Waszczykowski razem z PiS otwiera front antyniemiecki
Mój ojciec był żołnierzem Armii Krajowej w Warszawie. Został aresztowany przez Gestapo w czerwcu 1944 r. i osadzony na Pawiaku, skąd – po torturach – wywieziono go tuż przed wybuchem powstania do obozu koncentracyjnego Grossrosen.
Ale nigdy bym nie użył tego argumentu w obecnym sporze o politykę zagraniczną nowej władzy w Polsce, by atakować współczesnych polityków niemieckich i europejskich za to, że krytykują PiS za niszczenie demokracji konstytucyjnej w naszym kraju.
Uderzenia w Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, służbę cywilną i niezawisłość władzy sądowniczej nie mogą być lekceważone ani w kraju, ani w Unii Europejskiej. Unia jest dobrowolnym stowarzyszeniem demokracji konstytucyjnych. Warunkiem przynależności do tej wspólnoty jest poszanowanie i przestrzeganie zasad demokracji konstytucyjnej.
Na tych zasadach opiera się także ustrój Niemiec. Demokratyczno-konstytucyjne państwo niemieckie nie jest odpowiedzialne za zbrodnie niemieckie z epoki Hitlera, jednak starało się wyciągnąć z przerażającej lekcji III Rzeszy wnioski i zadośćuczynić jej ofiarom, w tym Polakom. Używanie w obecnej debacie argumentu z tego rozdziału historii Niemiec przeciwko ekipie kanclerz Merkel jest grubym nadużyciem.
Unia nie może ignorować tego, co się dziś dzieje z demokracją konstytucyjną w Polsce. Nie mogłaby też ignorować podobnego biegu wydarzeń w którymkolwiek z państw członkowskich UE. Zrozumiałe więc, że Komisja Europejska i Parlament UE w najbliższych dniach chcą odbyć debatę o polskich wydarzeniach. Nowa władza powinna wysłać swego przedstawiciela na tę debatę. Niewysłanie zostanie odebrane jako kolejny zły sygnał.
Nowa władza otwiera tymczasem front antyniemiecki. Minister Waszczykowski wzywa do MSZ ambasadora Niemiec (chyba po raz pierwszy od naszego wstąpienia do UE, w czym bardzo nam pomogły Niemcy). Konfliktowanie Warszawy z Berlinem jest w konsekwencji konfliktowaniem Polski z Unią Europejską.
Uderzanie w panią Merkel w momencie, gdy ma duże kłopoty w związku z wydarzeniami w Kolonii, to damski boks. Upadek rządu Merkel osłabi nie tylko Niemcy, ale i Unię, a wraz z nią i Polskę, dla której Niemcy są dziś największym partnerem gospodarczym i najważniejszym politycznym. Czy o to chodzi premier Szydło, która w lutym ma odbyć wizytę w Niemczech? Z osłabienia pozycji Merkel może się cieszyć Putin, Polska nie powinna.
Za rezultaty „dobrej zmiany” w polskiej polityce zagranicznej odpowiedzialność ponoszą politycy PiS, w tym minister Waszczykowski, ale jej skutki odczujemy wszyscy. Kurs na kolizję z Berlinem i Brukselą to pomysł dla pozycji i interesów wolnej Polski w wolnej Europie ogromnie niebezpieczny.
Komentarze
Pytanie po co ten arak na Niemców?Otóż parapsychol nie uznaje ,żadnej władzy nad nim,żadnego prowodyra za granicą ,żadnej wspólnoty narodowej ,chwali rasizm i ksenofobię.itd.Zbliża się do podobnych paranoików w kraju i za granicą. Chce tworzyć sojusze z tymi, co w swojej historii zapisali się jako towarzysze Adolfa.Cierpi jak ogląda ludzi ,którzy są liderami Europy.Poczytal historie Rzymu ,i po podzieleniu na dwa obozy ,kraju chce podzielić Europę ,bo to dzielenie i napuszczanie jednych na drugich to sens jego życia.I prosba.Napiszcie wilu przypadkach Lech wystąpił przeciwko bratu i czy to nie wpłynęło na ta straszliwa katastrofę?Wszak w 2005 nie zniszczono TK.
PIS-owi brakuje racjonalnych argumentów potrzebnych do konstruktywnego dialogu, więc używa efektownych (dla swoich wyborców) haseł antyniemieckich i antyeuropejskich, atakując poszczególnych polityków zarówno z Polski jak i zagranicy.
Większość społeczeństwa chciała i chce nadal żyć w otwartej i wolnej europie i się absolutnie nie zgadza na styl polityki prezentowanej przez aktualny rząd Polski.
W mojej ocenie ten styl i poziom jest katastrofalny, jednocześnie godzi w polskie interesy.
