Watykan tonie, papież gra na fortepianie
Scena jak z Titanica. Oczywiście wyimaginowana, choć wielce rzeczywista, jak by powiedział Norwid.
Watykan kuśtyka od klęski do klęski wizerunkowej, ale nic, papież odmawia różaniec, pisze wielkie dzieło o Jezusie i gra na fortepianie (ciekawie opowiada o tym Marco Politi w ostatniej weekendowej GW). Ma 85 lat. W tym wieku prawie każdy szef nie ma już siły użerać się z buldogami kłębiącymi się pod watykańskimi (czy innymi) kobiercami.
Najnowsza wpadka, ta z kamerdynerem złodziejem papieskich prywatnych listów i dokumentów, jest porażająca. Odsłania, w jak brutalną fazę wchodzi walka o władzę w watykańskiej nomenklaturze. O zwycięstwo walczy tu, dość zgodnym zdaniem watykanistów, pro-ratizngerowski kardynał Bertone. Postać sprawiająca niezbyt miłe wrażenie pewnego siebie arcyambitnego i pamiętliwego kościelnego aroganta. Bertone walczy z ,,wszystkimi prałatami” nieco na oślep otwiera front po froncie, aby załatwić swoje porachunki z innymi z watykańskiego świecznika.
Pewno prawda, ale mnie interesują nie ambicje Bertonego czy Sodano, lecz fatalny stan zarządzania państwem watykańskim. Dowodami są właśnie wpadki. Jasne, prałaci zawsze czytają takie uwagi z uśmieszkiem politowania: ,,dłużej klasztora niż przeora”, czyli Kościół i tak wszystko przetrwa. Możliwe, ale za jaką cenę?
Po drugie obecny chaos na Watykanie aż prosi się o pytanie: to kto po Benedykcie? Otóż jeszcze niedawno przeważało zdanie, że znów ktoś z Europy, może kard. Angelo Scola. Pisałem o tym szerzej tutaj: http://archiwum.polityka.pl/art/biora-birety,386568.html
Ale skandal kamerdynerski może ten scenariusz mocno nadwerężyć. Zniesmaczenie walkami prałatów typu Bertonego jest tak silne, że dziś w kawiarniach, gdzie przesiadują rzymscy watykaniści słychać: Dość tego! Ani Europejczyk ani Włoch!
Mnie się to podejście dość podoba. Otwiera jakąś nową świeżą perspektywę. Dziś moim kandydatem byłby ktoś z Ameryki Łacińskiej: Brazyliczyk Odilo Scherer ewentualnie Maradiaga z Hondurasu lub Sandri z Argentyny.
Kościołowi latynoskiemu potrzebne jest wsparcie. Walczy o przetrwanie z neoprotestanckimi fundamentalistami, tak zwanymi zielonoświątkowcami. Piszę o nich tu: http://archiwum.polityka.pl/art/pokusa-wysokiego-napiecia,360993.html
Odejście do schematu, że papież musi być z Europy byłoby w XXI w. czymś godnym pochwały. Już nawet Amerykanie wybrali niebiałego prezydenta.
XXXX Komorowski na drugą kadencję
Dzięki za wpisy na temat: Ewa 1958, Anna, mag, TYveog i inni. W surrealny spór o mądrość Hitlera nie wchodzę. Ale – Jacobsky! – wiem już po prawie 60 latach życia, że ilość przeczytanych książek , nawet tych naprawdę mądrych, nie jest gwarancją, że czytający też będzie mądry. PA2155, Torlin – dzięki za rozumne wypisy w sprawie tutejszej blogosfery. Tyveog – ponowne dzięki za zrozumienie politycznego sensu mego felietonu i wynikających z nich argumentów za drugą kadencją BK.
Komentarze
Kiedy ludzie będą już mieli dość tego obrzydlistwa?
Szanowny redaktorze Polityki
Nie rozumiem dlaczego zielonoswiatkowska koncepcja ma byc lepsza od innej. Kiedys istnial podzial na bialych i czerwonych. Skad ci niebiali?
Slawomirski
Nie wiem czy Szanowny Pan czytał „Katolicką Mafię” Matthiasa Mettnera, to jest dopiero lektura! Pan Politi już nie raz pokazał sie jako wiernopoddańczy Watykanu i mu nie ufam, choć ciekawie pisze. Pozdrawiam 🙂
Zielonoświątkowcy moim zdaniem są jeszcze gorsi od katolików. Oni wierzą dosłownie w Biblię, mają jakieś objawienia, mówią językami i uważają, że należy „czynić sobie ziemię poddaną”. Nie segregują śmieci. Ekologia leży.
A może Afrykanin?
Ale byłby numer. gdyby wybrano Desmonda Tutu!
Moze Watykan tak jak kazda polityczna instytucja podlega tym samym prawom poliyki?
Co do zielonoswiatkowcow- to zawsze byla sekta bazujaca na odrodzeniu wiary przez naiwny populizm, zwlaszcza wsrod ludzi zniecheconych restrykcjami KK lub kosciola protestanckiego, a lubiacych „dowody” w postaci cudow bezposrednich i odrzucenie hierarchii koscielnej jako takiej.
Moze to tylko powiesc ( ale dobrze napisana i wiarygodna charakterologicznie), ale polecam ksiazke znanego w Polsce pisarza szwedzkiego Pera Olova Enquista „Lewi’s Journey” o narodzinach ruchu zielonoswiatkowcow w Szwecji na przelomie XIX i XX w.
Pod poprzednim wpisem pokazal sie komentarz Gekko adresowany do mnie, a pod nim taka uwaga:
„Od redaktora: jeśli narciarz2 pisał na poważnie, to gruboskórność Gekko całkowicie uzasadnia przeprosiny z jego strony. Niepotrzebne skreślić, przed czytaniem.”
.
Nie bardzo rozumiem, kto to jest „redaktor”? Czy Pan Szostkiewicz, Moderator, czy tez Gekko osobiscie? Nie to, zebym sie czepial, ale po prostu zwyczajnie nie rozumiem, kto komentuje i na jaki temat.
.
Moj dluzszy komentarz na temat Unii Eropejskiej padl ofiara cenzora. Nie bardzo rozumiem, co ja tam takiego napisalem, ze sie nie moglo ukazac. Zadnych impertynecji tam nie bylo i nawet nie uzylem slowa na „s”. Niezbadane sa wyroki Moderatora.
Organizacje tworzą ludzie, religie tworzą ludzie, ideologie tworzą ludzie…
Pomiędzy tym, co jest wypisane na sztandarach, a działalnością w praktyce, istnieje ogromna dysproporcja.
Teoretycznie
-miłosierdzie, pokój, braterstwo, obrona słabych
Praktycznie
-bezlitosny wyzysk, wymuszanie ekonomicznie lub siłowo, podziały na lepszych i gorszych……
Sztandary religii, ideologii, mocarstw, są dość podobne- ociekają szlachetnością. W praktyce, ociekają krwią pokonanych…..
Czy w Watykanie żyją LUDZIE?
Oczywiście…….
Dlaczego więc mieliby różnić się od innych ludzi w swych dążeniach?
Podobno najokrutniejsze po wojnach domowych, są wojny biurokratyczne- o stołki….
Zwycięzca- SZEF- może być tylko jeden….
Niedawno gdzieś czytałem, że z 0,8 podatku kościelnego we Włoszech, na działalność charytatywną Watykan przeznacza 3% dochodu.
Któryś z małych kościołów chrześcijańskich 92%….
Jaka jest pomiędzy nimi różnica?
Ten mały nie posiada HIERARCHII…….
I to jest główny problem katolicyzmu, hierarchowie to nie księża, pracujący bezpośrednio z wiernymi.
