,,Mówcie prawdę”, czyli jak niektórzy Żydzi patrzą na chrześcijan
Chcę zakończyć dyskusję (może raczej zimną wojnę) polsko-polską w sprawie antysemityzmu przywołaniem dokumentu tym razem ze strony żydowskiej ,,Dabru emet”, po hebrajsku ,,mówcie prawdę”. Dziesięć lat temu opublikował go w ramach swojej bardzo interesującej o tym dokumencie dyskusji (tym razem bez wahania można tę wymianę zdań nazwać dyskusją, i to z udziałem księży i rabinów) krakowski miesięcznik katolicki ZNAK (styczeń 2003).
Dokument ma ciekawą historię. Dwudziestu żydowskich uczonych w USA, teologów, historyków, badaczy literatury zastanawiało się między sobą, jaki wpływ na ich badania nad chrześcijaństwem ma to, że urodzili się jak Żydzi, mają żydowskie wykształcenie (tzn. znają tradycję, historię, religię i filozofię żydowską) i działają w różnych amerykańskich instytucjach żydowskich.
Dzięki tym debatom lepiej zrozumieli swoje bycie Żydami. Postanowili podzielić się tym doświadczeniem ze społecznością żydowską. Układali krótki dokument aż dwa lata, ważąc każde słowo. Autorów było czterech, ale rozesłali draft do ok. 300 innych rabinów i uczonych. Podpisało się pod nim najpierw dwustu, a po publikacji w New York Timesie jeszcze stu.
Dokument jest teologiczny, religijno-społeczny, ale może zainteresować także ludzi niewierzących wśród Żydów i chrześcijan. Pierwodruk tłumaczenia polskiego w Gazecie Wyborczej 30 IX ? 1 X 2000 r. Tutaj cytuję tylko niewielki ale istotne fragmenty.
Podobnie jak rabini uznali, że owoce ich pracy mogą być ciekawe dla szerszego odbiorcy, i ja uważam, że warto zainteresować nim także polskiego czytelnika u progu 70 rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
Proponujemy osiem tez o tym, jak w obecnym czasie Żydzi i chrześcijanie mają się odnosić do siebie nawzajem.
1 Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. Jako żydowscy teologowie cieszymy się, że przez chrześcijaństwo setki milionów ludzi weszło w związki z Bogiem Izraela
2 Żydzi i chrześcijanie uważają za autorytet tę samą księgę Biblię, ale w wielu miejscach ją różnie intepretują, te różnice muszą być uszanowane
3 Chrześcijanie mogą respektować żydowskie prawa do Ziemi Izraela. Po Holokauście najważniejszym wydarzeniem dla Żydów było powtórne ustanowienie żydowskiego państwa w Ziemi Obiecanej. Wielu chrześcijan popiera Państwo Izrael z powodów głębszych niż sama polityka. Uznajemy zarazem, że tradycja żydowska postuluje sprawiedliwość dla wszystkich nie-Żydów mieszkających w żydowskim państwie.
4 Żydzi i chrześcijanie przyjmują zasady moralne Tory
5 Nazizm nie był fenomenem chrześcijańskim. Bez długiej historii chrześcijańskiego antyjudaizmu i chrześcijańskiej przemocy przeciwko Żydom ideologia hitlerowska nie mogłaby zdobyć poparcia ani być wprowadzona w życie. Zbyt wielu chrześcijan uczestniczyło w nazistowskich zbrodniach na Żydach lub im sprzyjało. Inni chrześcijanie nie dość protestowali. Jednak nazizm nie był nieuniknionym rezultatem chrześcijaństwa. Z wdzięcznością pamiętamy tych chrześcijan, którzy ryzykowali lub poświęcili życie, by Żydów, z uznaniem odnosimy się do tych, którzy odrzucili nauczanie pogardy i nie winimy ich za grzechy popełnione przez ich przodków
6 Różnica między Żydami a chrześcijanami nie może być przezwyciężona siłami ludzkimi. Żydzi mogą szanować chrześcijańską wierność ich objawieniu, tak jak my oczekujemy od chrześcijan szacunku dla naszego objawienia. Ani Żyda, ani chrześcijanina nie należy zmuszać do afirmacji nauczania drugiej wspólnoty
7 Nowe stosunki między Żydami a chrześcijanami nie osłabią żydowskich praktyk religijnych. Szanujemy chrześcijaństwo jako wiarę, która poczęła się wewnątrz judaizmu i nadal ma z nim istotne związki. Nie widzimy jej jako rozszerzenia judaizmu.
8 Żydzi i chrześcijanie muszą razem pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju.
Jasne, że w praktyce jest z tym przesłaniem pod obu stronach wciąż sporo kłopotu. Rośnie też znaczenie innych wymiarów dialogu i współpracy niż ściśle teologiczny, bo rośnie liczba niepraktykujących Żydów i chrześcijan. A dla nich nie Biblia jest inspiracją, lecz raczej świecko rozumiane prawa człowieka i narodów. Z tej perspektywy dokument łatwo poddać bieżącej krytyce politycznej. Ale od strony etycznej jest osiągnięciem.
W tym samym ZNAKu autorzy żydowscy podejmują temat dla chrześcijan centralny: kim jest dla Żydów Jezus, a także odnoszą się do talmudycznych oskarżeń i zniewag pod adresem nie-Żydów (goyim, gojów). Lektura fascynująca, choć wymagająca sporej koncentracji umysłu i serca na temacie. Ale tylko tak można coś budować między ludźmi.
Komentarze
Debru Emet na: http://www.icjs.org
___________________________________________________
Jednego z sygnatariuszy mialem okazje poznac late temu jakies 10, rabina Dow Marmura (rabbi emeritus) z Holy Blossom Temple, Toronto – obecnie pisze felietony do „The Star” Toronto (www.thestar.com)
Lista sygnatriuszy „Dabru Emet” raczej nie zawiara nazwisk przedstawicieli ortodoksji zydowskiej – jak wiem, amer.kongregacja ortodoksji raczej jest wstrzemiezliwa do sygnowaniu podobnych list, co nie zmienia waznosci samego tekstu.
Ciekawa ksiazka, ktora chyba jest w j,polskim(?) to „Jésus Juif pratiquant” autorstwa Fr?re Ephra?m, Ed.Fayard 1998 – autor przypomina, ze Jezus byl Zydem i bez korzeni zydowskich chrzescijanstwo nie jest pelne. A dla chrzescijan z kolei piekne „54 komentarze do Tory”, Konstantego Geberta, wyd.Austeria, Krakow 2003. Teskty przystepne i latwe do paralelnego czytania z Biblia.
Dla czytelnikow anglojezycznych polecam wydawnictwo Schocken (obecnie w koncernie Random House, Inc.) m.in.rabin Jonathan Sachs, rabin Adin Steinsaltz, Martin Buber, Gershon Scholem http://knopfdoubleday.com/imprint/schocken/.
Ciekawostka: jedna z najwiekszych znawczyni obecnego tematu a takze feminizmu a studia biblijne byla prof. Tikva Frymer-Kensky (1943-2006) – sygnatariuszka Debru Emet.
Dokument ma charakter teologiczno-polityczny i jako taki nie poddaje się ściślejszej interpretacji.
Zasadnicza polityczna teza dokumentu, a raczej geopolityczna odnosi się do prawa Izraela do istnienia, czyli do urządzenia się jako państwo o tradycji żydowskiej, na terenie tradycyjnie żydowskim, co może, a nawet przez implikacje (wiara w jednego Boga i te same tradycje biblijne), powinno uzyskać akceptację chrześcijan.
Ograniczę się do punktu pierwszego:
1. Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. Jako żydowscy teologowie cieszymy się, że przez chrześcijaństwo setki milionów ludzi weszło w związki z Bogiem Izraela
Otóż jeśli mnie oczy i uszy nie mylą, to najwyższą racją chrześcijan raczej nie jest wiara w Boga Izraela, lecz wiara w Boga. Kontakt z Bogiem Izraela mają chrześcijanie przy studiowaniu Biblii. Bóg jedyny nie przestał być Bogiem Izraela, ale jego wola dziś jest uniwersalna, dotyczy wszystkich ludzi.
Zrozumiałym jest, ze ta różnica nie tylko nie jest wyeksponowana, ale pominięta całkowicie. Ta różnica, to teologiczny gorący punkt dotyczący kwestii może mniej zasadniczej niż sama wiara w jednego Boga, lecz całkiem fundamentalnej dla chrześcijaństwa, bez względu na wszelkie zbieżności teologiczne.
Akceptacja polityczna dla państwa Izrael ma stosunkowo mało wspólnego z teologią chrześcijańską.
Jedynym punktem wspólnym jest to, że Izrael obejmuje Ziemię Świętą, czyli ziemię, która zrodziła chrześcijaństwo, co każe chrześcijanom szanować ten kraj. Ale tego rodzaju zdanie wygłoszone np. w gremiach tradycjonalistów w Izraelu z pewnością by ich poruszyło do głębi i oburzyło każdego wierzącego Żyda.
Tyle na temat punktu 1
Nawiasem mówiąc, jeśli mamy się trzymać ściśle historycznych okoliczności, to u podstaw doktryny pierwotnego żydowskiego monoteizmu legła koncepcja jedynego boga, ale plemiennego, związanego porozumieniem i opiekującego się narodem wybranym.
Pojęcie jednego Boga wyewoluowało z tradycji Sumeru, Mezopotamii, także perskich. Jest to adaptacja tamtejszych wierzeń utrwalana w okolicy od 12 w p.n.e. w formie sprawozdawczo-instruktywnej na piśmie. Koncepcja ta pierwotnie była związana z jedynowładztwem Boga nad narodem wybranym, a wraz z nim nad ?całą Ziemią?, co w owym czasie ograniczało się do krain Bliskiego Wschodu.
Fundamentalne podobieństwo między wiarą chrześcijan a wiarą żydowską w Boga, dotyczy lat p.n.e., następne 2000 lat, to fundamentalna różnica.
Pzdr, TJ
Panie Szostkiewicz.
Przeczytalem ten „dokument”, zadnych niespodzianek.
Dokument zawiera tyle „loopholes” (w originale), ze „kot z podniesionym ogonem” by przeszedl.
Kazdy prawnik wskaze Panu, ze niemal co drugie zdanie jest jednokierunkowe, np. w punkcie # 6 cyt.: „Jews can (CAN !?) respect Christians faithfulness to their revelation just as we expect
(EXPECT !?) Christians to respect our faithfulness to our revelation.” Koniec cytatu.
They „can”, but they do „expect” !
Tak sie nie komponuje dokumentu, nawet kontraktu z hydraulikiem. „Document” ten jest warty tylko jednorazowego czytania.
Troche wiecej odwagi Panie Szostkiewicz, my chrzescijanie nie „chodzimy po wodzie” podobnie jak Zydzi, nawet ci i te na
blogach Polityki.
Trzeba im to przypominac.
Polecam troche
Dokument stworzony przez uczonych, historykow …(!?)
Przepraszam ale nie tak sobie wyobrazam uczonych w XXI wieku.
Chyba mam „za duzy bagaz” laickiego PRL-u bo dokument jedynie utwierdza mnie w przekonaniu na jakich anachronicznych podstawach probuje sie „porzadkowac” relacje, ktore jedynie powierzchownie sprowadzaja sie do aspektow teologicznych.
Brakuje mi stanowiska laickiego, modernistycznego przepraszam za zwrot NOWOCZESNEGO.
(Prawie na koncu jezyka mam slowo „normalnego” ale go nie uzyje zeby moich braci zydow i chrzescijan nie urazic).
Rozumiem, ze mowa tu o chrzesciajnstwie i Zydach jako narodzie wiec sie troche pogubilem bo jezeli jest to dyskurs miedzy religiami to dlaczego Zydzi sa napisani z duzej litery a chrzescijanie (prawidlowo) z malej.
Przykro mi ale jako ateista z zainteresowaniem ale bez specjalnego zaangazowania czytalem o rozwazaniach o Bogu Izraela, ktorego wyznaja chrzescijanie gdyz nawet w tej dziedzinie kultury zawsze mi sie wydawalo, ze Bog nie nalezy do nikogo… chyba, ze sie zgodzimy, ze
„ktos go wymyslil”…
Gdzie w tym wszystkim Islam skoro pisze sie o „prawie Zydow do Izraela” (?) a gdzie prawo Palestynczykow zyjacych na tej ziemi od od 1400 lat?
Czy poniewaz chrzescijanie dogadali sie z wyznawcami judaizmu muzulmanie moga jedynie z wdziecznoscia uwierzyc:
„… że tradycja żydowska postuluje sprawiedliwość dla wszystkich nie-Żydów mieszkających w żydowskim państwie…””
To tak jakbysmy w chrzescijanskiej… (?!) Polsce uspakajali ateistow zydow, ze bedziemy dla nich sprawiedliwi.
Ja wiem jaka wazna jest radycja i religia ale cala ta „dyskusja” operuje w swiecie mitow i „praw danych od Boga” pomijajac realne uwarunkowania polityczne i ich konsekwencje dla nie-chrzescijan i nie-zydow.
Jako nie-chrzescijanin jestem felietonem rozczarowany.
Milo mi, ze chociaz na ostatnim miejscu jako najprawdopodobniej mniej istotne niz pierwsze
„dogmaty” pojawilo sie, ze:
„Żydzi i chrześcijanie muszą razem pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju.”
Mogliby tez wziasc pod uwage pozostale 80% ziemian, ktorzy sprawiedliwosc moga rozumiec nieco inaczej.
No coz arogancja wierzacych nie zna granic jak widze.
@DOROTA SZWARCMAN
http://www.midrasz.pl/archiwum.php#article-content
Wlasnie przeczytałem Pani artykul z 98r. Bardzo interesujący i (moim ?antysemickim? zdaniem) wywazony.
Brak woli politycznej zapewne wynikal z niechęci do konfrontacji z KK (to tak w kwestii tych ambon). A KK powinien tez stosowac sie do prawa polskiego w kwestii przez Pania poruszonej. I do tego dojdziemy z czasem.
Pozdrawiam.
Co do wpisu gospodarza, to ktos zwrocil uwage, ze to nie ortodoksyjni rabini. Obawiam się, ze ortodoksyjnie rabini (czy ksieza) lepiej, żeby nic nie pisali w takich kwestiach i zostawili to bardziej liberalnym kolegom…
?3 Chrześcijanie mogą respektować żydowskie prawa do Ziemi Izraela. Po Holokauście najważniejszym wydarzeniem dla Żydów było powtórne ustanowienie żydowskiego państwa w Ziemi Obiecanej. Wielu chrześcijan popiera Państwo Izrael z powodów głębszych niż sama polityka. Uznajemy zarazem, że tradycja żydowska postuluje sprawiedliwość dla wszystkich nie-Żydów mieszkających w żydowskim państwie.?
Przeciez to piekny punkt i politycznie absolutnie correct. Pojednanie trzeba na czyms budowac i zazwyczaj zaczyna się od Memorandum of Understanding z okrągłymi zdaniami, jak tu. Problem polega na tym, ze praktykujacych chrescijan i zydow (to chyba z malej?) jest coraz mniej.
Jest piękna książka p. Belli Szwarcman – Czarnoty „Znalazłam dzień wczorajszy” -zbiółr opowieści midraszowych, wyrosłych na tradycji talmudycznej. Serdecznie polecam – pomoże nam zrozumieć naszych żydowskich współobywateli.
Jesli gospodarz moze to poscic, troche nie na temat, ale moze jednak troche..
@DOROTA SZWARCMAN
WLasnie przeczytalem sasiadujacy z Pania artykul Anny FRAJLICH. Okropnie przygnebiajace. Jesli moge sobie pozwolic na taka uwage, to wiernosc swoim przekonaniom i tozsamosci jest fundamentem, nawet jesli nie zawsze to pasuje do wszelkiej masci prawicowych i jedynie slusznych ‚gotowcow’. Bo inaczej kim jestesmy bez naszej tradycji i tozsamosci?
Na pewno spedze troche czasu nad Midraszem.
Rabbi Mosze ben Majmon lub w skrocie Rambam wylozyl zasadnicze artykuly zydowskiego wyznania wiary, czyli w „Jag ikkarim…wierze niezbicie”(1118 ne) jest ich 13, ktore w codziennym modlitewniku (siddur) z reguly sie zamieszcza. Zydowskie „credo”, czyli Jag ikkarim, ktore w hebrajskim jezyku (zapisie) oznacza liczbe 13 (jod=10, gimmel=3) Oznacza to, ze tego sie nalezy trzymac, poniewaz inaczej byc nie moze. I ten tekst ma wartosc wyznania wiary a takze jako modlitwy. W drugim artykule ikkar bejt czytamy, ze Bog jest jeden i absolutnie nie ma drugiej takiej jedynosci jak On i ze tylko On jest Bogiem naszym. Termin biblijny „syn Bozy” (ben ha-Elohim) odnosi sie tylko do aniolow, krolow oraz bogobojnych Zydow i ma charakter wylacznie metaforyczny.
Teologia dogmatyczna czy tez fundamentalna (katolicyzm) w odniesieniu do powyzszej kwestii ma zupelnie cos innego do powiedzenia. Temat to obszerny i nie sposob ja krotko przedstawic.
Polecilbym w dyskusjach na tematy zydowskie uwzglednienie stanowiska Zydow laickich, ktorych jest z uplywem czasu i czasow…coraz wiecej.
Ale nawet przeszlosc bywala czesto bardzo daleka od teologii.
Dla przypomnienia Herzl – uwazany za jednego z glownych tworcow nowoczesnego Izraela byl w mlodosci..bierzmowany i wychowany w duchu niemieckiego humanizmu.
„…”Rozważam kwestię żydowską, nie społeczną, nie religijną, chociaż czasami biorę te i inne formy. Jest to kwestia narodowa, i musimy ją rozwiązać w dyskusji przede wszystkim jako międzynarodowy problem polityczny i w radzie rozstrzygnąć przez narody cywilizowane świata.”…”
TH
Ruch kibucowy byl zalozonych przez socjalistow.
Inny z tworcow Izraela pochodzacy z Polski Ben Gurion tez wywodzil sie politycznie z socjalistycznego ruchu syjonistycznego.
Mam wrazenie, ze uwolnienie od mistycyzmu… jedynie WSZYSTKIM pomoze realnie stapac po ziemi.
Nie uwolnimi sie od POLITYKI – tym bardziej na blogu „Polityki”…
Od polskiej roli, INTERESU (racji stanu) i udzialu w geopolityce – gdzie Bliski Wschod, USA,
NATO, Iran, Palestyna …surowce – splataja sie wybuchowo itd.
Badzmy realistami jezeli chodzi o stosunki polsko-zydowskie.
I tak jest wedlug mnie za duzo emocji i ideologii najrozniejszych proweniecji..
Był sobie Izrael. Był też Żyd i dwunastu innych… traktowano Go, jako mesjasza, jednego z wielu .Izrael miał religię monoteistyczną; Żyd ów, w świetle TEJ , tej właśnie, TEJ religii, nauczał(!) !!!! Zgładzono Go,bo On w myśl Prawa(tj ówczesnej religii), demolkę w świątyni urządził! Szaweł(t.j. św Paweł) wymyślił po Jego( ŻYDA(!)- MESJASZA) śmierci, że Można Jego idee rozpowszechnić w świecie cesarstwa rzymskiego! Miał przy tym, poważny konflikt z Jakubem, bratem Chrystusa- ale udało mu się! Nie wiem ,czy Piotr byłby tak skuteczny jak Paweł; pewnie- nie. No i po Konstantynie, chrześcijaństwo rozlało się, zwalczając zazwyczaj krwawo” innych”, po świecie. Nagle później, katolicyzm, nie wiadomo czemu, uwziął na Żydów (bo oni, niby in ekstenso ukrzyżowali Boga)! Antysemityzm zatem jest efektem uznania przez Konstantyna chrześcijaństwa. Ale tylko katolicyzm( wszak odszczepieniec od czterech innych centrów chrześcijaństwa), szczególnie wobec Żydów nagrzeszył! Bo oni(katolicy,) niby najmilsii Bogu, przez żydostwo uśmierconemu! KK walczył w imię Boga(tego, niby miłosiernego(!)) z innowiercami w tym zdrajcami Żydami, katarami i naukowcami! Zafundował im wojny i stosy.Wszystko w imię miłości ich boga i bliźniego!———Dziś, w Polsce, tak uformowani katolicy(prawdziwi,niby, w tym `polacypatrioci`) w Żydach widzą wszystko, co najgorsze. Wycierając sobie pyski naukami Żyda,wspierają Palestyńskie”prawa do ziem Izraela”. Gardząc jednocześnie, Islamem, wspierają wrogów Żydów.Ot, pisowska paranoja!
Wedlug mnie powinnismy unikac mieszania religii z racjonalnoscia.
Chyba, ze wyraznie zaznaczymy, ze pelni ona czesto balamutna role do uzasadnienia decyzji politycznych i konfliktowania w oparciu o narodowe MITY.
Zacytuje kawalek przemowienia Netanjahu z ONZ – skierowanego glownie do Amerykanow (jak cytowana przez Pana Szostkiewicza odezwa bylo na uzytek rynku amerykanskiego…).
Chodzilo o sprzeciw w sprawie decyzji o czlonkostwie Palestyny w UNESCO… :
„…W swoim biurze w Jerozolimie mam starożytną pieczęć. Jest to sygnet żydowskiego urzędnika z czasów biblijnych. Pieczęć została znaleziona tuż obok zachodniego muru i jej historia sięga 2700 roku, do czasów króla Ezechiasza. Ma podpis żydowski wygrawerowane w języku hebrajskim. Brzmi: Netanjahu. To jest moje nazwisko…”
itd – zelazny dowod/mit (jak z Hollywoodu) na ciaglosc historyczna i prawomocnosc zydowskiej wladzy na terenach Palestyny.
Jest tylko jeden problem;
Czy premier nie miałby większego prawa do wkroczenia na ziemię palestyńską, gdyby znalazł 2800-letni sygnet dawnego żydowskiego urzędnika o nazwisku Milikowski? …
– Bo tak sie nazywal tata Bibi-ego zanim po emigracji z Litwy do Palestyny zmienil nazwisko na Netanjahu…”
Dlatego lepiej „mowiac prawde”…
nie mieszajmy do niej mitow i religii.
Obawiam się, że tłumaczenie „dabru emet” jako „powiedzcie prawdę” może być w naszych warunkach mylnie odczytane. Z reguły mówiąc „prawda” zakładamy nieświadomie klasyczne, greckie, obiektywne, pochodzące od Arystotelesa rozumienie „prawdy”. Ten typ „prawdy” polega na zgodności, adekwatności treści sądu z rzeczywistością. Nosi nazwę aletheia.
Jej symbolem jest światło.
Natomiast emet to zupełnie inny rodzaj „prawdy”. Emet to coś na czym można się oprzeć, co jest niezawodne, zgodność treści sądu z materialną rzeczywistoscią jest tu sprawą nieistotną. Symbolem tego typu „prawdy” jest skała, opoka. Jest to prawda pochodzenia żydowskiego. Kiedy Biblia opowiada o rozstąpieniu się Morza Czerwonego przed Żydami uciekajacymi przed wojskami faraona, to nie ma to większego znaczenia czy takie zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Istotne jest metaforyczne przekazanie „prawdy” o tym, że Bóg nie opuszcza swojego narodu. Że zawsze ma go w swojej opiece. Zawsze przyjdzie mu z pomocą.
W zlaicyzowanym świecie „emet” sytuowana jest bardziej w sferze baśni niż w sferze „prawdy”. I nawet ludzie przyjmujący, że baśnie zawierają dozę mądrości, wiedzy o świecie, nie włączają ich do sfery „prawdy”.
Stąd trudność w przyjęciu „dabru emet” jako „powiedzcie prawdę”. Ponieważ w umyśle człowieka Zachodu pojawia się nakaz powiedzenia jak było „naprawdę”. Czyli żadanie sądu, którego treść będzie zgodna z rzeczywistością. Stąd poszukiwanie dowodu na to, że w jakichś wyjątkowych warunkach mogło faktycznie dojść do rozstapienia się wód morza. Pozwalającego na przejście suchą nogą po jego dnie.
Człowiek XXI wieku ma przytępiony słuch na prawdę typu emet.
Nie znam hebrajskiego. Ale intuicyjnie „dabru emet” odbierałabym bardziej jako „pokaż swoją wiarę”. „Opowiedz mi swoją historię”. I we wzajemnej gotowości do uważnego wysłuchania historii, historii w sensie literackim, upatrywałabym szans na eliminowanie wzajemnej niechęci, leku, uprzedzeń.
O Boże, znowu następne masło maślane, ale p. Szostakiewicz czy my musimy uczyć się tego na pamięć? Nawet ateusze i wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti ?
1 Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. ”
Mahometanie tez.
A w ogole uwaza
Jak chodzi o punkt 5 :
Nazizm wyrosl w pewnych warunkach spolecznych i psychologicznych.
Bez atmosfery przyzwolenia w spoleczenstwach w ktorych nazizm sie rozwinal, bylby niemozliwy.
Na ta atmosfere przyzwolenia pracowal przez wieki Kosciol, m in poprzez swoj monopol na informacje i propagande.
Poglad ze to co nazizm zaplanowal Zydom bylo „normalne i naturalne” nie byl odosobniony wtedy, a nawet nie jest odosobniony dzisiaj.
Wiec, poglad, ktory wyrazaja autorzy w tym punkcie nalezaloby zdefiniowac jako myslenie zyczeniowe.
Przez chwilę użyj wyobraźni….
Zabierzesz wszystkim „Boga”,
będą żyć w przyjaźni.
fikołek napisał:Przez chwilę użyj wyobraźni…
Zabierzesz wszystkim „Boga”,
będą żyć w przyjaźni.
Rozważania wszystkich blogerów do tego miejsca funta kłaków nie jest warte.Dziwię się tym wszystkim że próbują dociekać prawd ,które prawdami nie są i nigdy niebyły.
Dociekania rodzą różne nalizmy którymi ten portal jest przykładem.
Wczoraj zmarł Hilary Koprowski twórca szczepionki przeciwko polio i współtwórca szczepionki przeciwko różyczce.Uratował dzięki temu wynalazkowi życie i zdrowie być może i blogerom tu piszącym.Jesteśmy z tego pokolenia którą ją przyjęły w początku lat 50 ubiegłego wieku,dzięki prof.Koprowskiemu ponad 9 milionów szczepionek trafiły do polski na które państwa nie było stać.Zniknęła choroba Heinego Mediny.
Dlaczego nie ma nic na ten temat w wiadomościach nie należy się panu Profesorowi i nam tylko tematy idiotyczne jakim profesorem był Lech K.ile wypił Aleksander K.Smoleńsk Macierewicza, KrK i ich prawdy w sprawie in vitro,wielki JP2 w Częstochowie,cuda relikwii wyprodukowanych przez Dziwisza.
A to Polska początku XXI w ogłupiana przez wszystkich.
Hannah Arendt twierdzi, że „społeczny ‚filosemityzm’ zawsze kończył się tym, że dodawał antysemityzmowi politycznemu element mistycznego fanatyzmu”. Według niej, filosemici i antysemici posiadają podobny, prawie perwersyjny, stosunek do Żydów, mimo że sposób w jaki ich traktują jest zupełnie odmienny. Ponadto, antysemityzm nierzadko idzie w parze z wybiórczym filosemityzmem (niechęć do Żydów jako takich może oznaczać także przypisywanie im cech jednoznacznie pozytywnych, np. zdolności do prowadzenia interesów, zapobiegliwości itp.).
Traktujmy wszystkich NORMALNIE.
Zadnych specjalnych darow od Boga etc
Dobry głos w tej dyskusji, choć jak sam autor zauważył, świat idzie w kierunku gdzie ta cała dyskusja będzie bezprzedmiotowa. Wśród młodych ludzi te sprawy są uważane za abstrakcyjne, religia powoli ale nieubłaganie odchodzi w przeszłość…
🙂
Na temat „emet”-„prawdy” duzo w ponizszym materiale
http://www.hebrew4christians.com/Glossary/Word_of_the_Week/Archived/Emet/emet.html
dosc przejrzyscie i nieco „kabalistycznie”a takze w odniesieniu do filzozofii – od Grekow po „nie ma nic poza tekstem” – w telegraficznym skrocie.
