Franciszek w kraju ks. Lemańskiego
Na koniec podróży do Brazylii papież Franciszek zapowiedział, że za trzy lata światowy zlot młodzieży katolickiej będzie w Polsce, w Krakowie. Zapowiedź to jeszcze nie fakt, ale prezydent Komorowski i kardynał Dziwisz już się cieszą. Przecież obaj zaprosili papieża.
Razem z dostojnikami państwa i Kościoła cieszy się też zapewne ks. Wojciech Lemański.
Kto jak kto, ale akurat on jest dobrym przykładem stylu Franciszka w naszym Kościele. Pasuje do brazylijskiego apelu papieża, by księża otwarli drzwi swych parafii i wyszli do ludzi.
Tak jak robił to sam Bergoglio, nazywany kardynałem slumsów, kiedy autobusem jechał odprawić mszę w biednych dzielnicach Buenos Aires, albo kiedy siadał do rozmowy z zaprzyjaźnionym rabinem Abrahamem Skorką.
Ja też rad bym posłuchać kazań Franciszka o ,,misji społecznej” Kościoła, tak jak on ją widzi, już nie w Brazylii, lecz w Polsce, gdzie latynoską teologię wyzwolenia traktowano często jako komunistycznego konia trojańskiego w świecie katolickim.
Mamy za sobą efektowną i udaną wyprawę papieża do kraju, gdzie ta teologia się rodziła w odpowiedzi na prawdziwe potrzeby i wyzwania społeczne. Może za trzy lata podobny zastrzyk franciszkanizmu będzie w Kościele księży Rydzyka i Hosera jeszcze bardziej potrzebny? Na przykład w postaci słów do młodych: ,,zmieniajcie świat, gdzie rasizm i przemoc uwłaczają ludzkiej godności”.
Niech więc Franciszek przybywa ratować Kościół w Polsce przed jego własnymi grzechami.
Komentarze
Polska to kraj milionów katolików panie redaktorze. A cieszy się również ksiądz Boniecki?
Niestety, panie Adamie, obawiam się, że w Polsce nawet wizyta Jezusa niewiele by zmieniła – ot, biskup Hoser i ksiądz Rydzyk wytłumaczyliby post factum ciemnemu ludowi katolickiemu co tak naprawdę Jezus miał na mysli oraz że nie było to bynajmniej to, co ow ciemny lud usłyszał…
Pytanie? Kto płaci i jeżeli państwo,to rad bym wiedzieć ile? Wątpię czy ta wizyta cokolwiek zmieni w mentalności naszego kleru. Panie Boże wiem, że Cię nie ma , ale jeżeli jesteś to dlaczego nas tak karzesz?
pia desideria…
Doprawdy pan już inaczej nie potrafi? I ten tytuł, tylko siąść i płakać, oczywiście nad panem. Kim ten Lemański jest pisałem już u Hartmana, bo on jasne tez o Kościele w te i wewte.
Czy lewicowy tygodnik, czy raczej już lewacki musi zajmować się Kościołem i w ten sposób? Widać ten Kościół jest tak mocny i musicie non stop te swoje antykościelne armaty wytaczać. Zal mi was, chociaż wiecie, co czynicie wiec nie mam dla was miłosierdzia.
Dwoma rękoma podpisuję się pod końcowym apelem. Przybądź Duchu Święty i odnów oblicze Polskiego Kościoła!
Papiez Franciszek powiedzial, ze ,, zwykli katolicy nie rozumieja wznioslych idei i potrzebuja prostego jezyka”. Przeciez ks. Rydzyk operuje prostym jezykiem swietnie rozumianym przez jego wyznawcow. Wprawdzie papiez zazanaczyl, ze ten prosty jezyk ma sie skupic na ,,milosci, przebaczeniu i milosierdziu” ……
@ Cbrengland – zaiste, od katola nie oczekuję miłosierdzia. Dziwiłbym się, gdyby było inaczej.
Ręce opadają. Co za prostacki tytuł i linia przewodnia! Rzeczywiście, obsesja antykatolicka-antykościelna jest dominującym czynnikiem ideologicznym dzisiejszej „lewicy”.
.
Franek przyjezdza na inspekcje !!!
a tu tyle niedokonczonych projektow…
to do list:
1/ swiatynia opatrznosci, hmm
ile to milionow zabraklo?,
zadzwonic do vicka..,
o, albo zlikwidowac pare
zlobkow i szpitali ?
2/ jezusik w swiebodzinie
taki samotny, mamuske po
drugiej stronie miasta
postawic, bedzie mu razniej
3/ hmm, tutke betonowa w kalkowie
lepiej przykryc plandekom
4/ Trza cos zrobic z natankiem,
moze by mu swiatlo wylaczyc,
to przestanie nadawac..?
5/ nie mam pomyslu na
lemanskiego, moze nabrudzic,
na madagaskar ??
6/ O, one more thing,
bryki gdzies ukryc,
do garazu wstawic rowery
7/ hmm, zegarek?,
o patek philippe
wymienic na timex
8/ kamerdynera i ?gosposie?
odprawic…
9/ dzieciaki wyslac na wakacje
na czas wizyty
uffff, te inspekcje,
good new is,
papierowki przychodza
i odchodza, ale my tu na stale
Cala pdroz Franciiszka do Brazylii, wszystko co tam mowil i robil, musi sprawiac chyba spory dyskomfort polskim hierarchom i bardzo jestre ciekaw jak sie beda z tego wykrecac. Np ze slow o wyzszpsci panstwa swieckoego, reloigijnie neutralnego nad panstwem z uprztwilejowana religia. Zapewne za chwile uslyszymy, ze takie postkomuchy jak Redaktore Szostkiewicz walcza z Kosciolem za pomoca papieza i przekrecaka jego slowa. Ten watek, ktory sie juz raz pojawil w wypowiedzi abp. Michalika z pewnosca doczeka sie tworczego rozwiniecia.
Biedny redaktor Terlikowski. Tez nie ma dzis chyba latwo!….. 😈
A przy okazji do wszystkich tych, ktorzy denberwuja sie co sie stalo z nasza petycxja na Blogu Bobika.
Jest pod nia juz ponad 12 tysiecy podpisow. I te zostaly juz wyslane w wersji papierowej do Watykanu (poleconym z potwoerdzeniem odbioru!!!). Mozemy nawet sledzic na tracking kiedy grubasna przesylka zostanie dostarczona! 😈
Niestety wyczerpalismy w sobote rano caly limit wpisow i przez weekend nie udalo sie dodzwonic do serwerzysty aby nam limit zwiekszyl (co niejednokrotnie juz robil w przeszlosci.) Mamy wielka nadzieje, ze w poniedzuialek rano uda sie go dorwac i blog wraz z petycja powroci on-line.
Keep calm and carry on!
Podpisy bedziemy zbierac dalej – jak najbardziej, i zostana one doslane jak znow trohce uzbieramy. Z pewboscia nie ustaniemy w swej interwencji,
A wszystko co mowil papiez w czase wizyty w Breazylii pozwala nam wierzyc, zew blizej mu jednak do ks. Lmanskiego niz do abp Hosera.
Hierarchia KK ma prawie trzy lata, zeby wpoic ciemnemu ludowi kilka oczywistych oczywistosci:
– Prawdziwym obecnym papiezem jest Jan Paweł II.
– Prawdziwym przyszłym papiezem będzie Tadeusz Rydzyk.
– Komunia polega na zjedzeniu kremowki.
– Głowną cnotą katolika jest posłuszenstwo.
– Głownym grzechem smiertelnym jest myslenie.
– Głownym poszkodowanym w Rwandzie był arcybiskup Hoser.
– Ksiądz Lemanski zaatakował arcybiskupa, sciagnął mu spodnie, i probował odgryzc wiadomo co.
– Język hiszpanski nie jest w stanie opisac tajnikow wiary.
– Osoby znające język hiszpanski to wrogowie Koscioła.
Nihil novi, tu nic się nie może zmienić. Franceso to „tylko” dekoracja dla Dziwiszów, Hoserów, Głódziów, Rakoczych, Pacyfik-Dydyczów & company: ten lud i tak z encyklik, kazań, wystąpień papieskich ex cathedra nic a nic nie zrozumie, dla niego to będzie jak przeżycie na miarę koncertu Madonny, U2 czy ….. guseł odprawianych przez Bashoborę !!! Nikt nad tym co powie Francesco nie będzie się zastanawiał – tak jak nad kolejnym odcinkiem „M jak miłość”. Jeśli ponad 35 % wiernych klasyfikując Trójce Świętą wymienia: Jezusa, Jana Pawła II i Józefa (czasem – dla odmiany – Matkę Boską) to o czym mówić …… (badania socjologa religii prof. Baniaka !).
Najlepszym przykładem na język „miłości bliźniego” jakim przemawia cały czas polski Kk jest najświeższe exemplum popełnione przez ks. Tomasza Dostaniego w sobotniej „Gazecie Wyborczej” i jego brutalny oraz arogancki, pełen pogardy i paternalizmu wpis pod repliką prof. Jana Hartmana na blogu – loose.blues.pl. A jak wiemy „paternalizm jest najgorszą z niewoli jaką człowiek może zgotować człowiekowi”.
Dodać trzeba dla niezorientowanych, że ks. Dostatni to prominentny reprezentant tzw. „Kościoła łagiewnickiego” ……
Wodnik 53
Niestety jest wielu jeszcze Polaków, którzy przesłania Ojca św Franciszka nie rozumieją albo rozumieją go opatrzcie, ulegając sugestiom niektórych biskupów A powiedziane jest Jednemu Bogu będziesz służyć i na pewno nie miała to być mamona
Dlatego wizyta papieża Franciszka będzie ozdrowieńczym strumieniem dla polskiego Kościoła
@stern
No nie, ja Franciszka nie uważam za owładniętego obsesją antykatolicką, raczej autorów takich wpisów jak ten. Nawróćcie się za przykladem nowego papieża na nowy język i styl, bo szkodzicie Kościołowi tą agresją
Zgadzam się w pełni z „pia desideria?” oraz z powiedzeniem że Toruń z Krakowem może wszystko nawet w obliczu wizyty samego Chrystusa.