Świat bez Polski przeżyje, ale osamotniona Polska nie ma szans na godny i bezpieczny poziom życia jej mieszkańców.
Wyznawcy Prezesa obudzą się dopiero, jak nasza sytuacja gospodarcza się pogorszy w wyniku działań tego rządu.
I pomyslec, ze przy Waszczykowskim, Fotyga to byla genialna minister SZ.
Mniej więcej pół roku temu trafiłam na ten blog i od tego czasu przeczytam wpisy i komentarze z dużym zainteresowaniem. Relacje polsko-niemieckie leżą mi szczególnie na sercu, ponieważ pochodzę z Niemiec, ale w Polsce mieszkam już długo.
Cenię Pana za to, co Pan napisał w drugim akapicie. Podzielam też Pana zdanie dot. „damskiego boksu”. Jest mi natomiast przykro, gdy gdzie indziej czytam, jak p. Kukiz posługuję się własną historią rodzinną, ab zająć stanowisko całkowicie odmienne od Pana.
Panie Redaktorze,
Mój ojciec był oficerem Armii Krajowej a mój wujek zginął pierwszego dnia Powstania Warszawskiego walcząc pod komendą „Żywiciela” pod AWF-em. Tym bardziej boli mnie to, że tyle dekad po zakończeniu II Wojny Światowej, RFN do dziś właściwie nie uznała obecnej wschodniej granicy Polski, jako że prawdziwe jej uznanie wymaga przecież wciąż podpisania przez Niemcy Traktatu Pokojowego z Polską i wypłacenia Polsce i Polakom olbrzymich, wielomiliardowych odszkodowań za straty wojenne, podobnych do tych, które Niemcy wypłaciły Żydom i Izraelowi. I tego właśnie oczekuję od obecnego rządu RP, czyli podpisania przez RFN Traktatu Pokojowego z RP i wypłacenia Polsce i Polakom olbrzymich, wielomiliardowych odszkodowań za straty wojenne wyrządzone Polsce i Polakom przez III Rzeszę Narodu Niemieckiego.
Niestety, ale obecne państwo niemieckie nie jest ani demokratyczne ani też konstytucyjne, czego dowodzi jego obecna polityka działania jego władz przeciwko Konstytucji RFN oraz wbrew woli Narodu Niemieckiego. Poza tym, to RFN, jako prawny spadkobierca III Rzeszy, jest odpowiedzialna za zbrodnie niemieckie z epoki Hitlera. Nie zgadam się więc z twierdzeniem Pana redaktora, że RFN starała się wyciągnąć z przerażającej lekcji III Rzeszy wnioski i zadośćuczynić jej ofiarom, w tym Polakom. Polacy oraz Polska praktycznie bowiem nie otrzymali odszkodowań za zniszczenia poczynione w Polsce podczas ostatniej wojny światowej, a w RFN wciąż legalnie działają jawnie antypolskie ziomkostwa, finansowane przez rząd RFN i równie jawnie antypolskie partie neonazistowskie typu NPD.
Zaś upadek skompromitowanego, antydemokratycznego i zakłamanego rządu Merkel wzmocni Niemcy oraz tym samym i Unię, a wraz z nią i Polskę, dla której Niemcy są dziś największym partnerem gospodarczym i najważniejszym politycznym.
Pozdrawiam
lech.keller(at)gmail.com
Wiele wskazuje na to, że Polska nie dorosła do członkostwa w Unii Europejskiej.
Szanowny Panie.
Pod jednym podpisuje sie dwoma rekami:
„Konfliktowanie Warszawy z Berlinem jest w konsekwencji konfliktowaniem Polski z Unią Europejską.”
Dokladnie tak!
Unia to przede wszystkim Niemcy. Przed Berlinem drzy nawet Paryz, Wieden, Rzym, Bruksela…
„Warszawa jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,”
Jestesmy jak Reduta Ordona opierajaca sie silnemu naporowi zeswieczczonych fal zlaicyzowanej, lewicowej Unii Europejskiej probujacej narzucic nam niemieckimi rekami swoj neopoganski porzadek swiata.
Zadrzedc z Berlinem to straszna rzecz i potrzeba do tego sporo odwagi. Gdy dokonalisny tego ostatnim razem, skonczylo sie katastrofa. Kleska wrzesniowa o ktorej mowimy dzisiaj dumnie jaki ci, ktorzy pierwsi powiedzieli Hitlerowi „nie”.
