Walczący z dyniami
Polska religijność 2014: niemiecki koncern wydawniczy Bauer ubogaci „konserwatywne Polki” pierwszym polskim katolickim tabloidem. A polski Kościół w tabloidalnym stylu wzywa do walki z Halloweenem.
Na okładce tygodnika „Dobry Tydzień” koktajl: cud za wstawiennictwem ks. Jerzego Popiełuszki, Magdalena Kożuchowska, która synka ochrzci w Watykanie, Licheń – sanktuarium milionów serc. Czy to dobry pomysł? To jest pomysł na zarabianie na kombinacji dewocji z religijnym ekshibicjonizmem gwiazd. W Polsce może chwycić.
W Polsce chwytają znachorzy, wróżki, jasnowidze, księża egzorcyści, to chwycą i religijne tabloidy. Tak ma masowa polska religijność, mnie nic do tego. Chcą na to ludzie grosz wydawać, proszę bardzo. Gorzej, kiedy oficjalny Kościół przemawia podobnym tonem co tabloid.
Oto przed Wszystkim Świętymi Kościół ubogaca wiernych ostrzeżeniem przed Halloweenem: niech katecheci bronią polskich duszyczek przed tym szkaradnym importem. Płyta wydawałaby się zdarta, jak ostrzeganie przed Harrym Potterem, ale nie szkodzi. Zamiast przypomnieć wiernym, jak chrześcijanie przeżywają tajemnicę życia i śmierci, Kościół przypomina, że Halloween jest „haram”.
Wierni nie wiedzą, o co chodzi, ale mają zaufanie do Kościoła, więc mu uwierzą, że to jakiś diabelski wynalazek. A to wynalazek taki sam jak nasze „święto zmarłych”, tyle że w świecie anglosaskim wywodzi się z pogaństwa celtyckiego, a w naszym ze słowiańskiego.
Nasze „dziady”, unieśmiertelnione przez wieszcza Mickiewicza, to ważne kulturowo ogniwo w tym łańcuchu obrzędowości ludowej. Halloween odwołuje się do tych samych elementarnych mitów i fantazji, tylko ubiera je w inne formy ekspresji.
My palimy znicze, oni palą świeczki w dyniach. Dynie się u nas zaczynają przyjmować w tej roli. Wzdłuż szos przed Wszystkimi Świętymi widać stosy dyń, niektóre już wydrążone, gotowe do użycia. To, co wadzi katechetom, zdaje się mało obchodzić straganiarzy. Tak się złożyło, że twarzą w twarz stanąłem z festynem Halloweenu w Waszyngtonie w 1988 r. Ubawiłem się setnie, bo atmosfera tego świętowania była właśnie ludyczna, a nie obrazoburcza.
Życzę naszym katechetom, także w randze biskupiej, odrobiny poczucia humoru. Yes, you can.
Komentarze
Biskupi polscy i poczucie humoru?
Gdyby go mieli choć odrobinę, to nie przebieraliby się w cudaczne szaty genderowe, głosząc jednocześnie rozmaite brednie.
Ostatnio na temat „satanistycznych” wydrążonych dyń.
A czym są lampki na grobach i tzw. wypominki (płatne, rzecz jasna) jak nie rodzajem „guseł” w intencji zmarłych? Pogańskie to, szatańskie czy słuszne, bo tak postanowił krk?
Życzę naszym katechetom, także w randze biskupiej, odrobiny poczucia humoru. Yes, you can.
.
You can, they can’t.
A przeciez to takie proste. Na kazdym Rajdzie Fizykow obowiązywał Regulamin.
1. Kierownik Rajdu ma rację.
2. W razie wątpliwosci patrz punkt 1.
.
Proszę zastąpic Kierownika Rajdu słowem „biskup” i ma Pan wytłumaczenie wszelkich zjawisk związanych z Kosciołem. Trzeba przy tym zauwazyc, ze Regulamin Rajdu był pisany z poczuciem humoru, natomiast wypociny Koscioła wręcz przeciwnie.
Tekst, do ktorego odsyłam ponizej, trudno jest czytac z poczuciem humoru. Ale moze warto sie do niego odwoływac. Zakładam, ze jest to tekst rzetelny.
POLSKA – PAŃSTWO WYZNANIOWE?
Wojciech Czuchnowski, Magdalena Kursa
http://niniwa22.cba.pl/kosciol_panstwo.htm
tak, swietna ta katedra w licheniu;barok ludowo – demokratyczny
—————————————————————————
od bauera po orlowski
wszyscy chca na rynek polski 😉
Nie moge uwierzyc, ze wielka grupa doroslych mezczyzn przebiera sie co dziennie w cudaczne ciuchy i tak przebrana paraduje po ulicach. Z tych ludzi moznaby zapelnic jakies 10 dywizji piechoty. Te szmaty kosztuja majatek, sa czesto zmieniane bo pasibrzuchy obrastaja w tluszcz na potege. A biskupi pieprza o ubostwie
ten hallowen to amerykanie ukradli od meksykanow – zemsta nietoperza.
byk,
w Lichniu bylem tylko raz, przypadkiem i to co zobaczylem wstrzasnelo mna do glebi. Nigdy i nigdzie na swiecie nie widzialem takiej okropnosci w zadnym zakatku swiata. Potwor architektury! Pomnik ludzkiej glupoty, zacofania i karygodnej rozrzutnosci. Nikt kto dal na te stodole powinien sie wstydzic. W Polsce jest tyysiace pieknych starych zabytkow, ktore sie wala ze starosci a tu maniacy w sukienkach wywalaja miliard na kicz z innej galaktyki
statystycznie rzecz biorąc wylewa sie w niemczech jedno dziecko z kąpielą na rok.
pawel markiewicz
28 października o godz. 8:02
w niemczech jest w miedzyczasie(wir sind papst!) podobnie, no, ale katolicy nie sa tu wiekszoscia….
Faktem jest, że Licheń wstrząsa! Wydawało mi się, że wiem co to ludowa religijność, kicz i głupota, ale ich licheński splot powala, tamuje oddech, niszczy wolę. Wizyta tam odmienia dusze, napawa poczuciem winy i ucisza, bo nie sposób pozbyć się niezmiernej pogardy dla całego tego zjawiska. A to przecież tak brzydko, bowiem tym wszystkim ludziom należy się szacunek. Dlatego ostrzegam! Nie jedźcie tam!
Może spójrzmy na ten opór Kosciola przeciw Halloween szerzej – jako na protest generalny przeciw homogenizacji kultury europejskiej. Kosciół jest przeciw. Przeciw Walentynkom także, a przede wszystkim przeciw laickiej koncepcji antropologii. Dziwie się bardzo naszym hierarchom, gdyż zdaje sobie sprawę, ze najlepsza metoda na obronę „katolickości” społeczeństwa jest racjonalizacja religii, a nie czepianie się poszczególnych zjawisk bez merytorycznego znaczenia. Bo nie da się udowodnić, ze przyjecie teorii gender jest poprzedzane zabawa w Halloween:))
Zatem drążmy dynie, jedzmy w macdonaldzie, witajmy się „joł bro”.
Joł bro, Szostu, dziabnij hamburgera.
