Milczenie biskupów
O czym biskupi mówią, wszyscy, których to interesuje, dobrze wiedzą. Mnie interesuje też to, o czym nie mówią.
Przecież powinni mówić też o grzechach w samym Kościele, nie tylko poza nim. Dał im przykład święty Karol Wojtyła, kiedy jako papież w roku 2000 przepraszał publicznie za grzechy Kościoła popełnione na przestrzeni wieków.
Te grzechy wynikają zwykle z pychy, chciwości i pożądliwości. Najnowsze dwa przypadki wołają nie tylko o pomstę do nieba, lecz także o komentarz władzy kościelnej.
Chodzi o siostrę Bernadettę z zabrzańskiego domu dziecka i o proboszcza, u którego policja znalazła w laptopie pornografię z udziałem dzieci. Biskupi mają obowiązek troski o morale wiernych. Sprawa s. B. zbulwersowała mnóstwo ludzi, w tym z pewnością wiernych z Zabrza i diecezji gliwickiej. Nie znalazłem słowa komentarza lokalnej władzy kościelnej.
To samo z proboszczem z Marwałdu. Został teraz zawieszony, ale jak to możliwe, że pracował jako proboszcz, choć dużo wcześniej był już karany za to samo, tzn. za przechowywanie pornografii z udziałem nieletnich. Czyżby kuria olsztyńska mogła o tym nie wiedzieć?
W sprawie zabrzańskiej boromeuszki i w sprawie proboszcza marwałdzkiego bulwersuje wiele rzeczy. Ich wina wydaje się oczywista, ale lokalni biskupi winni są wiernym wyjaśnienia, jak do tych obu kryminalnych działań mogło dojść pod okiem Kościoła i czy poczuwają się oni do grzechu zaniedbania.
Biskupi chętnie oceniają moralność instytucji świeckich i ich działań. OK, mają takie prawo. Ale powinni być tak samo skorzy i gotowi ocenić moralnie grzechy instytucji kościelnych. Nie krótkim i suchym komunikatem na portalu kurii, ale w homilii, twarzą twarz z wiernymi w kościele. To jest styl Franciszka, tak ponoć podziwianego przez polskich biskupów.
Komentarze
Celne to. Jestem entuzjastą Pańskiego upominania się o przyzwoitość w Kościele.
Po pierwsze:
-ustanawiający prawa dla maluczkich, stoją ponad prawem…….
Po drugie:
-funkcjonariusze korporacji nigdy nie będą działać na jej szkodę….
Po trzecie:
-wierzący w kodeks korporacji kończą jak Lemański.
Sprzeczność pomiędzy prawami pisanymi i niepisanymi niszczy „prostaczków”.
I nie jest to nic osobistego.
To tylko biznes, który tacy niereformowalni psują…….
Tak zwany „święty Karol Wojtyła” jest promotorem „milczących biskupów”.
To, że w 2000 roku wykonał pijarowy gest, nic nie znaczy. To tylko dyplomacja, polityka. Liczy się to, kogo promował. A promował Głodziów, Hoserów, Dydyczy i tym podobne konserwy.
Jeżeli nawet pomógł Polsce politycznie na arenie międzynarodowej. To rachunek jaki wystawił jest cywilizacyjnym pocałunkiem śmierci dla polskiego społeczeństwa.
Milczenie (buta) biskupow mnie nie dziwi.Milczenie blogerow natomiast,bardzo.
Tu sie powinno zaroic od komentarzy. Ani mru-mru na temat, obowiazuje chyba tylko katoli-lemingow a nie czcigodna blogosfere.
Z wyrazami uszanowania pozostaje R
A mnie interesuje, co ja piszę, że interesuje, gdy ja wręcz umieram z ciekawości… Czy to tylko zwrot retoryczny, czy tez gospodarz naprawdę nie wie, dlaczego biskupi milczą?
Dlaczego biskupi polscy „nabrali wody” w usta i pozostawiają bez komentarza te dwa ostatnie przypadki? Bo jak przez wieki oni, „książęta kościoła” są ponad zwykłych śmiertelników i mają ich w „najgłębszym poważaniu”, dopóki dają dość na tacę i nie zadają pytań.
Ja, gdy przyglądam się temu zbiorowi nadętych własną ważnością, pogardzających zwykłymi śmiertelnikami, dostojników, to nie widze ANI JEDNEGO, który umiałby stanąć na ambonie, o kamerze telewizyjnej nie wspominając, i powiedzieć „mea culpa, mea maxima culpa…”. Jak może ktoś namaszczony wypowiedzieć takie słowa?