Innych, ktorzy sa zainteresowani tematyka poruszona przez pana Gosppodarza odslylam do ciekawej ksiazki „Challenges in Jewish-Christian Relations” (ed. James K.Atkin, Edward Kessler), Stimulus Foundation 2006. W niej zwlaszcza dwa rozdzialy ku uwadze:
Davida Weigalla, „The New Europe, Nationalism, and Jewsih -Christian Relations a takze rabina Marca Sapersteina (prof.historii w Leo Baeck College), Jews Facing Christians: The Burdens and Blinders from the Past
@TJ:
Ten „Bóg Izraela” wcale często się pojawia, choćby w psalmach (w końcu starotestamentowych), które są wykorzystywane w modlitwie brewiarzowej. (Tak, już się domyślam zarzutu: „czy odsetek chrześcijan odmawiających brewiarz jest statystycznie istotny”…)
Dzieciaki maluja na scianach ?LKS ? Zydy? ? chociaz jednego Zyda w zyciu nie widzieli.
Kazdego dnia w Wyborczej et consortes mowia im, ze sa ?winni, odpowiedzialni,
pisze FALICZ nieprawde. Dzieciaki malujace czytaja Wyborcza. Falicz, Falicz traci glowe w swojej ludyczno-bukolicznej krainie, w swoim swiecie.
Saldo mortale
Andrzej Falicz
14 kwietnia o godz. 23:04 pisze, ze gubi sie w jezyku opisujacym Zydow(zydow) i na tym polega Problem Falicza.
Saldo mortale
Matylda jest ignorantka… stawianie pytania
….Pytanie to brzmi: czy Żydom, z racji Holocaustu, przysługują specjalne prawa?kwestionuje pisanie Matyldy….W pytaniu jest odpowiedz. Oczywiscie nie. Pytanie jednak imuptuje , ze takie prawa sa przwlaszczane. Tanie sa wpisy Matylödy. Nikogo nie prowokuja.
Czy z racji ignorancji Matyldy, przysluguja jej specjalne prawa?
Saldo mortale
6 Różnica między Żydami a chrześcijanami nie może być przezwyciężona siłami ludzkimi….
Nie bardzo rozumiem dlaczego miałoby to być nie do przezwyciężenia „ludzkimi siłami”? Zachodzi pytanie czy podziały też powstały na skutek działania „nieludzkich sił”? Na przykład za sprawą szatana? Być może osoby o silnej orientacji religijnej tak uważają.
Skoro nie można pokonać przedziałów „ludzkimi siłami”, to trzeba się odwołać do sił nadludzkich. Ergo, skorzystać z pomocy pośredników. I w tym miejscu obawiałabym się powtórki z tego co już było.
Wysoko cenię wiarę jako element duchowości. Sceptycznie odnoszę się do religii instytucjonalnych i instytucji religijnych. Nie ufam im zbytnio.
Wolałabym, żeby porozumienia szukano zdecydowanie ludzkimi siłami, przy użyciu ludzkich środków. I żeby to ludzie wzięli za to na siebie odpowiedzialność.
Jeżeli ktoś ma taką potrzebę i chce się odwoływać do sił nadludzkich, ma do tego prawo. Byle to robił na własną rękę. Nie odmawiam również instytucjom religijnych prawa do aktywnosci w tym zakresie.
Nie chciałabym po prostu żeby ludzie dobrej woli zdali się na te instytucje. I „przezwyciężanie” pozostawili w ich rękach.
1. Andrzej Falicz
13 kwietnia o godz. 1:51 pisze wszechpolski Falicz kolejne niedorzecznosci (stereotypy), tym razem o Niemcach. Pisze, nie znajc Niemiec i Niemcow. Ma do tego prawo, powinienien jednak dodac, ze pisze o swoich wyobrazeniach o Niemcach. Takie domorosle pisanie o jakiejkolwiek nacji nie tylko nieladnie pachnie, jest niedorzeczne. Szkoda, ze Falicz realatywizujacy nie potrafi realtywizowac swoich niedorzecznych wpisow…
Ponizej typowy przyklad postawy anty……Antyfalicza antyniemiecki? Nie, po prostu rasistowski wpis. Falicz jest nie tylko antysemita, jest rasista przypisujac cechy wpsolne calemu narodowi. Tym razem przyczepisl sie do Niemcow. Skrot Falicza o Holokascie jest skroconym Faliczem.
Saldo mortale
….Zdecydowanie zgadzam sie, ze Niemcy sa wyjatkowi.
Ich organizacja, dokladnosc, skrupulatnosc i konekwencja przejawia sie we wszystkim za co sie wezma.
Dzis sa wprost perfekcyjnie tolerancyjni i otwarci (bo tak im kazali).
Zgodnie ze swoimi cechami narodowymi wprowadzali obledne teorie rasistowskie konsekwentnie, metodycznie i ?sprawnie?.
I tak wyjatkowosc niemiecka zaowocowala wyjatkowoscia zla holocaustu.
I tyle mam do powiedzenia na ten temat jako Polak….napisal Falicz
Do faliczowego raju?..
Nie wiem jednak, czy pogromem mozna kierowac wedlug ulozonego wczesniej scenariusza. Zbrodnia dokonala sie w sercu Europy, w sercu Europy mialy miejsce pogromy po wojnie i to naklania mnie do zstanowienia sie na ich przyczynami. Nie mam jednak zamiaru poszukiwania remedium dla zbrodniarzy. Podczas wojny Polacy byli uwazani przez okupanta w dalszym ciagu jako ludzie.
Mieli do konca mozliwosc wyboru, Zydzi tej mozliwwosci nie pisadali. B.E. pisze; Polacy ktorzy walczyli z Niemcami nie potrzebowali Zydow. Zydzi natomiast nie mieli szans na przezycie bez pomocy Polakow. Zydzi byli poniekad wydani na laske sasiadow, na ich milosc blizniego, na ich gotowosc do pomocy, wspolczucie i nienawisc, na obojetnosc i zachlannosc. Wazna jest ksiazka Michala Glowinskiego ?Czarne sezony?. opisujaca postawy wykluczajace. Z owych postaw haslo Polska dla Polakow przetrwalo okupacje.
Czesto powtarzane zdanie podczas wojny oraz po wojnie; ?dobrze sie stalo, ze Hiltler zrobil to za nas pokazuje cienka granice miedzy antysemityzmem deportacyjnym, a eliminacyjnym. Wystarczy zastanowic sie nad logika aktualnych napisow na budynkach warszawskich, czy krakowskich. Napisow czesto w jezyku niemieckim; Jude raus, Zydzi do gazu, Polska dla Polakow. Owe napisy nie budza zadnej debaty politycznej, debaty jednak niezbednej. W blogosferze wyrazny brak jest krytycznych glosow wobec postaw ksenofobicznych i antysemickich.
Oczywiscie Polska nie jest tu wyjatkiem. Wyjatkowe w Polsce jest jednak milczenie i pozostawianie owych napisow na scianach budynkow. Tlumaczenie, ze Niemcy dokonali zbrodni, to maja obowiazek o niej myslec jest mysleniem jak raczyl mowic moj adwersarz na zasadzie walenia prosto z mostu.
Polacy byli ofiarami i zadnego obowiazku winy oraz odpowiedzialnosci nie maja. Tak tez mozna postrzegac wspolczesny swiat. Wlasny swiat. Kieszonkowy swiat ?noszacy? atrybuty autystyczne. Swiat Lizakowych Ludzi. Polecam lekture Polityki na ten temat. Chodzi o wspomnienia Polaka-Zyda, zbieglego z obozu w Sobiborze i jego impresje z powojennej i dzisiejszej Polski.
Traumatyczne sa przezycia Tomasza Blatta, bo o niego tu chodzi. Blatt pisze miedzy innymi o Polakach obawiajacych sie reakcji sasiadow na fakt ukrywania przez nich Zydow. Pisze tez o falszywych zeznaniach swiadkow w procesach powojennych (np. Krasnystaw) za zbrodnie na Zydach. Jednoczesnie zauwazylem ?glosy? w blogosferze (Polityki) naduzywajace jezyka endeckiego i zadnej krytycznej reakcji.
Ksiazka Grossa owszem, wywolala gorace dyskusje i pseudodyskusje nie tylko w blogosferze. W Polsce panuje klimat tolerancji i przyzwolenia dla antysemityzmu, bo kto toleruje pisanie na murach, ten sprzyja temu zjawisku i staje sie za nie wspolodpowiedzialny. Nie ma symetrii miedzy losami Zydow i Polakow podczas ostatniej wojny. Jest natomiast symetria wspolodpowiedzialnosci, szczegolnie za przyszlosc.
Saldo mortale
Istotą wszystkich religii jest PODZIAŁ- na wiernych, i niewiernych….
Czy na podziałach można budować cokolwiek?
Czy może powstać na takim fundamencie nowoczesne państwo?
Tożsamość kulturową można oprzeć na przekazie religijnym.
Tyle, że będzie to państwo anachroniczne, nienowoczesne, zbudowane na wykluczeniu części mieszkańców.
Model XIX wieczny.
Zakonserwowany przez religię eklektyzm historyczny……
@rebel (pod poprzednim wpisem):
Tak, poparcie jest bezdyskusyjne, ale czy popierając reżim popiera się wszystkie jego działania? Obrońcy argumentują, że kardynał Stepinac działa w Zagrzebiu, w Chorwacji, a zbrodnie miały miejsce w Bośni. Mimo geograficznej bliskości oznaczało to jednak faktyczną izolację — kardynał mógł się dowiedzieć o zbrodniach z opóźnieniem. Wskazuje się przy tym, że rzeczywiście, po zapoznaniu się z doniesieniami o zbrodniach Aloysius Stepinac zaczął się od ustaszy wyraźnie odcinać.
Można też zauważyć, że proponowano wpisanie kard. Stepinaca na listę Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, za pomoc udzielaną w czasie wojny Żydom.
Kardynał Stepinac jest błogosławionym, co oznacza oficjalne zezwolenie Watykanu na kult lokalny. Nie jest więc ‚wzorcem dla każdego katolika’, co najwyżej dla Chorwatów.
Jak pisałem pod poprzednim wpisem — nie podoba mi się takie podejście do beatyfikacji i kanonizacji, gdzie są one właściwie sprawą wylobbowania kandydata ważnego dla danej wspólnoty, bez szerszej refleksji nad tym, nad istotą przesłania świętego (czy błogosławionego) dla Kościoła. Ale nie chodzi tu (jak i w przypadku wzmiankowanego ks. Kłopotowskiego) o świadome wsparcie antysemityzmu.
@Matylda
emet to zupełnie inny rodzaj ?prawdy? [?], zgodność treści sądu z materialną rzeczywistoscią jest tu sprawą nieistotną
Rzeczywiscie sa rozne traktaty zydowskie na temat tego czym jest prawda, ale slowo to obejmuje jednak rozne jej znaczenia. Dla przykladu, biblijny opis ?sledctwa?, sprawdzania czy pewne zdarzenie de facto mialo miejsce:
WeDaraszta WeChakarta WeSzaalta Heitew WeHine EmetNachon HaDawar Neesta HaToewa HaZot BeKirbecha ?
przeprowadzisz dochodzenia, zbadasz, spytasz, czy to prawda. Jeśli okaże się prawdą, że taką obrzydliwość popełniono pośród ciebie ?
(Ksiega Powtorzonego Prawa roz.13 wers. 15, pl. Biblia Tysiaclecia).
W nawiasie, slowo goj oznacza po prostu lud, narod, i odnosi sie takze do narodu zydowskiego (np w boskiej obietnicy danej Abrahamowi – Eesecha LeGoi Gadol, tz Zrobie ze bedziesz [tz Twoi potomkowie] wielkim narodem. W liczbie mnogiej Gojim tz narody, wszystkie narody, takze w znaczeniu inne narody, tz nie-Zydzi.
In memoriam: Bogdan Dawid Wojdowski
______________________________________
Pewien filozof powiedzial, ze ludzie sa jak lotny piasek. Byl ciepliwym badaczem, dla ktorego jedyna stala we wszechswiecie byla predkosc swiatla”
– z przedmowy autora ksiazki ” Chleb rzucony umarlym” Bogdana Dawida Wojdowskiego (1938-1994) w ktorej getto ogladane jest oczami dorastajcego dziecka, autor byl ocalencem z getta i 21 kwietnia 1994 popelnil samobojstwo. Wedlug Wojdowskiego Tadeusz Borowski
byl najwiekszym pisarzem europejskim opisujacym czas Zaglady.
ET
15 kwietnia o godz. 11:10
… Polacy ktorzy walczyli z Niemcami nie potrzebowali Zydow. Zydzi natomiast nie mieli szans na przezycie bez pomocy Polakow. Zydzi byli poniekad wydani na laske sasiadow, na ich milosc blizniego, na ich gotowosc do pomocy, wspolczucie i nienawisc, na obojetnosc i zachlannosc…”
Co za obrzydliwosc przykryta maska poprawnosci.
„Zydzi wydani na laske Polakow…”. („poniekad”)
Jest Pan obywatelem Niemiec Panie ET i zapomnialo sie Panu kto za tym szalenstwem i holocaustem stal?
Ma Pan czelnosc krytykowac Polakow, ktorym przyszlo zyc w tych straszliwych czasach za brak wspolczucia , za zachlannosc i chciwosc?
1 wrzesnia 1939 roku Niemcy zaatakowali Polsce silami 1,8 miliona żołnierzy uzbrojonych w 2800 czołgów, około 3000 samolotów i 10 000 dział.
Słowacja przeciw Polsce wystawiła Armie Polową „Bernolak” i swoje lotnictwo.
Przez 55 dni, od 1 września do 26 października, kiedy to dowództwo Wehrmachtu sprawowało władzę wojskową na zajętych polskich terytoriach (27 października przekazano ją cywilnej administracji niemieckiej), Wehrmacht uczestniczył w 311 zbiorowych egzekucjach na polskiej ludności cywilnej i żołnierzach Wojska Polskiego. W okresie od 1 września do 26 października, różne siły niemieckie wykonały łącznie 764 egzekucje w których zginęło 24 tys. obywateli polskich.
W dniu 17 września na wschodnie rubieże kraju spadło uderzenie Armii Czerwonej w sile sześciu armii liczących 600-650 tysięcy żołnierzy i ponad 5000 czołgów, podzielonych na dwa Fronty: Białoruski i Ukraiński. Władze sowieckie wypełniły w ten sposób ustalenia tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow.Od rozpoczęcia Agresja na Polskę Armia Czerwona i formacje NKWD dokonały wielu zbrodni wojennych, mordując jeńców i masakrując ludność cywilną. Ocenia się że ich ofiarą padło ok. 2500 żołnierzy polskich i policjantów oraz kilkuset cywilów. Jednocześnie dowódcy wojskowi wzywali ludność cywilną do mordów i przemocy, dowódca Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej w jednej z odezw napisał: „Bronią, kosami, widłami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów ? polskich panów…
Polacy nigdy oficjalnie się nie poddali oraz nie utworzyli kolaboracyjnego rządu marionetkowego podporządkowanego nazistom.
W walce z nazistami, ktorzy postanowili wymordowac wszystkich Zydow (pomijających jednak armię Francji (o niej bedzie…zaraz) i pozaeuropejskie teatry działań), polskie siły zbrojne zaangażowane w II wojnie światowej w walkę przeciw nazistom stanowiły czwartą co do wielkości armię aliancką w Europie.
Walczac z NASZYM wspolnym wrogiem wszedzie gdzie sie znalezli.
Ofiary Polski w latach 1939-1945 szacuje sie ogółem na 6,028 mln osób, z czego ok. 2 700 000 do 3 000 000 stanowili obywatele polscy narodowości żydowskiej.
Spośród warstw wykształconych społeczeństwa i inteligencji, w wyniku celowych akcji eksterminacyjnych jak Intelligenzaktion czy Akcja AB w Polsce zginęło:
39 % lekarzy
33 % nauczycieli szkół niższych szczebli
30 % naukowców i wykładowców wyższych uczelni (700 profesorów)
28 % księży
26 % prawników
Z tych oficjalnych szacunków wynika również, że w latach 1939-1945, na skutek działań wojennych i podczas okupacji spośród każdego tysiąca obywateli zginęło 220 osób (dla porównania: USA ? 2,9, Belgia ? 7, Wielka Brytania ? 8, Francja ? 15, Holandia ? 22, ZSRR ? 116).
2/5 dóbr kulturalnych Polski zostało całkowicie zniszczonych.
Straty majątku narodowego wyniosly 38% stanu sprzed 1939 (największych zniszczeń okupant dokonał w ośrodkach przemysłowych i centrach wielkomiejskich).
Straty w przemyśle (zarówno celowe niszczenie jak i grabież maszyn i urządzeń) ? 64,5% przemysł chemiczny, 64,3% poligraficzny, 59,7% elektrotechniczny, 55,4% odzieżowy, 53,1% spożywczy, 48% metalowy.
W obozach koncentracyjnych zginęło 135 pracowników szkolnictwa wyższego, w powstaniu 80 osób, w egzekucjach i mordach ulicznych 163 naukowców (w tym 67 w Warszawie i 52 we Lwowie), wśród ofiar Katynia znalazło się 44 pracowników nauki polskiej. Wśród głównych ośrodków naukowych w kraju największe straty poniosły Warszawa ? 276 uczonych, Kraków ? 114 uczonych. Poznań ? 102 naukowców, Lwów ? 95 uczonych i Wilno ? 27 pracowników nauki.
Dla porownania Francja po porazce w walce z nazistami…
1/3 „wolnej” Francji Vichy posiadała sporą wewnętrzną autonomię, jej władze podjęły pomimo braku nacisków ze strony III Rzeszy zakrojoną na szeroką skalę kampanię antyżydowską. Bezpośrednio po utworzeniu państwa zniesiono przepisy piętnujące antyżydowskie wypowiedzi w prasie (27 sierpnia 1940). Później przyjmowano coraz bardziej restrykcyjne ustawy antysemickie, ograniczające możliwości zatrudnienia Żydów i ich aktywność społeczną (3 października 1940, 2 czerwca 1941).
Bezpośrednio po zajęciu Francji przez Niemców w 1941 roku w strefie okupowanej rozpoczęły się ?łapanki? Żydów. Hitlerowcy założyli, iż francuska policja zatrzyma około 22 tys. Żydów na terenie Paryża, a następnie wywiezie ich do obozów umieszczonych wokół Paryża jak Obóz w Drancy, Compi?gne, Obóz koncentracyjny w Pithiviers i Obóz przejściowy w Beaune-la-Rolande. Akcja została jednak zrealizowana w mniejszym wymiarze i ostatecznie 16 lipca aresztowano 12 884 osoby, w tym 5082 kobiety oraz 4051 dzieci.
Kolaboracja oprócz regularnego opłacania i utrzymania armii okupacyjnej, produkcji zbrojeniowej na rzecz Rzeszy, kontyngentów żywnościowych przekazywanych w zamian za „obligacje” Rzeszy na poczet odszkodowań wojennych Francji wobec Niemiec, masowych dobrowolnych wyjazdów do pracy w Rzeszy (w tym do niemieckich zakładów zbrojeniowych) – do których zachęcały władze Vichy. W praktyce Francja finansowała w ten sposób w znacznej części wysiłek zbrojeniowy III Rzeszy. Kolaboracja obejmowała również zorganizowany współudział policji francuskiej, francuskiej milicji faszystowskiej (kierowanej przez Josepha Darnand) i cywilnej administracji francuskiej (Rene Bousquet) w ustalaniu list proskrypcyjnych i organizowaniu deportacji Żydów.
Zaczynam miec powoli dosyc tego pouczania Polakow, ze za malo sie starali, za malo heroiczni, zbyt antysemiccy itd.
I to od kogo?
Nikt kto nie zyl w tamtych czasch nie ma prawa do wydawania sadow na ten temat.
Jakie Polacy mieli wybory i jaki byl ich…”wspoludzial” w zbrodniach Niemcow – czy zarzutem obojetnosci czy kolaboracji.
Zaczynamy w tym kraju tracic proporcje i pamiec historyczna.
ET
Wez Ty sie chlopie odwal od Falicza,
nie trac czasu na jego „prostowanie” i zabierz sie do roboty w swojej nowej ojczyznie odpowiedzialnej z holocaust:
„Z najnowszego badania zleconego przez niemiecki parlament wynika, iż prawie 70 lat od zakończenia wojny aż 20 proc. Niemców wciąż kryje w sobie nienawiść wobec Żydów. W kraju, w którym od dziesiątek lat robi się wszystko, by zmazać jego winę za tragedię II wojny światowej to szok.
…
Niepokojące? Owszem. Tym bardziej, że według opublikowanego niedawno przez magazyn „Stern” sondażu, aż 21 proc. Niemców w wieku 18-29 lat nie wie co to Auschwitz! O wiele lepiej jest wśród ludzi starszych, ale 31 proc. wszystkich badanych nie miało pojęcia, gdzie to miejsce leży.
„Stern” donosił również, że grubo ponad połowa naszych zachodnich sąsiadów jest przekonania, że ich naród nie ponosi szczególnej odpowiedzialności wobec innych w związku z tym, co wydarzyło się w za jego sprawą w historii.
Co piąty Niemiec jest ukrytym antysemitą. Po antyżydowskie stereotypy sięgają nie tylko neonaziści, ale i politycy lewicy, a nawet dzieci – alarmują autorzy raportu dla Bundestagu. Czy 67 lat od śmierci Hitlera Niemcy są wciąż chorzy na antysemityzm?
– Syn znajomych podszedł do kolegi i mówi do niego: „Ty Żydzie”. Potem się tłumaczył, że użył słowa „Żyd” jako obelgi, bo w szkole wszyscy tak robią. Zamurowało mnie. Co robią jego nauczyciele? – zastanawia się dr Juliane Wetzel z Centrum Badań nad Antysemityzmem Politechniki Berlińskiej, współautorka raportu o obliczach niemieckiego antysemityzmu.
Cztery lata temu Bundestag zamówił ten raport u dziesięciu renomowanych znawców tematu. Kilka dni temu wyniki prowadzonych od 2009 roku badań opublikowano – zdaniem niemieckich mediów są szokujące.
Wynika z nich bowiem, że antysemityzm na trwałe zakorzenił się w społeczeństwie. Stereotypy i uprzedzenia kultywują nie tylko neonaziści czy żyjący za Odrą muzułmańscy fanatycy, ale i zwyczajni obywatele. „Antysemityzm dotarł do serca społeczeństwa i ma się dobrze” – piszą twórcy ponad 200-stronicowego raportu. ..”
Matylda
12 kwietnia o godz. 16:42 pisze, ze racuy nie wiedziec o tym;
Wszyscy jestesmy winni, wypedzenia etc.. Przede wszystkim jestesmy winni i zobowiazani, aby sie to nie powtorzylo. Oczywiscie w sensie figuratywnym. Przyklad matyldy, ktora nie zostala doceniona (stad Trauma) jest przykladem niedorzeczny. Typowy przystanek na zadanie.
Saldo mortale
Andrzej Falicz
15 kwietnia o godz. 13:09 pisze, ze nie wie, co czynie. Zajmuje sie tym niejako zawodowo pracujac dla EU, wlasnie wsrod i dla migrantow. Falicz nie wie, ze ja wiem. 1/5 =20%. Falicz nie lubi Niemcow? Falicz nie lubi zupy grochowej? Falicz nie lubi ludzi?
Saldo mortale
@Falicz
przypominam zasady moderacji. Pańskie wpisy są znów za długie i nie na temat. Tematem nie jest kolaboracja Vichy z Reichem, ani wojenne straty Polski.
To też należy odnowtować ku przestrodze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13663909,Rasizm_w_niemieckich_domach_starcow___Ty_polska_swinio__.html
Mniej więcej rok temu na blogach Polityki wyśmiewano tych, którzy się oburzyli z powodu „pomyłki” Obamy w sprawie „polskich obozów zagłady”.
wiesiek59
15 kwietnia o godz. 11:58
Szanowny Panie,
a co tojest to „nowoczesne panstwo”?
Wrócę jeszcze do wątku młodzieży i jej wychowywania.
Jaki jest cel tych wycieczek w miejsca kaźni?
Motywowanie? Do czego?
Pokoju, miłości, koegzystencji, tolerancji?
Czy też produkcji żołnierzy?
W podobny sposób od tysięcy lat produkuje się wojowników.
Kserxesa Nieśmiertelni, Spartanie, rzymscy legioniści, też mieli poczucie swojej wyjątkowości.
Współczesny esprit de corps ma to prastare źródło we wszystkich formacjach specjalnych.
Kształtowanie młodych Izraelczyków, Palestyńczyków, żołnierzy dziecięcych armii Afryki- to wszystko wychowanie do zabijania.
Nie pokoju……
…no to jaka jest odpowiedź na stwierdzenie zawarte w temacie? miło by było w punktach również;
a dwa, czy jest to aż tak istotne co sądzą niektórzy czy pozostali Żydzi o chrześcijanach w odniesieniu do kwestii interpretacji biblii? chyba o wiele ciekawsze jest co sądzą np o Polakach na poziomie potocznym czy stereotypów…
karat
15 kwietnia o godz. 12:31,
dziękuję za wyjaśnienia 🙂
Czy mylę się bardzo próbując oddać ducha „dabru emet” poprzez „powiedz w co wierzysz”, „opowiedz swoją historię”?
Drobna uwaga. Jak do mnie przemawia punkt 7 ?Dabru emet?
Dabru emet, punkt 7
?Nowe stosunki miedzy Zydami a chrzescijanami nie oslabia zydowskich praktyk religijnych. Lepsze stosunki nie przyspiesza kulturowej i religijnej asymilacji, której Zydzi slusznie sie obawiaja. Nie zmienia tradycyjnych zydowskich form praktyk religijnych, nie powieksza liczby malzenstw mieszanych miedzy Zydami a nie-Zydami, nie sklonia wiekszej liczby Zydów do nawrócenia na chrystianizm, ani nie stworza falszywej mieszaniny judaizmu i chrzescijanstwa.?
1) Zastrzeżenie poczynione w przesłaniu dotyczące ?nie powiększania liczby małżeństw mieszanych miedzy Żydami a nie-Żydami? wskazuje na wyznaniowe rozumienie etniczności, bo pisane dużą literą i na hermetyczność religii żydowskiej wywiedzioną z urodzenia, czyli genetyki. Nie mówi się tu o małżeństwach różnych wyznań, tylko o małżeństwach między Żydami a nie-Żydami.
2) Zastanawia mnie, dlaczego mieszanina judaizmu i chrześcijaństwa może być tylko fałszywa. Wygląda na to, że to stwierdzenie dotyczy także małżeństw. Jeśli są to małżeństwa osób wierzących, to wyznania obu partnerów w związku są nie do pogodzenia, ponieważ z definicji będzie to fałsz. Z kolei, jeśli są to małżeństwa osób niewierzących ale różnych narodowości, to dlaczego należy zakładać, że nie może ich być więcej?
Pzdr, TJ
Adam Szostkiewicz
15 kwietnia o godz. 13:29
@Falicz
przypominam zasady moderacji. Pańskie wpisy są znów za długie i nie na temat. Tematem nie jest kolaboracja Vichy z Reichem, ani wojenne straty Polski.”
Przepraszam,
Odpowiedzialem na personalny atak ET – zupelnie nie na temat.
Moje wpisy do tego momentu wydaje mi sie odnosily sie jak najbardziej do felietonu czego chyba nie mozna powidziec o pozostalych 50% wpisow…
O Vichy bylo jedynie zeby przedstawic polska odpowiedzialnosc za holocaust w kontekscie innych panstw i polskiej ofiary zlozonej w walce z faszyzmem, ktory do holocaustu doprowadzil.
Polacy podobno odwrocili sie do swoich wspolobywateli plecami – czym sie odwrocili do nas nasi alianci – nie mowiac o sasiadach…!?
wiesiek59
15 kwietnia o godz. 14:00
Szanowny Panie,
zycie to nie jest bajka, tylko walka o byt.
Celem wychowania jest przygotowanie mlodych ludzi do tej walki.
Narod, ktory probowano wdeptac w ziemie, jesli chce przetrwac, musi wychowac
swoja mlodziez tak, aby sie w ziemie wdeptac ne dala. Zydzi to zrozumieli.
Warto byloby wziac z nich przyklad.
karat:
Mala dygresja.
Wydaje mi sie, ze mieszkasz na stale w Izraelu (jezeli nie bylo to zludzenie). Moze byloby dobrze przyblizyc nam, ludziom z zewnatrz ten kraj.
Nie przepadam za krajowa wersja.
Pozdrawiam
Gospodarza przepraszam (z gory ) za dewiacje od tematu dyskusji.
Tytul tego dokumentu pozyczony z Biblii.Zacharisz 8:16
8:16 `These are the things which you should do: speak the truth to one another; judge with truth and judgment for peace in your gates.
.
,
Levar
Chyba po raz pierwszy się z tobą zgadzam. To znaczy z tym, że bronisz Izraelczyków broniących swojego państwa, które jest solą w oku nie tylko dla Palestyńczyków.
