Schetyny pomysł na PO: przez Kościół do centrum
Grzegorz Schetyna żałuje, że Platforma wyrosła w oczach Kościoła na czarnego luda. Mimo to chce Kościół „odbić dla Platformy”. Ale po co? Ta oferta Kościoła nie zainteresuje, może za to kosztować Platformę kolejną grupę wyborców. Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały chyba jasno, że sen o PO-PiS nigdy się już nie ziści, a Platforma jako PiS 2.0 jest nikomu niepotrzebna.
To prawda, że w polskiej polityce Kościół gra ważną rolę, więc politycy muszą to brać pod uwagę, jeśli sami chcą mieć znaczenie. Nie muszą być na klęczkach – Kościół zresztą wbrew pozorom nie ceni sobie ostentacyjnej dewocyjności polityków – wystarczy, że nie będą agresywnie antyklerykalni. Ale w konkretnym przypadku PO po podwójnej przegranej wyborczej pomysł Schetyny, by odbudować pozycję partii dzięki zbliżeniu z Kościołem, jest nieporozumieniem.
Po pierwsze, Kościół w obecnej epoce PiS nie ma żadnego politycznego interesu, by spotykać się z politykami PO, chyba że kurtuazyjnie. PiS z kolei zrobi wszystko, by Kościołowi nie dać pretekstu do podwójnej gry (choć to też nie jest całkiem wykluczone, bo np. w sprawie gimnazjów katolickich już wystąpił zgrzyt między nową władzą a biskupami).
Po drugie, Schetyna musiałby mieć pewność, że topniejący elektorat PO życzyłby sobie tej „ofensywy” na Kościół. Ten bardziej liberalny odszedł do Petru, ale jaka jest dziś siła tego konserwatywnego? I czy jest gotowy zapomnieć o masowym poparciu Kościoła dla PiS?
W polskiej polityce jedyną udaną próbą stworzenia silnej formacji z elementem chadeckim była PO. Dziś jednak nie ma politycznej pogody ani dla chadecji, ani dla lewicy. Konflikt polityczny jest tak głęboki, że zniszczył liberalno-chadeckie centrum zajęte przez PO. Być może – ale to wcale nie wydaje mi się pewne – to partia Petru (unikająca antyklerykalizmu) odtworzy i zajmie miejsce w politycznym centrum.
Obawiam się, że Grzegorz Schetyna jest królem bez ziemi. Nie cieszę się z tego, bo słaba opozycja umacnia nową władzę. Ale co poradzić, gdy Schetyna z Petru na razie nie są w stanie współdziałać, choć ich zasadnicze cele i wartości są zbliżone.
Komentarze
To jest mylny i destruktywny paradygmat o rzekomych zresztą pożytkach czy konieczności współpracy „Schetyny z Petru”.
Pominąwszy, że osoby szefów partii nie mają tu nic do rzeczy (chyba, że rozmawiamy na gruncie mentalności wspólnot plemiennych), Schetyna nie komunikuje ani nie oferuje jakichkolwiek wartości czy celów, mogących odbudować zanikły elektorat PO.
To, co komunikuje dość mało bezwiednie Schetyna, to absolutny brak zasad czy granic swej gry – o utrzymanie tej ilości władzy czy posad, które wynagrodzą udziałowcom spółdzielni „po” jego, Schetyny, władanie. W tle zagospodarowanie i utrzymanie dotacji za wybory.
I tyle. Nic więcej.
W przypadku .nowoczesnej, rzecz ma się cłkowicie i dogłębnie odwrotnie.
Mówią razem, jednym głosem po co pracują, (a nie jakiej chcą władzy), co z tego ma wynikać dla Polski i obywateli, oraz są w swej pracy zaangażowani, kompetentni i inteligentni. W naturalny sposób przywódcą tej postawy jest po prostu Petru.
I też tyle, czyli to, o co chodzi.
Dla wolnej, dostatniej i demokratycznej Polski nadzieją jest .nowoczesna, a PO tym, czym dla PZPR było SLD. Wyprowadzonym sztandarem okrywającym kieszonkowe renty po sponiewieranej władzy i wyborcach.
Co więcej, w sukcesie Polski jest zawarty niezbywalny konflikt interesów tak postaw, jak celów i metod formacji Petru i Schetyny, więc taktyka namawiania do symbiozy jest w oczywisty sposób samobójcza dla Polski, a rozpaczliwie nierealna dla Po.
