Ekshumacje smoleńskie i milczenie Kościoła
Mimo sprzeciwu części rodzin ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem trwają przygotowania do ekshumacji. Jarosław Kaczyński powiedział, że nie ma nic przeciwko ekshumacji szczątków pary prezydenckiej. Kardynał Dziwisz, o ile wiem, milczy w tej sprawie, choć katedra wawelska jest w jego władaniu. Milczenie metropolity można odczytać jako zgodę.
Na płaszczyźnie prawa zarówno kościelnego, jak i państwowego ekshumacja jest dopuszczalna pod określonymi warunkami technicznymi. Ale w tym przypadku należałoby oczekiwać publicznego zajęcia stanowiska przez Kościół krakowski.
Ekshumacja pary prezydenckiej jest czymś niespotykanym i trudnym do pojęcia dla wierzących, którzy wychowywani są od pokoleń w poszanowaniu majestatu śmierci i wiecznego spoczynku zmarłych. Wszystkich zmarłych, a szczególnie głowy państwa.
Drugim powodem, dla którego Kościół powinien zabrać głos w tej sprawie, są apele części rodzin, by zaniechać ekshumacji. Wśród nich są osoby głęboko wierzące. Sprawa jest tak delikatna i tak intymna, że doprasza się reakcji duszpasterskiej w duchu ewangelicznego miłosierdzia. Bezduszność jest tu albo dowodem lęku, albo obojętności. Jedno i drugie zaprzecza postawie chrześcijańskiej.
Argumenty za i przeciw są dobrze znane. Sformułowano też propozycje kompromisowe. Na przykład poddanie ekshumacji tylko tych szczątków ofiar katastrofy, których rodziny się na to godzą. Jakie jest zdanie Kościoła?
Ekshumacje wydają się potrzebne politykom obozu obecnej władzy. Będą służyły do podtrzymywania nie tylko spekulacji w duchu teorii zamachu, ale także do umacniania tego, co nazwano „kultem smoleńskim”. Będą trwały długo, może lata, a więc posłużą do przykuwania uwagi społeczeństwa sprawą, która została już przecież wyjaśniona. Ale to, co politycznie użyteczne, może być etycznie nie do przyjęcia.
Obecna władza przedstawia siebie jako sprzymierzeńca Kościoła. Dlatego zapewne tylko głos Kościoła może ją powstrzymać i nakłonić do zaniechania ekshumacji. Z tego samego powodu Kościół powinien przerwać milczenie w tej sprawie.
Komentarze
Zdecydujcie się w końcu, czy kościół ma się wtrącać, czy nie ma się wtrącać do polityki. Jak się czasem odezwie ledwie tykając jakieś polityki, to wrzeszczycie, żeby zamilkł i się nie wtrącał. A jak milczy i zachowuje się neutralnie, to wrzeszczycie, żeby się odezwał i włączał się do hucp politycznych.
Co by kościół nie robił to jest źle. Ale to świadczy raczej o nieuporządkowanym stosunku tych wrzeszczących do świata i do kościoła.
PiS-owskie ekshumacje to barbarzyństwo porównywalne z kanibalizmem, ale jest to standardowa, typowa dla partyjnej hołoty hucpa polityczna na potrzeby propagandy i niekoniecznie KK musi się w to wtrącać. To nie jest partia polityczna.
W cuda Pan wierzy?
Kościół został sprowadzony do roli marionetki.
Wystarczyło kilkadziesiąt milionów.
I biskupi BMW.
Przepraszam,że to powiem ale jest to głos wołającego na puszczy.
Kościół zajął już stanowisko i wyraził je milczeniem.Jakie to wygodne.
Kościół nie sprzeciwi się w żadnej sprawie ,która jest dla PIS kluczowa i strategiczna w
procesie utrzymania i umacniania władzy,bo jadą na jednym wózku.
A ekshumacje właśnie takie są.
JK właśnie oznajmił ,że brat będzie ekshumowany jako jeden z pierwszych ,a może nawet pierwszy.
To oznacza ,że JK będzie miał nowe zajęcie :będzie wyznaczał kto i kiedy będzie
ekshumowany.
Zaryzykuję tezę ,że jutro prokurator nie będzie miał wyjścia i wyśle do
JK zawiadomienie o tej decyzji i może informację do kard.Dziwisza.
I to będzie dużo straszniejsze niż podtrzymywanie mitu smoleńskiego.
To będzie metoda na ”przykrywanie” każdego nierządu w wykonaniu PIS.
——
A kościół będzie wymyślał na bieżąco sposoby na zaklajstrowanie tych ran.
Np.może to być modlitwa w intencji…..
Już nie chodzę do kościoła,ale ktoś opowiadał mi ,że w naszym kościele była
dziś modlitwa o wolne niedziele dla pracowników.Sprytne prawda.
Panie Redaktorze,
Kościół był zawsze i jest za prawdą, co niemal każdego dnia, a w niedzielę -zawsze, podkreślają funkcjonariusze kościelni, oraz katolickie media, najczęściej te, będące własnością tatki Rydzyka. „Zamach smoleński” i wszystko, co z nim związane, to ciągle jeszcze świetne spoiwo radiomaryjnej i około radiomaryjnej wspólnoty, jej członkowie z kolei, to fundament polskiego katolicyzmu, któremu ton nadaje, nie jak kiedyś, za komuny środowisko katolickich intelektualistów, inteligencji katolickiej, którem bliższy był ks. Józef Tischner, ks. Adam Boniecki, ks. Tadeusz Zieja, ks. Niewęgłowski, abp. Józef Życiński nawet kard.. Karol Wojtyła, czy Francziszek Macharski i wielu wielu innych, dzięki tym ludziom oraz wymienionym tu duchownym i wielu niewymienionym, lecz sprytni gracze w sutannach, tacy jak Rydzyk, Małkowski, Oko, Międlar, że o licznych arcypasterzach nie wspomnę. Wierni wychowani przez Rydzyka, to fanatyc, ksenofobi i prawdopodobnie polski Kościół katolicki widzi w nich szansę nie tylko na utrwalenie swojej pozycji, ale jej polepszenie.
