Co z tą cerkwią?
Szykuje się wizyta patriarchy Cyryla w Polsce. To będzie wielkie wydarzenie religijne dla pół miliona prawosławnych obywateli naszego państwa. Ale też dla stosunków między Cerkwiami w obu krajach i między patriarchatem moskiewskim a Kościołem rzymskokatolickim w Polsce, a w końcu i dla całkiem świeckich relacji na linii Warszawa-Moskwa .
Cerkiew w Polsce jest od Moskwy niezależna – zob. http://archiwum.polityka.pl/art/cerkiew-bez-moskwy,375198.html – ale z natury rzeczy prawosławni w obu krajach są siebie wzajemnie ciekawi.
Będą mieli okazję do wymiany doświadczeń, jak zmiany ustrojowe wpłynęły na ich Kościoły w obu krajach.
Od marca 2010 r. trwają prace nad wspólnym listem Kościoła katolickiego w Polsce i Cerkwi rosyjskiej. Pamiętam dobrze, jak wielkie długofalowe znaczenie – także polityczne i państwowe – miał list biskupów polskich do niemieckich z 1965 r.
Być może list katolicko-prawosławny odegrałby podobną rolę w tym, co zwykle, choć oczywiście na wyrost, nazywa się ,,pojednaniem?. Jasne, że to nie stanie się z dnia na dzień, ale symbolicznie – jako znak dobrej woli obu stron – taki dokument prawdopodobnie tworzyłby jakoś historię.
I jasne, że będzie/byłby kontestowany po obu stronach przez nacjonalistów i szowinistów. Tak jak było z listem biskupów polskich do niemieckich. Początkowo zmasowany atak gomułkowskiej propagandy na ten list miał autentyczne i duże oddolne poparcie w rzeszach katolickich. Poszło o jedno zdanie: wybaczamy i prosimy o wybaczenie oraz o generalny wydźwięk: że nadszedł czas na dialog o przyszłości.
Biskupi wyrwali się przed szereg, ale mieli rację. Po latach pamięć o tym liście – na który zresztą biskupi katoliccy Niemiec federalnych odpowiedzieli powściągliwie, nie doceniwszy jego znaczenia moralno-politycznego tak samo jak znaczna część ówczesnego społeczeństwa polskiego – pomagała Niemcom popierać europejskie aspiracje Polski.
Ale wizyta Cyryla może też okazać się niewypałem, jeśli będzie źle przygotowana po obu stronach, a zwłaszcza po naszej. W takich sprawach jakiś drobiazg może okazać się beczką prochu. Jakaś wypowiedź duchownego czy polityka albo rzecz tak pozornie błaha jak sprawa już oprotestowanej budowy nowej cerkwi i budynku prawosławnego ordynariatu polowego Wojska Polskiego na skraju Pola Mokotowskiego w Warszawie.
XXXX
Religia i szczęście
Dyskusja rozwijała się – do czasu – interesująco i merytorycznie. Anuszce dzięki za wyszukanie linku do materiału wyprodukowanego przez Uniwersytet Nawarry, odsyłam tam wszystkich zainteresowanych głębiej tematem, także Kota Mordechaja (tak, Polska została objęta badaniem). Jacobsky – dzięki za ciekawe uwagi o reformie językowej we frankofońskim Quebeku, zgoda też co do tego, że polski jest trudnym językiem, a jego reformy jeśli następują, a następują, to są bardzo ostrożne, tak że idziemy tą samą ścieżką. Psychologicznie biorąc, to uważam, że im język bardziej skomplikowany, tym lepiej z perspektywy rozwoju intelektualnego osoby, włącznie z ortografią. Lex – och dobrze, to był Chyła nie Grześkowiak (szczerze mówiąc, jak usłyszałem prezesa, też coś mi nie grało, ale z rozpędu przytaknąłem, bo przecież prezes nie może wciąż się mylić 🙂 Janusz Lewicki ? bardzo dziękuję za kulturalną krytykę. Kartka z Podróży ? dzięki za wpis 11 I 16:10 Sławomirski – proszę Pana, proszę się najpierw dokształcić teologicznie: niepokalane poczęcie jest dogmatem katolickim dopiero od połowy XIX w. i oznacza, że matka Jezusa nie podlega skutkom grzechu pierworodnego. Marek – ja też sądzę, że bywają ateiści fundamentaliści zachowujący się jak fundamentaliści katoliccy czy protestanccy. Marcin – no tak, trudno dyskutować ze ślepym o kolorach, ale to działa w obie strony 🙂 Dziękuję również za meritum nickom: Lewy, PAK, mag, tyveog (11 I 22:14), maciek.g 12 I 9:24 , abrakadabra (za Ciorana), przytomna (za przywołanie Kołakowskiego), GajowyM (za pastora), kostek, Ewa 1958, Paweł Luboński, Pan Wojtek. Nie dziękuję Andrzejowi Faliczowi, ani sceptykowi (w jakich to krajach Europy ateiści są dyskryminowani lub prześladowani? Warto ważyć słowa, nawet pod pseudonimem).
XXXX
Tymoszenko
Wysyp wulgarnie antyestablishmentowych wpisów mnie nie zaskoczył, ale takich nie komentuję. Naturalnie nie wszystkie były takie. Jednak nie sądzę, jak nick pozdrowienia z kijowa, że sprawy Ukrainy to nie nasz cyrk i nie nasze małpy. Dlatego napisałem o ,,warkoczu Julii?. Co do zestawienia Birmanki z Ukrainką, to nie widzę w nim niczego, co by uwłaczało A.S.S.K, wystarczy spokojnie przeczytać, co napisałem o jej przewadze nad JT. Póki nie ma konkretnych, przekonujących i bezstronnych dowodów winy JT, nie ma też powodu, by ją trzymać w więzieniu.
Komentarze
Przyznam, że niewiele mam do powiedzenia na temat realnych skutków wizyty patriarchy Cyryla w naszym kraju. Ale zainteresował mnie wątek w którym Gospodarz snuje analogie między listem biskupów polskich do biskupów niemieckich a wspólnym listem kk i cerkwi rosyjskiej. Gospodarz pisze – „Tak jak było z listem biskupów polskich do niemieckich. Początkowo zmasowany atak gomułkowskiej propagandy na ten list miał autentyczne i duże oddolne poparcie w rzeszach katolickich. ” Niedawno wygrzebałem z pryzmy starych książek jedną z tego okresu. To „Raport z Monachium” Andrzeja Brychta. Przeczytałem ją drugi raz – pierwszy raz miał miejsce w latach siedemdziesiątych gdy czytałem wszystko co mi wpadło w ręce. No i po powtórnym czytaniu stwierdzam, że to doskonale prowadzona narracja, samo mieso – niestety treści podłe, zawstydzające. Utalentowany facet na usługach polityki – ugryziony przez „moczaryzm”, przeżuty a po wyssaniu wypluty. Ciekaw jestem czy Państwo pamietają tę postać? Może warto przypomnieć losy Brychta tym, którzy swój talent poświęcają narodowej polityce?
Pozdrawiam
Myślę, że relacje między hierarchami nijak się mają do przekonań zwykłych ludzi. Animozje między szeregowymi katolikami a wyznawcami prawosławia, przekazywane z pokolenia na pokolenie mają solidne fundamenty. JP II popularyzował ekumenizm, obejmował braci starszych w wierze, płakał przy ścianie płaczu w Jerozolimie, a katolicki antysemityzm jak kwitł, tak kwitnie w najlepsze. Mieszkam na Podlasiu. Mam bliską rodzinę w jednej z wiosek katolicko – prawosławnych. Pozornie jest tam wszystko w porządku, ale wszelkie sąsiedzkie awantury kończą się „argumentami” religijnymi. Sądzę, że w razie jakiejś historycznej zawieruchy wzajemna niechęć szybko przerodziłaby się w agresję. W czasie wizyty wszystko będzie pięknie; po wizycie – wróci do normy. Obym się myliła. Pozdrawiam.
Pan Redaktor pisze:
„Być może list katolicko-prawosławny odegrałby podobną rolę w tym, co zwykle, choć oczywiście na wyrost, nazywa się ,,pojednaniem?. Jasne, że to nie stanie się z dnia na dzień, ale symbolicznie ? jako znak dobrej woli obu stron ? taki dokument prawdopodobnie tworzyłby jakoś historię.
I jasne, że będzie/byłby kontestowany po obu stronach przez nacjonalistów i szowinistów. ”
A ja, szanowny panie Redaktorze, jako szowinistyczny nacjonalista (lub jak kto woli
nacjonalistyczny szowinista) bardzo sie ciesze z perspektywy pojednania
prowoslawno katolickiego. Uwazam bowiem, je jedynie zjednoczeni chrzescijanie
moga skutecznie przeciwstawic sie zalewowi wszelkiej masci lewactwa.
(na froncie walki z lewactwem chetnie powitalbym rowniez muzulmanow oraz
starozakonnych)
co z tą ustawą?
Źródło: ?podyplomie.pl?
Stan wyjątkowy w pracy lekarza ? co nowego
Świat popiera lekarzy w proteście przeciwko przepisom ustawy ?refundacyjnej?
stan | 18-01-2012
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej apelował m.in. do głównych organizacji lekarskich z 46 państw europejskich, aby te wystosowały wyrazy poparcia do polskich lekarzy i zarazem dezaprobaty do polskiego rządu w sprawie działających na szkodę medyków regulacji ustawy tzw. refundacyjnej. Apele zostały wysłuchane i każdego dnia płyną z całego świata apele, a słów otuchy jest coraz więcej.
Europejska Unia Lekarzy Specjalistów (UEMS) zwróciła uwagę premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi na:
niebezpieczeństwo zachwiania etycznej relacji pomiędzy pacjentem a lekarzem, który decyduje o wysokości opłaty za świadczenia medyczne;
nakładanie na lekarzy obowiązków administracyjnych, które zabierają czas na właściwą opiekę medyczną i przeprowadzenie badania;
to, czy lekarze są w stanie określić wiarygodny status ubezpieczenia swoich pacjentów.
Stały Komitet Lekarzy Europejskich (CPME) wezwał polskie władze ?do podjęcia kroków legislacyjnych w celu zapewniania lekarzom możliwości świadczenia najwyższej jakości opieki zdrowotnej każdemu pacjentowi w Polsce?.
W liście do premiera Donalda Tuska Rada Europejskich Dentystów wyraziła opinię, że obowiązki lekarzy wprowadzone na mocy nowej ustawy są zarówno uciążliwe, jak i niesprawiedliwe.
Federacja Polonijnych Organizacji Medycznych zapewniła o poparciu protestu krajowego środowiska lekarskiego przeciw dalszemu biurokratyzowaniu ich pracy kosztem leczenia. Lekarze polonijni uważają, że straszenie obciążaniem i karami finansowymi za brak zajmowania się ?papierami? świadczy o niefrasobliwości legislatorów, którzy nie rozważyli konsekwencji takiego postępowania.