Na szczęście, oby.
Panie Redaktorze
Jednakże, Kościół to nie tylko instytucja ale także i jego ludzie, czyli księża, zakonnicy, działacze (swoją drogą to znamienne, że nie uważamy że ludźmi kościoła jest Boży Lud, ale to inna sprawa). Ci ‚ludzie kościoła’ to jednak nie tylko zwolennicy kościoła toruńskiego, ale także jego przeciwnicy. Dziś wydają się być pozostawienie sami sobie, wystawieni na gniew swoich biskupów i współbraci, którzy na każdym kroku udowadniają zbłądzenie. Ci – nazwijmy – „niepokorni” ludzie kościoła są dziś być może wystarczająco zdeterminowani, osaczeni i sfrustrowani by jakoś politycznie się zaangażować. Jeśli tak, to do nich skierowana może być polityczna oferta Schetyny. I to u nich może ona spotkać się z pozytywnym odzewem. Rządy Franciszka w Rzymie dają im nadzieję, że ten odsetek biskupów i księży „niepokornych” może zwiększać się już w niedalekiej przyszłości.
Oczywiście jeśli tak jest to, pogłębi istniejący już dziś rozłam wewnątrz polskiego kościoła. Tyle, że ten rozłam jest już dziś faktem i jedynie determinacja i cierpliwość kilkunastu hierarchów tworzy na zewnątrz wrażenie jedności polskiego Episkopatu. Jedność ta jest jednak tylko pozorna. Jeśli jej fałszywość zostanie dostrzeżona przez wiernych może być przełomem, który zakończy erę Polaków – Katolików.
Jeśli bowiem liczyć poziom religijności liczbą chrztów czy „udziałów” we mszy św. to katolicyzm w Polsce ciągle ma się jako tako. Gorzej jeśli weźmie się pod lupę wyniki badań w których mierzy się odsetek ludzi, którzy w swoich moralnych i etycznych wyborach kierują się nauką kościoła. Wtedy okazuje się że liczba wiernych jest co najwyżej kilkunastoprocentowa. I to jest prawdziwy powód dla którego to czy PO albo Nowoczesna będzie z kościołem czy bez nie ma dla wyborców większego znaczenia.
Jak słyszę pana Schetynę i jego receptę na sukces ,to ręce opadają.Oni (PO) nic nie zrozumieli ze swojej przegranej i skończą jak SLD. Chyba lepszym rozwiązaniem byłby ktoś młody z tej partii w roli przywódcy. Schetyna długo jeszcze będzie szukał charyzmy i mało prawdopodobne że znajdzie.
Witam p. Adamie!
Zgadzam się z pana poglądem. Mam propozycję (przewidywanie?). Prezydent Lech Kaczyński zostanie wkrótce ogłoszony kandydatem na „błogosławionego”.
Nowa komisja nie wykluczy zamachu. Męczeńska śmierć prawdopodobna. Pan się lepiej na tym zna. Jeżeli moje przewidywania się sprawdzą wpraszam się na dobrą kawę.
Serdecznie pozdrawiam-BM
To nie jest zły pomysł, Kościół pomału ma coraz więcej dosyć Kaczyńskiego. Poza tym polscy hierarchowie boją się podpaść u papieża Franciszka.
.
Jak najbardziej właściwa ocena,
co PO może jeszcze kościołowi
dać czego jeszcze mu nie dało?
Krótka lista możliwych pomysłów Szetyny
that would make PO FLY:
– kółka różańcowe sponsorowane z funduszu reprezentacyjnego PO
– speckomisja przy komisji majątkowej pt: co by tu jeszcze im dać
– azyle resocjalizacyjne dla księży pedofilii sponsorowane z PO $
– lista chłopców pt: Poznam księdza w celu.., no reciprocity expected…
– obowiązku przyjmowania księdza po kolędzie przez ateistów
– obowiązku odprowadzenia 100% WOŚP „urobku” na konto Caritasu
– finansowanie programu pt: Bentley dla plebana
– dom spokojnej starości dla księży po wyroku na Cayman islands
– nowy pastorał dla prymasa szmaragdami wysadzany
– program pt: młoda gosposia w każdej plebanii
– program pt: „pigułka po” dla każdej gosposi plebana
itp.
..)
Mam nadzieję, że PO i jej nowe wcielenie czyli „Nowoczesna” zostaną wyrzucone przez Polaków na śmietnik historii i że te wyreżyserowane sondaże, w których podobno 1/3 Polaków jest zwolennikiem partii pana Petru okażą się wkrótce całkowicie błędne.
