Francja wraca do Mali, czyli neokolonializm 2.0
Co właściwie oznacza konflikt w Mali – nie lokalnie, ale globalnie? Oto Francja broni państwa, które kiedyś było jej kolonią. Wysyła tysiące żołnierzy, by państwo się nie rozpadło pod ciosami islamistów. Jeszcze dziesięć lat temu lewica we Francji i Europie byłaby taką interwencją oburzona.
Dziś patronuje jej prezydent socjalista, a lewica nie protestuje przeciwko ,,neokolonializmowi” Hollande’a.
Mało tego: interwencja w Mali ma poparcie w Europie, w tym w Polsce, i USA. O co tu chodzi? Lokalnie i globalnie chyba o to samo: czasy się zmieniają, stare slogany przestają opisywać rzeczywistość.
W świecie zachodnim, na prawicy i na lewicy, zagrożenie ze strony islamizmu jest traktowane śmiertelnie poważnie. Islamizm wojujący spędza sen z powiek politykom i służbom bezpieczeństwa. W tej sprawie mogą liczyć na poparcie większości swych społeczeństw.
Mało kto nazwie tu obecną wojnę w Mali wojną neokolonialną. Dawny ciemiężca i wyzyskiwacz wraca w chwale. Jak dotąd, nie słychać oskarżeń, że Francja dąży do odbudowy Afryki francuskiej.
Ale tych oskarżeń nie słychać też na razie ze strony Afrykanów. Bo nie tylko świat zachodni obawia się islamizmu. Państwa powstałe na gruzach systemu kolonialnego w Afryce i Azji też się go boją, od Algierii przez Bliski Wschód, Azję pokomunistyczną, Pakistan, Afganistan, po Indonezję, Filipiny, Birmę. W XXI w. państwa te proszą o pomoc Amerykę i dawne mocarstwa kolonialne w walce z zagrożeniem islamistycznym. I tę pomoc zwykle otrzymują.
Czyżby islamiści wbrew swym intencjom odbudowywali pozycję Zachodu w dawnych krajach kolonialnych? Czyżby strach przed dżihadem rodził jakiś nowy, przyjazny, kooperatywny, partnerski neokolonializm?
Komentarze
Interwencje francuska w Mali nazwalbym mniejszym zlem nie dodajac takich skomplikowanych teorii ideologicznych. Jest to odprysk obalenia plk Kadafiego w Libii i uwolnienia wielkiej ilosci w miare nowoczesnej bronii do okolicznych grup opozycyjnych. Konflikty interesow sa w tamtym regionie realne i interwencja po stronie jednej frakcji niczego nie zmieni.
Francja ma dluga historie interwencji w swoich koloniach, chocby w Czadzie i Republice Srodkowoafrykanskiej. Czy Pan popiera rowniez akcje armii birmanskiej przeciwko secesjonistom islamskim, ktora niedawno potepial Pan za tlumienie demokracji?
Panie Redaktorze, argument, ze interwencje popiera USA lub Polska jest smieszny. Kiedys Polska poparla wojne agresywna w Iraku. Moze Polsce marza sie sny o koloniach, mocarstwowosci i jeszcze wiele innych rzeczy.
Może warto zadać parę pytań?
-gdzie kształciły się elity przywódcze tych krajów?
-w jakich krajach przywódcy mają konta?
-jakie firmy dokonują w tych krajach inwestycji?
-jakie kraje – a raczej ich wywiady- penetrują grupy religijne i etniczne, dostarczają im broni, logistycznie wspierają, finansują?
Można w zależności od potrzeb i INTERESÓW, nazwać ich partyzantami, dżihadystami, terrorystami……
Ale islamskie hasła padają na podatny grunt, przygotowany przez współczynnik Giniego i politykę wewnętrzną.
Nazwa zależy jedynie od zapotrzebowania zachodnich polityków.
Media wyeksponują odpowiednie…..
Eksport uzbrojenia i najemników jest wieczny.
Wystarczy jedynie znaleźć wroga, raz będą to komuniści, raz islamiści terroryści, narkotykowi baronowie….
…czasy się zmieniają, stare slogany przestają opisywać rzeczywistość.
Jest to chyba zdanie kluczowe. I w odpowiedzi na pytanie Czyżby strach przed dżihadem rodził jakiś nowy, przyjazny, kooperatywny, partnerski neokolonializm?
lepiej byłoby poszukać nowego określenia. Lepiej nie przywoływać starych upiorów. To niebezpieczne. Zaraz się zaczną wykłady o wyższości i błogosławieństwie kolonializmu.
Sądzę, że Zachód ma potężne długi do spłacenia. Tak materialne jak i moralne. Sądzę, że punktem wyjścia, dla myślenia o zaangażowaniu w dawnych koloniach, powinno być nie tyle poczucie winy, ile filozofia zadośćuczynienia i poczucia globalnej wspólnoty losu.
Panie Redaktorze Szostkiewicz – Monsieur Hollande to taka sama „lewica” jak Kwasniewski czy Miller albo Blair czy Schröder. I to tlumaczy, czemu zaatakowal on Mali. Niestety, ale gosposdarka Francji jest znow w recesji, a wiec potrzebuje ona kolejnej wojny, aby znow nakrecic koniunkture. I tak bedzie dalej, az do konca kapitalizmu rynkowego…
Tam wytrysła ropa! Oprócz ropy, uran i cała tablica Mendelejewa.
PANI MATYLDO – JEST PANI WIELKA !
Nie ma się co silić na lewicowe tłumaczenie interwencji w Mali i jakieś wygibasy myślowe w rodzaju „Hollande jako pies łańcuchowy kapitalizmu”. Rzeczywistość jest bowiem taka, że jeśli Mali nie pomogą Francuzi, to z ofertą zgłosili się już Chińczycy, o czym – półgębkiem, ale jednak – pisał w zeszłym tygodniu Asian Times. Na Afrykę chińską nie ma zgody nawet w …samej Afryce, tym bardziej, że państwa, które wzięły chińskie kredyty poznały co to jest PRAWDZIWY kolonializm w stylu początkowych lat XIX wieku.
Moim zdaniem chodzi głównie o złoto Mali. Chińczycy gromadzą rezerwy tego kruszcu, gdyż w przeciwieństwie do Europejczyków zdają sobie sprawę, że świat zachodni pieniądza fiducjarnego już wkrótce z hukiem runie. Gotowi są płacić za złoto więcej, niż zaniżająca ceny cosa nostra, wykupująca je od lat za bezcen. Złoto stanowi ostatnią przeszkodę do wprowadzenia globalnej tyranii, gwarantowanej, jeśli pieniądz FIAT (niech się stanie!) nie będzie miał potencjalnej alternatywy. Wtedy można zniewolić całą ludzkość, bowiem pieniądz fiducjarny oddaje władzę na świecie w ręce garstki uprzywilejowanych oszustów i złodziei, którzy sami dali sobie „prawo” kreacji pieniądza, a przez to zadłużania całych krajów w stopniu, który uniemożliwia im spłatę długów, czyli ich niewolenia. W preferowanej i usilnie forsowanej formie elektronicznej pieniądz będzie narzędziem kontroli społeczeństw, wystarczy zablokować komuś kartę kredytową, aby został wywłaszczony i wkrótce padł z głodu. Już się tak dzieje, np. w stosunku do przedsiębiorstw, które chce się wykończyć, choćby Amber Gold – blokuje się konta, i po firmie.