Kościół obniża wymagania, niby pietnuje rasizm, ksenofobię, bo od czasu pojawia się jakiś list pasterski pełen eufemizów, a za drugiej strony udostępnia świątynie neofaszystom, pomaga w rozpowszechnianiu takiejż literatury, często antysemickiej (choć czczony przez lud Jan Paweł II ostrzegał, że antysemityzm jest ciężkim grzech), jedny słowem robi wszystko, żeby powiększać szeregi wiernych, niekoniecznie wierzących. Głosi za ambon, że bezwarunkowa miłość do wszystkich, jest istotą chrześcijaństwa, a jednocześnie toleruje nienawiść, a nie rzadko ją podsyca. Wiem, że nie wszyscy duchowni są tacy, ale ci „nie tacy” siedzą raczej cicho, lub dają o sobie znać w mediach, które docierają raczej do – i tak już przekonanych – elit.
Trzeba też pamiętać, że nie będą to zwykłe ekshumacje, albowiem każdą z nich poprzedzi msza św., no może nie każdą, bo wśród tragicznie zmarłych były również osoby z SLD, więc na szopkę się nie zgodzą, ale pozostałych kilkadziesiąt zostanie ekshumowanych bardzo uroczyście, z udziałem biskupów. To się wiąże z apanażami dla celebrantów, po ekshumacji również i uroczyste pogrzeby i znów zaszeleści sporo banknotów. Zarobią też różni eksperci, zaprzyjaźnieni „ekshumatorzy”, po jej zakończeniu Macierewicz znów rzuci kilka ogólnych i enigmatycznyc stwierdzeń, dodając, że jeszcze za wcześnie na szczegóły, że zamach pewny na 99 procent, ale żeby to ogłosić oficjalnie, potrzebny jest wrak. Kościół poddaje się ludowi, bo bez ludu nie ma Kościoła, musi go pozyskiwać na wszelkie sposoby, ale ten lud choć prokościelny, to jednak jest jeszcze bardziej pro-PiS-owski, ponadto PiS jest teraz przy kasie i hojnie obsypuje nią Kościół, a Kościół jej potrzebuje, ale nie dla siebie, lecz dla wiernych – na działalność duszpasterską.
Red. Szostkiewicz: „Kardynał Dziwisz, o ile wiem, milczy w tej sprawę, choć katedra wawelska jest w jego władaniu. Milczenie metropolity można odczytać jako zgodę”.
Zapewne dlatego, że sekcja zwłok (ekshumacja) nie ma związku z prawem kanoniczym, a Kościół nie powinien mieszać się do działań prokuratury. Ma natomiast związek z art. 209 KPK. Mówi on, że sekcję (ekshumację) zarządza sąd lub prokurator, „jeżeli zachodzi podejrzenie, że śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa”. Wówczas ewentualny brak zgody rodziny lub kogokolwiek z punktu widzenia prawa nie ma znaczenia.
„Ekshumacje wydają się potrzebne politykom obozu obecnej władzy. Będą służyły do podtrzymywania nie tylko spekulacji w duchu teorii zamachu”.
Czemu z góry zakłada Pan, że sekcje przeprowadzone będą nieuczciwie przez lekarzy patologów? Pan ich chyba obraża. Jeśli nie było zamachu wyniki sekcji zwłok mogą być ważnym argumentem ― np. fałszywość hipotezy eksplozji w kadłubie potwierdzi brak metalowych nitów i drobnych odłamków metalu w ciałach ofiar. W 2010 roku prokuratora popełniła poważny błąd, nie zarządzając, wbrew obowiązującemu prawu, sekcji oraz prześwietlenia wszystkich zwłok ofiar, choć w Europie i USA jest to obligatoryjne w przypadku katastrofy lotniczej.
Milczenie episkopatu kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiej jest odbierane przez rządzących naszym państwem jako milcząca zgoda. Tak też nie spodziewam się sprzeciwu ze strony hierarchów KK na naruszenie spoczynku osób pochowanych po tej katastrofie. Ciekawe, że kardynał Dziwisz, współautor pomysłu pochowania pary prezydenckiej, Marii i Lecha Kaczyńskich, na Wawelu nie zabrał dotychczas głosu na oświadczenie prezesa Jarosława Kaczyńskiego o zgodzie na ekshumację brata – bliźniaka i bratowej. Miał przecież zacny kardynał okazję wyrazić swój pogląd w tej sprawie w homilii w czasie konsekracji świątyni pod wezwaniem św. papieża Jana Pawła II w Krakowie. Zgodnie z decyzją ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro ekshumacje wszystkich 96 ofiar katastrofy smoleńskiej rozpoczną się przecież w październiku bieżącego roku. Czyli na 2. tygodnie przed dniem Wszystkich Świętych. Zatem Ci zmarli nie będą spoczywali 1. listopada w spokoju!
Przecież Kościół obnosi się przez wieki ze szczątkami zmarłych, nazywając te szczątki relikwiami.
Nawet Dziwisz pokazuje kroplę krwi Wojtyły.
Oni maja szacunek dla kasy, a nie dla zmarłych.
KK nie wytłumaczył roli Boga w dniu 10 kwietnia.Katolicy powinni z pokorą przyjąć fakt,że wyroki boskie są niezbadane świeckimi procedurami a Bóg kule i samoloty nosi. KK wszędzie widzi rolę Boga nawet w poczęciu nawet grzesznym według praw świeckich. Ale też Bóg daje i zabiera.Memento mori ! Organizowanie świeckiego wyborczego lotu było wyzwaniem dla tzw. losu i stało się jak się stało.Zabrakło ochrony Opatrzności dla organizatorów bo wykorzystanie Katynia dla poprawienia notowań wyborczych to grzech.Tak sobie myślę,że świeckim sposobem neutralizacji tzw.losu było zawrócenie samolotu,rezygnacja z cywilnych pasażerów/nieubezpieczonych/ wszak to lot wojskowy.Skoro sprawcy świeccy nie żyją przyjęcie wyroków za dopust boży prowadzi do świętego spokoju w kraju katolickim. Wszak śmierć prowadzi do zbawienia.Nie lękajmy się ! Ekshumacja nie prowadzi do prawdy to grzech.
