Komorowski na drugą kadencję
Prezydent u mnie zapunktował, podpisując ,,67”. Ale u większości obywateli pewno wprost przeciwnie. Na razie nie słyszałem o jakimś sondażu popularności prezydenta już po podpisie. Ale chyba ostatniego doskonałego wyniku, 66 proc., nie utrzyma, a powinien.
Ciekawe, czy w Pałacu (albo poza nim) już działa jakiś nieformalny sztab wyborczy Bronisława Komorowskiego. Wiadomo, że wybory nie znoszą improwizacji. To dlatego tyle przegranych zaliczył JK. Wiadomo, jakie są podstawowe zasady sztuki wygrywania wyborów. Trzeba tylko mieć ludzi oddanych sprawie reelekcji.
Nie wiem, ilu jest ich w PO. Pewno sporo, bo Tusk chyba rozumie, jak ważne jest powtórne zwycięstwo BK. Gdyby PO przegrała z PiS, Pałac w rękach Komorowskiego redukowałby skutki takiego wyniku wyborów. Czy w otoczeniu prezydenta już o tym myślą? Czy pracują nad planami awaryjnymi?
JK miałby bardzo ciężko jako szef rządu. Potężną opozycję Tuska i Palikota w parlamencie, a może nawet i jakiegoś nowego lidera SLD (bo jednak nie wypadną z parlamentu) też przeciwko. Zdystansowanego prezydenta, który na pewno dobrze mu zapamiętał jego zachowanie wobec głowy państwa (możliwe tylko w ruchach politycznie wywrotowych).
Komorowski nie ma najmniejszego powodu, by pomagać politycznie PiS po jego ewentualnym zwycięstwie. Upokorzenia, jakie zaznał od JK dają mu moralne prawo do niemilczenia o roli, jaką odgrywa w polityce.
Oczywiście, zakładam, jak w dojrzałej demokracji, że Komorowski wystartuje ponownie. I że PO mu w tym pomoże. I że JK drugi raz przeciwko Komorowskiemu nie wystartuje. Wreszcie, że Palikot jeszcze realnie zagrozić reelekcji BK nie będzie w stanie. Hm, sporo tych założeń.
Wszystko to w niezwykle niepewnej politycznie i gospodarczo sytuacji w Europie. Hard core.
XXXX Karski wart więcej
Gekko – Pan serio z tą ironią? Serio Pan myśli, że ja mam czas wgryzać się pod kątem stylu w Pańskie wpisy? Niestety, nie mam. Mam na tym blogu kilku autorów wpisów, których opinie i reakcje mnie ciekawią. Zwykle są to wpisy przejrzyste i niezadługie.Kartka z Podróży: pozdrowienia. Jak na wykluczonego, musi się Panu żyć nienajgorzej, skoro Pan dotarł do krainy BXVI? ? Mam kilku, których nie lubię i nie cenię, ale czasem zerknę, bo czasem napiszą coś świeżego, a nie tylko strzykną jadem – anonimowi damscy bokserzy, antykomuniści i antykapitaliści ostatniej minuty. Mam kilku, których wpuszczam (jeszcze) ale ignoruję całkowicie, bo są grubiańscy. Niech sobie będą w siebie, ale tu ja jestem gospodarzem. Mam wreszcie czeredkę niesfornych grafomanów o wyjątkowo wysokim mniemaniu o sobie, jak to anonimowi grafomani. Przeżyję. 🙂
Komentarze
Z wpisu:
„JK … jako szef rządu.”
Ja bym takich mar nocnych nie snuła, Panie Redaktorze. A nuż się obrócą w rzeczywiatość? 😉
A ja w tzw. międzyczasie dotarłem do zdrowo(?) bijącego źródełka prawdziwej wiedzy:
Poles Were Complicit in Holocaust: Outrage Over Obama ?Gaffe? is Fraudulent, Ignorant.
http://www.debbieschlussel.com/50114/poles-were-complicit-in-holocaust-outrage-over-obama-gaffe-is-fraudulent-ignorant/
Nie ma to jak rodaczka, co nasze kiepełe to nasze! Przecie to nasza uroda! Ten len, te kontakty… Czy te oczy mogą kłamać?
@ANCA_NELA
5 czerwca o godz. 19:50
„A mnie się nie udało odnaleźć na Youtubie piosenki ?Ale zimno, ale mróz! Ci heca z tem Celsjuszem!? w wykonaniu Jaremy Stępowskiego.
A tak chciałam.
Czy ktoś mi zechce pomóc?
***
Mówisz i masz:
http://czarus73.wrzuta.pl/audio/0SXbUJbvglp/02-jarema_stepowski-zloty_kciuk_winyl
Miłego słuchania.
„ale tu ja jestem gospodarzem”. To mi się podoba. Sam prowadzę blog i wiem, co to jest. Trzeba być jednocześnie jak skała i jak brzytwa. U mnie Mysia to był mały urzędzik.
Przypominam, że obecny Prezydent nie miał złudzeń odnośnie powstania koalicji PO_PiS w 2005, w przeciwieństwie do Tuska i Rokity.
Wydaje mi się, że naród nie zauważył, że Komorowski coś podpisał, a jeśli ktoś zauważył, to niedługo zapomni.
Moim zdaniem Komorowski wygra w I turze, a JK i Palikot do drugiej tury nie dojdą, bo jej nie będzie. Sondaże pokazywały, że Komorowski ma poparcie zarówno dużej części wyborców Palikota, jak i PiSu.
Palikot skręca w kierunku populizmu, co oznacza, że chyba jednak przegra rywalizację z SLD, ale tego nie jestem pewny. Miller też atakuje populizmem.
„Gekko ? Pan serio z tą ironią? Serio Pan myśli, że ja mam czas wgryzać się pod kątem stylu w Pańskie wpisy? Niestety, nie mam.”
– – –
Tak, ja serio!
Mam zasadę komentować to, co przeczytałem, a nie tylko litery, które widziałem. A czytam tylko to, co tego warte, chyba jednak za dużo, zwłaszcza blogów.
Ale, oczywiście, to zasada męcząca, a może po prostu zbyteczna, jeśli się patrzy z dostatecznie wysokich kompetencji i jest się u siebie?
Muszę wypróbować, póki mogę… :0
Z należnymi uszanowaniami 🙂
GW niedawno (chyba w sobotę?) drukowała analizę sondaży, z której wynikało, że: wyborcy PO przechodzą do niezdecydowanych. Przed wyborami mogą wrócić, tak jak się stało przed ostatnimi wyborami.
Palikot ma wyborców, którzy nie są lewicowi gospodarczo (a wymyślił budowanie państwowych fabryk, co jest samo w sobie zabawne).
PiS nie traci ani nie zyskuje wyborców.
Ja nie bardzo widzę, jak PiS mógłby wygrać wybory, a nawet gdyby, to nie stworzyłby koalicji.
Szanowny Gospodarzu.
Ja też się cieszę, że prezydent zaakceptował swojemu rządowi odroczenie płatności należnych zobowiązań wobec obywateli.
To praktyka powszechna w nadwiślańskim obrocie – można nieźle zapunktować procentowo na swoim koncie, jak się okazuje, także na szczytach władzy, kosztem przymusowego dostawcy podatków i ZUS.
O reformie rentowności świadczonych obywatelom usług oczywiście mowy być nie może, po prostu, jak będziemy, obywatele, nadal tak paskudnie się niemnożyć, nie pracować ozusowani – pieniędzy Państwu po prostu braknie!
No, przecież nie dodrukują tych emerytur!
Więc domagać się dotrzymania umowy nie ma po co ani u kogo.
Balcerowicz zrobił swoje i naprawdę „musi odejść” z tego kraju bezpotomnie i w oszczerczej niesławie.
Nam zostanie na najwyższym stolcu Wielki Łowczy Wpadek albo Mały Rycerz jeszcze niższych motywacji.
No i niezapłacone faktury emerytalne za życie w takim kraju.
Ewa 1958
6 czerwca o godz. 5:35
DZIĘKI ❗
Długo nie pisałam do przyjaciół z dalekich krajów i chciałam im wytłumaczyć, że w domu mam zimno! drzewa się zielenią i dają cień, co jest cudowne w upał, ale kiedy deszcz, wiatr, zimno i mroczno, to i pisać trudno.
