Umierać za Charlie Hebdo?
Co łączy Janusza Korwin-Mikkego, muzułmanów i Tomasza Terlikowskiego? Że „nie są Charlie”.
Trzy miliony nakładu rozchodzi się w pół godziny. Normalnie Charlie Hebdo sprzedawało 60 tys. Wśród tych, którzy dziś kupowali, musieli być ludzie, którzy dotąd nie mieli pisma w ręce, a pewnie nawet i tacy, którzy się nim brzydzili z takich czy innych powodów.
Na przykład tacy, których denerwował ten typ satyry. Jednak kupili, bo chcieli jeszcze raz być razem, jak na pochodach w niedzielę. Wiedzieli też, że dochód ma być przeznaczony dla rodzin zamordowanych w redakcji tygodnika. Nie trzeba się zgadzać z linią redakcji, jej gustem i poglądami, by potępić zbrodnie fanatyków.
I w takim momencie Korwin-Mikke w Parlamencie Europejskim pokazuje hasło „I am not Charlie”, a Terlikowski sprowadził dramat do starcia „dwóch nihilizmów”: liberalno-demokratycznego z islamistycznym. Zastanawia się, czy chrześcijanie mają „umierać za nihilizm i laicyzację”. To demagogia, bo nikt nie wzywa do umierania za „nihilizm”. Do zabijania i umierania w imię Boże wzywają fanatycy i ideolodzy.
Muzułmanie mają kłopot z okładką Charlie Hebdo, bo odczytują ją jako kolejną prowokację. Głosy potępienia już się rozległy w Iranie, Egipcie i samej Francji. We francuskich szkołach muzułmańska część młodzieży odmawia uszanowania pamięci ofiar minutą ciszy.
Nie mogło nie być okładki z Mahometem po tym, co się stało. To była jedyna możliwość. Płaczący Prorok z hasłem „Jestem Charlie” i słowami o przebaczeniu to komunikat łagodny, humanitarny i niejątrzący, chyba że fanatyków.
Deklarować „nie jestem Charlie” to też komunikat, ale jaki? Gdy mówi to Korwin, to nie w obronie uczuć religijnych, tylko z nienawiści do „lewactwa” i Unii Europejskiej. Korwin dodaje, że nasi wrogowie nie są w Moskwie, tylko w meczetach. Gdy mówi Terlikowski, to w obronie chrześcijańskiej Europy, choć niekoniecznie przeciwko muzułmanom jako takim, raczej przeciwko muzułmańskim „nihilistom”. Z tym mogę się zgodzić, ale jakim prawem publicysta nazywa ludzi stających w obronie wolności słowa i swobód jednostki „nihilistami”?
Reakcja części muzułmanów dowodzi, że Francja mimo marszów solidarności ma z nimi problem. Republikańskie argumenty nie trafiają nie tylko do ekstremistów, lecz też do szerszego ogółu, zwłaszcza do młodych muzułmanów. Oni nie czują żadnej lojalności względem państwa francuskiego i francuskiej demokracji republikańskiej.
Zaczął się wyścig z czasem. W Polsce także, bo dziś Polska należy do tego świata, który chcą zniszczyć dżihadyści, podobnie jak „zielone ludki” wespół z sympatykami putinowskiej Rosji.
Komentarze
Panie Szostkiewicz to co miało tam miejsce to skutek wojny w Iraku oraz popierania tzw. Wolnych Syryjczyków a właściwie dokładnie zleceniodawców zamachu w Paryżu. To jest właśnie skutek obrażania religii.
Deportować muzułmanów na ich tereny macierzyste. W Europie nie mają czego szukać. Ideologia często jest wrogiem rozumu.
Terlikowski nie pierwszy raz obnaża się z całkowitym niezrozuieniem otaczjącego świata i abssurdalnymi rozumowaniami
Dziwnie irracjonalni są tacy ludzie jak Szostkiewicz. Z jednej strony wzywają przy każdej okazji do walki z ksenofobią, do akceptacji kulturowo innych, a z drugiej akceptują to, co robili „satyrycy” Charlie Hebdo. Proszę szczerze zapytać się samego siebie: czy owi „satyrycy” swoją wieloletnią aktywnością ułatwiali pokojowe współżycie z muzułmanami czy nie. Czy ułatwiali ich asymilację czy nie.
Oczywiście, o kpinach z chrześcijan nie warto pisać. Dla ateistów rysowników katolicy to podludzie czyli znacznie gorzej niż zwierzęta.
Przynależność do religii, rodziny, partii i czegokolwiek jest świadomym utożsamieniem i połączeniem na „dobre i na złe „. Uważam, ze nie ma w tym kontekscie WYBORU dogodnych opcji czyli „wpadki ” to nie ja i nie my bo np; nie powinno być zbiorowej odpowiedzialnośći !!!!!!!!!!!!!! Dziadek SS-man to nie … ale AK-owiec to tak, krucjaty to nie… ale JP II to tak. Ja staram się reprezentować moją religię katolicką i biorę odpowiedzialność za wszystko z dumą ale i też bez uników za wydarzone zło.
Powyżej chcę pokazać, że są opcje wolnego wyboru i chcą być otwarte na dialog ale są przede wszystkim odpowiedzialne za przeszłość i przyszłośc /tzn. coś proponują / w przeciwieństwie do fanatyków /islamiści /, lewaków i liberaów, kórych działania i cele negóją, niszczą wszystko !!!! A co dają w zamian??? !!!! . NIC oprócz degrengolady!!!
Jak można się zgodzić z Terlikowskim, który jest nihilistą? On widzi nihilizm w tych, co popierają Charlie Hebdo, a nie uznaje swojego: kiedy słuszne drony koalicji antyarabskiej z udziałem Polski zabijają „Bogu ducha winnych” w Pakistanie, Afganistanie, Syrii, Jemenie, Iraku – to są do właściwe morderstwa, którym nie sprzeciwia się arcymiłośnik bliźniego Terlikowski, miłujący „życie poczęte”, a nawet niepoczęte.
Identyczne jest z tymi co są „Charlie”. To samo co nie przeszkadza Terlikowskiemu być nihilistą, im także nie przeszkadza. Przeszkadza im to, że ich się morduje, co z kolei niespecjalnie wydaje się przeszkadzać Terlikowskiemu.
Korwin-Mikke ma dwie półkule mózgowe, z czego jedna działa lepiej, kiedy mówi, że nie ma wroga w Moskwie. Druga działa gorzej, kiedy mówi, że wróg jest w meczetach. Problem z głową mają jednak prawie wszyscy. Wróg nie jest tam, ale tu – w głowie u każdego. Niezależnie od szerokości geograficznej.
@Czes89
Czesiu, neguje się nie kreskuje ::))
‚I Am Not Charlie Hebdo’
THE NEW YORK TIMES
David Brooks
January 8, 2015
http://nyti.ms/1xMYHGJ
PS.
Wiecej materialow zrodlowych na temat poruszony przez A.Szostakiewicza na blogu http://www.tokfm.pl/blogi/loza-szydercy w poscie pt. ‚Who Speaks for Islam: What a Billion Muslims Really Think?’
„….W Polsce także, bo dziś Polska należy do tego świata, który chcą zniszczyć dżihadyści, podobnie jak „zielone ludki” wespół z sympatykami putinowskiej Rosji.”
Tak,tak – już pewnie na tajnych kompletach w/w się uczą co oznacza „dzielić się jajeczkiem”, co to akcja Znicz i śpiewać w świetle ogniska „Góraaaalu czy ci nie żaaal ?” Do tego projekcje płyt DVD z polskimi filmami które pozwolą swobodnie się poruszać po W-wie np. „Nie lubię Poniedziałków” i „07 zgłoś się !” Strach się bać jak to tałatajstwo przyjedzie do „nice Warsaw” i zajmie pozycje na jakimś bazarze ! Horror !!! Teraz do kompletu jeszcze brakuje tylko przepowiedni tej histeryczki i rusofobki Kwiatkowskiej-Moskalewicz. Pewnie już w okopach Świętej Trójcy spisuje wizje jakiegoś nachlanego pomiota banderowców ! Do boju – już na Czerskiej wyłożyli księgi wpisowe do batalionów obrony przed dżihadem a Czubaszek odsłoni pewnie – jakże by inaczej „Checkpont Charlie” ! „Wzgórek Merkurego” się marszczy na samą myśl co będzie się działo !!! 🙂
PS.
Panie Redaktorze, niech Pan sie puknie w swoją siwą głowę ! Żyje Pan w kraju którego politycy sprowadzają więcej nieszczęść na głowy Obywateli a czeka pan na jakiegoś pastucha kóz żeby Panu pryzwalił za schabowego !???
Czes89
14 stycznia o godz. 20:54 306055
Już miałem spać po morderczym dniu, ale kiknąłem na Twój wpis i mnie poniosło. Nie chodzi już o to, że u Ciebie opcje CHCĄ i SĄ ODPOWIEDZIALNE, które to „chcenia” i „odpowiedzialność” można, owszem, przypisać człowiekowatym i ogoniastym, ale nie abstrakcjom, natomiast chodzi mi o tych „fanatyków /islamiści /, lewaków i liberaów, kórych działania i cele negóją, niszczą wszystko !!!! A co dają w zamian??? !!!! . NIC oprócz degrengolady!!!”.
Nie wiem, co to lub kto to „lewacy”, natomiast kątem nosa próbuję wywąchać, czy nie masz na myśli również ateistów. Bo właśnie do nich chyba od wieków kierowane jest „Macie coś w zamian?”.
Odpowiadałem paru znajomym i jednemu przyjacielowi katolikowi: „A co – gdybym miał, gotów byłbyś porzucić swego Boga?
Ale to głupstwo. O wiele bardziej ważkie jest nierozumienie przez zadających takie pytanie, że życie bez bogów nie jest czymś „w zamian” ani też nie jest dawaniem czegoś „w zamian”, bo nie jest ideą, POMYSŁEM na życie – jest konkluzją powstałą w drodze niemal matematycznych dociekań, że nigdy nie było i nie ma bogów. Jest tym samym, co każdy naukowy, czyli weryfikowalny, pewnik. Kiedy ktoś twierdzi, że dwa plus trzy równa się sześć, a ja udowadniam, że pięć – nie daję niczego „w zamian” (jakiejś, dajmy na to, baśni, że dwa plus trzy jest osiemnaście), pokazuję tylko, że innej sumy być nie może. Sorry, taka jest natura. Racjonalny namysł daje wiedzę – nie jest koncepcją, pomysłem na życie, jest tylko sposobem interpretowania życia. Nie daje niczego „w zamian” – ani cukrowej waty, ani kogucików na druciku, ani kwaśnej kapusty. Intelektualny ateista ateizmu sobie jak bajeczki nie wymyślił – on do niego racjonalną drogą DOSZEDŁ.