Nie mają wyjścia i wciąż muszą być (niezależnie od budowania normalnego życia), również wojownikami, jeśli chcą utzrymać swoje państwo, a nie roztopić jako diaspora. I tak jest jej niemało rozproszonej po całym świecie.
Pamiętają jeszcze, ze diaspora, a nawet pełna asymilacja w danym kraju Europy i tak skończyła się holocaustem, dlatego wielu z nich woli żyć we własnym państwie.
Wiesiek 59
Wycieczki młodzieży izraelskiej do Polski mają sens dla obu stron. Pod warunkiem, że nie ograniczają się do odwiedzin „miejsc kaźni” .Nie przytoczę ci teraz z głowy nazwisk Polaków i Zydów, którzy tworzą mądre programy (w Warszwie choćby) spotkań integracyjnych nastawionych na wzajemne się poznanie młodych ludzi w jak najbardziej wspólczesnym kontekście.
Levar
15 kwietnia o godz. 15:44
Młodzież wychowywana do wojny, nie będzie żyć w pokoju.
Państwo dzielące ludzi na obywateli pierwszej i drugiej kategorii- ze względu na wyznanie, kolor skóry, czy kraj pochodzenia, nigdy nie będzie państwem demokratycznym, czy nowoczesnym…..
Wychowanie patriotyczne i szowinistyczne w zasadzie się nie różni.
To przecież oczywiste?
Powoływanie się na Biblię przez tych tu piszących ludzi może niegłupich ale wychowanych na niej przeraża.Te cytaty, dokumenty zapożyczenia i powoływanie się na nie, nie wyjaśniają tematu jaki autor tego bloga postawił.
To że był Shoah jest tragedią ludzkości a wpływ jaki miał na tą tragedię Kościół katolicki jest tragedią ludzi inspirowanych przez ten kościół i to jest cała prawdą.Celowo napisałam przez ludzi a nie przez wyznawców wspólnego Boga.
Przykład obrazu z katedry w Sandomierzu wiszący od połowy XVIII do dzisiaj a przedstawiający mord rytualny jest tego przykładem dla ludzi.
Szanowny redaktorze Polityki
Nie jestem zadowolony z panskiego wpisu. Utrwala on religijne pojmowanie swiata. Jest mi kompletnie obcy. Religia jest moim zdaniem gwaltem na humanizmie. Odwolywanie sie do nieistniejacego boga ubliza trzezwo myslacemu czlowiekowi. Wszystkie te dywagacje utrwalaja religijne zniewolenie czlowieka.
Slawomirski
Bardzo proszę o przeczytanie tego:
http://warszawa.jewish.org.pl/images/infografika.jpg
A co się tyczy Dabru emet, to w praktyce jest to przekonywanie przekonanych. Parę osób, nie sądzę, by to coś zmieniło.
Akurat dialog międzyreligijny wydaje mi się nieco łatwiejszy od między-narodowego. Tak naprawdę wierzę jedynie w dialog człowieka z człowiekiem, konkretnej osoby z konkretną osobą. I tak staram się postępować.
Skoro mowa tu o studiowaniu Tory/Biblii, to czuję się ośmielona i zapraszam do czytania i komentowania mojego bloga na areopagu 21. To właściwie nie jest blog – czasem ktoś się odezwie i skomentuje – ale tak naprawdę komentarze do poszczególnych czytań „Księga kobiet – kobiety Księgi”.
Nowe komentarze zwykle pojawiają się w każdą środę lub w czwartek.
Levar
15 kwietnia o godz. 15:44
Narod, ktory probowano wdeptac w ziemie, jesli chce przetrwac, musi wychowac
swoja mlodziez tak, aby sie w ziemie wdeptac ne dala. Zydzi to zrozumieli.
Warto byloby wziac z nich przyklad.?
Doklanie. Historia się nie skończyła, a sytuacja na wschodzie za 20 lat może być tak inna, ze jeszcze bedziemy jeszcze tesknic za przewidywalnym, choc niedemokratycznym Putinem. Na szczescie nasz rzad po cichu wycofal się rakiem z rezygnacji szkolenia rekruta i chyba teraz co rok wzywa na przeszkolenie 30tys. osob.
Za to Zydzi wyciągnęli lekcje ze swojej historii i warto z nich brac przykład, tez jak wychowywac młodzież (choc to i owo w stosunku do Polski moznaby na poziomie rzadowym negocjowac, jeśli mamy się ?przyjaznic? tez oddolnie)
Ale, że dyskusja nie może się obyc bez kontrowersji i w kontekście ?Po Holokauście najważniejszym wydarzeniem dla Żydów było powtórne ustanowienie żydowskiego państwa w Ziemi Obiecanej. ?, ponawiam moje pytanie, jak to się mialo ?w trakcie holokaustu?, a precyzyjnie, jaki był priorytet diaspory w USA oraz SYjonistow: inwestowac srodki w pomoc ofiarom holokaustu (leki, wykupywanie ludzi, lobowanie za udzielaniem wiz wjaszowych dla uchodźców, presja dyplomatyczna na panstwa wspierające holokaust, itd..), czy zostawic to na boku i koncentrowac się na organizacji panstwa. Może sa jakies ciekawe linki..
Kilka miesięcy temu któraś z Pań linkowała film o praniu mózgów izraelskiej młodzieży i jego efektach po wizycie w Auschwitz…..
Więc można się spytać, czy nasi dyskutanci nie dostrzegają korelacji pomiędzy takim wychowaniem a zdarzeniami w grocie Abrahama, czy przypadkiem premiera Rabina…..
Ultraprawicowy fanatyzm religijny jest groźny w skutkach.
A społeczeństwa nie mogą być zakładnikami fanatyków- jakiejkolwiek maści.
wiesiek59
Jest jeszcze TAGLIT
http://en.wikipedia.org/wiki/Birthright_Israel
Byl nawet taki reportaz w GW, kilka lat temu, o szoku, jaki przezyl polski uczestnik wycieczki (darmowej) do Izraela. Pranie mozgu w najgorszym stylu tez bylo gratis.
Link jest z Wiki, ale jest tez oficjalne miejsce tej organizacji.
Czy jest cos takiego jak „free lunch”?
@slawomirski
Ja nie pisze aby Pan byl zadowolony.po drugie wyjasniam na koniec dlaczego uwazm dokument za wazny choc religijny.pewno na tym polega roznica ze Pan z gory odrzuca wszelkie teksty religijne a ja nie bo traktuje je jak teksty kultury ktore mowia wiele o ich tworcach i odbiorcach
mag:
„Pamiętają jeszcze, ze diaspora, a nawet pełna asymilacja w danym kraju Europy i tak skończyła się holocaustem, dlatego wielu z nich woli żyć we własnym państwie.”
Moze sie myle, ale nowoczesna imigracja do Izraela ma charakter raczej ekonomiczny niz polityczny (bezpieczenstwo). Dominuja kraje bylego ZSRR.
Moze tak, jak piszesz, bylo 50 lat temu.
Chyba ze, ktos ma swiezsze statystyki.
mag:
ponizej link do statystyk
http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/Immigration/immigration_by_country2.html
aby nie byc goloslownym.
@piotr toruńczyk
To są właśnie kłopoty z religijnymi fanatykami.
No weźmy takiego Lutra. Tłumaczyłem mu na przykład, że jego antysemityzm wynika z pomyłki. Po prostu, Biblia, którą czytał, była fatalnie przetłumaczona, a już Nowy Testament to wręcz katastrofa lingwistyczna.
Zresztą, całe chrześcijaństwo, które tak cenił sobie Luter, ma niewiele wspólnego z Jezusem. To koncepcja świętego Pawła, który nie tylko Jezusa na oczy nie widział, ale nawet nie był zainteresowany żywym Jezusem. Uważał, że Jezus przekazuje mu w wizjach to, o co naprawdę Mu chodziło, a czego nie chciał (ciekawe, dlaczego?) powiedzieć swoim apostołom.
Mówiłem mu: Paweł, kit to możesz wciskać poganom, bo jak im mówisz ?syn boży? to rozumieją że to syn Boga, a syn boży to przecież każdy Żyd, co powinno być dla ciebie jasne, do cholery. I skąd ci wpadło do głowy, że Mesjasz umiera na krzyżu?! Przyjąłeś, że Jezus to Mesjasz, a skoro umarł na krzyżu, to do czegoś to było potrzebne. I wywiodłeś stąd całą koncepcję odkupienia.
Ale gdzie tam. Całe gadanie spływało po nim jak woda po gęsi.
Tak samo było z Lutrem. Moje perory odniosły tylko taki skutek, że zaczął się uczyć hebrajskiego i przetłumaczył Biblię na niemiecki. Ale jak się okazało, że Żydzi nie chcą się nawracać na chrześcijaństwo, to zaraz zaczął nawoływać żeby palić ich szkoły i synagogi i burzyć ich domy ?dla chwały Boga?. No cóż, tak chrześcijanie rozumieli religię miłości. Palenie na stosach też wymyślili po to żeby nie można było powiedzieć że przelewają czyjąś krew.
No i nie można z nim było naprawdę podyskutować, bo zamiast podać jakieś rzeczowe argumenty zaraz cytował Biblię, jak jakiś Świadek Jehowy. ?O tu, tu jest napisane? pokazywał palcem jakiś fragment i było po dyspucie. Po co ludziom rozum?
Próbowałem mu wyjaśnić, że w świecie, gdzie wszystko jest zmienne i nic nie pozostaje takie samo jak było jeszcze przed chwilą, nie można mówić o niezmiennej, nieśmiertelnej duszy. Oj, zatkało go. Otworzył usta, wzrok mu się zrobił szklisty, widać było że nic do niego nie dociera. Budda zrozumiał to od razu, ale hinduizm nie był wtedy taki restrykcyjny, no i Budda to był wielki umysł. A Luter ocknął się po chwili i zaczął mi wymyślać od szatanów, a nawet chciał rzucić we mnie kałamarzem. Skąd ta idea szatana? Widocznie na kogoś trzeba było zrzucić odpowiedzialność za wszelkie zło na świecie, a nie można było obciążyć Stwórcy, który z definicji jest dobry.
Tak to jest kiedy przyjmie się za pewnik jakieś durne założenie. Wtedy wszystkie niekonsekwencje trzeba tłumaczyć pokrętnie według przyjętych dogmatów.
Intelektualiści nie są wcale lepsi. To, co im się wydaje logiczne, biorą za porządek świata. Kalwin był intelektualistą. Dzięki niemu zresztą przyjęło się powszechne nauczanie. Uważał, że Biblię trzeba czytać ze zrozumieniem, analizować, rozważać. Jednak i jemu nie mogło się pomieścić w głowie, że to nie są prawdy objawione i że bzdury czy sprzeczności tam zawarte nie wynikają ze słabości ludzkich umysłów, które nie umieją doszukać się głębi w Piśmie Świętym, ale ze słabości umysłów przodków, którzy tę księgę napisali.
Próbowałem mu wyjaśnić, że wolna wola nie istnieje. To było dla niego za trudne. Przeżuwał to sobie w głowie tygodniami, w końcu wykoncypował predestynację: ?Losy człowieka są już z góry określone przez wolę Boga?. Dobra, Janie, mówię, to jest do przyjęcia, pod warunkiem że się właściwie rozumie kim jest Bóg. Nie popełnij błędu utrzymując że Bóg zastanawia się nad losami ludzi i planuje im takie a nie inne zdarzenia. Bóg niczego nie planuje, nie ma żadnych emocji, w ogóle nie jest?
I tu skończyła się nasza dysputa. Ten sam szklisty wzrok co u Lutra, a potem stukanie palcem w Biblię.
Za rządów Kalwina w Genewie, wówczas dwudziestotysięcznym mieście, stracono prawie 60 osób, głównie z oskarżenia o czary. W tym 34 kobiety za to że rzekomo rozprzestrzeniały dżumę przy pomocy czarów oraz smarowania czarodziejską maścią drzwi i klamek domów. Oczywiście winowajczynie po torturach przyznały się do tych niecnych czynów.
Zresztą, palono nie tylko czarowników. Spalono na przykład pewnego Hiszpana, bo miał odmienny pogląd na Trójcę Świętą. Ale i tak na tle reszty Europy to, co wtedy wyczyniano w Genewie, było wyrazem powściągliwości i umiarkowania.
@Matylda
W dzisiejszej hebrajszczyznie emet jest ?prawda? w znaczeniu podobnym do polskiego, szczegolnie jako odwrotnosc klamstwa – mowienie prawdy, takze w zeznaniach sadowych. Mozna uzywac go tez w odniesieniu do prawdy subiektywnej, ?mojej prawdy?, ale to rzadsze i chyba dosc nowe. Jest tez prawda jako sfera kabalistyczna, i mozna by sie zastanowic czy ma to w tym wypadku wplyw, choc nie bardzo go widze (ale tez b. malo o tym wiem). Najlepsze wyjasnienie da lektura wersetow wskazanych przez @Alexa ? Zachariasz rozdz. 8 wers. 16-17:
A tak te są słowa, które czynić będziecie: Mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, prawdę a sąd pokoju sądźcie w bramach waszych.
A Żaden przeciw przyjacielowi swemu nie myślcie złego w sercach waszych i przysięgi téż kłamliwéj nie miłujcie; bo to wszystko jest, czego nienawidzę, mówi Pan (tlum Wojka).
W innym miejscu Zachariasz uzywa slowa Emet jako opis sadu (Miszpat Emet, Sad Prawdziwy).
Wynika z tego ze jest Emet jest tu prawda z konotacja sprawiedliwosci ? prawdomownosci, sprawiedliwego sadu, i moze sprawiedliwego osadu, co ladnie tlumaczy intencje zamieszczonego tu dokumentu.
Mozna dodac ze nakaz sprawiedliwego systemu sadowego jest w judaizmie jednym z siedmiu przykazan poprzedzajacych Dekalog, obowiazujacych cala ludzkosc (wszystkich potomkow Noego).
@Wiesiek59
Wrócę jeszcze do wątku młodzieży i jej wychowywania. Jaki jest cel tych wycieczek w miejsca kaźni? Motywowanie? Do czego? Pokoju, miłości, koegzystencji, tolerancji? Czy też produkcji żołnierzy?
Kilka miesięcy temu któraś z Pań linkowała film o praniu mózgów izraelskiej młodzieży i jego efektach po wizycie w Auschwitz?..
Więc można się spytać, czy nasi dyskutanci nie dostrzegają korelacji pomiędzy takim wychowaniem a zdarzeniami w grocie Abrahama, czy przypadkiem premiera Rabina?..Ultraprawicowy fanatyzm religijny jest groźny w skutkach.
A społeczeństwa nie mogą być zakładnikami fanatyków- jakiejkolwiek maści.
@Wiesiek zadaje pytania i sam na nie odpowiada, wydaje sie samowystarczalny i zadowoly ze w swoich interpretacji, wiec nie widze powodu by mu w tym przeszkadzac.
@PA2155
Moze byloby dobrze przyblizyc nam, ludziom z zewnatrz ten kraj [Izrael].
Nie przepadam za krajowa wersja.
Dziekuje za te propozycje (nie wiem czy dobrze zrozumialam ze bylo to zaproszenie?). Zgadzam sie ze dobrze by bylo to zrobic. lecz ja nie podolam, z trzech powodow.
Pierwszy, wymagalo by to chyba osobnego blogu, bo jesli by mialo to miec jakis sens, nie dalo by sie w jednym wpisie.
Drugim powodem jest to ze (co wiem z doswiadczenia) w Polsce jest prawie niemozliwe mowic o Izraelu, poniewaz kiedy sie mowi o Izraelu, to tak naprawde zawsze sie mowi o czyms innym. Tz., niektorzy nie sa w stanie w ogole skrytykowac Izraela z lojalnosci dla kiedys zamordowanych lub szykanowanych przyjaciol i z obawy przed dolewaniem oliwy do nadal istniejacych uprzedzen, inni zas pracowicie wyszukuja najgorszych kawalkow i interpretuja wszystko na minus, by przywalic Zydom, ?uzasadniajac? tym rozne przeszle zajscia lub identyfikujac kazdego Zyda z aparatem komunistycznego rezimu. Tz, prawdziwym tematem rozmowy beda i tak stosunki polsko-zydowskie w Polsce, a nie Izrael, ktory jest calkowicie innym krajem, z innym skladem populacji, inna sytuacja geopolityczna i innymi problemami, i jak w wiekszosci krajow, sa w nim rzeczy lepsze i gorsze, nie jest ani pomnikiem z alabastru, ani piekielna brama. Najlepszym dowodem tego pomieszania tematow jest fakt ze w dwoch poprzednich wpisach na tym blogu, dotyczacych wypowiedzi Jasiewicza o okresie II Wojny i relacji miedzy chrzescijanstwem a antysemityzmem, slowo Izrael w ogole nie powinno bylo pasc, bo jest nie na temat, a jednak padalo wielokrotnie.
Trzeci powod jest nastepujacy: na temat stosunkow polsko-zydowskich sa dwa rozne dialogi: polsko-zydowski i polsko-polski. Ten blog jest czescia tego drugiego dialogu, i skusilam sie (po raz pierwszy) uczestniczyc tylko dlatego ze wywiad z Jasiewiczem, a takze niektore komentarze na tym blogu, bardzo mna wstrzasnely. Ale usilowalam ograniczyc swoje komentarze do ?serwisu informacyjnego?, i jesli czasem wypadlam z tej roli, mozliwe ze byl to blad.
Pozdrawiam.
(Przepraszam za dlugosc…)
Slawomirski
15 kwietnia o godz. 18:29
…Odwolywanie sie do nieistniejacego boga
Są jakieś dowody na nieistnienie(istnienie) boga?
Czy tylko takie jak miał chruszczow?
Bella Szwarcman-Czarnota
15 kwietnia o godz. 18:33
„Skoro mowa tu o studiowaniu Tory/Biblii…”
To nie mozna pomijac studiowania koranu.
Tylko ze ja nie wiem po co?
Komu i do czego sa potrzebne bzdury tam zapisane?
Slawomirski
Tak naprawdę o czym rozmawiamy? PIRS – przestań uważać się za demiurga. Przemyśl sobie taki oto cytat – „Ośle jeden, czy jeśli nie chcę sadzić papierówek, z tego wynika, że jestem skazany na renety!?” (Stanisław Lem, „Dzienniki gwiazdowe”). Nie istnieje Twoja Jedynie Słuszna Interpretacja Pojęcia Wolnej Woli i powiązanego z nią antysemityzmu. Ku nauce zalecam przeczytanie H.G. Pöhlmanna – „Dogmatyka” oraz nieco o Septuagincie i warunkach tłumaczenia Biblii, a także powstawaniu Ksiąg Starego Testamentu. Choćby Tylocha, bo widzę duże braki.
@Wiesiek59, Matylda, Andrzej Falicz i inni – podobno szukacie prawdy. A ona jest TU:
„Prawie co drugi warszawski licealista nie chciałby odkryć swoich żydowskich korzeni, a blisko 2/3 byłoby niezadowolonych, gdyby okazało się, że jego dziewczyna lub chłopak jest Żydem. Co czwarty uczeń uważa że powstanie w getcie zakończyło się sukcesem, a podczas drugiej wojny światowej najbardziej ucierpieli Polacy ? wynika z raportu Homo Homini.
Przeprowadzenie badania zleciła instytutowi Gmina Żydowska w Warszawie. Pretekstem była zbliżająca się 70. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.
Wyniki nie są optymistyczne. Nie dość, że wiedza historyczna o mieście, w którym żyją, jest mizerna, to licealiści mają też problemy z akceptacją Żydów.
45 proc. uczniów byłoby niezadowolonych, gdyby okazało się że w ich rodzinie była osoba pochodzenia żydowskiego. Jeszcze gorzej postrzegana przez licealistów byłaby taka osoba wśród przodków lub jako partner. Negatywnie wypowiada się o tym 60 proc. badanych.
Żydów za sąsiadów nie chce 44 proc. licealistów, a 40 proc. nie chce chodzić do szkoły z Żydami.
Za brakiem akceptacji idzie kiepska wiedza historyczna. Przeciętny warszawski uczeń szacował, że niespełna 18 proc. mieszkańców przedwojennej stolicy stanowili Żydzi, choć w rzeczywistości aż co trzeci mieszkaniec miasta był wtedy Żydem.
Uczniowie mieli spore problemy z oceną powstania w getcie warszawskim. 23 proc. licealistów uważa, że było zwycięstwem militarnym, a co trzeci nie potrafi podać roku, w którym ono wybuchło. 40 proc. uczniów za wygrane uważa też powstanie warszawskie.
Połowa badanych uznała, że pomoc Polaków dla Żydów walczących w getcie była wystarczająca, a 6,3 proc. stwierdziło, że zdecydowanie za mała. Jeszcze większa różnica jest w ocenie pomocy dla Żydów ukrywających się poza gettem. Za tym, że była wystarczająca, opowiedziało sie 54,6 proc. badanych, a co dwudziesty uczeń twierdził, że pomoc ta była zdecydowanie za mała (4,9 proc.).
9 proc. uczniów twierdziło, że pomoc Polaków dla walczącego getta była zdecydowanie za duża, a 11,2 proc. uczniów uznało pomoc dla ukrywających się poza gettem Żydów za zdecydowanie za dużą.
– Świadomość historyczna uczniów warszawskich szkół średnich jest wyjątkowo słaba, co wydaje się niestety odbiciem poziomu nauczania w naszych szkołach. A brak świadomości historycznej koresponduje z niechęcią wobec współczesnych Żydów ? komentuje dr Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.
? W dzisiejszych warszawskich szkołach średnich niemal połowa uczniów nie chciałaby widzieć żydowskich kolegów w ławkach albo dorosłych Żydów jako swoich sąsiadów. To właśnie uczniowie uważający powstanie w getcie za mało istotne, a pomoc udzieloną Żydom w czasie wojny za wystarczającą lub zbyt dużą, są dziś najbardziej niechętni do obecności Żydów w swoim otoczeniu. Ich ignorancja historyczna jest więc mocno powiązana z uprzedzeniami wobec współczesnych Żydów.
Badanie wiedzy na temat powstania w getcie warszawskim na zlecenie Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie wykonał w marcu 2013 roku Instytut Badania Opinii Homo Homini na reprezentatywnej grupie 1250 uczniów warszawskich szkół średnich.” (TVN24)
Ostrzegam Was „poszukiwaczy prawdy obiektywnej, pragnących wyważyć racje” – tańczycie na wulkanie. Ten wulkan to setki tysięcy rudymentarnie wykształconej,z podstawowymi brakami w wiedzy i niedostatkiem logicznego myślenia, młodzieży. Są podatni na proste, nośne hasełka. Waszym myśleniem i słowami dostarczacie do tych hasełek amunicji, bo skoro można „rozpatrywać obiektywnie”, to winni są wszyscy czyli „a może ci Żydzi to jednak byli winni temu, że ich Hitler załatwił”? Jeśli zjawi się odpowiedni Szczurołap z Hameln to ci młodzi pójdą za nim… bez wahania. I zmiotą wszystko co po drodze, aż do finału – w nurtach rzeki – bo Duch Dziejów nie znosi idiotów i traktuje ich jak nawóz historii.
Wy będziecie pierwsi, których zmiotą – zrobicie swoje ,a potem zgodnie z „obiektywną logiką” Wódz (być może mały Wódz) rzuci Was na pożarcie. Chyba, że zdołacie szybko się ulotnić, czego Wam życzę.
Jesteście chorzy na pewien rodzaj polskiej ślepoty – nie widzicie lub nie chcecie widzieć, że „Żyd” w Polsce jest umowny i znaczy „Obcy”. A „Obcy” to „nie swojak, nie Polak z dziada pradziada, nie zawsze-wierny-katolik, nie taki-sam-jak-my-wyznający-nasze -tylko słuszne-poglądy”. Pamiętajcie – czego dowodzi przykład dzisiejszych Węgier i Fideszu – że „Obcych” wyznacza zawsze Wódz, a dialektyka rewolucji wskazuje iż pojęcie „Obcego” jest zmienne w zależności od etapu.
Ja nie straszę i nie panikuję. Ja tylko ostrzegam.
Nie sprowadzajmy „mowiac prawde” relacji zydowsko- polskich to rozwazan teologicznych ksiezy i rabinow.
Zwlaszcza „u progu 70 rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim” – religijny punkt widzenia jest tylko jednym z reprezentowanych przez Zydow.
Walczace w powstaniu w getcie warszawskim oddziały bojowe ŻOB powstały GLOWNIE spośród członków Organizacji Bojowej Bloku Antyfaszystowskiego kierowanej przez lewicowców i socjalistow jak Haszomer Hacair (wspoltworcy socjalistycznych kibucow w Izraelu) oraz ZDECYDOWANIE laickim dzialaczom BUNDU – (Powszechny Żydowski Związek Robotniczy na Litwie w Polsce i Rosji)…
Jezeli chodzi o „druga strone”
Nawet w Polsce najbardziej wierzacej w obok Malty w Europie sam kosciol ocenia ilosc wierzacych na okolo…60% (z zalozenia dane zawyzone) z czego jak wiemy wiekszasc reprezentuje jedynie wiare fasadowa.
W krajach okreslanych za spolecznie i kulturowo najbardziej rozwninietych (solidarnosc wobec najslabszych, solidaryzm spoleczny, rzeczywista i praktyczna empatia spoleczna) ilosc deklarowanych ateistow i agnostykow przykladowo jak w Szwecji wynosi okolo 85%!
Wszystko wskazuje , ze jest to trwaly trend i im mniej bedzie tradycyjnej religijnosci tym bardziej ludzie beda zyc i myslec po „chrzescijansku”…
Moim zdaniem „rozmowe” uczonych w teologii Zydow z chrzescijanami (kimkolwiek oni sa?) warto by bylo uzupelnic o dyskurs nowoczesny.
Prawie polowa izraelskich Żydów określa się jako Żydzi świeccy.
Żydzi ci nie uczęszczają regularnie na szabaty, nie modlą się.
W ostatnich latach wzrasta liczba osób porzucających tę praktykę obrzezania.
„… W ostatnich latach pojawią się także głosy na temat wprowadzenia w Izraelu świeckich konwersji. Miałaby się one opierać na egzaminie ze znajomości języka hebrajskiego oraz kultury i historii Żydów, gdyż obecnie osoby, które nie mają matki-Żydówki, a czują się Żydami po ojcu lub dziadkach, żeby zostać oficjalnie uznanymi za Żyda, muszą przejść ortodoksyjną konwersję, chociaż na przykład większość imigrantów z Rosji nie chce praktykować tej odmiany judaizmu.
W USA ponad połowa z 5 mln Żydów deklaruje się jako Żydzi świeccy. Tylko 2 mln Żydów amerykańskich należy do jakiejś synagogi.
Jezeli chodzi o religijne uzasadnienie (powtórne ustanowienie żydowskiego państwa w Ziemi Obiecanej…)
Pamietajmy, ze projekt Izrael jest w duzej mierze owocem syjonizmu, ktory jest ideologią o mocnym nacjonalistycznym zabarwieniu raczej niz religijnej misji.
Unia Europejska miedzy innymi na skutek tragicznej lekcji historii dazy do budowania tozsamosci spolecznej nie budowanej na nacjonalizmie tylkona rownosci i sprawiedliwosci ponad narodowymi podzialami.
Wedlug mnie niezaleznie jak trwala jest koncepcja panstwa budowanego na fundamentach narodowych (nacjonalistycznych) jest to fundament archaiczny (negatywny) – pod prad obiektywnych zmian globalizacyjnych.
Rowniez krytyka polityki izraelskiej nie ma zwiazku z jakimis imanentnymi animozjami religijnymi ale z ocena rzeczywistosci politycznej na Bliskim Wschodzie.
Porozumienie midzy chrzescijanami i Zydami na temat „prawa do panstwa zydowskiego” na terenach Palestyny nie powinno z powodow ZASADNICZYCH pomijac mieszkajacej na tych terenach od 1400 lat ludnosci arabskiej.
„Antysyjonizm jest często utożsamiany z antysemityzmem. Jest to błędne oraz niebezpieczne rozumowanie, wykorzystywane często przez syjonistów do dyskredytacji swoich przeciwników. Przypomnijmy, antysemityzm jest formą rasowej nienawiści skierowanej przeciw Żydom wyłącznie z racji ich pochodzenia, natomiast antysyjonizm jest krytyką konkretnej ideologii i działań jej zwolenników. Stawianie znaku równości między tymi dwoma światopoglądami jest o tyle groźne, iż może prowadzić do schematyzmu uznania każdych krytycznych słów odnoszących się do posunięć rządu izraelskiego za przejaw rasizmu.”