Niemiecka Izba Lekarska zapewniła, że popiera NIL w sprzeciwie wobec nowych przepisów i czyni to ?w duchu dobrych stosunków między naszymi krajami będącymi europejskimi partnerami i sąsiadami oraz ze względu na długą historię przyjaźni między naszymi Izbami?.
Podobne w treści oświadczenie wystosowała także Norweska Izba Lekarska.
Czeska Izba Lekarska w liście do premiera Donalda Tuska i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza podkreśliła, że ?lekarze nie powinni być obciążeni zbędnymi czynnościami administracyjnymi kosztem czasu, który mogą poświęcić leczeniu pacjentów. Lekarze nie powinni być odpowiedzialni za rzeczy, które są poza ich kontrolą?.
Wyrazy poparcia przesłała także Szwajcarska Izba Lekarska. Szwajcarscy medycy są przekonani, że sprawdzanie ubezpieczenia absolutnie nie leży w zakresie odpowiedzialności lekarza.
Zapewnienia o wsparciu polskich lekarzy napłynęły także od koleżanek i kolegów z Rumunii, którzy od lat zmagają się z podobnymi problemami. Do Polski trafił także list podobny w treści z Macedońskiej Izby Lekarskiej.
Wizyta Cyryla w Polsce jest ważnym osiągnięciem Polsko -Rosyjskiej komisji do tzw.Spraw Trudnych . Szef polskiej strony prof.Rotfeld zapowiadał kiedyś tą wizytę na rok 2011 ( nie doszła do skutku ) ale bodaj w IV kwartale ubr. zapewiał, iż do takiej wizyty dojdzie właśnie w tym roku .
Prof.Rotfeld od lat pracuje skutecznie na korzyść Polski mimo ,że jest obecnie takim człowiekiem drugiego planu .
Ta wizyta zapowiedziana przez red. Szostkiewicza jest osobistym sukcesem byłego minista Spraw Zagranicznych
Hehehe !!!!
Już widzę tych „zjednoczonych chrześcijan”, rozumiem że z tej samej szkoły politycznej co Blogowicz Levar, zjednoczonych w walce z „lewactwem wszelkiej maści”…
Dobra analiza tej prawicy, co to miałaby się zjednoczyć w walce z lewactwem (na przykładzie Owsiaka) tutaj.
Chrześcijańscy bojownicy w walce z lewactwem wszelkiej maści – łączcie się !
Hehehehe….
Panie Redaktorze,
dziękuję za uwagi. Zgadzam się ogółnie z generalną konkluzją ” im język bardziej skomplikowany, tym lepiej z perspektywy rozwoju intelektualnego osoby”, choć i ona, jeśli przyjrzeć jej się bliżej, wymaga pewnych sprecyzowań. Jednak moim zdaniem warto czynić różnicę między niezbędną a niepotrzebną złożonością gramatyki i ortografii danego języka.
Pozdrawiam.
Oby się pojednanie katolicko-prawosławne powiodło (co nie udało sie ekumenicznemu PJ2).
Ale raczej czarno widzę, bo przyczyny wzajemnych, może nawet nie animozji, ale poczucia odrębności są zakorzenione głęboko i uwikłane jakoś tam nacjonalistycznie. Prawosławny dla Polaka, zwłaszcza na tzw. Kresach to był „rusek”, „tutejszy” czyli prostak i cham, dla tychże katolik to Polak czyli pan, „co wyżej s.. niz d… ma.
Dziś Kresy sie przesunęły, ale podobnie jak katolicyzm , tak jak i prawosławie, zwłaszcza tam , gdzie się stykają, karmi się religijnością ludową.
Widac to np. na Podlasiu, które jest jak reszta Polski w UE, ale w takim np. Gródku (16 km od Bobrownik, czyli granicy z Białorusią), kazdy zyje „po swojemu Bozemu”. Jedni chodzą do okazałej cerkwi, bo prawosławnych jest więcej, drudzy do katolickiego małego kościólka, bo jest ich mniej. Pewnie są niezłymi sąsiadami. W każdym razie, bywając tam często, nie słyszałam o jakichś animozjach.
Ale podobnie było w II RP, dopóki nie rozhuśtały się nacjonalizmy w czasie II wojny i zaraz po, co najstraszliwsze żnowo zebrało na pograniczu polsko-ukraińskim, tez styku dwóch religii, które nie potrafiły zapobiec krwawym jatkom.
Koncert grupy Behemoth, którego liderem jest Adam Nergal Darski, a także trzech innych zespołów metalowych, ma się odbyć 24 stycznia w dawnej hali mięsnej. To zresztą jeden z punktów ogólnopolskiej trasy koncertowej „Phoenix Rising Tour”, wcześniej Behemoth odwiedzi Szczecin, Kraków i Lublin. Nie podając powodów odwołano koncert zaplanowany na 22 stycznia w Rzeszowie, wcześniej natomiast podobne protesty miały miejsce w Toruniu.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75248,10995852,Koncert_Nergala___protestuja_katolicy_i_prawoslawni.html#ixzz1jvmUSe1m
——————–
Ciekawe, ile Nergal zapłaciłby za taką reklamę i nagłośnienie koncertu?
Solidarnie, katolicy i prawosławni, robią to za darmo……
1. „Szykuje się wizyta patriarchy Cyryla …” – to jeszcze nie pewności czy do niej dojdzie? A może – szykuje (przygotowuje) się wizytę. Broń p. Boże się nie czepiam, tylko sprawdzam swój słuch tzw. „językowy”.
2. JP II wyczekiwał tych kroków zbliżenia na linii kościół rzymski – cerkiew moskiewska. Czy Watykan jest obecnie nimi równie zainteresowany?
Levar,
oczywiście z lewactwem trzeba walczyć, nie bardzo wiem o jakie jego maści ci idzie, więc się wstrzymam z pełnym poparciem 😉
Ale jak się to ma do walki wyzwoleńczej z kondominium rosyjsko-niemieckim?
mag
Boję się, że przesadzasz ze swoim protestem na blogu En Passant. A najbardziej boleję, bo Twoja diagnoza nie wydaje mi się całkiem poprawna. Tam do upojenia szaleje głównie salon PRL, który się łączy ze śladowymi ilościami salonu PiS, a najczęściej się nie łączy, bo jego prawie nie ma. Już więcej pojawia się go tutaj „W grze w naszą klasę”. Bo na umiłowany Tobie i mnie rząd pluć można z lewa, z prawa i od tyłu w rozkroku, na wszelkie sposoby. Byle był w tym jakiś sens i wizja naprzód (ang. looking forward).
Marit 🙂 🙂 🙂
śmiejmy się, rzecz jasna przekomarzałem się, o czym Ty wiesz, nie ma we mnie cienia żalu do Ciebie, co najwyżej do siebie, że nie czytam Twoich komentarzy uważnie. Może bym znalazł coś, co nie uzyskałoby mojego silnego wsparcia 😉
Pozdrawiam
Jestem ciekaw jakie Świadectwo Wiary otrzymamy za pomocą mediów z tego wielkopomnego spotkania…….
Na pewno nie będzie nic o prozelityzmie, zawłaszczeniu prawosławnych cerkwi, podsycaniu różnic obrzędowych?
Lista wzajemnych animozji od czasów Unitów jest długa.
Marit z 19 stycznia o godz. 7:16
Źle mnie zrozumialaś. Nie kokietuję kobiet odradzając im walkę polityczną. Po prostu przykro mi jest gdy redukują się psychologicznie, emocjonalnie równając do poziomu facetów walczących jak psy o władzę w stadzie.
Telegraphick Observertelegraphic z 18 stycznia o godz. 22:41
Dzięki, poprawiłeś mi nastrój noca, bo akurat siedziałem nad sylwetką Beatusa z Liebany i jego ponurymi Komentarzami do „Apokalipsy …”.
Mag
Nie pękaj! Na razie nic złego się na blogach nie dzieje – moim zdaniem. Ostro będzie dopiero wiosna
Pozdrawiam
@mag, 19:26
Mnie stosunki kościół prawosławny – kościół rzymskokatolicki przypominają, stosunki PIS – PO, zachowując proporcje.
Zwykle walka o kasę między pozornie najbliższymi, przykryta niby-ideologią, staje się brutalna a czasami krwawa.
Oni się zwykle dobrze znają, szczególnie z obrzydliwych stron.
Droga mag, nie „spadaj”, proszę Cię gorąco.
Już kilkoro Moich Ulubionych zamilkło, coraz trudniej znajduję coś świeżego.
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wyrazy.
Kartko z P.
Z kobietami tak jest. Albo się zniżają do poziomu mężczyzn, czyli jak to nazywasz – redukują (nie mylić z reedukują?), i wtedy idzie z nimi pogadać i wzajemnie się zrozumieć. Albo tak jak Marit – trzymają się na poziomie. I wtedy są trudności ze zrozumieniem, szczególnie nas mężczyzn. Ale nie przejmuj się, pracuj jak mnich, np. św. Marek Nocny nad losami kolejnego mnicha. Czy wybierasz się z pielgrzymką do płn. Hiszpanii na 19 lutego, święto Beatusa?
Oczywiście na blogach niewiele się dzieje, zwykłe rozgrzewki i potyczki giermków. Na wiosnę to się zacznie, na ulicach, nie na blogach. Dobrze mówię?
Telegraphicku, z Beatusem już skończyłem. Na marginesie, byłem niedaleko jego monastyru, mogłem tam podejść tylko wówczas nie miałem pojęcia o jego istnieniu więc wybrałem picie wina w jakiejś bodedze. I chyba się już tam nie wybiorę.
No ale najważniejszy jest plodozmian więc od jutra zabieram się za burżuazję francuską
Pełna zgoda co do wiosny. Jak mawiano w czasach mej młodości – Zima wasza, wiosna nasza. Również na blogu
Pozdrawiam
Nie dziwię się protestom w sprawie cerkwi:
– Czy rzeczywiście potrzebne są w Warszawie „polowe” świątynie poszczególnych wyznań? Czy przewiduje się budowę „polowego” kościoła ewangelickiego, ewangelicko-reformowanego, synagogi, meczetu?
– A jeśli wojsko nie ma co robić z pieniędzmi, to proszę bardzo, ale nie na Polu Mokotowskim, na które co i raz mają chętkę różni deweloperzy. Nieważne że na skraju (każdy tak mówi – wieżowce też miały być „na skraju”) – według opisu ma być to duża budowla.
W styczniu 1946 r. w gminie Brańsk na Podlasiu oddział NZW pod dowództwem kpt. Rajsa ps. Bury zamordował 30 furmanów. Zabici to Białorusini wyznania prawosławnego. Najstarszy miał 60 lat, dwóch najmłodszych po 16. W ciągu trzech dni oddział Burego wymordował, strzelając i paląc żywcem 80 osób. Wszyscy byli wyznania prawosławnego. W 1995 r Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok śmierci wydany na Burego w 1949 r, uzasadniając, iż „walczył on o niepodległy byt państwa polskiego. Wydając rozkazy dotyczące pacyfikacji białoruskich wsi działał w sytuacji wyższej konieczności”. Rodziny pomordowanych żyją tam do dziś obok swych sąsiadów – pobożnych katolików. Pozwolono im niedawno postawić pomnik pomordowanym. Niby się pojednano, ale te rany nigdy się nie zabliźnią. Między innymi dlatego nie chce mi się wierzyć w to katolicko – prawosławne pojednanie. (Polecam artykuł „79 trupów” – tygodnik „Nie” w internecie).