Prawdziwa fala kibiców przebiega przez blogi „Polityki”. Wokół emocje piłkarskie (Euro-turniej), ekonomiczne (Euro-waluta), polityczne (Euro-strefa), infrastrukturalne (Euro-strada)… a na blogach ekscytująca fala emocji i uniesień na temat…kto kogo w Watykanie!
Zaiste, nie sposób nie kibicować fundamentalnym dla świata i Polski rozterkom, czy dobrostan Watykanu ponownie rozkwitnie pd sztandarem takiej czy innej postaci.
Bo przecież jest afera, czyli po raz nie wiadomo który, rąbek całunu dostojnie skrywającego katedrę, odkrył istotę tego państwa i instytucji, tknięty podmuchem nie wiatru historii czy ewangelicznych sukcesów – ale kamerdynera (bankiera, gwardzisty, polityka czy kogo tam jeszcze uwikłanego).
Przy czym, kandydaci najczęściej cechują się w ciekawskich rankingach, odsłanianych rąbkach czy giełdowych zgoła spekulacjach takimi fundamentalnymi kwalifikacjami jak kolor skóry, kontynent pochodzenia, wiek.
Oczywiście wtajemniczeni fani z klubu, świetnie wiedzą, co to oznacza dla „zarządzania państwem watykańskim” czytaj: ładu wizerunkowego.
Czekam na analizy pod kątem wzrostu, szerokości rozwarcia ramion albo też zamożności parafii wnoszonej we wianie na stolec.
Chyba już nikt nie wierzy, że tej drużynie i jej fanklubom chodzi o coś innego, niż „zarządczy wizerunek”, skoro ustawicznie skandaliczne wpływy tego teamu na tłumienie wolności kontroli prokreacji, zapobiegania zarazom, prawo do szerszego, niż toruńskie pojmowanie rodziny, emancypację płci i równe traktowanie, zupełnie sprzeczne z głoszonymi wartościami (by wymienić tylko i aż tyle) , stał się oczywistością niegodną moralnego wzniecenia.
Tak, skandal, skandal, skandal…w maglu (co Pani kochanieńka powie – Murzyna?!!!, jak w Hameryce? Koniec świata.)
A że maglują wszędzie, to i mnie zdarzyło się do wspaniałego w niezamierzonej szczerości wywiadu o swobodnym funkcjonowaniu kościoła bez wiernych, dodać komentarz tu:
http://makowski.blog.polityka.pl/2012/06/09/fantazmaty-polakow-sie-nie-imaja/#comment-431
Dziwi, że wśród kandydatów nie rozważa się nikogo z tzw. Europy(Środkowo-?) Wschodniej.
Czyżby jednak nawet Watykan uczył się czegoś więcej, niż można nad Wisłą, choćby pod Kopcem K.?
Drugi komentarz bardziej opisowy. Trochę wprawdzie szkoda tracić tu czas, gdyż poprawnie polityczna cenzura ostrzejsza niż za komuny i po pisaniu na tym blogu stalówka nadaje się do mycia, ale skoro Gospodarz „daje świadectwo” to i mnie wolno.
1/
W polonijnym, chicagowskim radio pełno reklam. Jak przyjeżdżam do Polski to nie mam pojęcia jak lokalne polskie rozgłośnie się utrzymują, bo w nich reklam jak na lekarstwo. Polonijne stacje nadają bardzo dużo reklam dealerów samochodowych. Sprzedawcy goszczą w studiach i gadają godzinami. Radiostacje posyłają swoich dziennikarzy z mikrofonami na niezliczone pikniki. Pikniki współorganizowane przez dealerów. Niektórzy „dziennikarze” w studio siedzą tylko godzinkę lub dwie a potem lecą do prawdziwej roboty sprzedawać autka. Niektórych żona prowadzi „program autorski” o Misji Faraon czy Przesłaniu z Oriona (nie wiadomo – wariatka czy inteligentna oszustka?) za który to program w dużej części płacą reklamy męża – dealera samochodów.
2/
Innym, znaczącym źródłem reklam w polonijnym radio są polonijne sklepy spożywcze. Którym od czasu do czasu zdarza się na starą nalepkę z ceną sera czy wędliny nalepić nowszą. Z młodszą o tydzień datą ważności. Ale to oczywiście przypadek. Z pewnością w Polsce nie do pomyślenia.
3/
Powyższy opis jest prawdziwy dla wszystkich rozgłośni. W sympatiach politycznych jest zaś wyraźny podział. Dla jednej radiostacji Tuske jest z definicji Herr a prezydent tylko i wyłącznie Komoruski. No i Putin zamordował o świcie.
Radiostacja organizuje manifestacje i pochody. Manifestanci transparentami przekonują pracowników konsulatu do swojej prawdy. Walczą o Telewizję Trwam. Piszą listy do kongresmanów nawołując ich do podjęcia „śledztwa smoleńskiego”, gdyż wśród „zamordowanych” byli „dowódcy NATO i obywatel amerykański”.
W tzw. „międzyczasie” właściciel owej stacji, czyli (pośrdenio) Związek Narodowy Polski w „sprawie smoleńskiej” zajął stanowisko zasadniczo popierające działalność i decyzje „rządu w Warszawie”.
Na antenie rozdzwoniły się telefony słuchaczy żądających manifestacji przez siedzibą ZNP.
*************************************************
ad.1
Gallup twierdzi od lat, że w rankingu zawodów o najmniejszym społecznym zaufaniu sprzedawcy samochodów walczą o palmę pierwszeństwa z kongresmenami i z lobbystami. Dzieje się tak bez przyczyny?
ad.2
Wiele lat słucham owych rozgłośni i nigdy jednego krytycznego słowa nie usłyszałem ani o praktykach sprzedaży samochodów ani o niepięknych rzeczach dziejących się w sklepach czy restauracjach.
ad.3
W sprawie „stanowiska ZNP” niespodzianka! Najbardziej „bojowa” redaktorka, najdłużej i najbardziej wytrwale mobilizująca do pisania listów, wysyłania emaili, manifestacji przed konsulatem – nabiera wody w usta. Na antenie wprawdzie dystansuje się od stanowiska ZNP ale też bardzo wyraźnie ucina dyskusje i plany protestowania przeciwko (ha, ha, hi, hi) swojemu pracodawcy.
1 + 2
Jak czytam „Politykę” to mam zwracać uwagę na reklamy czy nie?
„Przecież każdy wie”, że „zarabiać jakoś trzeba” i „nie bądź dzieckiem”?
3
Dla pani redaktorki w Chicago (środowisko radiomaryjno – pisowskie do kwadratu) plującej na wszystko i wszystkich nie-pisowskich, takim tematem tabu jest jej pracodawca, czyli ZNP. Niektórym jej słuchaczom, co wydaje mi się raczej pozytywne, „trzeba było tłumaczyć” aktualne podległości.
Jakich tematów red Szostkiewicz „za Chiny” nie poruszy?
Kardynałowie siedzący gdzieś w Watykanie ani redaktorowi ani czytelnikom pensji nie płacą, więc można sobie poużywać.
Towarzyskich kontaktów też raczej ani czytelnicy ani red. Szostkiewicz w tamtym środowisku nie posiada.
Ciekawi mnie, jak bardzo stosuneczki panujące w chicagowskiej „małpiarni” są podobne do stosuneczków w Polsce i w „Polityce”?
Jakie tematy są tematami tabu dla czytelników i redaktorów tego środowiska?
Bo że watykanistyka należy do tematów bezpiecznych, to jasne. U pani redaktorki z Chicago, w poniedziałki, kiedy jest „dyskusja na tematy dowolne” pan Adam z panem Józiem perorują o tym, jak bardzo ISI rządzi Pakistanem i co z tego wynika dla żydokomunistycznie sterowanego kondominium nad Wisłą.
P.S.
