Już sto dni tego nieszczęścia
Mija sto dni rządu Beaty Szydło. Na PiS wciąż chce głosować więcej wyborców niż na obie główne partie opozycyjne PO i Nowoczesną. To premia za „dobrą zmianę” i kara za błędy i zaniechania Platformy.
Wyborcy, jak widać, są odporni na akcje KOD i krytyki w debacie publicznej. Tak jakby 500 zł na dziecko znaczyło dla nich więcej niż racjonalny system polityczny. Na razie więc trzeba się nastawić na dłuższe rządy ludzi „prezesa Polski”.
W ciągu stu dni rząd z poparciem parlamentu i prezydenta podłożył fundament pod Piątą RP. Co to jest za projekt polityczny, przekonujemy się niemal codziennie, słysząc wypowiedzi polityków obozu władzy w parlamencie i mediach oraz analizując kolejne uchwały sejmowe.
Chodzi o rozmontowanie liberalnej demokracji parlamentarnej i budowanie nowego, katolickiego państwa narodu polskiego, w którym demokracja będzie ograniczona zgodnie z aktualnymi potrzebami władzy, opozycja ubezwłasnowolniona, a gospodarka stanowić będzie bardziej źródło finansowania planów rządowych niż motor rozwoju.
Jak wielkie będzie przeciążenie finansów publicznych w związku z realizacją 500+ i innych pomysłów rządu, przekonamy się już niedługo, ostrzegają niezwiązani z PiS eksperci.
Dobrze, że choć z cofnięciem reformy emerytalnej rząd się nie spieszy, a prezydent korzysta dyskretnie z prawa do niezabierana głosu, choć w kampanii wyborczej obiecywał, iż właśnie ta sprawa będzie jego legislacyjnym priorytetem.
Wielkie klęski ponosi rząd Szydło na polu międzynarodowym. Minister Waszczykowski ciężko pracuje na zepchnięcie Polski do drugiej ligi europejskiej. Polska jest dziś postrzegana jako partner niepewny nie tylko w Berlinie czy Brukseli, ale i w Waszyngtonie.
Powoli, ale konsekwentnie luzujemy więzy, jakie III RP wytworzyła za kolejnych rządów i prezydentów z Europą i Zachodem w imię nierealnych i niespójnych pomysłów obecnego szefa MSZ.
Waszczykowski to dla mnie najsłabsze ogniwo rządu Szydło, ale sama premier też nie błyszczy jako lider. Kolejnym słabym ogniwem wydaje mi się wicepremier Gliński, który z miną śledziennika obrażonego na świat recenzuje media i kulturę zawsze na nie.
O ministrach Macierewiczu, Gowinie i Ziobrze nie wspominam, bo oni dopiero nam pokażą, na co ich stać. Nie wspominam też o paniach minister oświaty i pracy, które im więcej mówią, tym mniejsze budzą zaufanie. Słowem – rząd bardzo zadowolony z siebie, choć nieudolny. Co z tego, kiedy nieusuwalny.
Komentarze
Nieszczęścia chodzą parami, jak nie Duda, to Szydło, a prezes w tle. Widocznie lud polski sporo nagrzeszył, więc teraz czas na pokutę.
> „Wyborcy, jak widać, są odporni na akcje KOD i krytyki w debacie publicznej.”
Z punktu widzenia przeciętnych wyborców są to akcje niszowe.
> „Tak jakby 500 zł na dziecko znaczyło dla nich więcej niż racjonalny system polityczny.”
Nie oceniałbym wyborców aż tak źle. Nie znałem wyborców PiS traktujących serio obietnicę „500+”, to więc że rząd w końcu chce tę obietnicę zrealizować jest dla nich miłą niespodzianką. Zresztą zauważyłbym, że od strony propagandowej jest ona rozegrana mistrzowsko, w czym swój udział mają także „liberalne media”, podgrzewające atmosferę wokół projektu i budujące oczekiwania. O „500+” mówi się o wiele więcej, niż o wszystkich patologiach tego rządu. Nawet opóźnienia (w porównaniu z deklaracjami) w realizacji tej obietnicy zagrały dla PiSu, dłużej budując atmosferę oczekiwania i nadziei.