@mauro
Napisałem, czemu zakładam. Trudno pojąć ten pański brak zrozumienia i empatii wobec rodzin ofiar i tę gotowość do akceptacji takiej polityki państwa.
Tak, ma rację Red. A. Szostkiewicz. Przecież kapłani /też wierzący/ w obliczu śmierci – nawiązując do wezwania modlitewnego z Psalmu 4,9 : „In pace in id ipsum dormiam, et requiescam” /W pokoju będę wraz spał i odpoczywał – tłum. ks. J. Wujka/, mówią
/piszą/ : Requiescat in pace /niech spoczywa w pokoju/. Czyżby dla doraźnych korzyści Kościół chciał zrezygnować z modlitewnej parafrazy żałobnej z centrum naszej religijności, jakim jest Biblia /tu: Psalmy/?
odlitewnej parafrazy żałobnej ze źródła
bo Dziwisz jest głupiej sytuacji, może chce aby po ekschumacji już nie wrócił na Wawel i jak naprawić ten błąd?
Dlaczego Kościół rezygnuje z tego, co jest świętością dla wierzących, tzn. spokoju wiecznego zmarłych. Przecież modlitewne zawołanie żałobne – zaczerpnięte z Psalmu 4,9 – Requiescat in pace /Niech spoczywa w pokoju/ jest jednoznaczne. Czyżby doraźne korzyści były ważniejsze od źródła życia religijnego,
jakim jest Biblia?
Szanowni Panstwo,
gdyby w swoim czasie dochodzenie w sprawie katastrofy smolenskiej zostalo
przeprowadzone w sposob uczciwy i rzetelny, nie byloby dzisiaj konieczne
grzebanie w grobowcach.
Owczesna wladza starala sie cala sprawe jak najszybciej zamiesc pod dywan,
jakby obawiala sie, ze przy dokladniejszych ogledzinach moga wyjsc na wierzch sprawy dla niej nie wygodne. Tego samego obawia sie dzisiejsza opozycja
(owczesna wladza) i stad te okrzyki „oburzenia”.
Adam Szostkiewicz
„Napisałem, czemu zakładam. Trudno pojąć ten pański brak zrozumienia i empatii wobec rodzin ofiar i tę gotowość do akceptacji takiej polityki państwa”.
Prawdopodobnie jedynie kilka rodzin wyrazi niezadowolenie z powodu ekshumacji, większość nie wyrazi sprzeciwu. I ten podział niestety będzie pokrywał się z różnicami politycznymi, wiec nie o empatię tu chodzi, raczej szanse ostatecznego wyjaśnienia wątpliwości przyczyn katastrofy. Empatii ówczesnych władz wobec rodzin nie było, kiedy ciała wróciły z Rosji w zaplombowanych trumnach, a później były tzw. dochówki. Okazało się też, że w kilku przypadkach zwłoki są pomylone. Trudno o większy brak empatii dla rodzin ofiar, jeśli nie mogą być pewni kogo pochowali i czy wszystkie szczątki zostały zebrane z wrakowiska.
antónio
16 października o godz. 23:50
„Kościół zajął już stanowisko i wyraził je milczeniem. Jakie to wygodne”.
Kardynał Dziwisz mógł wyrazić zgodę na pochówek pary prezydenckiej na Wawelu, a dokładnie ― w krypcie pod Katedrą. Jednak nie ma możliwości blokowania działań prokuratury, bo to inny porządek rzeczy, nie należy mylić władzy świeckiej z władzą duchową. Nie przypuszczam, aby też chciał blokować, choćby z powodu szansy dojścia do prawdy.
szczerze mowiac, nie rozumiem, dlaczego lewicowa gazeta i jej dziennikarze tak bardzo czuli sa na rozne sprawy i przywary zwiazane z religia w Polsce, zamiast zajac sie mizeria na wlasnym, lewicowym podworku.
Chca wygrzebac? Niech sobie wygrzebuja. Jak dla mnie, moga nawet wystawic w szklanych trumnach i pobierac oplate za selfie z prezydentem. Gdybym byl rodzina, mialbym inne zdanie na temat wygrzebywania, ale na szczescie nie jestem. Ale rozumiem, temat wygrzebywania jest klikalny (cbdo), no to trzeba temat rozgrzebac 🙁
Najważniejsza dla Jarosława Kaczyńskiego jest ekshumacja Lecha Kaczyńskiego i bardzo możliwe, że po tej ekshumacji prokuratura zrezygnuje z pozostałych. Dlaczego? Bo będą niepotrzebne. W resztkach ciał nic nie zostanie znalezione. Ale po ekshumacji będzie okazja do drugiego pogrzebu państwowego dla prezydenta. Ależ to będzie święto – pół armii i cały Kościół będzie defilować, Kaczyński z Macierewiczem na trybunie, dzieci szkolne, rolnicy i hutnicy maszerują, powstańcy warszawscy w wózkach inwalidzkich, kibole z transparentami itd. Co najważniejsze – zmobilizuje to znowu „naród smoleński”. Po 10 latach miesiączki smoleńskie stały się nudną rutyną i pies z kulawą noga się nimi nie interesuje. A tak będzie odnowa dla tłumów wspierających Kaczyńskiego w walce z jego wyrzutami sumienia.
Drobne zamieszanie może powstać, jeżeli okaże się, że na Wawelu pochowano m.in. nogę Gosiewskiego. To nie jest mój brak szacunku dla zmarłych, to konsekwentne rozważanie co za sobą pociągnie decyzja Kaczyńskiego o ekshumacji. A co dopiero, jeżeli wśród rozkawałkowanych przez wypadek lotniczy i rozłożonych już szczątków będzie palec jakiejś skremowanej ofiary wypadku – czy rodzina będzie urządzać dodatkowe święto spalenia i pogrzebu palca?
@snakeinweb:
Rozumiem, że Gospodarz chce, by Kościół był głosem etyki i sumienia, a nie głosem polityki. Ja wiem, że to nie jest jednoznaczne, i że poglądy polityczne wpływają na oceny etyczne (choć powinno być odwrotnie); ale postulować można.