„Małpiarnia” – okreslenie niewątpliwie szalenie kulturalnego, polskiego parlamentarzysty, ale też i efekt stałego PRL-owskiego i późniejszego opluwania „rączki, która karmi”. Polacy zamieszkali w Kraju publicznie wolą pluć i kąsać. Taki zwyczaj, taka moda. Od zawsze – tendencja niezależna od aktualnego ustroju. Widocznie cecha zakotwiczona bardzo głęboko w charakterze.
Wpisu Gospodarza komentarz numer jeden. W poprzedniej wersji tego komentarza nieprzepuszczono nazwiska – pewnie i słusznie.
W szkole średniej miałem kolegę – klasowego teatrologa. Wkręcił się był w tzw. „środowisko” i potem nam opowiadał smakowite anegdoty. Jak ta, o Bardzo Sławnym Aktorze, który miał po pijaku lać swoją żonę krzycząc:
„Bije cię najlepszy aktor w Polsce!”.
Gekko!
Z Polski to papież na pewno nie będzie, pociesz się. Dla naszego spokoju to może i lepiej. Nie wiem, czy przetrzymałbym jeszcze raz taką porcję patosu.
Według informacji, do których dotarł „The Daily Beast”, policja, podczas przeszukiwania domu watykańskiego bankiera, znalazła dowody, które mogą wskazywać, że kierowany przez niego bank, był zamieszany w pranie brudnych pieniędzy. To właśnie wśród nich policjanci mieli znaleźć tajne dokumenty Tadeschiego, które, jak mówił przyjaciołom, kompletował „na wypadek, gdyby coś mu się stało”
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-watykanie-prano-brudne-pieniadze-bankier-boi-sie,1,5157522,wiadomosc.html
=========
Londyn ma jeszcze wiele mostów.
Następny Calvi?
Gekko
11 czerwca o godz. 17:30
W przepowiedni było, jeden Papież Słowianin, potem Czarny, a potem Koniec Świata……
Czy Konklawe dopełni przepowiedni?
Panie Redaktorze,
Ale ? Jacobsky! ? wiem już po prawie 60 latach życia, że ilość przeczytanych książek , nawet tych naprawdę mądrych, nie jest gwarancją, że czytający też będzie mądry.
Zgadza się. Również mogę to powiedzieć przede wszystkim po sobie. Ale istnieje różnica pomiędzy nie byciem mądrym i byciem intelektualnym zerem.
Pozdrawiam
chinczyka prosze, chinczyka, bedzie weselej!
A nauczyłby się Redaktor linki wklejać. To nie takie trudne. Często się odwołuje do swoich tekstów, adresy wkleja ale bez linka.
Dla mnie, to lekceważenie czytelnika, bo to nie jest błąd który się wkradł, tylko reguła.
Ciekaw jestem, czy niemoznosc opublikowania komentarza wiaze sie z politycznymi sympatiami Moderatora, czy tez z samym tekstem, w ktorym umiescilem link do artykulu w Polityce. Byloby to dosc ironiczne, gdyby Polityka nie pozwalala na linkowanie swoich wlasnych artykulow. Usunalem link i poslalem komentarz ponownie.
Nie to, zebym sie bawil w kotka i myszke. Jesli Moderator albo gospodarz uwazaja, ze pytania o przyszlosc UE trzeba cenzurowac, to w koncu jest to ich problem, a nie moj. Jednak jestem ciekaw, czy mozliwosc publikowania jest ograniczana z zamyslem politycznym, czy tez wynika z niepojetych ograniczen technicznych systemu WordPress.
@ Torlin
„Ale byłby numer. gdyby wybrano Desmonda Tutu!”
Numeru nie bedzie. Powod podstawowy; reprezentuje kosciol anglikanski a poza tym jest na emeryturze. Najogolniej zas ciekawa postac, choc niekoniecznie nadaje sie na papieza.
Pozdrawiam
Tak, tak papież z Hondurasu albo z Papui Nowej Gwinei. Dla Michalików, Rydzyków czy Głodziów byłoby by to wniebowstąpieniem.
Panie Jakobsky ja stwierdzialam ze jestem antyfaszystowska fanatyczka ,
z osobista niechecia do Hitlera .
Czyli nie ma Pan potrzeby protestowac przeciew intelektualnemu zerze
to bylo bardziej poetyczne jak naukowe.Istnieje tez prawdopodobienstwo
ze zyje w takiem samej grupie nieobiektywnych ludzi , gdzie powiedzenie Hilter byl glupi nie robi wrazenia , a tym razem zrobilo .
Zdarza sie . Ma Pan racje .
Salute
„Od 1 lutego 1988 roku datuje się więc ponowny samodzielny byt wyznaniowy zielonoświątkowców w Polsce. Po ponownym uzyskaniu samodzielności Kościół Zielonoświątkowy doznał intensywnego rozwoju: w 1988 roku liczył 82 zbory, obecnie zaś 178 i znowu ok. 20 tysięcy wiernych.”
http://www.magazyn.ekumenizm.pl/content/article/2003040200022283.htm
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1524307,1,kardynalowie-watykanu—kto-nowym-papiezem-po-benedykcie-xvi.read
„(Dawidowski) przyznaje, że wielu katolików, zwłaszcza tych ze wspólnot Odnowy w Duchu Świętym, przechodzi jednak do ruchów zielonoświątkowych. Według badaczy religii jest to wręcz znak firmowy polskiego pentekostalizmu. ? Najnowsze ruchy zielonoświątkowe w Polsce wywodzą się w większości ze środowisk katolickiej odnowy charyzmatycznej ? twierdzi Zbigniew Pasek. Nie może być inaczej, bo Polska to kraj wciąż wyraźnie i przemożnie katolicki.”
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/219094,1,pokusa-wysokiego-napiecia.read
Nie wiem czy jakikolwiek papież wybrany przez purpuratów zmieni sposób funkcjonowania instytucji której celem jest, przede wszystkim, zarabianie a nie głoszenie Ewangelii i wcielanie tych słów w życie.
Wiem że instytucja ma ziemie, nieruchomości,nawet banki i wielu jej pracowników myśli nad ich mnożeniem.
Jak to się ma do słów „Naszego Papieża” –„ważniejsze być, niż mieć”.
Z tego co się teraz dowiadujemy nie przeszkadzały mu jednak pieniądze płynące do Watykanu od Legionistów i innych grzeszników w purpurach. Czyli nie wiara a posiadanie.
A co maja powiedzieć księża z powołania? /są tacy/czy niesienie wiary i pomocy potrzebującym może się kłócić z potrzebami osiągania zysku i kwoty „świętopietrza”?
Kościół to ludzie wierzący, podkreślam to wiele razy, ale dominuje żądza pieniądza jak w instytucjach finansowych. W Polsce Komisja Majątkowa przy udziale kolejnych rządów, wyrwała ile mogła, bo kościół został okradziony. Kto pytam, Kościół czy instytucja która miała majątki, a skąd same do końca też nie wiedzą.
Afera w Watykanie mnie interesuje średnio, to walki partyjne, tyle że kardynałów. A jaki jest Kościół w Polsce? rydzykowy czy dla ludzi?
Gęby pełne wiary a praktyka życia? Nikt tego nie napiętnuje, bo ludzie uzurpują sobie prawo do świętości. Młodzi to widzą szczególnie bo wiek ma swoje prawa i jeszcze mniej jest skażony hipokryzją i zakłamaniem. Politycy maja swoje cele i naszym kosztem budują sobie żywot polityczny. A Kościół czyli wierzący milczą by nie „podkopywać fundamentów”. A że są przegniłe to już mało kogo obchodzi.
JERZY
Polonia-Sawa,
jest mi obojętne za kogo Pani się uważa, w jakim środowisku się obraca i co robi wrażenie w tym środowisku, a co nie robi wrażenia. Na mnie np. nie robi wrażenia strzelanie z biodra i stawianie darmowych diagnoz.