PA2155
Dzięki za link. Potwierdza, ze masz rację.
Dziś jest to na pewno migracja w mniejszym stopnu polityczna, czy wręcz światopoglądowa. Ale chyba lepiej mieć świadomość, że w razie gdyby coś (antysemityzm wiecznie wszak żywy) gdzieś tam czeka na swoich Izrael…
Na szczęście świat jest coraz bardziej otwarty i odbywają się dziwne ruchy w różne strony.
Kilka lat temu moja znajoma z dawnych lat pojechała służbowo do Izraela i odnalazła swoją pierwszą miłość, chłopaka, który wyjechał tam na fali pomarcowych exodusów. Oboje „po przejsciach”, rozwiedzeni padli sobie w ramiona na nowo. Pomieszkali tam razem rok czy dwa i razem wrócili do Polski, bo on miał już dość nie tylko pełzającej wojny, ale i narastającej ortodoksji żydowskiej, a jej trudno było się zaaklimatyzować jako gojce.
Zaden morał z tego nie wynika, ale tak mi się skojarzyło.
karat
15 kwietnia o godz. 21:37
Każdy ma swój ogląd świata, czymś spowodowany….
Punkt widzenia motywowany jakimiś czynnikami.
Pisząc, odkrywamy go i siebie przy okazji.
Nazywa się to ładnie- DIALOG, dyskusja…
I możliwe jest jedynie przy przyjęciu, że nie ma aksjomatów, prawd wiary, niewzruszonych stanowisk.
Jak to ładnie nasza noblistka napisała:
„ja to ja a Ty to Ty […]
jak się spotkamy, to dobrze, a jak nie, to trudno”…….
@ p. Bella Szwarcman-Czarnota,
pokazana ankietka świadczy wyraźnie, ze organizacje żydowskie w Polsce nie szukają porozumień, ale podziałów. Pani również.
Wyniki ankietki świadczą o przeciętnej wiedzy historycznej młodego pokolenia Polaków, gdzieniegdzie nawet ponadprzeciętnej. I tyle.
@karat,
bardzo mi się podoba to co piszesz, więcej takich wpisów zrównoważyłoby panująca histerie tematyczna. A jestem świecie przekonana, ze za sobą masz również niemile przeżycia. Proszę, pisz! 🙂
Slawomirski
Czyżbyś miał coś przeciwko religioznawstwu?
To tylko i aż poszerzanie wiedzy o kulturach i cywilizacjach. Nie musisz przecież stawać się wyznawcą „tych bzur”, jak to ująłeś.
Zaskoczyłeś mnie tak nonszlanckim, by nie rzec – prostackim podejściem, które raczej nie uchodzi osobie mieniacej się inteligentem.
Zapomniałam, że do pana wypada się zwracać per pan, ale już nie chce mi sie poprawiac.
Proszę więc wybaczyć.
karat
15 kwietnia o godz. 22:34
@PA2155
Moze byloby dobrze przyblizyc nam, ludziom z zewnatrz ten kraj [Izrael].
Nie przepadam za krajowa wersja.
Dziekuje za te propozycje (nie wiem czy dobrze zrozumialam ze bylo to zaproszenie?). Zgadzam sie ze dobrze by bylo to zrobic. lecz ja nie podolam, z trzech powodow.
Pierwszy, wymagalo by to chyba osobnego blogu, bo jesli by mialo to miec jakis sens, nie dalo by sie w jednym wpisie.
Drugim powodem …
Mój komentarz
A jednak może dałoby się coś od czasu do czasu zapodać o Izraelu. Coś nawet krótkiego, ale z pierwszej ręki, nie od eksperta, ale krajowca, który jest wewnątrz. Być może otworzyło by to więcej furtek niż tasiemcowe dyskusje na temat doniesień agencyjnych.
Dla przykładu podam, ze większość ludzi w Polsce wyobraża sobie Izrael troszkę folklorystycznie – jako kraj ortodoksów w mowie i piśmie. Kraj ludzi wystających godzinami pod Ścianą Płaczu, kibucników zatopionych jak nie w robocie, to w modlitwie i poborowych, którzy wiecznie ćwiczą wieszając się na lufach czołgów i celując z uzi do nieposłusznych intruzów.
Przepraszam za przejaskrawienie, ale mniej więcej tak wygląda dla wielu Izrael z oddali, takie obrazy widzimy w TV.
Izrael jest postrzegany w dużej części poprzez pryzmat konfliktu i opresji, poprzez stereotypy, poprzez relikty kulturowe zalegające w świadomości Polaków. Nie będę się rozpisywał.
Każda krótka refleksja od mieszkańca tego kraju jest lepsza niż sto depesz agencyjnych.
Pzdr, TJ
Cieszyć się trzeba, że jednak prawdziwy dialog między ludźmi jest możliwy!
Na temat jest tylko wtedy kiedy sie pisze o antysemityzmie zwierzecym Polakow?
Jestem pelen uznania dla Matyldy i Andrzeja Falicza za ich zrownowazone wypowiedzi, ich wiedze, argumentacje. Mozna tylko podziekowac, ze mimo atakow i wiecznego strofowania pisza dalej. Na temat innych blogowiczow zwlaszcza dwoch siostr i sposobu w jaki „dyskutuja” rozpisywac sie nie ma potrzeby bo sie moze nie ukazac. Przykro widziec tyle nienawisci.
Poza Wami Pani Matyldo i Panie Andrzeju niewielu da sie tu czytac.
karat:
Zaproszenie jest jak najbardziej powazne (z mojej strony, o Gospodarzu trudno mi decydowac :)), bo potrzebny jest ktos wewnatrz, weryfikujacy nasze wiesci i wyobrazenia o Izraelu. Moze chodzi bardziej o wizerunek realnego panstwa i spoleczenstwa, nie zas o symbol Ziemii Obiecanej lub apoteozy zla.
„usilowalam ograniczyc swoje komentarze do „serwisu informacyjnego”, i jesli czasem wypadlam z tej roli, mozliwe ze byl to blad.”
Mysle, ze byla to dobra strategia, bo my tu siebie przerzucamy roznymi argumentami, ktorych prawdziwosci nie jestesmy do konca pewni.
W mojej opinii stwierdzenie, parafrazuje za L. Kolakowskim, ze ataki na Izrael to zakamuflowany antysemityzm” (mam nadzieje, ze oddalem ducha wypowiedzi) sa nieporozumieniem i ustawianiem dyskusji w wygodnej dla niektorych pozycji. Tak jak tolerowanie tzw. zasluzonych kombatantow. Wydaje mi sie, ze Izrael jest bardziej otwarty na dyskusje o sprawach zydowskich niz USA, bo tu obowiazuje „political correctness”.
Chyba wszyscy czegos sie uczymy przez dyskusje (troche truizm) i usuwanie stereotypow.
Pozdrawiam
Korekta linka: http://www.yad-vashem.org.il/download/education/conf/Feldman1B.pdf
@ Jestra. A czy sa jakies dowody na istnienie boga ? JB.
@ Jestra. Byl kiedys w Polityce artykul ” Polski ateusz ” o Niejakim Lyszczynskim i jego dziele ‚ Non existentia Dei ” Bardzo polecam te lekture
Uscislenie – gdy pisze o dwoch roznych dialogach na temat stosunkow polsko-zydowskich, dialogu zydowsko-polskim i polsko-polskim, w tym pierwszym mam na mysli rozmowe miedzy Polakami a Zydami ktorzy nie sa juz czescia Polski.
@wiesiek 59 (Z dn. 15.04.2013. h: 19.33.)
Fanatyzm powodowany religiami jest jednakowy wszędzie. Ma te same źródła i motywy. Celują w tym religie monoteistyczne, bo Bóg jest jeden i on namaszcza swą wspólnotę, on jej daje prawdę, on ich wywyższa (czasami mówi się o „narodzie wybranym” – to i u wyznawców judaizmu i chrześcijan jest charakterystyczne). Także terror prowadzony z pobudek religijnych ma tę samą konotację: niczym islamiści-dżihadyści nie różnią się od np. amerykańskich „suprematystów” (milicje regionalne, grupy „zbrojne” – T.Mc Vie był tego najlepszym przykładem) wyznających skrajne wersje różnych denominacji protestanckich; dziś widzimy jak fanatycy buddyjscy w Birmie dziesiątkują mniejszość muzułmańską w tym kraju, tzw. Karalów: o, jaka ona była „hołubiona” ta zniewolona przez generałów Birma, jak panią Aung San Suu Kyi nosił cywilizowany świat na rękach, a dziś Ona w imię „polityki” i głosów wyborców birmańskich – jak pisze GW z dn. 15.04.br – nie ujmie się za prześladowanymi obywatelami Birmy, „innego” wyznania (zupełnie jak pewien laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który to mniejszości seksualne „wystawił by” za mur, a w parlamencie „posadził na ostatnich siedzeniach”). Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (ale to ponoć tzw. „relatywizm moralny” !!! – buhahahahaha).
Masz rację Blogowiczu – terroryzm i fundamentalizm religijny są „po jednych pieniądzach”: zarówno islamski, chrześcijański, żydowski, buddyjski, hinduistyczny etc. etc. To przede wszystkim „posiadanie prawdy”, jedynej, absolutnej i totalnej, w oparciu o „kontakt” z moim Bogiem, który z kolei „wybiera”, „namaszcza”, „dowartościowuje”, „wywyższa” swoich wyznawców – a wiadomo, na zasadzie izostazji, że jak coś „idzie ku górze”, coś z kolei – jako równoważnik – winno „iść ku dołowi” !
Pozdrawiam
Wodnik 53
@Sławomirski: pierwszy i ostatni raz odpowiadam, bo rozmawiać się nie da przy takiej postawie.
Tak, Koranu tez, czemu by nie, ale trudno robić dobrze wszystko na raz.
Nawet dla osobistych wrogów Boga też tam jest sporo do wyczytania – to są teksty kultury i warto je znać.
Powieści się czyta, choć bohaterowie nie istnieją, ale niektórzy z nich ukształtowali nasze postawy i wybory.
Ale może w ogóle nie warto czytać – po co komuś czyjeś wypociny. I zdaje się taka postawa przemawia przez Pana. Tylko współczuć.
@bereciara (z dn. 15.04.2013 h: 9.30.)
Chapeaux bas !
I o to chodzi, o zejście do konkretu, nie do „bzdetu” …..
A w nawiązaniu do tematu dyskusji pod felietonem Gospodarza Blogu pragnę tylko zacytować prof. T.Kotarbińskiego który miał rzec:”W obliczu ogromu zła na świecie bluźnierstwem byłoby posądzać Boga o istnienie”.
Pozdrawiam
Wodnik 53
Panie Redaktorze !
Tekst szacownych naukowców jest jak dla mnie zbyt przesiąknięty mentalnością religijną, zbyt wiele tu transcendencji, odwołań do Absolutu. A to o czym się tu dyskutuje jest absolutnie „rzeczą” ludzką i tylko ludzie mogą te pokręcone przez wierzenia religijne (i religijne uzasadnienia bytu) ścieżki kultury / cywilizacji wyprostować.
Pkt 5 jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia. To stwierdzenie szacownego grona – zawarte w cytowanym przez Pana dokumencie – jest z gatunku political correctness. Antysemityzm czy anty-judaizm są dziećmi chrześcijaństwa czy tego się chce czy nie. W antycznym Rzymie antysemityzmu nie było, mimo żarliwych prób udowodnienia tego faktu przez jedną z uczestniczek dyskusji. Religia Mojżesza mogła (i tak też czyniła) bez trudu szerzyć się po tamtejszej „ekumenie”. Przykład Aleksandrii (tu mieszkało na początku I w n.e. więcej „judaizantów” jak mawiali Ojcowie Kościoła niż w Jerozolimie !!!) czy na terenach dzisiejszej Hiszpanii są na to najlepszym dowodem.
O stosunku władz rzymskiego imperium do religii w ogóle pisałem pod poprzednim felietonem szeroko. Dopiero rozłam w judaizmie – na Stary Zakon i chrześcijaństwo (które z kolei od razu podzieliło się na setki sekt i odłamów), powodował często wzajemne starcia wyznawców; wtedy, traktując oba wyznania jako „żydowskie” i nie wkraczając w subtelności teologiczno-doktrynalne władza administracyjna „ostro wkraczała” (np. wygnanie „Żydów” za Klaudiusza z Rzymu bo „czynili wzajemne tumulty”).
Religijne uzasadnienia własnych racji, przyznawanie sobie „prawdy absolutnej”, mające wymiar w doktrynie chrześcijańskiej Kk spowodowały właśnie takie a nie inne reakcje społeczne (pierwszą czynnością wyruszających na wyprawy krzyżowe mas – i rycerzy też – były pogromy wyznawców judaizmu w miastach Zach.Europy). A jeśli chrześcijanie uzurpują sobie całkowitość procesu kształtowania kultury Europy przez swoje wyznanie to muszą brać odpowiedzialność za takie zjawiska idee jak faszyzm, komunizm oraz to co praktyka życiowa tych form władzy „wyprodukowała”.
Political correctness nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Bertrand Russell mawiał, że „wielce smutnym jest fakt, iż głupcy są zawsze tak pewni siebie, a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości”. Rozważania „o religiach” i ich spuściźnie oddają clou tego powiedzenia w 156 %.
Pozdrawiam
Woidnik53
TJ
Do Jerozolimy i Tel Avivu mozna poleciec za kilkaset zlotych w obie strony.
Loty sa pare razy dziennie.
A wycieczki organizuje chyba ze 150 biur podrozy.
Mozna poczytac izraelska prase w polskiej nawet Urban daje tez czesto wiadomosci…z „kurnika”.
Tylko czytaj zarowno lewicowa jak i prawicowa prase.
Dobrze i prawdziwie pisze Uri Avnery, Michael Neumann, Gilad Atzmon np. opowstaniu Izraela pisze „troche inaczej” ? izraelski uczony Shlomo Sand w : „The Invention of the Land of Israel?.
Dyskusja w Izraelu jest bardzo otwarta, bez swietych krow i nietykalnych tematow.
Za wiele publikacji i opinni wypowiadanych w Izraelu w Polsce skazano by na smierc cywilna – taki mamy przymus falszywej poprawnosci kneblujacej otwarta dyskusje.
Marconi
15 kwietnia o godz. 23:17
Nie przywiazywalbym znaczenia do takich „badan”.
Mlodziez jest przekorna, zawsze odpowiedza odwrotnie niz „powinni”…(sam dawno temu w mlodosci wypelnialem ankiety i pamietam)
i jak malo kto nie lubia np. nachalnych mediow udajacych „normalizowanie stosunkow polsko-zydowskich”, de facto podsycajacych balamutnie i chyba celowo tlacy sie konflikt…
nie mowiac juz np. o wycieczkach z Izraela otoczonych dla ochrony przed nimi (przed polska mlodzieza – pytana pozniej o Zydow) kordonem goryli… rowiesnikow Zydow.
Ciekawi mnie jakie by byly wyniki wsrod mlodziezy zydowskiej w Izraelu w odpowiedzi na pytanie – czy chcieliby w rodzinie Araba – albo w bezposrednim sasiedztwie….
A przeciez 1.5 miliona wspolobywateli w 7 milionym Izraelu ma pochodzenie arabskie.
I mowimy o semickich wspolbratymcach.
Polska mlodziez jest przywiazana do swojej polskosci – gdyby pytac o Rosjan a nie o Zydow odpowiedzi bylyby podobne.
Bardzo bym chcial zobaczyc wyniki podobnych badan wsrod mlodziezy zydowskiej w Izraelu!
Dodatkowo:
Jedyne co moge powiedziec – to jaka fatalna robote robia polskie elity 67 lat po wojnie.
A PO ma zamiar jeszcze skrocic godziny nauki historii !?
Tak przy okazji np. Polacy bardzo niewiele wiedza co sie dzieje w sasiednich Czechach!…
Z ktorymi mamy 1.5 razy wieksza wymiane handlowa niz z „imperium dobra” (USA), o ktorym jestesmy powiadamiani na biezaco, (jakie majtki kto zalozyl w Los Angelos wczoraj wieczorem…).
Przydaloby sie chociaz polowe liczby publikacji jakie wychodza o Zydach w Polsce o Ukrainie, Czechach itd.
W przedwojennej Polsce zamieszkiwalo dwa razy wiecej Ukraincow polskiego pochodzenia niz Zydow.
Brak balansu ludzi irytuje i mamy efekty.
@Andrzej Falicz
Prosze o podanie zrodel cytatow.
Bez podania zrodel, cytaty sa niezrozumiale.
Bog nie istnieje w ludzkich umyslach a raczej w nogach
(Régis Debray)
____________________
Pojecie „prawdy” (emet) ma podobne znaczenie we wspolczesnym hebrajskim jak i w polskim.
Rowniez u proroka Zachariasza, ktory nie wystepuje w Piecioksiegu Mojzesza (Tora), jako ze sam Zachariasz w swoich wizjach rozdz.1-8. w kanonie hebrajskim zalicza sie do Prorokow Mniejszych (bylo ich 12). Bez studiow tekstow pierwotnych jak Tora, Miszna,Talmud Babilonski i Jerozolimski czy tez Tosefta nie sposob jest zrozumiec wielu kwestii w judaizmie, zreszta podobnie jak w chrzescijanstwie bez Biblii, tekstow patrystyczno-apologetycznych.
Pojecie „prawdy” (emet – hebr., veritas-lat.) z tekstow Pawla z Dziejow Apostolskich to imanentna czesc „chrystologii”, zreszta koresponduje z pojeciem platonsko-arystotelesowskim a tu pojawia sie greckie „logos” odpowiednik hebrajskiego „dabar” (slowo, jezyk). W historii Izraelitow wlasnie ta dychotomia jest scisle powiazanie zwiazane z kultem. Jak wiemy Jahwe, Bog zazdrosny o swoj Lud, zakazal wykonywania „obrazu” zarowno tego, co w niebiesiach jak tez i na ziemi. „Non facies tibi sculptile neque omnem similitudinem….”, czyli jak „kein Bildnis” i „kein Gleichnis”.
Pozniej Mojzesz jety szalem na widok swego ludu, odstepujacego ze sciezek Jahwe, rozbija dwie kamienne tablice. Ale Bog Izraela daje druga szanse swemu ludowi i wznawia z nim przymierze. Kaze Mojzeszowi w y k u c nowe tablice (2 Mos 34:1, 5 Mos, 10:1) – po hebr. „psl” – forma podstawowa zas kolektywna „paesel”, co mozna tlumaczyc, ze te slowa wykute/wyryte w kamieniach byly jedyna alternatywa do zakazu kultu obrazow. Mozna to takze wyjasnic jako konfrontacje „slowa” (dabar) a „obrazu” (paesel). Izraelici sa wylacznoscia Jahwe, ktory jest Bogiem zazdrosnym. Nie wazne, co inni robia, wazne co „synowie Izraela”. Twarzy Stworcy nie widzial narod wybrany a i tez sam Jahwe zabranial ja wyobrazac materialnie. Na obrazie Chagalla (1931) Mojzesz przyjamuje tablice z rak Jahwe. Przedstawianie Boga ikonoklastycznie to zaprzeczanie transcendencji i ograniczanie Nieskonczonego. I nowu mozna byloby zarzuci Jahwe niekonsekwencje, a mianowicie w 2 Mos, 25:18 otrzymuje Mojzesz zadanie od Jahwe wykonania dwoch cherubinow ze zlota, ale to wynika z 2 przykazania, nawet jezeli je interpretujemy bardzo scisle, ze wykonuje sie przedmiot, ktory nie jest Bogiem ale jest zakaz wykonywania obrazu (druga wersja dekalogu), ktory jest odwierciedleniem bytu zyjacego na niebie i na ziemi. W 4 Mos 21:8 zarzadza jahwe, by Mojzesz sporzadzil weza miedzianego i osadzil go na kiju, ktory pozniej zostal zniszczony przez krola Hizkijjahu, poniewaz „dzieci Izreala” zaczeli skladac mu ofiary. Czyzby to byl tylko jakis wotywny apotropaistyczny przedmiot? Mozna stwierdzic, ze w glownym zarysie Tora nie jest antyikonistyczna raczej antyidolistyczna. „Nie bedziesz mial innych bogow na rowni ze mna”( 2 Mos 20:13. – w drugie osobie l.poj.)Slowo a nie obraz. Slowo. A prorocy nie byli przeciez dialektykami a publika wymagala, by Jahwe przeslanie dotarlo do Izraelitow w sposob jak najbardziej dostepny. By „prawda” o wybraniu byla dostepna niepismiennym rzeszom. Stad tez nie chodzi o by ja poznac sama w sobie, jak to Grecy
z Platonem i Arystotelesem chcieli. Izraelici, plemie wedrowne, chcieli obrazowo-slownie
jasnych kwiecistych mow proroczych. Prorocy odwolywali sie do tradycji, wlasnych interesow, moralnosci i rozsadku. Prorok Jeremiasz walczy z fetyszami i z bozkami z kamienia i drewna z „proznymi bogami”. Z kolei Hesekiel nazywa je „gnojem” (hebr.pl.”gillúlîm”, sing.”gillul”.
Ciekawe, ze chrzescijanska relacja do Boga w „prawdzie i duchu” nie jest bez zwiazku z powyzszym. Chrzescijanstwo zaczelo sie od rewolucji w wierze: „Bog jest duchem”. A slowo bylo u Boga (verbum erat apud Deum) Jan 1, 1-14 i dalej jest co w ustach Izraelity
brzmialo obco „Et Verbum caro factum est”. Ten tekst nowotestamentalny jakze odbiega juz od tradycji zydowskiej. I tu zaczyna sie ta cala „monoteistyczna mediologia”
karat
15 kwietnia o godz. 21:23
dziękuję za odpowiedź 🙂
Cytaty z Biblii pokazują, że postuluje ona posługiwanie się prawdą. Nie definiuje czym ona jest.
Prawda typu emet nie jest tożsama z prawdą typu alathea. Co nie znaczy, że jest gorsza. Należy do tak zwanych nieklasycznych koncepcji prawdy.
http://www.eduteka.pl/doc/glowne-koncepcje-prawdy
Można się nią posługiwać, ale należy pamietać o jej ograniczeniach, które zlekceważone mogą się stać pułapką.
Należy zatem pamiętać, że nieklasyczne koncepcje prawdy kwestionują (w mniejszym lub większym stopniu) realizm naszego poznania i adekwatność naszego ujęcia rzeczywistości, ponadto izolują język naturalny, którym się posługujemy od naszego poznania, traktując go jako ?coś odrębnego?. Tymczasem zdania przez nas formułowane są rezultatem naszych spostrzeżeń, jeśli więc nasze percepcyjne ujmowanie stanów rzeczy jest wiarygodne i prawdziwe, to język, za pomocą którego opisujemy te stany rzeczy również musi być wiarygodny i prawdziwy. Nie znaczy to, że nie ulegamy błędom, ani że nie popadamy w semantyczne paradoksy, ale zawsze, konfrontując treści zawarte w zdaniach z treściami uzyskiwanymi w naszym poznaniu, możemy doprecyzować znaczenia słów i w efekcie uzyskać sąd, którego zgodność z rzeczywistością będziemy mogli jednoznacznie ocenić.
Punkt trzeci cytowanego przez Gospodarza dokumentu wydaje się sugerować, że Biblia jest równocześnie Księgą Wieczystą.
Z punktu widzenia prawdy klasycznej jest to fałsz. Fałsz przy równoczesnym wołaniu o prawdę. Nie znaczy to, że twórcy dokumentu kłamią. Oni mają swoją opowieść, swoją emet. Ale chociażby w tym punkcie kłóci się ona z alatheą. I tu tkwi poważna pułapka.
Dialog powinien polegać na wzajemnym dzieleniu się emet przy równoczesnym „doprecyzowywaniu znaczenia słów”. Przyjmowanie ich wersji, kanonicznych, dogmatycznych uniemożliwia dialog. Podsyca spór.
Pozdrawiam 🙂
Andrzej Falicz
16 kwietnia o godz. 10:21
Autorze, w kontekście mojego poparcia propozycji dla @karat przedstawiasz alternatywne źródła informacji o Izraelu, puentujesz to napomnieniem – „tylko czytaj zarowno lewicową jak i prawicową prasę” i dalej kontunuujesz długaśną wyliczanke sposobów poznania Izraela.
Wygląda na to, jakby Ci było nie w smak, że o Izraelu może ktoś opowiadać na żywo z Izraela.
I co mają Czechy, czy Ukraina do tego?
Pzdr, TJ
@Marconi
Niestety, nie ma leku na brak poczucia humoru ani na nieumiejętność uważnego czytania.
Ponieważ mamusia mi zakazała kiedyś tłumaczyć nierozgarniętym ludziom dowcipy, więc zmilczę.
Natomiast co do uważnego czytania: Mój wpis był nawiązaniem do uwagi Piotra Toruńczyka dotyczącej św.Pawła.
I proszę nie podsuwać mi literatury, nawet w przybliżeniu nie zdajesz sobie sprawy z mojej wiedzy.
A co do antysemityzmu w Polsce obecnie, to oczywiście racja. Odsyłam do wielu wielu moich poprzednich wpisów. Antysemitów i tak nie przekonają, bo oni – w skrócie – uważają, że skoro współcześni Żydzi nie traktują dobrze Palestyńczyków, to po co pisać o tym że Polacy zabijali ich przodków w czasie wojny i po wojnie.
Tylko, na Boga, nie rób mi wykładu uściślającego na ten temat!
@Matylda, (co do rozumienia terminu Emet):
Widze twierdzenia, nie widze uzasadnienia… Czy mozna prosic o bibliografie ?
Raj Falicza……..
Oto przyklady niektorych ulotek przedwojennych w Polsce: ?Smierc zydom i pacholkom zydowskim?, ?Musi plynac krew zydowska?, ?Nie przejmuj sie widokiem krwi-bij, bij zawsze?.? Wazna sprawa i celem narodowcow bylo zmuszenie Zydow do emigracji.
W ten sposob jezyk poprzedzal czyny. Ciekawa jest rowniez lektura Alfreda Döblina ? Podroz po Polsce? (1925). Niestety nie zacheca ona do osiedlania sie Zydow w Polsce. Joshua Trachenberg w ksiazce ?Diabel i Zydzi. Sredniowieczna koncepcja Zyda a wspolczesny antysemityzm? pisze, ze masy nie potrzebuja antysemityzmu naukowego i kamuflazu. Zyd jest dla nich wcieleniem diabolicznego zla, od wiekow nekajacego ludzkosc. Zyd jest zlem, bo obcuje z magia, by zniszczyc swiat chrzescijanski.
Demoniczno-diaboliczny obraz Zyda laknacego krwi jest obrazem bez jakiegokolwiek racjonalnego wytlumaczenia. Nikomu nie zaszkodzi lektura Joanny Tokarsiej-Bakir ?Zydzi u Kolberga?. Autorka pokazuje klisze, kalki, stereotypy dotyczyce swiata i antyswiata, zla i dobra. Znana jest legenda rozpowszechniana przez kosciol, opluwania hostii przez Zydow, skazanych za to na okrutne tortury. Zwrot po zydowsku znaczy ?na opak?, zgodnie z obowiazujacymi kliszami.
Podobne sa efekty innych symboli jak wystawianie na widok publiczny beczek nabijanych gwozdziami, w ktorych miano saczyc dziecieca krew. Antysemityzm nie jest wynalazkiem nowych czasow. Antysemityzm ludowy, dawny, stanowi wizerunek postawy niechetnej wobec tego, co obce. Pisalem w blogu o corocznym (wielkanocnym) paleniu kukly – Zyda w miejscowosci Pruchnik niedaleko Jaroslawia.
Do pogromu kieleckiego obserwujemy niejako wizualizacje idei pogromu. Ksiazka Grossa (2000) o mordzie dokonanym na sasiadach Zydach nawiazuje do obecnych rysow typowego pogromu. Ciekawa i godna polecenia jest pozycja Ireny Kaminskiej-Szmaj przedstawiajaca prawicowa propagande i jej wplyw na obraz Zyda pt. ?Judzi, zohydza, ze czci odziera. Jezyk propagandy politycznej w prasie 1919-1923? (1994). Analizuje ona konotacje sematyczna nazwy etnicznej ?Zyd? po 1918 roku. Nalezy przy tym zauwazyc, ze nacjonalistyczna propaganda przedwojenna gloszona byla rowniez z ambony.
Saldo mortale
Szanowny Panie Falicz ! ( i inni o podobnych poglądach)
Nadal uważam, że się mylicie i „pozostaję przy swoim Katonie”. Problem żydowski w Polsce to pewnego rodzaju funkcja zjawiska o którym pisała Hanna Arendt – „jak można być antysemitą po Auschwitz?” i dodajmy w kraju Auschwitz.