Złoto jest śmiertelnym wrogiem organizatorów całego przedsięwzięcia, dlatego usuwają je systematycznie z rynku, towarzyszy temu propaganda, że złoto nie jest pieniądzem. Większość banków centralnych ma dziś niewiele złota, choć figuruje ono w ich sprawozdaniach, a to dlatego, że wymyślono mechanizm wrogiego przejęcia za pomocą „wypożyczania” złota od banków, na śmieszy 1%, czyli bank centralny powiedzmy Niemiec przesyła swoje złoto do USA, i dostaje za to od handlarzy 1% jego wartości rocznie, ale złota fizycznie już nie ma, tylko bezwartościowy kwit. Handlarze to złoto sprzedają tym, którzy je wykupują, blokując wydobycie i zaniżając ceny. Kupują potem obligacje oprocentowane na kilka procent – czysty zysk, ale niemieckiego złota już nie mają. Mogą je odkupić, tylko cały patent jest pomyślany tak, żeby tego zrobić nie mogli, gdyż w punkcie kulminacyjnym złoto drożeje. Handlarz, który sprzedał wypożyczone złoto po 300$ za uncję, i zarobił kilka procent na obligacjach, nie odkupi go potem po 500$ czy 1500$ za uncję żeby oddać na żądanie właściciela, więc wygląda na to, że Niemcy wypożyczonego złota już nie mają i jeśli chcą teraz sprowadzić je z USA (zaledwie 20% w ciągu 7 lat, o więcej nie śmią nawet prosić) to o ile je w ogóle dostaną, co jest wątpliwe, lepiej żeby każdą sztabkę przepiłowali wzdłuż i w poprzek, żeby się upewnić, czy to aby na pewno złoto, a nie pozłacana stal, lub oblana ołowiem cegła.
Złoto Mali jest kolejnym przejęciem po złocie Tunezji, Libii, Egiptu, zaraz Syrii, potem Iranu. Oczywiście złoto złotem i program programem, ale nie zawadzi zarobić przy okazji kradnąc malijskie diamenty, ropę, uran itd.
A że żadnych oskarżeń nie słychać, to w tym już głowa właścicieli mainstreamu, działających w interesie tych od przejęcia oraz eliminacji złota.
Anglia wraca do Irlandii Płn. A gdzie tam Pan widzi wroga i zagrożenie dla zachodniej cywilizacji? Jedni swoi spod znaku krzyża, drudzy swoi spod znaku BBC i Londynu. Nie trzeba jechać do Afryki.
Neokomuszyzm
Szanowny Panie Szostkiewicz.
A nie zauważa Pan przypadkiem, że i Pan powraca do przeszłości używając przestarzałego aparatu pojęciowego z epoki słusznie minionej. Neok.. Pan nie jest, ale wszystko ma swój początek i zaczyna się od małego. Myślę, że lepiej byłoby i dla komentarza i dla dyskusji gdyby przestał Pan stosować te wyświechtane metody analityczne bez takich słów jak „socjalizm”, „lewica”, „kolonializm” czy „świat zachodni”. To nie te czasy. Niestety jakiegoś nowoczesnego spojrzenia na sprawę nie udało mi się tutaj dostrzec. Czy się mylę? Jeśli tak, z góry przepraszam.
@Matylda
Prezydent Kwaśniewski wysłał polską armię do Iraku w nadziei, że zdobędą jakiś szyb naftowy. Czy nie uważa Pani, że Polacy mają jakiś dług do spłacenia? Proszę nie wciskać poczucia winy tylko innym.
Na razie nie zauważyłem, żeby ktoś tutaj znał się na historii lub rzeczywistości afrykańskiej (czy też islamu). Szkoda. Ale jest rozwiązanie. Proponuję praktyczną naukę, czyli: Państwo wjeżdżają do Mali (część Azawadu) lub Arabii Saudyjskiej i próbują mieszkać tam ? A potem ?. A potem porozmawiamy! Na inne formy dyskusji nie zgadzam się 🙂 .
Warto pamiętac o sposobie wyznaczenia granic w Afryce.Powstały,z woli kolonizatorów,państwa wieloetniczne ,wielokulturowe i wielowyznaniowe. Praktycznie nic nie spaja np północnego Mali z częścia południową.Podobnie w Sudanie,gdzie teoretycznie wydzielił się Sudan południowy..w stanie wojny z północnym.Północ Mali Sudanu,Nigru,Nigerii jest muzułmańska ..z bogactwami naturalnymi ..i niejawnym wsparciem finansowym państw Zatoki..
Przytłumiony dżihad w Algeri ,organizowany w Somalii ,Mali,Nigrze..to próba radykalnej zmiany geopolitycznej ..z reperkusjami utraty pozycji politycznej i zwłaszcza ekonomicznej byłych państw kolonialnych a zwłaszcza dostępu do surowców strategicznych.
Mam nadzieję,że ponura groteska naszego udziału we francuskiej interwencji w Czadzie jest nie do powtórzenia..ale to tylko nadzieja..Znalezienie sposobu na wyrażenie ,jednak,solidarności europejskiej to niezła łamigłówka..
Piękne czasy nam nastały, zamiast otrzymywać informację, musimy się zastanawiać, co się tak właściwie na tym świecie dzieje. Nikt nie daje wyczerpujących odpowiedzi, ponieważ żadne, nawet globalne medium nie jest zainteresowane bezstronnym opisem świata i nie dajcie sobie wmówić, że wysyłanie reporterów z krwi i kości na miejsce wydarzeń jest zbyt kosztowne. Wszyscy w kółko pierniczą o islamistach i jakieś wymyślonej (przez kogo?) Al-Kaidzie, zagrażającej nam w wygodnym europejskim i amerykańskim życiu, ale już niekoniecznie jest to tym samym dla miejscowej ludności, pragnącej minimalnego choć ładu i bezpieczeństwa. Jak do tej pory, wszędzie gdzie wkraczała ta niby islamska zaraza, miejscowa ludność była masakrowana przez „demokratyczne” porządki, podziwiane z europejskich salonów politycznych.
Tłumaczenia francuskiej interwencji w Mali może łyknąć tylko kompletny debil, nie potrafiący czytać w jakimkolwiek języku.
A moim zdaniem chodzi głownie o piasek. My tego jeszcze nie wiemy, ale ten surowiec niedługo nabierze znaczenia strategicznego i dlatego dziś wielkie mocarstwa ustawiają się do batalii o piasek.
Dlaczego akurat piasek ? Dlatego, że wszystkie inne surowce znajdujące się w tym regionie świata już wymieniono: złoto, uran, ropa, metale ziem rzadkich, itp.
Zdaje mi się, że państwa Wspólnoty Ekonomicznej Afryki Zachodniej (czy jak to tam sie nazywa) same dopraszają się o obecność Francuzów i ich przyjaciół, a więc o zapowiadany przez Pana Redaktora powrót kolonializmu. Podczas gdy dawna metropolia oraz jej sojusznicy po swojemu organizują interwencję w Mali i w okolicach, przedstawiciele Wspólnoty Ekonomicznej obradują… I obradują… I obradują… I szukają consensusu…. I obradują…
Biały zrobi swoje, biały będzie mógł odejść ?
A jeśli zostanie ?
@Adamek
„Na razie nie zauważyłem, żeby ktoś tutaj znał się na historii lub rzeczywistości afrykańskiej ”
Bardziej niz prawdopodobnie Pan sie myli.
Pozdrawiam
to byly ostatnie dzwony;
brawo hollande.
p.s.
kara smierci za sluchanie mozarta,
chce pan tego naprawde?
Kolonizatorzy- i ci wschodni i zachodni, pozostawili celowo lub nieświadomie, mnóstwo min w krajach które wybiły się na niepodległość.
Zarówno w Afryce jak i republikach środkowoazjatyckich, mamy mieszanki etniczne i religijne, granice nie pokrywają się z zasięgiem języka, kultury, przynależności plemiennej.
Na dobrą sprawę, granice i państwa trzeba by zdefiniować od nowa.
Ale, władza centralna nigdy pokojowo na to nie zezwoli…..
Na dodatek, władze centralne i armia, są na ogół krajanami przywódcy.
W zamian z wierność, otrzymują stosowne profity.
