzie procesje zastąpiono pochodem pierwszomajowym a cytaty z pisma świętego cytatami z dzieł Lenina.Nawet w pracach naukowych Kaczyńskich tak sugeruje IPN. Przebojami były utwory Mazowsza czy Śląska.O odbudowie Mariensztatu czy Cichej wodzie nie wspomnę.Skoro PiS wchodzi w buty PRL to jaki sens miało obalenie komuny.Tak sobie myślę,że obalenie skutków Magdalenki i Okrągłego Stołu to cel IV RP metodami wyniesionymi z domu w genach.
Taka jest właśnie różnica między PiS a resztą aktualnej sceny politycznej. Politycy żadnej partii nie używają takiej ilości inwektyw wobec nie tyle polityków konkurencyjnych partii (co zdarza się każdej partii), ale części obywateli RP. Nie pamiętam aby PO czy SLD, czy nawet AWS co chwilę nazywali część Polaków zdrajcami, ZOMO, komunistami i złodziejami, gorszym sortem, Gestapo itd.
I oni sądzą że ci obrażani non stop obywatele w końcu ich nie pogonią?
@ Kalina
18 grudnia o godz. 19:59
–
Cymbanalia…
Wyjątkowość cymbalstwa, to -moim zdaniem- polega na wybieraniu sobie demokratycznie, choć biernie(!), cymbałów przebijających nawet nasze własne cymbalstwo.
A megacymbalstwem, przy tej okazji stwierdzając, jest cymbalenie o spodziewaniu się jakichś kolejnych wyborów, w których obercymbalstwo odda swą władzę cymbałom, do dziś i pomimo wszystko nie czającym głębi swego cymbalstwa w tych nadziejach… 😉
.
— Rabbi, biedak & koza —
.
Pewnie każdy zna przypowieść o rabinie
biedaku i kozie, to zagłębiał się nie będę,
Przypomnę jedynie że na jego utyskiwania
na małe mieszkanie i dużą w nim rodzinę
rabbi doradził dokwaterować koze
PISS to taka koza Suverena, którą sobie
sam dokwaterował, hopefully, pomoże
mu zrozumieć że Polska to ciasne
mieszkanie nas wszystkich
.
ZWIERZĄT DO RZĄDZENIA SIE NIE ZAPRASZA
.
~
@maciek.g:
Awantury, to znaczy?
Ja bym się raczej przyłączył do opinii, że Jarosław Kaczyński nie jest żadnym dalekowzrocznym wizjonerem politycznym, ale raczej cynikiem, który działa patrząc w przyszłość w bardzo ograniczonym zakresie. A media w sejmie są niewygodne, patrzenie na ręce jest nieprzyjemne, zbyt szerokie relacjonowanie prac sejmowych mogłoby pokazywać intelektualną i moralną słabość PiSu. Stąd chęć ograniczenia. A protesty i opozycja? Myślę, że one się nie mieściły Kaczyńskiemu w głowie. I że nie ma on żadnego planu jak z tego wyjść, licząc raczej, że w grudniu nie da się długo protestować na świeżym powietrzu.
A 70% poparcie dla Kaczyńskiego? Ale po co mu? Przecież próbuje przejąć pełnię władzy przy poparciu 38%. Więcej mu nie potrzeba.
@Rudziu:
Pamiętasz słynne pytanie Stalina o to, ile dywizji ma papież?
Jak odpowiadałem maćkowi.g — po co walczyć o poparcie, skoro władzę się już ma?
PiS się potrafi samoograniczać w czasie kampanii wyborczej. Nie potrafi już w wieczór wyborczy, a co dopiero rok po wyborach. I patrząc cynicznie ma rację — potrafi zwieść swój twardy elektorat? Potrafi! Potrafi oszukać Kukiza? Potrafi! Po co mu cokolwiek więcej?
@AOlsztynski:
W pełni się zgadzam — należy zaprzestać z eskalacją przemocy. Dla uwiarygodnienia dobrej woli wnioskuję o rozwiązanie sejmu i podanie się prezydenta do dymisji 😉
@klopfer
Mnie się marzy, żeby PIS się opamiętał, bo jego polityka grozi właśnie rozlewem krwi.piszę to wyraźnie na koniec wpisu, proszę czytać całość, jeśli pan chce komentować.
Cyt.
‚W tej sytuacji chodzenie na rozmowy na ten temat do pisowskiego marszałka Senatu jest stratą czasu, tak samo jak konsultacje liderów opozycji z prezydentem Dudą. Ani on, ani Szydło, ani marszałek Karczewski nie mają politycznej mocy decyzyjnej.’
Zgadzam się, że rozmowy z drugorzędnymi politykami PiS-u to strata czasu … chociaż dla zasady oraz sprostaniu wymogom elegancji, mogą być. Natomiast rozmowa z pierwszorzędnym politykiem PiS-u, posiadającym moc decyzyjną, byłaby zgodą i usankcjonowaniem stanu rzeczy, co w moim przekonaniu, jest wykluczone i byłoby wbrew zasadom, nie mówiąc już o elegancji. Stąd nie ma mowy o żadnych rozmowach, chyba że będą dotyczyć kapitulacji ‚pierwszorzędnego polityka PiS-u’. Jeżeli opozycja, obecnie, w tej sytuacji, wejdzie w jakieś szemrane układy, i pozwoli PiS-owi wyjść z twarzą, z wywołanej przez nich samych awantury, to będą frajerami i przysłowiowymi jeleniami na rykowisku. Niestety, takiej możliwości nie można wykluczyć, choćby na podstawie obserwacji, wygibasów i innych tańców figurowych, wyprawianych, choćby przez Schetynę.
Pozdrowienia.
@maciek.g
„Zastanawiałem się po co Kaczyńskiemu te awantury”
Też się zastanawiam. Kłębią mi się w głowie ci najmniej trzy wyjaśnienia, z których to przytoczone przez Ciebie – wydaje mi się najmniej przerażające. Mam tylko nadzieję, że cokolwiek Kaczyński planuje – to mu nie wyjdzie. Zaskoczony liczebnością protestów (choć szkoda, że protestują tysiące, najwyżej dziesiątki tysięcy, a nie setki) – ma stracha. Stosunkowo kiepska frekwencja na „wiecu poparcia władzy ludowej przeciwko warchołom” – raczej nie poprawiła jego samopoczucia. Jak facet ma stracha – zacznie popełniać błędy (jestem przy tym umiarkowanym optymistą, że te błędy nie będą krwawe w skutkach). I to jest szansa dla polskiej demokracji.
@PAK4
„A 70% poparcie dla Kaczyńskiego? Ale po co mu? Przecież próbuje przejąć pełnię władzy przy poparciu 38%. Więcej mu nie potrzeba.”
A moim zdaniem 38% wystarczy mu do „zwykłej” władzy. Natomiast do pełnej władzy potrzebuje jednak albo 70%, albo… „bratniej pomocy” ze wschodu, która pomoże mu ocalić polski lud pracujący przed krwiożerczymi prozachodnimi reakcjonistami…
@red. Szostkiewicz
Z całym szacunkiem, ale jak inaczej określi osoby rzucające się pod koła samochodów, skaczące na samochody, skaczące na policjantów, bądź lżące innych i niszczące telewizyjne kamery, jak nie mianem wandali i chuliganów? To, w takim razie, kim wedle Pańskiej definicji, byłby chuligan? Czy to ma jakikolwiek związek z kulturą, z obyciem?
Sformułowanie „warcholstwo” swą tradycję wywodzi od osławionego zwyczaju sarmackiej Polski, kiedy to szlachta, a więc ówcześni posłowie na nieco innych zasadach, „zrywała sejmy”. Tutaj, faktycznie, mieliśmy do czynienia z „zerwaniem sejmu” przez opozycję, poprzez zablokowanie mównicy sejmowej, odmówienie uczestnictwa w dalszych obradach.
Ubolewa Pan nad postawą policji pod Wawelem, a ja pytam się w takim razie Pana, co Pańskim zdaniem powinna uczynić policja, skoro ani prośba, ani groźba nie skutkowała? Pozwolić, by po tych ludziach przejechały samochody? Przecież to nonsensowne… Dlaczego obarcza Pan winą policję za to, że ta wypelnia swoje obowiązki? Czy równie ochoczo protestował Pan, gdy poprzednia władza kazała strzelać do górników gumowymi pociskami, albo kiedy siłą wynoszono demonstrantów z PKW?
@red. Szostkiewicz
„dlaczego wciąż tylu ludzi przeciwko niej protestuje.”
A ile tak znowu protestuje? Cóż to jest na blisko 40-milionowy kraj? Mnie osobiście nie podobają się stricte socjalistyczne reformy gospodarcze wprowadzane przez obecny rząd, czy zezwalanie na pobyt obcych wojsk wyjęty spod jakiejkolwiek jurysdykcji polskich służb, w tym ŻW, natomiast mam świadomość, iż ta władza została wyłoniona w legalnych wyborach i nigdy nie posunąłbym się do sugerowana służbom, by te wypowiedziały władzy posłuszeństwo. Takie sugestie są już skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne, oraz mają zdecydowanie wiele wspólnego z puczem…
Czy mają swoje powody i racje? Niewykluczone, ale mi znudziło sie bycie psychologiem i współczującym myślicielem. Gdy ktoś w ciemnej ulicy atakuje mnie pałką, to pewnie potrzebuje pieniędzy albo miał trudne dzieciństwo. Muszę go przede wszystkim powstrzymać a potem doprowdzić przed sąd, aby wyjaśnił swoje działania.