Poszło by im o tyle łatwiej że w rzeczywistości Jezus nie był całkiem biały. Chciałbym sie zgodzić z optymistami na liście wpisujących się.
Powód brak wyobrazni w zakresie masowego oddawania limuzyn, majatków zagarniety w złodziejskim procederze, rezygnacja z mieszkania w plebaniach które zwykle budowane sa w pierwszej kolejności niz kościół i o wiele wieksze, przepraszanie wiernych za wyrzadzone krzywdy, szczera spowiedż i pokuta, w wykonaniu naszych księży i hierarchów oraz mocne postanowienie poprawy poprzez stosowanie sie w pełni do pisma swiętego amen.
Za 3 lata Lemański będzie już poza kościołem. a Franciszek dużo mówi, ale niewiele robi.
Dla mnie wizyta bez znaczenia, jedynie serwilizm naszych urzędników razi, już deklaruje pomoc, choć mam nadzieję, że nie będzie już dzielił publicznej kasy. Ciekawe ile to będzie nas kosztowało?
@Kot Mordechaj,
Prosze o link do wypowiedzi Franciszka, w ktorej mowi to, co pan twierdzi.Chodzi o wskazane fragmenty.
Jakiś -tam Franciszek miałby uratować polski kk przed jego własnymi grzechami? (!?)- He he he -Jest Watykan, jego instytucje. Jest też, niby „90%” katolików polskich( bardziej, lub mniej normalnych)! Kto roztrwoni tę „wartość”? Nikt nie zaszkodzi prymitywnym polskim biskupom( wszak przez jedynego prawdziwego w całym kosmosie papieża, mianowanym) i masie bezmyślnej którą rzdza! Liczy się masa, wielkość, mamona. Franek przyjedzie tu , wygłosi parę sloganów a polski kk pozostanie durnym, prymitywnym ośrodkiem kultu jakiegoś żyda, tak by forsa płynęła .Nic tu nie wskóra żaden papież ! Polski kk, to opoka na której rozbije się jakakolwiek interpretacja wiary, zgodna z tezami Vaticanum Secundum ! A i będzie hołubiony, bo wielki ,bo oddany papiestwu !
Ja tam powtórzę komentarz z poprzedniego wątku, bo Pan Redaktor zdaje się nawrócił do posłuszeństwa w urzędowej nadziei na zbawienie powszechne.
Tymczasem, nadzieja na uzdrowienie z raka przez zmianę imienia chorego ciała (np na Franciszek) jest tak samo racjonalna, jak to, że z plamy na szybie można wydobyć wizerunek objawienia – albo szatańskie wersety.
Ja sobie z wizyty Franciszka wybrałem więc inne proroctwo (jak wróżyć z fusów do woli to do woli):
–
(Gekko, 27 lipca o godz. 23:42)
Panie Redaktorze, jest chyba reakcja Franciszka na sprawę ks. Lemańskiego:
http://www.tvn24.pl/papiez-do-ksiezy-nie-zamykajcie-sie-w-parafiach,342822,s.html
Jak się okazuje, abp Hoser wyprzedza myśli przełożonych i z jednej z parafii już okopanego tam księdza uwolnił.
I jak tu nie wierzyć w młyny, co wiedzą co mielić szybciej, niż biegną impulsy telefoniczne rabinów?
Z uszanowaniami.
Oh boy ! Żeby katolicki beton brał nauki swego papieża za anrykatolickie – poza wizjonerem od Apokalipsy nikt tego nie przewidzial !
Szykujcie się, o Terlikowscy tego świata ! Antychryst nadciągnął ! W świętej Warszawie tunele kopią ! Tam się schowajcię w nadziei !
Aleluja i pod ziemię !
Obawiam się że ks. Lemański powita Franciszka jako reporter (na śmieciowej umowie) we wiatrówce z logo TVN. Ze ściśniętym gardlem powie że oto papież wita się z kardynalem (!) Hoserem oraz przyjmuje wyrazy czci od Ojca Redaktora który będzie sponsorowal telebim o wymiarach kortu tenisowego. Papieża to wzruszy i posdroffi wszystkich Polakuff 😉
cbrengland
nie mam dla was miłosierdzia
He, he, he… Straszyć jeża…
Potrzebny i dobry tekst Pana Gospodarza,
@kotu Mordechajowi slowa uznania
@Kot Mordechaj:
Zadałam sobie trud i przejrzałam ów „Blog Bobika”. Nie mam żadnych złudzeń. Wrogość wobec Kościoła i religii aż kipi. Z dwoma lub trzema wyjątkami, wszyscy na czele z „Bobikiem” i „Kotem Mordechajem” prześcigają się w szyderstwach i obelgach wobec Kościoła i działo się tak na długo przed konfliktem ks. Lemańskiego z arcybiskupem.
Nie odbieram prawa nikomu do krytykowania kogokolwiek. Ale ponieważ „Bobik” pisze wyraźnie, że będzie się wtrącał do spraw Kościoła zanim wiara nie stanie się sprawą „prywatną”, to i mnie wolno napisać: wasze intencje są dla mnie intencjami wrogów Kościoła. I to niezależnie od tego, że całym sercem jestem za Franciszkiem i jego sposobem sprawowania papiestwa. Ale broń mnie Panie Boże przed takimi sojusznikami, którzy nie spoczną zanim nie zepchną biskupów do „sfery prywatnej”. Na to mojej zgody nie ma.
A więc nie ma rady, możecie sobie słodzić Franciszkowi a ja i tak wiem, że jesteście wrogami. A „Bobik” niech sobie dalej robi żarciki w stylu „bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”, co wydaje się jego najczęściej powtarzanym bon motem.
Dziś, w poniedziałem, w jedynce PR Szostkiewicz mówił o wyjściu Kościoła do ludzi na tle dosłownego wychodzenia pp Franciszka.
Pytam, co według pana Adama stanowi Kościół? Chyba nie lud, bo trzeba „wyść do ludzi”.
Więc to chyba hierarchia, o co chodziło w zachwalanym przez pana Adama „kościele wyzwolenia”, któremu chodziło o nawet dosłowny udział księzy w walkach partyzanckich, a nie o głoszenie ewangelii zbawienia.
A jeżeli wyjście duchownych do ludzi w sensie wyręczania go w działaności świeckiej, to czy nie chodzi o jakiś super-klerykalizm?
Coś w tym temacie zostało ogromnie zagmatwane!
@Wojxiexh P. – sluze cytatem z Papieza:
„- Świeckie państwo sprzyja pokojowemu współistnieniu różnych religii. Państwo takie, nie utożsamiając się z żadnym wyznaniem, szanuje i docenia obecność czynnika religijnego w społeczeństwie, sprzyjając jego konkretnym wyrazom.”
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,14350340,Franciszek_gani_elity_i_broni_swieckiego_panstwa.html#ixzz2aPpSKltF
Franciszek w kraju Adama (Szostkiewicza).
cbrengland,
juz slyszalem, ze „Polityka” to tygodnik liberalny a teraz slysze, ze lewacki. Ciekawe bo to sie chyba nie da pogodzic.
A jesli chodzi o kosciol to moze za Ignacym Krasickim: prawdziwa cnota krytyk sie nie boi.
Moze za obecnym papiezem – mniej agresji a wiecej pokory.
1) Trzy lata to dużo. Może nie w wartościach bezwzględnych, ale biorąc pod uwagę średni wiek hierarchii Kościelnej. Choćby za trzy lata na emeryturę przejść powinien abp. Michalik.
2) Papież nie wybiera się do Polski ze względu na polski Kościół, ale ze względu na kult Bożego Miłosierdzia i s. Faustynę — coś, co jest chyba lepiej znane za granicą, niż w Polsce.
W każdym razie, nie widzę najmniejszych przesłanek, że papież Franciszek dostrzega problemy polskiego Kościoła. A to wielki atut dla tych, którzy jego naukę uważają za fanaberię, którą da się przeczekać.
@Wodnik53:
Na ile znam historię Kościoła, to kryzys, w stylu tego obecnego, polskiego, czy zachodniego, był w niej czymś normalnym. Tyle, że co kilkadziesiąt-kilkaset lat pojawiali się ludzie, którzy wracali do nauczania Jezusa z Ewangelii, odkrywając na nowo wartości chrześcijańskie, zwykle wbrew kościelnej hierarchii.
Najbardziej znane przypadki, to św. Franciszek i św. Dominik, ale nie byli jedyni.
I papież Franciszek robi coś w tym stylu. Jest to powrót do Ewangelii. Jestem dość sceptyczny, co do możliwości jego sukcesu — wydaje mi się nazbyt odgórny (inna rzecz, czy oddolny byłby tolerowany?), wciąż nazbyt odległy z polskiej perspektywy. Ale zobaczymy — wiele zależy od tego, przez ile lat papież Franciszek będzie działał w tym duchu.
@Kot Mordechaj
A teraz jak z tego, co pan wkleil, wywnioskowal pan to:
Np ze slow o wyzszpsci panstwa swieckoego, reloigijnie neutralnego nad panstwem z uprztwilejowana religia. ?
Zgaduje: dospiewal pan.
PAK
29 lipca o godz. 9:43
Trzy lata, to sporo, aby poznać problemy polskiego kościoła a papież Franciszek nie wygląda na takiego, co pozwoli całością dyskretnie sterować jakiemuś Stasiowi, choćby najwierniejszemu z wiernych.
Przyjedzie z pewnością dobrze poinformowany i przygotowany.
Oby mu tylko zdrowie służyło.
Niestety nie podzielam entuzjazmu fanów Franciszka na tym blogu. Papież nie potępi przecież hierarchii kościoła, bo nie szykuje się u nas rewolucja, a hierarchowie popierają opozycyjny PiS a nie dyktaturę wojskową. Papież chce wzmacniać kościół i może go też kształtować decyzjami personalnymi. W Polsce ma do wyboru pełne spektrum polityczne: są biskupi lokujący się na prawym skrzydle PiS-u i są też tacy, którym bliżej do lewego skrzydła tej partii. To zakreśla horyzont możliwych przemian naszego kościoła. Nawet gdyby urodził się następny Wojtyła, to w obecnym kościele zostanie raczej wyrzucony z parafii niż awansowany na biskupa. Tak więc obawiam się, że nadzieje na odnowienie przez Franciszka oblicza i wnętrza polskiego kościoła pozostaną płonne. Jedyna skuteczna metoda nacisku to wypisanie się, bo tylko odpływ wiernych skutecznie kompromituje zadufanych pasterzy i daje sygnał politykom.
