Chuligan w muszce
Można nosić muszkę, a być chuliganem. Korwin-Mikke uderzył w twarz Michała Boniego w miejscu publicznym, na dodatek urzędzie państwowym, w obecności osób trzecich. To oznacza przestępstwo, za które agresor w muszce powinien odpowiedzieć i zapłacić w konsekwencji utratą mandatu deputowanego Parlamentu Europejskiego.
Wyborcy Korwina powinni popatrzeć na siebie w lustrze: na kogo zagłosowałem? Czy nie na szaleńca udającego człowieka honoru? Który napaść fizyczną nazywa aktem symbolicznym i dodaje, że powinien był jeszcze Boniego opluć? Dla takich ludzi jak Korwin było miejsce w czasach sarmackich i sanacyjnych, ale dziś ich miejsce jest na sali sądowej.
Korwinowi polska polityka zawdzięcza ustawę lustracyjną. Wkrótce po jej przyjęciu zaczęło się wycinanie przeciwników politycznych przy użyciu lustracyjnych „kwitów”, pozyskiwanych zwykle nielegalnie. Michał Boni starł się na tle ustawy z Korwinem. Miał rację, przewidując, jakie destrukcyjne skutki ona przyniesie.
Może nie powinien był wdawać się akurat w ten spór, bo jak się później sam przyznał, zgodził się na współpracę z SB, czyli krytykując projekt, miał też w tym prywatny interes. Jednak przyznał się publicznie i publicznie przeprosił. Nic nie usprawiedliwia prywatnego samosądu Korwina na Bonim. To nie akt symboliczny, to akt zdziczenia, które coraz częściej wdziera się w nasze życie publiczne.
Komentarze
Broń Boże nie poppieram wyskoku Korwina, ale jego wyborcy powiedzą: jedyny, który dotrzymuje obietnic. I na niego zagłosują.
Spoliczkowanie nie jest chuliganerią. Jest symbolem. Zniewagą.
Chuligaństwem jest publiczna obrona osoby bez czci, honoru, przyzwoitości. Kapusia.
Lepiej na szaleńca głosować, niż na oszusta który pluje w twarz i mówi że deszcz pada. JKM, szaleniec czy też nie. Ale słowa dotrzymuje.
a ja mysle ze poprostu mikke sie boi. chce uciec z parlamentu europejskiego. nie pasuje tam. nie wie co ma robic. wymysla wroga i robi cos nieprawdopodobnie glupiego. wraca do polski jako bochater prawicy , nieslusznie oskarzony , jedyny prawy.
Przyłączając się do opinii Gospodarza, że Korwin-Mikke powinien ponieść odpowiedzialność karną za swój postępek, pozwolę sobie zauważyć, że „internet” błyskawicznie zareagował odpowiednimi memami:
http://kwejk.pl/article/2091470/0/reakcja-internetu-na-spoliczkowanie-boniego-przez-jkm.html
“Zaimponował mi prof. Markowski. I to nie raz. Może nawet w programie bardziej mi zaimponował, niż w historii z Teatru Słowackiego. Bo dać w zęby impertynentowi w obronie honoru kobiety i własnego, to jedno (czasem niestety trzeba), a umieć mówić o tym z dystansem, bez maglowych tonów bez zacietrzewienia i bez zakłamania, to drugie. Wątpię, czy bym tak potrafił.”
Zgadnijcie, robaczki, kto to 8 lat tamu uważał, że “czasem trzeba dać w zęby”. I w jakiej gazecie pracuje 🙂
Wyborcy się zreflektują? Oni sami są szaleni
Całej polskiej klasie politycznej przydałby się porządny plaskacz w twarz :/
Jeszcze jeden argument za tym, aby kandydaci do służby publicznej przechodzili obowiązkowe badania psychiatryczne. Gdyby jednak wynik badań był korzystny dla tego pana – jedyna konsekwencja dziś jest skierowanie przeciw niemu aktu oskarżenia.
Przecież ten edwidnetny świr w muszce już dawno powinien wylądować w Wariatkowie, a nie nie na europejskich salonach!
Nieszczęsny to kraj, który wybiera takich przedstawicieli.
Nigdy nie miałam dobrej opinii o rodakach, ale teraz po prostu się wstydzę, że mamy takich polityków, profesorów, kapłanów itd., jakich mamy.
@Adam Szostkiewicz
Policzek w twarz to przestępstwo o jakiej szkodliwości społecznej? Dostawałem gorzej a jakoś niska szkodliwość społeczna sprawę umarzała. Akt chuligański, od kiedy spoliczkowanie za obrazę nazywa się aktem chuligańskim?
No i nieistotna jest przeszłość Boniego i generalnie okoliczności które sprowokowały ten „akt chuligański”?
Przechodzi Pan samego siebie w tworzeniu absurdalnych wniosków. Pogratulować.
”Dla takich ludzi jak Korwin było miejsce w czasach sarmackich”
Teraz jest czas donosicieli bez honoru. Na dodatek wysyła ich sie do PE jakby nie było w kraju porządnych ludzi.
Boni powinien przeprosić ,tak jak Korwin Mu proponował ale widać w sprawach honorowych nadal niewiele rozumie.
Sądu nie będzie bo Boni nie będzie się reklamował jako esbecki agent.
Tomczykiewicz też z jakiegoś tajemniczego powodu nie poszedł do sądu w sprawie gwałtu na kelnerce.
Jeszcze zacytuję to co już opublikowałem na innym blogu:
„Ci, którzy „wyrzekają” się przemocy, mogą to czynić tylko dlatego, że inni dopuszczają się przemocy w ich imieniu.” – George Orwell
„Normalność nie jest kwestią statystyki” – George Orwell
z Tego Orwella ot musiał być niezły chuligan.
Jesli faktycznie w czasach sarmackichb i sanacyjnych takie zachowanie bylo dopuszczalne, to nie mamy tu do czynienia z naglym „zdziczeniem”, lecz powrotem do historycznych korzeni i narodowych wartosci.
No, popatrz pan, a ja przez moment po przeczytaniu doniesienia o JK-M pomyslalem nawet, ze jest to koniec cywilizacji jaka ja znamy. A okazuje sie, ze nihil novi.
@Kalina:
Ech, i znowu coś się sensacyjnego wydarzyło, to zmieńmy prawo. Już widzę, jak takie badania służyłyby eliminacji konkurencji politycznej. Wariaci w polityce to niestety skutki uboczne demokracji.
Natomiast wyborcy się nie zreflektują i nie przewiduję spadku poparcia dla Korwina. Znam kilku jego wyznawców i niestety słowo „wyznawca” jest tu w pełni adekwatne. To jest inna wizja rzeczywistości, w którą się albo wierzy, albo nie. Jak z religią: jak ktoś wierzy, to żadne argumenty i rozsądek nie mają znaczenia.
@vps:
Boni na oficjalnym spotkanie w PE jest funkcjonariuszem publicznym i wybryki w stylu Korwina powinny być piętnowane ze wzmożoną skutecznością. Jeśli ktoś zaatakuje policjanta będącego na służbie, też (o ile dobrze pamiętam) będzie miał przekichane.
Co nie znaczy, że uważam, iż w przypadku, gdy Kowalski da w mordę Nowakowi, to temu pierwszemu powinno to ujść płazem – moim zdaniem zdecydowanie nie powinno. Żyjemy w 21 wieku, a nie w jakiejś dziczy.
z Pana wpisu wynika że jednak słusznie JKM spoliczkował Boniego…
@Wolter
I dla Ciebie dziczą jest honorowy policzek wymierzony w Boniego (nie napaś, nie pobicie) a nie to, że były agent SB siedzi w PE? Sam sobie żyj w takim 21 wieku gdzie kryminaliści siedzą u władzy i wymiarze sprawiedliwości a skorumpowani dziennikarze zajmują się rozpraszaniem uwagi i zamydlaniem oczu.
Policzek w twarz dają i kobiety, też chuliganią? Korwin może zostać ukarany ale kara powinna być adekwatna do czynu. W starych dobrych czasach takich ludzi jak Boni społeczeństwo rozliczało by na głównych placach miasta czymś o wiele gorszym niż policzek. Niech się cieszy że żyje w „dziczy”.
Czy pan Boni wyslal juz sekundantow do pana Korwina-Mikke?
@vps
A to ciekawe: „honorowy policzek”. Czyli jak zostanę zwolniony z pracy (moim zdaniem) niesłusznie, to mam prawo dać w pysk byłemu pracodawcy? A do jakiej siły jest on jeszcze honorowy? Wolne żarty… Jakbym słyszał Hofmana albo innego Brudzińskiego… Po to mamy system sądownictwa, żeby to on rozstrzygał spory, a nie żeby się ludzie okładali gdzie popadnie. Nawet jeśli temu systemowi daleko do doskonałości. I sorry, ale „honorowy policzek” jest napaścią.
To czy Boni był agentem, czy nie, nie ma tutaj znaczenia. Po prostu naruszenie czyjejś cielesności jest zakazane i koniec. Takie jest prawo i każdy ma się stosować.
@vps
Jasne, jasne. Uważam zatem, że w cywilizowanym kraju, w XXI wieku należy rozwiązywać spory za pomocą rękoczynów (i nie próbuj tu tłumaczyć, że policzek to nie rękoczyn, bo oczywiście mógł użyć pięści albo łokcia, co nie?). To, że Korwin takie rzeczy zapowiadał i to jak to tłumaczył, też go nie usprawiedliwia. Pokaż mi człowieka, który ucierpiał przez Boniego. Przecież dokładnie tłumaczył dlaczego zgodził się na współpracę. To Cię nie przekonuje? To postaw się na jego miejscu w tamtym czasie i zobaczymy jaki będziesz cwany. Na koniec, jak mamy tak jechać dalej i Korwin będzie dalej brnął, to od razu zapowiadam, że jak go spotkam na swojej drodze – dam w mordę. Za co? Za całokształt panie Korwin. Z tego co wiem wariaci powinni siedzieć w psychiatryku, a nie reprezentować nas w PE. Pomijając już ten fakt, to takim postępowaniem Korwin sobie zbiera na kolejną kosę w brzuch. Widać to poprzednie wydarzenie nic go nie nauczyło. Bo znajdzie się ktoś bardziej nerwowy niż Boni i będzie problem. Widać, że Cię to bawi. Dlaczego Boni ma się cieszyć, że nie żyje w dziczy? Normalny jesteś. Jak jesteś taki cwaniak to jedź sobie do Iraku, tam ostatnio w dziki sposób rozwiązują problemy, może marzy Ci się ukrzyżowanko, co?
Cywilizacja polega na zgodzie na to, że się wspólnie żyje pod rządami ustanowionego prawa, które to prawo, państwo w imieniu obywateli stosuje …
Wszystko inne to barbaria, charakteryszująca ludzi prymitywnych, niezdolnych do zachowań człowieka cywilizowanego.
O, widzę, że vos-owi znudziło się bronienie przestarzałego paternalizmu i teraz opowiada się po stronie przestępców. Pięknie.
A badania psychiatryczne są absurdem, bo primo najrózniejsi szarlatani są często zdrowi psychicznie, secundo zaburzenia psychiczne często nie mają wpływu na jakość rządzenia większego niż setki inych cech, których się nie ocenia
Wszyscy (no, prawie) z Państwa rżną głupa, mówiąc językiem plaskacza z liścia. Łącznie z Gospodarzem (Sorry, redaktorze Szostkiewicz).