Analogia spotkania naszego prymasa z patriarchą moskiewskim do listu biskupów jest jednak zbyt daleko idąca. Nie wolno zapominać, że ci biskupi, którzy się spotkali i pojednali to byli jednak biskupi katoliccy i, że tak na prawdę, to oni nigdy nie powinni być ze sobą skłóceni. Tymczasem Cerkiew Prawosławna wcale nie pali się ani do ekumenizmu ani do pojednań z katolikami. Rozdźwięk, jaki istnieje od prawie tysiąca lat jest ogromny. I jesli nawet dałoby się jakoś nawzajem poukładać dogmaty, prawo i teologiczne fundamenty to nie ma jak nauczyć wzajemnej miłości katolików i prawosławnych. Zresztą szczerość tego ekumenizmu i chęci pojednania po stronie katolików też wiele lepsza nie jest.
Nie można też zapominać o tym, że jeśli list biskupów doprowadził do pojednania narodów (co znów aż tak bardzo oczywiste nie jest) to jednały się narody oprawców i skrzywdoznych, ale oprawcy uznali wtedy, że są oprawcami. Specjalnie nie użyłem słowa zwycięzców i zwyciężonych, bo Polacy za zwycięzców II Wojny Światowej raczej uważać się nie powinni, bo przecież trudno znaleźć podpis jakiegoś generała polskiego wojska pod aktem kapitulacji III Rzeszy.
Zupełnie inaczej jest z Rosją. Ona ma się za spatkobiercę wielkiego kraju rad, który nie tylko faktycznie wygrał tę wojnę na kontynencie ale jeszcze na dodatek przez dziesięciolecia rozdawał karty w tej części Europy. Ich zdaniem, skoro to oni zwyciężyli to za co mają przepraszać? Czyż zwycięzcy przepraszają tych, których wyzwolili? Za co? Za to że ich wyzwolili? Tak myśli Rosja i nieprędko to się zmieni, nawet jeśli czasem łaskawie dostrzeże podskakującą gdzieś z boku taką pchłę jak Polska.
Dlatego już samo to, że Rosja, z Putinem i Miedwiediewem i Patriarchą Moskwy w ogóle zauważają, że jest jakaś tam Polska, to już na prawdę niemały sukces. Dla nich nie jesteśmy nawet krajem, z którym dzieli się granicę (jesli nie liczyć obwodu Kaliningradzkiego). Nie pownniśmy nigdy zapominać, że dla Rosjan pępek świata leży w Moskwie, nie w Warszawie, i że to jest pępek świata obejmującego połowę kuli ziemskiej. Niestety.
Kosciol katolicki zawsze podkreslal swoja odrebnosc. Nie byl sklonny do pojednania Cerkwia
z Cerkwia. Zawsze byl w opozycji do wladz politycznych. Cerkiew zawsze wierzyla w Bog „Bog
„Bog, Car i Rossija”. I drugi zwrot: „Bog Trojcu Liubit”. Jan Pawel II przez wiele lat staral sie o swoja wizyte w Rosji. Zawsze spotykala go odmowa rzadu a zatem – Cerkwi.
Na codzien, w stosunkach nieoficjalnych, oba koscioly byly blisko i szanowaly swoj wspolny chrzescijanski rodowod. Swiadectwo chrztu, zgonu, slubu bylo uznawane po obu stronach. Zwlaszcza na terenach Kresow, gdzie dominowaly wplywy jezykowe, bialoruskie i ukrainskie. Odnosi sie wrazenie, ze to sie nie zmienilo. List, „pojednawczy” miedzy Kosciolami, moze skatalizowac tolerancje dla KK w Rosji. Po dawnemu – tak bedzie, jak zadecyduje Kreml. Wazny krok na w procesie „zmiekczenia” rosyjskiego nacjonalizmu i przyciagniecia Rosji do zamerykanizowaniej Europy. Bo tak beda na to patrzec rzady po obu stronach Atlantyku. Polska skutecznie realizuje swoje poslannictwo nadane przez Waszyngton
@ Levar
Przepraszam jeszcze raz bo nie weszlo
„A ja, szanowny panie Redaktorze, jako szowinistyczny nacjonalista (lub jak kto woli
nacjonalistyczny szowinista) bardzo sie ciesze z perspektywy pojednania
prowoslawno katolickiego. Uwazam bowiem, je jedynie zjednoczeni chrzescijanie
moga skutecznie przeciwstawic sie zalewowi wszelkiej masci lewactwa.
(na froncie walki z lewactwem chetnie powitalbym rowniez muzulmanow oraz
starozakonnych)”
Jest znana przepowiednia dotyczaca przyszlosci Polski ktorej jedna zwrotka posiecona
jest tez Muzulmanom:
Dwie ostatnie linie to oczywiscie jest mowa o sowieckich lewakach ktorzy probowali
nas podbic, ale jaki byl rezultat kazdy widzi.
Mag: „Ale podobnie było w II RP, dopóki nie rozhuśtały się nacjonalizmy w czasie II wojny i zaraz po, co najstraszliwsze żnowo zebrało na pograniczu polsko-ukraińskim, tez styku dwóch religii, które nie potrafiły zapobiec krwawym jatkom.”
.
Niezbyt to ścisłe. W konflikcie polsko-ukraińskim niewiele było treści religijnej, zresztą sami Ukraińcy byli religijnie podzieleni: Galicja była greckokatolicka, Wołyń głównie prawosławny. Bynajmniej nie było też w okresie międzywojennym sielanki na styku dwóch narodowości i wyznań, a nacjonalizmy rozhuśtały się znacznie wcześniej.
Levar: „…na froncie walki z lewactwem chętnie powitałbym również muzułmanów oraz starozakonnych”.
.
Czy satanistów też? Oczywiście tych szczerze wierzących (jeśli tacy istnieją), a nie wygłupiających się szczeniaków).
A poważnie: wydaje mi się, że szanowny szowinistyczny nacjonalista miesza dwa porządki: polityczny i religijny. Wśród ludzi wierzących można znaleźć również takich, którzy jak najbardziej podpadają pod kategorię lewactwa, że wspomnę choćby o teologach wyzwolenia.
Nawiasem mówiąc, od dłuższego czasu nasi konserwatyści (ściślej – głupsza ich część) konsekwentnie określają pogardliwym terminem „lewactwo” nie prawdziwych lewaków – skrajnych lewicowców i anarchistów, tylko ludzi o liberalnych poglądach obyczajowych, choćby byli przekonanymi zwolennikami kapitalizmu i wolnego rynku. Ani to trafne, ani mądre, ani eleganckie.
stasieku i Kartko!
Dziękuję za wyrazy. Mam raczej dość grubą skórę, ale zajadłego chamstwa i pyszałkowatej głupoty zwyczajnie nie trawię.
Kartko, dlaczego uważasz, że na wiosnę to dopiero będzie jazda (tak w ogóle i na blogach?)?!
Obu panów ciepło pozdrawiam
Paweł Luboński (20-01-g.8:55)
Oczywiście, „poleciałam skrótem”, więc nieprecyzyjnie.
Dość dobrze znam historię dwudziestolecia międzywojennego, ikresu poprzedzającego I wojnę św., więc zdaje sobie sprawę, że Twoje uściślenia są słuszne.
O konfliktach narodowościowych na pograniczach nie decydowały – rzecz jasna – wzgledy religijne, ale też lud boży każdego z wyznań nie zanadto, widać, przejmował się naukami swoich pasterzy. Jak doszło co do czego, to wyżynali się nawzajem bez litości.
Ciekawa jestem, czy np. Ukraińcy banderowcy byli jakoś tam namaszczani przez swoich duchownych jako walczący w słusznej – ich zdaniem – sprawie, czy tez wprost przeciwnie.
TO (19-01-g.19:58)
Nie przesadzałabym z tym „szalejącym” na en passant salonem PRL. Tenże jest , przynajmniej w słowach, bardziej powściągliwy niz salon – nazwę to eufemistycznie – dziwadeł w rodzaju axioma1.
Piszesz – i słusznie – „byle był w tym jakis sens i wizja naprzód (looking forward)”.
Dodam od siebie – byle nie „alleluja i do przodu”, że zacytuje klasyka z Torunia.
Pozdrawiam
Jeśli wspólny list przyczyni się do pojednania, to znakomicie.
Ale jestem dość sceptyczny.
Bo, po pierwsze, mamy rok 2012, a nie 1965, Kościół w Polsce już nie jest reprezentantem społeczeństwa z szerokim poparciem, nie ma też barier geopolitycznych utrudniających pojednanie.
Po drugie, nawet w Kościele zasięg listu będzie raczej niewielki. Inni Komentatorzy już pisali, że ekumenizm Jana Pawła II nie przeniósł się na zachowania zwykłych katolików — ekumeniczni i tolerancyjni pozostali takimi, ale nietolerancyjni się nie zmienili. Zresztą słabość oddziaływania widać przy okazji właściwie wszystkich listów episkopatu, czy listów pasterskich biskupów.
nergal stylizuje sie na satanistę, ale jest tylko SKANDALISTA
i to prymitywny(n.p. darcie biblii);
alaisdar crowley powiesiłby takiego za j..a
i ćwiczył batem na okrągło.
TO
Zupełnie mal a propos – czy widziałeś juz „Rzeź” Polańskiego m.in. z Jodie Foster i Christophem Waltzem?
Podobno „najzabawniejszy film w jego karierze i koncert gry aktorskiej.” Właśnie się wybieram.
@Ewa 1958: Mój zmarły 10 lat temu dziadek w czasie wojny wykonywał wyroki śmierci. Przez wiele lat nie chciał o tym mówić ale pod koniec życia miał wylew, który spowodował euforię i gadatliwość. I zaczął gadać.
Powiedział mi że osobiście w czasie okupacji niemieckiej i na początku okupacji sowiecko/komunistycznej zabił około trzydziestu osób – wrogów Rzeczypospolitej: zdrajców, szmalcowników, agentów, okupantów, bandytów. Była to mieszanka narodowościowo-religijna: Niemcy, Polacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Żydzi, a nawet jeden gwałciciel nieokreślonej narodowości azjatyckiej (Dziadek nie wiedział czy to był Kazach, Uzbek, czy Turkmen – mówił o nim per „mongoł”). Religie skazanych: katolicy, protestanci, prawosławni, grekokatolicy, ateiści, mojżeszowi.
Mag: „Czy np. Ukraińcy banderowcy byli jakoś tam namaszczani przez swoich duchownych jako walczący w słusznej ? ich zdaniem ? sprawie, czy tez wprost przeciwnie.”