Przecież to byłaby plama na całym kościele …
Bedą milczeć. Wyjdzie czasem złotousty ks Oko, czy inny nadpapież Terlikowski i oznajmi pokrętnym językiem, naszpikowanym odwołaniami do kodeksu kanonicznego i praktyki kościoła katolickiego, że oni (biskupi znaczy się) musza poczekać do czasu oficjalnego i prawomocnego wyroku … Co już był? Ale jak, to? Przecież nic do kurii jeszcze nie dotarło … Lub podobnie jakoś …
Listę tematów, które biskupi omijają szerokim łukiem można znacznie wydłużyć. Oto przykłady:
– egzorcyzmy ks. Małkowskiego przed pałacem prezydenckim,
– nienawistne występy niektórych polityków identyfikujących się z KK, np. ostatnia wypowiedź posłanki Pawłowicz pod adresem prof. Bartoszewskiego,
– chamskie zachowania kiboli na stadionach i poza nimi (tu warto zwrócić uwagę, że wiele grup kibicowskich ma katolickich kapelanów, którzy jeżdżą z nimi na mecze i organizują dla nich pielgrzymki do Częstochowy).
Listę można ciągnąć bez końca, kaźdy niemal dzień przynosi zdarzenia, które powinny spotkać się z reakcją duchownych. Oni jednak wolą milczeć, ale za to co raz modlą się o „prawdę” w sprawie katastrofy smoleńskiej, co jednoznacznie można odebrać jako deklarację polityczną popierającą znaną partię opozycyjną.
Dziękujemy,św.Janie
Za Mirabelkowy Sad,usłany dywanami,tkanymi szczawiem przez „cudne”anioły.
I jeszcze drobiazg…
cytat: „Najnowsze dwa przypadki wołają nie tylko o pomstę do nieba, lecz także o komentarz władzy kościelnej.”
Moim zdaniem „pomsta nieba” jest niezbyt realna, a komentarz zbyteczny. Mi jako członkowi społeczeństwa znacznie bardziej od komentarza byłaby potrzebna świadomość, że ofiary zbrodni popełnionych pod skrzydłami kościoła katolickiego, przez ludzi w sutannach, czy habitach zakonnych dostają stosowne finansowe rekompensaty za doznane krzywdy …
I wtedy będę całkowicie usatysfakcjonowany … I nie mam najmniejszej ochoty katować się czytaniem komentarzy jakiegokolwiek biskupa … Nie jestem psychicznym masochistą, żeby zaśmiecać sobie umysł kłamliwymi, naszpikowanymi hipokryzją tłumaczeniami, jakich dziesiątki, jeśli nie setki, juz czytałem …
A czyż zachowanie takie hierarchii kościelnej nie pokazuje Panie Adamie zakłamania tej całej „firmy” i tego, czy aby przypadkiem hierarchia ta ( od samej góry po szeregowych księży ) nie ma nas maluczkich..po prostu gdzieś ? Ile jeszcze musi wody w Wiśle upłynąć, żeby ktoś w końcu ( właściwie pisząc „ktoś” mam na myśli 100% wiernych praktykujących w POlsce ) otworzył oczy ? Kiedy „czarni” zaczna być oceniani tą samą miarą, co ludzie świeccy ? Kiedy zaczniemy ich występki oceniać równie krytycznie, co identyczne występki, tylko w wykonaniu ludzi świeckich ? To społeczeństwo jest winne temu milczeniu Panie Adamie ! Społeczeństwo, które w swojej plebejskiej wierze drży jak osika, bo przecież na księdza słowa powiedzieć nie można – taka tradycja od kilkuset lat na tej ziemi. To czemu się dziwić, że hierarchowie, księża taki stan rzeczy wykorzystują ? Molestują dzieci, bo prawie nikt złego słowa nie powie. Milczą, kiedy sprawa wypłynie, bo po się tłumaczyć ? Ciemny lud i tak w niedzielę na tacę kasę rzuci. Przykra prawda, ale prawda.
Panie autorze.
Skąd to zdziwienie, oburzenie?
Proszę sięgnąć wstecz. Będzie pan miał dziesiątki podobnych przypadków.
Takie są standardy w kk.
Dzięki.
Jak pan nauczy się grzecznie i na temat, to proszę bardzo, w takim stylu to się nadaje do kosza
to władze świeckie pozwalają biskupom i ich podwładnym na bezkarność i bycie ponad prawem.
W zamian za ogłupianie społeczeństwa, które jest wtedy łatwiej oszukiwać i okradać.
Do listy przemilczanych tematów dodam jeszcze jeden. Ostatnio policja niemiecka namierzyła i wskazała polskiej policji 26 pedofili. Polska policja wykonała sam finał całego śledztwa- aresztowała wszystkich 26 pedofili.
okazało się, że wśród nich nie ma ani jednego księdza. Co za pech!
http://www.wprost.pl/ar/446235/Wspolpraca-polskiej-i-niemieckiej-policji-Zatrzymano-26-pedofilow/
Wypraszam sobie.
Witam serdecznie
Niestety listę „milczących grzechów” można ciągnąć jeszcze długo.
Kapłani to też ludzie mają prawo do błędów, część z nich nigdy nie powinno wykonywać tego zawodu- taki świat.
Biskupi nigdy nie przeproszą za zachowanie nawet najbardziej karygodne- obowiązuje solidarność korporacyjna. Tylko że w ciągu kilkunastu lat będziemy zamieniać kościoły na kluby i dyskoteki bo nie będzie komu się w nich modlić.