Rozpocznę od krótkiej polemiki z Panem. Korwinowi polska polityka zawdzięcza ustawę lustracyjną – pisze Pan. – Wkrótce po jej przyjęciu zaczęło się wycinanie przeciwników politycznych przy użyciu lustracyjnych „kwitów”, pozyskiwanych zwykle nielegalnie. Michał Boni starł się na tle ustawy z Korwinem. Miał rację, przewidując, jakie destrukcyjne skutki ona przyniesie. To, co przyjęto 28 maja 1992 roku było uchwałą, a nie ustawą. Tak naprawdę nie powinna była mieć żadnych skutków prawnych, a minister Macierewicz nie powinien był jej wykonywać. Korwin-Mikke, proponując taki tryb przeprowadzenia lustracji był już wtedy – albo niespełna rozumu (czyli mówiąc językiem prawdziwych beneficjentów tej uchwały – sumaszedszym), albo agentem sowieckim. Innego wytłumaczenia nie widzę.
@vps. honorowy policzek wymierzony w Boniego (nie napaść, nie pobicie) jest karalny. Jest bowiem naruszeniem nietykalności cielesnej drugiego człowieka . Powtórzę głośniej – drugiego człowieka. Obojętnie w jakich okolicznościach, poza obroną konieczną, zostało owo naruszenie popełnione, podlega karze wymierzonej przez sąd. I to nie z powództwa cywilnego, a z urzędu. Czekam na wystąpienie prokuratury – najpierw do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetu Korwinowi-Mikke, a później do Sądu Rejonowego Warszawy Śródmieście, gdyż na terenie dzielnicy Śródmieście zostało popełnione przestępstwo. Powiem głośniej – przestępstwo.
Cała reszta, czyli wszystkie wypowiedzi Państwa, z moją włącznie, jest i będą wyłącznie biciem politycznej piany.
@Wolter
A czy ja tu tworze PRAWO? Niech ponosi konsekwencje. Kiedyś ludzie pojedynkowali się na śmierć i życie i też ponosili konsekwencje, najcięższe, ale to nie oznaczało, że istniało prawo pozwalające mordować.
Chcesz to wal pracodawce jeśli tak deklarujesz obrazę i tak bronisz swojego honoru, najwyżej odda albo cię zaskarży lub podwinie ogon jak Boni. Ja też w pysk waliłem i jestem dumny, że nie poleciałem do sądu wysłużyć się przemocą państwa i umyć grzecznie rączki (odsyłam do cytatu z Orwella wyżej) przestępcą się nie czuję, oskarżony też nie byłem.
Chcesz też powiedzieć, że kobiety dające w policzek to przestępcy łamiący prawo?
Chyba nie przemyślałeś sobie co słowo – prawo – oznacza, bo na pewno nie jest to ŚWIĘTOŚĆ ABSOLUTNA zastępująca ludzki rozum i regulująca każdy krok, może w Twojej wyobraźni i tym 21 wieku o którym pisałeś. Obyczaj to nie to samo co prawo. W obyczaju dotykamy się nieustannie, depcząc sobie po butach i czyjąś cielesność to narusza każdy.
@mpn
Wariaci są biedni, niesamodzielni i nie mają niczyjego poparcia. Mylą ci się pojęcia z ekscentryzmem.
Widzę, że mój wpis nie przeszedł przez sito. Dlatego napiszę łagodniej.
@vps policzek nie jest żadnym wytłumaczeniem. W XXI wieku i w kraju cywilizowanym takie metody są niedopuszczalne. Korwin miał wiele okazji po temu żeby od Boniego zażądać przeprosin. Boni wielokrotnie tłumaczył i przepraszał. Postaraj się człowieka zrozumieć, nie nadawaj człowiekowi od razu łatki SB. Pokaż mi człowieka na którego doniósł Boni. Czy nie przekonuje Cię to w jakich okolicznościach podpisał zgodę na współpracę? Ciekawe czy byłbyś równie twardy w tamtych czasach? Dodam tylko, że wariaci powinni siedzieć w psychiatryku. Nie powinni nas reprezentować w PE.
Bicie po latach byłych TW mija się z celem. Tego typu ludzie nie mają przewidywanej kodeksem Boziewicza zdolności honorowej. A więc i bijący (wg w/w kodeksu) traci na wizerunku, brudząc sobie ręce zupełnie niepotrzebnie. „Michał Boni w zasobach IPN. MICHAŁ JAN BONI. Kategorie TW-k, TW, kryptonim „Znak”. Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90 r. Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90.”
@vps
W krajach europy zachodniej monopol na przemoc mają służby państwowe, tak jest zorganizowany świat, w którym żyjemy.
> „jestem dumny, że nie poleciałem do sądu wysłużyć się przemocą państwa i umyć grzecznie rączki”
Nie wiem, z czego jesteś taki dumny, wręcz trochę przeraża taki sposób myślenia rodem z dzikiego zachodu. A jakby ktoś Ci przebił opony, bo stanąłeś na „jego” miejscu parkingowym, to też uważasz, że on powinien być z siebie dumny? Uważasz, że samosądy są w porządku? Jak żywo przypomina mi się klasyk: „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.
Poza tym umyka Ci jeden szczegół. Zakładasz, że to Ty obiektywnie zawsze masz rację i związku z tym uważasz, że wszystko jest w porządku, jak wymierzysz „sprawiedliwość”. A jak nie masz? Po to m.in. jest właśnie system sądownictwa, żeby ktoś niezależny ocenił całą sprawę i wydał wyrok, po czyjej stronie jest tzw. racja.
Może też wyjaśnisz, co rozumiesz przez „honor”, bo odnoszę wrażenie, że w sposób nieadekwatny utożsamiasz go z rozdętym ego, którego jakiekolwiek naruszenie wymaga natychmiastowego odwetu. W psychologii takie osobowości nazywane są słabymi bądź niedojrzałymi.
Sądzę, iż określenie chuligan, jest nieadekwatne do czynu tego pana(?).
Tacy ludzie winni być eliminowani z życia publicznego, niezależnie od odpowiedzialności karnej.
Jak czują się ludzie, którzy na JKM głosowali?
@xyz @Wolter
To, że macie swoją wizje kraju cywilizowanego nie oznacza, że to jest jedyna słuszna wizja – dla mnie żyjemy w zakłamanej dziczy, gdzie hipokryta i oportunista gra pierwsze skrzypce, wyznacza normy i prawa. Dla mnie cywilizacja upada i honor chciałbym rozumieć po staremu a nie RELATYWNIE, bo to wypaczenie pojęcia.
Mówimy o obyczaju, nie o chuligaństwie, nie o przestępczości, nie o samosądach. Spoliczkowanie jest deklaracją a nie wymierzaniem sprawiedliwości. Jakby ktoś chciał zrobić krzywdę to jest wiele więcej skuteczniejszych sposobów. Dawniej tak się odpowiadało na obrazę i Korwin jest ekscentrykiem który chwali sobie stare obyczaje. Jeśli chce ktoś karać za złamanie norm obyczajowych, niech karze ale bez przesady z tym psuciem cywilizacji i chuligaństwem, na świecie niemal każdy mężczyzna był lub będzie w sytuacji w której musi dać w pysk, to jeszcze nie jest barbarzyństwo, często to najlepsze wyjście.
xyz – wole dać w pysk i ponieść konsekwencje niż się głupio tłumaczyć, że sytuacja mnie zmusiła. Pewnie teraz Tuska, Sienkiewicza, Belkę i innych też sytuacja zmusza. Każdy ma swoje racje ale kłamstwo jest kłamstwem, zdrada zdradą.
Najwyraźniej nie wszyscy zrozumieli, dlaczego p.Boni dostał w twarz. Nie za to, że był kapusiem. Za napaść słowną na JKMa podczas debaty publicznej po uchwale lustracyjnej.
Nawiasem pisząc: jeżeli prawdą jest, że p.Boniego esbecja skłoniła do wspólpracy szantażem – dyskwalifikuje Go to jako polityka.
Głosowałem na Korwina-Mikke i teraz jeszcze bardziej się cieszę że pokazał iż za słowami idą czyny. Pan Boni nie jest odpowiednim człowiekiem na tym stanowisku i Janusz Korwin-Mikke dal temu wyraz. Dając w pysk Boniemu dał w pysk tej skurwionej koterii która rozwala Polskę od paru lat ! I brawa Mu za to !
Polacy wkrótce wezmą przykład z Korwin-Mikkego. Kończy się słodkie życie darmozjadów zwanych politykami.
,,kij ma dwa końce”?prostak w m……..?
@vps @wolter
Zdecydowanie popieram wpis Woltera o roli i znaczeniu Sądów. W demokratycznym państwie prawa są one właśnie po to, żeby ktoś neutralny rozpoznał sprawę i w konsekwencji wydał wyrok. Powództwo o naruszenie dóbr osobistych to nic strasznego a i nie kosztuje zbyt wiele ani się nie przedawnia. Ale JKM wolał po prostu spoliczkować inną osobę niż pójść na drogę sądową, bo to go umocni w oczach swojego elektoratu w sposób znacznie bardziej efektowny – to właśnie jest najbardziej perfidne w całym jego postępowaniu, a jeszcze gorsze jest to, że wielu osobom taki sposób załatwiania spraw się podoba (świadczy o tym wiele entuzjastycznych komentarzy, które mnie osobiście przerażają – a ponoć mienimy się tym, że jesteśmy narodem katolickim a więc i chrześcijańskim – sic!).
@vps: „Mówimy o obyczaju, nie o chuligaństwie, nie o przestępczości, nie o samosądach. […] Dawniej tak się odpowiadało na obrazę i Korwin jest ekscentrykiem który chwali sobie stare obyczaje.”
Dawniej mieliśmy też społeczeństwo stanowe i 90% naszych antenatów uprawiało pańszczyznę, to może odtwórzmy stan szlachecki i wprowadźmy pańszczyznę z powrotem jak już tak mamy chwalić dawne obyczaje. Do tego proponuję tradycyjne zajazdy, wtedy dopiero będzie się działo.
murator
Najchętniej to bym ciebie i Korwina wbiła w kaftany bezpieczeństwa i odesłała prosto do Tworek albo innego wariatkowa.
Nie mam jednak żadnej siły sprawczej, więc ty i twój porąbany guru możecie czuć się bezpiecznie.
Chyba że ktoś inny, bardziej może niż ja zdesperowany, się na was zasadzi.
@trad
Zmuszenie kogoś do współpracy szantażem nikogo nie dyskwalifikuje ani jako człowieka ani jako ewentualnego polityka. Dyskwalifikuje udowodnione zło wyrządzone ludziom przez kogoś takiego.nie było żadnej napaści Boniego na Korwina podczas debaty sejmowej. Chamstwo Korwina jest nie do obrony. Kto go broni, pochwala przemoc fizyczną, czyli przestępstwo.
@Adam Szostkiewicz
Ulegnięcie szantażowi dyskwalifikuje polityka. Po prostu i naturalnie. Raz dał się zaszantażować, drugi raz też może. Pokazał dowodnie, że brak mu kręgosłupa. Tym bardziej, jeżeli kapuś stroi się potem w piórka autorytetu moralnego i występuje publicznie przeciwko lustracji. I kłamie, kłamie, kłamie na temat swojej przeszłości przez lat kilkanaście.
Jeżeli Pan tego nie odczuwa, cóż, luka pokoleniowa, luka mentalna. Warto porównać zachowanie p.Boniego ze standardami pokazanymi podczas afery Profumo.
Owszem, p.Boni nie napadł na JKMa z trybuny sejmowej. Mikkemu sfragilizowała się memoria. P.Boni zjechał Korwina jak burą sukę w TV.