.
Nie da się na to jednoznacznie odpowiedzieć. Cerkiew greckokatolicka niewątpliwie popierała niepodległościowe dążenia Ukraińców, co nie znaczy, że pochwalała wszystko, co w imię tych dążeń robiono. Greckokatolicki metropolita lwowski Andrej Szeptycki ogłosił kilka listów pasterskich przeciwko mordom polskiej ludności cywilnej, ale jego potępienie zbrodni nie było jednoznaczne, próbował znaleźć dla nich usprawiedliwienie.
Być może byli fanatyczni duchowni, którzy błogosławili „rizanie Lachiw”, ale nie znam na ten temat wiarygodnych przekazów. Zapewne większość siedziała cicho, bo ci, którzy protestowali, narażali własne życie.
Powiedzmy jasno – banderowcy walczyli o słuszną sprawę z użyciem zbrodniczych metod.
@Adam Szostkiewicz
„w jakich to krajach Europy ateiści są dyskryminowani lub prześladowani?”
Wierzący jak zwykle w dyskusji z ateistą nie może być uczciwy. Pisałem w swoim komentarzu „są regiony świata”, a nie „są kraje europejskie”, łatwo odrzucić oskarżenie o prześladowanie ateistów na naszym kontynencie, ale już na świecie nie da się. I nie chodzi tu tylko o karę śmierci za apostazję.
Pisałem też o dyskryminacji w krajach rozwiniętych i dałem linka do filmiku (ok, nie najlepszej jakości) o sytuacji ateistów w Stanach, gdzie prędzej obywatele na prezydenta wybraliby afroamerykanina, homoseksualistę, muzułmanina, czy żyda niż ateistę. Badania pokazują też, że tak samo nie ufają ateistom jak skazanym gwałcicielom. Wszystko na skutek uprzedzeń.
„People were asked to choose between an atheist or a religious candidate for a job requiring either a high or low degree of trust. For the high-trust job of daycare worker, people were more likely to prefer the religious candidate.”
http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=in-atheists-we-distrust
Ma to przełożenie nawet na takie rzeczy:
„One laboratory study found that people gave lower priority to patients with atheist or agnostic views than to Christian patients when asked to rank them on a waiting list to receive a kidney (Furnham et al. 1998).”
http://www.pitzer.edu/academics/faculty/zuckerman/Zuckerman_on_Atheism.pdf
Piszę pod pseudonimem, ale mogę dostarczyć jeszcze sporo linków na temat badań w tym temacie (a trochę się ich ostatnio prowadzi i ciągle pojawiają się nowe publikacje) prowadzonych przez jak najbardziej nieanonimowych autorów z szanowanych ośrodków badawczych i uniwersytetów. Jak widać swoje stereotypy na temat niewierzących mają nie tylko Amerykanie.
@Ewa58: W sprawie pacyfikacji dokonanej przez kpt. Rajsa „Burego” jednoznacznie wypowiedział się Instytut Pamięci Narodowej. Jednoznacznie i negatywnie:
„Zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa”, „akcje ?Burego? przeprowadzone wobec mieszkańców podlaskich wsi, wspomagały komunistyczny aparat władzy i to przede wszystkim poprzez obniżenie prestiżu organizacji podziemnych, dostarczenie argumentów propagandowych o bandytyzmie oddziałów partyzanckich”, oraz „działania pacyfikacyjne przeprowadzone przez ?Burego? w żadnym wypadku nie sprzyjały poprawnie stosunków narodowych polsko-białoruskich i zrozumienia walki polskiego podziemia o niepodległość Polski. Przeciwnie tworzyły często nieprzejednanych wrogów lub też rodziły zwolenników dążeń oderwania Białostocczyzny od Polski. Żadna zatem okoliczność nie pozwala na uznanie tego co się stało za słuszne”
Komunikat IPN można znaleźć tu: http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=245&id=808&search=1
@mag – „ciekawa jestem, czy np. ukraińscy banderowcy byli jakoś tam namaszczani przez swoich duchownych jako walczący w słusznej sprawie” – polecam artykuł „Sutanna umoczona we krwi”. Autor – Stanisław Woczeja wymienia nazwiska duchownych i ich konkretne działania. Wiele piszą na ten temat ks. Isakowicz – Zalewski oraz Ewa i Władysław Siemaszkowie.
zaraz wiedziałam, że za tym stali komuniści!. Chodzi oczywiście o zbrodnie bandy „Burego”. Ujawinił to pan Luboński przytaczając werdykt IPN. Tenże sam IPN sugerował, że Pogrom Kielecki miał identyczne żródło, a w Jedwabnem hitlerowcy zmusili Polaków do pojmania i spalenia Żydów. Rażniej na duszy.
A tak serio – co to kogo obchodzi? Mag zajmuje się filmorecenzją i dziwadłami w rodzaju Axioma1. TO został seksuologiem (to lepsze niż jego poglądy ekonomiczne) i znawcą kobiecej psychiki. dawno nie było Klarownej z przed dwóch lat – może zeżarły ją niedźwiedzie?? Coś kanadyjska żywica na dekielek jest szkodliwa. Mag- gratuluje samozaparcia – ale Kałuzyńskim to pewnie nie zostaniesz. Choć może…..??
Ech – Titanic.
Mag, bo wiosna sprzyja uwalnianiu zamarznietych zimą emocji. Wiosną zdretwiały świat budzi się do życia.
Pozdrawiam ciepło
Gerot (cytując IPN): ?akcje Burego przeprowadzone wobec mieszkańców podlaskich wsi, wspomagały komunistyczny aparat władzy i to przede wszystkim poprzez obniżenie prestiżu organizacji podziemnych…”
.
Podoba mi się ta argumentacja. Bardzo w stylu prawicowych hurra-patriotów. Mordowanie białoruskiej cywilnej ludności było złe, bo wspomagało komunistów i obniżało prestiż. A gdyby nie wspomagało i nie obniżało, tylko wręcz przeciwnie, to już byłoby cacy? A przynajmniej do wybaczenia?
Mag, Telegraphick Observer
Myślę, że określenie „salon PRL” jest pewnym uproszczeniem. Tak naprawdę wiekszości Blogowiczów spierających się zażarcie o rozmaite bzdury niewiele dzieli choć przyklejają sobie sami do czół mniej lub bardziej bzdurne etykiety by się jakoś odróżnić. Zarówno „PRL-owcy”, „pis-owcy” jak i większość „poeowców” oczekuje tego samego – autorytarnego panstwa regulującego za pomocą biurokracji i aparatu przymusu całością życia gospodarczego i społecznego. Większość Blogowiczów jak zagubione, osierocone dzieci użera się o Państwo – Tatuśka. Tylko styl tego użerania jest różny. No i wizja Tatuśka – dla jednych powinien mieć dumną twarz Edwarda Gierka, dla innych smetną Jarosława Kaczyńskiego a jeszcze dla innych wesołkowatą Donalda Tuska. Ale wszystkich ich łączy jedno – bez srogiego Tatuska nie wyobrażają sobie życia. Tak więc blogowe dyskusje przypominają lamenty dzieci obciążonych chorobą sierocą.
Pozdrawiam
…ech – Luboński……:-)
Chyba bardziej by mnie zainteresowała wiadomość o pracach nad wspólnym listem np. duchownych luterańskich i katolickich. Perspektywa zbliżenia pomiędzy kościołem rzymsko-katolickim i prawosławnym jakoś mnie nie rajcuje, zwłaszcza że to zbliżenie również należy, jak sugeruje Pan Redaktor, jako element polityki zagranicznej, a ta zaś, sama w sobie, może i powinna stanowić drogę do pojednania (skoro już o nim mowa…) w czasach, kiedy mamy do czynienia z relacjami pomiędzy suwerenną Polską oraz krajami na wschodzie, krajami szukającymi jakiejś formy partnerstwa politycznego i gospodarczego z Europą, do której Polska już należy.
Załóżmy, że do takiego pojednania dojdzie, właśnie za sprawą wspólnego listu hierarchów obydwu kościołów oraz wzajemnych wizyt hierarchów. Po czymś takim wpływy krk w Polsce znowu wzrosną, władza publiczna poczuje się zobowiązana wobec hierarchów, no i resztę możemy dośpiewać sobie sami. Nie, nie chcę pojednań za sprawą kościołów. Chcę pojednać za sprawą obywateli i reprezentujących ich polityków.
Swoją drogą marzymy tutaj o pojednaniu dwóch różnych kościołów oraz reprezentowanych przez nie społeczności, a zostawiamy na boku absolutną niemożność pojednania pomiędzy Polakami i Litwinami, którzy należa do tego samego kościoła, do tego samego ugrupowania politycznego, ekonomicznego i militarnego. Coś tu chyba nie gra.
Dlaczego ? Czy dlatego, że uciekamy od spraw trudnych w poszukiwaniu łatwiejszej drogi do ogłoszenia sukcesu ? Cyryl w Warszawie – so what ? Sukces ? Jak dla kogo…
Pozdrawiam
„benedyktowi 16 blizej do cerkwii, nizli zboru”,
jak zauwazyl gorzko jeden protestant niemiecki,
podczas ostatniej wizyty papieza w jego ojczyznie;
jest takie rosyjskie przyslowie:
„maskwa trietij rim, czietwiortogo nie budjet´”
@mag
„warkocz Julii” 19 stycznia o godz. 16:02
„Podczepiłam się” na blogi Polityki, bo szalenie mi się spodobało, że mimo różnicy zdań wyczuwa się wzajemną serdeczność. Nieuprzejmą jatkę to miałam na co dzień w tv. Miałam, bo wyłączyłam – teraz oglądam z dzieckiem bajki i czasem jakiś film. (bardzo mi z tym dobrze:)
Nie podoba mi sie to, co się wydarzyło na en passant. Nie mam nic przeciwko wielbicielom polityków różnych, ale przeciwko słowom „szuja”, „bydło”, „psy szczekają” mam i to dużo. Ale nie wiem, jak temu zaradzić. Może tak, jak mówił staruszek lub Antonius – już teraz nie pamiętam, który z nich, ale mi chyba wybaczą – nie karmić trolli?;)
Najnowszego wpisu Gospodarza jeszcze nie czytałam, zajrzę później
pozdrawiam serdecznie!
@Kartka z podróży
20 stycznia o godz. 14:27
Otóż to! Zaczęłam to tłumaczyć, ale dałam sobie spokój, gdy okazało się, że są problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
pozdrowienia
mag
Wg. mojej klasyfikacji blogowicz „axiom” vel „warszawiak” vel co tam jeszcze jest stuprocentowym salonowcem PRL, ale to nie ma żadnego znaczenia przecież.
„Carnage” Polańskiego („Rzeź”, także Kate Winslet, mam w planie na zbliżający się tydzień. Podobała mi się bardzo „Niebezpieczna metoda”, byłem też na „Dziewczynie ze smoczym tatuażem”, który zrobił sympatyczne wrażenie – zwiedzałem Szwecję. Coś w tym jest, że zwiedza się kawałek Sztokholmu, poznaje się stare rodziny szwedzkie, most na wyspę i podobne obiekty.
