Niedorzeczna wojna z burkini
W sprawie burkini zgadzam się z red. Dominikiem Zdortem z Rzeczpospolitej”. Zdort napisał, że francuskie państwo świeckie zamiast zakazywać muzułmanom ich kultywowana praktyk religijnych, powinno je krok po kroku oswajać.
Zgadzam się co do meritum: nie jest rzeczą państwa dyktować ludziom, jakie mają nosić stroje plażowe, jak się mają ubierać. Takie państwo się ośmiesza, a sam pomysł jest totalitarny. Burkini, pisze Zdort, wymyślono w Australii, aby tamtejszym muzułmankom nie tylko dać możliwość plażowania i kąpieli morskiej, ale też oswajać je ze światem zachodnim, gdzie większość kobiet ma inne zwyczaje plażowe. Czyli burkini miała być rodzajem kompromisu między większością a mniejszością.
Niby drobiazg i oczywistość. Tak naprawdę sprawa burkini pokazuje istotne różnice w samym świecie zachodnim. Australia należy do liberalnej kultury anglosaskiej, a nie do etatystycznej i sekularystycznej kultury francuskiej. Więc choć nie wywodzi się z salafickiej Saudii, została przez władze francuskie potraktowana jako niezgodna z obowiązującym prawem.
Rozumiem, że po masakrze w Nicei i zamordowaniu księdza katolickiego przez muzułmanina Francja żyje w jeszcze większym napięciu i strachu. Ale to nie są najlepsi doradcy. Zakaz burkini nie ustrzeże Francuzów od kolejnych ataków muzułmanów motywowanych nienawiścią do Zachodu. Raczej przeciwnie, dostarczy im jednego więcej pretekstu.
Żyjemy jednak czasie złym. W wojnie kulturowej radykalnej prawicy z radykalnym islamizmem wartości liberalne, takie jak tolerancja i dążenie do pokoju społecznego opartego na poszanowaniu prawa, w tym wolności religijnej, są ośmieszane i atakowane jako zdrada Zachodu. To zarzut absurdalny, ale dziś rządzą emocje, a nie argumenty. A jeszcze bardziej rządzi ignorancja, która na dodatek wcale się tego nie wstydzi, choć powinna.
Burkini jest wariantem burki. Przytaczam więc na koniec fragment rozdziału wydanej i u nas publikacji Tahara Ben Jellouna „Co to jest islam? Książka dla dzieci i dorosłych” w przekładzie Doroty Zańko i Heleny Sobieraj (polecam zwłaszcza islamofobom!).
W burki ubierały się kobiety afgańskie, wychodząc z domu. ,,Praktyka ta nie ma nic wspólnego z islamem, a wynika jedyne z tradycji niektórych regionów tego kraju. Choć jest to we Francji zjawisko marginalne i dotyczy mniejszości, szokuje ludzi nieprzywykłych stykać się z kobietami, których twarzy nie mogą zobaczyć.
Nic nie pomaga powtarzanie, że w islamie nigdy nie było mowy o tym, by miały się tak zasłaniać [od stóp do głowy]. Taki sposób okrywania ciała przyczynia się do piętnowania tej religii, bo ją – niesłusznie – czyni za to odpowiedzialną.
Każdy człowiek jest wolny i może się ubierać jak chce. To szokujące zjawisko, ale dopóki pozostaje marginalne, nie ma powodu ustalać tu norm prawnych. Jest wiele młodych kobiet, które noszą się w stylu punk czy ,,gotyckim’’, inne mają wszędzie kolczyki, jeszcze inne tatuaże na całym ciele. Ale nie powołano komisji parlamentarnej, by zakazać tych praktyk.
Burka nie jest wymogiem religijnym. Ujawnia ona lęk, jaki mężczyzna odczuwa wobec kobiety – robi on wszystko, by ją zasłonić, tak, by mógł ją oglądać on i tylko on. Mężczyzna akceptuje istnienie kobiety tylko pod warunkiem pozbawienia jej wolności. To nie ma nic wspólnego z islamem, jest raczej seksistowską patologią.
Komentarze
Pełna zgoda.
Należy tu dodać, że zakazanie burkini jest podyktowane głównie przyczynami politycznymi.
Lewicowe władze Francji bezradne wobec problemu społecznego i ekonomicznego wykluczenia olbrzymiej mniejszości islamskiej bojąc się wyborczej przegranej z prawica chce pokazać twardość…tam gdzie najłatwiej…wyszlo groteskowo.
Ten typ tak ma…
To jak Komorowski po przegranej pierwszej rundzie zapowiedział obniżenie wieku emerytalnego a PO zapowiedziało swoje 500 plus tylko lepsze niż PiS bo na każde dziecko.
W jednej z miejscowości na południu Francji 37 letni innokulturowy mężczyzna przebywający na wakacjach wraz z rodziną w miejscowości Garda-Colombe, w tym z dwójką dzieci – zaatakował nożem 46 letnią kobietę i jej trzy córki 8-io, 12-to i 14-to letnią, ponieważ były zbyt skąpo ubrane i ten widok miał mu przeszkadzać – stanowił powód do ataku nożem. 8-io latka została przetransportowana do szpitala helikopterem i walczy o życie, pozostałe kobiety są poważnie ranne.
https://obserwatorpolityczny.pl/?p=42362
===========
Niedorzeczna wojna z szortami?…..
Burki oprócz Afganistanu, nosi się w wielu krajach islamskich, promieniuje to z krajów ortodoksyjnych i jest prze nie finansowane.
Ta odmiana Islamu- wahabizm- nie dopuszcza możliwości wyboru czy stopniowania. Jest zerojedynkowa.
Dziwię się, że pan Redaktor, znawca przecież spraw kulturowych i geopolitycznych, nie łączy tych elementów.
Albo przybysze będą żyć według naszych praw i zwyczajów, albo my według ich…..
Kto na kim WYMUSI zmianę?
które bataliony będą silniejsze?
Hmmm, czyli niby władza we Francji jest „radykalnie prawicowa”? Szanowny Panie Redaktorze, przemyślał Pan swoją notkę przed opublikowaniem?
Co do meritum, że totalitaryzm – zgoda, ale skąd ten niezlomny upór w przys**waniu prawicy? We Francji z burkini walczy lewicowe, antyreligijne państwo. Chcąc realizować idee rewolty francuskiej.
Problemem nie jest to, że muzułmanki chodzą w burkach, choć zapewne nie jest to taka ich moda lecz wymóg narzucony obyczajem czy religią dość rygorystycznie egzekwowany.
Problem jest w tym, czy muzułmanie będą tolerować to, iż NASZE kobiety w burkach NIE chodzą.
Również nie wydaje mi się, żeby rolą państwa było nakazywanie obywatelom jak mają być ubrani na plaży czy gdziekolwiek w miejscu publicznym. Mam nadzieję, że w ramach kwestii ubioru plażowego obowiązywać będzie ten sam poziom tolerancji, co w kwestii braku ubioru plażowego.
Czy powinniśmy się oswajać z burkini ? Stanowczo nie ! Facet, który idzie na plażę ze swoją żoną zakutaną w burkini na ogól nosi szorty lub slipki i ślini się jak pies na widok dziewczyn w bikini lub topless, jeśli mowa o Francji. I to jest powód, dla którego nie powinniśmy oswajać się z burkini, no chyba że mężczyzna towarzyszący kobiecie ubranej w ten sposób również będzie zakutany w czarne łachy.
A co się napatrzy, to jego. Bonus od zachodniej cywilizacji.
A zakaz obejmuje pania chrzescijanke ktora zechcialaby sie wykapac w sukience w groszki, kapelusiku i skarpetkach?
‚Każdy człowiek jest wolny i może się ubierać jak chce. ‚
Oczywiscie.Dlatego ja zycze sobie pojechac na plaze w Arabii Saudyjskiej z moja malzonka i zycze sobie,by moja malzonka mogla sie tam opalac topless, bo tak lubi (i ladniej sie opala).Ja zas pragne wybrac sie na spacer po Rijadzie z krzyzykiem na szyi,bo to ladna pamiatka po mojej babci.Bedziemy mogli to zrobic,czy nie,panie Szostkiewicz?Jak pan mysli?
Jeszcze dodam od siebie wierszyk znaleziony w sieci:
Kiedy budowali meczety, milczałem – mamy przecież wolność wyznania.
Kiedy wzywali do zabijania niewiernych, milczałem – mamy przecież wolność słowa.
Kiedy wysadzili wieżowce, milczałem – to byli tylko chorzy ekstremiści.
Kiedy wywołali zamieszki, milczałem – to wina systemu i błędnej polityki.
Kiedy uzyskali większość w parlamencie, milczałem – mamy przecież demokrację.
Kiedy wprowadzili w państwie prawo koraniczne a moja żona została ukamienowana za brak
chusty na głowie, milczałem – już nie wolno było krzyczeć.
Pan Redaktor konsekwentnie broni religii i wszelkich ich, choc i patologicznych przejawow. Rozroznienie pomiedzy religia a obyczajem to proba dzielenia wlosa na czworo (lub liczenie diablow na czubku szpilki). Religie ksztaltuja obyczaje a czasem dostosowuja doktryne do lokalnych obyczajow (np. sw. Jan zamiast Kupaly). Prawda jest niestety, ze wszystkie monoteistyczne religie sa gleboko mizoginistyczne i od tysiacleci usiluja zdegradowac kobiete do roli slugi, niewolnicy, przedmiotu. Chrzescijanstwo tez! (Kobiecie zas nauczac nie pozwalam…ma byc posluszna). To sekularyzacji zawdzieczamy powolne zdobywanie kolejnych stopni w kierunku rownouprawnienia – wbrew religiom i ‚obyczajom’.
Jestem za tym, zeby kobieta mogla decydowac, co na siebie wlozy lub co sobie przekluje. Ale… Po pierwsze, jest cos takiego jak stroj dostosowany do okolicznosci. Na plazy nudystow, kazdy tekstylny jest podejrzany jako podgladacz.
Po drugie, jest cos takiego jak umowy dwustronne (qui pro quo). Dopoki kobiety europejskie nie beda mogly wejsc ubrane w shorty lub krotkie sukienki do Mekki, nie widze uzasadnienia do tolerowania burek na naszych ulicach.
Jeżeli ktoś chce, aby religie różnej prominencji zawłaszczały coraz więcej sfer publicznych to zgódźmy się na burki an plażach. Tu nie chodzi o bezpieczeństwo publiczne (przebrani terroryści), ale o zawłaszczanie przestrzeni publicznej. Dziś to są burki a wkrótce będzie zakaz wstępu bikini na wybrane plaże. Proszę sobie przypomnieć incydent na lazurowym wybrzeżu z okazji przyjazdu jakiegoś księcia z Arabii Saudyjskiej i żądanie zamknięcia jakiejś tam plaży. Tak to działa. Nie trzeba szukać daleko. Polska. Nasz kraj jest zawłaszczany coraz bardziej przez pazerne duchowieństwo rękoma polityków różnej maści. Biskupi grzmiący za ambon i żądających coraz więcej ustępstw od państwa, a politycy ścigają się aby dostarczyć żądany towar. Pan Szostkiewicz się myli, to jest walka o świeckie Państwo. To nie jest o tolerancji. To jest wybór, albo wracamy do średniowiecza, albo idziemy do przodu. Czekam tylko posągu jakiejś świętej osoby gdzieś przy plaży strzegącej moralności i zapobiegającej utonięciom. To tylko kwestia czasu. Może zresztą są już znane takie przypadki.