@vps
Rozumiem Twoją argumentację, ale w tej sytuacji to jest niebezpieczny precedens. Bardziej do mnie przemawia droga – plus ratio quam vis. Swoim postępowaniem Korwin sprowokował swoich zwolenników i tym podobnych, żeby w dyskusji ze swoim adwersarzem używali siły. Oczywiście nie wszyscy jego zwolennicy tak to zrozumieją, ale w naśladowaniu swojego mistrza z pewnością znajdą się nieliczni. Obawiam się tego, ponieważ do niczego to nas nie doprowadzi. Mamy się zacząć bić? Bez sensu. Nie podoba mi się taka wizja cywilizacji. Rozumiem, że nie możemy dążyć do absurdu w drugą stronę i nadstawianie drugiego policzka nie wchodzi w grę, ale chciałbym, żeby wygrał rozsądek. Za dużo przemocy jest wokół, żeby oglądać to jeszcze u przedstawicieli naszej władzy. Dlatego zgadzam się ze zdaniem red. Szostkiewicza, że nie można pochwalać przemocy fizycznej.
@ TRad
W jakich nam czasach przyszło żyć… o zgrozo! Klaps, policzek, klepnięcie przestały być sprawą między dwiema osobami, a stały się przestępstwami i przedmiotem „publicznej debaty”. Nie ma już miejsca na subtelności. Jest jedyna słuszna postępowa interpretacja.
Mnie to zszokowalo po prostu. Na poziomie kultury i wiedzy, jaka powinni prezentowac poslowie, nie powinno miec miejsce zdarzenie rodem spod budki z piwem. Parlamenty krajowe, czy europejski, sa miejscem debat politycznych a nie mordobicia. Po zapoznaniu sie z przyczynami, przebiegiem i zakonczeniem zdarzenia, jestem przekonana, ze doszlo po prostu do chamskiego incydentu. Najgorsze zas jest to, ze sa ludzie (na tym forum takze), ktorym takie zachowania odpowiadaja, a nawet nawoluja do rozwiazywania innych sporow w ten sposob. Poziom schamienia w Polsce siegnal zenitu.
Niestety, ale jeżeli postaci w rodzaju p.Boniego są hołubione przez środki masowego, to nie zostaje obrona „siłom i godnościom osobistom”, nic innego.
To jest zenit schamienia: udawanie, że p.Boni to taki sam polityk, jak wszyscy inni. Jeszcze raz odeślę do afery Profumo po wzorzec zachowania dla skompromitowanych polityków.
NB mamy tu jeszcze jeden szczyt: w blogu Polityki skrajnie ostra krytyka p.Żakowskiego, który „dawanie w zęby w obronie honoru” uważa za konieczność. Nie sądziłem, że ktoś zwyzywa Go od chamów 🙂
el
12 lipca o godz. 1:06
” nie powinno miec miejsce zdarzenie rodem spod budki z piwem”
Pod budką z piwem panowie nie dają sobie po buziach.
To mit. Raczej prowadzą rozmowy w języku ,jaki mogliśmy usłyszeć na taśmach Belki.
oliv, bedac kobieta jakos wolniej przyswajam meskie obyczaje. Do jezyka parlamentarnego czy wynurzen Hofmana o gabarytach, nie zdolalam sie jeszcze zaadoptowac- a tu juz nowe elementy wprowadzaja. Uwazalam, ze p. Pawlowicz jest definicja parlamentarnego chamstwa, a teraz to juz kompletnie nie nadazam…. 🙁
Co za tchorz z tego Korwina! Tanim kosztem dawac w zeby temu co sie przyznal??? Niech sprobuje dac jakiemus kapusiowi wiadomemu a nieprzyznajacemu sie, a takich jest do wyboru w Naszej Umeczonej. Ale tego oczywiscie Korwin nie zrobi, bo takie spoliczkowane bydle hucpiarskie od razu by do sadu pocwalowalo z oskarzeniem o znieslawienie, a za to kara wyzsza niz za zwykle pyskopranie.
he, zreszta za zwykle danie po pysku kara bedzie prawdopodobnie zadna, bo po pierwsze, nikla szkodliwosc czynu, a po drugie, nie widze powodu, dla ktorego Boni chetnie by sie wloczyl po sadach w sprawie, ktora nie przydalaby mu chwaly, wiec K. sprytnie to sobie wykalkulowal
M.Boni powinien dac J.Korwin-Mikke w zeby.
Czyli rozmawiac z lumpem w muszce w jego narzeczu. To by zrozumial i Mikke, i wszycy ludzie w Polsce. Takze elektorat Prezesa NP: prekariusze III RP i sieroty po Palikocie. Taki mamy klimat (aksjologiczny): chuliganom w Rzeczposoplitej od zawsze naklada sie po ryju. Za sanacji wolalo sie stroza z miotla.
Dzis , za demokracji, trza osobiscie.
PS. Sadze, Redaktorze, ze wprowadza Pan Czytelnikow ‚Polityki’ w blad sugerujac, – jak lowcy politycznych skor z IPN: Cenckiewicz-Gontarczyk, ktorzy wrecz tak twierdzili – ze historia Polski = esbeckie kwity.
Otoz kwity maja wartosc poznawcza tylko do momentu konfrontacji z najlepszym zrodlem: SWIADKAMI HISTORII. I w wypadku L.Walesy, i M.Boniego, i M.Niezabitowskiej, i K. Mroziewicza, i setek jak oni bohaterow solidarnosciowej Konspiry oplutej przez karlow swiadkowie — czyli Giganci ‚Solidarnosci’ jak Bujak. Kuron, Luczywo, Frasyniuk, Walesa, itd. – potwierdzili swoim ZYCIEM i AUTORYTETEM, ze kwity SB to makulatura.
Dla ludzi etycznych to cos na ksztalt wyroku Sadu Ostatecznego.
Dajacego Michalowi Boni w SWIECIE POLITYKI REALNEJ status, o ktorym J.Korwin-Mikke moze sobie tylko pomarzyc: to Michal Boni byl w solidarnosciowej Konspirze, kiedy Korwin-Mikke siedzial na strychu zgrzytaniu przeciw komunie zebami.
Potwierdzaja to Swiadkowie Historii.
PS.PS. Cos jeszcze: to media III RP, goniac za mamona wylansowaly JKM. Takze katolickich ekstremistow jak D.Oko, T.Telikowski, itd. Nie mowie ze „polityka’. Mowie ze Lis, Olejnik, Durczok, itd.
Namawiam na jakis tekst na ten temat.
A dobrze wam tak, matoly solidarnosciowe. W PRL ta myszka Mikke nie zostalaby nawet szkolnym dozorca a wy zrobiliscie z tego psychola „posla” podobnych jemu.
ale śmiesznie tu się robi … i zawdzięczam to jednemu dzieciakowi o dumnym nicku murator…
Gdyby był murator zaał sobie troszkę trudu i poszperał po necie, to by sie za głowe złapał, po dodaniu do siebie liczby ludzi, któzy kiedyś „trzymali” z Korwinem, a po otrzeźwieniu, które się nazywa dojżałość odeszli …
Gdyby sobie ich wszystkich zsumował, to wyszłoby muratorowi, że gdyby nie odeszli, a byli nadal z Korwinem, to ten jego nowotwór polityczny, byłby najliczniejszą polską partią …
Ale murator, jak to dzieciak, stawia na heppening. Może za jakiś czas dojżeje, zmądrzeje, odejdzie, do ciut poważniejszej prawicy, co będzie reakcją alergiczną. A potem się w jakimś momencie zorienuje, że nie tylko Korwin go wy…ał, ale np. Jarosław też. Tyle, że z pierwszym było śmiesznie, z drugim juz tylko ponuro …
Ech młodość… w sumie to fajnie, murator, że się tu pojawiłeś i przypomniałeś jak to jest byc dzieckiem.
JKM jest jeden w swoim rodzaju; nietuzinkowo myśli i podobnie postępuje.
A Boni, donosił przez lata na kolegów z podziemia. Miano na niego haka za nieobyczajne postępki.
@Don Coyote @xyz
Kupa i czekolada to nie to samo choć wygląda podobnie. Popadacie w grubą przesadę. Policzek to gest a nie akt agresji, nikt się zaraz nie będzie bił, właśnie dlatego facet daje z liścia, bo nie chce się bić i nie chce łazić po sądach z powodu takiej drobnej obrazy. Odebrał swój honor, w jego mniemaniu i tyle. Może to być dla kogoś śmieszne albo oznaką braku kultury i dobrych manier ale to jest cały czas prywatna opinia, bo kiedyś facet który nie bronił swojej godności bezpośrednio i łaził na skargi po sądach był zwykłą łajzą. Nie ma żadnych podstaw aby uważać, że obecnie jest lepiej i mężczyzna dziś jest lepszym mężczyzną…bo całą agresje przemienia na pieniądze na prawnika, który to w jego imieniu posłuży się agresją aparatu państwowego. Tutaj pasuje odczytać miarę, bo czyny drobne nie mogą być wyregulowane prawnie, nie zniewalajmy i nie popadajmy w panikę, dajmy ludziom odrobinę swobody.
Jeśli politycy będą się policzkować za obrazę, to jestem przekonany, że wszystkim wyjdzie to na dobre. Albo będzie śmieszne widowisko, pasujące idealnie do współczesnej polityki, albo jeszcze lepiej, przestaną publicznie łgać jak M.Boni i się bezpodstawnie obrażać. Jak się zaczną bić na pieści to wtedy możemy mówić o problemie. Do tego jednak daleko, nie róbmy z ludzi małych nieodpowiedzialnych dzieci wymyślając przepis na każde akt jakiego dokonuje człowiek, byle tylko ukryć i stłumić jego prawdziwą naturę. Człowiek bez agresji to jakiś infantylny, typowo kobiecy czyli emocjonalny i nieprzemyślany koncept. Tłumisz agresje to idzie w organizm albo w psychikę, w DROBNYCH CZYNACH swoboda wyładowania się powinna być zapewniona, zdrowotnie. Kto nie wierzy niech pyta psychiatrów.
@Wolter
Proszę znów nie brac tak dosłownie tego, co napisałam:)) Chciałam jedynie zwrócić uwagę na fakt, ze wśród naszej klasy politycznej jest co najmniej jeden Korwin-chuligan, a takze co najmniej kilku innych osobnikow z innymi odchyleniami psychicznymi i charakterologicznymi. Głównie sa to guru religii smoleńskiej i z drugiej strony sceny politycznej również. Trudno byłoby blokować ich już na starcie, o tym, kim sa, dowiadujemy się „w praniu”. Dlatego nie podzielam pańskich prognoz. Korwin-Mikke zawsze miał powodzenie u młodych-głupich, ostatnio z pokolenia mego syna. Dzis to pokolenie zbliza się do czterdziestki i wstydzi się tamtych fascynacji. Z obecnymi młodymi-głupimi będzie podobnie.
Ależ sensacja. Zagrzmiały zbiorowym oburzeniem – wszak to największe obecnie wydarzenie polityczne – „uznane autorytety”. A gdzież Boziewicz? Jak porównać to zdarzenie z powszechnym pluciem wulgaryzmami przez (swoich) polityków. Wzorce kultury, etyki i czego tam jeszcze uznały, że przecież wszyscy już bluzgają i w związku z tym jednostkowy wyskok – ponoć honorowy – zasługuje na powszechny ostracyzm.
O tempora, o mores!
Na marginesie.
Wyczytałem w „GW”, że ktoś śmie przypominać transparentem hekatombę Polaków na Ukrainie. Z klimatu wzmianki wynika, że za PRLu nagannym było nagłaśniać sprawę Katynia a obecnie Wołynia.
O tempora, o mores!
Honor to jest bardzo podejrzane slowo- wytrych sluzace do emocjonalnej manipulacji, szantazu lub jak w tym przypadku, usprawiedliwania swinstw. Mlodzi, pryszczaci na to leca bo przeciez honor to (dla nich) synonim meskosci, a oni za wszelka cene chca byc ‚twardzi’.
