Grek mądry po szkodzie?
Z wyjątkiem spraw fundamentalnych – na przykład przystąpienia do Unii Europejskiej – referenda i plebiscyty uważam za psucie demokracji. Ludzie rzadko kiedy mają wyrobione zdanie w konkretnych i zwykle skomplikowanych sprawach.
Głosują pod wpływem emocji lub tych, których uważają za miarodajnych. Często są to znajomi czy członkowie rodzin albo lokalne autorytety. Mogą mieć tak samo blade pojęcie o przedmiocie referendum. Oczywiście są też tacy, którzy mają odpowiednie rozeznanie, ale w jazgocie kampanii referendalnych ich głos zwykle się nie przebija.
Dlatego po plebiscyt sięgają chętnie politycy autorytarni, którzy potrzebują ludowej podkładki pod swoją politykę. Ostatnio uczynił to Putin w sprawie Krymu, dawno temu Hitler – w sprawie anschlussu Austrii. W 1938 r. przy frekwencji prawie stuprocentowej prawie sto procent (99,7) głosujących w plebiscycie powiedziało „tak” nazistowskiej polityce. Podobne wyniki notowano w plebiscytach organizowanych w bloku radzieckim. Ludzie ukrywali swoje rzeczywiste poglądy z obawy przed represjami.
Grecja lubi przypominać, że jest kolebką demokracji. Ale dziś ma rząd, którego polityka urąga zasadom polityki demokratycznej, rozumianej prawdziwie, a nie populistycznie. Chwyt premiera Tsiprasa z wyciągnięciem z kapelusza królika w postaci referendum w sprawie greckiego długu – to kiepska polityka, w istocie rodzaj szantażu wymierzonego w wierzycieli.
Odpowiedzialny rząd demokratyczny tak się nie zachowuje. Odpowiedzialny minister finansów nie nazywa propozycji wierzycieli „terroryzmem”. Kiepską polityką jest domaganie się od Niemiec reparacji wojennych i uderzanie w ton dumy narodowej, kiedy nie ma się argumentów. Długi się oddaje. Na jakich warunkach, można dyskutować. Grecja odrzuciła de facto dyskusję i jedzie po bandzie.
Co gorsza, referendum greckie nie spełnia podstawowych wymogów demokratycznych. Ogłoszone zostało znienacka. Czas na kampanię był krótki: 5 dni! Pytanie niejasne. Rząd miał przewagę w mediach nad opozycją. Ludzie nie mieli czasu dobrze zrozumieć, że głosują w istocie o przyszłości swego kraju.
Bo odrzucenie propozycji wierzycieli oznacza de facto wyjście Grecji ze strefy euro, czego Tsipras nie mówi rodakom. A wyjście ze strefy euro tylko pogłębi grecki kryzys. Rezerwacje turystyczne już spadły o 70 proc., a przecież Grecja żyje z turystów. MFW przewiduje, że grecka gospodarka w ogóle w tym roku nie urośnie. Bez nowych kredytów rząd będzie musiał wstrzymać wypłaty pracownikom publicznym.
Czy Tsipras mówi o tym uczciwie? Czy słucha milionów drobnych przedsiębiorców spoza metropolii, którzy utracą środki do życia, jeśli dojdzie do Grexitu? Nie, Tsipras woli perorować o „upokorzeniu”, tak jakby to nie jego polityka przypieczętowała dramat Grecji. Ignoruje argumenty Greków, którzy są z jego polityki bardzo niezadowoleni, wręcz przerażeni, że Syriza wyprowadzi Grecję z Europy.
Na dodatek wygrana Tsiprasa będzie ciosem dla Unii Europejskiej – i to ze strony kraju, któremu Unia pozwoliła długie lata całkiem nieźle żyć na kredyt.
Nie wszyscy u nas wiedzą, z jak wysokiego konia spada Grecja. W 2009 r. przeciętna emerytura wynosiła tam 1350 euro, obecnie – 833 (to wciąż więcej niż w Polsce, ale trudno, by grecki emeryt się tym pocieszał).
Polityczne gierki – by nie powiedzieć: awanturnictwo – ekipy Tsiprasa-Warufakisa są na rękę Rosji. Putin dąży do destabilizacji Unii. Unia nie może sobie pozwolić na tolerowanie takiej sytuacji przez dłuższy czas. Oby Grecy okazali się mądrzejsi od swych antyeuropejskich polityków.
Radykalna lewica zwalcza integrację europejską podobnie agresywnie i nieuczciwie jak radykalna prawica. Nie można tym radykałom przyznawać prawa do decydowania o losie umiarkowanej większości 500 mln obywateli UE.
Komentarze
Szwajcaria funkcjonuje całkiem nieźle pomimo organizowania referendow od blisko 500-set lat.
Greckie popierają najwybitniejsi ekonomiści na świecie łącznie z laureatami nagrody Nobla jak Styglitz.
Referendum w Grecji nie jest o przynależności do Unii ale zgubnej i krotkowzrocznej polityce niszczenia kraju przez duszenie gospodarki.
To referendum na temat wyższości polityki i demokracji nad rynkiem.
Straszenie demokracją to ostatnie podrygii neoliberalizmu.
Równie zgubnego jak komunizm.