W efekcie, większość stron potencjalnego dyskursu politycznego nie ma swej reprezentacji, wpływów politycznych w rządzie.
Jedyną metodą jest więc konflikt zbrojny, a argumentem AK 47 i RPG7.
Koncesje wydobywcze koncernom przydziela rząd, nie licząc się z interesami zamieszkujących dany teren. Mają się wynieść z miejsc gdzie od wieków żyli…..Bez odszkodowania najczęściej.
Sowita łapówka staje się argumentem nie do pobicia.
Gdzie?
Przecież są wolni…..
Konflikty tego typu jak w Mali, będzie mnóstwo.
Po prostu odmrożono stan cementowany przez zimną wojnę.
Czy coś możemy zrobić?
Zafundować im nieprzekupne elity na przykład?
Sami mamy z tym problem…..
Osobiście jestem sceptyczny co do ewentualnej pomocy.
Oni muszą się wyrżnąć sami i sami ustalić status quo.
Albo wziąć sprawy w swoje ręce i pogonić ze swych miast i wiosek obcych najemników….
Jacobsky @ 16:57
A moim zdaniem chodzi głownie o piasek.
Masz oczywistą rację, też na to samo wpadłem ale obawiałem się zasupendowania w przypadku gdybym to zapostował.
Na listę podejrznych minerałów dodałbym równiez kaolinit będący śmiertelnym wrogiem światowego przekrętu bankowego. Kaolinit jest przedostatnią przeszkodą w procesie zastąpienia prawdziwego pieniądza elektronicznym oszustwem o nazwie ACHA lub SWIFT. Niewymienialność kaolinitu na śmieciowe $$ prowokuje kolonialne espedycje karne mające na celu opanowanie produkcji, przejęcie a nastepnie ukrycie zasobów tego cennego surowca.
U.S. Army teams will be deploying to as many as 35 African countries early next year for training programs and other operations as part of an increased Pentagon role in Africa. The move would see small teams of U.S. troops dispatched to countries with groups allegedly linked to al-Qaeda, such as Libya, Sudan, Algeria and Niger. The teams are from a U.S. brigade that has the capability to use drones for military operations in Africa if granted permission. The deployment could also potentially lay the groundwork for future U.S. military intervention in Africa. In related news, the United Nations Security Council has unanimously backed sending thousands of African troops into Mali to help combat Islamist militants who have claimed vast areas in the country?s north.
http://www.democracynow.org/2012/12/26/headlines#12268
——————–
To sporo kosztuje, ktoś musi zapłacić…….
Kto stawia na piasek, niech kupuje piasek, ja pozostanę przy złocie.
duende,
piasek ma znaczenie strategiczne, gdyż służy do bezpiecznego chowania w nim głowy. I dlatego, z wiadomych powodów związanych z ogólną sytuacją międzynarodową oraz z tendencjami obserwowanymi na arenie międzynarodowej, zapotrzebowanie na ten surowiec wzrasta.
Pozdrawiam
Wiesiek59
You’re so good in English, allow me to ask you a question or perhaps two, in English. Please respond in similar fashion. In English that is.
Quoted DemocracyNow, their assets are estimated approximately 15 to 20 millions US$.
Where did those millions come from ?
Is it possible that George Soros has something to do with it ?
Or perhaps CIA ?
How ?
How about Ford Foundation, ring the bell … ?
Amy Goodman, lady of the house, I mean DemocracyNow, her income ranges somewhere between 3-4 million annually.
Is it possible Mr.Wiesiek59 that Mrs. Goodman works both sides …
Just a simple questions.
DemocracyNow has as much credibility as a Bill Clinton, the faithful husband or Al Gore an American Patriot.
Good Evening to you Mr.Wiesiek59.
Spoko!Nie powinno dać się islamistom zbudować państwa teokratycznego! Tak, jak w Polsce, państwa , w którym klechy chcą narzucać swój, nie do końca zrozumiały światopogląd! Teokracja zawsze szkodziła państwowości!Państwo i nie może być zależne od jakiejkolwiek religii a religie powinny w nich kwitnąć
Pan Szostkiewicz pisze o śmiertelnie poważnym traktowaniu przez zachodnich polityków wszelkiej maści zagrożenia islamizmem. Biorąc pod uwagę coraz bardziej oligarchiczny charakter zachodnich demokracji, mają powód do obaw. Wbrew wszechobecnej i nachalnej propagandzie, islamizm nie grozi bezpośrednio zachodnim społeczeństwom. Grozi dominacji politycznej, militarnej i gospodarczej Zachodu nad Azją i Afryką, czyli interesom rządzących elit. Dlatego napadło się na Irak i Afganistan, sankcjonuje Iran, morduje z dronów w Pakistanie, Afganistanie, Somalii i Jemenie, i interweniuje w Mali. Za te interesy pod trawnik idą setki tysięcy ludzi w „uszczęśliwianych” amerykańskimi bombami krajach i tysiące zachodnich żołnierzy.
@byk
wisi mi i powiewa, czy w Mali czy Afganistanie nie wolno słuchać Mozarta, tak długo jak mnie nikt nie zabrania. To jest problem dla miejscowych, nie dla Legii Cudzoziemskiej. Chyba, że jednak chodzi o złoto, uran, itp.
Warto prześledzić rozwój malijskiej awantury na tle kursu akcji AREVA.
-Francuski, państwowy koncern energetyki jądrowej, też chcieli budować elektrownie atomowe w Polsce. Ostatnimi laty mieli multum problemów i nędzne wyniki finansowe. Ich wydobycie uranu w Afryce, (bo u siebie wykopali już wszystko i w 2001 zamknęli ostatnią kopalnię) napotykało na coraz większy sprzeciw i opór miejscowych.
AREVA jeszcze nie zdążyła ‚zaopiekować się’ bogatymi, malijskimi złożami, a surowiec jest pilnie potrzebny. Bezczynność w połączeniu z cichym dofinansowaniem oficjalnego ‚wroga’ wykreowała sytuację idealną dla interwencji zabezpieczającej kolejne źródło rud uranu….
Warto moze sie zastanowic nad dwoma (w sumie jest tego wiecej) problemami:
1. Jakie sa przyczyny wzrastajacych, mimo wszystko,wplywow politycznego islamu? Zwracam uwagee na slowo „poilitycznego”.
2. Dlaczego Zachod bedac dalej zaplatanym w nidokonczone interwencje wojskowe w innych krajach pcha sie w nastepna?
Wspomina sie o zaangazowaniu sil ECOWAS w cala afere. Glowny skladnik owych sil to Nigeria. Co warte jest zaangazowanie wojsk nigerysjkich pokazuje historia wojny domowej w Sierra Leone. Wszystko wiec na zasadzie „prepetum mobile , wojny napedzajacej sama siebie.
@ wiesiek59
” Oni muszą się wyrżnąć sami i sami ustalić status quo.
Albo wziąć sprawy w swoje ręce i pogonić ze swych miast i wiosek obcych najemników?.”
To, co Pan napisal jest przykladem braku znajomosci realiow, w sumie ignorancji. Zjawisko dosyc powszechne w swiecie jesli chodzi o sprawy swiata rozwijajacego sie najogolniej a Afryki w szczegolnosci. Na temat problemow afrykanskich pisze sie sporo ale ostatnimi czasy coraz wiecej interesujacych prac pochodzi z samej Afryki. Co ciekawe wielu analitykow i publicystow afrykanskich odchodzi od dyzurnego tematu kolonializmu i handlu niewolnikami jako przyczyn obecnego stanu kontynentu. Przykladowo zastanawiaja sie nad faktem iz bylym koloniom azjatyckim ,mimo iz startowaly z o wiele gorszych pozycji, „udalo sie”, natomiast Afryka dalej boryka sie z tymi samymi problemami co 60 lat temu.
Pozdrawiam
Szanowny redaktorze Polityki
Francja staje w obronie laickich wartosci ktore sa atakowane przez islam. To jest kolejna wojna religijna.