Co nie znaczy, że ja mam rację. Racji nie trzeba mylić z własnymi poglądami (własnymi racjami), ale skoro mam takowe, to je przedstawiam, konfrontuję i ich bronię.
Pozdrawiam
Laicyzacja w Europie Zachodniej postepuje w zastraszajacym tempie. Watykan nie jest zadnym wyjatkiem. Ostatnia nadzieja, ze moze znajdzie sie kogos prawdziwie wierzacego i natchnionego w biednym kraju Afryki albo Ameryki Poludniowej. Eksperyment z papiezem z Europy Wschodniej okazal sie pelnym sukcesem.
– Szkoły katolickie mogą mieć własny program nauczania, ale jeśli małżeństwa hetero- i homoseksualne zostaną zrównane w prawach, nie będzie można nauczać, że te pierwsze są moralnie lepsze i bardziej pożądane niż te drugie, ponieważ taka nauka będzie sprzeczna z prawem – wyjaśnił O’Neill.
http://fakty.interia.pl/swiat/news/kosciol-ostrzega-przed-malzenstwami-homoseksualnymi,1808381,4
==============
Ciekawe, jaką robi to różnicę?
W purpurach i fioletach chodzą tysiące Paetzów i nikomu w Kościele to nie przeszkadza. Ale moralne oceny INNYCH ludzi wydają……
Skoro Bóg toleruje takie preferencje seksualne, bo stworzył ludzi takimi, to logicznie rzecz biorąc, Kościół nie powinien kwestionować jego zamierzeń. W końcu to JEGO plan zbawienia.
Purpuraci roszczą sobie prawo do kwestionowania dzieła Szefa?
Zawsze zdumiewała mnie bezczelność w hipokryzji i Kalizm do potęgi entej…..funkcyjnych KK…..
Papież powiada, że wiadomość o jego śmierci jest grubo przesadzona i ja mu wierzę. To zwykłe chciejstwo Złej Strony Mocy. Watykan tonie tylko i wyłącznie w wyimaginowanej rzeczywistości ujadających nań zewsząd pismaków-zaprzańców, szpiegów i sprzedawczyków, których pośród ulokowanych tam przechrztów, od kamerdynerów po purpuratów – insiderów, nigdy nie brakowało.
Pytanie „kto po Benedykcie” jest nietaktownym dzieleniem skóry na niedźwiedziu i nie liczyłbym na realizację podpowiedzi typu „a może jakiś maran, typu Rodrigo Borgia?”
To, co od wieków dzieje się za „spiżową bramą”, dlugo docierało z trudem do powszechnej swiadomości wiernych i niewiernych.
Skandali obyczajowych, finansowych, a także bardzo wątliwych moralnie postępków, jak choćby, już w najnowszej historii, umożliwienie zbrodniarzom hitlerowskim bezpiecznego „lądowania” w Amryce Łacińskiej, nie brakowało w barwnych dziejach Watykanu. Zwlaszcza ten przypadek, bo pamieć o nim jest względnie swieża.
Eksplozja internetu, żarłoczne i wszędobylskie media nie pozwalają już zamiatać pod dywan niewygodnych tematów. Trzęsienia ziemi w Watykanie mogą być coraz częstsze, o ile papież B16 i jego następcy nie wrócą do źródel chrzścijaństwa (w co wątpię), a Stolica Piotrowa przestanie się kojarzyć z ogromnymi wplywami krk, jakie daje władza i bogactwo.
Czy pomysł zlikwidowania polskiej ambasady przy Watykanie (po co nam ona?) ma szansę powodzenia – też wątpię. Na razie to fantastyczna fucha dla byłej pani premier Suchockiej, jeśli dobrze pamiętam – juz kilkanaście lat.
Tak, czy owak i u nas sekularyzacja jest nieunikniona. Oby to stało się jak najszybciej.
Bardzo mi imponuje gładka zdolność relatywizacji życia oraz praktyk doczesnych kościoła i jego funkcjonariuszy, z niezachwianym wyznaniem wiary:
„…czy niesienie wiary i pomocy potrzebującym może się kłócić z potrzebami osiągania zysku…? Kościół to ludzie WIERZĄCY, podkreślam to wiele razy, ALE dominuje żądza pieniądza jak w instytucjach finansowych.”
Myślę, że to, co powyżej to kwintesencja tej „wiary, ale” – czyli wiary w CO?
Najzabawniejsze, że usprawiedliwienia własnej, jawnej żądzy pieniądza i władzy, sprzecznej z rzekomo wyznawaną wiarą, „ludzie kościoła” najchętniej szukają w grzechach instytucji świeckich.
Czymże jest więc ta wiara, skoro nie różni instytucji i funkcjonariuszy kościelnych (ich zdaniem) od tych świeckich – NICZYM, w moralnym rozliczeniu?
Jakoś mi się zdaje, że to znacznie ciekawszy i o niebo (!) mniej wygodny temat dyskusji dla „otwarciuchów” (patrz artykuł Gospodarza w Polityce), niż maglowanie personalnych i zgoła mafijnych plotek czy praktyk watykańskich.
A propos ściśle utylitarnego w istocie konstruktu „kościół otwarty vs zamknięty”.
Podróżując po kraju, chcąc poznać wnętrze ciekawego architektonicznie (nie tylko zabytkowego) kościoła, z reguły znajdowałem świątynię zamkniętą na cztery spusty.
W przeciwieństwie do krajów europejskich i np.świątyni prawosławnych.
Myślę, że to najlepsza metafora, na ile autentyczny jest jakikolwiek nurt otwartości w miejscowym Kościele.
No, chyba, że reprezentują go „trzej młodzi, dobrze ubrani” i uprzejmie (a jakże) niepokorni członkowie KIK na spotkaniu z abp. Michalikiem, o czym donosi żarliwie Gospodarz we wspomnianym tekście.
Nurt nurtem, a drzwi zamknięte – i tyle.
Okazuje sie, ze moj komentarz zostal wyciety po raz trzeci. Nie bylo w nim ani zadnych wyzwisk, ani slowa „styropian”. Byla tylko i wylacznie analiza, z powolaniem sie na tezy artykulu z Polityki. Mimo to komentarz zostal wyciety bez slowa wyjasnienia. Zwracam uwage, ze niezbedna czescia kazdego komentarza jest adres autora. Mozna z niego skorzystac. W przeszlosci zdarzylo sie kilkakrotnie, ze wymienialem ta droga wyjasnienia z moderatorem, a takze panem Burnetka. Czyli jesli chciec, to moc.
.
Jesli tutejszy gospodarz najpierw oglasza „ja tu jestem gospodarzem”, a potem posuwa sie do wyrzucania komentarzy bez slowa wyjasnienia, to nie pozostaje mi nic innego niz zyczyc mu owocnego prowadzenia swojego blogu bez mojego dalszego udzialu. Zycze powodzenia.
Dobra trwałe (Mt 6)
„Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
***
Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.”
PT Panie i Panowie. Czy ktoś wie, czemu na kościołach instaluje się piorunochrony?
@Sceptyk
Piorunochron na kościele – najlepszy dowód na to, że wszyscy miewamy czasem wątpliwości.
(znalezione w sieci)
***
„Piorunochron okrzyknięto ?heretycką żerdzią?, zaś kler angielski i amerykański uznał wynalazek za próbę przeciwstawienia się woli Bożej.”
http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Piorunochron-zakazany-przez-Kosciol,wid,12757042,wiadomosc.html
@ Sceptyk
12 czerwca o godz. 20:05
„PT Panie i Panowie. Czy ktoś wie, czemu na kościołach instaluje się piorunochrony?”
– – –
Bo to okazja do tacy ‚na piorunochron’ ?