Racjonalny system polityczny zaś jest wartością trafiającą do mniejszości. (Swoją drogą, zwrócono mi uwagę, że polskie hasło w wikipedii o Monteskiuszu napisała osoba, która nie czytała żadnego dzieła Monteskiusza. Myślę, że to niezła ilustracja głębokości i szerokości akceptacji dla filozofii demokratycznej w Polsce, bo jeśli klasycy są tak słabo znani, to jak hasła KODu mają być zrozumiane?) Zawsze tak było. W 1989 roku też szukano raczej lepszego życia (w sensie ekonomicznym), niż „racjonalnego systemu politycznego”, czy nawet wolności politycznych.
> „Na razie więc trzeba się nastawić na dłuższe rządy ludzi „prezesa Polski”.”
Skrócenie rządów poniżej czasu kadencji wynikającego z Konstytucji byłoby jej łamaniem. Należało się więc od początku liczyć z kilkuletnim trwaniem. Nie zdziwiłby mnie przedwczesny upadek rządu, ale mógłby on wyniknąć tylko z jakiejś katastrofy, którą rząd by sprowadził na Polskę. A to cena zbyt wysoka.
> „Chodzi o rozmontowanie liberalnej demokracji parlamentarnej i budowanie nowego, katolickiego państwa narodu polskiego”
Nie wiem, czy katolickość i narodowość tego projektu należy brać bardzo serio. Zwłaszcza katolickość, która lubuje się w podkreślaniu tego, co ją różni od nauczania papieskiego…
> „Dobrze, że choć z cofnięciem reformy emerytalnej rząd się nie spieszy”
PiS nie jest partią katolicką, nie jest partią narodową, nie jest też partią socjalną. Jest partią władzy. Tym razem za dużo obiecali i muszą coś z tego spełnić. Padło na „500+”, bo ze wszystkich obietnic ta okazała się najbardziej nośna.
Zasadniczo rządzący w Polsce (wszyscy rządzący, można tu przypomnieć korekty programu PO dla przykładu) zawsze korygowali swoje obietnice w kierunku większego realizmu ekonomicznego. Po PiSie też bym się tego spodziewał. Choć nie wykluczam, że gdy zacznie spadać poparcie, to sięgną po inne obietnice i zacznie się wielkie obniżanie wieku emerytalnego (trwające miesiące prace i rozpisane na lata obniżki), albo podnoszenie kwoty wolnej od podatku. Ale to nie jest cel rządu.
„Zasług” ministra rolnictwa K.Jurgiel też zdążył pokazać co potrafi – ANR odwołała w wyjątkowo finezyjny sposób prezesów dwóch największych, najcenniejszych stadnin koni arabskich, ludzi zasłużonych i kompetentnych . Nawet w latach 50. XX w. władze tak nie postępowały. Sprawa zasługuje na tym większe wyróżnienie, że udała się rzecz dotąd niesłychana – protestują zgodnie wyborcy PIS (prawdopodobnie już byli) oraz ich przeciwników partyjnych.
Miało być „Autor nie docenił zasług ministra rolnictwa
Wyborcy nie są odporni na akcje KOD i krytyki w debacie publicznej. Wyborcy są odporni na myślenie, co jest skutkiem bezczelnej manipulacji i indoktrynacji. Nie obędzie się bez „Nowego Oświecenia”.
To wszystko prawda, tylko co z tego. PiS ma poparcie polowy spoleczenstw i apatyczna obojetnosc drugiej polowy. PiS jaki jest kazdy widzi, ale skad ten ped polakow do nalozenia sobie kaganca, do odrzucenia wartosci zachodu. Gdzie masowe protesty przeciw psuciu panstwa? Jetesmy dalej od Europy niz bylismy w latach 90
Bardzo słaby jest wicepremier Morawiecki, który z tylnego siedzenia miał kierować resortem finansów. Postać ta miała przydać wizerunek dynamizmu Rządu oraz wysypać ekonomiczne asy z rękawa. Zamiast tego mamy pełen komunałów i życzeń program pobudzający gospodarkę, który nie ma żadnego fundamentu operacyjnego. Asy z rękawa Morawieckiego nie wysypały się. Urzędnicy nie potrafią „wymyślić” żadnego nowego podatku by w przyszłości pokrycie rozdęte wydatki na przyszłość. Program w dziedzinie wprowadzenia nowych podatków został bowiem napisany niechlujnie i nonszalancko. Wszystkie te kiksy przede wszystkim idą na konto ministra Szałamachy, który jest zderzakiem dla pana Morawieckiego.