Przejme sie burkini, jak mi udowodnia, ze jeden z terorystow byl w nia ubrany w czasie ataku, co przy zalozeniu, ze ta sluzy do ponizania kobiet, byloby na pewno bardzo ponizajace dla delikwenta. Kwestia, co ma zakrywac, a jak dalece sie odkrywac powinna byc sprawa gustu. Czasami na plazy az mnie korci, zeby zarzucic komus recznik na „rzezbione” cialo, bo uraza moje poczucie estetyki. Nawiasem mowiac, nie tylko faceci z kobieta w burkini slinia sie na widok ladnego biustu. To tak dla porzadku.
„…Tak naprawdę sprawa burkini pokazuje istotne różnice w samym świecie zachodnim.
Australia należy do liberalnej kultury anglosaskiej, a nie do etatystycznej i sekularystycznej kultury francuskiej…”
Wiele podobnych mitow funkcjonuje w mediach z powodu nieznajomosci rzeczy i dosc powszechnemu prowincjonalizmowi naszych medialnych autorytetow,
… wiec nie dajmy sie oglupic.
Tak jak Polska jest ksebnofobiczna i wroga obcym tak Anglosasi sa liberalni… i panuje tam niczym nie zmacona wolnorynkowa sielanka wielorasowa…:
2011 Poza Londynem zamieszki objęły takie miasta jak: Birmingham, Bristol, Gloucester, Gillingham, Leeds, Nottingham, West Midlands, Greater Manchester, Liverpool, Wolverhampton i West Bromwich.
Po zakończeniu rozruchów na terenie całej Wielkiej Brytanii aresztowano 3423 osób i ukarano różnymi karami w procesach sądowych ok. 1000 osób.
2016 polskie sklepy z powybijanymi szybami.
Napisy ” polskie swinie do domu” itd itp.
USA lipiec 2016
Kolejna noc, kolejne aresztowania. W weekend w stanach Luizjana i Minnesota zatrzymanych zostało kilkaset osób. Zamieszki na podłożu rasowych wywołało zastrzelenie przez policję dwóch czarnoskórych mężczyzn.
Nowa fala zamieszek wybuchła po tym, jak w czwartek wieczorem podczas protestów w Dallas w Teksasie czarnoskóry Micah Johnson zastrzelił pięciu białych policjantów.
Sukcesy odnosi Trump nawolujacy do zakazu wjazdu do USA muzulmanow…
2005 Sydney, doszło do zamieszek na tle rasowym, podczas których 31 osób, w tym pięciu policjantów i dwóch sanitariuszy, zostało rannych.
2016 sukces wyborczy osiaga faszystowska partia One Nation – Jeden Narod .
Do mediow wyplywa skandal na temat torturowania mlodocianych aborydzenow dotad zamiatany pod dywan.
Dzieci i kobiety o ciemnym kolorze skory probujace uciec zod biedy wojny do Australii przetrzymywane latami w obozach koncentracyjnych na wyspie Nauru i Nowej Gwinei.
W Australii jeszcze klka dziesiecioleci temu odbierano „dzikusom”dzieci by je ucywilizowac a wypchany aborygen zdobil muzeum entnograficzne w Adelajdzie…
Moze czegos nie wiem, ale wydaje mi się, ze w zachodnich państwach swieckich generalnie nie sa tolerowane w przestrzeni publicznej symbole religijne. I tak obok burek i chust nie sa tolerowane chrześcijańskie krzyże. Jak pamiętam, stewardessa pewnych linii lotniczych stracila pracę, ponieważ upierała się, ze będzie nosić łańcuszek z krzyżykiem na szyi. Może ktoś skoryguje mój post i moja wiedzę lub niewiedzę, ale wydaje mi się, ze tak właśnie jest. Albo więc mówimy: nosta, co chceta, albo umawiamy się, ze publicznie nie reprezentujemy zadnej religii.
Liberalna kultura anglosaska w aspekcie polityki azylowej Australii to takze temat do rozwazan. Co do cytatu z ksiazki ben Jellouna powtarza sie tutaj Leitmotiv, jaki czesto brzmi w wypowiedziach muzulmanow, a ktory moznaby ujac slowami „co zlego, to nie my, tylko jacys odszczepiency…”. A jezeli chodzi o to, co Zachod powinien, a czego nie, dopiero wtedy moze byc tematem do dyskusji w polskiej prasie, kiedy nasz kraj zacznie przyjmowac uchodzcow wyznajacych I
slam
„Burka nie jest wymogiem religijnym…. To nie ma nic wspólnego z islamem, jest raczej seksistowską patologią…Nic nie pomaga powtarzanie, że w islamie nigdy nie było mowy o tym, by miały się tak zasłaniać”
Wojny religijne ,mordowanie innowierców ,krucjaty religijne ,święta inkwizycja ,palenie czarownic na stosach nigdy nie były wymogiem religijnym ,to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem (Nowy Testament o niczym takim nie wspomina) ot patologia.
Mieszkam w monokulturowym mieście – Trójmieście i tu też stosuje się restrykcje dotyczące stroju. Np w Sopocie próbuje się wprowadzić mandaty karne za obnażanie swoich torsów przez panów na ulicach tego miasta.Do wielu lokali takich topless panów w ogóle nie wpuszczają. Pań to raczej nie dotyczy, bo chociaż często mają kuse odzienie to jednak całkiem na golasa nie chodzą po mieście. Jest zakaz zakrywania twarzy przez kibiców na stadionach. To ze względu na konieczność ich identyfikacji w razie czego – jak przypuszczam. Ale nie ma takiego zakazu w stosunku do obcokrajowców. Spotykam ostatnio w centrum Gdańska młodą kobietę, która chodzi w czarnej chustce na twarzy z wąskim wycięciem na oczy tylko. Co ciekawe nosi bluzki bez rękawów (chociaż też czarne) i raz ja widziałam w spódnicy przed kolana (chociaż miała czarne wełniane podkolanówki do tego). Ja śmiało pokazuję swoją twarz wszystkim kamerom monitoringu miejskiego, ona ją ukrywa. Czy w takim stroju może iść na mecz piłkarski?
Panie redaktorze!
Zgoda – uznajmy, że noszenie burki nie jest wymogiem religijnym. Jest, jak uważa przytoczony przez Pana autor, SEKSISTOWSKĄ PATOLOGIĄ.
Czy zachodnie, liberalne państwo, którego hasło Liberté-Égalité-Fraternité nie ma być tylko pustym frazesem, powinno tolerować taką patologię?
Dzisiaj burkini, a jutro osobne plaże dla muzułmanów. Przesada? Skoro można wprowadzać muzułmańskie „dni” albo „godziny” na basenach to dlaczego nie rozszerzyć tej nowej „świeckiej tradycji” na plaże…
Pisze Pan że teraz rządzi ignorancja…Jaka ignorancja! Zachód ma ponad 30-letnie doświadczenie z mniejszością muzułmańską. To nie jest coś o czym czyta się w książkach…To terror, ten spektakularny z pierwszych stron gazet, ale też ten „mały terror”: arabskie gangi terroryzujące całe dzielnice, morderstwa honorowe, gwałty na niespotykaną wcześniej skale, jawne plądrowanie sklepów, napady nożowników. To są fakty wzięte z życia przy których rozważania typu czy zasłanianie twarzy to tradycja islamu czy może raczej nie, jest co najmniej jałowe…
Niesamowite. Francja, z inspirującego niegdyś cały świat centrum, zjeżdża do niskiego lotu stada, na poziomie funkcjonariuszy „policji moralnej” z Teheranu.
Rozumiem etap rozwoju lub jakościi politycznych nizin, np. szeryfów kąpielisk Lazurowego Wybrzeża. Od tego właśnie pochodzi nazwa niziny. Gorzej jest, jeżeli te same dyrdymały powtarza krajowa elita, np. sam premier Manuel Valls, konkludując, że burkini na 100% stanowi instrument opresji muzułmańskiej kobiety.
Do chóru satyrów francuskiej lewej lewicy, zgodnym głosem dołącza się sama Marynia Le Pen, w ramach pasztuńskiego poczucia solidarności, czytaj syndromu syndromu wspólnego wroga.
Marynia postuluje, że jakoby zrzucony biustonosz + majtkowe sznurki symbolizują wolność duszy francuskiej kobiety. Odnośnie sznurka – może i zgoda, natomiast koncepcja topless, w wykonaniu femme francaise – statystycznie, nie wypada najlepiej… Dar/niedar Niebios?
Osobiście, mając do wyboru widok rozgolaszonej, 70 letniej plażowiczki typu Oktoberfest oraz widok zgrabnej dziewczyny w burkini … stojąc przed tak trudną alternatywą, wiadomo… wzrok mój fałszywie poszuka linii horyzontu.
O ile dobrze pamiętam, to we Francji, już jakiś czas temu wprowadzono zakaz zakrywania twarzy, z tym że obowiązuje on jedynie w urzędach i szkołach, nie dotyczy on urzędniczek i nauczycielek, lecz petentki i uczennice. Banki, chyba też wprowadziły wymóg odsłaniania twarzy, ze względu na bezpieczeństwo (nie wiadomo, kto kryje się pod czarczafem, czy burką) i myślę, że ma to sens, podobnie, jak zakaz wchodzenia w kominiarce do banków, czy urzędów.
Rozmawiając z muzułmanami, nawet z tych państw, gdzie podejście do stroju jest bardziej liberalne (Pakistan, Irak, Tunezja, Maroko, Syria, Libia, Afganistan) zawsze słyszałem, że tu chodzi, wyłącznie o dobro, ponieważ- odzienie nieuwydatniające sylwetki, zakrywające twarz zmniejsza prawdopodobieństwo zaczepek ze strony mężczyzn, a nawet gwałtu. Tylko jeden z moich kilkudziesięciu rozmówców, młody Syryjczyk powiedział, że żona jest własnością męża, ponieważ on utrzymuje ją i całą rodzinę i ta wyłączność mu się należy.
Dwa lub trzy lata temu rozważano wprowadzenie podobnego zakazu w Wielkiej Brytanii, ale na rozważaniach się skończyło, natomiast w ubiegłym roku David Cameron, zapowiedział, że w grudniu 2016 roku, wszelkie ataki słowne na muzułmanów, będą traktowane, przez prawo, jak ataki o charakterze antysemickim (co, w jakiejś mierze, jest słuszne, ponieważ gros wyznawców islamu, to Semici). Stosowny projekt wpłynął do Izby Gmin.
Jeśli chodzi o zakaz pojawiania się w burkini na plaży, to jest to pomysł absurdalny, nie mający żadnego uzasadnienia, każdy ma prawo zażywać kąpieli w morzu, w czym chce, np. w stroju św. Mikołaja.
Co zaś się tyczy owego „oswajania się”, to powiem tak: Zachodni Europejczycy od dawna byli oswojeni i-mimo wszystko-nadal są, kobiety w burkach, z zakrytymi, lub nie, twarzami, spotykane na ulicach, nie budzą żadnych negatywnych emocji, tak, jak byłyby tu, od zawsze.
Z drugiej jednak strony ataki terrorystyczne w Europie sprawiają, że zwykły przechodzień, który dotychczas mijał zakryte panie „bezuczuciowo”, teraz zaczyna miewać proste skojarzenia, patrząc na kobietę w burce, pomyśli sobie, że pod tym strojem może kryć się np. pas szahida, albo zacznie myśleć tak: „Wpuszczamy, coraz więcej tych muzulmanów i mamy, z nimi, coraz więcej kłopotów, licho wie, kto wśród nich znajduje. Kiedyś takich zamachów nie było.” A proste skojarzenia, rodzą przecież proste prawdy, które bardzo łatwo docierają do głów prostych ludzi.