Sceptyk (12-06-g.20:05)
Jeśli to prawda (bo nie wiem, czy faktycznie instaluje się na kościolach piorunochrony), to pewnie dlatego, że odgromnik może zneutralizować gromy rzucane przez Najwyższego na jego ziemskich podwykonawców.
Ale mogę się mylić.
Sceptyk
W świątyniach Zeusa się nie montuje.
wiesiek59
11 czerwca o godz. 20:40
@Gekko
11 czerwca o godz. 17:30
” W przepowiedni było, jeden Papież Słowianin, potem Czarny, a potem Koniec Świata??
Czy Konklawe dopełni przepowiedni?”
Ten „Koniec Świata”, jak sądzę, należy raczej rozumieć, jako koniec Kościoła Kat., a przynajmniej państwa Watykan.
Ale mnie interesuje coś innego. Co takiego TAJNEGO mogły zawierać dokumenty papieskie. Czyżby B16 miał jakieś poufne wiadomości od Szefa? A może jego Syn skrobnął jakąś wiadomość w związku z prowadzonymi przez papieża „naukowymi badaniami” nad Nim? A może, w związku z misją kościoła, który chce niewiernych przemienić w trzódkę nadającą się do zbawienia, są jakieś Niebiańskie wytyczne? A może to tylko wieści giełdowe, od kogo kupić a komu sprzedać? Kogo z walizeczką przepuścić przez rozwarte watykańskie wrota do Instytutu Dzieła Bożego i wyprać co trzeba na „bożą chwałę”?
Jezus podobno dwa tysiace lat temu założył nad Jeziorem Genezaret spółdzielnię rybacką aby jakoś przetrwać swoje 33 lata. A to z powodzeniem funkcjonuje do dzisiaj!
Gekko
Zastanowiła mnie twoja uwaga, że kościoly w Polsce, nie tylko te zabytkowe, są zamknięte na ogól na cztery spusty. Oczywiście, poza godzinami, gdy są odprawiane nabożeństwa, albo w razie jakichś innych kościelnych „imprez”.
Masz rację, nie jest to praktykowane powszechnie gdzie indziej w Europie, po której trochę jeździłam. A i w Polsce, teraz to sobie uświadamiam, drzewiej bywało inaczej.
Może to właśnie ten symboliczny kres kościoła otwartego.
Lepiej nie wpuszczać jakiegos tam wiernego lub – co gorsza – wątpiącego, który zechcialby sie w skupieniu pomodlić albo po prostu wyciszyć od zgiełku codzienności, pobyć sam na sam z Najwyższym, bez pośredników.
Reglamentacja i kontrola stały się to chyba podstawowymi „narzędziami posługi kapłańskiej”.
mag
12 czerwca o godz. 14:00
Szanowna Pani mag
Wolanie o sekularyzacje przez osoby ktore nie reprezentuja etycznych wartosci(Urban, Passent) szkodzi jej. Wole towarzystwo etycznego wierzacego od towarzystwa nieetycznego dziennikarza Polityki.
Slawomirski
http://www.polityka.pl/paszportypolityki/teatr/279378,1,pawel-lysak.read
Po premierze spektaklu „Popiełuszko” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy część środowisk narodowych, katolickich i patriotycznych nawołuje do bojkotu i odwołania dyrektora Pawła Łysaka w związku z wystawieniem kontrowersyjnej sztuki.
Artykuł zawiera oświadczenie w tej sprawie:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/141048.html
Po premierze w Teatrze Polskim zaplanowano dyskusję nt. ?Czy można być porządnym człowiekiem poza kościołem??
Uczestnicy dyskusji: Katarzyna Wiśniewska (Gazeta Wyborcza), ks. Adam Boniecki (Tygodnik Powszechny), Adam Ostolski (Krytyka Polityczna).
http://bydgoszcz24.pl/artykul/co-z-tym-spektaklem-o-jerzym-popieluszce
Dywagacje geograficzne o pochodzeniu Papieża (jak i rasowe o Prezydencie) są mało sensowne moim zdaniem. Równie niedobrze można się zastanawiać, czy Premier powinien być z Żoliborza czy z Pomorza, w abstrakcji od rzeczywistych kandydatów. Teoretycznie konklawe może wybrać dowolną ochrzczoną osobę (a chyba Kościół uznaje i chrzty innych wyznań, więc może być i Obama albo Romney, jeśli będą wolni). W praktyce niezależnie od osoby Papieża Watykanem i tak rządzić będą Europejczyczy w szczególności Włosi.
Problemem Kościoła nie jest osoba Papieża, tylko ustrój absolutystyczny wywodzący się z czasów cesarstwa rzymskiego i brak podziału władzy (duchowej i administracyjnej). Nie bardzo wiadomo, czy można to zmienić i ewentualnie jak, żeby jednocześnie nie utracić tożsamości. Poza tym Kościół jako organizacja globalna musi być niespójny jak globalne społeczeństwo. Europejczycy są obyczajowo liberalni, a reszta świata wręcz przeciwnie. Z punktu widzenia PRu najlepszy byłby wybór Chińczyka, bo tam największy jest rynek potencjalnych wyznawców.
Panu Szostkiewiczowi dalej wylazi spod skory prowicja, zascianek, rasowe uprzedzenia. Dlaczego pisze:
„Już nawet Amerykanie wybrali niebiałego prezydenta.” ?
Dlaczego akurat kolor skory wyroznia dla niego Obame ? Malo jest innych cech ? Kiedys juz red.Szostkiewicz napisal, ze „drzwi Bialego Domu stoja otworem dla kolorowych…”, dostal solidna krytyke ode mnie i od Heleny i na jakis czas przestal. Teraz znowu. Pisze o swoich podrozach do US a nie zauwazyl, ze kolor skory sie nie liczy ? Ze robienie z tego wyroznika, lub sensacji jest przezytkiem ?
Ktos tu napisal, ze latwiej wyciagnac chlopa ze wsi niz wies z chlopa; jak wyciagnac to polskie zacofanie z red.Adama Szostkiewicza ?
Dalajlama się podobno zrzekł władzy administracyjnej nie przestając być Dalajlamą. To ciekawy przykład (do naśladowania?).
W historii Kościoła powtarzały się spory o prymat soboru nad Papieżem, jednakże sobory nigdy nie zdybyły trwałej władzy, bo działają sporadycznie. I być może należałoby wynaleźć sobór nieustający, który mógłby pełnić rolę parlamentu.
Oto kościół ukształtowany przez jeden z najdłuższych pontyfikatów – Jana Pawła II. Że takie ukształtowanie to nie przypadek wystarczy popatrzeć na polski episkopat – prawie kompletny produkt naszego papieża. Jest jeden może najwyżej 2-3 biskupów, którzy mają na uwadze coś więcej niż tylko „dobro kościoła” czyli siebie samych. Nawet nikt się nie wysila żeby mówić przy tej okazji o Chrystusie, zbawieniu, miłości bliźniego i innych temu podobnych rzeczach.
A w skali świata? Obecny papież to też w jakimś stopniu produkt Jana Pawła II. Był jego bliskim współpracownikiem i wybrało go konklawe składające się w dużej części z kardynałów przez JP2 powołanych.
Oto kościół, który cofnął się do roku 1963, kiedy trafił mu się (podobno przypadkiem, jeśli można tak powiedzieć o wyborze natchnionym przez Ducha Świętego) papież, który rozumiał, że Kościół taki jaki trwał od 1900 lat umiera i nie zmieni tego fakt że papież będzie śpiewał piosenki przy gitarze, tańczył razem z młodymi i wykonywał teatralne gesty kajania się za winy. Ten kościół umiera, bo nie odpowiada na podstawowe pytania jakie stawiają sobie jego wierni. Jan XXIII próbował więc dokonać jego sanacji. Nie powierzchownej zmiany form, ale prawdziwej odnowy, u podstaw.