Czegoś „w zamian” szukaj raczej wśród tysięcy religii lub innych baśni bądź utopii – na przykład w teoretycznym komunizmie, nie u ateistów. A co do domniemanej degrengolady „lewaków” i lepszości Twoich samych swoich, podsuwam Ci głęboką, piękną myśl wypowiedzianą przez generała w filmie „Żołnierki”, kiedy przyszedł do frontowego burdelu, a panowie oficerowie poderwali się baczność:
– Spocznij, panowie! Tu wszyscy jesteśmy capami.
Oczywiście, że Korwin-Mikke to nie Charlie. Od dawna czasu wiadomo, że to Dick.
Szostkiewicz: „Polska należy do tego świata, który chcą zniszczyć dżihadyści …”.
Pan Szostkiewicz gruntownie myli się albo jest „na kursie i ścieże” hipokryzji. Związki islamu z terroryzmem są wtórne. Terroryzm zawsze wskazuje na realne problemy polityczne i socjalne. Teroryści w świecie arabskim posługują się islamem, bo nie mają czym. Znają tylko religię. Świat arabski nie miał oświecenia, pozytywizmu, marksizmu i socjalizmu etc., więc rewolucjoniści arabscy trzymają się religijnych uzasadnień. Mają tylko to. W Europie mieliśmy co prawda żółte związki zawodowe i chrześcijańską naukę społeczną, ale to był raczej margines, w dodatku i bardziej pokojowy niż ruch rewindykacyjny laicki. Chrześcijaństwo jest inne; Islam jest inny – bardziej poetycki, uczuciowy (tekst Koranu to przecież wielka poezją), ale też waleczny i bezkompromisowy. Jeśli tego się nie wie to oceny i wiele decyzji politycznych będzie nietrafnych lub wręcz zgubnych. Niestety, zamiast myśli pojawią się banały i nonsensy w stylu „je suis Charlie”, a zamiast poważnych decyzji brnięcie w ślepą uliczkę, twardo donikąd. Nie mamy polityków, mamy Tusków, Hollande’ów, Schulz’ów i Juncker’ów, ludzi bez twarzy, bez kwalifikacji politycznych i bez właściwości.
Czy terroryści chcą zniszczyć świat do którego należy Polska, jak sugeruje Sozstkiewicz? Sądzi Pan, Panie Szostkiewicz, że to naprawdę wspólny świat? Świat w którym nie można obrażać francuskiej republiki, ale calkiem legalna jest mowa nienawiści wobec uczuć religijnych 6 milionów własnych współobywateli? Ten świat zaczął niszczyć się sam. Francuska narodowa religia nacjonalizmu to naprawdę kiepska płaszczyzna wspólnoty dla Polaków.
Europa prędzej porozumie się ze światem islamu na płaszczyźnie religijnej niż jakijkolwiek innej.
Więc na koniec drobny tego przykład (z blogu Roleksa na Salonie 24) .
„W 2000 roku wszedłem o 6.30 do kawiarni w Mostarze (Bośnia), pełnej miejscowych, muzułmańskich zakapiorów. Zapadła cisza – bo wszedł obcy i inny od nich. Poprosiłem grzecznie o kawę i powiedziałem, że jestem z Polski.
Od razu gwar wrócił.
Bufetowa, na moje zdziwienie i niepewność, powiedziała mi o co chodzi:
„Pan to Polak, katolik. Oni mogą się z Tobą spierać, ale nie jesteś wrogiem ani przeciwnikiem, tylko gościem do dyskusji. Jeżeli tu jesteś ok i ich nie obrazisz, to oni nic Ci nie zrobią”
Wypiłem świetną kawę przy gwarze muzułmańskich zakapiorów… „.
Wolność słowa jest bezcenna, trzeba o nią walczyć i jej bronić. Gdzie jest jednak granica pomiędzy satyrą a szyderstwem z czyichś wierzeń i światopoglądu? Gdzie jest granica pomiędzy taktownym wyśmiewaniem nonsensów czyjejś wiary i zachowań, a prowokacją i szczuciem, zwłaszcza w sytuacji napięć i konfliktów pomiędzy grupami społecznymi? Być może, gdyby ludzie kierujący „Charlie Hebdo” zastanowili się głębiej nad tymi pytaniami, tragedii dałoby się uniknąć. Całkowita swoboda mówienia, pisania i postępowania nie jest przecież wolnością, ale anarchią.
Były pracownik „Charlie”, Olivier Cyran, zarzuca wydawnictwu rozmyślny rasizm i islamofobię ( http://www.leninology.co.uk/2015/01/charlie-hebdo-not-racist-if-you-say-so.html lub http://www.article11.info/?Charlie-Hebdo-pas-raciste-Si-vous )
Patrząc na karykatury, jestem skłonny się z tym zgodzić. Te garbate nosy i wyszczerzone zęby z czymś mi się kojarzą. Była kiedyś taka gazetka, „Der Sturmer” się nazywała, też drukowała obrazki ludzi z wielkimi nosami, choć dużo bardziej na poważnie i bez galijskiej lekkości.
@Saurom
Radiostacja RTL nagrała słowa zamachowca Ameda Coulibalyego, który powiedział „Urodziłem się we Francji. Gdyby nie atakowała innych krajów, nie byłoby mnie tutaj” http://edition.cnn.com/2015/01/10/world/france-market-shooting-scene/
Czy gdyby w 1936 roku żydowscy terroryści zamordowali Juliusza Streichera, redaktora naczelnego Der Sturmer, też mielibyśmy wszyscy wyjść na ulicę z hasłami „Ich bin Julius”? Absurd. Streicher był postacią obrzydliwą.
Wolność słowa – tak.
Prawo do oceny publikowanych treści – też.
Emocjonalny szantaż, „Albo popieracie szumowiny z francuskiego szmatławca, albo stoicie tam, gdzie stało ZOMO, wróć, Al Kaida” – NIE!
Coś dziwnie dużo tych miejsc do umierania się nagle ostatnio zrobiło……
Nie za dużo przypadkiem?
Katolicyzm czy protestantyzm, był czynnikiem jednoczącym PRZECIWKO innej grupie, w obronie własnych interesów ekonomicznych.
Dokładnie takim samym czynnikiem staje się islam i jego poszczególne odłamy.
Mają zapewnić ekonomiczne i polityczne podstawy jakiejś grupie, przeciwko innej.
Co gorsze, mogą być podstawą zjednoczenia przeciwko Europejczykom i ich interesom w ich świecie…..
Rozdrobnione państwa arabskie nie stanowią znaczącej siły.
Gdyby były zjednoczone, byłyby poważną siłą ekonomiczną z potencjałem demograficznym. I zanosi się, że taki twór może w ciągu kilku lat powstać.
Mylicie się panowie co do jednego.
Komando zostało wysłane po to, by zabijać, z precyzyjnym planem operacji.
Nie redakcja, to co innego, choćby łatwo dostepne metro czy galeria handlowa.
Środków bezpieczeństwa nie da się zastosować wszędzie, chyba że uczyni się z kraju więzienie……
Muhammad na okładce Panie Szostkiewicz, ze łzami w oczach czy nie, to niestety kolejna obraza Islamu, który zabrania kategorycznie przedstawiania jego postaci, w jakimkolwiek celu. Czyli w najlepszym razie jest całkowitym lekceważeniem poglądów muzułmanów, w najgorszym kolejną prowokacją. Okładka może być „łagodna humanitarna i niejątrząca” tylko dla ludzi nie mających ani zrozumienia ani tolerancji dla innej kultury i jej wrażliwych punktów.
Biorąc pod uwagę tylko ostatnie 70 lat, to nie Francja ma problem z muzułmanami, ale muzułmanie mają problem z Francją i całą resztą tzw. Zachodu. A dla Europy o wiele większym zagrożeniem niż kilka tysięcy zradykalizowanych politycznie muzułmanów, czy broniąca się przez agresją NATO Rosja są miliony ksenofobów/islamofobów, uwiąd demokracji i pełzające państwo policyjne.
http://wolnemedia.net/polityka/refleksje-po-ataku-na-charlie-hebdo/
Herstoryk
15 stycznia o godz. 1:26
Doskonale znane są skutki zabawy w rasizm, czy ksenofobię.
Kończy sie to pogromami.
Pismo SATYRYCZNE kojarzy mi się raczej z dowcipem, a nie pogardą……..
Nie podoba mi sie ze wsadzil Pan, Panie Szostakiewicz muzulmanow do jednego worka z Korwinnem-Mikke i Terlikowskim. Wiedza Polakow na temat muzulmanow ogranicza sie do naglowkow z gazet – bomby i ektremisci. Pisze Pan o muzulmaniskie czesci mlodziezy odmawiajacej uczczenia pamieci minuta ciszy, prosze sa tez muzulmanie w Europie tacy jak Mer Rotterdamu https://www.youtube.com/watch?v=MsOBjkCyCj8, osobiscie znam takich, ktorzy przerazeni sa tym co sie stalo. Splycanie obrazu poteguje nieporozumienia i w efekcie konflikty, ale zeby nie przykladac do tego reki i zrobic cos pozytecznieszego, trzeba siegnac troche glebiej, a tu juz zachodzi ryzyko bycia niepopularnym! Niektorzy muzulmanie odczytuja satyre jako prowokacje, bo zdaja sobie sparwe, ze Ci ktorzy obrazuja profeta dobrze wiedza ze w ich religii jest to zabronione, sytuacja sprowadza sie do znacznie powzniejszych kosekwencji, ktore nam ciezko jest zrozumiec, poniewaz (na szczescie) nie mamy u siebie wiary, ktora jest religia, tradycja i prawem w jednym. Nie maja innego obrazu Mahometa niz ten, ktory przedstawiany jest satyrycznie, stad ich problem. Obrazowo rzecz ujmujac, Najswietsza Panienka pokazana jako ladacznica tez dla sporej rzeszy Polakow, bylaby problemem, roznica polega na tym, ze my obraz Najswietszej Panienki mamy w kazdym kosciele. Stad obrazowanie satyryczne, przy zakazie obrazowania jest dla muzulmanina jest duzo wiekszym problemem niz dla chrzescijanina. Prosze dac bron i mozliwosci „chrzescijaniskim” ekstremistom dla ktorych „Bog, honor i Ojczyzna” to nie to samo co dla sporej wiekszosci Polakow a na efekty nie trzeba bedzie dlugo czekac.