Jednak chodzi też o coś innego – problem „Polak vs. Żyd” ma głębsze korzenie. „Żyd” w Polsce jest po prostu prefiguracją „Innego, Obcego”, widzianą jedynie wyjątkowo ostro. Wyobrażenia „Innych” a zwłaszcza sąsiadów w Polsce są taką samą mieszaniną pogardy i prostackich stereotypów ( dla przykładu Ukrainiec=rezun, Niemiec=hitlerowiec, Czech=durny Pepiczek, Ruski=Katyń, Szwed=wolna miłość i socjalizm). Prawda, że ten zakątek Europy nie jest wcale od nich wolny (dla Ukraińców Polacy do często „Lachy za San”, bo to co przed Sanem powinno być Ukrainą).
Ale to w Polsce „Innego” wypędza się z wyjątkowa chęcią. Moim zdaniem winny jest tu okres zaborów i niestety mentalne zwycięstwo, jakie potomkowie mieszkańców zaboru rosyjskiego osiągnęli nad potomkami mieszkańców innych zaborów. A ich „wkład” do polskości to zakamieniała „szlacheckość”, ksenofobia, prymitywizm i cwaniactwo najczęściej chłopskiego pochodzenia. To od nich właśnie bierze się w Polsce mit Kresów jako wszelkiej Arkadii – niszczący dla narodu, traktujący resztę kraju jako rodzaj nieważnego dodatku do najważniejszego Wschodu, kultywujący tamtejsze przesądy i ciemnotę jako „arcypolskość”.
To widać nawet obecnie – mieszkaniec Warszawy mniej dowie się o tym, co dzieje się w Wielkopolsce niż co stało się w USA! Za to dobrze zorientowany jest co powiedział lokalny polityk w Białymstoku czy Lublinie. To „kresowiactwo” i mentalność „post-ruska” (jeśli tak można ująć), powoduje także iż wszelkie myślenie krytyczne o Polsce i Polakach pojmowane jest jako „antypolskie” lub „antypolonizm”.
Panie Falicz, gdyby Pan wiedział, co o sobie wypisują Francuzi! Gdyby coś takiego, co znajduje się w każdym numerze ” Le Canard Enchaine” znalazło się w choć jednej najbardziej satyrycznej gazecie w Polsce, redaktorzy i cała redakcja natychmiast zostaliby spaleni przez „genetycznych patriotów”. Podobnie jest w UK czy Szwecji. Tymczasem u nas dozwolony jest jeden obrazek Polaka:
Hej, jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,
kaszkiecik zsunął na bok i pokręcił wąsa.
A wszystkie też panienki, gdy go tylko zoczą,
to ledwie im z radości serca nie wyskoczą.
Hej, jedzie ułan, jedzie, konik pod nim sadzi,
hej, będą mu też, będą na kwaterze radzi.
Bo czy on potańcuje, czy to się uśmiecha,
każde serduszko za nim z tęsknoty usycha.
Hej, jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
hej, uciekaj, dziewczyno, bo cię pocałuje.
A niechaj pocałuje, nikt mu nie zabrania,
wszakże on swoją piersią Ojczyznę zasłania.
Wszystko inne jest „be” niedozwolone i „antypolonizmem”. Jak z czymś takim dyskutować? Na czym w Polsce polega nauka historii? Na potwornym mesjanizmie, lubowaniu sie w opisach przegranych wojen i powstań oraz mitologii panasienkiewiczowskiej – „szlachcic dziś się rodzi, aby jutro gardło dać”. Naprawdę Panie Falicz, chce Pan więcej takiej historii? Chorej, anachronicznej? A może innej, gdzie nauczyciele nie chcąc kształtować uczniów jedynym dopuszczalnym wzorem patriotyzmu, monotonnie powtarzają tylko nazwy bitew i kolejnych panowań? A spróbowałby Pan to zmienić! „Genetyczni” spalą Pana i wszystkich innych na stosie.
No i nic dziwnego, że mamy takie społeczeństwo,z poglądami i sposobem myślenia żywcem z lat 30. XX wieku. Panie Falicz, Pani Matyldo, Panie Wiesiek59 – proszę o zrobienie jednego doświadczenia. Proszę o sięgnięcie do kilku „Kronik Tygodniowych” Antoniego Słonimskiego z lat 1936-1939 (dostępne są także online, ale nie sprawdzałem) i przeczytanie kilku felietonów. Potem odpowiedzcie sobie szczerze – czy Polska mentalnie zmieniła się od tego czasu? Czy zmieniła się mentalnie przez OSTATNIE 80 LAT?
Szczera, naprawdę szczera odpowiedź na to pytanie może wiele wyjaśnić.
do Slawomirski
14 kwietnia o godz. 3:08
Ma Pan racje. Prosze to napisac Matyldzie i Faliczowi jako przedstawicielom ruchu anty; Lizakowych Ludzi, ?wietrznie? watpiacych, stawiajacych pytania, na ktore Maja gotowe odpowiedzi.
Saldo mortale
…..Pytanie to brzmi: czy Żydom, z racji Holocaustu, przysługują specjalne prawa?…
Powyzej niedorzeczne pytanie MATYLDY……
Saldo mortale
„Mówmy prawdę”
Od powstania w getcie mija właśnie 70 lat.
W zwiazku z tym chcialbym przypomniec o Żydowskim Związku Wojskowym –
organizacji, ktora toczyła w getcie z Niemcami regularną bitwę pod dwoma sztandarami: biało-czerwonym i żydowskim z gwiazdą Syjonu.
Bialo-czerwona nie przeszkadzala bynajmniej w tamtych czasach Zydom w walce z nazistami tak jak dzisiaj „spadkobiercom” tamtych Zydow przeszkadza pomnik Sprawiedliwych…
http://dorzeczy.pl/wp-content/uploads/2013/04/getto_znaczek.jpg
Faliczowi wszechpolskiemu oraz Matyldzie …..
Prawica polska wykorzystala panujacy w kulturze i literaturze popularnej stereotyp Zyda w walce politycznej. Paleta wrogich postaw wobec Zydow jest rowniez dosc szeroka po wojnie (warto zwrocic tu uwage na ?Dlugi cien zaglady? Tycha oraz ?Wizerunek Zyda w polskiej kulturze ludowej? (1992) Aliny Calej.
Ow utrwalony w wyobrazeniach ludowych obraz Zyda byl i czesto pozostaje semantycznie modyfikowany w zaleznosci od potrzeb. Jest to jednak obraz zawsze negatywny. Zyd w prasie miedzywojennej, to juz nie tylko karczmarz, sklepikarz, lichwiarz, szachraj, czlowiek przebiegly, chciwy, smieszny, zabawny, z dlugim nosem, broda, czapeczka, ubrany w chalat, lubiacy czosnek i cebule, innowierca, meczychryst, ale tez bankier, miedzynarodowy finasista, miedzynarodowy spiskowiec, mason, komunista, bolszewik, sila rozkladowa, wrog wewnetrzny, wrog podstepny.
Zyd byl nie tylko gorszy i smieszny, lecz grozny i agresywny. Do jego natury nalezalo bycie bankierem i komunista. Pasowalo to do obrazu wszechswiatowego spisku zydowskiego.
Protokoly medrcow syjonu docieraly do wszystkich grup spolecznych. Zydzi przy realizacji swoich celow uzywali rzekomo wszystkich atrybutow; kapitalizmu i komunizmzu, filosemityzmu i antysemityzmu. Podobne reakcje mialy miejsce w naszej blogosferze podczas debaty na temat kryzysu finansowego. Oczywiscie obecnie nie uzywa sie juz argumentow czosnkowo- zapachowych. Dzisiaj chetnie krytykujemy rasizm drugich, przyproszajac jedno oko w naszej percepcji rzeczywistosci i jednoczesnie ?bezwiednie? wykluczamy z niej drugich. Czytajac prase endecka mozna bylo przewidziec, ze obok okreslen typu rasa, intryga, nienawisc, masoneria, finansjera pojawi sie atrybut ?zydowska?.
Wspolczesna prasa prawicowa posluguje sie podobnymi metodami. Endecy natomiast posuwali sie w swoich opisach dalej, przedstawiajac Zydow jako insekty; wszy, pchly, szarancze, trutnie, szczury, pajaki, pejsate pluskwy. Insekty moglyby zostac wyrugowane kropidlem (polecam wpisy Cynamona).
Antysemityzm jest zapisany w jezyku i w mowie polskiej. Zwrocila na to uwage Bozena Uminska w ResPublice Nowej. Dotyczy to szczegolnie karykaturalnego przedstawienia Zydow przez Zeromskiego. Zyd odgrywal czesto role kozla ofiarnego. Nie ma takich zbrodni, o ktore by Zydow nie obwiniano. W ?Naszym Przegladzie w 1927 roku pisano o niedorzecznosci i nieprodukcyjnosci mas zydowskich.
Saldo mortale
Polecam prace prof. Ainy Calej : „Zyd- wrog odwieczny. Antysemityzm w Polsce i jego zrodla”.
Pcaca ta pozwala m. in na wyjasnienie postawy niektorych dyskutantow.
Ma byc Aliny a nie Ainy
i praca a nie pcaca
Monopol na PRAWDĘ religijną w moim przekonaniu jest murem, oddzielającym poszczególne pastwiska.
Poszczególni pasterze owieczek dbają, by nikt nie podbierał im runa…..
Strzyżenie jest zmonopolizowane, apostazja, konwersja, karana nawet śmiercią. W bardziej cywilizowanych krajach jedynie ostracyzmem.
Każdy cadyk miał swój dwór, każdy ajatollah swoich wyznawców, każdy biskup owczarnię.
Monopolu bronią wszyscy kapłani, wszystkich chyba religii.
A że buduje ona mury pomiędzy LUDŹMI, wiedzą to wszyscy.
Dociekać prawdy teologicznej, to chyba jak nabierać wody przetakiem.
Na temat izolowania społeczności od informacji o rzeczywistym świecie powstało sporo filmów, literatury, publikacji naukowych.
Wróg zewnętrzny sprzyjał utrzymaniu władzy, konsolidacji społeczeństwa wokół przywódców, wykreowanych przez nich wartości.
Mur mentalny może mieć te same funkcje co fizyczna konstrukcja.
Mieszkańcy Izraela taki mur właśnie budują w sobie, z korzyścią dla własnej kasty polityków i za ich przyzwoleniem.
Polityka historyczna, religijne znaczenie Palestyny, ideologia syjonistyczna, poczucie wyjątkowości, zagrożenia, odcina ich skutecznie od zewnętrznego świata.
Mają własny……
Dokładnie to samo zrobiono Palestyńczykom.
Życie w obozach dzięki niechęci ich współbraci do ich asymilacji, to piętno nieusuwalne. Ale jakże politycznie są pożyteczni……
Kilkanaście miliardów mogłoby zrobić ze Strefy Gazy na przykład, raj gospodarczy. Ale wówczas stracona byłaby karta przetargowa.
No i dochody z tuneli byłby nieosiągalne dla przywódców, a sponsorzy z Iranu, czy Arabii Saudyjskiej straceni.
Lepiej trzymać ludzi w obozach…..
@Herstoryk
póki Pan nie zaakceptuje zasad moderacji, wielokrotnie przypominanych, Pańskie wpisy będą usuwane.
@ozzy
Zupełna zgoda co do antyidolistycznego charakteru Starego Testamentu, ale powiedziałbym, że w Nowym znajdziemy tego trochę np. Dzieje Apostolskie i reakcja Apostołów na postępowanie ludności miasta wobec cudu sprawionego przez nich w Listrze. No i przytoczyłbym Pierwszy i Drugi Spór o Ikonoklazm w Cesarstwie Wschodnim, opierający się na interpretacji Ksiąg Mojżeszowych i NT właśnie. Warto też przypomnieć biskupa Turynu z 817 roku Klaudiusza, prekusora protestantyzmu, zdecydowanie przeciwnego kultowi obrazów i pierwszego, który napisał o zbawieniu przez łaskę.
@PIRS. Szanowny Pan uświadomił mi, że Polska nie Szwecja czy Francja i z Polakiem wychowanym w tradycji staroszlacheckiej nie warto dyskutować. Życzę zdrowia i dalszego pomyślnego samouwielbienia.
@Wodnik53
A jednak jest różnica! Choćby taka, że w cywilizacji europejskiej tego typu dwulicowość – odwoływanie się do mniejszości przy dążeniu do władzy i zamykanie jej powtórnie do getta po jej osiągnięciu – jest jednak piętnowane. Na Wschodzie takie postępowanie jest czymś zwykłym w arsenale polityki – doradzał to m.in. Konfucjusz.
@andrzej falicz: kiedyś się wypełniało ankiety inaczej – za komuny, mam na myśli.
Teraz młodzież czuje się bezpiecznie i raczej mowi to, co myśli.
Jeśli kogoś nie przekonują wyniki badań, to niech łaskawie zerknie na posty pod artykułem na ten temat na wirtualnej Polsce.
I znowu, odpowiadam z góry, na to, co słyszę zawsze – męty i margines nie ma komputerów.
A także – Żydzi słyszą antysemickie uwagi, bo są do nich adresowane, nie do Polaków.
Nie obchodzi mnie to, czy we Francji jest gorzej, bo ja mieszkam tu i tu mieszka moja córka i ewentualne wnuki.
Bialo-czerwona nie przeszkadzala bynajmniej w tamtych czasach Zydom w walce z nazistami tak jak dzisiaj ?spadkobiercom? tamtych Zydow przeszkadza pomnik Sprawiedliwych…pisze Falicz jak zwykle „trzepiajac” sie tym razem jednak nie trzepaka…druga czesc zdania mogly sobie darowac, bo daje kolejny raz przyklad postawy anty….Wystarczyloby napisac, ilu i jakim, konkretnie, spadkobiercow. Poza tym nie ma znaczenia, co komu sie podoba….Poczytaj mi mamo.
Saldo mortale
Do Falicza….prosze koniecznie przeczytac…
Marconi
16 kwietnia o godz. 12:18
Saldo mortale
do PIRS
16 kwietnia o godz. 11:31
Prosze to napisac Faliczowi i Matyldzie….
Saldo mortale
….. zabierz sie do roboty w swojej nowej ojczyznie odpowiedzialnej z Holocaust….pisze niedorzecznie FALICZ zapomijajac, ze nie ojczyzna jest odpowiedzialna, lecz konkretni ludzie dzialajacy w konkrednym przedziale czasowym. Odpowiedzilani jestesmy wszyscy, za nasza przyszlosc. Bez badania i zrozumienia przeszlosci jestesmy niewiarygodni. Falicz wszechpolski rowniez nie.
Saldo mortale
Sciaga dla FALICZA i Matyldy
Wracajac do Zeromskiego, to typowe sa obawy Cezarego wobec ludzi bez przeszlosci i przyszlosci. Typowy jest lek przed burzuazja i gettem zydowskim. Lek przed objeciem wladzy przez trzy miliony populacji zydowskiej. Stereotyp spisku jest obecny w opisie Zeromskiego. Nasuwa sie wiec pytanie czy jezyk oraz dyskurs naszej kultury zawiera w sobie mozliwosc eliminacji zydowskiego ?antyswiata?.
Zdaje sobie oczywiscie sprawe, ze obecne byly tez koncepcje narodu polskiego jako narodu obywatelskiego, republikanskiego, jako wspolnoty wieloetnicznej, w granicach panstwowych, a nie wyznaniowych, czy jezykowych. Taka byla np. koncepcja Kosciuszki. Malo sie jednak o niej pisze, za malo, moim zdaniem. Nie mialy one jednak szans przy koncepcjach Narodowych Demokratow. Dominacja narodu polskiego jako panujacego Polaka-katolika i jako jedynego reprezentanta wykluczala wieloetnicznosc i jednoczesnie ?zazydzenie? Polski oraz kultury polskiej. Obcych wloczegow nalezalo gnac i rugowac ze spolecznosci, bez falszywej litosci. Postawa spoleczenstwa polskiego wobec Zydow niewiele sie zmienila podczas wojny i okupacji.
Tabuizowany jest problem polskiej kolaboracji podczas II wojny swiatowej. Warto przytoczyc artykul Klausa-Petera Friedricha w ResPublice Nowej z listopada 1998. Ciekawe sa rowniez raporty Karskiego, ktory pisal o przewaznie bezwzglednym stosunku do Zydow wsrod szerszych mas spoleczenstwa polskiego. Wladze polskie na emigracji
Saldo mortale
Marconi
16 kwietnia o godz. 12:18
Nie musisz przekonywać przekonanego….
Każdej klasie politycznej potrzebni są dwaj wrogowie- wewnętrzny i zewnętrzny. Naszej- Żyd i Rusek, na przykład.
Każdy kraj ma swoich kiboli, których politycy spuszczają ze smyczy, szczując jakąś nację. I niestety, kiboli w społeczeństwach jest więcej niż ludzi myślących…..
Może nawet immanentną cechą człowieka jest nienawidzenie OBCEGO?
Widać to na wszystkich kontynentach i we wszystkich rasach.
Co przyzwoitsze, bardziej demokratyczne ekipy rządzące, usiłują w imię poprawności politycznej, przyzwoitości, praw człowieka, trzymać swoich ekstremistów w kagańcach.
Ich populistyczni politycy natomiast, ukierunkowac agresję tłuszczy w pożądanym kierunku i zdobyć na jej barkach władzę.
Daleko jeszcze do stanu, by w INNYM dostrzec BLIŹNIEGO, też mającego prawo do życia, bezpieczeństwa, godności…..
Moze Falicz przeczyta…
PA2155
14 kwietnia o godz. 17:17
karat
Powracajac przez chwile do starego watku obocznego:
?Fascynujace w tej dyskusji na temat antysemityzmu w Polsce okupacyjnej sa ciagle powracajace dygresje (z nielicznymi wyjatkami bledne) na temat dzisiejszego Izraela, tz odnoszace sie do zdazen zachodzacych pol wiecza pozniej na innym kontynencie, bez wyjatku negatywne?.
Chyba pudlo. Traktuje Izrael jako panstwo takie jak kazde inne. Nie mam sentymentalnego lacznika. Niektorzy na tym blogu maja, laczac tzw. antysemityzm z nienawiscia do Izraela, jako latwy skrot myslowy.
Krytykuja Izrael mam glownie na mysli jego politykow, ale trudno mi wyrazac sympatie w stosunku do polityka, ktorego skrajnosc pogladow jest oburzajaca.
Abstrahujac od zycia politycznego, uwazam spoleczenstwo izraelskie za bardzo liberalne (bardziej liberalne niz Amerykanie), lubie filmy i ksiazki tworzone w Izraelu, tylko, na Boga, nie wpychajmy do jednego worka tych wspanialych artystow, ludzi, z jednej strony, i Liebermanna i Netanyahu, z drugiej, bo to dwa rozne swiaty. Nie interesuje mnie agenda partii osiedlencow na Zachodnim Brzegu, albo niszowej grupy religijnych Zydow, ktorzy przeniesli sie z USA i buduja ?Nowy Izrael? obok arabskiej wioski. To ze, w wyborach do Knesetu zadna partia nie jest w stanie zdobyc wiekszosci i koalicje sa melanzem kanapowych partii religijnych i skrajnych nacjonalistow (z wiekszoscia 1 glosu) to smutne. Czy PiS to takze prawdziwe zwierciadlo Polski?
To tyle uwag o Izraelu i jego zwiazkach z nasza dyskusja.
…Andrzej Falicz
13 kwietnia o godz. 2:39
Ktokolwiek wymyslil zwrot ?polski zwierzecy antysemityzm? dal dowod swojej nienawisci do polskosci i byc moze niesiwadomej proby odhumanizowania calego narodu kojarzac zwierzecosc z polskoscia….pisze sugerujac,
ze
jest antysemityzm humanistyczy?
Saldo mortale
@Ewa-Joanna: przeprowadzone badania mają dowodzić, że organizacje żydowskie (w tym przypadku gmina żydowska) nie szukają porozumienia?
To w celu osiągnięcia porozumienia nie należy przeprowadzać badań? Zwłaszcza które dają takie wyniki? A może nie publikować tych wyników? Może to nie Uniwersytet Warszawski ma je przeprowadzać?
A co Pani wie naprawdę o działalności żydowskich organizacji? Żydowskiej Organizacji Młodzieżowej, Centrum Kultury Jidysz, Stowarzyszenia Midrasz, Fundacji Shalom? I mojej osobistej od co najmniej dwudziestu lat?
W skrócie:porozumiewam się z jednymi, z innymi się dzielę – i dzięki Bogu. Nie zależy mi na porozumieniu za wszelką cenę.
mag
15 kwietnia o godz. 23:45
Szanowna Pani mag
Ja mam cos przeciwko propagowaniu religii. Jest to nieracjonalne a przez to szkodliwe spolecznie zachowanie. Czerwona Polityka Rakowskiego zmienila sie w tube Watykanu. Chce mowic prawde zgodnie z tematem wpisu redaktora Szostkiewicza ale jestem tutaj kneblowany. Dlaczego religijni zydzi sa lepiej traktowani niz zwykly ateista?
Slawomirski
Slawomirski
@marconi
dziekuje za uwage a jedynie regulamin ustanowiony przez Pana Gospodarza nie pozwala mi na dlugie elaboraty na wspomniany temat, czyli jak to brzmi po rosyjsku:”nie dielaj siebie kumira i nikakowo izobrazenija” – „Tu ne te ferais pas d’image sculptée”. Po prostu: „slowo” w opozycji do „obrazu”. Historia Izraela dalsza jest zawila. Wygnanie w Babilonii, zdobycze Aleksandra Wielkiego, grecka dominacja az po rok 63 p n e., profanacja swiatyni jerozolimskiej i hellenizacja Izraela. Zydzi sa w diasporze.
Slowo vs obraz w Nowym Testamencie, jakze rozny anizeli w Piecioksiegu i ipismach hallachicznych (prawnych). Septuaginta a wplywy hellenistyczne – Filon z Aleksandrii (Philo Judaeus)- 25/10 pne-40 ne a takze Flavius Josephus 37/28 ne-100 ne w dalszym ciagu antyikoniczny (eikon).Oczywiscie wplyw na chrzescijanstwo ma filozofia hellenistyczna, bowiem trzeba ludowi glosic „euangelion”.Tutaj Pawel z Tarsu jest bezkonkurencyjny, jesli mozna tak powiedziec sportowo. Pojawia sie pojecie „eidolatria”, czyli „kult idola”, ktory wpisuje jako grzech na rowni jak chciwosc (!)
Nie bede tego kontynuowal tylko zasygnalizuje chronologie w punktach:
1. apologeci i ojcowie Kosciola (m.in.Orygenes, Klemens Aleksandryjski, Grzegorz z Nazjanzu, Jan Chryzostom)
2.Jahwe a logos”
3 . od „eikon” do ikony
4. sobor nicejski (787 ne) – latreia, proskynesis –
4. „pictura est laicorum literatura” (np.Gregorius z Nyssy, Johannes Damaskenos
Ale juz powyzsze tematy dotycza chrzescijanstwa pierwszych wiekow i przelomowym wydarzeniem w historii Kosciola byl sobor w Nicei 787 r. Tutaj polecilbym prace Régisa
Debray, Vie et mort de l’image. Une histoire du regard en Occident, Paris 1992).
Tu zaczynaja sie wyraznie rozchodzic drogi wyznawcow Jezusa z Nazaretu a tymi, ktorzy oczekuja na powtorne przyjscie Mesjasza a ktorego to pobozni Zydzi oczekaja kazdego dnia (bechol jom) i wierza, ze „przyjdzie juz jutro”.
@ET
Sprawa jest beznadziejna, bo są ludzie którzy nie odnoszą się zupełnie do twoich argumentów, prostych pytań itp., ale po prostu chcą wylać z siebie swoje uprzedzenia, przekonania. Od kiedy czytam blogi Polityki to pamiętam te same antysemickie uwagi, pseudoargumenty, w znacznej części tych samych osób.
Kilka lat temu, kiedy trafiłem na blogi Polityki, zdziwiło mnie, że wielu dyskutantów stale wyraża niechęć do gospodarza blogu, jego poglądów, poucza go o czym nie napisał w felietonie a powinien zamiast tego co napisał, a dlaczego ganiąc np. autora Rzeczpospolitej nie skrytykował także autorów Polityki, Wyborczej itd. Zaproponowałem wtedy m.in. panu Faliczowi, żeby swoją niechęć (w tym przypadku do red. Passenta) zakomunikował mu bezpośrednio na adres redakcji, a nie pouczał stale wszystkich blogowiczów o tym że jego zdaniem pan Passent jest głupi, zacofany, wciąż taki sam piewca reżymu jak przed laty, zwolennik liberalizmu, Tuska, Michnika, Ameryki, uzurpuje sobie coś itp., itd.
Zapytałem też pana Falicza, po co to robi, po co stale powtarza te same zarzuty? I pan Falicz odpowiedział mi, że pisze o nim źle, bo pan Passent nie chce przyznać się do błędu(!) No to mamy pana Falicza już chyba na zawsze.
Tu i tak nie jest źle, bo np. na forum PolskaTheTimes stale te same osoby wypisują te same inwektywy, słowo w słowo, nie tylko pod adresem nielubianych autorów, ale także redakcji, wyzywając redaktorów np. od ubeckich mend.
Miałem nadzieję, że najbardziej pancerni blogowicze znudzą się pisaniem, kiedy nie będzie reakcji na ich wpisy. Ale to była moja naiwność. Na każdym blogu przeciwieństwa się szukają i zawzięcie dyskutują, obrażają, cytują, wyładowują różne emocje. Nie chodzi o przekonanie kogoś (to się wprawdzie zdarzało, ale bardzo rzadko). Jest jak w wierszu Boya: Każdy mówił o czymś innym jak zwykle w życiu rodzinnym.
Czytam nie wszystkie wpisy i nie wszystkie tematy poruszane przez Gospodarzy blogów mnie interesują. Ale widać i mnie czasem ponosi chęć napisania czegoś. Zresztą, jak mówi najdroższa z moich żon – jak nie podasz argumentów to skąd oni mogą wiedzieć że są w błędzie?
A jak podaję, to wiedzą?
Pozdrawiam
Co do miejsca pomnika Sprawiedliwych: polecam najnowszy felieton Daniela Passenta. Jutro w papierowej „Polityce”, dziś przytoczę odnośny fragment.
„…uważam, że pomnik takipowinien był stanąć już dawno, i poczuwam się do wimy, że go nie ma. Zadbałem tylko, by rodzina państwa Salonek, która mnie ocaliła, miała swoje drzewko w Jerozolimie i medal Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Niefortunny wybór miejsca wypacza jednak sens pomnika – pisze słusznie prof. Engelking. (…) Moim zdaniem miejsce pomnika jest za murem – TAM, GDZIE NAS RATOWANO” (podkreślenie moje – DS).
To jest istota sprawy. Teren getta jest miejscem cierpienia. Tam nie można było nikogo ratować, nawet gdyby ktoś chciał. Co komu naprawdę szkodzi, by pomnik znajdował się ileś metrów dalej? Cytowany przeze mnie, a wypowiadający się w telewizji potomek rodziny Sprawiedliwych mówił niemal dokładnie to samo. Bohaterskie czyny ratowania miały miejsce po stronie aryjskiej.
Sławomirski
Miałam na myśli religioznawstwo jako pewną dziedzinę wiedzy o różnych religiach, a nie propagowanie jakiejś określonej religii, tak jak w Polsce – obligatoryjnie katechezy, zgodnej z nauczaniem krk.
Piszę zresztą o konieczności świeckiej szkoły w Polsce na blogu prof. Hartmana. Mam nadzieję, że pan zauważył.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego red. Szostkiewicz ciągnie uporczywie już w drugim wpisie temat judeochrześcijańskich sporów, których blogowicze tez nie są w stanie rozwikłać, a sami wikłają się wrozmaite sprzeczności, przerzucają popisami erudycyjnymi, posądzają o antysemityzm, albo na odwrót.
Ale może i tak trzeba.
karat
16 kwietnia o godz. 12:10
są to raczej usiłowania zrozumienia, praktykowane metodą prób i błędów 😉
Z problematyką emet i alatheia spotkałam się przed wielu lat przy okazji lektury książek Anny Świderkówny. Od czasu do czasu wpadły mi w rękę jakieś opracowania na ten temat. Ale nie byłam tą problematyka na tyle zainteresowana żeby ją dogłębnie przestudiować.
wiesiek59
16 kwietnia o godz. 13:47
Monopol na PRAWDĘ religijną w moim przekonaniu jest murem, oddzielającym poszczególne pastwiska.