Smutne.
Czy nie jest wymownym fakt, że w przypadku proboszcza z Marwałdu bardziej przyzwoici okazali się złodzieje, którzy „buchnęli” mu laptopa, niż jego przełożeni?
Adam 2222
„to władze świeckie pozwalają biskupom i ich podwładnym na bezkarność i bycie ponad prawem.
W zamian za ogłupianie społeczeństwa, które jest wtedy łatwiej oszukiwać i okradać”.
Dodam media.
Kosciol jest dokladnie tym na co ma zezwolenie. A dlaczego mialby byc inny? Kk sobie jest 2 tys lat, ma sie dobrze , dlaczego miałby sie chciec zmieniac? Celem jest wladza i kasa dla ktorych czasem warto cynicznie przeprosic / w szczerosc przeprosin nikt nie uwierzy/ ale istoty rzeczy takie przeprosiny nie zmienia. I tylko takich przeprosin mozna oczekiwac od biskupow. Red Sz. doskonale o tym wie i no coz.. wpisuje sie z wdziekiem w nurt oglupiania czytelnikow.
Tylko swiadome spoleczenstwo jest w stanie zaprowadzic kk na wlasciwe miejsce lub podziekowac za uslugi. Glodne biedne zahukane spoleczenstwo nigdy nie zdobedzie sie na taki akt samoswiadomosci. A poniewaz ” nie wazne czy Polska bedzie biedna , wazne aby byla katolicka ” Polacy sa skazani . Pocalunek smierci – jak slusznie ktos zauwazyl.
Nie jest moim zamiarem urazic Autora lecz litosci- pewne formuly juz sie wyczerpaly. Pytanie ” dlaczego biskupi nie przeprosza ” wlasciwe byloby na np portalu Frondy ale nie tutaj. Nikt rozsadny nie oczekuje przeprosin od biskupow ale konkretnych dzialan politykow na rzecz swieckiego panstwa. mam gdzies przeprosiny biskupow ale zdumiewa mnie, ze osrodek w Zabrzu nadal jest poza kontrola panstwa . Ten i dziesiatki innych.
Jabu
11 maja o godz. 3:58
Ani jednego!?! Aż nie do uwierzenia!
Cuda niewidy>
Zaprawdę powiadam Wam Najdostojniejsi Siostry i Bracia,
– godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne aby obnażać prawdziwe oblicza kościelnych oszustów, pedofilnych dewiantów i zbrodniarzy, społecznych pasożytów, specjalistów od interpretowania życzeń Pana Stwórcy Wszechrzeczy, którzy na twarzach nosili i noszą faryzejską maskę pokory oraz pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą, rozpustą, zaś usta obłudą i hipokryzją wypełnione a dłonie wiecznie głodne mamony.
ozzy 10 maja o godz. 16:52
No właśnie, chodzi ci o partię chadecką, której w Polsce nie ma i nie będzie. Gdyby można było zagłosować u nas na taką partię jak CDU, to ja bym się nie brzydził, oddał bym głos na kandydata o tak uformowanych podglądach. Nie mylmy kolego chrześcijaństwa z polskim katolicyzmem, to są dwie różne sprawy.
Jeszcze się odezwę, bo teraz muszę wyjść.
Pozdrawiam
Kościół nie lubi krytyki ? doświadczyłem tego osobiście, kiedy zaprosiłem proboszcza do mojej galerii http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/wegrow/300_lat_fary/impresja_krzyzowa_2011.html ukazującej profanację krzyża na dziedzińcu bazyliki mniejszej. W odpowiedzi przeczytałem: ?Pan nie jest człowiekiem Kościoła?, w innym przypadku poprosiłem księdza R. o odpowiedź dlaczego poświęcił ul. ?Mistrza Twardowskiego?. Nie odpowiedział na to pytanie. Był u mnie po kolędzie i pierwsze słowa które wypowiedział: ?Co u pana słychać??, a nie – przepraszam, że nie odpisałem.
Twardowski… – Nadmienię, że w tradycji katolickiej jest eksponowanie krzyża na wejściowymi drzwiami w mieszkaniu, natomiast w bazylice mniejszej w Węgrowie to miejsce jest przeznaczone na ekspozycję przyrządu okultyzmu, którym jest lustro maga o nazwisku Lorenz Dhur (Laurentius Duranovius) – w Polsce znany jest jako czarnoksiężnik Twardowski ? postać rzeczywista ? zaliczana do ?ludzi podłego stanu?, co zbadał Roman Bugaj. http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/wegrow/300_lat_fary/koleda_2013.html
W innym przypadku parafia skopiowała z mojej strony zdjęcie bazyliki i upowszechniła na plakacie bez mojej wiedzy i zgody. Winny odwiedził mnie po kolędzie za kilka miesięcy i też nie usłyszałem słowa przepraszam.