Slawomirski
Niemcy zażądali zwrotu ich złota, min. od Francuzów a wygląda, ze ono wyparowało. Wiec jazda robić demokracje w kraju który zajmuje trzecie miejsce w wydobyciu złota na świecie.
Co się stało ze zlotem Kadafiego, o przepraszam Libii ?
Bylo tego od groma i Kadafi chciał wypościć nowy pieniądz oparty na zlocie (jak kiedyś $)
Warto prześledzić rozwój malijskiej awantury na tle kursu akcji AREVA.
-Francuski, państwowy koncern energetyki jądrowej, też chcieli budować elektrownie atomowe w Polsce. Ostatnimi laty mieli multum problemów i nędzne wyniki finansowe. Ich wydobycie uranu w Afryce, (bo u siebie wykopali już wszystko i w 2001 zamknęli ostatnią kopalnię) napotykało na coraz większy sprzeciw i opór miejscowych.
AREVA jeszcze nie zdążyła ?zaopiekować się? bogatymi, malijskimi złożami, a surowiec jest pilnie potrzebny. Bezczynność w połączeniu z cichym dofinansowaniem oficjalnego ?wroga? wykreowała sytuację idealną dla interwencji zabezpieczającej kolejne źródło rud uranu?
„Czyżby islamiści wbrew swym intencjom odbudowywali pozycję Zachodu w dawnych krajach kolonialnych?”
W krajach skolonizowanych 🙂 Nie. Pozycja rozumiana przez silne wpływy polityczne istniała w tam cały czas, z bardzo nielicznymi wyjątkami jak ZEA, obecnie Egipt i Iran. W szczególności dotyczy to Francji i Afryki Północnej.
„Czyżby strach przed dżihadem rodził jakiś nowy, przyjazny, kooperatywny, partnerski neokolonializm?”
Nie ma mowy o żadnym partnerstwie między krajami, które dzieli taka przepaść w rozwoju gospodarczym, stabilności politycznej itd. Rodzi z jednej strony pogardę dla Trzeciego Świata, bo daje amunicję dla prawicy i jej argumentów sprzed 50-60 lat, że przywódcy ruchów wyzwoleńczych nie nadają się na partnerów do rozmów, trzeba ostro, bo to nic nie rozumie i nic nie potrafi, wszystko co mają, mają dzięki nam, a jak wyjdziemy, to wszystko się zawali. Z drugiej strony pojawia się nienawiść do okupanta, który niesie śmierć tysięcy i tysięcy cywili i w ogóle się tym nie przejmuje, bo uważa się za coś lepszego, nie szanuje miejscowej tradycji, kultury, religii, a zabytki wywozi do swoich muzeów narodowych. Na tym nie da się zbudować żadnej przyjaźni i żadnego partnerstwa.
Budzi się natomiast współpraca między dawnymi światami kapitalistycznym i socjalistycznym. Warto zwrócić uwagę, że 30 lat temu Stany z pewnością wspierałyby np. Czeczenów przez dostarczanie broni, szkolenie etc. Z kolei Stasi i KGB finansowały i szkoliły terrorystów działających na Zachodzie. Dziś Amerykanie latają do Afganistanu nad Rosją, armia Karzaja jest uzbrajana w sprzęt z Rosji, Rosjanie, Chińczycy i Amerykanie ściśle współpracują w Rogu Afryki, Hamas ma kłopoty z Rosją, a Czeczeni nie mają szans w Białym Domu. Oto do czego prowadzi strach przed Dżihadem.
@ Wiesiek59:
„gdzie kształciły się elity przywódcze tych krajów?”
W większości przypadków trudno mówić o istnieniu elit. Lokalny watażka, który nie kształcił się nigdzie, względnie oficer, który kształcił w akademii wojskowej u siebie, w Stanach, w Europie Zachodniej, w ZSRR, względnie w którymś z jego wschodnioeuropejskich satelitów, czasem dla jaj udających studiowanie czegoś innego. Jeśli chodzi o Mali, to obecny prezydent kształcił się w ZSRR i w Algierii. Poprzedni w Stanach, a jeszcze poprzedni w ZSRR i we Francji (spadochroniarz), jeszcze poprzedni w Polsce itd. Co to ma za znaczenie, skoro jutro obecnego ktoś (np. po kształceniu we Francji) wsadzi do obecnego do paki albo zabije wraz z całą jego świtą.
Vera
21 stycznia o godz. 12:25
@Matylda
…..Proszę nie wciskać poczucia winy tylko innym.
Czy tak trudno jest czytać ze zrozumieniem?
Matylda
21 stycznia o godz. 9:09,
…..Sądzę, że punktem wyjścia, dla myślenia o zaangażowaniu w dawnych koloniach, powinno być nie tyle poczucie winy, ile filozofia zadośćuczynienia i poczucia globalnej wspólnoty losu.
vandermerwe
22 stycznia o godz. 5:01
Byłe kolonie azjatyckie miały za sobą najczęściej historię państwowości liczoną w tysiącach lat. Na tym można zbudować państwowość.
Kraje afrykańskie natomiast, to związki plemion, efemerydy z punktu widzenia historii.
Niewiele wiadomo o istnieniu struktur państwowych sprzed pochodu Islamu……
Być może Islam jest tym spoiwem, które na powrót uruchomi czynniki państwowotwórcze- jak chrześcijaństwo u nas, swego czasu……
Czym się różnią – poza gadżetami technicznymi- obecne czasy w Afryce od Europy z XII- XV wieku? Pełno tam rządnych sławy rycerzy rozbójników, chcących wykroić własne udzielne księstwo dzięki drużynie wiernych kompanów……
Okres formowania się państw jeszcze przed nimi….
A na razie pełno zawodowych najemników, piratów, przemytników, watażków, bandytów do wynajęcia.
@her:
wiem, ze ci zwisa i powiewa nie od wczoraj 😉
Zoom
22 stycznia o godz. 1:54
Warto prześledzić rozwój malijskiej awantury na tle kursu akcji AREVA.
Zoom
22 stycznia o godz. 10:23
Warto prześledzić rozwój malijskiej awantury na tle kursu akcji AREVA.
Warto uzbroić się w cierpliwość i tak wyposażonym poczekać – cierpliwie – na opublikowanie wpisu przez moderatora.
Moderator często nierychliwy, ale dobrotliwy…
Interesujące pytanie Jacbskiego „a jeśli biały człowiek zostanie ?”
Prawo do pozostanie ma lepsze od Arabów gnębiących przez stulecia Berberów zamieszkujących Saharę (w ciągłym ruchu zresztą).To biała rasa,jasnowłosi i niebieskoocy się trafiają …jak u nas ..Może faktycznie ,pomni na braterstwo broni w Hiszpanii i na San Domingo i pod Moskwą..powinniśmy wesprzec czynnie braci Francuzów..wtedy nawet groteska w Czadzie nabierze sensu…Wszak my rozumiemy pustynię …na przemian niszcząc i rekultywując Pustynie Błędowską…
Powołanie Republiki Tuaregów z przyjaznym przekazaniem doświadczeń Transformacji wprowadzi nas na szerokie wody geopolityki światowej i nie będziemy
się już musieli martwic ,że jesteśmy w menu..
Tuaregowie, którzy w styczniu 2012 rozpoczęli antyrządowe powstanie, a później zostali usunięci z miast północnego Mali przez dżihadystów, kilka dni temu zadeklarowali pomoc w zwalczaniu radykałów. Obecnie wycofali się oni z żądania niepodległości na rzecz autonomii. Zmiana stanowiska Tuaregów to zasługa francuskiej dyplomacji. Nie przez przypadek kluczowe oświadczenie rzecznika prasowego organizacji MNLA, Moussy Ag Assarida zostało wygłoszone w Paryżu.
http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9531
=============
Ładna mapka…….
