Kto obroni ks. Lemańskiego?
Abp Hoser zakazał ks. Lemańskiemu wypowiadania się w mediach. I znów zapewne nikt w Kościele oficjalnym nie stanie w jego obronie.
Podobnie jak nie stawał w obronie ks. Bonieckiego, a wcześniej innych duchownych, których winą było tylko to, że mieli inne zdanie niż kościelne władze. Nigdy nie wykraczali poza granice ortodoksji, poza granice dogmatów. Ale dotykali tematów tabu. Na przykład stosunków polsko-żydowskich, albo krytykując polityczne upartyjnianie katolicyzmu.
Wtedy w obronie odzywali się katolicy i ludzie dobrej woli, ale tylko ci, którzy nie mogą się pogodzić z takim traktowaniem naturalnego i zdrowego pluralizmu opinii w katolicyzmie i w Kościele. W obronie ks. Lemańskiego na tej zasadzie odezwał się red. Jan Turnau, a na portalu deon.pl Konrad Sawicki. http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1197,wokol-sprawy-ksiedza-lemanskiego.html
I to jest normalne. Nienormalne są zakazy w stylu Hosera. Za to, że ks. Lemański ma inne zdanie w kwestii in vitro niż bp. Hoser albo w kwestii Nergala niż bp. Mering (i w związku z tym bronił Bonieckiego). Ale co z tego, że takie zakazy psują wizerunek Kościoła, skoro ważniejsza jest obecna linia episkopatu w kwestii in vitro, aborcji, eutanazji, związków partnerskich, małżeństw homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci.
Ks. Lemański w żadnej z tych kwestii nie mówi rzeczy sprzecznych z doktryną kościelną. Można się o tym przekonać, czytając jego blog http://wojciechlemanski.natemat.pl/
Ks. Lemański po prostu idzie tropem papieża Franciszka. Może to jest głębsza przyczyna kar kościelnych? Bo nie dopuszczam myśli, że tu chodzi o aktywność księdza w dziedzinie pamięci o Żydach otwockich, za którą odznaczył go prezydent Kaczyński.
Nie mam złudzeń. Te głosy katolików w obronie ks. Lemańskiego są w kuriach biskupich i redakcjach katolickich odbierane jako pocałunki śmierci. Są dowodami na to, że to establishment kościelny ma rację, skoro księdza bronią ,,tacy” ludzie.
Na tej samej paranoicznej zasadzie każda krytyka o. Rydzyka jest uważana w tych samych kręgach władzy kościelnej za dowód, że trzeba bronić Rydzyka, skoro go krytykują ,,tacy” ludzie. Czyli nie treść krytyki się liczy – słuszna czy nie i w jakim stopniu – lecz to, kim jest krytykujący, jaką ma przypisaną ,,gębę”. Tak działała cenzura i propaganda za PRL.
Bronię prawa ks. Lemańskiego do swobodnej wypowiedzi na każdy temat, jaki uzna za ważny. Uważam decyzje bp. Hosera za szkodliwe, choć formalnie dopuszczalne. Podziwiam ks. Lemańskiego, że się nie poddaje i chce na gruncie prawa kościelnego dochodzić swoich praw, choć aparat kościelny jest mu niechętny.
Właśnie tak można by zmieniać kształt polskiego Kościoła, gdyby za Lemańskim ujęli się licznie inni katolicy świeccy i duchowni. Gdyby zaczęli się organizować wszyscy, którym jest bliski Kościół soborowy i styl nowego papieża. Im więcej takich gestów, tym większa szansa, że coś z ducha Franciszka zacznie przenikać do polskiego katolicyzmu.
Komentarze
Sam fakt, że środowisko broni się przed krytyką jest zrozumiały — normalny ludzki odruch, który można też racjonalizować wskazując na propagandowy oddźwięk spójności (i niespójności) środowiska.
Problem więc, jak dla mnie, nie tyle w samym braku wolności słowa w Kościele, co z jednej strony w stylu owych zakazów, a z drugiej w tym, do czego one służą. Bo służą (i wydaje się, że wyłącznie) pacyfikowaniu „otwartego” skrzydła Kościoła przez kościelnych konserwatystów. I nawet nie chodzi o to, które skrzydło atakuje które (choć trudno udawać, że skrzydła są sobie równe), ale o to, że to silniejsi atakują słabszych, rozwijając jedynie swoje przewrażliwienie.
z tego co Pan pisze wynika, ze polscy biskupi naiwni nie sa i na tanie chwyty
kryptokomuny latwo nabrac sie nie dadza.
Kilkadziesiat lat doswiadczen z komuna pozwolilo zebrac odpowiedni
zasob doswiadczen, aby prawidlowo reagowac w odpowiednich sytuacjach.
A ze oficjalne stanowisko Kosciola nie akceptuje medycznych eksperymentow
godnych pogrobowcow doktora Mengele, to obywatela kraju, tak ciezko doswiadczonego
jak Polska, nie powinno przeciez dziwic
Jak zwykle przy tego rodzaju tematach głos Pana Redaktora jest głosem wołającego na puszczy. Bo kto ujmie się za ks. Lemańkim? Paru intelektualistów związanych z „Tygodnikiem Powszechnym” i pewnie nikt poza nimi. A głos powinni zabrać przede wszystkim inni księża . Na nich jednak nie liczę, bo albo gorliwie przestrzegają zasady posłuszeństwa , albo pilnują swoich proboszczowskich karier. Więc, nie wykluczam – choć ks. Lemański się od tego odżegnuje – że wkrótce powiększy grono byłych księży .
To, ze ks. Lemański popiera metode in vitro, wynika z jego bloga, więc nie ma tu zadnej kontrowersji. Wystepuje w ten sposób przeciwko nauce KK i naprawde trudno miec za złe jego przelozonemu, ze nie jest tym zachwycony. Z pewnoscią ci, co staja w obronie ksiedza, uwazaja za naturalne, ze dyrektor przedsiebiorstwa zwalnia z pracy pracownika szkodzacego jego firmie. A ks. Lemański własnie szkodzi Kosciolowi. Jest chyba oczywista rzecza, a i uczciwa, że czlonkowie organizacji, ktora im przestala odpowiadac, oddaja legitymacje. Tak postępowali w swoim czasie czlonkowie PZPR i ks. Lemański dzis powinien postapic tak samo, a nie pieniaczyc sie w nadziei, ze KK zmieni stanowisko w sprawie in vitro oraz w kwestii wymogu posluszenstwa. Będzie mogł spokojnie pisac w mediach, co tylko zechce.
Jak to kto: obronią ateiści, komuniści, lewacy. Ps. Wystąpienia Lemańskiego z kleru, gdzie niewola, i wstąpienia do cywila, gdzie wolność, nie przewiduję.
Oglądałem dziś rozmowę ks. Lemańskiego z red.Racewicz.Godny ale biedny ten ksiądz przeciwko dwutysięcznej machinie manipulacji.
Kościół kat.,zwłaszcza w Polsce, cierpi na chorobę dekompresyjną.
Im bardziej spada ciśnienie, dzięki demokratyczności stosunków, na normalnych ludzi wywierane przez KK, tym więcej kościelnego brudu wypływa z mrocznych głębin.
Choroba ta jest śmiertelna bez drastycznych środków ratunkowych.
Należy pamiętać o losie partii niedemokratycznych.
Ksiądz Lemański jest być może jednym z niewielu zdrowych (mniej-więcej. Zdrowych nie ma na tym okręcie) ludzi w załodze.
W interesie zdrowia publicznego Polaków jest, by wspierać takich ludzi jak ks. Lemański.
Także w interesie zdrowia KK jest wspieranie księdza.
Długotrwałe przebywanie w mroku głębin odcina zdolność do funkcjonowania w świetle dnia i bez ciśnienia. Zachodzą zmiany genetyczne i degeneracyjne wykluczające życie na powierzchni. Badania to potwierdzają bezwarunkowo.
Aby ktoś w KK w ogóle przeżył i mógł tworzyć zdrowy organizm potrzeba księży Lemańskich.
„Czyli nie treść krytyki się liczy ? słuszna czy nie i w jakim stopniu ? lecz to, kim jest krytykujący, jaką ma przypisaną ,,gębę?. Tak działała cenzura i propaganda za PRL.”
Tak to, niestety Panie Redaktorze, działa też i i po 1989 r. Ostatnio nie czytuję tygodnika NIE, ale były takie czasy, gdy pisał on o różnych aferach. I co? I nic. A dlaczego? Bo to Urban, a Urban – no przecież wiadomo.
„Tak działała cenzura i propaganda za PRL.” To swieta prawda. Bo tak dzialaja ludzie bezsilni, ktorzy maja wladze. To dowod, ze ten Kosciol jest w stanie calkowitego upadku intelektualnego. W takim samym stanie byli komunisci w PRLu. Dlatego tez Kosciol w Polsce bedzie nadal chylil sie ku upadkowi, a dzialania biskupow ten upadek przyspiesza. Mnie to cieszy, bo tylko na gruzach bedzie mozna cos nowego zbudowac.
Smutno przedstawia się los ks.Lemańskiego, człowieka który chce być blisko ludzi a nie całej machiny kościelnej, która nie toleruje samodzielnego, choć zgodnego z podstawami wiary, myślenia. Takie zamykanie księżom ust naprawdę nie robi dobrego wrażenia i nasuwa złe skojarzenia z przeszłości, gdzie Kościół nadzwyczaj surowo karał za poglądy,które nauka później potwierdzała. Hierarchia zawsze stroniła od pokory ale nie od pychy.
Kto obroni ks. Lemańskiego? DEMOKRACJA GO NIE OBRONI – NIE TE REGULY!
Dlaczego wspominam o demokracji w na pozor calkowicie innej rzeczywistosci?
Otoz, to bardzo proste – w sposob swiadomy i radosny nasi wybrancy zdecydowali o „malzenstwie” – przepraszam konkordacie swieckiego i w zalozeniu demokratycznego Panstwa, z Kosciolem katolickim, instytucja patriarchalna, z gruntu niedemokratyczna.
Wszyscy o tym wiemy, ale majac te wiedze mozemy spojrzec na te sytuacje z wielu perspektyw – perspektywa wartosci chrzescijanskich to jedno, perspektywa rozdzielnosci Kosciola i Panstwa, to drugie. Perspektywa demokratycznego ladu, wolnosci slowa i prawa do decydowania o wlasnym losie to trzecie. Praktyka zas, to zupelnie co innego.
Z jednej strony, logicznie myslacy krzycza – mamy Panstwo swieckie – z drugiej strony, a nie bo wartosci chrzescijanskie. Dlaczego w ogole krzycza i ich glos przewaza? Nie dlatego, ze sa w wiekszosci – dlatego, ze ich niedemokratyczny system funkcjonowania, jasny patriarchalny przewaza nad zawilosciami demokracji. Jest latwiejszy do zrozumienia i rowniez w codziennym uzytkowaniu. Nasze dzieci sa uczone tego systemu w ramach „nieobowiazkowych lekcji o wyznaniu rzymsko-katolickim”. Uczestnicza w tych religijnych misteriach znacznie czesciej, a i ze zrozumieniem, niz w wyborach.
Zzymamy sie na Kongres Narodowcow – ale wlasnie ich tak wychowalismy – a dzieki „geniuszowi Pomorza Gdanskiego” (JK) wprowadzilismy te elite na salony – LPR.
Dzis wiedza, ze moga uzyc demokracji do walki z nia sama, moga zdobyc wladze, przynajmniej wspolrzadzic, a blogoslawienstwo poplynie wprost od niedemokratycznego „wspolmalzonka”.
Przegralismy te runde dla Polski. Watykan i „Wachock” prowadza – przynajmniej na punkty.
Jedno jest niewątpliwie prawdą. Poparcie A.Szostkiewicza to kolejny pocałunek śmierci dla księdza Lemańskiego.
Inna rzecz, ksiądz Lemański, jak każdy ksiądz, ma chyba świadomość, że jest członkiem struktury feudalnej w czystej postaci. A w tej organizacji od średniowiecza począwszy funkcjonuje bezwzględne posłuszeństwo wobec osoby będącej wyżej choćby o jeden szczebelek. Historia Kościoła jest pełna przykładów wymuszenia posłuszeństwa od swoich wiernych i kapłanów. Najczęściej zle to się kończyło dla nieposłusznych.I tak będzie dopóki, dopóty KK się nie zdemokratyzuje.
Zgadzam się z potrzebą obserwowania instytucji kościoła w Polsce, w kraju tak boleśnie i głęboko dotkniętym zaczadzeniem religijnym. Kościół ma ciągle stanowczo zbyt wielki i destrukcyjny wpływ na nasze społeczeństwo. Ale omawianie wewnętrznych kłótni kleru tonem pełnym powagi jest niestosowne. Nie należy zapominać, że kościół (religia), jest instytucją opartą o ludzką głupotę i kłamstwo a nasza cywilizacja wyrosła już z dziecięcej wiary w duchy i zabobon. Pamiętajmy, że rozdział kościoła i państwa to jedna z podstawowych zasad nowoczesnych państw, złamana w Polsce.
Tak na marginesie zastanawia mnie gotowość Polaków do życia w kłamstwie (w tym w szczególności katolików): zapisali sobie w konstytucji szereg cywilizowanych zasad, jak ta z rozdziałem kościoła i indyferencją religijną, i zaraz zabrali się z zapałem za ich łamanie, jednocześnie oznajmiając z poważna miną, że wszystko jest w porządku i zgodnie z linią i po bazie. Wiążę to zjawisko z faktem, że poza grupką najbardziej ubogich na umyśle wyznawców, cała reszta wie, że bajki o bozi same w sobie są kłamstwami i dzięki wychowaniu religijnemu nabrała zdolności do życia z tą świadomością, która to umiejętność przydaje się także w przypadkach opisanych wyzej 🙂
Do tego dochodzi oczywiście fakt, że nowoczesne panstwo to twór narzucony nam z zewnątrz coś, czego nie rozumiemy, do czego nie dorośliśmy. Widać to doskonale po tym, jak traktujemy demokrację, idee wolnościowe jednostki – demokracja demokracją a to co „słuszne” musi być zrobione pomimo niej (jak penalizacja aborcji, uwłaszczenie kościoła w sposób urągający przyzwoitości czy postępująca klerykalizacja szkolnictwa).
Podobno Królestwo Boże jest nie z tego świata.
W przeciwieństwie do FIRMY Kościoła, jak słusznie zauważyła Kalina, która działa na tej Ziemi na zasadzie korporacji jej funkcjonariuszy, bezwzględnie podporządkowanym hierachii.
Stoi to jednak w sprzeczności z Kościołem Powszechnym, który powinien być czymś więcej niż firmą zakładającą, że wierni są tylko jej akcjonariuszami. I o tym Kalina powinna pamietać.
Kościół przełknął już niejedną „żabę”, poczynając od przewrotu kopernikańskiego, sekcji zwłok, transplantacji itp.
Przełknie także in vitro, bo nie ma czegoś takiego, jak „nauka kościoła” dana ludziom przez Boga i sygnowana Jego parafką.
Tę naukę wymyślili Ci, którzy uważają się za pamazańców bożych i pilnie strzegą zakazów i nakazów… do czasu.
A jak było z celibatem? Został wprowadzony przez papieża (Bóg go nagle natchnął?), nie pamiętam w tej chwili którego, i wcale nie jest wykluczone, że zostanie w niedalekiej przyszłości zniesiony lub złagodzony. Już się o tym przebąkuje w Watykanie.
Ksiedza Lmańskiego nie ma kto poprzeć, choć bardzo liczne wyrazy anonimowego poparcia mozna znaleźć na różnych forach.
Księża są na ogól zatroskani o własne kariery i… leniwi. Tak jak społczeństwo, z którego się wywodzą. Społeczeństwo, które bardzo narzeka na swoich plebanów, ale karnie posyła dzieci na religię w szkole i zalicza kolejne sakramenty, wg scenariusza danego proboszcza, na mocy tradycji i co by się nie wychylać.
Życzę księdzu Lemańskiemu jak najlepiej i jestem pełen podziwu dla jego cywilnej odwagi, której u nas bardzo brak. Są jednak pewne granice których ksiądz nie przekroczy.
Odpowiadając pani Agnieszce, której nie podobały się wystąpienia hierarchów Kościoła, szczególnie w sprawie in vitro, i zamierzała wystąpić z Kościoła, ksiądz Lemański przekonywał ją do pozostania w Kościele. Argumentował, że ?dłużej klasztora niż przeora? i że biskup Hoser odejdzie wkrótce na emeryturę, a wtedy może komisja bioetyczna przemówi innym głosem. A jeżeli nie przemówi inaczej? A jeśli na miejsce Hosera przyjdzie większy fundamentalista? Pozostaje nadzieja, że kiedyś, z czasem, niektóre wywołujące sprzeciw wypowiedzi i decyzje zostaną może złagodzone. No cóż, Galileusz czekał na rehabilitację 500 lat, inni wciąż czekają.