Yes, you can.
Nie dalej jak 10-15 lat temu KK oglosil krucjate przeciwko ksiazkom Harry Pottera! W koncu XX wieku!
… a nie tak dawno temu mieslismy jakiegos szamana na Narodowym, kumpla Hosera z Ugandy czy Rwandy i wystepy egzorcystow. Czy KK mozna traktowac powaznie?
stosunek polskiego koscioła instytucjonalnego do halloween jest tylko jednym niewielkim przykladem jak on „nie nadąża” za globalizoacją, mieszkanie sie kultur, słowem – za współczesnymi procesami społecznymi. Celna uwaga – nasze swięto zmarłych tez ma pogańskie konotacje wiec lepsze jest tylko dlatego ze nasze, oswojone i zaadaptowane przez kosciół katolicki ? Jakos nie widac, żeby społeczenstwa w ktorych „polski katolicyzm” jest nieobecny były moralnie „gorsze” czy nawet mniej religijne… Zabawne jest że kosciół zaczynał jako religia „sekty” chrzescijanskiej by stac sie religia uniwersalną a teraz … czyzby ten syndrom oblęzonej twierdzy świadczył o jego schyłowosci – jako uniwersalnej idei rzecz jasna, nie instytucji….ta ma się dobrze…
Kto kupi dynię, plastikowe wampirze kły i pójdzie się bawić na halloween party w wywoływanie duchów ten zaspokoji swoją potrzebę kontaktu z zaświatami w wersji hard-ludowej. Taki człowiek jest stracony dla kościelnej buchalteri. Nie sypnie groszem na tacę, nie wymieni szelesazczących banknotów za mszę wspominkowę pradziadka. Tym większa strata, że nowinki kulturowe przyjmuję najszybciej młodzi, wykształceni z dużych miast. Płacz i zgrzytanie zębów, i strach.
Strach, że już za rogiem ktoś obmyśla konkurencyjne rytuały przejścia. Atrakcyjne w formie, ciekawe w treści. Konkurencyjne cenowo. Bez księdza. Do tego zamiast pokornie w każdę niedzielę uczyć dzieci ładnej tradycji wrzucanie piąniążka na tacę, czytają jakieś Harry Pottery.
KK w ostatnich latach nabudował i odzyskał (nakradł) punktów usługowych. Spadek klientów i więcej placówek oznacza większą konkurencję. Wewnętrzną – stąd wycinanie „Lemańskich” i „Bonieckich”. Zewnętrzną – stąd walka ze wszelkimi niepokropionymi zjawiskami społecznymi od WOŚP przez gender studies po wydrążoną dynię.
KK przezwyczajony przez ostatnie stulecia do walki argumentem siły, a nie siły argumentów nie radzi sobie z konkuręcją. Reaguje panicznie. W hellow kitty widzi diabła. Tylko nie ma już siły na rozpalanie stosów. Siły bo chęci są jak najbardziej.
Mam taką zasadę, z założenia nic mnie nie zdziwi.
Ale to coś? Ten tygodnik?
Z linku na innej stronie, bo z ciekawości zajrzałem co to jest:
„W sekcji poświęconej religii znajdzie się rozkładówka „Z życia kościoła” prezentująca papieży, świętych i błogosławionych. ”
oczywiście same peany, chwalmy Pana, pozytywy będą?
To np. wklejane niedawno cytaty ojców kościoła o kobietach nie będzie? O ten:
„“Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.”
św. Tomasz z Akwinu
“Kobiety są błędem natury… z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu… są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny… Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”
św. Tomasz z Akwinu
“Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!”
Papież Pius II, 1405-1464
“Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju…”
Odo z Cluny, X wiek
“Kobietom nie wolno śpiewać w kościele.”
św. Bonifacy, misjonarz benedyktyński, 657-754
“Kobieta jest świątynią zbudowaną na bagnie”
chrześcijański filozof Boethius
“Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą… oglądanie kobiety powodowałoby tylko wymioty… Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z nieczystościami”
Św. Odo 878-942
“Kobiety nie powinny przemawiać, gdyż noszą na wargach piętno Ewy, która przypieczętowała los mężczyzny.”
papież Honoriusz III 1216 — 1227
“Księża, którzy udzielają noclegu kobietom i doznają przy tym podniety, muszą zostać ukarani. Kobiety natomiast mają zostać sprzedane przez biskupa jako niewolnice.”
2. Synod w Toled”
Nie będzie? Szkoda, akurat dla kobiet ten tabloid…
O inkwizycji, papieżach asystujących przy egzekucjach już nie wspominam.
narciarz2
28 października o godz. 4:17
dziękuję za ten link
do Wszystkich, w poprzednim dłuższym komentarzu kilka literówek zrobiłem, niechcący.
A czymże były „dziady” mickiewiczowskie czyli Zaduszki, a krakowski „rękawek” czyli oswojenie bodaj święcenia jajek jako symbolu życia na wiosnę.
Szlag mnie trafia, jak widzę 1 listopada na Powązkach klechów, którzy zbierają tacę na tzw. wypominki. Z satysfakcją jednak obserwuję, że mało ludzi do nich podchodzi, a bardzo liczni do znanych aktorów, dziennikarzy, którzy kwestują na renowację grobów.
Nigdy nie zapomnę haniebnego zachowania proboszcza przycmentarnego kościoła św. Boromeusza, który jest gospodarzem tego jakże zabytkowego obiektu, który początkowo nie chciał pochować Jerzego Waldorffa, jak nikt zasłużonego dla ratowania Powązek, bo ten był… gejem.
Kiedy chowaliśmy tam naszą ciotkę i prosiliśmy, by podczas mszy żałobnej puścić płytę z jej ulubionym wykonaniem Reqiem Mozarta, ten dziad się nie zgodził, bo trza zapłacić organistu.
Temat powraca co roku.
Jak Halloween 😉
Kiedy opowiadam moim znajomym tubylcom o homeryckim boju, jaki toczy polski kk w tym bogu ducha winnym zwyczajem, po prosty nie wierzą.
Wydrążona dynia a sprawa polska…. To brzmi dumnie ! Typowo po polsku !
@jacobsky:
nasi biskupi wiedza po prostu , ze diabel nie spi, a na koncu szpilki, jak udowodnili naukowcy juz w sredniowieczu, moze stanac nawet diablow regiment…
A zatem Panie Szostkiewicz, kup sobie dynię w pobliskim Tesco (czy w jakim innym hipermarkecie), powycinaj co trzeba, włóż sobie na głowę i chodź po Warszawie. Wygłupiaj się ile chcesz i nie narzekaj na biskupów, że nie pójdą w podobnym rynsztunku. Innym pozwól w tym czasie odwiedzić groby bliskich, zapalić znicz i postać w milczeniu. Są takie chwile w życiu nawet młodych ludzi, w których wypada i trzeba zachować powagę. Nie wszystko jest zabawą.