W Niemczech wskutek prostych skojarzeń już 52 proc. społeczeństwa jest negatywnie nastawiona wobec uchodźców, a pamiętamy przecież, że jeszcze nie tak dawno, były to wielkości kilkunastu procentowe. We Francji, gdzie akceptowalność była znacznie niższa (około 40. proc.) niż w Niemczech, obecnie prawie 70 proc. nie akceptuje.
Myślę, Panie Redaktorze, że ten proces powodujący coraz większą dezaprobatę wobec imigrantów z państw islamskich będzie, niestety się nasilał, a strach sprawi, że w społeczeństwach europejskich pojawi się tęsknota za silnymi przywódcami, którzy „wezmą, to wszystko za mordę”.
Zakaz burkini na plaży jest kolejnym dowodem na bezradność polityków, to rozpaczliwy gest mający na celu pokazanie, że oni coś „z tym” robią, ale nic nie zrobią. Może być coraz gorzej, ponieważ widać, jak na dłoni, jak łatwo nawet jeden człowiek może sparaliżować państwo, społeczeństwo – wystarczy, że jakiś psychol wykona z dostępnych na rynku chemikaliów, bomby i odpali je zatłoczonych miejscach, czyniąc to wyłącznie dla własnej satysfakcji, toteż czarno widzę przyszłość Europy.
Tego się właśnie obawiam dyskryminacji kobiet przez społeczność muzułmańską we Francji .Dziwna metoda z tym zakazem burkini ale na pewno nie chodzi tu o ubiór.
„..powinno je krok po kroku oswajać.”
Czy zastanowil sie Pan nad tym stwierdzeniem? Oswaja sie zwierzeta. Rozumiem, ze w powszechnym odczuciu muzulmanie sa ludzmi ciemnymi i prymitywnymi, moze na poziomie zwierzat. Moze nalezy ich wobec tego oswajac, czynic bardziej uleglymi i lagodnymi. A moze to Europejczycy winni sie zaczac oswajac z faktem, ze swiat poza Europa jest bardzo roznorodny, zas Europa ze swoimi zwyczajami nie jest ukoronowaniem rozwoju ludzkosci.
Pozdrawiam
@Wiesiek59
W jaki sposób zakazując burkini poprawimy bezpieczeństwo plażowiczów, hę?
Rozwiązanie jest proste, wolnorynkowe. Sprywatyzować plaże i pozostawić politykę ubraniową w gestii właścicieli. Na niektórych bez burkini nie będzie wstępu – na innych będzie się wpuszczać chocy i nudystów. Dlaczego muzułmanie mają być narażani na widok golizny – albo wojujący ateiści na widok burkini?
Różnorodność zamiast lewackiej urawniłowki.
Ten artykuł to jakiś ponury żart. Muzułmanie robią z Francji Arabię Saudyjską, a Pan Szostkiewicz pisze o tolerancji! TO JEST WOJNA ! (czy się to komuś podoba, czy nie) Na razie wojna o symbole, o zawłaszczenie przestrzeni publicznej, o narzucenie swojego kodu kulturowego. Kilkanaście lat takiego „humanizmu” i dziewczynę w bikini na plaży, bedzie można obejrzeć – w marzeniach.
Absurdalne prawo
@vander
To cytat z Zdorta. Proszę uważniej czytać, nim się pan wypowie.
@ Adam Szostkiewicz
Pan sie zas z tym zgadza i pisze tak:
„..ale też oswajać je ze światem zachodnim,”
I to juz nie jest przytoczenie czyichs slow. To jest Panska konstatacja.
Pozdrawiam
@vander
Ja piszę jasno, że zgadzam się co do meritum: zakaz burkini jest absurdalną hiperreakcją. A w wyrażeniu, żeby oswajać kogoś z Zachodem nie widzę nic zdrożnego, bo sam się czuję obywatelem świata zachodniego.
jakze teskno za porzadkiem, o Boze!
(anonim)
Sezon letni na Riwierze francuskiej dobiega konca. Mozemy teraz zaczac spekulowac jakie nowe zakazy beda wprowadzone za rok na plazach publicznych w Europie. Burkini jest o wiele bardziej dyskretnym przodziewkiem anizeli kostium lyzwiarek w jezdzie szybkiej. Kostiumy kapielowe nie sa tez tak eleganckie jak burkini i dosc czesto odslaniaja zbyt wiele i oczywiscie nikt rozumny nie porusza sie w nich w miejscach publicznych. Burkini nie jest zbyt praktyczne w wodzie i podobnie jakby do wody wejsc w garniturze i w krawacie.
Aby zabraniac to co niepraktyczne i niewygodne jest skonczona glupota. Oczywiscie stosowne jest by myslacy ludzie ciagle w sposob krytyczny zastanawiali sie nad normami,zwyczajami, zaleceniami czy tez zakazami. Dotyczy to takze Riwiery francuskiej.
Zwolennicy zakazu noszenia burkini przytaczaja mase argumentow za ta decyzja. A to
dobre obyczaje, higiena czy tez bezpieczenstwo (mozna ukryc bombe!) a w rezultacie, ze jest symbolem skrajnego islamizmu i dlatego zostala burkini zakazana.
Mowiaz krotko: zakaz noszenia burkini na plazy francuskiej jest czysta demonstarcja wladzy, ktora szuka tylko pretekstow, by ja okazywac. A w tym przypadku, ze za burkini kryja sie obce idee.
Bezpiecznstwo podczas kapieli? Higiena? A czy kapielowe stroje takie czy inne sa bardziej higieniczne? Jak czesto do owych wod Morza Srodziemnego z luksusowych
statkow wylewa sie fekalie!
Ludzie nie moga byc zmuszani prawem, aby byli socjalni, racjonalni, moralni czy tez niemoralni.
@Adam Szostkiewicz
Jesli kogos trzeba ‚oswajac z Zachodem’, to po co na ten Zachod przyjezdza?Kiedy odwiedzam inne kraje,staram sie dostosowywac do panujacych tam zwyczajow.Robia tak zreszta wszyscy-poza muzulmanami.
I nie slyszal Pan o zasadzie wzajemnosci?Niech Arabia Saudyjska zorganizuje plaze naturystow, wtedy mozemy podyskutowac o akceptowaniu burkini.
Czekam aż władze francuskie w ramach obrony „wartości europejskich” tuż przed wyborami wprowadza przymusowe plażowanie topless.
Jeszcze raz.
Jedynym motywem jest strach lewaków przed nadchodzacymi wyborami chcą pokazać Francuzom „że też potrafią być twardzi „a wychodzi komiczne jak w wypadku nawroconego po pierwszej rundzie Komorowskiego
Pan Redaktor Szostkiewicz stanowczo nie docenia tego pomysłu. Przeciez za czas jakiś można będzie ― na zasadzie symetrii w walce z fundamentalizmem religijnym ― zabronić zakonnicom chodzenia w habitach.
@ Greg S
Przyznam że także nie rozumiem w tej konkretnej kwestii optyki pana Szostakiewicza,który z jednej strony ustami Tahara Ben Jellouna nazywa burkę „seksistowską patologią” aby jednocześnie wezwać do jej „oswajania krok po kroku”.(pomijam już przy tym proweniencje burki) Jak Panu Redaktorowi udaje się łączyć te dwa stanowiska ? Zawsze zdawało się mnie się iż wszelakie patologię mogą i powinny raczej podlegać krytyce (próbie naprawienia tego co za patologiczne uznajemy) nigdy nie słyszałem o metodzie oswajania patologii ?
@vandermerwe
„Europejczycy winni sie zaczac oswajac z faktem, ze swiat poza Europa jest bardzo roznorodny, ” tzn co w tym konkretnym przypadku ? Swoją/własną „seksistowską patologią” Europejczycy winni piętnować ,cudzą doceniać za koloryt i różnorodność ? Panu/Pani jest znane „ukoronowaniem rozwoju ludzkosci.” ?
Szanony Panie Redaktorze,
Stanowczo nie zgadzam sie z Panska teza, lub zrozumieniem, religijnie umotywowanego przyzwolenia na „modne bikini w stylu burkina”. Osobiscie uwazam publiczne noszenie „strojow” typu burka lub burkini za oficjalna manifestacje nie tylko religijna, lecz „o zgrozo” polityczno-swiatopogladowa. Szanowny Pan wybaczy takie moje subiektywne odczucie.
Jest ono jednak umotywowane ponad trzydziestoletnia, codzienna obserwacja.
Moim skromnym zdaniem ciagoty do noszenia tzw. burki czy chusty na glowie nasilily sie „ostatnimi czasy” (jestem swiadomy precyzji tego sformulowania). Odczytuje to osobiscie jako swojwgo rodzaju manifestacje. „Pal szesc”, jezeli byla by to tylko manifestacja religijna. Odnosze wrazenie, ze jest to (lecac Kaczynskim) „zdecydowanie i jednoznacznie” manifestacja odrebnosci i „wartosci”.
W przypadku wspolobywateli, ktorzy swiadomie i przed laty wybrali Europe zachodnia (i srodkowo zachodnia) za miejscce swego zycia (i szczescia) jest to niezrozumiale i dla mnie niezbyt latwe do zaakceptowania. Jestem osobiscie przekonany, ze w wiekszosci przypadkow noszenie tego typu strojow nie odbywa sie dobrowolnie i bez presji.
Jezeli chodzi o „obcokrajowcow” i turystow to szwajcarski przyklad moglby swiadczyc „pozytywnie”.
http://web.de/magazine/panorama/polizisten-schleierluefter-burka-verbot-tessin-31816996
Z powazaniem,
lg.
Falicz – (…)”Lewicowe władze Francji bezradne wobec problemu społecznego i ekonomicznego wykluczenia olbrzymiej mniejszości islamskiej (…)”
Bardzo liczna mniejszość muzułmańska sama się wyklucza poza obręb społeczeństwa, także ekonomicznie. Pogarda dla wykształcenia, brak kontaktów z Francuzami, mizoginistyczna kultura oparta na bardarzyńskim pojęciu honoru – to wszystko zapewnia, że problem społeczny i ekonomiczny będzie towarzyszył islamowi zawsze i wszędzie. Tego Europejczycy nie przewidzieli zapraszając dziesiątki milionów muzułmanów do Europy. Dobre rozwiązanie nie istnieje. Wcale. Nieliczne jednostki, zintegrowane, zasymilowane i dobrze sobie radzące (pewnie są takie) nie zrównoważą olbrzymich mas tych, którzy takimi nie są. Europa ma na utrzymaniu wielomilionową rzeszę Cyganów, do której teraz dołączyła następna, o podobnym charakterze. Ale to nie ten charakter, tylko my, Europejczycy jesteśmy tmi złymi, tymi którzy upierają się, że lubią bekon i nie chcą zakutać kobiet w wory.
Panie redaktorze, mała uwaga: to nie my powinniśmy oswajać muzułmanów, tylko sami jesteśmy powoli oswajani z islamem, burkami, meczetami etc. Powoli zaczynamy „rozumieć” niestosowność i rasizm towarzyszący cenieniu własnej kultury i narodu i zaczynamy czuć wstyd z tej przyczyny.Brytyjczycy już wiedzą, że nic takiego, jak „kultura brytyjska”, „brytyjskość” nie istnieją, Francuzi się jeszcze szarpią, ale powoli giną pod natłokiem słusznych głosów, że owo szarpanie jest bezsensownym przejawem rasizmu i ksenofobii a także ignorancji.
