Pożytki z turystyki nostalgii

Jeździmy po okolicach Lwowa przedwojennymi tropami rodzinnymi. Zbieramy okruchy pamięci zapośredniczonej, bo nikogo z rodziny tu nie ma od 1939 r. Są ludzie, którzy byli wtedy dziećmi lub młodzieżą, i zostali na miejscu. Polska rodzina musiała uciekać spod Lwowa przez zieloną granicę przed Armią Czerwoną. Nigdy nie wróciła, ale przeżyła i Niemców, i Rosjan.

Czy to takie ważne, jak wiarygodne są wspomnienia sprzed 70 lat? Ważne – i wędrujący po rodzinnych tropach mają swoje metody weryfikacji. Pokazuje się zdjęcia. Uważnie wyławia w usłyszanych opowieściach imiona i nazwiska czy fakty, o których się wiedziało. Każde usłyszane słowo w tym sensie się liczy.

Polacy (i może Żydzi?) przybywający do Ukrainy w poszukiwaniu korzeni rodzinnych albo aby odwiedzić rodzinne miejsca (nie wszyscy mają szczęście odwiedzić groby lub domy, bo zniszczone lub spalone nie dotrwały do upadku ZSRR) mimo wszystko są zwykle w lepszej sytuacji niż Niemcy przybywający w podobnym celu na ich ziemie rodzinne włączone do Polski. Tam nie ma nikogo, kto by pamiętał ich przodków, bo tam wszyscy są potomkami polskich przesiedleńców ze Wschodu.

Po powrocie do obecnego domu, do obecnej ojczyzny, następuje żmudne przebudowywanie rodzinnej pamięci tak, by ją wzbogacić o wiedzę zdobytą podczas sentymentalnej wyprawy.

To piękna praca, w zasadzie całkowicie bezinteresowna, bo jakie można tu załatwić interesy na zgliszczach, ruinach czy na utraconej bezpowrotnie własności? Praca niepoddana żadnym nierodzinnym interesom. Praca nad pamięcią rodzinną tym może się różni od pracy nad pamięcią zbiorową. A przecież to te rodzinne pamięci, polskie, ukraińskie, żydowskie, rosyjskie, składają się na pełną pamięć zbiorową takich miast jak Lwów. Może kiedyś powstanie taka księga.

Bóg i Ukraina nade wszystko! Szczątki pocisków z frontu wojny z separatystami na wschodzie. Po lewej czerwonoczarna flaga banderowców (ukraińskich żołnierzy wyklętych - partyzantki antysowieckiej, ale i antypolskiej).

Bóg i Ukraina nade wszystko! Szczątki pocisków z frontu wojny z separatystami na wschodzie. Po lewej czerwonoczarna flaga banderowców (ukraińskich żołnierzy wyklętych – partyzantki antysowieckiej, ale i antypolskiej).