Podzielam pogląd autora, że Unia Europejska jest wartością, którą należy doceniać i szanować. Zgadzam się, Tsipras i jego zwolennicy osłabiają Unię Europejską. Jednak nie wzięli się z nikąd, rządzą Grecją w wyniku woli narodu. Przypadek gdy naród oddaje władzę radykałom nie jest specyficznie grecki. Zdarzało się to w przeszłości i zdarza się wciąż obecnie. Historia uczy, że po okresie rządów radykałów przychodzi czas rządów umiarkowanych. Widać gołym okiem, że istnieje jakaś pra-przyczyna która „napędza” te cykle. Ta cykliczność powoduje, że rozwój społeczny nie jest jednostajny i równomiernierny ale odbywa się skokowo, czasami przyspiesza a czasami zatrzymuje się lub nawet cofa. Wielkie rewolucje i wojny zmieniając zasady organizacji społeczeństwa tworzyły warunki rozwoju, który po jakimś czasie wyczerpywał swój potencjał, wtedy następowała stagnacja rozwojowa, narastały konflikty, które swe rozwiązanie znajdowały w kolejnych rewolucjach. Dzisiaj w Europie jesteśmy w fazie cyklu gdy rozwój się zatrzymał, „poszukujemy” nowego impulsu rozwojowego. Kiedy go
… znajdziemy i czy nowa struktura społeczna wyłoni się w pokojowych warunkach czy nie zależy od nas. Po sposobie rozwiązania konfliktu w Grecji będzie można ocenić szanse na ewolucję lub wstrząs.
Niezależnie od wyniku greckiego referendum, ewentualna następna
darowizna ze strony EU, będzie , tylko, przesunięciem w czasie, tragedii
greckiej.
Najlepiej to widać , na polskim przykładzie:
ciekawy link mam na podorędziu:
. http://niewygodne.info.pl/artykul5/02233-Koszty-obslugi-dlugu-beda-w-tym-roku-gigantyczne.htm
To nie jest cały koszt obsługi długu, to dotyczy tylko skarbu państwa.
Jest jeszcze dług pochowany, gdzie się dało przez Rostowskiego, dług samorządowy, i dług szaraków Polaków, przedsiębiorców.
Przy uwzględnieniu, całkowitego kosztu obsługi długu polska gospodarka, nie ma szans na jakikolwiek rozwój. Za chwilę, minister finansów, może utracić
zdolność spłaty odsetek od długu.
Moim zdaniem, tragedię grecką, mamy pewną „jak w banku”.
Czekam,aż ktoś, wyprowadzi mnie z błędu.
Pieniądze unijne, tylko pomogą odwlec, ten nieunikniony proces.
Już Wergiliusz przestrzegał przed zdradliwymi Grekami. Historia się lubi powtarzać.
Jeszcze raz,
nie jest prawdą ale manipulacją, że referendum w Grecji jest antyeuropejskie.
Ono jest jak najbardziej próbą ratowania Europy.
Jest o tym jaka ta Europa ma być żeby przetrwać.
Na jakich fundamentach ma być budowana europejska wspólnota.
Obecny program niszczy nie tylko Grecję ale również samą Europe.
Mówią o tym najwybitniejsze umysły dalekie od ideologicznego zacietrzewienia –
Od Jeffreya Sachsa, Paula Krugmana do Josepha Stiglitza
http://money.cnn.com/2015/07/03/news/economy/greece-crisis-stiglitz-krugman/
Fakt straszenia…Rosją jako argumentu przeciwko referendum w Grecji pozbawia krytyków reszty wiarygodności.
Wacław1,
Pełna zgoda, niestety nie ma zainteresowanych do podjęcia tak zasadniczego tematu.
Brak Polaka mądrego przed szkodą a wszyscy politycy udają Greka.
Zobaczymy po wyborach.
„Długi się oddaje. Na jakich warunkach, można dyskutować.”
Uff! Prosta prawda. Niestety nie dla red. Żakowskiego i Zielonki.
Dorzucę jeszcze, że Hitler organizując referendum też zdaje się coś bredził o „upokorzeniu”.
Autor pisze tak, jakby musiał zwracać uwagę na lojalność…, tylko wobec kogo?
Problem Grecji zaczął się w 2008 roku i najpóźniej wtedy nie powinno się pożyczać pieniędzy Grecji, która weszła do strefy Euro nie spełniając żadnych warunków koniecznych. A w oszukiwaniu pomogły Grecji przede wszystkim Niemcy, którym najbardziej zależało na wspólnej walucie, jako że siła niemieckiej marki przeszkadzała w eksporcie, bez którego Niemcy nie mogłyby utrzymać poziomu życia. Ale wracając do kredytów dla Grecji. Grecji pożyczano chętnie ponieważ rządy Niemiec, Francji…. gwarantowały zwrot. Było to z kolei oszustwo w stosunku do własnych podatników. Jasne! Nawiasem mówiąc, nikt normalny nie pożycza forsy komuś, kto nie ma możliwości na spłatę. Grecja takiej możliwości nigdy nie miała!! A skorumpowane rządy Grecji (przed Tsiprasem) nie przeszkadzały ani Niemcom ani Francji ani innym żyrantom. Przecie Grecja kupowała za te pieniądze np. broń (Grecja ma najlepiej uzbrojoną armie w Europie) a powszechnie wiadomo jest (w każdym razie w Niemczech, gdzie od 36 lat mieszkam), że sprzedający „odwdzięczają” się kupującym. Czyli jasnym jest, dlaczego skorumpowane władze Grecji brały te kredyty wiedząc dokładnie, że nigdy ich nie spłacą. A z całej „pomocy” udzielonej Grecji poszło około 90 % na spłaty kredytów. Czyli ta cała „trojka” czyli MFW, Bank Centralny i UE nie pomogła Grekom tylko własnym bankom. I jeszcze słowo o MFW. Jest to „bank” mający prawo emisji wirtualnego pieniądza (nazywa się on międzynarodową jednostką rozrachunkową) będący właściwie w rękach USA, które niszczą gospodarczo cały świat. Polska ma np. w MFW linię kredytową w wysokości 33,8 miliarda dolarów! a płaci za to 114 milionów dolarów rocznie i to niezależnie od tego, czy bierze od nich forsę czy nie.