Czy wyznawczyni nie powinna mieć swego zdania w sprawach swojej religii i oczekiwać od kapłanów że zachowają się zgodnie z jej istotą a nie aktualną wykładnią biskupa czy papieża? Dlaczego miałaby nie dokonać wyboru zgodnego ze swoim sumieniem? Czy tylko pośrednictwo Kościoła katolickiego zapewnia kontakt z Bogiem? Czy instytucja jest ważniejsza od nauk Jezusa?
Ksiądz Lemański czeka niecierpliwie aż na jakiś temat wypowie się papież. A jeśli poprze poglądy biskupa Hosera, to co wtedy? Jakże często mamy w Kościele do czynienia z sytuacją, że czeka się na decyzję przełożonego, a potem ? jaka by nie była ? stwierdza się że jest najlepsza jaka mogłaby być. Podobnie było z wypowiedziami pierwszych sekretarzy w minionym ustroju. To wady instytucji.
Jeśli mógłbym poradzić osobom, które mają wątpliwości, to przytoczyłbym to co powiedział Budda, kiedy go zapytano, jak odnosić się do różnych nauczycieli którzy przychodzą i głoszą swoje nauki. Powiedział:
Nie wierzcie jedynie dlatego, że pokazano wam pisane świadectwo jakiegoś starożytnego mędrca i nie dawajcie wiary jedynie na podstawie autorytetu waszych nauczycieli czy kapłanów. Powinniście zaakceptować jako prawdę i jako drogowskaz w waszym życiu to, co zgadza się z waszym własnym rozsądkiem i waszym własnym doświadczeniem, po dogłębnym zbadaniu; i to, co jest pomocne tak dla waszego dobra, jak i dla dobra innych żyjących istot.
Broniąc w Polityce ks. Lemańskiego robi mu się niedźwiedzią przysługę. Nie pomoże księdzu gazeta, która jednego dnia staje murem ze znanym dziennikiem za znanym alfonsem, a drugiego próbuje kościół uczyć moralności i wolności słowa.
Coraz bardziej jestem przekonany, że PiS może wygrać te wybory.
@kalina:
Nigdzie ks. Lemański nie wypowiedział się z poparciem dla in vitro. Ks. Lemański uznał tylko, że przekroczono miarę, jeśli chodzi o język, którego użyto mówiąc o in vitro.
Jeśli chodzi o szkodzenie Kościołowi, to uważam, że szkodzi abp. Hoser. Każda organizacja, jeśli nie chce przerodzić się we własną karykaturę, musi być zdolna do przyjmowania krytyki. Zresztą taki sokratejski krytycyzm jest jednym z filarów naszej cywilizacji…
Zakaz publicznego wypowiadania się dla ks. Lemańskiego kolokwialnie pisząc sprowadza się do przepełnionego miłością bliźniego: – „zamknij się klecho”.
Gdyby to powiedział ktoś z laikatu lub – nie daj Panie Boże – spoza, wrzask byłby podniebienny. A ponieważ zamilknąć kazał ks. biskup to wszystko o’key. I kto zakazał, – ten spośród tych, którzy na codzień i od świeta pouczają nas (także) o konieczności poszanowania wszelkich wolności człowieczych, także wolności słowa…
W sferze publicznej hierarchowie kk piętnują wszelkie przejawy ograniczania tej wolności, – w swoim kręgu mają do tego co postulują stosunek wielce ambiwalentny.
A już Łukasz Ewangelista powiedział był:
” Widzi źdźbło w cudzym oku, a w swoim belki nie widzi „
(Łk 6,41-42) …
Odnoszę wrażenie iż kk w Polsce nie zależy na ludziach myślących. Mam na myśli nie kler, a „owieczki”.
Odnośnie członków kleru, to warto może przypomnieć powiedzenie o krukach i krakaniu.
Hierarchiczność dotyczy, jak sądzę, także słuszności głoszonych pogądów.
Wszyscy urzędnicy Pana Boga, zmieniliby swój stosunek do wszystkiego i wszystkich, gdyby zmniejszono strumień płynącej do nich gotówki.
Natychmiast staliby się jak przysłowiowy „brat łata” dla wszystkich – jak to drzewiej bywało. Tacy byli za komuny – nigdy nie słyszałem od nikogo np.o nie daniu komuś rozgrzeszenia – dzisiaj to codzienne praktyka.
Uznali, ze są na tyle silni, że spokojnie mogą wprowadzać swoisty terror, a wierni coraz głupszy godzą się na wszystko.
Szymon Mag, Orygenes, Abellard, Wykliff, Michał z Ceseny, Sawanarola, Galileusz, Bruno …… (wystarczy – to tylko do 1600 roku).
Współczesność – Boff, Cardenal, Kueng, Arrupe, Remero ….. itd (dorobek bł. Jana Pawła II w mierze prześladowania „Innego” w Kościele)
Polska; Brzózka, a ostatnio – Węcławski, Obirek, Bartoś ……
Mam Panie Redaktorze dalej wymieniać ?
Ta nadzieja tzw. „Kościoła łagiewnickiego” (cokolwiek pod tym terminem rozumieć) to „wishfull thinking”, niedojrzałość polityczno-kulturowa, historyczna i brak realizmu; Kościół jako Instytucja „nie-z-tego-świata”, feudalna i imperialna zarazem jest zupełnie niekompatybilna z oczekiwaniami „demokracji i wolności” dzisiejszego świata Zachodu !!!!
Pozdrawiam
@PAK
Ksiadz Lemański prowadzi blog na portalu: natemat.pl, a tam m. in. umiescil dwa wpisy p.t. „Nareszcie” i „Przelomowe slowa”. Wpisy sa niemal identyczne i traktują o apelu abpa Michalika w sprawie in vitro. Różnia sie natomiast kometarzem od autora. Przypomne, ze abp Michalik wezwał parlamentarzystow do uchwalenia jakiegokolwiek prawa o in vitro, jako ze brak takiego prawa uznał za stan jeszcze gorszy niz uchwalenie prawa niemoralnego. A kazde prawo zdaniem KK zezwalające na in vitro z definicji musi byc zle i niemoralne. Otoz ks. Lemański w tekscie pierwszym (Nareszcie) szczerze ucieszył sie z wypowiedzi arcybiskupa. W drugim tekscie juz sie „poprawil”. Dołączył na koncu wpisu szyderczy komentarz bedący kpina ze stanowiska Kosciola, ktory nie akceptuje in vitro, niemniej nawoluje do uchwalenia prawa do stosowania tej metody w jakiejkolwiek postaci. Mozna sobie wyobrazic, ze ks. Lemański oskarzyl tym samym Kosciół o hipokryzje. O wiele lepiej byloby, gdyby KK swym autorytetem uwiarygodnil ten proceder.
Wyglada na to, ze postawa ks. Lemańskiego i jego poglądy radykalizuja sie. Wyobrazam sobie mine abpa Hosera, kiedy czyta te produkcje proboszcza katolickiej parafii:))
Obawiam sie, ze myli pan zasady funkcjonowania współczesnej organizacji rzadzacej sie prawami demokratycznymi z instytucja o wielusetletnim rodowodzie zorganizowana nieco na wzor wojskowy, gdzie posluszenstwo przelozonym jest wpisane w jej prawo i etos. Tu nie ma glosowania, tu jest identyfikacja z nauka KK. Jesli tej identyfikacji nie ma – nic nie stoi na przeszkodzie, aby organizacje opuscic. Czego zycze ks. Lemańskiemu, a nam wszystkim – aby zniknął z naszego pola widzenia.
Księdzu Lemańskiemu nie pozostaje nic innego jak znaleźć odpowiednie drzwi i przybić do nich kartkę z tym, co ma on do powiedzenia.
Może uda się po raz drugi taki numer…
Panie @ Levarek – kilkadziesiąt lat komuny nauczyło polski kler kolaboracji – za co zresztą mieli zapewnioną bezkarność (czytał ktoś powiedzmy w Trybunie Ludu o klechach pedofilach? No właśnie). A pana nie nauczyło myśleć niestety. 23 lata nowego reżimu też nie. Bo pański tzw. rozum nie przyswoił, iż oficjalne stanowisko tej religijnej mafii akceptowało wyrzynanie wszystkich już urodzonych, o ile nie zgadzali się z poglądami laterańskich zboczeńców. Załączam ukłony.
W USA afera pryzmatyczna (bezpieczniej jest unikac własciwej nazwy i pisac miedzy wierszami). Władze wykonawcze i prawodawcze zgodnie rzuciły sie w poscig za osobnikiem, ktory ujawnił fakty. W Kosciele podobnie. Władze koscielne nie rzuciły sie w poscig za pedofilami, tylko za ksiedzem, ktory przypomina o niewygodnych zdarzeniach.
.
Czemu tu sie dziwic? Dostojnicy wszedzie podobni. Tylko jedna pani kalina stoi na jedynie słusznym pryncypialnym stanowisku.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sondaz-Polacy-krytycznie-o-maturze-z-religii,wid,15721677,wiadomosc.html?ticaid=110bf7
@kalina:
1) Piszę o znaczeniu krytyki dla funkcjonowania organizacji. Demokracja nie ma tu nic do rzeczy — nawet absolutni monarchowie dopuszczali pewną krytykę systemu, oczywiście w formie ‚pańskiej łaski’. W wojsku jest inaczej, ale też nie do końca — zależy od sytuacji.
To zresztą zasada ogólna — sięgnąłem wczoraj po publikację o błędach pilotów — sporo miejsca poświęcono tam przypadkom, gdy podwładni nie odważyli się skrytykować przełożonych, choć zdawali sobie sprawę z problemu. Z podobnym przypadkiem spotkałem się (przed laty) w relacji znajomej lekarki — przy operacji prowadzący ją profesor pomylił się i przeciął nerw. Asystujący mu lekarze wiedzieli, że się myli, ale woleli by pacjent został do końca życia kaleką, niż narazić się na krytykę w autorytarnej hierarchii szpitala.
W każdym z tych przypadków krytyka była potrzebna, a hierarchiczny, autorytarny styl prowadził do tragedii.
2) Co to jest zgodność z nauką Kościoła Katolickiego? Mnie uczono (na katechezie 😉 ), że oczekiwanie absolutnej zgodności i podporządkowania charakteryzuje sekty. Kościół ma Katechizm, ma niektóre decyzje papieża, które wyznaczają jego naukę. W tych ramach mieści się jednak całkiem szerokie spektrum poglądów. I o to chodzi z ks. Lemańskim — w Polsce to spektrum przesunęło się w prawo — o wiele później uwagę wzbudził ks. Natanek, ośmieszający Kościół od miesięcy, niż ks. Lemański. Można wyciągnąć wniosek, że ośmieszanie Kościoła o rysie narodowo-konserwatywnym jest akceptowane, a nie jest akceptowana jakakolwiek otwartość. A może decyduje miłość własna hierarchy?
PS.
Przypominam, że Dante umieszczał swobodnie duchownych, w tym papieży w piekle, pozostając przykładnym wzorem katolika. Ten aktualny wzorzec, czysto autorytarny, wyrósł stosunkowo niedawno, bo głównie w XIX wieku.
Biskupi stosują zwykły mobbing – marzy im się wypchnięcie x. Lemańskiego do „stanu portkowego”. Wtedy przestanie być problemem dla hierarchii kościelnej i akolitów – bo będzie można go opluć jako „człowieka, który złamał wszelkie śluby” (tak np. niektórzy pisowcy zaczynają wypowiedź o Tadeuszu Bartosiu).
kalina
10 czerwca o godz. 23:52
…Obawiam sie, ze myli pan zasady funkcjonowania współczesnej organizacji rzadzacej sie prawami demokratycznymi z instytucja o wielusetletnim rodowodzie zorganizowana nieco na wzor wojskowy, gdzie posluszenstwo przelozonym jest wpisane w jej prawo i etos. Tu nie ma glosowania, tu jest identyfikacja z nauka KK. Jesli tej identyfikacji nie ma ? nic nie stoi na przeszkodzie, aby organizacje opuscic. Czego zycze ks. Lemańskiemu, a nam wszystkim ? aby zniknął z naszego pola widzenia….
A kto @kalino jest twórcą tej organizacji parawojskowej? Bo przecież nie Jezus z Nazaretu. I nie pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Ci, którzy chcą parawojskowej organizacji, zawłaszczyli i nadal zawłaszczają, dziedzicwto Nazarejczyka.
I odwołując się do Twojej subtejnej wypowiedzi: najlepiej by było aby kościół hierarchiczny, szczególnie w polskim wydaniu, jak najszybciej, dla dobra nas wszystkich zniknął! Jest to uzurpatorska grupa interesu. W przeciwieństwie do ks.Lemańskiego.
To o takich, jak ksiądz Lemański mówi przypowieść o ziarnie gorczycy. A „groby pobielane”, „nakładajacy ciężary, których sami nie noszą” to kaprale z „wojska”, którego bronisz.
„Młyny Boże mielą powoli”. Ale mielą. Niech Cię nie usypia rzekome 2000 lat KK. Cóż to jest wobec wieczności. KK, taki jakim go teraz znamy, szczególnie w Polsce, właśnie dogorywa. Dlatego jest tak agresywny. Czym tylko przyśpiesza swój koniec.
A gdyby Ci przyszło do głowy porównywanie mnie z komunistami, którzy też mówili o końcu. To przypominam: oni mówili o końcu religii. Ja mówię o końcu niemoralnej instytucji, która zawłaszczyła dziedzictwo Jezusa. On wreszcie chwyci za bicz i ich popędzi tam, gdzie ich miejsce. Dla dobra nas wszystkich @kalino.
Jacobsky
11 czerwca o godz. 0:01
Internet lepszy od, nawet największych, drzwi 😉
narciarz2
11 czerwca o godz. 5:21
….Czemu tu sie dziwic? Dostojnicy wszedzie podobni….
Jeżeli jest się czemu dziwić, to tylko temu, że ciągle tylu ludzi nie widzi, ba, daje się teroryzować Magisterium KK.
Przecież „dostojnicy” KK na każdym kroku pokazują, że są z „tego świata”. W przeciwieństwie do Jezusa, którego „królestwo nie jest z tego świata”.
Chyba Lemański był szybciej niż Franciszek, przynajmniej w Polsce? Może Kościół powinien się podzielić na różne opcje? Jak przed 325.
Księży takich jak ks. Lemański jest w kościele katolickim więcej, ale nie ujawniają się publicznie bo przełożeni dadzą im „czas na modły i przemyślenia” w klasztorze typu ścisłego odosobnienia np. na 2 lata. W życiu cywilnym to skazanie ale w tej organizacji to ma inne określenie. Przypomnę że Kościół to ludzie wierzący, a nie tylko, a raczej przede wszystkim starsi panowie w mundurach. Jakoś dziwne jest to akceptowanie prawa hierarchów do łamania księży o szerszym horyzoncie wiedzy, natomiast krzyk podnosimy w obronie np.gejów, obcokrajowców. To można akceptować bezkrytycznie autorytarne rządy „organizacji” podpierając się 2000 lat istnienia religii katolickiej, ale jednocześnie zapominając o przesłaniu i działaniu Jezusa. Dziś pewnie biskupi w Polsce by go zmusili do „zamknięcia twarzy” i opuszczenia „grupy”. Czy to jest jeszcze Kościół czy zorganizowana sekta?
JERZY
Jacobsky
11 czerwca o godz. 0:01
„Księdzu Lemańskiemu nie pozostaje nic innego jak znaleźć odpowiednie drzwi i przybić do nich kartkę z tym, co ma on do powiedzenia.
Może uda się po raz drugi taki numer?”
Dla jego (numeru!) powodzenia
jestem gotów udostępnić prestiżowe miejsce
na drzwiach naszej lodówki.
jerzy
11 czerwca o godz. 10:28
….Czy to jest jeszcze Kościół czy zorganizowana sekta?
A jak myślisz?
Arcybiskup Hoser jest anachroniczny. I nie chodzi mi nawet o jego poglądy na in vitro czy rolę autorytetu – mimo, że jest człowiekiem wykształconym (jest lekarzem), dosyć wsteczne – ale o podejście do „krytyki Kościoła”. Abp Hoser nie kwestionuje zarzutów, jakie stawia ks. Lemański, tylko uważa, że nie należy ich ujawniać, bo to szkodzi Kościołowi. Tak było za komuny czy w innych systemach walczących z Kościołem: Każdą słabość, występek, błąd, a tym bardziej zbrodnię pojedynczego księdza wykorzystywano do ataku na Kościół jako taki. Tymczasem obecnie, w systemie dosyć otwartym i ze znacznie bardziej swobodnym przepływem informacji, jest dokładnie na odwrót: informacje o księżowskich występkach, od pazerności, poprzez hipokryzję, alkoholizm aż do pedofilii, *i tak* wypłyną, a próba ich ukrywania (lub chronienia sprawców) znacznie bardziej zaszkodzi Kościołowi, bo nie będzie już można powiedzieć, że to ten konkretny duchowny jest występny, ale że instytucja chroni złych ludzi. Abp Hoser najwyraźniej nie jest w stanie tego pojąć.
Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że ks. Lemański, którego blog czytam regularnie, w ostatnich tygodniach wyraźnie prowokował abp. Hosera, a to wypominając Rwandę (fakt, Kościół w Rwandzie zawiódł a abp. Hoser ponosi za to jakąś część odpowiedzialności – ale czemu akurat teraz mu to ciskać w twarz?), a to marząc o czasach, gdy abp Hoser odejdzie na emeryturę, a to wreszcie jawnie przeciwstawiać Hosera nauczaniu papieża Franciszka. Niby wszystko to, co Lemański napisał o Hoserze, jest prawdą, ale ostentacyjne drażnienie przełożonego ani nie daje nadziei na złagodzenie jego decyzji, ani nie jest szczególnie dobitną manifestacją chrześcijańskiej pokory.
Jacobsky
Księdzu Lemańskiemu już dawno składają drwa na stos , czekają by wyschły
ukłony
Camel,
czy umiesz robic leczo?
To bardzo serio pytanie, nie zadne jaja. Bo moze sie znamy skadinad 🙂
Abp Hoser to konserwatysta i zwolennik Radia Maryja, nie dziwi więc jego poirytowanie niezależnymi głosami poszczególnych księży.
Cała ta sytuacja jest schizofreniczna. Po co trwać w strukturach kościoła katolickiego, kiedy nie da się pogodzić swoich przekonań z linią jaką prezentują lokalni baronowie-biskupi? Kościół jest jak dawna PZPR. Ma swój monopol na jedynie prawdziwą prawdę.
Może wzorem PZPR roku 89, odciąć go od publicznych dotacji i problem się skończy.
To co będą głosić za swoje pieniądze, to będzie ich sprawa o małym zasięgu, bez szkody dla reszty obywateli. A ludzie jak ks. Lemański nie będą musieli być ikonami spraw przegranych. Dziś tego księdza nikt nie obroni.
Panie redaktorze nie kto ma bronić a jak obronić .?Luter zaatakował i bronił się sam swoimi czynami.Nie było mediów.Dziś jak się bronić ,bardzo łatwo odpowiedzieć.Tylko trzeba chcieć i mieć odwage Ks Natanka ,który zaszalał w druga stronę.Najłatwiej opuścić KK,ale to nic nie da.Czyli zostać i pomnażać swoich zwolenników.I to jest to jak.Oczywiście pod patronatem Frańciszka.,.Na początku na klęczkach iśc pod mury Monarchii Absolutnej.
– Ta bezinteresowność jest naszym bogactwem i to ona ratuje nas przed stawaniem się organizatorami, przedsiębiorcami – stwierdził Franciszek.
Przypomniał słowa z Ewangelii świętego Mateusza: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów”.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-nowy-papiez/aktualnosci/news-papiez-swiety-piotr-nie-mial-konta-w-banku,nId,981105?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
===================
Kto obroni Franciszka przed naszymi biskupami?
Ks. Lemański poparcie swoich parafian ma……
Szanowny Gospodarzu bloga, panie Adamie Szostkiewicz – w jakim świecie Pan żyje ?? Mam „odpowiednie” zdanie o komentarzach @Levara (14.16 dnia 10.06.) z innych blogów (pani J.P.) oraz o ich poziomie, ale trudno nie przyznać mu racji w sprawie księdza – buntownika Lemańskiego.
Zdanie pani @Kaliny (14.39 dnia 10.06) powinno Pana przekonać o bezzasadności „żądań” o zmianę polityki przeróżnych „Michalików” i jemu podobnych w stosunku do krnąbrnych podwładnych. Próba zmiany struktury organizacyjnej hierarchii kościoła katolickiego, to prawie schizma, panie redaktorze !!
Papież Franciszek, to „odczepieniec” w rozumieniu polskiej części kościoła katolickiego i samego Watykanu i przeminie jak zły wiatr (szkwał to się nazywa) i wszystko powróci do normy.
Uważam, że gdyby postąpił (kś. L.) jak mu radzi @Kalina i „zaciekle” kontynuował misję, jako „cywil” na łamach odpowiedniej gazety, byłby bardziej przydatny dla społeczeństwa obywatelskiego. Takie mam zdanie, bo żądanie „pobłażliwości” ze strony przełożonych księdza, to czysta naiwność u doświadczonego publicysty, to jakby próba legalizacji t.zw piątej kolumny w strukturach hierarchicznej organizacji, jaka od wieków przyjęta jest w KK.
Upraszam Szanownego Gospodarza o dopuszczenie tej herezji do druku – Czesław R.
@Czesław R.
Siłą Kościoła żyqwego, potrzebnego ludziom, a nie tylko aparatowi kościelnemu, są tacy księża jak Lemański. Nie jest naiwnością oczekiwać, że w końcu beton pęknie. Tak już nie raz było w historii. Przypomnę papieża Roncallego, teraz Franciszka, Jana Pawła II w niektórych dziedzinach (np. katolicko- żydowskiej).
Na pytanie zawarte w tytule odpowiem, nikt nie obroni.
Bo to takie towarzystwo.
Z daleka się trzymać polecam.
Czesław R.
11 czerwca o godz. 16:00
Szanowny Panie,
poziom moich komentarzy staram sie dopasowywac do poziomu osob, do ktorych sa kierowane a zgodzi sie Pan chyba ze mna, ze poziom tychze bywa bardzo rozny.
Do niektorych ( a takich zarowno tutaj, jak i w najblizszej okolicy z pewnoscia nie brakuje) znacznie szybciej dociera trzepniecie w ucho, niz uczone wywody.
Jesli chodzi o wspomniany przez Pana blog, to od dluzszego czasu omijam go szerokim lukiem z tego prostego powodu, iz uwazam wdawanie sie w jakiekolwiek merytoryczne spory zarowno z gospodynia jak i jej goscmi za strate czasu.
O ile przekomarzanie sie z redaktorem Szostkiewiczem czy redaktorem Passentem
moze jeszcze od czasu do czasu byc na swoj sposob zabawne, o tyle w tamtym przypadku…
Przepraszam, ale wole tego tematu nie rozwijac.
Z powazaniem
Levar
Kiedy wreszcie biskupi zrozumieją, że owieczki potrzebują mądrych pasterzy, takich jak np. ksiądz Lemański czy Boniecki?! Kiedy sobie uświadomią, że czynienie mediów o. Rydzyka „katolickim głosem w twoim domu” to najkrótsza droga do pustych kościołów? Kiedy wpadną na to, że trzeba żyć zgodnie z przykazaniami, a nie tylko o tym mówić?
Tak, jak to napisał @Narciarz2, zamiast ścigać tych księży, którzy źle postępują, ukarali tego, który odważył się głośno o tym mówić. Coś tu jest wyraźnie nie tak. Ciekawe, co nasi hierarchowie by zrobili takiemu jednemu długowłosemu gościowi, który prowadzał się z dwunastoma facetami (o zgrozo!), głosił herezje (np. o miłowaniu bliźniego) i wyrzucał kupczących ze świątyni?
Szanowny Gospodarzu bnloga, panie Adamie Szostkiewicz – jak kiedyś pisałem, że bardzo rzadko „zaglądam” na blogi Pana i pana Passenta z powodu tematyki, która jest dla mnie obca, chyba, że problem komentarza autorskiego Gospodarza wyda mi się godny uwagi. Tak też było i tym razem.
Pojedyncze przypadki schizmatyków w kościele katolickim w ogóle a w polskim w szczególności, to rzeczywiście godne prezentacji, ale daleko im do odegrania poważniejszej roli w „kruszeniu tego betonu” – jak Pan pisze. Czasy reformacji i poważnych schizm w KK dawno minęły.
Tak jak Jan Paweł II „załatwił” sprawę teorii wyzwolenia w Ameryce Południowej (skąd pochodzi papież Franciszek właśnie), to był właśnie ten żywy kościół , który się Panu marzy, tak też będą „załatwiane” inne, drobne przypadki w sztuce.
Wszyscy, godni uwagi, to jeśli nie papieże „przejściowi” za względu na wiek, jak ten właśnie Roncalli, to wybrani w sytuacjach „kryzysowych” , jak Celestyn V-ty, czy nawet Benedykt XVI, że o Franciszku nie wspomnę – bo jeszcze urzęduje a ja Mu życzę zdrowia i wytrwałości !!! To byli dobrzy i mili ludzie, ale bezsilni wobec watykańskiej mafii. Z wyrazami szacunku – Czesław R.
Oczekiwanie, że beton pęknie… To może potrwać.
Moim zdaniem biskupi przemówią ludzkim głosem dopiero wtedy, gdy owieczki zagłosują nogami i przestaną biegać do kościoła. Wtedy przyjdzie czas spokornieć. Na razie nie, nie sądzę. Nie ma powodu na razie.
Jest na FB strona założona przez obrońców:
http://www.facebook.com/pages/O-prawo-do-g%C5%82osu-ks-Lema%C5%84skiego/470329296380288
Zwolennicy ks. Lemańskiego zorganizowali się na facebooku, zapraszam: https://www.facebook.com/pages/O-prawo-do-g%C5%82osu-ks-Lema%C5%84skiego/470329296380288?ref=stream&hc_location=stream
@Matylda
Nie calkiem trafnie odczytujesz moje intencje i sympatie, co jest oczywiscie moja winą, jako ze skupilam sie na wystapieniu ks. Lemańskiego, a nie na swoich opiniach. Otóż nie identyfikuje sie bynajmniej z obecna formą polskiego Kosciola. Drazni mnie niski poziom refleksji większosci duchownych i jego zdecydowanie „ludowy” charakter, ktory tak pielęgnował zarowno Prymas Tysiaclecia, jak i Jan Paweł II. Byla dla niego szansa otwarcia sie na teologie i styl pontyfikatu Benedykta XVI – subtelnego mysliciela, choć nieprzyjaciela relatywizmu. Bezkompromisowość stanowiska wobec kluczowych problemow swiata współczesnego łagodził zyczliwym stosunkiem do ludzi, prawdziwie ewangelicznym. Dzis przeżywamy znow zwrot w Kosciele. Nowy papiez opowiada rzeczy, ktore każą przypuszczac, ze albo nie wie, co to Kościół powszechny, albo jest cynicznym manipulatorem świadomym, ze mowi do tzw. gawiedzi. Ale odeszłam od polskich spraw. Ksiądz Lemański nie odbiega poziomem od przecietnego wiejskiego proboszcza, o czym przekonuje jego blog prowadzony na portalu „natemat.pl”. Pelno tam naiwności i schematycznego, prostackiego widzenia świata. Juz nie wspomnę o aprobacie dla tego nieszczęsnego in vitro, co tak zapewne zdenerwowało abpa Hosera. Jednym slowem – zaden z niego Luter i prózne nadzieje obozu „lewicowo-liberalnego”, ze uda sie poprzez poparcie dla tego smiesznego sekciarza oslabić Kosciół. A tak na marginesie – jestem bardzo ciekawa za kazdym razem, kiedy nie moge sie wcisnąć do kosciola w mojej warszawskiej parafii, jako ze takie tam tlumy na każdej mszy – skąd czerpia wiesci o upadaniu KK wszyscy ci dostarczyciele takich informacji, ktore chyba stanowia jedynie projekcje ich poboznych zyczeń:))
@PAK
Mysle, ze przyklad Dantego jest nadzwyczaj trafny. Ci, co maja cokolwiek rozsadnego do powiedzenia, i robia to w odpowiedni sposob, moga sobie nawet poujadac na Pana Boga. Natomiast problemem kluczowym ks. Lemańskiego nie jest ani nieposłuszeństwo, ani nawet aprobata dla tego nieszczesnego in vitro, co jest sprzeniewierzeniem sie nauce KK. Jego problemem jest, by tak rzec – madrość inaczej. Wielkie prostactwo mysli i diagnoz, nie mowiac o wnioskach. Jest po prostu przasnym, wiejskim „filozofem”, o czym przekonuje lektura jego blogu, i zachodze wrecz w głowe, jak rozsadni ludzie, za jakich mam forumowiczów „Polityki”, moga w nim postrzegac nowego Marcina Lutra i wiazac z nim jakiekolwiek nadzieje:))
Co do zasadności posluszenstwa w Kosciele – ma pan oczywiscie racje. Tyle ze – o ile wiem – zasady kwestionowania zasad w tej instytucji sa takie, ze kwestionowanie i dyskusja odbywa sie poza zasiegiem mikrofonow i kamer mediów.:)) I chyba o tym ten smieszny ksiadz nie pomyslał, zanim zaczął swoją partyzantke.
@kalina
przykro czytać. Przez ks. Lemańskiego Kościół nie zginie, przez takich obrońców jak Pani ma duże szanse zejść do lefebrystycznej niszy.
Bo to w Polsce mamy pluralizm,”błogosławiony przez biskupów!. Zdaniem biskupów, rydzyk ma prawo do wyprawiania tego co wyprawia w swoich mediach, bo jest pluralizm.A media rydzyka, prawdziwie katolickie, „głoszące prawdę, prawdę: dydycza, depo, dziwisza, redemptorystów i reszty menażerii -„pluralistyczne” (wszak), nie to co media mętnego nurtu! Nasi prymitywni biskupi przemilczając Uniwersalizm Kościoła, gromadzą wokół siebie tylko prymitywnych, bezmyślnych, tępych prawdziwychpolakówpatriotówkatolików. Reszta dla nich to dno , nie godne ich uwagi, a zatem i dialogu z nimi! Bo oni mądrzejsi od Pana Boga! I oni „wiedzo lepij” od Niego I z „bele czem” nie dyskutują; albo bele co przyjmie ich prymitywne”nauki”, albo do piekła! -Kiedy któryś z tej menażerii powołał się na ks. Tischnera? Który z tych idiotów wykazał zrozumienie dla ks. Bonieckiego? Dziś (no, dziś) Hoser dopadł ks. Lemańskiego!—— Ci nieliczni myśliciele w kk (oraz ci co porzucili sutanny wobec prymitywnej ciemnoty polskiego kk), dla naszego prymitywnego kleru, tępego i bezmyślnego, to „diabły wcielone”. rydzyk zaś, niczym Chrystus, ich zdaniem zbawi Polskę! „On” ostatnią nadzieją polskich idiotów w tiarach; bo głupi, prymitywny , jak oni sami! Tacy Bonieccy, Lemańscy i paru innych, to zakała, dla „szerokiej”- he he he- rzekomo „uniwersalistycznej” wizji kościoła prymitywnych biskupów-prymitywnychpatriotówprawdziwychpolakówkatolików! ——A tę prymitywną menażerię mianował, wg własnej wizji przyszłości, w większości,”wybitny” polak, najznakomitszy papież, „`objawienie` dwutysiąclecia”, nasz- „nietuzinkowy” Wojtyła!
Ks. Lemański w końcu padnie. G- zaś zawsze wypływa na wierzch. W nurcie polskiego katolicyzmu,róże nigdy nie popłyną; G- a i owszem. Prymitywni biskupi, bezmyślnie zadbają o to. Jeszcze parę lat a za ich sprawą, świątynie będą obiektami wszelakimi(dyskotekami, burdelami etc), jak wszędzie! Prawdziwipolacypatriocikatolicy będą biadolić, biskupi wciąż prymitywni, drzeć się będą, że atakują ich wraże siły, domagając się -jak dziś -obrony przez Państwo, grożąc ekskomuniką każdemu, kto nie z nimi! —-Ależ Państwo nie jest od prymitywnej katolicyzacji narodu, zgodnie z „nauką” biskupów. To biskupi są od dawania przykładu- niczym Chrystus , jak zapisano w tezach soborowych!—- Czysta wiara,nie pouczanie innych i nie gromadzenie dóbr… to zbyt trudne dla tych „katolików prawdziwych”!—- W cholerę z nimi. Budujmy nasze stosunki międzyludzkie na zasadzie miłości Boga i wzajemnego poszanowania, tj wiary w bliźniego, olewając durniów w koloratkach( choć wśród nich zdarzają się perełki, jak mój katecheta propagujący tezy soborowe, ks. Boniecki, Lemański, etc.- ale ilu ich tam?)! Polski episkopat i kler. w większości to durnie olewający tezy soborowe, wywyższający się,pouczający idiotycznie, jednocześnie żądający by Państwo ich broniło pod groźbą ekskomuniki „niesfornych” członków władz wszelakich! Myślących i postępujących zgodnie z wolą Boga(tych niewielu), bezmyślni,durni, prymitywni purpuraci i ich posłuszny kler,w mig wykończą !