Ten Schetyna to idealny szef ekipy, która powinna sie nazywać ,,Sama Nie Wie Po Co Jest w Polityce”. Niby tam są, niby oporują ale…tak jak w kampanii wyborczej nie wiadomo po co. Schetyna po 8 latach robienia za spluwaczkę dla kleru będzie z dumą kontynuował kierunek wytyczony przez Tuska – śluby kościelne w trybie wyborczym po dwudziestu latach nierejestrowanego kościelnie pożycia, ciche rozwody, kolacyjki po 800zl. Nie rozumie, że ile by nie dał, Kaczyński podpisał umowę ,,ile by oni nie dali ja daję więcej”. Kler zaś obrzyguje PO, co ma mu nadać znamiona dbania o etykę co ta znosi pokornie.
Zgadzam się z Panem redaktorem, że Grzegorz Schetyna – jedyny kandydat w PO na przywódcę tej partii na nowego przywódcę – jest królem bez ziemi. Po dwukrotnej porażce Platformy w wyborach prezydenckich i parlamentarnych ta partia się zwija i zmierza ku zagładzie politycznej. Od wielu miesięcy po tych porażkach zajmuje się tylko sobą. Nieliczni jej politycy w Sejmie i Senacie (Budka, Trzaskowski) walczą o dalsze istnienie III RP w trwającej od 3. miesięcy „polskiej smucie”. Walka ta jest dramatyczna, gdyż przeciwnik – Prawo i Sprawiedliwość – ma już w swojej mocy dwa fundamenty trójpodziału władzy, władzę ustawodawczą i wykonawczą, i jest na przyczółkach władzy sądowniczej. Od kilku dni PiS opanował też czwartą władzę, media publiczne. Do zdobycia pozostało tej partii zdobycie Najwyższej Izby Kontroli, Narodowego Banku Polskiego i Rzecznika Praw Obywatelskiej. Od wczoraj, po rozpoczęciu procedury badania stanu przestrzegania przez Polskę procedur demokratycznych przez Komisję Europejską, jedynym wyjściem z dramatu polskiej demokracji liberalnej jest wspólne działanie PO, Nowoczesnej i PSL przeciw tworzącej się demokraturze. Muszą te opozycyjne partie wspólnie walczyć w Sejmie i Senacie o dalsze istnienie III RP, która jest jednym z 28 państw tworzących Unię Europejską. Co będzie dalej z naszym państwem dowiemy się już 19 stycznia 2016 r. po posiedzeniu Parlamentu Europejskiego.
Platforma Obywatelska dryfuje jak uszkodzona platforma wiertnicza. I tak w końcu zatonie.
W tej chwili tylko Petru jest w stanie walczy z PiS. I w nim jedyna nadzieja.
Platformy już nie ma tak samo jak nie ma SLD.
Kler tą partię rozgrywa bezbłędnie – za rządów klerykalnej, tak KLERYKALNEJ PO głosił swoje prześladowanie i wspierał partię opzycyjną będącą partią totalnej negacji, wręcz delegitymizacji ówczesnych władz. PO z tego względu i ze strachu nie śmiała tknąć żadnego z klerykalnych obstalunków (+kilkadziesiąt milionów złociszy na Świątynię Opczaności Bożej), trochę wierzgnęła w ostatnim roku ale było za późno, szła na dno a jej ekipa była zainteresowana tylko napchaniem sobie kufrów i bezpiecznym lądowaniem. Teraz ,,nagle” pojawiają się kapłani, którzy chcą co raz bardziej rozbestwiający się PiS ,,hamować”. Wiadomo, że takie ,,hamowanie” ma swoją cenę. Tą cenę Schetyna jest gotów zapłacić? Zapomniał jak kler szczuł także na niego? Chyba, że i on uważa, że to ,,wina Tuska” a jego ta ,,chrześcijańska” plwocina, którą kler i hołubiona prze niego skrajna prawica obdarzały PO w obfitości nie dotyczyła. Potrzeba nam partii nie ,,TakmidopomożBoże” ale światłej i nowoczesnej. Petru także powiedział ,,tak mi dopomóż Bóg”. Swoją drogą: ciekaw jestem, czy to samo mówił gdy ,,restrukturyzował” banki, jego fundusze inwestycyjne ,,traciły nagle na wartości” (szczęśliwie zdążyli zainkasować opłaty i prowizje – Bóg dopomógł?). Kiedyś, chyba profesor Hartman pokazał ów ,,TakMiDopomóżBog” zalew od 1989r. Do czego to doprowadziło? S. Niesiołowski wypełniający w latach dziewięćdziesiątych w pocie czoła pojęcie prawicowy oszołom maniacko religiancką treścią obecnie robi za nieomal ,,lewicę” PO (są od niego znacznie pobożniejsi). Czy Stefan się się zmienił. Bynajmniej, w chorych czasach on robi za ,,zdrowego”.