W wielu komentarzach: Wiara We Franciszka ma być odkupieniem Niewiary w Kościół Katolicki?
Bardziej to pachnie psychologią tłumu niż duchowym credo.
Ale, może obserwujemy – wbrew pozorom – objawy zjawisk społecznych nie będących sprzecznością, lecz przeciwnie – tożsamych?
Zawsze warto wątpić i pytać, wbrew oczywistościom… 🙂
@cbrengland, @stern – krytykowanie abp. Hosera czy pana dyrektora Rydzyka w żadnym razie nie jest atakowaniem katolicyzmu. Krytykę Hosera należy odczytywać jako braterskie wezwanie do opamiętania się, krytykę Rydzyka – jako wskazanie jednego z największych wrogów Kościoła.
A dodatkowo @cbrengland, skoro nie masz dla nas miłosierdzia, Mt 5:44 już nie obowiązuje?
Och, Joanno, jesli Kosciol bedzie mial takich „wrogow” jak my z moim kumplem Bobikiem, to nie musisz sie bac o jutro.
My Wam tak dobrze ten Kosciol zorganizujemy, ze lapy lizac! Bedzie to kosciol, w ktorym zadem biskup nie bedzie zagladal do reozporka ani swym podwladnym ani nikomu innemu. Bedzie to kosciol milosoierny, w ktorym zaden „katolik” Terliowski nie bedzie ponizal i upokarzal niepelnosprawnej kobiety za to ze nie moze urodzic dziecka. Bedzie to kposciol, ktory nie bedzie wtrynial sie do procesu legislacyjnego i domagal sie dla siebie przywilejow w postaci darmowego dostepu do platformy cyfrowej i darmowych parcel pod zabudowe.. Bedzie to Kosciol, ktory bedzie ludziom sluzyl, a nie nabijal sobie kiesy i swiecil w oczy zbytkami.
Bedzie to bardzo fajny Kosciol jak skonczymy z Bobikiem go przerabiac i naprawiac. Bedzie to kosciol podobny do, za przeproszeniem, Blogu Bobika, gdzie kazdy znajduje sobie miejsce i jest witany z otwartymi lapami, mruczeniem i merdaniem ogona – pod warunkiem oczywiscie, ze sie zachowuje przyzwoicie. I kazdy bedzie mial w naszym kosciele mozliwosc naprawiania troche spartaczonego swiata – tak jak potrafi najlepiej.
Z takim Kosciolem przerpobionym na nasza bobikowo-mordechajowa modle kazdy bedzie mogl zyc w przyjazni i wzajemnym szacunku. No, nie chcalabys takiego Kosciola w Polsce? Bo sa kraje, w ktorych takie koscioly juz zainstalowano i dzialaja nienajgorzej.
Joanna G.
Ludzie krytykują Kościół hierarchiczny w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za sferę życia niezwykle istotną dla milionów ludzi. Nie można żyć w Polsce i zupełnie abstrahować od spraw polskiego katolicyzmu; obojętnie, czy jest się członkiem tego kościoła, czy ateistą. Może nawet z zewnątrz lepiej widać, jak pogański jest kult maryjny i przemysł rozrywkowo – biznesowo – pielgrzymkowy. Nie trzeba być osobistym wrogiem Pana Boga, by nie zachwycać się poziomem jego urzędników.
Panie redaktorze.W dzisiejszych czasach 3 lata to 19 wieczny wiek.W nauce ,postępie i religji też.Nie życzenia więc a praktyka będzie decyd.ować.Prosze napisać ,którzy biskupi za 3 lata pójdą. na emeryturę?I kogo na ich miejsce Frańciszek będzie desygnował//? A jakie poglądy ma nowy szef we Wrocławiu?Bo te zmiany będą najważniejsze ,a na dziś rozwiązanie sprawy Ks.Lemańskiego.
Tak się właśnie zastanawiam… póki co, „konikiem” papieża jest ubóstwo, i jest to poważny problem na świecie. Polska jest w tej chwili krajem Unii Europejskiej, należy więc do obszaru względnie bogatego i ma dość dobry PR, tak więc może papież uznać, że nasze problemy z księdzem Lemańskim to takie trochę „problemy sytych”, coś jak przez ostatnie dziesięciolecia w Niemczech z ich niepokornymi teologami. No ale trudno życzyć krajowi, by do roku 2016 na tyle zbiedniał, że na jego tle zamożność biskupów i księży byłaby szczególnie rażąca. Tak naprawdę chodzi o to, by Kościół w Polsce trochę się posunął, trochę się samoograniczył. Nie wiem, czy nawoływanie do tego papież Franciszek uzna za leżące w interesie Kościoła powszechnego.
Się atalie, muratory i niemieckie gwiazdy zleciały jak psy do narożników. Oni nie zawiodą nigdy.
@Kot Mordechaj
Serwerzysta jeszcze chyba nie zareagował, ale i tak szacunek. Przy okazji teraz ksiądz Lemański ma adres „od nazwiska”, bo wcześniej pisywał pod adresem parafialnym:
http://ksiadzlemanski.waw.pl/
Ostatni wpis szczególnie mi bliski: „Gdy ból, gdy nieszczęście, gdy niedostatek dotkliwy i trudny do zniesienia, gdy rana jątrząca, a może nawet śmiertelna, gdy się człowiekowi zda, że już zmilczeć nie zdoła, bywa, że wstanie i pójdzie przed siebie”.
Kot Mordechaj
29 lipca o godz. 10:36
Pani Heleno (vulgo Kot Mordechaj), proszę mnie nie rozśmieszać Pani troską o Kościół w Polsce. Aczkolwiek nie odmawiam Pani prawa zajmowania się tym kościołem z racji 10 letniego pobytu w PRL-u w latach 1959 – 1969.
Bardzo mi się spodobało to, co Pani napisała:
” Bedzie to kosciol podobny do, za przeproszeniem, Blogu Bobika, gdzie kazdy znajduje sobie miejsce i jest witany z otwartymi lapami, mruczeniem i merdaniem ogona ? pod warunkiem oczywiscie, ze sie zachowuje przyzwoicie. I kazdy bedzie mial w naszym kosciele mozliwosc naprawiania troche spartaczonego swiata ? tak jak potrafi najlepiej.”
To wspaniały komsomolski opis – „niet takoj drugoj strany na swietie, gdie tak wolno dyszyt cziełowiek.”
A jak się będzie zachowywał nieprzyzwoicie w tym kościele kotomordechajowym, to mu siekniemy suspensę, albo zadekretujemy. Bo musi być przyzwoicie w tym naszym ko(to)ściele.
” A my mu za to damy Niderlandy”.
Nikomu jakoś nie przyjdzie do głowy pytanie. Jak można zapraszać gości do cudzego domu?. Jeżeli nie zaprasza ich do Watykanu, to może chociaż Watykan dołoży się finansowo do tej wizyty.
do Jacobsky
27 lipca o godz. 15:07
Tak moglobylo byc od poczatku. Niewykluczone, ze tak sie stanie; wowczas jednak Falicz zamilknie, byloby szkoda….
Saldo mortale
Cytat Kot;
Bo sa kraje, w ktorych takie koscioly juz zainstalowano i dzialaja nienajgorzej.
Moj komentarz ;!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
Jak dotychczas, kontakt chrześcijaństwa z obcą kulturą kończył się dla tej ostatniej fatalnie.
Czy można to zmienić?
Jedynie poprzez odesłanie w prywatność religii i pozbawienie jej świeckiego ramienia.
Nie sądzę, aby nawet charyzmatyczny Franciszek był to w stanie zrobić.
Tym bardziej że polskie poletko pana B. jest specyficzne- tu biskup jest równy nie dość że papieżowi, to Bogu, na podległym mu terytorium……
Pomiędzy szczerą wiarą a wypełnianiem pustych rytuałów w zamian za kasę, jest spora różnica.
Młodzi przyjdą „na papieża” tak samo jak na jakąkolwiek darmową imprezę, ale czy to ich zmieni? Śmiem wątpić.
Jeszcze nigdzie nie udało się zmienić za pomocą religii społeczeństwa.
Szanowny Panie Gospodarzu,
napisał Pan:
„Razem z dostojnikami państwa i Kościoła cieszy się też zapewne ks. Wojciech Lemański.
Kto jak kto, ale akurat on jest dobrym przykładem stylu Franciszka w naszym Kościele. Pasuje do brazylijskiego apelu papieża, by księża otwarli drzwi swych parafii i wyszli do ludzi.”
Śmiem wątpić, aby ksiądz Lemański był dobrym przykładem stylu Franciszka w naszym Kościele (co to znaczy naszym?). Ksiądz Lemański (nie odbierając mu zasług w prowadzeniu parafii) jest przykładem, jak nie powinien funkcjonować sługa boży, który gdy tylko „wyszedł z parafii” skonfliktował się z wszelkim otoczeniem poczynając od dyrektorki szkoły, a kończąc na własnym biskupie. I podzielił różne społeczności od tej parafialnej, po ogólnopolską.
Dziwny ten Pana wpis. Trochę taki – jak nie mamy amunicji, to będziemy strzelać z torebek, aby tylko huk był.
PAK z dn. 2013-07-29 h; 9.50.
Franciszek z Assyżu – może się „w tej” kategorii (zwrot „ku ubogiemu’, ku „odrzuconemu”, ku „poniżonemu”) zmieścić. Zresztą niewiele brakowało aby jak jego późniejsi bracia (tzw. „duchownicy” czy spirytuałowie) spłonął na stosie (fra Dolcino, Małgorzata czy Segarelli) lub został skrytobójczo zabity (jak Michał z Ceseny czy Hubertyn z Casale).