I tak, gdy w Grecji około pół roku temu, gdy wybrano lewicowy rząd rozpoczęła się akcja walki z nim, no bo Grecja zaczęła stanowić zagrożenie dla wielkiej finansjery. I tak nie uznawano żadnych propozycji Grecji. Powstał mur!!! a jego głównym celem było zniszczenie Tsiprasa. Zaproponował on np. opodatkowanie bogarych armatorów. I co powiedziała „trojka”? NIE! Oszczędzać trzeba na służbie zdrowia (i tak katastrofalna w Grecji), na emerytach (i to nie na tych z wysokimi emeryturami). Obniżek emerytur btło już siedem. Żądano osmej i wreszcie Tsipras powiedział: dość. I tak przyparty do muru, bo nie mógł jednocześnie dotrzymać słowa i wyborcom i wierzycielom, zrobił najmądrzejsze psunięcie, jakie mógł zrobić: Referendum!!!!
A teraz trochę o pani Merkel, którą wielu uważa za popityczną kretaczkę. “Pomoc” w jej reżyserii, jaką udzielono Grecji była niczym innym, jak ratowaniem własnych, niemieckich banków. Bo, jak juz poprzednio napisałem, około 90 % tej “pomocy” poszło na spłatę długów Grecji w stosunku do tychże banków, które nigdy nie pożyczyłyby takiej sumy Grecji gdyby nie świadomość, że “Mutti” (tak sobę kpi się tutaj z pani Merkel) w razie czego pomoże, a z tylko 10% skozystało greckie społeczeństwo (opieram się na podawanych w niemieckich mediach). Czy tak naprawdę skorzystało, jeśli się wie, że poprzedni rząd był skorumpowany do cholera wie której potęgi? A co do “greckiego oszustwa” dotyczącego warunków wejścia do wspólnej waluty, to nie jest ono tylko greckie; niemiecki minister finansów (z wtedy!!) przyznał ostatnio na łamach telewizji, że bardzo w tych naciąganych danych Grekom pomagał, bo Grecja we wspólnej walucie leżała w interesie Niemiec. I nie tylko Niemiec.
Ta w Polsce chwalona przez wielu pani Merkel jest właściwie krętaczką polityczno-finansową. “Pomogła” na przykład przed kilku laty jednemu z banków niemieckich (Commerzbank AG) przetrwać kryzys kwotą prawie 20 miliardów Euro i podbiła tym serca niemieckiej gawiedzi oświadczając, że za tą sumę Niemcy jako Pańswo mają teraz 20 %(a może 25) akcji tego banku. Czego większość społeczeństwa (czytająca nic poza “bild zeitung”; odpowiednik polskiego “faktu”) nie wie, to fakt, że wartość całych 100 % akcji tego banku leży poniżej 3,5 miliarda Euro; czyli za 20 miliardów Merkel kupiła coś, co jest warte mniej niż miliard.
Niewielu w Polsce też wie, że pochodząca z NRD pani Merkel była rzeczniczką ostatniego NRD-owskiego rządu a poprzednio jako pracownikowi naukowemu NRD wolno jej było jeździć do Hamburga kiedy tylko i na jak długo chciała. Ot tak? Nie wiem, ale czymś się przecież za ten przywilej musiała odwdzięczać.
Ale jeszcze o długach Grecji i o “roli” Niemiec w załatwieniu tej sprawy. Niemieccy politycy z “Mutti” na czele krzyczą o konieczności dotrzymywania umów… A zapomnieli, że aby im pomóc w rozwoju gospodarczym, bodaj w 1952 albo w1953 roku na konferencji w Londynie, umorzono Republice Federalnej Niemiec 55 % zadłużenia!!!
Grecja upomina się u Niemców od zakończenia II wojny aby te spłaciły dług, do którego zmusił Grecję Hitler. I nawet ten wielki ludobójca Hitler zaczął te dług spłacać. A Repiblika Federalna Niemiec zwodziła twierdząc, że spłacą ten dług ale należy czekać na “Traktat Pokojowy”. Trwało to do połączenia RFN z NRD. I Traktat ten sporządzono. Ale w ostatniej chwili ówczesny minister spraw zagranicznych Hans Dietrich Genscher wpadł na “genialny” pomysł, żeby zmienić nazwę. I tak zamiast “Traktatu Pokojowego” sporządzono “Traktat 2 + 4″ (2 państwa niemieckie i 4 mocarstwa). Tak więc Grecy nie dostaną swojej forsy bo nie ma “Traktatu Pokojowego” a nie trzeba już go sporządzać bo jest “Traktat 2 + 4″. Sam Genscher przyznał ostatnio w swojej książce, że przysłużył się swoim pomysłem ojczyźnie. Dodam, że ten dług Niemiec w stosunku do Grecji wynosi dzisiaj (po wszelkich przeliczeniach i odsetkach) około 300 miliardów Euro. Gdyby ci “miłujący porządek” Niemcy oddali Grekom kasę, to Grecja byłaby dzisiaj jedynym Państwem w UE bez długu.