…a taka dynia to juz prawie wrota piekielne 😉
@byk
A myślałam, że nikt nie dostrzegł. To rzeczywiście skutek posiadania (tak!) papieża. Religijnie Niemcy dziś to całkiem inny kraj. Odchodzą numery kościelne, jakich dawniej nikt by sobie nie wyobraził, co dobrze widać to po służalczej postawie miedantów i nawet dziennikarzy wobec kościelnej nawałnicy. Dawno minęły czasy, kiedy nie mówiło się o 2 rzeczych: pieniądzach i religii a biskup występował w TV bez munduru. I nie masz racji, że to tylko KK. Protestanci też się grzeją i opalają przy tym słoneczku. Inaczej mówiąc: Im społeczeństwo bardziej kołtuńskie, tym religianci bardziej hardzi. Co dotyczy także Allachowców.
Z czego wynika jedno:
Że Polak wcale nie największy na świecie bo wszędzie to samo. Choć nawet w tym uważa się za szczególny wyjątek.
Z tym poczuciem humoru też bym nie przesadzała. Niemcy śmieją się z siebie a Polacy z niczego. Chyba tylko z cudzego nieszczęścia.
Byłam parę dni temu na pogrzebie na cmentarzu Północnym w W-ie. W kaplicy na obrazie po lewej stronie jakiś facet boso z brodą, w sukience a w rączce rozwiany welonik zasłaniający pół twarzy. Istny gender.
Po pogrzebie pytam co ten gender tam robi i co, myślisz @byku, że ktoś się uśmiechnął. Czyli KK ma tyle poczucia humoru, co i reszta społeczeństwa. A na tym blogu jest inaczej, panie @leniuchu na 102 ?
hm…biedny jak mysz koscielna?
Cytat Jacobsky;
Wydrążona dynia a sprawa polska…. To brzmi dumnie ! Typowo po polsku !
Po korekturze ;
Wydrążona dynia a sprawa polska…. To brzmi durnie ! Typowo po polsku !
Pozdrawiam
@vera:
oczywiscie protestanci(nie wspominajac o muzulmanach) calkiem niczego; nasz wielebny prezydent(joachim gauck) jest tego najlepszym przykladem:
innym przykladem na to, ze niedaleko pada jablko od jabloni, jest brandenburski biskup ewangelicki kruse,ktory bije w bebny i werble na odbudowe kosciola garnizonowego w poczdamie, tego biednego symbolu tepej, pruskiej buty, ktory bolszewicy wysadzili w powietrze: nawet swiadkowie jehowy nie stronia dzisiaj od mercedesa i zegarka marki rollex, a scientolodzy urzadzaja weekendowe majdany w berlinie albo bochum tryskajac takim optymizmem, jak sekta obamy w kampanii przedwyborczej; w kazdym razie w mojej „biedronce” sa juz czekoladowe mikolaje,
also geht es vorwaerts!
klaniam sie nisko i z szacunkiem, jak zawsze przed prawda
waldi
Jedno z drugim wcale się nie kłoci, można sobie „obejść ” Halloween a następnego dnia nawiedzać groby bliskich na cmentarzu i się zadumywać do woli. Choć w dawnych obrzędach, wcale nie pogańskich na mogiłach się troszkę nawet ucztowało. Patrz „dziady” na polskich Kresach Wschodnich, Litwie, Ukrainie i Białorusi
Dynia nawet na głowie albo wampirskie kły z plastiku traktowane przecież jako zabawa wcale nie wyglądają głupiej raz w roku zresztą niż cudaczne czapy biskupie lub genderowe sukienki, koronkowe komże i bogato wyszywane ornaty , które na serio, na okrągło przywdziewają kapłani.
w arcykatolickim meksyku tanczy sie i spiewa przez caly dzien na ulicach i przy grobach; przebrani za kostuchy i szkielety meksykanie drwia (a nawet poszturchuja – jak masz pecha to mozesz dobrze oberwac 😉 ) z przechodniow, ktorzy gdzies spiesza, przypominajac, ze przed smiercia nie ma ucieczki… a wszystko to w zapachu pieczonych plackow kukurydzianych, ktore nadziewa sie wszystkim, co na drzewa nie ucieklo i polewa sosem tak ostrym, ze pieklo wysiada….
Pan red. Szostkiewicz: „My palimy znicze, oni palą świeczki w dyniach”.
Oczekiwałbym też, że pan Szotkiewicz będzie usilnie przekonywał naszych anglosaskich braci, ażeby byli bardziej otwarci i nie ograniczali się do swoich dyń, ale zapalili i nasze znicze, a nawet przyjęli ten nasz zwyczaj za swój. Dlaczego przekaz kulturowy ma być jednostronny?
narciarz2
POLSKA – PAŃSTWO WYZNANIOWE?
Wojciech Czuchnowski, Magdalena Kursa
http://niniwa22.cba.pl/kosciol_panstwo.htm
Politgramota jak się patrzy, niemal klasyka. Nawet to samo środowisko ją produkuje – już od czasów stalinowskich.
Sytuacja printmediow jest rzeczywiście tragiczna.
Bauer wydawał przez dziesieciolecia ” Bravo” , zeszycik zajmujący sie gwiazdami popu, oraz seksualnymi problemami dorastającej młodzieży. Jako dydaktyczna pomoc w każdym wydaniu umieszczone było apetyczne zdjęcie rozebranej małolaty, jako podkładka onanizacyjna.
Po latach pełnej poświecenia pracy oświeceniowej wsród niemieckiej młodzieży, ktora niestety niewdziecznie odwróciła sie od printmediow i swojego natchnienia szuka obecnie w internecie, wydawnictwo widzi ostatnia szanse na przetrwanie w otumaniania polskiego zaścianka katolickiego.
Naprawdę nie wiadomo kogo bardziej żałować, polski zaścianek, czy wydawnictwo Bauer ?
Czy ktoś z nas mógł przewidzieć, ze HaKaTa i niemiecki ” Drang nach Osten” przyjdzie taka metamorfozę i przyjmie tak podstępne formy ?
Z dystansu
28 października o godz. 17:57
podstepne? normalne prawa ekonomii, to biskup na warmii, kopernik juz sie tym problemem zajmowal, nie czytal pan? polecam…
Kalina
„Może spójrzmy na ten opór Kosciola przeciw Halloween szerzej – jako na protest generalny przeciw homogenizacji kultury europejskiej”.
To spójrzmy Kalino naprawdę szeeeroko. Celtyckie Halloween związane jest z kulturą wcześniejszą, bardziej pierwotną i oczywiście dużo mniej uniwersalną niż kultura antyczna, która jak wiemy ukształtowała Europę. Uniwersalizm chrześcijański w dużej mierze wynikał z koncepcji czasu, który rozwijał się linearnie (czas zadany człowiekowi – od stworzenia do zbawienia), a nie w sposób zdeterminowany i cykliczny jak w świecie pogańskim. Nic dziwnego, że monoteistyczne chrześcijaństwo już we wczesnym średniowieczu wyparło pogańskie (politeistyczne) Halloween, zastępując je Świętem Wszystkich Świętych. Halloween zeszło do podziemia ludowych obyczajów i zabobonu. Ostatnio jednak w niektórych krajach usiłuje się Halloween reaktywować, przedstawiając jako rzecz nową, niemal nowoczesną w porównaniu ze „starymi” Zaduszkami. Także krajowi progresiści katoliccy chętnie witają Halloween, sądząc, że w ten sposób wkraczają w nowoczesny świat anglosaski, przy okazji modernizując polską duszę. Tak naprawdę cofają się jednak w czasie wpadając w objęcia komercji, która już dawno zuważyła potencjał tkwiący w Halloween. Ci progresiści przywodzą czasem na myśl naiwną gorliwość z jaką wprowadzono w PRL Dziadka Morza w miejsce św. Mikołaja.