***
Czym jest wspomniana prawda religijna? Przeciez podstawa wszystkich religi sa dogmaty sgloszone przez jednostki ludzkie. Odkad dogmat jest prawda? W koncu papier wszystko scierpi czy to jest dogmt o Mojzeszu, Chrystusie Mahomecie czy Stalinie.
Jak cynicznie zauwazyl Goebels klamstwo powtarzane bez przerwy staje sie prawda.
mag
„Kilka lat temu moja znajoma z dawnych lat pojechała służbowo do Izraela i odnalazła swoją pierwszą miłość, chłopaka, który wyjechał tam na fali pomarcowych exodusów. Oboje ?po przejsciach?, rozwiedzeni padli sobie w ramiona na nowo.”
To jak w tym filmie izraelskim, ktory naprawde polecam.
http://www.imdb.com/title/tt0162909/
” W okopach Stalingradu” spotykaja sie z „Love story”. 🙂
@mag
Ciągnę z uporem, bo jestem zszokowany tym, co piszą tu ludzie na ten temat. Mam ponad 60 lat, przez 11 lat pracowałem (do 1999 r., kiedy zmarł Jerzy Turowicz) w Tygodniku Powszechnym. Też dostawaliśmy antysemicką pocztę nienawiści, ale to, co dzieje się teraz w wolnej Polsce jest po prostu przerażające. Widać, że nie działa żaden spójny system komunikacji społecznej. Zaczęło się od nieszczęsnego prof. Jasiewicza i równie nieszczęsnych tłumaczeń czasopisma, które coś takiego opublikowało. Nie oczekiwałem, że wszyscy się zgodzą co do tego, że takich rzeczy na temat żydowski na pewnym poziomie intelektualnym po prostu się nie godzi mówić. Ale nie spodziewałem się, że znajdą się zwolennicy Jasiewicza i nie będą się wstydzić, nawet pod pseudonimami, go popierać. Dodałem zatem dla refleksji kilka myśli wybitnych postaci chrześcijaństwa, z którym często utożsamiają się polscy antysemici, o zdrowej relacji między obu wiarami. Na koniec pokazałem, że są religijni Żydzi otwarci na rzeczowy dialog z chrześcijanami. Pochodzę z typowej inteligenckiej rodziny katolickiej, ale nie bigoteryjnej. Nigdy nie słyszałem od ojca ani matki, oboje od dawna nie żyją, niczego choć odrobinę podobnego, do tego, co dziś wypisuje się w Internecie. To kompletna klęska posoborowej nauki Kościoła, ale też klęska systemu edukacji i mediów.
Nigdy nie słyszałem od ojca ani matki, oboje od dawna nie żyją, niczego choć odrobinę podobnego, do tego, co dziś wypisuje się w Internecie. To kompletna klęska posoborowej nauki Kościoła, ale też klęska systemu edukacji i mediów.
===============
To nie jest klęska, to SUKCES…..
By zniwelować ateistyczny pogląd na świat, trzeba było prawie 20 lat katechezy w szkołach.
ZCHN nie miał szans- był zbyt wczesną inicjatywą.
Obecnie tego typu koncepcje- partii religijnej- trafią na podatny grunt.
I będziemy mieli odpowiednik partii SZAS, na przykład……
Wojujący fundamentalizm jest w natarciu.
Profesor Samsonowicz i pani Suchocka powinni być dumni z dzieła.
Ale czy my będziemy za kilka lat?
Wychowanie religijne skutkuje na dziesięciolecia.
Tak jak każde inne- do nienawiści, szowinizmu…..
michrich
16 kwietnia o godz. 20:52
Prawda religijna jest tą trzecią Tischnera.
Ale wytłumacz to ludziom religijnym……
Zewnętrzne objawy tych wewnętrznych potrzeb są mało zachęcające…..
Zabić wszystkich, Bóg pozna swoich?
Prorok zawsze znajdzie odszczepieńców do eksterminacji.
Jak w każdej rewolucji, pożre ona swe dzieci.
Adam Szostkiewicz
16 kwietnia o godz. 21:28
„To kompletna klęska posoborowej nauki Kościoła, ale też klęska systemu edukacji i mediów.”
Diagnoza postawiona. Czas na terapie.
Slawomirski
Adam Szostkiewicz
16 kwietnia o godz. 21:28
Panie redaktorze!
Już dawno straciłam wszelką nadzieję na to, że jakikolwiek dialog na poruszony przez pana temat jest możliwy.
Staram się po prostu nie brać udziału w dyskusjach, bo każda, w każdej, możliwej towarzyskiej konfiguracji wygląda z grubsza tak, jak ta powyżej.
Kilkadziesiąt już lat temu byłam w pewnym towarzystwie… kawa wino, jakieś ciastka, miła rozmowa – koleżanka przedstawiała swojego prawie narzeczonego…
I w pewnym momencie miły lekarz powiedział takie słowa, które i tu były przywołane… „To dobrze, że Hitler zrobił nieco porządku z Żydami, ale niestety, nie dokończył…”
Na co ja troszkę się podniosłam nad krzesłem, bo nie potrafiłam w tym momencie siedzieć i zaproponowałam; „Nic prostszego… jest pan lekarzem, może pan kontynuować, ma pan odpowiednią wiedzę – czas zacząć praktykę!”
Kiedy już powiedziałam, co powiedziałam, zerwałam się z krzesła i wyszłam wołając, że ani chwili dłużej w takim towarzystwie nie zostanę.
A komentarz do tego mojego widowiskowego wyjścia?
Koleżanka usłyszała; „Czemu nam nie powiedziałaś, że ona jest Żydówką?”
Byłam wtedy bardzo młoda…
Ale o antysemityzmie i pochodnych od tego tematu nie dyskutuję, bo nie mam nadziei, że ktokolwiek jest zdolny coś zrozumieć.
Nie od razu stałam się taka ostrożna, wielokroć w takich dyskusjach uczestniczyłam, ale tak mnie zbrzydziło, tak odepchnęło, że wolę nie grzebać w tym…
Czasem lepiej za wiele nie wiedzieć o swoich znajomych.
I dla tego trzymam się starych, wypróbowanych przyjaźni a do nowych podchodzę z dużą rezerwą. Mnie wystarczy jedno zdanie, abym już miała pewność, że o pewnych rzeczach z konkretnymi osobami nie warto rozmawiać.
mag
16 kwietnia o godz. 19:42
Szanowna Pani mag
Moim zdaniem miejsce na religijne spory jest w przestrzeni religijnej. Przestrzen cywilna powinna byc chroniona dla tematyki cywilnej. Na przyklad dlaczego redaktor Passent reklamuje ksiazke Urbana na blogu Polityki.
Slawomirski
bez opium sie nie obejdzie(nie tylko tutaj karol marks sie mylil); nawet najbardziej laicystyczne spoleczenstwo potrzebuje mistyfikacji n.p. maraton(roland barthes);
jednakze uwazam, ze holokaust jako mit zalozycielski izraela to kolejne nieszczescie
( podobna tendencje widac u „smolan”);
jako odtrutke polecam smiech( henryk bergson), ale dobrej satyry to dzisiaj brakuje;
jeden hartman wiosny jeszcze nie czyni 😉
Szanowny Panie Redaktorze
Ja też, jako luteranin, odczuwałem i odczuwam konsternacje połączoną z głębokim smutkiem, kiedy widzę, co się dzieje z naszym społeczeństwem. Ale może – jak sugerują niektórzy – trzeba patrzeć na to cynicznie? Jak będzie bardzo źle, wyjedziemy i kiedyś pomrzemy, a ci, którzy się świetnie czują w atmosferze ogólnego skarlenia będą mogli budować wreszcie swoją Wszechpolskę.
W końcu gdzie jest powiedziane, że Polska musi być demokratyczna i standardami odpowiadająca Zachodowi? Ot, taka Serbia – demokracja dopiero w zalążku, nacjonalizm wielki, a państwo europejskie. Albo Albania -jeszcze gorzej, a też w Europie. Bośnia i Hercegowina też ma wielkie niedostatki demokracji i poszanowania praw mniejszości – a jakoś się toczy. Nie lepiej w Macedonii czy Czarnogórze.
Czy jest Panie Redaktorze powiedziane, że Polska obecna jest prostym następstwem I RP i II RP? Może tak, może nie. Bardziej tak jeśli chodzi o lata 1936-1939, gdzie III RP jest bezpośrednią kontynuatorką II RP. Za to z I RP nic już ją nie wiąże poza obszarem. Nie ma tamtych ludzi, tamtych idei. Wyginęli i tylko w muzeum,a przyznawanie się do nich ma moim zdaniem tyle sensu, patrząc na tegoczesne społeczeństwo, ile ma wywodzenie współczesnych mieszkańców Litwy od XIII-XIV wiecznych i wcześniejszych Prusów.
@ozzy
Dziękuję za przytoczenie Soboru Nicejskiego. Moim zdaniem to pierwszy sobór średniowiecznych Dark Ages i w kwestii wizerunków odwołałbym się do nieocenionego Georgesa Duby – niemal wszystkich prac. Rozziew nastąpił już wcześniej, (patrz św. Augustyn czy Orygenes), ale Nicea i – uwaga – pierwsze pogromy w domenie karolińskiej IX wieku to już „nowa jakość” w stosunkach judaizmu z chrześcijaństwem, dość koszmarna, jak wiemy.
@wiesiek59
Co do wcześniej podnoszonych przez Ciebie kwestii – Izraelczycy też potrafią się rozprawić z ciemną stroną swojego państwa. Polecam film „Walc z Baszirem” – zobacz koniecznie.
Co do recepcji Innego – to nie jest nienawiść. To jest strach przez Obcym, który łatwo przy pomocy szczucia można zamienić w nienawiść. Nie zauważyłeś, jak bardzo dla pewnej grupy politycznej, która strasznie chce sie dopchać do władzy, rozumianej przez nią jako ordynarne koryto, potrzebny jest Obcy do szczucia?
Adam Szostkiewicz
16 kwietnia o godz. 21:28
@mag
To kompletna klęska posoborowej nauki Kościoła, ale też klęska systemu edukacji i mediów.
Mój komentarz
1) Kościół nie ma tak wszechogarniających wpływów w społeczeństwie polskim, jak na to wskazuje deklarowane uczestnictwo wiernych w praktykach, na tyle skutecznych wpływów, by formować mentalnie i intelektualnie znaczniejszą część krajan. Skrajnie pesymistycznie patrząc, to społeczeństwo polskie jest w dużej części pogańskie, w sensie kulturowym.
2) Antysemityzm i inne izmy, których objawy obserwujemy, to oznaka uwolnienia społeczeństwa spod totalitarnego ucisku, który ształtował niby umysły i serca, ale w praktyce prasował wszystko i trzymał pod swoimi stemplami i walcami pozorny porządek.
Stemple odskoczyły, walce odjechały, wychynęły stare upiory.
One były w nas, w społeczeństwie, tylko my żyliśmy w złudzeniu, że zostały pokonane.
Mentalności obywateli nie da się pzrekształcić radykalnie w kilka dziesiątków lat, a tym bardziej mentalności krajan, która przez wieki była kolczata, naturalna, swojska, stadna, nie powiem ? dzika, ale w dużej części miała elementy surowe, nieobrobione, nie samokształcone, janko-muzykanckie, samowystarczalne, bezrywalizacyjne, uładzone na wzór filozofii wyznawców czczących to co było pod ręką – święte drzewa i skały.
3) Socjalizm, to była taka pauza, martwe pole w historii mentalności, taki środek, który ją zżelował, unieruchomił, zdogmatyzował, znieczulił do przyziemności i lubości świętego spokoju.
Po socjalizmie odtworzył się niejako stan przedwojenny, czyli tradycje zaborowe (marne!) i przedzaborowe (ciasnota i dowolność, a raczej losowość w kształceniu, kultura zaścianka, brak rynku zarówno towarów i idei, marna praktyka gospodarcza, brak filozofii), powstały analogiczne ugrupowania polityczne, geopolityczne idee, odżyły stare animozje, wzrosło ciśnienie ideowe teorii dwóch wrogów, teorii funkcjonowania na styku dwóch odmiennych kultur oraz pojawili się ludzie (zawsze się w takich chwilach pojawiają), którzy to wszystko zaczęli dla korzyści pielęgnować, obudowywać starymi wskazaniami, zaganiać do starych kątów nieposłuszne umysły, zakrzykiwać sielsko-martyrologicznym butnym patriotyzmem ludzi nieschematycznych, krytycznych, pragnących otwarcia, a nie zamknięcia, itd., etc.
4) Antysemityzm, jest składnikiem polskiego kodu społeczno-kulturowego. Kod ma tę właściwość, że zmienia się niezwykle powoli. Implementowana w nim przez wieki ksenofobia, w tym antysemityzm, będą jeszcze jakiś czas trwać bez obcych, bez Żydów.
5) By się dalej nie rozwodzić, kod tego typu, to nie program komputerowy i nie szczepionka, która daje odporność, albo nie daje. Nie należy kodu rozumieć jako zbióru jednakowych mentalności u wszystkich ludzi.
Jest to raczej zbiór reguł analizy sytuacji i reguł podejmowania decyzji, ustawiania się do świata w pewnych sytuacjach, które kod rozpoznaje jako typowe.
Zilustruję to drastycznym przykładem. Jeśli w kodzie tym obcy, a szczególnie Żyd, ma wizerunek, czyli rozpoznawalne cechy i jednocześnie są to cechy negatywne mogące sprowadzić na NAS niepowodzenie, przegraną, choćby tylko strach, to w kodzie powstaje sposób reagowania. Jeśli zwykły, prosty obywatel z tak zakodowaną mentalnością usłyszy słowa Żyd, Izrael, Żydzi, to jego osobisty program przeskanuje w mózgu pamięć i znajdzie mem z Żydem i jego cechami. Nie trudno się domyślić, jak zareaguje tak mentalnie ukształtowany obywatel – lęk, niechęć, obawa, też agresja, chociażby słowna.
Oczywiście każdy człowiek ponosi odpowiedzialność za swoje czyny dopóki nie jest ubezwłasnowolniony i żaden kod nie może być wytłumaczeniem dla chamstwa, agresji i prostactwa. Dotyczy to jednak raczej zachowań
indywidualnych. Zachowaniami zbiorowości jest niestety inaczej, ponieważ tam działają prawa probabilistyki.
Im więcej mentalności tradycyjnych w danej populacji, tym więcej skłonności do tradycyjnych, a także instynktownych, słabo kontrolowanych rozsądkiem, intelektem zachowań populacji jako całości.
6) Pozostaje pytanie ? kto ma zmieniać ten kod? No chyba nie Marsjanie. Najważniejszy po wychowaniu domowym jest system edukacji.
Pzdr, TJ
Bless you, Adam.
Ja tez jestem kompletnie porazone stanem swiadomosci. Totalna klesa sustemu edukacji.
Marconi,
Zarowno ja jak i Pan Szostkiewicz piszemy o klesce edukacji, mediow i Kosciola.
Niczym w zasadniczy sposob sie nie roznimy „w tym temacie”.
Skoro jak piszesz (i w pelni sie zgadzam) problemem jest ksenofobia i brak tolerancji w stosunku do innych (mimo wszystko wyolbrzymiany) to dlatego pisze o Czechach i Ukrainie zeby podkreslic, ze problem jest szerszy niz antysemityzm bez Zydow.
To problem TOLERANCJI – sprowadzanie tego glownie do antysemityzmu jest bledem.
Pisze o tym w kolko i jest to glowny temat tego co pisze w rozny sposob i z roznych pozycji.
Nie da sie niczego laczyc w kolko dzielac.
Kto bierze aktywny udzial w edukowaniu spoleczenstwa jak nie czolowi przedstawiciele mediow i „specjalisci od tolerancji”.!?
Jaka fatalna robote robia, ze sytuacja w wolnej Polsce jest podobno taka zla.
„Nieudane spoleczenstwo”…? tu winne.
Moim zdaniem jest to jeden z efektow zaklamania i wypaczenia procesu transformacji i spolecznej narracji gdzie podzial na My i ONi sie poglebia.
Nawet dyskurs o antysemityzmie jest prowadzony ex catedra w oderwaniu od kontekstu – nieszczerze !!! nie dziwie sie, ze przynosi odwrotne skutki.
Gdy pisze o bojownikach getta walczacych pod polska flaga – nikt nie raczy zauwazyc.
O wspolnych ofiarach w walce ze WSPOLNYM wrogiem dostaje upomnienie, ze pisze nie na temat…
Dyskusja o „niestosownosci” pomnika Sprawiedliwych pokazuje dlaczego taki sposob „gojenia ran” dazy wyraznie do ich rozdrapywania – na pewno nie bedzie lepiej.
Wyraznie pisze, ze dyskusja na te tematy jest w Izraelu duzo bardziej otwarta i czesto duzo bardziej kontrowersyjna niz w Polsce gdzie jest to „dyskusja” w ktorej padaja glownie obelgi typu antysemita i skazuje sie ludzi na smierc cywilna na podstawie paru slow wybranych z kontekstu.
PIRS – nigdzie nie pisze, ze Passent jest glupi – wypraszam to sobie.
Glupio to Ty piszesz o tym co ja pisze.
Od 5-ciu lat jestem gosciem na blogu Pana Passenta i moze ze dwa razy mnie obsztorcowal. ( i to chyba slusznie bosie zgalopowalem).
Pisze na temat felietonow pokazujac krytyczny, wlasny, odmienny punkt widzenia zawsze starajac sie argumentowac dlaczego.
Tak rozumiem role tego blogu – nie jako tube propagandowa ale miejsce przedstawiania odrebnych pogladow i punktow widzenia.
Mozna moje argumenty merytorycznie obalac – czekam na to.
Staram sie unikac argumentow ad personam jak moge.
Wiele osob sie ze mna zgadza wiele nie.
I jeszcze jedno – goszcze tam gdzie uwazam odbywa sie wazna dyskusja – gdzie autorami blogu sa wedlugmnie osoby istotne dla ksztaltowania polskiej opinii publicznej.
@Adam Szostkiewicz:
Panie redaktorze, bardzo dobrze rozumiem, co Pana oburza czy szokuje. A ja myślę, że po trosze jesteśmy wszyscy winni – nie wolno było w imię wolności słowa pozwolić na wprowadzenie do powszechnego dyskursu tego, o czym Pan teraz pisze i co Pana – podobnie jak mnie – boli i dotyka. To się dzieje od lat, od jakichś dwudziestu lat – te umarzane sprawy z powodu „niskiej szkodliwości społecznej”, to machanie ręką na poszczególne wypowiedzi (bo papier jest cierpliwy).
Granice dyskusji też istnieją – nie ze wszystkimi się rozmawia.
Internet daje dodatkowo pewną bezkarność – może gdyby trzeba się było podpisać, każdy by się zastanowił dwa razy.
Media też „podkręcają” – tak jak „podkręcił” pan Wójcik, którego w niezrozumiały dla mnie sposób tłumaczą koledzy dziennikarze. Na stronach internetowych onet, a zwłaszcza wp. wydobywa się jakieś informacje o Żydach czy Izraelu, które wyraźnie zmierzają do wzniecenia ostrej dyskusji – nie pisze się tam o budownictwie, kulturze, rolnictwie, tylko podaje jakieś tandetne sensacje. Nie muszę nawet zaglądać do postów, by wiedzieć, że od tej wiadomości się zakurzy…
I twierdzę stanowczo, że gdyby Kościół od początku odzyskania wolności stanął na właściwych pozycjach edukacyjnych, nie mielibyśmy tego. Tylko Kościół ma czy też raczej miał taki wpływ na postawy etyczne – tak jak je miał w stanie wojennym i po…
Jeszcze jedno PIRS.
Zawsze staram sie pisac „na temat” – dziwie sie, ze nieprzeszkadzaja Ci wpisy (70%) o winku, pogodzie i inne les duperelles ktore przewazaja pod wieloma felietonami.
Czy np. ktokolwiek w zwiazku z powstaniem w Getcie podjal temat lewicowego (laickiego) aspektu zarowno powstania jak i calego dyskursu o realcjach polsko-zydowskich?
Jest moim zdaniem zdecydowanie bardziej istotny niz rozwazania teologow.
Religia jest jedynie wedlug mnie narzedziem do realizacji celow politycznych.
@TJ
Kościół może już teraz nie ma takich wpływów, ale je miał, roztrwonił w walce o swoje, w walce o inne sprawy. No i się zmienił, wyraźnie się zmienił. Skąd brać drugiego księdza Musiała?
O „dzikości” społeczeństwa można mówić, ale wtedy powstaje pytanie – czy inteligenci, ci nie-dzicy, wszyscy myślą inaczej? Nie – vide cała dyskusja.
Może i demony odżyły, bo przestały być tłumione. Jednak ja pamiętam z tamtych lat, że również „nie wypadało” być antysemitą. Pani Anca_Nela wyszła kiedyś po antysemickiej uwadze pana doktora, a czy teraz ktoś by wyszedł? Czy ktoś zwróciłby głośno uwagę, że zostało powiedziane coś strasznego?
I właśnie – czy taki miły pan doktor to dzicz? Skądże.
Ja też bardzo starannie dobieram znajomych i przyjaciół, ale czasami trzeba jechać pociągiem czy tramwajem…
Dyskusja o tolerancji, zrozumieniu innosci i wzajemnym respekcie odbywa sie w konkretnym klimacie intelektualnym i etycznym.
Na ile klimat ten jest wolny od hipokryzji i egotyzmu ?
Od dwoch dni wszystkie dzienniki i media przezywaja tragedie w Bostonie – atak terrorystyczny, w ktorym zginely 3 osoby a ponad sto jest rannych.
W tym samym czasie w Iraku zginelo w zamachach 55 osob i 300 zostalo rannych.
Wiadomosc te mozna pewnie gdzies znalezc w postaci krotkiej wzmianki – na dziennik TV jest zbyt malo istotna.
@Bella Szwarcman-Czarnota
16 kwietnia o godz. 23:07
Internet daje dodatkowo pewną bezkarność ? może gdyby trzeba się było podpisać, każdy by się zastanowił dwa razy.?
Gdyby się trzeba było podpisac, to ostatnim tematem, na jaki bym zabral glos publicznie, bylaby kwestie polskiego antysemityzmu, holokaustu, a zwlaszcza pozwalanie sobie na krytyczne uwagi. Domyślam się, ze wiele innych osob tez. A raczej naleze do osob odważnych.
Jak napisal Pan Falicz, oznacza to ryzyko śmierci cywilnej za wychylenie się od jedynie slusznego punktu widzenia, choc to na prawde debata jest martwa, jeśli odbywa się miedzy niebojącymi się niczego ?zydozercami? celującymi w nietolerancyjny elektorat, a nieprzejdnanymi wojownikami z antysemityzmem, z czego się nic nie urodzi.
Pytanie brzmi, dlaczego jest taka percepcja, która wprowadza element pewnego terroru opiniotwórczego. Uwaga jest taka, ze rzeczy tłumione trwaja i przekładają się na wynik wyborow. Ponieważ, jak rzeczy przeprowadzi się dobrze, to czesc osob nie zaglosuje na ukrytego antysemite, a jak zle, to na osobe o pochodzeniu żydowskim.
A skoro się de facto atakuje sie Bogu ducha winnego ?Falicza?, który ma inna perspektywe, która probuje zreszta inteligenie i pracowicie uzasadnic, to z kim się chce rozmawiac? Z ONR? Z nimi sie nie da dogadac w tej kwestii, bo walcza o Polske narodowa.
Np. Pani karat, zapewne polska Zydowka z Izraela rozmawia tak, ze nie okazuje braku szacunku dla oponentow i czyta ja się (nawet, jak jest krytyczna do wg. niektórych niewinnych wypowiedzi) z rosnaca przyjemnością.
Zdaje sobie sprawe, ze uwaza się nas za antysemicki ugor (czytajac opinie o tych dyskusjach na innych forach), ale żeby cos na nim wyrosło szlachetnego, trzeba właściwej metody.
@Andrzej Falicz
16 kwietnia o godz. 23:03
To problem TOLERANCJI ? sprowadzanie tego glownie do antysemityzmu jest bledem.
Pisze o tym w kolko i jest to glowny temat tego co pisze w rozny sposob i z roznych pozycji.
Nie da sie niczego laczyc w kolko dzielac.?
Jak się zabiera za temat wybiorczo, to powstaje wrazenie rownych i rowniejszych. Nie da się opracowac tematu wyrywkowo ? takie tematy opracowywuje się całościowo, holistycznie, ale wtedy trzeba mieć odwage do krytycznej oceny tez (choc rzecz jasna nie wyłącznie) siebie oraz niewygodnych i/lub moznych sojusznikow. A nie tylko względnie slabych.
Co do ?malej szkodliwości czynu?, to ?piasarze do pior, SYjonisci do..pior tez? (to zart..), zreszta tu obecni. Od tego sa rozsadne media, żeby bebnic na ten na temat i wymuszac na polityce pozytywne reakcje. Nic nie mam przeciwko systematyczym wyrokom w gornych widelkach kodeksu karnego za antysemickie napisy na kamienicy Pani Szwarcmann (ale tez za antyruskie, anty?murzynskie?, itd.., a nie tylko antysemickie, bo wtedy pachnie to Orwellem i rowniejszymi, a tego sie nie lubi).
Bella Szwarcman-Czarnota
16 kwietnia o godz. 23:07
No prosze!
Lekarstwem ma byc cenzura by nie pisano o tematach zwiazanych z Izraelem, ktore moga podkrecac atmosfere…
(Piszmy ale jedynie naglasniajac obrzydliwe wpisy na blogach iluistrujace polski antysemityzm…)
Wyborcza juz to robi uniemozliwiajac blogowanie pod tematami zydowskimi.
Niech kroluje dyskurs wedlug oficjalnie przyjetego (przez kogo?) kanonu poprawnosci i zalozonych celow „edukacyjnych” motlochu.
Najlepiej z FOX-a…
No to mamy obraz i przyczyny choroby.
@Redaktor A.Szostkiewicz (z dn. 16.04.2013 h: 21.28.)
Fakt, to co się w tej materii dzieje w naszym kraju to krach całego systemu edukacji – i nie tylko po ostatniej reformie (jej niesławnym autorem był prof. Handke – dziś jakoś z nazwiska nie wymieniany w jednym rzędzie z Buzkiem, Maryjanem Przepięknym, Rokitą-kapelusznikiem i Balcerowiczem), ale to klęska całego systemu wychowaczo-poznawczego od kilku dekad. Jesteśmy Panie Redaktorze równieśnikami i doskonale pamiętam „jakość” systemu edukacji w PRL: to już wówczas gdzieś w latach 70-tych (ja do szkoły podstawowej chodziłem za „siermiężnego” Gomułki) rozpoczęła się „romantyzacja” naszej historii, naszej kultury, naszej tradycji. A w romantyzmie „bito” do głów dzieciom i młodzieży tylko Polacy, Polska, polski, po polsku, polsko-narodowy, polsko-katolicki etc. To uogólnienie ale oddaje clou problemu. Konflikt pozytywizm-romantyzm, trwał cały czas w naszej kulturze, w naszej tradycji. W przełomie AD 1989 zwyciężył … romantyzm. I są efekty (tak jak powstanie styczniowe było tez zwycięstwem myślenia romantycznego, a co było potem ….. ?).
Po drugie – mitologizacja polskiej historii, jej dramatyzm (kogo stawia się na piedestał jako model wychowania – Wokulskiego czy Barykę ? Wielopolskiego czy Traugutta ?).
A po trzecie – gdzie w historiografii, w nauce, w edukacji pojawia się na czołowych planach naszych dziejów bohater-nie/Polak ? Gdym chodził do podstawówki przy powstaniu styczniowym pokazywano międzynarodowy charakter tego zrywu – gdy w latach 90-tych mój syn „to przerabiał” już o tym nie było ni słowa (termin „internacjonalny” został wykreślony z systemu edukacyjnego jako zbyt pro-komunistyczny ?!).
Antysemityzm – on jest trwałą, immanentną częścią katolicyzmu (i chrześcijaństwa szerzej, pisałem już o tym wcześniej), w polskim wydaniu – w szczególności. Odkrywając tzw. „białe plamy” których w dyskursie prl-owskim było sporo (przyczyny ideologiczne, często – serwilizm decydentów) po 1989 r stworzono nowe „białe plamy”. Zwłaszcza jeśli chodzi o antysemityzm katolików i to często „wybitnych” w naszej historii: kard. S.Wyszyński i o.M.Kolbe. Ich wypowiedzi (sprzed wojny) czy działania (o.Kolbe wydawał …… wiadomo co i z jakim to było „przytupem” nie tyle nawet anty-semickim co anty-judaistycznym, a dla gawiedzi to jest jedno) było jawnie nienawistne i wrogie Żydom, obywatelom II RP ! Ale u nas „pomnik” musi być zawsze świetlany i jednoznaczny (to też pokłosie romantyzmu i idealizmu który temu społeczeństwu zaszczepiła wiara religijna w stylu kontrreformacyjno-sarmackim).