Wiec kto wie, panie Szostkiewicz, byc moze panskie wnuki beda sie kiedys uczyc z podrecznikow historii o panu Waszczykowskim? A bedzie tak gdy przetrwamy zawieruche rozpetana dzieki naszej niezgodzie na germansko-unijny dyktat. A jesli ja przetrwamy to tylko dzieki takim ludziom jak pan Waszczakowski. Bo to gniazdo szerszeni, redakcja „Polityki”, z pewnoscia mu w tym nie pomoze. Raczej, w imie cieplej wody w kranie i rownie cieplych posadek, pojdzie na wspolprace z ekonomicznym okupantem, sprzedajac wszystkich i kazdego, idac na kazdy kompromis, zginajac sie w pas przed kazdym silniejszym i gardzac otwarcie narodowa wspolnota albo Zolnierzami Wykletymi, ktorzy z czerwonym okupantem walczyli rownie dzielnie jakz hitlerowskim.
Tak tak. Tym samym, ktory wiezil panskiego Ojca, panie Szostkiewicz.
Waszczykowskiego i Kaczyńskiego rozpiera chęć działania, tylko kwalifikacji i taktu nie dostaje. Jak tak dalej pójdzie, skonfliktują Polskę z całą Europą, z wyjątkiem Rosji.
Minister Waszczykowski to kolejny zakompleksiały Polak, które swoje osobiste krzywdy przenosi na forum publiczne. Taki jest PiS i jego prezes – to ludzie z resentymentami – bardzo niebezpieczni dla społeczeństwa obywatelskiego.
Serdeczne dzięki za „damski boks”. Sprawiedliwie Pan nazwał. Pozdrowienia.
Wg. GW ambasador Nickel po spotkaniu miał oświadczyć:
„- Rozmowy, które przeprowadziliśmy dzisiaj rano, były bardzo konstruktywne. Stosunki polsko-niemieckie są skarbem, którego należy strzec, aby dobrze rozwijały się również w przyszłości.”
Innymi słowy: Kawa była OK!
Przypominają się lata 60 … jeszcze trochę i znów będziemy
bronić granicy na Odrze i Nysie przed odwetowcami z NRF!
Wciąż twierdze, ze to wynik porozumienia z Moskwa…
Wydaje mi sie, ze p. Waszczykowski (wraz z p. Kaczynskim) nie maja pojecia o Uni Europejskiej a tym bardziej o korzystnej polityce zagranicznej. Moze im sie wydaje, ze nie potrzebuja UE bo maja NATO? Ciekawe kto Polske bedzie w NATO popieral, jezeli UE bedzie przeciw? No, chyba ze licza na sojusz z Orbanem przeciw Putinowi 😉
Najwyraźniej winy się dziedziczy…
..sprawiedliwy jest nasz Pan kazdy zbierze to co zasial ..
.
— Ivy league —
Jestem przekonany że Pan Witek,
gdy jego kadencja dobiegnie końca,
bo każda zawsze dobiega, zostanie
entuzjastycznie zaproszony na
Yale, Harvard czy inne Oxfordy
by wyłożyć ciemniakom jak się
robi politykę
Zdumiewa mnie i zasmuca że Pani
Fotydze i Prof. Legutko tego nie
zaproponowano, czyżby dlatego
że nie maja fotki na tle Becka?
Nic to zawsze jest Chicago i kółko
różańcowe przy szkole parafialnej,
i wdzieczne plemię polaka z Chicago
~
Chyba każdy w Polsce ma rodzinę, która w bliższym bądź dalszym pokoleniu doznała krzywd w okresie okupacji niemieckiej. I trzeba o tym pamiętać, ale nie po to aby podbudowywać mniemaną moralną wyższość swoich racji zawsze, gdy ocena współczesnej sytuacji wyrażana przez jakiegokolwiek Niemca nie jest zgodna z opinią aktualnego kierownictwa kraju w Warszawie.
Musimy o tym pamiętać, żeby przeciwdziałać próbom odrodzenia systemu, który doprowadził do tamtej tragedii. Ten system może odrodzić się wszędzie. Mam wrażenie, że nasz kraj jest nawet bardziej obecnie podatny na taki rozwój wydarzeń. Jeżeli w Europie są tacy, którzy odnoszą podobne wrażenie to dlaczego nie porozmawiać na ten temat w szerszym gronie, do którego przecież nikt nas siłą nie wciągał.
Czego sie spodziewac po czlowieku ktory umyslowo pozostal w PRL a w estetyce zatrzymal sie na polowie lat 90-tych.
Kolejny z plejady myslacy ze zapisze sie na kartach historii jako osobnik prowadzacy twarda polityke zagraniczna niestety pokazujacy jedynie bute i chamstwo, nie majaca niestety nic wspolnego z promowaniem polskiej racji stanu.
Czekam tylko momentu jak EU przykreci kurek dotacji a wszystkie te pseudo gwiazdki padna na kolana, szkoda tylko spoleczenstwa ktore w wiekszosci zbierze dotkliwy „plon” takich zachowan.
Pozdrawiam
Placek81
Szanowny Panie Redaktorze!