,,Oni nie czują żadnej lojalności względem państwa francuskiego i francuskiej demokracji republikańskiej”. A dlaczego mieliby by czuć? Są we Francji zbędni obecnie (tak jak ich rodzice byli potrzebni). W Polsce mieliśmy 2,5mln ,,zbędnych” ludzi i ich wyeksportowaliśmy za granicę. Co Polska miała im do zaoferowania?
Ciekawostka – w Niemczech na fali politpoprawnej walki z islamofobią używa się argumentu, że ,,Niemcy potrzebują co roku 300tyś imigrantów by się rozwijać”. W kraju mających ok 3mln bezrobotnych? Nie mogę uwierzyć, że wszyscy ci bezrobotni to ,,lewackie pasożyty na socjalu”. Po prostu się szanują i nie chcą iść do pracy za byle co a Niemcy jeszcze nie dojrzały do rozwiązań Orbana. Ów mąż opatrznościowy ,,zwalczył” bezrobocie w prosty sposób – ,,zaoferował” każdemu bezrobotnemu pracę w odległości do 120km od miejsca zamieszkania, za najniższą krajową. Odmowa przyjęcia tych wspaniałych warunków skutkuje utratą statusu bezrobotnego i bezrobocie zwalczone. Wracając do Niemiec – dlaczego imigranci z ,,dzikich krajów” a nie np. Ukrainy czy Białorusi? Jako zupełnie obcy tacy imigranci dzięki brakowi alternatywy powrotu, niezintegrowani (i częstokroć nieintegrowalni) są dla kapitalistów modelowym pracownikiem przyszłości.
@Herstoryk
15 stycznia o godz. 1:26
Idąc za twoją logiką nasz absurdalny paragraf o ,,obrazie uczuć religijnych” jest zupełnie sensowny, logiczny i usprawiedliwiony? Przypominam, że w wielu wersjach islamu (a z polemiki z Tobą pamiętam, że bardzo tą różnorodność podkreślasz) za obrazę uznaje się WSZELKI WIZERUNEK TEGO CO ŻYWE. Rozumiem, że jak komuś uroi się, że Mona Lisa uwłacza jego poglądom religijnym to ją spalimy albo przynajmniej zasłonimy? Albo zakażemy publikowania zdjęć w gazetach? Albo zakażemy pokazywania sprośnych filmów w telewizji. A przecież jeżeli ów ktoś będzie obywatelem francuskim będzie miał pełne prawo domagać się poszanowania dla swojego mniemania? Przypominam, że wielu polskim katolikom wszelka krytyka JP II jawi się jako ,,obraza uczuć religijnych” i co z tym robić? Nie krytykować? Nieopublikowanie karykatury byłoby przyznaniem, że bandytom się powiodło, że zastraszyli. Może następnym razem zabiją kogoś z kontroli na lotnisku bo owa kontrola nakazuje muzułmankom odsłonić twarz? Dlaczego nie – przecież kobieta powinna mieć twarz zasłoniętą (tego wymaga religia). Zabić dyrektora szkoły bo nie chce dostosować rytmu lekcji do czasu modłów muzułmanów? Też mają obowiązek RELIGIJNY modlić się o określonych porach, więc należy to uszanować? A co z poszanowaniem czasu i prawa do nauki niemuzułmańskich uczniów – może jako potomkowie kolonizatorów ,,powinni siedzieć cicho”?
Wolność słowa niestety wymaga czasem grubej skóry – wielokrotnie przekonywałem się w różnych dyskusjach jako ,,lewak” a co za tym idzie ,,miłośnik pedalstwa i narkomanii + upadku norm” oraz ze względu na socjalistyczne poglądy ekonomiczne ,,ekonomiczny idiota/ miłośnik pasożytów na socjalu” a ze względu na pogląd religijny ,,niepełny człowiek” (,,nie może być w pełni człowiekiem ten kto nie przynależy do Kościoła”- to zasłyszane własnousznie – czyli jestem w pół drogi od małpy?). A jednak mimo wszystko nie domagam się ustawowego zakazu dla moich adwersarzy i nie życzę sobie ich autocenzury. Choćby ze względu na Krula – dzięki temu każdy może ocenić jaka to kanalia.
Slawczan
Wolność słowa nie jest wolnością do siania pogardy dla mniejszości. O tym zapomniano w „Charlim”…
Sławczan
Bezrobocie jest nieodłącznie związane z kapitalizmem rynkowym. Na Węgrzech nie zlikwidowano go przecież posunięciami administracyjnymi, a tylko zmniejszono nimi oficjalną stopę bezrobocia z ponad 11% do ponad 7%. W Polsce zaś zmniejszono oficjalną stopę bezrobocia dzięki wygnaniu pond 2 milionów bezrobotnych Polaków z Polski…
Niemniej REALNA stopa bezrobocia zarówno na Węgrzech jak i w Polsce jest wciąż dobrze ponad 20%.
Pozdr.
@steaktartar
15 stycznia o godz. 9:46
Pogarda to pojęcie względne – dla Terlikowskiego będzie to zanegowanie dogmatów katolickich w wersji Terlikowskiego. Dla kogoś innego rozgrzebywanie skandali finansowych albo pedofilskich w Watykanie z czasów JP II a przeca to Największy Polak w Dziejach więc to plucie na nasz Naród wręcz.
Ja, jako mniejszość odczuwam ten bezmiar pogardy katolickiej większości dla odmieńców jak i upośledzenie instytucjonalne. Ba, paragraf dotyczący ochrony uczuć religijnych uważam za niezgodny z Konstytucją – bo ,,ich” uczucia podlegają ochronie a moje nie (o takich jak ja większość może powiedzieć co chce i urządzić moje życie wedle swoich mniemań). Czy mogę wobec tego wjechać z Kałachem na mszę. Może byłoby to naganne ale w kontekście ,,zrozumienia” dla motywów bandytów z Paryża w zupełności usprawiedliwione?
Ktoś tu napisał: Biorąc pod uwagę tylko ostatnie 70 lat, to nie Francja ma problem z muzułmanami, ale muzułmanie mają problem z Francją i całą resztą tzw. Zachodu.
I ja się z tym w pełni zgadzam!
Slawczan
Zgoda – paragraf dotyczący ochrony uczuć religijnych uważam nie tylko za niezgodny z Konstytucją, ale także niezgodny z wartościami europejskimi, które podobno obowiązują w UE.
@Slawczan
15 stycznia o godz. 9:11 306070
Sens, czy jego brak paragrafu o „obrazie uczuć” polega nie na tym, że jest, ale po pierwsze jak go sformułowano, po drugie jak i do czego się go używa, po trzecie wreszcie, jak niezależny i bezstronny jest sąd, który będzie na jego podstawie sądzić. Jak zresztą każdy inny przepis prawny.
Jeśli ww. paragraf jest napisany tak, że można używać go jako knebla wobec każdej krytyki jakiejś ideologii (a do tego sprowadza się religia), jeśli wyznawcy tejże są traktowani preferencyjnie przez policję i sądy, jest to niewątpliwie absurd.
Jeśli jednak jest dobrze sformułowanym prawem, skupiającym się na intencjach i zapobieganiu rozmyślnej obrazie i prowokacjom, a nie politycznych agendach, rozpatrywanym przez bezstronny i profesjonalny sąd, absurdem nie jest.
Nigdy i nigdzie nie spotkałem się z informacją o muzułmanach protestujących przeciw, czy zabijających za wizerunki istot żywych otaczające ich w Europie, czy nawet w krajach pochodzenia. Obrazkowe reklamy widziałem wszędzie, od Indonezji do Jordanii, w TV, na bilbordach,etc. Wbrew czarnej propagandzie, wyznawcy Islamu są równie pragmatyczni jak inni ludzie. Np. w irańskich reklamach babskie szampony do włosów zachwalają dziewczynki, które jeszcze nie muszą zasłaniać włosów.
Agresywne i prowokacyjne wyszydzanie ich religii i proroka to jednak zdecydowanie inna para kaloszy.
Zaczęło się od sfinansowania szkółek koranicznych w Pakistanie i dostarczenia płomiennych imamów…..
No i broni, oczywiście.
Potem było wysadzenie posągów Buddy.
Kto sfinansował, wyszkolił, uzbroił?
Ta wersja Islamu zaczęła żyć własnym życiem.
Dobór naturalny zaś sprawił, że najinteligentniejsi przeżyli, zdobywając doświadczenie na różnych polach bitew.
Jako że było ich sporo i pieniądze i broń płynęły, mamy teraz problem z kilkudziesięciotysięczną co najmniej armią.
Może nie fanatyków, ale zawodowców nieźle żyjących dzięki datkom od bogatych sponsorów.
Poza eksterminacją, niewiele można z tym zrobić.
Proszę dyskutantów na zwrócenie uwagi na jedną rzecz: jeśli teraz zabronimy publikowania żartów o Mahomecie, bo urażają, bo nie wolno, bo szacunek dla zabobonu… jak to zresztą zrobiliśmy w Polsce względem religii katolickiej, to za chwilę wyrośnie grupa żądająca szacunku dla makaronu z klopsikami, następna zacznie walczyć o zabronienie nam mówienia źle o … (wstaw cokolwiek) i będzie oznaczać to koniec wolności słowa. Będzie jak wolność poruszania się po celi więziennej. Przecież też wolno tam chodzić. Od ściany do krat.
Wyżej pojawiła się myśl, że terroryści posługują się islamem, bo niczego innego nie mają. Warta rozpatrzenia, po którym stwierdzam, że tak nie jest. Religie od samego początku są systemami władzy. Terroryści używają tego narzędzia, które dowiodło swojej przydatności wielokrotnie, bo ono jest właśnie po to! Proszę spojrzeć na polski taliban katolicki: widzimy dokładnie to samo – oni walczą o przejęcie władzy nad państwem i jego mieszkańcami, posługując się religią jak łomem i pałą.
Bycie Charlie nie musi oznaczać poparcia dla rysunków tam zamieszczanych. Oznacza poparcie dla wartości europejskich, wolności słowa, wolności osobistych. Te wolności mają swoją cenę, między innymi taką, że musimy znosić rysunki, których nie lubimy. Ale nagroda jest tego warta.
Tak jest z praktycznie wszystkimi wolnościami: wolność poruszania się oznacza, że od czasu do czasu ktoś wlezie nie tam, gdzie powinien, wolność zrzeszania się oznacza czasami powstawanie zrzeszeń nam niemiłych i tak dalej i na tę nutę… Teraz stajemy przed wyborem: wolimy wolność czy więzienie? Wolimy być pewni, że nikt nie wlezie, gdzie nie trzeba, za cenę tego, że sami będziemy poruszać się w kajdanach na nogach? Odpowiedzcie sobie sami.