I jeszcze jedno wpadło mi do głowy widząc w jednym z blogów nazwisko Junker.
Osoba Junkera to też dowód hipokryzji polityków. Tenże pan Junker teraz jako polityk UE “walczy zawzięcie” z oazami podatkowymi a gawiedź bije mu brawo zapominając (albo nie wiedząc), że Junker był do niedawna przemierem rządu w Luxemburgu i był niejako jednym z twórców oazy podatkowej, krórą ciagle jeszcze jest….. Luxemburg.
Pozdrawiam
Nas tez podobno czeka referendum. Po co? Znów maja się wypowiadać ludzie na poziomie wyborców Kukiza?
Szanowni Panstwo,
mam nadzieje, ze tym razem Polacy okaza sie madrzy przed szkoda i w najblizszych wyborach parlamentarnych zaglosuja na PiS.
To jedyna droga, by uniknac katastrofy, ktora spotkala Grecje.
Tak albo nie, oto jest pytanie. Nie szekspirowskie panstwo dunskie a ojczyzna dramatu. Sytuacja jakze „drachmatyczna”.
Zadna unia monetarna nie pozwolilaby jakiemukolwiek panstwu, by pisalo wlasne reguly zwlaszcza oparte na socjalistycznych fantasmagoriach urzadzenia swiata na wlasnych przeslankach.
Dzisiejsze referendum w Grecji jest pelne niejasnosci i owiane mistyka, poniewaz populistyczna lewicowa partia rzadzaca Syriza stworzyla karykaturalna procedura tego instrumentu politycznego. Glosujacy mieli do dyspozycji zaledwie 9 dni do przemyslenia.
Nie mowi sie zupelnie nic o programie pomocy z EU, ECB ani IMF. Pytanie referendum jest sformulowane niejasno – 72 slow w tym czesc angielskich terminow. Wielu uprawnionych do udzialu w referendum nie jest w stanie dotrzec do odleglych lokalow wyborczych z powodu nieczynnych bankomatow.
Praktycznie referendum sprowadza sie do uproszczonych „TAK” albo „NIE” dla euro.
„TAK” to dalsze negocjacje z pozyczkodawcami. IMF (Miedzynarodowy Fundusz Walutowy) wychodzilo z propozycja trzyletniego pakietu pomocy na sume 60 mld euro.
Rzady Alexisa Tsiprasa jeszcze bardziej pograzyly Grecje w kryzysie. Rzecz jasna, ze „TAK” to automatycznie votum nieufnosci pod adresem premiera i Syrizy a co z kolei powoduje polityczne wakum w panstwie. Nowe wybory z Grecji w tym chaosie. Rzecz
nie do pomyslenia. Trzeba tez dodac, ze pozostale partie polityczne nie maja specjalnie duzego poparcia po poprzednich porazkach.
„NIE” to marzenie premiera Tsiprasa, ktory uroil sobie, ze w ten sposob bedzie mial mandat spoleczny i pozostale kraje strefy euro beda musialy podporzadkowac sie temu rezultatowi referendum. Myli sie calkowicie co do tego. Na nic jego socjalistyczne fantazje.
Jezeli ECB (Europejski Bank Centralny) wycofa swoja pomoc dla plynnosci finansowych bankow greckich, to Grecja bedzie zmuszona powrocic do waluty narodowej, najpewniej do „drachmy”. W zwiazku z czym straci na duzej wartosci w relacji euro. Wzrosnie inflacja, drozszy import a przy tym (poztywne) ma to sprzyjac podazy wlasnych produktow. Na krotka mete ta sytuacja poglebi tylko kryzys. Mozliwe, ze w pozniejszym etapie moga nastpic pozytywne efekty ale, niezaleznie czy bedzie euro czy tez drachma,
konieczne sa reformy, ktore niezalezne od jakiejkolwiek nazwy waluty.
Grexit, czyli greckie wyjscie z strefy euro wielu uwaza za niebezpieczne. Jezeli czlonkowstwo w niej nie jest nieodwolalne, to inni moga pojsc sladem Grecji a cala idea wspolnej Europy moglaby byc zachwiana. Przyklad Grecji ukazuje takze wazkosc wspolnych regul gry. I wszystko na to wskazuje, ze ten caly kryzys grecki wzmocni unie walutowa zarowno politycznie jak i ekonomicznie.
Najwiekszym wrogiem premiera Tsiprasa jest strach przed nieznana najblizsza przyszloscia. Zwyciestwo „NIE” jest wielka tajemnica i nikt nie wie co bedzie dalej..
Grecy upokorzeni staja przez bankomatami, by podjac walsne pieniadze i to bardzo ograniczona sume. Wielu watpi, czy banki beda otwarte jak obiecywal sam premier i wielu z nieufnoscia podchodzi do obietnic prem.Tsiprasa.