Ten rząd juz nic konstruktywnego nie zrobi, bo rozpętał zbyt wiele bitew i nie ma środków, aby jest wygrać ani umiejętności, aby je zakończyć. Pod sejmem połowa demonstrujących to była młodzież. Moim zdaniem rządzący weszli na równię pochyłą.
Teraz należy tylko robić swoje i wywierać presję na opozycję aby wydała z siebie wspólny plan naprawczy z elementami ochrony socjalnej najważniejszymi dla młodych i programu interwencyjnego dla najbiedniejszych. Pilne jest zakomunikowanie ludziom, co po PiSie.
Pisac „se” mozna duzo i madrze. Tak dlugo jak dlugo partia PiS bedzie miala wiekszosc w sejmie nikt im „nie podskoczy”. Beda mogli realizowac najglupsze pomysly. Jedyna nadzieja to rozpad PiSu w co raczej watpie. Kazdy PiSowiec widzi piekne „apanaze” w tym okresie jak rowniez niemniej wspaniale emeryturki w przyszlosci.
Tak oto wrocil nam nie tylko tow. Wieslaw, ale jeszcze gorszy Kult Jednostki. Cale rzadzenie Kaczynskiego, wlacznie z traktowaniem jego namaszczonych rzadowcow, kojarzy sie z kultem jednostki tow. Stalina. Nawet te pomniki i masowo nadawanie nazw imieniem Kaczynskich to nic innego, jak stalinizm. No, ale po latach kultu jednostki odbeda sie wykopki, kiedys z mauzoleum obecnie z Wawelu oraz niszczenie znienawidzonych pomnikow i nazewnictwa. Historia jednak zawraca czesto.
@art
Chyba pan za szybko przeczytał. Sugerowałem nie żeby zrozumieć racje pisowskie, tylko żeby rządzàcy PiS odłożył na chwilę na bok swoje kompleksy, frustracje, niechęci i uprzedzenia, i starał się zanalizować racje i argumenty opozycji parlamentarnej i obywatelskiej. Wiem, że to pobożne życzenie liberała, ale tu stoję, inaczej nie mogę. Co do Polski po PiS-ie uważam, że nie czas dzielić skórę na niedźwiedziu. PiS ma cały aparat państwa i siły przemocy. Wiele zależy, czy ich użyje pod pretekstem rzekomego puczu, tak jak zrobił to w Turcji Erogan. Jeśli opcja przemocowa zostanie użyta, jesteśmy z powrotem w 1981/2 roku, co wróży jak najgorzej i władzy, i obywatelom. Słowem, Polska po PiSie zależy od tego, w jaki sposób zachowa się PiS w obliczu kryzysów, które sam fabrykuje i multiplikuje. Czyli od tego, w jaki sposób zostanie odsunięty od władzy.
@sylab
Kogo i czego pan broni, tak niezdarnie, propagandowo, w oderwaniu od pełnego obrazu rzeczywistości? Policjanci, wojskowi są także obywatelami. Mają prawa obywatelskie. Mogą po cywilnemu i po pracy maszerować w jakich chcą protestach, byle nie łamali prawa. Związek zawodowy policjantów już zaprotestował przeciw używaniu policji do walki politycznej. Wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa nie jest wezwaniem do rokoszu czy buntu, tylko do dopuszczalnych w demokracji pokojowych sprzeciwów wobec władzy występujacej przeciw obywatelom. Obecny kryzys jest kolejnym przykładem, jak obecna władza wykracza poza mandat otrzymany w wyborach. Protesty nie kwestionują mandatu wyborczego PiS, tylko jego bezprawne nadużywanie, na co PiS mandatu nie dostał. Okłamał wyborców, nie mówił, co zamierza, obiecywał tylko kiełbasę wyborczą.
@sylab
Proszę pana, mnie się skakanie po czichkolwiek samochodach nie podoba, tak samo jak zamieszki, niszczenie mienia czy bijatyki. Ale uczciwośc, której nie ma obecna władza, każe nim się potępi, zapytać, jak do tych protestów doszło, na co one są odpowiedzią. Propaganda pisowska najpierw przez rok obraża ludzi, nazywając ich komunistami, złodziejami, wrogami, zdrajcami, gorszym sortem, a potem się dziwi, że obrażani reagują tak jak reagują? To kpina, czysty Orwell. Policja ma wykonywać swoje obowiązki, ale nie antyobywatelskie rozkazy przestraszonych ministrów. Protesty w PKW były absurdalne. PIS wyrychtowal ruch kontroli wyborów przy założeniu, że wybory są przeciwko niemu fałszowane. I co? Wygrał i nie przeprosił za te insynuacje. Na koniec: było nie chować brata i bratowej na Wawelu, nie byłoby wawelskiego protestu. Miejsce prezydentów RP jest w katedrze stołecznej, nie na zamku królewskim.
@otu:
Zabawne jest to, że ten spójny PiS to właściwie Zjednoczona Prawica, czyli PiS + SP + PR 🙂 Oni ustalili start z list PiS w wyborach, ale politycy tacy jak Zbigniew Ziobro, czy Jarosław Gowin wcale do PiSu nie wstąpili.
A serio: nie popadałbym w obie skrajności. Faktycznie, PiS nie potrzebuje jakiejś szerokiej akceptacji społecznej, czy zdobywania nowych wyborców, do trwania przy władzy wystarczy mu obecna większość parlamentarna, względnie z drobną pomocą Kukiza… Media ma, resorty siłowe ma, prokuraturę ma, a wybory urządzi jak zechce.
Ale z drugiej strony, PiS nie ma „czołgów za Bugiem”… Rząd PiS będzie bardzo wrażliwy na protesty społeczne, jeśli poparcie dla niego wyraźnie spadnie, bo przecież trudno będzie liczyć na pełną lojalność policji i wojska, jeśli niechęć do PiS stanie się powszechna. PiS nie może więc przeciągnąć struny.
Panie Redaktorze,
Już się tłumaczę: wybiegłem przed szereg celowo. Nie czarujmy się: młodsze pokolenie musi wiedzieć, że rządzący nie będą nic analizować ani wycofywać się z niczego aż do przesilenia, które rozbije tę formację. Może to być głos KK (wątpię), może to byc nagły spadek poparcia w małych miastach, może to być siłowa interwencja. Do tego czasu będą próbowali nastawić obywateli przeciwko sobie. Dlatego: nie bać, się, protestować przeciwko bezprawiu i nie dac sie podzielić ani nastawić przeciwko zwolennikom PiS.
W rozwiązania siłowe nie wierzę, ci ludzie potrafią pluć i stać w rozkroku, ale już użycie siły jest skomplikowaną operacją logistyczną, ponad ich umiejętności.
Ludzie przedwczoraj pod sejmem byli naprawdę wściekli. Oczekują jedności przeciwko bezprawiu i porządnej kontrpropozycji.
@klop
Sto razy podawaliśmy zasady publikacji postów na tym blogu. Nie będę przypominał, niech pan poszuka.do konfrontacji przez Kaczyński, kto tego nie widzi, nie ma po co się tu wpisywać. Oprócz grubiaństwa, istnieje zła wola, i ona tu dyskwalifikuje.,
Długopis akurat dzisiaj podpisał „reformę” emerytalną. Będą pewnie o tym cały dzień trąbić w reżimowej. Oni nie zawahają się przed zrujnowaniem Polski, aby tylko nie stracić władzy, bo wiedzą, że w innym przypadku pójdą siedzieć.
W ’68 mieliśmy tzw. aktyw robotniczy, teraz mamy aktyw pisowski.
Ciekawe kiedy J. Brudziński wyda komendę do fizycznej rozprawy z „czerwonymi” i „warchołami”… Mozliwości takowej nie wykluczył wczoraj wspomniany Jojo…
J.I.
A zaczęło się niewinnie-ta małpa w czerwonym ,i spieprzaj dziadu.A idż do diabła twórcza kontynuacja.
„Kogo i czego pan broni, tak niezdarnie, propagandowo, w oderwaniu od pełnego obrazu rzeczywistości?”.
Cieszę się, że postawił Pan to pytanie. Chętnie odpowiem – prawdy, Redaktorze. Prawdy i obiektywnej natury faktów. Racjonalności i zdolności krytycznego namysłu nad rzeczywistością. Namysłu właśnie oderwanego od wpływu propagandy.
Czy czynię to nieudolnie? Cóż… Nie mnie to oceniać, ale patrząc na Pana przesadną, nerwową reakcję, śmiem twierdzić, że ta obrona wychodzi mi jednak całkiem nieźle, skoro nie spotyka się ze stricte merytoryczną polemiką, lecz jest kontrowana nerwowymi, personalnymi wstawkami.