Podobnie jak Pana, moją rodzinę boleśnie dotknęły zbrodnicze niemieckie działania okupacyjne. Łącznie zostało zabitych czterech członków mojej bliskiej rodziny, a mój ojciec podczas Powstania Warszawskiego zaginął bez wieści i też prawdopodobnie został zabity.
Podczas Powstania Warszawskiego, jako chłopiec byłem wraz z rodziną i sąsiadami, pędzony przed żołnierzami niemieckimi na barykadę powstańczą, a w ostatnim dniu Powstania omal nie straciłem życia ponieważ po wycofaniu się powstańców, nasz dom został opanowany przez żołdaków brygady Kamińskiego, którzy do piwnic wrzucali granaty i strzelali do kogo popadło. Całe szczęście, że byli pijani, dlatego strzelali niecelnie, a z większości granatów zapomnieli zdjąć zawleczki przed rzuceniem. Mimo to wielu sąsiadów zginęło i było poranionych.
Z tych czasów wojennych wyszedłem z wielką nienawiścią do Niemców i wszystkiego, co niemieckie. Wielka radość sprawiał mi widok poszarpanych zwłok niemieckich żołnierzy, a gdy zobaczyłem jeńców niemieckich, którzy stali w szeregu boso w śniegu przy kilkunasto stopniowym mrozie, to nie odczuwałem litości a radość.
Długo trwało moje leczenie się z tej chorobliwej nienawiści. Pomogli mądrzy i dobrzy ludzie. Teraz gdy na ulicy, w TV czy w radio słyszę język niemiecki, nie ogarniają mnie niedobre emocje, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że w obecnych, już demokratycznych Niemczech są środowiska niechętne Polsce i Polakom, chociaż władzę w tym Kraju sprawują z woli większości politycy przyjaźnie do Polski nastawieni.
Dlatego obecnej krytyki poczynań nowej władzy w Polsce nie odbieram jako nieprzyjaznego działania przeciw Polsce i przeciw Polakom. Przecież politycy niemieccy skupieni wokół p. Merkel i politycy opozycyjni, z pewnością korzystają z ocen swych zespołów doradczych, wśród których są z pewnością znawcy prawa polskiego, więc dla nich jest co najmniej oczywiste, że polski Sejm, polski Prezydent i polski Rząd naruszają podstawowe przepisy Konstytucji, zachowując pozory legalizmu, co nie leży w interesie Polaków i Polski, członka UE.
Nie wiem jak Pan, ale ja odczuwam niepokój, że obecna formacja polityczna zmierza do sprawowania władzy w sposób autorytarny, a to może doprowadzić do dyktatury ze wszystkimi nieszczęściami, jakie dyktatura niesie z sobą. Przypuszczam, że ten niepokój podzielają również politycy w krajach UE.
Nie wiem, czy dobrze stało się, że rząd p. premier Kopacz nie podjął działań na terenie UE, w celu ograniczenia masowego najazdu na Europę ludności arabskiej z krajów Afryki północnej. Mogło to ograniczyć zarówno tę szkodliwą inwazję, oraz przyczynić się do powstrzymania kłopotów p. Merkel z akceptacją przez Niemców jej pozycji politycznej.
Min. Waszczykowski podjął w tej sprawie poczynania dalekie od dobrej dyplomacji, określając to bardzo oględnie.
Nie podzielam Pańskiego poglądu, że z osłabienia pozycji politycznej p. Merkel ucieszy się prezydent Putin. Mimo pozorów i ograniczeń, jakie musi zachować p. Merkel w swych kontaktach z Rosją, ona zupełnie dobrze, na tyle na ile to możliwe ze względu na USA, dogaduje się z Putinem.
Na razie wszystkie „dobre zmiany” nowej władzy wyglądają fatalnie i mogą przynieść Polsce i Polakom fatalne skutki.
Panie redaktorze, trzy godziny temu jadac autem po Berlinie sluchalem opinii Niemcow i Niemek, o postepowaniu ministra do spraw zagranicznych rzadu Polski, o. Waszczykowskiego /z coraz wiekszm brzuszkiem od siedzenia i dobrego dyplomatycznego jadla/ …
Pomijali afront polityczny jego dzialan i innych zausznikow Jarka Kaczynskiego, kierownika partii populizmu w POlsce, zwanej P i S.
Dobitnie argumetowali zimna wojne w ekonomii Niemcy-Polska,
bo ideami pomalowane jest niebo i pieklo, a zwyklay Polak i Niemiec, musi jesc, jezdzic, ubierac sie, siedziec, spac …., a do tego jest potrzebna, tak jak teraz symbioza bilateralna w serze gospodarczej !!!
Wszczkowski nie ma iskry dypoomatycznej jak mial bunczuczny Sikorski.
Waszczykowskiego przyerosla odpowiedzialnosc i prawie co dnia popelnia sztubackie bledy dyplomatyczne, ktore zenuja jego unijnych odpowiednikow !!!