@Mauro Rossi:
Tak na marginesie — cytujesz: „jeżeli zachodzi podejrzenie, że śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa”. Jak dla mnie nie ma poważnego podejrzenia, które uzasadniałoby działania prokuratury. Czyli prokuratura łamie obowiązujące je prawo.
Szanowny Panie Adamie, KK milczy z tego samego powodu, jak milczał na holokaust i inne zbrodnie Hitlera. Wtedy był strach i kasa, teraz kasa i władza. KK jest instytucją stworzoną jak komunizm i faszyzm i kieruje się takimi samymi racjami. Robił te same zbrodnie, tak samo podbijał świat. Gardzi ludźmi i ich cierpieniem. A ci pogardzani jeszcze kochają KK.
@Mauro Rossi
„Jeśli nie było zamachu wyniki sekcji zwłok mogą być ważnym argumentem”
Jest proste rozwiązanie. Część rodzin tragicznie zmarłych w Smoleńsku jest za ekshumacją (o ile się nie mylę, są to głównie rodziny osób związanych z PiS-em), a część – przeciw. No to niech zrobią ekshumację tylko tych, których rodziny są za. Jeśli był wybuch (od czego w tej chwili Macierewicz i jewo kamanda zdają się już uciekać, ale to inna sprawa), który miałaby udowodnić ponowna sekcja zwłok – to chyba wystarczy przebadać tylko część ofiar? W końcu przecież wszyscy lecieli jednym samolotem.
Mauro Rossi
17 października o godz. 0:19
.” fałszywość hipotezy eksplozji w kadłubie potwierdzi brak metalowych nitów i drobnych odłamków metalu w ciałach ofiar”
W komisji Mcierewicza ,teraz już państwowej,zasiada architekt i spec od konstrukcji
żelbetonowych. Proszę zapukać do ministra może pana/nią weźmie do siebie jako
pierwszego, prawdziwego eksperta od wypadków lotniczych.
@Mauro Rossi,
Napisałeś, (nie do mnie co prawda, ale mam nadzieję, że zarówno Ty, jak i Adresat, wybaczycie mi) m.in.:
„Czemu z góry zakłada Pan, że sekcje przeprowadzone będą nieuczciwie przez lekarzy patologów? Pan ich chyba obraża. Jeśli nie było zamachu, wyniki sekcji zwłok mogą być ważnym argumentem ― np. fałszywość hipotezy eksplozji w kadłubie potwierdzi brak metalowych nitów i drobnych odłamków metalu w ciałach ofiar. W 2010 roku prokuratora popełniła poważny błąd, nie zarządzając, wbrew obowiązującemu prawu, sekcji oraz prześwietlenia wszystkich zwłok ofiar, choć w Europie i USA jest to obligatoryjne w przypadku katastrofy lotniczej.”
Ja też zakładam z góry, że tak będzie, tzn. że ekshumacja będzie wykorzystana, lub raczej wykorzystywana, jako oręż w walce politycznej, a zakładam tak, ponieważ Pisowcy już kilka dni po katastrofie, zawyrokowali, że to zamach, który został zaplanowany przez Tuska i Putina podczas przechadzki na sopockim molo. Później zaczęło się – kilka osób przeżyło, ale zostały dobite przez Ruskich, później, że jednak nikogo nie dobijano. no i sztuczna mgła, hel, bomba próżniowa, bomba izowolumetryczna (czy jakoś tak), że to nie ta „tutka”, tylko jej kopia i trupy sobowtóry, a prawdziwi pasażerowie żyją, zostali sprowadzeni, w prawdziwej „tutce”, zostali uwięzieni w tajnym łagrze i żyją nadal, Kopacz kłamała, mówiąc, że miejsce katastrofy przekopano na pół metra głąb, ale jacyś inni ludzie, którzy tam byli nie dojrzeli śladów przekopywania.
Słynny mecenas Rogalski mówił coś o dwóch wątrobach zaszytych w Gosiewskim, gumowych rękawicach i bandażach i gazikach (opatrunki, a nie samochody), a pięć lat później sam się z tego publicznie naśmiewał, i z teorii zamachu.
Nie twierdzę, że wszystko było ok, być może wszystko działo się za szybko, ale ja doskonale pamiętam co się wtedy działo – już kilka dni po pogrzebie ofiar domagało się ostatecznego raportu nt. przyczyn katastrofy, a po dwóch miesiącach rozległ się jazgot, że komisja cos kombinuje, że „ukrywa prawdę”, że gra na zwłokę itp., a przecież wiadomo, że badania takich katastrof trwają całymi latami.
Mógłbym to ciągnąć, ale nie ma sensu, bo zarówno fakty, jak i mity, wszyscy dobrze znamy.
Komisja Millera pod naciskiem pisowców szybko się uwinęła, ale jej raport nie był zgodny z pisowskimi marzeniami. I znów jazgot, że ukrywanie, że niedbalstwo, że za krótko trwała dochodzenie komisji (choć przecież równolegle toczyło się śledztwo wszczęte przez prokuraturę wojskową, naczelną zresztą.
Rozumiem, że wytykano błędy w dochodzeniu komisji Millera, ale wiadomo, że co nagle, to po diable, lecz równolegle trwała kampania na rzecz „teorii zamachu”, ba, teorii, w mniemaniu pisowstwa i radiomaryjniętych, to była najprawdziwsza prawda, był zamach i koniec. Kiedy słupki leciały PiS-owi w dół, kiedy ludzie już rzygali „zamachem”, pisowcy ogłaszali, że nie twierdzą, że był zamach, lecz chodzi o niepodważalne ustalenia, jak było naprawdę, tyle że, tą prawdą miała być prawda pisowska. Niepotrzebnie się tak rozpisałem, bo już łeb rozbolał od tego, a Ciebie głowa, ale czy możesz, tak z ręką na sercu, rzec, że PiS nie grał katastrofą, że od pogrzebu ani na chwilę nie zaprzestał oszczerstw?