Zawsze może być gorzej ….
Szanowny Panie Redaktorze!
Generalnie zgadzam się z Pańską opinią o rządzie premier Szydło (Już sto dni tego nieszczęścia). Nie podzielam jednak Pańskiej opinii, że min. Maciarewicz dopiero pokaże. On już pokazał! I to paskudnie. Już potwierdził, że trwa w swej tezie zamachowej („polegli”), i powołał podkomisję do zbadania tej wg. niego zbrodni, mimo że zgodnie z ustawą Prawo Lotnicze (art. 140, ust. 1 i 1a) Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której częścią jest owa podkomisja, prowadzi badanie wypadków i poważnych incydentów lotniczych w lotnictwie państwowym w celu ustalenie ich okoliczności i przyczyn oraz wydanie zaleceń i wniosków dla zapobieżenia podobnym wypadkom i incydentom w przyszłości. Ogłoszony przez min. Maciarewicza cel powołania tej podkomisji, nie jest zgodny z ustawą. Ale ministrowie rządu premier Szydło, podobnie jak Prezydent i Parlament mają „w głębokim poważaniu” ustawy, a wśród nich Konstytucję RP.
Ale min. Gowin jest zagadką.
.
—Halny—
.
Dawno, dawno temu jechałem sobie
winda wracając z jakiegoś office
w Empire State Building w NYC,
windy nie są duże ale mają kopa
Po pewnym czasie zostałem w niej sam,
na którymś z pięter do windy wsiadł
człek nie duży a uśmiechnięty i pozdrowił
pasażera, odpowiedziałem co spowodowało
pytanie kolejne where you from?, responded again
O, Holland, yes, yes, skorygowałem go,
uśmiech z buźki znikł jak płomyk świecy
od podmuchu halnego, zdziwiłem się co by
to mogło być, przeciągu w windzie nie było…
Dziś już wiem, it was an
.
ANTICIPATION OF 2015
.
..)
Ja bym niczego nie przesądzała. To, co dziś wydaje się niemożliwe, jutro może okazać się realne. Przecież oni rządzą dopiero 3 miesiące, a już wkurzyli górników, nauczycieli, a przede wszystkim normalnych ludzi, którym nie uśmiecha się utrzymywanie posiadaczy dzieci, którym nie chce się pracować, bo dostaną 500 zł (pierwsze matki pracujące już się zwalniają z roboty). A co dopiero będzie, jak kasa się skończy! Cierpliwości!
Bolszewizm katolicki to bardzo kosztowna odmiana supozycji ustrojowej, wszak jej pierwszoplanowa postać wyimaginowanej rzeczywistości opartej na wierze daleko odbiega od realiów i doświadczeń świata rzeczywistego i której bliżej do wschodnich korzeni bałwochwalczej polityki daleko odbiegającej od samorządności i priorytetów jak i mechanizmów współczesnej demokracji.
Ja widzę Polskę ogromną
Z Unii wspomnienie zostanie
Ojczyznę wolną dasz Panie
dumną, wierną, niezłomną.
To nie tylko 100 dni tego nieszczęścia, Panie Redaktorze. To nieszczęście zaczęło się wówczas, kiedy nowe pokolenie niepamietajace PRL-u dojrzewało jak chwasty – bez wychowania, bez wiedzy o historii, bez porządnej szkoły. A nade wszystko – bez swiadomosci, co dobre, co złe, jako ze rodzice nie byli w stanie tego zapewnić (uczył Marcin Marcina, a sam głupi jak…etc.). Kosciół nie zdał egzaminu, a i media liberalne zrobiły wszystko, żeby drogę edukacji moralnej poprzez zasady etyki chrześcijańskiej zohydzić.