Kościół. Kościół, Kościół!@!!! Sam się ten Kościół przyznał, że na msze niedzielne, chodzi ok. 40% zamieszkujących parafie. W moim województwie, jest jeszcze gorzej: ok. 20%. Może z perspektywy „warszawki” opinia kościoła jest ważna. Z mojej NIE!. Mój praprzodek jest pochowany w Warszawie w 1845 roku. Mnie , Rodzice, zrobili też w Warszawie, prawdopodobnie na Pradze, przy ul Radzymińskiej. Urodziłem się w Soldinie. Ponieważ niemcy , a konkretnie Brandenburgia, założyła to miasto i nie miało żadnych skojarzeń z Słowiańszczyzną nazwano je Myślibórz. Jestem i czuję się Polakiem. Man niebieskie oczy, teraz to są siwe: wyblakły. Mam nos bez „garbka”, duży bo duży, taka przypadłość. Chciałbym by połowa, miłościwie nam panującego Rządu, mogła się tym pochwalić. I i gdyby ten Miłości nam Pan Prezes, spełniał te kryteria. O uszach nie wspomnę. Z jednym się z Panem Prezesem zgadzam. KOTY są KOCHANE.
Nie lekceważyłbym pomysłów Schetyny.Musi sprawdzić różne kierunki działania. Hierarchia KRK nie jest jednolita.Obok betonu są także ludzie światli i to o nich toczy się gra. Oni rozumieją, ze popieranie PiS jest dla KRK fatalnym kierunkiem, bez przyszłości.
Przecież od lat mają po-wskiego kardynała Dziwisza w Krakowie. Bracia Rasiowie dawno już o to zadbali.
Lepiej by bylo,aby Kosciola nie mieszac do polityki,a tym bardziej partie polityczne nie powinny flirtowac z nim.Zostawmy sprawy wiary jako wylacznie prywatna strone kazdego obywatela.Na przykladzie PiS-u widac ,ze grozi nam powstanie Rydzyklandu.
PO to już historia, tak jak SLD.
Ale pomysły! Jak nie ulica, to kościół! Czy p. Schetyna naprawdę nie ma żadnego własnego programu dla opozycji? Widać nie ma. Zwykłych ludzi jak ja dość dziwi ta niemożność porozumienia z Ryszardem Petru, ale z drugiej strony byłoby też dziwne, gdyby Polacy sie zaczęli dogadywać… Ubolewam, że nie ma lewicy, że nie ma porządnej opozycji, i niestety wydaje się, że p. Schetyna charyzmy za grosz nie ma i nie wiem, kto za nim pojdzie. Szkoda, że Siemoniak zrezygnował – w każdym razie młodszy i … lepiej sie prezentuje.
Szukanie wsparcia Kosciola jest glupim pomyslem. Juz jest wiele glosow zarzucajacych PO zbytnia poufalosc z klerem. Autorytet Kosciola po rzadach PiS moze upasc a poza wszystkim mieszanie polityki z religia, budowanie sobie poparcia na ambonach jest sprzeczne z podstawami naszego ustroju. Petru ma racje zachowujac dystans i nie popadajac jednoczesnie w antyklerykalizm, to jest wlasnie rozdzial kosciola i panstwa. Ta postawa jest pewnie wazna przyczyna jego sukcesu.
Nie rozumiem jak w sumie dosyc beztroscy a czasem bezmyslni ludzi jak Wlosi, potrafili zbudowac wysoki plot – umownie mowiac – pomiedzy Kosciolem i panstwem, a Polakom niby takim pragmatykom, to sie nijak nie udaje. Argument, ze KK znaczyl i znaczy wiele w Polskiej tradycji, blednie przy tym jak wielkie znaczenie mial Kosciol w Italii.
a co do Schetyny, to przypomina mi on troche Rakowskiego 20-kilka lat temu. Facet bez znaczenia i juz w lamusie tyle ze, jak wielu polskiech politykow, nie moze tego zrozumiec.