Dziś już wiemy, że Sobór Watykański II był w zasadzie porażką reformatorów, ale wiemy też, że gdyby udało się wprowadzić w życie to, co mimo reformatorskiej porażki Sobór uchwalił, dziś bylibyśmy już zupełnie gdzie indziej. Może hierarchia miała by się gorzej ale Lud Boży byłby bliższy zbawienia (o co przecież tak na prawdę chodzi).
Ale niestety dwóch „wielkich” papieży zadało sobie na prawdę dużo trudu by zneutralizować to, co sobór powszechny ustalił.
Pozostaje więc się tyko modlić o następnego papieża, by był Janem XXIV a nie Pawłem VII, albo – co gorsza – Janem Pawłem III.
@mag
„Lepiej nie wpuszczać jakiegos tam wiernego lub ? co gorsza ? wątpiącego, który zechcialby sie w skupieniu pomodlić albo po prostu wyciszyć od zgiełku codzienności, pobyć sam na sam z Najwyższym, bez pośredników.
Reglamentacja i kontrola stały się to chyba podstawowymi ?narzędziami posługi kapłańskiej?.
W mieście w ciągu dnia kościoły są raczej otwarte, a może się mylę? Dawno nie byłam.
W mojej parafii po nastaniu nowego proboszcza egzekutora kościół otwiera się tylko na msze i sprzątanie.
Plebania ogrodzona wysokim kutym parkanem, monitoring + dwa dobermany, tabliczka informacyjna na bramie – godziny przyjęć i odbierania telefonów od wiernych…
A propos tematu „Piorunochron na kościele”
Przemawiają do mnie domysły @mag i @Gekko.
Jeszcze w sprawie piorunochronu……
Kiedyś tę funkcję pełniła gromnica i dzwonek loretański.
Niestety, bez szczególnych efektów.
Modły i okadzanie nie pomagały w zwalczaniu dżumy, czy ospy.
Relikwie nie miały masowej mocy sprawczej przy uzdrawianiu.
A jednak głęboka potrzeba wiary wbrew świadectwom materialnym i zapisom historycznym, dalej pozwala księżom kasować co łaska za pokropek…..
Towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacają sowite odszkodowania za wniesione składki.
Nieskuteczność kropidła kwituje się prostym- wola boża……
Ale, jakieś atawistyczne potrzeby to zaspokaja.
Psychoterapeuci i ich dochody są opodatkowane.
Kościoły są sponsorowane przez wszystkich……
Panie Jakobsky napisal Pan do mnie :
Jednak antypatia do takiej czy innej postaci nie musi i nie powinna objawiać się w wypisywaniu byle czego, byle tylko podtrzymać negatywny osąd o tej postaci, osąd, którego raczej podtrzymywać nie trzeba.
/Czy naprawde nie trzeba ? /………………………………..
Ja natomiast napisalam Panu Tak ma pan racje ,istnieje prawdopodobienstwo ze nie bylam i nie jestem obiektywna / musze dluzej nad tym pomyslec /
Nierozumie wiec ,czego pan od mnie chce ? /ja musze przynajmniej przeczytac ta ksiazke ..przeczytalam rezencje,moze Niemcy maja interes w podtrzymywaniu negatywnego obrazu??jak pan pisze ,nie wiem??../
Cytat do Pana ksiazki.
Welt /Axel Springer /
In seinem Innersten war dieser Mann so leer wie ein Aktenschrank, in dem man nur noch ein paar Staubmäuse erhascht. Der Verstand, der Hitler begreifen will, greift ins Nichts. Er war eine Null, die gern las.
FAZ
Bücher als Nahrung für den Wahnsinn. itp. itd.
Moge powiedziec duzo ludzi stawia tutaj darmowe diagnozy jak pan pisze .Naprawde nie jestem osamotniona.
Salute
Ps.
Ja oczywiscie uwazam ze Hitlerek byl glupi , a jak przeczytam tamta ksiazke moze zmienie moje zdanie nie wiem? rozne rzeczy bywaja na swiecie ,pozatym musze pracowac i prosze sie nie zloscic na caly swiat bo Pan nie wie czy ma racje….zdarza sie …
Watykan tonie, papież gra na fortepianie I bardzo dobrze, że tonie. Najwyższa pora. W Tygodniku Powszechnym, z ubiegłego tygodnia, pisze ks. Boniecki: Z teologicznego punktu widzenia obecność, działanie i władza Kurii Rzymskiej są trudne do uzasadnienia. Moim zdaniem wręcz niemożliwe do uzasadnienia w świetle Ewangelii. Niestety ks.Boniecki pisze dalej: Praktycznie jest ona jednak niezbędna. Pytam: komu i do czego? W świetle Ewangelii. Mimo szacunku, jakim darzę Autora, odbieram to zdanie, jako członka korporacji a nie Ucznia Chrystusa.
Gospodarz pisze Ma 85 lat. W tym wieku prawie każdy szef nie ma już siły użerać się z buldogami kłębiącymi się pod watykańskimi (czy innymi) kobiercami.
Nie byłabym taka całkiem pewna, że szef gra, bo nie ma siły użerać się z buldogami. Byc może jest to przemyslana taktyka szefa. Tę tezę uzasadniałyby wypowiedzi BXVI, że kosciół nie musi być masowy. Musi być Chrystusowy. Być może doszedł do wniosku, że nie ma już czego reformować. Lepiej pozwolić żeby się to samo do końca rozwaliło. A potem zacząć od nowa budować kościół Chrystusowy. Wiadomo przecież, że nie tylko gra, ale i pisze. Pisze o Jezusie z Nazaretu. Żeby coś zostało po tym potopie? Oczywiście spekuluję. Ale czy nie ma w tych spekulacjach ziarna prawdy? Nie wiem.
Oczywiście, jezeli katolicy sobie tego życzą i gotowi są za to płacić, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby zachować Watykan, tak jak Anglicy zachowują monarchię. W końcu to część światowej historii i kultury. Tyle, że tak, jak królowa angielska nie ma realnej władzy. Tak i czasy władzy Watykanu kończą się nieodwołalnie. Kościół przetrwa. Ale Kościół rozumiany jako Mistyczne Ciało Chrystusa. Kto będzie miał potrzebę do niego należeć, ten to zrobi. Kto zechce Go wyśmiać, ten też to zrobi. Wolna wola.
jako zdanie członka korporacji
Przecież Watykan nie od wczoraj jest miejscem ostrej walki o władzę, przypominam nazwisko Borgia , który to pan był w swoim czasie papieżem, otóż dzisiejsze sposoby walki o władzę są łagodne w porównaniu z tamtymi , w rodzinie Borgiów stosowanymi metodami usuwania przeciwników, a i sam ówczesny papież kupował głosy mu sprzyjające, nihil novi sub sole, dziwne jest ,że czepiają się Dody , na dobrą sprawę nie można udowodnić , że autorzy pewnej księgi nie pisali jej pod wpływem DZIS zakazanych ziół i napoji działających na świadomość.
Kleofasie!
Piszesz: „kolor skóry się nie liczy”. I najgorsze jest to, że się liczy. I nie chodzi o to, że tak biali to rozumieją, ale tak myślą właśnie ludzie o innym odcieniu skóry. Czytałem kiedyś wywiad z reżyserem amerykańskim, który kręcił na terytorium Stanów film o Mołdawii, a szczególnie o Gagauzach i nie chciał zatrudnić aktorów czarnoskórych tłumacząc, że tam wtedy nie było ani jednego Murzyna. Musiał, bo inaczej to jest rasizm. Cudownie to sparodiowali w jednym z najlepszych polskich seriali „Rodzinie zastępczej”, gdzie Ola Szwed grająca Elizę Kwiatkowską zgłosiła się do roli Nel – cudowne było zakłopotanie Jacka Kwiatkowskiego, jak jej to powiedzieć i wytłumaczyć, aby jednocześnie nie wyjść na rasistę.