@Herstoryk
Fundamentaliści muzułmańscy słyną z niszczenia różnych wizerunków. Choćby w Afganistanie – posągi Buddy z VI w. Dziedzictwo kulturowe całej ludzkości wysadzone w cholerę bo nie zgadzało się ich interpretacją „bożej woli”.
Chyba możemy to zaliczyć do protestowania? Mam nieodparte przeczucie że gdyby znalazł się na miejscu jakiś „stróż” tych posągów to morderstwo byłoby realną opcją.
Ps. Iran to znacznie więcej niż islam. Kultura sięgająca starożytności.
@Sławczan
Pełna zgoda.
@rebel
A z czego słynie np były poseł Tomczak, ten od Zachęty i papieskiego głazu? Oszołomy i fundamentaliści są w każdej społeczności świata. W specyficznych układach (patrz historia Afganistanu), mogą narzucić swoje normy reszcie i niszczyć. Zniszczenie Buddy w Bamijan to zresztą tego samego typu akt wojny psychologicznej, co spektakle ścinania głów zachodnim jeńcom – wyzwanie i granie na nosie przeciwnikowi.
Tak przy okazji, co napaść USA i Ska na Irak, czy sponsorowana przez nie destabilizacja Syrii zrobiła dla dziedzictwa kulturowego??
Religia nie kontroluje już wszędzie życia.
I bardzo dobrze…..
Ale, na wielu terytoriach pięknie polaryzuje wyznawców, ustawia ich w pozycji
MY kontra ONI.
My mamy inne priorytety, oni oni, i cała planeta może być polem bitwy- w miarę zacietrzewiania się stron aż do momentu w którym wybór będzie pomiędzy jesteś za, czy przeciw?
Erdogan już zabrał głos, inni szefowie krajów muzułmańskich poczują się również zmuszeni do opowiedzenia się.
Mamy pasztet nie do strawienia…….
Kosztem niewielu ofiar osiągnięto sukces propagandowy na światową skalę.
Jakie będą implikacje, trudno określić…
Moim zdaniem nie ma co kreślić jakichś ideologicznych linii podziału – dopóki JKM i TT szanują obowiązujące prawo i obyczaje, mogą głosić swoje poglądy podobnie jak może to robić „Charlie Hebdo”. Swoboda głoszenia poglądów jest siłą naszej kultury a nie czymś niebezpiecznym. Istotny jest jedynie moment, w którym przekracza się linię.
Nb. ostatnio gościł na ekranach dobry film na ten temat: „Bardzo poszukiwany człowiek”.
Miałbym pewne opory aby bezkrytycznie firmować osobiście tabliczkę z napisem: „Jestem Charlie”, choć od p. Korwina – Mikke i jego pogłądów dzielą mnie odległości kosmiczne.
Opory moje stąd, że przy całkowitym i zdecydowanym potępieniu aktów terroru w każdej postaci, także tych „legitymowanych” wszelkim fundamentalizmem, także religijnym nie miałbym pewności, czy ten akt personalnej unifikacji nie oznaczałby także akceptacji linii światopoglądowej tego pisma, polegającej na wyśmiewaniu, często niemal w rynsztokowy sposób wszelkich postaci wiary, religii, postaw religijnych i obiektów kultu religijnego a taka zaś „unifikacja” sprzeczna byłaby zasadniczo z moimi świato-poglądami. W mojej agnostycznej, skażonej nieco empiryzmem głowie nigdy nie zrodził sie pomysł aby w jakiejkolwiek formie i postaci wyśmiewąć się satyrycznie i pseudo-satyrycznie z jakiekolwiek religii, obiektów kultu religijnego i religijnych zachowań ludzi wierzących, a tabliczka z napisem „Jestem Charlie” w moich rekach to właśnie mogłaby oznaczać
Brawo Charlie Hebdo ! Nie daćvsię zastraszyć ! Nie dać się rzucić na kolana przed terrorem zaczadziałych religianctwem szmacianych głów ! Nie dać się zakneblować bełkotem o bluźnierstwie !
Nie ma obowiązku kupowania i czytania ChH. Nie ma obowiązku patrzenia na okładkę, nie ma obowiązku bycia ChB. Jest natomiast obowiązek uszanowania fundamentu demokracji, jaką jest wolność słowa zdefiniowana w demokratycznie uchwalonej konstytucji i w wynikających z niej prawach. Nie ma i nie będzie we francuskim prawie republikańskim kary za „bluźnierstwo”, które jest wymysłem religiackich macherów różnej maści. I dlatego stoję murem za ChH.
Poparcie wolności słowa i tolerancja dla wynaturzeń z tym związanych (vide obrzydliwości drukowane w inkryminowanym pisemku) nie oznacza poparcia dla tegoż pisma.
Można być za wolnością słowa i nie utożsamiać się z producentami plugawości.
Slawczan
„Rozumiem, że jak komuś uroi się, że Mona Lisa uwłacza jego poglądom religijnym to ją spalimy albo przynajmniej zasłonimy”?
Rzecz dotyczy religii monoteistycznych, judaizmu, chrześcijańswa, islamu. Sekty mają marginalne znaczenie w budowaniu tradycji i tożsamości społeczeństw, więc nie fantazjuj w stylu Jerzego Urbana. W religiach wschodu (judaizm, islam) zabrania się przedstawiania wizerunków istot boskich. Nawet w chrześcijaństwie wschodnim był taki okres – ikonoklazm w Bizancjum. Jest to religijne tabu, które należy uszanować. A polemizowac z religiami można na poziomie akademickim, ale nie rynsztoka.
” … wielu polskim katolikom wszelka krytyka JP II jawi się jako ,,obraza uczuć religijnych” i co z tym robić”?
Bardziej jako obraza uczuć patriotycznych, bo jednak był wielkim Polakiem. Krytyka tego papieża wychodziła ze strony lewicowych progresistów lub środowisk typu Charlie Hebdo. Kiedyś we Francji nie wolno było szydzić i z gen. de Gauelle’a, o czym przkonało się francuskie pisemko satyryczne Hara Kiri (poprzednik Charlie Hebdo) po tym jak je zamknięto.
„Pogarda to pojęcie względne – dla Terlikowskiego będzie to zanegowanie dogmatów katolickich w wersji Terlikowskiego”.
Uwaga cokolwiek infantylna, musiałes źle zrozumiec jego wypowiedź, albo w ogóle nie wiesz o co chodzi. Nie istnieja dogmaty „w wersji Terlikowskiego”, ani nawet w wersji jakiegokolwiek papieża. W nauce też masz dogmaty, np. założenia a proiori.
@Art63:
Oczywiście, że jest wolność słowa. I nikt nie proponuje, by zrobić ‚nalot’ z karabinkami maszynowymi na biuro poselskie JKM, albo mieszkanie TT. Proponuje się tylko, by publicznie pukać się w czoło i dać odpór ich głupocie.
@Herstoryk:
Wybacz, ale ja widzę okładkę CH tak jak Gospodarz — jako wyraz humanitaryzmu, a nie pogardy. Czy masz coś na poparcie swojej tezy poza uporem?
@Lex:
I nie podpiąłem się pod wypisywanie „je suis Charlie” na FB, bo nie ma takiego obowiązku, zresztą widziałbym w tym podpinanie się pod akcje, które przystoją tylko osobom publicznym… Ale JKM siedział na sali, gdzie ogłoszono minutę ciszy po ofiarach z tej redakcji. I nie ‚wstrzymał się’, tylko zademonstrował niezgodę. W dodatku ze skrótem myślowym, który bez rozległego tłumaczenia sugeruje, że dziennikarzy CH słusznie spotkała kara śmierci.
Jak to było u św. Pawła? Wszystko mogę, ale nie wszystko jest dobre. JKM też ‚wszystko może’, ale jakoś nie wybiera tego, co dobre.
@Herstoryk
15 stycznia o godz. 10:22
Sprawdź ilość aktów terroru islamskiego w Europie w latach 60tych i 70tych. Wtedy karykatury im nie przeszkadzały? Jak załatwią sprawę ,,szacunku” dla swojej religii, to zapewne przyjdzie czas na załatwienie ,,szacunku” dla islamskiego systemu prawnego (szariatu)? W końcu zażądać będą mogli ukrócenia bałwochwalstwa (owych obrazków) i rozpusty?
,,w irańskich reklamach babskie szampony do włosów zachwalają dziewczynki” cóż za łaskawość. Rozumiem, że morderstwa honorowe to propaganda antyislamska? Do ilu tego typu aktów wiary nie doszło bo babsko nie poszło w zaparte i zrozumiało swoje miejsce w szyku? Wystarczyło kilka klapsów od taty albo brata? To też wydumane przez islamofobów?
Jacobscy
„Nie ma obowiązku kupowania i czytania ChH. Nie ma obowiązku patrzenia na okładkę”.
Inaczej nie da ci się tego wyjaśnić, masz w mózgu blokadę powodującą atrofię uczuć wyższych.
Grupa twoich dobrych znajomych wydaje środowiskowe pisemko, powiedzmy satyryczny fanzin, na którym twoja mamusia przedstawiona jest in flagranti z sąsiadem. Ponieważ pisemko jest cokolwiek obrzydliwe to z sąsiadem nie jednym i to na raz. Nie ma obowiązku czytania, nawet nie ma obowiązku patrzenia na okładkę pisemka. Demokratycznie uchwalona konstytucja gwarantuje natomiast wolność wypowiedzi. Nie ma i nie będzie w kraju w którym mieszka Jacobscy kary za takie prywatne bluźnierstwo, które jest przecież wymysłem świętoszków różnej maści. Dlatego staniesz murem za tym satrycznym fanzinem.
Inaczej nie dało ci się tego wyjaśnić, masz w mózgu blokadę powodującą atrofię uczuć wyższych.
Camel
” bo nie wolno, bo szacunek dla zabobonu … za chwilę wyrośnie grupa żądająca szacunku dla makaronu z klopsikami …”.
A taki Camel zarząda nawet szacunku dla swoich zmarłych. Niesłychane, do czego to dojdzie? Nie będzie można sikać na groby, a przecież to oczywisty zabobon.
Mauro Rossi,
tym razem tłustym drukiem
Nie ma obowiązku kupowania i czytania ChH. Nie ma obowiązku patrzenia na okładkę.
Może dotrze.