Prowadziłem korespondencję z biskupem która tak naprawdę niczego nie wniosła w relacji z proboszczem. Zakończyłem galerię tymi cytatami:
Ks. Proboszcz w w/w liście napisał: ?”I od razu chcę stwierdzić, że Panu nie leży na sercu dobro Kościoła o którym Pan mówi, a wprost przeciwnie szukanie tanich sensacji.”
Ks. Biskup: ?”Natomiast ode mnie proszę przyjąć słowa wdzięczności za wrażliwość, jaką Pan wykazuje w odniesieniu do spraw moralnych i ściśle religijnych.”
A w Węgrowie http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/wegrow/lustro/kraina_twardowskiego.html
Czy Kościół kroczy właściwą drogą?
Zwyrodniale zakonnice-sadystki, podobnie jak zboczeni wychowankowie seminariow duchownych beda sie zdarzac takze w przyszlosci. Mnie milczenie Kosciola w roznych sprawach przestalo juz dziwic, gdy zrozumialem, ze instutucja ta bardziej dzis zajmuje sie urojonymi grzechami swiata niz wlasnym wystpekiem, ktoremu usilnie zaprzecza. Nie mam obowiazku szanowania Kosciola. Co innego gdy chgodzi o instutucje demokratycznego Panstwa.
To co mnie bowiem niepomiernie dziwi to niezdolnosc czy niechec Panstwa do karania osob w habitach za ciezkie przestepstwa. Siostra Bernadetta za lata cale znecania sie i lamania kregoslupow i charakterow skrzywdzonych przez zycie dzieciakow, otrzymala wyrok symboliczny, a nawet tego wyroku Panstwo nie bylo w stanie od szeregu lat wyegzekwowac! To jest cos bardzo chorego i niepokojacego. Jesli chore jest Panstwo, to dlaczego zdrowy ma byc Kosciol, od ktoregpo sie nie wymnaga przestrzegania prawa?
Czy pod Ministerstwem Sprawioedliwosci nie powinny sie odbywac halasliwe demonstracje obywateli domagajacych sie egzekwowania prawa przez instytucje podlegle Kosciolowi? Czy minister sprawiedliowosci nie powinien byc regularnie nekany przez dziennikarzy i spowiadany ze swych zaniedban gdy chodzi o przestepcow koscielnych i okolokoscielnych?
Niewiele pewnie mozna zrobic aby zmienic nature ludzka jesli chodzi o przestepczosc seksualna czy o sadyzm, ale zapewne mozna wyeliminowac z zycia spolecznego najbardziej odrazajacuycxh przestepcow, takich jak siostra Bernadetta.
Mam wrażenie, ze w calej tej dyskusji zapominamy, ze niektorzy ludzie nie moga przestac do kościoła, bo… Są wierzacy. Kosciol to nie sklep, nie mozna przestac chodzic, bo nam sie kasjerka nie podoba. Moja rodzina jest wierząca, ale liberalna i caly czas oburza sie na wieść o występkach kosciola, ale dalej do niego chodzi, bo ma taka potrzebe serca. I wydaje mi sie, ze nie mozna ludzi wierzacych za to krytykować. Jak powiedzialam, nie mowie o osobach wierzaych w ksiezy, a w Boga, bo o to chyba w religii chodzi.
A ja słuchając naszych pomazańców i wybrańców ,analizuję to czego nie powiedzieli.Bo to co mówią jest do przewidzenia i proste jak drut.Myślę ,że na tym polega odbiór rzeczywistości politycznej w globalnej wiosce.I to o czym nie mówią należy punktowaćA biskupi?wykorzystują strach maluczkich przed śmiercią ,.piekłem i gniewem Boga.W sposób urągający zdrowemu rozsądkowi ,przyzwoitości i wiary w to ,że nikt ich nie rozliczy na ziemi a w niebie tym bardziej ,bo sa wykształceni i w Boga nie wierzą.Natomiast w w wiecznie żywego Lenina tak ,bo kazał stworzyć raj na ziemi .Życie w pałacach ,obżarstwie ,przepychu i złocie.
„Władza” biskupów pochodzi od samego Boga. Nie będą się świeckim tłumaczyć i ich przepraszać. Oni nie są „z tego świata”……. Pamiętam jak w kazaniu do wiernych abp Michalik z całą mocą powtarzał (kilkakrotnie) „nie wyście mnie wybrali”.
Biskupi chętnie oceniają moralność instytucji świeckich i ich działań. OK, mają takie prawo. Ale powinni być tak samo skorzy i gotowi ocenić moralnie grzechy instytucji kościelnych.
Panie Redaktorze,
czyżby Pan nie wiedział ( wierzę, że Pan wie ), że samokrytyka – tak dobrze znana co starszym z opowiadań a niektórym – i z autopsji słusznie została potępiona jako narzędzie psychicznego łamania ludzkich charakterów i postaw, że była – wśród innych „osiągnięć” okresu słusznie minionego narzędziem zniewalania ludzi ?
Oczekuje Pan samokrytyki od hierarchów kościoła rz.-k i powrotu do tak hańbiących praktyk ?
Niedoczekanie pańskie.
I moje .
I nie tylko nas.