Vaticanum II – jego wymiar w Polsce dot. tylko wąskiej grupy intelektualistów katolickich, takich jak wspomniany TP. Duchowieństwo w swej podstawowej masie było i jest „jak lud’, jak owieczki które „pasali”, bo z niego się rekrutowali (i rekrutują). Z Vaticanum II – przepraszam za porównanie ale lepszego nie znajduję – jest jak z ideami komunistycznymi w naszym kraju. To coś na kształt rzodkiewki – z wierzchu cieniutka warstwa czerwieni, a w środku olbrzymia masa bieli.
Tu – od wieków – nic nie robi się konsekwentnie i pragmatycznie. Tylko zrywy, namiętności, afekty, uczucia, ochy i achy ! Wystarczy poczytać jak Polskę i jej mieszkańców widzieli obcokrajowcy, poczynając od XVII wieku (czyli od kontrreformacji, gdy skończyła się ostatecznie to co zwiemy Rzplitą demokratyczną i tolerancyjna, otwartą i przyjazną „Innemu”). Nic się w tej materii, albo niewiele, zmieniło.
Natomiast Pańskie stwierdzenie, że „Zaczęło się od nieszczęsnego prof. Jasiewicza” jest w 100 % mylne: to efekt, nie początek. To suma dotychczasowych politycznych, edukacyjnych, medialnych (i wszelakich, publicznych) działań władz w ostatnich 2 dekadach. Jest to proces podobny do wyjętego buraka cukrowego z pryzmy tych bulw – pozostałe buraki będą się sypać i sypać aż pryzma się nie „rozejdzie” po placu”. Myślę, że do tragedii jest już blisko (neonaziści rosnę w siłę, agresja w młodym pokoleniu jest niesamowita, a połączenie patriotyzmu z „polskością-katolickością” – wystarczy popatrzeć u nas we Wrocławiu na manifestacje kiboli-wszechpolaków-oenerowców czy fawory jakie „kibolstwu” czynią na Jasnej Górze oo.Paulini – musi wydać te „gorzkie owoce”). Od mowy nienawiści do nienawistnych czynów jest tylko krok. Historia to wielokrotnie potwierdziła.
Pozdrawiam serdecznie
Wodnik53
@TJ:
>1) Kościół nie ma tak wszechogarniających wpływów w społeczeństwie polskim
Też.
Ale też Kościół w praktyce, czyli biskupi, proboszczowie, ‚szeregowi’ duchowni, media katolickie, wybierają pewne elementy nauki, podkreślając ich wagę, marginalizując inne. (A znam wręcz przykłady przekręcania, byle pasowało do wyobrażenia konkretnego duchownego…) Temat antysemityzmu bywał podnoszony przez środowiska katolickie w Polsce (w latach PRL mają one w tym wręcz ogromne zasługi), niemniej były to środowiska dość nieliczne i elitarne. Deklaracja Nostra Aetate miała chyba wyjątkowo słabą percepcję…
> 2) Antysemityzm i inne izmy, których objawy obserwujemy, to oznaka uwolnienia społeczeństwa spod totalitarnego ucisku
Tak. I na wiele sposobów: jest tu ‚domowa’ narracja historyczna, opozycyjna wobec PRL, a często endecka, jest efekt wygrywania ‚kwestii żydowskiej’ przez władze (por. pomnik powstania w getcie, który historycznie poprzedza upamiętnienie powstania warszawskiego), jest też brak otwartych dyskusji na temat relacji polsko-żydowskich (wybuchały one regularnie podczas odwilży: 1956, czy 1980 w czasach PRL, ale szybko były gaszone).
Nie jestem jednak pewien, czy obecna, wolna Polska, stanowi wystarczającą gwarancję zmiany. Mam wrażenie, że tematyce tej przyczepiono etykietki polityczne, co jej raczej nie pomoże. Część młodych polskich antysemitów uznaje swoje przekonania, za wyraz nonkonformizmu i sprzeciwu wobec elit.
W rozmowach i opiniach o narodzie Israela chrześcijanie powinni przyjrzeć się fragmentowi Apokalipsy mówiącemu o Nowej Jerozolimie.Do nowej Jerozolimy ludzie zbawieni wchodzą dwunastoma bramami a nad każdą jest nazwa pokolenia Israela.Nie pisze na bramach Polacy,Amerykanie,Rosjanie,Niemcy itd.Jak więc wejdą do Nowej Jerozolimy inne narody?Dlaczego zadaję to pytanie?Wszystkie rozważania o Israelu w kategoriach politycznych,społecznych prowadzą na manowce.Stanowisko chrześcijan jest jednoznaczne.Ziemia Święta została Israelowi przydzielona przez Boga!Należy do nich nie tylko Brzeg Zachodni ale wg Biblii również ziemia na wschód od Jordanu.Jedyne co należy do Palestyńczyków to Gaza i słusznie i więcej ani piędzi ziemi.Natomiast wg Prawa Mojżesza Palestyńczycy mogą żyć w granicach Israela ciesząc się wszystkimi prawami pod warunkiem nie używania przemocy wobec Israelitów.Niestety zgodnie ze słowem Boga „wszyscy będą nienawidzić mój naród i będą próbowali go zniszczyć”.Wszystkie polityczne próby zaprowadzenia pokoju w Ziemi Świętej skazane są na niepowodzenie.A szkoda!
Wodnik 53
17 kwietnia o godz. 6:49
Nie trzeba od razu wyciagac ciezkich dzial antysemityzmu.
Jest zupelnie naturalnym, wytlumaczalnym i czesto uzasadnionym pewien poziom konfliktu (interesu rowniez) miedzy odmiennymi grupami spolecznymi – zwlaszcza jezeli grupy te sa wewnetrznie spojne, solidarne i odseparowane.
Dziecinada byloby wiara, ze w realnym swiecie wszyscy sie beda kochac i nawzajem cmokac.
Dzieciaki konkuruja ze soba – jedno podworko przeciw drugiemu.
Konkuruja ulice, dzielnice i miasta.
Oczywiscie, ze konkuruja narody i panstwa.
Czesto gesto jeden podstawia drugiemu noge „by wyszlo na nasze”.
„Jeśli w świecie Reymonta np. Żydzi mają wydatne nosy, to u Singera Polacy nie mogą obejść się bez wąsów i czym wąsy dłuższe, tym większe niebezpieczeństwo się za nimi kryje…”
Po to ludzie sie organizuja wokol wspolnych rzeczy (jezyk, historia, wiara itd) by zabiegac o interesy swojej grupy.
Czesto rozne grupy maja skonfliktowane interesy.
Bochenek jest za maly.
Jezeli zgodzimy sie, ze Zydzi zostali sprowadzeni przez arystokracje by zarzadzac np, zniewolona polska chlopska wiekszoscia
to w interesie zarzadzajacego bylo wyegzekwowac jak najwiecej a wyzyskiwanego by sie bronic.
Konflikt jest oczywisty.
Nie probuje niczego usprawiedliwiac ale nie mozna wszystkiego wrzucac do wora mistycznego postkoscielnego antysemityzmu.
Narody czesto ze soba konkuruja i w sposob naturalny powstaje niechec miedzy nimi.
Czy innym jest ta niechec a czym innym jest eksterminacja.
Co zrobili Niemcy.
To bardzo wazne.
Pisalem o kibicach sportowych w II RP – Zydach i Polakach, ktorzy nawet odbywali miedzy soba ostre bijatyki jako obywatel jednego panstwa ale jako kibice innych narodowych druzyn.
Zamazywanie tej granicy doprowadza do schematyzacji dyskursu.
Nie musimy sie nawzajem kochac!
Ben Gurion opisuje z rozbawieniem jak Zydzi z reguly w jego okolicach bili Polakow bo byli lepiej zorganizowani…
Chawa, trzecia córka Tewiego ze „Skrzypka na dachu”, pokochała młodego Rosjanina Fiedkę i zostal wykleta bez mozliwosci powrotu na lono rodziny.
Zlamala podstawowa zasade – trzymaj sie ze swoimi!
Gdyby sie narody tak kochaly jakbysmy chcieli to byloby to powodem do radosci a nie lez.
Wyjdzie na to, ze nagle nie wolno bedzie mowic o rzeczach oczywistych.
Np. ze istnial obiektywny konflikt natury dogmatycznej miedzy kosciolem chrzescijanskim a judaizmem.
Nie przypadkiem w Wielki Piątek zgodnie z łacińską liturgią odprawiana jest „modlitwa za nawrócenie żydów”.
Mowi Robert Sungenis przewodniczącym organizacji Catholic Apologetics International:
„… Tak samo modlimy się przecież o nawrócenie muzułmanów, buddystów czy Hindusów. I nikt nie uważa tego za przejaw jakiegoś „anty-izmu”. Po prostu, tak jak wszelkie inne religie z judaizmem na czele, wierzymy, że to my mamy rację i że tylko my zostaniemy zbawieni. Nawracanie nie może mieć przedrostka „anty”. Próbujemy przecież uratować dusze tych ludzi; czy robilibyśmy to, gdybyśmy ich nienawidzili?…”
Czytalem, ze przywrocenie rytu lacinskiego zostalo przez wielu Zydow uznane za objaw antysemityzmu.
Jak sie chce to mozna.
W Malezji istnieje polityka afirmacyjna ktora dyskryminuje Malezyjczykow chinskiego pochodzenia.
Otoz Chinczycy maja olbrzymia przewage tysiecy lat wyrafinowanej kultury i bogata siec miedzynarodowych powiazan czesto rodzinnych a nie tylko narodowych – Malezyjczycy to dopiero „narod w budowie” i panbstwo dba by byli wspierani kosztem Chinczykow.
Bo biznes w Azji opiera sie na sieci powiazan miedzy swoimi i bez wspierania „slabszych” ten proces podlegal by jedynie wzmocnieniu a kapital postepujacej kocentracji – w rezultacie bylby to trend OBIEKTYWNIE negatywny i politycznie i spolecznie.
Czy nie byloby uczciwiej powiedziec :
Zydzi, mieszkajacy w Polsce byli, mowiac oglednie, traktowani zle.
Ale teraz, kiedy Zydow juz nie ma, bo w praktyce tak jest dzisiaj, przyznajmy sie do tego, i postarajmy sie walczyc z przesadami na ich temat.
Ani mniej, ani wiecej.
Wodnik 53
17 kwietnia o godz. 6:49
Wrocław – miasto czterech kultur!
Brzmi jak ponury żart.
Jestem przerażona tym, co widać na naszych murach smarowanych przez kibolskich artystów. Te obrzydliwe murale i napisy, gdzie tylko spojrzeć.
Te faszystowskie przemarsze, manifestacje, agresja i chamstwo nie do opisania.
Powtarzam sobie; jak to dobrze, ze jestem już stara i nie mam dzieci…
Nie chciałabym sama doczekać tego, co się zapowiada, ani też myśleć, że moje dzieci mogły by w tym uczestniczyć.
Czekam az Polacy beda sie mogli nabijac z Zydow i odwrotnie tak jak to robia Francuzi z Anglikami.
I jedni i drudzy z Niemcami.
Wtedy uznam, ze jest normalnie.
Kazda stereotypowa wade sie obsmieje i nikomu korona z glowy nie spadnie.
U nas malo wojna nie wybuchla jak ktos kogos nazwal „przez granice” – kartoflem…
Dopoki bedziemy chodzic na palcach by nie urazic wzajemnej wyjatkowosci i specjalnej historii tak dlugo niewiele sie zmieni.
A juz na pewno nie pomoga ostentacyjne placze elit nad
” fatalnym stanem etycznym nieudanego spoleczenstwa”.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=KJxWFYqyAzA
Proszę! Piękne i patriotyczne. I tak, gdzie popadnie.
Nie proponowałam, by nie pisać o Izraelu, tylko by nie szukać wyłącznie tandetnych sensacyjek, wyłącznie ośmieszających Izrael czy Żydów, bez żadnego związku z życiem tam czy tutaj.
I tak, uważam, że nie wszystkich należy dopuszczać do głosu, bo nastroje się rozhuśtają, tak jak rozhuśtana robi się łódka, którą się kołysze najpierw lekko. Tak właśnie stało się nie tylko na tym blogu, ale w ogóle w Polsce po 1989 roku (zaraz ktoś powie, że wzdycham do komuny, nie, nie wzdycham!). Coraz więcej jadu, nienawiści w przestrzeni publicznej.
„wywiad” z Jasiewiczem to była pierwsza sytuacja, po której wdałam sie w publiczną niejako dyskusję. I zrobiłam źle.
Choć kilka cennych głosów tu się odezwało, to reszta jest zbyt przerażająca, a ja w zbyt zaawansowanym wieku, żebym miała sobie zatruwać ostatnie lata.
Żegnam wszystkich uprzejmie.
Wolę pisać i przemawiać do ludzi, którzy chcą mnie słuchać.
@ p.Bella Szwarcman-Czarnota
proszę nie przekręcać moich slow zgodnie z własną intencją interpretacyjną. Powiedziałam:pokazana ankietka świadczy wyraźnie, ze organizacje żydowskie w Polsce nie szukają porozumień, ale podziałów. Pani również.
Wyniki ankietki świadczą o przeciętnej wiedzy historycznej młodego pokolenia Polaków, gdzieniegdzie nawet ponadprzeciętnej. I tyle.
Pani: przeprowadzone badania mają dowodzić, że organizacje żydowskie (w tym przypadku gmina żydowska) nie szukają porozumienia?
To w celu osiągnięcia porozumienia nie należy przeprowadzać badań? Zwłaszcza które dają takie wyniki? A może nie publikować tych wyników? Może to nie Uniwersytet Warszawski ma je przeprowadzać?
Wyjaśniam: Wyniki ankietki świadczą o przeciętnej wiedzy historycznej młodzieży i o niczym więcej. Natomiast podanie linku do tego obrazka, bez komentarza odebrałam jednoznacznie: patrzcie, tyle lat po wojnie a oni NIE WIEDZA!
No bo jaki inny cel miało to linkowanie? Ale wniosek z tego nasunął mi się właśnie taki jak napisałam, ze organizacjom żydowskim nie zależny na pojednaniu, tak samo jak i pani.
I nie interesuje mnie kto i po co ankietkę wykonał, skomentowałam to co moim zdaniem wynikło z podlinkowania tejże bez słowa komentarza z pani strony.
I uczciwie mowie na ciąg dalszy pani zarzutów (A co Pani wie naprawdę o działalności żydowskich organizacji? Żydowskiej Organizacji Młodzieżowej, Centrum Kultury Jidysz, Stowarzyszenia Midrasz, Fundacji Shalom? I mojej osobistej od co najmniej dwudziestu lat?), ze guzik wiem. Bo mnie to zwyczajnie nie interesuje.
Natomiast nie życzę sobie być obciążana wina za wojnę, Holocaust, rok 68 i współczesnych kiboli. Nie i już! I przeciw temu będę protestować energicznie.
Bella Szwarcman-Czarnota
17 kwietnia o godz. 9:45
Nie proponowałam, by nie pisać o Izraelu, tylko by nie szukać wyłącznie tandetnych sensacyjek, wyłącznie ośmieszających Izrael czy Żydów, bez żadnego związku z życiem tam czy tutaj…”
Za to cytowanie antysemickich wpisow z blogow ma strasznie duzo wspolnego z zyciem TUTAJ nie jest tendencyjna wybiorczoscia a jedynie slusznym objawem czujnosci.
@ jestra 15 kwietnia o godz. 22:36
„Są jakieś dowody na nieistnienie(istnienie) boga?”
W historii ludzkości bardzo wiele wszechmogących i nieśmiertelnych bóstw zmarło gdy zabrakło wyznawców.
@ Bella Szwarcman-Czarnota 16 kwietnia o godz. 8:47
„Nawet dla osobistych wrogów Boga też tam jest sporo do wyczytania ? to są teksty kultury i warto je znać.”
Osobistych wrogów Boga jest b. mało, ateiści zaś nie mają ochoty by mieniący się przedstawicielami Boga mieli przywileje i na głupoty, które nam wciskają. Bez względu na religie.
Np. w III RP, kult dziewictwa Matki Boskiej powoduje, ze polscy katolicy nie wiedza jak się zachowywać wobec kobiet.
Co jest widoczne na forach młodzieży, w kawałach czy rozmowach. Z jednej strony pożądanie (zaprogramowane przez Boga) zderza się z religią stworzoną przez człowieka. To jest częściowa odpowiedz na artykuł POLITYKI, „Faceci są beznadziejni”.
Wielokrotnie czytałem Biblie, i prace niemieckie i mało co miało ręce i nogi.
Az przeczytałem „Czy plagiat chrześcijaństwa był możliwy?”
http://www.eioba.pl/a/1ncr/czy-plagiat-chrzescijanstwa-byl-mozliwy
i jak przypuszczałem, religie Bliskowschodnie to przerobione plagiaty Egipcjan i Sommerów.
„…Gdym chodził do podstawówki przy powstaniu styczniowym pokazywano międzynarodowy charakter tego zrywu …” napisał wyżej @ wodnik
Fakt, który nasuwa pytanie: czy któryś z kształconych obecnie młodzianków płci obojga wie kim byli np. Andriej Potiebnia lub Francesco Nullo i „garibaldczycy”.
Mnie tego uczono i pochlebiam sobie – z powodzeniem, skoro wiem i pamiętam.
Czy dzisiejsza młodzież to wie ?
Wątpię.
Bella, w nawiazaniu do Twojej wczorajszej wieczornej wypowiedzi, chcialabym zgodzic sie, , ze wlasnie to coraz wieksze poszerzanie granic dyskusji doprowadzilo dzis do tego, ze kazde swinstwo, kazda obrzydliwosc mozna juz w Mainstreamie zamioesxic. Nie wiem jaka ma range pism Focus, gdzie sie ukazal ten chory wywiad z Jasiewiczem, ale oto szeroknakladowy dziennik nalezacy do glownego nurtu zamieszcza fikusmy rysuneczek, na ktorym mieszkancy Nigerii przdstawieni sa jako ludozwrcy z piszczelami w nosie i przyrodzeniem na wierzcjhu ledwo przykrytym skrawkiem szmatki, polujacy na bialego czlowieka. Mowa jest nie o mitycznych Nigeryjczykach mieszkajacych na Ksiezycu, ale o Nigeryjczykach realnych, ktorzy zaprosili do swego kraju polskiego premiera, a premierowi towarzyszy posel na sejm RP nogeryjskiego pochodzenia. Jak mu musialo byc przyjemnie gdy zobaczyl rysunek Krauzego.
W niektorych kregach (moich nie wylaczajac) rysunek ten wzbudzil oburzenie i uznawny zostal za przejaw bezmyslnego, odruchowego rasizmu Autora, ktoremu od pewnego czasu sie pomacilo w glowie. Rasizmy, ktory w Polsce jesrt juz na poczadku zdsiennym, choc realnego Nigeryjczyka mozna szukac ze swieca. Ale zamiast przeprosic za te wpadke, Redakcja Rzepy bliuznla pogarda i nienawiscia w kierunku tych, ktorzy zaprotestowali. Nazwala ich ollszewikami i donosicielami.. Bluznla pogarda i nienawiscxia tak phydna i tak nie przebierajaca w slowach , ze mozna sie poczuc niedobrze.
A zmierzam do tego, ze na wszystko, obawiam sie, juz jest za pozno.
Za pozno zeby naprawiac.
Za pozno by zakrecic kurek z jadem i glupota.
Za pozno aby „prowadzic dialog”.
Dialog mozna prowadzic tylko na bazie jakiegos wspolnego czlowieczenstwa, nie wtedy gdy ci elementarnej godnosci ludzkiej odmawiaja.
Beda w Polsce zawsze ludzie tacy jak ks. Wojciech Lemanski czy prof. Bartoszewski, jak pani Bortnowska
Ale ich glos jest dzis w Polsce „cenki jak wlos, jak jeden wlos Giulletty” – ze sie posluze slowami Rozewicza.
od stu lat upadaja notorycznie tysiacletnie imperia i przesuwaja granice
– a w ludzkich lepetynach nic sie nie zmienia.
@Leon
Proszę nie powtarzać stereotypu, że w Polsce ,,nie ma Żydów”. Ich życie odradza się na tyle, ile to możliwe, ale się odradza.
W podstawówce, klasa 5 przy omawianiu religii świata, w ujęciu historycznym nie wspomina się o judaizmie. Oczywiście, są nauczyciele którzy tę religię włączą do programu, ale w popularnym podręczniku nawet słowo nie pada.
@Falicz
to że są katoliccy ortodoksi modlący się o nawrócenie Żydów jest może z ich punktu widzenia zrozumiałe i bez zarzutu, ale trzeba by zapytać jak z tą intencją czują się sami Żydzi (czy przedstawiciele innych religii). Ja bym się czuł bardzo źle, ale nie jestem Żydem, więc nie chcę mówić za nich. Katolicyzm zanoszący dziś takie modły wydaje mi się odpychający, bo ignorujący wielość wiar i traktujący je tym samym jako coś gorszego. Tymczasem człowiek wierzący powinien w tym pluralizmie widzieć raczej zadanie duchowe do odrobienia i dar Boży. Dlatego rzeczywiście można widzieć w propagandzie mszy trydenckiej z takimi modłami przejaw antyjudaizmu i antysemityzmu. Bo przecież Żydzi są ,,starszymi braćmi w wierze” chrześcijan, a nie przedmiotem religijnych krucjat i podbojów.
Pańskie myślenie jest etniczno-nacjonalistyczne, czy to w sprawach religii czy polityki. Moje jest na antypodach. Nie widzę powodu, by siać nieufność do innych narodów tylko dlatego, że są inne albo ze względu na zaszłości. Nie widzę powodu, by wychowywać młodzież w duchu nacjonalistycznym, bo nie widzę dziś żadnego zewnętrznego zagrożenia dla Polski. Prędzej wewnętrzne, właśnie w nacjonalizmie i etnicznym zamykaniu się w sobie.
Bella Szwarcman-Czarnota
16 kwietnia o godz. 23:37
@TJ
Kościół może już teraz nie ma takich wpływów, ale je miał, roztrwonił w walce o swoje, w walce o inne sprawy. No i się zmienił, wyraźnie się zmienił. Skąd brać drugiego księdza Musiała?
O ?dzikości? społeczeństwa można mówić, ale wtedy powstaje pytanie ? czy inteligenci, ci nie-dzicy, wszyscy myślą inaczej? Nie ? vide cała dyskusja.
(…)
I właśnie ? czy taki miły pan doktor to dzicz? Skądże.
Mój komentarz
Dzikość społeczeństwa, to jedna z wielu interpretacji mentalności zbiorowej.
Antysemityzm jest zjawiskiem kulturowym, społecznym i jako taki jest pewnym uogólnieniem, przeciętną, jest w społeczeństwie rozproszony, ?rozdysponowany? niejednolicie, nie każdy nosi w sobie równą dozę, nie każdy ma psyche jednakowo reagującą, daleko nie w każdym przypadku mamy prawo oczekiwać czynów skrajnych.
Nośnikiem ksenofobii (w postaci oczywiście rozsianej) jest także inteligencja. Ważnym nośnikiem, bo jest to warstwa społeczna niosąca, utwierdzająca i modyfikująca wzorce.
Każdy w sobie nosi popęd płciowy (inteligenci także), który jest elementem pierwotnym, rzec można – dzikim, ale rzadko kto decyduje się molestować. Podobnie jest z antysemitami. Elementem pierwotnym jest ksenofobia zabarwiona kulturowo w przypadku antysemityzmu na konkretny kolor.
Antysemityzm jest jednym z elementów mentalności, element kulturowy, ale mniej lub bardziej zakorzeniony w instynktach, nie koniecznie decydujący o całości zachowań człowieka.
Porównanie jest nadmiernie kategoryczne, ale pokazujące związek pomiędzy strukturą mentalnościową, a czynem, ujawniający się nie u wszystkich i nie w każdej sytuacji.
Jeśli chodzi o Kościół, to ja bym postawił tezę, ze zmienił się, a jeśli porównamy z przedwojniem, to raczej na lepsze. Tylko dla nas jest to malutko, bo czas goni, a Kościół nie nadąża. Kościół jest instytucją statyczną, wolno ewoluującą z natury. Nie ma olbrzyma, który by go popchnął do przodu.
Jeśli chodzi o czasy tamtejsze, to postawa większości kleru była tak mocno pronarodową, ze aż ksenofobiczna.
Dzisiaj raczej nie spotykamy się ze strony przedstawicieli Kościoła z tak wyrazistymi wypowiedziami łączącymi w popularnych mowach dogmatykę i ostre personalne oceny, jak przed wojną – bez ogródek dezawuujące wszelkie odmienności, inności, łącznie z kalumniami dotyczącymi rasy, dotyczącymi zmowy, dotyczącymi współuczestnictwa (łącznie ze rządem) w niszczeniu tożsamości, kultury narodu, itd.
Dziś w formie zmodyfikowanej, lajtowej, domyślnej, kalumnie takie rzuca opozycja. Zarówno przed wojną, a tym bardziej dziś, zjednuje to poparcie także przy wykorzystaniu ksenofobii tkwiącej w elektoracie, ale szału nie ma i raczej nie będzie, jeśli nie nastąpią jakieś nadzwyczajne okoliczności.
Pzdr, TJ
@ Adam Szostkiewicz
Wedlug ostatniego spisu ludnosci narodowosc zydowska deklarowalo 1000 ( tysiac) obywateli. Dodajmy do tego, na wszelki wypadek, jeszcze raz lub 2 razy tyle.
Wyjdzie jakis ulamek promila ludnosci.
Dlatego pisze, ze w praktyce Zydow w Polsce nie ma.
I nie pomaga tu fakt ze jest paru rabinow, wlacznie z rabinem Chabadu.
Fakty mowia za siebie.
Po kampani marcowj 1968 roku, zostalo w Polsce pare tysiecy Zydow – w wiekszosci osob starszych i schorowanych.
Jakim cudem ma ich byc dzisiaj w Polsce wiecej ?
…..Pańskie myślenie jest etniczno-nacjonalistyczne, czy to w sprawach religii czy polityki….pisze P. Szostkiewicz do FALICZA. Zgadzam sie . Nie zgadzam sie z wertykalna „demokracja” kosciola (odgorna).
Saldo mortale
Andrzej Falicz
17 kwietnia o godz. 9:42 pisze i zapomina, ze wczesniej Polacy powinni nauczyc sie smiac z siebie……Tak P. Falicz.
Saldo mortale
do PIRS
16 kwietnia o godz. 18:02
Dziekuje za wpis. Fall(przypadek, upadek) Falicza jest szczegolny. Chociaz Matylda jest bardzie ukryta w swoim autystycznym niemal postrzeganiu swiata.
Saldo mortale
Sciaga dla Falicza i Matyldy…
Wladze polskie na emigracji usunely ze sprawozdania Karskiego fragmenty dotyczace Zydow.
Ringelblum pisal o biernosci Polski Podziemnej wobec brutalnej fali antysemityzmu. Kossak-Szczucka potepila zbrodnie i wezwala spoleczenstwo, by jej nie przemilczalo. Dlatego wazne sa aspekty pamieci w historii spolecznej naszego kraju. Czesto jednak doswiadczamy jej zaniechania. W tym samym oswiadczeniu pisala K-S, ze katolicy-Polacy nie przestaja uwazac Zydow za politycznych, gospodarczych i ideowych wrogow Polski, ktorzy nienawidza Polakow bardziej niz Niemcow.
Zdaje sobie sprawe, ze artykul Cichego w GW byl niedopuszczalnym uogolnieniem winiacym wszystkich powstancow. Dochodzilo jednak do pojedynczych mordow popelnianych przez zolnierzy w mundurach w czasie powstania. Arytmetyczne lamiglowki Strzembosza, ze dotknely one jedynie ponad tuzin ofiar mordow przy 7.000 do 30.000 tysiacach Zydow przebywajacych w Warszawie podczas powstania tego faktu nie zmienia, a prowadza jedynie do realatywizowania naszej historii z jej pieknymi i szarymi kartami. Wspomne rowniez samokrytyke Cichego w 2006 roku.