Ciekawi mnie ten pojawiający się w Pańskich tekstach argument o ignorancji. Naprawdę uważa Pan, że narody zachodu Europy, mające kontakty z muzułmanami od stuleci a islam na swoim terenie od dziesięcioleci, nadal nic o nim i jego wyznawcach nie wiedzą?
Mam wrażenie że się Pan trochę pogubił w swej argumentacji. jeżeli burka jest seksistowską patologią to broni Pan patologii argumentując wolnością religijną. Ponadto, skoro burkini wymyślono w Australii to nie ma ono nic wspólnego z islamską tradycją religijną.Trzeba wiedzieć następujące. W krajach anglosaskich wymaga lub oczekuje się od przybyszów integracji. We Francji oczekuje się asymilacji. Te różnice mają podłoże historyczne, kulturowe i konstytucyjne.
Dziękując za rekomendację pańskiej lektury, polecam Panu moją:
„Die offene Gesellschaft und ihre Feinde” – C. Popper.
Cytat: „W imieniu tolerancji powinniśmy zachować sobie prawo do nietolerowania nietolerancji.”
Mniejszości które nie tolerują naszego prawa nie zasługują na tolerancję. Słyszał Pan o protestach związków organizacji islamskich w krajach zachodu po aktach terroru, ja nie słyszałem. Inna znana sprawa z M. Le Pen postawioną przed sądem, za nazwanie zajmujących ulice i blokujących ruch samochodowy w Paryżu przed meczetami muzułmanów w czasie nabożeństwa, okupacją. Ci wierni przybywali celowo z okolicznych miast w celu demonstracji swej siły. Niczym innym jest sprzeciwianie się zakazom noszenia burki w miejscach publicznych, jest demonstracją siły i lekceważenia prawa państwa gospodarza. Inna podobna sprawa niedawno w Berlinie. Policja przyjechała na interwencję i zamierzała przesłuchać małoletniego kryminalistę z islamskimi korzeniami. Nagle pojawiła się olbrzymia masa Turków bądź Arabów (dokładnie można znaleźć w sieci) i wyzwała policjantów. ‚Co oni mają tu do szukania, to jest nasza ulica.’ Chciałbym Pana zapytać, gdzie są granice tolerancji, które prawo należy egzekwować które nie? Czy ulice naszych miast już do nas nie należą? Czy nie jest to okupacja? Pański punkt widzenia przesiąknięty jest pc, politycy stanowiący prawo muszą dbać o porządek i ład społeczny. Społeczeństwa zachodnie, mam na myśli autochtonów, w swej większości odrzucają burki i to trzeba uwzględniać, w przeciwnym razie nasz krajobraz polityczny bardzo szybko się zmieni. Ocena z fotela redakcyjnego w Warszawie, bez kontaktu z ulicą Paryża, Berlina, Malmoe, niekoniecznie musi być trafna.
„Jeszcze dodam od siebie wierszyk znaleziony w sieci:”
To jest udana parafraza znanego powiedzenia Martina Niemöller, ofiary faszyzmu.
„Gdy naziści zabierali komunistów milczałem, ja nie byłem żadnym komunistą.
Gdy zamykali socjaldemokratów milczałem, ja nie byłem socjaldemokratą.
Gdy zabierali związkowców milczałem, ja nie byłem związkowcem.
Gdy zabierali mnie, nie było już nikogo kto mógłby protestować”
W naszej kulturze są również kobiety, które niechętnie odkrywają swe ciało, niekoniecznie ze względów religijnych. Noszą one tak zwany jednoczęściowy strój kąpielowy, okrywający znaczną część ciała. Dlaczego wyznawczynie islamu nie mogą takiego stroju nosić?
@ Adam Szostkiewicz,
Akurat zgadzam sie z Panem co do sprawy zwalczania ubioru. Uwazam jednak, ze uzycie okreslenia „oswajac” w dyskutowanym kontekscie jest niezreczne, mowiac to delikatnie – akceptuje fakt, iz Pan nie mial zamiaru nikogo urazic. Sa to jednak sprawy delikatne, wiem cos na ten temat z „lokalnego podworka”. Powtorze jeszcze raz, jesli juz „oswajac” to dotyczy to obu stron, rowniez obywateli swiata zachodniego.
Pozdrawiam
W kilku europejskich krajach dopuszczono już sądy koraniczne jako uzupełnienie państwowego wymiary sprawiedliwości.
Funkcjonują samozwańcze policje żądające przestrzegania praw szariatu.
Legalnie lub nie, wydaje się za mąż małoletnie.
Stosuje się obrzezanie dziewcząt.
To postępująca, pełzająca eskalacja.
Zawłaszczanie przestrzeni publicznej przez obce kulturowo wzorce.
Wypychanie naszych tradycji przez inną, związaną z religią.
Możemy w imię poprawności politycznej ustępować.
Aż do momentu gdy tamte wzorce staną się nadrzędne……
Tolerancja musi mieć jakieś granice.
Jak na razie, mamy do czynienia z jakąś subrekonkwistą.
cccamel,
„Pogarda dla wykształcenia,”
Pan chyba muzulmanina na oczy nie widzial.
@ wiesiek59,
W odleglym zakatku swiata, gdzie zyje, jest spolecznosc muzulmanska. Zreszta w osciennych krajach rowniez. Dziwnym jest to, ze tu takich problemow nie ma. Muzulmanie sa taka sama czescia spolecznosci jak kazdy inny obywatel, sa zarowno ludzmi wyksztalconymi i zajmujacymi rozne, czesto wysokie stanowiska, sa rowniez wsrod biednej czesci spoleczenstwa. Moze wiec to, o czym sie tu dyskutuje nie jest w rzeczywistosci problemem ” z muzulmanami” a czyms o wiele bardziej zlozonym i dotyczacym spolecznosci po obu stronach „barykady”.
Tak na marginesie, obrzezanie kobiet nie jest ani tradycja ani wymogiem Islamu. Rzecz jest regionalnym zwyczajem, utazsamianym z Islamem z racji, ze spolecznosci sa w wiekszosci takiego wyznania.
Pozdrawiam
@pro-contra
Poppera można też czytać po polsku. Jego uwagi odnosiły się do tragicznego w skutkach tolerowania nazizmu. Islam nie jest nazizmem, tylko drugą, a może już pierwszą religią światową. Występują w nim niestety także elementy agresji wymierzonej przeciwko innym kulturom, ale takie elementy występują także w innych kulturach religijnych, co nie oznacza, że należy się z nimi tolerancyjnie godzić. Granica jest prosta: może mi się to czy tamto nie podobać w islamie, chrześcijaństwie, judaizmie, hinduizmie itd, ale póki nie prowadzi to do przemocy i łamania prawa, moje emocje trzymam na uwięzi, bo to zawsze broń obosieczna. Intencja Jelloula jest taka, by nie atakować islamu pod pretekstem takiego czy innego ubioru, bo burka nie jest produktem islamu, tylko patriarchalnej kultury plemion afgańskich. Dlatego zaznacza, że to przejaw seksizmu, bo ten język zrozumie jego zachodni czytelnik. Nie ma sprzeczności między krytyką seksizmu a zachętą do inkulturacji. Inkulturacja oznacza zaakceptowanie norm większości, wśród której się żyje, choć nie musi to oznaczać porzucenia własnej tożsamości kulturowej, religijnej czy narodowej w tym, co w niej dobre i pożyteczne.zasadnicza oś sporu jest taka, że islamofobia redukuje islam do dżihadyzmu i mizoginizmu. A to po prostu nieprawda.
znafca in spe
22 sierpnia o godz. 12:30
Polecam, o ile sie jeszcze otworzy;
http://www.sueddeutsche.de/panorama/burkini-diskussion-imam-postet-bild-von-nonnen-am-strand-facebook-sperrt-account-1.3129510
Twój komentarz czeka na moderację.
I PO CO KAZA SIE WCZESNIEJ LOGOWAC????
Nie bardzo wiem dlaczego mam się oswoić z burkini, skoro szmaciany łby (dla Blogowicza kruka: w tym znaczeniu szmaciany łeb oznacza obskurantystę religijnego, zakutego w dogmaty tak, jak chcą oni, żeby kobieta zakuta była w szmaty), a więc nie wiem dlaczego mam się oswoić z burkini, skoro szmaciany łby nakazujące kobiecie nosić burkini traktują ciało kobiety jako nieczyste, a tym samym w podobny sposób traktują kobietę.
To bardzo chwalebne, że burkini pozwala kobietom pójśc na plażę, gdyż bez burkini kobiety te siedziały by w domu. Ach, ta postępowa Australia ! Podobnie można się zachwycić nad wprowadzeniem w południowych stanach USA przepisu, dzięki któremu czarni dostali prawo siadania z tyłu autobusu, przez co mogli pojechać do pracy, a nie iść na piechotę lub siedzieć w domu i wegetować. Wychodzi na to, że segregacja ławkowa w autobusach była OK. Trzeba było po prostu oswoić się z tą segregacją i tyle, a nie pyszczyć o segregacjonizmie !
Coś jest nie tak z opiniotwórczą inteligencją europejską, że proponuje nam oswajać się ze średniowieczem i obskurantyzmem. Jakoś dziwnie cicho siedzą feministki i femenistki. Czekam na te ostatnie, żeby pokazały cycki w obronie wolności nieczystych kobiet w kwestii noszenia stroju plażowego mającego zakryć tę nieczystość.
@Adam Szostkiewicz
Panie redaktorze,spiesze sie teraz do pracy,ale musze Panu odpisac,bo..dostalem doslownie bialej goraczki,czytajac Panska odpowiedz dla pro-contra
Po pierwsze: I co z tego,ze islam jest ‚druga, a moze juz pierwsza religia swiatowa’? Religie Majow i Aztekow mialy tez miliony wyznawcow,ale wyrywanie serc i budowanie wystaw z ludzkich czaszek raczej nie sa wspolczesnie akceptowane,nieprawdaz? Jakos nikt nie twierdzi, by w ramach tolerancji religijnej zezwolic wspolczesnym Aztekom na skladanie ofiar dla Huitzilopochtli.
Po drugie: Nazizm i komunizm w zasadzie tez mozna uznac za religie. Nawet faraonowie nie doznawali takiej czci od poddanych, jak Hitler i Stalin..
Po trzecie: w islamie nie ‚wystepuja elementy agresji wymierzonej przeciwko innym kulturom’, islam jest ZBUDOWANY na agresji wobec innych religii. Islam dzieli swiat na ‚Dar al-Islam’, gdzie panuje szariat, oraz ‚Dar al-Hab’-ziemie niewiernych, ktore muzulmanie MUSZA podbic. Kontynuujac tradycje Mahometa,ktory wszak byl watazka bandy rozbojnikow i wraz z ta banda mordowal cale wsie i klany..Niech Pan poczyta Koran i hadisy.
Po czwarte: Islam bez dzihadyzmu i mizoginizmu to to samo co nazizm bez antysemityzmu. Muzulmanin,ktory akceptuje demokracje i wolnosc religii, przestaje byc muzulmaninem,staje sie apostata i otrzymuje wyrok smierci od swoich bylych wspolwyznawcow. Juz otrzymali go Sadiq Khan, Ayaan Hirsi Ali, Salman Rushdie..