Będzie ekshumacja, bo są wątpliwości, uczciwi medycy sądowi przedstawią swoje wnioski, ale skąd wiesz, że między nimi nie trafią się jacyś nieuczciwi, skoro po „tamtej” stronie byli nieuczciwi, nie tylko medycy, ale wszyscy zaangażowani w śledztwo?
Skąd wiesz, że PiS ich nie zaszantażuje, nie przekupi? Przecież oni mogą teraz wszystko, dałbyś głowę, że to nie wchodzi rachubę?
Załóżmy jednak, że nie znajdą odłamków bomby w ciałach, i co wtedy? Ja wiem, co wtedy. Wszyscy wiemy. Pisowcy powiedzą, że odłamków nie ma, bo Ruscy wyjęli podczas sekcji! Jest jednak pewna szansa, by odłamek znaleźć – na pokładzie samolotu było kilku pasażerów, którzy brali udział w II wojnie, więc może któryś dostał odłamkiem i żył z nim, tak, jak np.mój stryj, który miał odłamek w kręgosłupie, a że wyjęcie go było ryzkowne, to dożył z nim 95 lat. Cień nadziei jest, a wtedy: hurrraa, hurrra, zamach, zamach! A jak się nie znajdzie? Spokojna głowa pisowcy coś wymyślą i za dwa lata kolejna ekshumacja.
Pomijając już zupełnie fakt, że decyzję o ekshumacji według prawa polskiego podejmuje prokuratura i rodzina zmarłego nie ma tu nic do powiedzenia, ale gdyby miała, to w wypadku Marii i Lecha Kaczyńskich, byłaby to ich córka Marta, a nie jej stryjek Jarek.
Ciągle pan redaktorze zerka w stronę kościoła, a to przecież nie on rządzi. Owszem, czerpie profity przy każdej kolejnej ekipie, ale diabli wiedzą czym się kieruje przy popieraniu takiej czy innej partii politycznej. Przecież największe korzyści osiągnął dzięki komisji majątkowej, a ta przecież była pomysłem komunistów. Coś mi się zdaje, że zbliża się moment buntu społecznego, który ustawi kościół tam, gdzie jego miejsce. Tylko czekać, jak tłum ludzi pojawi się pod biskupimi pałacami. To będzie ciekawa i pouczająca lekcja nie tylko dla kleru.
Martwi się pan ekshumacjami? Też mi się to nie podoba, ale nie możemy zapominać o 6 przypadkach pomylenia zwłok na 9 zbadanych grobów. A co jeśli Rosjanie zrobili to umyślenie i to nie tylko w tych 6 przypadkach? Ja im nie wierzę tak samo jak Kaczyńskiemu. Skoro złamali umowę i napadli na Ukrainę odbierając jej Krym, to tym bardziej mogli pomieszać zwłoki.
Proszę zauważyć jak działają Holendrzy w sprawie swoich obywateli, którzy ponieśli śmierć w samolocie zestrzelonym przez rosyjską rakietę, obsługiwaną przez rosyjskich żołnierzy. To zostało ustalone ponad wszelką wątpliwość. Rozkaz wydał im ktoś z Kremla i w tym kierunku to pójdzie dalej. Życia tym ludziom nikt nie zwróci, ale poznamy winnych, a niektórzy mogą zostać w przyszłości ukarani. O to przecież chodzi, a nie o trzepanie jadaczką i prężenie muskułów.
Skoro Kaczyński zarządził wielkie wykopki jesienne, w tym opróżnienie wawelskiego sarkofagu, prawdopodobnie żeby zrobić sobie w nim miejsce dla siebie, to kwestia nieuczciwych patologów zrodziła się raczej w kaczym móżdżku, a nie w głowie autora dyskutowanego tekstu.
Skoro nie przeprowadzono sekcji wszystkich zwłok, to po co wykopywać wszyskich ?
Skoro na zbadanych zwłokach nie stwierdzono skutków wybuchu, to czy wybuch zostanie potwierdzony na niezbadanych ? Ciekawe. Pewnie po sekcji wyjdzie, że właśnie w tych zwłokach wykryto pęknięte parówki z helem. Ach, nie stwierdzono, bo patologowie byli nieuczciwi…
A snakeinweb ma rację. Zdecydujmy się, czego chcemy od czarnej, świętej krowy: ma ryczeć i doić państwo jak doi, czy ma siedzieć cicho w kwestiach państwa ?
Ekshumacje jest to bardzo wdzięczny „temat” do manipulacji.
Każdy specjalista od kryminalistyki potwierdzi, że w każdym grobie będzie można znaleźć w zasadzie DNA wszystkich pasażerów tego lotu. Wystarczy tylko trochę makabrycznej wyobraźni, aby zdać sobie sprawę złego co się działo we wnętrzu samolotu w momencie zderzenia z ziemią. Można bez końca sprawdzać materiał genetyczny kropel potu, krwi, włosy, fragmenty ubrań itd… i następnie mówić o szczątkach obcych ciał pasażerów lotu w poszczególnych grobach.
Wahadło w środku tarczy.Powoli wychyla się w kierunku Tworek.
antónio
17 października o godz. 12:23
„W komisji Mcierewicza, teraz już państwowej, zasiada architekt i spec od konstrukcji żelbetonowych”.
Argument taki sobie zważywszy, że przewodniczący poprzedniej komisji, Jerzy Miller, był specjalistą od obróbki skrawaniem i absolwentem AGH.
Pan Marek Dąbrowski, bo zapewne o niego chodzi, jest niezależnym analitykiem i autorem prac na temat techniki wojskowej. Proszę się zapoznać z jednym z jego tekstów, aby wyrobić sobie własne zdanie.
http://wpolityce.pl/smolensk/243423-czy-samolot-w-smolensku-zostal-przeciagniety
Dąbrowski atakowany był za „brak kompetencji” podobnie jak dr G. Szuladziński, który ukończył Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej w 1965 roku.
„Proszę zapukać do ministra …”.
