Watykan tonie, papież gra na fortepianie

Scena jak z Titanica. Oczywiście wyimaginowana, choć wielce rzeczywista, jak by powiedział Norwid.
Watykan kuśtyka od klęski do klęski wizerunkowej, ale nic, papież odmawia różaniec, pisze wielkie dzieło o Jezusie i gra na fortepianie (ciekawie opowiada o tym Marco Politi w ostatniej weekendowej GW). Ma 85 lat. W tym wieku prawie każdy szef nie ma już siły użerać się z buldogami kłębiącymi się pod watykańskimi (czy innymi) kobiercami.

Najnowsza wpadka, ta z kamerdynerem złodziejem papieskich prywatnych listów i dokumentów, jest porażająca. Odsłania, w jak brutalną fazę wchodzi walka o władzę w watykańskiej nomenklaturze. O zwycięstwo walczy tu, dość zgodnym zdaniem watykanistów, pro-ratizngerowski kardynał Bertone. Postać sprawiająca niezbyt miłe wrażenie pewnego siebie arcyambitnego i pamiętliwego kościelnego aroganta. Bertone walczy z ,,wszystkimi prałatami” nieco na oślep otwiera front po froncie, aby załatwić swoje porachunki z innymi z watykańskiego świecznika.

Pewno prawda, ale mnie interesują nie ambicje Bertonego czy Sodano, lecz fatalny stan zarządzania państwem watykańskim. Dowodami są właśnie wpadki. Jasne, prałaci zawsze czytają takie uwagi z uśmieszkiem politowania: ,,dłużej klasztora niż przeora”, czyli Kościół i tak wszystko przetrwa. Możliwe, ale za jaką cenę?

Po drugie obecny chaos na Watykanie aż prosi się o pytanie: to kto po Benedykcie? Otóż jeszcze niedawno przeważało zdanie, że znów ktoś z Europy, może kard. Angelo Scola. Pisałem o tym szerzej tutaj: http://archiwum.polityka.pl/art/biora-birety,386568.html

Ale skandal kamerdynerski może ten scenariusz mocno nadwerężyć. Zniesmaczenie walkami prałatów typu Bertonego jest tak silne, że dziś w kawiarniach, gdzie przesiadują rzymscy watykaniści słychać: Dość tego! Ani Europejczyk ani Włoch!

Mnie się to podejście dość podoba. Otwiera jakąś nową świeżą perspektywę. Dziś moim kandydatem byłby ktoś z Ameryki Łacińskiej: Brazyliczyk Odilo Scherer ewentualnie Maradiaga z Hondurasu lub Sandri z Argentyny.
Kościołowi latynoskiemu potrzebne jest wsparcie. Walczy o przetrwanie z neoprotestanckimi fundamentalistami, tak zwanymi zielonoświątkowcami. Piszę o nich tu: http://archiwum.polityka.pl/art/pokusa-wysokiego-napiecia,360993.html

Odejście do schematu, że papież musi być z Europy byłoby w XXI w. czymś godnym pochwały. Już nawet Amerykanie wybrali niebiałego prezydenta.

XXXX Komorowski na drugą kadencję
Dzięki za wpisy na temat: Ewa 1958, Anna, mag, TYveog i inni. W surrealny spór o mądrość Hitlera nie wchodzę. Ale – Jacobsky! – wiem już po prawie 60 latach życia, że ilość przeczytanych książek , nawet tych naprawdę mądrych, nie jest gwarancją, że czytający też będzie mądry. PA2155, Torlin – dzięki za rozumne wypisy w sprawie tutejszej blogosfery. Tyveog – ponowne dzięki za zrozumienie politycznego sensu mego felietonu i wynikających z nich argumentów za drugą kadencją BK.