Zaczela sie juz rzeczywista izolacja POlski w najwazniejszych opcjach …
Informacje, ze rzad Niemiec, nie bedzie popieral idei sankcji wobec rzady Beaty Szydlo, jeszcze przez chwile, moze do ^zakonczenia wizytacji papieskiej Franciszka, Argentynczyka w krakowskim smrodzie turystyki miasta, prezeski polskiego rzadu, bedzie fikcja !!!
Tylko sankcje UE i USA wobec POlski poskromia chciwosc polityczna, narodowa i ideoloigiczna J. KLaczynskiego, jego zgrai politycznej i zabobonnych w luczbie zaledwie kilunastu milionow wyborcow …
Pani kanclerka Merlel obroni sie przed upadkiem, a Polska, moj kraj, bedzie jak Wegry , Rosja …, rozbitym o grunt ekonomii, „Zniewolonym umyslem” Europy iswiata, o ktorym przebiegle pisal niezyjacy noblista, Czeslaw Milosz.
Pomyslcie …
Dobranoc.
Rakoczy
Szanowny Panie Adamie – myli się Pan – Witold („nie zabijajcie nas”) Waszczykowski jest jak najbardziej na miejscu – z wykształcenia: hungarysta – znaczy się zna węgierski – więcej nie potrzeba, dlatego odcinamy się od wszystkich innych nacji. Ważne, żeby się dogadywać z Orbanem, a reszta na drzewo 🙁
Uzywanie wobec dzisiejszych Niemcow odniesien do ostatniej wojny jest haniebne. A przy tym swiadczy o prymitywizmie myslowym i kompletnym niezrozumieniu rozwoju wydarzen w Europie po zakonczeniu wojny. Nasi rzadzacy politycy zachowuja sie tak, jakby historia zatrzymala sie dla nich w 1945r. Czy mozna myslec, ze ludzie w Polsce ciagle ulegaja sile dawnych stereotypow i prowadzic polityke polegajaca na rozdrapywaniu starych ran?
Demokracja oznacza przestrzeganie reguł przez wszystkich graczy. Nawet przez tych chwilowo silniejszych. Tzw. rządy prawa oznaczają, ze jesli cos jest zabronione, to nikt tego nie robi. Demokracja konczy sie tam, gdzie zaczyna sie narzucanie swojej woli przemocą. Sytuacja jest analogiczna do spotkania oprycha w bramie. „Pan sie zachowuje niezgodnie z przepisami. Pan jest niekulturalny.” Tym sie nie mozna obronic przed atakiem.
.
W tej chwili PiS stosuje przemoc. Stawką jest oderwanie Polski od Zachodu i podporządkowanie Rosji. Temu nie mozna sie przeciwstawic bez uzycia siły, poniewaz PiS sam ją stosuje i nie zamierza zrezygnowac. Odpowiedz musi byc adekwatna.
.
A co moze byc adekwatną odpowiedzią? Manifestacje? Bardzo powazne sankcje Zachodu? To nie wystarczy. Jedyną metodą odebrania władzy Kaczynskiemu jest odebranie mu władzy. Po prostu. To musi zrobic siła nadrzędna wobec większosci sejmowej. Dopoki inni gracze godzą sie, ze decyduje arytmetyka sejmowa, to inni gracze muszą ustąpic, bo sami sie na to zgodzili. Nie ma w sejmie gracza silniejszego od większosci sejmowej. W takim razie inni muszą przegrac, bo godzą sie na takie reguły.
.
W tej chwili jedyną realną siłą ktora jest mocniejsza od sejmu jest armia. Jesli armia powie „nie”, to Kaczynski musi ustąpic. (A jesli nie ustąpi, to jest na te okolicznosc stosowny cytat w Panu Tadeuszu.) Powstaje pytanie, czy to jest rozwiązanie dopuszczalne? No, jesli stawką jest zmiana granic dwu blokow, to takie zmiany z reguły odbywaly sie bardzo gwałtownie. Rok 1989 był wyjątkiem. Jesli teraz liczymy na podobny cud, to mozemy sie rozczarowac.
.
Wojsko, ktore nie chce bronic niepodległosci kraju, to nie jest wojsko. Tak na to nalezy popatrzec. Pytanie, czy w wojsku jest jeszcze ktokolwiek, kto w ogole rozumie słowo „niepodległosc”. Jesli nie, to kiedys historycy postawią rok 2016 na rowni z rozbiorami. To nie my o tym decydujemy. My tylko mozemy obserwowac i komentowac na bieząco.
.