🙂
Dziękuję za Pana komentarz tak przemilczanej kwestii w Polsce. Pozdrawiam
Kuria oświadczyła, że nic nie wiedziała o niedawnym skazaniu księdza z Marwałdu; rzecz bez precedensu. Prokuratura w najbardziej „dup….nych ” sprawach powiadamia zakład pracy o przestępstwie dokonanym przez pracownika / skierowaniu aktu oskarżenia do sądu, a sąd o zapadłym wyroku itd / a tutaj ???. Czyżby wszyscy zapomnieli o kodeksie postępowania karnego ?? A może plebania to nie zakład pracy, a biskup przełożony ??
Przypomniał, że każdy kapłan musi naśladować Jezusa. – Niekiedy stanie z przodu, aby wskazać drogę i podtrzymać nadzieję ludu, innym razem zwyczajnie stanie pośród wszystkich ze swą prostą i miłosierną bliskością, a w pewnych okolicznościach powinien iść za ludem, aby pomóc tym, którzy zostali z tyłu – podkreślił papież.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/papiez-naprzykrzajcie-sie-duszpasterzom-przeszkadzajcie-im/1xy1l
==================
Biedny Franciszek…..
Realiów Wolski nie zna.
Panowie biskupi prędzej kościół zamkną, niż posłuchają owieczek…….
A im mniej owieczek, tym runa do strzyżenia.
Spichrza Pańskie mogą odczuć niedobór MAMONY.
No, chyba że usłużni politycy dosypią do żłobu w zamian za wsparcie…..
,,Siostrabernadetta” –jaki to łatwy temat -powiem za łatwy jak dla Pana
Jakoś nie przywiązał się Pan do chłpców na majdanie co to oddawali życie za wejście do Europy .
Lex
11 maja o godz. 12:26
Od ekspiacji, auto-da-fe, wyznawania grzechów, pokuty, są świeccy.
Purpuraci od oceniania, gromienia, kasowania.
Taki jest przyrodzony porządek dziobania na tym świecie.
Za dopuszczenie do Zaświatów płacić też trzeba.
I to nie jakieś zdawkowe obole……
Utrzymanie pałaców wszak kosztuje……
A koszt utrzymania daniela może być wyższy niż dziecka……
Kot Mordechaj
11 maja o godz. 9:58
Władza absolutna demoralizuje absolutnie.
Pozbawieni kontroli zewnętrznej, nie mają problemu z usprawiedliwieniem WSZYSTKICH swoich uczynków.
Przynajmniej za ich życia, nic nie groziło przynoszącym miliony.
Delgado, czy matka Teresa….
W naszym skromnym, krajowym wydaniu, też…….
Korporacja chroni swoich prominentów za każda cene.
Ale siedem grzechów głównych, czyli: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarowanie w jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo już nie są grzechami, ale tylko wadami.
Nie dziwmy się więc milczeniu purpuratów, bo nie z grzechem Kościół ma do czynienia, tylko z wadami. Za Wikipedią: które powstają wskutek powtarzania tych samych czynów, będących wynikiem skłonności do grzechu po popełnieniu innych grzechów2
Tradycja procesji ku czci św. Stanisława sięga XIII w. Pierwsza z nich odbyła się rok po kanonizacji biskupa – męczennika, która miała miejsce w 1253 r. Św. Stanisław ze Szczepanowa był biskupem krakowskim. Według przekazów kronikarzy zginął w Krakowie na Skałce w 1079 roku z rąk króla Bolesława Śmiałego.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kard-Kazimierz-Nycz-nikt-nie-ma-prawa-uciszac-Kosciola,wid,16594421,wiadomosc.html
===============
Zdrada Polskiej Racji Stanu powinna kończyć się śmiercią, nie kanonizacją….
A tę definiował król, nie biskup…..
Współcześni biskupi zdają się popełniać ten sam błąd.
Chcą kreować politykę, a nie wykonywać polecenia więcej wiedzących- teoretycznie przynajmniej- o potrzebach społecznych.
@ wiesiek59
11 maja o godz. 20:24
Odczekał kościół 174 lata, czyli jakieś 7 pokoleń, żeby mijający czas zatarł w pamięci bezsporny fakt zdrady, nim uczynił świętym zdrajcę…
Zdrajcą ewidentnym i bezdyskusyjnym był Stanisław ze Szczepanowa, choć tak zwani „ludzie kościoła”, lub bezrozumni i otumanieni religijnie, poddają to w wątpliwość, nawet teraz, po bez mała 1000 lat. Był zdrajcą Króla Bolesława, a zdadzając króla, zdradził jednocześnie Polskę. Bo w tamtych czasach, osoba króla była tożsama politycznie z krajem. Biskup, jak każdy fełdał, składał przysięgę lenną suwerenowi, którym był król. Bez złożnia przysięgi nie mógł objąć urzędu, więc złamawszy przysięgę feudalną, dopuścił się zdrady i jak każdy zdrajca podlegał karze … Fakt spiskowania z mazowieckimi feudałami, z zamiarem pozbawienia Bolesława tronu był wystarczającym do skazania, a karą było „gardło” … Być może właściwszym przydomkiem dla Bolesława byłoby „popędliwy”, lub „porywczy”, niż Śmiały, niemniej jeśli uświadomimy sobie, że w ówczesnej Polsce król był najwyższą instancją sądowniczą, to wydany przez Bolesława wyrok skazujący, był prawomocnym wyrokiem sądowym… Uczynienie ze Stanisława Szczepanowskiego świętego, było drwiną kościoła katolickiego z Polski, ale to jeszcze nie koniec, aktem najwyższej pogardy kośoła dla Polski było uczynienie ze zdrajcy Stanisława, patrona naszego kraju …
Tak, tak, drogie Panie i drodzy Panowie, patronem Polski jest zdrajca.