Co do Dominika Guzmana – sytuacja jest diametralnie różna, bo i różne opcje doktrynalno-praktyczne miały u swego zarania zakony „braci mniejszych” i „Ordo Predicatorum”. Łączy je tylko nazwa – zakony żebracze, różni – wszystko (zwłaszcza w początkowych dekadach istnienia).
pozdrawiam
Wodnik 53
Krótko, ale warto, aby Pan Redaktor sobie połączył dwa wydarzenia. Kardynał Giuseppe Bertello, Gubernator Państwa Watykańskiego, został mianowany przez papieża Franciszka przewodniczącym zespołu ośmiu kardynałów doradców, którzy będą służyć radą Bergoglio w zarządzaniu Kościołem i w sprawach reformy Kurii Rzymskiej. Giuseppe Bertello to były nuncjusz apostolski w Rwandzie, w latach 1991 – 2004. Ten sam Panie Redaktorze, który wyjechał z Kigali tuż przed „stu dniami ludobójstwa”, a któremu wielu historyków i publicystów przypisuje tchórzliwą ucieczkę. W wywiadzie dla „naTemat” Linda Melvern, znana badaczka ludobójstwa w Rwandzie, stwierdziła, że był to sygnał dla innych duchownych, aby jak najszybciej opuścić kraj. „Wiele dokumentów wskazuje na to, że gdyby władze kościelne pozostały na miejscu to, by nie doszło do ludobójstwa. Tak naprawdę jest wiele czynników, które wpłynęły na to ludobójstwo, ale na pewno jednym z nich jest decyzja Bertello.” ? powiedziała Antoniemu Bohdanowiczowi Linda Melvern. Po stu dniach, w czasie których około miliona ludzi (głównie Tutsi) zostało zabitych przez uzbrojone bojówki Hutu, Giuseppe Bertello został zastąpiony przez księdza Henryka Hosera, administratora Watykanu w Rwandzie, który „administrował” (taki raczej „czyściciel” on był ten Hoser, używając nomenklatury rodem z Cosa Nostra), w Kigali przez pół roku, przygotowując grunt dla abpa Janusza Bolonka, „pełnoprawnego” nuncjusza Jana Pawła II w Rwandzie. Jeśli jeszcze się Pan łudzi, że ks. Lemański uzyska jakąkolwiek „sprawiedliwość” w Watykanie, to proszę sobie tę sekwencję wydarzeń uprzytomnić.
Drugi fakt, na który chciałbym zwrócić uwagę Pana Redaktora, to data objęcia przez Giuseppe Bertello obowiązków nuncjusza. Był to rok 1991. Przypominam nieśmiało, że w grudniu 1990 roku w gazecie „Kangura”, oficjalnym organie rządzącej w Rwandzie partii Mouvement Révolutionnaire National pour le Développement (MRND), ukazało się dziesięć przykazań Hutu, które stanowiły ideologiczną podbudowę dla ludobójstwa. Oto one:
1. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że kobieta Tutsi, gdziekolwiek jest, pracuje dla interesów ludu Tutsi. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu, który: a) poślubia kobietę Tutsi; b) przyjaźni się z kobietą Tutsi; c) zatrudnia kobietę Tutsi jako sekretarkę lub konkubinę.
2. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że nasze córki Hutu są właściwsze i bardziej sumienne w zadaniach kobiety, żony i matki rodziny. Czyż nie są one piękne i szczere?
3. Kobiety Hutu, bądźcie czujne i starajcie się przeciągnąć swoich mężów, braci i synów na właściwą drogę.
4. Każdy Hutu powinien wiedzieć, że każdy Tutsi jest nieuczciwy w interesach. Jego jedynym celem jest władza dla jego ludu. Dlatego będzie uznany za zdrajcę każdy Hutu, który: a) zakłada spółkę z Tutsi; b) inwestuje swoje albo rządowe pieniądze w przedsięwzięcie Tutsi; c) pożycza pieniądze Tutsi albo pożycza od niego; d) sprzyja Tutsi w interesach.
5. Wszystkie strategiczne pozycje polityczne, administracyjne, ekonomiczne, wojskowe i policyjne powinny być w rękach Hutu.
6.Sektor edukacyjny musi być w większości Hutu.
7. Armia Rwandy powinna składać się wyłącznie z Hutu.
8. Hutu nie powinien dłużej litować się nad Tutsi.
9. Hutu, gdziekolwiek są, muszą działać zjednoczeni i solidarni, i mieć na uwadze losy ich braci Hutu.
10. Wszyscy Hutu muszą być nauczani na każdym poziomie o Rewolucji Społecznej roku 1959, Referendum roku 1961 i Ideologii Hutu. Każdy Hutu musi wszędzie głosić tę wiedzę.
Warto też sobie uświadomić, że szefem MRND, czyli rządowej „partii władzy” był przez wiele lat arcybiskup Kigali, Vincent Nsengiyumva. Metropolita Kigali był dla księdza Hosera biskupem miejsca, a nuncjusz Giuseppe Bertello musiał (no MUSIAŁ) współpracować z Nsengiyumva.
I już zupełny drobiazg, na koniec. Gdyby zechciał Pan, Redaktorze, poświęcić krótką chwilkę na przeczytanie „Ustaw Norymberskich” uchwalonych w 1935 roku, to pewnie zgodziłby się ze mną, że „dziesięć przykazań Hutu” pokrywa się z hitlerowskimi ustawami. Czyżby wielebni hierarchowie watykańscy takich zbieżności nie spostrzegli? A papa Franciszek czy aby sobie tego nie uświadamia? A może nie ma mu kto zwrócić na to uwagi? A kardynał Bertello szefuje gronu ośmiu papieskim doradcom. Ot, maleńki przyczynek na rzecz rzeczywistych intencji Bergoglio.
Tymczasem z najglebszym przeproszeniem Gospodarza, chcialbym odnotowac jedynie ze Petycja w obronbie ksiedza Lemanskiego znajduje sie tymczasowo pod nowym adresem: http://treffsite.de/lemanski/
Nasz sklromy Blog Bobika rozpekl sie chwilowo pod naporem wzystkich zagladaczy i podpisywaczy (bless them!) , zas wlasciciel serwera najwyrazniej wyjechal na urlop nie zostawiajac adresu kontaktowego. Nowy przydzial „bandy” bedzie dostepny dopiero od 1 sierpnia, choc probujemy tymczasem z oplakanym skutkiem miec adres tymczasowy z przekierunkowaniem na blog i na liste.
Jako rzeklem wczoraj list z 12 tysiacami podpisow zdazylismy (PB czuwal) w ostatnim momencie wyslac do Watykanu w wersji papierowej. PB jest po naszej stronie, z pewnoscia, ale na technice komputerowej zna sie jak Kot Mordechaj.
Zaciskamy zeby i robimy swoje, OK?
Nowy zas adres wpuszcza na strone listu w obronie.
Zastanaiam sie nad napisaniem nowego listu – w obronie red. Terlikowskiego przed niesfornym Papiezem. Naprawde niech Jego Swittobliwosc przestanie sie wypowiadac w sprawawch na ktorych Terlik zna sie lepiej i madrzej. Niech Papiez przestanie niszczyc Kosciol.
Publicysci madiow roszczacych sobie prawo do miana „glownego nurtu”
przez lata starali sie kreowac tzw. „wojne polsko-polska”. Czesc publicznosci
(ta mniej gramotna) dala sie nawet na to nabrac. Co bardziej spostrzegawczy
i potrafiacy krytycznie analizowac docierajace do nich sygnaly zorientowali sie
juz dawno, ze , w gruncie rzeczy, chodzi tutaj o wojne toczona przez pogrobowcow komuny (ochoczo wspieranych przez potomkow volksdeutschow i rezunow z UPA) przeciw Panstwu i Narodowi Polskiemu.
Poniewaz liczba wierzacych w „wojne polsko-polska” systematycznie spada, okreslone srodowiska
probuja wykreowac wojne „kotolicko-katolicka”, w ktorej jedna ze stron mialby byc rzekomo „postepowy” Papiez, a z drugiej- „polski ciemnogrod”.
Sadzac jednak po najnowszych reakcjach srodowisk katolickich na zapowiedz wizyty papieza w Polsce polaczonej ze swiatowym festiwalem katolickiej mlodziezy, „wojna katolicko-katolicka” pozostanie chyba jedynie w sferze marzen sil „pokoju i socjalizmu”.
Ad JoannaG 29 lipca o godz. 8:00
Ma Pani rację, blog Bobika skupia ludzi, których jednym ze wspólnych mianowników jest nienawiść do Kościoła, polskiego przede wszystkim. Rzekłbym programowa. A co przy tym jest dziwne jest to grono ludzi ludzi wykształconych i wydaje się być kulturalnych, a których wypowiedzi jeżą włosy na głowie, bo jest to język nienawiści.
cytat JoannaG;
Ale broń mnie Panie Boże przed takimi sojusznikami, którzy nie spoczną zanim nie zepchną biskupów do ?sfery prywatnej?.
Droga pani myli pani wszystko na poczekaniu ,sfere prywatna czlowieka
i prawo wypowiedzi !
Z chwila gdy ktos zostáje Biskupem ,Papiezem,Krolowa angielska,
profesorem itp.itd. traci prawo wypowiedzi /jak pani nazywa /tzw. prywatnych,jako przecietny obywatel , na FORUM PUBLICZNYM !!!!
Pozdrawiam
Oj, nieladnie tak klamac, klakierze. Rozumiem, ze nie palasz miloscia do naszego bobikowego klubu, bo zostales z niego (po dwoch latach czy wiecej?) uprzejmie wyproszony za… well… nie mozna tego inaczej nazwac niz trollowanie. Ale jednak. Troche klasy, czlowieku.