Mimo, iż jestem ateistą, nie jestem przeciwnikiem wiary czy kościoła w ogólnym rozumieniu – chciałbym doczekać się prawdziwego rozłamu państwa od kościoła.
Jestem natomiast przeciwnikiem kościoła w wydaniu polskim – nie będę się tu rozpisywał ponieważ mógłbym „brzydko popłynąć”.
To co próbuje zrobić Schetyna, tak naprawdę tylko wzmocni i tak już silną pozycję kościoła. PiS prawdopodobnie pójdzie na jeszcze większe ustępstwa w stosunku do kleru, gdy tylko poczuje, że może stracić choć odrobinę jego przychylności. PO podejmując same kroki zbliżenia z kościołem straci jeszcze więcej niż ma obecnie.
Nie testem człowiekiem wyrobionym politycznie, ale widzę, że Pan Schetyna jest jeszcze na niższym poziomie i to mnie przeraża – jak taki człowiek ma wykreować silną opozycję?
> „Ta oferta Kościoła nie zainteresuje, może za to kosztować Platformę kolejną grupę wyborców.”
Nie wiem.
To znaczy widzę możliwości (o których dalej), ale możliwości jest zawsze wiele. Jak dotąd moje prognozy tego typu się nie sprawdzały…
A teraz o możliwościach: PiS poparło wielu wyborców konserwatywnych (bardziej konserwatywnych niż linia PO w roku 2015), którym blisko do Kościoła. Ale którzy nie są zainteresowani demolowaniem liberalnej demokracji, albo „odzyskiwaniem kłamstwa smoleńskiego”.
Owszem, widuję media „konserwatywne” (nie tylko kościelne), które przynajmniej na razie, są przychylne PiS, co oznacza, że (przynajmniej na razie) nie będzie wielkiego odwrotu od tej partii. Ale należy się spodziewać, że to się skończy, gdyż nie chodzi tu o głęboki związek ideologiczny, przywiązanie do prezesa, itp./ Jeśli PO będzie liczącą się siłą, gdy to się stanie, może ugrać całkiem spory spadek po PiSie (konkurentem może być Polska Razem Gowina, o ile ten znajdzie właściwy czas na opuszczenie obozu PiS).
> „Nie muszą być na klęczkach – Kościół zresztą wbrew pozorom nie ceni sobie ostentacyjnej dewocyjności polityków – wystarczy, że nie będą agresywnie antyklerykalni.”
Pytanie: jaki Kościół. Bo zadziwiająco duża część Kościoła łapie się na „ostentacyjną dewocyjność”, a przynajmniej na klerykalne deklaracje.
> „partia Petru (unikająca antyklerykalizmu) odtworzy i zajmie miejsce w politycznym centrum.”
Wydają mi się zbyt radykalni (w kwestiach ekonomicznych). Mogą zyskać na „antypisizmie” (nie mają poważnej konkurencji), ale gdy sytuacja choć trochę wróci do normy będą mieli do wyboru — naśladować PO i „ciepłą wodę w kranie” (z konsekwencjami zniechęcenia liberalnych wyborców), albo pozostać przy wyrazistym liberalizmie gospodarczym i skazać się na stabilne 10-20% poparcia ze szklanym sufitem.
Cos mi sie wydaje ze to ostatnia kadencja sejmmu z PO
” Ale co poradzić, gdy Schetyna z Petru na razie nie są w stanie współdziałać, choć ich zasadnicze cele i wartości są zbliżone.”
O a dzisiaj były prezydent Komorowski powiedział, że rozmawiali o wspólnej pracy, listach itd, p. Petru zaczął nagle gwałtowanie mówić, że „pn prezydent się myli”.
Nowoczesna to nowa wersja PO.
Re: bogu555
Słuszna ocena. Grzegorz Schetyna bez pomysłu na PO i bez charyzmy. PO była wielkim sukcesem politycznym po przeteoretyzownej i profesorskiej UW. Wiele teraz wskazuje, że PO Schetyny może skończyć jak SLD Millera.
Trudno powiedzieć, w jakim kierunku pójdzie Nowoczesna.
W mojej ocenie każda skuteczna opozycja do PiS będzie musiała uwzględniać interesy (roszczeniowość) socjalnego elektoratu.