Jak zwykle i przy okazji krajowi progresiści ponarzekają sobie na wstecznych biskupów nie rozumiejących ducha czasów. Ma się rozumiec celtyckiego i pogańskiego ducha czasów.
Czyli wszystko w normie, brakuje tylko tradycyjnych ataków na hiszpańską inkwizycję. 🙂
„wojna to katastrofa, ale wojna domowa, to choroba”
ANTOINE DE SAINT- EXUPERY
@Mauro Rossi
Panski post jest słuszny z wyjątkiem wniosku końcowego. Jakikolwiek jest charakter i geneza zabaw Halloween – jest to chyba problem nieporównywalny z rzeczywistymi kłopotami współczesnego Kosciola, jak inwazja ideologii gender, czy naciski w kierunku dopuszczenia osób pozostających w niesakramentalnych związkach do Komunii. Kosciół walcząc z Halloween, Walentynkami, Harrym Potterem i innymi zjawiskami współczesnej kultury komercyjnej i piktograficznej naraza niepotrzebnie swój autorytet. Jest to po prostu strzelanie z armaty do wróbli.
byk
” … diabel nie spi, a na koncu szpilki, jak udowodnili naukowcy juz w sredniowieczu, moze stanac nawet diablow regiment…”.
A ja chylę czoła przed racjonalizmem śrdniowiecznych naukowców – głównie jednak teologów, więc nie przesadzajmy. 🙂
No bo zestawmy ten regiment diabłów na końcu szpilki (powiedzmy że było tych diabłów 10^3) z teoriami współczesnych naukowców zajmujących się fizyką i kosmologią. Ich zdaniem możliwy kiedykolwiek do zaobserwowania Wszechświat jest przestrzenią płaską, trójwymiarową i, jak się obecnie szacuje, ma średnicę 92 mld lat świetlnych. W tej przestrzeni jest ok. biliona galaktyk takich jak nasza Droga Mleczna, a każda z nich średnio licząc ma po ok. 100 miliardów gwiazd podobnych do Słońca. Czyli że tej materii jest jednak ciut więcej niż całkowita masa nawet stu milionów regimentów diabłów. Natomiast jak udowadniają współcześni naukowcy (i nie ma powodu im nie wierzyć), w niewiarygodnie krótkiej chwili po Bing Bangu (ok. 10^−35 sekundy) cała ta materia była niemal nieskończenie gęsta i gorąca, mieszcząc się w przestrzeni znacznie mniejszej niż 1 atom. Musisz przyznać, że przy tym regiment diabłów na końcu szpilki brzmi jak absolutnie skrajny racjonalizm.
Dlatego pochyl głowę przed dwunastowieczną kadrą naukową Sorbony i nie lekceważ ich ówczesnych sporów.
.
—PUMKIN CHUNKING TIME—
shamani nasi wspaniali !!
your trouble is over
just chunk it !
w krajach odleglych a poganskich
gdzie Halloween, gay i gender wyziera
zza wegla kazdego, z dyniami obchodza
sie bez ceregieli
dynie, ten objekt poganskiego kultu
wystrzeliwane sa w kosmos w corocznym
rytuale zwanym ,,PUMKIN CHUNKING,,
http://www.sciencechannel.com/tv-shows/punkin-chunkin/videos/punkin-chunkin-its-punkin-chunkin-time-again.htm
redneck people ktorzy co niedziele
zaludniaja koscioly buduja machiny
wymyslne by odwet na warzywie
wrażym wziac…
szesc oficjalnych klas machin
jest prawem zatwierdzone
by znienawidzonemu warzywu
dowalic, oto one:
1. Air – (taka bardzo duza wiatrowka)
2. Catapult
3. Centrifugal — (bardzo duza sznajdra)
4. Human Power
5. Torsion Catapult
6. Trebuchet – (jeszcze wieksza sznajdra)
http://punkinchunkin.com/?page_id=544
pogonic tam jozka ciesle
niech trebuchet zbuduje
w kazdej parafii, zebate
dynie od parafian zebrac
w kosmos je wystrzelic,
I po klopocie !!
polska katolowa
ta oaza postepu pomnikami jp2
Rodin’owego dluta zaludniona….
..)
Wywinął Mauro Rossi orła poprzez Stałą Plancka.
Kwantową fluktuację rozciągnął – diabłom do dymanka;
Legion diabełków dymnął Rossiemu dwa zera.
Ostał się Rosssi jako Gausson kota Schrödingera.
do: Mauro Rossi
28 października o godz. 20:15
w kwestii „racjonalizmu średniowiecznych naukowców – głównie jednak teologów” – przeczytaj przyjacielu choćby to:
http://www.bryk.pl/wypracowania/pozostałe/matematyka/23472-ile_diabłów_mieści_się_na_końcu_szpilki.html
i „nie cwaniakuj” tymi diabłami całego wszechświata. Że to niby taki szeroki horyzont…? jak te 92 mld lat światła? i do tego: „jak udowadniają współcześni naukowcy (i nie ma powodu im nie wierzyć)” … Niestety – to tylko paralogizmy ew. sofizmaty. „Regiment diabłów” jest w sam raz przy w/w „teoriach naukowców”. Czemu ma służyć takie obracanie kota ogonem? Co chcesz za nim schować? W razie czego i mimo wszystko – chylę głowę przed „dwunastowieczną kadrą naukową Sorbony”. Tyle, że Sorbona jest datowana od połowy wieku trzynastego. To chyba tym gorzej dla …Sorbony?
Mauro Rossi
17.35
„i nie ograniczali się do swoich dyń, ale zapalili i nasze znicze”.
Zamiast debatować nad „wyższością świąt Wielkiej Nocy nad …”, czy nie lepiej zastanowić się nad tym, co te „tradycje” mają wspólnego z nauką Jezusa z Nazaretu ?
Gdzie W Biblii można przeczytać o „święcie zmarłych” albo innych „tradycjach” ? A jeśli nie ma o tym w Biblii, to po co się zajmować tym biznesem ? Niech debatują o nim ci, którzy „kręcą na nim lody”.
Pozdrawiam.
Mauro Rossi
Co umarłemu pomoże świeczka ? A może ma pomóc żywym ? Tylko w czym ?
Przecież to interes jak wiele innych. Z tą różnicą, że kasę trzepie się tutaj na ludzkiej niewiedzy i tragedii.
Przyszłe życie kogoś kto umarł, zależy od Boga. A wielkość i liczba zniczy nie mają na jego miłosierdzie żadnego wpływu.
Pozdrawiam.
No they cant!