„Policjanci, wojskowi są także obywatelami. Mają prawa obywatelskie. Mogą po cywilnemu i po pracy maszerować w jakich chcą protestach, byle nie łamali prawa.”
Zgadza się. Jeśli takie wezwania formułuje się względem jednostek – jakiegoś obywatela Ryśka, czy Ździśka, który jest obywatelem, prócz tego, że jest również policjantem. Natomiast kiedy takie odezwy są kierowane wprost do szerszych grup, do służb (!), aby te wypowiedziały posłuszeństwo legalne władzy, to na takie działania absolutnie nie może być przyzwolenia. Są one bowiem skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne.
„Związek zawodowy policjantów już zaprotestował przeciw używaniu policji do walki politycznej.”
Ależ proszę bardzo – prawo demokratycznego świata. O ile, jako formacja, nie wypowiada posłuszeństwa legalnej władzy, to proszę bardzo. Inna sprawa, czy są to roszczenia zasadne, czy też nie. Protestować natomiast, co oczywiste, wolno.
„Wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa nie jest wezwaniem do rokoszu czy buntu, tylko do dopuszczalnych w demokracji pokojowych sprzeciwów wobec władzy występujacej przeciw obywatelom.”
Wezwanie do obywatelskiego – tak. Wzywanie służb, konkretnych formacji, do wypowiadania posłuszeństwa i podległości legalnej władzy – nie. Podstawowa różnica.
„Obecny kryzys jest kolejnym przykładem, jak obecna władza wykracza poza mandat otrzymany w wyborach. Protesty nie kwestionują mandatu wyborczego PiS, tylko jego bezprawne nadużywanie, na co PiS mandatu nie dostał.”
Dość niefortunne sformułowanie. Obecny kryzys, tudzież po prostu działalność grup protestujących, może być REAKCJĄ na określone działania rządu. Może być również, i w znacznej mierze jest, o czym jestem przekonany na bazie własnego, krytycznego namysłu, REAKCJĄ opozycji i środowisk proopozycyjnych na utratę konkretnych profitów, tudzież sposobem radzenia sobie w sytuacji nieznanej – utraty władzy. I proszę mi nie pisać o „PiS-owskiej propagandzie”, bo to, iż podoba mi się ten cytat z Hitlera: „Odpoczynek to przerwa w wojnie”, nie oznacza jeszcze automatycznie, iż jestem entuzjastą tak Wodza, jak i jego zbrodniczej działalności. Analogicznie i tutaj – to, że w czymś podzielam, w jakiejś części, opinię PiSu, nie oznacza jeszcze, iż podlegam jakimkolwiek wpływom tej partii. Mogliśmy po prostu dojść do podobnego typu wniosków na drogach rozbieżnej zupełnie analizy umysłowej. Taką sytuację obserwujemy w rozwoju myśli ludzkiej chociażby, gdy wielu filozofów na przykład, dochodziło do podobnych wniosków odmienną drogą, reprezentując w gruncie rzeczy stanowiska w ogólności rozbieżne.
Protesty, co raz jeszcze warto podkreślić, są w demokratycznym państwie czymś absolutnie normalnym i wcale tego zjawiska nie potępiam. Dziwi mnie po prostu histeria określonych środowisk w tym względzie. W tym Pańska histeria, gdzie dziwi się Pan, że służby wypełniają swoje obowiązki. Podobnie nie podoba mi się po prostu sytuacja, w której posłowie, zamiast solidnie realizować moje życzenia, za moje pieniądze urządzają sobie wesołe show. Natomiast fakt, że osób z obecnej opozycji, nie obrzuca się na tych protestach jajkami np., w związku z ich działalnością na przestrzeni ostatnich lat, podważa w moich oczach wiarygodność i spontaniczny charakter tych zgromadzeń. A wszystko to, niezależnie od tego, czy Pan w to wierzy, czy też nie, na bazie własnych, nieskrępowanych przemyśleń, które przecież mogą (pięknie) różnić się od Pańskich.
Po długim milczeniu odezwał się, na nieszczęście dla nas, inny Duda, znany właściciel Kacperka. Zagroził, że związek stanie w obronie władzy, a opozycję nakryje czapkami i pokaże jej, gdzie jej miejsce. Z jak wysokiej gałęzi trzeba się urwać, żeby tak nikczemnie bredzić? Jak można wielki symbol Solidarności doprowadzić do takiej degrengolady? Kogo Duda chce zaprząc do obrony Pisowskiej władzy? Górników, którym prezydent i premier solennie obiecywali świetlaną przyszłość? Nie wierzę, że wśród zwolenników PIS-u nie ma już ludzi, którzy poczuliby się zawstydzeni tym, co wyrabiają władze tej partii. Ludzie, ocknijcie się!
@Sylabariusz
„natomiast mam świadomość, iż ta władza została wyłoniona w legalnych wyborach i nigdy nie posunąłbym się do sugerowana służbom, by te wypowiedziały władzy posłuszeństwo. Takie sugestie są już skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne, oraz mają zdecydowanie wiele wspólnego z puczem”
Po raz kolejny należy zwrócić uwagę że z faktu iż władza została wyłoniona w legalnych i demokratycznych wyborach nie wynika że działania tych władz są demokratyczne i słuszne. Istnieje instytucja obywatelskiego nieposłuszeństwa i z tym mieliśmy do czynienia, w mocnej postaci, w piątek. Osobiście uważam że było to jak najbardziej właściwe, uzasadnię dlaczego.
W normalnym kraju istnieją wszelkiego rodzaju instytucje i procedury który chronią mnie jako obywatela przed zachowaniami władzy które mogłyby naruszać moje podstawowe, zagwarantowane w konstytucji prawa. Mam prawo do swojej reprezentacji w Sejmie. Niech to będzie opozycja. Ma tam ona dyskutować, wykłócać się, wypracowywać rozwiązania, próbować je wprowadzać, przegrywać w głosowaniach. O tym wszystkim powinienem się dowiedzieć co najmniej z mediów publicznych, a ogólny dostęp dziennikarzy do Parlamentu (oczywiście według ustalonych reguł) umożliwi mi zapoznanie się tym co w Sejmie się dzieje również z mediów prywatnych. W momencie kiedy nie podoba mi się wprowadzona ustawa mogę liczyć na że opozycja zaskarży ją do TK, a tenże osądzi o zgodności z konstytucją i ja z tym wyrokiem mogę polemizować ale muszą go przyjąć do wiadomości i się do niego stosować. Mam RPO, który może w imieniu obywatela, czyli także moim, walczyć z wszelkimi przejawami dyskryminacji i niesprawiedliwości. Niezależna prokuratura i bezstronne i niezawisłe sądy powinny zapewniać dochodzenie swoich praw i walkę o sprawiedliwość. W ostateczności mogę wyjść na ulicę i zamanifestować swoje niezadowolenie. Wszystkie te instytucje i procedury działały od lat niewolne od błędów i skandali. Oczekuję że politycy zawsze będą zakasywać rękawy i ciężko pracować aby je usprawnić. To się nazywa demokracja liberalna, TO jest zapisane w konstytucji i obowiązujące.
Po roku pisowskiej władzy stwierdzam że żadne z powyższych nie działa tak jak powinno, mówiąc eufemistycznie. Wyroki TK nie są publikowane i wykonywane, a sam TK jest w obecnej chwili sparaliżowany. Otwarcie mówi się o ograniczeniu kompetencji RPO i obcina mu się budżet aby tylko go pognebić. Nie ma czegoś takiego jak media publiczne, jest „szczekaczka” czy „szczujnia” jak kto woli. Prywatne próbuje się pognębić rezygnując z wykupywaniu nakładu w instytucjach publicznych, wpływaniu na spółki skarbu Państwa aby te rezygnowały z reklamy w nich. W ostateczności wprowadza sie regulacje w drastyczny sposób ograniczające dostęp dziennikarzy do sejmu. W tej sytuacji już nie będę wiedział co tam się dzieje, będę za to skazany na przekaz telewizji dobrej zmiany. Mogę manifestować, ale prawo to jest też na wszelkie sposoby ograniczane. A na dodatek po udziale w marszu dowiem się że wraz moją córką machającą flagą Unii, i synem z flagą Polski, jesteśmy jakimiś ubekami, komunistami, złodziejami, świniami oderwanymi od koryta, etc, etc. Na prokuraturę nie mam co liczyć bo na jej czele stoi polityk znany z tego że lubi ją wykorzystywać do własnych politycznych celów. Na czele służb specjalnych stoi osobnik skazany sądownie za nadużycia tychże słub. W końcu apogeum, mój reprezentant w Sejmie zostaje wyrzucony za nic z obrad, rządząca większość zamyka się sama w pomieszczeniu i robi tam sobie co chce ogłaszając wszem i wobec iż było to legalne. Nie mam w tej chwili jak tego stwierdzić.
Wobec powyższego nie widzę instytucji ani procedury dzięki której mógłbym dochodzić swoich praw i stwierdzam że jedyne co mi pozostało to obywatelski sprzeciw. Jedyne co mogę zrobić to pobiec pod Sejm i rzucić się pod koła samochodu wyjeżdżającego parlamentarzysty.