.
— Nikiforek—
.
Pan prof. Bugaj, ekonomista i wydawało
by się człek myślący twardo a naukowo
przyznał się ostatnio że również głosował
na PISS, poczem wypisał się z rady rozwoju
Pana prezydenta, rozczarowany
Jeśli ludzie jak on wsparli nonsensy PISSu
i jego obietnicę „dobrej zmiany” wyborca
bardziej szeregowy może czuć się po części
rozgrzeszony ze swych niedostatków
intelektualnych
Nikiforek wyborca szczerze wierzył że brak
tych dziesiątków miliardów na obiecane
programy zmaterializują się same, no bo
jeśli dziewica bez udziału tatusia może
zajść i dzidziusia urodzić ot tak sobie, to
jakieś tam money partenogenetycznie się
same z siebie urodzą
Taki jeden polak największy mawiał
„nie lękajcie się” (marzyć), bo wiara
to potęga
~
Rzad PIS stanie sie usuwalny jak przecietny Kowalski dostanie solidnie po kieszeni i to tak solidnie ze nie bedzie tego mozna nie zauwazyc. Ale to na pewno jeszcze nie w tym roku a czy w 2017 to tez nie wiadomo. PIS liczy ze dociagnie co najmniej do 2018 bez jakis wiekszych strat w ekonomii a potem moze i do 2019 i na drugie 4 lata. Jesli mu sie to uda to bedzie jeszcze lepsza zmiana choc w latach 2019 – 2023 to juz bedzie inna historia. Doplaty z Unii spadna zdrowo i byc moze bedzie musial PIS rzadzic z jakims koalicjantem. Kto zastapi PIS w 2023? Chyba raczej nie PO.
Przypatrujac sie zza wielkiej wody na polityczna jazde na wstecznym w wykonaniu nowego rzadu odnosi sie wrazenie, ze nastapil w Polsce niewyobrazalny i niespojny chaos nie do opanowania. Przeczytalam polskie gazety i posluchalam kilku wypowiedzi w polskim internecie. Wyciagnelam takie wnioski:
– nowa wladza szermujac haslami walki z pozostalosciami socjalistycznych reliktow politycznych uzywa SB jako miecza na wlasnych bohaterow.
-Teczki Kiszczaka sa swietsze niz Pismo Swiete, bo chec zemsty i zadza krwi sa wazniejsze niz katolicka milosc blizniego i wybaczenie.
-Ostra jada kursem europejskim zostala przekierowana przez glownego wajhowego na zreformowany socjalizm z haslami katolickimi na sztandarach trzymanych przez faryzeuszy.
– Polacy sa zdezorientowani, bo chcieli pieniedzy i wartosci a dostali nadzieje, obietnice i rozjezdzanie walcem dotychczasowych mentorow.
– Igrzyska PiS wydaja sie Polakom rodzajem katarsis po rzadach PO. Z jakiegos powodu zemsta za zegarek Nowaka bedzie upodlenie Walesy, Kiezuna itd.
Sadze, ze zanim Polacy sie otrzasna z szoku powyborczego Polska stanie sie Kuba Europy.
Uwazam, ze Polacy nie docenili zdolnosci manipulacyjnych PiS. Czytajac komentarze pod wypowiedziami politykow, odnosi sie wrazenie, ze armia hejterow zatrudnionych przez PiS przed wyborami, pozostala przy pracy. Komentarze sa odrazajace i pelne agresji a wrecz chamstwa. Nieodparcie jednak odnosi sie wrazenie, ze sie powtarzaja z zadzwiajaca regularnoscia i obracaja wokol tych samych prymitywnych hasel. Gdybym nie byla Polka, odnioslabym wrazenie, ze Polacy to chamski prymitywny narod gloszacy katolickie wartosci, ktorych nigdy nie respektuje. Mysle ze sa w Polsce sa normalni myslacy, inteligentni ludzie i to w wiekszosci ale gdzie sie podziali?