Kalino,
oczywiście, że to niedopuszczalne, by w referendum mieli się wypowiadać ludzie na poziomie Kukiza. Popieram Cię, podobnie jak Gospodarza, że w ogóle referenda to wymyślają takie Hitlery, Putiny i inne oszołomy polityczne, szczególnie jak poczują „bul”, bo przecież nie mają one wiele wspólnego z demokracją.
Złodziejom, bandytom i gangsterom trzeba długi spłacać, jeśli się je u nich zaciąga, nawet jak to oni Cię złupili, nieprawdaż?
Proponuje obejrzeć film – „Dług”.
Grek mądry po szkodzie?
===================
Czyżby?
Przed szkodą także. Bo wspaniale wykorzystał, intelekt,
głuptaków politycznych, gospodarczych – skupionych, przy biurokracji UE.
Mam na myśli infrastrukturę, i nie tylko.
Za nie swoje pieniądze,za pożyczki, których nigdy nie spłacą.
Jak jeszcze wyciągną, powiedzmy 30 miliardów euro, dla ich ratowania, to będzie, prawdziwy majstersztyk; będę podziwiał Greków, z zachwytem,
dla ich mądrości.
Zdaje się że Grecy powiedzieli jednak Nie.
@Andrzej Falicz
Przeczytałem właśnie post Pana Jacka Żakowskiego pt. „Grecja ofiarą wojny, w której polityka stała się narzędziem świata finansów” i teraz muszę przyznać Panu rację: referendum w Grecji nie jest antyeuropejskie.
P.S. Zachęcam wszystkich do przeczytania postu Pana Jacka Żakowskiego.
No cóż Grecy, to nie byle kto. To naród, który wydał Sokratesa, Platona, Arystotelesa. To naród, który nauczył Europę myśleć, także Francuzów i Niemców. To naród, o którego przeszłych dokonaniach uczył się i uczy nadal cały świat. Politycy i banksterzy z Zachodniej Europy myślą, że nauka nic nie kosztuje, mądrale. A może by tak za korzystanie z dziedzictwa myśli greckiej przez ponad 25 wieków coś wreszcie zapłacić czyli na dzień dzisiejszy nie domagać potężnie lichwiarskich procentów. Grecy myśleć potrafią, więc powiedzieli „nie”. Dobrze zrobili. Jeśli banksterzy stracą parę euro, to im to dobrze zrobi. Może jakaś iskierka rozumu błyśnie w tych ciasnych lichwiarskich łepetynach. Może…
@ Victorast
Znakomita wypowiedź. Super. Moje uszanowanie Panie Victorast.
Grecy powiedzieli w referendum, że nie chcą pomocy, więc nie powinni jej dostawać. Bankructwo Grecji może wyjść wszystkim na dobre, włącznie z Grekami. Grecja uwolni się od długów. Jeśli chce nadal rozdawać zasiłki i emerytury, może wydrukować sobie walutę, która się osłabi do euro i przyciągnie klientów na greckie towary i usługi. Na krótką metę to jest dobry plan, na dłuższą metę może doprowadzić do inflacji i stagnacji, jak w Argentynie albo Wenezueli, jeśli nie będzie reform, ale to problem Grecji (mogą też za kilka lat mieć inny rząd, który reformy przeprowadzi). Europa uwolniona od problemu Grecji też sobie poradzi. Nie widzę tu wielkiego problemu, trzeba tylko wprowadzić do traktatów europejskich wyjście z euro i pozostanie w UE. Alternatywą dla wychodzenia z euro mogłoby być bankructwo bez opuszczania euro, z restrukturyzacją banków, jak na Cyprze i to byłoby wyjście najlepsze ekonomicznie, ale najtrudniejsze politycznie.
Grecji z Unii nie wypuszczą bo bankster kocha dłużnika miłością nieodwzajemnioną .
> Ludzie rzadko kiedy mają wyrobione zdanie w konkretnych i zwykle skomplikowanych sprawach.
To Unia Europejska to nie była skomplikowana (nawet jeśli fundamentalna) sprawa?
> Oczywiście są też tacy, którzy mają odpowiednie rozeznanie, ale w jazgocie kampanii referendalnych ich głos zwykle się nie przebija.
To samo można powiedzieć unijnej kampanii – w tzw. mainstreamowych mediach na pierwszym planie były rozemocjonowane ochy i achy, a o mediach „prawdziwie polskich” nie ma co nawet wspominać.
> Hitler
http://rationalwiki.org/wiki/Godwin%27s_Law
> Rząd miał przewagę w mediach nad opozycją.