No i wymyśliłam sobie, że im podeślę tę piosneczkę, jako ilustracje przeszkód, co mi klawiaturę zablokowały – a tu kiszka 🙁
No, ale teraz, zaraz siadam i odpisuję 😆
Gospodarza za prywatę przepraszam. To chwilowe.
Pan Redaktor pisze:
„………………………………………………………………………………”
Szanowny panie Redaktorze,
w czasie czytania panskiego tekstu przypomniala mi sie
stara anegdotka o pewnym poruczniku austro-wegierskiej armii,
ktory w czasie wizyty u pewnego fryzjera w Krosnie opowiadal
temuz o zwyciestwach dzielnych szwejkow nad Rosjanami.
A fryzjer na to:
„Panie poruczniku, ja to sie bardzo ciesze z tych waszych zwyciestw,
ale jedna rzecz mnie niepokoi: ze wy te zwyciestwa odnosicie coraz blizej Krosna.”
Niestety (stety ?) właściciel PiS, niejaki Jarosław K. ma i długo jeszcze będzie miał swe grono wyznawców i wielbicieli. Oni wiedzą, iż człek ten wszelkie zdania i opinie dzieli na własne i błędne i, tak na prawdę, jest wyznawcą idei kalizmu (od swego sienkiewiczowskiego protoplasty – Kalego) ale im to, trywialnie mówiąc, zwisa. Tak jak i to, że tzw. w pisim ludzie miesięcznice czyli praktyki voo-doo przed Pałacem Namiestnikowskim są tak bliskie jak tradycyjna (?!?) postawa Polaków, którzy „ustawowo” piją tylko dwa razy w roku: na imieniny i przy okazji (traktowanej często jako półrocznice, kwartalnice czy właśnie miesięcznice imienin). Brat Lecha ma już tylko wokół siebie delikwentów funkcjonujących li i jedynie jako „his master voice” bo reszty się w ten czy inny sposób pozbył. Funkcjonuje więc już coraz bardziej siłą inercji. Trochę jak p. Czarnecki czy p. Staniszkis, którzy są w mediach głównie z totalnego lenistwa tzw. dziennikarzy, bo ci mają wdrukowane: zapytaj / zacytuj tego / tą – i tyle …
Pan Bloger skromniś w punktowaniu u Prezydenta, a może by tak jak Putin… A ponadto – czemu robole mają zasuwać tylko do 67, lepiej by było dla Ojczyzny 76.
Te „67” to jest chyba sprawa pokoleniowa: pamiętający PRL są mentalnie do emerytur przywiązani, ale już 30 czy 40 latki chyba orientują się, że ZUS jest bankrutem i że do czasu ich emerytury wiek to bedzie 75 lat a świadczenia głodowe. Tak więc podpis prezydenta pod „67” nie jest niczym bulwersującym.
Drażni mnie natomiast logika rządu – całość kosztów bankruta przerzuca się na barki składkowiczów, nikt nigdy nie wspomniał o reformach w ZUSie, którego roczne utrzymanie (moim zdaniem ta instytucja jest zbędna, emerytury obsługiwać może poczta) kosztuje nas ok. 8 mld PLN. Ale żadna siła polityczna tego nie zmieni, wszyscy politycy myśla tymi samymi kategoriami.
Pozycja prezydenta nie wydaje mi się zagrożona. Pomaga mu równiez brak jakiejkolwiek konkurencji.
Prezydentura Komorowskiego doskonale utwierdza mnie w przekonaniu, że ten urząd jest w Polsce zbędny w obecnym kształcie. Facet jest tak bierny, tak nijaki, tak niedynamiczny i pozbawiony pomysłów a przede wszystkim wizji, że on po prostu na tym urzędzie leży i pachnie. Po co nam taki prezydent oraz kupa bezproduktywnych jego doradców i urzędników, których się nawet nie rekrutuje ze służby cywilnej ? Po to tylko, żeby byli ? Uczyńmy z tego urzędu funkcję czysto reprezentacyjną, bo obecnie to na gruncie Konstytucji i w praktyce urząd prezydenta to takie nie wiadomo co.
Scenariusz , które Pan przedstawił są bardzo prawdopodobne i co ważne stabilizujące scenę polityczną po kolejnych wyborach. Mam na myśli wygraną PiS w parlamencie. Trudno liczyć na trzecią wygraną PO, zwłaszcza w obliczu ostatnich kroków, choćby ustawy „67”.
Tu u mnie prezydent nie zapunktował. Pan Redaktorze może i jest za, skutki ustawy specjalnie Pana nie dotkną. Mnie i owszem, i czuję się po raz kolejny nabity w butelkę przez nasze państwo, na które w tym zakresie szczerze już nie bardzo liczę.
Tak czy inaczej Bronisław Komorowski, jako prezydent ma całkiem przyzwoity dorobek, a jego druga kadencja byłaby korzystna dla państwa. Czas pokaże co z tego wyjdzie.
Panie Redaktorze:
Wrocil Pan do dyskusji o sensie blogowania, sprawiajac uczestnikom tego blogu zimny prysznic ( i przyjemnosc Torlinowi). Przynajmniej ja tak to czuje. Kazdy pewnie mysli teraz, do ktorej grupy zostal przydzielony. 🙂 Przewijam osobiscie niektorych autorow z zasady, zwlaszcza „eseistow”, bo sa przewidywalni. Lubie niektorych ekstremistow (nie tylko z lewa, ale i z prawa) i imitatotorow cudzych mysli, bo warto sie wysilic na replike, zwlaszcza gdy ich poglady uragaja zdrowemu rozsadkowi.
Na polskich blogach, zwlaszcza tych organizowanych przez dziennikarzy „Polityki” i GW panuje jakas dziwna zasada ekskluzywnosci i dopasywoawania dyskutantow do pogladow gospodarzy. Stad, czasami brak dyskusji. Drugim biegunem jest samowola i wolnoamerykanka, czasami pospolite chamstwo piszacych, czesto gospodarzy. Ale tego unikam od dawna.
Też się chwilami zastanawiam, po co nam urząd przezydenta? Władzy to on za wiele nie ma. Nawet gdyby miał jakąś tzw. wizję przyszłości Polski, to brak mu instrumentów do jej realizacji.
Bronisław Komorowski po prostu nieźle odgrywa swoją, ograniczoną konstytucyjnie, rolę. Stara się być koncyliacyjny, jest sympatycznym, wyluzowanym wujkiem narodu i dlatego ludzie go, na ogół, lubią.
ANCA_NELA 6-6-12 8.49
„No i wymyśliłam sobie, że im podeślę tę piosneczkę, jako ilustracje przeszkód, co mi klawiaturę zablokowały ? a tu kiszka”
Co znaczy „kiszka” ? Jakies odniesienie do piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=nPxXgURq0oo ?
Jesli tak, to jakie znaczenie w przenosni ma ta „kiszka?
Jesli to gwara, dialekt, to skad ?
Jesli mozna – jaki jest zrodloslow ? Nie znalazlem nic w SJP.
Pozdrowienia.
Bogdan Miś napisal w Studiu Opinii:
„Demokratyczna (Demokraci.pl) zaprosiła ? także za pośrednictwem Studia Opinii ? swoich sympatyków na spotkanie w warszawskim Forcie Sanguszki, przepięknym starym budynku wchodzącym w skład kompleksu słynnej Cytadeli….”
http://studioopinii.pl/artykul/9260-bogdan-mis-to-moze-byc-dobra-nowina-2
.
Jak opinia, to opinia. Oto moja opinia (mam nadzieje, ze przejrzysta i niezadluga). Troche na temat drugiej kadencji tez. Chodzi bowiem o wizje na przyszlosc.
.
Tak sobie mysle, ze czegos brakuje. Nie tylko tam, ale w ogole. Chyba brakuje odpowiedzi „co dalej”. No wlasnie, co dalej z tak pieknie rozpoczetym trzydziestoleciem?