Gdyby psy rozszarpały dziecko, które drażniło je patykiem, zostałyby uśpione – dziecko to przecież dziecko, wiadomo. Tu mieliśmy do czynienia z czymś groźniejszym niż psy i z dorosłymi, odpowiedzialnymi ludźmi. Dorośli, odpowiedzialni ludzie nie drażnią psów. Niestety ś.p. redaktorzy ChH nie wzięli tego pod uwagę. Co do granic wolności – m.in. słowa. Człowiek pakujący patyk w oko agresywnemu psu i twierdzący, że robi to w ramach swojej wolności ku obnażeniu słabości tego psa, na drodze jego publicznej terapii, albo jest tanim prowokatorem żerującym na tej słabości, żeby było zbiegowisko, żeby zyskać poklask, albo jest niespełna rozumu.
Muzułmański radykalizm jest przerażający i nie nadaje się do jego zwalczania gromada depczących tabu trefnisiów. Chociaż bardzo mi ich szkoda i jak najbardziej w tej sytuacji jestem Charlie.
Czy w takim razie trzeba się samoograniczyć? Nie bardziej niż wobec psa, promieniowania uv, korzystania z dróg publicznych.
Slawczan
15 stycznia o godz. 13:07 306088
Ponieważ jest to odejście od tematu, na poniższym zakończę swój udział w dyskusji:
Sprawdziłem. Liczba aktów terroru islamskiego w Europie w latach 60-ch – 0. W latach 70-ch – 1 w Monachium, 1972, zamach na sportowców z syjonistycznej kolonii. http://www.terrorismanalysts.com/pt/index.php/pot/article/view/89/html
Jeśli komuś fobia nakazuje traktować pragmatyczne obchodzenie zakazu odkrywania włosów przez kobiety w reklamach jako „łaskawość” i kolejny argument na barbarzyństwo, to jego problem, nie tych co to robią.
Szariat jest od lat stosowany w Wlk. Brytanii (http://wolnemedia.net/prawo/grozny-szariat/). I co?? I nic!
Zabójstwa honorowe wynikają z patriarchalnej tradycji, zdarzają się o wiele częściej w hinduistycznych Indiach, nie mają żadnych podstaw w kanonach islamu i są takimi samymi „aktami wiary” jak katowanie żon przez niektórych Polaków-katolików. Tak przy okazji, ciekawe byłoby zestawienie statystyk liczby ofiar przemocy rodzinnej tam i tu.
Na podstawie tonu i meritum wypowiedzi dyskutanta muszę dojść do wniosku, że po pierwsze jego opinie są rozbieżne z faktami, po drugie formułowane bez sprawdzenia, czy są z nimi zgodne i prawdziwe, po trzecie wreszcie, że uprzedzenie i fobia silnie koloryzują mu interpretację.
Nie łączyłbym zamachu w Monachium, czy na Achille Lauro, samolotach, z terrorem o podłożu religijnym.
Palestyński Al- Fatah był raczej świecki i związany z walką o państwowość, niż religię.
Religia zaczęła być jakimś spoiwem znacznie później, w miarę zdobywania religijnych sponsorów w Iranie, czy AS.
Socjalizm arabski, czy Partia Baas, do religii odnosiły sie instrumentalnie.
Nasz KK przypisuje sobie rolę ostoi polskości.
Islam zaczyna grać podobną rolę, jako wyznacznik tożsamości, podstawa państwowotwórcza.
Podobną rolę zaczyna odgrywać prawosławie.
Ciekawe czasy nastały…..
@wiesiek59
Oooops, chciałem poprawić błąd, uprzedziłeś mnie. Fatah i Czarne Pantery nie miały w rzeczy samej żadnego związku z Islamem czy Islamizmem. Czyli aktów islamskiego terroryzmu w Europie w latach 70 – 0.
Sunnicki terroryzm zaczął się dopiero w latach 90-ch. Szyici zaczęli trochę wcześniej, w Libanie.
Tak czy owak, nie ma to wielkiego związku z Charlie Hebdo.
Herstoryk
15 stycznia o godz. 14:58
Obawiam się że skonsolidowaliśmy Islam dzięki takim…….jak ten pastor palący Koran, czy „dowcipasów” z różnych satyrycznych pisemek.
Na to nałożyło się obalenie świeckich dyktatorów w kilku krajach.
Pozostali- religijni- mają ułatwione zadanie by we własnych interesach rozniecać płomień nienawiści, nagłaśniając jakieś niszowe, brukowe działania.
Będą efekty, obawiam się……
Ps.
Jak to działa, najprościej na przykładzie naszego „kartofla” wyczytanego w jakimś niemieckim brukowcu i kampanii medialno- godnościowej w naszych mediach.
Takiej reakcji chcieli ci z Charlie?
Wrzucenie krowiego czy świńskiego łba do odpowiedniej świątyni, również daje PRZEWIDYWALNE skutki- setki ofiar.
@Herstoryk
15 stycznia o godz. 14:35
Czyli wynika z twojego wpisu ówcześni muzułmanie w Europie nie mieli uczuć religijnych? albo ich temperatura nie sięgała poziomu mordu? Nie spotykali z rasizmem czy dyskryminacją? Myślę, że było tego typu aktów (rasizmu) więcej bo inna była wtedy politpoprawność.
Odnośnie mordów honorowych – ,,o wiele częściej w hinduistycznych Indiach” uwagę ta traktuje w stylu ,,a u was biją Murzynów”. W Indiach mogą sobie robić jak chcą bo to ICH kraj – ichnie normy. Tu jest Europa i niech powstrzymają swoje kozie normy.
,,Tak przy okazji, ciekawe byłoby zestawienie statystyk liczby ofiar przemocy rodzinnej tam i tu” – owszem byłoby ciekawe – u nas taka ofiara może pójść na komendę i złożyć zeznanie. Ciekawym ile muzułmanek ma odwagę ,,donieść” na swego męża.
Możesz uznawać, że jestem uprzedzony – terror muzułmański pozwala rządom okrawać nasze prawa obywatelskie, prawactwu daje broń do odciągania opinii publicznej od walki o prawa socjalne i pracownicze, kapitalistom pozwala obniżać stawki ( nie mogąc wywieźć produkcji do ,,Chin” importują ,,Chiny” do Europy – odsyłam do swojego pierwszego postu – postawa rządu niemieckiego).
Po prostu na razie nasz kraj nie jest atrakcyjny dla nich ale zobaczymy czy nadal będziesz taki pełen ZROZUMIENIA i WYROZUMIAŁOŚCI gdy pojawi się ci 3 mln współobywateli kompletnie negujący system wartości w którym wzrastałeś.
Slawczan
15 stycznia o godz. 15:30
Wygnanie Arian z Polski zaczęlo sie od oskarżenia o profanację…..
Wojny religijne we Francji i noc św Bartłomieja to efekt walki ekonomicznej.
Wygnanie Żydów z Hiszpanii, to brak kasy na spłatę pożyczek przez królową……
Zawsze zaczyna się od pretekstu do pogromów, kończy pokojem po latach.
Nasz model życia pozwala na dyskusje i brak świętości, pluralizm, czy prawa kobiet.
Dla ponad połowy populacji świata jest to co najmniej dziwne, zaprzeczające boskiemu porządkowi, nienaturalne.
Który ostatecznie wygra, trudno powiedzieć.
Na razie wygrywają macicami swych i naszych kobiet, choć nie głowami swoich uczonych. Jak będzie wyglądała sytuacja za kilka pokoleń, trudno powiedzieć.
Te 200 lat skuteczności militarnej i ekonomicznej naszego świata, nie jest decydujące.
Może się okazać że byliśmy ślepą uliczką ewolucji…..
Cywilizacja ziemska już parę takich obiecujących kultur miała.
Mamy okazję zwiedzać jedynie ich zabytki, bo z ich dorobku nie pozostało nic.
Slawczan
Zgoda! Terroryzm muzułmański pozwala rządom okrawać nasze prawa obywatelskie, prawactwu daje broń do odciągania opinii publicznej od walki o prawa socjalne i pracownicze, kapitalistom pozwala obniżać stawki etc.
Pytanie więc, kto stoi za tym terroryzmem. Pewien jestem, że na samej górze to NIE są muzułmanie!
wiesiek59
Zgoda – Arafat nie był religijnym fanatykiem, a więc Żydzi go zamordowali, aby na jego miejsce jego świeckiej organizacji narodowo-wyzwoleńczej utworzyć terrorystyczne komórki islamskie, a by w ten sposób wciągnąć Zachód do walki z Islamem, a w ten sposób także popierać Izrael w walce z rzekomo wspólnym islamskim zagrożeniem.
Arafat był dla Żydów bardzo niewygodny, jako iż on nie walczył z Zachodem, a tylko z Żydami, a więc musiał on zginąć… 🙁
Szalom!
Jacobsky
Tak, nie ma obowiązku kupowania i czytania Charliego. Ale dlaczego więc dzieci nie wpuszcza się do sklepów monopolowych, z bronią oraz z artykułami pornograficznymi? Gdyby Charliego dyskretniej promowano, to może nie byłoby tej całej afery. Patrz też wpis Mauro Rossi.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/prezydent-turcji-zamieszany-w-przekazywanie-broni-al-kaidzie-w-syrii,506178.html
=============
No patrzcie, Erdogan sponsorem Al- Kaidy……
Odcieni szarości w tym czarno- białym świecie sporo.
Nie wiedziałem, że Ch.H. to pornografia i gorzała. I broń. To ostatnie to w sumie dobry hołd dla karykaturzystów: karykatura jako broń ! Zgadzam sie w pełni. Zwłaszcza na karykaturę jako broń w walce z zaczadzeniem umysłowym.
(PS. NIe widziedzałem, że nie wpuszcza się dzieci do monopolowego… Komuś chyba coś zupełnie sie pomieszało w głowie, mówiąc inaczej – kogoś nieźle zaczadziło…).
Jacobsky
15 stycznia o godz. 17:05
Satyra i pamflety, plakaty i ulotki, ZAWSZE były narzędziem walki politycznej bądź światopoglądowej.
Narzędzia propagandy, szczególnie doskonałe dla zjednania lub zrażenia niepiśmiennych.
A tych w populacji islamskiej całkiem sporo- 30-40%.
Oni nie myślą, REAGUJĄ……
Szczególnie gdy jakis imam powie im, co mają o tym sądzić……
Od 2011 roku tzw. arabska wiosna sukcesywnie ogranicza przestrzeń życiową chrześcijan, zmuszając m.in. egipskich koptów do opowiedzenia się po jednej stron – świeckiej lub islamskiej.
Mówiąc inaczej, demografia Środkowego Wschodu, podlega obecnie fundamentalnym zmianom. Ten proces jest szczególnie widoczny w ostatnim czasie, gdy dżihadyści z Państwa Islamskiego przesiedlają, mordują lub prześladują chrześcijan i inne mniejszości w Iraku i Syrii.