Ksieze WOJCIECHU, trzymac sie mocno! 🙂
________________________________________
pomimo ze nic nie laczy mnie ze spolecznoscia katolicka, to zycze z calego serca ksiedzu Wojciechowi Lemanskiemu, wspanialemu i prawemu Czlowiekow wielu sil i przyjaciol.
Kalina w twoich postach też jest całkiem sporo „prostackiego i ludowego myślenia”, a nawet nie prowadzisz bloga, bo gdybyś go prowadziła, gdyby taka mieszczanka jak ty prowadziła bloga – zobaczylibyśmy może wszyscy zamiast wyrafinowanego kunsztu intelektualnego mieszczanki ze stolicy – przaśny karnawał półprawdy i frymarczenie schematami. Wszystko to wyrażane by było językiem bardzo nieprzyjemnym, cynicznym i piętnującym (jak widać w twoich postach), który zdradza, że wyrażający się nim nie ma zielonego pojęcia o tym co „analizuje”. Nie słyszałem, żeby Ks. Lemański „aprobował” in vitro, ale jeżeli słyszałaś to musisz to udokumentować. Najlepiej tonem ostrożnym, ponieważ nie wszystkie źródła są wiarygodne. Np. jeżeli korzystałaś z forum Frondy, może się okazać, że to nie jest prawda, a to, że ją traktujesz jako prawdę wynika tylko z „ludowego” charakteru twojego umysłu. Nie słyszałem podobnych głupot jak tego, że ks. Lemański jest Lutrem, albo reprezentantem obozu ?lewicowo-liberalnego?. A gdybym słyszał, nie brałbym ich na poważnie. Nie pomyślałaś bardzo niesympatyczna i jadowita kobieto, że to zwyczajnie odważny ksiądz, który niesłusznie został obłożony zakazem wypowiedzi i że ludziom jest żal że uczciwych, szczerych uciska machina biurokratyczna i aparat władzy, dlatego się za nimi ujmują?
Kalina. Na koniec mam uwagę. Przeczytaj te swoje wiadomości na chłodno. Czytaj je wolno. Zobacz jaki człowiek z nich wygląda. Przyjrzyj się. Nie będziesz zadowolona. I teraz pomyśl: po co się tak zachowywać? Za każdym razem jak ktoś pisze tak jak ty, świat coś bezpowrotnie traci.
piotr toruńczyk
12 czerwca o godz. 1:14
piotr toruńczyk
12 czerwca o godz. 2:21
No i dyskutuj tu z takim „na poziomie”
Kalina = biskupi szczuj.
@Tomek
Panie Tomku,
Ks. Lemański prowadzi blog na portalu „natemat.pl”, ktorego Pan najwyraźniej nie zna, gdyz wlasnie tam ksiądz L. wylozyl swoje credo w sprawie in vitro. Jego wpis nosi tytul „Przelomowe slowa”. Autor daje w nim wyraz irytacji, ze Kościół w Polsce ustami apba Michalika nawoluje jedynie do uchwalenia jakiegokolwiek prawa o in vitro, gdyz lepsze prawo zle i niemoralne od bezprawia. Ks. Lemański natomiast chciałby, aby Kosciół zaaprobował taka ustawe i włączyl sie w jej przygotowanie. Najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z faktu, ze KK tego zrobic nie moze, gdyż KK nie moze zaaprobowac niszczenie zarodkow, czyli zycia, ktore jest nieuchronnie zwiazane z metoda in vitro. Zachęcam do lektury jego blogu. Oczywiscie lektury krytycznej i uwaznej, a nie nastawionej jedynie na łowienie sensacji i satysfakcji z „dokladania” biskupom przez wiejskiego proboszcza.
Co do innych pańskich uwag na moj temat – przepraszam, ale nie skomentuje. Sa tylez warte, co pańskie wiadomości na temat ks. Lemańskiego i jego pogladow:))
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Z pewnoscia przez ks. Lemańskiego Kosciół w Polsce nie zginie!!!:))) Nie przejdzie tez z pewnościa na „pozycje” lefebvrystowskie, jako że do tego potrzeba minimum refleksji teologicznej, a z tym raczej w polskim Kosciele krucho. Co nie znaczy, ze jestem lefebvrystka, Redaktorze:))) Generalnie trudno mnie nazwać dobra katoliczka:))) Interesuje mnie natomiast bardzo stan polskiego Kościola, ktory uwazam z instytucje najwyższego pozytku publicznego. I trudno mi sie pogodzic z jego stanem: prostackoscia, „ludowoscia” i brakiem głębszej refleksji. Casus ks. Lemańskiego nie jest wyjatkiem, na tym poziomie jest wielu kaplanow, tyle ze nie prowadza na szczęście bloga. Ale maja kazania w kościolach, wiec tez sa szkodnikami.
Konflikty zas z księżmi takimi jak ks. Natanek, czy Lemański, są niestety groźne z innego powodu: przeciez rzucaja sie na te śmieszne sprawy i czytelnicy, i media wrogie nie tylko Kosciolowi tu i teraz, ale Kościolowi wogole. Wypowiedzi pod Pana blogiem sa znakomitym tego przykladem.
@kalina
może nie jest Pani lefebrystką, ale poglądy i tak ma Pani rodem z Akcji Francuskiej. Katolicyzm i Kościół interesują Panią nie dla religii, tylko dla polityki, prawicowej rzecz jasna. To niestety typowe w polskich dyskusjach o Kościele. Tak właśnie niszczy się Kościół pod pozorem, że się go wspiera.
@kalina,
ja tylko nieśmiało przypomnę, że w Polsce od śmieszności PRLu i PZPR nie uchroniła cenzura. Dlaczego powściąganie wypowiedzi duchownych miałoby ochronić przed nią Kościół? Kościół może chronić jedynie jego własna troska o poziom.
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Moje poglady sa zblizone do przedwojennej endecji, ktora traktowała Kościół, niestety, ale nieco instrumentalnie. Wielu z endeckich dzialaczy przeciez bylo religijnie indyferentnych. Ale Kosciół bynajmniej nie stracil w II RP, nawet wowczas, gdy wiekszość w Sejmie miał Zwiazek Ludowo-Narodowy:)) Nigdzie nie twierdzilam, ze „wspieram” Kościół. Natomiast zalezy mi bardzo na wysokiej jakosci polskiego spoleczenstwa ze wzgledu na obecność w jego szeregach chrzescijanskich zasad etycznych oraz wartosci cywilizacyjnych. Kościół prezentujacy głeboka refleksje etyczna i spoleczna moze byc gwarantem jakosci tego spoleczenstwa.
A Akcja Francuska, jak mi sie wydawało, chyba nie interesuje sie Kościołem tylko dla prawicowej polityki…:)))
Całe szczęście , że są jeszcze tak wspaniali ludzie jak Ksiądz Wojciech Lemański,zawsze blisko ludzi, wierny, oddany swoim parafianom. Nareszcie ktoś zaczął mówic prawdę co dzieje się we władzach kościelnych, ktoś staje w obronie prostych ludzi. Może kościelni hierarchowie przejrzą na oczy i zaczną się zajmowac tym co do nich należy czyli głoszeniem słowa bożego a nie umoralnianiem ludzi, najpierw samemu trzeba byc w porządku. Księże Wojciechu wytrwałości trzeba skończyc z tym zakłamaniem w szeregach Kościoła Katolickiego.
@PAK
Wciąż sie chyba ne rozumimy. Jesli referuję stanowisko Kosciola w róznych sprawach, to dlatego, ze po pierwsze – wydaje mi sie, ze je znam (co nie jest takie pewne:)), a po drugie – zeby przyblizyć w moim pojeciu istote konfliktu abp Hoser – ks. Lemański. Kosciół jest niewatpliwie Wielkim Cenzorem i takim byl zawsze. Vide – Index Ksiąg Zakazanych, rozprawy z teologami myslącymi inaczej, wpierw rozprawy krwawe, a w XX w. jedynie odbieranie prawa wypowiadania sie w imieniu Kosciola. Sprowadzanie problemu cenzury jedynie do smiesznosci chyba nie jest dobrym pomyslem. Moze i pekalismy ze smiechu z rozmaitych wpadek PRL-owskich zwiazanych z cenzura, nie ulega jednak watpliwosci, ze zdolano wymazać ze swiadomosci spolecznej przynajmniej dwu pokoleń wiele niewygodnych postaci historycznych oraz wydarzen. Amnezja historyczna dzisiejszego pokolenia jest bezposrednim następstwem tamtej cenzury. Tak wiec cenzura jest narzędziem skutecznym, choc moze nie na wieki. A wracajac do naszych baranow (pardon, nie miałam bynajmniej na mysli obu duchownych:)) – twierdzenie, ze ks. Lemański jest kneblowany, cenzurowany itd, jest wielkim naduzyciem. Księdzu Lemańskiemu zostało odebrane prawo wypowiadania sie w imieniu Kościola. Znaczy to ni mniej, ni wiecej, ze ks. Lemański wypowiada opinie sprzeczne z opiniami KK. Czy to takie zdumiewające? Chyba gdybym usilowała pisać to, co piszę, w imieniu PAK-a, chyba Pan też natychmiast by sie ode mnie odciął?:))
kalina
12 czerwca o godz. 13:34
Jak na razie różne religie i ideologie ofiarowywały „świetlaną przyszłość”
Jedynym efektem tych działań były przemoc i trupy.
Naprawdę Pani uważa, że umoralnianie katolickie przynosi skutek?
Poza dostatnim życiem kapłanów, nie widzę osobiście żadnego.
Nawet osławiona dobroczynność Kościoła, jest w 95% finansowana przez państwowe fundusze, a przejrzystość finansowa- wątpliwa.
Przykład realnych wpływów kościoła na zmianę zachowań, to kibole na Jasnej Górze. Ci z maczetami i nożami na pewno nie byli na pielgrzymce i nie mieli kolegów ich wyczyny powściągających.
Na pewno sami ateiści zaludniają więzienia……
Kalina
Używasz nowomowy kościelnej, jaką posługują się nasi hierarchowie, która jakoby „ubogaca” owieczki „refleksją etyczną i społeczną”.
Otóż jest dokładnie odwrotnie, bo to tylko gładkie, puste słowa, aintelektualne frazesy o miłosierdziu, wartościach chrześcijańskich itp., które zwalniają z myślenia i za którymi nie idą czyny tych kapłanów, ani dobry przykład życia „po bożemu”, pokory niezbędnej, gdy służy się bliźnim. Ma być tak i tak, bo MY to mówimy, a MY to sam Pan Bóg. Kropka.
Pewnie dla Ciebie papież Franciszek jest prostakiem, bo słowom przywraca pierwotny sens. Podobnie czyni ks. Lemański, który mówi Jego językiem.
Takim językiem mówił też filozof i etyk, arcymądry duszpasterz, który chyba w grobie się przewraca, gdy patrzy gdzieś „z góry” na dzisiejszy polski kościól, zamykający się w oblężonej twierdzy przez siebie stworzonej.
@kalina
ks. Lemański ma zakaz wypowiadanie się do mediów nie w imieniu Kościoła tylko jako ks. Lemański. Tak samo jak miał ks. Boniecki. Takiego zakazu nie ma ks. Rydzyk, abp Głódź i inni biskupi radiomaryjni za wypowiedzi jawnie mieszające się do bieżącej polityki po linii pisowskiej.
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Zarowno ks. Lemański, jak i ks. Boniecki maja zakaz wypowiadania sie w mediach, poniewaz sa kaplanami, noszą sutanny, a wiec ich wypowiedzi sa automatycznie wypowiedziami przedstawicieli Kosciola i z tym Kosciolem sa wiazane. Ich władza zwierzchnia wiec postanowila odciąć Kosciół od ich pogladów, co jej chyba wolno:)) W przypadku proboszcza parafii byl to arcybiskup, w przypadku zakonnika – general polskiej prowincji marianow. Pozostali wymienieni przez Pana kontrowersyjni duchowni najwyraźniej maja poparcie swoich przelozonych. O. Rydzyk – generala redemptorystow, abp. Głódź i inni biskupi radiomaryjni – Konferencji Episkopatu Polskiego. Moze sie to nam nie podobac, ale takie sa zwyczaje na linii przelozeni – podwladni w kazdej sferze, nie tylko w Kościele.
@mag
Troche ta twoja wypowiedź jest, przepraszam, malo merytoryczna, wiec nie bardzo widzę sens, aby ja komentować w calosci. Powiem tylko, ze stare przyslowie ludowe, ze „dobrego karczma nie zepsuje, a złego Kosciół nie naprawi”, jest sluszne tylko częściowo. Wiele zalezy od wychowania, a wychowanie w duchu wartosci chrzescijańskich nie jest złe. W kazdym razie róznice w hierarchii wartosci przekladające sie potem na styl zycia często daja o sobie znac na niekorzyść dzieci wychowanych w rodzinach areligijnych.
@Wiesiek59
„Naprawdę Pani uważa, że umoralnianie katolickie przynosi skutek?”
Wychowanie katolickie (chrzescijańskie) przynosi skutek. Umoralnianie – raczej rzadko.
Pan Redaktor pisze:
„Takiego zakazu nie ma ks. Rydzyk, abp Głódź i inni biskupi radiomaryjni za wypowiedzi jawnie mieszające się do bieżącej polityki po linii pisowskiej.”
Szanowny panie Redaktorze,
a niby dlaczego Biskupi mieliby zakazywac ojcu Rydzykowi popierania PiS-u,
skoro PiS w swoich dzialaniach kieruje sie zasadami etyki chrzescijanskiej oraz
obrony polskiej racji Stanu?
Oczekiwanie od Episkopatu jakichkolwiek sankcji w stosunku do ojca Rydzyka
ma taki sam sens, jak oczekiwanie od rodzicow, ze beda karcili dziecko za to,
ze chodzi do szkoly i dobrze sie uczy.
Takie oczekiwania swiadcza o totalnym pogubieniu sie w otaczajacej rzeczywistosci
i o utracie orientacji, gdzie gora, gdzie dol, gdzie dobro, gdzie zlo.
Normalna
12 czerwca o godz. 14:43
„trzeba skończyc z tym zakłamaniem w szeregach Kościoła Katolickiego”
Szanowna Pani,
Papiez Francizek juz wzial sie do roboty i dobral sie wlasnie do homoseksualnej
mafii w Watykanie.
Ciekawe jak na te wiadomosc zareaguja sily „pokoju i socjalizmu” zajmujace sie w ostatnim czasie glownie reprezentowaniem interesow roznej masci odmiencow.
Ks. Lemański po prostu idzie tropem papieża Franciszka – coś się Panu, Panie redaktorze pokiełbasiło. Papież Franciszek panuje nam trzy miesiące, wypowiedzi ks. Lemańskiego mają dobrze ponad rok, kto więc, idzie tropem?
Za wyczyny na kazalnicy przymknięto na chwilę usta Jankowskiemu…..
I był to chyba jedyny przypadek pohamowania mowy nienawiści….
@kalina:
1) Kościół wielkim cenzorem niewątpliwie bywał. Co wcale nie znaczy, że postępował wtedy po chrześcijańsku. Mnie w tej sprawie irytuje brak refleksji nad odpowiedzialności względem Boga. (Podobnie zresztą było w przypadku ks. Bonieckiego — jak mam wierzyć, że komentują sprawę wierzący, skoro odnoszą się wyłącznie do prawa stanowionego?) Ciekawe, że nikt tego nie kojarzy z nie tak dawnym kazaniem abp. Dziwisza o (m.in.) wyższości prawa Bożego nad stanowionym…
2) Stanowisko Kościoła jest bardziej złożone, a na to nakłada się jeszcze pewna pragmatyka polityki. Kościół sprzeciwia się in vitro, gdyż widzi w nim (niezupełnie słusznie) mordowanie istnień ludzkich (zarodków). Czy to znaczy, że musi się sprzeciwiać każdemu prawu, które uznaje in vitro? Przypomnę niedoszłą ‚ustawę Gowina’, tak napisaną, by ‚mordowaniu zarodków’ zapobiec, jednocześnie in vitro dopuszczając.
Ale idąc dalej — abp. Hoser miał pewną rację, że obecny stan braku regulacji prawnych w Polsce, pozwala na o wiele więcej niż mogłaby pozwolić nawet bardzo liberalna regulacja. Jeśli ktoś poważnie traktuje ‚życie dzieci nienarodzonych’ powinien optować więc za regulacją. Zresztą tak, jak to jest w przypadku aborcji, gdzie Kościół zasadniczo akceptuje istniejące prawo, a przynajmniej nie nakłada ekskomuniki na jego zwolenników, choć nie zrównuje ono aborcji z morderstwem osoby narodzonej.