W latach ?80 odpowiedz byla prosta. Chcielismy sie oderwac od bloku wschodniego, i przylączyc do zachodniego. Czy moze nie przylączyc, bo to sie wydawalo nierealne, ale podczepic. Jak konkretnie podczepic, tego nikt nie wiedzial, ale kierunek byl jasny: na Zachod! I to w zasadzie wystarczylo. I to sie udalo z nawiązką. Przez pierwszych kilka lat przecieralismy oczy. Potem zesmy sie podczepiali. Potem przylączali. Teraz jestesmy przylaączeni. No, i co ma nastapic dalej? Tego nikt nie wie. A jesli sie nie wie, dokad isc, to sie drepcze w miejscu. Dreptanie w miejscu nie jest atrakcyjne, jest zniechecające, i daleko nie zaprowadzi.
PiSowska prawica ma odpowiedz i ma propozycje. Bardzo prostą: my wam pokazemy! Tak wam pokazemy, ze buty pogubicie. Wstaniemy z kolan, damy w szczeke, wsadzimy Tuska do wiezienia, Putina kopniemy w jego gliniane nogi, i bedzie ho, ho. Ja bym tej propozycji nie lekcewazyl. Ta propozycja wyglada bardzo atrakcyjnie (dla niektorych) jesli alternatywą jest dreptanie w miejscu.
No, wiec ja sie pytam „co dalej Demokraci”, poza odgrzewaniem starych kotletow, ktore tak naprawde zostaly dawno zjedzone. Proba zjedzenia ich po raz kolejny jest moze i atrakcyjna, ale daleko nie zaprowadzi.
Mam taka niesmiala odpowiedz, ale boje sie ja nawet sformulowac. Bo latwo cos powiedziec i zostac zaprzancem. Ale obawiam sie, ze tak czy inaczej idzie w tym kierunku. Trzeba przemyslec panstwo narodowe. Europa nie ma szans postepując tak, jak dotad. EU sie musi rozpasc. Nie moze istniec panstwo-nie panstwo bez centralnego rządu (Bruksela to jest zart, a nie rząd), centralnego budzetu, i wojska. Czy powstanie takowych jest realne? Chyba raczej nie. Co wiec pozostaje? Przykro mi to powiedziec, ale jedyna realną propozycją jest unia polsko-niemiecka na ksztalt niegdysiejszej unii polsko-litewskiej.
Krotko mowiąc, trzeba sie szykowac do rozpadu Unii Europejskiej w ciagu mniej wiecej pieciu do dziesieciu lat. W polskim interesie jest nie zostac samemu, a juz zwlaszcza pod operetkowymi rzadami Kaczynskiego i spolki. Zostalo mniej wiecej piec, moze dziesiec lat, zeby sie silnie związac z najsilniejszym sasiadem. Nie daj Boze dostac sie znow na orbite Rosjan. Trzeba wiec jak najmocniej wiązac sie z Niemcami. Zarowno politycznie, jak tez gospodarczo i kulturalnie. Trzeba zbudowac unie polsko-niemiecką, ktora przetrwa rozpad Unii Europejskiej i wynikająca z tego rozpadu zawieruche.
I to by byla ta wizja, ktorą swiatla czesc polskiej klasy politycznej moze przeciwstawic czarnej sotni Kaczynskiego i Rydzyka.
Gdzieś już pisałem, że dwór Prezydenta RP kosztuje więcej , niż szwedzki, czy hiszpański.
Przydatność dość ograniczona.
Ale, tak Konstytucja skroiła jego rolę, więc nie narzekajmy.
Jedyna sensowna rola, to inicjatywa ustawodawcza…..
Reszta, to żyrandol…..
Byłoby wspaniale poznać jakieś merytoryczne argumenty za ponowną kandydaturą.
Jak dotąd tu nie padły.
Jeśli jest takim argumentem podpisanie ustawy mającej zapewnić rządowi spokój egzystencji, kosztem słusznie nabytych praw i zobowiązań wobec obywateli (analogicznie do wsparcia zamachu p. Rostowskiego na OFE), to dla mnie argument właśnie przeciw tej kandydaturze.
Ani mnie ziębi ani parzy, czy jest to opinia większości czy tylko osób, które lubię lub nie.
Nie uważam, aby mizeria kontrkandydatów była słusznym powodem promocji takiej jak obecna kandydatury już i właśnie teraz, ani w przyszłości.
Nie widzę, w jaki inny sposób obecny lokator urzędu prezydenta reprezentuje interesy Państwa i obywateli, a nie własnego stronnictwa politycznego, niż biernym blokowaniem samą swą obecnością („wystarczy być”) kandydatur znacznie bardziej, czynnie niebezpiecznych.
Tak, chciałbym poznać takie argumenty – za, z naciskiem na słowo argumenty, a nie publicystyczne objawy sympatii, koterii czy lęków.
To pisałem ja, Gekko, bez ironii i prosto, jak to tylko możliwe i niezbędne na tym blogu, jak sądzę.
narciarz2
6 czerwca o godz. 13:46
Kwestia CZYJA będzie Polska, została w dużej mierze rozstrzygnięta.
Ci którzy się uwłaszczyli, zawłaszczyli, odzyskali, bądź zreprywatyzowali, nie pozwolą na ściślejsze związki z Unią.
Nie leży w ich interesie implementacja prawa, podwyższenie standardów sądów, kontrolowany lobbing….
Ta piaskownica ma zależeć jedynie od nich.
Sporo mówił o integracji i wizji Europy Sikorski i Tusk.
Doskonałe przemówienia.
Ale należy się obawiać, że są to tylko słowa.
Trzecia siła- pozaparlamentarna, nie pozwoli na panujący w Unii liberalizm światopoglądowy, związki partnerskie, zmianę pozycji kobiet.
Zbyt wiele interesów byłoby zagrożonych.
Postępującą laicyzację można za pomocą aparatu państwowego spowolnić- choćby siłą.
W końcu nasi przodkowie siłą zostali ochrzczeni…..
Różne można mieć opinie.
I owszem.
Ciekaw jestem, jak połączyć opinię a propos spotkania Partii Demokratycznej (taka nazwa) z wizją rozpadu Unii wyznaczającą kierunek strategiczno-motywacyjny pt. połączmy się z Demokracją Niemiecką.
Otóż, jak widać – można.
Brak wizji, poza utrzymaniem jednego czy innego plemienia u władzy, to trafna diagnoza dławiącej nas pustki aksjologicznej, natura pustki nie lubi, więc zagrażają alternatywy opętańcze.
Ja też nieśmiało dołączę – a gdyby tak podwójnie mocna wizja naszej unii – i z Rosją i z Niemcami, pa pałam?
Od Wisły i do Wisły, tu jedni, tam drudzy.
A wszędzie – nasi.
Może ta alternatywa nie taka diabelska? Były przecież takie koncepcje i się w praktyce sprawdziły. Naszym drogim sąsiadom ówczesnym, którzy jak widać swą wizją nie przestają niektórych kusić.
– – –
Od redaktora:
Uwaga. W tekście możliwe nuty ironiczne. Tak naprawdę autorowi to, co napisał narciarz2, w części „nieśmiałej”, zupełnie się nie podoba i widzi w tym fałszywą nutę.
Podobają mi się Gekko Twoje komentarze, Narciarz ma swoje napisane na swój strój, niestety przesiąknięte amerykańską metodą integracji.
Unia Europejska się nie rozpadnie, bo nie może się rozpaść. To, co zostało osiągnięte, zostanie, chociażby Unia państw nie byłaby już razem. Wolność gospodarowania, zamieszkania, prawa własności, swobody zakładania firm i przekraczania granic – to wszystko zostanie, i tego nikt nie zmieni. Może przestać istnieć Parlament Europejski, komisarze czy dziesiątki regulacji. Ale tego też nikt nie zmieni, bo patrząc całościowo regulacje Unii są wzorem dla całego świata.
Są jeszcze dwa aspekty – czy jest możliwość ukonstytuowania Stanów Europy? Moim zdaniem – nie. Po pierwsze nie istnieje naród europejski, po drugie – nacjonalizmy dadzą o sobie znać, a najwięcej złego robi w tym sport (patrz Euro – 2012) :D.
I drugi – czy Europa będzie się rozwijać? Tak – będzie. Powolutku, dwa kroki w przód, jeden w tył. Coś tak, jak autostrady w Polsce, niby wszyscy krytykują, ciągle jest źle, a tu raptem można przejechać z Warszawy do Lizbony.