Jak ktoś jest wrogiem KrK to bardzo dobrze, bo to przecież nie jest kościół chrześcijański, to synagoga szatana…
Oh, la la! Joanno G! Od bardzo niedawna mam zaszczyt oraz niewątpliwą przyjemność obcować z ludźmi z Blogu Bobika. Niestety, nie miałam do tej pory tyle wolnego czasu, aby przejrzeć cały blog, ledwo nadążam za bieżącymi wpisami i to zapewne jest powód, dla którego nie zauważam tej kipiącej wrogości wobec Kościoła. Bo jeśli chodzi tu o fakt, iż Pies Bobik wraz z Kotem Mordechajem spontanicznie wystąpili w obronie bliźniego, któremu dzieje się krzywda i potrafili zgromadzić wokół tej sprawy wielu, bardzo wielu ludzi (trzeba oddać też sprawiedliwość Kurii Warszawsko-Praskiej, która swym kłamliwym komunikatem skłoniła wielu letnich do zajęcia zdecydowanego stanowiska), to chyba nasze definicje słowa „wrogość” znacznie się różnią. Dlaczego „wrogowie Kościoła” musieli stanąć po stronie skrzywdzonego księdza? Bo, po pierwsze, jest to obowiązkiem moralnym każdego przyzwoitego człowieka, niezależnie od wyznania czy też jego braku. A po drugie, kto jeśli nie oni, skoro inni księża woleli podpisać wiernopoddańczy list wspierający ich „brata w kapłaństwie”, arcybiskupa Hosera, a nikt nie poparł księdza Wojciecha, też przecież ich brata-kapłana? Z Pani wypowiedzi sądząc, nie uwierzy mi Pani, pani Joanno, że Kościołowi bardziej szkodzą katolicy pokroju „Cbrenglanda”, ojca Rydzyka czy arcybiskupa Hosera (serdecznie przepraszam p. Cbrenglanda, jeśli zbyt pochopnie, kierując się niewystarczającymi przesłankami zaliczyłam go do grona katolików), niż niedowiarki w rodzaju Psa Bobika i Kota Mordechaja, czy też wyrzutki jak ksiądz Boniecki czy Lemański. I nie będę się tutaj zakładać, iż kiedyś wyjdzie na moje, bo by się okazało, iż oddaję się jasnowidzeniu (skąd już tylko krok do satanizmu), ale nic w tym dziwnego, skoro co niedziela uczestniczę we mszy świętej w kościele, którego większą część głównego ołtarza zajmuje smok.
Dopóki KK będzie chciał regulować każdy aspekt życia także ludzi innych wyznań czy też ateistów, każdy ma też prawo wejrzeć w jego życie.
A na zakończenie dedykuję pani Joannie słowa popieranego przez nią całym sercem „lewaka”:
„Być sługami komunii i kultury spotkania! Pozwólcie mi powiedzieć, że w tym względzie powinniśmy być niemal obsesyjni. Nie chcemy być zarozumiali, narzucając ,,nasze prawdy”. Kierujmy się pokorną i radosną pewnością właściwą temu, kogo odnalazła, dosięgła i przemieniła Prawda, którą jest Chrystus i kto nie może Go nie głosić!”
F-1 zadecydował o igrzyskach watykańskich w obcym kraju, nie pytając władz polskich o zgodę i możliwości finansowania tej hucpy. U nas kasa raczej pusta a chociażby służba zdrowia i pacjenci w poniewierce. Tragikomedia.
Kot Mordechaj
My Wam tak dobrze ten Kosciol zorganizujemy, ze lapy lizac! [?] I kazdy bedzie mial w naszym kosciele mozliwosc naprawiania troche spartaczonego swiata ? tak jak potrafi najlepiej.
Z takim Kosciolem przerpobionym na nasza bobikowo-mordechajowa modle kazdy bedzie mogl zyc w przyjazni i wzajemnym szacunku.
Kocie, to bardzo mile i kazdy ma prawo zalozyc sobie Kosciol i zaprosic do niego nowych wyznawcow 🙂 Jednakze Kosciol juz istniejacy przerabiac beda jego wyznawcy. Nie mozna przemeblowywac cudzego domu bez prosby wlasciciela.
Mozna oczywiscie i nalezy popierac Kosciol otwarty na dialog, poniewaz ten Kosciol, i jego wierni, sa czescia spoleczenstwa do ktorego nalezysz, i w imieniu tego wspolnego spoleczenstwa takze osoba spoza Kosciola moze i powinna sie wypowiadac. Ale to jednak dwie rozne sprawy.
Cieszy sie rowniez polski podatnik ktory za to wszystko zaplaci. Podobnie jak cieszyl sie brazylijski podatnik. W demonstracjach na ulicach
Widac oblude Papieza Franciszka. Z jednej strony podkrsela ubostwo, z drugiej strony, bez mrugniecia okiem naciaga dosyc biedne panstwo na setki milionow dolarow po to aby sfinansowac propagandiwa impreze
Boze, chron nas przed Kosciolem…
Pytanie;
KTO go zaprosil?
@Wodnik53:
Jeśli chodzi o ubóstwo, to masz rację. Ale odchodzenie od hipokryzji i poszukiwanie wartości ewangelicznych nie tylko drogą św. Franciszka z Asyżu może postępować. To może być także odnowienie ducha w duchowieństwie, na przykład przez przywrócenie nakazu pracy (por. św. Robert z Molesome, założyciel Cystersów), wyjście z nauczaniem do zwykłych ludzi i utrzymywanie się z datków (właśnie oba zakony żebracze, przy czym za twórcę formuły uważa się raczej św. Dominika)…
@brieg:
Kard. Dziwisz. I prezydent Komorowski. Choć nie wiem, czy ten ostatni na Dni Młodzieży 🙂
@g-ww:
Nie wiem, jakie poglądy ma abp. Józef Kupny… ale że wcześniej był biskupem pomocniczym w Katowicach, a kuria katowicka gremialnie popierała PO (choć jednocześnie patronowała Gościowi Niedzielnemu…) to może nie być najgorzej…
Karat, kiedy ja nie mam zamiaru zakladac wlasnego kosciola, mnie zupelnie wystarczy ten ktory jest. Nie jest mi on kompletnie obcy skotro pozwala sobie zagladac do mego lozka, narzucac swoj kodeks etyczny, regulowac prawa obowiazujacxe wszystkich, w tym niewierzacych i innowiercow.
I wlasnie to mi sie nie podoba. Za dlugi nos tego Kosciola. Chcialbym aby trzymal sie dalej od Panstwa, a Panstwo dalej od Kosciola.
Chcialbym aby tem Kosciol jaki jest, umial ukladac spbie wspolzycie z niedowiarkami i innowiercami w sposob pryjazny i szanujacy sie wzajemnie. Wzajemnie jest tu slowem kluczowym, absolutnie kluczowym. Chcialbym by nie obrazal moich przyjaciol gejow, aby pozwolil im zyc tak jak kazdy inny obywatel. Chcialbym by kosciol nie decydowal czy sa to ludzie moralni czy godni potepienia. Chcialbym aby ten kosciol poskramial swe owieczki gdy pluja na przechodzacy kondukt zalobny wielkiego czlowieka. Chcialbym by nie gadal glupot na temat wychowania seksualnego w szkolach i na temat bruzdy dotykowej.. No i nie mialbym tez nic przeciwko temu by reagowal jakimis sankcjami, gdy jego etatowi pracownicy, seksualnie wyglodzeni, molestuja nieletnich.
Ja nie chce by glosem tego istniejacego Kosciola byl redaktor Terlikowski i abp Hoser. Rydzyk i mme Pawlowicz. To sa zli ludzie w moim pojeciu a ich glosy brzmia najdonosniej.
Zatem czy chce czy nie chce jest to takze „moj” kosciol i chce by byl lepszy. W tym celu nie musze zakladac wlasnego kosciola (po cholere mi jakis nowy kosciol, no sama powiedz?), chce tylko by skoro musimy zyc obok siebie, byl dobrym moim sasiadem. A przynajmniej aby sie odczepil.
A wszystko z czystego kociego egoizmu. Bo chcialbym kiedys na (bardzo) stare lata byc moze do Polski powrocic. Wiec przygotowuje sobie miejsce.
synagoga szatana
Synagoga… a dlaczego nie meczet ? Nie cerkiew ? Nie zbór ?
Albo po prostu nie świątynia, jesli już pchać argumentacje w tym kierunku ?
wiesiek59
29 lipca o godz. 13:07
„Jeszcze nigdzie nie udało się zmienić za pomocą religii społeczeństwa.”
Nieprawda.
Rozpowszechnienie lamaizmu wsrod Mongolow doprowadzilo do upadku tego narodu.
Chrzescijanstwo uczynilo z Europejczykow panow Swiata.
Odchodzenie od chrzescijanstwa powoduje, ze Europa powoli, ale nieublaganie
pograza sie w dziadostwie.
Tak wiec religia ma dla kondycji spoleczenstwa znaczenie fundamentalne.
Mozna zrozumiec zaproszenie papieza, przez Prezydenta RP. Ale po co Polsce ten cyrk ze zlotem? Przeciez nie Dziwisz za to zaplaci, lecz biedni podatnicy. Rzad zaciagnie nowe dlugi, by sprawic klerowi igrzyska. Biedne i ubogie, w mysleniu, jest to polskie spoleczenstwo
@Anumlik
Oj, to rzeczywiście niedobrze. Mógłby sobie papież dobierać zaufanych współpracowników, niemających nic wspólnego z Rwandą. Czy jednak istnieje wpływowe lobby „rwandyjskie” i w związku z tym Abp Hoser jest nie do ruszenia – tego nie wiemy. Gdzież zresztą ten Bertello nie był, ma poważną karierę dyplomatyczną. Może po prostu jest doświadczony i zdolny, i Franciszek chce to wykorzystać.
Prosba: z niewiadomych powodow wiele znakow interpunkcyjnych (trzykropkek, myslnik, cudzyslow) zmienia sie tu w znaki zapytania, co zmienia tresc / ton wypowiedzi (na innych blogach Polityki nie). Czy mozna by poprosic komputerowcow o naprawe?
Klakierze (13:38), znam blog (choc w nim nie uczestnicze) i jezyka nienawisci tam nie ma zupelnie; zas gleboko wierzacy katolicy (m.i.) jak najbardziej sa. Bardzo prosze nie pomawiac.
@klakier
Nienawiści na tym blogu nie zauważyłem, bo antyklerykalizm nie jest nienawiścią tylko formą krytyki nie jeden raz z myślą o tym, by Kościół się odnowił. Nienawiść zauważam w wielu wpisach i tu i na różnych forach prawicowo-katolickich
karat
29 lipca o godz. 17:52
Nie pomawiam, tylko wyraziłem swoją subiektywną ocenę według własnej definicji języka nienawiści, czyli od czego cierpnie mi skóra na plecach. To tak, jak z księdzem Lemańskim, który od trzech lat jest w traumie głębokiej od domniemanego pytania abp. Jednym to jest językiem nienawiści, innym nie jest.