Tu oczywiście mamy dalsze komplikacje, bo czy Kościół praktycznie potrafiłby wynegocjować jakiekolwiek ustawodawstwo, biorąc pod uwagę jego obecne umiejętności perswazji i dochodzenia do kompromisu? Myślę, że można mieć tu wielkie wątpliwości, czy potrafiłby doprowadzić do czegokolwiek poza eskalacją wojny ideologicznej… I to wcale nie jest polemika z nauczaniem Kościoła, a jedynie ocena zdolności politycznych jego polskich czołowych przedstawicieli…
3) To prawda, że cenzura to nie tylko ośmieszanie, ale odnosiłem się do Twojego konkretnego zarzutu, że ks. Lemański szkodzi Kościołowi. Powtarza: nie szkodzi, bo zdolność do krytyki jest koniecznym elementem zdrowia organizacji, także kościelnej (a Kościół to nie tylko kler, ale wszyscy wierni, w tym wszyscy parafianie ks. Lemańskiego — zdolność do krytyki, to także dopuszczenie krytyki przez nich); nie może też szkodzić, bo w tym zakresie cenzura jest niewystarczająca by była skuteczna.
Nawiasem mówiąc — skoro akceptujesz przypadek cenzury i uważasz, że jest ona skuteczna, to czy ją jednocześnie postulujesz, właśnie jako formę zaprowadzenia selektywnej amnezji młodych Polaków? Jeśli tak, to muszę odpowiedzieć, że na to jest za późno. W Polsce upada tabu, które istniało wokół Kościoła — nie ma szans na skuteczną cenzurę. Można zbudować, rzecz jasna, niewielką grupkę, ale nie więcej…
4) Co do ‚odcinania się’, odpowiedział Gospodarz bloga.
PS.
Mam jeszcze jedną uwagę — postulujesz wyższy poziom wiedzy teologicznej i kultury w polskim Kościele. Nie jest to możliwe bez krytyki i sporu, bo to właśnie spór i krytyka, a nie bierny odbiór, przynoszą zrozumienie, także nauczania Kościoła. Mam też głębokie wrażenie, że Kościół teologicznie głęboki będzie Twoim ideowym wrogiem, a nie sojusznikiem. Ale tu, zapewne się nie zgodzisz 😉
@kalina – napisałaś gdzieś wyżej, że papież Franciszek „opowiada rzeczy, ktore każą przypuszczac, ze […] nie wie, co to Kościół powszechny”. Jestem przekonany, że się mylisz, ale odczytuję to jako twoje przyzwolenie na krytykowanie biskupów (wszak papież Franciszek jest biskupem). Otóż moim zdaniem to biskupi Hoser, Mering, Dydycz, Depo nie dość, że nie rozumieją, czym jest Kościół a ich zachowanie jest przyczyną publicznego zgorszenia, to w dodatku błędnie interpretują niektóre prawdy religijne.
Powiedział, że „wszystkie dzieci powinny móc się bawić, uczyć, modlić się i wzrastać w swoich rodzinach, w klimacie zgody, miłości i spokoju”. – Takie jest ich prawo i nasz obowiązek – dodał Franciszek.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/raport-nowy-papiez/aktualnosci/news-papiez-praca-dzieci-to-karygodna-plaga,nId,981443?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
==============
Franciszek podważa fundament kapitalizmu…….
@wojtek
To się nazywa figura retoryczna. Taki środek stylistyczny. Chyba nie chce Pan powiedzieć, że to papież idzie tropem ks. Lemańskiego?
Kalinie – co racja to racja
Głódż ma pozwolenie od zwierzchników na trzy karafki dziennie
Rydzyk ma tez pozwolenie na uczestniczenie w emeryturach – emerytow
Paetz ma zgodę na wizytacje seminariów
Dyrektor z Lubina ma zgodę na wylizywanie mu kolan i nie tylko
Siostrzyczki mają prawo do sprzedaży mieszkań z lokatorami tak jak dawniej sprzedawano chłopów pańszczyżnianych przypisanych do ziemi.
Więc wszystko sie zgadza pod warunkiem ze nikt nie zagląda do kościelnej kasy
bo niby KTO MÓGŁBY DAĆ TAKIE PRAWO ????
DO NASZEJ KASY ?? A W ŻYCIU , NAWET POZAGROBOWYM.
Kasa jest do tego by weń sypać i nie pytać na co.
ukłony
Levarowi
Papież dobrał się do mafii homoseksualnej w Watykanie
Mafia, jak uczy historia tworzy sie przez lata i to długie.
Tak jakby przez pączkowanie.
Taki piękny paczek w postaci RYCERZY CHRYSTUSA pod osłona i opieką
naszego J P II funkcjonował i kwitnął – rozsiewając swe zapachy dokoła całej Ameryki tej połódniowej a i północna miała swój udzial , teraz płaci i to tak ze niektóre parafie poszły z torbami.
Więc lepiej nie mieszajmy w to Franciszka oczyszczającego stajnie Augiasza ale lepiej zapytajmy KTO TAM TYLE TEGO PASKUDZTWA NAZBIERAŁ.
I kto personalnie na to pozwalał.
kalina
12 czerwca o godz. 18:17
….Wychowanie katolickie (chrzescijańskie) przynosi skutek..
„Skutek” z pewnością. Pytanie jaki? Odpowiedź widać gołym okiem, wystarczy się uważnie rozejrzeć. Słychać również, szczególnie w okolicach Radia Maryja.
Nie wierzę w dobre efekty jakiegokolwiek wychowania przymiotnikowego. Czym innym jest przekazywanie systemu wartosci. Czym innym ideologizacja wychowania. Hierarchii, w większości, zależy na ideologizacji. Wychowanie albo ich nie interesuje albo się na nim zupełnie nie znają. Punktem wyjścia w przekazie wartości chrzescijańskich powinno być uszanowanie wolnej woli, danej od Boga.
Biskupi, tak wrażliwi na krzyk zarodków, zupełnie nie uwzgledniają niepowtarzalności kazdego człowieka. A tym samym niepowtarzalnej relacji z Bogiem. Wchodzą w te relacje z butami 👿
Ich ideał to urawniłowka i wojskowy dryl. I co to ma wspólnego z wychowaniem niepowtarzalnej Osoby?
Pani Kalino,
jako, że ja sama:
1. wychowałam w tradycji głębokiego odrzucania poglądów endeckich,
2. rodzinie niekatolickiej,
3. rodzinie głęboko krytycznej wobec wielu (chyba nawet: wszystkich) struktur społecznych i ideologicznych.
I, jako, że:
1. przyniosło to jednak (proszę wybaczyć samopochwałę) nie najgorsze skutki,
2. obecnie poznałam dość głęboko (od środka) środowiska: endeckie, katolickie i niekrytyczne wobec siebie, to:
śmiem twierdzić, że opcje, w których ja się wychowywałam były i są daleko, ba- nieporównanie, lepsze w skutkach , niż te, które przyszło mi poznać w ostatnich latach mojego życia.
Śmiem też twierdzić, że ks. Lemański rozumie z: 1. kościoła, 2. funkcjonowania społeczenstwa, 3. ogólnej etyki, dużo więcej, niż jego adwersarze i gnębiciele. I że ewentualna dobra przyszłość kościoła zależy własnie od takich osób, jak Lemański i papa Franciszek. Ci drudzy prowadzą go na skały. Ale po drodze jeszcze trochę zepsują przestrzeń społeczną.
Rzekłam ja- ateistka, bardzo przychylna i Lemańskiemu i Bergoglio 🙂 Poczułam się wśród nich normalnie, świeżo, przybyło powietrza.
zezowaty
13 czerwca o godz. 1:52
„KTO TAM TYLE TEGO PASKUDZTWA NAZBIERAŁ.
I kto personalnie na to pozwalał.”
Szanowny Panie,
ktokolwiek by to nie byl, sprawa powinna byc wyjasniona do konca.
Jedyna obawa, ze mafia moze sie okazac silniejsza. Nie bylby to zreszta pierwszy taki przypadek w historii.
Matylda
13 czerwca o godz. 6:56
„zupełnie nie uwzgledniają niepowtarzalności kazdego człowieka. A tym samym niepowtarzalnej relacji z Bogiem. Wchodzą w te relacje z butami”
Szanowna Pani,
zaloze sie, ze kiedy chodzila Pani do szkoly, nauczyciele „wchodzili z butami”
w Pani niepowtarzalna relacje z wiedza. Wyszlo to Pani na zle? Chyba nie,
bo to w koncu im zawdziecza Pani swoja wiedze (a przynajmniej jej istotna czesc).
Podobnie jest z Kosciolem. Gdyby nie Kosciol, to nasze relacje z Bogiem
bylyby zadne, bo niby skad mielibysmy wiedziec o jego istnieniu.
Poza tym uwazam, ze Kosciol pelni w naszych relacjach z Bogiem podobna role,
ja adwokat w relacjach z wymiarem sprawiedliwosci, czy doradca podatkowy
w relacjach z urzedem skarbowym. Kazdy z nas ma jakis fach, na ktorym sie zna
i dzieki ktoremu zarabia na chleb. Poniewaz jednak nikt z nas (przynajmniej tak sadze)
nie jest wszystkowiedzacym omnibusem, potrzebujemy od czasu do czasu fachowcow
majacych o okreslonej dziedzinie znacznie wiecej pojecia niz my sami.
Dotyczy to rowniez naszych relacji z Bogiem.
@levar
Hm, a co z bogami i Bogiem np. Starego Testamentu zanim jeszce Kościoła nie było? Skąd ludzie czerpali o nich/Nim wiedzę? Co z mistykami wszystkich epok i kultur? Jacy to fachowcy mówili im o ich własnych duchowych przeżyciach i olśnieniach? Stanowczo nie domyślał Pan sprawy. Tak się mści klerykalny serwilizm.
Levar
13 czerwca o godz. 9:25
….Gdyby nie Kosciol, to nasze relacje z Bogiem
bylyby zadne, bo niby skad mielibysmy wiedziec o jego istnieniu….
A Kościół, jeżeli wolno zapytać, to niby skąd sie dowiedział o Jego istnieniu? Nie tylko skostniała instytucja może korzystać z tego kanału przekazu?
Errata: czy tylko…
Levar
Jeśli traktować Kosciół jako pośrednika zbiorowego między wiernymi a Bogiem, to poszczególnych kapłanów jako konkrenych, nazwijmy to, adwokatów i doradców podatkowych (zgodnie z pańskim porównaniem).
Można jednak trafić na fatalnych fachowców, a jest ich w polskim kościele nie mało.
To za ich sprawą dzieje się to, przed czym przestrzegał arcymądry ks. Thisner – więcej ludzi odchodzi od kościoła nie z powodu Marksa, ale przez „swojego” proboszcza.
Trzymając się już panskiego porównania, powiem, że ks. Lemański to świetny fachowiec, któremu bp. Hozner do pięt nie dorasta.
I to ten pierwszy powinien religijnie wychowywać młodzież w duchu wartości chrześcijańskich jako katecheta oraz „prowadzić” swoje owieczki jako proboszcz, a nie jego zwierzchnik, który nie wiary broni, ale hierarchicznej, anachronicznej struktury instytucji Kościoła opartej na ślepym posłuszeństwie, która a priori nie może byś poddawana krytyce, mimo że błądzi. A że błądzi, to wyraźnie mówi najwyższy zwierzchnik Kościoła papa Franciszek.
Ale to właśnie ks. Lemańskiego pozbawia się pelnionych dotąd funkcji, bo ma odwagę mówić głośno prawdę. Tej odwagi brakuje bardzo licznym księżom, który bardziej troszczą się o swoje kariery niż o wiernych.
Życzę ks. Lemańskiemu wytrwałości i determinacji, by nie dał się „wypchnąć” z kościoła, jak wielu jego poprzedników.
Gdyby nie KK
– to skąd mielibyśmy wiedzieć o Bogu ??
To słuszne pytanie
– gdyby nie radio Erewan to nikt by nie wiedział o ZSSR ,
może go nie było
Ale jedno pytanie rodzi zaraz drugie
– kto zakładał telefon do PANBUCKA i kto dzierżawi kabel ?
nie pytam o abonament , bo to chyba wszyscy wiedzą.
A p. Lewarowi – no cóż co racja to racja kto wie na ile sil starczy Franciszkowi ale życzmy my ich jak najwięcej , wszak pracuje w naszej wspólnej sprawie.
ukłony
Ach, jakie to szczęście niepojęte, że mamy na świecie red.Szostkiewicza!
I za ks. Lemańskim się ujmie, i „Levara” nauczy…
Levar
13 czerwca o godz. 9:25
Lepiej się nie zakładać. Łatwo można przegrać. Domniemanie własnej racji na podstawie retorycznego pytania „Wyszło to Pani na złe?”, wieszczącego własny triumf jest mocno zwodnicze.
Porównywanie nauki geografii czy chemii z nauką religii jest mało wiarygodne. Ksiądz jest inżynierem duszy, a nie wiedzy. Dłubanie w czyjejś duszy, zwłaszcza młodej, delikatnej rodzi zwykle poważniejsze skutki na tejże niż kiepskie uczenie chemii.
Porównywanie księdza [Kościoła] do doradcy podatkowego jest podobnie mało trafne. Zapewne niejeden biskup bardzo by się takim porównaniem zdziwił, że się wysłowię oględnie.
Nie jest jasne, na czym się właściwie zna ksiądz czy biskup. Oni robią w Objawieniu, a nie wiedzy. Wiedza jest u nich poboczna i pochodna od Objawienia. Wiedzę nauczyciela chemii można obiektywniej i dokładniej zweryfikować. Znajomość Objawienia jest hermetyczna i wynika z „Łaski”.
@PAK
Znacznie Pan rozszerzył temat naszej dyskusji. To, o czym Pan napisał w punktach 1 i 2, jest niewatpliwie bardzo wazne i interesujace, a ja mam o tym swoje zdanie. Mysle jednak, ze powinnismy odlozyc rozmowę na ten temat, zeby sie nie rozpraszać i trzymać głównego watku, a mianowicie sprawy ks. Lemańskiego, do której odniósł sie Pan w punkcie 3:
W moim odbiorze ks. Lemański „szkodzi” Kosciolowi jedynie w ten sposób, że jego wystapienie i kara biskupia zmobilizowały rzesze ludzi Kościolowi i religii niechętnych. Wystarczy poczytać glosy pod blogiem ksiedza. To nie sa osoby zainteresowane tym, zeby Kosciół mógł lepiej wypełniać swoja misje. To sa osoby szczęśliwe, ze ktoś tej paskudnej hierarchii KK „dolozyl”, a moze spotka ich jeszcze wieksze szczęście i ten znienawidzony Kosciół wreszcie sie rozsypie.
Myli sie Pan tez głęboko posadzajac mnie o jakiekolwiek sympatie do cenzury. Fakt, ze rozumiem jej obecność, nie świadczy o tym, ze pochwalam jej stosowanie. Sama jestem osoba „piszącą” i wszelkie ingerencje zarowno w przeszłosci niechlubnej, jak i dzisiejsze „sugestie” co do moich tekstow uwazam za niestosowne. Jestem jednak świadoma, że cenzura bywa skuteczna i w zwiazku z tym – szkodliwa. Co nie znaczy, że pochwalam brak odpowiedzialności za slowo i pisanie wszystkiego bez opamietania, co nam przyjdzie do glowy.
@pfg
Napisałam rzeczywiscie, ze podejrzewam papieza Franciszka o brak świadomości podstawowej cechy Kosciola Katolickiego: jego powszechności. Skoro Papa twierdzi, ze chce Kosciola dla „ubogich”, moznaby wysnuc wniosek, ze Kościół Papy Franciszka nie będzie Kościolem dla bogatych:)) Nie sadzę, prawde mowiąć, aby miał akurat to na mysli, choc zaraz potem krzyczał na paskudnych ekonomistów, czym ponownie dał dowód tego, ze slabo kojarzy, co to współczesny świat. Dość, że dał pretekst nie tylko wrogom KK, ale i tym nieprzeliczonym rzeszom ludzi o słabym rozumku, ze odtad Kościół Papy Franciszka bedzie sie zajmował wyłącznie nimi, a bogaczom da po kulach:))
Co do polskich biskupów – nie znam, prawde mowiąc, ich szczegółowych poglądów, poza ogólnymi opiniami wynikającymi z przynaleznosci do KK. Przykro mi, ale trudno mi się zgodzic z pańską „recenzją”. Biskupi sa jedynie pasem transmisyjnym pomiędzy Stolica Apostolska a rzeszami wiernych. Robienie różnicy pomiedzy Papa X lub Y a biskupami jest wielkim błędem. Wiekszych róznic nie ma, a zaden papiez nie weźmie w sporze biskup – wierni strony wiernych. Biskup ma zawsze rację, o ile nie wystepuje sam przeciwko nauce Kosciola. A wówczas albo zmieni opinie, albo pójdzie dalej i dokona schizmy:))
@5latek
Obawiam sie, ze mowi Pan nie o kasie swojej, ani naszej, ale o kasie koscielnej. Ktora to kasa, podobnie jak np. moja, czy kogokolwiek z tu obecnych, nie powinna Pana interesowac. Bo to zwyczajnie niegrzeczne, nie mowiąc o tym ze z ducha bolszewickie
@Matylda
Obawiam sie, że miesza Pani dwa porzadki: wychowanie w rodzinie chrzescijańskiej oraz zachowanie hierarchów polskiego KK. Hierarchowie, a nawet papieze, najpierw sa, a potem ich nie ma, natomiast porządek wartosci chrzescijańskich, ktory kształtował sie w ciagu wiekow, trwa.