Ta partia Korwina, PiS, katotalibowie to rozne twarze tej samej zarazy: ucieczki od wolnosci i szukanie bezpiecznego schronienia w jakims ‚moralnym’ absolutyzmie.
Wyrachowana akcja JKM. Miał 21 lat czasu i bardzo wiele okazji by uderzyć Bonieg. Dopiero po otrzymaniu imunitetu pokazał „odwage i honor“. Perfidny łobuz.
Inwazja wyznawców JKM na blogu?
@mag ma racje, JKM jest ewidentnie chory psychicznie. Należy tylko mieć nadzieję, że „dotrzyma słowa” w kwestii „rozwalania UE od środka” kompromitując się i eliminując z polityki na zawsze .
kalina
Świetnie podsumował Korwina Starszy Pan.
„Dopiero po otrzymaniu immunitetu pokazał odwagę i honor”.
A mógł przecież dać po ryju Boniemu już dawno.
Zwyczajny i bezczelny dupek, megaloman, mozoginista i faszysta inteligentny chyba inaczej.
Co z tego, że podobno zna języki obce i świetnie gra w brydża?
Oczywiście mizoginista a nie „mo”.
Sewa1
12 lipca o godz. 8:40
Ta partia Korwina, PiS, katotalibowie to rozne twarze tej samej zarazy: ucieczki od wolnosci i szukanie bezpiecznego schronienia w jakims ‘moralnym’ absolutyzmie
.******
Masz 100% racji!!!
@mag, psychopaci i paranoicy bywają bardzo sprawni intelektualnie
@mag
Ze względu na owe języki i brydz (także na nazwisko i „twarz”:)) można by go zaliczyć do środowiska społecznego, które cenie z uwagi na (teoretyczne!) pielęgnowanie wartości, które dziś sa z premedytacja tepione przez ludzi nie mających z tym środowiskiem nic wspólnego. Ale na tym koniec z mojej strony szukania dobrych stron. Ten pan jest przypadkiem patologicznej mentalności i przez to niebezpiecznym. Stanowi smutny przykład degeneracji kulturalnej i mentalnej swego środowiska (w o wiele większym stopniu niż pan minister Sienkiewicz:)) Bez względu na jego koneksje społeczne zakulabym w dyby i wybatozyla, jak niegdyś robilo się na folwarku z nieposłusznym chłopem:))
@mag
PS. Z pewnoscia znasz „Czarodziejska góre” Tomasza Manna. Czy pamiętasz zawarte w niej wizerunki Polaków, „turystów” błąkających się po Europie, którzy zawitali tez do Davos? Panowie zrobili dużo hałasu towarzyskiego w sanatorium, skłócili się z kimś i wyzwali go na pojedynek naznaczony na następny dzień, po czym w nocy wyjechali nie płacac rachunku:))
@kalina
Po co mu robić dodatkową publicity jakimiś dybami z czasów sprzed Boziewicza. Prokuratura powinna wystąpić o uchylenie immunitetu do PE, a … zobaczymy jak się zachowa większość w Parlamencie. Jak dotąd nikt go nie chciał, nawet pani Le Pen.
@anumlik
Jasne, ze uchylenie immunitetu i skazanie go za naruszenie nietykalności cielesnej to jest droga do usuniecia tego draba z życia publicznego. Nie mogę go niestety wybatozyc, co by mi sprawiło, nie taje, przyjemność, to sobie chociaż pogawedze:))
Jeszcze raz: p.Boni nie dostał z plaskacza za to, że był kapusiem. Pół Sejmu trzeba by obić, ręki szkoda. Zarobił za swoje wypowiedzi na temat JKMa zaraz po uchwale lustracyjnej. Zarobił za kilkanaście lat kłamstw, że nie był TW.
Jest absolutnie niezrozumiałe, że większej krytyce podlega ktoś, kto wymierzył symbolicznego klapsa, niż takie indywiduum jak p.Boni. Przerażający przykład upadku obyczajów politycznych, dziennikarskich.
Dla osobników w rodzaju p.Boniego nie ma miejsca w polityce. Żyjemy w ponurych czasach, kiedy stawia się ich na piedestałach. Potencjalna sprawa karna za spoliczkowanie jest ceną, którą czasem warto zapłacić za próbę powrotu do normalności, gdzie kapusie są darzeni pogardą, a nie miejscem w parlamencie.
TRad
12 lipca o godz. 10:39
Boni: „Pod koniec sierpnia 1985 r. do mieszkania mojej przyszłej żony weszła służba bezpieczeństwa. Było to związane z jej działalnością kolporterską. Grozili, że trzyletnia dziewczynka zostanie przekazana do milicyjnej izby dziecka, a ja będę narażony na plotki o zdradzie małżeńskiej. Po rozwiezieniu nas w różne miejsca, przy szantażu, podjąłem decyzję, bojąc się, podpisania deklaracji o współpracy ze służbą bezpieczeństwa” – wyznał Boni. „Po tym wyznaniu będę mógł sobie spojrzeć w twarz. Przepraszam i proszę o wybaczenie”.
Prof. Andrzej Friszke: „Michał Boni, według tych materiałów, nie był informatorem służby bezpieczeństwa i nie pochodziły od niego żadne istotne informacje, które by mogły wykorzystane w pracy operacyjnej. Podpisał, ale nie donosił krótko mówiąc”.
No i inna historia z tamtego czasu.
W 1982 roku zwykły robotnik, nie zajmujący się polityką, po demonstracji przed kościołem został zgarnięty z wieloma innymi demonstrantami i przewieziony na komisariat. Tam wszyscy przeszli przez „ścieżkę zdrowia”. Człowiek wrócił rano do domu granatowy od białych milicyjnych pałek – został ciężko upokorzony i przeżył wielki szok. Wkrótce zaczął go nachodzić esbek i namawiać do współpracy. Dla większej zachęty podpierał namowy groźbami – m.in. że może mu się zdarzyć wypadek.. Człowiek się nie zgadzał. Po paru miesiącach molestowania wezwano go na komisariat i podsunięto do podpisania papierek o współpracy. Zmaltretowany już psychicznie człowiek – podpisał. Bezprawne papierki zwane „lojalkami” podpisywały wówczas setki tysięcy lub miliony – nic one nie znaczyły prócz tego, że miały ludzi zastraszyć. Papierek o współpracy podpisany pod groźbą miał taką samą wartość prawną jak lojalka – nawet do toalety się nie nadawał. Ale swoje robił: zastraszał. Tyle że takie to było zastraszanie, że w sytuacjach, które ja znam, ludzie podpisywali lojalki otwarcie przy kolegach, robiąc sobie podśmiechujki. Byłem wtedy zwykłym łopaciarzem, więc nikt nam tych papierków nie podsuwał. Nie oceniam ludzi, którzy podpisywali, bo niezbadane są ówczesne uwarunkowania każdego z nich i ich psychika – nie jesteśmy spod jednej sztancy. Patrzę więc krzywo na tych, którzy oceniają innych, jakbyśmy jednak byli spod jednej: „Ja mogłem nie podpisać, to ty też”. (Jeśli ktoś jest spod jednej sztancy, to właśnie oni z jedną miarą dla wszystkich). No cóż, ja nie jestem ty. Własne zewnętrzne uwarunkowania może jakoś idzie przeskoczyć, ale własnej osobowości przeskoczyć się nie da. Z zająca się nie zrobi wilk (inna rzecz, że i zając może skoczyć na wilka z pazurami, jak mu się cierpliwość skończy).
Podpisanie przez człowieka papierka nie zaowocowało żadną współpracą z SB – człowiek pracował w pojedynkę, więc nawet gdyby chciał współpracować, musiałby się szwendać tam, gdzie go nie posiali i nadstawiać ucha albo i prowokować. Ale on miał co innego w głowie: nieustanny dramat zrodzony z upokorzenia, nękania przez SB, strachu i wyrzutów sumienia, że coś podpisał. Nachodzony w mieszkaniu i wciąż straszony przez esbeka wpadał w coraz większą depresję. Po roku od spaceru „ścieżką zdrowia” wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Po 11 schizofrenicznych latach zabił swoją żonę. Ten dramat wygaśnie wraz ze śmiercią jego, jego dzieci, najbliższych.
Publiczną gadkę o tamtym czasie zdominowały, oczywiście, osądy, nie analizy, bo lud boży potrzebuje natychmiastowej jasności: swój – nie swój, bojownik – kablownik, Zawsze Dziewica albo kurwa – innych możliwości nie ma. Ludzkie losy bywają jednak bardziej skomplikowane, a sprowadzanie ich do kategorii „nasz” – „nie nasz” jest umysłową niemocą lub ubóstwem.
Nawet najmądrzejszy sędzia (sądzę, że jest z pięciu, sześciu mądrych na świecie) nie byłby w stanie dowieść niezbicie związku przyczynowego i orzec kategorycznie w przedstawionej sprawie: komuna zabiła żonę rękami męża, który poszedł pod kościół na pokojową demonstrację. A związek przyczynowy między „ścieżką zdrowia” a schizofrenią? Ojej, chyba nawet Giertych z profesorem Kępińskim by nie wyszperali. Dlatego kiedy słyszę o tysiącach poszkodowanych przez PRL, którzy dostali odszkodowania za to, że wtedy żyli – a kolejne tysiące się szykują – myślę o tym tragicznym, bezgłośnym renciście, który też wtedy żył i robi mi się wstyd, że w ogóle kiedykolwiek bywałem w swych ocenach kategoryczny raptus.
Zdrowia-szczęścia, bezkompromisowy chłopcze.
Kalina, Maja
Jasne, że rozmaici paranoicy sa sprawni intelektualnie, ale zarazem kompletnie pozbawieni tzw. inteligencji ekocjonalnej,
Ten męski bokser i warchoł, to widowiskowy przykład degrengolady czyli degeneracji tzw. środowiska inteligencko-mieszczańsko-szlacheckiego (jeśli ten Korwin to faktycznie rodowy przydomek), umówmy się, a w każdym razie jakiejś jego części.
Co do Czarodziejskiej Góry, coś sobie takiego przypominam.
Po wielu latach powróciłam do tej lektury obowiązkowej i – wstyd powiedzieć – ledwie dokończyłam czytanie pierwszego tomu.
No, po prostu Mann się, dla mnie przynajmniej, zestarzał. Jest passe. A kiedyś była to bardzo ważna książka w moim „życiorysie inetektualno- rozwojowymZ”.
Anumlik ma rację. Nie warto sobie gentlemanem JKM zawracać głowę.
Mam nadzieję, że PE uchyli jego immunitet, no i w ogóle ten jegomość zniknie z polityki.
@Jerzy Pieczul
P.Friszke jest mało wiarygodny, jako nadworny historyk „lewicy laickiej”. Jego interpretacje i oceny mnie interesują najwyżej jako kolejna „oficjalna wersja prawdy”.
Nie chciałbym wnikać w obyczajowe tło szantażu, jakiemu uległ p.Boni. Moim zdaniem ono również dyskwalifikuje Go jako osobę zaufania publicznego (proszę sprawdzić, w jak pokrętny sposób o tym opowiada – z Jego słów nie sposób dociec, jaka była jego sytuacja rodzinna w tamtym okresie), no ale w tym punkcie jestem ostatnim Mohikaninem. Zostawmy to.
Faktem niezbitym jest, że p.Boni się ugiął. Dał się skutecznie zaszantażować. Od polityka można i należy wymagać, aby w takim razie odchodził z polityki. Wrócę do afery Profumo. Sprawdź, proszę, o ile mniej hańbiąca była jego przewina, i jak się potem Profumo zachował.