Panie Adamie, wybacz familiarnosc, ale ONI, nbiskupi, znaczy sie, inaczej nie moga… TYaki lajf, monastwierdzic i sie wiecej nie zajmowac… Bo, jak chca przegrac, znaczy sie, na marginesie wyladowac, wraz z csciolkiem katrolickim, to nie wolno im w tym przeszkadzac …
Taki ich los, co kazdy racjonalnie myslacy czlowiek, widzi i wie, obserwujac co biskupi wyczyniaja.
Jak to sie mowi? Acha! Nie moje malpy, nie moj cyrk!
Wiec jak malpa Rydzyk, zdradza w Sejmie, ze jako katolika, jego polskie, panstwowe prawo nie obowiazuje… A my nie widzimy natychmiastowego aresztowania, tam gdzie publicznie oswiadczyl, ze nie respektuje prawa, prawa kraju, gdzie sie urodzil, gdzie zyje, gdzie dziala…
To ja „wymiekam”…
Halloweni podobne bzdety, to NIC! w porownaniu do faceta, ktory podpisal stosowne umowy, wraz z zobowsiazaniami, a teraz oswiadcza, ze „nie zamierza tego respektowac” bo jest katolikiem ….
Smiechu warte!
Pieprzony „meczennik” za 50 tysiakow oplaty koncesyjnej…
Nas tutaj straszą szarańską dynią, ale kiedy Marge Simpson pyta z rozbrajającą szczerością :
„Co to za cywilizowani ludzie, którzy jedzą ciało i piją krew osoby, która ma ich zbawić ?”
to wielebny Lovejoy spuszcza z zakłopotaniem wzrok
(the Simpsons’ Halloween Special, chyba XXI lub XXII)
Kalina
28 października o godz. 8:41
„przeciw lackiej koncepcji antropoligii” – i tu jest pies pogrzebany siostro, KK jako instytucja MUSI z tym walczyć, a nie racjonalizować się, bo to wiąże się z używaniem rozumu, a to z kolei prowadzi do świadomej myśli, która daje wolność wyboru, co jest największą trwogą urzędników KK – owieczki mają słuchać pasterza, amen
Na lekcjach religii zamiast Halloween
https://www.google.pl/search?q=czes%C5%82aw+cierpicki&client=firefox-a&hs=xLF&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=Tv5PVKfKCOHmywPp2YHoCg&ved=0CCsQsAQ&biw=1282&bih=751#facrc=_&imgdii=_&imgrc=LTYmjK09-69cKM%253A%3BhvYLoFhx0dkF_M%3Bhttp%253A%252F%252Fthumbnail.myheritageimages.com%252F045%252F542%252F32045542%252F500%252F500043_901492c5657884s9qf4h00_L_550x761.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.worldvitalrecords.com%252Fperson%252FCzeslaw-Cierpicki%252F32045542-1000001%3B550%3B761
sorry, wkleilam niechacy inny materiał
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2014/10/27/walczacy-z-dyniami/
Patrzę zarówno na tych od Halloween, jak i na tych od Wszystkich Świętych z pewnym zadziwieniem, bo nie rozumiem tej stadnie uzewnętrznionej potrzeby karnawału (poza dziećmi – te rozumiem). No, ale nie wszystko muszę rozumieć, wystarczy że sama nie uczestniczę.
Napadanie tych drugich na pierwszych jest niestety kolejną oznaką obsikiwania terenu, czyli sprawą polityczną, w dodatku uskutecznianą niebywale prostacko. I przeciwskutecznie. Krk strasznie się boi mnogości wyrazu (czegokolwiek)- każdy dyktator się tego boi – ale czasy panowania jednego modelu (kościelnego) już nie wrócą.
Zarowno Hallowen jak i nasze Swieta Wszystkich zmarlym ,sa dniem
kiedy myslimy o tych CO OD NAS ODESZLI … jak to robimy ,czy na wesolo ,
czy smutnie … Najwazniejsze jest to ze o NICH myslimy !!!
Pozdrawiam
scrambler
„Tyle, że Sorbona jest datowana od połowy wieku trzynastego”.
Tyle że powstała w XIII wieku poprzez zjednoczenie kolegiów działających w Paryżu od co najmniej XI wieku i wywodzących się z szkół katedralnych.
sol3zna
” … owieczki mają słuchać pasterza, amen”.
Nie muszą, ty jesteś przykładem.
Jacobscy
“Co to za cywilizowani ludzie, którzy jedzą ciało i piją krew osoby, która ma ich zbawić”?
Jak by ci to wytłumaczyć?
Kiedy w społeczeństwach pierwotnych, animistycznych składano ofiary z ludzi (czasem ich zjadano), a później już tylko ze zwierząt to był postęp, czy nie?
A kiedy później, kiedy ofiary ze zwierząt zastąpiono ofiarami symbolicznymi to było lepiej czy gorzej?
W młodości zamiast Marksa należało czytać Junga, Freuda – np. jego „Kulturę jako żródło cierpień”, co mogło zagwarantować, że w wieku dojrzałym wygaduje się mniej głupstw.
Mauro Rossi,
cieszy, ze sam sobie zalecasz lektury obowiazkowe. Po twoich dalszych wpisach zobaczymy z jakim skutkiem.
Zastanawiające, że w do nie tak dawna ultrakatolickim Quebeku, zdominownaym przez klechistan jeszcze bardziej, niż dzisiejsza Polska, Halloween wcale nie był atakowany przez kler i w tej calej religijnej duchocie, jaka panowała we frankofońskiej prowincji Kanady, tamtejsza hierarchia znalała w sobie na tyle rozwagi, żeby nie wyglupiać się tak, jak to dziś robi polscy pasterze ludu bożego. Być może quebeccy hierarchowie w młodości czytali Junga lub Freuda ? Obok swiętych ksiąg oczywiście !
Widać nie każdy pastuch może pelnić rolę pasterza, co bez wątpienia stanowi o nędzy intelektualnej polskiej hierarchii kościelnej
Picie krwi i jedzenie ciała: wampiryzm plus zoombizm, nawet jesli w wersji symbolicznej. Czysty Halloween co niedzielę w każdym kościele 🙂
Zgroza !
Przy tym zwykła dynia z powycinanymi w niej kłami to po prostu pikuś, zwłaszcza że nikt nie modli się do dyni (w przeciwieństwie np. do hostii).
@Jacobsky
Mauro Rossi w życiu nie przeczyta Marksa (co widać, słychać i czuć). Niech nam wystarczy ta konstatacja (i diagnoza) jego rzeczywistości 😉
A czy naczelny kato-talib Polski, Pan T. Terlikowski będzie pisywał do tego magazynu? Bardzo jestem tego ciekaw. 😉
jabeta,
jak to było z tym czytaniem Marksa ? Mało kto stawał sie ateistą od lektury Klasyka, natomiast wielu zrezygnowało zdanej czy z jakiejkolwiek religii po kontakcie z reprezentującymi tę religię zelotami.
A może jednak pójść na całość?
W tym momencie zwracam się do tych wszystkich którzy w aurze egzystencjalnej zadumy pochylają się nad głębokim przesłaniem metafizycznym bijącym od tzw. Halloween i proponuje w ramach pomocy dobrosąsiedzkiej taki oto patent.