Jeśli idzie o wiosnę, to też pokładam wielkie nadzieje. Przede wszystkim będzie dużo świeżego, co dla stasieku ma wielkie znaczenie, świeża sałata i karczochy, szczypiorek …
A w głównym temacie, dyskusja zjechała na Ukrainę i ich cerkwię, zdaje mi się niezależną od moskiewskiej, na „unitów”. A jak jest z Białorusinami? Są przecież prawosławni, czy należą do patriarchy Cyryla? Rzecz jasna obie te linie z naszej perspektywy patrząc: moskiewska i kijowska, różnią się bagażem historycznym i politycznym. Dla mnie, „wyjechanego z PRL” te sprawy są świeżutkie, wtedy problemy narodowościowe były „rozwiązane”. Spotkałem w Kanadzie kilku Ukraińców z Polski i z Ukrainy, dopiero otworzyły mi się oczy. Oczywiście w Polsce w rodzinach mówiło się o rzeziach i innych carnage’ach, ale nie w mojej. Potem trafiłem do innej, która wojnę spędziła pod Tarnopolem i to dopiero były opowieści. W Toronto mieszkał Jarosław Abramow-Newerly i spotkał ludzi z tamtych Kresów, spisał opowieść jednej rodziny pt. „Nawiało nam burzę”, którą Ty niejako streściłaś w pierwszym komentarzu (19-I, 19:26): „podobnie było w II RP, dopóki nie rozhuśtały się nacjonalizmy w czasie II wojny i zaraz po”.
Powtórzę się po raz n-ty…….
Za ideologiami i religiami ZAWSZE stoi gra o władzę.
Gdyby ich nie było, i związanych z nimi emocji, świat byłby szczęśliwszy i liczniejszy o kilkaset co najmniej milionów ludzi.
Za tak ważne rzeczy jak sposób wykonywania znaku krzyża, wiarę w dogmat o niepokalanym poczęciu, istnienie czy nieistnienie Trójcy ginęły miliony. A interesy robili nieliczni……
Czy pojednanie, wymiana uprzejmości pomiędzy hierarchami przeniesie się na poziom codziennego życia wspólnot wiernych, mieszkających w jednej wsi, miasteczku?
Wątpię…..
Jedyną „religią” czy postawą mogącą zasypać te podziały, jest obojętność wobec nich. Uniemożliwiałaby napuszczanie ludzi na siebie przez polityków.
Mag, ciekaw jestem Twoich opinii o „Rzezi”. Tym bardziej, że Polański mówiąc o filmie wspomniał, że intresowało go „odrzucenie politycznej poprawności. To, że postaci pokazują prawdziwą ludzką naturę, że są zdolne do nienawiści, egoizmu, co jest zwykle ukrywane przez klasę średnią pod politurą bycia cywilizowanym”. To mnie interesuje bo, choćby na podstawie blogowych rozmów, mam podobne doświadczenia z klasą średnią
Pozdrawiam
Cyryl i Michalik na powitanie wysłuchają Wielkiej Mszy h-moll BWV 232 a cappella? W Licheniu? W Świebodzinie?
Na ziemi na którą zstąpił ten pochodzący od Ojca i Syna?
A czy to będzie poprzedzone wcześniejszą sugestią Cyrylego aby ksiądz Tadeusz Rydzyk usamodzielnił się?
O szóstej zaśpiewają Wieczernyj zwon?
@Gerot – Wdowa po Burym i jego syn otrzymali od państwa polskiego po 50 tys. zadośćuczynienia. Rodzinom ofiar Burego i jego bandy do dziś odmawia się odszkodowań, pokrętnie argumentując, iż rodzi to różnego rodzaju zadrażnienia i niepotrzebne rozdrapywanie ran. 3 lutego 2011 r.Sejm ustanowił nowe święto państwowe – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, obchodzony 1 marca. I gdzie tu miejsce na pojednanie? Katolicy mordowali prawosławnych, prawosławni „riezali” katolików. Tak wygląda miłość bliźniego w wydaniu chrześcijańskim. Chciałabym uwierzyć w to pojednanie, ale zbyt dobrze znam jednych i drugich, by mieć w tej kwestii jakiekolwiek wątpliwości.
Jacobsky (14:39)
Nie rozumiem. Dlaczego dialog luterańsko-katolicki ma być ważniejszy dla Polaków od dialogu katolicko-protestanckiego? Zainteresowanie to inna sprawa. Dla jednych ciekawsze mogą być właśnie pogaduchy w kręgu dusz słowiańskich, np. na zubożenie duchowe świata zachodniego.
Z politycznego punktu, jeśli Rosja ma być bardziej ucywilizowana i związana z Europą, co oczywiście jest dobre dla bezpieczeństwa Polski, to nie ma nic lepszego jak korespondencje i spotkania duchownych kościelnych, na początek. Wyobrażam sobie, że dialog z Rosją musi być na wszystkich frontach, kulturowym i religijnym, wszak jest wiele wątków, spraw do rozwikł(yw)ania. Można być areligijnym, antykościelnym etc., ale nade wszystko należy być realistą.
Z powodu wizyty Cyryla w Warszawie rola krk może wzrosnąć? Już mnie strach obleciał.
@byk – nie wiem, co Nergal ma wspólnego z pojednaniem kościołów, ale może coś przegapiłam. Mimo to pragnę wyjaśnić bykowi, że pan Adam Darski to człowiek wybitnie inteligentny i błyskotliwy, obdarzony poczuciem humoru i kulturą osobistą, z dystansem do siebie i otoczenia, gruntownie wykształcony (ukończył historię na Uniwersytecie Gdańskim). Biegle włada j. angielskim, co nie jest zbyt częstym zjawiskiem wśród wszelkiej maści polskich artystów. Nie jest satanistą tylko ateistą – w jego obronie wystąpił jeden ze światłych katolików – ks. Adam Boniecki. To niektórzy przedstawiciele episkopatu i wściekłe katolickie media przypięły mu łatę satanisty. Ten atak na Nergala paradoksalnie przyczynił się do wzrostu jego popularności. A swoją droga to zabawne, jak jakaś moherowa babunia modli się w radiu ojca doktora dyrektora o nawrócenie „szatanisty” Nergala. Przepraszam za dygresję.
Sir Jarek!
Kompletnie nie kumam powodów Twojego sarakazmu(?). Ja się samozapieram? , niby w „jakim temacie”? Aspiruję do bycia św.p. Kałużyńskim, tylko dlatego, ze zdarza mi się
porozmawiać z kims na blogu o jakimś filmie?
Wychodzi na to, że jesteś jeszcze jeden „czepialski” bez powodu, lecz na wszelki wypadek.
Sir Jarek
Kolejny twój wyniosło-idiotyczny komentarz:
„… ech… Luboński…”
Niby co „ech..”?
Jeśli masz coś do powiedzenia, to mów, sir. Pretensjonalny nick to stanowczo za mało.
Jeszcze dodam do wcześniejszego komentarza coś na czasie, notka z dzisiaj:
„An Indonesian man could be hit with a five-year jail term after posting ?God does not exist? on an atheist group?s Facebook Page.”
http://thenextweb.com/asia/2012/01/20/an-indonesian-man-could-face-5-years-in-jail-for-%E2%80%9Cgod-does-not-exist%E2%80%9D-facebook-comment/
iWebreader. Wciśnij enter by rozpocząć odtwarzanie
Wirtualna Polska
Poczta
Docelu
Tanio
RSS
Ustaw wiadomosci.wp.pl jako stronę startową
Strona główna
Polska
Wiadomości lokalne
Świat
Tylko w WP
Reporter WP24
Ciekawostki
Nauka
Przestępczość
Media
więcejRaporty specjalne:
Katastrofa Concordii
Katastrofa smoleńska
Wojna prokuratur
Refundacja leków
Zima
Kryzys
Nowy Rok
Najnowsze wiadomości: „Podobało nam się, ale wracamy do Polski”
Watykan przeciwko kontrowersyjnemu spektaklowi
PAP | dodane (12:30)
fot. AFP / Anne-Christine Poujoulat Fragment spektaklu
opinie
AAA drukuj
Watykan wystąpił przeciwko szeroko kontestowanemu wcześniej we Francji spektaklowi „Koncepcja oblicza syna Bożego” w reżyserii Romeo Castelluciego. Ma on być wystawiany w Mediolanie od 24 stycznia. Po serii protestów francuskich katolików, zwłaszcza środowisk tradycjonalistycznych z bractwa lefebrystów, oficjalne stanowisko zajął Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej.
http://wiadomosci.wp.pl/title,Watykan-przeciwko-kontrowersyjnemu-spektaklowi,wid,14184576,wiadomosc.html
——————–
Każdy kraj ma takiego Nergala na jakiego zasłużył?
Tylko dziwi mnie, że Watykan i jego wierni nie zaczną od źdźbła we własnym oku.
Przecież nie ma przymusu uczęszczania na kontrowersyjne koncerty, sztuki teatralne, wystawy.
Jak zwykle, własne interesy chłopcy w sukienkach załatwić chcą rękami aparatu państwowego.
Normalne jest to w Iranie- gdzie zakazano ostatnio lalek Barbie, ale w demokratycznych krajach, gdzie istnieje wolność światopoglądowa, zakrawa to na kuriozum. Feudałom coś się pozajączkowalo?
Czy epoki pomyliły?
Kartko! (20-01-g.14:27)
Pisałam mniej więcej to samo. Ty niejako rozwinąłeś myśl sprowadzającą się do tego, że przyklejanie umownych etykietek wyrazicielom różnych poglądów (nie tylko zreszta na tutejszych blogach) nie ma większego znaczenia, bo różnią się (ci wyraziciele) co najwyżej stylem użerania się o najprawdziwszą, najmojszą prawdę na każdy temat.
Pocieszam się tylko, że nie mam choroby sierocej po kimkolwiek. Buntowałam się za młodu, buntuję i teraz, bo świat jest zawsze do poprawki! Co nie znaczy, że wzywam na barykady.
Serdeczności
Kartka:
Czy pamietam Brychta? A jakze! Obie jego ksiazki (raczej-3, „Dancing w kwaterze Hitlera” i „Podroz w nieznane”, obie sfilmowane) wydane w PRL. Chyba zapomniales, ze Brycht po wydaniu „Raportu” wyjechal do NRFu (tak to wtedy nazywano RFN) i pracowal przez kilka lat w Polskiej Sekcji RWE. Moze to zrehabilituje go w Twoich oczach, jako antidotum (lub katharsis) po „moczaryzmie”? 🙂 Jezeli pamietam, AB mieszkal potem w Kanadzie, ale wrocil do Polski. Nawet cos wydal, ale bez rozglosu, bo peak jego talentu przeminal.