Symboliczne naruszenie nietykalności osobistej jest najmniejszą możliwą karą. P.Boni mógł przemilczeć, mógł przeprosić, mógł oddać – no ale jak ktoś raz jest kapusiem, zawsze będzie kapusiem. Straszna kreatura.
mag
12 lipca o godz. 10:52
Mag, dzień doberek. Znów wpadłem na chwilę. Jakikolwiek ślad przemocy oznacza „do widzenia, rozum”. Więc znów, popatrz, się zgadzamy. Czy z tej mąki będzie chleb?
TRad
12 lipca o godz. 10:59
Nie możemy rozmawiać, bo jeden – po chińsku, drugi – po murzyńsku. Zdrówka i pogody duszka.
@Jerzy Pieczul
Dzieli nas różnica kulturowa, cywilizacyjna wręcz. Twoim zdaniem rozmawiać możesz wyłącznie z tymi, którzy podzielają Twoje poglądy. Oh, well…
Przypomne jedynie, że porminentny dziennikarz Polityki, p.Żakowski, danie komuś w twarz uważa w pewnych okolicznościach za uzasadnione. W sprawie JKMa jakoś milczy. Nie żeby mnie to dziwiło, doktryna Kalego w pełnym rozkwicie.
Szanowni Panstwo,
jedynym sensownym sposobem skonczenia z chuliganstwem
w polskiej polityce jest oddanie w przyszlorocznych wyborach
glosu na PiS. Cala reszta to jalowe bicie piany.
Jerzy Pieczul 12 lipca o godz. 10:48
Zdrowia i pogody ducha, a o reszcie …
Jak zwykle, rozumni rozumieją.
Niedoważeni pokazują, że im „wże” pod kopułami …
Czeka ich to co już tyle razy widzieliśmy. Przestanie za jakiś czas wżeć, a oczęta błyszczące dziś dziecięcym zapałem, otworzą się na prawdy smutne tego świata, okryje mgła zrozumienia …
Taki los
Pozdrawiam
@ Jerzy Pieczul
Dobrze, że przypomniałeś historię tego szantażowanego robotnika. To ważne świadectwo z lat PRL-u. Wierzę, że Boni znalazł się w podobnej sytuacji. No i teraz pytanie: kto tak naprawdę jest winien: szantażujący esbek czy szantażowany jeden, drugi, trzeci… dziesiąty. Widocznie szantażowani, skoro szantażujący pobierają dziś wysokie emerytury i żyją jak pączki w maśle. No cóż, bardzo się spracowali tym szantażowaniem i przesłuchiwaniem, tym „wypełnianiem” PRL-owskiego „prawa”.
Jerzy Pieczul
12 lipca o godz. 10:48
Czy Pan naprawde lowi ryby jak pisal ?..
male ryby , duze ryby , a moze jednak Wieloryby i Rekiny?
Pozdrawiam
@Waldi
Tenże szantażowany robotnik nie został, jak sądzę, ministrem rządu RP, europosłem, i nie opluwał w TV zwolenników lustracji. Taka maleńka różnica.
Nie sposób wymagać heroizmu. Ale odrobiny przyzwoitości – można i należy.
TRad
12 lipca o godz. 11:11
Słówko, bo nie wytrzymałem. Chłopcze, twoje „Twoim zdaniem rozmawiać możesz wyłącznie z tymi, którzy podzielają Twoje poglądy” to klasyczne, epidemicznie wręcz występujące w internecie imputowanie, świadczące o nieznajomości elementarza prowadzenia sensownych rozmów. Tak pełno na forach tego paskudztwa, że aż mi obrzydziły internet. Może, jak dorośniesz, to się jeszcze dowiesz, że mogą w jednym języku pięknie rozmawiać ludzie nie podzielający wzajemnie swoich poglądów. To, co prezentujesz, to nie racjonalne poglądy, ale wiara, obsesje, emocje i ploty. Weź do kieszeni granat, podejdź do płota i gadaj, ale nie ze mną. Bywaj zdrów.
levar
Chłopie, czyś Ty zwariował?!
PIS w awangardzie gentlemanów (Hofman z dużym przyrodzeniem, Karski napruty i rozrabiający na Cyprze itd.) i megakulturalnych madamek-posłanek w rodzaju prof. Pawłowicz słynącej z pięknej i obrazowej polszczyzny!
Ja miałabym na takich chamów, durni i przekrętasów (mało to mają afer finansowych i innych na swoim koncie, poczynając od Srebrnej jeszcze za PC) głosować?!
Po co miałabym zamieniać siekierkę na kijek?
W PO mają przynajmniej przynajmniej jakichś lepszych czy gorszych, ale jednak fachmanów od gospodarki, kontaktów z UE itd.
Nigdy w życiu nie zastąpiłabym nawet jakoś tam skompromitowanego nielegalnymi podsłuchami ministra Sienkiewicza szalonym Smoleńczykiem, policmajstrem Antonim M. albo Sikorskiego wiecznie skrzywioną Fotygą, która nie ma raczej pojęcia o polityce międzynarodowej i ośmieszyła się wielokroć , jeżdżąc wraz z Macierewiczem do USA czy Brukseli w sprawie „zamachu” pod Smoleńskiem. Nigdy również nie powierzyłabym teki ministra gospodarki pani entolożce czy etnografce bodaj, która robi za eksperta ekonomicznego u Kaczora.
Z takimi kadrami to nie można rządzić nawet gminą, a co dopiero sporym krajem europejskim.
@Jerzy Pieczul
Tia, w odróżnieniu ode mnie w ogóle nie stosujesz ataków personalnych. Wcale a wcale. Bo jak Kali komuś ukraśc krowę… Boże, jacy wy jesteście przewidywalni i tuzinkowi. Żadnej dystynkcji w rozumowaniu.
Ech, jakaż odwaga tych dzisiejszych kanapowych bohaterów! Bo oczywiście oni w tamtych czasach nic by nigdy, przenigdy nie podpisali i chodzili na co dzień w koszulce z napisem „precz z komuną”. Gratuluję! Jakaż szkoda, że dzisiaj nie mogą się wykazać.
Nie pasjonuję się życiorysem Boniego, nie wiem, czy kogoś skrzywdził, czy nie, ale jak dla mnie samo podpisanie jakiegoś papieru to jeszcze nie katastrofa i zgadzam się tutaj z redaktorem Szostkiewiczem, że taki akt nikogo nie skreśla, szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności. Istotą jest co ktoś faktycznie robił, każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, ale na taką subtelność oczywiście drogich lustratów już nie stać, łatwiej strzelać we wszystkich. A jak ktoś podważa ten jedynie słuszny sposób myślenia, to nadworny lewak. Wiarygodni są tylko ci, którzy kraczą razem z nami.
„W PO mają przynajmniej przynajmniej jakichś lepszych czy gorszych, ale jednak fachmanów od gospodarki, kontaktów z UE itd.”
Hmmm. To czemu ich nie ujawniają? Trzymają w kryjówce na gorsze czasy?
Polonia-Sawa
12 lipca o godz. 11:52
Stare dzieje, Szanowna Polonio. Kiedyś, przy niezłej szóstce, zbieraliśmy blisko brzegu łososiówki. Puściutko było. Ale pod sam koniec zobaczyliśmy z daleka: jest! Jak już wybraliśmy siatkę do tego miejsca, okazało się, że nie byle jaki gość (potem po zważeniu na brzegu pokazało czarno na białym: 10 kilo. Łosoś, oczywiście, bo najczęściej się trafiają trocie, a ja takiej wielkiej nigdy nie widziałem. Łososiowate są okropnie silne, więc kiedy się takiego byka wyciąga i jest już w powietrzu – może machnąć ogonem, porwać siatki i żegnaj, marynarzu. Więc kumpel trzymał go na powierzchni wody w siatce, a ja rzuciłem silnik i ster i skoczyłem pomagać. Wychyliłem się za burtę tak, że złapałem łososia w ramiona i dopiero wtedy byłem pewny, że jest nasz. Fakt, że niewiele brakowało, a wpadłbym w grudniu do wody razem z nim.
Mówię to dla zobrazowania, jaka była pasja. Teraz gdybym takiego łososia gdzieś spotkał na ulicy, to bym się tylko ukłonił, życzył dobrego dnia i rowerował dalej. Odzwyczaiłem się prawie od jedzenia, więc żywe stworzenia to dla mnie przyjaciele. A przyjaciół może się poznaje w biedzie, ale się nie jada. W każdym razie – ja.
@Kalina
Niestety pozostaje mi się zgodzić, że można odnieść wrażenie, iż spora część klasy politycznej pochodzi z selekcji negatywnej. Też bym chętnie znalazł sposób na eliminację patologicznej części tego towarzystwa, ale niestety w demokracji się nie da. Może to zrobić tylko społeczeństwo w wyborach, a niestety jak to mawiał klasyk „ciemny lud to kupi”. No i kupuje takich Korwinów czy Hofmanów czy innych wariatów smoleńskich jak Macierewicz.
PS. Rozmawiałem kiedyś luźno z wojskowymi niższego szczebla i o dziwo o Macierewiczu wypowiadali się bardzo jednoznacznie: za to, że zdradził wielu agentów odtajniając słynne materiały, w np. czasie wojny dostałby od razu kulę w łeb. A że mamy kraj jaki mamy, to włos mu z głowy nie spadł i ostatnie dziwaczne decyzje sądów dają do zrozumienia, że raczej nie spadnie.
Wolter
12 lipca o godz. 12:47
No właśnie. Smarki na Bonim psy wieszają, A Macierewicz, który świadomie, z całą premedytacją i pierdzistołkową aparaturą realnie Polskę zdradzał, sobie luzem biega. Ślepy widzi, że u wielu punkt akt potępienia zależy od punktu siedzenia.
Mikke i Boni
Trzeba mieć nie po kolei w głowie by wzorem kartograja czekać ćwierć wieku na mozliwość uderzenia kogoś za to że w PUBLICZNEJ DEBACIE Boni wykazał głupotę poglądów Mikkego.
Nikt przecież nie zabronił Mikkemu również publicznie udowodnić
że Boni w przedmiotowej sprawie plecie androny.
Widocznie w sporze to jednak Boni miał racje i potrafił ją udowodnić.
Całe” clou” polega na tym że ODWAŻNY I BEZKOMPROMISOWY Mikke czekał czas całego pokolenia by pod ochroną immunitetu bezkarnie znieważyć swego PUBLICZNEGO PRZECIWNIKA.
Już to świadczy o abberacji – reszta argumentów jest zbędna.
Ludzie typu TRad są bohaterami w opowiadaniach wnukom jak
to śpiewał Gołas -” pryska koszula , tu szwabska kula , tu popatrz blizna”.
ukłony
mag
12 lipca o godz. 12:31
„Po co miałabym zamieniać siekierkę na kijek?”
Chocby dlatego, ze z dwojga zlego lepiej oberwac kijkiem
niz siekierka.
@TRad Boni był działaczem podziemnej Solidarności od jej powstania i nie zostałby zaszantażowany przez SB w 1988 roku gdyby wcześniej nie zajmował się kilka lat kolportażem podziemnych wydawnictw. Nic nie wskazuje na to, żeby Boni po tym wydarzeniu i pod wpływem kontaktów z SB zaczął szkodzić swojemu politycznemu środowisku. Jego koledzy go bronią. W tym czasie JKM też prowadził działalność opozycyjną i został z tego powodu internowany, a następnie został przez SB przymuszony do podpisania tzw. lojalki. Pomimo podpisania pisemnego zobowiązania JKM nie zaprzestał działalności tylko ją twórczo kontynuował. Wynika z tego, że JKM bardzo dobrze wie, że wymuszanie na ludziach podpisywania zobowiązań przez SB było częstą praktyką i że ludzie ci często nie wywiązywali się z tych zobowiązań. Dlaczego więc wymyślił lustrację w proponowanej przez siebie wersji w 1992 roku, a teraz bezpardonowo atakuje Boniego. Moim zdaniem tak jak w brydżu działa z chłodnej kalkulacji, a cała ta gadanina o honorze to propagandowa hucpa. P.S. Boniego jako polityka nie lubię i niezbyt wysoko go cenię.