@red.Szostkiewicz
„Proszę pana, mnie się skakanie po czichkolwiek samochodach nie podoba, tak samo jak zamieszki, niszczenie mienia czy bijatyki. Ale uczciwośc, której nie ma obecna władza, każe nim się potępi, zapytać, jak do tych protestów doszło, na co one są odpowiedzią.”
Dokonuje Pan lekkiego przeskoku. Pisał Pan wcześniej o tym, że taki i taki poseł sformułował o osobach dokonujących tego typu wybryków per „chuligani”. Można, owszem, dyskutować nad tym, czy ma on moralne prawo, jako członek formacji będącej jedną ze stron sporu, formułować tego rodzaju opinie. Potrzeba jednak również, pomimo wszystko, oddać, że takie zachowania po prostu NALEŻY bezsprzecznie nazywać po imieniu, określać jako chuliganerię. Co do tego nie powinno być najmniejszej wątpliwości! Owszem, może komuś nie podobać się działalność obecnego rządu, może okazywać swój sprzeciw, ale należy to czynić na sposób godny, a nie zachowywać się jak MOTŁOCH, który dąży jawnie do OCHLOKRACJI, a nie do DEMOKRACJI.
Dlatego policja ma w takich wypadkach reagować. Proszę zauważyć, że policja reaguje podobnie stanowczo nawet w USA, kolebce i oazie demokratycznych wartości, gdzie wręcz wyznaje się pogląd, że obywatele, w swej wolności, mają prawo pobić się nawet ze sobą, jeśli jest to zasadne.
„Propaganda pisowska najpierw przez rok obraża ludzi, nazywając ich komunistami, złodziejami, wrogami, zdrajcami, gorszym sortem, a potem się dziwi, że obrażani reagują tak jak reagują? To kpina, czysty Orwell.”
Proszę Pana… Oczywiście, że wiele z tych sformułowań było stosowane na wyrost, ale faktem jest, że pod listami podpisywali się także zdeklarowani komuniści. No nie było tak? Obok podpisów Wałęsy, czy Frasyniuka, Mazguła i inni. To kpina i podważenie wiarygodności.
Jeszcze a propos spotkania marszałka Senatu z dziennikarzami.
Mam nieodparte wrażenie, iż marszałek Karczewski negocjuje ze środowiskami dziennikarskimi tak, jak Assad z opozycją w Genewie…
J.I.
Sylabariusz
19 grudnia o godz. 11:25
„A ile tak znowu protestuje? Cóż to jest na blisko 40-milionowy kraj?”
a godz. 11:29
„…ale jak inaczej określi osoby rzucające się pod koła samochodów, skaczące na samochody, skaczące na policjantów, bądź lżące innych i niszczące telewizyjne kamery…”.
Osobliwa liczenie, powiedziałbym: bardzo subiektywne – liczba protestujących nieistotna, a liczba (domyślna) kładących się, niszczących etc. wielka.
Retoryka ta jest codziennością mediów narodowych, odbiorcą których mi się Pan jawi.
Pzdr.
@sylabariusz
To przykre, że jest pan tak uprzedzony nie do opozycji, tylko do faktów. Czy ktoś niszczył auta, lub mienie, atakował fizycznie posłów PiS i ich asystę? To posunięcia pisowskiej władzy powodują protesty przeciw pisowskiej władzy, które Przyparta do muru i spanikowana usiłuje przerobić po orwellowsku na próbę puczu, a może i zyskać pretekst do użycia siły przeciwko opozycji. W takiej sytuacji dzielenie włosa na czworo wydaje mi się nie tylko stratą czasu, ale i czymś niestosownym.
@gragos
Piszę o tym na stronie głównej polityka.pl
@sylab
Niestety, nie mam wrażenia, że są to przemyślenia niezależne od tzw. Narracji obecnej władzy. A ta narracja jest po prostu nie do przyjęcia dla innych środowisk niż pisowskie. To, że cytuje pan Hitlera, nawet z zastrzeżeniem, broniąc PiSu, jest dla mnie bardzo symptomatyczne.
🙂
Niestety, zgadzam się. Piątkowa prowokacja naczelnika powiodła się.
Marszałek dostał zadanie i wykonał je. Reszta jak widać po uśmiechu „naszego wodza” zza szyb samochodu ułożyła się fantastycznie. Nie ustąpi. Nie ma nic do stracenia i z nikim się nie liczy. Nie wierzę, że nawet bardzo liczne protesty zrobią na nim jakiekolwiek wrażenie. Jedyna szansa to otrzeźwienie jego popleczników, młodszych, z rodzinami, którzy pomyślą o swojej przyszłości i konsekwencjach ale czy są tacy?
PiS najwyraźniej goni w piętkę. Tylko Kaczyński trzyma to całe towarzystwo w kupie, ale na jak długo?
Może PiS ma pucz w głowie, bo rozum na pewno nie.
Siła manipulatywnej bzdury polega na tym, że aby odkręcić ją i naprawić, w sensie przywrócenia dyskursowi faktów i prawdy jako przedmiotu rozmowy, trzeba napisać sto linijek więcej niż niesie toksyny jeden werset bzdury.
Dzielnie stawia temu zadaniu czoła red. Szostkiewicz na swym blogu, wypada pomóc.
Oto, jak wyglądają fakty o rzekomym wzywaniu przez opozycję do złamania przez „służby” praworządności…
„…Dlatego wzywamy wszystkich – obywatelki i obywateli, nauczycieli, rodziców, pracowników służby zdrowia, górników, rolników, przedsiębiorców, twórców i dziennikarzy, sędziów, prokuratorów, policjantów i wojskowych, /nie: sądy, prokuraturę, policję, wojsko, a więc nie: służby, p.mój/ a także organizacje pozarządowe, partie polityczne i samorządy, organizacje związkowe, samorządy zawodowe – by się temu wspólnie przeciwstawili.”
Wzywane są więc nie służby, jako formacje instytucjonalne, ale obywatele, którzy są nimi, bez związku z faktem czy miejscem oraz czasem czy trybem zatrudnienia (nie licząc obywatelskich praw pozbawionych, ale to nie zawód ani służba 😉 ).
I oczywiście trafny jest więc komentarz red. Szostkiewicza, a nie kłamliwa trutka propagandowa tu kolportowana pod pozorem udziału zatroskanego dyskutanta.
Lub może czynem osoby niewyposażonej w narzędzia rozumienia otoczenia, ale za to przemożną chęcią zaistnienia w roli komentatora.
@Sylabariusz
” Natomiast kiedy takie odezwy są kierowane wprost do szerszych grup, do służb (!), aby te wypowiedziały posłuszeństwo legalne władzy, to na takie działania absolutnie nie może być przyzwolenia. Są one bowiem skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne.”
Czemu nie. Władza została wybrana legalnie, jeszcze raz to powtórzę. Ale czy to oznacza że jej wszystkie działania są legalne? Nie są. Czy wojsko lub policja mają prawo odmówić gdyby wysłano ich do spacyfikowania pokojowej demonstracji i przeciwko temu zaprotestowały by ich sumienia? Pytanie jest hipotetyczne, nie odnosi się w żaden sposób do ostatnich wydarzeń. Uważam że mogliby. Najprawdopodobniej spieramy się o to co miałoby się kryć za sformułowaniem „wypowiedzieć posłuszeństwo”. Ja tutaj rozumiem zbiorowe obywatelskiej nieposłuszeństwo, jakiś strajk, odmowa wykonania rozkazu. Ale ktoś może to też zinterpretować jako nawoływanie służb do zbrojnego wystąpienia przeciwko władzy. Na to oczywiście nie ma przyzwolenia i być nie powinno. Jesteśmy co do tego zgodni.
W piątek Policja miała prawo zachować się tak jak się zachowała. Natomiast całkowicie inną sprawą jest czy musiała to robić. Mogli zagrać na przeczekanie, podobnie posłowie. Można było spróbować umknąć innym wyjściem wykorzystując utratę czujności protestujących. Zdaje się, że jest całe spektrum policyjnych działań aby poradzić sobie z takim incydentem. Po prostu tego typu akcje angażujące jakąkolwiek przemoc zawsze źle wyglądają i idą na konto tych którzy rządzą.
„Może być również, i w znacznej mierze jest, o czym jestem przekonany na bazie własnego, krytycznego namysłu, REAKCJĄ opozycji i środowisk proopozycyjnych na utratę konkretnych profitów, tudzież sposobem radzenia sobie w sytuacji nieznanej – utraty władzy”
Ale naprawdę? Może być tak albo siak. Ja uważam że jest tak jak to uzasadniłem w poprzednim poście. Sam protestuje przeciwko działaniu obecnych władz naruszającymi moje konstytucyjne prawa. Profity które utraciłem to prawo to TK, prawo do niezależnej prokuratury, do mediów publicznych, do bycia poinformowanym o działaniach władz, etc. Są one dość konkretne, dlatego protestuje, do niedawna miałem je zagwarantowane w konstytucji. Teraz już nie mam bo nie ma organów, które pozwolą mi je wyegzekwować. „utrata konkretnych profitów” brzmi dość enigmatycznie, w sam raz w insynuacyjnym stylu lansowanym przez obecnie rządzących.