Niby można powiedzieć, że to już tyle lat, ale warto sobie od czasu do czasu, odświerzyć wiedzę o stosunku kościoła katolickiego do Polski i Polaków, wiedzą jaką daje nam ten drobny wycinek naszej historii. Jeśli ktokolwiek sadzi, że późniejsze dzieje Polski jakoś specjalnie się różniły pod tym względem, to jest zwyczajnie niedouczony, albo niezmiernie naiwny. Byli pojedynczy księża, czy biskupi, którzy wbrew kościołowi rzymskiemu, bardziej sprzyjali Polsce, niż Watykanowi, ale kościół dbał i nadal dba wyłącznie o swój własny interes, a nie interes Polski.
I dlatego można, tak jak Pan Adam Szostkiewicz, rzucić czasem retoryczne zapytanie, o to co mają do powiedzenia biskupi, ale odpowiedź jest znana. Nie mają nic do powiedzenia. bo cokolwiek powiedzą może zaszkodzić kościołowi, więc nic nie powiedzą… Dokładnie tak jak aresztowany przestępca nie powie niczego, żeby sobie nie zaszkodzić …
Milczenie biskupów mnie, niestety, nie dziwi. Po pierwsze, oni zostali ukształtowani w rzeczywistości komunistycznej, w której każdy występek osób kościelnych mógł posłużyć albo do ataków, albo do pozaprawnych nacisków na Kościół. Worek, korek i rozporek. Po drugie *i ważniejsze*, oni zostali ukształtowani w jeszcze starszej tradycji, w której ksiądz traktowany był jako istota ponad-ludzka, nieledwie anielska, wolna od ludzkich przywar, doskonała, a więc zdolna do sprawowania władzy nad wiernymi. No takie łaski spływały na każdego wraz ze święceniami, a wraz z sakrą biskupią, to już ho, ho. Z uwagi na komunizm nie można było ujawniać nic złego, bo komuniści by tym Kościół zaatakowali. Z uwagi na nadnaturalną pozycję księży, tym bardziej nie można było ujawniać nic złego, bo ktoś jeszcze mógłby pomyśleć, że księża też są ludźmi. Kościół więc albo udawał, że o niczym nie wie, albo jeśli wiedział, to milczał, czym zresztą tylko rozzuchwalał występnych duchownych: pedofilów, pijaków, złodziei. Polski Kościół, polscy hierarchowie jeszcze nie potrafią wyrwać się z tych myślowych schematów, ba, dalej ochoczo je kultywują, zastępując komunistów cywilizacją śmierci czy ideologią gender. Dlatego prawie każde wskazanie na wsytępnego duchownego – pedofila, oszusta czy pijaka – traktowane jest jako „atak na Kościół”. I tak widać pewien postęp, bo kilkanaście lat temu żadnego „prawie” nie było; proszę wspomnieć sprawę proboszcza z Tylawy.
Ponura sprawa siostry Bernadetty po raz kolejny pokazuje, że komuniści niechcący wyświadczyli polskiemu Kościołowi przysługę, odsuwając go od prowadzenia szpitali, sierocińców, internatów czy szkół. Najwięcej skandali pedofilskich i przemocy w USA, Irlandii, Kanadzie czy Australii miało miejsce w tego typu instytucjach. Nie ma powodów przypuszczać, żeby w Polsce miało być inaczej. Gdyby za komuny Kościół mógł działać tak, jak Kościół w przywoływanej kiedyś przez Gospodarza Irlandii, bylibyśmy już po fali ujawnień rozlicznych skandali i obecna pozycja Kościoła w Polsce byłaby podobna do tej w Irlandii. Niektórzy zapewne by się ucieszyli, ale proszę pamiętać, że stałoby się to kosztem cierpień setek (tysięcy?) niewinnych ofiar.
Czy to prawda, że w Magdalence (i przy Okrągłym Stole, potem przez inne dokumenty, jak np.Konkordat) kler, „Solidarność” i PZPR uniemożliwiły nadzór ministerstwa nad oświatą prowadzoną przez kler?
I czy to prawda, że Szostkiewicz był działaczem „Solidarności”?
Jeśli to prawda, to wcale się nie dziwię, że Szostkiewicz – podobnie jak biskupi – nie bije się we własne swoje osobiste piersi i nie wyznaje grzechu.