Wolne żarty. http://www.latimes.com/world/europe/la-fg-greece-media-20150703-story.html#page=1
https://scontent.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/10408832_10204375653376449_8306378980367020349_n.jpg?oh=91ca0bc07871094b5bde1711318585bf&oe=56184C3C
> Na jakich warunkach, można dyskutować.
http://krugman.blogs.nytimes.com//2015/06/25/breaking-greece/
http://www.theguardian.com/business/2015/jun/29/joseph-stiglitz-how-i-would-vote-in-the-greek-referendum
Panie Adamie, z całym szacunkiem, ale kiedy człowiek jest z wykształcenia polonistą, powinien raczej unikać wypowiadania się na temat makroekonomii. Są to „zwykle skomplikowane sprawy”. Ma pan wprawdzie „wyrobione zdanie”, ale i jednocześnie „blade pojęcie”. Proponuję zajrzeć do Krugmana, Stiglitza, Wrena-Lewisa, naszego kumpla Sachsa… Niestety pańscy czytelnicy czytają nie tylko po polsku, więc się nie nabiorą na tezy o Ciprasie rzekomym populiście 🙂
Trzeba wysłać komorników do Grecji, odebrać niespłacone długi, sprzedać na aukcji. Mogę kupić Akropol.
większość Greków poprawili sobie samopoczucie, ale to wszystko. Po glosowaniu na NIE greckie problemy nie znikną, nie znikną greckie patologie w funkcjonowaniu państwa i społeczeństwa, patologie, które walnie przyczyniły się do obecnego stanu rzeczy. Ok, fajnie, powiedzieli NIET banksterom z Frankfurtu i Makreli z Berlina. Bardzo to romantyczne, sprawiedliwe, słuszne i zbawienne (zwłaszcza dla lewicy), ale co dalej ?
Chory kraj w którym ludzie są nadal przekonani o swojej krzywdzie i o słuszności swego stanowiska. Nowy Chrystus Europy.
To ostatnie to raczej zła wiadomość dla Polaków…
Pozdrawiam
Bankructwo to zupelnie normalne wyjscie z sytuacji „bez wyjscia”w pelni akceptowalne w realich gospodarki rynkowej/kapitalistycznej.
Po co wiec ta histeria?
Niemcom darowywano duzo wieksze dlugi niz Grekom dwukrotnie w XX wieku.
Dzis Niemcy sa gospodarcza potega.
Perełka socjalisty Victora Asta z innego blogu;
„tracisz energię i zapewne tez nerwy. ale tłuszcza i tak niczego pojąć nie może. siła konsumpcji jest wieksza niż siła logiki”
A ja panie Szostkiewicz mam proste pytanie.
Dla kogo jest ta cała Unia? Dla wszystkich ludzi, czy tylko dla gromady banskterów i siedzących w ich kieszeniach polityków i „dziennikarzy” takich jak pan?
@Wacław1
5 lipca o godz. 18:25
Za nie swoje pieniądze,za pożyczki, których nigdy nie spłacą.
Jak jeszcze wyciągną, powiedzmy 30 miliardów euro, dla ich ratowania, to będzie, prawdziwy majstersztyk; będę podziwiał Greków, z zachwytem,
dla ich mądrości.
Pytanie tylko, skąd Unia ma pieniądze? Czy przypadkiem nie dostaje ich w części od państw członkowskich, z kieszeni podatnika czyli między innymi Twojej? Nie masz nic przeciwko żeby Twoje podatki były topione w Grecji? Rzeczywiście, nic tylko się zachwycać cwaniactwem.
Levar: „Mam nadzieje, ze tym razem Polacy okaza sie madrzy przed szkoda i w najblizszych wyborach parlamentarnych zaglosuja na PiS.
To jedyna droga, by uniknac katastrofy, ktora spotkala Grecje.”
I między innymi dlatego nie będę głosował na PiS. Nie będę głosował na partię, która uważa samą siebie za jedyny ratunek dla ginącej ojczyzny. Ponieważ to jest sposób myślenia dyktatorów, a nie demokratów.
Szwajcaria sie od referndow nie wali…Pan taki wiedzacy wszytsko na wszytskie tematy powinien o tym wiedziec.
Vox populi Vox dei.
Kto okresla nadrzednosc idei Europy ? Brukselscy urzednicy za 5 tys EUR/miesiac netto ?
nmr
5 lipca o godz. 18:14
To jest w ogóle skandaliczne w demokracji, żeby prawo wypowiadania się mieli ludzie „na poziomie wyborców Kukiza”. To dla nich za trudne, a oni nie dorośli. Demokraja nie jest od tego, żeby tacy ludzie mieli zaraz głosować albo się wypowiadać. Najpierw muszą zmądrzeć, za pomocą odpowiedniego procesu wychwawczo-korekcyjnego. Od tego są specjalne zakłady oraz ich wychowawcy.
Każdy jednak rozumie, że „długi należy oddawać”.
Niestety, historia ludzkości jest taka, że ciągle ktoś komuś nie chciał oddać. Przez to te wszystkie okropne protesty, bunty, rewolucje, oraz film „Dług”.
Oraz poziom bloga.
4,8 miliarda dolarów kredytu MFW dla Rosji w latach 1990 nigdy nie trafiło do rosyjskiej kasy – miliardy zostały osadzone bezpośrednio na zagranicznych rachunkach bankowych, powiązanych z przestępcami, politykami i banksterami. Pomimo faktu, że Rosjanie nie ujrzeli nawet jednego rubla tych pieniędzy, byli nadal odpowiedzialni za spłacenie tego długu z powrotem do międzynarodowych bankierów, którzy byli na tyle uprzejmi, aby pożyczyć im go na procent.
Raz za razem, kraj po kraju, w każdym zakątku globu, pożyczki MFW sprowadzają katastrofę na ludzi, pozostawionych na lodzie z długami.
Sednem całego problemu jest to, że nic z tego nie jest niespodzianką. W rzeczywistości jest to zaplanowanym elementem programów oszczędnościowych MFW.