Co innego udawanie małpy i rzucanie skórek od banana, to jest skandal. A co innego pisanie w dowodzie osobistym Briana Scotta (którego bardzo lubię), że u niego znaków szczególnych brak.
Nie rozumiem tego, jak mnie wpisaliby „biała skóra” nie traktowałbym tego jako rasizm, tylko stwierdzenie rzeczywistości.
Ps. Ale trafiłem niechcący, Brian grał w „Rodzinie zastępczej” ojca Elizy.
„Ja oczywiscie uwazam ze Hitlerek byl glupi…”
Jeśli tak, to jacy byli Niemcy?
Rozpatrywanie zjawiska Hitlera w kategoriach głupoty, przeciwstawianej w dodatku intelektowi, trąci nią samą.
I redukuje wnioski ze zjawiska do absurdu, chyba, że właśnie o to chodzi (w co jednak miłosiernie wątpię).
Polonia-Sawa,
Niks fersztejen z przytoczonych przez Panią cytatów. Przykro mi, ale nie władam niemieckim.
Nie trzeba go podtrzymywać, bo negatywny osąd o Hitlerze trzyma się sam, i to całkiem dobrze. Za wyjątkiem patologicznych przypadków neofaszystowskich hagiografii, postać Hitlera jest opisywana tak, jak powinna: gruntownie, rzeczowo i wielopłaszczyznowo, ale w tym, co dotychczas wyczytałem nie spotkałem się z kwalifikacją Hitlera jako intelektualnego zera, gdyż taka kwalifikacja to raczej pusty epitet okolicznościowy, a nie obiektywny opis. Co nie znaczy, że przeczytałem wszystko, co napisano w kwestii wodza III Rzeszy i być może gdzieś ktoś posłużył się używanym przez Panią terminem.
Pozdrawiam
@ mag, @ ewa 1958
– – –
Antropologia i socjologia organizacji nie tylko tłumaczą zjawisko zamkniętych wrót świątyni, ale wskazują, na nieuchronność tej fazy, będącej objawem degeneracji instytucji i jej implozji.
W inny sposób sforumułowano to pojęcie nieco dawniej:
„po czynach ich poznacie” 🙂
I to najlepszy sposób na poznawcze podejście do ludzkich zachowań i kierujących nimi rzeczywistych motywacji. Tyle, że wiara właśnie takie podejście wyklucza i to nie przypadkiem.
Pocieszające jest tylko to, że tak rozumianych wiernych można, w dzisiejszych czasach, pozyskać już tylko siłą i podstępem.
I to właśnie jest egzystencjalną obawą instytucji religijnej „przed światem” (czyli, trawestując zwących się pieszczotliwie ‚otwarciuchami’ – „o świat”, naturalnie ten własny, zakleszczony w kruchcie).
Torlin,
dla celów opisowych w dowodzie osobistym wpis koloru skóry nie jest potrzebny ani jako osobna pozycja, ani jako (i tym bardziej) jako znak szczególny. Podobnie nie wpisuje się płci, pomimo że płeć również jest wyróżnikiem każdej osoby, ale w obydwu przypadkach są to wyróżniki naturalne, normalnie opisujące każdego z nas, i których nie bierze się pod uwagę z przyczyn etycznych, poprawnościowo-politycznych, jeśli chcesz, choć moim zdaniem nie koniecznie z tych ostatnich powodów. Znak szczególny w rozumieniu przepisów to przede wszystkim blizny, znamiona, zniekształcenia i tatuaże. Ty możesz nie mieć nic przeciwko wpisywaniu koloru skóry, ale to nie znaczy, że inni podzielają Twoje zdanie.
Zresztą kolor skóry nie jest kategorią zabronioną. Podobnie jak tym etniczny (rasa, jesli chcesz) są stosowane do opisu danej osoby, ale tylko tam, gdzie to jest naprawdę konieczne (np. list gończy).
Moze i ten kolor skory sie liczy, ale nie w taki sposob, jak opisuje to Torlin. Obama posiada wiecej atutow politycznych i osobistych niz tylko kolor skory. Tego nie posiada M. Romney, ktory jest bezbarwny, nie potrafi nawiazac kontaktu z ludzmi, operujacy stereotypami, etc. etc.
Fakt, firmy amerykanskie wprowadzily do aplikacji o prace dobrowolna ankiete, gdzie jest pytanie o rase (czy jest sie AA, Latino, rasy mieszanej), plec i status weterana.
Ja widzialbym rasizm z punktu widzenia miasta w ktorym pracuje, czyli Detroit. Problem dobrze ujal J. Eugenides w swojej ksiazce „Middlesex”, przedstawiajac swoje rodzinne miasto jako rozsadnik prymitywnego, obustronnego rasizmu. Po latach przetrwalo to w postaci pewnych zachowan. Prawdziwym testem jest telefoniczny angielski, ktorym posluguje sie, powiedzmy, AA z Kalifornii i jego rodak z Detroit, MI. Tego drugiego mozna rozpoznac nawet nie widzac twarzy, bo jego srodowisko kultywuje jezyk specyficzny dla getta murzynskiego, odseparowanego od reszty miasta i jego mniejszosci etnicznych. I o tym bylo w tym serialu. 🙂
Jacobsky!
Ciekaw jestem, czy przy ocenianiu przez Ciebie – dla przykładu – działań adwokatów O.J. Simpsona, gdzie wszystkich świadków strony przeciwnej oskarżali o rasizm, napisałbyś to samo.
Któreś z państw zostało skrytykowane za wprowadzenie jako wymóg
KOLOROWYCH fotografii do paszportów……
Ale w danych nie było rasy, ani koloru skóry….
Sytuacja dojrzała, żeby papież po skończeniu 80 lat szedł na emeryturę. Nie wyobrażam sobie efektywnego sprawowania tak trudnego i absorbującego urzędu po 80-ce, przez starych, schorowanych ludzi. To fizjologiczna niemożność. Fakty o tym świadczą.
Kościoły są zamknięte – oczywiście!
I nie chodzi o żadną symbolikę, tylko o pospolite, chamskie złodziejstwo. Kościoły są na potęgę okradane, więc zamykają swe podwoje, a wierny może całować klamkę, jeśli lubi.
Kiedyś (nie tak dawno) działało silne tabu zabraniające okradania świątyń. Teraz już nie działa. To też mówi coś o społeczeństwie.
Kleofas
13 czerwca o godz. 7:09
Szanowny Panie Kleofas
Dziekuje za skorygowanie tej falszywej nuty.
Obama vs Szostkiewicz 1 : 1
Slawomirski
Torlin,
to, co wygadują adwokaci dla celów procesowych to jedno, a to, co uznane jest powszechnie jako standard w kwestii posługiwaniu się kolorem skóry w oficjalnych dokumentach czy wypowiedziach, to drugie. Raczej nie mieszałbym tych dwóch spraw dla celów powyższej dyskusji.
Pozdrowienia
@ Marit, 13 czerwca o godz. 16:28
– – –
Ja wiedziałem , że tak będzie.
To właśnie, to samo, mówił mi każdy proboszcz, którego pytałem o możliwość zwiedzenia świątyni.
Chamstwo, pani Marit, takie się porobiło, że dla nich nic świętego, jak w ogóle można takie stado niemyte dopuścić przed oblicze Pana a co dopiero -pasać? I to na pokojach?!!
Nie ma klucza, nie ma pasterza, nie ma Pana tego domu – a owieczki samopas na gumnie, pani Marit.
Proszę pozdrowić także plebana.
–
Nb. na namolne pytanie klienta do sklepowej w PRL-u, kiedy rzucą wołowe, padła podobna odpowiedź: Nie dowieźli. Przecież nie urodzę, mówię, że nie ma.