Dodam, ze nie ocenialbym „Raportu” jako „moczaryzm”, bo co to znaczy? Czasami mozna miec taka impresje ogladajac Zachod z bliska. Czy Tobie cisna sie do glowy zawsze superlatywy, gdy ogladasz Paryz lub Amsterdam?
Jacobsky,
merd…, miało być:
Dlaczego dialog luterańsko-katolicki ma być ważniejszy dla Polaków od dialogu katolicko-prawosławnego?
oczywiście.
telegraphic observer,
jeśli nie luteranie, to mogą być ewangelicy, kalwini, metodyści – do wyboru, a jest w czym wybierać, nawet w Polsce. Słowo „luteranin” poprzedza w moim tekście skrót „np.”, użyty m.in (znowu skrót) dlatego, żeby nie musieć wymieniać wszystkich odłamów protestantyzmu w Polsce czy w sąsiadującej z Polską Europie.
Lubię być czasem arealistyczny. Realistów na tym blogu nie brak. Dobrze gadam ?
Pozdrawiam
@staruszek:
BWV 232 a cappella? Brrr… 😀
Orkiestra powinna towarzyszyć. I jak jestem miłośnikiem HIP, tak skoro pojednanie święcić chcemy, to tym razem zaprosiłbym West-Eastern Divan 😀
@byk:
Ale o co chodzi?
Nawiasem mówiąc, czytałem nie tak dawno drugi tom Jezusa z Nazaretu Josepha Ratzingera. I rzuciło mi się w oczy, że w zasadzie autor na równi cytuje teologów katolickich i protestanckich (byle niemieckich 😉 ale to kwestia języka raczej), a nawet z teologami krytycznymi wobec nauczania Kościoła polemizuje, a nie poucza.
Mam wrażenie, że tu problemy są już innej natury. Nie teologicznej. Nawet jeśli historycznej, to też deklaracje oficjalne poszły już całkiem daleko.
Patriarcha patriarchą, ale ten p…….y Palacyk wypadaloby zniesc z powierzchni Ziemi. Zeby zaden moskiewski relikt nie przypominal ruskiej kolonii. Maja to na co liczyli – utrwalili zapis swojejwladzy w sercu Polski. Wyliczanki korzysci z tego „Pekinu” sa znikome przy wizerunku stolicy, przy jej prestizu.
Serce rosnie, jak sie patrzy na nowa Warszawe, znacznie piekniejsza niz przedtem. A w srodku – ruski „sztamp”. Widac w ktora strone idzie rozbudowa miasta. Piekna secesja Nowego Swiatu i Alei Ujazdowskich jest utrwalana i rozszerzana. Ale ten sk….n, jak by go nie pomalowali, wystawia leb. Wiedzial Rudniew co robi, kiedy wykonywal polecenie Stalina. Utrwalil symbol Rosji. Pomysl dal sam imperator, „Backa Stalin”.
Obwioza Kiryla po Warszawie, a on szepnie sekretarzowi „A vot, widisz, naszi sdes’ byli…”. Tlumy swietuja Nowy Rok, festiwale Owsiaka, ogladaja fajerwerki, a w centrum – ruski pekin. Wstyd ! Niezrozumiala jest psychika Polakow. Tysiace pala pochodnie na Krakowskim, rycza Komorowski – do Moskwy, tu jest Polska a nie Rosja ! A palacyk stoi. Cala wojna wrze o lajdactwa Anodiny i katastrofy smolenskiej, wrak polskiego samolotu lezy pod sniegiem na Szeremetiewie, Seremet glos traci proszac o zwrot. A palacyk stoi. Wlezli to trwaja.
Pomnik Lessepsa Egipcjanie rozwalili w kilka dni. Monstrum a rozebrali szybko. Tu – inna pamiatka po komunizmie jest odnawiana i holubiona. Pamietam, poszlismy na wagary zeby obejrzec wykopy pod fundamenty tego „prezentu”. Ruskie robotniki z Jelonek lazili z nareczami kielbasy i sprzedawali na wodke. Liczylismy z radoscia kazdego, ktory zlecial na zbity leb z tej budowy. Czy Archirej Kiryl tez przyjedzie z kielbasa ? Jesli przyjedzie, z pewnoscia przywiezie Prezydentowi jakas idee wysmazona przez Putina. Powinien go przyjac Sikorski, wreczyc kubelek z lopatka – najpierw, batiuszka, rozbierz te poczware, a potem pogadany.
Czy rozwalic wybuchem, czy rozebrac po kawalku, zaden problem dla Warszawy. Pirotechnikow u was duzo, tylko patriotow nie za bardzo…. Jesli HGW oglosi, ze kto chce, moze sobie zabrac z pekinu darmo, wedle zyczenia, warszawiacy rozbiora tego „tarakana” w pare dni. Statuje „przodowniczek” i stachanowcow moga za malpy robic przed ZOO. aby im tylko dupy wymalowac na czerwono…..
Zyczylbym sobie, zeby w tym gronie witajacym Archireja znalazl sie choc jeden nasladowca ich oficera Kolcowa. Pop w cerkwi zaintonowal „Wieriu w boga ediniwo wseja Rusi…” I tut rasdalsa socznyi bas Kolcowa: A ja nie wieriu !
„Drewniane wioski raptem po kilkanaście numerów. Domy malutkie, kolorowo malowane. Sielsko, anielsko. Jeśli wieś katolicka, strzegą jej drewniane krzyże i małe kapliczki, jeśli prawosławna – krzyż ma jedną poprzeczkę więcej. Jeżeli wieś jest mieszana i z tych ludniejszych – będzie w niej kościółek i cerkiewka. Nie obok siebie, lecz w pozornie zgodnym sąsiedztwie. I dwa cmentarze. Prawosławni i katolicy orzą ten sam piach i klepią tę samą biedę. Tylko pamięć mają zupełnie inną.” („Nie pali się światła wrogowi”, GW.,6.09.2008). W dużych miastach ludzie się nie znają, tam łatwiej zapomnieć i wybaczyć. Na wsi, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą, gdzie żyją obok siebie rodziny morderców i pomordowanych, pamięć jest ciągle żywa. Czy to będzie na Wołyniu, czy w małej podlaskiej wiosce, rany się jeszcze nie zabliźniły. Nic nie pomogą listy hierarchów. Tamtejsza ludność rządzi się swoimi surowymi prawami. Czasami trudno uwierzyć, że to już XXI w.
mag
20 stycznia o godz. 17:21
Pretensjonalna kinomania to też ża…….aaaaa – nie chce mi sie z toba gaworzyć…..pretensjonalny umysł to dla mnie zbyt mało. Wiesz na jaki temat piszesz??? Czy juz tylko kinomania? Jesu – czy w każdym wątku musze czytać recenzje??? Bo Mag ma zacięcie krytyczne? A telegraficzny obserwator ją rozumie??
…I zauważ Szanowna Mag – ja nie musze wstawać jak hymn grają…A ty owszem – i jeszcze dygnąć.
Stanowczo Lenin nie miał racji….o tych kucharkach…
telegraphic observer
20 stycznia o godz. 19:17
a dlaczego nie ?
Pozdrawiam
telegraphic observer
20 stycznia o godz. 19:17,
a tak od serca: może dlatego, że osobiście nie lubię prawosławia i spuścizny tej religii. Powiedzmy, że dialog z protestantyzmem mógłby bardziej ubogacić pod względem budowy społeczeństwa obywatelskiego, tolerancji, przedsiębiorczości, czyli … kapitalizmu. Prawosławie jest staroświeckie, dialog z ta religią to moim zdaniem dialog ze średniowieczem. Oczywiście: polityka, Rosja – Szmosja, realizm… Tylko że Rosja w swym prawosławiu również jest anachroniczna jak samo prawosławie, i od dialogu z Rosją, podobnie jak od dialogu z prawosławiem, niczego się nie nauczymy.
No chyba że nie o nauczenie się czegokolwiek chodzi w tym wszystkim.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kartka z P.
Andrzeja Brychta znam jedynie z fragmentu dialogu filmowego z Maklakiewiczem:
– czy wiecie co to sektory?
– to takie nożyce do obcinania krzaków.
http://www.youtube.com/watch?v=40_rA9QaG9I
Potem czytałem Joannę Siedlecką o tym jak PRL wysysała pisarzy i ich rzucała, gdy im przestali być potrzebni – „Obława. Losy pisarzy represjonowanych” (2005), a teraz jest program, które opisuje związki Brychta z moczaryzmem, związki w sensie ścisłym, aż Moczara odsunięto i przyszedł Gierek, skazali go w zawieszeniu z jakieś burdy, wtedy Brycht poprosił o azyl w Belgii, z RWE nie współpracował, bo był spalony, ale Giedroyć coś mu opublikował, potem znalazł się w Kanadzie, po pochowaniu PRL próbował wypłynąć w Polsce, ale wrócił do Kanady zabierając synowi dziewczynę, jak opowiada Siedlecka, która, o ile dobrze pamiętam, opisuje w książce marność jego ostatnich lat, zmarł w wieku 62 lata, pochowany w Hamilton, niedaleko Toronto:
http://www.youtube.com/watch?v=0E3r3ikzSxk
Raportu z Monachium nie czytałem. Piszesz – doskonale prowadzona narracja, samo mięso. W następnych książkach też serwował mięso, ociekające tłuszczem. Było niestrawne.
Jacobsky (21:03)
– No chyba że nie o nauczenie się czegokolwiek chodzi w tym wszystkim
No no, ciepło ciepło. W Polsce jest trochę miłośników prawosławnych pieśni i idei prostoty życia. No co jest z Tobą, zapatrzyłeś się w przedsiębiorczość, chytry się robisz na stare lata?
Wczoraj CBC-news dawało program o przyczynach otyłości. Kojarzy mi się nie w związku z Tobą, tylko ze „staroświeckim”. Otóż jakieś chemikalia w małych ilościach wchodzą w kontakt z hormonami we krwi i prowadzą do otyłości. Nie tam żadne „neoliberalne” porządki w USA, bo w Europie ilość otyłych jest podobna. Tylko nie wykryto jeszcze, które chemikalia. Jeszcze nie uporządkowałem tego materiału w głowie, właściwie dlatego o tym piszę, co ma pewien hipotetyczną związek z Tobą jednakowoż.
Pozdrawiam (3 razy)
mag
Nie przejmuj się, Twoja „pretensjonalność” jest pretekstem. Facet jest cięty na mnie, to wypływa z jego wynurzeń. Nie musi się kłaść na kozetkę, ani testu skojarzeniowego nie trzeba robić. Uleczalny, ale czy ubezpieczony? Wyjaśnię Ci okoliczności. Wywaliłem butlera, bo podpijał wiskey bez opamiętania, jak sobie podchmielił to kucharkę szczypał i mówił do niej cytatami z Lenina. A najbardziej wnerwiły mnie kropki, które robił na obrusie, jakaś mania, wszedzie kropki znajdowałem, nawet po cztery i pięć na raz. Teraz zacięty jest, udaje gentlemana, są takie typy i szwendają się po blogach. Nie widzę powodu, abym się zajmował opisywanie ich zachowania.