Wiadomo, że życie ludzkie wcześniej ,czy później dobiegnie końca i co wtedy z ludycznym happeningiem? Co z fantastycznymi wspomnieniami, tym bardziej, ze przypominają się słowa słynnego songu wielbicieli Halloween, czyli:
„Już kapiesz się nie dla mnie w ognikach dyń”
I one dały asumpt do poniższej rady.
A może wszyscy fani Hallowen, ich bliscy, kuzyni, szwagrowie, partnerki życiowe itd powinni wprowadzić taki nowy świecki rytuał ,że tym którzy schodzą z tego świata wkładamy na główkę do zgrabnej trumienki ni mniej ,ni więcej tylko piękną dynię. Okrągłą różowiutką dynię.
Kolor jest o tyle istotny, ze jest on oznaką światopoglądowych zapatrywań leżącego fana etnograficznej ciekawostki.
Różowy to będzie znak ateistów. Tzw. cosiści będą dumnie w na głowie dzierżyć dynię koloru kremowego. Wyznawcy tzw. moneyteizmu to oczywiście kolor zielony (są takie również) .
Może nie ma to większego znaczenia, ale Sąd ostateczny to według niektórych absolutne ciemności, a i tłok będzie przeogromny i według mnie na każdej takiej dyni usadowionej na głowę spoczywającego w pokoju winna być założona lampka , taka w jakie są wyposażone hełmy górnicze. Lampka oczywiście wiecznej gwarancji.
Z pewnością fani dyniowej fety mogą popracować nad dodatkowymi rozwiązaniami technicznymi, bo trochę obciach wystąpić przed świętym Trybunałem jak mało refleksyjny motłoch z dyniami na glowach, a ten aspekt grupowej tożsamości będzie miał duże znaczenie przy ogłaszaniu wyroku Wiecznego Trybunału.
I jeszcze jedno na koniec. Oczywiście ostatnimi czasy kremacja zwłok zyskuje coraz większą popularność wśród Polaków i proponuje zamiast mało efektownych urn – małą, zgrabną dyńkę na spopielone szczątki. Niech to będzie taki nasz XXI-wieczny, symboliczny kurhan.
Mauro Rossi
29 października o godz. 12:22
…tak tak ,trzeba w zyciu, po „lekturze” czesto zmieniac poglady i wierzenia
aby zrozumiec ..
Pozdrawiam
Jakoś tak z obrzędem raczej Dziadów niż z Halloweenem kojarzy mi się uroczy wierszyk-wyliczanka, jaki pamiętam z dzieciństwa (zacytowałam już po sąsiedzku u Kowalczyka).
Siedzi baba na cmentarzu
Trzyma nogi w kałamarzu
Przyszedł duch
Babę w brzuch
Baba fik
A duch znik
Raz dwa trzy wychodź ty
Jak nie ty, no to ty.
Wielkie zamieszanie.Ci odlatują a ci zostają.
Franciszek oznajmił na forum Papieskiej Akademii Nauk,że „Wielki Wybuch i ewolucja są zgodne z prawdą o Bogu ” .Wydaje się maluczkim,że odleciał i że „nasi” ,Chwała Bogu,
zostali.
Z dynią.
Dziwne. Celtowie bardzo dobrze przyjęli chrześcijańskich misjonarzy, od razu uznali ich za swoich. Nie było przymusowej chrystianizacji, reakcji pogańskiej itp.
Miało byc „wielkie poruszenie”.Jak Wielka Poetka napisała
@anumlik epatuje kotem Szroedingera z przywołaniem Gaussona (od Gaussion function) podczas gdy ,kocia tajemnica została już wyjaśniona przez D.Deutscha i jego epigonów.
Szanowny panie Redaktorze,
Halloween tak pasuje do Polski jak piranie do Zalewu Rybnickiego.
@Jacobsky
…bo od czytania mózg się lasuje. A słowa wielebnego to muuuuzyka, wiaaaaadomooo…
(Idę poczytać)
@Abchaz
radzę czytać prasę obcą. W sprawie Franciszka BBT i ewolucji szukać pod: Benedykt/Schönborn.
Ps. Jjabeta to ja, jabeta (zgubiłam hasło- ale już odzyskałam, i teraz mam dwa nicki)
Polonia-Sawa
11.59
„święta Wszystkich zmarłych są dniem, kiedy myślimy o tych, CO OD NAS ODESZLI”.
Czy naprawdę potrzebna jest czerwona kartka w kalendarzu, żeby wspominać w sercu naszych bliskich ?
Pozdrawiam.
Raczej „walczący z chrześcijanami”, a nie z dyniami, które stanowią jedynie rekwizyt agresorów z piekła rodem, niczym pederaści, lesbijki, tudzież Bęgowski, w odwiecznej wojnie zła z dobrem.
Co prawda, biblijna wojna z chrześcijaństwem w Polsce chwilowo nie jest jeszcze prowadzona takimi samymi metodami jak w Iraku, czy w Syrii, częściowo również na Ukrainie, bo i tam zdarzały się przecież przypadki krzyżowania chrześcijan, obcinania im głów – ten sam wspólny standard, ta sam szkoła, ci sami „ludzie” sprzed wieków – ale, jak poucza historia oraz przykład rewolucji żydo-masońskiej we Francji oraz takiej samej w Rosji, metody mogą się radykalizować wraz z osiąganymi sukcesami. A skoro mogą, to niechybnie się zradykalizują, tym pewniej, że państwowy terroryzm połączony z pełzającym faszyzmem, skierowane przeciwko własnym obywatelom eskalują obecnie na dzikim Zachodzie, stając się powszechnym standardem we wrogo przejętych państwach, takich jak USA, Kanada, Australia, UK, czy Francja, choć ona akurat, paradoksalnie, mimo ponad 200 lat gigantycznej indoktrynacji oraz degeneracji haskalą, mimo ogłoszenia tam Manifestu Partii Komunistycznej już w 1848r. oraz oficjalnego funkcjonowanie zbrodniczej Żydo-Komuny Paryskiej od r. 1871, ta sponiewierana, wytarzana w niewinnej krwi Francja, z katakumbami wypełnionym milionami czaszek na świadectwo dla potomnych, pozostaje wciąż en masse katolicką Córą Kościoła, co doskonale widać po masowych demonstracjach Francuzów w obronie rodziny oraz wartości chrześcijańskich, zarówno w Paryżu, jak i w innych miastach; można by rzec: „ich naród jak lawa, z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa (Holland, Sarkozy i s-ka), lecz wewnętrznego ognia i 200 lat nie wyziębi…”
Cóż, organicznie nienawidzące chrześcijaństwa żydostwo (ma swoje powody, gdyż Pismo Święte otwarcie demaskuje ichnie kierownictwo, co powinno być odczytywane w każdą niedzielę ze wszystkich ambon w Polsce, dla jasności w temacie) od lat staje na rogach, usiłując zakłócić Polakom czas zaduszkowej refleksji, zburzyć więź ze zmarłymi poprzez propagowanie halloweenowej agendy, mającej w zamyśle strywializować wiarę, zrelatywizować, pozbawić znaczenia kwestie fundamentalne życia i śmierci oraz otumanić wciągnięte w to prostackie bagno dzieciaki, a więc zdegenerować młode pokolenie.