Tu jest napewno spore pole manewru, bo można to zrobić lepiej niż PiS.
Narazie PiS może się cieszyć: zdechły SLD, więdnąca PO i niedookreślona Nowoczesna. O planktonie np Zandbergu nawet nie wspominam.
Brunatny Kukiz i zaściankowe PSL to żadna opozycja dla PiS, raczej realny (Kukiz) i potencjalny (PSL) koalicjant.
Tonący brzydko się chwyta.
Podziwiam wszystkich tu piszących, że mają recepty na wszystko. Wiedzą dlaczego PO przegrała, wiedzą, że Schetyna jest do niczego, że nie odbuduje Platformy. Ja tego nie wiem. Uważam jedynie, że w obecnej sytuacji Petru i Schetyna muszą działać wspólnie przeciwko PiS. A poza tym robić swoje, tworzyć plany na przyszłość, każda partia niech działa wg, swoich pomysłów. A na wzajemne krytykowanie przyjdzie czas, gdy przyjdą wybory (oby jak najszybciej).
Przecież PO bardzo starała się wzbogacić Kościół Kat. , zarówno na szczeblu centralnym( choćby miliony na ŚO) , jak i w samorządach, o spółkach z udziałem SP nie wspominając. KK powtórzył manewr z Jaruzelskim : kasę i majątek wziął i odwrócił się d…
Moim zadaniem diagnoza Schetyny jest katastrofalnie błędna.
Powodem głosowania na PIS nie było dane tej partii poparcie kościoła.
Wiadomo przecież, że parafianie bardzo rzadko biorą sobie do serc nauki i kazania i księży. Gdyby tak było, to wszak mielibyśmy społeczeństwo niemal bezgrzeszne, uczciwe, pracowite i unikające przemocy.
Na PIS głosowali ludzie źli i głupi, frustraci i zawistnicy, a że właśnie tacy chodzą w większości do kościoła, to już inna sprawa. Oni dlatego akurat w tym wypadku posłuchali agitacji księży, bo była zgodna z odruchem ich katolickich serduszek, czyli głęboką wrogością wobec bliźnich i chęcią zemsty za to, że innym się udało lepiej niż im.
Czyli taki specyficzny zbieg okoliczności.
(Swoją drogą jak czytam – wyżej- o ludziach, którzy rzekomo „w swoich moralnych i etycznych wyborach kierują się nauką kościoła”, to mnie tzw. śmiech pusty ogarnia.)
A wracając do Platformy, to, zamiast szukać wątpliwej jakości poparcia kościelnych nieudaczników i nienawistników, partia ta powinna zwrócić się do tych rozsądnych, nowoczesnych i konstruktywnych członków społeczeństwa, którzy w przyszłości będą głosować raczej za czymś, niż przeciwko czemuś.
Oczywiście skuteczne dotarcie do takiej grupy wyborców nie jest proste i dlatego umiejętność pozyskanie głosów tych ludzi zadecyduje o losie Platformy.
Ale kościół nie ma z tym nic wspólnego. Bo kościół to wiocha, ciemnogród i zacofanie.
Sprobujmy opisac mape polskiego elektoratu dzisiaj:
1. Elektorat konserwatywny obyczajowo i „lewicowy” gospodarczo (tj. popierajacy interwencjonizm i redystrybucje) – niemal calkowicie w lapskach Prezesa. I tak juz pozostanie. Twarde 30% albo wiecej.
2. Elektorat konserwatywny obyczajowo i liberalny gospodarczo – czesciowo PiS (najmlodsi wyborcy + garstka bylych wyborcow Gowina czy Jurka), ale przede wszystkim prawicowa magma polityczna: dzisiaj KuKiz i KORWIN, jutro moze cos innego. Pewnie 15%, wnioskujac z ostanich wyborow i sondazy. Elektorat rosnacy, bo zasilany kolejnymi rocznikami 18-latkow, jednak niestabilny – kaprysny, czesciej glosujacy „przeciw” niz „za”.
3. Elektorat liberalny obyczajowo i lewicowy gospodarczo – rzadkosc. Maximum 10%, glownie spauperyzowana inteligencja albo mlodziez 25-30 lat. Partia Razem, Twoj Ruch, niedobitki z SLD.
4. Elektorat liberalny obyczajowo i liberalny gospodarczo: moze 10%, glownie glosujacy na Nowoczesna, troche jeszcze na Platforme.