PS: Tonący brzytwy się chwyta, wiec odzywają się głosy o następnych wyborach. Następnych wyborow po prostu nie będzie. W jaki sposob oni skasują wybory, to jest sprawa techniczna i drugorzędna. Skoro nie będzie TK, to zrobią to jakąs uchwałą. Mają na to jeszcze trzy lata i na pewno Kaczynski juz dawno sobie to zapisał w kajeciku. Liczenie na przyszłe wybory to jest bezdenna głupota.
@kruk
Uzywanie wobec dzisiejszej Rosji odniesien do ostatniej wojny i panujacemu tam do niedawna ustroju jest haniebne. A przy tym swiadczy o prymitywizmie myslowym i kompletnym niezrozumieniu rozwoju wydarzen w Rosji dzisiaj i po zakonczeniu wojny. Nasi rzadzacy politycy zachowuja sie tak, jakby historia zatrzymala sie dla nich w 1991r. Czy mozna myslec, ze ludzie w Polsce ciagle ulegaja sile dawnych stereotypow i prowadzic polityke polegajaca na rozdrapywaniu starych ran?
Po „sprawie z Kolonii”, czy nie ma Pan zamiaru przeprosic czytelnikow za glupstwa jakie Pan wypisywal i zmienic zdania odnoscie poziomu otwartosci granic? Tak po prostu, bo troche zapedzil sie Pan z emocjami i teraz kobiety w niemczech musza placic zdrowiem i bezpieczenstwem za czyste sumienia Pana i Panu podobnych.
@slima11:
Nie sądzę.
Po pierwsze, w polskiej tradycji jest wrogość do Niemiec i Rosji*, sięgająca czasów zaborów. PiS taką tradycją stoi. Tu nie ma miejsca ani na niuanse, ani na racjonalizm. Antyniemieckość zresztą jest szersza niż PiS — można zobaczyć, jak chętnie podpinają się pod nią inni antysystemowcy — korwinowcy, czy kukizowcy, oraz jak łatwo ją sprzedać politycznie neutralnym.
Po drugie, Niemcy stały się ostoją pewnych wzorców demokratycznych, które gdzie indziej (Węgry, Włochy Berlusconiego, nie tak dawno problemy Rumunii, Słowacja, by nawet nie sięgać po Białoruś, Ukrainę i Rosję) są kwestionowane. Mają wolną prasę i są sąsiadem Polski, siłą rzeczy mającym niezły wgląd w sprawy wewnętrzne. To wszystko musi iskrzyć w kontakcie z partią autorytarną (by użyć najlżejszego określenia, jakie na poglądy PiS mam).
—
*) Pamiętam jak się cieszyłem z przemian demokratycznych w Rosji, z otwierania granic, zbliżenia z Niemcami. Mój bardziej „nacjonalistyczno-tradycjonalistyczny” znajomy cedził wtedy z nienawiścią przez zęby: „Rosja i Niemcy nigdy nie będą przyjaciółmi Polski!” Miewam z nim i teraz kontakt. Nawet sympatyczny, gdy chodzi o hobby, albo sprawy zawodowe. Ale widzę, że w polityce pozostał on bez zmian. I oczywiście jest za Waszczykowskim.
Rakoczy
11 stycznia o godz. 22:11
Ma Pan rację, że zaczęła się rzeczywista izolacja Polski w najważniejszych opcjach politycznych Unii Europejskiej. Przypadek polityki zagranicznej III RP, prowadzonej przez ministra, który sam o sobie mówi, że nie jest dyplomatą, świadczy o nędzy intelektualnej, politycznej i dyplomatycznej tego człowieka. Przecież Witold Waszczykowski, hungarysta z wykształcenia, był w swojej zawodowej karierze ambasadorem i wiceministrem spraw zagranicznych. Widział to, że ministrowie SZ profesor Daniel Rotfeld i Radosław Sikorski znakomicie pełnili swe urzędy, pamiętając o polskiej racji stanu. Gdy szef MSZ wyrzucił W. Waszczykowskiego z funkcji wiceministra, ten marzył tylko o tym, jak się na nim zemścić. Teraz po wyborach parlamentarnych z 25 października 2015 r., gdy został utworzony jednopartyjny rząd PiS a jego powołano na urząd konstytucyjnego ministra MSZ, będzie miał okazję do odegrania się na swoich politycznych przeciwnikach. Najgorsze jest przy tym wszystkim to, że W. Waszczykowski nie rozumie na czym polega polityka zagraniczna, jawna i tajna dyplomacja i polska racja stanu. Nie ma on szans, aby przejść do annałów europejskiej dyplomacji, tak jak Adam Rapacki w okresie PRL, a także Krzysztof Skubiszewski, Bronisław Geremek, Daniel Adam Rotfeld czy Radosław Sikorski – w III Rzeczypospolitej Polskiej. Można już zakładać, że nie przeskoczy poziomu dyplomacji,który wytyczyła słynna minister SZ Anna Fotyga.