Czy jest możliwa unia pomiędzy Niemcami a Polską? Tak – ale w dalszej perspektywie, aktualnie nie.
Kleofas
6 czerwca o godz. 13:31
Kiszka to kiszka. Z grochem. I w tym sęk. A wracając do naszych baranów…tu jest pies pogrzebany. O!.
Głosowałam na obecnego Prezydenta.Ciszyłam się, że wygrał. I co raz bardziej pozytywnie mnie zaskakuje. Bardzo podobał mi się w sprawie przejęzyczenia Obamy. Miał odwagę normalnie podejść do sprawy. Nie licytował się, kto największy polski patriota, czyli kto najmocniej dowali Obamie.
Wierszyk z dedykacją…
Anatol, autor Mandoliny dolin,
Na Lido lecząc spleen, na lutni swej dyndoli,
W hallu „Palace’u” siadł w oczekiwaniu windy
I szuka w Lindem słów dla pindy Rozalindy.
Julian Tuwim
ANCA_NELA
A masz emotikon ze sterczacym serdecznym palcem ? To – wyslij jeszcze raz odpowiedz, z tym paluchem po „O !”. Bedzie pieknie.
Zaszczytem, obowiazkiem, kwitesencja trwania, psia powiernoscia Prezydenta jest BYC!
Az tyle i tylko tyle.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35764,11857051,Skonczmy_walke_z__polskimi_obozami___Bo_zaszkodzi.html
Niemiecki agent wpływu bezczelnie daje głos.
A ja odzyskuję wiarę w czytelników GW.
„Konsul RFN we Wrocławiu osobiście interweniował u Zdrojewskiego, by na tablicy poświęconej synagodze spalonej w czasie Nocy Kryształowej nie pojawiła się informacja, że synagogę spalili Niemcy w Niemczech. I nie pojawiła się.”
Fragment z komentarza jednego z internautów pod artykułem Bahmanna. Nie mam pojęcia czy jest to prawda, czy nie. Może ktoś lepiej zorientowany to wyjaśni?
@ narciarz2
„Zostalo mniej wiecej piec, moze dziesiec lat, zeby sie silnie związac z najsilniejszym sasiadem. Nie daj Boze dostac sie znow na orbite Rosjan.”
Nie daj Boze dostac sie w orbite sasiada silniejszego. Jesli sporzec na historie, bardzo bliskie zwiazki krjau „duzego i silnego” oraz sporo” mniejszego i slabszego” zazwyczaj konczyly sie lzami. II RP proboeala koncepcji rownego dystansu i tez nie wyszlo z przyczyn calkiem praktycznych – bylismy za slabi i za mali. „Egzotyczne” sojusze tez sie nie sprawdzily i nie sprawdzaja. Biorac pod uwage calkiem bezwzgledne reguly polityki swiatowej, w krytycznym momencie nalezy liczyc na wlasne sily.
Nie mam ochoty bawic sie w przepowiednie w sprawie przyszlosci Unii. Patrzac na to z daleka i w sumie chlodnym okiem, obraz zaczyna byc coraz bardziej surrealny. W sumie godny Ameryki Poludniowej, ktora dostarczala nam co pewien czas „emocji i uciech”. Cos sie jednak zmienilo, Brazylia prze do przodu i ma raczej problem nadmiaru niz niedoboru a i caly region zaczyna coraz bardziej przypominac strefe wzglednej stabilnosci. Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczal, ze Europa ( prawie zjednoczona), oaza dobrego zarzadzania, stabilnosci i dobrobytu popadnie w tarapaty, ktore wstrzasna fundamentem. I efekt tego jest taki, iz z radoscia przyjmowane sa dzialania rzadow likwidujace lub ograniczajace benefity wypracowane przez poprzednie pokolenia. Dawnymi czasy, byl taki zwyczaj ( przynajmniej w niektorych krajach), ze skazanca transportowano na miejsce egzekucji odwiedzajac po drodze napotkane knajpy – tak wiec delikwent docieral pod szubiennice calkiem ubzdryngolony i w doskonalym nastroju. Taka smutna refleksja.
Pozdrawiam
psia powiernoscia Prezydenta
No trzymajcie mnie 😆
Gekko
6 czerwca o godz. 16:08
Drogi Panie Gekko kiedys H. Schmidt powiedzial :
Kto ma wizje ,powinien isc do lekarza ,nie do polityki.
Dla mnie madry czlowiek …/to tylko taka mala uwaga zeby nie zapeszyc /
Salute
Oczywiście, że BK powinien zostać wybrany na drugą kadencję, i mam nadzieję, że tak się stanie.
Opozycja nic na niego nie ma. Będą zapewne w kółko drążyć ustawę emerytalną, bo i cóż więcej?
‚Fałszywy’ tytuł hrabiowski już przerobiony, dysleksja, drobne wpadki i
komunistyczny rodowód żony również… Brak skandali, kontrowersji, rzeczowość i spokój.
Bronisław Komorowski po prostu nieźle odgrywa swoją, ograniczoną konstytucyjnie, rolę (mag)
Trzeba mieć dość ograniczoną wiedzę o systemie władz w państwie, żeby napisać powyższe….
Podobnie z obserwacją, że jedyna sensowna rola prezydenta to inicjatywa ustawodawcza, a reszta to żyrandol (wiesiek59).
Być może żyrandol u wieśka59 jest za nisko zawieszony i częsty kontakt z nim prowadzi do tego typu obserwacji.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/56,35751,10609010,Polecamy,,7.html
zza kałuży
6 czerwca o godz. 23:26
Nie wiem, czy o to ci chodziło, ale znalazłam taką fotografię tablicy pamiątkowej.
ANCA_NELA 7.59
„Psia powinnoscia Prezydenta” winno bylo byc. Juz i trzymac nie trzeba. Emotikonik wstawimy ?
Polonia-Sawa
Celna uwaga. H. Schmidt miał rację.
Wielcy wizjonerzy, jak uczy historia, najczęściej (choć były wyjątki) sprowadzali na świat same nieszczęścia. Ich nazwisk nie muszę chyba wymieniać.
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=noc%20kryszta%C5%82owa%20we%20wroc%C5%82%C4%85wiu%20zdj%C4%99cia%20archiwalne&source=web&cd=1&sqi=2&ved=0CGIQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwroclaw.gazeta.pl%2Fwroclaw%2F56%2C35751%2C10609010%2CNoc_krysztalowa_we_Wroclawiu__ZDJECIA_ARCHIWALNE_.html&ei=aoTQT5mOAcn34QSilMDYDA&usg=AFQjCNHGAk4ARahJyPuJzIQ8FXylr4n_Ag
Może tak będzie lepiej…
Tablica pamiątkowa na ostatnim ze zdjęć.
@ Polonia-Sawa, 7 czerwca o godz. 9:02
Droga Pani Polonio Sawo, kiedyś z kolei, G. Schröder pokazał:
Kto nie ma choć milion euro rocznie, powinien iść z wizją swej polityki tam, gdzie milion dla niego uszykowany jest.
I tak zrobił, kierując się zamiast do lekarza, do Putina (i nas wszystkich przy okazji).
Tu kanclerz i tam kanclerz, tu wizja i tam wizja, tu mądrość i tam mądrość.
A nam, priwislanskim – szto diełat’?
Co o tem mówią w Niemczech, co radzą?
🙂 Oświecenia!
@ Torlin, 6 czerwca o godz. 17:03
– – –
Mnie się, Torlinie bardziej podobają komentarze narciarza2, dopóki ich nie przeczytam i nie dotrze do mnie ich sens (zwykle tak około 3 linijki).
Walczę z tym, bo też nie mam czasu tak długo się literom przypatrywać, tyle jest innych, wyrazistszych ikon do kontemplacji…choćby Sławomirski.
Teraz się zastanawiam, czy jeszcze jakieś komentarze, których nie czytam podobają mi się, albo nie, więc z przykrością muszę stwierdzić, że Twoje mi się nie podobają, ale nie dlatego, że ich nie czytam, tylko dlatego, że przeciwnie: czytam i wtedy dopiero je doceniam, co lubię.