I jak tu nie wierzyć. W braterstwo dusz…
Gekko
13 czerwca o godz. 13:37
Rozpatrywanie zjawiska Hitlera w kategoriach głupoty, przeciwstawianej w dodatku intelektowi, trąci nią samą.
zeszla na manowce i slusznie jest krytykowana
Slawomirski
Torlin 6-13 12.43
Oficjalnie sie nie liczy, ale sa ankiety, gdzie wrecz sie tego wymaga. To jest specyfika kraju, ktorego red.Szostkiewicz nie zna i trafia jak kula w plot.
Z grubsza to jest tak, ze unika sie „black” i „red”. Z uwagi na historie. Uzywamy tez „asian” zamiast chinese, japanese itp. Nie wyglupiamy sie tez z eufemizmami jak „niebialy”(red.Szostkiewicz). Jest dosc poprawnych zamiennikow.
Opisujac osobe uzywamy wszelkich mozliwych okreslen, ale tego nie ruszamy. Czasem mozna uzyc „European” zamiast Polish, Russian czy inny. Ja n.p. z upodobaniem mowie „angielski bulgot” i jest O.K.
Sa indywidualne sytuacje i konteksty, ktorych niesposob objasnic bez osobistych doswiadczen. Ogolnie, trzeba byc ostroznym w temacie, bo obok zniechecenia rozmowcy mozna tez trafic do sadu. Najprosciej i bezbolesnie – mozna wyjsc na idiote. Od tego chcialem uchronic blogowe towarzystwo.
Dziekuje Ci za zainteresowanie. Pamietam, jak poprawiles moja pamiec, gdzie jest Furmanska i Topiel, jestes dla mnie jedynym prawdziwym warszawiakiem na Blogu. Sie masz, Braciula !
@mag
Szanowana Pani! Powód zamykania kościołów jest prozaiczny, a jest nim plaga złodziei. Nie szukał bym akurat tutaj głębszego dna.
Złodzieje w kościołach to efekt skuteczności katechizacji prowadzonej od dwudziestu lat?
Jeżeli jest tak nieskuteczna, to może lepiej z niej zrezygnować, a zaoszczędzone miliardy przeznaczyć na szkoły i policję?
Byłby z tego większy pożytek społeczny……
Kleofas
14 czerwca o godz. 0:40
Ale chyba wolno uzywac zwrotu: *ciemno jak w dupie u Afro-amerykanina* Albo jakby Rydzyk zartobliwie zapytal: O Afro-afrykanin, gdziezes ty sie nie myl ?*
Niebezpieczne jest rowniez uzywanie slowa asfalt, lepiej obrazac jakiegos afro-afrykanina albo afro-amerykanina nazywajac go smolowa wykladzina.
Smieszne sa te wszytskie eufemizmy, celem ktorych jest zamazywanie chamstwa. Dla Francuzow czy Niemcow uzywanie wobec nas slowa Polacken tez ma charakter jesli nie obrazliwy to ironiczny. A co ze szkopami, pepikami,kacapami itp. Na ja, wirklich, sie sind weiss. My biali mozemy sie przezywac, bo nikt nam nie zarzuci rasizmu. Ale z czarnoskorym to lepiej uwazac, no bo oni rzeczywiscie sa czarni, wiec tej ich *przypadlosci* nie nalezy ujawniac. No bo co tu duzo mowic; jest to przypadlosc, a my rasisci nie chcemy uchodzic za rasistow, wiec maskujemy swoj rasizm eufemizmami i staramy sie tych biedakow traktowac jak chorych, o ktorych chorobie nie nalezy glosno mowic.
Gekko
13 czerwca o godz. 13:37
Jawohl. Ma Pan racje .
Salute
Ps.Prosze przewic co pisze nie nalezy czytac glupich ludzi ,polecam
na przyszlosc./Niemcy to ponoc robili i co im z tego wyszlo !/.
„Papież gra na fortepianie…”
***
A tu w roli głównej „Purpurowe skrzypce”:
http://www.youtube.com/watch?v=GQxCNtH7Ww0&feature=relmfu
?Istotne pytanie tego filmu dotyczy przyszłości sztuki ? tej wysokiej, którą symbolizują, a raczej uosabiają, cremońskie skrzypce. Jeśli odpowiedzią byłby cały film ? jest ona optymistyczna. Rzecz doskonała nie ginie, epoki przekazują ją sobie z rąk do rąk.?
Bożena Janicka ?Z rąk do rąk? (fr. recenzji filmu ?Purpurowe skrzypce?)
Cudowna muzyka…
@ Polonia-Sawa, 14 czerwca o godz. 12:35
Ależ Droga Rodaczko, ja tylko bronię Niemców przed…Panią. Kładąc kawę na ławę, skoro ongi demokratycznie wybrali Hitlera, rzekome zero intelektualne, to jakże źle świadczyłoby o Nich!
Szanując i lubiąc współczesnych Niemców, nie uważam, aby zasługiwali na tak nieelegancką notę, zwłaszcza z ust Gościa.
Nie wszytko trzeba czytać, to męczące, zgoda, ale czasem można coś zrozumieć, nawet w związku z czytaniem głupot. Może tym sposobem do wyboru Hitlera by nie doszło? Polecam dalsze eksperymenty w miejscu pobytu, chętnie dowiem się na blogu, jak było.
Z pozdrowieniami, Schön lesen!
troska o kondycję Kościoła Katolickiego bijąca z regularnie pojawiających się artykułów w tej sprawie w tak zasłużonym tygodniku jakim jest Potylika, świadczy że jest to prawdziwie POlska gazeta. Potylika i G Wyborcze wyznaczają standard polskości a ich zatroskanie o kondycję Kościoła powoduje, że wierzę tym gazetom bez zastrzeżeń. Puścicie to, ModeratoŻy ?
Od zielonoświątkowców bądź co bądź pochodzi ruch niby katolickiej Odnowy w Duchu św. Bardzo dużo tego w RP, bardzo prężnie działa, za pan brat z egzorcystami, a tak naprawdę przedstawiają inną interpretację chrześcijaństwa,językami mówią, lepsi są, szatany wyganiają i modlitwami uzdrawiają. Magiczne myślenie i zabobon w pełnej krasie
To w Polsce staje się głównym nurtem pseudoduchowym. Zielonoświatkowców- protestantów nie trzeba tu wcale :/
Ej, reformy trzeba tronu papieskiego, bo niedociągnięcia monarchii w naszych czasach zawsze zostaną obnażone przez tzw. czwartą władzę. I uważam, że bez reformy Kościoła, on po prostu padnie. Stanie sie taką atrapą jak brytyjska monarchia. O ile już nie jest 😉
@ wiesiek59 8 czerwca o godz. 10:41
Zastanów się jakie znaczenie będzie miało wybranie hr. Komorowskiego na drugą kadencje, tak jak sobie życzy autor ?
Tylko tyle ze pismaki zarobią mniej bo hr. robi wszystko by nie być konfliktowy i jednocześnie robić dobrze tatusiowi Kasi Tusk. (pisownia w/g GW).
Nie szkoda Ci ~ 200 mln zł rocznie by hr. mógł robić zbędne rzeczy w tym całować ręce B 16 w czasie oficjalnej wizyty państwowej i robić z tej okazji jubel na 600 osób?
W tym samym czasie w którym p. Szostakiewicz pisze pozytywnie o hr. Komorowskim, państwowe firmy okradły prywatnych przedsiębiorców budujących A4.
Ludzie, którzy sprzedawali sól drogową jako jadalną są ponad prawem.
Udowodniono sędziemu Jedlińskiemu ze Świdnicy branie łapówek a MS Gowin udaje ze nie ma sprawy.
Prokuratorzy, w dalszym ciągu mogą bezkarnie gnoić kogo im się podoba.