@zly
Gorączka szkodzi jasnemu myśleniu. Nie ma żadnych podstaw do zrównywania całego islamu z islamistycznym ekstremizmem. Na każdy przykład ekstremizmu można odpowiedzieć przykładem ze strony islamu umiarkowanego. W obronie piętnowanych przez ekstremistów prozachdnich muzułmanów stają organizacje muzułmanów umiarkowanych, ale islamofobi te reakcje pomijają, bo nie pasują do ich redukcjonizmu. Nie pokona się ekstremizmu ekstremizmem. Może ich pokonać tylko współpraca umiarkownych muzułmanów z umiarkowanymi niemuzułmanami. Naturalnie to nie stanie się z dnia na dzień, więc potrzebna jest też działalność prewencyjna ze strony państwa.
P
@ zly,
„Islam bez dzihadyzmu i mizoginizmu to to samo co nazizm bez antysemityzmu. Muzulmanin,ktory akceptuje demokracje i wolnosc religii, przestaje byc muzulmaninem,staje sie apostata i otrzymuje wyrok smierci od swoich bylych wspolwyznawcow.”
Prosze siegnac np do ksiazki „Islam in the Modern World”, autor prof. Seyyed Hossein Nasr. Wypisuje Pan banialuki.
Pozdrawiam
Napisał Pan kilka trafnych zdań, ale sam Pan sobie przeczy i zupełnie pomylił Pan przyczyny ze skutkami.
Ma Pan rację, że prawny zakaz burkini wydaje się (a może wręcz jest) idiotyczny i niczemu nie jest w stanie zapobiec.
Co więcej, ma Pan również rację, że zakaz jest konsekwencją narastającego strachu przed islamską przemocą i jej ostatnimi objawami.
Dlaczego zatem proponuje pan naprawę tego stanu rzeczy za pomocą przyzwyczajania europejskich Francuzów do zwyczajów muzułmańskich zamiast po prostu usunąć przyczyny strachu?
Czyżby wrogość do innowierczych zwyczajów była immanentną cechą Francuzów i dlatego trzeba ich do nich przyzwyczajać?
Innymi sowy są dwie możliwości:
1) to wina pełnych hipokryzji Francuzów, którzy głoszą hasła tolerancji i humanitaryzmu, ale gdy „przychodzi co do czego” okazują się zwykłymi rasistami
2) to wina strachu wywołanego islamską przemocą.
Stawia Pan wyraźnie na strach, prawda? Zatem trzeba usunąć przyczynę strachu. Francuzi, a z nimi reszta Europy boją się terroru a nie innej religii.
A może nie ma terroru i tak jak pisał w niedawnym felietonie dziennikarz Polityki, islamski terror to wymysł prawicy, populistów, dziennikarzy i czort wie kogo bo przecież istniały także IRA i ETA?
Istniały, ale już ich nie ma. Teraz boimy się islamistów.
Pomyślmy zatem skąd się bierze ów terror. Czytelnik vandermerwe kilka razy stwierdzał, że to wina Europy i USA, że gdybyśmy nie patrzyli na świat przez słomkę, łacnie zauważylibyśmy, że spowodowały go europejskie i amerykańskie bomby.
Ja się z tym twierdzeniem niezupełnie zgadzam. Ataki terrorystyczne są realne a ich sprawcami są prawie w 100% muzułmanie i większości ludzie dorastający w Europie. Dlaczego? Dlaczego rodowity Francuz, Belg czy Niemiec miałby nienawidzić swojej ojczyzny do tego stopnia żeby w imię Boga mordować współobywateli?
Przecież nie dlatego, że 3 tysiące kilometrów dalej jeden Arab zabija drugiego. Nie dlatego, że Izrael bombarduje składy amunicji i tunele w Gazie w odpowiedzi na rakiety Hamasu. Ginące dzieci w Syrii i Gazie, nawet jeśli ich śmierć jest winą Europy to nic tych ludzi nie obchodzą.
Przyczyną nienawiści jest fanatyczny islam wpajany młodym ludziom od wieku dziecięcego. W połączeniu z zawsze i wszędzie istniejącymi problemami związanymi z imigracją, gettami i przystosowaniem, radykalne nauki islamu tworzą mieszankę w przenośni i dosłownie wybuchową.
Za jego rozprzestrzenianie odpowiedzialne są takie państwa jak Arabia Saudyjska, Turcja i Iran. To one finansują nauczanie islamu i szerzenie w meczetach ekstremistycznych idei. Państwa te nigdy nie były ani skolonizowane ani bombardowane przez Europę.
Powiedzmy, że uwierzymy twierdzeniom Mahmuda Abbasa, prezydenta Autonomii Palestyńskiej głoszącemu, że jak tylko Izrael zniknie z mapy świata Bliski Wschód się uspokoi. Zlikwidujmy więc Izrael. Połowę jego mieszkańców wyślijmy do Rosji i Polski, drugą do krajów arabskich, z których pochodzi.
Czy problem zniknie? Czy europejski i arabski antysemityzm rzeczywiście spowodowany jest istnieniem państwa żydowskiego? Czy większość ofiar islamskiego terroryzmu czyli sami muzułmanie to pośrednio ofiary żydowskiego imperializmu?
Czy dziecko wysadzające się w powietrze na kurdyjskim weselu w Turcji ma coś wspólnego z Żydami „okupującymi” meczet Al-Aksa?
Można by mnożyć takie pytania w nieskończoność, ale odpowiedź jest jedna: przyczyną jest radykalny islam. Nie żadna okupacja, nie żadne osiedla, nie bomby i nawet nie ropa, ani ukradziona ziemia (chociaż te dostarczają islamistom dobrych argumentów w indoktrynacji).
To jest wojna religijna i przywódcy wszystkich tych Hamasów, Daeszów, Al-Nursów i szmalnursów to mówią. Tylko ich posłuchajcie!
Wracając do burkini. To oznaka wyznawanego islamu. I to wcale nie w jego liberalnej formie, a ten kojarzy się z terroryzmem. I nie ma to zupełnie nic wspólnego z tym czy nakaz noszenia burki pochodzi z Koranu czy nie. Noszenie burki kojarzy się z radykalnym islamem , a ten rodzi strach. Zakaz burkini nie zatrzyma radykalnego islamu, ale przecież nie zatrzyma go także oswojenie się z nim! No chyba, że miał Pan na myśli oswojenie idące bardzo daleko, aż do przejścia na islam.
Nie, to islam ma się oswoić z demokracją! To islam ma się przestać kojarzyć z terroryzmem. To jest możliwe! Chce Pan przykładu? Zdziwi się Pan – izraelscy Arabowie.
Piszę ten komentarz powtórnie, bo widzę że wczorajsza próba opublikowania go nie powiodła się. Z góry przepraszam jeśli w związku z tym, moje myśli są gdzieś niezgrabnie zapisane.
Zirytował mnie ten wpis Autora. Nie ze względu na poglądy (wszak każdy ma prawo błądzić), a na zamieszanie jakie Autor nieświadomie (mam nadzieję) wprowadza.
1) „W sprawie burkini zgadzam się z red. Dominikiem Zdortem z Rzeczpospolitej”. Zdort napisał, że francuskie państwo świeckie zamiast zakazywać muzułmanom ich kultywowana praktyk religijnych, powinno je krok po kroku oswajać.”
Czyli noszenie burkini zaliczamy do praktyki religijnej?
Czy też, to jedynie taka tradycja afgańska:
„W burki ubierały się kobiety afgańskie, wychodząc z domu. ,,Praktyka ta nie ma nic wspólnego z islamem, a wynika jedyne z tradycji niektórych regionów tego kraju.”
A może jednak jest tak, jak podaje polska Wikipedia, że jest to jednak nakaz wynikający z religii?:
„Kobiety w niektórych społeczeństwach muzułmańskich lub ich częściach są zobowiązane do noszenia burki na skutek konserwatywnego sposobu odczytywania idei hidżabu z Koranu.”
2) „Zakaz burkini nie ustrzeże Francuzów od kolejnych ataków muzułmanów motywowanych nienawiścią do Zachodu. Raczej przeciwnie, dostarczy im jednego więcej pretekstu.”
Idąc tokiem rozumowania Autora, należy autorom zamachów odebrać wszelkie preteksty do ich popełniania?! Ciekawa strategia, gratuluję naiwności!
A tu szanowny Autor może poczytać co oni o nas sądzą:
https://euroislam.pl/dlaczego-was-nienawidzimy-dlaczego-was-zwalczamy/
Dla osób, które nie lubią czytać źródeł zacytuję kwintesencję ich przesłania:
„Główny powód naszej nienawiści będzie istniał, dopóki nie przyjmiecie islamu.”
3) „Zgadzam się co do meritum: nie jest rzeczą państwa dyktować ludziom, jakie mają nosić stroje plażowe, jak się mają ubierać. Takie państwo się ośmiesza, a sam pomysł jest totalitarny.”
Zatem dochodząc do meritum: skoro ograniczenia w zakresie strojów to totalitaryzm, to czymże zatem jest NAKAZ noszenia burek, hidżabów i burkini? Nie totalitaryzmem w czystej postaci? Totalitaryzmem, w którym kobiety są ZMUSZANE WBREW WŁASNEJ WOLI (pod wpływem indoktrynacji religijnej od najmłodszych lat) do takich a nie innych ubiorów, czy zachowań? Czymże jest zmuszanie małych dziewczynek do zamążpójścia wbrew ich woli? Kultywowaniem praktyki religijnej, bo wszak to naśladowanie Mahometa? Obrzezanie dziewczynek to także praktyka religijna, bo mówią o tym niektóre hadisy? A czymże jest wzywanie do zabijania innych ludzi ze strony przywódców religijnych „religii pokoju”?
Francja przerabiała już kwestię ubioru w sferze publicznej, wprowadzając ustawowy zakaz zakrywania twarzy (Loi n° 2010-1192 du 11 octobre 2010 interdisant la dissimulation du visage dans l’espace public). Zakaz ten był skierowany właśnie przeciw islamskiemu fundamentalizmowi religijnemu. Został oczywiście zaskarżony do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (przez anonimową muzułmankę), a ten w swoim orzeczeniu stwierdził, że nie doszło do naruszenia prawa skarżącej do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego ani też jej wolności religijnej.
4) Zauważyłem też w komentarzach, że Autor używa też określenia „umiarkowany islam”, które to określenie, tworzy mylne wrażenie odnośnie istoty ekstremizmu islamskiego i dalej stanowi punkt odniesienia do dywagacji typu: „w innych religiach też jest ekstremizm”. Odnośnie iluzji że istnieje coś takiego jak umiarkowany islam, cytat z aktualnego prezydenta Turcji Recepa Erdogana:
„Określenie ‘umiarkowany islam’ jest paskudne i obraźliwe. Nie ma nic takiego jak umiarkowany czy nieumiarkowany islam. Islam to islam, i tyle.”
5) W tym samym duchu wypowiedź muzułmanów z Norwegii, nt. umiarkowanego islamu:
https://www.youtube.com/watch?v=fX5dHs96BcA
Zachęcam Redakcję do zgłębiania źródeł: Koran, Hadisy, Sira i prawo szariatu na nich oparte, a nie rozmowy muzułmanina z córką wydanej w formie książeczki.
Szanowni Panstwo,
w latach 60-tych ubieglego wieku zakonczyl sie w Afryce proces tzw.”dekolonizacji”.