Co obiecano Tuaregom?
Bo to oni są kluczem.
Tyle, że żyją jeszcze w Czadzie, Libii, Algierii, Nigrze.
Casus podobny do Kurdów, i los również.
Prawo do samostanowienia narodów jest mitem.
Ale przy odpowiedniej ilości krwi przelanej w zamian za granice, może być powtórzony sukces Sudanu Południowego.
Augustus
21 stycznia o godz. 23:59
Sensible people always go trail of money and interest ….
My English is passive, unfortunately.
But enough to translate the interesting texts.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=elwA7SHM8_U#!
„w końcu zawsze chodzi o pastwiska…”
http://www.lwow.com.pl/lewicki.html
@byk
pełna kompromitacja.
To śpiewa czarne Mali..1500 km od Timbuktu…wypada odróznic
@ wiesiek59
Posluguje sie Pan uogolnieniami, ktore niekoniecznie sa zgodne z tym co wiemy, czy tez stanem faktycznym. Islam nie mial/ma wplwywo w calej Afryce, wiec trudno mowic czy pisac, iz dla tej Afryki moze byc spoiwem podobnym do chrzescijanstwa. Prosze zwrocic uwage, ze im dalej na poludnie tym mniej islamu. Jednoczesnie rejon poludniowy kontynentu wydaje sie byc bardziej stabilny ( mimo roznych okresoewych „zawirowan” w przeszlosci ) politycznie niz polnoc, ktora zapewne ma Pan na mysli. Odwolywanie sie do przeszlosci dla usprawiedliwienia wpolczesnych niepowodzen jest wygodna ale rowniez pelne pulapek. Jest jednoczesnie ulubionym zajeciem politykow i ideologow, ktorzy wlasna niekompetencje probuja usprawiedliwic odlegla niejednokrotnie przeszloscia. Mozna sie zapytac jaki praykladowo zwiazek ma sukces ekonomiczny i polityczny Singapuru w odniesieniu do jego odleglej historii, biorac pod uwaage, iz podwaliny pod rozwoj owego panstwa-miasta dala komunizujaca partia zdominowana przez Chinczykow. Rownie dobrze mozna sie zastanowic nad zwiazkiem terazniejszosci z przeszloscia w odniesieniu do Botswany. Wzgledny sukces tego kraju ma swe korzenie w historii najnowszej, dosyc dobrze zdefiniowanej w czasie.
Co do pomocy z zewnatrz, temat golwny toczacej sie dyskusji. W samej Afryce panuje dzisiaj odrobine inne spojrzenie na owe sprawy. Pomoc militarna wiele krajow kontynentu widzi jako ingerencja w sprawy wewnetrzne. Nawet jesli wyrazana jest prosba o takowa, jest to ewidentne marnotrawstwo sil i srodkow, gdyz przyczyny konfliktow maja spoleczno-ekonomiczno-polityczne podloze. Tych akcja wojskowa nie rozwiaze. W sprawie pomocy ekonomicznej coraz czesciej wyrazane jest zdanie, iz wlasnie owa finansowa pomoc panstw rozwinietych stanowi dosyc wazny skladnik afrykanskiej „mizerii”, nie ze wzgledu na niedostatek, co przez nadmiar czy tez sam fakt istnienia. D.Moyo ( ekonomistka wyksztalcona w Zambii) w swej popularnej ksiazce stawia teze, iz pomoc finasowa zacheca wielu afrykanskich politykow do absolutnej pasywnosci – na koniec „miesiaca” pojawi sie ktos z czekiem. Jednoczesnie jak zauwaza G. Mills w ksiazce „Why Africa is Poor” najciezej pracujacymi ludzmi na swiecie sa afrykanskie kobiety.
Pozdrawiam
@Sławomirski i obrońcy uciśnionych
Błąd. To nie była wojna religijna. Istnieją 3 plemiona Tuaregów. Tylko najmniejsze z nich, zwani Ifoghas, raptem 65000 ludzi (poniżej 1% ludności) jest odpowiedzialne za WSZYSTKIE powstania ostatnich 20 lat. I pewnie porwania. Do tej pory byli po prostu opłacani przez rząd co dawało spokój na kilka lat aż do następnego powstania, kiedy się znudziło. Niestety, żadne przywileje finansowe ani polityczne nie pomagały. W Grudniu roku 2011 grozili wojną i żądali przyjęcia do armii tych, którzy powrócili z Libii Kadafiego. Ale rząd odmówił płacenia i miesiąc później wybuchło powstanie o rzekomą wolność Azawadu, a w rzeczywistości o pieniądze. Razem z islamistami „Ansar al Dine” stworzyli Front Wyzwolenia Azawadu. Tyle, że islamiści, wyszkoleni za pieniądze Saudi Arabskie, przejęli to. Ale to obcy.
Nawet sami Tuaregowie uważają to powstanie za cyrk. A pieniactwo Ifoghas predestynuje ich do nazwy Polaków Sahary. Ta sama natura, ta sama odpowiedzialność, takie samo podejście do prawa i zawieranych umów.
@Matylda
A naród Iracki czeka na Twoje zadośćuczynienie.
Czemu wy w kółko o ropie, uranie i złocie? Cały czas wietrzycie jakiś „zachodni spisek” i „skok na kasę”. W Mali zaistniało realne zagrożenie islamskim fundamentalizmem najgorszego sortu i przejeciem władzy w kraju przez terrorystów spod znaku al-Qaidy. Kto miał pomóc władzom Mali? Burkina Faso? Zdecydowana większość Malijczyków wita Francuzów jako oswobodzicieli spod brutalnego terroru psychopatycznych typów z piekła rodem. O żadnym postkolonializmie nie ma tutaj mowy.
@jurga:
jak zwykle nie masz ZIELONEGO pojecia i pieprzysz bez sensu.
@z Egiptu
Dzięki za ten wpis
@ z Egiptu
Nie zachodni spisek, bo bardziej ze swej natury jednak azjatycki, a świat nie jest zagrożony rzekomym „islamskim fundamentalizmem”, kreowanym przez nie-islamistów, tylko psychopatycznym fundamentalizmem nacjonalistycznych terrorystów, otwarcie wrogich zarówno islamowi, jak i chrześcijaństwu oraz generalnie religii, poza jedną. Natomiast al-Kaida jest przecież teraz oficjalnym sojusznikiem Clintonowej i s-ki w Syriii, więc jaka al-Kaida? Sami ze sobą chcą walczyć? Schizofrenia.
Te, Sinuhe, lepiej tu zaraz zeznaj gdzie jest złoto z sejfów Mubaraka?
z Egiptu-dodam :ci krytycy popelniaja ten sam blad,zbrodniczy,jak tzw.ruch walki o pokoj przed wojna ,co pozwlilo Hitlerowi na wszystko.Elita USA to zrozumiala i dzieki niej mamy pokoj od1945.Kto nie widzial skutkow wojny-niech milczy-osmiesza sie tylko!!!
Panie Redaktorze, mali to część większej całości. Normalna wojna imperialistyczna, jak zawsze. Z ropą, złotem i uranem w tle. Czy Al Kaida nie jest i tym razem wspierana przez USA?
http://www.globalresearch.ca/imperialist-powers-escalate-war-in-mali/5320004
@ z Egiptu
@ A.Szostkiewicz
Pozwalam sobie zamiescic fragmenty ciekawego komentarza z „The Guardian”
„You’d think the war on terror had been a huge success, the way the western powers keep at it, Groundhog Day-style. In reality, it has been a disastrous failure, even in its own terms ? which is why the Obama administration felt it had to change its name to „overseas contingency operations”[..].”
„Instead of fighting terror, it has fuelled it everywhere it’s been unleashed: from Afghanistan to Pakistan, from Iraq to Yemen, spreading it from Osama bin Laden’s
Afghan lairs eastwards to central Asia and westwards to North Africa ? as US, British and other western forces have invaded, bombed, tortured and kidnapped their way
across the Arab and Muslim world for over a decade.”