@jabeta
O wartosci wystapienia ks. Lemańskiego, jak też nowego papieza Franciszka juz mowilysmy w innym miejscu, więc nie chce sie powtarzac. Dość, że ks. Lemański przeminie z pewnościa bez żadnego echa. Co do Papy – nie jestem pewna. Komentuje jego polityke w ostatniej La Chiesa Sandro Magister. Moze w „zupełnie innym miejscu” zamieszczę tłumaczenie jego bardzo interesujacej analizy.
Co do wychowania takiego lub innego – przeciez jest oczywistą oczywistoscia, ze w kazdej rodzinie moga zaistnieć przyzwoici ludzie jak tez i huncwoty. Niemniej rodziny katolickie staraja sie wpoic swym wychowankom pewne zasady zyciowe – chyba nie najgorsze. Np. zeby byc odpowiedzialnym za rodzine i drugiego człowieka, z ktorym się związalo. Statystyki sa nieublagane: rozwody sa wprawdzie codziennoscia, tym niemniej częściej nie mają z taka decyzja zadnych problemow osoby z domow ateistycznych.
Eliza Michalik wczoraj w Superstacji rozmawiała z ks. Lemańskim, sprawiał wrażenie księdza który wierzy w Boga, ludzi i prawo kanoniczne.
To bardzo sensowny kapłan a jego wypowiedzi przywracają nadzieję.
Ale sprawa np. „tajnych” wyborów w dekanacie/omawiał ten przykład/ gdzie 8 głosów zdobył „ksiądz niewygodny”, natomiast ten od dwóch głosów został przez kurię nominowany świadczy że od uczciwości religijnej do poselsko-partyjnej jest zupełnie blisko. Myślę że z papieżem Franciszkiem naszym brzuchatym biskupom nie jest po drodze.
Matylda pytałaś o sektę – to jest sekta, a metody niestety mafijne.
JERZY
@Levar
Prosze nie podawac swoich zyczeń za rzeczywistość. Papa Franciszek wspomniał o istnieniu gejowskiego lobby w Watykanie, podobnie jak o istnieniu grupy od przekretow korupcyjnych w rozmowie o charakterze prywatnym z przedstawicielami jakiejś organizacji poludniowoamerykańskiej. Dodal tez, ze dopiero zamierza sie zorientowac, co da sie z tym fantem zrobic. Rzecznik prasowy Watykanu, ojciec Lombardi nie chciał tego nawet komentowac. Jesli takie lobby istnieje, Papa moze mu „naskoczyc”, w zwiazku z tym takie enuncjacje (kolejne) bez pokrycia w wykonaniu papieza świadcza jedynie, ze jest pontyfikiem srednio powaznym.
Kto obroni ks. Lemańskiego ?
Może sam papież… ?
Papież ostrzegł grupę księży i sióstr zakonnych z Ameryki Łacińskiej przed możliwą kontrolą ze strony Kongregacji Doktryny Wiary. Franciszek poinstruował jednocześnie delegację duchownych, by nie martwili się przebiegiem możliwego „śledztwa” i wyjaśnili wszystkie ewentualne wątpliwości watykańskim urzędnikom.
Choroba, może tym duch święty rzeczywiście przemawia przez papieża ?
@kalina
proszę też sprawdzić sympatie polityczne watykanisty SM (Communione e Liberazione?)
Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to Franciszek zostanie wezwany na dywanik do swego zwierzchnika.
Wezwany za sprawą niektórych podwładnych…
Ze zgroza musze przyznac, ze tez tak mam.
Nie zawsze potrafie oddzielic czasami nawet sluszna dla mnie idee, od osob ktore ja wlasnie propaguja. Malo tego czasami mam nawet wrazenie, ze bliskie mi idee sa naduzywane dla uzyskania krotkotrwalej, populistycznej popularnosci.
Przed prawie cwiercwieczem, krotko po mojej imigracji, trwala w Bawarii goraca dyskusja o krzyze w szkolach. Ja jako goracy „franciszkanski” katolik bylem oczywiscie za Krzyzami w klasach szkolnych, ale to tylko do czasu kiedy zobaczylem i wzialem udzial w pierwszej demonstracji „krzyzakow”. Od tego czasu nie chce miec z ta skondensowanym reakcyjnym konserwatyzmem nic wspolnego.
Redaktor ma oczywiscie racje, ze poparcie z „okreslonej strony” moze miec charakter „pocalunku smierci” i dotyczy to tak samo slusznych jak i nieslusznych pogladow.
Co robic ?
Kosciol potrzebuje dla przeprowadzenia niezbednych reform idealistow, ale takze przedewszytkim pragmatycznych jezuickich politykow. Ja dalej wiaze ogromne nadzieje z papiezem Franciszkiem.
Teoretycznie sprawa jest jasna- szef ma zawsze rację…..
A że nowy szef pochodzi z nieco innego kręgu kulturowego, to nasi europejscy, a szczególnie polscy biskupi mają z tym problem.
Czy biskup może kontestować zdanie papieża?
W mojej ocenie ks. Lemański odczytuje Ewangelię zgodnie z koncepcją Franciszka.
I zdecydowanie bliżej są obaj pierwotnemu przesłąniu, niż ich Nadętości z naszego kraju.
Tylko danieli żal- pójdą na ostatnią wieczerzę jako danie naszych pasibrzuchów…..
@kalina – „Biskup ma zawsze rację, o ile nie wystepuje sam przeciwko nauce Kosciola.”
Nie bardzo rozumiem czy to ma być ironia, czy mówi pani serio. Jeśli ironia i zdanie to ma znaczyć „biskup, jeśli nie narazi się silniejszym od siebie, wygra każdy spór ze zwykłym księdzem”, jest to zdanie tyleż prawdziwe, ile mało budujące. Jeśli zaś serio, to zdanie takie jest niezgodne z doktryną katolicką, a biskup, który by coś takiego o sobie myślał, dopuszczałby się śmiertelnego grzechu pychy. (Obawiam się, że wielu się go dopuszcza, w tym wymieniani wcześniej z nazwiska polscy biskupi.). ZAWSZE rację ma tylko Bóg, gdyż tylko Bóg ma stały i bezpośredni dostęp do prawdy (jako że sam jest prawdą), wszyscy inni od czasu do czasu błądzą, tym bardziej, że w najlepszym wypadku widzą „jako w zwierciadle”. Nawet papież, ze swoją papieską nieomylnością, nie ma „zawsze” racji. Jedynie od czasu do czasu, gdy w szczególnych okolicznościach i po spełnieniu licznych rygorów formalnych papież postanawia ze swojej nieomylności skorzystać, jego wypowiedź jest bez wątpienia prawdziwa. W całym XX wieku papież tylko raz skorzystał z tego przywileju. Wszystkie inne wypowiedzi papieskie mogą być błędne i zapewne od czasu do czasu bywają, tym bardziej zaś wypowiedzi i decyzje zwykłych biskupów.
Panie Szostkiewicz korzystajac z prawa gospodarza daje sobie Pan prawo decydowania kto i w czym ma racje lub pisze bez sensu (olbrzymia wiekszosc).
Nie jestem katolikiem, jestem lutheranem czyli Panskim bratem chrzescijaninem. Nie wdaje sie w teologiczno-obyczajowe dyskusje, jak to jest w zwyczaju amerykanskim, widze, ze jest to „normalne” w polskich obyczajach. Nie zapytam Pana o przygotowanie teologiczne, znajomosc prawa kanonicznego ale o cos bardziej przyziemnego, jak to jest w zwyczaju nas, protestantow.
Panie Szostkiewicz, czy jest Pan obecny w kazda niedziele na mszy swietej, czy wspomaga Pan swoja parafie, jezeli nie finansowo to swymi talentami, czy bedac katolikiem sluzy Pan blizniemu, w miare mozliwosci oczywiscie, generalnie mowiac, czy wypelnia Pan powinnosci katolika i chrzescijanina.
Tak, sa to osobiste pytania. Na nas chrzescijan spada szczegolny honor i obowiazek by sluzyc innym. Tylko wtedy uzyskujemy prawo do zabierania glosu krytycznego. Ilosc przeczytanych ksiazek i znajomosc biskupa czy dwoch do tego nas nie upowaznia. Naprawa swiata, kraju, kosciola, wlasnej parafii zaczyna sie od nas samych. Poziom „dyskusji” tu jest niestety zenujacy.
„Gdyby nie Kosciol, to nasze relacje z Bogiem
bylyby zadne, bo niby skad mielibysmy wiedziec o jego istnieniu.”
Bardzo to ciekawe. Nigdy Boga nie widziałam, nie słyszałam, nie przemówił do mnie. Tylko KK mówił coś, co było najzupełniej gołosłowne. Wiem, że teologowie uznaliby moje słowa za naiwne, ale pytanie jest absolutnie podstawowe: Dlaczego tzw. Bóg nie przemawia do ludzi bezpośrednio, ale się przed nimi ukrywa? Przecież to nonsens.
No i jeszcze rola Kościoła – jakże ważka, skoro tylko dzięki niemu wiemy, że Bóg jest… Dla mnie tragiczna nielogiczność.
Pani Kalino,
oczywiście,. że osobnicza/rodzinna porządność czy nieporządność itd.- to truzim. Jednakże nadal śmiem twierdzić, że w rodzinach ateistycznych/niereligijnych- a przynajmniej niereligijnych fundamentalistycznie i tradycjonalistycznie, wychowywanie dzieci odbywa się większej mierze w ku ich wewnątrzsterowności. A to jest dyspozycja nadrzędna wobec wszystkiego. Jest to bowiem główna cecha nie tylko poznawcza, ale i etyczna. Wysoka cecha, ustawiająca na całe życie- bez względu na wybory.
Czy jest możliwy kościół pozwalający na wewnątrzsterowność swoich członków- śmiem wątpić, choć chyba Bergoglio jest autosterowny w wysokim stopniu i zdaje się, że taki kościół mu się marzy. Niewątpliwie jest to przeciwieństwo spodziewań polskich purpuratów (no może poza bpem Rysiem i kard. Nyczem, ale nec Hercules contra plures).
W każdym razie- dawno nie było w kościele tak ciekawie, jak teraz. Znaczy się, od SWII.
@Legionnaire
po pierwsze, Pana pytania są faktycznie osobiste i nie mają nic do rzeczy. Polecam Panu jednak lekturę poprzedniego mojego wpisu o maturze z religii, tam Pan może znaleźć pewne informacje. Doadtkowo polecam kupić moją książkę Święte szyfry i przeczytać przynajmniej wstęp. To powinno wystarczyć za odpowiedź. Mam w Polsce przyjaciół luteranów, pozdrawiam.
@pfg
Biskup ma zawsze racje, napisalam, zdaniem Stolicy Apostolskiej. I jest to z mojej strony stwierdzenie faktu, a nie ocena, czy ma racje merytoryczna.
@Wiesiek59
:))) Prosze sie nie łudzic, ze Papa Franciszek inaczej odczytuje Ewangelie od swoich poprzedników. I ze zamierza prowadzic inną polityke wobec hierarchii. Niech Pana nie zmyla jego populistyczne wstawki, ktore nie maja zadnego przelozenia na jakiekolwiek zmiany i inne wazne wydarzenia w Kościele.
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Z ruchem Communione e Liberazione był związany kardynał Jorge Mario Bergoglio SJ. Co do Sandro Magistra – nie znalazłam nic na ten temat, co nie znaczy, ze nie miał z ta organizacja jakichs relacji. Jest bez watpienia fanem Benedykta XVI (wydal jego homilie, prowadzil program TV), a przeciez przedstawiciele tego ruchu byli i chyba sa nadal w bardzo przyjacielskich stosunkach z Papa-emeritusem. Przy zachowaniu wszelkich proporcji – mamy, jak sadze, podobne widzenie obu papiezy, a takze oboje zauwazylismy niczym nieusprawiedliwione rozniecanie nadziei na jakies porazające reformy KK wsrod tzw. Ludu Bozego przez liberalne media.
Adam Szostkiewicz
13 czerwca o godz. 9:59
Szanowny panie Redaktorze,
hietoria nie zna przykladu cywilizacji, ktora nie skupialaby sie wokol takiego czy innego
kultu religijnego. Kazda wiec cywilizacja miala swoj „Kosciol” zajmujacy sie przechowywaniem depozytu wiary (takiej, czy innej).
Wsrod tak zwanych „ludow pierwotnych” role te pelnil czlowiek-instytucja zwany szamanem lub czarownikiem. W bardziej rozwinietych spoleczenstwach istnialy wyodrebnione kasty kaplanow. Tak bylo zarowno w Egipcie, Babilonie, Izraelu, Grecji
czy Rzymie, czyli w kregach cywilizacyjnych stanowionacych baze naszej cywilizacji.
To byli ludzie ktorzy przekazywali swoim wspolziomkom nie tylko zasady wiary,
ale mieli zasadniczy wplyw na tworzenie norm zarowno moralnych jak i prawnych.
I chyba zadna wladza swiecka nie mogla sobie pozwolic na tworzenie jakichkolwiek praw
kolidujacych z zasadami panujacej religii.
W naszym kregu cywilizacyjnym mamy Kosciol (czy raczej koscioly,poniewaz chrzescijanstwo nie jest monolitem), ktorego powstanie zwiazane jest z przyjsciem na Swiat Syna Bozego. Jest on w jakis sposob kontynuacja tego wszystkiego, o czym
wspomina Pan w swoim, skierowanym do mnie wpisie.
@Marit
13 czerwca o godz. 16:39
Złamałem dane sobie słowo, że nie będę pisał na tym blogu, ale „muszem” pochwalić szanowną „damę” blogową za te słowa – „z ust mi wyjętych”..
Ja uznałbym bez zastrzeżeń wyższość prawa Bożego nad stanowionym, gdyby Bóg był łaskaw objawić mi bezpośrednio (jak pani HGW lub Natankowi) choć fragmencik, ale nie przez samozwańczych pośredników, którym nie wierzę ani jednego słowa. Może by mi choć wyjaśnił, dlaczego te fałszywe dzieci mają bruzdę (niewidoczną zresztą!).
@kalina
No właśnie, zachwyty SM nad BXVI implikują, że bliżej mu do niego niż do obecnego papieża. Nie chodzi o ortodoksję, bo obaj są ortodoksyjni, tylko o różnicę stylu, rzecz bardzo ważną dla jakości życia katolika we współczesnym świecie. To nie ma nic wspólnego z nadziejami na ,,porażające reformy” rzekomo rozbudzane w ,,liberalnych” mediach. Proszę poczytać media katolickie poza Polską. W polskich całkowicie uzależnionych od Kościoła oficjalnego nie znajdzie Pani słowa o nadziejach, związanych z stylem duszpasterskim Franciszka wśród samych katolików. Mam silne wrażenie, że patrzy Pani na Kościół przez pryzmat swych przekonań politycznych. To droga na manowce dla kogoś, kto chce zrozumieć obecną kondycję katolicyzmu. Doświadczenie polskie jest raczej wyjątkiem. Tylko w Polsce mamy takie stężenie klerykalizmu i serwilizmu względem kościelnych notabli, takie ostentacyjne upartyjnianie Kościoła, taką arogancję i triumfalizm, pogardę wobec inaczej myślących. Ostatnim przykładem jest sprawa ks. Lemańskiego. Pani nie dostrzega, jak ona jest wymowna w tym sensie, że pokazuje postawę rządców Kościoła wobec samodzielnego intelektualnie księdza i popierających go jego parafian.