PA2155. Telegraphick Observer
Dzięki za komentarze.
Mag
Ja też nie wzywam na barykady. Po prostu je przewiduję
Pozdrawiam
Jiba z 20 stycznia o godz. 14:54
Miło, że się rozumiemy
Pozdrawiam
@Ewa 1958
” nie wiem, co Nergal ma wspólnego z pojednaniem kościołów, ale może coś przegapiłam. Mimo to pragnę wyjaśnić bykowi, że pan Adam Darski to człowiek wybitnie inteligentny”
Darski wybitnym czlowiekiem, a Karol Wojtylla to ciemniak prawda. Gdzie kobieto Twoj rozum.
telegraphic observer,
raczej zapatrzyłem się w Reformację i w to, co protestantyzm przyniósł Europie Zachodniej w sensie rozwoju demokracji oraz tolerancji. Jeśli porównać to wszystko z prawosławiem… To religia dobra dla trzymania chłopstwa w posłuszeństwie, a nie w budowaniu nowoczesnego społeczeństwa.
Na porządki we własnej głowie nigdy nie jest za późno. Za to pisanie przy nieuporządkowanym stanie myśli… – to trzeba potrafić.
Pozdrawiam
@Marcin – mój rozum jest tam, gdzie zwykle rozum bywa, na szczęście nigdy nie musiałam go szukać, bo zawsze był na swoim miejscu. A co do Wojtyły – ty to powiedziałeś. Ja mam o nim jako o człowieku i humaniście bardzo dobre zdanie.
@Ewa58
Znajdz swoje miejsce w szeregu, zrugal Cie intelektualny tuz Marcin, ktory tak Ci przywalil: *Gdzie kobieto Twoj rozum.* Do garow, a myslenie i rozum zostaw Marcinowi
@Lewy – Wreszcie ktoś odważył się powiedzieć mi prawdę w oczy i za oczy. No cóż, od rana więc mieszam w garach i śpiewam wraz z babcią i radiem ojca dyrektora godzinki ku czci niepokalanej Maryi. To tak w ramach pokuty za grzeszne uwielbienie dla szatanisty Nergala. Amen.
@ Kleofas
20 stycznia o godz. 19:29
Kleofasie!
Widzę, że popierasz Sikorskiego w „miłości” do reliktów przeszłości, czyli PeKiNu. Chcecie go burzyć, bo przypomina coś brzydkiego. Wasza wola!!!
Niech się wypowiedzą „prawdziwi” Warszawiacy. Ale czy tacy jeszcze są ?
Przypominam sobie występ pięknych, półnagich dziewcząt w Folies Bergeres i w pewnym momencie pada sakramentalne pytanie: „Czy jest jakiś Francuz na sali”? Jeszcze się podobno nikt nigdy nie zgłosił.
Podobnie może być z tą Warszawą. Wiem, że tam sama żulia mieszka – tak powiedział znawca tematu – Witold Kociubrzycki (Wiesław Gołas) kierownikowi wydziału lokalowego (Wiesław Michnikowski).
Ja nie mogę zabierać głosu w tej sprawie, bo jestem z prowincji i to niebyt lubianej przez nowych Warszawiaków, których Kutz, mieszkaniec Warszawy, określił krótko: Ciule!
Jako „jaja kobyły”, czyli stary Warszawiak broń honoru swego miasta nawet z daleka.
Ja z pewnością nie zobaczę już ani PKN’u, ani psów siusiających na koła samochodów po wyburzeniu pałacu, bo najdłuższą trasę, którą przemierzałem w ciągu ostatnich 8 lat była jazda do ośrodka rehabilitacyjnego (40 km). Osiągnąłem chyba granicę mych możliwości psycho-fizycznych. Do cmentarza mam około 400 m; innych wycieczek nie planuję. Popatrzę tylko w telewizji na proces burzenia pałacu i kładzenie darni pod plac zabaw, bez skoku adrenaliny, chłodnym wzrokiem obserwatora dziejów.
Piszesz:
***Cala wojna wrze o lajdactwa Anodiny i katastrofy smolenskiej, wrak polskiego samolotu lezy pod sniegiem na Szeremetiewie, Seremet glos traci proszac o zwrot.***
Mam wrażenie, że Ci się coś tu popierdo… itd.
Mylisz prawdopodobnie nazwisko prokuratora z nazwą lotniska w Moskwie. Oglądałem przed chwilą płytę tego lotniska w Google’u. Widziałem Airbusy, ale nigdzie wraku tupolewa! Jeszcze wczoraj telewizja mnie okłamywała, pokazując szczątki samolotu w śniegu niedaleko Smoleńska – tak mówili! Czyżby przez noc Rosjanie zawieźli wrak do Moskwy, zamiast do Warszawy (odległości porównywalne) – właśnie na plac przed PKN? To chamy! Macierewicz ma rację, to zbrodniarze! Ukrywają dowody zbrodni w ogródku Putina, albo na Kremlu zamiast Lenina.
@Ewa 1958
21 stycznia o godz. 11:10
Cieszy mnie to, ze śpiewasz godzinki przy gotowaniu. W każdą niedzielę tak czyniła moja matka, a była bardzo mądra kobietą, ba!- prawie jasnowidzem. Na przełomie lat 30/40 (oczywiście ubiegłego wieku) powiedziała mi po zakończeniu śpiewu: „Syneczku! Żółta rasa nas zaleje i będzie rządziła światem”! To mi się przypomina, gdy żona przynosi jakieś zakupy z nadrukiem: „Made in China”, albo wtedy gdy widzę w naszym mieście sklepy „czysto” chińskie, a o finansowych podbojach świata nawet nie chcę myśleć. Mój prawnuk już będzie poddanym następy towarzysza Mao.
Ewa1958, Lewy
Pomyślałby kto, że św. Marcin wyrósł na jakąś gwiazdę miedzyblogową. Dajcie sobie siana z tym piątym ewangelistą.
Ewo!
Ty mieszasz w garach w ramach pokuty, a ja bardzo lubie gotować, recytując np. Ovidiusza. Oczywiście w oryginale.
Jacobsky
„Prawosławie jest staroświeckie, dialog z ta religią to moim zdaniem dialog ze średniowieczem. Oczywiście: polityka, Rosja ? Szmosja, realizm? Tylko że Rosja w swym prawosławiu również jest anachroniczna jak samo prawosławie, i od dialogu z Rosją, podobnie jak od dialogu z prawosławiem, niczego się nie nauczymy.”
„Jeśli porównać to wszystko z prawosławiem? To religia dobra dla trzymania chłopstwa w posłuszeństwie, a nie w budowaniu nowoczesnego społeczeństwa.”
Widac doglebna znajomosc tematu. Mimo, ze Szanowny Jacobsky:
1. W cerkwi nigdy nie byl. W Rosji nawet nie byl.
2.Jezykow rosyjskich nie zna.
3.Srodowiska prawoslawnych nie zna. A ich kulture ? Pewno ze szmoncesow.
To z czego snuje taka kupe bzdur ? A o innych religiach slyszal ? Tez nie za bardzo. Wszelako – porownania ma olsniewajace ! Zwlaszcza, o anachronicznej Rosji. Bo przez ostatnie dwa lata ich shuttles wozily naszych w kosmos, jak sie nam wlasny program byl popierdzielil….
Za to – lekcje historii za szkoly w PRL pamieta. Tlucze na pamiec. Gratulacje
TO (20-01-g.23:45)
Wcale się nie przejmuję. Przywykłam już do tego, że po blogach szwendaja się różni dziwni faceci o „przerośniętej” inteligencji.
Ewa 1958 1-20 10.37
Obrazek z Bialorusi czy Ukrainy jest bardzo prawdziwy. Ujmujaca jest Twoja wrazliwosc. A wyobraz sobie, ze teraz tysiace mlodych Rosjan wala do cerkwi na kazda uroczystosc. I sa bardzo tolerancyjni, w ogole nie dostrzegaja roznic religijnych. Z wielkim zainteresowaniem sluchaja o katolicyzmie, pytaja, robia odniesienia i porownania. Wlasnie niedawno dostalem z Rosji zyczenia Swiateczne. Zeby bylo weselej – od muzulmanow, Praktykuja pasche w cerkwi i ramadan w domu. Tak sie pozlepialo.
Ty mi obrazek, ja Ci obrazek. Na spacerku po Kremlu spotkalismy dwoch popow. Przedstawilismy sie: katolik, muzulmanka i niewierzacy Chinczyk. Obaj batiuszki zachwycili sie: chodzcie tu do nas, do cerkwi i was przechrzcimy na prawoslawie, natychmiast ! Milosti prosim ! Ale za darmo – zaoponowalem. Pop sie wybaluszyl – jak to tak, za darmo ? No tak, z milosci do blizniego ! Stracili do nas serdecznosc, podkasali sukienki i polecieli odprawiac.
A zblizenie z prawoslawiem to zblizenie z Ruskimi. Przeciez te cholerne wojny i utarczki musza sie kiedys skonczyc ? Praktycznie, ten Patriarcha Kiryl juz sie w Rosji naumial zachodniej cywilizacji i wiele rzeczy w Polsce go nie zachwyci, ale niech wroci i grzmi swoim „na carskom prestole”, ze Polska to calkiem sympatyczny kraj. Niech sie cholery jednaja zamiast sie zrec bez konca.
A Tobie dziekuje za inspirujacy wpis
Jacobsky
21 stycznia o godz. 0:53
„raczej zapatrzyłem się w Reformację i w to, co protestantyzm przyniósł Europie Zachodniej w sensie rozwoju demokracji oraz tolerancji. ”
Szczegolnie do rozwoju tolerancji i demokracji przyczynily sie nawolywania Lutra
do palenia Synagog i wypedzania Zydow oraz prowadzony przez Bismarcka
„Kulturkampf”.
Nie nalezy oczywiscie zapominac o zbawiennych skutkach wojen religijnych i polowan na czarownice.
Może naszemu ewangeliście przydałaby się jakaś „popadia”?
Znalazłby i on swoje miejsce w szeregu……
Religie monoteistyczne są niestety patriarchalne. A to rzutuje na poglądy samców, wypowiadających się w imieniu boga…..
Na miejsce kobiet w takim społeczeństwie również.
Ale nie ma powrotu do „kinder, kichen, kirchen”….
telegraphic observer
„A jak jest z Białorusinami? Są przecież prawosławni, czy należą do patriarchy Cyryla?”
Białoruś jest mieszana religijnie. Cerkwi autokefalicznej nie ma, ichnia cerkiew zależna jest od Rosji i jest rosyjskojęzyczna. Współpracuje z władzą, potrafi wypowiedzieć się przeciwko in vitro, ale nie przeciwko trzymaniu więźniów politycznych i biciu ludzi na ulicach za zbieranie się i wspólne klaskanie w ręce (zeszłoroczna forma protestów). Na pewno dysydenci nie znajdują w niej wsparcia.