Jak ujawnił Joseph Stiglitz, były główny ekonomista Banku Światowego, celem MFW jest przeprowadzenie nalotu na gospodarki zadłużonych krajów, demontaż i wyprzedaż infrastruktury na rzecz zagranicznych korporacji i upewnienie się, że wszystkie publiczne pieniądze są wykorzystywane na spłatę długu bankierom.
Stiglitz ma nawet nazwę na to, co „oszczędnościowe programy” MFW nieuchronnie powodują, czyli rozpad społeczeństwa: zamieszki MFW.
Boliwijczycy wywołali zamieszki z powodu cen wody, Indonezyjczycy z powodu braku dofinansowań żywności i paliwa, Ekwadorczycy z powodu cen gazu do gotowania, a Argentyńczycy z powodu całkowitego upadku swego niegdyś bogatego narodu. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych przypadków są „środki oszczędnościowe” i MFW.
”https://pracownia4.wordpress.com/2012/05/29/raport-corbetta-prawdziwe-oblicze-oszczednosci-mfw/
==============
Polecam uwadze SCHEMAT, zastosowany również wobec Grecji.
Elity mające w gestii zasoby krajów, są tanie i do kupienia.
Długi spłacają ci, co nie mają kont za granicą.
Lokowałbym więc te wszystkie greckie opowieści w szerszym kontekście, w grze, którą po wybuchu kryzysu podjęły banki komercyjne. Bo to im najmocniej zajrzało w oczy widmo greckiego kryzysu. Gdyż bankructwo Grecji oznaczało także ich upadek.
Banki potrafiły przekonać i opinię publiczną, i rządy największych europejskich państw, do swoich racji. Postraszyły zachodnich polityków, że jak one zbankrutują, to miliony Europejczyków potracą oszczędności, i wyjdą na ulice.
I jeżeli spojrzymy na to, co zdarzyło się w Unii Europejskiej w ostatnich latach, to zobaczymy, że byliśmy świadkami nie ratowania Grecji, ale ratowania zachodnich banków komercyjnych, które w Grecji, zupełnie bezkarnie, utopiły pieniądze swoich klientów.
Ta operacja ratowania banków powiodła się. Grecja tonie, a banki komercyjne są już wolne od wszelkich balastów. W ciągu sześciu lat 80 proc. ich greckich należności zostało przejętych przez instytucje publiczne. To jest mistrzostwo świata! Zyski – to my! Kłopoty – to wy!
Banki komercyjne, które w czasach turbokapitalizmu rzuciły się w wir spekulacyjnych operacji, zupełnie nieodpowiedzialnie, bez opamiętania, inwestowały w greckie papiery dłużne. Owszem, Grecja zadłużała się w sposób karygodny, ale ktoś jej te pieniądze dawał, nie patrząc, czy będzie mogła je spłacić czy nie. Kto jest bardziej winien? Narkoman czy diler?
Unia zajmowała się do tej pory dilerem.
Niedzielne referendum ten stan kończy.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/walenciak/news-w-grecji-zadecydowal-lud,nId,1847031#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
=================
Co tam demokracja, wola ludu…..
Ważniejsze są przecież BANKI, nie ludzie….
Świetny tekst, odsłaniający motywy działań mediów i rządów.
Demonizowanie Greków w mediach, na zlecenie, czy tak jakoś wychodzi?
Krzysztof Mazur
5 lipca o godz. 22:21
Grecy powiedzieli w referendum, że nie chcą pomocy, więc nie powinni jej dostawać. …”
Dlaczego tak duzo w Polsce przeklaman.
Grecy nie wypowiedzieli sie, ze nie chca pomocy!
Wypowiedzieli sie przeciwko pomocy na warunkach okreslonych w propozycji trojki z 25 czerwca.
„…
Grecy w niedzielnym referendum powiedzieli „nie” propozycjom pomocy od europejskich wierzycieli na dotychczasowych warunkach.
Dla laureata Nagrody Nobla i felietonisty „New York Times’a” Paula Krugmana to zwycięstwo całej Europy.
W artykule, który ukazał się w „New York Timesie” pod tytułem „Zakończyć krwawienie Grecji”, Krugman ocenia, że po niedzielnym referendum w Grecji „nawet najbardziej zagorzali zwolennicy Unii Europejskiej powinni odetchnąć z ulgą”.
Paul Krugman
Laureat Nagrody Nobla z ekonomii i byly doradca Reagana.
Pytanie red. Szostkiewicza:”Czy Grek mądry po szkodzie?” pozwala na inne pytanie:”Czy Grek mądry przed szkodą?”. Przecież Unia Europejska, której najsilniejsze państwa, Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania wiedziały, że Grecja została przyjęta do strefy Euro, mimo że nie spełniała warunków finansowych i gospodarczych aby stać się członkiem eurolandu. Dzisiaj kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji muszą spijać piankę na piwie, które sami nawarzyli. Obudzili się z potężnym kacem, gdy zadłużenie Grecji osiągnęło poziom 178% PKB. Po niedzielnym referendum w Grecji, gdy 61% jej obywateli powiedziało „NIE” dalszemu zaciskaniu greckiego pasa, UE stoi przed wyborem różnych scenariuszy wyjścia Grecji z tego zafundowanego przez „trojkę” kryzysu. Co będzie się działo w najbliższych miesiącach tego roku? Czy Grecja zamieni walutę euro na drachmę? Czy będzie Greixit? Czy bankructwo Grecji pociągnie za sobą bankructwo Hiszpanii i Portugalii? Co będzie z Włochami? Dziś na te pytania nikt poważny nie ma odpowiedzi.
g
Wszyscy się zastanawiają jakie straty mogą ponieść banki ale jakoś nikt nie mówi o tych , którzy wyprodukowali i dostarczyli Grekom towar a dostali za niego wyemitowane przez te banki „papierki”.