@Jarek
Przypomnę, że w przypadku p.Maleszki też „nic nie wskazywało”. Aż zupa się wylała. Drobna poprawka, szantaż miał miejsce w 1986, w 88 esbecja wznowiła kontakt i p.Boni odbył „kilka” rozmów, w których oczywiście nikomu nie zaszkodził. Nie słyszałem zresztą aby jakiś TW przyznał, że jego współpraca komukolwiek zaszkodziła. Fajna służba, to SB. Rozmawiali z TW w celach czysto towarzyskich.
Zresztą to kwestia marginalna. P.Boni nie dostał w twarz za współpracę, tylko za obraźliwe słowa w 1992 i wieloletnie kłamstwa. Gdyby nie wrócił do polityki (a ludzie złamani szantażem w politykę nie powinni się bawić), pies z kulawa nogą by się nim nie zainteresował.
Levar
Nie bawmy się w cytowanie oraz interpretowanie przysłów i przerzucanie się bon motami.
Dobrze wiesz, o co mi chodzi. Nigdy więcej PIS-u! – powiadam.
Nie chcę powtórki z lat 2005-2007 w postaci jeszcze bardziej groteskowej. Wtedy było w PIS-ie trochę sensownych ludzi, a dziś takich już nie widzę. Ostały się same oszołomy (np. Szczerskie i Macierewicze), albo megacynicy jak Hofman, czy Blaszczak.
@trad
O krzywdzie świadczą albo ludzie, którym została ona wyrządzona, albo dokumenty odpowiednio sprawdzone pod kątem autentyczności. W sprawie Michała Boniego nie było ani osób, ani dokumentów. A próby dorabiania jakichś szlachetnych uzasadnień do wybryku Korwina są żenujące. Każdy ma prawo próbować sił w demokratycznej polityce. Nawet zaszanażowany, który przecież miał odwagę się przyznać do słabości. Czy powrót się powiedzie, decydują wyborcy.
@TRad
„Hmmm. To czemu ich nie ujawniają? Trzymają w kryjówce na gorsze czasy?”
Przykładowo Janusz Lewandowski robi ogrom dobrej roboty. Tyle, że o nim media nie trąbią na co dzień, bo prostu pracuje, a nie pajacuje jak Korwin.
Jarek
Ja też za Bonim nigdy nie przepadałam i nie przepadam.
Jestem jednak z pokolenia „styropianowców” i wiem , że różnie bywało i chyba tylko Jarosław K. nie ma sobie nic do zarzucenia i jego teczka jest pusta, a ściśle mówiąc jej nia ma.
Ja np. mam tzw. teczkę, jako skromna zaledwie „figurantka”, czyli osoba mająca kontakty z opozycją w latach 70. i 80., ale która żadnego papiera nie podpisała.
Jakoś tak wyszło, że udało mi się nie dać się zaszantażować pewnemu SB-kowi, który przez jakiś czas mnie nękał.
Dlatego brzydzą mnie różni spóźnieni „bohaterowie” od lustracji, tropiciele „kapusiów” onegdajszych itp.
A już świr JKM w szczególności.
JKM to cwaniak. Wiedział, że jakby Boni mu nie odda, bo wtedy było dwóch ekscentrycznych inaczej starszych panów okładających się w Parlamencie Europejskim. A tak wiadomo kto jest kim. Wydaje się jednak, że JKM to wcale nie przeszkadza.
PS. „Parlament” teraz zmieni znaczenie – zamiast miejsca, gdzie się rozmawia o istotnych sprawach będzie to miejsce, gdzie panowie w sile wieku okładają się po narządzie mowy.
@Wolter
Co dobrego, konkretnie, zrobił p.Lewandowski? Rzecz jasna poza kłamstwami podczas kampanii wyborczej – „Brałem udział w tych nieco durnych klipach, ale to była kampania”. I horrendalnym ubóstwianiem eurosojuzu: „Irytuje mnie nonszalancja traktowania projektu Unii Europejskiej. Dla mnie on jest najlepszą rzeczą, jaka przydarzyła się Europie od początku jej istnienia”.
A może o PPP chciałbyś porozmawiać? „Cały program NFI trzeba będzie powoli, spokojnie, w zaciszu prokuratorskich gabinetów prześwietlić. To naprawdę dla zdrowia państwa bardzo ważne. Był to głośny program prywatyzacyjny, sprywatyzowano 500 największych polskich firm, a dziś wiadomo, ze po tym programie nie zostało prawie nic, została tylko jedna wielka niewiadoma: gdzie się podziały pieniądze” – Kazimierz Marcinkiewicz.
Co do Mikkego – jego główną wadą jest brak skuteczności. Bo diagnozy i recepty proponuje słuszne. Wystarczy sięgnąć choćby do pomysłów sprzed ponad dwudzeistu lat – o kierowaniu dochodów z prywatyzacji do funduszy emerytalnych i o zakazie deficytu budżetowego. O ile zdrowsza byłaby Polska, gdyby nie wisiały nad nami kryzys emerytalny i olbrzymie zadłużenie publiczne, nieprawdaż?
Żenada. Chuligan w muszce i już! Jeszcze tylko brakuje, żeby politycy okładali się na oczach wyborców, jakby mało było agresji słownej.
@TRad:
„Bo diagnozy i recepty proponuje słuszne.”
Wizja państwa wg. Korwina jest w skrócie taka: zredukować podatki, zlikwidować prawie wszystkie państwowe służby i każdy powinien dbać o siebie sam. A rynek sam ureguluje zestaw i jakość usług.
Nie ma ustroju doskonałego, ale jedną ze zdobyczy cywilizacji europejskiej jest dbanie o wszystkich obywateli, również tych słabszych, głupszych czy biedniejszych. Realizowane to jest przez całą masę różnych służb, o których na co dzień nawet nie myślimy, bo one nie robią show, tylko po prostu działają w interesie obywateli. A tu przychodzi taki Korwin i mówi, że to wszystko niepotrzebne, że obywatel sam ma sobie radzić. A ja bym jednak wolał, żeby ktoś np. pilnował producentów żywności, żeby nie dodawali do jedzenia toksyny, które znacznie zwiększają ryzyko nowotworów? Jak ma się to niby odbywać bez odpowiednich służb państwowych?
I w systemie Korwina rynek wyreguluje się tak, że bogaci będą jeszcze bogatsi, a biedni będą zdychać z głodu i chorób. Proponuję zapoznać się trochę historią XIX i początku XX w., kiedy ochrony praw pracowniczych nie było, jak to było wspaniale ludzi zwykłej ludności. Proponuję też przeczytać Grona gniewu Steinbecka, jak to rynek i banki regulują rynek.
Bardzo ciekawy jest przypadek Szwecji, gdzie ostatnio była debata na temat obniżenia podaktów. I obywatele byli przeciw! Bo wolą wsparcie sprawnego państwa w różnych obszarach ich życia. Przypominam, że Szwecja to jeden z bogatszych krajów Europy i świata.
Z Internetu:
„Mianownik (kto?) Janusz Korwin-Mikke
Dopełniacz (kogo nie ma?) Janusza Korwin-Mikkego
Celownik (komu się przyglądam/) Januszowi Korwin-Mikkemu
Biernik (kogo widzę/) Janusza Korwin-Mikkego
Narzędnik (z kim idę/) Januszem Korwin-Mikkem
Miejscownik (o kim mówię/) Januszu Korwin-Mikkem
Wołacz [nie ma pytania] Spierdalaj, Chamie !!!”
Katarzyna Piekarska: „Stałam w kuluarach i rozmawiałam z kimś, a Janusz Korwin-Mikke podszedł i klepnął mnie w pośladek”.
Korwin-Mikke miał w ten sposób wymierzyć jej karę za to, że w mediach powiedziała, aby nie podawać mu ręki.
Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego w piątek w pałacyku MSZ przy ul. Foksal w Warszawie.
Korwin-Mikke uważa zresztą bicie za całkiem słuszną metodę wychowawczą. W „Vademecum ojca”, wydanym w 1991 i 1995 r. pisze: „Dziecko podlegać powinno normalnej tresurze w myśl wskazań Pawłowa, po to, by zostało wyposażone w niezbędne w przyszłości odruchy. (…) W gruncie rzeczy bardzo dobrą karą jest chłosta. (…) Spranie szczeniaka za ewidentne przestępstwo jest odruchem tak naturalnym, że stosują je nawet zwierzęta”.
http://wyborcza.pl/1,75478,16314064,Katarzyna_Piekarska__Dostalam_klapsa_od_Korwin_Mikkego_.html#BoxSlotII3img
—————————————————–
No i jesteśmy w domu. Czyli w średniowieczu.
Maja, :lol; 😆 😆
@Maja
Ale Katarzyna Piekarska nie zastosowała zapodanego przez Ciebie „wołacza”, gdy była pora i mamy to co mamy.
Do „łoł” @ Kota Mordechaja tę się dołączam;-)))
Opinię o JKM już wyraziłem wcześniej.
Lektura wpisów sugeruje, że mamy nadreprezentację Katonów, oceniających p. Boniego.
Ciekawe, czy takimi są w tzw realu.
Mojego schadenfreude ciąg dalszy …… Jeśli ten kraj (!!!) reprezentują na forum międzynarodowym takie kreatury, takie „osobniki”, takie „indywidua” jak jkm (on nawet nie zasługuje aby jego inicjały pisać dużymi literami z tytułu swego upośledzenia umysłowego i poglądów rodem z jaskinii) to …. pora umierać – ze śmiechu (nad groteskowością tego kraju i wyborców dających mandat reprezentacji takiemu troglodycie).
Dla mnie dzisiejsze czasy nad Wisła, Odrą i Bugiem są analogiczne – oczywiście w perspektywie czasowej, cywilizacyjnej, kulturowej, historycznego doświadczenia etc. – z epoką saską poprzedzającą ostateczny upadek „potwora” ustrojowo-politycznego, zatruwającego swym rozkładajacym się ciałem powietrze Europy XVIII wieku, jakim była RP nr I (ze swym sarmacko-kontreformacyjno-szlachecko/magnacko/debilnym porządkiem, kulkturą, obyczajami i stosunkami społecznymi).
Niech żyje jkm, niech żyją jego myśli (światłe inaczej), niech żyje społeczeństwo eksportujące „do Europy” takich jaskiniowców i popierające tym samym takie poglądy i postawy. Heil, heil, heil !
Wodnik 53 (agent Putina i „ruski” fan)
Jerzy Pieczul
12 lipca o godz. 20:37
Katarzyna Piekarska: “Stałam w kuluarach i rozmawiałam z kimś, a Janusz Korwin-Mikke podszedł i klepnął mnie w pośladek”
Pani Piekarska widac reaguje na bieżąco.Ostatnio przypomniało jej się ,że była pacjentką Chazana potraktowaną niezgodnie z prawem 10 lat temu .
Nie daję wiary ,że wyzwolona feministka pozwoliłaby na takie traktowanie.Raczej dba ,żeby o Niej nie zapomniano.
Szanowny Wodniku53,
dostrzegłem niestety pewne niekonsekwencje w komentarzu dot. „Chuligana w muszce?. Jeśli jest świrem, którym powinien zajmować się psychiatra a jest to wielce prawdopodobne, to po prostu jest osobnikiem specjalnej troski więc chyba nie wypada go deprecjonować przez pisanie jego inicjałów z małej litery. Chorych się przecież leczy a nie wdeptuje w glebę jak to potrafi prokuratura i sądy III RP (vide sprawa koszalińska). To po pierwsze.