To co wyrabiała siostra Bernadetta wraz z resztą sióstr to istne horrendum. To horrendum trwało dziesiątki lat.
To był nie dom dziecka, ale obóz koncentracyjny. Obozowymi kapo były katolickie siostry zakonne.
Kiedy w USA, Irlandii, Austrii, Holandii, Australii itd itp opinia publiczna odkrywała w katolickich zakładach „opiekuńczych” takie same praktyki zakonnic i kleru, w Polsce słyszeliśmy obłudne, cyniczne, oraz naiwnie bezrefleksyjne głosy, że w Polsce nie ma podobnych przybytków katolickich, więc niemożliwe są tu takie praktyki.
Takie głosy zdradzały niechcący, że przed grzechem, przestępstwem, zbrodnią ze strony kleru nie zabezpieczają ich wartości moralno-etyczne bardzo wysokie, wyższe niż w świeckim świecie, misja, uświęcenie, bogonaśladowanie, nieustanne modlitwy i polecanie się tzw. Opatrzności, lecz jedynie brak okazji do zbrodni.
Będą okazje – będą zbrodnie. I są.
Opatrzność jest opacznością.
Polska wielbi Benedykta, wielbi Wojtyłę, za „ujawnienie”, i „zero tolerancji”. Każda z tych rzeczy jest nieprawdziwa i niezasłużona. To pozór i rzecz robiona po wierzchu.
Po wierzchu też sobie dyskutujemy: jak to możliwe, że biskup nie wiedział? Nie chce się wierzyć, że… Dlaczego biskupi milczą? Dlaczego to się działo tak często i tak długo?
Takie i podobne słowa wypowiadamy nie tyle by pojąć, uzdrowić i zmienić, a więc osiągnąć postęp moralny, oświecenie psychologiczne i zrozumienie osobowościowe, ale by sprawić sobie samemu przyjemność. Czujemy się dowartościowani – jesteśmy moralni i pryncypialni, etyczni i uczciwi.
Po czym cała rzecz powtarza się ponownie, ad mortum… Kolejne zdarzenie wychodzi na światło dzienne, kolejne oburzenia-zachwycenia, podobnie powierzchowne, obłudne, nieskuteczne.
Jedyne rozwiązanie, jakie widzimy i nieudolnie wdrażamy, to rozwiązania policyjne. To zasłania istotę problemu i odcina nas od pytań głębokiej natury przy pomocy krat.
Pytania o fundamentalną sprzeczność między zasadą kleru a przeciwnym temu działaniem, nie pada. A nawet jeśli czasem padnie – zadowala się lipną odpowiedzią.
To jest gra w koziołki: stuk-puk, stuk-puk, styk-puk.
A propos Stanisława ze Szczepanowa, patrona Polski. „Święty Karol Wojtyła”, „nasz papież” chciał przyjechać z pierwszą pielgrzymką do Polski, właśnie na święto tegoż „patrona”. Przekaz jednoznaczny. Na szczęście na to władze się nie zgodziły.
W katedrze na Wawelu trumna owego patrona zasłania to, co w kościele powinno być najważniejsze, Najświętszy Sakrament. I to jest najlepsza metafora stosunku korporacji Watykan i do Boga i do Polski. Wojtyle jakoś to nigdy nie przeszkadzało. Był Watykańczykiem do szpiku kości. Zręcznym graczem i dyplomatą. Dla Polski i polskiego katolicyzmu kamieniem młyńskim na szyi.
Mnie dziwi jedno……
Dlaczego instytucja mająca wspaniałe instrumenty kontrolne- spowiedź, długoletnie formowanie, znajomość mechanizmów psychologicznych, bezwzględne posłuszeństwo, nie jest w stanie kontrolować za ich pomocą własnych funkcjonariuszy.
Jawny cel- głoszenie miłosierdzia i miłości, zdaje się ustępować celom ukrytym…..
Jakie to cele?
Moim zdaniem te, które wymieniono w 7 grzechach głównych.
Franciszek wywodzący sie z innego kręgu kulturowego, już na głowie postawił priorytety Watykanu. Zaczął skromnie, od samochodów i lokali pomazańców bożych.
Na czym skończy?
Na wdrożeniu w całym kościele tez swego wielkiego poprzednika?
Wojtyła błyskawicznie przejął nawyki najpierw księcia Sapiehy, Wyszyńskiego, potem swoich poprzedników w Kwirynale.
Wielkopańskość……..