Dziękuję za sugestie, nie odwiedzam ministrów.
jobrave
17 października o godz. 12:25
„Pisowcy już kilka dni po katastrofie, zawyrokowali, że to zamach, który został zaplanowany przez Tuska i Putina podczas przechadzki na sopockim molo … kilka osób przeżyło, ale zostały dobite przez Ruskich, później, że jednak nikogo nie dobijano. no i sztuczna mgła, hel, bomba próżniowa, bomba izowolumetryczna”.
Proszę najpierw ustalić kiedy powstał Zespół Parlamentarny, a kiedy sformułował on swoje pierwsze wnioski. Czy przypadkiem nie było to w roku 2012? Najwyraźniej myli pan ścieki i strumyki Internetu, które wypełniły się głupstwami i dezinformacjami tuż po katastrofie z działaniami ZP w którym uczestniczyło w charakterze ekspertów ponad sto osób ze stopniami co najmniej doktora nauk technicznych.
Nie wiem jak można w sieci odróżnić pisowca od niepisowca, pseudopisowca lub podającego się za pisowca? Ale może Pan potrafi. Ładunki izowolumetryczne znane są od pół wieku, to środki wybuchowe w postaci rozpylonego aerozolu. Skuteczne przy bombardowaniach wsi Wietnamu, ale do kitu przy zamachu na komunikację lotniczą.
PAK4
17 października o godz. 11:40
@Mauro Rossi:
„Tak na marginesie — cytujesz: „jeżeli zachodzi podejrzenie, że śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa”. Jak dla mnie nie ma poważnego podejrzenia, które uzasadniałoby działania prokuratury. Czyli prokuratura łamie obowiązujące je prawo”.
Może dla ciebie, ale jesteś w końcu prywatną osobą, natomiast rosyjska i polska prokuratura nadal nie zakończyły swoich śledztw w sprawie katastrofy smoleńskiej. Prokuratura polska już 5 lat temu złamała prawo nie dokonując sekcji zwłok i dziś ten błąd musi naprawić.
Pan Wojtek
17 października o godz. 12:05
” No to niech zrobią ekshumację tylko tych, których rodziny są za”.
Tak to nie działa. Prawo jest równe dla wszystkich przypadków. Przeciez oni z nie zmarli po długich chorobach w szpitalu, tylko w związku z katastrofą lotniczą i to szczególnego rodzaju.
Abstrahując od przypadku smoleńskiego, rodzina jeśli gwałtownie nie życzy sobie sekcji zwłok w przypadku nagłej śmierci, nie poprzedzonej długotrwałą chorobą, staje się dla prokuratury wręcz podejrzana. Wówczas silny protest rodziny tym bardziej uzasadnia bezwzględną konieczność zrobienia sekcji zwłok. Jak wynik ze statystyk policyjnych w Polsce większośc zabójstw ma miejsce w obrębie rodzin, głównie patologicznych.
Sceptyczny, (17 października o godz. 11:32) zgadzam się z Tobą.
Obrzydliwy proceder, za który zapłacimy. Nie tylko brzęczącą gotówką.
A kościół? Czy ktoś ma jeszcze jakieś złudzenia co do tej grupy kolesi w kieckach i czerwonych berecikach?
Ekshumacje, pogrzeby odszkodowania. I tak bez końca.
Czy kiedyś nastąpi kres tego obłędu? https://oko.press/40milionow_dla_rodzin_smolenskich/
Witold
17 października o godz. 14:33
Zwolennicy ekshumacji powinni zostać przez prokuraturę zobowiązani do obecności przy ekshumacji i sekcji.
może wtedy co poniektórzy by zmądrzeli.
A jeżeli stanowisko kościoła nie spodoba się prezesowi i uchwali ustawę o zakazie handlu ziemią przez kk, to co?
Lepiej milczeć i nie wprowadzać zamętu do interesów.
Dwie uwagi:
1) Smolenski jihad J.Kaczynskiego to jedno z narzedzi politycznych sluzacych Panu Prezesowi do gry o wladze Genseka nad Wisla. Ekshumacje to konsekwencja jihadu …
2) PiS (Kaczynski) i Kosciol to WSPOLNICY POLITYCZNI. Oddaa sobie rozmaite przyslugi, by Kosciol mogl strzyc owieczki i baranki na niwie religijnej, a PiS na politycznej.
Różne za i przeciw, a przecież chodzi o szczytny cel!
Nikt nie może domyśleć się, że winny katastrofie był prezydent Lech Kaczyński.
Kaczyński wysłał – po konsultacji z bratem – generałów do kabiny pilotów. Piloci prosili o wybór lotniska zapasowego, za chwilę podjeli próbę lądowania.
O ile dobrze pamiętam, większość(?) krewnych skorzystała z możliwości identyfikacji zwłok (a raczej szczątków), przed ich pochówkiem.
Cała więc procedurę o ekshumacji uważam za obrzydliwą.
Smutne, iż kościół wpisuje się w tą niegodną sprawę. Ale taka jest moralność hierarchów kk w Polsce.
Kościół ma ważniejsze sprawy
http://deser.gazeta.pl/deser/7,111858,20847243,szyszko-i-biskup-jak-ksiezniczki-z-disneya-tylko-spojrzcie.html#Prze
Słowianin Stanisław.
Też, od pierwszego dnia po katastrofie twierdzę że, tej hipokryzji i wygłupów katyńskich to już nawet niebiosa nie wstrzymały. I co ? I nic ,szaleństwo trwa dalej.
Sojusz Oltarza z Tronem juz zostal w Polsce przyklepany. Czekajmy na kolejne pomysly tego tandemu. To, ze sie pojawia, to jak ” amen w pacierzu „. Kosciol czesto milczy wtedy, kiedy powinien przemowic, ale zajac kontrowersyjna postawe to mogl jego patron Jezus Chrystus. Kosciol juz nie. Siedzacy na majatkach i bespieczny rzadowymi daninami – kosciol milczy, czyli przyzwala. Niech ludziska maja swoje ” swieto zmarlych ” wyciaganych z trumien. Zycze dobrej ” zabawy w makabre „. JB.
Czyżby Kościół bał się Kaczyńskiego? Na to wychodzi.
Nie czekam na żaden głos, żadną odpowiedź utuczonych i zadowolonych z siebie watykańskich urzędników. Gdyby groziło im pozbawienie majątków i synekur zapewne reakcja byłaby natychmiastowa.