Po drugie, to w mojej ocenie JK-M się tak specjalnie nie różni od innych eurowybrańców („bywszych” i aktualnych), a tu mam na myśli takie osobniki jak np. „Zero” Ziobro, czy mieszający sobie w genitaliach na posiedzeniu PE Jacek Kurski, albo ekonomiczny ignorant, autor projektu PPP, (przy pomocy którego zniszczono i rozkradziono 512 dobrze prosperujących przedsiębiorstw państwowych, o czym wspomina TRad) Janusz Lewandowski czy inny orzeł, Michał „Ryngraf” Kamiński.
JK-M jest po prostu świrem bardziej wyrazistym i z tego powodu ignorowanym przez PE, czyli będzie może mniej groźnym niż np. TW „Karol”, który jak na zamówienie zmienia swoje poglądy na temat tzw. globalnego ocieplenia i jego przyczyn a więc może być potencjalnym szkodnikiem polskiego interesu.
Takich sobie wybieramy europosłów więc pewnie na innych nie zasługujemy.
Pozdrawiam.
@ oliv, 13 lipca o godz. 0:00
Byłeś kiedyś publicznie klepnięty w tyłek? Nie. Więc nie rezonuj. To dla kobiety (bez względu na wyznawany światopogląd) przeżycie podobne do tego, gdy się nieopacznie wdepnie w gówno. Wstyd się publicznie użalać. Myślę, że Katarzyna Piekarska z tego właśnie powodu nie skorzystała z wołacza @Mai. Podobnie jak Michał Boni, który nie oddał Korwinowi-Mikke „plaskacza z liścia”. A co do dra Chazana. Myślisz, że jakakolwiek kobieta (oprócz ekshibicjonistek) będzie publicznie obnosić swoje spotkanie z ginekologiem? Ty @oliv chyba jeszcze w wieku gimnazjalnym jesteś. Jak się z jakąś kobitą na poważnie zwiążesz, a od jakiegoś chłopa porządnie (w obronie honoru) po ryju oberwiesz, to będziesz mógł się wymądrzać.
anumlik
13 lipca o godz. 0:20
”Myślisz, że jakakolwiek kobieta (oprócz ekshibicjonistek) będzie publicznie obnosić swoje spotkanie z ginekologiem?
Wstyd się publicznie użalać.”
Zgoda i nawet nie chcę o tym słuchać.
Tylko skąd ja to wszystko wiem ?! Śniło mi się czy co ?!
oliv
13 lipca o godz. 0:00
Szanowne Dziecko, tematem lekcji jest chamstwo znanego z mielenia ozorem JKM, które on ochoczo demonstruje, a nie terminowość reagowania na chamstwo znanej z pracowitości Katarzyny Piekarskiej.
Jerzy Pieczul
„No i jesteśmy w domu. Czyli w średniowieczu.”
http://www.polityka.pl/galerie/1567841,5,rysuje-andrzej-mleczko.read
😀
Rozpisaliście się Państwo na temat bagatelny. Korwin zapewne zostanie wkrótce bohaterem narodowym, a to jednak najzwyklejszy cham który tylko rżnie inteligenta. Jest w polskim narodzie trochę plwociny, przedstawicielem jej jest ten fircyk z wielką jak kolano grdyką, którą maskuje muszką.
Przyczynkowo.
Twarzobicie w wykonaniu Janusza Korwin – Mikkego ćwiczone na obliczu M. Boniego zdaje się wyczerpywac ustawowe znamiona przestepstwa z Art. 222 § 1 kodeksu karnego w związku z Art.115 §13, pkt. 3a tegoż. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Co na to prokuratura ? O zdarzeniu wszyscy (prawie) wiedzą, – prokuratorzy, przypuszczam również. A o uchylenie immunitetu europosłowi JKM – jeśli jego europosłowanie miałby stanowić jakąś przeszkodę – zawsze można wystąpić. Sądzę nawet że z dużymi szansami na uwzględnienie.
Powiem więcej. Nawet należałoby.
Przepraszam.
Pomyliłem punkty w § 13 art.115 kk. Chodzi o punkt 2a – nie 3a.
Szanowna(y) Gamo,
Pytanie – kto to mówi? – (22 sekunda) w ryj mogę dać w słusznej sprawie. To chyba ta sama klasa (polityczna) – nieprawdaż?
Pozdrawiam.
Ale z drugiej strony… jak Korwin trafi w końcu w Polityce na kogoś o zbliżonych… umiejętnościach dyplomatycznych…
Szkoda, że Adamek myśli podobnie 🙂
MSZ obiecuje doniesienie do prokuratury. Mam nadzieję, że obietnicy dotrzyma a prokuratura nie wykręci się zaraz na wstępie sianem. A to oznacza, że będzie wystąpienie do PE o zniesienie immunitetu. Zapewne żadnej sprawy z tego nie będzie, ale kolejny smród będzie się wokół Korwin-Mikkego unosił – także w Brukseli.
http://cyklista.wordpress.com/2013/11/17/zdrajcy-polski-wg-albina-siwaka/
Przepraszam ,ale naprawde przepraszam ..czy w Polsce wszyscy musza
zajmowac sie czlowiekiem niezrownowazonym psychicznie … bijacym ludzi
publicznie ?
Na takie zachowanie psychiatria i prawo znalazly juz dawno rozwiazania .
Wiec o co Wam chodzi ?
Pozdrawiam
Szanowny Lex’ie
Ponieważ w łaskawości swojej oświeciłeś nas w kwestiach prawnych, pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na treść wskazanego art. 222 § 2. Jeżeli czyn określony w § 1 wywołało niewłaściwe zachowanie się funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia – to pozwolę sobie na przypomnienie, że JK-M wyzwał kiedyś w swej gazecie trzech sędziów SN od s……..ów w sprawie lustracyjnej Jurczyka w ten oto sposób – Przywykłem już, że „polskie” sądy w sprawach politycznych (i nie tylko) kierują się dziwacznymi interpretacjami Prawa – ale takich sk…ysynów, jak ci, co głosowali nad tym orzeczeniem, jeszcze nie widziałem. Najwyższa pora coś z tym zrobić! I zrobię. (…).
Prokuratura postawiła Korwinowi-Mikke zarzut znieważenia funkcjonariuszy publicznych i wysłała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania – pod warunkiem, że Korwin-Mikke publicznie przeprosi sędziów i wpłaci 5 tys. zł na cel dobroczynny.
JK-M odmówił, bo chciał chyba mieć ten proces, więc sąd umorzył postępowanie ku – zdaje się – niezadowoleniu Janusza Korwina-Mikke.
Teraz sprawa może wyglądać podobnie bowiem to Michał Boni musiałby udowodnić, że jednak nie jest „gnidą” a byłoby to nie takie łatwe bo do współpracy z bezpieką przyznał się dopiero, gdy dostał szansę zajęcia stanowiska urzędniczego podlegającego obowiązkowi składania odpowiedniego oświadczenia. Dla kłamcy lustracyjnego ta droga byłaby zamknięta i np. europosłem dzisiaj już by nie mógł być ani wcześniej piastować ministerialnych stanowisk.
Komu taka sprawa przyniosłaby korzyść? No komu? Czy nie przypadkiem udostępniono by trybunę dla JK-M, który jej potrzebuje jak ryba wody?
Każda sprawa sądowa za „plask” w twarz „gnidzie” to przecież woda na jego młyn.
Moim zdaniem jest spore prawdopodobieństwo, że sprawa zostanie umorzona wcześniej czy później a to może być groźne dla przyszłości kształtowania się obyczajów „parlamentarnych”.
Może mieć i pozytywny skutek bo np. dzisiaj, taki jeden obszczymurek elesdowski wyzwał Korwina-Mikke od „Trynkiewiczów” w programie Woronicza 17 gdzie dotychczas zapraszany był JK-M. Myślę, że gdyby ten świr tam dzisiaj był, to ten szczyl z niewyparzonym ozorem zarobiłby w papę też i w przyszłości zanim otworzyłby japę by kogoś obrazić publicznie, to by się chwilę zastanowił.
Pozdrawiam.
Lex
13 lipca o godz. 11:48
Boni oświadczyl ,że do sądu nie pójdzie.To było do przewidzenia.
Żadnego procesu nie będzie .Wszyscy wiedzą ,że tylko wniosek o uchylenie immunitetu w PE ,może spowodować efekt śniegowej kuli ,która zabierze z sobą nie tylko Boniego ale może z połowę posłów PO.
Zresztą już się pochowali.
Szanowni Państwo,
według mojego mniemania M.Boni nie musi niczego udowodniać z wyjątkiem faktu napaści, tj. spoliczkowania. Tego zaś nawet udowodniać nie musi, gdyż jest to fakt powszechnie znany i potwierdzony, tj. notoryjny.
Z faktu prawnego zaś, że jest to przestępstwo ścigane z urzędu, inicjatywa M.Boniego w kierunku ukarania sprawcy czy jej brak nie ma znaczenia.
Z kolei fakt, że spoliczkowanie zostało spowodowane zdarzeniem, które miało miejsce przed 25 laty, – z racji upływu czasu – powinno mieć minimalne znaczenie, jesli w ogóle jakieś mieć powinno
Co zrobi z tym prokuratura ? Nie wiem. Dochodzenie powinno być wszczęte z urzędu zaś kwestia ukarania pana posła z herbem w nazwisku powinna należeć do sądu.
PS. Oczywiście to jest mój pogląd na to zdarzenie j moja jego ocena.
Odnośnie mego wpisu dot.wypowiedzi posła SLD na temat JK-M, to chodziło mi chyba o „Kawę na ławę” a nie „Woronicza 17”. Błąd wynika stąd, ze ja w niedzielę to słucham raczej a nie oglądam, bo mam ważniejsze zadania, jak np. przyrządzanie porannej kawy dla mej „:ważniejszej połowy”. Za błąd przepraszam!
@ Lex, 13 lipca o godz. 19:02
Piszesz – według mojego mniemania M.Boni nie musi niczego udowodniać. Według mojej wiedzy opartej także na osobistej znajomości Michała Boniego i Andrzeja Urbańskiego (o tym dlaczego Urbańskiego – za chwilę) Boni wygrałby (podobnie jak Zyta Gilowska) proces, w którym oczyszczono by go z zarzutu współpracy z SB. Sam Boni zresztą mówi i pisze, że zmuszony szantażem podpisał gotowość do współpracy, ale agentem nie był. Znaczy się nie donosił.
Wszystkie oskarżenia Boniego o donoszenie na kolegów biorą się z jednej publicznej wypowiedzi, prof. Mirosława Dakowskiego. Dakowski stwierdził w wywiadzie dla TVN24: Ja współpracowałem na szczęście tylko z Andrzejem Urbańskim i dzięki temu Michał na mnie nie mógł donosić. Natomiast później jedna z kobiet z naszego środowiska, o bardzo twardym charakterze, wydusiła z Michała (Boniego) przyznanie się, że na nas donosił – opowiada Dakowski. Dodaje, że wydobyli z niego to wyznanie w 1987 roku. Wszyscy, którzy wówczas współpracowali z Bonim i Urbańskim przy redagowaniu i kolportowaniu „bibuły”, nie potwierdzają tego. Nie potwierdza i sam Urbański, o którym Dakowski mówi, że wiedział o agenturalnej działalności Boniego od początku. Andrzej Urbański doskonale znał sprawę – mówi Dakowski. Andrzej Urbański zaprzecza, jakoby wiedział o agenturalnej przeszłości Boniego. – Nie wiedziałem wtedy, że Boni był agentem – powiedział tvn24.pl Urbański.