5. Elektorat centrum. Bagno. Ok. 30%. „Lemingi”. Nieszczegolnie lewicowy gospodarczo (beda sie bac rozdawnictwa, protestowac przeciw zbyt wysokim podatkom, pomstowac na „socjalizm”), ale i niebyt liberalny (doceniajacy panstwowa interwencje i rozmaite swiadczenia, oczekujacy poprawy jakosci uslug publicznych). Obawiajacy sie szalenstw PiSu, przywiazany do pewnego poziomu swobod obywatelskich i osobistych, ale niechetny kulturowym „nowinkom”. Prywatnie tolerancyjny dla mniejszosci, ale podejrzliwie traktujacy „gender”, zwiazki partnerskie, narkotyki itd. Katolicki i troche klerykalny, ale wrogi wobec Radia Maryja. Lubiacy grilla, czesto bardziej niz lokale wyborcze. To byl kiedys elektorat SLD, pozniej PO.
Wnioski na dzisiaj:
Narastajaca ofensywa PiSu sprzyja polaryzacji wg. kryterium stosunku do swobod obywatelskich. Tradycyjna polska lewica sie rozsypala, Razem jest nieobecne w mediach, poza tym razi radykalizmem. Poniewaz Nowoczesna jest najbardziej wyrazista w tej kwestii sposrod partii obecnych w mediach i w Parlamencie, jej sondaze ida w gore. Czesc bylych wyborcow TR, SLD i Razem (elektorat numer 3) deklaruje poparcie dla tej partii, bo widzi ich jako bohaterow walki i demokracje i praworzadnosc. Czesc Centrum (elektorat nr 5) porzuca PO, bo Nowoczesna jest bardziej wyrazista, a ponadto swieza, medialna i nie upaprana osmiorniczkami, Misiami, Giertychami i niegdysiejszym lamaniem Konstytucji. Elektoraty 1 i 2 mobilizuja sie wokol swoich partii.
Wnioski na przyszlosc:
Kiedy barykady zostana rozebrane i transparenty zwiniete, przekaz Nowoczesnej moze sie wydac malo atrakcyjny dla elektoratu nr 3 i 5. Wiec Petru musi przesunac sie w gospodarcze lewo, zeby uratowac troche swiezo pozyskanych bylych wyborcow PO. Ma duzo swobody w tym zakresie, bo elektorat nr 4 nigdzie indziej nie pojdzie ze wzgledu na stosunek do gospodarki. Jednoczesnie musi uwazac, jesli chodzi o liberalizm obyczajowy: jesli zaakcentuje te kwestie, wtedy moze nie odzyskac drobnomieszczanskich wyborcow nr 5, ktorzy pozostana przy Schetynie i jego lagiewnickich biskupach. Elektorat nr 3 bedzie i tak stracony. Wiec Petru wybierze klasyczna droge do centrum, poprzez milczenie o „gender” i lagodzenie liberalizmu gospodarczego.
Nowa Lewica bedzie sie rozszerzac na prawo w dziedzinie gospodarki. Rowniez nie bedzie akcentowac kwestii swiatopogladowych.
PO bedzie wiec atakowane z dwoch stron na polu gospodarczym. Jej sila jest jednak bardziej konserwatywne stanowisko w kwestiach swiatopogladowych niz obaj rywale (z lewa i prawa). Bedzie wiec akcentowac swoje przywiazanie do tradycyjnych wartosci. To pozwoli jej na probe odzyskania tej czesci elektoratu nr 3, ktora stracila na rzecz PiSu.
Errata: w ostatnim zdaniu powinno byc: „elektoratu nr 5”.
PO partia utraconej władzy (nieżywych schabów) pod dowództwem bezbarwnego Schetyny, któremu brak pomysłów i charyzymy, może skończyć jak SLD.
Przykład powyżej.
Projekt PO niegdyś wielki marketingowy sukces polityczny po przeteoretyzowanej i profesorskiej UW.
PiS może się cieszyć: SLD jest martwe, PO szybko więdnie a Nowoczesna jest niedookreślona pomimo ogromnego wigoru.
Razem Zandberga zupełnie nie reaguje na „dobrą zmianę” i po prostu śpi.
Kukiz jest radykalną i hałaśliwą przybudówką PiS jak Jobbik dla Fideszu a PSL możliwym koalicjantem PiS.
Sytuacja jest dynamiczna.
Trudno powiedzieć, co z niej wyniknie.