„Proszę Pana… Oczywiście, że wiele z tych sformułowań było stosowane na wyrost, ale faktem jest, że pod listami podpisywali się także zdeklarowani komuniści. No nie było tak? Obok podpisów Wałęsy, czy Frasyniuka, Mazguła i inni. To kpina i podważenie wiarygodności.”
Ale naprawdę? Niezależnie od tego kto się tam pojawił i podpisał, nie powinno być miejsca na publiczne obrażanie, wykluczanie jakiejkolwiek grupy społecznej. Jak mam powyższy argument zrozumieć? Ponieważ w tłumie 10 000 ludzi znalazł się ktoś z wyrokiem za kradzież to mamy prawo wszystkich w tym marszu nazwać złodziejami. To nie są słowa na wyrost. Można zrozumieć, że się jednemu czy drugiemu politykowi wymsknęło coś, to się zdarza. Istotne czy po wszystkim się zreflektuje i przeprosi. Ale całkowicie czym innym jest to z czym mamy do czynienia przez ostatnie miesiące i dni. Przecież w tej chwili każdy protestujący to „ubek”, co jest głupie i absurdalne. Jeżeli dopuszcza się do takich zachować nie należy się dziwić że spowodują one w pewnym momencie gwałtowny odruch.
Nie są zdolni do takiej analizy
@red.Szostkiewicz
„To przykre, że jest pan tak uprzedzony nie do opozycji, tylko do faktów. Czy ktoś niszczył auta, lub mienie, atakował fizycznie posłów PiS i ich asystę?”.
Pan teraz, celowo bądź nie, zupełnie miesza porządki. Proszę czytać ze zrozumieniem. Pisał Pan o nazywaniu chuliganów chuliganami (bo skaczą na auta, rzucają się pod auta, skaczą na policjantów, lżą innych, popychają innych i dlatego nimi po prostu SĄ). Przedstawiał Pan również swoje wątpliwości co do działań policji – ja takowych nie mam, ponieważ uważam, że policja zwyczajnie spełnia swe zadania porządkowe, a gdyby tego nie czyniła, co Pan zdaje się postulować, to niewykluczone, iż któreś z aut faktycznie zostałoby zniszczone, a któryś z posłów naprawdę dotkliwie poturbowany. Nie wiem, czego Pan oczekuje. Dopuszczenia tych osób przez policję do samochodu Kaczyńskiego, lub innych posłów? Dopuszczenia do, prawdopodobnego wówczas, linczu? Tego dotyczył mój wpis, natomiast Pan sprytnie kontruje, że przecież nic strasznego, chuligańskiego się nie wydarzyło, bo żadne auto nie zostało zniszczone. Właśnie dlatego nie zostało zniszczone, a żaden z posłów nie został dotkliwie poturbowany, że była tam policja i spełniała swoje obowiązki.
„To posunięcia pisowskiej władzy powodują protesty przeciw pisowskiej władzy, które Przyparta do muru i spanikowana usiłuje przerobić po orwellowsku na próbę puczu, a może i zyskać pretekst do użycia siły przeciwko opozycji. W takiej sytuacji dzielenie włosa na czworo wydaje mi się nie tylko stratą czasu, ale i czymś niestosownym.”
Proszę Pana… Gdyby JEDYNĄ przyczyną obserwowanych wydarzeń było wyłączne działanie obecnej władzy, to na ulicach mielibyśmy dziś miliony. Dziwnym trafem, ogromna większość społeczeństwa żyje sobie w spokoju, przygotowuje się do świąt i, formułując w młodzieżowym slangu, „toczy bekę” z ochlokratów. Oczywiście, nie przeczę, że wśród protestujących, co naturalne, są osoby niezwiązane w ogóle z żadnymi UBekami i poprzednią władzą, a zwyczajnie zaniepokojone rozwojem wypadków, ale w dużej części, o ile nie w większości, obecne są tam również osoby bezpośrednio związane z poprzednimi rządami, bądź nawet z poprzednim systemem. Najbardziej jaskrawym tego potwierdzeniem, a zarazem dowodem na niecałkowitą spontaniczność, niezależność, obywatelskość tych wystąpień, jest bardzo wzmożona aktywność opozycji na tych wiecach. Normalny człowiek, oderwany od swych codziennych zajęć, który po robocie dostrzega, że coś nie tak dzieje się ZNÓW z jego krajem, idzie na taką manifestację, a jak widzi tam twarze nieudolnie rządzące krajem przez 8 lat, to bierze jajko, rzuca i krzyczy: „Precz ze sceny!”. Poprzednia władza została dość dotkliwie rozliczona ze swych rządów przy urnie wyborczej i wystawiono jej ocenę kilkuletniej działalności. Ta ocena pozwala sądzić, że taka byłaby właśnie reakcja normalnego obywatela. Natomiast tutaj tego nie mamy – opozycja, która jest wyraźnie współodpowiedzialna za ten kryzys, bo to PO jako pierwsze dokonało zamachu na TK, a to od tej sprawy zaczął się zaogniać cały ten spór, występuje bezwstydnie na scenie, jest oklaskiwana, nikt nie powie słowa sprzeciwu. A są to ci sami ludzie, którzy kazali strzelać do górników gumowymi pociskami, wynosili siłami policyjnymi protestujących w PKW (wtedy Pan protestował?), wdzierali się do redakcji prasowych, podsłuchiwali dziennikarzy i prawdopodobnie obywateli!! Czynili więc wszystko, przeciwko czemu występują tzw. siły KOD-owskie!! Taka dziwna skądinąd reakcja nie wydaje się Panu podejrzana? Nadal Pan sądzi, że są to całkiem oddolne inicjatywy, wywołane od tak niezadowoleniem obywatelskim? Mam nieco inne zdanie w tej kwestii. I mam do niego prawo.
„Niestety, nie mam wrażenia, że są to przemyślenia niezależne od tzw. Narracji obecnej władzy.”
Cóż… Nie mnie udowadniać, iż nie jestem wielbłądem. Zresztą, nie widzę takiej potrzeby. Widać nie rozumie Pan, iż człowiek inteligentny, obyty, nawet jeśli nie znosi socjalizmu, to jest chociażby w stanie odkryć coś pozytywnego w myśli Marksa etc. Szkoda.
Ja, Panie Redaktorze, od ochlokratów różnię się tym, że sprzeciwiam się działaniom obecnej władzy przede wszystkim tam, gdzie to zasadne. Zwracam uwagę na niezmiernie istotne fakty i wypaczenia, które przez ochlokratów są zupełnie pomijane, albo marginalizowane. Wprowadza się obecnie wprost socjalistyczne reformy gospodarcze!! Wprowadza się de facto gospodarkę centralnie-planowaną, ustanawiając wszystkie resorty w jeden i premiera Morawieckiego czyniąc jakimś „superministrem”, „superzwierzchnikiem”!! Gdzie tutaj jest opozycja?! Gdzie tutaj, jako obywatel, mogę na nią liczyć?! Mam liczyć na PO, która przebija PiS i proponuje, by dawać 500+ na KAŻDE dziecko?! Śmiech na sali…
Gdzie jest opozycja, kiedy zezwala się na pobyt w Polsce OBCYM wojskom BEZ jakiejkolwiek jurysdykcji ze strony władz i służb?! Wie Pan, że na teren baz nie będzie miała wstępu nawet ŻW?! To Pana nie niepokoi? A prezydent taki projekt, swego czasu, podpisał…
Gdzie jest opozycja, kiedy ludzie nadal latami czekają w kolejkach do lekarzy, a na co dzień muszą borykać się z niesprawiedliwością i oschłością wymiaru, nomen omen, „sprawiedliwości”? Gdzie? Oni mówią, że wszystko jest cacy, a największym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości jest „zamach” na instytucję powołaną w latach 80. minionego systemu (nie tylko wieku) i Pan Ziobro u władzy. Śmiech na sali…
Nie mogę, proszę Pana, liczyć na opozycję w kwestiach ZASADNICZYCH i naprawdę WAŻNYCH!! Mogę, natomiast, obserwować wesołe show pstrykania sobie zdjęć i plotkowania za MOJE pieniądze. A ja utrzymuję i wymagam – realizacji spraw naprawdę ważnych.
„To, że cytuje pan Hitlera, nawet z zastrzeżeniem, broniąc PiSu, jest dla mnie bardzo symptomatyczne.”
Mógłby Pan wskazać, w którym miejscu „bronię” PiS-u? Nigdy, proszę Pana, NIGDY nie broniłem żadnego socjalisty. Tę szkodliwą utopię potrzeba bezwzględnie zwalczać, a nie jej bronić. Jedyne, czego bronię, to obiektywności racji i prawdy, o czym już Panu wspominałem.