Dla usatysfakcjonowania iście małpiej złośliwości nie wystarczyło im szydercze zastąpienie radosnego święta „Świętych Pańskich z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków” pierwszego listopada – Świętem Zmarłych, które przypada przecież na dzień kolejny dzień, 2-go listopada. Patent zawiódł, co prawda dzień Wszystkich Świętych zniknął ze świadomości społecznej niemal całkowicie, ale nie miało to wpływu na katolicką więź ze zmarłymi, doktryna w ogóle nie ucierpiała, co jest sporym utrapieniem dla synów swego ojca, więc starają się rozpropagować ten swój idiotyczny hallowyn, jako narzędzie deprawacji światopoglądowej, wmawiając publiczności, ze to taka zabawa, a już Wolter mówił, że nie ma skutku, bez przyczyny.
Gdyby byli mądrzejsi (o co nietrudno), toby wiedzieli, że zabrali się do syzyfowej roboty – nawet jeśliby w Polsce ich niecne knowania przyniosły oczekiwane efekty (choć marne szanse), to chrześcijański świat uratują Chińczycy, pośród których jest obecnie grubo ponad 40 milionów rzymskich katolików (liczonych oczywiście bez zjudaizowanych protestantów).
http://news.bbc.co.uk/2/hi/asia-pacific/6337627.stm
W przeddzień Wszystkich Świętych wchodzi na ekrany kin film „Matteo”, o egzorcyście wszechczasów Matteo da Agnone, reklamowany jako odpowiedź katolickiej Polski na Halloween – rezerwujemy bilety!
prawy.pl/z-kraju/7324-film-o-egzorcyscie-wszechczasow-jako-odpowiedz-katolickiej-polski-na-halloween
@abchaz, z godz. 19:03
Krzywa Gaussa, związana z Gaussion function, to jednak co innego niż samopodtrzymująca się odosobniona fala wywołana przez efekty nieliniowe występujące w materiale, w którym fala ta się rozchodzi, zwana solitonem, a w zawężającym znaczeniu – Gausonem (ang. Gausson), który to Gauson jest solitonem będącym rozwiązaniem równania Schrödingera z nieliniowością logarytmiczną opisującą cząstkę kwantową w możliwej nieliniowej mechanice kwantowej. David Deutsch nie rozwiązał kociej tajemnicy, a jedynie (ho, ho, jakie ważne to – „jedynie”) jako pierwszy sformułował kwantowy algorytm obliczeniowy, przydatny także do rozwiązania kociej tajemnicy. Mój satyryczny czterowiersz, z Mauro Rossim jako podmiotem lirycznym, był jeno słowną zabawą, a nie epatowaniem kotem Schrödingera. Znaj proporcje mości @abchaz i postaraj się odróżniać „krzywą Gaussa” od „gausona solitona”, zanim ponownie zaczniesz się … (wymądrzać?)
@anumlik
sypię popiół…
Siostry i bracia w katolicyzmie. @dezerter zadał pytanie: „Gdzie W Biblii można przeczytać o “święcie zmarłych” albo innych “tradycjach” ? A jeśli nie ma o tym w Biblii, to po co się zajmować tym biznesem ? Niech debatują o nim ci, którzy “kręcą na nim lody”.
Kto da odpór?
Z ateistycznym pozdrowieniem.
Jacobscy
” …. cieszy, ze sam sobie zalecasz lektury obowiazkowe”.
Z tekstu i kontekstu wynika, że machasz rękami na oślep. Jestes jaki jesteś – słaby.
A jeśli jeśli piszesz ….
” … Picie krwi i jedzenie ciała: wampiryzm plus zoombizm, nawet jesli w wersji symbolicznej”.
To oznacza, że ignorancja przeistacza się w pogardę, co jest złudnym poczuciem siły.
jabeta
„Mauro Rossi w życiu nie przeczyta Marksa (co widać, słychać i czuć)”.
Neomarksizm (ze szkoły frankfurckiej) warto znać, zwłaszcza w tych czasach. Co do znajomości klasycznego Marksa to czasem możesz zdziwić się jakimi stereotypami operujesz. Przypominają mi się perypetie naukowe Seweryna Blumsztajna. Opowiadno mi, że gdy go wyrzucono po Marcu’68 z UW trafił na socjologię do Lublina, na KUL. Młody Blumsztajn był już wóczas zadeklarowanym marksistą i wydawało mu się, że co jak co, ale marksizm to ma opanowany. Porwadząca zajęcia z filozofii wpółczesnej młoda zakonnca (wówczas doktor, dziś emerytowana profesor) niemal na każdych ćwiczeniach chcąc niechcąc upokarzała biednego Sewka, bo nawet z marskizmu to on był nogą. Nie mówiąc o reszcie.
🙂
Jacobscy
” …. tamtejsza hierarchia znalała w sobie na tyle rozwagi …”>
Albo raczej siły. Ale możliwe, że machnęli ręką, w końcu Kanada jest częściowo anglosaska, więc celtycki zabobon jakoś tam wpisuje się w prehistorię przynajmniej niektórych Kandyjczyków.
Ty Jacobscy jesteś jakby żywym przykładem, że człowiek niewierzący może uwierzyć w cokolwiek. Dynię, wróżby, horoskopy, reinkarnację itd. Człowiek niewierzęcy intelektualnie bywa mało wybredny.
Zapewne kapłani latynoscy popukaliby się w czoło widząc polskie obrzędy religijne, my dziwimy sie filipińskim- krzyżowanie ochotników, taneczne msze w Afryce wywołałyby zgorszenie……
Z punktu widzenia polskiego episkopatu dzieją się rzeczy straszne.
Na szczęście nie są w stanie urządzić świata na swoją modłę.
Nie jesteśmy pępkiem świata.
Nawet Rzym i papież traci na znaczeniu……
Polecam na ten wieczór strachów i refleksji
http://www.youtube.com/watch?v=VNgNxz2rcos
Niezapomniana “Silna grupa pod wezwaniem” opiewa pochód świętych.Prekognicja sprzed lat prawie 50 ? szkolnych pochodów ,które mają organizowac szkoły by od dyń odciągnąc.
I na drugą nóżkę – klasyka
http://www.youtube.com/watch?v=wyLjbMBpGDA
Satchmo.Także ze świetymi
Nigdy nie zrozumiem naszych rodzimych klechów, a szerzej – krk z jego przedstawieniami typu „dance makabre”, czy słynnego sandomierskiego obrazu, dopiero niedawno „zasłonietego” w tamtejszej w katedrze, a przedstawiającego tych strasznych żydów na kształt wampirów (co to dzieci chrześcijańskie, wiadomo, na macę), które są widać okej dla Kościoła i w duchu chrześcijańskim. Podobnie jak makabryczne wizerunki świętych z wbitymi strzałami (Sebastian), czy z mieczem w piersi (Zofia?)
A więc nasze dziatki uczęszczające na religię mają się przebierać w ramach karnawału świętych za masakrowanych w najwymyślniejszy sposób konkretnych ludzi niegdyś żyjących, a nie za poczciwe, symboliczne przecież czarownice czy zombi?
Toż to j jest tysiąc razy bardziej chore i „przemocowe” niż traktowany z przymrużeniem oka „szatański” halloween.