„And the law of unintended consequences has meanwhile been played out in spectacular fashion: from the original incubation of al-Qaida in the mujahideen war against the Soviet Union, to the spread of terror from western-occupied Afghanistan to Pakistan, to the strategic boost to Iran delivered by the US-British invasion of Iraq.”
„When it came to Libya, the blowback was much faster ? and Mali took the impact. Nato’s intervention in Libya’s civil war nearly two years ago escalated the killing and ethnic cleansing, and played the decisive role in the overthrow of the Gaddafi regime. In the ensuing maelstrom, Tuareg people who had fought for Gaddafi went home
to Mali and weapons caches flooded over the border.”
„Within a couple of months this had tipped longstanding demands for self-determination into armed rebellion ? and then the takeover of northern Mali by Islamist fighters, some linked to al-Qaida. Foreign secretary William Hague acknowledged this week that Nato’s Libyan intervention had „contributed” to Mali’s war, but claimed the problem would have been worse without it.”
„In fact, the spillover might have been contained if the western powers had supported a negotiated settlement in Libya, just as all-out war in Mali might have been avoided if the Malian government’s French and US sponsors had backed a political instead of a military solution to the country’s divisions.”
„It may well be that the attack had in fact been planned for months. And the Algerian government has its own history of bloody conflict with Islamist movements. But it clearly can’t be separated from the growing western involvement across the region.”
„The French may have been invited in by the Malian government. But it’s a government brought to power by military coup last year, not one elected by Malians ? and whose troops are now trading atrocities and human rights abuses with the rebels.”
„Only a political settlement, guaranteed by regional African forces, can end the conflict. Meanwhile, French president François Hollande says his country will be in Mali as long as it takes to „defeat terrorism in that part of Africa”. All the experience of the past decade suggests that could be indefinitely ? as western intervention is likely to boost jihadist recruitment and turn groups with a regional focus towards western targets.”
„Terrorism has long since become a catch-all cover for legitimising aggressive war.”
„The idea that jihadists in Mali, or Somalia for that matter, pose an existential threat to Britain, France, the US or the wider world is utter nonsense. But the opening of a new front in the war on terror in north Africa and the Sahel, accompanied by another murderous drone campaign, is a potential disaster for the region and risks a new blowback beyond it.”
„The past decade has demonstrated beyond doubt that such interventions don’t solve crises, let alone deal with the causes of terrorism, but deepen them and generate new conflicts. More military intervention will bolster authoritarian regimes ? and its rhetoric further poison community relations in the intervening states. It seems the price has to be paid over and over again.”
Pozdrawiam
Wiesiek59
Help me with the translation Mr. Wiesiek (Neun und Funfzig), what you mean by saying:
„Sensible people always go trail of money and interest …”
Is this a Shakespeare ? Or Dickens ?
I have no clue !
You known what Mr. Wiesiek (Neun und Funfzig) ?
I think you are just another shammer.
Well, time to go. To earn some shekels to pay my bills.
How about you Mr. Neun und Funfzig ?
Good Day to you.
czytam i przecieram oczy ze zdumienia. cytuję: „W świecie zachodnim, na prawicy i na lewicy, zagrożenie ze strony islamizmu jest traktowane śmiertelnie poważnie. Islamizm wojujący spędza sen z powiek politykom i służbom bezpieczeństwa”.
hola, hola – a kto w pocie czoła organizował talibów (ach, wtedy nazywali się muchadżedini demokratyczno-ludowi itp), kto wydał miliardy USD na ich uzbrojenie – czyżby nie najbardziej zachodni Zachód !? a kto parę miesięcy temu przerzucał talibów z Afga-Paki-stanu do Syrii ; kto dał im broń do ręki, znowu za miliardy USD … jeszcze nikt nie pisze poważnie o Mali … ale to tak podejrzanie blisko od ustanowionych przez Zachód demokratycznych (hahaha) rządów Bractw Muzułmańskich …
Egipt będzie więc otrzymywał, jak dawniej, ponad 1,5 mld dolarów dorocznej pomocy, z czego 1,3 mld na potrzeby wojska i 200 mln dol. pomocy gospodarczej.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/384468,usa-wznowily-pomoc-dla-egiptu-decyzje-krytykuje-opozycja.html
==============
Mniej więcej w takiej proporcji udzielana jest pomoc „rozwojowa” wielu krajom…..
Można przykładowo eksportować wyroby firmy „Łucznik” pod dwiema postaciami- maszyn do szycia, lub obecnie karabinków „Beryl”…..
Wszystko oczywiście pod szyldem Demokracji, albo popierania „naszych s…synów”…..
Ps.
Pogrążona w kryzysie Grecja nie anulowała kontraktów na okręty podwodne za ponad 2 miliardy euro……
Stocznie niemieckie muszą pracować.
Dyskusja jest możliwa przy różnicy poglądów…..
Niestety, przy moderacji z taką częstotliwością jest niemożliwa.
Ad rem…..
Czy ktoś unieważnił twierdzenie że
„wojna to kontynuacja polityki innymi środkami”?
Swego czasu miałem inne zdanie, ale ewoluują moje poglądy.
Okazuje się, że te wszystkie „pax Romania, Mongolia, Britanica, Russia, America” przekładają się na życie zwykłych ludzi.
KAŻDY pokój jest lepszy od wojny domowej.
Nawet wymuszony siłą……
Najdzielniej walczą króle, wodzowie, przywódcy- i oni przechodzą do historii. Najgęściej giną chłopy…..i ludność cywilna.
Mniejsze zło…….
Ale z drugiej strony, ingerencja zewnętrzna rodzi opór. Najeźdźcy, zamorskie diabły, okupanci, heretycy, niewierni.
co wybrać?
Medialne określenia- terroryści, armie wyzwoleńcze, partyzanci, bojownicy o wolność, w dzisiejszych czasach zależą jedynie od powiązań stacji nadawczych transmitujących „śmierć na żywo”.
To kręci oglądających, od czasów walk gladiatorów……
Augustus
23 stycznia o godz. 14:46
Chcąc cokolwiek zrozumieć, spytaj sam siebie- cui bono…..
Pieniądze i interesy są właściwym tropem.
Reszta jest ideologią i dobrze sprzedającym się medialnie chłamem.
Pożytecznym idiotom można za pomocą mediów wcisnąć prawie wszystko.
Na przykład walkę o pokój i demokrację do ostatniego Irakijczyka, czy Afgana, ale żeby kamień na kamieniu nie został.
Bo wtedy NASZE firmy zajmą się odbudową.
Moderator na ćwierć etatu?…..
Dwa banalne pytania.
Kilkanaście zaledwie krajów na świecie produkuje broń i amunicję.
Skąd takie jej zatrzęsienie w Afryce?
Kilka zaledwie krajów na swiecie produkuje wirówki do wzbogacania uranu. Skąd znalazły sie w krajach uznanych za nieodpowiedzialne, nie mogące posiadać broni atomowej?
I może jeszcze jedno…..
Broń atomowa jest bronią ostateczną.
Posiada ją około 20 krajów świata.
Arbitralnym jest stwierdzenie, że ONI nie mogą jej mieć……
Kto przyznawał to prawo i według jakich kryteriów?
Akurat w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zdaje się wszyscy mają odpowiednie guziki….
Jak się to ma Mali?
Francja ma 70 reaktorów wymagających paliwa…..