Proces ten spowodowany byl niechecia afrykanskiej ludnosci tubylczej do naplywowej
ludnosci europejsckej. W wyniku tej niecheci doszlo do szeregu tzw. „wojen narodowo- wyzwolenczych”, w wyniku ktorych ludnosc pochodzenia europejskiego prawie
calkowicie wyparta zostala z kontynentu Afrykanskiego.
Kiedy sobie tak czytam o roznych wydarzeniach z ostatniego czasu, m.in. tyczh opisywanych przez Gospodarza, zastanawiam sie, kiedy Europejczycy sie przebudza i stana do walk narodowo-wyzwolenczych?
Pan Redaktor używa określeń jak umiarkowany muzułmanin i umiarkowany nie muzułmanin. Oba określenia są fałszywe i nie bardzo słabo opisane. Nie można postawić znaku równości pomiędzy nimi. Mieszałem prawie 15 lat na bliskim wschodzie. Arabowie potrafią być sympatyczni i pomocni. Wielu polubiłem i byłem lubiany przez nich. Miałem okazję do długich rozmów a właściwie do słuchania co mają do powiedzenia. Ilekroć rozmowa zahaczała o religię musiałem wysłuchiwać długich wywodów i prób nawracania mnie na Islam. W pewien sposób to było zabawne bo jestem ateistą. Arabowie są głęboko wierzącymi ludźmi. Wybrali bezpośrednie modły do Boga, a nie do krzyży i posągów jak jest to jest praktykowane w katolickiej Polsce. W tym aspekcie Muzułmanie są znacznie bardziej zaawansowani intelektualnie aniżeli Katolicy. Koran jest jedyną wykładnią w życiu muzułmanina. Tutaj nie ma czegoś takiego jak umiarkowany muzułmanin. W świecie islamu ludzie nie wątpią. W naszym świecie umiarkowanie to wątpliwości, czy wszystko co napisane w świętych księgach należy intepretować dosłownie. Arabowie nie mają takich wątpliwości.
Słuchając długich wywodów religijnych przeróżnych ludzi z bliskiego wschodu dochodziłem do wniosku, że wszyscy byli w jakiś sposób nauczeni jak prowadzić takie rozmowy. Islam to religia wojująca i ma bardzo czytelną misję. Świat musi do nich należeć. Wcześniej czy później. Alach jest cierpliwy. Skóra mi cierpła jak słuchałem jak powinien być urządzony świat i cieszyłem się, że do tego świata nie należę. Podobne frustracje muszę teraz przeżywać teraz będąc w Polsce. Wychowujemy całe nowe pokolenia dzieci indoktrynowanych religijnie i to w szkołach powszechnych. Religie choć potrafią dać pewien komfort wielu ludziom jednak czynią więcej złego aniżeli dobrego. Dlaczego głęboka wiedza o świecie oparta na nauce tak ciężko przebija się do świadomości ogółu ludzi
@ Sheli,
Pana przekaz jest doskonalym przykladem stereotypow, o ktorych pisal Edward W. Said w ksiazce ” Covering Islam. How the Media and Experts Determine How We See the Rest of the World”.
Nie jestem tez przekonany czy Pana teze o Palestynczykach podzieliby izraelski pisarz David Grossman.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
@woźniak
Z wikipedii, a zwłaszcza z Euroislamu czy YouTube wiedzy nie czerpię, tylko z własnych lektur książkowych, np. Metza,Saida, Sormana,oraz rozmów i spotkań międzynarodowych. Cóż, każdy ma swoje doświadczenia i swoich partnerów dialogu. Określenie Erdogana jest tu nie na miejscu, to polityk broniący reislamizacji Turcji. Pojęcia umiarkowany używam po zachodniemu i nic w tym nie widzę obraźliwego, tak samo jak muzułmanie (właśnie umiarkowani), z którymi rozmawiałem na Bliskim Wschodzie i w Indonezji. Pisałem o tym obszernie wiele razy na łamach Polityki i w swoich książkach na tematy religijno-kulturowe.
@Sheli:
nie znam przypadku izraelskich Arabów, ale dobrym przykładem integracji są polscy Tatarzy. Co ciekawe oni sami widzą konieczność poważnych zmian w doktrynie islamu! Wklejam link do wypowiedzi Profesora Chazbijewicza,w której oprócz wielu kluczowych kwestii porusza też kwestię hidżabu.
http://natemat.pl/113477,polski-tatar-selim-chazbijewicz-islam-trzeba-odarabizowac-hidzaby-zlikwidowac-polscy-muzulmanie-przebieraja-sie-za-arabow
@msjgen:
dokładnie chodzi o to, o czym piszesz. Kluczem jest zrozumienie (głównie przez media, bo myślący ludzie czytają źródła i sami są w stanie dojść do trafnego odczytania znaczenia faktów jakie nas otaczają), że Islam jest czarno-białym, a jego istotą jest nauczanie od dziecka, że należy podążać za czynami Mahometa, bo on był doskonałym muzułmaninem. Nie kieruje się on również „złotą zasadą etyki”, co zapewne leży u źródeł niezrozumienia jego istoty przez wielu inteligentnych i krytycznych ludzi Zachodu!
Pozdrawiam
@Adam Szostkiewicz
Ad meritum. Cóż, jeśli Pana argumentem jest opinia, że źródła są „nie takie”, to wygląda to na ignorowanie faktów po Pańskiej stronie. A jak powiedział Aldous Huxley: „Ignorowanie faktów nie sprawia, że przestają one istnieć.”
Psychologia określa także tego typu zachowania jako „strategia konfirmacyjna” bądź „efekt potwierdzenia”.
Ps. Proszę szanować zasady publikacji komentarzy własnej redakcji (patrz punkt 2 g).
Pozdrawiam
Piotr Marek Woźniak ma dużo racji. Nie wiem czy to jego opinie to wynik kontaktów osobistych z wyznawcami Islamu, czy raczej wynik lektury o Islamie. Problem jest taki, że często wybieramy takich rozmówców jacy nam odpowiadają i potwierdzają to co mówimy. Wiele rozmów z wyznawcami Islamu rozpoczynają się tak samo jak opisał Pan Szostkiewicz. Jesteśmy otwarci przychylni, my rozumiemy, chcemy i tak dalej. Tylko potem zaczynają się schody, ale Pan Redaktor tam nie dotarł. Diabeł tkwi w szczegółach. Przepraszam za diabła chodź jestem ateistą.
@msjgen
jeszcze uwaga, że Koran nie jest jedyną wykładnią w Islamie. Są jeszcze hadisy i sira (opowieści z życia Mahometa).
@woźniak
Co do faktów, to niech pan wykona proste ćwiczenie intelektualne. Wyobraźmy sobie, że muzułmanin chce sobie wyrobić samodzielne zdanie, czym jest chrześcijaństwo i trafia na członka sekty. Czy będzie miał szansę poznać całe bogactwo dwutysiącletniej historii chrystianizmu czy też dojdzie do wniosku, że szkoda sobie zawracać głowę? Upór w odrzucaniu podstawowej wiedzy o islamie i cywilizacji islamskiej jest drogą na skróty, użyteczną dla islamofobów, ale kompromitującą intelektualnie w poważnej dyskusji. Do islamu należy np. Sufizm, który jest zgodny ze złotą regułą, jak każda autentyczna tradycja duchowo-mistyczna. Proszę poczytać Rumiego.
@msj
Nie tyle sobie wybieramy, ile na nich sobie zapracowujemy.
@woźniak
Koran jest księgą objawioną i świętą, jak dla chrześcijan Biblia. Chrześcijaństwo po wiekach doszło na etap krytyczno-naukowych badań Biblii. Ten kluczowy etap islam w zasadzie ma jeszcze przed sobą. To jeden z powodów, dla których interpretacja ,,fundamentalistyczna” ma tak duże wpływy wśród muzułmanów. Co oczywiście nie jest pocieszeniem dla jej ofiar. Większość z nich to muzułmanie.
Problem z islamistami nie maja Polacy, gdyz ich na razie nie ma w Polsce /duzej grupy/. Trudno tez wyrobic sobie na ich temat opinie na podstawie spotkan w trakcie urlopow. Na ten temat moga sie wypowiedzie jedynie ci, ktorzy maja z nimi do czynienia na codzien przez wiele lat. Jak sie zmienili w tym czasie. I nie opiera sie to na spokojnej wspolnej egzystencji. Coraz bardziej „krajowcy” czuja sie we wlasnym kraju jak „cudzoziemcy”.
Problem jest taki, że Chrystus powiedział (a może nie powiedział), zostało to interpretowane i zapisane przez jego uczniów. Mohamed wyciągną z tego wnioski i objawił swoją księgę w całości nie pozostawiając żadnych wątpliwości. Fakt objawienia Koranu przez moich Arabskich rozmówców był często podkreślany. Oświecenie islamu było bardziej rezultatem autokratycznych rządów ich przywódców aniżeli wolą nizin. Teraz to wszystko się skończyło. Przynajmniej w Europie Zachodniej. Są uchodźcy cierpiący, to trzeba im pomóc choć nie są tacy jak my. Podziwiam Merkel w jej determinacji. Jeżeli ktoś tonie to nie pytajmy czy wieżą w tego Boga czy innego. Trzeba pomóc, ale nie burzcie mojego świata swoimi wydumanymi wierzeniami.
@Jacobsky
„Coś jest nie tak z opiniotwórczą inteligencją europejską, że proponuje nam oswajać się ze średniowieczem i obskurantyzmem. Jakoś dziwnie cicho siedzą feministki i femenistki. Czekam na te ostatnie, żeby pokazały cycki w obronie wolności nieczystych kobiet w kwestii noszenia stroju plażowego mającego zakryć tę nieczystość.”
Zgadzam się z pierwszą częścią cytatu, mam to samo poczucie, coś naprawdę jest nie tak.
Ale jeśli chodzi o feministki, to one wcale nie siedzą cicho, np. w Niemczech ikona feminizmu Alice Schwarzer od lat wypowiada się krytycznie o islamie politycznym czy konserwatywnych ogranizacjach islamskich, przy każdej okazji podkreślając, że nie atakuje samej religii, ale i tak niemiecki mainstream medialny przypina jej łatkę islamofobki czy wręcz rasistki. Tymczasem jej chodzi właśnie o prawa kobiet. Zajmuje się nimi całe życie i po prostu nie zamierza kapitulować wobec islamu. Niestety jest w tym osamotniona, bo niemiecka lewica przoduje w polityce appeasment.
Femen też kiedyś przeprowadził akcję na jakiejś konferencji ważnych panów z długimi brodami, którzy dyskutowali o biciu kobiet, bodajże we Francji. Ale o ile pamiętam dziewczyny zostały brutalnie potraktowane, więc nie dziwię się, że straciły zapał.
@vandermerve
Prosze sobie siegnac do Koranu i zywotu Mahometa, zanim zacznie Pan wypisywac banialuki
@msjgen
Polacy nie modla sie do krzyzy i posagow,one sa tylko symbolami wiary.Recytowanie w kolko formul i sur po arabsku,czyli w jezyku,ktorego 80% muzulmanow nie rozumie, trudno zas okreslic mianem ‚bezposrednich modlow do Boga’, jest to raczej jakies rzucanie czarow-marow..
@Adam Szostkiewicz
Gdzie Pan widzi owe ‚organizacje muzulmanow umiarkowanych’? I wspolprace owych mitycznych ‚umiarkowanych muzulmanow’ z niewiernymi? I w jaki sposob tolerowanie burek i burkini ma stanowic owa ‚wspolprace’, choc sam Pan pisze,ze sa one przejawem seksizmu i mizoginii?