Gdyby nie wrodzona skromność, przyznałbym że w jednak w komentowaniu rzeczy nielubianych, bo nieprzeczytanych, znajduje upodobanie moje mniemanie. O sobie. 🙂
Tak oto narasta wspólnota literaturoznawstwa.
Btw, myślę, że europejskie unie (cokolwiek to znaczy) bilateralne są wizją rozpadu Europy, na jaką jedno z państw zainteresowanych fizycznym zbliżeniem z cywilizacją kładzie ogromny nacisk. Ja wolę UE, jedynie liczną i silną wspólnotę zdolną się temu państwu przeciwstawić. Liczę, że instynkt samozachowawczy jednak w Europie zwycięży te szatańskie pokusy bi-. 😉
–
Od redaktora: pewne ustępy tekstu mogą zwierać lokowanie niejasnych produktów kontekstualno-wieloznacznych. Do czytania przed prysznicem albo zamiast.
Gospodarz postrzega aktualny stan Kartki z Podróży dość prozaicznie.
Tak jakoś logistycznie. A ja go widzę aksjologicznie – gdzieś w trzecim szeregu (dalej za koniem …) za Lilą Downs.
Posłuchajcie tej oowieści o camino … Jodlowanie to nie jest.
http://www.youtube.com/watch?v=beuRgIqxTnY&feature=branded
Psia powinnoscia Prezydenta
Tyz piyknie!
@ staruszek, 7 czerwca o godz. 19:12
– – –
Myślisz że ta Kartka Dźwiękowa to proroczy sen o przewrotnych bawarczykach prowadzących Kartkę w Podróż Ku Przeznaczeniu?
Po takim wpisie mogą się po ziomkalsku mścić!
Łatwiej stonować jodłowanie niż przełamać stereotypy podróżami…
😉
– – –
Od redaktora: O Boże, proszę tego na trzeźwo nie czytać!
Czy nie lepiej pójść w ślady Francji, gdzie po ostatnich zmianach dla pewnej grupy pracowników obniżono limit wieku emerytalnego? Chyba ważniejsza jest ilość przepracowanych lat a co za tym idzie płacenie składek (oczywiście w normalnym kraju) na fundusz emerytalny a nie wiek przejście na emeryturę? Czy my zawsze musimy wyważać otwarte drzwi? Czy ktoś wie jak przy postępującym (okropnie szybko) postępie technicznym nie będzie potrzebne obniżenie wieku emerytalnego DLA WSZYSTKICH w roku 2050 do lat 40, a może i mniej? Można by tak mnożyć te znaki????? w nieskończoność.
Widać frustracje pana Szostakiewicza, ze coraz mniejsza grupa Internautów bezmyślnie popiera jego punkty widzenia.
Stad te inwektywy, groźby i lekkie „zniekształcenie”, ze niby piszący są anonimowy.
Problemem poprawnie politycznych mediów i ich pracowników jest istnienie Internetu i niezależnych mediów, np. NIE Urbana.
Oficjalne media karmią nas trzeciorzędnymi sprawami (co powiedział Kaczyński , Macierewicz itp.) by odwrócić nasza uwagę od najistotniejszego problemu. Brakiem kompetencji i wizji ludzi rządzących Polską do 23 lat.
To media z krk, wciskają nam ze jesteśmy mało warci, rasiści, antysemici.
Wszystkie nacje są cacy tylko my, Polacy jesteśmy brzydcy.
Wiele informacji które są dostępne w USA, Izraelu, czy innych Zachodnich krajach, media III RP nie podają.
Stąd coraz więcej czytelników zakłada bana dla korporacyjnych mediów i ich autorów.
P.S.
Czy p. Szostakiewicz mógłby jasno i wyraźnie powiedzieć co sądzi na temat blogu Debbie Schlussel, twierdzącej, ze Polacy wymordowali miliony Żydów itp.
Obecnie ten artykuł jest nie dostępny, nie sądze żeby to był problem dla pana.
http://www.debbieschlussel.com/50114/poles-were-complicit-in-holocaust-outrage-over-obama-gaffe-is-fraudulent-ignorant/
@Gekko napisal „bardziej podobają komentarze narciarza2”
Drogi Gekko, niestety nie moge Ci sie odwzajemnic. Ja Twoje komentarze przewijam. Przepraszam za szczerosc. Jest to odruch wyuczony na skutek przeczytania kilku, a moze tylko paru.
Tego, na ktory odpowiadam, tez niestety nie przeczytalem calosci pomimo proby. Odpowiadam na tyle linijek, ile przeczytalem.
Bez urazy, prosze. Sa tacy, ktorzy potrafia przeczytac Twoje komentarze, a moze nawet je zrozumiec. Wiec Twoj wysilek nie idzie na marne.
@Gekko napisal „bardziej podobają komentarze narciarza2”
Drogi Gekko, niestety nie moge Ci sie odwzajemnic. Ja Twoje komentarze przewijam. Przepraszam za szczerosc. Jest to odruch wyuczony na skutek przeczytania kilku, a moze tylko paru.
Tego, na ktory odpowiadam, tez niestety nie przeczytalem w calosci pomimo ponawianej proby. Odpowiadam na tyle linijek, ile zdolalem przeczytac.
Bez urazy, prosze. Sa tacy, ktorzy potrafia przeczytac Twoje komentarze, a moze nawet je zrozumiec. Wiec Twoj wysilek nie idzie na marne.
dziennikarz Gianluigi Nuzzi publikuje właśnie książkę, złożoną z setek tajnych dokumentów wyniesionych z sekretariatu papieża. Są to głównie listy adresowane do Benedykta XVI, do jego osobistego sekretarza ks. Georga Gaensweina i do sekretarza stanu kard. Tarcisio Bertone. Vatileaks nabrały bezprecedensowego rozmachu. Wyłania się z nich obraz bezbrzeżnego cynizmu, intryg, podejrzanych operacji finansowych, podszywania się pod cudze kompetencje, obraz ludzi zepsutych, rozpasanych seksualnie, żądnych mamony, dostojeństw i pochlebstw, którzy sprawują codzienny zarząd Kościoła powszechnego.
http://studioopinii.pl/artykul/9242-jacek-palasinski-nieruchomy-reformator-watykan-za-zamknietymi-drzwiami
=============
A Dziwisz z Głodziem, mamroczą coś o moralności…..
Zdaje się, że w Watykanie przebywali na tyle długo, by nie proponować nam WATYKAŃSKIEJ moralności……
To już moralność socjalistyczna była wyższej próby……
Drogi panie Gekko nikt jest madry z racji tej ,ze jest lub byl kanclerzem ,
niestety ,wtedy nawet Hitlerka moznaby bylo posadzic o madrosc ,tyz kanclerz ?
/A szanowny Pan to sie tak ,grund to protestowac ?/
Salute
ps.
Niemcy raczej nic nie mowia o tej planowanej na tutejszym blogu
uni z Polska. Chyba ze w kregach dyplomatycznych ..nie wiem..
/w kazdym razie mam nadzieje ze jak dojdzie do faktu zostana poinformowani ; z gory dziekuje /.
Jacobsky
7 czerwca o godz. 11:25
?Trzeba mieć dość ograniczoną wiedzę o systemie władz w państwie, żeby napisać powyższe?.?
Szanowny Panie,
trafne spostrzezenie, ale coz zrobic, kiedy wiecej nie chce sie zmiescic.
Tak to juz bywa, ze jak pojemnik nie pasuje do zawartosci to trzeba zawartosc
dopasowac do pojemnika.
Adam 2222
7 czerwca o godz. 23:29
Ta pani może poszukać trupów w SWOJEJ szafie.
A jest tam ich sporo, na przykład wymordowanie poprzez zagłodzenie milionów Indian.
Siewcy moralności powinni zaczynać od własnego podwórka….
Etyka W.A.S.P zawsze przypominała mi etykę Kalego.
andybara
7 czerwca o godz. 21:46
Sęk w tym, kto będzie czerpał ZYSKI…..
Jeżeli Państwo, stać je będzie na emerytury dla swych obywateli.
Jeżeli wielkie korporacje, unikające opodatkowania, to emerytury o ile będą, to głodowe….
Zawsze pozostanie popierać Rząd czynem i umierać przed terminem, lub wybrać los wolnego najmity…..