Panie A.L., nie przesadzajmy z tą obłudą Franciszka. Dni Młodzieży zostały ogłoszone na długo zanim Bergoglio został papieżem, a to, że następne będą dopiero za trzy lata, nie za dwa, można uznać za niechęć do rozrzutności. Nb, jeśli prawdą jest, że w Dniach Młodzieży w Rio uczestniczyło 3 mln osób, najwięcej ze wszystkich dotychczasowych spotkań tego typu, może pomysł ich organizacji w Brazylii, kraju dla światowego katolicyzmu bardzo ważnego, nie był taki zły?
Adam Szostkiewicz
29 lipca o godz. 18:20
Szanowny panie Redaktorze,
czy idac sladem panskiego rozumowania mozna by zinterpretowac antysemityzm
jako forme krytyki majaca na celu odnowe Semitow?
Levar
29 lipca o godz. 16:56
Nieprzypadkowo cesarze i królowie arcykatoliccy kasowali zakony…..
Raz- ograniczali wpływy polityczne.
Dwa- całkiem pokaźne sumy wpływały do skarbca.
Trzeba iść drogą Henryka VIII- być głową kościoła to unikać podwójnej lojalności.
Dalajlama, czy Ajatollah, to zły kierunek…..
@Aps
Gdyby „ten Bertello, co to on ma poważną karierę dyplomatyczną”, był taki doświadczony i zdolny, to by nie opuścił Rwandy dając tym samym sygnał, że Rwandę opuścił Watykan, więc – parafrazując Dostojewskiego – „hulaj dusza, Boga nie ma”. Nuncjusz papieski to nie tylko dyplomata, to także przedstawiciel tegoż papieża, Namiestnika Chrystusa. Jeśli pasterz ludu Bożego, jakim był arcybiskup Kigali, Vincent Nsengiyumva, opowiedział się za jedną tylko częścią tego „ludu”, a drugą część wyzywał od karaluchów, których należy unicestwić (to są fakty opisane choćby w książce „Rwanda. Death, Despair and Defiance”), dając tym jawny dowód „polityki apartheidu”, to nuncjusz powinien przy całym, nie podzielonym ludzie pozostać. Vincenta Nsengiyumva’ę od biedy usprawiedliwia to, ze sam był Hutu, Giuseppe Bertello nie usprawiedliwia nic. Przykład nuncjusza Węgier, w czasie II Wojny Światowej, abpa Angelo Rotty, pokazuje, co mógł i może Nuncjusz Apostolski. Za wydanie zgody na wystawienie kilku tysięcy paszportów dla Żydów Rotta został uhonorowany tytułem „Sprawiedliwy wśród narodów świata” przez Instytut Yad Vashem.
Dzień dobry.
Bracie klakierze, uważaj na belkę. W oku. Swoim.
Z chrześciańską miłością – siostra zakonna.
Pozdrawiam wszystkich.
wiesiek59
29 lipca o godz. 19:25
Szanowny Panie,
odnosze wrazenie, ze odruch wyciagania rak po cudze to jakas genetyczna przepadlosc
ludzi z tzw. „lewicy”.
A jesli chodzi o Henryka VIII, to po coz szukac oblakanych zbrodniarzy w az tak zamierzchlych czasach. Nie latwiej siegnac do blizszych naszym czasom „bohaterow”
takich jak Wlodzimierz L. czy Adolf H.?
@pfg: „Panie A.L., nie przesadzajmy z tą obłudą Franciszka. Dni Młodzieży zostały ogłoszone na długo zanim Bergoglio został papieżem, a to, że następne będą dopiero za trzy lata, nie za dwa, można uznać za niechęć do rozrzutności. Nb, jeśli prawdą jest, że w Dniach Młodzieży w Rio uczestniczyło 3 mln osób, najwięcej ze wszystkich dotychczasowych spotkań tego typu, może pomysł ich organizacji w Brazylii, kraju dla światowego katolicyzmu bardzo ważnego, nie był taki zły?”
Przepraszam ze cytuje w calosci. Odbywaja sie co trzy lata, bo taki jest „rozkald jazdy”. Gdyby Papiez Franciszek nie byl obludny, wyciagnalby z kasy Watykanu 200 milionow dolcow I zwrocil podatnikowi brazylijskiemu. Miedzy innymi, przydalyby sie na zrobiene cos z tymi slumsami z mieszkancami ktorych Franciszk tak sie brata I ktorych to mieszkancow tak zalowal.
Jak idzie o Polskie, to mnie sie noz w kieszeni otwiera na 2 miliardy zlotych rocznie na nauke religii I pazernosc Kosciola na kase. W kwestii nauki religii w szkole, Panu, jako edukatorowi, tez noz sie powinien otwierac.
Jacobsky
29 lipca o godz. 16:46
Szanowny Panie,
ma Pan racje.
Szatan to siedzial w KC.
W synagogach to byly takie same magazyny zbozowe jak i w cerkwiach, meczetach czy zborach.
A ci, ktorzy z armia Andersa wyrywali z raju co sil w nogach, na sluzbie szatana
z pewnoscia nie byli, wiec wrzucanie ich do jednego wora z tymi, krorzy takiej sluzbie sie oddali jest grubym nietaktem.
@telemach: „F-1 zadecydował o igrzyskach watykańskich w obcym kraju, nie pytając władz polskich o zgodę i możliwości finansowania tej hucpy. U nas kasa raczej pusta a chociażby służba zdrowia i pacjenci w poniewierce. Tragikomedia.”
Zaden problem. Obetnie sie troche z NFZ
Chciałbym wtrącić krótką uwagę na temat poprawnej terminologii katolickiej. Otóż obecnie nie używamy już pospolitego słowa ksiądz, ale ujmujemy to bardziej wykwintnymi określeniami takimi, jak Kapłan lub Duszpasterz. No i zamiast kościół (budynek) należy zawsze mówić Świątynia lub ewentualnie Dom Boży. Jak widać ? wbrew krytykantom ? kościół idzie z duchem czasu i jednak wciąż się reformuje.
Co do Zlotu młodzieży katolickiej w Polsce to jest to bardzo smutna wiadomość. Kościół jest mistrzem w zmienianiu skóry i jeżeli się okaże, że papież rzeczywiście poważnie traktuje swoje wypowiedzi, to i kościół się sprytnie przystosuje i przeobrazi na zewnątrz, stwarzając odpowiednie pozory, a wtedy koniec wszelkim nadziejom na to, że ta zakłamana instytucja sama się skompromituje, chociaż wszystko wskazuje na to, że jest obecnie na najlepszej drodze do degrengolady.
I komu przeszkadzał ten pozytywny proces powolnego upadku polskiego kościoła? Wystarczyło przecież tylko pozostawić swobodę Rydzykowi, Terlikowskiemu, Głódziowi, itd. i po prostu czekać na wynik. Niestety światowa impreza tej rangi może ten proces spowolnić, stanowić pozytywny bodziec dla nielicznych porządnych duchownych i dodać niepotrzebnie prestiżu i pozorów nowoczesności tej zacofanej instytucji a Polakom znów przyprawiona zostanie gęba zaciekłych katoli. Szkoda!
A najgorsze jest to, że zlot ten wymierzony jest przede wszystkim znów w młodzież! Czyli próżne wszelkie nadzieje na laicyzację Polski w niedalekiej przyszłości!
Levar
29 lipca o godz. 20:49
Filip Piekny też miał lepkie ręce…..od krwi Templariuszy.
Ale skarbiec napuchł od ich złota.
Papieże trzymani na krótkiej smyczy w Avinionie też bywali przydatni.
Grabi się bogatych, stąd Vikingowie tak lubili penetrowac kościoły i opactwa.
Gołodupcy nie mieli złota.
IV wyprawa krzyżowa wróciła zwycięsko- po złupieniu Konstantynopola.
Nie zwalaj więc chciwości na geny…….
Grabic zagrabione to raczej norma niż wyjątek.
Idę o zakład! Franciszek objedzie kraje świata, w tym Polskę. Będzie głosił swoje głębokie przekonania i przemyślenia stworzy w tym duchu encykliki. Polski episkopat jednak i niedojdy-redemptoryści, okażą się- ” `piotrową` opoką, patriotycznąprawdziwiepolską(!)”- t.j. przedsoborową, o którą słowa tego marzyciela,vel „Filipa z konopi”, rozbiją się! W Polsce prymitywny, przedsoborowy kściółek, puki co, ma się dobrze; kwitnie wręcz. Klechy rządzą i jak za dawnych lat trząsą polakami! Franciszek przeminie a „myśli”: Michalika, Dydycza, Deca, Depo, Hosera,durnia Dziwisza i reszty episkopatu bardzo lokalnego, peryferyjnego, prymitywnego oraz porąbanych redemptorystów, przetrwają dopóty, dopóki katolików w Polsce pozostanie garstka a kościoły zmienią się w hale sportowe ,czy burdele.Może wówczas klechy polscy przypomną sobie: słowa jakigoś-tam Jezusa ,jakieś tezy Vaticanum Secundum a i może jakiegoś Franciszka! Będą już wtedy, niczym chrześcijanie w Rzymie- nieliczni, acz słabi, bez siły przebicia i nieatrakcyjni. Nasi biskupi i reszta klechów,dziś nie przyjmują do świadomości, że średniowiecze minęło,że już nie dzierżą rządu dusz; ludzie wszak myślą(!) a i KK zreformował się w Vaticanum Secundum! Oni zaś robią wszystko by normalni ludzie zniechęcili się do nich, do cna.Dziś wydaje się im, że są wielcy,że są „opoką”prawdziwychpolakówpatriotówkatolików (bo jeszcze kwiatuszki, monstrancja i bezmyślny tłum, choć coraz mniejszy, funkcjonuje); Franciszka cytują z pobłażaniem! Ale czas nieubłaganie mija! Za parę lat, przy dzisiejszej pysze klechów,nawet powołanie się na Franciszka będzie już „wołaniem na puszczy”! Nie ma siły! Przy dzisiejszych durniach w episkopacie, lansujących „katolickie dzieła” bezdennie głupich redemptorystów,Polacy muszą oddać się zdrowemu rozsądkowi i wierze opartej na prawdziwej miłości do Boga i Bliźniego, bez „nauk” tychże durniów!