Zeby poznac chrzescijanstwo,nie trzeba rozmawiac z czlonkami sekty, wystarczy przeczytac Ewangelie,a w zasadzie Dekalog i przykazanie milosci. Zeby poznac islam,nie trzeba rozmawiac z muzulmaninem,wystarczy przeczytac Koran,a w zasadzie kilka jego wersetow,miedzy innymi:
‚O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan; oni są przyjaciółmi jedni dla drugich. A kto z was bierze ich sobie za przyjaciół, to sam jest spośród nich. Zaprawdę, Bóg nie prowadzi drogą prostą ludu niesprawiedliwych!’ (Koran,5:51)
‚I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili – Prześladowanie jest gorsze niż zabicie. – I nie zwalczajcie ich przy świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać. Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym!’ (Koran 2:191)
‚„A kiedy mina święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich,oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! ‚ (Koran 9:5)
Jak Pan sadzi, Panie Szostkiewicz, da sie poddac te fragmenty interpretacji ‚umiarkowanej’ czy tez ‚krytyczno-naukowej’?Bo mi sie wydaje,ze Mahomet wyrazal sie tu bardzo jasno i scisle..
Ja przeczytalem caly Koran,panie Szostkiewicz, to z niego czerpie swoja wiedze o islamie. A Pan skad?Z pogaduszek z arabskimi dziennikarzami?
@Adam Szostkiewicz
1) Ćwiczenia intelektualne są zawsze godne pochwały. Nie są jednak faktami. Jeśli odrzucamy część faktów, cóż nam po ćwiczeniach intelektualnych? Możemy błądzić i wyobrażać sobie to, co nam fantazja podsunie. Wybierać te które pasują do tezy i wyciągać na ich podstawie błędne wnioski (to właśnie ów błąd poznawczy). Idąc Pana tokiem rozumowania mam w sobie wyrobić zdanie, że oto chrześcijaństwo to owa sekta. Cóż mi jednak po takiej konkluzji? Bez krytycznego myślenia i analizowania faktów niepasujących do naszych hipotez, toż to nic więcej jak kult cargo!
Argument że nie wszyscy muzułmanie są fundamentalistyczni, i nie można uogólniać bo jest w islamie mistyczny nurt suficki… No pięknie, tylko co to zmienia? Cóż, że w islamie jest szyizm, sunnizm, charydżyzm, alawizm, zajdyzm. etc. Wystarczy, że +/- 90% muzułmanów to sunnici, którzy naśladują to co zapisano w średniowieczu.
Kto teraz masowo migruje do Europy? Czyż nie prości i ortodoksyjni muzułmanie z Afryki Północnej? A kto finansuje budowę meczetów w Europie (w tym w Warszawie)? Suficcy mistycy czy Saudyjscy wahhabici? Czy społeczność muzułmańska w Europie integruje się z naszym systemem wartości, czy też tworzy swój własny świat równoległy z systemem szkół koranicznych, dzielnicami, własnymi sklepami oraz politycznymi aspiracjami do wprowadzania praw szariatu? I w końcu do tego doprowadzi, wykorzystując mechanizmy demokratyczne, gdyż prawa demografii są nieubłagane. W końcu osiągnie większość i narzuci swoje szariackie prawa uchwalając ustawy, zmieniając konstytucje… Wszak „Mahomet rzekł: Nakazano mi toczyć wojnę przeciw ludzkości, aż zaakceptuje ona, że nie ma boga prócz Allaha, a ja jestem jego prorokiem”. A szariat to zaprzeczenie europejskich idei równości i wolności osobistej. Zachęcam do zapoznaniem się z rozwiązaniami prawnymi państw gdzie obowiązują te prawa. I dotyczą one wszystkich nie tylko muzułmanów! Arabia Saudyjska, Iran, potem Sudan, Libia, Nigeria i częściowo Indie.
2) „Upór w odrzucaniu podstawowej wiedzy o islamie i cywilizacji islamskiej jest drogą na skróty, (…) kompromitującą intelektualnie.” Bardzo proszę wprost skierować zarzuty odnośnie kompromitacji intelektualnej, ze wskazaniem konkretnego miejsca, gdzie owa nastąpiła. Nie mam doktoratu z teologii tudzież religioznawstwa, ale moja aktualna wiedza nt. islamu wykracza daleko poza podstawy.
3) Co do „umiarkowanych muzułmanów”, europejskich to załączę głos jednego z nich, który w związku z zalewem ortodoksyjnych islamskich migrantów z krajów Afryki Północnej, uważa za niemożliwą jakąkolwiek europeizację islamu (za Bassamem Tibi, źródło: http://www.cicero.de/salon/islamwissenschaftler-bassam-tibi-ich-kapituliere).
4) Czy Koran jest księgą objawioną i świętą? Dla wyznawców islamu z pewnością tak jest. Wszak na przyjmowaniu takich dogmatów opierają się religie. Ich fundamenty są „święte” i „objawione”. Czy Koran, bądź jakakolwiek inna księga jest święta i objawiona w kategoriach absolutnych? Nie sądzę. 🙂
Zostały one napisane przez ludzi, w bardzo konkretnych okresach historycznych. W innych okresach coś do nich dopisywano, tłumaczono, zmieniano, etc.
Konkludując, przytoczę słowa islamskiej apostatki Wafy Sultan: „Bracie, możesz wierzyć nawet w kamienie, dopóki nie zaczniesz we mnie nimi rzucać.”
Pozdrawiam
@ A. Szostkiewicz
Poppera można czytać w wielu językach świata. Ja nie mam wydania polskiego i nie wiem jak brzmi polski tytuł. Podałem tytuł tej pozycji którą posiadam, napisałem też „mojej” lektury. Dlatego te dąsy uważam za infantylne.
Myli się Pan co do intencji Poppera. Gdyby Popper chciał nas ostrzec przed tolerancją wobec nazizmu, co byłoby raczej zadaniem historyków a nie filozofów, to napisałby jako filozof zajmujący się również filozofią analityczną i logiką, w sposób precyzyjny że chodzi mu o nazizm a nie model społeczeństwa liberalnego. Wtedy musiałby pisać tak: ” Nieograniczona tolerancja (wobec nazizmu) musi w sposób konieczny wymusić zanik tolerancji….” Tak tego Popper nie napisał a pański argument jest tylko kazuistycznym wybiegiem.
Nie wiem jak rozumieć pierwszą religią światową. Religie można w różny sposób systematyzować; wg liczby proroków, liczby świętych, liczby bogów i na wiele innych sposobów. Jeżeli miał Pan na myśli najliczniejszą liczbę wyznawców to miałby być to argument za czym?
1. Za prawdziwością tej religii?
2. Za szczególnymi prawami wobec jej wyznawców?
To nie jest dyskusja, tak jak ją rozumiem, o liczebności wyznawców poszczególnych religii tylko dyskusja o tym czy sekularne państwo z demokratyczną konstytucją zawierającą dorobek oświecenia i humanizmu ma prawo zabronić noszenia ubiorów zasłaniających twarz lub jego pochodnych. W tej sprawie wypowiedział się już, jak to jeden z przedmówców zauważył, Europejski Trybunał Praw Człowieka i z tym wyrokiem musiałby Pan polemizować. Jego ignorowanie rodzi podejrzenie o braku argumentów. W sprawie burkini wypowiedział się już sąd francuski i potwierdził prawo władz administracyjnych do wydania takiego zakazu. Ta dyskusja jest absurdalna sama w sobie, gdy traktujemy ją akademicko. Gdy spojrzymy na nią w powiązaniu z realnym życiem, to wyłaniają się problemy społeczne do konstytucyjnych włącznie, wobec których władza musi zająć stanowisko. Gdy nasi politycy wysyłali wojska do Afganistanu, pokazywano zdjęcia i filmy okutanych kobiet mówiąc że musimy uwolnić te kobiety ze zniewolenia przez patriarchat. Gdy te kobiety mamy u siebie, ci sami Zieloni krzyczą o prawie do wolności religijnej, prawie do samostanowienia. Nasze kobiety prowadziły długą walkę o równouprawnienie a dzisiaj obrońcy praw do stanowienia chcą to przekreślić. Burka o której w koranie nie ma słowa, ma zakryć ciało kobiety żeby nie kusić mężczyzn. Kobieta w burkini lub w burce daje nam do zrozumienia że musimy zakrywać swoje ciało bo jej bracia, synowie, kuzyni, nie potrafią opanować swoich żądzy seksualnych. Niedawno świat obiegły zdjęcia kobiet które po wyzwoleniu z rąk ISIS paliły publicznie swoje, burki, paliły papierosy i czuły się wyzwolone. Inne uciekały przez wiele kilometrów żeby dotrzeć do Europy gdzie nie będą musiały zmuszane przez community do noszenia burek i… natrafiły w Europie na obrońców tolerancji w myśl której muszą się odziewać tak jak w miejscu z którego uciekły. Jeden z internautów opisuje zdarzenie w samolocie z Teheranu. Gdy tylko samolot opuścił obszar terytorialny Iranu, zdjęły swoje nakrycia głowy. Zapewne nosiły je nie z religijnego przekonania tylko z nakazu przywódców religijnych i strachu przed milicją obrońców rewolucji.
Burka, burkini i.t.p. nie są wyrazem religijnych symboli, tak jak krzyżyk na łańcuszku na szyi, tylko podobnie jak welonowate okrycia twarzy są społeczno-polityczną wypowiedzią o charakterze podporządkowania. Nie tylko że takie okrycie nie jest bynajmniej decyzją nosicielki stroju tylko z reguły podporządkowne jest społecznemu systemowi wymuszenia.Takie okrycia implikują podporządkowanie płci męskiej. Z drugiej strony, co jest o wiele ważniejsze, państwa z chrześcijańską tradycją, dzisiaj w większości zsekularyzowane, mają zapobiec żeby w naszej przestrzeni publicznej miały miejsce ofensywna demonstracja i usadowienie kultury, która indywiduum wprasowuje i podporządkowuje ponownie w dyktat clanu i grupy. W zakazie burkini nie chodzi o to że jest noszone, tylko DLACZEGO. Ta druga strona wie to dokładnie.
@zly
A w czyim przekladzie pan czytal Koran?
@woźniak
Pan jest uprzedzony wobec islamu i innych religii, ja je uważam za tekst kultury. To zasadnicza różnica podejścia. Mnie nie przeszkadza, że ludzie wierzą w Boga czy bogów, ale zajmuję się skutkami społecznymi ich wierzeń, a nie ich zwalczaniem, jeśli nie rodzą zła.
@Adam Szostkiewicz
Pan nie ma argumentów w rzeczowej dyskusji szanowny Panie.
Zamiast tego pomija pan niewygodne dla Pańskiej tezy fakty oraz myli podstawowe pojęcia. Osoba uprzedzona prezentuje postawę odrzucającą coś lub kogoś bez racjonalnych przesłanek. Ja tymczasem przedstawiam argumenty wraz ze źródłami. Pan je pomija.
Islam i inne religie są dziedzictwem kultury światowej. Pełna zgoda. Nigdzie nie stwierdziłem, że tak nie jest. To jest insynuacja szanowny Panie.
Jednak islam OPRÓCZ tego że jest religią, jest także SYSTEMEM POLITYCZNYM. Dodać należy, że ekspansywnym systemem, który narzuca swoją rację za pomocą przemocy w na różnych poziomach (wobec kobiet czy innowierców) i różnych formach (otwartych najazdów, terroru bądź migracji). Ekspansja ta ma swoją logikę i dynamikę, a historycznie miała już miejsce wielokrotnie. I ona się nie zakończyła. Odbywa się na naszych oczach, a Europa jest aktualnie jej przedmiotem.