Fakt, że wszyscy tutaj zebrani możemy wieść niczym nieskrępowaną, wolną dyskusję, pełną sporów, argumentów i kontrargumentów, z lewa, z prawa i ze środka, za co nie zostaną nam potem wyrwane języki, obcięte ręce i głowy, potwierdza słuszność francuskiej interwencji w Mali :)))
„Fakt, że wszyscy tutaj zebrani możemy wieść niczym nieskrępowaną, wolną dyskusję, pełną sporów, argumentów i kontrargumentów, z lewa, z prawa i ze środka, za co nie zostaną nam potem wyrwane języki, obcięte ręce i głowy, potwierdza słuszność francuskiej interwencji w Mali 🙂 ))”
Do czego to moze doprowadzic klasyczny sylogizm?
Niby wszystko logiczne jak w zarcie rosyjskim o suszonej rybie i bycie impotenta.
@ Egipcjanie, Szostkiewicze i ich fellow travellers
Czemu wy w kółko o ropie, uranie i złocie? Cały czas wietrzycie jakiś ?zachodni spisek? i ?skok na kasę?. W Mali zaistniało realne zagrożenie islamskim fundamentalizmem najgorszego sortu i przejeciem władzy w kraju przez terrorystów spod znaku al-Qaidy.
No właśnie, czemu?? Przecież ekspansja kolonialna od 1798 i wszystkie interwencje Zachodu w Azji i Afryce były motywowane czystym altruizmem i chęcią podzielenia się zdobyczami cywilizacji europejskiej. A Mali?? Przywódcom zachodnim serca się krajały, że 14 mln ludzi na Sacharze jest zagrożonych fundamentalizmem najgorszego sortu i postanowili wydać kilkadziesiąt (kilkaset? kilka tysięcy) milionów ze swych pękających w szwach skarbców oraz poświecić życie kilkudziesięciu/kilkuset/kilku tysięcy swych obywateli, by temu zapobiec. Obawiali się też trochę, że Islamiści po podbiciu Mali, umocnieni zasobami, żołnierzami i technologią tego mocarstwa, ruszą hurmem na Europę i USA.
Podobnie jak napaść USA na Irak była spowodowana strachem przed BMR i nie miała nic wspólnego z naftą i przemeblowaniem Bliskiego Wschodu po myśli USA i Izraela.
Podobnie jak nagonka i sankcje na Iran nie mają nic wspólnego z naftą, strategicznym Ormuzem i dążeniem do stłamszenia zbuntowanego wasala. Ich celem jest wszak obrona przed straszliwym zagrożeniem przez to uzbrojone po zęby mocarstwo i czysty altruizm w obronie praw człowieka uciśnionych obywateli a zwłaszcza irańskich kobiet.
Itp, itd.
@Egipcjanie
Artykuł na temat prawdziwej natury zagrożenia Zachodu przez kogoś tam tutaj: http://wolnemedia.net/polityka/tlumaczenie-sluzbomowy-na-nasz-jezyk/
Pokręcona pogoda
W Chicago nie było śniegu w styczniu. Podobno ma trochę popadać w ostatnim tygodniu tego miesiąca. W Europie śniegu w nadmiarze,a na Antarktydzie topnieją lodowce. Pogoda jest „pokręcona” jak polityka globalna. Trudno doszukać się ładu i składu.
Jak mówią najstarsi górale, tak było zawsze. Tylko teraz ten nurt przemian jest szybszy, ale on nie ożywia nastrojów, a wręcz przygnębia. Politycy stracili punkt odniesienia i zgubili polityczną busolę.
W drugiej połowie XX wieku politycy mieli łatwe życie. Demokracja była radosna i silna ekonomicznie, a komuna była smutna i zacofana cywilizacyjnie.
Na początku XXI wieku komuna /chińska / jest prężna gospodarczo i technologicznie, a demokracja zachodnia zblazowana i bezrobotna.
Demokracja zawłaszczona przez libertynów emabluje publiczność regulacją praw mniejszości seksualnych i narodowych, a w tym samym czasie zwykła większość się deprawuje z lenistwa umysłowego i braku pracy. Polityka zagraniczna staje się zupełnie niezrozumiała. Nieudane wielkie wojny i małe „pomarańczowe” rewolucje zawiesiły się w próżni, a ich owoce zbierają ekstremiści dla których demokracja jest wytworem Belzebuba. Dobrymi intencjami demokratów wybrukowane jest piekło. Kolejnych „małych” rewolucji wymyślonych w gabinetach politycznych jak na razie nie można skonsumować. Afryka i Azja Mniejsza nie mają apetytu na dania lekkostrawne proponowane im przez ponadnarodowy kapitał.
W autentycznych rewolucjach nie ma drogi na skróty.
W Polsce prawdziwy kryzys ekonomiczny i polityczny dopiero zaczyna kiełkować, ale astmatyczny oddech polskiej gospodarki przekłada się na wyniki sprzedaży w supermarketach. Niby to nic Polaków nie powinno obchodzić. Supermarkety są własnością zagranicznych korporacji, przemysł jest własnością zagranicznego kapitału i banki są również zagraniczne. Niech się więc martwią zagraniczni właściciele tych biznesów.
Pozornie to jest nawet dowcipne. Jednak politykom koalicji rządzącej w Polsce mina rzednie. Niewiele mogą, bo zrezygnowali z narodowej własności środków produkcji oraz z własności instytucji finansowych.
Z Polski uciekają biznesy i wraz z nimi wypływa kapitał. Nie pomogą wpływy do budżetu z fotoradarów. Nie pomoże błazenada Palikota z Ruchu Palikota, który w masce premiera przekracza dozwoloną prędkość na publicznej drodze. Te happeningi już się w Polsce przejadły i nie zatrzymają refleksji nad nad narodową kondycją Polski.
Ilustracją globalnego zadęcia polskich nuworyszy są losy spółki Petrolinvest. ” Zamiast zysków wielkie straty” – czytamy w Wyborcza.biz.
„Żeby to zrozumieć, musimy się cofnąć do lipca 2007 roku, czyli do momentu, w którym jeden z najbogatszych Polaków Ryszard Krauze wprowadził spółkę na giełdę w Warszawie. Debiut miał zapewnić Petrolinvestowi pieniądze na realizację ambitnego celu – w grę wchodziło poszukiwanie złóż ropy naftowej głównie na terenie Kazachstanu. Jedna akcja w ofercie publicznej kosztowała 227 zł za sztukę”…”Pomimo wielokrotnych przecieków, że spółka już prawie dowierciła się do bogatych złóż ropy, kosztują dziś około 1,4 złotego za sztukę. Kto przed debiutem kupił akcje spółki za 10 tys. złotych i zatrzymał je do dzisiaj, może je teraz odsprzedać za 50,4 zł , że stratą 99,5 procent” – koniec cytatu.
Niby nic takiego się nie stało. Zdarzają się nie takie wpadki. Pozostaje płonna nadzieja, że znajdą ropę, a polityczna stabilizacja tej części świata utrzyma się na dotychczasowym poziomie i da im czas na odrobienie strat. Powiązanie polityki z ambicjami biznesowych graczy przynosi nieraz opłakane rezultaty. Po latach, żaden z polityków nie przyznaje się do popierania tego kierunku „ekspansji” polskiego kapitału. Kto teraz ma pamięć do takich szczegółów. Ze względów politycznych kupowano nie takie koty w worku. Tylko jak długo można drwić sobie z zasad, które miały budować nowy ład w Polsce wyzwolonej z reżimu totalitarnego.
Kryzys wyostrza zmysły i przywraca pamięć.
23 stycznia 2013
http://www.wojciechborkowski.com
Francja juz sie wkopala.
Mali jest 2 razy wieksze od Francji.
Plus pogranicze Libii, Algierii i Mauretania – to bedzie drugi Afganistan.
Francuzi nie maja nawet samolotow transportowych a faktycznie aktywnych zolnierzy ” z bronia” jest kolo 800-set !
Nikt chyba w pelni nie docenia niecheci swiata arabskiego do zachodu i realnej sily jaka stanowi islam.
