Kogut a sprawa polska

Prezydentem Francji będzie raczej socjalista Hollande niż gaullista Sarkozy. Co z tego wynika dla polityki polskiej? Żeby trzymać się z Berlinem i niemiecką chadecją.

Po 1989 r. Warszawa lepiej dogadywała się z niemiecką umiarkowaną prawicą niż z SPD. I tak jest do dziś. W interesie Polski jest dobra współpraca z Unią, w tym z Niemcami i Francją, ale dobre stosunki z Niemcami uważam za nasz narodowy priorytet.

Z Francją prawicową i lewicową zdziałaliśmy wspólnie niewiele. Z Niemcami więcej. Niemcy poczuwają się do współpracy także z powodów historycznych, Francja nam nic nie jest winna. I w zasadzie mało ją Polska obchodzi.

W niedzielnych wyborach prezydenckich moją uwagę zwrócił sukces Marine Le Pen. Ale mało prawdopodobne by Sarkozy w drugiej turze mógł liczyć na sieroty po Froncie Narodowym, za to Hollande może liczyć na sieroty po twardym lewicowcu Melenchonie. Z tego wynika, że wygrana socjalistów jest przesądzona.
Minister Sikorski bądź jego następca będzie miał trudniej. Będzie musiał manewrować subtelniej niż obecnie. Do Paryża z ważnym odczytem nikt go nie zaprosi.

Dość to zabawne patrzeć, jak Francuzi głosują na bogacza zapowiadającego złe czasy dla bogatych. W porównaniu z politycznym teatrem Francji nasz siermiężny polski to niemal festiwal politycznej szczerości.
Ale na plus oddajmy Francuzom, że im nie jest wszystko jedno. Teatr nie teatr, ruszyli do urn masowo. U nas takiej frekwencji w wolnej Polsce jeszcze nie było.

Jaka druga tura u nas tak by Polaków zmobilizowała? Komorowski kontra Kaczyński? Tusk kontra Kaczyński? Komorowski kontra Palikot? No ale my orły, nie koguty.

XXXX Dwa powstania
Dlaczego piękny gest? Niektóre wpisy to rozumieją. Bo w czasie różnych polityk historycznych, akurat taki prosty gest nabiera odtruwającej wymowy . Wart jest dostrzeżenia. Moim zamiarem nie było oczywiście wracanie do nieśmiertelnego tematu sensowności czy zbrodniczości drugiego powstania warszawskiego (jak i pierwszego). Mag: ale skoro i tak do ocen wpisy wróciły, to odsyłam do świeżej książki o Kaziku Ratajzerze Beresia i Burnetki, gdzie piszą o sporze na ten temat wśród samych powstańców żydowskich, z Edelmanem na czele). Tymczasem Micho w sporze z Ewą 1958 młotkuje Ewę o Marię Janion. To zbyt prosty chwyt, takie równoległe życiorysy, choć fakty się zgadzają. Nie jedna Janion wyszła z komunistycznej iluzji i utopii i spłaciła dług takimi książkami jak choćby ta , że jak do Europy, to razem z naszymi umarłymi. Kołakowski też był w partii, a później wspierał KOR i napisał pomnikowo antykomunistyczne Główne nurty marksizmu. Nawet Barańczak był w partii, a później też w KORze, i tworzy nam wspaniały przekładowy kanon literatury anglojęzycznej. JW: ciekawy wpis ,,holenderski”, dzięki też za wpis Nickowi seiendes, oui: nie, bo nie wszyscy polscy Żydzi czuli się Polakami. Dorota Szwarcman ? ja mam taki kłopot z rozmową Joanny z EJ, że padają w niej oceny generalne typu ,,antysemityzm polskiego podziemia niepodległościowego” (czyli co? Bartoszewski, Żegota to dowody antysemityzmu AK?) z jednaj, a z drugiej strony, że pojedyncze obserwacje (same w sobie ciekawe) i szczegóły za szybko w moim odczuciu ulegają procedurze pars pro toto; KzP – dzięki za motyw demonstracji w Pradze! Koleżanka z Krakowa: kimkolwiek Pan/Pani jest, jest tu Pani anonimem, a temat moich stosunków z BW jest prywatny, dlatego uważam jego podjęcie w taki sposób za niedoinformowane i niestosowne. Galicyjok 7:16 : dobre, choć zemsta powinna być słodka 🙂 Ewa 1958 – zob. http://archiwum.polityka.pl/art/zabawy-historia,429089.html