Jak się dobrze przypatrzeć, nie ma dobrych ministrów w rządzie Pani Szydło. Na razie Polska idzie siłą rozpędu z poprzedniego roku, ale wkrótce wszystko zacznie się sypać. Szydło nie zrobi żadnego posunięcia bez aprobaty Kaczyńskiego, a ten kompletnie nie zna się na gospodarce. Prezydent Duda jest żałosną postacią, pozbawioną samodzielności i prawa decyzji.
Ja już nawet staram się nie oglądać „Wiadomości” i innej publicystyki w TVP. Zrobiła się z nich zwykła propaganda „wiodącej siły narodu”, gdzie rząd zmienia Polskę na lepsze, a opozycja bruździ i judzi bo „nie może wyjść z szoku po przegranych wyborach” – jak widać wzorce PRL-owskie w mediach bardzo pasują Panu Kaczyńskiemu i spółce. A do tego wałkuje się całą tą odgrzewaną po raz setny aferę z Wałęsą jakby nie było prawdziwych problemów np. na arenie międzynarodowej.
Najbardziej nieusuwalny jest prezes. Jeśli aktualne kukiełki się zużyją wystawi nowe i dalej będzie pociągał za sznurki.
Politykom z PIS mylą się pojęcia. Oni po prostu pomylili ministra Arabskiego z koniem arabskim. To wszystko może jest i śmieszne gdyby nie było tak tragiczne w skutkach. Obawiam się a nawet jestem pewien,że z wielkiej hodowli koni arabskich pozostanie hodowla koników polnych! Może uda się uratować chociaż jedną kobyłę dla Prezesa Wszystkich Prezesów ale to marną pociecha. To ja już wolę kocura. W d…..e mam taką Polskę gdzie nawet konie są zagrożone!
Dawno tu nie komentowałem z przyczyn, które wszyscy dawni blogowicze znają. Robię to bo spodobał mi się poranny żarcik redaktora tyczący hodowli żaby i kota.
Osobiście nie mogę się doczekać dnia, w którym zadrży pod PiSDudą ziemia. Będzie to oczywiście dzień wypłat 500+. Zakładając nawet, że samorządy staną na głowie i będą robić wypłaty sprawnie i zgodnie z literą uchwalonego prawa, to i tak wybuchnie tumult, bo nic tak nie wkurza ludzi, jak pominięcie ich w wypłacie pieniędzy. Poza tym, słychać jak się niektóre rodziny z jednym dzieckiem przygotowują do „zmniejszenia dochodów na głowę”. Wejdą w to też rodziny nawet z trójką dzieci, ale tylko faktycznie jednym, bo dwoje już pełnoletnich. Kto to wszystko skontroluje? Kamiński i Ziobro? A we wrześniu nowa zadyma z dziećmi, bo samorządy w większości już się przygotowały do przyjęcia 6 latków w szkołach. Pani minister wygaduje głupstwa, nie ma zielonego pojęcia o pracy w samorządzie. Kłopotów nie będą miały te, które zwlekały z 6 latkami i na te powołuje się pani minister.
Właściwie miałem napisać tylko o żabie i kocie, oraz poruszyć strunę polskiego rasizm wobec obcych. Co się dzieje wiemy i nie będę tego opisywał. Zadałbym tylko pytanie obecnie rządzącej ekipie pod batutą Kaczyńskiego: jak sobie wyobrażacie współżycie pomiędzy Polakami a hipotetycznie wysłanym tu amerykańskim wojskiem? Przecież PiSDuda chyba nie domagałby się, ażeby służyli w tych jednostkach tylko biali ludzie. Przecież tam połowa żołnierzy jest „mocno opalona”, a nawet o zgrozo „asfaltowa”.
Zadaj Pan kiedyś takie pytanie np. Waszczykowskiemu.
Panie Redaktorze, napisał Pan: „Tak jakby 500 zł na dziecko znaczyło dla nich więcej niż racjonalny system polityczny.”
Taka jest prawda o sporej części naszego społeczeństwa. Liczy się „pełna micha”, a nie jakaś tam demokracja, kojarząca się z kłócącymi politykami.