@mag
Polecam:
http://niniwa22.cba.pl/sieradzan_szalenstwo_w_religiach_swiata_1.htm
Tu dopiero zobaczysz „jazdę”.
Pozdrówka
mag
30 października o godz. 19:28
Przecież to bardzo proste.
Jeżeli oni coś organizują, to moga żądać opłat, choćby za użyczenie terenu parafii- stoiska odpustowe nie są za darmo.
Imprezy konkurencyjne są niemile widziane bo kierują „dutki” w inne kieszenie.
Sprzedawcy wieńców, zniczy, kwiatów, w wielu miejscach muszą odpalić dolę, czy ofiarę lokalnemu właścicielowi cmentarza.
I najczęściej nie jest to gmina a parafia.
Jak nie wiesz o co chodzi……
anumlik
A „Żywoty świętych” czytałeś?
To dopiero jazda!
Mam gdzieś w domu, od kogoś dostałam trochę dla jaj, w prezencie.
Przez jakiś czas czytaliśmy sobie z moim chłopem przed snem do poduszki, na głos dla lepszego efektu, na przemian z Poradnikiem Homeopatycznym z 1894.
Wyliśmy ze śmiechu, traktując to jako świetna terapię po ciężkim dniu.
@rossi:
z innej beczki… a ile aniolow miesci sie w literatce?
@mag
„Żywoty świętych” spoczywają u mnie na poręcznym miejscu w „osobistej” biblioteczce. Zaglądam do nich od czasu do czasu. Ale nie dawno, na przyjęciu (skromnym) z okazji ślubu mojego syna w Wiedniu, dostałem od jego wiedeńskiego promotora książeczkę wydaną w 1872 roku w Krakowie, a zatytułowaną „Zasady główne ustaw małżeńskich Kościoła Katolickiego ze stanowiska filozofii prawa”, skreślone (tak stoi w oryginale) przez dra Franciszka Kaspereka, docenta filozofii prawa przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Książeczka, oprawna w półskórek ze złoceniami, dedykowana została osobistą ręka dra Kasperaka Naczelnemu Rabinowi
Wiednia atramentem za pomocą pióra. Cudo. Nic, tylko czytać i się ze śmiechu rozpuknąć.
@ byk z godz. 22:52
ile aniolow miesci sie w literatce?
Jak literatka ładna to wszystkie anioły świata. Jak brzydka, to jakiś samotny diabełek na dnie szklaneczki przycupnięty sobie drzemie. Jak spełnisz z pięć literatek to znów spotkasz wszystkie anioły świata.
@anumlik:
😉
A ile diabłów mieście się w wydrążonej dyni?
@anumlik
Czy prośba o kilka cytatów z Fraciszka Kasparka byłaby realizowalna?
Anumliku:
te literatki byli akuratne (łza w oku 😉 )
http://www.proletaryat.pl/imgs/Menu/musztardowek7.jpg
Mauro Rossi
30 października o godz. 16:07 ………….więc celtycki zabobon jakoś tam wpisuje się w prehistorię………
Szanowny bracie moich butów – a w jaką prehistorię wpisuje się katolicki zabobon?? Jakieś przykłady??
@jabeta
Bardzo akuratne. Najbardziej lubiłem spełniać tą pierwszą z prawej, choć – nie chwalący się – spełniałem z każdej zapodanej. Z niektórych spełniałem z prawdziwymi anielicami 😉
@mag
Dokładnie tyle, z iloma sobie zażyczysz spełnić Halloween za pomocą którejś z literatek zapodanych przez @jabetę. W dyni, oczywiście 😉
@szpaul
Coś tam wydłubię. A tak przy okazji. Czy myśmy razem przypadkiem nie grali w golfa z Łabędzicą z Tuoneli?
W golfa??
Musiałeś mnie z kimś pomylić.
Ja jestem brydżystą ))
PS.
Nie szukaj zbyt długo wystarczy jeden smakowity kąsek.
@szpaul
Jeden smakowity kąsek – piszesz. Proszę:
Cel płodzenia dzieci mógłby częstokroć snadniej być osiągniętym bez małżeństw w związkach płciowych, chwilowych tylko, które tak często napotykamy u narodów na niższym stopniu oświaty stojących, wszak najtroskliwsi nawet rodzice częstokroć już od pierwszych chwil życia muszą powierzyć pieczę o dzieciach i całe wychowanie tychże osobom obcym, a przecież nie przestają byc małżonkami. Czyż nie byłoby naturalnem tego zapatrywania się następstwem, gdyby państwa, którym się podobało, płodzenie i wychowanie dzieci jako główny cel cel małżeństwa określić *) małżeństwa niepłodne, jako porządkowi przyrodzonemu przeciwne, rozrywały (idąc za przykładem ogrodników oczyszczających ogrody z drzew nieurodzajnych)? Czyż nie byłoby wówczas lepiej przy uregulowaniu stosunków płciowych, dążyć do ideału Platona**) t.j. zaprowadzić wspólność kobiet; wychowanie dzieci, które nie potrzebują znać swoich rodziców, urządzić na koszt państwa (zwłaszcza że nawet najlepsi rodzice nie mają tak rozległych wiadomości ażeby samoistnie swe dzieci zupełnie wychować mogli), i tym sposobem marzenia socyalistów i komunistów wprowadzić w wykonanie? Do tych następstw doprowadziłaby nas zaiste nauka, uwzględniająca wyłącznie zmysłowość człowieka, człowieka zwierzęcia „jako ssaka o dwóch nogach i rękach”***) a ponieważ już wyczerpaliśmy całą skalę pojęć, które nam przyroda do określenia małżeństwa nastręczyła, wypada nam obejrzeć się za wznioślejszym stanowiskiem.
——————————-
*) Pruskie prawo krajowe tyt. 1 a II & 1.
**) Platon: de republica (V. 457)
***) Słowa wyjęte z dzieła: Lehrbuch des Naturrechts von Profesor Hugo. Berlin 1798 & 23
Pozdrówka
Uhmmm…..miodzio.
Serio, serio.
Podziękowanie.
***
Np. pierwsze zdanie z brzegu:
„Cel płodzenia dzieci mógłby częstokroć snadniej być osiągniętym bez małżeństw w związkach płciowych, chwilowych tylko, które tak często napotykamy u narodów na niższym stopniu oświaty stojących, wszak najtroskliwsi nawet rodzice częstokroć już od pierwszych chwil życia muszą powierzyć pieczę o dzieciach i całe wychowanie tychże osobom obcym, a przecież nie przestają byc małżonkami.”
„Narody na niższym stopniu oświaty stojące”, wyborne …umm doprawdy, wyborne.
„chwilowych tylko” – cymes.
mag
3 grudnia o godz. 10:40
a o ten filmik chodzi..myślałem, że jest jeszcze inny.
pozdrawiam i podziwiam za cierpliwość w dyskusji 🙂
Kalina
3 grudnia o godz. 9:55
Nie chyba, a na pewno z tym byciem niesprawiedliwym.
Co do inspiracji to tak, słychać je, ale żeby akurat szmira od razu?
Bez panowania proszę 😉