PAK
29 lipca o godz. 16:44
co do Dziwisza to zgoda, obawiam sie ze Komorowski zostal postawiony przed faktem dokonanym,
tak przy okazji jak zapraszam swego szefa do domu to sam place a nie zmuszam wszystkich lokatorow do partycypowania w kosztach…
ja wierzę, że polski Kościół się zmieni. Za trzy lata na spotkanie z papieżem Głódź z Rydzykiem przyjadą na dwuosobowej hulajnodze, a Dziwisz i Hozer na wrotkach
Żadnej schizmy tu nie będzie. Schizmy rodzą się na gruncie wielkich różnic ideologicznych a tu takich nie ma. Tu już po prostu nie ma ideologii. Nie ma siły która chciałaby się oderwać od cycka Organizacji – choćby dlatego że musiałaby żyć za swoje. Podniecamy się słowami Franciszka bo tak odbiegają od B16 czy JPII. Są bliższe ludziom bo dotknięte (wyklętą przez tamtych) teologią wyzwolenia. Bo przedstawiają punkt widzenia bliższy ludziom świata a nie tylko sytej Europy czy ogólnie Północy. KK w Polsce przeczeka. Ma za sobą 30% która wierzy w Zamach. Ma 40% które wybiorą PIS. Pomnoży swój majątek i wpływy. Nawet nie stara się podejmować dyskusji w Kościele. Mówi Rydzykiem. Biskupi mianowani przez JPII. Nieliczne czarne owce wymarły a jeśli nawet ktoś bardziej trzeźwy pozostał wśród kleru to siedzi cicho.
Adam Szostkiewicz:
Ubawiłem się setnie, konfrontując Pańską tezę, jakoby antyklerykalizm „nie był nienawiścią (sic!)”, lecz „formą krytyki” – z niektórymi tutejszymi wpisami.
Zwłaszcza Pana Toruńczyka – polecam. Zwłaszcza ostatnie akapity.
Niegdyś osmieliłem się posądzic Pana o hipokryzję.
Myliłem się, to hipokryzja do kwadratu.
Dzień Dobry. Szanowny Panie Adamie, Szanowni Państwo. Zwróćcie Państwo uwagę, że w Polsce wystąpił zdecydowany rozdział szeroko rozumianych wartości duchowych, związanych z wiarą katolicką od wartości wyznawanych przez instytucję odpowiedzialną (przynajmniej tak się wydaje) za rozumienie wszystkich prawd Starego i Nowego Testamentu. To po pierwsze. Po drugie nastąpiło niespotykane dotychczas upolitycznienie interpretacji określonych zachowań. To upolitycznienie oznacza automatyczną klasyfikację na tych naszych i powiedzmy onych (np. tych którzy zajmuja miejsce kiedyś przeznaczone dla ZOMO). Według mnie to jest największa bolączka nie tylko współczesnego Kościoła Katolickiego rozumianego zarówno jako instytucji jak i „dawcę” i „propagatora” określonych wartości. Sposób podejścia do Ludzi, dóbr materialnych, miłości itd. lansowany m.in przez Papieża Franciszka nie ma w Polsce prawa bytu dopóki ww. „zanieczyszczenia” będą zakłocać odbiór prawd i reguł związanych z Bożymi przykazaniami. Pozdrawiam. Janusz
@Zbig
Tonu toruńczyka nie lubię, ale treść się broni. Esencją zorganizowanego katolicyzmu zwłaszcza u nas jest hipokryzja, antyklerykalizm jako zwalczanie tej obłudy jest zdrowy.
Now wiec widac to juz dzis wyraznie, ze wsrod brytyjskich obeserwatorow katolickich slowa Franciszka wypowiedziane w samolocie z Rio („ktoz ja jestem aby osadzac”) wywolaly spore, spore poruszenie i rozbudzily nadzieje na „nowe otwarcie” – to sformulowanie pojawia sie nieustanie w wypowiedziach czolowych obserwatorow katolickoich.. Niikt nie ma watpliwosci, ze slowa papieza NIE zwiastuja zmiany nauczania Kosciola ktaolickiego w kwestiach takich jak „grzech” praktykowanego homoseksualizmu, ale wszyscy kogo dotad slyszalem wdzieczni sa za zmiane tonu i jezyka nawet tu, w Wlk. Brytanii gdzie KR-K jest nieporownanie bardziej cywilizowany niz ten w Polsce.
Wczoreaj Stephen Sackur z BBC rozmnawial z Christina Odone – byla naczelna Catholic Herald, obecnie wicenaczelna New Stetsmana, zajmujaca sie szczegonie problmatyka Kosciol a Spoleczenstwo , oraz jakims wysoko postawionym „zawodpwym katolikiem” z jakiej wysokiej Rady (chyba) Katolickiej, ktorego nazwisko mi umkbelo. I ich entuzjazm byl zgodny i nieklamany: idzie nowe, zmieniamy jezyk, zmieniamy nastawienie do problemow, za ktory KR-K byl najbardziej krytykowany . Zmnieniamy, dzieki nowemu papiezowi, jezyk wykluczenia i nieustajacych nagan na jezyk wiekszej „inclusiveness”, otwartosci, zrozumienia, tolerancji, „dawnomy na to czekali” itp..
Cieszy mnie ta reakcja ogromnie , bo to znaczy ze moje intuicyjne odczzytywanie nadchodzacych zmian w Kosciele, jest sluszne i zaden domorosly „obronca” Kosciola takiego jaki jest mnie nie bedzue pouczal. Tu mowia eksperci. .
Osovbscie bardzo sie ucieszylem, ze Franciszek zawita do Polski za trzy lata. Nie bedzie to wprawdzie „gospdarska wzyta” w rzekomo najbardziej katolickim kraju Europy, ale i tak chate trzeba bedzie troche przed Gosciem wysprzatac. No i nie wiadomo cxo sie jeszcze wydarzy w ciagu tyxch trzech lat.
Moje nieustajace wyrazy szzerego wspolczucia dla Redaktora Terlikowskiego, na ktorego papiez sie najwyrazniej uwzial i sprawia mu zawod swoim nieobliczalnym zachowaniem sie. 😈
@A.L. – według rozkładu jazdy miało być za dwa lata, będzie za trzy. Na ekscesy na styku państwo polskie-polski Kościół też mi się nóż w kieszeni otwiera, tylko co to ma wspólnego z rzekomą obłudą Franciszka?
Wlodzimierz 29 lipca o godz. 22:14 martwi się, że Papież Franciszek przyjedzie w 2016 roku do Krakowa i młodzież pójdzie za Nim. I co będzie z laicyzacją Polski? Och jej! Laicyzację Polski to już mamy przerobioną od 1945 do 1979 z wiadomym skutkiem.
No i ten Kościół będzie zwoził pod przymusem młodzież do Krakowa i przymuszał do modlitwy. 🙄 Co za hipokryci! 😳
Pan Gospodarz pyta we wpisie, jaką misję społeczną Kościoła przedstawi Papież. No to chyba proste – nie daj się młody człowieku otumanić konsumpcji i tym, którzy chcą cię zniewolić szafując hasłami wolności, bo zostaniesz się, jak Midas – tyle tylko, że złoto zostanie zastąpione plastikowymi gadżetami made in China.
„Esencją zorganizowanego katolicyzmu zwłaszcza u nas jest hipokryzja, antyklerykalizm jako zwalczanie tej obłudy jest zdrowy.”
Bardzo mi ten pogląd odpowiada.
Również, w krytyce niekoniecznie „zorganizowanego katolicyzmu”, ale także obłudy, w wiązaniu z nim, pomimo ewidentnych i ustawicznych faktów, ozdrowieńczych nadziei – pochodzącej z kręgów świeckich.
Na tym właśnie, na tej świeckiej obłudzie i konformizmie społecznym, opiera się narastająca władza wszelkich instytucji totalitarnych.
A nie na wewnętrznych fanatykach, skądinąd demaskujących na co dzień istotę instytucji swym karykaturalnym i agresywnym, wobec świata zewnętrznego, dogmatyzmem.
Ktos wyżej z dumą napisał ,że chrześcijaństwo zapewniło Europie panowanie nad światem.Głupota ,niewiedza czy paranoizm.Panem swiata ,po wymordowaniu pogan na wszystkich kontynentach.Przypominam Wielkiemu Eurepojczykowi.
@anumlik
Nie bronię postawy biskupa Bertello w Rwandzie, zastanawiam się tylko, jakież to jego cechy mogły skłonić Franciszka, by powierzył mu to, co mu powierzył. On tę swoją karierę dyplomatyczną rozwinął właściwie dopiero po Rwandzie, coraz to nowe kraje i nowe doświadczenia pojawiały się w jego biografii, stąd przypuszczenie, iż jest zdolny, i dwaj kolejni papieże to doceniali, a teraz trzeci. Pytanie brzmi, czy właśnie takie rzeczy jak z tą Rwandą, papieżowi nie przeszkadzają, i czy owe zdolności oraz doświadczenie nie są tak duże, że mimo wszystko go powołuje do specjalnych poruczeń. Trochę na zasadzie, iż może to z przeproszeniem sukinsyn, ale „nasz”.
@aps
Bergoglio
@Adam Szostkiewicz:
Nie nie, rozmawiamy z @anumlikiem o kardynale Giuseppe Bertello: http://pl.wikipedia.org/wiki/Giuseppe_Bertello
Pozdrawiam.
Dziwnymi drogami chadza logika moderatora.
@@aps i Adam Szostkiewicz
Somoza may be a son of a bitch, but he’s our son of a bitch.
Zdecydujcie się Panowie kogo „podkładacie” w miejsce Somozy – Bertello czy Bergoglio?
g-ww
30 lipca o godz. 12:22
Szanowny Panie,
przekonanie, ze lepiej byc biednym i chorym niz bogatym i zdrowym,
ze lepiej byc denatem, niz zabojca,
ze lepiej byc dziadem niz panem z nadmiaru madrosci raczej nie wyplywa.
Chciałbym gorąco podziękować Szanownemu Panu Redaktorowi za troskę, jaką przejawia wobec kościoła w Polsce. Prawdą jest, że owa życzliwość i symatia nie dorównują tej od prof. Hartmana, ale dobre i to.