Bodajże po drugiej manifestacji KOD-u na jednym z portali ukazała się dość ciekawa analiza obecnej sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju (niestety, nie pamiętam kto był autorem). Wynikało z niej, że na poważniejsze zmiany ( w tym np. nowe wybory) możemy liczyć dopiero w momencie, kiedy „przeciętny Kowalski” zacznie odczuwać skutki „dobrej zmiany”. W sensie negatywnym oczywiście. A, że na razie np. ceny czy też bezrobocie nie rośnie, to wyniki sondaży są takie jakie są.
Poza tym prawidłowe funkcjonowanie TK,mediów publicznych czy też służby cywilnej interesuje naprawdę niewielu.
I jeszcze kwestia. Kto miałby zastąpić PiS? Znikająca ze świata żywych lewica? Skompromitowana i rozbita PO? Chyba raczej nie. Kukiz-a 15, Korwin-a i PSL litościwie przemilczę. Pozostaje .Nowoczesna. Ale bądźmy szczerzy, to w chwili obecnej propozycja dla mniejszości.
Panie Redaktorze, myślę, że nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z obecną sytuacją i liczyć, iż zdarzy się „coś”, co spowoduje, że następne wybory parlamentarne odbędą się wcześniej niż jesienią 2019 r.
Mam pytanie do akapitu rozpoczynającego się do: Chodzi o rozmontowanie liberalnej demokracji parlamentarnej… Dlaczego nie napisał Pan wprost, że chodzi po prostu o rządy totalitarne. (Totalitarne, nie w sensie totalitaryzmów XX-wiecznych, ale totalitarne w nowym sensie – może chodzi o zalewanie masą zbędnej, obrazkowej informacji twardego elektoratu, żeby to on stał murem za wodzem? – oczywiście to jeden z aspektów)
To jest kara za to, kiedy wciaz nam za malo i chcemy lekka reka dostac wiecej. Ale taka glupia to jest tylko unia, ktora daje miliardy i jeszcze jest znienawidzona przez obdarowanych. Zawsze nie lubi sie tych, ktorym cos sie zawdziecza, jak np. bankow, dobroczynnych sasiadow czy znajomych, ktorzy nam w czyms dopomoga. Takie to juz jest zycie.
Dziwię się, że Pan się dziwi temu, że nie spada poparcie dla PIS. Nie spada i nie spadnie. PIS mocno usadowił się na wsi, wyparł PSL. A chłopska mentalność niewiele się zmieniła od czasów pańszczyzny. Ważne jest to co najbliższe. Pojęcia liberalizm, demokracja? Dobry pan dał i może jeszcze da bo obiecał. Związki z Unią? Jak płaci trzeba brać. Ale to siedziba zgnilizny moralnej.
Wiem co piszę. Przeniosłam się z dużego miasta na wieś, żyję z tymi ludźmi. Odwiedzam wsie w różnych rejonach kraju. Trudno będzie coś zmienić, kościół cementuje układ.
Pozdrawiam
Lubię Pańskie teksty:-)
Jak to nieusuwalny? A strajk generalny? Chyba, że się ten stan większości społeczeństwa podoba.
Ale w dzisiejszych czasach można przecież emigrować, dopóki nie będzie za późno.
Paranoja, otóż ,jest dziedziczna i nabyta drogą kropelkową.Paranoik dziedziczny skupia wokół siebie słaboodpornych i zarażając tworzy grupy ,których rządzenie w historii skutkowało setkami milionów trupów.Paranoje tak jak migotanie przedsiądków serca nalęży leczyć prądem ,w postaci wszczepiania rozruszników serca i wstrząsów w psychiatryku.Znawca koni ,bronił decyzji o zwolnieniu prezesa stadniny ,tym że wyjechał prywatnie z pracy a w tym czasie zdechła klacz warta 3 miliony euro -zdechła tak powiedział ,bo to prawdziwy katolik.Tym samym uznał ,że wyrzucony dyrektor jest wybitnym fachowcem i tylko on mógł klacz uratować.Zapytany o następcę ,stwierdził ,że ten nie musi się znać na koniach,czyli konie wg niego, będą zdychać bez należytej opieki fachowca.TaKa paranoja.Wczoraj paranoicy obrzydzały, wybiorczo pokazując kadry filmowe,obrady okrągłego stołu.A tam dwa razy pokazany nie jedzący ,nie mówiący ,nie pijący Lech Kaczyński.,Siedzący jak sierota.Czyli nie miał żadnego znaczenia .To jak to się ma do ,bredzenia pisowców,że to on jest szefem i twórcą wyzwolenia?Do psiaczych paranoi dollączył obszczymur ,który chce się posługiwać patronką radia tzw ojca dyrektora -po to aby dała w mordę Wałęsie.Jak widać paranoja twórczo rozszerza się w szybkim tempie ,pochodzi od jednego dawcy.