@ narciarz2
„Drogi Gekko, niestety nie moge Ci sie odwzajemnic. Ja Twoje komentarze przewijam. Przepraszam za szczerosc.”
– – –
Drogi narciarzu, ależ doprawdy NIC nie szkodzi 🙂
Wartość dyskusji nie wynika ze stopnia wzajemności akceptacji. Z tego względu, nadal będę się wczytywał w Twój punkt widzenia, jest mi bardzo pomocny w rozumieniu świata odrębnego.
Przeprosiny nie na miejscu, mogę z tym żyć 😉 Zachęcam wręcz do wzmożonych proporcji czytanych linijek do ilości komentarzy na temat, co sprzyja jakości tekstu.
Z uszanowaniami.
– – –
@ Polonia-Sawa, 8 czerwca o godz. 8:44
„Drogi panie Gekko nikt jest madry z racji tej ,ze jest lub byl kanclerzem”
Też tak uważam, stąd moje poszukiwanie uzasadnienia mądrości tego, co zacytowała Pani głosem Schmidta, a nie protest przeciw niezrozumieniu konieczności szerszych wizji, skoro się wdrapało na wysokie stołki przywództwa (na przykład kanclerskie czy prezydenckie).
Też będę zainteresowany informacją dyplomatyczną, najpóźniej, gdy już co najmniej jedna ze stron dokona unii PL-D.
Ciekawe tylko, która strona jest bardziej prawdopodobna?
Proszę dać znać też na tutejszym blogu, gdyby coś się okazało. 🙂
Pozdrawiam.
Problem w tym, że Hitler nie był głupi nawet bez kanclerstwa. Hitler pożerał książki, i to nie byle jakie, od klasyki filozofii poprzez opracowania historyczne, geopolityczne i polityczne, a skończywszy na publikacjach z zakresu wojskowości. Jego biblioteka osobista jest imponująca (obecnie w posiadaniu Amerykanów, dostępna w Bibliotece Kongresu, o ile się nie mylę). Dobrych kilka tysięcy książek, a niemal każda opatrzona wewnątrz przypisami i komentarzami Hitlera.
Ponoć nie może nie być mądry ten, co dużo czyta. Inna sprawa, co kto robi z posiadaną wiedzą, ale to nie zawsze musi być oznaką braku mądrości jako takiej, ale raczej problemów psychologicznych czy psychicznych.
No to nuta akademizmu.
Przewrotnemu bawarczykowi śni się Eskimoska w kostiumie topless.
Lila prosi o wyjaśnienie o co chodzi @gekkko gdy siada on do kompa.
Może cierpi na synkretyzm ślinotoku z propeudyką komizmu?
Nie!
Nie pytajcie mnie co to jest propeudyka. Ja też nie wiem.
Natomiast co do wzmianki Gospodarza skierowanej do Kartki z Podróży: „Jak na wykluczonego, musi się Panu żyć nienajgorzej, skoro Pan dotarł do krainy BXVI? ?” to zastosujmy życzliwość w jej odczytaniu.
Kartka przeze mnie – a sądzę, że nie tylko przeze mnie – jest traktowany jako outsider a nie jak wykluczony. Bawaria jest krainą w jakiej się urodził BXVI a nazwanie jej „krainą BXVI” jest zapewne zamierzonym skrótem myślowym. Zanim kardynał Joseph Ratzinger został nominowany papieżem był prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Przez cwierć wieku pełnił tę funkcję. Mnie upamiętnił się wezwaniem wygloszonym podczas Drogi Krzyżowej prowadzonej w zastępstwie JPII: „Kościół powinienien przeprosić za swoje grzechy.” (Proszę wybaczyć cytowanie z pamięci. Chodzi mi umocowanie tego przekonania i intencje jego wygłoszenia, a nie rzeczową ocenę postępowania Apostolskiego Kościoła Katolickiego.)
Ratzinger objawił mi się jako jedna z postaci czujących odpowiedzialność za cały kościół, a nie tylko za sferę dumnej ze swej odporności na zawirowania wiary zbiorowości katolików bawarskich. Kraina BXVI jako określenie broni się o tyle, że Ratzinger był arybiskupem Monachium.
Tyle, że gdy Kartka z Podróży miał lat 23 i przeżywał urazy po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, to Ratzinger zrzekł się funkcji monachijskiego hierarchy i stawał się krok po kroku jednym z naczelnych teologów całego chrzescijaństwa. Rozpatrywanie kwestii: na ile bawarskość jest jedną z barw w jakich widzi redaktor Adam Szostkiewicz zostawmy na boku i nie czyńmy z uwagi rzuconej mimochodem „sprawy”.
Ci nieliczni, którzy śledzą i komentują pielgrzymkę Kartki z Podróży do grobu apostoła Jakuba w galijskim Santiago mogliby oczywiście zapytać, czy Kartka mógłby wybrać wariant przez Nancy i dolinę Rodanu. Otóż Kartka chyba jako tako radzi sobie z niemieckim, a z francuskim cósik un peu. Co więcej, czytelnicy jego relacji z obecnej, drugiej już pielgrzymki mogliby się przyłączyć do pytania Gospodarza jak „wykluczony” odnajduje się w silnie zintegrowanej religijnie i obczajowo Bawarii. Od wejścia w Morawy aż do Alp Kartka ma głównie wsparcie w probostwach. Jak na osobę z silnie zinternalizowanym stosunkiem do Boga opisał on swe życiowe i teraźniejsze rozdarcie tytułem jednej z porzednich swych pocztówek: „klękanie i fuckowanie”.
Tu cytaty z tych relacji:
„A później już monumentalna starówka [Monachium] z kosmopolitycznym tłumem turystów. Piękna ale przytłaczająca.”
…
„Jak trwoga to do Boga, więc przemoknięty skierowałem się na pierwszą lepszą kościelną wieżę.”
…
„Poradzono mi bym poszukał noclegu w kościele świętej Cecylii, w Gemmering ? dwa kilometry dalej. Nawet jeden z nowych kompanów zaoferował, że mnie tam zaprowadzi i wstawi się za mną u księdza. Niestety okazało się, że był w takim stanie upojenia iż musiałem go przez te dwa kilometry utrzymywać w pionie, bo wpadał do rowów. Zastanawiałem się nawet, czy jego rekomendacja mi raczej w negocjacjach z księdzem nie zaszkodzi. Nie zaszkodziła, bo kościół i fara były zamknięte na głucho. I wtedy spotkałem rodaków ? Edka i Elę ? którzy nie dość, że znaleźli mi spokojny kąt do spania, to na dokładkę odwiedzili mnie nocą z ciepłą herbatą, smakowitym jedzonkiem i pysznym ciastem. Elu i Edku, dziękuję serdecznie za zaufanie i tak potrzebną mi, bezinteresowną pomoc. Byłem tej nocy wzruszony. A termos zostawiłem w miejscu o którym mówiliśmy.”
Kartka potrafi żyć wsród ludzi i z ludźmi. Opisywane tu epizody nie dają podstawy do mówienia lub pisania o „ostoi” Kartka z Podróży, ale skłaniają do rozróżnienia co w nas zinstyucjonalizowane jak księżówki i schroniska dla caminados, a co dalekie od banicji najsilniej skrystalizownej w wygnaniu przez islandczyków zbrodniarza na życie na kamiennym bezdrożu.
Łatwo sięgamy po mocne słowa takie jak wykluczenie.
Natomiast przypomnijmy sobie jedną z pierwszych naszych prób syntezy, gdy już zasmakowaliśmy prawdy życia: nikt ze spotkanych nie był normalny. Byli i ciekawi i nudni. Płynący z prądem i wyskakujący ponad wodę nurtu. Ale gdyby Kartka na camino spotkał normalną lub normalnego, to by poczuł, że koniec z blogowaniem. Pora umierać.
Gra w klasy byłaby over.
@ Jacobsky, 8 czerwca o godz. 11:39
Ja też ten problem widzę, ale inaczej. Nie w tym, kto głupi a kto mądry (kanclerz, fuehrer, prezydent), wedle miary naszego poznania (wrażliwości, sympatii). Lecz w tym, jaki skutek tej mądrości (lub nie) w działaniu, jaki cel ta mądrość realizuje.