Poza tym jest Pan inteligentnym człowiekiem i nie wierzę, iż nie odczytał Pan, że to wtrącenie z Hitlerem stanowi jedynie pewną figurę retoryczną, ilustrację dla zobrazowania określonego mechanizmu. W poprzednim wpisie, dla uzasadnienia właściwie tego samego, odwołuje się do myśli Marksa. To, że nie bronię socjalizmu, a z socjalizmem (podobnie jak z Rosją) nigdy mi nie było i nie jest po drodze, nie oznacza, iż nie jestem w stanie dostrzec rzeczy wartościowych w myśli Marksa. Dla człowieka inteligentnego i obytego winno być to jasne i zrozumiałe.
@sylaba
Im dłuższe posty, tym krótsze moje odpowiedzi. PiS pan nazywa socjalistami, pro-pisowski doradca prez. Kaczyńskiego ,,społeczną prawicą”. Rola opozycji parlamentarnej jest ustawodawcza, a nie wykonawcza. Kolejkami do lekarzy zajmują się ministrowie zdrowia. Cytat z Hitlera w kontekście tematu uważam za niestosowny.
@sylaba
Protest w PKW uważałem za nieuzasadniony. Napisałem o tym felieton Nie wsztscy są dziennikarzami Wprost. Nie ulegałem wtedy i nie ulegam paranoicznym poszukiwaniom zmów i spisków tam, gdzie widać jak na dłoni, o co chodzi. Manie i fobie spiskowe to przypadłość obecnych decydentów. Póki nie szkodzą Polsce, ich sprawa, ale dziś to także sprawa całego społeczeństwa, które na szczęście dla Polski zaczyna się orientować, że zostało wpuszczone w kanał. Obecność opozycji jest proporcjonalna do upokorzeń, jakich doznaje ona w parlamencie i ze strony mediów pisowskich. Zresztą politycy są też obywatelami i mają swoje emocje. Kryzys grudniowy sprowokowany przez Kuchcińskiego i zaostrzony przez Kaczyńskiego jest punktem zwrotnym.
Kavar
19 grudnia o godz. 0:53
Kaczyński nie ma mocy by obecnie wprowadzić stan wyjątkowy, głównie z powody bardzo nikłego wparcia w wojsku i policji. By taki stan wprowadzić musiał by uzyskać poparcie 70 % posłów co jest zupełnie niemożliwe. Wydanie takiej decyzji bez wniosku parlamentu było by katastrofa dla PiS i Kaczyńskiego bo to pewny unt w wojsku policji i aparacie sprawiedliwości gdzie Kaczyński na bardzo mało swych ludzi. taka decyzja to wydanie na siebie wyroku i Kaczyński o tym wie. Dlatego by uzyskać niekontrolowana władze musi iść drobnymi kroczkami co robi. Kluczowym dla niego jest przekonanie większości Polaków że winna całemu złu jest opozycja.
Jak mu się nie uda to przegra
@red.Szostkiewicz
” PiS pan nazywa socjalistami, pro-pisowski doradca prez. Kaczyńskiego ,,społeczną prawicą”.”
PiS w ogóle nie można określić jako partię „prawicową”. Pod żadnym względem – ani na gruncie polityki gospodarczej, społecznej, ani na gruncie światopoglądowym.
„Rola opozycji parlamentarnej jest ustawodawcza, a nie wykonawcza.”
Ja nie piszę teraz o oczekiwaniach konkretnych działań ze strony opozycji, ale o oczekiwaniach SKONCENTROWANIA uwagi, na naprawdę istotnych tematach, o których warto dyskutować i co do których warto proponować zmiany w formie określonych projektów. Od opozycji oczekuję racjonalności i pewnej racjonalnej kontry dla błędnych pomysłów, bądź działań rządzących. Jeśli rząd proponuje socjalistyczny program gospodarczy, to od opozycji oczekuję rozsądku, a nie „podbijania stawki”. Gdzie mam wtedy znaleźć jakąkolwiek ostoję? Jeśli opozycja ma być silna, to musi być wiarygodna w oczach społeczeństwa, a więc zajmować się i skupiać swoją uwagę na sprawach, które społeczeństwo realnie zajmują.
„Kolejkami do lekarzy zajmują się ministrowie zdrowia.”
Chyba „zajmując”… I to od lat wielu…
„Cytat z Hitlera w kontekście tematu uważam za niestosowny”.
Ma Pan oczywiście do tego pełne prawo. Ja użyłem go jako pewnej figury retorycznego dla unaocznienia danego mechanizmu.
Pan Wojtek
19 grudnia o godz. 11:17
Kaczyński się nie boi i jest zdeterminowany. Jego problemem jest przekonanie swych podwładnych by chce zniszczyć realizowali jego rozkazy. Jak na razie to mu się udaje. On właśnie awanturami chce poprawić sobie poparcie Polaków przekonując ich że całe zamieszanie robi opozycja i ona chce Niszczyc Polske
@red.Szostkiewicz
„Protest w PKW uważałem za nieuzasadniony. Napisałem o tym felieton Nie wsztscy są dziennikarzami Wprost.”
W takim razie, to się chwali, bo okazuje się Pan stabilnym, konkretnym człowiekiem. Dość rzadka cecha w dzisiejszej rzeczywistości.
„Nie ulegałem wtedy i nie ulegam paranoicznym poszukiwaniom zmów i spisków tam, gdzie widać jak na dłoni, o co chodzi. Manie i fobie spiskowe to przypadłość obecnych decydentów.”
W całości popieram.
„Póki nie szkodzą Polsce, ich sprawa, ale dziś to także sprawa całego społeczeństwa, które na szczęście dla Polski zaczyna się orientować, że zostało wpuszczone w kanał.”
Niestety ja nie mam tej pewności. Na razie społeczeństwo zostało zaślepione wizją „500+” i nie jest w stanie podjąć racjonalnego, krytycznego namysłu, oraz dojść do wniosku, że znacznie lepsze od socjalistycznych rozwiązań, byłoby pozostawienie w ich kieszeniach pieniędzy, z których państwo okrada ich w podatkach.
Co do innego, niezmiernie istotnego dla Polski i jej bezpieczeństwa zjawiska, niestety mało kto orientuje się w kwestii rozwiązań dot. pobytu amerykańskiej armii na polskiej ziemi…
Ci, których prawdopodobnie ma Pan na myśli, a więc ochlokraci na ulicach, niestety nawet jeśli część z nich szczerze, przywiązują wagę do znacznie mniej istotnych kwestii. A określona ich część, powtórzę to raz jeszcze, występuje ewidentnie w obronie określonych, dotychczasowych korzyści. Zresztą sam znam osobiście pewnego pułkownika, która dotychczas dostawał 6 tys. zł emerytury, a teraz płacze, że za 2 tys. nie wyżyje. Nie wyszedłby Pan na ulicę, gdyby Panu nagle pokaźną michę zabrano sprzed nosa? 😉
@Sylabariusz
Nie rozumiem argumentu że o słuszności postulatów zgłaszanych podczas manifestacji decyduje jej liczebność. Nie ma licznych protestów w Korei Południowej, Rosji czy Białorusi, ale chyba żaden z nas nie uzna że są to kraje, w których władza nie łamie praw człowieka i jest przyjazna obywatelowi. Oczywiście nie uważam aby u nas było obecnie tak w którymkolwiek z wyżej wymienionych Państw.
Nie zgadzam się także z tym że obecność opozycji na manifestacji miałaby dowodzić braku jej spontaniczności. Co za problem wyjść z Sejmu do protestujących pod nim ludzi. Różnie oceniam wiarygodność takich akcji, w tym się zgadzamy. Ale też przecież nie cała opozycja była u władzy w minionych latach, nie jest to tylko PO i PSL.
PO jest odpowiedzialna za to co zrobiła. Została z tego rozliczona przy urnach, a TK wydał w tej sprawie wyrok, niekorzystny dla niej. Póki miałem możliwość takiego rozstrzygnięcia bez czekania na wybory, to nie widziałem potrzeby protestować. PiS jest w pełni odpowiedzialny za to co wyprawia i nie można tutaj zwalać winy na poprzedników. Tym razem jednak nie mogę oczekiwać że jego złe działania zostaną skorygowane wyrokami TK.
Jeżeli uważałeś że wspomniane wydarzenia z minionych lat wymagały protestu, to trudno winić KOD o to że nie wyszedłeś z tym na ulicę. Wydarzenia te były słusznie krytykowane jak to się dzieje za każdym razem kiedy dochodzi do sytuacji że Policja musi użyć przemocy wobec obywateli. Możemy wiele dyskutować o tym czy mogli, czy to było legalne, czy nie użyli za dużej siły, czy nie było możliwości innego rozwiązania problemu.
Zarzut o tym że TK jest instytucją powołaną w latach 80 i ten fakt miałby dyskredytować jego działania, jest naprawdę poniżej krytyki i został wielokrotnie obśmiany. Ja kończyłem przedszkole za komuny, moglibyśmy więc uznać teraz że nie ma sensu dyskutować merytorycznie z argumentami które przedstawiam bo jestem starym ubekiem.