Jan Harman dziś w swoim blogu, po serii bluzgów na Boniego, napisał: Kiedyś jeden człowiek oskarżył Michała Boniego, że ten wsypał jakieś drukarnie. Nikt tego nie potwierdził, nie pojawiły się żadne przesłanki, że może to być prawda, koledzy wzięli go w obronę, a sam oskarżany oświadczył stanowczo, że nawet nie zna oskarżyciela a o żadnych drukarniach nie tylko ubecji nie mówił, ale nawet nie miał pojęcia, gdzie takowe miały być. Nie pomogło. Bo po tylu latach, znajdą się jeszcze potwarcy, którym wystarczy jedno oszczerstwo, by czerpać tę szczególną rozkosz, jaką daje powielanie takich oskarżeń i pastwienie się nad ich ofiarą.
W podobnych okolicznościach, o współpracę z SB pomówiona została prof. Zyta Gilowska. Po długim procesie została oczyszczona z zarzutów. Również prof. Jan Miodek, pomówiony o współpracę z SB przez notorycznego lustratora, reżysera Grzegorza Brauna, oczyścił się z zarzutu po równie długim procesie. Sądzę, że gdyby od samego początku, od roku 1990 (no 1992 najpóźniej) uchwalono by prawdziwą ustawę lustracyjną, a nie jej żałosną karykaturę – uchwałę lustracyjną – wrzuconą ad hoc, do porządku obrad Sejmu w dniu 28 maja 1992 przez Janusza Korwina Mikke, to nie mielibyśmy dziś „przypadku Boniego”. Mam na myśli ustawę dającą możliwość: po pierwsze – osądu przez niezależny od jakichkolwiek polityków organ, który badałby zasoby archiwalne peerelowskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Wojskowej Służby Wewnętrznej, jak to miało miejsce choćby w przypadku Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi (Instytut Gaucka), w Niemczech oraz – po drugie – obrony osoby oskarżonej o współpracę z UBP, UB i WSW, po zapoznaniu się przez nią z materiałami ją obciążającymi.
Przypomina mi się inna, równie bulwersująca sprawa. Historia Wery Gran, polskiej pieśniarki żydowskiego pochodzenia, pomówionej przez jednego człowieka Jonasa Turkowa, pełniącego w getcie funkcję szefa komisji imprezowej, o współpracę z gestapo w getcie warszawskim. To pomówienie zadecydowało o całym powojennym życiu Wery Gran. Wielokrotnie i na kilku kontynentach na podstawie tego pomówienia wzywano do bojkotu „gestapowskiej dziwki”, aż doprowadzono do tego, że Wera wycofała się zupełnie z życia – nie tylko scenicznego.
Pozdrawiam
JKM,winien ,choc to sie nie stanie,wyladowac w szpitalu!To sie nie stanie bo jest warszawiakem,skonczyl UW i nalezy do elity rzadzacej w Polsce tj.do salonu warszawskiego.
P.Szostkowicz,zacznijcie w koncu pisac krytycznie,bo w Polityce,od powstania,obrabiacie tylko 2 tematy:kk i historie!
Panie Szostkiewicz ciekawi mnie jaka była Pana reakcja gdy Pan Stefan Szczaw Niesiołowski zaatakował dziennikarkę „Gazety Polskiej”, gdy ta zgodnie z prawem wykonywała swoje służbowe obowiązki. Przypomnę, że sąd Pana Stefana całkowicie uniewinnił, nie wyobrażam sobie by w przypadku Pana Korwina Mikke było inaczej. Jeśli tak to oznaczałoby, że władza może prać po buzi a opozycja już nie.
@ara
Powtarzasz jak papuga, ale nie wiesz gdzie dzwonią. W twarz dostał nie Orłoś (który – ojciec czy syn?), a Miecugow. Grzegorz. Syn. I nie w Jarocinie, a na Przystanku Woodstock.
https://www.youtube.com/watch?v=-bR3rhbKuME#
Karykatura człowieka zachowuje się jak zwierzę a dyskutanci o Bonim. Jakie ma znaczenie stopień uwikłania ministra?
Rozum wam odebrało?
Łatwo u nas wprowadzić wschodnie reguły, grunt jest.
@Jerzy Pieczul
To duzy przywilej posluchac madrego czlowieka ktory wie o czym mowi.
Szacunek
S.
==================
Czy pan red.aktor kiedykolwiek miał wzbudzenie moralne względem chuligana z gumowym sobowtórem i świńskim ryjem – czy jego wyborcom zalecał patrzenie w lustro? jeśli nie to jego obecne zniesmaczenie jest niesmaczne.
no to jak to? To zmuszenie kogoś do współpracy szantażem nikogo nie dyskwalifikuje a zmuszenie kogos do wyrzadzenia zla szantazem kogos dyskwalifikuje? na jakiej zasadzie logicznej opiera sie to karkolomne twierdzenie?
A skoro dal sie zaszantazowac do wspolpracy, to czy nie naiwne jest przypuszczenie, ze nie dal sie zaszantazowac (ani razu!) do wywiazania sie z tej wspolpracy?
PS. A jesli chodzi o pochwale przemocy fizycznej, to tu na blogu az sie roi od takich pochwal przestepstwa. Niejaka Kalina na przyklad wydaje sie wprost marzyc o praniu kogos po mordzie. Moze sama brala, skoro tak marzy?
Nie głosowałem na JKM, ale dostał się do PE z mojego okręgu. Poczuwam się więc do rumienienia za głupotę współwyborców… 🙁
@Wolter
11 lipca o godz. 20:10
„@vps
W krajach europy zachodniej monopol na przemoc mają służby państwowe, tak jest zorganizowany świat, w którym żyjemy.”
Kiedy przed kilku miesiacami minister Sienkiewicz powiedzial, ze panstwo ma monopol na przemoc, wybuchl kociokwik dziennikarskiego oburzenia – jak to? panstwo i przemoc? monopol? Najglosniej protestowala znana z braku wiedzy Monika Olejnik, ale tez inni dziennikarze nie pozostali w tyle. Byla zreszta o tym mowa tu na blogach w Polityce.
Wiec nikt nie potrzebuje uzywac tego wyswiechtanego argumentu, ze cos tam, cos tam w Europie zachodniej. W Polsce tez, tylko nikt tego nie rozumie. „Cudze chwalicie, swego nie znacie…”
http://bezuzyteczna.pl/10-faktow-o-januszu-177981
Jest to nie tylko akt zdziczenia, ale też prostactwa i tchórzostwa. Uciekanie się do przemocy zawsze jest wyraźnym sygnałem, że agresor przegrywa spór, brakuje mu argumentów, pozostają tylko but i pięści. Cieka jest również chwila tego „wyczynu”; spór dwóch panów do nowych nie należy, lecz wcześniej nie dochodziło w nim do rękoczynów. Czyżby JKM do takich wyskoków potrzebował parasola swojego nowo zdobytego immunitetu?
Prostactwo, tchórzostwo i brak podstawowej kultury.
Nikt nie ma prawa prać po buzi, a Niesiołowski nie prał.
@ara
Takie analogie i taki ton tu pan sobie daruje.
heheh, Niesiolowski to tak sie zasluzyl, ze nawet fakt, iz nie pral, nie przydaje mu estymy…
do jasnej anielki, co to za mazidla w tym captcha, to chyba tylko niepismienny nie bedzie mial klopotu z odczytaniem tych mazancUFFF
Dla Faraona
Pan Stefan zaatakowany przez ”dziennikarkę” z wiadomej Gazety
– powinien stanąć i na cały głos wołać LUDZIE JAKAŚ KURtyzana MNIE MOLESTUJE – RATUJCIE
Sorry ,
w Europie Zachodniej panstwo nie ma monopolu na przemoc !!!
/nikt nie ma „monopolu” na przemoc /
ma monopol na uzycie prawa , ktore daje mu Parlament danego kraju …
Pozdrawiam
dziwne….
niejedno juz widzialam
myslalam…
ze niewiele mnie juz POdniecic
jest w stanie
ale redaktora Szostkiewicza
nablozne pisanie
jest…
niesamowicie denerwujace
mag
12 lipca o godz. 14:39
Szanowna Pani,
Bog dal Pani rozum i wolna wole, wiec zrobi Pani, jak Pani uwaza.
Jesli taka Pani wola, moze Pani tkwic przy Tusku i ferajnie az do
gorzkiego konca niczym Charlamp przy Januszu Radziwille.
Moze jednak nadejsc taki dzien, ze przyjdzie sie za to wstydzic
i wtedy bedzie Pani opowiadac swoim wnukom, ze Pani niczego nie widziala,
o niczym nie slyszala i tak w ogole to Pani niczemu nie jest winna.
Podobnie jak ci, ktorzy kiedys uwierzyli w Führera, Wunderwaffe und Endsieg.
Levar
16 lipca o godz. 9:33
…schozofremika ,ludzkiego cierpienia …nawiedzony?.
Barwna retoryka ale za krzty rozumu .
Jedno jest pewne za Pana „Odpusty” nalezy sie wstydziec juz teraz .
JETZT SOFORT .
Pozdrawiam
Polonia-Sawa
16 lipca o godz. 12:38
Moze szanowna Pani, zaprezentuje probke swojego rozumu.
Zastanowie sie wtedy, czy garstki nie pozyczyc.
Therese Kosowski
14 lipca o godz. 11:13 myli niedorzecznie prawo z monopolem i przemoca.
Saldo mortale
Levar
Nic pan nie rozumie, szanowny.
„Nie tkwię” ani przy Tusku, ani przy JK, ani przy JKM, Millerze, ani przy Palikocie, Gowinie, czy Ziobrze.
To wszystko zgrane karty! Z wszystkich możliwych powodów.
Każdy z nich jak nie rządził, to miał jednak duży wpływ na rządzenie, np. w sensie przeszkadzania, będąc w opozycji, raczej niekonstruktywnej.
I co? I wielkie jajco!
Niestety, tak się składa, że jeszcze względnie normalni wydają mi się platformersi i SLD, bo coś przynajmniej załatwili (za Millera weszliśmy do UE i zaczęli dostawać kasę, która postawiła na nogi m.in. polską wieś).
Czyś ty chłopie był kiedykolwiek w Polsce w ciągu ostatnich lat na tzw. prowincji? Bo ja bywam regularnie na Mazowszu, Podlasiu i w innych rejonach kraju i widzę ogromny skok cywilizacyjny.Więc jak słyszę w kółko o „winie Tuska” i że niczego w Polsce nie ma i stoimy na skraju totalnej katastrofy, to mogę traktować tzw. opozycję, ale zwłaszcza PIS, jako wielkiego zbiorowego Kokonowicza (pamiętasz tego facia z Białegostoku?)
PO jako jedyna w historii III RP załapała się nie bez kozery na drugą kadencję. Nie dlatego, że ludzi mami, okłamuje i kradnie na potęgę, ‚mówi brzydkie wyrazy po wiele razy” ale jednak coś robi! Często jednak coś sensownego i „do przodu” a nie jak np. dyrektor Rydzyk z jego Alleluja!
W przeciwieństwie do malkontentów i nieudaczników, którzy wyłącznie uprawiają czarny pijar.
Ludzie to widzą jednak gołym okiem, nawet jeśli się wkurzają i łykają mniej czy bardziej dęte „afery”, dlatego idę o zakład, że PIS z niereformowalnym Prezesem, który potrafi wyłącznie manipulować ludźmi i na niczym się nie zna, poczynając od prostych życiowych czynności, typu „zrobić” dziecko, być odpowiedzialnym za swoją rodzinę i choćby „malować kominy” jak Tusk w młodości, jego wróg number one, prowadzić samochód lub samodzielnie dokonać zakupów w sklepie, po raz chyba 8 czy 9 przerżnie wybory.
Nie z powodu spisku mediów „mętnego nurtu” i społeczeństwa, które nie jest w stanie docenić JarosławaPolskęzbawa.