Jeśli Nowoczesna chce odnieść duży sukces będzie musiała uwzględnić w swoim programie sprawy socjalne.
Nie powinna iść konserwatywną drogą PO, ale raczej walczyć o świeckość państwa ale bez hałaśliwego antyklerykalizmu.
W żadnym razie nie powinna przymilać się Kościołowi, który w Polsce czuje się hegemonem ideologicznym (integryzm) i próbuje narzucać siłą społeczeństwu swoje zasady.
PiS w tym względzie nigdy nie przebije ani nie może liczyć na „ucywilizowanie” polskiego kościoła.
Mielismy juz w Polsce kato-endecje i zydo-komune. Czas na kato-lewice? To bylaby szansa dla takiego Millera ktory jak zaden inny polski polityk, potrafil oddac Kosciolowi co „boskie” zatrzymujac reszte dla siebie.
@ PAK4
Nie wiem czy Petru ze swoja partia sa radykalni w sensie ekonomicznym ale patrzac na to co sie dzieje dzisiaj mam jednak przekonanie, ze radykalizm nie jest po jego stronie a raczej jedynej i slusznej partii ktora Polacy dostawili do zlobu. Dzisiejsze obnizenie ratingu Polski bedzie wiazalo sie ze znacznym podniesieniem tzw „obslugi dlugu” a mowiac po ludzku wzrosna procenty od panstwowych pozyczek. I to ogloszono PRZED ustawa dla „frankowiczow”. Co bedzie pozniej kiedy banki zaczna robic bokami to sie jeszcze okaze. A tu jeszcze trzeba dac po 500 na dziecko no i emerytom tez sie cos obiecalo.
Zlotowka juz drgnela ale co tam rubel jest wazniejszy i to, ze Rosja nie moze kontynuowac swojego programu kosmicznego … dobrze im tak!! Fajne sa te tematy zastepcze w polskiej prasie.
Moim zdaniem problem ma PO przede wszystkim z samym Schetyną, ponieważ ten człowiek nie ma charyzmy. Tu nie Kościół jest kluczem do sukcesu, bo Kościół ma wpływ tylko na twardy i niestety zacofany elektorat PIS-u. Ludzie otwarci na świat a jednocześnie praktykujący Katolicy, nie słuchają „rad politycznych” polskiego Kościoła – oni mają na tyle silnie wyrobiony światopogląd, że ta papka płynąca często z ambony do nich nie trafia. Ludzie, tacy jak ja, chodzą do kościoła aby się wyciszyć i jak słyszę, że ksiądz angażuje się w „jedyną prawdę”, to zmieniam kościół.
Nie wiem czy Schetyna znajdzie w kościele sojuszników. Jak na razie w episkopacie jednoznacznie przeciwko działaniom PiS opowiedział się tylko bp Pieronek inni zaś milczą – np. kard. Nycz, prymas, przew. episkopatu albo dyskretnie jak kard. Dziwisz (do niedawna nieformalna głowa kościoła łagiewnickiego) lub jawnie jak abp Hoser i bp Mering popierają działania PiS. Wśród kleru również więcej znajdzie się zwolenników o. dyrektora niż jego przeciwników zwłaszcza na terenach gdzie kościół ma jeszcze spore wpływy jak dawna Galicja, Mazowsze czy ściana wschodnia. Schetyna mógłby znaleźć zwolenników wśród inteligencji katolickiej, katolików spod znaku Tygodnika Powszechnego, ale po pierwsze jest to nisza w polskim kościele, na którą na dodatek krzywo patrzą polscy biskupi, a po drugie oni i tak już w większości chyba są elektoratem PO.
PAK4
15 stycznia o godz. 10:30
Partia „Nowoczesna” Ryszarda Petru ma w swoich szeregach 28. posłów, młodych, wykształconych i dobrze przemawiających z trybuny sejmowej. Z uwagą przysłuchiwałem się ich reakcji na to, że niedawno Komisja Europejska postanowiła zbadać polską praworządność. Właśnie oni uważają, że Komisja działa w dobrej wierze i głośno mówią, iż choć ona zadaje istotne dla Polski pytania pytania, to my sami, obywatele III RP, musimy na nie odpowiedzieć. Argumenty posłów Nowoczesnej są dobrze odbierane przez tych wszystkich, którzy biorą udział w wiecach organizowanych w Warszawie i w wielu innych miastach naszego kraju przez Komitet Obrony Demokracji.