Po raz pierwszy od wielu stuleci badacze religii Środkowego Wschodu mówią, że Irak staje się krajem wyłącznie islamskim, mimo że wcześniej był domem dla największej wspólnoty chrześcijan w regionie.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-chrzescijanie-w-niebezpieczenstwie,nId,1590173#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Jacobsky
Nie wiem, jak to jest tam u was w Izraelu, ale w Australii nieletni NIE mają wstępu do sklepów, gdzie sprzedaje się alkohol…
Wiesiek
Alkaida to jest „dzieło” CIA zaś Turcja jest bliskim z a mocno zaufanym sojusznikiem USA, a więc czemu się Dziwisz?
Nastały czasy, które pokazują, że Francuzi mogą się jednoczyć na dłuuugaśnych marszach, ale w Europie zachodniej widać, jak zaczyna być niebezpiecznie i kolejne pisemka satyryczne nie tyle są udowadnianiem wolności słowa, co kolejnym powodem, aby się rozliczać z nimi.
Nie wszyscy chcą oddawać minutę ciszy i są problemy w szkołach z nauczaniem idei humanizmu: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17259542,Minuta_ciszy_we_Francji_nie_dla_wszystkich_uczniow_.html#BoxNewsLink
Widać fascynację Państwem Islamskim także Polaków, ba- nie można go wywalić, bo sąd nie pozwolił 😀 http://www.tvn24.pl/polak-byl-oskarzany-o-zwiazki-z-terrorystami-abw-poinformowala-poslow,506277,s.html
Aha, pisząc „kolejnym powodem rozliczani się z nimi”- miałam na myśli podejście fanatyków.
Z paryskich zamachów można wysnuć wnioski bardzo niewygodne dla wszystkich ludzi wierzących.
Tylko religia może uzasadnić samobójczy zamach i tylko dzięki niej tego rodzaju zbrodnie są możliwe.
Natomiast jest rzeczą drugorzędną czy to islam, czy chrześcijaństwo, czy też inna religia.
Jeśli ktoś wierzy w istnienie Boga, to wynika stąd logicznie i jednoznacznie, że nie ma wartości, której nie można by dla tego Boga poświęcić, a już życie ludzkie jest niczym wobec „życia wiecznego”.
Wlodzimierz
15 stycznia o godz. 18:58
Ja wysnuwam nieco inny wniosek.
Na świecie znów dość masowo pojawili sie ludzie, którzy będą zabijać dla idei, a gdy trzeba dla niej umierać…..
Z ludźmi walczącymi za pieniądze, można negocjować.
Z idealistami sie nie da.
Gniazdo os……
Nie ma się co tak licytować, z jakiego powodu zabija się ludzi- bo prawda jest jedna: czy z lewa, czy z prawa- jeśli ma się skłonność do fanatyzmu, to jest to niebezpieczne dla ludzi, czasami dla milionów. Weź z historii Kambodżę i Pol Pota, którym nie Bóg kierował, gdy ruszył „do akcji”, podobnie jak religijnej motywacji nie miał ani Stalin, ani Hitler, a i nie przypominam sobie, aby życie w Północnej Korei było religijną krainą.
To zbyt proste założenie, ze będzie pięknie i dobrze, wystarczy w Boga nie wierzyć.
Fanatycy są zawsze niebezpieczni.
Hehe,
w Australii wszystko jest do gory nogami.
Tak, jakby od samego patrzenia na flaszke czlowiek mial sie upic.
Ach, gdyby tak naprawde bylo…
Australia… cos tam musza dodawac do wody: Falicz, Ted, Ewa-Joanna, georges53, a teraz mielona wolowina…
wiesiek59,
no dobrze, reaguja, a nie mysla… Ale czy to jest powod, zeby we wszystkim dostosowywac sie do nich w krajach, gdzie nie jest to w zwyczaju i w prawie ?
Jacobsky
Masz coś parchu do powiedzenia ad rem? Nie? To zjeżdżaj z tego blogu i go więcej nie zasmradzaj…
KtośKtoś
Hitler miał akurat motywację jak najbardziej religijną, stąd tez miał on do końca swych dni 100% poparcie Watykanu!
Jacobsky
15 stycznia o godz. 20:53
Zastanawiałeś się PO CO oni nam wysyłają video z odrzynaniem głów bogu ducha winnych dziennikarzy?
Czyż nie po to by w..wić nas?
Odwrotną pocztą dostają rakiety i karykatury, by w…wić ich.
Do czego ta wzajemna korespondencja i KOMU służy?
Brakowi porozumienia i odcięciu możliwości negocjacji, na pewno.
KTO ma interes w takim stawianiu sprawy?
Jacobscy
„Nie ma obowiązku kupowania i czytania ChH. Nie ma obowiązku patrzenia na okładkę.
Może dotrze”.
Nonsens z trzech powodów.
Pierwszy – praktyczny.
Karykaturę przedrukowały dziesiątki pism, pokazły setki stacji telewizyjnych, w sieci jest na każdym kroku. W Polsce opublikowała je w ogromnym weekendowym nakładzie niezawodna w takich sprawach „Gazeta Wyborcza”. Nie ma szans, by się przed tym ustrzec.
Drugi – teologiczny.
Muzułmanie uważają, że publikowanie szyderczych karyktur jest świętokradztwem samym w sobie, niezależnie, czy od tego, czy oni na to patrzą. Żeby to zrozumiec trzeba wznieść się ponad poziom codziennej i zwykłej precepcji, dlatego że dotykamy kwestii metafizycznych, ale to zbyt subtelne rozważania dla przeciętnego ateisty.
Trzeci – polityczny i społeczny.
Język nienawiści Charlie Hebdo to realizacja pewnej praktyki. Jak napisał K. Kłopotowski: „Zabity redaktor pisma Stephane Chabonnier przyrzekł drwiny z islamu, „aż stanie się tak banalny, jak katolicyzm”. Wniosek z tego taki, że jedyną religią miałaby pozostać Republika Francuska, a jej kapłanami liberalna z nazwy lewica.
steaktartar
„Hitler miał akurat motywację jak najbardziej religijną, stąd tez miał on do końca swych dni 100% poparcie Watykanu”!
Analfabetyzm w dobie internetu. Ciekawy temat na doktorat.
Charlie Hebdo nie ma nic wspólnego z wolnością słowa:
„Charlie Hebdo fired cartoonist in 2009 for alleged anti-Semitism”
http://www.presstv.ir/Detail/2015/01/15/393255/Charlie-Hebdo-lying-about-free-speech
Wlodzimierz
„Tylko religia może uzasadnić samobójczy zamach i tylko dzięki niej tego rodzaju zbrodnie są możliwe”.
Analfabetyzm w dobie internetu – ciąg dalszy …
Ktoś tu przypominiał „znanych z pobożności” tyranów i szaleńców: Pol-Pota, Mao, Stalina, Hitlera, trojce Kimów w Korei Północnej. Ofiarami antyreligijnych fanatyzmów i utopii było, lekko licząc, kilkaset milionów trupów.
@steartaktar- nawet tego nie skomnetuję, gdy pochodzę w rejonu, gdzie wśród zamordowanych w obozach hitlerowskich było tak dużo też księży, więc zgodzę się tylko z komentarzem Mauro Rossiego, że „Analfabetyzm w dobie internetu. Ciekawy temat na doktorat.” 🙂
@ Mauro, bo każdy, każdy fanatyk jest wariatem i jest niebezpieczny, ale tu niektórzy chcą to tylko z religią powiązać i w tym tylko wiedzieć powód główny, to ja przywołałam te historyczne osoby, no i jak tylyyyle osób zamordowali lub zlecili zamordować wg niektórych objaśniaczy, skąd mordy się biorą- musieli to robić z Bogiem na ustach.
fidelio
„Charlie Hebdo nie ma nic wspólnego z wolnością słowa”.
http://www.presstv.ir/Detail/2015/01/15/393255/Charlie-Hebdo-lying-about-free-speech
Tak, to dość wymowne, pokazujące, że mowa nienawiści idzie pod rękę z hipokryzją.
Twardogłowi na tym blogu mają na to prostą odpowiedź: można o tym nie czytać, a jak się czytało należy zapomnieć. Nic nie może zakłócić przekazu, że Charlie-Hebdo „tymy rencamy” walczy o wolność słowa. Ta ich propaganda jest prostacka i głupia, ale dla hipokrytów może i jest całkiem interesujaca.
KtośKtoś
15 stycznia o godz. 21:59
To nie jest materiał na doktorat, tylko fakt.
Większość kobiet w Afryce, Indiach, czy A. Pd. nie potrafi czytać i pisać, bo szkoła jest PŁATNA i szkoda na to pieniędzy. One są do innych celów przeznaczone.
A i analfabetyzm wśród mężczyzn przekracza 40 %.
Nie wierzysz?
Sprawdź sobie wyrywkowo……
To co z perspektywy zindustrializowanego świata wydaje sie oczywiste, ogólnodostepne, jawi się cudem w niektórych rejonach świata.
Lekarz o 300 km od chorego?
To raczej norma…..
Ich życie sprzed 200 lat i obecne, niekoniecznie się różni, poza szczegółami typu plastikowy kanister na wodę.
Piktogramy, nie alfabet…..
Jak a jest skala problemu?
2-3 miliardy?
Niezły kawałek populacji Ziemi……
Chyba nie ma specjalnej różnicy pomiędzy siłą wiary i ideologii.
Powodują paskudne, nieludzkie skutki.
KtośKtoś
1. To byli księża gorszego gatunku, czyli tacy, którzy wbrew poleceniom z Watykanu, krytykowali Hitlera, stąd też papież się za nimi nie ujął. Pamiętaj, ze w zamian za korzystny dla Watykanu Konkordat, Watykan zakazał niemieckim katolikom krytykować Hitlera, co umożliwiło mu dojście do władzy.
2. A z tym „analfabetyzmem” to chyba miałeś na myśli siebie. Na początek polecam ci więc książkę J. Cornwell’a p.t. „Hitler’s Pope” („Papież Hitlera”).
@ DO WSZYSTKICH
TAK WIEC MAMY TO OFICJALNIE I NIE TRZEBA BYLO DELIKFENTA PODTAPIAC ABY SIE PRZYZNAL
DOKTOR LECH KELLER KRAWCZYK JEST POLSKO/TATARSKIM FASZYSTA, POPIERA POLITYKE ADOLFA HITLERA , OBRAZA NAROD POLSKI WYTYKAJAC MU ZBYT MALY UDZIAL W i tu cytuje: “dziele oczyszczenia Europy z tej rakowej narośli zwanej żydostwem.”