@jabeta
Wewnątrzsterowność jest fajna rzeczą w przypadku osobnikow, ktore otrzymały solidny kościec moralny. W przypadku odmiennym – wewnątrzsterowność przybiera postać indywidualizmu i samowoli etycznej. Oczywiscie nie wszystkie rodziny areligijne nie posiadają takiego systemu, jak tez nie wszystkie rodziny chrzescijańskie maja ten system spojny i logiczny. W duzej mierze sukces wychowawczy ze spolecznego punktu widzenia zalezy od wychowawców – ich świadomosci, tradycji rodzinnych, identyfikacji z jakąś grupa spoleczna o ustalonym etosie. Dość, ze czuje sie bardziej bezpieczna w otoczeniu ludzi, ktorzy wyszli z religijnych domów, jesli nawet dzis sa niewierzacy. Po prostu wiem, ze czem skorupka za mlodu nasiaknie, tym na starość traci:))
Co do nowego papieza – chyba trudno tak na odleglość wyrokować o jego konstrukcji etycznej i mechanizmie podejmowania decyzji. Chyba ze poczynimy uogolnienie ze wzgledu na jego przynalezność do Societas Iesu Christi. A w taki przypadku chyba moglibysmy mowić jedynie o sterowności zewnętrznej:))
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Co kto lubi:)) Dla mnie powierzchowność i populizm Franciszka jest niestrawny i budzi sprzeciw. Dotychczas takim negatywnym wzorem byl dla mnie ze wzgledu na styl komunikowania sie ze swiatem papiez Jan Pawel II. Ale przeciez procz uczestniczenia w dość tandetnych spektaklach i teatralnego zachowania polski papiez mial cos do powiedzenia waznego! Franciszek jak dotąd nie powiedzial literalnie NIC!
Przyznaje, ze czytam jedynie wyrywkowo artykuly na portalach katolickich, ktore sa mi podsylane w charakterze newsletterow na haslo „Benedict XVI”:)) Stad dowiaduje sie o wydarzeniach, ktore nie sa odnotowywane przez polskie media, lub sa przeinaczane. Polecam sprawe może nie najwazniejsza, ale swiadcząca o stosunku niektorych polskich mediow do obu papiezy: emerytowanego i urzędującego. Gazeta Wyborcza własnie doniosła, ze niebawem ukaże sie encyklika rozpoczeta przez Benedykta XVI, a dokonczona przez Franciszka. Dzieki prasie zachodniej wiemy natomiast, ze encyklika byla juz napisana w roku ubieglym. Oczywiscie mlyny watykańskie miela powoli i zanim tekst zostal przetlumaczony na sześć językow i wydany, jej autor ustapil z urzedu. Jest oczywiste, ze jesli encyklika miałaby otrzymac sankcje oficjalnego dokumentu Stolicy Apostolskiej, musiałby ja podpisac urzedujacy papiez. I stad sytuacja: Franciszek podpisze nie swój tekst. Jest chyba jednak człowiekiem ambitnym, gdyz zapowiedzial szybkie napisanie encykliki juz swojego autorstwa.
Rozgadalam sie, a tu czeka krytyka ks. Lemańskiego:)) Przy zachowaniu wszelkich proporcji moge stwierdzic, ze to, co mnie odrzuca od „stylu” Franciszka, odrzuca mnie tez od proboszcza podwarszawskiej parafii: uproszczone myslenie, populistyczne pustoslowie i zwyczajny w wielu miejscach brak racji merytorycznej.
A o polskim Kościele mam równiez bardzo złe zdanie. Ksiadz Lemański jest jednak jego dzieckiem, a jego boje nie budza mojej sympatii, gdyz jest to konflikt warcholstwa z autorytaryzmem. Obie opcje nie sa z mojej bajki.
Sednem tego problemu jest sprzeczność pomiędzy nauką miłości głoszoną przez Chrystusa z dogmatami kościoła.
Widać jak trudno jest nawet księdzu postępować po porostu jak dobry człowiek wobec rodziców, którzy uzyskali dzieci metodą in vitro, kiedy arcybiskup przedkłada ponad ludzką tragedię ważność kościelnego dogmatu.
A podstawą całego sporu jest owa nieszczęsna, wydumana przez kościół rzekoma ochrona życia, którą uczynił on głównym celem swojej misji na ziemi, poprawiając samego pana boga, który pewnie o tym zapomniał.
Zastanawiam się tylko nad tym cóż to za dobro i dla kogo z tej ochrony wynika? Dla mnie to jest zwykłe draństwo i podłość.
Czy owe zarodki, niezdolne do samodzielnego życia, nieposiadające świadomości, ani systemu nerwowego, rzeczywiście są ludźmi, wartymi cierpienia kobiet zmuszanych do rodzenie niechcianych dzieci, w przypadku zakazu aborcji?
Dzieci, które potem przez całe swoje życie z tego powodu cierpią szukając rozpaczliwie akceptacji i starając się żarliwie dowodzić całemu światu swojej wartości, lub też są przekleństwem dla siebie i innych!
Czy ludzie, którzy pragnąc mieć dzieci uciekają się do metody in vitro rzeczywiście biorą udział w morderstwie innych rzekomych dzieci? A czy również ci, którzy zakładają jedynie prezerwatywy też są mordercami? Kościół zdaje się mówić, że tak, bo antykoncepcji nie popiera, ale po niepotrzebnej śmierci milionów zarażonych AIDS w Afryce trochę stonował swój sprzeciw.
Tymczasem już teraz nie ulega wątpliwości, że w przyszłości nie da się uniknąć regulowania urodzin i kościół będzie się musiał wycofać ze swojego dogmatu ? nie pierwszy to ani ostatni raz. Czy wobec tego, tak kategoryczne stawianie sprawy jest zgodne z nauką Jezusa?
Na podstawie tego, co mówią o nim udostępnianie przecież przez kościół ewangelie, jestem przekonany, że nie. Przecież istotą jego nauczania było szukanie dobra wbrew ówczesnym dogmatom!
Szkoda, że kościół wie lepiej co jest dobre!
Kolejna cegła na głowy polskich hierarchów ?
Papież Franciszek zapowiedział, że powiększy grono kardynałów doradców, którzy służą mu pomocą w reformie Kurii Rzymskiej. Przyznał wręcz, że Kościoły wschodnie są „wściekłe”, że w tym organie doradczym zabrakło ich przedstawiciela.
Tego już chyba stanowczo za dużo …
@Jacobsky
13 czerwca o godz. 16:03
Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie, to Franciszek dostanie zakaz wypowiadania się od bpa Hosera czy innego Meringa, a bp Głódź delikatnie mu zasugeruje, żeby zajął się hodowlą danieli.
Antonius – dzięki.
Włodzimierz – z ust mi to waćpan wyjąłeś. Szczególnie bliskie mi są Twoje uwagi dotyczące antykoncepcji, aborcji i in vitro
Jestem człowiekiem walczącym, co ma mi za złe wiele osób. Ale czyż nie jest prawdą, że tylko uskrzydleni swoimi poglądami i przekonaniami szaleńcy krzycząc i powtarzając „Carthaginem delendam esse” burzą mury i doprowadzają do wszechświatowych zmian (pisane razem świadomie)? Jestem właśnie takim człowiekiem, który wierzącym zadaje pytania, proste, banalne, na które w większości nie dostaję odpowiedzi, bo mogłaby być ona dla adwersarza bolesna.
W dzisiejszym „Metrze” przeczytałem arcyciekawą wypowiedź Jana Turnaua: „Dlaczego się chowa?” – właściwie powinienem przepisać całą, ale zacytuję początek i koniec: „Poprosił mnie czytelnik, bym napisał o Bogu ukrytym. O tym, że on się chowa przed nami. Nie wiadomo nawet, czy w ogóle jest. (…) Wolę odpowiedź, że wszystko to całkiem nie na naszą głowę. Nie rozumiemy i cześć. Tajemnica. Wystarczy mi wierzyć w istnienie Kogoś, kto łączy wszechwładzę z miłością absolutną. W tym wszystkim jakby bez sensu jest jednak jakiś Sens. Inaczej, jak napisał Leszek Kołakowski, wali się wszystko: moralność, poznanie, godność nasza ludzka”.
Wszystkim ateistom wali się moralność? Godność ludzka? A czyż moralność nie jest starsza od chrześcijaństwa? I czyż nie jest zależna (i uzależniona) od indywidualnych cech człowieka? Ta nieprawdopodobna pazerność na ostateczne eksplikowanie naturalnych praw ludzkich poprzez głoszenie wyjątkowości własnych rozwiązań: Biblia, Księga głosząca prawdę, czasami przerażającą*; 10 przykazań, które pomijając trzy pierwsze dodane przez chrześcijan, są najnormalniejszymi zasadami współżycia społecznego, które ja z uporem maniaka nazywam „umową społeczną”.
* Mój „ulubiony” fragment: „Lot wyszedł z Soaru i zamieszkał wraz z dwiema swymi córkami w górach, gdyż bał się pozostawać w tym mieście. A gdy mieszkał z dwiema swymi córkami w pieczarze, rzekła starsza do młodszej: „Ojciec nasz wprawdzie już stary, ale nie ma w tej okolicy mężczyzny, który by przyszedł do nas na sposób wszystkim właściwy. Chodź więc, upoimy ojca naszego winem i położymy się z nim, a tak będziemy miały potomstwo z ojca naszego”. Upoiły więc swego ojca winem tej samej nocy; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu swoim, on zaś nawet nie wiedział ani kiedy się kładła, ani kiedy wstała. Nazajutrz rzekła starsza do młodszej: „Oto ostatniej nocy ja spałam z ojcem; upójmy go winem także tej nocy i idź ty, i śpij z nim, abyśmy obie miały potomstwo z ojca naszego”. Upoiły więc i tej nocy ojca swego winem i poszła młodsza i położyła się przy nim; a on nawet nie wiedział, kiedy się kładła i kiedy wstała. I tak obie córki Lota stały się brzemienne za sprawą swego ojca.” A wcześniej ich własny ojciec próbował je prostytuować.
Zaiste, upadek moralności i godności wśród ateistów jest zatrważający.
Demetria
14 czerwca o godz. 2:11
A ! Taki zakaz jet jeszcze bardziej prawdopodobny ! Być może dlatego Franciszek trzyma naszych hierarchów na wyciągnięcie pastorału papieskiego i nie zaprosił żadnego z nich do kręgu swych doradców.
W każdym razie jest to niechęć obustronna, bo nasi hierarchowie również nie chcąc nic wiedzieć o Franciszku, a już tym bardziej mieć go za swego doradcę…
Dziwne materii wszelkiej pomieszanie. Rację zawsze to ma tylko biskup rzymski i tylko w kwestiach wiary. W innych kwestiach biskupi mają racje tylko wtedy, gdy ją mają. Kiedy indziej mogą wymuszać decyzje bez względu na to, czy są one słuszne.
Historia KK jest historią nieprawości. Ja pomimo tych nieprawości jestem rzymskim katolikiem i staram się stosować do zasad mojej religii. Ale nie mam szacunku dla większości polskich biskupów i dla wielu proboszczów. Ale jednocześnie widzę, że jest bardzo wielu księży i paru biskupów, którzy są kapłanami godnymi najwyższego szacunku. Biskupi zasługujący na szacunek są widoczni, księża niżsi rangą często nie rzucają się w oczy.
Jak godzę wiarę ze świadomością, że duża część hierarchów jest nieprawa? Nie widzę tu żadnego problemu. Im większa nieprawość Kościoła, tym większa zasługa wiary.
Pani Kalinie coś się lekko poplątało w kwestii poglądów Kościoła. Kościół nie ma poglądów tylko doktrynę wiary. Z tą doktryną wierny powinien być zgodny, co nie oznacza, że nie prawa do wątpliwości. Jeśli ktoś nigdy nie wątpi, jego wiara wydaje się lekko podejrzana. Chyba, że ktoś jest świętszy od Św. Piotra.
Sprawa in vitro i doktryny wiary jest o wiele bardziej skomplikowana niż się to Pani Kalinie wydaje. Zaczynając od porównania z aborcją musimy ustalić, co to jest aborcja. Do niedawna było to proste, ale odkąd są tabletki „dzień po”, skomplikowało się bardzo. Dlaczego aborcja jest zbrodnią z punktu widzenia katolików? Bo zbrodnią jest zabijanie istoty obdarzonej duszą. A kiedy dusza pojawia się w człowieku? Tego nikt nie wie. W kontekście aborcji mędrcy katoliccy uznali, że nie wiedząc, kiedy, należy przyjąć, że od momentu poczęcia, bo tylko wtedy nie dokona się ewentualnej pomyłki. Ale wielu myślicieli katolickich zadaje pytanie, czy Bóg jest tak rozrzutny, żeby obdarzać duszą wszystkie zapłodnione jaja zanim się zagnieździły. Ponoć więcej takich ginie w naturalny sposób niż się zagnieżdża. Giną najczęściej wówczas, gdy są obarczone wadami nie pozwalającymi na rozwój. Czy zarodki powstające in vitro nie giną z tych samych powodów? Przypuszczam, że tak.
Nawiasem mówiąc jestem raczej przeciwny in vitro. Przerażają mnie możliwości, jakie daje ta metoda. Już teraz w niektórych krajach wszczepia się po kilka zarodków, a potem wybiera do życia jeden, ten najlepszy. Albo wszystkie się likwiduje, bo nie ma tam takiego, który spełnia nasze oczekiwania, np. co do koloru oczu. Na pewno nie trzeba będzie długo czekać na inżynierię genetyczną. Wszystkiego można zakazać, ale zakazy będą omijane. Niezależnie od ustaw. Dlatego ustawy nie powinny tak bardzo KK obchodzić. Wierni mają swoje sumienie i powinni się nim kierować. Jeśli nie są wiernymi, mogą stosować in vitro do woli. Ale przyjęcie zasad etycznych jest konieczne, żeby na drastyczne wykorzystywanie in vitro decydowali się tylko ci, którzy żadnych zasad etycznych nie mają. Inni zapewne będą ograniczenia ustawowe stosować.
Dlaczego ustawa jest ważna. Ponieważ to, co prawem nie jest zakazane, uważa się za dobre. Gdy aborcja na życzenie była dozwolona bez ograniczeń, wiele kobiet stosowało ją jako alternatywę antykoncepcji. W towarzystwie, w którym byłem, 21-letnia dziewczyna „pochwaliła” się, że w ciągu 4 lat miała 6 aborcji. Bardzo się zdziwiła, że niektórzy byli zaszokowani. Nie przyszło jej do głowy, że ktoś może uważać to za coś niechwalebnego. Przy pełnej prawnej dostępności brak jest jakiejkolwiek refleksji na temat tego, czy nie warto przemyśleć sprawy. Teraz kobieta, która zdecyduje się na aborcję, podda się jej tak czy inaczej, ale chociaż się zastanowi. A po zastanowieniu może się nie podda.
Wiem, że zaraz usłyszę, że jestem wsteczny, ale każdy ma prawo do swoich poglądów. A te dziwnym trafem nie różnią się tak bardzo od poglądów księdza Lemańskiego.
Demetria
14 czerwca o godz. 2:11
Kościół od chwili uzyskania władzy politycznej nie zajmuje się niczym, oprócz hodowli JELENI i strzyżenia owieczek…..
Nawiasem mówiąc, próby wpływania na NAJWYŻSZEGO za pomocą modlitwy, czy budowania świątyń jako wota za grzechy, zakłada jakąś relację zwrotną. Niestety, aktualne od tysiącleci jest raczej
„mówił dziad do obrazu, a obraz doń ani razu”……
Koncepcja religii jako systemu tworzącego więź, sprawdza się jedynie do pewnego etapu rozwoju społecznego.
Od pewnego zaś- co widzimy w zglobalizowanym świecie codziennie- religia coraz bardziej zaczyna dzielić ludzi.
Liczba podziałów bez religii byłaby znacząco mniejsza.
A sytuacja w której zapanuje jedna jedyna, zakłada eksterminację pozostałych…..
Panie Szostkiewicz, nie mam dostepu do wspomnianej przez Pana ksiazki, jestem zbyt daleko od polskich ksiegarni. Nie o to mi chodzilo. Moze to ujme tak:
„You can talk the talk, can you walk the talk ?”.
kalina
Sparafrazuje samego siebie.
Pani Kalino, czy jest Pani obecna w kazda niedziele na mszy swietej, czy wspomaga Pani swoja parafie, jezeli nie finansowo to swymi talentami, czy bedac katoliczka sluzy Pani blizniemu, w miare mozliwosci oczywiscie, generalnie mowiac, czy wypelnia Pani powinnosci katoliczki i chrzescijanki. Jezeli Pani nie jest ani jednym ani drugim, tj. katoliczka i chrzescijanka, jest Pani „nieupowazniona” do zabierania glosu. Jezeli nia jest; naprawa swiata, kraju, kosciola zaczyna sie od nas samych. I oczywiscie:
„You can talk the talk, can you walk the talk ?”.
Dogmatyzm i ortodoksja stanowi zaproszenie do dyktatury. Religie dogmatyczne oparte prowadzą do dyktatury jeśli nie są one okiełznane przez instytucje demokratyczne, gwarantujące wolność każdemu obywatelowi i chroniące instytucje państwowe od wpływu jakiejkolwiek religii. Partie utożsamiające się z dogmatami religijnymi ujawniają w ten sposób ciągoty dyktatorskie.