Rzeczy o których piszesz są ważne, ale nie zasadnicze. Wynikają z kierunku działań podjętych w różnych aspektach funkcjonowania państwa (finanse, zdrowie, edukacja, etc…). Zależą od wybranej władzy i jakości jej rządzenia. Można wprowadzać takie podatki albo siakie, dofinansować szpitale lub nie. Będzie to złe albo dobre, realizowane mniej lub bardziej skutecznie i sprawnie. Będziemy się o to kłócić i spierać. Politycy będą o to toczyć boje, my będziemy zagrzewać ich do walki. Nie są to jednak sprawy fundamentalne z punktu widzenia ustroju jaki mamy. Tego w jaki sposób ustalona jest relacja władza-obywatel i w jaki sposób realizowane i bronione są moje podstawowe prawa człowieka i swobody obywatelskie. Te kwestie które wspominasz są przedmiotem sporów i dyskusji, jeżeli są wprowadzane w życie to powinniśmy mieć pewność że stanie się to z poszanowaniem praw wszystkich obywateli. Od tego są instytucje i procedury, które są obecnie niszczone.
Możesz się wściekać na plany gospodarcze obecnego rządu, nieważne w tym punkcie dyskusji czy słuszne. Należy jednak zrozumieć że bez wspomnianych mechanizmów kontroli nie będziesz już w żaden sposób chroniony przed jeszcze bardziej bezprawnymi działaniami w tej sferze. Może władza znacjonalizować twój majątek jeżeli masz go większy niż średnia? Może, bo kto Ci oceni że to niezgodne z konstytucją i prawem własności. Przypadek skrajny ale obecnie realny, Nie chcemy dochodzić do momentu kiedy jedynym sposobem sprzeciwienia się tego typu działaniom będzie ulica (Tak, wiem że w tym kontekście można zaraz wytoczyć spór o OFE, to jest jednak temat na oddzielna dyskusję)
@sylaba
Zaczyna pan normalnie, a kończy ordynarnie. ,,ochlokraci”, ,,micha”, ochrona interesów. Nagle wjeżdża armia amerykańska. Jakoś ochlokratów nie widzi pan na wiecach PiS, na marszach ONR itd. Nie widzi pan tu ochrony czyichś interesów. Nie słyszy pan bluzgów ludzi publicznych, Brudzińskiego, Pawłowicz itd. Wydaje mi się, że już wiem kogo pan reprezentuje.
@maciek.g
A coz przeszkodzi Kaczynskiemu wykluczyc opozycje z Sejmu i zorganizowac parlament kadlubowy w Sali Kolumnowej?Ktory nastepnie oglosi go ‚wiecznym przywodca partii i narodu’?Ne slychac z szeregow policji i wojska glosow przeciwnych zaprowadzeniu kaczyzmu.
@Rudziu
Ależ ja wcale nie wypowiadałem się o wyznaczaniu „słuszności”. Dla mnie, na mocy mojego osobistego osądu, postulaty te nie są w większości słuszne. Dla Pana mogą być. Wcale nie twierdzę, że decyduje tutaj liczebność. Po prostu stwierdzam, że jeśli przytłaczająca większość nie podziela mojego widzenia, to być może warto jednak zacząć od siebie samego i pomyśleć, czy to ze mną nie jest czasem coś nie tak. To tylko taka poboczna obserwacja. No i przy okazji wytrącenie argumentu z ręki tym wszystkim, którzy krzyczą o jakimś wielkim umocowaniu społecznym swoich roszczeń.
Owszem, nie cała. Ale kiedy na scenie pojawiają się politycy PO, czy PSL, to powinni oni zostać, w mojej ocenie, wygwizdani, a być może i obrzuceni jajami, tak by więcej na nią nie włazili. Jeśli tak się nie dzieje, to proszę się nie dziwić opinii, iż coś tutaj „nie gra”. Nie zwalam na nikogo winy, a jedynie zwracam uwagę na dziwny dla mnie fakt, że formacja współodpowiedzialna za dość istotny powód protestów (za sprawę z TK), jest tolerowana na tych wiecach. Tylko tyle.
No nie proszę Pana… Analogia z przedszkolem jest zupełnie tutaj nieadekwatna. Czym innym jest urodzenie się w danych czasach, na które nie miał Pan wpływu, a czym innym powołanie konkretnej instytucji politycznej, przez konkretnych ludzi, obsadzonej konkretnymi ludźmi, dla konkretnych celów. To trzeba widzieć. Jeżeli nie prześledził Pan szczegółowo historii w tym względzie, to odsyłam. Warto.
Owszem, to SĄ sprawy fundamentalne. Socjalizm był bowiem systemem rozciągniętym nie tylko na określone rozwiązania gospodarcze, ale obejmował również bardzo charakterystyczną specyfikę stosunku obywatel-władza. Jeśli przyzwolimy na organizowanie państwa na sposób socjalistyczny, a najlepszą drogą do tego jest wprowadzanie socjalistycznych reform gospodarczych, to później nie spostrzeżemy się nawet, kiedy formę stricte socjalistyczną przybiorą także relacje obywatel-władza, czy ogólnie kwestie wolności. Zresztą, to już się dzieje, obserwując niektóre z działań rządu w tym względzie.
@sylabariusz
Już nie.
Pan Adam Szostkiewicz, prywatnie.
Zgadzam się z pańskimi artykułami dotyczącymi sytuacji w Polsce natomiast różnimy sie nieco na tematy polityki zagranicznej.
Ujmę to w punktach:
1. Rządy PiSu to tragedia narodowa, Kaczyński zmierza do dyktatury – pełna zgoda.
2. PO zawaliła wiele spraw, przegrała wybory przez pyszałkostwo, jechała na haśle „Jesteśmy mniejszym złem niż PiS” – nie wyszło.
3. TK bronią ludzie syci, głodni bronią 500+.
4. Rosja to agresja wynikająca z poczucia niższości, nic dobrego nie da sie powiedzieć – zgoda.
5. EU to wspaniały, gwarantujący pokój związek ale ingerencja Brukseli w ekonomię i prawo poszczególnych członków idzie za daleko. Jedność powinna być w polityce zagranicznej i obronnej.
6. NATO – członkostwo powinno być zróżnicowane, zależnie od zagrożenia i udziału własnego.
7. USA – niewątpliwie nasz Wielki Sojusznik i dostawca broni, z którym musimy się liczyć a nawet przymykać oko na jego wybryki i łamanie prawa, torturowanie więźniów, obalanie Prezydentów, pucze, dozbrajanie rebeliantów, itp. Nawet Komisje Senackie badają te sprawy i publikują raporty. No, ale Bratu który może przywalić w nos Putinowi to można wybaczyć. Ja to widzę – Pan trochę mniej. Tu się różnimy.
PS. Przepraszam za poprzednie wpisy – poniosło mnie. Może Pan to opublikować, jeśli wola. Zyczę zdrowia, to najważniejsze.
Sylabariusz
19 grudnia o godz.23.52
Kiedyś młody początkujący dziennikarz pytał się Ernesta Hemingwaya jakie ma zająć stanowisko w sprawie gdy tzw. „opinia publiczna” powszechnie głosi to i to.
Hemingway poradził mu – zajmij stanowisko przeciwne – w 80% przypadków racja będzie po twojej stronie.
Coś w tym chyba jest …..
@Sylabariusz
Czyli niby tak nie sądzisz ale jednak sądzisz:) Bo nie jest tak jeżeli „przytłaczająca większość” nie podziela mojego poglądu to miałby on być niesłuszny. Przytłaczająca większość Rosjan popiera Putina. Wielu autokratów i dyktatorów miało na pewnych etapach swojej władzy poparcie większości. I nie uważam aby moja negatywna ocena ich działań wymagała przemyślenia tylko dlatego że należy do mniejszości. Całe szczęście w historii znajdywały się jednostki które postanawiały przeciwko złym działaniom wystąpić i poświęcały życie na przekonywanie większości do słuszności swoich postulatów.
Stosując twój poprzedni argument mógłbym stwierdzić, że skoro nie gwiżdżą na wiecach na opozycję to może powinieneś przemyśleć czy z Tobą „nie jest czasem coś nie tak”. Ale już wykazałem że takie rozumowanie jest błędne. Masz rację że nie są podczas takich wystąpień wiarygodni, różnimy się co do tego z jaką reakcją powinni się spotkać. Obecne zagrożenie uważam za na tyle poważne, że jestem w stanie im przewiny zapomnieć i wystąpić wspólnie przeciwko działaniom obecnych władz.
Jeszcze raz powtórzę. PO jest odpowiedzialna za wybranie na zapas dwóch sędziów TK. Ponieważ stało się to tuż przed wyborami, wpłynęło to na wynik zarówno całej formacji jak i Prezydenta Komorowskiego. TK ocenił ten ruch negatywnie. PiS jest odpowiedzialny za swoje działania względem Trybunału. Nie publikuje wyroków sądu, nie stosuje się do nich, forsuje rozwiązania zmierzające do paraliżu sądownictwa konstytucyjnego w moim Państwie. Ponieważ ja mam do takiego sądownictwa prawo zagwarantowane w konstytucji, uważam to za zamach na ustrój Rzeczypospolitej.