@26ela26:
> – nowa wladza szermujac haslami walki z pozostalosciami socjalistycznych reliktow politycznych
A ja mam wrażenie, że „komunizm” próbowano odrzucić za szeroko. Że wrzucono do worka „obciachowej zbrodniczej przeszłości” rzeczy potrzebne — choćby spójność społeczną, czy własność komunalną i spółdzielczą. I to się do zwycięstwa PiS (które potrafiło zagrać tą kartą) przyczyniło.
> -Teczki Kiszczaka sa swietsze niz Pismo Swiete
Bo ich część przyniosła to, czego PiS potrzebował. I to właśnie dopasowanie do oczekiwań zapewniło im „wiarygodność”, a nie odwrotnie.
> -Ostra jada kursem europejskim zostala przekierowana
PiS gra brzydko, ale PiS gra na boisku już przygotowanym. Dotąd zawsze zrzucano na UE to co było politycznie niewygodne. Dotyczyło to kwestii gospodarczych, ale też praw człowieka i wolności (w tym ostatnim przypadku odwołanie do UE zastępowało otwartą dyskusję w Polsce, której się obawiali rządzący).
> – Polacy sa zdezorientowani
Niektórzy. Poparcie dla PiS świadczy o tym, że jeszcze tej niespójności między oczekiwanym a otrzymanym nie przetrawiono.
> – Igrzyska PiS wydaja sie Polakom rodzajem katarsis po rzadach PO
Mam wrażenie, że w Polsce mamy swoiste wahadło między „rozliczeniowcami” (przy czym rozliczać można wszystko: komunizm, liberalizm, prywatyzację, upaństwowienie…, ważne jest poczucie krzywdy i ograbienia) a „pragmatykami”, którzy odwołują się do sprawności władzy, wzrostu gospodarczego i szeroko rozumianego budowania.
Są lata, gdy przewagę zdobywa pierwsza z postaw (tak zdobywał władzę AWS, czy oba zwycięstwa PiS, za każdym razem po kampanii opisującej moralny upadek poprzedników) i gdy zdobywa druga („drugie” SLD, czy PO — co notuję pamiętając nastroje „zwykłych ludzi”; też po swoistej kampanii, akcentującej raczej jednak niekompetencje niż złą wolę i korupcję u poprzedników).
> Uwazam, ze Polacy nie docenili zdolnosci manipulacyjnych PiS.
Tak. PiS jest w tym mistrzem Polski.
Ale jednocześnie, tak świetnie manipulujące PiS przegrało wiele wyborów w poprzednich latach, bo nawet najlepsza manipulacja nie potrafi zupełnie zakłamać rzeczywistości. Teraz pomogło im słabe przywództwo w PO, zatarcie w pamięci grzechów wcześniejszych rządów (a nawet szerokie przekonanie, że teraz będzie inaczej). Jeden czynnik, którego bym się obawiał, to młodzież, która skręciła mocno w prawo w ostatniej dekadzie.
@beanka:
Pożyjemy, zobaczymy. Mówiąc brutalnie: PiS nie ma ludzi do dobrego rządzenia. To może przynieść rozczarowanie na wsi prędzej niż sądzisz.
@jakar:
Jeśli PiS popiera połowa społeczeństwa, a reszta jest bierna, to kto protestował w sobotę w Warszawie?