CO TU DODAC A CO UJAC – NIC POPROSTU NIC
Cala nadzieja w tym tylko ze toto juz stare i w nie dlugim czasie zdechnie.
KtośKtoś
Akurat nie jest mi żal rosyjskiej cerkwi, tej „duchowej” podpory zbrodniczego przecież caratu a także śmiertelnego wroga Polski i Polaków i jestem wdzięczny Stalinowi za to, że rozprawił się on z tą prawosławną, antypolską zarazą…
Aton vel Lech
Aton vel Lech
Nie ukrywam kim jestem w tzw. realu, w odróżnieniu od parszywych tchórzy z Hasbary, którzy nie mają odwagi podpisać, tego co oni piszą, swymi własnymi imionami i nazwiskami. A gdyby Polacy wiedzieli, jak się Żydzi będą zachowywać po wojnie, to gremialnie zaczęli by oni pomagać Hitlerowi w jego dziele oczyszczenia Europy z tej rakowej narośli zwanej żydostwem.
I pamiętaj, że taki parch jak ty nie jest w stanie mnie obrazić, a tylko rozbawić swą żydowską głupotą… 😉
A że w świetle tego, co teraz wiemy o Żydach, o tym, co oni złego zrobili po roku 1945 w Palestynie i w reszcie świata, to nazwanie mnie przez ciebie „Hitlerowcem” uważam wręcz za komplement. Dziękuję więc! 🙂
mielona wolowina,
ubawiłeś mnie Twoim ostatnim kwiknięciem pod moim adresem 🙂
@Mauro Rossi:
@Pierwszy – praktyczny.
Chcesz powiedzieć, że czytujesz Wyborczą?!
Serio — w wolnym świecie pojawią się głosy, czy obrazy, które będą nas urażały. Nie uciekniemy od tego. Jednym się nie podoba CH, innym Fronda, albo Wprost (swoją drogą mające koszmarne okładki). Trudno uniknąć przypadkowego spojrzenia, ale wpatrywania się i przejmowania — owszem. Tak jak i głosowania własnym portfelem za tym, co uważamy za dobre.
@Drugi – teologiczny.
Muzułmanie uważają, że publikowanie szyderczych karyktur jest świętokradztwem
Zaraz: czyich karytaktur?
Sorry, ale nie kupuję. Mahomet nie jest Bogiem, nie można więc mówić o jakiejś transcendentnej obrazie… Można mówić o krzywdzącej opinii o ważnej dla osób wyznających daną religię osobie. A to nie jest temat dla teologów.
@Trzeci – polityczny i społeczny.
1) Język nienawiści? Jakoś nie widzę go, nawet w szyderstwie.
2) > Wniosek z tego taki, że jedyną religią miałaby pozostać Republika Francuska, a jej kapłanami liberalna z nazwy lewica.
Dlaczego? Przecież państwo to kolejny bożek (por. F. Nietzsche, To rzekł Zarathustra, O nowym bożku :D) — ateista nie może oddawać mu religijnej czci 😛
Moment. Jeśli krytykujemy nawołującego do nienawiści Korwina-Mikkego, to nie rozpływajmy się nad „niejątrzącym” obrazkiem Mahometa w momencie gdy mamy pełną świadomość iż jego celem jest sprowokować i jątrzyć.
Nie usprawiedliwiajmy też tego działania słowami „nie można było inaczej” w monencie, gdy rysownicy mogli narysować cokolwiek innego, mając pełną wolność twórczej ekspresji.
To co pisze redaktor Szostkiewicz to tłumaczenie godne większości oprawców – ci również tłumaczą się zwykle tym, że zostali/ły „sprowokowani/ne” i „nie mogli/ły postąpić inaczej” jak tylko skatować czy zabić swoje ofiary.
Podobnie jeśli dajemy gazecie prawo do publikowania obraźliwych, czasem wręcz rasistowskich rysunków, tym samym musimy dać innym prawo do odmowy uczczenia pamięci kogoś, kogo uważali za zwykłą kanalię, niezależnie od tego w jaki sposób ów ktoś zakończył swój żywot.
W przeciwnym razie stajemy się zwykłymi hipokrytami.
Jacobsky
Co się parchu czepiasz wołowiny? Ona jest przecież koszerna!
@ steakttartar… przestań siać propagandę faszystowską.
Motyl1
A ty nie jesteś może przypadkiem synem tego Srula Rozencwajga co to przed wojną miał mały burdelik (na trzy „panienki”) na Nalewkach z przewoźną filią na Brackiej („na ulicy Brackiej jest burdel na kółkach, kurwy leżą w łózkach, kondony na półkach. A ty co tu robisz, kurwa twoja mać? Jak się chcesz pierdolić, to dolara płać!” – śpiewa to się na melodię „Prząśniczki” samego Moniuszki)?
Szalom!
kwieto
Racja – „Charlie” to jest przecież typowe forum dla żydowskiej (wł. syjonistycznej) mowy nienawiści, głownie w postaci pisma „obrazkowego”… 🙁
PAK
16 stycznia o godz. 9:32 306133
dziękuję ! Lepiej bym tego nie zrobił.
Pozdrawiam
http://www.dwutygodnik.com.pl/public/media/2009_10/image/eef5e89bc23556c4a34052a23731.jpg
… a mimo to Raczkowski żyje, rysuje, nie kryje się po kanałach.
Wystarczy wstukać w googla „Raczkowski bóg”, żeby przekonać się o rozmiarze bluźnierstw i szkód moralnych, jakie wywołuje satyra rysunkowa.
Na szczęście wywołuje tylko u co poniektórych 😉
Dla zaintereseowanych. Oto jak Watykan a głównie Pius XII „pomagał” III Rzeszy:
http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/anti-semitism/piusdef.html
I oto jak s..tartar powołując się na coś czego nie czytał dezinformuje (czyt. łrze).
maciekplacek
http://www.eioba.pl/a/2jzh/haniebna-wspolpraca
maciekplacek
Na takich jak ty, Żydzi wynaleźli Cyklon B! 😉
Nic tylko pogratulować wszystkim blogom Polityki które dopuszczają steaktartar, badnick, itp. do druku. Szybko on zamienia każdy blog w rynsztok.
Interesujące statystyki – http://thinkprogress.org/world/2015/01/08/3609796/islamist-terrorism-europe/
Jeśli prawdziwe, jeszcze bardziej interesujące i poglądowe jest porównanie z tym co, dlaczego i jak eksponują media i jak na to reagują tzw. masy.
Kolega tartar jest ciezkim przypadkiem niedoczynnosci mózgowej spowodowanej wypadkiem badz przedawkowaniem substancji chemicznych.
Jaki cel ma Polityka publikujac tego ciezko uszkodzonego prymitywa z nazistowskimi ciagotami?
„libica” to kolejny żydowski parch z Hasbary, zatruwający ten blog. 🙁
maciekplacek
Odezwał się „głosem oburzenia tzw. ludu” znany antysemita „maciekplacek”…;-)
Prowokacyjna karykatura Mahometa opublikowana przez „Charlie Hebdo” wywołała wrzenie w krajach muzułmańskich na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Azji. Tysiące muzułmanów wyszło na ulice, w Nigrze podpalano i plądrowano kościoły, tłum uzbrojony w pałki i łuki starł się z policją. Do groźnych wystąpień doszło także w Pakistanie, Jemenie, Jordanii, Jerozolimie, Mauretanii, Tunezji, Algierii, Senegalu, Iranie, Egipcie, Katarze, Syrii i Libanie.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/manifestacje-po-piatkowych-modlitwach-na-bliskim-wschodzie-i-w-afryce/f2rhp9
=============
Trawersując nieco……
Chłopcy z Charlie Hebdo, źle się bawicie
wam chodzi o zabawę
nam chodzi o
ŻYCIE……
Jeszcze trochę benzyny, bo pożar za mały?
A potem, będziemy gasić, odbudowywać?
Niewielu jest podpalaczy, za to do gaszenia przymusowo trzeba będzie zaangażować wielu.
Wlasnie przeczytalem i teraz cytuje:
„steaktartar
16 stycznia o godz. 20:31 306144
maciekplacek
Na takich jak ty, Żydzi wynaleźli Cyklon B! 🙂 ”
Szanowny Panie Dr. Lechu Keller-Krawczyk tutaj juz Pan przesadzil. Takiego skurwysyna jakim Pan jest nalezy poprostu zagazowac z litosci dla ludzi aby juz z taba uposledzony chamie nikt kontaktu miec nie mogl.
A teraz podawaj mnie gnoju parszywy gdzie chcesz. KONIEC JAKIEGO KOLWIEK KONTAKTU 😮
Aton
Zgłaszam więc twój wpis do prokuratury (przypominam, że w twojej sprawie toczy się obecnie dochodzenie w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Ochota (numer akt PG II 1 Ko/1973/13).
A panu red. Szostkiewiczowi przypominam, że jest on (współ)odpowiedzialny za to, co się dzieje na jego blogu. Przypominam też, że w sprawie naruszania prawa na tym blogu toczy się obecnie dochodzenie w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Ochota (numer akt PG II 1 Ko/1973/13).
wiesiek
Chyba wiesz kto to jest tzw. agent prowokator?
Według Wikipedii (niestety, nie ma tego hasła w j. polskim), „an agent provocateur (French for „inciting agent”) is an undercover agent who acts to entice another person to commit an illegal or rash act or falsely implicate them in partaking in an illegal act. An agent provocateur may be acting out of their own sense of nationalism/duty or may be employed by the police or other entity to discredit or harm another group (e.g., peaceful protest or demonstration) by provoking them to commit a crime – thus, undermining the protest or demonstration as whole.
Szalom!
„My friend and former colleague Richard Dowden, director of the Royal African Society, has written that, if all right-thinking people are united against terrorism, “where is the ‘Je suis Nigeria’ movement?””
„The defence of France, Britain and other countries from terrorist attacks, like that on the Charlie Hebdo magazine, depends on finding ways of dealing with the seven or more civil wars being fought from Pakistan to Nigeria. These are the places where violent Sunni fanaticism flourishes and by which Western Europe has now been touched. Security measures and political policies need to be co-ordinated and, until they are, the march of 40 world leaders in Paris remains an empty gesture.
In developing effective policies to combat al-Qaeda, these same 40 leaders should think of the seven wars mentioned above as being like so many swamps where malaria-carrying mosquitoes flourish. It may be possible to prevent many of these al-Qaeda-type mosquitoes reaching Western Europe and other parts of the world. Some mosquitoes may be identified and eliminated when they get there. But whatever measures are taken, some of the mosquitoes, which today have so many suitable habitats, will get through and bite people, with fatal results.