Analogia jest najbardziej na miejscu, co widać po wpisie. Bowiem podał Pan zero konkretów na temat „konkretów”. Ja przedszkole kończyłem w konkretnym czasie (schyłkowa komuna), w konkretnym miejscu (powstałe za komuny osiedle Popowice we Wrocławiu), w której pracowali konkretni ludzie (pracownicy komunistycznego przedszkola), a powstało ono w konkretnym celu (wychowanie przedszkolne komunistycznego obywatela). Tak wiemy kiedy TK został powołany do życia, tak wiemy w czasie czyich rządów, za czasów jakiego ustroju. Jak z tego miałoby wynikać że jest dzisiaj instytucją niepotrzebną, złą, wadliwą, nie potrafię zrozumieć. Nie zostały przedstawione za tym argumenty. Odsyłam za to na stronię HFHR „8 mitów w dyskusji na temat Trybunału Konstytucyjnego” -> 7.Mit:Trybunał Konstytucyjny to „postkomunistyczny przeżytek”
„Utworzenie Trybunału Konstytucyjnego w PRL w 1982 r. nie było związane z realizacją ideologii komunistycznej. Stanowiło koncesję władzy, znajdującej się w problemach, na rzecz poszanowania praw i wolności jednostki. Do podobnych reform możemy zaliczyć utworzenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w 1980 r. oraz powołanie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich w 1987 r.
Również orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego pokazuje, że stanowił on element rozliczania się z przeszłością. Uznawał za zgodne z Konstytucją odebranie przywilejów emerytalnych osobom zatrudnionym w organach bezpieczeństwa PRL. Orzekł także o nielegalności dekretu o stanie wojennym.”
Złe rozumowanie. Socjalizm nie był zły bo był socjalizmem. Był zły bo był dyktaturą. A ta nie musi być tylko lewicowa, bo istniały także dyktatury prawicowe. To co jest łączy to jest to właśnie gwałcenie praw człowieka i swobów obywatelskich.
Rozdawnictwo pieniędzy i przywilei socjalnych może służyć kupowaniu wyborców (ale nie musi) i przekonywaniu ich, że wobec tak szczodrej władzy nie powinni się sprzeciwiać jeżeli ta wprowadza ograniczenia demokracji.W tym się zgadzamy. Ale nie zauważasz że jest wiele innych posunięć, które temu służą a nie są związane z kwestiami ekonomicznymi. Mając środki przekazu może sączyć ludziom propagandę. Tą o wspaniałości hojnego rządu, jak i niecności opozycji. Możesz kreować różnego typu zagrożenia, przed którymi to będziesz później na białym koniu chronił społeczeństwo. Podporządkowany wymiar sprawiedliwości Ci to bez problemu umożliwi.
Nie ma już pieniędzy na 500+? To wina opozycji, która robi nam za granicą czarny PR i spadły ratingi i PKB. Sondaże wykazują, że oglądające to w TV społeczeństwo w „przytłaczającej większości” taką narrację kupuję. To co możemy zrobić? Może się nimi zająć prokuratura i sądy? Są zależne od polityka. TK Cię przed niczym nie obroni. I tak dalej, i tak dalej.
Prawa człowieka i swobody obywatelskie są fundamentalne.
@Sylabariusz:
> Socjalizm był bowiem systemem rozciągniętym […]
Tak myślałem — traktujesz wolność gospodarczą ideologicznie.
Działające systemy mają trochę redystrybucji, a trochę „wolności gospodarczej”. (Swoją drogą, ile trzeba mieć ideologicznego zaślepienia by wolność gospodarczą rozpatrywać tylko w relacjach z państwem, a nie innymi podmiotami gospodarczymi.) Zresztą nie tylko o redystrybucję chodzi, bo by gospodarka dobrze działała należy zapobiegać powstawaniu monopoli i oligopoli (uderzają one silniej w wolny rynek niż zmiany w podatkach), a tu nie znaleziono innego narzędzia niż państwo.
Czy reformy PiSu są „socjalistyczne”? Ja bym zaprzeczył — socjalizm odwołuje się do istnienia klas społecznych, mówi o tym, że jedne z nich są faworyzowane, a inne nie; dąży do ich sprawiedliwego traktowania. (A sprawiedliwość to już złożony temat, by wskazać tylko na kwestię otwartych dróg „awansu społecznego”.)
PiS nie prezentuje żadnej wizji wyrównania szans (że przypomnę zmiany w podatku spadkowym) — on tylko daje pieniądze, by kupić sobie poparcie. To jest klasyczny populizm.
Jeśli chodzi o skłonności totalitarne, to niestety, nie ma ideologii od nich wolnych. Shermer by zilustrować tę tezę, opisał środowisko uformowane wokół Ayn Rand (uderzył więc w środowisko z którym sam, jako libertarianin, sympatyzował), gdzie wytworzyła się klasyczna sekta, z wykorzystywaniem seksualnym włącznie. Powiedziałbym, że z PiSem jest nawet gorzej, bo totalitaryzm niektórych socjalistów, czy komunistów (albo sekciarstwo niektórych libertarian) jednak wyrastało z pozytywnych wartości. W przypadku PiSu trudno o takiej wartości pozytywnej mówić, bo nawet postrzegając cele PiSu pozytywnie, jako chęci „moralnego uporządkowania”, to jest to głównie moralność podejrzeń i kar.
@Rudziu:
Nie znam takich sondaży. Te, które znam, pokazują że bloki powyborcze trzymają się dość mocno (z niewielką erozją tylko).
Inna rzecz, że Polacy pragną „świętego spokoju” (wciąż przypomina mi się piosenka śpiewana przez Marylę Rodowicz) — obwinianie o chaos jest silną bronią. I to czym, co trafia także do niezaangażowanych (nie-PiSu).
Kavar
19 grudnia o godz. 23:20
Juz ci napisałem decyzja zmanipulowanego sejmu, taka jak piszesz była by końcem Kaczyńskiego i PiS. Nie jestem jednak pewny, że Polska wróciła by do demokracji. Ktoś kto stanął by na czele puczu miałby ogromna szanse objąć rządy absolutne w Polsce.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/dr-hab-jan-sowa-kod-owi-i-pis-owi-chodzi-o-zamaskowanie-wyzysku/e686yp
i cała filozofia…
@behemot
M.in. dzięki takim odkrywczym tezom profesora UJ PiS będzie ukrywał wyzysk jeszcze długie lata, bo takie odkrycia służą interesom obecnej władzy, która będzie je przedstawiać jako dowód intelektualnego upadku lewicy.,
Niestety, nie mogę sie z Panem zgodzić. PIS już zrobił parę rzeczy,które wymagały załatwienia od dawna. Stawka godzinowa np. Swiatłym europejczykom z PO jakoś nie przeszkadzało że sie ludziom płaci 3 zł na godzinę. Że działaja czysciciele kamienic itp. Kompetentnych ministrów już mi się nie chce wymieniać-vide min. Mucha np A upadek intelektualny lewicy jest faktem moim zdaniem. Miller czy Czarzasty są dla Pana nadzieją lewicy? Problem polega na tym,że ogromna część naszego kraju żyje w feudalnym średniowieczu a elity w xxi wieku.Śmieszna dla mnie jest ta egzaltacja elit z powodu trybunału konstytucyjnego. Przed chwilą Rzepliński był watykańskim kolaborantem odbierającym kościelne odznaczenia za ukręcenie łba aferze ze zwrotem gruntów kościołowi. Nie dostrzega Pan tej groteski? Osobiście patrzę z obrzydzeniem na obie strony tego sporu.
@behemot
Mnie sprawa TK nie śmieszy. Oby się pan wkrótce nie przekonał na własne skórze, dlaczego to nie jest śmieszne, ani mniej ważne niż łagodzenie nierówności społecznych. Czarzasty ani Miller nie są przyszłością lewicy, to jasne. Ale kłopot lewicy polega na tym, że nie jest nią także Zandberg ani p. Nowacka. Elektorat lewicy (a pewnie i PSL) przeszedł do PiS. Wybór jest wciąż taki, jak był od lat: PIS i Kukiz albo blok demokratyczny PO, Nowoczesna, KOD.
@maciek.g
Wcale nie sadze,zeby byl to koniec PiS, podobnie jak pozar Reichstagu wcale nie byl koncem Hitlera.Kaczynski ma za soba policje,wojsko, ‚aktyw robotniczy’ Piotra Dudy (nie przejdzie mi przez klawiature nazwanie tego zwiazku ‚Solidarnoscia’), srodowisko kiboli, wreszcie blisko piec milionow zwyklych obywateli. Idealne warunki do przeprowadzenia zamachu stanu. Calkiem mozliwe,ze do tego wlasnie dazy.
@behemot
‚ PIS już zrobił parę rzeczy,które wymagały załatwienia od dawna.’
Hitler tez wyprowadzil Niemcy z Wielkiego Kryzysu i zbudowal autostrady. I co z tego?Choc z pewnoscia samozadowolenie polskich elit w duzej mierze przyczynilo sie do sukcesu PiS, choc bardziej obwinialbym o to kryzys migracyjny.