Nietrudno być mądrym w cytatach i dobrać pasujący do okoliczności, zawsze się taki znajdzie, o ile przyjmiemy milczące założenie, że źródło autorytetu wiarygodne, co akurat prowadzi na manowce.
Ten sam problem z wizją, jako pojęciem, co przez nie (a także ‚mądrość’ cytowanego) rozumiemy.
Akurat polityka bez wizji, jako strategicznego i motywującego zamiaru i celu, to w naszym kraju normalka, co sprawia, że na jaw wychodzą jej zastępcze, niskie cele tzw. pragmatyczne.
Nie widzę w tym nic ani mądrego, ani zdolnego coś zbudować, choćby autostrady czy dobrej drużyny piłkarskiej 😉
Bez uzgodnienia więc znaczenia przedmiotu, dyskusja jest groteskowa, na co chciałem uwagę zwrócić.
Z punktu widzenia swoich funkcji i zdań, najmądrzejsza jest zapewne polityka i dyplomacja Rosji, ale ja akurat bym wolał znać ją tylko z cytatów, niekoniecznie kanclerzy Niemiec, jak to bywało 😉
– – –
@ staruszek, 8 czerwca o godz. 14:37
„…o co chodzi @gekkko gdy siada on do kompa”.
Ależ to tak proste, jak Gekko – chodzi o takie właśnie, jak to, pytania, na które każdy ma odpowiedź na swoją miarę.
Jeśli dociekają tego publicznie, siadanie do kompa pozwala poznawać ludzką kondycję, nie gorzej, niż za pomocą pielgrzymek do plemion tak obcych, jak np. bawarczycy.
Kwestia aparatu poznawczego, zwłaszcza przy idiosynkrazji na synkretyczne ideologie perpedeutyki turyzmu.
Aż mi ślinka cieknie na myśl, co w rewanżu bawarscy mnisi śnią na temat naszej obrzędowości, o wiele barwniejszej niż iberyjska?
Z uprzejmościami 😉
Panie Jacobsky ,jak pisza specjalisci /zeby nie bylo na mnie / ktorzy zajmowali sie biblioteka Hitlerka ;krotko . Hitler byl intelektualnym zerem,
ktore lubialo czytac ksiazki .
Probujac sie wczuc w pana rozumowanie?,moze po prostu zanim zaczal czytac ksiezki byl juz dobrze „pomylony”,./sorry na wiecej nie mam czasu /.
Panie Gekko pisze pan do mnie glupoty ,pana prawo naprawde
tylko daj mi Pan spokoj.
Salute
Polonia-Sawa,
akurat dobrze się składa, bo ja również nie mam czasu.
Pozdrawiam
Na etapie prawyborów w PO kibicowałam Komorowskiemu. Sikorski, moim zdaniem, był zbyt niedojrzały do roli prezydenta. Wypowiedzi typu „dorzynanie pisowskich watach” kompletnie nieodpowiedzialne.
Głosowałam na Komorowskiego, bojąc się panicznie zwycięstwa Polskęzbawa.
Dzisiaj razi mnie trochę patriarchalny sposób bycia prezydenta. Choć może w konserwtywnej Polsce nie jest to takie złe. Nie lubię jego stylu mówienie, przypominającego kazanie proboszcza. Ale generalnie uważam go za wyważonego i rozsądnego. Nie widzę, jak na razie, lepszej kandydatury. I gdyby wybory były dzisiaj, bez wachania oddałabym na niego swój głos.
@ Polonia-Sawa, 9 czerwca o godz. 8:07
„…byl intelektualnym zerem, ktore l u b i a l o (sic) c z y t a c … Panie Gekko pisze pan do mnie glupoty ,pana prawo…tylko daj mi Pan spokoj”
– – –
Pani Polonio-Sawo, jak widać z Pani komentarza, oboje rozumiemy, że czytanie nie prowadzi do mądrości i to zależy od kondycji odbiorcy, a nie nadawcy.
Niepokojące Panią prawa innych nie nakazują Pani przymusu czytania i reagowania na coś, co i tak na poziom osobniczej mądrości i samooceny czytelnika nie wpłynie.
W tym podejściu szukałbym źródła spokoju, gdybym dysponował Pani typu mądrością… 🙂
Z radosnymi i spokojowymi pozdrowieniami.
– – –
Od redaktora: Do przeczytania dwa razy, albo wcale.
Polonia-Sawa,
znalazłem chwilkę i wziąłem z półki książkę T.W. Rybacka pt. Hitler’s Private Library. Tamże autor opisuje i analizuje wybrane pozycje z bogatej biblioteki prywatnej AH, i z tej analizy (krytycznej) wcale nie wynika, że Hitler był intelektualnym zerem. Wynika z tej analizy wiele rzeczy, ale nie to, że właściciel biblioteki był zerem intelektualnym. I wcalen nie mam ochoty spierać się o rzeczy oczywiste nt. tej postaci historycznej, bo nie ma o co się spierać, ale pisanie o nim, że Hitler był intelektualnym zerem to moim zdaniem lekka przesada. I proszę nie brać tego jako przejaw sympatii do Hitlera, bo wcale tak nie jest. Jednak antypatia do takiej czy innej postaci nie musi i nie powinna objawiać się w wypisywaniu byle czego, byle tylko podtrzymać negatywny osąd o tej postaci, osąd, którego raczej podtrzymywać nie trzeba.
@Gekko:
nie bede Ci odpowiadal jeszcze z takiego powodu, ze moje komentarze przestaly byc tutaj publikowane. Wyslalem dwa, zaden sie nie pokazal. To jest dosc interesujace, bo staram sie zachowywac formy. Mimo to wyglada na to, ze gospodarz podjal swoje gospodarskie decyzje. Trudno jest z nimi walczyc, wiec trzeba je zaakceptowac.
@ narciarz2, 9 czerwca o godz. 22:03
– – –
Jestem wstrząśnięty opublikowaną Twoim staraniem dezawuacją prześladowań, jakich doznajesz z powodu cenzury, wyraźnie z winy Gekko.
Jeśli Ci to pomoże, jest potencjalna niewidoczność Twych wypowiedzi karą nieskończenie dotkliwszą dla mnie, niż dla Ciebie, narciarzu2.
Sądzę, że tak właśnie, oderwaniem od źródła jakże ludycznych polemik, Gospodarz karze autorów wpisów nie do przeczytania, skoro płoszący ich komentarz nie pomaga.
Niejeden już za kontakty z Gekko srodze odpowiadał, więc łączę się z Tobą w bólu exila, dodając swój – jakże okrutnej tęsknoty.
Kupa śmiechu, co nie? 🙂
– – –
Od redaktora: jeśli narciarz2 pisał na poważnie, to gruboskórność Gekko całkowicie uzasadnia przeprosiny z jego strony. Niepotrzebne skreślić, przed czytaniem.
Mało tego, każdy nowo mianowany biskup musiał składać na ręce prezydenta Rzeczypospolitej przysięgę wierności.
Przypomnę jej tekst: ?Przed Bogiem i na Święte Ewangelje przysięgam i obiecuję, jak przystoi Biskupowi, wierność Rzeczypospolitej Polskiej. Przysięgam i obiecuję, iż z zupełną lojalnością szanować będę Rząd, ustanowiony Konstytucją, i że sprawię, aby szanowało go moje duchowieństwo. Przysięgam i obiecuję poza tem, że nie będę uczestniczył w żadnym porozumieniu ani nie będę obecny przy żadnych naradach, które by mogły przynieść szkodę Państwu Polskiemu lub porządkowi publicznemu. Nie pozwolę memu duchowieństwu uczestniczyć w takich poczynaniach. Dbając o dobro i interes Państwa, będę się starał o uchylenie od niego wszelkich niebezpieczeństw, o których wiedziałbym, że mu grożą? (art. XII konkordatu z 1925 r.).
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/jan-widacki-oddawanie-pola
===========
Ciekawe, dlaczego takiego zastrzeżenia nie ma we współczesnym konkordacie? Wśród negocjujących go zabrakło ludzi mądrych czy……
Patriotów?
@Polonia – Sawa
Lubię czytać Twoje komentarze, są takie świeże i żywiołowe, jednak nie mogę zgodzić się z postawioną przez Ciebie tezą, ze Hitler był intelektualnym zerem.