Jak się słyszy takie debilizmy jakie wygaduje Waszczykowski to człowiek zastanawia się jakimi kretynami trzeba być by mu klaskać. Wiadomo – Niemcy nie są święci – mają interesy, jak każdy normalny kraj. I na takowej płaszczyźnie powinniśmy rozmawiać. Wyciąganie dziadków we współczesnym świecie to objaw braku argumentów. Ale jak to działa – już Pan Redaktor został zmuszony do odkurzenia swoich koneksji (podobnie jak i kilkunastu innych komentujących) – i co będziemy się licytować na dziadków? Problem w tym, że od ,,dziadka z Wehrmachtu” oni (PiSuarzy) wiedzą, że jest jakiś pokład kanalii w tym społeczeństwie, kanalii ustrojonej w patriotyczne szmatki na które to działa. Chcecie zaleczyć swoje kompleksy wymyślcie coś czym świat olśnicie a nie obnoście się ze ,,zrywem narodowym” wywołanym przez nieudaczników (Bór-Komorowski) lub byc może ruskich agentów (Okulicki), który wywołał hekatombę ludności cywilnej i zagładę dóbr kultury w niewiarygodnej skali. Problem w tym, że idioci stojący na czele PiSu liczą, że czymś takim olśnią świat? Raczej nowym iPhonemsię dziś olśniewa. Niestety rozwój pewnego lumpeninteligenta z Żoliborza zatrzymał się ok 1960r i nie drgnął
Mały fizyk
Naprawdę wierzysz, ze Rosja zaatakuje Polskę, a NATO w naszej obronie wypowie Rosji wojnę? Czy wiesz, że takowa wojna skończyła by się tym, że cala Polska wyglądała by jak okolice elektrowni w Czarnobylu?
Kropkozjad
1. Owi żołdacy brygady Kamińskiego pochodzili głównie z Ukrainy i środowisk „białej” emigracji rosyjskiej.
2. Jedynym szczerze przyjaznym Polsce i Polakom kanclerzem RFN był Willy Brandt, ale zachodnioniemieckie służby specjalne wyszykowały przeciwko niemu prowokację, w wyniku której musiał on ustąpić ze stanowiska kanclerza. A jak Brandta nienawidziła większość Niemców w RFN to wiem, jako że długo mieszkałem w Niemczech Zachodnich i dość dobrze znam niemiecki.
Pan Waszczykowski zaatakował „Niemców” całkowicie za niewinność:))) Schultz jest wysokim urzędnikiem Unii Europejskiej i z urzędu wypowiedział się o zgola „nieeuropejskich” praktykach polskiego rządu i większości parlamentarnej, a nie jako Niemiec. Brak swiadomości tej sytuacji, jak tez sciąganie jeszcze ambasadora niemieckiego w sprawie niedotyczącej Niemiec jest kolejna kompromitacja pana Waszczykowskiego i jego partyjnych mocodawców.
Emigracyjny punkt widzenia sytuacji w Polsce:
Polska jako panstwo lezy we wszystkich dziedzinach, jako narod kompromitujemy sie zalosnie kazdego dnia od nowa. Od czasow „liberum veto”, przez Sanacje i rozbiory Polski nie nauczylismy sie niczego.
Dokladnie tak, jak juz conajmniej trz razy bylo, jest teraz: caly narod wplatany w wieczne konflikty, klotnie, uprzedzenia. Czytajac co niektore wypowiedzi ma sie wrazenie, ze zmierzamy w kierunku wojny domowej. W przerwach, gdy jest spokoj, budujemy pomniki i oczerniamy sasiadow wschodnich i zachodnich. W tej dziedzinie jestesmy utalentowani: wrogow mamy coraz wiecej. Sprawdza sie przedwojenne przyslowie, powtarzane na Slasku od trzech pokolen: „pozwol Polakowi rzadzic, on sam sie unicestwi.” Dlaczego uczymy dzieci w szkole, ze „szli z szablami na czolgi zelazne” to dowod bohaterstwa i patriotyzmu?. Nawet i tu bylyby wskazane zmiany. Czesi wpuscili Niemcow bez jednego strzalu. Zadnych niepotrzebnych ofiar, zadnych bombardowan. Dlaczego nie powiemy naszym dzieciom: durni politycy rozpetali wrogosc i butnosc, za ktora musial zaplacic caly narod?
Ta roznica miedzy szabla a czolgiem nasuwa nastepne wnioski: w wyniku ciaglych konfliktow ze wszystkimi osciennymi panstwami Polska odizolowala sie calkowicie od calej reszty Europy. Polacy odcieli sobie sami dostep do nowych osiagniec techniki, wynalazkow, dobr materialnych. Jaka sytuacja Polski byla przed II Wojna, coraz blizej jestesmy dokladnie takiej samej.