@klakier z dn. 2013-07-30 h:10.40.
Niewola świadomości i sposób percepcji świata wobec doktryny Kościoła, poddaństwo mentalne duchowieństwu i „dyby” tzw. moralności katolickiej to takie samo zniewolenie jak każdy inny totalitaryzm. Zniewolenie tym gorsze i b.szkodliwe, że na własne życzenie (wynikłe z „ograniczoności” swego horyzontu myślowego, z zachwytu Autorytetem – a to pierwszy krok do zaaprobowania autorytaryzmu, do braku krytycyzmu wobec KrK, pozbawienie się sceptycyzmu poznawczego).
Człowiek lubi niewolę, bo nie odpowiada za siebie. i ma na kogo zrzucić swe niepowodzenia – na „niewolącego”. To wynik m.in. 2000 lat panowania chrześcijaństwa (tu – katolicyzmu, który był pod tym względem o wiele bardziej „matczyny” i paternalistyczny niźli protestantyzm, zwłaszcza różne denominacje kalwińskie). A – jak mawiał Isaah Berlin – „paternalizm to najgorsza z niewoli jaką człowiek może zgotować drugiemu człowiekowi”.
Pozdrawiam
Wodnik 53
Może to obraźliwe dla niektórych ideologicznych wyznawców wiary gdy powiem, że przy piwie w tym strasznym upale na spotkaniu z przemiłym sąsiedztwem mówiło się o wszystkim, w tym również o tym, że na miliardach gwiazd naszej galaktyki i jeszcze więcej miliardów owych galaktyk nasze pyłek ludzki z tymi wszystkimi śmiesznymi wierzeniami za uderzeniem jakiegoś okruchu może przestać istnieć w każdej chwili. Wraz z tymi dinozaurami tego czasu zginąć może wszystko, także wiele Bogów. Trójc, siedmiorękich Budd i wiele temu podobnych. Czy to miał na myśli Franciszek powracając już po zakończeniu spotkania z wolontariuszami ponownie na scenę aby powiedzieć: ” ..na zakończenie pomódlcie się za mnie” – oczywiście, że nie, nie jest przecież takim egoistą ale wzbudził w naszych zmęczonym upałem – złośliwi dodadzą: i piwem – umysłach pytanie: czy Papież czegoś się boi? Jeśli nie to jaki byłby cel tak powszechnej modlitwy?
@@ aps i Adam Szostkiewicz
Moderator uwolnił mój post po odpowiedzi @ Apsa do @ Szostkiewicza, co stępiło „ostrze” bon motu. Mój post „wisiał” w oczekiwaniu na decyzję moderacji przez dwadzieścia minut. Cieszę się jednak, że w miejsce Somozy „wskoczył” Giuseppe Bertello, a nie Papa Bergo.
WODNIK 53
30 lipca o godz. 19:06
Prawie ze wszystkim bym się intelektualnie zgodził.
To trochę jak z małżeństwem i odpowiedzią bodajże Sokratesa – cokolwiek uczynisz i tak będziesz żałował.
Tylko ta ograniczoność horyzontu… Horyzont to widzenie dookrężne, szczegóły zbijają się w mozaikę . Kto wie, czy widzenie w głąb nie jest ciekawsze?
Nie osadzałbym tych, co chcą się oddać „w niewolę” i niby są zniewoleni. Może to oni doświadczają wolności bezgranicznej.
kostek
30 lipca o godz. 9:10
Zgoda. W PL o teologii wyzwolenie nikt nic nie wie, nie rozumie jej, nie ma żadnych istotniejszych doświadczeń i niczego nie chce pojmować. Sam Wojtyła, jako wzór wszelkich teolo-cnót załatwił ją bazooką, a wzór się wyłącznie naśladuje, zwłaszcza, że już święty on jest, nawet jak pieczątkę dostanie za chwilę.
W PL nie ma ani takiego problemu, ani innych. Nie ma żadnych. Ks Lemański też nie jest problemem, no, może dla kilkunastu tysięcy. To nic przy „95%” Polo-katolików, nawet nie promil.
Promil może wystarczy na aktywnych partyzantów, ale nie daje poparcia. Partyzant bez zaplecza może albo zginąć, albo dać się skorumpować i przejść na stronę władzy. Z czym w PL mamy nieustannie do czynienia. Poza wyrzuconym na margines, spacyfikowanym wewnętrznie i zewnętrznie ks., Bonieckim, któremu było w spr. ks. Lemańskiego „przykro” – nikt z Firmy się słowem wsparcia i niezgody nie odezwał – sami skorumpowani.
@@ Adam Szostkiewicz, Gekko
Antyklerykalizm – jako krytyka obłudy i najgłębszego, skorumpowanego zakłamania KK jest absolutnie konieczny i organicznie zdrowy, jako przejaw walki organizmu o własne życie i zdrowie.
Może jakieś nadzwyczaj skrajne formy klerykalizmu, całkowicie zaślepione i mrocznie agresywne byłyby nie do zaakceptowania; ale to bardziej gdybanie niż rzeczywistość, bo w PL on niemal nie występuje.
@klakier dn. 31.07.2013 h; 8.39.
Tu chodzi o dwie wizje człowieka – horyzontalną lub wertykalną. I wszystko co jest z tymi wizjami związane; ja, po oświeceniowemu opowiadam się zdecydowanie za horyzontalną (bo to „droga od człowieka do człowieka”). Wertykalna musi „zbłądzić” w zaświaty.
Ot i wszystko.
Pozdrawiam
Wodnik 53
W sprawie Bergoglio-Bertello wszystko już chyba jasne i nie ma co tego ciągnąc. Chyba, że ktoś ma interesujący pomysł, dlaczego ten pierwszy zatrudnia tego drugiego do specjalnych poruczeń.
@Tanaka: chyba powinno być skrajne formy ANTYklerykalizmu? Otóż występują one, wystarczy poczytać fora internetowe. Całkowicie zaślepione i mrocznie agresywne, jak najbardziej.
@ aps
Ciągnąć nie mam zamiaru, choć (to zamiast pomysłu) naszła mnie „w tym temacie” taka oto refleksja. Skoro to ksiądz Hoser (wtedy jeszcze ksiądz) został „czyścicielem” po Bertello, to przed abpem Hoserem świetlana przyszłość. W końcu ma dopiero 71 lat. I chyba „sprawa Lemańskiego” ordynariuszowi warszawsko-praskiemu nie zaszkodzi w dalszej karierze.
Klakier:Nie osadzałbym tych, co chcą się oddać ?w niewolę? i niby są zniewoleni. Może to oni doświadczają wolności bezgranicznej.
Oczywiście, jeśli wziąć pod uwagę, że wolność to uświadomiona konieczność… Przecież oni nie są wolni, pozostają w niewoli swego myślenia, swego wychowania, a nawet prania mózgu. Bo wychowanie religijne i 900 godzin „katechizacji” w szkołach to nie jest coś, co łatwo otrząsnąć z siebie i pójść dalej. (ja np. po 30 latach ateizmu nadal czuję się dziwnie jedząc w piątek mięso… i nie nazwałabym tego wolnością).
@Anumlik
Tego właśnie nie wiemy. Niewątpliwie biskup Hoser otrzymał prestiżową diecezję także za swoje wcześniejsze „zasługi”, ale nie umieścił go tam Franciszek, tylko Benedykt, podobno za podszeptem kard. Dziwisza. Kariera kard. Bertello może dowodzić, że samo „bycie w Rwandzie” nie stanowi okoliczności obciążającej w oczach Franciszka, a więc także abpa Hosera w sporze z księdzem Lemańskim. Nie musi jednak stanowić okoliczności sprzyjającej.
Niewątpliwą kartą atutową ks. Lemańskiego są relacje z Żydami i tu mógłby zadziałać rabin z Argentyny. Ale Hoser kontruje to zarzutami w temacie bioetycznym. Sytuacja przypomina konflikt np. na uczelni: młody doktor niepokornie stawia się swojemu profesorowi, i szuka sprawiedliwości u rektora, profesor zaś temu rektorowi powie, że całą swoją profesorską powagą poświadcza ciężkie winy doktora, no i co ten rektor ma zrobić. Chyba, że właśnie wstawi się ktoś z zewnątrz.
@aps
Arcybiskupowi Józefowi Michalikowi w przyszłym roku kończy się już druga kadencja na stanowisku przewodniczącego Episkopatu Polski. Henryk Hoser wymieniany jest jako jego następca. Kardynalski kapelusz jest tedy w jego zasięgu. A dla takich zaszczytów to i na rocznicowe uroczystości upamiętniające Szoa pewnie nie raz pojedzie. Dał już temu wyraz poprzez udział udział w obchodach upamiętniających rocznicę likwidacji getta w Otwocku. Możemy się spodziewać tych „udziałów” więcej.
@ Tanaka
Mamy już tak w społecznej świadomości poprzekręcane, że ANTYklerykalizmem nazywać przychodzi nam humanizm i liberalizm.
I bronić go (!), jako uprawnionej (sic!) alternatywy dla totalitaryzmu sekty funkcjonariuszy innego państwa.
A przypomnijmy, że totalitaryzm zaczyna się od zawłaszczania słowa, w drodze po dusze i zniewolone umysły.
Pozdrawiam wspólnika w narzuconej socjo-grze w żenadę 😉
@anumlik
Bez przesady, nie sądzę, by Hoser został kardynałem. Obecna pozycja to już jest szczyt jego osiągnięć. Jeśli Polacy w ostatnim czasie zostają kardynałami, to głównie ci gdzieś tam z Rzymu. Diecezjalni mają tylko dwie stolice: Kraków i Warszawę, po tym jak we Wrocławiu abp Gołębiewski nie został. Teraz jest nowy abp Kupny, z Górnego Śląska, od spraw społecznych, taka „Franciszkowa” nominacja, i on prędzej zostanie, niż Hoser, tak myślę. Bo HH Nycza z lewobrzeżnej Warszawy przecież nie wygryzie, zwłaszcza że jest prawie dziesięć lat starszy.
A moim zdaniem nic się tu nie zmieni Panie Redaktorze. To są Pana pobożne życzenia, piękne, ale dość naiwne. Zmieni się dopiero wtedy jak lud przestanie sypać na tacę.