Opposing terrorism or supporting free speech is much like being in favour of motherhood or against sin. The problem with the marches in Paris and elsewhere is that they may be a substitute for difficult policy decisions. Many of these, such as closing the Turkish-Syrian border or putting pressure on Saudi Arabia to control pro-jihadi media, would be hard to implement. But without such actions, everything else is bombast. Maybe President Obama was right to stay away. ”
Patrick Cockburn
The Independent
Kto jednak bedzie sobie glowe zawracal „detalami”?
W kwestii satyry nie można ustępować. To nasza tradycja od starożytności. Korzystamy z tej tradycji u siebie, i mamy do tego moralne (i inne) PRAWO.
Jesteśmy bowiem kulturą dyskursywną i autodyskursywną, czyli potrafimy się śmiać – z siebie i z innych (widzieć rozmaite dyskursy na mapie dyskursów i nie poddawać się żadnemu dyskursowi zabsolutyzowanemu). Dyskursywność i autodyskursywność to korona rozwoju poznawczego, najwyższy trop językowy, wie o tym każdy, kto zna podstawy psychologii rozwojowej i poznawczej (odsyłam do Piageta czy Haydena White’a). Nie nasza wina, że są ludzie – a nawet całe społeczności- niedyskursywne, i nie mamy obowiązku równać do nich – w dół.
Nie jest też prawda, że ludzie religijni są z klucza niedyskursywni. Niektórzy z nich są takimi- z różnych (złożonych) powodów. Znam wielu katolików, którzy nie potrafią się dystansować od swojej religijności (to bolesna ułomność dla otoczenia kogoś takiego), ale znam tez takich, którzy potrafią.
Terlikowski z pewnością ma wytyczoną jedną linię i jak koń z klapkami na oczach idzie po tej linii i nie widzi nic dookoła. Tylko, że konia czyni takim człowiek (klapki na oczy), a Terlikowski chyba sam siebie…
Tutaj próbka polskiego „Charliego” (Raczkowski)- nadzwyczaj udatna 🙂
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t31.0-8/s720x720/10896285_794052300632713_6157834499239846239_o.jpg
jabeta
18 stycznia o godz. 11:14 306161
To jasne, w sprawie zdolności do auto-dyskursywności, i konieczne. Rysunek Raczkowskiego trafny i zarazem zabawny, ale może stać się powodem mordu. Chroniąca różnica chyba tylko w tym, że Polska o wiele bardziej zaściankowa od Paryża, a Raczkowski zbyt niszowy jak na „Charlie Hebdo” (w rozumieniu zasięgu obiegu, nie jakości myśli, bo tu jest chyba nawet górą).
Nie całkiem się zgodzę, że „nie jest też prawda, że ludzie religijni są z klucza niedyskursywni”. Należałoby co prawda przeanalizować głębiej co znaczy „człowiek religijny”, oraz „niedyskursywność” – to drugie chyba łatwiej ustalić w porównaniu do pierwszego, tym niemniej, „osoba religijna” jeśli o katolicyzmie mowa) musi reprezentować zbiór cech i bezdyskusyjnych poglądów. Jednym z kanonów jest najgłębsze przekonanie („pewność”) w sprawie dogmatów. Dogmaty w religii katolickiej są tym czym aksjomaty w matematyce. Kto nie wyznaje, albo wyznaje w części, nie jest katolikiem, a jeśli uprawia jakąś religijność, nie jest ona katolicka, a na przykład mormońska, protestancka czy prawosławna. Może też żydowska lub hinduistyczna.
Tak więc ci co umieją się „dystansować wobec własnej religijności” mogą w ogóle nie być katolikami, mimo, że im się tak wydaje. Z takimi, może faktycznie da się pogadać, ale nie jest to rozmowa z „religijnym katolikiem”.
Terlikowski ma tu zupełną rację, czym bije na głowę osoby „religijnie zdystansowane”. On się ściśle trzyma kanonów, dogmatów, Biblii i tzw. „tradycji Kościoła”. Nota bene, też mu się to tylko tak wydaje, ale robi to niewątpliwie bez porównania doskonalej, poważniej i skuteczniej niż „zdystansowanie”, a w jego głębokim przekonaniu także wierniej i uczciwiej.
I tu się z nim zupełnie zgadzam.
Zupełnie czym innym jest to, że Terlikowski jest ciężko chorym na umyśle człowiekiem. Ale to bierze się z zasady – bycia wyznawcą krasnoludka.
@ jabeta,
„Jesteśmy bowiem kulturą dyskursywną i autodyskursywną, czyli potrafimy się śmiać ..”
Jestesmy, czyli kto?
@ Tanaka,
„Kto nie wyznaje, albo wyznaje w części,…”
Tylko jak to sie ma do tego, co twierdzi „jabeta”?
Pozdrawiam
NASZA cywilizacja opiera się na kwestionowaniu i dyskursie.
ICH cywilizacja na wiernym wypełnianiu poleceń przewodników duchowych.
Jest w takiej sytuacji możliwość porozumienia?
Skoro w naszej dyskurs kończy się kompromisem, a w ich PRÓBA dyskursu śmiercią?
Z trupem trudno wymieniać argumenty……
No i jest jeszcze jeden problem.
Stopień analfabetyzmu……..
O ile nam udało sie go w znacznym stopniu ograniczyć, to w Islamie spory procent populacji nie ma umiejętności czytania i pisania. 30-50%, to dość dużo.
Ta część podatna jest na SŁOWO i autorytety lokalne.
I podburzenie ich do destrukcji jest bajecznie łatwe.
Piątkowe modły= zadyma……
@Wiesiek59:
> NASZA cywilizacja opiera się na kwestionowaniu i dyskursie.
ICH cywilizacja na wiernym wypełnianiu poleceń przewodników duchowych.
Znam Polaków, katolików i niewierzących, którym wystarczy podsunąć ‚eksperta’ (dla wierzących będzie nim częściej ksiądz, dla niewierzących może być profesor, autorytet, celebryta…), a wiernie wykonają jego polecenia.
Poznałem też muzułmanów, którzy puszczają oczko, że owszem, religia, ale wicie, rozumicie, nie trzeba jej brać serio.
Tak, wiem, cywilizacji zachodniej przyświeca przykład Sokratesa, niepokornego pytającego filozofa. Ale nie jest to przykład niekwestionowany, że przypomnę dyskusje o ‚kapłanie i błaźnie’ i o tych wszystkich, którzy stanęli w niej po stronie kapłana, jako jedynego budowniczego cywilizacji…
W cywilizacji islamu, Koranu się nie kwestionuje, ale to nie znaczy, że nie można się spierać. Szkoły koraniczne (nawet one) to nie tylko bezmyślne powtarzanie.
Więc, gdy piszesz „NASZA — ICH”, to co masz na myśli? Odsetek znaczenia w społeczeństwie? Powiedzmy, że wątpienie i dyskusja na Zachodzie sięgają 10%, a na Bliskim Wschodzie tylko 2%, więc my jesteśmy cywilizacją dyskursu, a oni nie… To chcesz zasugerować?
@Tanaka
Masz rację, że jest problem z dyskursywnością katolicyzmu jako takiego- dogmatyzm i wszelka wykładnia egzegetyczna są tego przeciwieństwem. Jednakże znam katolików, w tym i teologów, którzy próbują / próbowali „udyskursowić” teologię (ale to jakby osobny – spory i ciekawy- temat). Chodzi mi zasadniczo o to, że są katolicy którzy- mimo dogmatyzmu denominacji- widzą swój katolicyzm jako niejedyną opcję światopoglądową i nie wartościują jej względem innych opcji. Możliwe, że oni wyprzedzają katolicyzm w rozwoju, możliwe też, że doprowadzą do jego rozpadu (to kolejny wielki temat 🙂 )
@vandermerwe
My- czyli z ogólna: nasz krąg kulturowy. Zachodni. Oczywiście z ogólna, bo wiele i u nas obszarów niedyskursywnych. Ale jednak samą kategorię dyskursywności wprowadziliśmy „do obiegu”- w lepszym czy gorszym wykonaniu, ale jednak. O to mi chodzi. Np. demokracja jest z zasady formułą dyskursywną (czynna wieloświatopoglądowość).
Ale, żeby nie było, że tylko my i wyłącznie my: islam np. też nie jest całkiem jednorodny w tym względzie. Istnieją próby reformy islamu, np. islam w wykonaniu polskich Tatarów- konkretne propozycje reformy islamu złożył np. prof. Selim Chazbijewicz: http://natemat.pl/113477,polski-tatar-selim-chazbijewicz-islam-trzeba-odarabizowac-hidzaby-zlikwidowac-polscy-muzulmanie-przebieraja-sie-za-arabow
Tak, że potencjał dyskursywny tkwi także i w islamie, co jest pocieszające.
Judaizm też ma swoisty rodzaj czynnej dyskursywności. Np. w braku prozelityzmu, który to brak pokazuje, że judaizm widzi się na mapie innych kultur/wyznań. Oczywiście, wartościuje siebie najwyżej, ale jednak nie ma tej dążności, co islam czy chrześcijaństwo- do bycia „wszystkim”.
@Wiesiek59
To jest właśnie różnica między dyskursywnością i autodyskursywnością. Dyskursywność jest kategorią wewnętrzną (dyskusje/odchylenia w obrębie własnego), a autodyskursywność to zdolność wyjścia poza własne, odchylenia od własnego.
Ale oczywiście masz rację, że społeczności różnią się między sobą i jednym i drugim. Np. judaizm bardzo dyskursywny (ba, chyba jego istota zasadza się na tych dyskusjach i polemikach wewnętrznych), katolicyzm zaś słabodyskursywny.
To, co napisałam w pierwszym poście, było oczywiście grubym podziałem, grubość tylko dla ilustracji problemu. Że my (tzw. Zachód) zasadniczo rozumiemy satyrę jako dyskursywność i autodyskursywność (Charlie jechało zasadniczo po wszystkich), a islam już niekoniecznie, skoro nie potrafi abstrahować nawet od tego, że to satyra pochodząca z innego paradygmatu, niż ich własny.
Francuzi źle interpretują „wolność słowa”, oni tą wolność słowa już mają, a chcą bezkarnie obrażać mniejszości – najpierw Muzułmanów, a po nich zapewne Polaków, których też przecież traktują jako „podludzi”… 🙁 Przecież wyszydzana przez „Charliego”muzułmańska mniejszość jest we Francji na samym dole drabiny społecznej, a więc „Charlie” jest zwyczajnym rasistowskim pisemkiem, działającym w interesie kapitału.