To, że ktoś nosi w sobie pierwiastek zła, nie świadczy o braku inteligencji, często jest wręcz przeciwnie. Psychopatyczni mordercy to często ludzie o bardzo wysokim IQ.
Poza tym Hitler był nie tylko pochłaniaczem książek, był też autorem, a to wymaga umiejętności samodzielnego myślenia i formułowania wniosków. Głupcami bywali za to następcy tronów.
Dla mnie koncowka tekstu gospodarza blogu absolutnie nie do przyjecia. Zastanawia mnie tylko po co w takim razie pan Szostkiewicz bloga prowadzi?
E-J!
Prowadzi blog, bo ma taką ochotę. To jest Jego blog i nikomu nic do tego. Będę zawsze bronił samodzielności autorów blogów. Nigdy w życiu u siebie nie dopuściłbym do takich komentarzy jak w Onecie, Salonie24 czy gazecie.pl
Pani Jakobsky czy przesadzilam ,pewnie troche ,ja to nawet tak naprawde odpisalam od kogo?/ od Niemcow -oficjalnych nie domowych /.Jutro postaram sie to objasnic blizej ,jak ma pan ma naturalnie cierpliwosc .
Ale teraz chcialabym do tych
co chca wiedziec jak mozna czytac ksiazki /moze ktos mnie zrozumie ?/.
Prosze isc na blog prof.Hartmana „o czytaniu ksiazek” i przeczytac sobie wpis antysemity pana Gogo .
Tam poszczegolni autorzy sa zredukowani na cel , czy dziala w takim wypadku jakikolwiek intelekt ? Kafka zredukowany na Wielkiego Kreta ,
Arendt do wystapienia przeciw wojennym radom zydowskim ,tylko antysemiscy ksieza , Solzenicyn to przede wszystkim jego analiza stosunkow rosyjsko-zydowskich , Dostojewski z jego podejsciem do kosciola …i ci amerykanscy autorzy ? …itp.itd.
On tak pisze ?,czy on tak czytal wybiorczo ,albo szukal ?…
/ jestesmy zdeterminowani w czytaniu ? / w roznym stopniu, ..
Jaki cel mial Hitler w czytaniu ,jaki ma przecietny czlowiek ?
………………….
Pani Ewo ,moze taki psychopata z niezbyt wysokim stopniem inteligencji /i malym intelekcie /.Taki przypadek jest rowniez
mozliwy ?
Salute
A ja jestem fanem blogow autorskich, w 100%, gdzie zarowno wpis glowny jak i 99% wpisow pod nim pochodzi od wlasciciela blogu. 🙂 Czasami jest to klub wzajemnej adoracji, gdzie jest wszystko, tylko nie ma dyskusji.
Kazdego mozna zcenzurowac lub nazwac „grafomanem”. Czasami ideal blogu naprawde siega bruku i zamienia sie w narcyzm. Po co prowadzic blog, jak mozna zadzwonic lub napisac emaila do przyjaciol, o ktorych wiadomo, ze nie wychyla sie w zadna strone.
Torlinie,
to troche nie tak. Ty tez prowadzisz blog – dla siebie tylko czy rowniez cieszy Cie jak wpadaja tam inni i zabieraja glos? Rozumiem, kiedy wyprasza sie gosci „nietrzezwych i chamskich”, ale ten poziom „kultury” jaki zaprezentowal pan Szostkiewicz wyrazajac sie o swoich gosciach, jest zenujacy.
Jest jeszcze druga strona tego medalu – jest to blog prowadzony w Polityce. Czy mozna go nazwac blogiem prywatnym? Wedlug mnie nie, a tym samym trzeba liczyc sie z konsekwencjami, ze wizyte na blogu zloza nie tylko znajomi ze stolika kawiarnianego w Krakowku, ale rowniez inni. Rozni. Jedni zajrza i wyjda, inni cos powiedza, jeszcze inni bluzna i wysmieja. To cena jaka sie placi za popularnosc i za reklame swojej osoby w mediach. A popularnosc przeklada sie na zarobki.
Panie Jakobsky czuje sie tak jakbym miala nagle napisac prace doktorska o Hitlerze , obawiam sie ze tak dobra to nie jestem i …ach.
.O Hilerze pisza ludzie od szedziesieciu lat ile ksiazek i prac doktorskich ?
i wszyscy chca wiedziec .jedno ..
Hitler bym niewyksztaconym czlowiekiem o chorej osobowosci ,zadnym potwierdzenia przez wladze i Niemcy
analizowali go z niemiecka precyzja ,co powiedzial ,gdzie siedzial ,co napisal ,dlaczego odpisal od tego lub od tamtego,co jadl i gdzie spal. itp.itd.
Tutaj sa ludzie co znaja Mein Kampf prawie na pamiec i wiedza w ktorym momencie Hitler odpisal od Nitsche od Chamberleina ,od Güntera ..kto to byl itp. itd.
Do tego niektorzy znali go przeciez osobiscie ,i znaja niemiecka mentalnosc .Hitler wiedzail ile centymetrow mial Napoleon
a nie wiedzial jak skonczyl swoja kariere ?
I tak jest niestety z kazda proba odkrycia „rozumu” pana H.
Nie czytalam ksiazki Rybacka ale czytalam niemieckie komentarze do
tej ksiazki /chyba 8 -roznych / i ogolnie mozna to ujac ,jeszcze jedna
ksiazka o tym co nie mozemy zrozumiec ,troche powiedziala ale my
pozostaniemy przy dawnych pogladach .
Oczywiscie nie jestem w pelni obiektywna i najbardziej odpowiadal
mi najkrytyczniejszy wyrok ,co nie zmienia jednak ogolnego obrazu.
Wierze Niemcom, a nie amerykanskiemu profesorowi czy Panu.
Poza tym moj syn zajmowal sie tym „elementem”
?zawodowo? ,a moj maz jako „dodatek” od trzydziestu lat /.. z oficerskiej
rodziny / ….
Oczywiscie Hitler nie byl zupelnym idiota ,ale ..
Czytajac obecnie ksiazke o stosunku niemieckich intelektualistow
do faszyzmu moge powiedziec to naprawde ciezki problem do przebrniecia ,w porownaniu do miernego Hitlerka.
Salute
ps.
przez Pana musialam sobie kupic ta ksiazke Rybacka – jest mi pan drogi !
Uwazam ,ze komunizm ludzie niewolil ,faszyzm ich oglupial .
..plec pleciugo byle dlugo ? to bylo do mnie…
Polonia-Sawa,
wszyscy wiemy, że Hitler nie był człowiekiem wykształconym w sensie formalnym. Jeśli chodzi o posiadaną wiedzę, to polegał on raczej na samokształceniu, pozostając jednak pod wpływem wielu „nauczycieli”, których dzieła przeczytał, i które ukształtowały zestaw idei Hitlera.
Aby zakończyć ten spór o intelektualne zero najlepiej chyba będzie wyść od definicji intelektu:
Intelekt ? (łac. intellectus: percepcja, postrzeganie, poznanie), zdolności umysłowe, kultura umysłowa człowieka. Odnosi się do zdolności uzyskania i wykorzystania wiedzy, rozumienia myśli, poznania. Również inna nazwa umysłu, rozumu, inteligencji (w odróżnieniu od uczuć, woli, zmysłów). Ogólnie rzecz ujmując jest iloczynem zdolności umysłowych, doświadczenia oraz wiedzy człowieka i możliwości ich wykorzystywania.
Ile z elementów tej definicji pasuje do Hitlera ? Niektóre pasują. Ile ? Mniej więcej połowa ? A więc nie intelektualne zero, ale – powiedzmy, że 50%
Intelektualny półgłowek – pasuje, aby zakończyć ten spór ?
Pozdrawiam.
Ewa-Joanna
11 czerwca o godz. 6:26
„trzeba liczyc sie z konsekwencjami, ze wizyte na blogu zloza nie tylko znajomi ze stolika kawiarnianego ”
Szanowna Pani ma racje.
Czytajac utyskiwania Gospodarza przypomina sie swietny wierszyk Brzechwy
o pewnej kwoce komentujacej zachowanie swoich gosci.
wlasciwe informacje
widzę tu iwele interesujących wypowiedzi