@Mauro Rossi 17 października o godz. 0:19
„oraz prześwietlenia wszystkich zwłok ofiar, choć w Europie i USA jest to obligatoryjne w przypadku katastrofy lotniczej.”
To mi wygląda na tak popularny na antenie RM wykwit góralskiej filozofii, czyli przedostatni rodzaj prawdy.
1. Masz jakieś źródło tej „obligatoryjności”? Może nawet być ten amerykański celepatomorfobryta… cokolwiek.
2. A może w radiomaryjnym duchu prawdy miałeś na myśli prześwietlenia zębów? Dokonywane wprawdzie nie w poszukiwaniu odłamków bomby ale identyfikacji ofiar, ale cóż to szkodzi tobie ubogacić nas radiomaryjną menażką manipulacji, prawda?
@Mauro Rossi:
Prokuratura nie ma obowiązku dokonywania osobnej sekcji zwłok. Obowiązuje pewien pragmatyzm — bada się to, co może przyczynić się do rozwikłania problematycznych aspektów sprawy.
Że prokuratura wciąż bada, to mnie nie dziwi. Jakikolwiek wynik badań zostanie ogłoszony, prokuratura zostanie zaatakowana przez niezadowolonych — na jej miejscu przeciągałbym sprawę… Zresztą problem odpowiedzialności za zaniedbania w organizacji lotów w specpułku jest realny; a jak to z tego typu problemami, jest jednocześnie trudny do rozstrzygnięcia, w sensie wskazania ew. oskarżonych.
Ale wracam do pytania — jakie nowe informacje o przebiegu lotu może uzyskać prokuratura z ekshumacji? Bo tylko takie nowe informacje mogą usprawiedliwiać ich dokonanie. Robienie ekshumacji dla politycznej szopki tylko, jak to ma miejsce, jest sprzeczne z tkwiącym w kulturze europejskiej nakazem szacunku dla ciała zmarłego.
@mr.off:
Jasnym i wyraźnym jest, że bardzo trudno (psychologicznie) atakować ludzi, czy instytucje, które zdają się być „po naszej stronie”. Widać to choćby w dobieraniu tematów i porównań — kto woli o Hitlerze, kto o Stalinie, a kto rozgrzesza Franco (by pozostać przy realiach XX wieku).
Kościół i PiS zbliżyły się do siebie i osiągnęły tę formę sojuszu, która sprawia, że w obie strony bardzo trudno zdobyć się na poważną krytykę.
mohikanin przedostatni
dobre te zdjecia ! Karoca jak z Kopciuszka. Ciekawe, ktory z pokazanych na zdjeciach grubasow nuci Someday My Prince Will Come…
zza kałuży
18 października o godz. 9:06
„oraz prześwietlenia wszystkich zwłok ofiar, choć w Europie i USA jest to obligatoryjne w przypadku katastrofy lotniczej.”
„To mi wygląda na tak popularny na antenie RM wykwit góralskiej filozofii, czyli przedostatni rodzaj prawdy”.
„Argumenty” anegdotyczne może są dobre na inne okazje. O konieczności prześwietleń zwłok ofiar katastrofy lotniczej mówił chocby znany amerykański patolog i specjalista medycyny sądowej prof. Michael Baden. Nie mógł uwierzyć, że po katastrofie smoleńskiej tego nie zrobiono.
„A może w radiomaryjnym duchu prawdy miałeś na myśli prześwietlenia zębów? Dokonywane wprawdzie nie w poszukiwaniu odłamków bomby ale identyfikacji ofiar …”.
Ze twoim obsesjami pozostawiam cię sam na sam, a co do identyfikacji ofiar to stosuje się testy DNA.
PAK4
18 października o godz. 9:28
„Ale wracam do pytania — jakie nowe informacje o przebiegu lotu może uzyskać prokuratura z ekshumacji? Bo tylko takie nowe informacje mogą usprawiedliwiać ich dokonanie”.
Pisałem już, że to jest wymóg prawny niedopełniony w 2010 roku przez ówczesnych prokuratorów. Nie można zamknąć śledztwa bez sekcji (ekshumacji) zwłok. Ekshumacja ma na celu to samo co sekcja zwłok, tyle że dokonywana jest później. Chodzi o odpowiedź na pytanie, co dokładnie było przyczyną śmierci pasażerów, a nie (jak piszesz) o rekonstrukcję przebiegu lotu ― jest dość znana ― choć być może i takie wnioski da się wyciągnąć. Jednak pewnych rzeczy nie będzie już można ustalić, np. zawartości płuc, stanu błony bębenkowej uszu itd.
Przy badaniu technicznym katastrofy nie wystarczy napisać, że pasażerowie zmarli w wyniku upadku samolotu, bo taki raport jest niewiele wart. Niczego i nikogo nie nauczy, nie wniesie nic nowego do unikania katastrof w przyszłości. Raport techniczny katastrofy lotniczej często zawiera szczegółowe odpowiedzi na pytania, dlaczego jedni pasażerowie ocaleli, a inni nie. W tym przypadku wszyscy zginęli, więc pojawia się pytanie, dlaczego jedne zwłoki były we fragmentach, a inne nie, zaś niektóre ciała zostały pozbawione odzieży ― co było tego przyczyną? Czy np. ma to związek z tym, gdzie siedzieli?
Szanowny Mauro Rossi (17 października, godz. 0:19, 10:50 i 11:04)!
Zgodnie z art. 209. § 1. KPK „Jeżeli zachodzi podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci, przeprowadza się oględziny i otwarcie zwłok.” W przypadku katastrofy smoleńskiej nie zachodziło podejrzenie spowodowania śmierci jej ofiar, uzasadnione stwierdzonymi faktami lub racjonalnym rozumowaniem. Zapisy rejestratorów nie wykryły żadnych sygnałów wybuchów, a według polityków i dziennikarzy, którzy stworzyli podejrzenie zamachów było ich od jednego do trzech. Teoria wybuchów powstała, gdy upadły poprzednie wersje zamachu (sztuczna mgła i hel), są więc dalszym ciągiem propagandy „zamachowej”, prowadzonej wedle zasady: „jeżeli fakty przeczą teorii, to gorzej dla faktów”.