Tam jest kupa roznych konfliktow i bojownikow i wrzucanie wszystkiego w jeden worek terroryzmu wskazuje na pic i fotomontaz.
Zachod nie ma szans – to podlewanie ognia benzyna.
Zachod zbiera owoce – kto wiatr sieje ten burze zbiera.
(patrz Talibowie w Afganistanie i Pakistanie).
Ciekawe z czego Francuzi zaplaca…?
Mali trzeba odbierac w calosci od tzw, arabskiej wiosny do „sukcesu demokracji”..w Libii.
Polecam
„Mali trap”
http://www.counterpunch.org/2013/01/21/the-mali-trap/
oraz
„France?s Mali Debacle”
?Najszlachetniejszą ze wszystkich wojen jest wojna z dzikimi, choć zarazem jest też wojną najstraszniejszą i nieludzką. Cała cywilizowana ludzkość ma dług wdzięczności wobec nieokrzesanego, nieustraszonego osadnika, który wypiera z ziemi dzikich. Amerykanin i Indianin, Bur i Zulus, Kozak i Tatar, Nowozelandczyk i Maorys, w każdym z tych przypadków zwycięzca ? którego czyny mogą być straszliwe ? kładzie głębokie fundamenty dla przyszłych pokoleń silnych ludzi. Konsekwencje walk o ziemię między cywilizowanymi narodami zdają się przy tym nieistotne. Patrząc z perspektywy wieków, to tylko kwestia chwili, czy Lotaryngia należy do Francji, czy do Niemiec, czy miasta północnego Adriatyku składają hołd austriackiemu cesarzowi, czy królowi Włoch, ale nie sposób oszacować, jak wielkie znaczenie ma to, że Ameryka, Australia i Syberia wyślizgnęły się z rąk ich rdzennych czerwonych, czarnych i żółtych właścicieli i stały się dziedzictwem dominujących ras świata”.
http://www.monde-diplomatique.pl/index.php?id=1_5
=============
Czy coś się zmieniło w sferze działań od tych słów Roosevelta?
Bo w sferze słów owszem…..i tylko słów……
No i świat stał się wielobiegunowy, choć bogacze są tacy sami, bez względu na kolor skóry.
Warto może tu przypomnieć co powiedział w 2004 niejaki Osama Ibn Laden w wideo opublikowanym przez Al Dżazirę:
„Prowadzimy politykę zmierzającą do wykrwawienia Ameryki aż zbankrutuje…. przez 10 lat wykrawialiśmy w ten sposób Rosję aż poszła z torbami i musiała się wycofać [z Afganistanu]…..Wystarczy że wyślemy dwóch mudżahedinów do najdalszego zakątka Wschodu, by pomachali szmatą z napisem ‚Al-Kaida’, a pędzą tam na wyścigi generałowie by [w ostatecznym rozrachunku] przynosić Ameryce straty w ludziach, gospodarce i polityce, bez żadnych korzyści poza jakimiś tam zyskami dla prywatnych korporacji”.
Zadziwiające jak posłusznie zachodni politycy, nie tylko amerykańscy, realizują plany Ibn Ladena, od Waziristanu, przez Afganistan, Jemen, Somalię aż do Mali.
Cokolwiek się powie o islamskim watażce, nie można odmówić mu sprytu, instynktu politycznego i daru przewidywania.
@ wiesiek59 – „Czy coś się zmieniło w sferze działań od tych słów Roosevelta?
Bo w sferze słów owszem?..i tylko słów??”
No, trochę się zmieniło. Np. to, że prezydentem USA jest Afroamerykanin…
Trochę inny to prezydent niż cytowany przez Pana Roosevelt, nieprawdaż? A słowa, które Pan zacytował straszne. I dobrze, że je Pan przypomniał. Podobne poglądy głosił Churchill i wielu, wielu innych polityków i – co najgosze – intelektualistów Zachodu. To wstyd i hańba, za które ludzie Zachodu powinni się wstydzić. Rachunki za kolonializm płacić będziemy jeszcze długo. Ale kiedyś to się skończy. Czas (z naszą pomocą) uleczy rany. Tak, jak skończy się kiedyś historia nienawiści między Polakami i Niemcami. Ona już się zaczyna kończyć, na naszych oczach. Wydarzenia w Mali jednak nie mają – moim zdaniem – żadnego związku z kolonializmem i postkolonializmem. Tam czai się islamofaszyzm. Ja go znam… Trzeba go zniszczyć. Bezdyskusyjnie.
@ z Egiptu
„Tam czai się islamofaszyzm. Ja go znam? Trzeba go zniszczyć. ”
Jesli mozna zauwazyc, metody owego niszczenia sa wyjatkowo malo skuteczne. Moze nalezaloby zaczac od chwili zastanowienia nad przyczynami, z powodu ktorych polityczny islam zyskal racje bytu w roznych rejonach swiata. Historia konfliktow pokazuje, ze w starciu sil regularnych z (ogolnie mowiac) ruchem partyzanckim zazwyczaj owe regularne sily stoja na straconej pozycji. Obecnie Zachod ma „na koncie”, spaprany Irak, rownie spaprany Afganistan, zamet w Libii – jakos nie wyciaga sie tych najnowszych wydarzen powazniejszych wnioskow.
Pozdrawiam
z Egiptu
24 stycznia o godz. 12:46
Dla Egiptu i innych krajów Maghrebu drogi są dwie:
-Algierska, pucz wojskowy odsuwający Islamistów od władzy
-szanowanie wyborów „demokratycznych”….
Zachód w Algierii już pokazał, jakie rozwiazania preferuje….
A z partyzantami wygrać można jedynie w jeden sposób- izolując od wpływów w społeczeństwie. Tak pokonano IRA, czy ETA.
Tyle że do tego trzeba mieć mnóstwo sił i środków oraz czasu.
Tuaregowie dziwnie przypominają mi Kozaków….
Ich kod kulturowy wychowuje na wojowników i nomadów, dla których nie ma specjalnie miejsca we współczesnym świecie. Zmienią kod, dostosują się, ale to potrwa.
Ciężarówki zastąpiły karawany, więc stracili źródła utrzymania.
Przemyt, porwania, najemnictwo, to uzupełnienie źródeł dochodu.
Tak jak w Somali…..
Rybacy przekwalifikowali się na piratów, bo wytruto im odpadami łowiska. A z czegoś żyć trzeba….
Przemoc następuje w krajach zdestabilizowanych.
A co Afrykę destabilizuje?
Chciwość……
Najlepiej mają mieszkańcy tych krajów, które nie mają bogactw naturalnych….
vandermerwe
24 stycznia o godz. 15:48
Religia to poręczny sztandar w walce o władzę….
Przeczytałem historię Tamerlana, też wymachiwał sztandarem religii, co nie przeszkadzało mu łupić współwyznawców.
Wojownicy żądni sławy i łupów, musieli mieć zajęcie.
Zatrudnić Tuaregów, jak kozaków rejestrowych i problem zniknie.
Sami rozprawią się z wrogami. I tak będzie taniej…..
Kupienie Sojuszu Północnego było niezłym pociągnięciem w Afganistanie. Są ludzie, którzy za garść zielonych będą zabijać.
Tyle że czasem mogą strzelać do niewskazanych celów, na przykład mocodawców.
Ryzyko istnieje…..
Francja nakazała swym siłom specjalnym ochronę zakładów państwowego koncernu nuklearnego Areva w Nigrze, gdzie ta francuska firma wydobywa uran – poinformowało źródło w armii cytowane przez francuskie media.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Francuskie-sily-specjalne-maja-ochraniac-kopalnie-uranu-w-Nigrze,wid,15281749,wiadomosc.html
============
Ktoś miał wątpliwości, o co w tym wszystkim chodzi?
O PIENIĄDZE…..banalne?
Ale prawdziwe…
Nie pogardzać piaskami… 😉
http://ekonewsy.blogspot.ca/2011/12/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html