Ciekawa jest publikacja Andrzeja Zbikowskiego z Zydowskiego Instytutu Historycznego. W sprawozdaniu Mieczyslawa Fuksa w Yad Vashem (YV o-16/450) czytamy, ze na poczatku powstania dochodzilo do likwidacji Zydow. Wielu wyrazalo zdziwienie, ze niektorzy Zydzi przezyli. Polska arystokratka Helena Krukowiecka zostala opluta przez gospodarza domu, ktory jej ?wyrzucal? przechowywanie Zydow. Honor tego polskiego robotnika siegal nawet gestu oddania sloika miodu, wczesniej podarowanego przez Krukowiecka. Oczywiscie sa tez przyklady przejscia wielu Zydow po wyjsciu z ukrycia i przyjecia ich do AL . Adekwatne dokumenty znajduja sie w AZIH. Zydzi bioracy udzial w walkach jako czlonkowie AK nie podawali swoich prawdziwych danych. Watpiacym polecam lekture wspomnien Samuela Willenberga i jego przygody w AK potem w PAL. .
Saldo mortale
Sciagi czesc dalsza…moze Falicz zmieni zdanie….
Zmarly Marek Edelman mowil, ze wstapil do AL, bo AK chcialo dokonac na nim egzekucji za rzekome zydowskie szpiegostwo. Wielu Zydow bylo posadzanych przez AK o wspolprace z Niemcami. Pozostaje pytanie czy slusznie. Nierzadkie byly slowa Polakow walczacych w Powstaniu, ze po wojnie nie bedzie miejsca dla Zydow. Smutne sa relacje wielu Zydow, ktorzy przezyli wojne i powstanie. Udokumentowany jest mord przy ulicy Prostej w dniu 2 wrzesnia 1944 roku. Zbrodnia z ulicy Dlugiej 25 opisywana jest na podstawie relacji z drugiej reki. Nie chodzi mi tez o wyliczanie zbrodni, lecz o pokazanie drugiej strony cienia wojny. Chodzi tez o naruszenie obrazu Polakow postrzeganych wylacznie jako ofiar, wylacznie po polskiej stronie. Polacy niechetnie identyfikuja sie z rola oprawcy. Postawa ta jest sluszna, bo nie dotyczy wszystkich Polakow.
Wart przypomnienia jest incydent Dawida Zimlera i jego losu w kwaterze powstanczej przy ul. Panskiej i nastepnie przy ul. Ceglanej oraz niechlubnego zachowania sie majora Hallera z Poznania.
Polecam przy tym lekure meldunku majora Zagorskiego w Archiwum Akt Nowych (AAN 203/X-32, 58-59). Przy czym niewazne jest czy chodzilo o pojedyncze incydenty kryminalne czy o czyny majace cechy masowego mordu dokonanego przez Powstancza Armie. Po wojnie podczas emigracji Zydow do Niemiec pojawialy sie podobne glosy.
Zdarzaly sie rowniez pojedyncze przypadki denuncjonowania Polakow przez Polakow jako rzekomych kolaborantow. Antysemityzm byl w wojennych czasach silniejszy od ludzkich odruchow wobec juz odczlowiedzonych Zydow. Histora sprawila, ze Holokaust mial miejsce w duzej mierze na ziemii polskiej. Tu znajduja sie rowniez najwieksze cmentarze ofiar zydowskich. Wazne jest zauwazyc, ze zydowska i polska tragedia mialy miejsce obok siebie. Sytuacja nie byla jednak symetryczna, mimo ze tak jest przez wiekszosc ?postrzegana?.
Saldo mortale
Z tych wszystkich napisów na murach, najbardziej podobał mi się jeden:
„JEST JEDNA RASA-LUDZKA”
I dopóki nie zrozumieją tego kapłani wszelkich religii, domorośli politycy i prorocy, patrioci wszelkich maści i odcieni, będzie panowała przemoc, ciemnota i głupota…..
Tyle z historii powinni wiedzieć ludzie.
Niestety, ta lekcja jeszcze nie została przerobiona do końca.
I nie zinternalizowana.
Znowu bandyci atakują uchodźców. W poniedziałek nad ranem ktoś podłożył ogień pod drzwi czeczeńskiej rodziny mieszkającej na osiedlu Zielone Wzgórza. Życie mogło stracić pięcioro dorosłych i dwójka maleńkich dzieci.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13751309,Polska_dla_Polakow__wiec____spalic_Czeczenow__Ogien.html#ixzz2QiwtUfuK
=====================
Białystok to ładne miasto.
Pełne patriotów i chrześcijańskiej miłości bliźniego.
Nieprawdaż?
Podobnych przypadków w naszej tolerancyjnej podobno Rzeczpospolitej, jest kilkadziesiąt rocznie.
Czy zachodzi koincydencja pomiędzy nimi, a katechezą, patriotyzmem?
Nie trzeba być Żydem by zasłużyć na pogrom.
Wystarczy być INNYM.
Ksiądz Kolbe ma uczniów…..i Rydzyk, i Jankowski…..
Zakonserwowana przez JP II ludowa katolickość, daje takie efekty.
Pragnąc zapobiec popularności byłych świeckich terrorystów, którzy w negocjacjach wyrzekają się przemocy (jak przed nimi np. IRA i OWP), Ankara jest gotowa zaryzykować powtórkę z krwawych lat 90., kiedy to ludzi mordowano i za PKK, i za picie alkoholu czy noszenie mini. A jeśli tak się stanie, dziesięciomiesięczny wyrok na pianistę będzie naprawdę najmniejszym z tureckich zmartwień.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,13751841,Turcja___powrot_Partii_Boga.html#ixzz2Qj1kIk8r
==============
Jeszcze jeden kwiatek……
Jako dowód, że dla WŁADZY nie istnieje anioł, czy diabeł, tylko skuteczność.
A że się przy tym dżina z butelki wypuści?
O tym zmartwieniu potem.
Koryto tu i teraz najważniejsze.
A szczytne idee to dla maluczkich…..
To islam narzucajacy sie i dazacy do nawrocenia swiata musi sie tez wydawac odrazajacy? Ale potepic sie nie da bo to dyskryminacja. Trzymajmy sie wiec Katolikow. Latwo i bezpiecznie. Kosciol Katolicki prowadzi szpitale, osrodki pomocy, hospicja etc na calym swiecie. Jest przodujaca organizacja charytawtywna. Ciekawe ile takiej dzialanosci prowadzi Izrael. Ile pomagaja sami Zydzi i komu pomagaja?
@leon
Ta liczba wynosi wedlug roznych szacunkow od 3-5 000 do nawet 20 000 piszemy o tym w pomocniku historycznym Polityki o historii Zydow polskich. Nie wszyscy Zydzi mieszkajacy w Polsce chca podawac swoje pochodzenie do wiadomosci spisywaczy.jedni wciaz sie obawiaja inni uwazaja sie po prostu za Pilakow.
dam Szostkiewicz
17 kwietnia o godz. 12:10
@Falicz
Pańskie myślenie jest etniczno-nacjonalistyczne, …
czy to w sprawach religii czy polityki. Moje jest na antypodach. Nie widzę powodu, by siać nieufność do innych narodów tylko dlatego, że są inne albo ze względu na zaszłości.”
Chyba Pan pomylil osoby !
Pisalem, ze Zydzi i Polacy (mlodzi ) powinni bywac razem bez zaszlosci i nieufnosci by budowac przyszlosc jako obywatele swiata – nawet zaproponowalem wspolne obozy na Mazurach.
Jak Pan godzi swoje deklarowane teraz stanowisko z przekonaniem, ze pomnik Sprawiedliwych jest nie na miejscu w getcie bo sprawiedliwi to Polacy a getto jest zydowskie…?
Ja pisze, ze ludzie ratowali ludzi i dlatego to dobre miejsce.
Teraz sie okazuje, ze to Pan uwaza to co ja a ja to co Pan !?
Pan dzieli etnicznie a JA jestem na antypodach w przenosni i doslownie.
Moze dlatego pisze ciagle o tym, ze nalezy oceniac ludzi jedynie na podstawie indywidualnych cech i osiagniec a nie przynaleznosci narodowej…
W tym konkretnym wpisie, do ktorego zgaduje Pan sie odnosi pisze o praktyce a nie o swoim mysleniu jak powinno byc.
Jak powinno byc pisze gdzie indziej.
Latwo to znalezc.
Jenoczesnie ten wpis byl o tym, ze nie nalezy demonizowac realnie istniejacych roznic – rowniez roznic interesow – bo to normalne, ze istnieja – lepiej sie z nich smiac bez kartoflanych oburzen.
Lub po prostu sobie zdawac sprawe z realiow swiata i odnosic sie do roznic ze zrozumieniem ale nie negowac ich istnienia.
Pisalem z przymruzeniem oka o dlugich nosach u Reymonta (Zydzi) i dlugich wasach o Polakow (Singer) – nie musi to od razu prowadzic do nienawisci.
Helena
17 kwietnia o godz. 11:42
…obawiam sie, juz jest za pozno.
Za pozno zeby naprawiac.
Za pozno by zakrecic kurek z jadem i glupota.
Za pozno aby ?prowadzic dialog?.
Dialog mozna prowadzic tylko na bazie jakiegos wspolnego czlowieczenstwa, nie wtedy gdy ci elementarnej godnosci ludzkiej odmawiaja….
Też tak uważam. Nie mam już ochoty na dogadywanie się. Przestałam ostatecznie wierzyć w dialog po misjonarskich akcjach na tym blogu.
Proszę się dogadywać z Radiomaryjnymi i ze Wszechpolakami. Nie mam ochoty brać w tym udziału. Tylko nie płacz i nie żal się na „obojętność”.
Epitety: „zwierzęcy antysemityzm”, „szambo” to odmawianie „elementarnej ludzkiej godności”. To wyklucza możliwość jakiejkolwiek rozmowy.
God bless Mr Szostkiewicz.
Matyldo, znam Cie z licznych blogow juz na tyle dlugo, ze tez raczej nie planuje dogadywac sie Toba na sile. Wiec zaprawde nie bede miala nic przeciwko temu bys mnie potraktowala tak jak potraktowalas Panie Szwarcaman i odmowila dalszej rozmowy. Ja ze swej strony przyrzekam, ze nie bede ” plakac i zalic sie na obojetnosc”, jak to wzruszajaco ujelas. 🙂 🙂 🙂
yyc
17 kwietnia o godz. 15:30
Podobną „misyjną” działalność prowadzi Bractwo Muzułmańskie, Hezbollah, czy Hamas….
Działalność charytatywna to również szkolenia bojowników, lekcje Koranu, zdobywanie sympatii wdzięcznych tłumów.
Misjonarze sprzedają idee i produkują zelotów…..
Czyli zawsze, od wieków, to samo
-misjonarze
-kupcy
-żołnierze i wpływy polityczne…..
Nie wiem, czy akurat Izrael prowadzi działalność misyjną.
Chyba raczej całość energii skupia na wewnętrznym froncie.
Choć miliony ludzi z ZSRR, Etiopii, czy dziesiątki tysięcy z innych krajów, przyjął na swe terytorium i próbuje zasymilować.
To problem gigantyczny i logistyczne wyzwanie.
Wielość kultur, ras, odmian Judaizmu, przy ortodoksyjności wpływowych partii religijnych…..
Andrzej Falicz
17 kwietnia o godz. 15:39
Razem z panem Sławomirskim na ten temat piszecie wyjątkowo zgodnie z moimi przekonaniami!!!
Jestem pełen uznania- jak nigdy.
Dyskusja zamiast aksjomatów i niewzruszalnych tez, to podstawa.
A przestrzeni na dyskusję religie monoteistyczne nie zostawiają ŻADNEJ.
Kwestionowanie Prawd Wiary to bluźnierstwo przecież.
Ekumenizm to zdrada……
Logika religijna to jakiś hipotetyczny twór, tak samo jak naukowość teologii…..
Swoją drogą, sporo tu tuzów religioznawstwa.
Dowiedziałem się wielu interesujących FAKTÓW historycznych.
Dzięki…..
Panie Redaktorze!
Zgoda, też jestem przerażona eskalacją antysemityzmu w ostatnich latach, co widać zwłaszcza w necie na różnych forach przy okazji dyskusji wywołanych np. kolejną ksiazką Grossa czy filmem „Pokłosie”, nawet „W ciemności”, który powinien pogodzić wszystkich, a także bez szczególnych okazji.
Stąd właśnie biorą się moje wątpliwości co do efektów dialogu nawet na tym „kulturalnym” blogu, skoro pan proponuje jego wymiar nieco akademicki.
Jakby rozstrząsanie sporów w obrębie religii judeochrześcijańskich przez jej przedstawicieli dążących do jakiegoś konsensusu mogło nam w czymś pomóc i położyć tamę temu, co jest niesłychanie żywotne – uprzedzeniom, stereotypom, a zwłaszcza zaniechaniu, by je przełamywać.
Tylko edukacja i raz jeszcze edukacja może coś zmienić, od przedszkola poczynając. A ta edukacja, gdy chodzi o dominujące „wychowanie katolickie”, nie naucza tolerancji i szacunku dla innych, niekoniecznie żydów. Nie słyszałam, by na lekcjach religii, a co bardzo by się przydało, „przerabiano” np. temat antysemityzmu.
Prędzej dbają o to „świeckie” projekty wychowawcze w szkołach. Z autopsji znam trzy przypadki, gdy w miejscowościach, gdzie zrewitalizowano ocalałe synagogi (Sejny, Tykocin, Szydlów) są one lokalnymi placówkami kultury , nie tylko muzeami pamiątek po dawnych mieszkańcach, których zmiótł holocaust. Młodzież z tamtejszych szkół pielęgnuje tradycje zaginionej kultury i obyczajowości z okazji np. święta Paschy (inscenizacje, koncerty itp). Pisałam o tym na jakims blogu, ale nikt tematu nie podjął.
To jest chyba jedna z dróg dla przebudowy myślenia o polsko-żydowskich związkach.
Zaniechanie dotyczy także przyzwolenia na atysemickie wypowiedzi w przestrzeni publicznej, na żydożercze wydawnictwa sprzedawane zresztą głownie pod kościołami.
Prokuratura ściga „przestepstwa” za obrazę uczuć religijnych (wyłącznie chrześcijańskich zresztą), ale już za wszelkie rasistowskie – niekoniecznie, albo bagatelizuje zarzuty.
W takim klimacie trudno mówić o dialogu.
______________________
The Tablet Magazine in Warsaw / w rocznice powstania w Gettcie
__________________________
http://www.tabletmag.com/jewish-arts-and-culture/128998/poland-undead-gravestones
Panie Radaktorze:
Podpisuje sie do odchylenia etniczno-nacjonalistycznego Falicza, nawet jezeli sklasyfikowal Pan to jako zle.
Natomiast postawe Heleny i pan Szwarcman Pan nie klasyfikuje, chociaz ich poglady to troche zbitka pogladow, well.., powiedzialbym, frakcyjnych z elementami szowinizmu. Dodalbym, w ich argumentacji brak realnych faktow i dobrej woli, tylko epitety. Powtarzanie tych samych argumentow o zaszlosciach historycznych, co niektorzy wypisuja w internecie, etc., czy to naprawde ma jakis sens? Nie oceniamy bitwy pod Grunwaldem z perspektywy XXI wieku. Chyba zyjemy tu i teraz. Niczego nie uczynilem zlego ani p. Belli ani Helenie. Urodzilismy sie nawet mniej wiecej w tym samym czasie, po wojnie. Obciazanie mnie za Holokaust lub pogrom kielecki, o Marcu 68 nie wspominajac, jest nieco bezrefleksyjne.
Takie „odchylenia etniczno-nacjonalistyczne”, jak Falicz, widze wszedzie, w normalnych krajach. Normalniejszych niz Polska. Co w tym zlego?
@PA2155
co w tym złego? Wojny wewnętrzne i zewnętrzne. Nacjonalizmu nie należy mylić z patriotyzmem czy z silnymi uczuciami dumy narodowej. Patriotyzm jest oczywiście wartością pozytywną, tak samo jak uczucia narodowe. Etniczność sprowadzona do plemienności (my kontra jacyś oni, nasi kontra nie-nasi) to zaprzeczenie idei wspólnoty szerszej niż wspólnota klanowa czy plemienna. Ja się czuję w takiej wspólnocie nudno i klaustrofobicznie. Co do ważnej kwestii poczuwania się do winy za zbrodnie dawniejsze proszę odszukać w Wikipedii informacje o różnych rodzajach winy w ujęciu niemieckiego filozofa Karla Jaspersa. Przekona się Pan, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje Panu czy ,,Faliczowi”. Polecam pod rozwagę.
I jeszcze dwie ksiazki o powstaniu w getcie warszawskim, ktore odczytuje na nowo:
– Bernard (Ber) Mark, Powstanie w getcie warszawskim, Wydawnictwo „Idisz Buch”, Warszawa 1963
– W czterdziesta rocznice.Agonia, walka i smierc warszawskiego getta. Marek Edelman: „Getto walczy”, oprac.i uzupel. Jozef Garlinski, Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1983
Panie Redaktorze:
Z perspektywy emigranckiej, nie mam problemow w koegzystencji z innymi kulturami i grupami etnicznymi. Zyje z tym od ponad 20 lat.
To pozwala lepiej zrozumiec swiat.
Mimo wszystko pozostane przy swojej wersji poczucia winy.
Zydzi amerykanscy i kanadyjscy, z ktorymi przestaje na codzien sa mniej wymagajacy niz Zydzi polscy w tym zakresie.
W kazdym dialogu to obie strony czynia koncesje i wychodza naprzeciw drugiej strony.
@PA2155
Jaspers nie pisał o winie żydowskiej, tylko niemieckiej. Dziwię się, że nie chce się Pan niczego nowego dowiedzieć we kwestii, w której się Pan tu wypowiada. Na dodatek zignorował Pan moje merytoryczne wyjaśnienie, ,,co w tym złego”. To jest typowy polski dialog internetowy, niestety. Proszę się więcej nie trudzić.
Odnosze wrazenie, ze poza wysokokarotywymi przykladami, dyskusja jest, jakby dyskutowac z Radiomaryjnymi. Zero elsatycznosci. A nie widze tu nikogo z moherowej i ONR-oweskiej frakcji
@Helena
17 kwietnia o godz. 11:42
Bella, w nawiazaniu do Twojej wczorajszej wieczornej wypowiedzi, chcialabym zgodzic sie, , ze wlasnie to coraz wieksze poszerzanie granic dyskusji doprowadzilo dzis do tego, ze kazde swinstwo, kazda obrzydliwosc mozna juz w Mainstreamie zamioesxic.?
Od tego sa kryteria jasno zaznaczające granice rozszerzenia. Obecne polegaja na tym, ze mowi się nam, w jaki sposób i dlaczego mamy się posypywac popiolem. To zaden dialog.
.? Nie wiem jaka ma range pism Focus, gdzie sie ukazal ten chory wywiad z Jasiewiczem, ale oto szeroknakladowy dziennik nalezacy do glownego nurtu zamieszcza fikusmy rysuneczek, na ktorym mieszkancy Nigerii przdstawieni sa jako ludozwrcy z piszczelami w nosie i przyrodzeniem na wierzcjhu ledwo przykrytym skrawkiem szmatki, polujacy na bialego człowieka?
Kiedys, jak mieszkałem w Niemczech, irytowaly mnie dowcipy na temat polskiego złodziejstwa. Teraz zadnych dowcipow nie ma i sam się z nich smieje i czasami opowiadam przy piwie skonsternowanym tym Niemcom. Belgowie sa obiektem dowcipow wszystkich na około, Szwedzi smieja się z Finow, Fini z Estończyków. Nie wspomne o dowcipach żydowskich o katolikach w USA, np. w ?Alfie?. I nikt sobie z tego nie robi nic. I chyba wtedy jest normalnie.
Oczywiście dowcip z holokaustu to żadne dowcipy, tylko zwyczajne chamstwo.
Rysunek w Fokusie jest po prostu gluptasowaty i tyle.
?Bluznla pogarda i nienawiscxia tak phydna i tak nie przebierajaca w slowach , ze mozna sie poczuc niedobrze.
A zmierzam do tego, ze na wszystko, obawiam sie, juz jest za pozno.
Za pozno zeby naprawiac.
Za pozno by zakrecic kurek z jadem i glupota.
Za pozno aby ?prowadzic dialog?.?
Jeśli czesc mniejszości liczacej w porywach kilka tysięcy osob nie chce prowadzic dialogu z powodow podanych wyzej, to można się tylko zadumac nad brakiem dobrej woli i nad dobrymi, demokratycznymi czasami, w jakich zyjemy. Jednak duzo się w Polsce zmienilo od 68r. Jestem optymistyczny, ze jednak wiekosc mysli bardziej pozytywnie, a mniej ortodoksyjnie.
Kurek z jadem i glupota?? Czyja głupotę ma Pani na mysli tak konkretnie? Z mojego punktu widzenie chec dialogu z mniejszością etniczna wynika z dobrej woli i zalu, ze historia potoczyla się, jak się potoczyla. I na takich tez otwartych politikow staram się glosowac. Ale tez na takich, którzy nie pozwalaja pomiatac obywatelami swojego kraju w imie walki z duchami przeszłości.
Jednak ciesze się, ze w przestrzeni publicznej można być krytycznym względem postawy większości. Od tego jest demokracja. Obawiam się jednak, ze z takim nastawieniem pozostanie monolog z ONR, bo umiarkowanych Polakow zwyczajnie rozmowa na takich warunkach nie będzie interesowac.
@Adam Szostkiewicz
17 kwietnia o godz. 12:10
@Falicz
Nie widzę powodu, by siać nieufność do innych narodów tylko dlatego, że są inne albo ze względu na zaszłości. Nie widzę powodu, by wychowywać młodzież w duchu nacjonalistycznym, bo nie widzę dziś żadnego zewnętrznego zagrożenia dla Polski. Prędzej wewnętrzne, właśnie w nacjonalizmie i etnicznym zamykaniu się w sobie.?
Obawiam się, ze zakladanie, ze swiat jest niezmienny jest co najmniej idealistyczne. O ile faktycznie z Zachodu w przewidywalnej przyszłości trudno zauważyć powazne ryzyka, o tyle na Wschodzie w przeciągu 10-20 lat wszystko może być inaczej. Natdo sugeruje poczytac doktryne obronna Federacji Rosyjskiej.
Powazna polityka zaklada rozne opcje przyszłości, która nie jest linearna.
Stad lepiej naśladować Izrael i mieć solidna armie na zas i przeszkolona młodzież rozumiejaca, po co byli szkoleni, bo obecnie Polska ma smieszne okolo 60tys. wojsk frontowych, czyli nic porównując np. z mala Białorusią, ktora ma ponad 200tys armie.
Ja jestem pierwszym pokoleniem mężczyzn w moje rodzinie, które nie było przeszkolone wojskowo od POKOLEN, wliczając armie rosyjska i austryjacka, bo rzad akurat oszczędzał. I bardzo mi wstyd z tego powodu. Jakos nie widzialem oburzenia Polityki, ze brak szkolenia mlodziezy to karygodna lekkomyslnosc, z ktorej na szczescie rzad sie wycofal.
Trudno mi oceniac, jak wychowywac młodzież, bo nie jestem pedagogiem, ale warto ja wychowywac w szacunku do Polski i jej nadrzednej wartości, podobnie jak Izrael wychowuje swoja mlodziez. Teraz się wiesza psy nad Dmowskim i jego ND (który tez nomen omen nie jest z mojej bajki, to były bardziej PPS i Legionisci), ale gdyby nie tez takie poglady, to komu by się chcialo narazac za niepodległość Polski w wojnach 1918-1921? Watpie, czy którejkolwiek mniejszości etnicznej (wliczając tej, o ktorej teraz rozmawiamy), czy tez komunistom. Wielkopolska rządziło ND, kiedy wystawilo Korpus Wielkopolski (jakies 70tys swietnie uzbrojonych żołnierzy) na wojne 1920r. ? być może bez nich by nas tu nie było ? stad lepiej zachowac proporcje w ocenach. To, ze polski patryjotyzm miał tez ciemne strony, nie znaczy ze nie miał stron jasnych. Te pierwsze trzeba korygowac, a na tych drugich budowac.
@Matylda
17 kwietnia o godz. 16:35
Też tak uważam. Nie mam już ochoty na dogadywanie się. Przestałam ostatecznie wierzyć w dialog po misjonarskich akcjach na tym blogu.
Proszę się dogadywać z Radiomaryjnymi i ze Wszechpolakami. Nie mam ochoty brać w tym udziału. Tylko nie płacz i nie żal się na ?obojętność?.
Epitety: ?zwierzęcy antysemityzm?, ?szambo? to odmawianie ?elementarnej ludzkiej godności?. To wyklucza możliwość jakiejkolwiek rozmowy.?
Oczywiście, ale badzmy dobrej mysli, ze wśród tej nielicznej mniejszości sa tez ludzie nastawieni bardziej dyplomatycznie. Nie ma co wylewac dziecka z kapieli. Zreszta taki dialog ma sens zarówno wizerunkowy, jak i realny, bo wszelkie negatywny postawy i wszelkie durne anty trzeba tepic.
Nadto wielu naszych rodakow, czy tego chcemy, czy nie, nie popisalo sie przez ostatnie 100lat w stosunku do mnieszosci zydowskiej i nie ma co udawac, ze bylo inaczej. Jednak ‚Sasiedzi’, czy ‚Zlote ZNiwa’ nie zostaly wyssane z palca, choc byly byly komercyjnie jednostronne (czytelnik mogl odniesc wrazenie, ze Polska byla plama antysemityzmu w tolerancyjnym swiecie. Ok, to sie lepiej sprzedaje). Stad, Pani Matyldo, lepiej patrzyc na temat chlodno, tolerancyjnie i z pewna doza wyrozumialosci. I pracowac nad tym, zeby spoleczenstwo sie pozytywnie zmienialo.
sen
18 kwietnia o godz. 1:28
była to głównie moja odpowiedź skierowana do @Heleny vel @Kota Mordechaja. Osoby, która nie przebiera w środkach. Zacytowałam wczoraj (20:12) jej komentarz z blogu Hartmana pod nickiem @Kot Mardechaj z 28 kwietnia ubiegłego roku, godz. 9:38.
Gospodarz nałożył szlaban na mój komentarz, mimo, że nie złamałam żadnej z zasad, przypomnianych pod tym wpisem.
Ot, „dialog”. Z kim, o czym i po co?
A poten zdziwienie, że w charakterze „partnerów do dyskusji” zostają już tylko Radiomaryjni i Wszechpolacy.
Zgoda i niezgoda wymaga dwóch stron. Zawsze i wszędzie. Podział na białe i czarne tylko w puszkach z farbami 😉
Pozdrawiam. Obyśmy tylko zdrowi byli 🙂
Z niezaleznych ode mnie przyczyn w ostatnich dniach nie moglam zagladac w siec, i niestety stracilam koniec rozmowy. Mimo ze temat zostal zamkniety, mam nadzieje ze Pan Redaktor pozwoli mi podziekowac @senowi (snowi?), @PA2155, @TJ i @Ewie-Joannie, @wieskowi59 (15 kwietnia o godz. 23:38) wyrazic nadzieje ze tak, a @Andrzeja Falicza poprosic o pozwolenie zacytowania celnej uwagi o sygnecie. Jesli bedzie okazja (choc mam nadzieje ze nie bedzie to nastepny tego rodzaju wywiad 🙂 ), z przyjemnoscia podejme rozpoczete tu tematy.
Pozdrawiam serdecznie.
Niech kazdy zyje wedlug swojej wiary a te druga uszanuje. Sama jestem katoliczka i nie zgadzam sie z wieloma rzeczami, ktore u nich w religii sa. Ale u nas wiele ludzi, ktorzy nazywaja siebie katolikami tak naprawde ani mysla stosowac zasady, ktore im wiara nadaje. A oto wlasnie chodzi, aby byc wiernym Bogu, aby byc katolikiem sercem a nie tylko przypisac sobie te metke. Ci ktorzy tak robia oklamuja sami siebie bo katolikami nie sa. ..Niewazne w jaka kto religie wyznaje (pisze o tych wielkich religiach) ..bo tak naprawde zadna religia nie ma sama w sobie niczego zlego. Wszystko zalezy od czlowieka, ktory albo zyje wedlug praw religii, w ktorej sie wychowal albo je przeinacza i zbacza mocno z drogi. .. Jednakze Zydzi sa to ludzie, ktorzy nie tylko duzo mowia ale oni wedlug swojej wiary zyja calym sercem. Bardzo ich szanuje i cenie za to ze trzymaja sie tego w co wierza i sa wierni temu co zostalo im przekazane przez rodzine. Zapewne w oczach Bozych taki czlowiek jest mily.