Nie zdziwiłbym się, gdyby w ciałach i szczątkach ofiar znalazły się nity i kawałki blachy duralowej. Właśnie w niektórych szczątkach ofiar powinny być. Samolot uderzył w miękkie podłoże w położeniu niemal odwróconym z prędkością ponad 250 km/godz. A jeżeli statecznik pionowy wraz z usterzeniem poziomym, był tą częścią samolotu, która pierwsza zetknęła się z ziemią, to nacisk na kadłub, przytłoczony ciężkim od paliwa skrzydłami, był zwiększony. To niszczyło strukturę kadłuba w miejscach nitowanych połączeń jego struktury, i powodowało gwałtowne wyrywanie nitów i strzępów blachy. Prędkość samolotu została wyhamowana na krótkim odcinku, a więc znaczna liczba pasażerów, głównie tych nieprzypiętych pasami, przemieszczała się w tym czasie do przodu, i musiała trafiać na te fruwające odłamki. Zarządzenie przez prokuratora ekshumacji i dodatkowej sekcji nie znajduje podstaw prawnych, ponieważ podejrzenia o zamach są pozbawione podstaw. Mylenie zwłok, a właściwe szczątków ciał ludzkich, zniszczonych w wyniku katastrofy, jest trudne do uniknięcia. Nie da się dla każdego elementu przeprowadzać analizy dna, ponieważ ciągnęłoby się to miesiącami, a rodziny ofiar czekają na pogrzeb. Należy dodać, że w identyfikacjach niektórych ciał uczestniczyli członkowie rodzin, i to nie wykluczyło pomyłek.
Szanowny Levar (17 października, godz. 10:09)!
Pańska wypowiedź jest zupełnie pozbawiona argumentów merytorycznych. Zamiast nich są brzydkie insynuacje, że śledztwo było prowadzone w sposób nieuczciwy i nierzetelny, co powoduje konieczność grzebania w grobowcach, a ówczesna władza starała się cala sprawę jak najszybciej zamieść pod dywan, obawiając się, że przy dokładniejszych oględzinach mogą wyjść na wierzch sprawy dla niej niewygodne.
Czy nie uważa Pan, że idąc śladem Pańskiej „argumentacji” można skutecznie oskarżyć Pana o włamanie do sklepu jubilerskiego, do którego nie było włamania, a organ ścigania może zarządzić rewizję w Pańskim domu w celu poszukiwania przedmiotów, które nie były skradzione w czasie tego włamania, którego nie było?
Szanowny Waldek B (17 października, godz. 12:43)!
Jeżeli Pan dopuszcza myśl, że Rosjanie mogli celowo pomylić zwłoki, to stan Pańskiego rozumowania jest rozpaczliwy. Identyfikacja zwłok odbywała się z udziałem Polaków, w tym również członków rodzin ofiar, które godziły się na uczestnictwo w tym rozpoznaniu albo tego żądały.
Nie wiem o jakim złamaniu przez Rosjan i jakiej umowy Pan pisze, i o jakiej ich napaści na Ukrainę ich posądza, w wyniku której zabrali jej Krym, ale to pogląd dziwaczny. Krym oderwał się od Ukrainy w wyniku referendum ogłoszonego przez lokalną władzę państwa ukraińskiego, wyposażoną w daleko posuniętą samodzielność, a władza państwowa Krymu, niebędącego już częścią Ukrainy zwróciła się o przyjecie do Federacji Rosyjskiej.
Nie zostało ustalone, że to Rosjanie zestrzelili samolot nad obszarem walk powstańczych, ponieważ armia ukraińska posiadała, i chyba nadal posiada rakiety tego samego typu, jaka trafiła w ten samolot. Mogła to być właśnie ukraińska prowokacja, co sugerują mataczenia ukraińskiej propagandy. Zestrzelenie tego samolotu nie niosło Rosji żadnych korzyści, a Ukrainie tak.
” znany amerykański patolog i specjalista medycyny sądowej prof. Michael Baden”
Tak jak przypuszczałem, źródłem wiedzy w rzeczywistości alternatywnej (ale karmiącej się rzeczywistymi podatkami) był amerykański celepatomorfobryta.
Ciekawe, że na radiomaryjnych falach w USA w dzisiejszych czasach powołujemy się na autorytet syberyjskich ziół i mongolskich mnichów.
Z jakiegoś powodu jak podlaski lub podhalański słuchacz przyjedzie do USA to mu się narodowość autorytetu zmienia i nie przyjdzie na stadion tylko z powodu afrykańskiego pochodzenia uzdrowiciela.
Czyżby dlatego, że on tych uzdrowicieli tysiącami na ulicy widzi? 😉
@Mauro Rossi
„Tak to nie działa. Prawo jest równe dla wszystkich przypadków.”
Co nie zmienia faktu, że ANI JEDEN paragraf nie zostanie złamany, jeśli przebadane zostaną WYŁĄCZNIE ciała członków i zwolenników PiS.
Skoro zaś zarówno przebadanie wszystkich ofiar jak tylko niektórych jest zgodne z oficjalnym prawem, to… czyż nie warto za wyznacznik wziąć zwykłe zasady przyzwoitości? A zasady przyzwoitości są takie, że można ekshumować ciała tych, których rodziny są za ekshumacją (czyli ciała ludzi PiS-u), natomiast ciała tych, których rodziny są przeciwne, zostawić w spokoju. Rzetelna ponowna sekcja zwłok wyłącznie ludzi z PiS-u z pewnością wystarczy, żeby potwierdzić lub wykluczyć wybuch w samolocie. A jednocześnie zarówno wola rodzin będących za, jak i rodzin będących przeciw – zostanie uszanowana.
Na temat podejrzeń rodzących się, gdy rodziny sprzeciwiają się sekcji zwłok denatów, nie wypowiadam się, bo sam przyznałeś, że to jest abstrahowanie od tego konkretnego przypadku.
Trzeba zapytac ILE Krk na tym zarobi?