Ślepota części elit wobec tego procesu jest zastanawiająca. A używanie epitetów wobec krytyków tego procesu oraz jego konsekwencji zakrawa na szaleństwo, które nie przystoi ludziom myślącym krytycznie.
@pro-contra
Trafia Pan w punkt dyskusji, którą Autor bloga wywołał, a teraz z niej szybko ucieka. 🙂
Pozdrawiam
Alice_,
dziękuję za informacje i za szczegóły dot. aktywności środowisk feministycznych, a raczej poszczególnych przedstawicielek tego środowiska. W moich stronach jest podobnie (appeasment i l’accommodation raisonable) , i dlatego moje krytyczne słowa w kwestii postawy ruchu feministycznego jako takiego, bez wchodzenia w szczegóły działaności poszczególnych aktywistek, takich jak wspomniana Schwarzer, które zdają się iść pod prąd…
@Adam Szostkiewicz
W wersji angielskiej: Dr. Muhsin Khan & Taqi-ud-Din Hilali
W wersji polskiej: Ali Unal
Oba kupione w islamskim sklepie przy meczecie w Londynie,i oba maja dolaczony oryginalny tekst po arabsku,wiec raczej trudno je okreslic mianem ‚zlych przekladow’. Poza tym w Internecie krazy wiele darmowych tlumaczen Koranu i wszystkie sa mniej wiecej podobne,sprawdzalem.
Koran jest napisany prostym jezykiem, i naprawde nie ma w nim miejsca na zgadywanie ‚co autor mial na mysli’. Mahomet dosc jasno napisal co mysli,zwlaszcza o innowiercach.
@zly
Internet bywa złym doradcą. Proszę przeczytać polski przekład naszego wybitnego arabisty, Józefa Bielawskiego, syna polskiego chłopa. Koran uważany jest od strony językowej za arcydzieło literackie. Takim bogatym i wyrafinowanym arabskim mało kto się potrafi posłużyć. To mylne wyobrażenie, że Koran jest napisany prostym językiem. Może ono wynikać z czytania amatorskich lub celowo zniekształcanych tłumaczeń. Muzułmanin w zasadzie nie powinien się w ogóle posługiwać tłumaczeniami, a tylko oryginałem. Niemuzułmanin powinien zachować szczególnà ostrożność, wybierając tłumaczenie, aby nie paść ofiarą manipulacji typowych dla Wojen internetowych.
@woźniak
Po raz ostatni: każda religia była lub jest systemem politycznym. Niech się pan zdobędzie na chwilę myślenia bez stereotypów, uprzedzeń i insynuacji.
@Adam Szostkiewicz
A to ciekawe,bo instytucje propagujace islam w Polsce (zwlaszcza finansowane przez Arabie Saudyjska) jak jeden maz twierdza,ze przeklad Bielawskiego jest zafalszowany i przedstawia islam w zlym swietle.
Moje obie wersje kupilem w oficjalnym, koranicznym sklepie dzialajacym przy meczecie, wiec chyba trudno je nazwac ‚amatorskimi’ czy ‚celowo znieksztalconymi’. Poza tym zaznaczylem w poscie,ze mam wersje zarowno POLSKA,jak i ANGIELSKA, ktore w TRESCI nie roznia sie praktycznie niczym. Tak samo jak i rozne wersje znajdowane w Internecie. Sura po surze, opisuja dokladnie to samo.
Nie znam jezyka arabskiego,wiec nie mi oceniac jego wyrafinowanie i forme literacka. Mi chodzi o TRESC. A ta w zadnym razie nie czyni z Koranu arcydziela literackiego. To raczej metny zbior nakazow i dykteryjek, historii i opowiadan zapozyczonych od Zydow i chrzescijan (zwykle poprzekrecanych), przeplatany atakami szalu i klatwami rzucanymi przez Mahometa na wszystkich ktorzy sprzeciwiali sie jego woli. Dodajmy jeszcze spora ilosc bledow (min. Koran twierdzi,ze potop nastapil za czasow Mojzesza). Ot, dzielo niepismiennego i niewyksztalconego dowodcy bandy rozbojnikow.
@Adam Szostkiewicz
To nieprawda,ze ‚każda religia była lub jest systemem politycznym’. Buddyzm,taoizm, mniejsze religie jak voodoo czy santeria nie maja zadnych aspiracji politycznych. Chrzescijanstwo tez nie mialo,dopoki cesarze rzymscy nie uczynili z niego narzedzia unifikacji imperium (jeden cesarz,jedna obowiazkowa religia dla poddanych). Mahomet uczynil to samo,z religii czyniac narzedzie panowania nad skloconymi szczepami arabskimi i kierujac ich agresje na podboj swiata.
@ zly,
„Prosze sobie siegnac do Koranu i zywotu Mahometa, zanim zacznie Pan wypisywac banialuki”
Mam w bibliotece sporo prac, powaznych autorow, na temat islamu w dzisiejszym swiecie jak i prac dotyczacych historii tej religii. Niezaleznie od tego jakie Pan tlumaczenie posiada, zadna z prac nie potwirdza tego, co Pan napisal. Sa to Panskie domniemania na poziomie „science fiction”. A jesli jest tak jak Pan pisze to prosze wytlumaczyc, jak jest mozliwym, ze powany badacz tejze religii twierdzi, iz Islamska Republika Iranu jest proba budowy spoleczenstwa liberalnego, pluralistycznego i chroniacego prawa ludzkie lecz opartego na moralnych zasadach Islamu. Pan twierdzi, ze na liberalizm, pluralizm i demokracje miejsca w Islamie nie ma, zas powazny autor Panu zaprzecza.
Pozdrawiam
@vandermewe
Domyślam się, że ów „poważny badacz tejże religii”, którego nazwiska nie poznajemy, jest Irańczykiem, więc nic dziwnego, że tak mu się podoba obecna postać tego kraju. Jednak ja musiałam się roześmiać przy słowach, że to „proba budowy spoleczenstwa liberalnego, pluralistycznego i chroniacego prawa ludzkie lecz opartego na moralnych zasadach Islamu”. Naprawdę bardzo nieudana ta „próba”, jeśli opiera się na zniewoleniu połowy społeczeństwa i segregacji płciowej. Jaki to liberalizm? Litości! Chyba że umówimy się, że kobieta nie jest człowiekiem, wtedy wszystko jest OK.
@Alice_
Jesli dla vandermewe Iran, gdzie masowo morduje sie bahaitow, wiesza czternastoletnie dzieci i kamieniuje ofiary gwaltu to ‚proba budowy spoleczenstwa liberalnego’, to wcale sie nie dziwie,ze dla niego kobieta nie jest czlowiekiem.
@vandermewe
Nie potrzebuje twoich ‚powaznych prac’, wystarcza mi wiadomosci.I nie sa to moje domniemania,tylko cytaty z Koranu. Jesli twoj ‚powazny badacz’ twierdzi, ze Iran chroni prawa czlowieka, to wyjasnienie tego jest bardzo proste-ten czlowiek jest albo oblakany,albo oplacany przez rzad Iranu.Stawiam na to pierwsze,bo nawet propaganda musi miec rece i nogi.Ale jesli uwazasz,ze kraj,gdzie kamieniuje sie nieletnie ofiary gwaltow to ‚spoleczenstwo chroniace prawa ludzkie’..
@Alice_
Nie ma sie z czego smiac prosze Pani. Autor jest Amerykaninem iranskiego pochodzenia – nota bene nie bezkrytycznym obserwatorem wydarzen w Iranie. Czy mam rozumiec, ze np. Iranczyk nie moze byc badaczem Isalmu? Jaka jest podstawa dyskwalifikacji? Dlaczego lepsze kwalifikacje do tego ma miec rodowity Europejczyk czy Amerykanin? Poza tym powtarzanie utartych stereotypow ( calkiem w sumie niemadrych) niekoniecznie oznacza przedstawiania faktow – jak Pani stwierdzenie, ze „kobieta nie jest czlowiekiem” czy „zniewoleniu polowy spoleczenstwa”.
Mozna powtorzyc za Pania – litosci!!!!
Pozdrawiam
@ zly,
„I nie sa to moje domniemania,tylko cytaty z Koranu.”
Rzecz nie w cytatach z Koranu, podobnie mozna podejsc do Biblii. Chyba nie przypadkiem ludzie na calym swiecie zajmuja sie analizami, interpretacja i wplywem na nasze zycie. Analiza tego typu dokumentow wymaga syntezy wielu dziedzin wiedzy, nie tylko znajomosci wyizolowanych cytatow. Jeszli analize sprowadzamy do wyizolowanego cytowania, rownie dobrze moze nam w takim celu sluzyc ksiazka telefoniczna. To co Pan robi bardzo dobrze ujal Edward W.Said, piszac, ze w „zachodnim” opisie swiat „Zachodu” jest roznorodny i pelen wzbogacajacych go sprzecznosci, zas w swiat Islamu jest redukowany do kilku niezmiennych cech ( Pan sprowadza rzecz do cytatow) mimo istnienia sprzecznosci i roznorodnosci nie mniejszych niz te „zachodnie”.
Warto sprostowac to, co Pan napisal w komentarzu do mej wypowiedzi. Nie, badacz nie twierdzi, ze Iran chroni prawa czlowieka, natomiast twierdzi, ze jest to proba – zasadnicza roznica. Radze mimo wszystko siegnac do roznych prac.
Pozdrawiam
@vandermerwe
No to niech pan przedstawi te fakty..
@vandermewe
A czemuż to ów Amerykanin irańskiego pochodzenia (a jednak trafiłam!) ma być ważniejszy niż mnóstwo innych badaczy islamu? Nie chodzi mi wcale o białych (skąd ten rasizm?), ale piszą Egipcjanie, piszą Marokańczycy, Turcy czy nawet somalijskie kobiety, piszą krytycznie, piszą analitycznie, piszą afirmująco.
Pan zapewne przeczytał tylko tę jedną książkę (nb. nadal nie znamy nazwiska autora) i uznał ją za prawdę objawioną. To łatwo się może zdarzyć, kiedy się nie czyta innych rzeczy, np. prasy, która regularnie donosi o wykwitach irańskiego „liberalizmu” pod rządami ajatollachów.
Znów muszę się uśmiechnąć, tym razem z politowaniem.
@ Alice_
Nie jest wazniejszy, nigdzie tego nie pisalem. Natomiast, tak jak na przyklad zauwaza Edward W. Said, swiat Islamu jest dokladnie tak samo roznorodny i obfitujacy w sprzecznosci jak i swiat zachodni, natomiast w tej i wielu dsykusjach sprowadza sie go do kilku niezmiennych „cech”.
Co do tego ile ksiazek przeczytalem to w tutejszej dyskusji chyba byly dwie, wiec jesli liczyc i te, z ktorej podalem przyklad to trzy. Wiec i tu Pani nie ma racji – jesli koniecznie pragnie Pani dyskutowac o mnie.
@ zly,
„No to niech pan przedstawi te fakty.”
Fakty dotyczace czego? Przeciez Pan wszystko wie z cytatow.
Pozdrawiam
@vandermerwe
Nie wiem wszystkiego.Prosze przedstawic fakty dotyczace ‚prob ochrony’ praw czlowieka w Islamskiej Republice Iranu,zwlaszcza praw kobiet. Alice_ prosila Pana o to samo.