Z tego wszystkiego umyka istota gospodarki – WYTWARZANIE dóbr i usługo na potrzeby społeczeństwa.
W wyniku specjalizacji i podziału pracy – jedna grupa wytwarza jakiś produkt czy usługę, druga – coś innego i wzajemnie się wymieniają . Powstało zapotrzebowanie na handlarza, który wyręcza producentów we wzajemnej wymianie.
Aby ułatwić wymianę ( nie zawsze ten, który posiada potrzebny mi towar potrzebuje towaru, który ja mu oferuje ) WYMYŚLONO pieniądze, które są niczym innym jak UMOWNYM symbolem wartości. Sam zaś żadnej WARTOŚCI UŻYTKOWEJ nie posiada.
Wymiana pomiędzy poszczególnymi grupami MUSI się bilansować w krótszym czy dłuższym okresie czasu.
I to jest podstawowa zasada, której trzeba się trzymać.
Niestety – gospodarka światowa ewoluowała w tym kierunku, że główną rolę „dyrygentów” gospodarki objęli ci, którzy nie wytwarzają nic użytecznego czyli tylko „drukują” pieniądze.
A co będzie, gdy ci przysłowiowi Chińczycy stwierdzą, ze koniec już z dostawami towaru za ” papierki” i albo dajecie inny towar na wymianę albo „walcie się”. Maja dość chłonny własny rynek a wymieniać się będą tylko z tymi co dadzą coś realnego na wymianę.
No i co zrobią ci wszyscy, co wynieśli swoje zakłady produkcyjne do krajów, gdzie tania siła robocza ?
A co zrobimy my sami, gdy u nas posprzedawano „obcym” nasze, polskie fabryki, które nowi właściciele we większości pozamykali lub co najmniej znacząco ograniczyli skale produkcji. Dla przeciętnie rozgarniętego człowieka oczywistym jest, ze w tym wszystkim chodziło o zniszczenie konkurenta i przejęcie ich dotychczasowych klientów ( np. jeleniogórska Fampa, poznańska Teletra – każdy w wieku 60+ potrafi dorzucić po kilka innych przykładów ).
Nowe zakłady to w zdecydowanej większości własność zagranicznych inwestorów ( wielki „sukces” Piechocińskiego – Hindusi pobudują u nas wielka fabrykę samochodów ! )
No ale jeśli ktoś woli być parobkiem na cudzym majątku niż gospodarzem na swoim gospodarstwie to trudno.
Mam pytanie do autora. Jeżeli pożyczam od kumpla 100 zł(ebc) aby oddać 90 zł drugiemu mfw) i tylko 10 zł mogę zainwestować w pracę ewentualnie by kupić coś do jedzenia to gdzie tu sens? W krótkim terminie to dzwonię do kumpla (mfw) i mówię że zapłacę jak tylko będę mógł a tą stówę inwestuję i próbuję zarobić ile się da. A jak się uda to oddam. To mam nadzieję robi grecki rząd.
W całym tym zamieszaniu nie chodzi o Grecję tylko o papiery dłużne które posiadają niemieckie i inne europejskie banki. Prawdopodobnie mają ich za dużo w bilansie i są prawdopodobnie zagrożone niewypłacalnością. Odbiją to sobie na innych międzynarodowych klientach w tym Polsce. Będą wyższe stawki kredytów dla pozostałych państw. W ten sposób każdy z nas zapłaci za chciwość banków.
wiesiek59
6 lipca o godz. 12:45
…….Demonizowanie Greków w mediach, na zlecenie, czy tak jakoś wychodzi?……..
Wiesiek – jedno i drugie. Pewnym jest, że nagonka na Grecję w krajach strefy euro to celowe działanie rządów chroniących banki. Natomiast w Polsce – Balcerowicz i spółka wmówili polakom, że sąsiad to wróg ekonomiczny i u nas występuje myślenie tunelowe – bez patrzenia na uwarunkowania. Grecja padła ofiarą eksperymentu ekonomicznego. Trojka zabrnęła w ślepą uliczkę (trwającą 5 lat) i nie potrafi wyciągnąć wniosków z własnych błędów. Już tylko ze względów ambicjonalnych i pod naciskiem banków – najchętniej zdemontowałaby Grecję – a ludzi – niech ich szlag trafi. Najgorsze jest to, że UE nawet nie myśli, żeby część błędów wziąć na siebie (zredukować zadłużenie Grecji) – bo byłoby to przyznanie się do winy. Jak mniemam – jest w tym również aspekt „zamieszek MFW” i spora dawka banksterstwa.
Przykre to – choć greckie referendum daje jakąś nadzieję na to, że świat się przestaje podporządkowywać bandytom z ponadnarodowych korporacji finansowych – za wielkich by upaść.