Nie istnieje konsekwencja, nie ma samodyscypliny, nie ma szans na wdrozenie zmian ani w przemysle ani w sluzbie zdrowia.
Ze zdrowi ludzie spedzaja trzy dni w szpitalu, bo ustawodawstwo nie jest w stanie przeprowadzic najprostszych zmian, to niewazne. Budowa i uroczyste odsloniecie pomnikow – to jest wazne. Mamy zdecydowanie za duzo materalow budowlanych, bedzie niedobrze, jak ktos z UE te wszystkie pomniki policzy.
Produkcja samochodow: nowa „Syrena”? kto jest w stanie regularnie placic za silniki Mitsubishi?- nikt i nigdy. Koncz wasc, wstydu oszczedz.
Polityka: nie mozna wrzeszczec w UE jako pierwszy o restrykcjach gospodarczych przeciw Rosji, jak dlugo sie ma z nimi umowy handlowe (polowa produkcji rolniczej w calej Polsce). Rezultat: w wyniku blokady gospodarczej Putina polski export lezy na obie lopatki. Pytanie, czy to byla praca zespolowa polskich politykow, czy tylko jednego, pozostanie bez odpowiedzi. Pozostaje niesmak i nastepne pytanie, jada ci ludzie do UE, zeby pomoc krajowi, albo zeby krajowi zaszkodzic?
Kto tych durniow wybral? Wstyd. Konstruktywnych, politycznie rozsadnych i postepowych zmian w panstwie jest w stanie dokonac tylko czlowiek, ktory potrafi pozyskac przyjaciol i zachowywac sie dyplomatycznie, a nie podsycac konflikty.
Kaczynski w obecnosci Niemcow oczernia Rosjan. W obecnosci Rosjan oczernia Niemcow. Wstyd na cala Europe. Jednoczesnie bez zazenowania lata sie z funduszy Unii Europejskiej dziury w calej gospodarce.
Nastepny punkt: podsycanie nienawisci przeciwko wszelkim zagranicznym inwestorom dowodzi, ze ignorujemy calkowicie strone ekonomiczna i rezygnujemy z gory z miejsc pracy, podatkow, postepu organizacyjnego i technicznego. Co moglo byc przyczyna tak szybkiej zmiany szkoly Kaczynskiego? Problemy z matematyka? Rezultatem jest niechec inwestorow i ucieczka kapitalu z kraju. Gdyba glupota umiala fruwac, bylby Kaczynski widzialny z okien samolotow…
A przede wszystkim obudzmy sie!
Komentarze na temat pijanych wyczynow i bredni Kaczynskiego pochodza nie od Niemcow, ale od przedstawicieli Belgii i takze innych krajow UE.
Jezeli Prezydent Parlamentu UE Schulz porownuje demokracje w Polsce do „demokracji” Putina, to moze nie byloby zle, sie nad tym zastanowic…
Jezeli mamy zamiar jako nastepny krok obrazic Prezydenta UE, no to DOBRANOC.
Juz i tak dzieki wlasnej glupocie nie mamy srodkow na nic. Odgradzamy sie systematycznie od postepu, odwracamy sie plecami do wszystkich. UE jest aktualnie w trakcie rozwazenia restrykcji gospodarczych przeciw Polsce. Dezyzja bylaby juz teraz w pelni uzasadniona. Ale jednego nam nie brakuje: Dumy.
Obnosimy sie z tym, ze nikt w Europie nie zrobil takich postepow jak my. W jakiej dziedzinie? Kradniemy auta szybciej? Nastepne rozbiory Polski zblizaja sie z kazdym dniem. Dyskutujmy dalej do upadlego i sluchajmy wikarych i proboszczow, kogo mamy wybierac. Codziennie dostarczamy calej Europie ostatecznych dowodow na to, ze jedynym skutecznym srodkiem uratowania Polski bedzie odebranie jej wladzy gospodarczej i politycznej.
Amen.
PS.: Patriotyzm, ojczyzna i polskosc sa slowami uzywanymi 99,9% przez:
• Notorycznie spozniajacych sie do pracy.
• Tych, ktorzy za swojego kaca obwiniaja UE.
• milosnikow zwolnienia lekarskiego.
• Tych, ktorzy wpelzaja szefowi od tylu bez wazeliny od poniedzialku do piatku.
• Politykow bez programu, ignorujacych narod i palajacych checia szybkiego zarobku.
Niemcy już od dawna sobie grabili. Udusili UE. A inna sprawa, że każdy ma swój sposób prowadzenia polityki zagranicznej. PIS wybrał zwarcie. Może coś ugrają
to nie jest damski boks – to jest amerykanka w kisielu – co obecnie obserwować można w działaniach polskiej ekipy dobrej zmiany – potwierdza się również stara zasada że gorszy pieniądz wypiera ten lepszy — patrz na roszady personalne