Natychmiast dodam: anty-religijność komunizmu też była i jest dogmatyczna.
„Jak nazywamy kobietę, która przyjeżdża na porodówkę, a następnie rodzi dziecko? To matka” – mówi Broyde, który jest sędzią Beth Din, amerykańskiego, ortodoksyjnego sądu rabinackiego.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-in-vitro-wedlug-judaizmu,nId,982400?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
==============
Ciekawostka z sąsiedniej kultury i religii.
Jak rabini mogą swym wiernym komplikować życie…..
Wracając do tematu.
Błysnął ostatnio pan Hosner, zamawiając na stadion wskrzesiciela i sprzedając na show bilety……
Jak ma się to do wiary?
I czym się to różni od magii i seansów spirytystycznych?
Nie wierze w to, ze koniecznymi atrybutami dobroci sa latwowiernosc, naiwnosc, a nawet glupota, jak nam to przedstawil w osobie kniazia Myszkina; Dostojewski.
Nie wierze w ta pesymistyczna wersje naszej cywilizacji, ktora twierdzi ze jest ona jedynie kondesacja naszych indywidualnych egoizmow i ze realizacja tych egoizmow jest jedynym gwarantem postepu.
Kto raz slyszal Franciszka, a przedtem wynudzil sie przy Benedykcie XVI, ten po kilku zdaniach wie, ze mozna inaczej.
Wspolczucie nie jest zadnym wspanialomyslym uczuciem ktorym obdarzamy holote. Prawdziwe wspolczucie oznacza wspolodpowiedzialnosc za stan naszego spoleczenstwa. A to kosztuje, to jest ofiara, a ofiara boli.
Chrzescijanism ma niewyczerpane zrodla intelektualne dla uzdrowienia obecnej sytuacji spolecznej na swiecie. Nie zawsze musi to byc zaraz wielka rewolucja.
Po niemiecku mowi sie: „der Ton macht die Musik”. Dla mnie Franciszek wlasnie znajduje wlasciwy ton. Watykan dzieki osobie Franciszka moze z powrotem odzyskac ten autorytetem moralnym, ktory mu przystoi w naszej cywlizacji, w gloszeniu „DOBREJ NOWINY” i to dla wszystkich, a nie tylko wybranych.
Co naprawde przemawia w Polsce przeciwko maturze z religi katolickiej, oprocz niskiego poziomu intelektualnego katechetow, a co za tym idzie katechyzacji ?
W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” państwo Półtawscy podkreślają zgodnie, że nie ma żadnego argumentu przemawiającego za sztucznym zapłodnieniem.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/prasa/news-finansowanie-in-vitro-z-budzetu-panstwa-to-swinstwo,nId,982019?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
============
Sądząc po zdjęciu, tym państwu już nie grozi przymusowa inseminacja….
Dlaczego więc zabierają głos w dyskusji?
@Legionnaire
Jestem wzorowa katoliczka. Codziennie slucham mszy swietej. Po wyjsciu z kosciola rozdaje jalmuzne czekajacym nan zebrakom. Czuj e sie nie tylko „upowazniona” do zabierania glosu, ale wrecz jestem przekonana, ze zostalam wybrana do tej czynnosci przez czynnik wyzszy. I spelniam te powinnosc z pokora i przy wtorze modlitwy…
Panskie posty sa srednio mądre, chyba Pan jest tego swiadom?
kalina
„Codziennie slucham mszy swietej.”
Zaiste wzorowa katoliczka. 😉
Mnie się zawsze wydawało, że uczestnictwo we Mszy Św. to coś dużo więcej niż jej wysłuchanie.
„Po wyjsciu z kosciola rozdaje jalmuzne czekajacym nan zebrakom.”
Czyli idziesz na łatwiznę. Rzucisz trochę grosza i uważasz, że jesteś świętą? I w nosie masz fakt, że większość tego grosza pójdzie na wódę. Mnie się wydaje, że pomoc potrzebującym powinna wyglądać trochę inaczej i na pewno wymaga ogromnego zaangażowania.
wiesiek59
14 czerwca o godz. 19:14
zobacz lepiej czyj portret znajduje się w tle tego zdjęcia…
Ten facet ze zdjęcia w tle też miał wiele do powiedzenia w temacie, w którym tak dosadnie wypowiada się para staruszków z głównego planu…
@kalina – przypomnij sobie, nieszczęsna kobieto, co Jezus mówił o takich, którzy ostentacyjnie rozdają jałmużnę. Każdy, kto mówi o sobie „jestem wzorowy”, popada w pychę.
Nb, w Polsce w zasadzie nie ma obecnie prawdziwych żebraków. Są naciągacze, tudzież ludzie, którzy żebractwo traktują jak pracę zarobkową.
@kalina z dn. 2013-06-14 h; 21.51.
Pycha, buta, fundamentalizm połączony z fanfaronadą i wyniosły patos pobrzmiewają w Twoim blogowiczko wpisie. To, że uczestniczysz codziennie we mszy (we mszy – dla wielu nie jest ona świętą ani nadzwyczajną tylko normalną ceremonią religijną, obrzędem towarzyszącym liturgii i częścią tego co zwie się stałym potwierdzaniem tożsamości wspólnoty wiernych) nie ma jakiegokolwiek znaczenia – poza subiektywnymi i nad interpretowanymi argumentami. Uczestnictwo w tym obrzędzie – o czym świadczy polski faryzeizm poczynając od I RP gdy zwyciężyła u nas kontrreformacja(i trwa nadal w umysłach znacznej części Polaków) – jest przeważnie li-tylko formalne, na-pokaz, zwyczajowe i manifestacyjne. O tym świadczą badania socjologiczne jak i religioznawcze. A jałmużna jest gestem pańskim, paternalistycznym, mającym przeważnie uspokojenie sumienia subiektywnego i sprawienie wrażenia, iż się jest w zgodzie z naukami Mistrza z Nazaretu (a nie zmienia przez to absolutnie przyczyn biedy, wykluczenia, upodlenia i poniżenia). Jałmużna w wersji katolickiej jest bardziej egzemplifikacją tej pychy, pańskości i „wybrania” o której wspomniałem na początku (Twój wpis świadczy o tym najdobitniej).
Polecam myśl św.Bernarda z Clairvaux (myślę, iż oddaje ona Twój stan osobowy i mentalny): „Pycha jest miłością własnej wyborności”.
Pozdrawiam
Wodnik53
@pfg
@Andrzej Slupski
Myslalam, ze forumowicze „Polityki” maja wiecej poczucia humoru:))) Żeby rozwiac watpliwosci: chodze do kościola jedynie od czasu do czasu, jałmuzny nikomu nie daje do reki, co najwyzej wspieram schroniska dla zwierzat. Zakpilam sobie natomiast z Legionnaire, ktory chcialby dyskusje w kazdej dziedzinie zamknąć w gronie ludzi bezposrednio zaangazowanych w sprawe. Nie sadze z reszta, aby taki defekt rozumowania byl skutkiem wyznawania luteranizmu:)))
My tu sobie dyskutujemy, a w Chojnicach zginął ksiądz. Wyprzedzał na trzeciego i czołowo zderzył się dostawczym peguotem, którym kierował dwudziestodwuletni mężczyzna. Ten rownież zginął. Kilka lat temu głośno było o chojnickim proboszczu, gdy po kolejnym wypadku drogowym po pijanemu stracił prawo jazdy. Potem co raz był bohaterem lokalnych skandali, ale zawsze wychodził z nich cało, bo niezle układał się z miejscowymi notablami i pelplinską kurią. Czy i tym razem był pijany? Są prowadzone badania w tej sprawie. Zachęcam do poczytania forów dyskusyjnych na chojnickich portalach społecznościowych.
@Stanisław
Czy pisząc z taką swadą o metodzie in vitro czerpałeś swoją wiedzę z filmów science fiction? Zwłaszcza ten akapit o niszczeniu wszystkich zarodków, bo żaden nie ma właściwej barwy oczu?
Naprawdą wierzysz, że ludzie decydujący się na tak kosztowną i skomplikowaną procedurę o relatywnie niskiej skuteczności przebierają w zarodkach jak w ulęgałkach?
Diagnostyka preimplantacyjna (o ile jest możliwa i stosowana) zajmuje się przede wszystkim wykluczeniem ciężkich schorzeń genetycznych, a nie doborem koloru włosów i tęczówek do gustu potencjalnych rodziców 🙄
Czy najbardziej przeraża Cię wizja, że niektórych będzie stać na ładne, zdrowe dzieci, a większość będzie musiała zadowolić się przypadkowymi, naturalnymi kombinacjami własnych genów?
@Wodnik53
Jak wyzej. Poczucie humoru jest funkcja inteligencji…niestety
Ryba 25,
a ta historia ?
Chodzi np. o niepotrzebne nagłaśnianie sprawy ks. Mariusza Grzesiaka, który będąc wikariuszem parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Poznaniu, nie wezwał pomocy lekarskiej do rodzącej na plebanii kobiety. Dziecko urodziło się martwe, a kapłan przyznał, że jest jego ojcem.
A jo chyba znom odpowiedź na pytanie postawione w tytule niniejsego wpisu: księdza Lemańskiego obroni Pon Bócek. W końcu jakosi doł se rade z faryzeusami pierwsego wieku, to dlocego z faryzeusami dwudziestego pierwsego wieku miołby se rady nie dać? Trza ino bocyć, ze Pon Bócek, jak wiadomo, jest „nierychliwy, ale sprawiedliwy”. Dlotego dzisiok ks. Lemańskiego racej nie obroni. Jutro racej tyz nie. Za to pojutrze… 😀
kalina
Pani Kalino, teorytycznie, gdyby w pobliskiej parafii proboszczem byla ksiadz Kowalska zamiast ksiedza Nowaka, czy bylaby Pani nie tylko na niedzielnych mszach ale i na herbatce w plebani ?
Fantazjuje oczywiscie, ja.
Ale czy o to Pani nie chodzi; o proboszcza Kowalska lub ksiadz Kowalska. I tu widze klopot z jez. polskim; proboszcza Kowalska, ksiadza Kowalska, ksiadzynia Kowalska, ksiedzycowna Kowalska, ksiezycowa Kowalska (nie moze byc, przeciez to bimber), etc.
Czy rowniez Pani niechec do JPII (tak podejrzewam) wywodzi sie z jego … Tratatata ! (to traby Belzebuba), z jego:
Nie bedzie zadnej proboszczy Kowalskiej w moich parafiach !
Jako lutheran z typowymi defektami jestem swiadom swojej niedoskonalosci i pewnie dlatego nasza teologia lutheranska (ta z defektami) kladzie glowny nacisk na … Tratatata ! (to traby trebaczy niebianskich), nacisk na Wiare !
„Salvation by Grace Through Faith Alone.”
Odpowiadajac na Pani pytanie; tak zdaje sobie sprawe jak sredniej jakosci sa moje wpisy i z pokora przyjmuje krytyke. Teraz kolej na moje pytanie do pani:
Czy ma Pani swiadomosc jaka jakosc reprezentuje Pani oceniajac jakosc moich wpisow ?
Studenci psychologii poznaja ten termin juz w pierwszych tygodniach nauki, nazywa sie to, projekcja.
Zaloze sie, ze w latach dyktatury proletariatu zajmowala Pani stanowisko decydenta, przepraszam, decydentki, stad ten ton wypowiedzi:
Jestem smieszna kiedy powiem, ze jestem smieszna.
@Legionnaire
Nie mam pojecie , o czym Pan pisze. Mysle, że ma Pan powazne problemy emocjonalne, a moze nawet powazniejsze. Z pewnościa nie mogę pomóc. Co do pańskich pytań – w okresie, o ktory Pan pyta, miałam powazne klopoty w zwiazku z moim zaangazowaniem w dzialalność opozycyjna.
Leman kontra Hoser! Hej ” górale” nie bijta się!
Ja i moi znajomi /już nie młodzi wszyscy wierzący i praktykujący/ popieramy to co mówi i pisze ksiądz Lemański . Gdyby mój ksiądz w kościele zaczął uprawiać polityke to wyszłabym i poszukała innego kościoła Kopsćół jest domem Bożym a nie miejscem zebrań politycznych. Dość złego robi już Dyr. Rydzyk / tak dyrektor, a nie ksiądz / Podczas kolędy powiedziałam księdzu, że niedługo będą puste kościoły jeśli my starzy umrzemy a zabraknie księży podobnych do księdza Lemaśkiego i Księdza Adama Bonieckiego Co mamy zrobić – gdzie sie podpisać pod veto biskupowi Hozerowi
Najbardziej znamienne w dyskusji jest to że księdza bronią zaciekle dziennikarze którzy na codzień walczą z kościołem. Daleko ks. do intelektualizmu, jego blog udaje sarkastyczny a wychodzi prymitywny. Zdaje się że ks. swoim priorytetem uczynił promowanie własnej osoby, a mówienie o Jezusie wychodzi mu przypadkiem i służy celowi nr.1.
Lepiej samemu poczytać co pisze i wyrobić sobie własną opinię.
@katolik
no tak, Hoser zaprasza szamana z Ugandy, mistyka za dwie dychy od łebka, a wyprasza empatycznego Lemańskiego. To w skrócie kondycja dzisiejszego Kościoła w Polsce. Między innymi dzięki poparciu takich katolików jak Katolik. Polak Katolik.
Odbieram zaproszenie Gospodarza aby wypowiadac sie w obronie ks. Lemanskiego jako skierowane nie tylko do katolikow.
Proponuje pisanie listow do nuncjusza apostolskiego w Polsce, abpa Celestino Migliore, ktory podobno calkiem niezle opanowal jezyk polski. Z kopia do prymasa Kowalczyka.
W wydanym oświadczeniu ks. Lemański oskarża abp. Hosera, że ten dopuścił się wobec niego „wysoce niestosownych zachowań”. Ks. Lemański czyni przy tym porównanie do kardynała O’Briena.
Innymi słowy, ks. Lemański w lekko zawoalowany sposób oskarża abp. Hosera o to, że ten próbował go homoseksualnie molestować.
Znajoma z innego blogu ma na ten temat inną koncepcję: że Hoser kazał ks. Lemańskiemu pokazać, że nie jest obrzezany, bo jak on tak mówi o Żydach, to pewnie sam jest Żydem.
To by się zgadzało i z aluzją do O’Briena, i ze stwierdzeniem Zbigniewa Nosowskiego, że nie było to zachowanie seksualne.
@Dorota Szwarcman – no, to mi nie przyszło do głowy. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, co byłoby bardziej obrzydliwe.
No bo mało komu przychodzi do głowy, że biskup może zachować się jak szmalcownik.
Jeśli to prawda, to mogę sobie wyobrazić, jak straszliwy to był szok dla księdza. Może nawet większy niż gdyby go próbowano molestować. Zachowanie seksualne to ludzka słabość. Zachowanie szmalcownicze to ludzka podłość.
@dorota
Mnie sie to nie miesci w glowie ale czekam na slowo publiczne ksiedza a takze kard. Nycza bo na innych biskupow nie ma co liczyc jesli nycz tez bedzie milczal cala nadzieja w Watykanie ale slaba bo nuncjusz tez Lemanskiemu nie pomoze
Nincjusz zapewne nie pomoze, ale im wiecej Cngregacio pro Clerici bedzie mialo glosow z Polski tym trudniej im bedzie sprawe ks. Lemanskiego za przeproszeniem olac. No i ida tez nowe wiatry, nowe czasy, do ktorych ks. Lemanski jakos bardzo pasuje. Bardziej niz Hoser i ska. Ja jednak wierze w szczerosc dotrychczasowych wypowiedzi Franciszka. On jest jak swieze powietrze w tym zaduchu za Spizowa Brama.
Byleby, jak pisze Marconi gdzie indziej, nie zechcieli Lemanskiego przerzucic na jakas zagraniczna misje, „na niwie” dialogu chrzescijansko-zydowskiego, bo on jest potrzebny jak powietrze w Polsce, a nie w Watykanie.
Tymczasem przydalaby sie jakas masowa petycja, nie? 😈
Przecież Nycz był już proszony przez ks. Lemańskiego o pomoc. Nie odpowiedział. Na co tu jeszcze liczyć?
Przecież ci panowie działają według zasady: kruk krukowi oka nie wykole. A awansują ci, którzy są zdolni i gotowi podporządkować się tej zasadzie. Reszta jest bezlitośnie niszczona.
Czy Hoser zachował się jak szmalcownik, tego jeszcze nie wiemy.
Wiemy, wczoraj potwierdził to ks. Wojciech u Moniki Olejnik, że próbowano mu w kurii wyrobić „wariackie papiery”. Jak w sowietach. Niewygodni do psychuszki.
A my tym ludziom lekką ręką oddajemy wychowywanie naszych dzieci i jeszcze im do tego dopłacamy.
„Folwark zwierzęcy” w najczystszej postaci.