Milczą Panie Szostkiewicz, bo mogą sobie na to pozwolić. Pozwalają im na to (kolejność przypadkowa): media, wymiar sprawiedliwości, politycy od szczebla gminy do rządu. Zastępcą ministra sprawiedliwości jest fundamentalista katolicki, który rozumem (nie mylić z wiedzą) nie różni się do afgańskiego mułły, więc nich się Pan przestanie dziwować. Daleki jestem od dopingowania poglądowi, że najlepszą karą jest więzienie za każdy występek. Jestem przekonany, że za wysokimi murami i okratowanymi oknami powinni być osadzani bandyci, a reszcie możemy darować taką karę. Jak jednak sklasyfikować wyczyny zakonnicy i księdza? Pierwsza została już skazana prawomocnym wyrokiem, ale nosi habit i nie ma odważnych, którzy posłaliby po nią stosowny oddział policji celem przetransportowania sadystki do więzienia. O drugim nawet mi się nie chce pisać, bo jego występki i postępowanie jego przełożonych zaczyna się banalizować. Po kilku doniesieniach medialnych sprawa przyschnie i wielebny będzie mógł dalej cieszyć swoje oko dziecięcą pornografią (a kto wie, czy czym więcej też). Dla kontrastu przypomnę, jak wymiar sprawiedliwości potraktował kobietę z alzheimerem, która zabrała z półki sklepowej sałatkę za 2 zł i zapomniała zapłacić – skazano ją na odsiadkę!!!
To co piszę, jest tekstem w 100% antyklerykalnym, atakującym brutalnie kościół katolicki i jego kapłanów. Fundamentaliści katoliccy nie przebierają w kłamstwach o oszczerstwach rzucanych w stronę takich ludzi jak ja, skazanych na współfinasowanie ich niegodziwych postępków. Ale jakiemuś biskupowi wpadło do łba (przecież nie do głowy, musiałby ją mieć), że powinienem mu jeszcze płacić za to więcej, bo bez ich kryminalnych wyczynów, nie miałbym o czym pisać. Pan Panie Szostkiewicz też, a może przede wszystkim Pan.
@ wiesiek59
12 maja o godz. 12:33
Bo jak każda korporacja, przełożeni kościelni, tez rozliczają pracowników (księży) nie z tego jacy są, ale z tego jak wykonują plan …
A jeśli dobrze się wywiązywał, to fakt, że sobie, po godzinach, popatrzył na dizeciaczki, miał drugorzędne znaczenie …
Mnie za to najbardziej zdumiewa to, że w takich jak te przypadkach, niemal żaden katolik, nie ma refleksji, że cała organizacja jest przegniła, że to wszystko opiera się na fałszu i zakłamaniu. Zdumiewająca jest, ta widoczna gołym okiem skuteczność kościelnej indoktrynacji…
Nawet gospodarz tego bloga, choć widzi i pisze o źle czynionym, nie jest najwyraźniej w stanie pokonać psychicznej bariery w swojej głowie i zobaczyć co się naprawdę kryje za pięknymi słowami, za słuszną nauką … Taka jest ta siła wpojonej w dzieciństwie wiary, że cytując Stanisława Dziwisza, kościół to samo dobro …
No coż, choć podobno na naukę nigdy nie jest za późno, to nie liczę na to, że po dziesięcioleciach cotygodniowej indoktrynacji, nei pod przymusem, tylko z własnej woli, ktokolwiek jest w stanie przyjąć do wiadomości, że całe swoje życie, żył w kłamstwie … Bez szkody psychicznej przyjęcie tej prawdy jest zwyczajnie niemożliwe.
Wyżej napisałem o zdrajcy Stanisławie ze Szczepanowa. W poprzednim poście wspomniałem o jego imienniku, który tak samo jest biskupem krakowskim …
I śmieszna prawda się objawiła, że obecny biskup krakowski identycznie jak poprzednik zdradził swego suwerena …, nie wypełniając jego woli zniszczenia osobistych notatek … Bo przecież biskup Stanisław Dziwisz przysięgał wierność i posłuszeństwo Janowi Pawłowi II. Łamiąc przysięgę, dopuścił się zdrady. Dokładnie identycznie jak poprzednik ze średniowiecza… [zabawne w sumie, nawet bardzo zabawne, że ci wyniesieni do godności biskupich, są tak podłymi ludźmi]
W dodatku jest tez i drugie dno, tym razem podobne do tej dziecięcej pornografii z laptopa proboszcza. Mianowicie, osobiste myśli są intymną stroną ludzkiej duszy i upublicznianie ich, zwłaszcza upublicznianie wbrew woli, jest dokładnie tym samym co rozpowszechnianie pornografii … I nie wolno zapominać o fakcie kradzierzy. Bo Stanisław Dziwisz nie otrzymał tych osobistych notatek na własność, tylko do zniszczenia …
Zaiste sporo ma na sumieniu Stanisław Dziwisz: zdradę, kradzierz, rozpowszechnianie prywatnych myśli Karola Wojtyły i pewnie jeszcze sporo więcej, o czym może się keidyś dowiemy … Zaiste godna „podziwu” postać… I jaki przykład dla katolików!
I co się dizwić potem, że małe ludziki kradną, kłamią i robią tyle złych rzeczy, jeśli patrzą i widzą przykład … więc naśladują …
Wszystko byłoby prostsze gdyby zostali potraktowani jak obywatele Polski i zostali jak inni zlustrowani.Niestety, po heroicznej walce postawili się ponad prawem i polubili to.Dlatego nie mają mandatu do oceniania kogokolwiek!