Kościół katolicki jest białoruskojęzyczny, nie tak blisko władzy, ale ma za małą siłę polityczną, by mógł się liczyć.
Poza tym na Białorusi są protestanci, nie wiem, w jakiej liczbie, ale te społeczności istnieją tam od czasów I Rzeczypospolitej.
Cerkiew ma większą siłę polityczną, ale jeśli chodzi o ilość ludzi biorących udział w obrzędach, to wychodzi podobnie. Ostatnio podawano liczby dotyczące udziału wiernych w pasterkach w okręgu mińskim – jednych i drugich było ok. 250 tys.
Unitów, zdaje się, nie ma albo jest ich bardzo mało. Nie wiem dokładnie, ale chyba za cara zostali zmuszeni do przyjęcia z powrotem prawosławia.
Pozdrawiam (tym razem chyba nic nie pomyliłam?) 🙂
Widzę, że na widok nazwiska „Darski” niektórzy reagują według modelu opatentowanego przez Pawłowa.
Spokojnie ! Darski to medialny antychryst, produkt z pleksiglasu, papieeee-maszeee i silikonu. Prawdziwy Antychryst ma pojawić się…
No właśnie: gdzie ? – proroctwo Św. Malachiasza wyjaśnia.
Buuu !
KLeofas,
Miło mi, że zadajesz sobie trud czytania i komentowania moich wpisów. Co do Twojej opinii o mnie – chyba przypominasz sobie „za jedno”. Według Ciebie rusycyzm, a więc jakby nie było – w temacie.
Pozdrawiam
Levar,
zgadza się. Każda religia ma swoje szkielety w szafie, a więc teraz popatrzmy na różne nawoływania, na przestrzeni historii, jakie wyprodukował w swej objawionej mądrości katolicyzm ustami swych przedstawicieli.
Pozdrawiam
TO:
Ja w sprawie Twoich telewizyjnych teorii otylosci. Chyba nie masz racji, tak jak Twoja CBC. Wiele zalezy od kultury zycia (dieta, cwiczenia fizyczne i umyslowe, etc.), mniej od tych rzekomych „chemikaliow” reagujacych z hormonami. Mozna tez powiazac otylosc z genetyka, bo to niektore geny o tym decyduja (insulina i glukagon i leptyna). Otylosc to takze pochodna niektorych schorzen, zwiazanych z niedorozwojem niektorych osrodkow mozgowych, osrodka sytosci i glodu.
Ty to widzisz tak nieco politycznie. 🙂
Troche jak ja. Zaryzykowalbym teorie. We wspolczesnych spoleczenstwach konsumenckich z nadmiarem zywnosci i brakiem zjawiska glodu, kompulsywne jedzenie jest czescia kultury popularnej. Lubimy i akceptujemy jowialnego grubasa, ktory czasami ma klopoty ze zwyklym spelnianiem podstawowych czynnosci zyciowych. On jest „swoj”, bo lubi piwo, BBQ i wszystko, co sie popularnie kojarzy z zarciem. Stad, poprzez paradoks, patologiczna otylosc to symptom niskiej klasy, najubozszej czesci spoleczenstwa, czesto nieedukowanej, bo po co eksplorowac inne swiaty, jezeli nasz jest najlepszy? A to chyba popularna filozofia ludu amerykanskiego i jego politykow?
Zrewanzuje sie innymi badaniami. W USA stwierdzono, ze ludzie bezrobotni, z klopotami finansowymi sa skazani na tzw. jedzenie przetworzone, bo nie stac ich na kupno artykulow przetworzonych. Ceny tzw. TV dinners sa nizsze niz gdyby ktos chcial ugotowac to samo danie z produktow podstawowych. A co jest w TV dinners, wiemy chyba lepiej.
„Dowcipny człowiek zawdzięcza najczęściej więcej niż połowę swego pomysłu durniowi, na którego trafił.” (G. Ch. Lichtenberg); @mag – a ja w oryginale to tylko fragmenty „Eugeniusza Oniegina” i „Borodino”.
@Antonius – Tę historię o inwazji Chińczyków to wszyscy znali. Pochodziła ponoć z przepowiedni Sybilli. Wieszczono, że koń żółtego człowieka napije się wody z Wisły. Było to w połowie lat 60 – tych, kiedy to miał miejsce ostry dyplomatyczny konflikt radziecko – chiński. W mojej wiosce krążyły tajemnicze zaczytane zeszyty z poprzepisywanymi straszliwymi przepowiedniami.
@Kleofas – historyjka za historyjkę (a’ propos pojednania między kościołami): Batiuszka i ksiądz katolicki mieli poważną stłuczkę. Auta skasowane, ale im, oprócz paru siniaków, nic się nie stało. Jakoś wygrzebali się z tych wraków i usiedli obok siebie. – To cud, że żyjemy – odezwał się ksiądz. – O, tak, to naprawdę cud – westchnął batiuszka. – To musi być jakiś znak od Boga – dodał ksiądz. – O, tak. Bóg na pewno chce, byśmy się wreszcie pogodzili – rzekł batiuszka. – Zatem koniec waśni pomiędzy naszymi kościołami! Napijmy się! – i tu księżulo sięgnął za pazuchę sutanny i wyjął stamtąd zgrabną piersióweczkę pełną parafialnej księżycówki. Odkręcił i podał batiuszce. – Zdarowia! – i tu batiuszka pociągnął parę sążnistych łyków. Lekko się strząchnął, obtarł brodę i podał piersiówkę księdzu. Ten zakręcił butelczynę i schował za pazuchę. – A ty co? – zapytał zdumiony batiuszka. – A ja zaczekam na policję. Pozdrawiam.
mag
21 stycznia o godz. 12:19
Mag, podniecilem sie, jeszcze nigdy nie mialem kobiety, ktora czyta po lacinie
Jacobsky
21 stycznia o godz. 16:01
Prosze o konkrety.
ja na moment, bo huk zajęć
No właśnie – co to są te przepowiednie Sybilli?
pamiętam sponiewierany zeszyt i przejętą bardzo babcię czytającą na głos o rychłym końcu świata.
pzdr
Antonius 11.57
Wszystko prawda. Valdi Kociubrzycki tanczy w Folies Bergere, chowa sie za Seremeta i wynosi wrak PKiN z Szeremietiewa. Na sali siedzi sama zulia i rusza wasami. Michnikowski polecial obszczac kola samochodow na trawniku po pekinie, ty scigasz sie z Jacobsky na dystansie bredni o prawoslawnej Rosji a „francuzy” przetrwaja nawet nuclear blast.
Kiedy ja ogladalem Michnikowskiego, Dziewonskiego i Golasa w „Nowym Swiecie” to jeszcze Ci sie nie snila kariera na Blogu a Sikorski latal z koszula w zebach do podstawowki w Bydgoszczy.
Witamy w Wariatkowie pana Passenta.
a red. Szostkiewicz
ani słowem nie wspomniał ze w czasie prezydencji UE, premier Tusk,
jak na demokratę przystało,
spiskował i konspirował biorąc udział w tworzeniu ACTA
„Imam i rabin mieli poważną stłuczkę. Auta skasowane, ale im, oprócz paru siniaków, nic się nie stało. Jakoś wygrzebali się z tych wraków i usiedli obok siebie. ? To cud, że żyjemy ? odezwał się imam. ? O, tak, to naprawdę cud ? westchnął rabin. ? To musi być jakiś znak od Boga ? dodał Rabin. ? O, tak. Bóg na pewno chce, byśmy się wreszcie pogodzili ? rzekł imam. ? Zatem koniec waśni pomiędzy naszymi kościołami! Napijmy się! ? i tu rabin sięgnął za pazuchę i wyjął stamtąd zgrabną piersióweczkę koszernej. Odkręcił i podał Imamowi. ? Zdarowia! ? i tu Imam pociągnął parę sążnistych łyków. Lekko się strząchnął, obtarł brodę i oddal piersiówkę rabinowi. Ten zakręcił butelczynę i schował za pazuchę. ? A ty co? ? zapytał zdumiony imam. ? A ja zaczekam na policję”.
PS: widocznie pomiedzy KK i Prawoslawiem jest taki konflikt jak na Bliskim Wschodzie.
Znam taka osobe ktorej sie wszystko kojarzy z d…pa, niektorzy maja ten sam problem. Im swszystko sie kojarzy z KK.
Levar,
proszę o konkrety ?
Dziękuję. Nie mam ochoty być wessanym w podobną wyliczankę. Potrem trudno się od niej ODESSAć.
Pozdrawiam
@Marcin – Świadek Jehowy i ksiądz katolicki mieli poważną stłuczkę – stuknęli się w czoło…No, cóż, Marcinie, jak zwykle źle odrobiłeś pracę domową. Opisana przez ciebie sytuacja nie mogła zaistnieć, albowiem muzułmanom Koran zakazuje spożywania alkoholu, który jest źródłem wszystkich grzechów. Imam mógł co najwyżej sztachnąć się opium. Pytanie – który z nich był ruski imam czy rabin (zdarowia!) ? P.S.- Dlaczego w twojej historyjce tyle znaków zapytania; czyżby to jakaś freudowski impuls poszukiwania przyjemności pozakatolickiej?
Ewa 1958 1-21 17.54
Na te okolicznosc przywitam cie cerkownym chorom:
http://www.youtube.com/watch?v=IyIB3yPTivM&feature=related
A skoro na katabasow zeszlo, rabin siegnal po szynke. Ksiadz dal mu po lapach i skarcil: to ty nie wiesz, ze jesc swinine to straszny grzech w twojej religii ? To tak, jak uwiesc zone najlepszego przyjaciela !
-Probowalem jedno i drugie – odparl rebe – szalona roznica !
Ta wizyta „od zakrystii” moze byc ciekawa. Byla juz „dyplomacja ping-pongowa”, teraz pora na duszpasterzy. Komorowski „obmacuje” Putina przez sutanne a glupi Kiryl mysli, ze to o niego idzie. Na lapy Komorowskiemu patrzy, z nadania US, Sikorski. Szykuja sie niezle brewerie w Warszawie. Polskie purpuraty gotowia sie do waznej akcji – albo wyjdzie – i wtedy pokaza sile KK – albo blamaz, a wtedy Sikorski obudzi sie „z reka w nocniku”.
Egzamin dla Pragi, bo spiewy i korowody beda zapewne w cerkwi. Polska Cerkiew tez bedzie chciala sie popisac. Oby sie tylko nie pozarli, ale nadzieja w mistrzu dyplomacji Rotfeldzie, ktory jest biegly w kazdej z trzech religii. Tusk moze sobie pojechac na narty, obejda sie….
Szacuneczek, Kleofas
@Jilba – to właśnie napisałam. Przepisywano całe zeszyty z tymi przepowiedniami, które w czasach przedtelewizyjnych wieczorami na głos czytało się w wiejskich domach. Z jednej strony radio Londyn i Wolna Europa, z drugiej – apokaliptyczne przepowiednie Sybilli i cud w Zabłudowie (trzeba było przez parę minut patrzeć w południowe słońce; po takim patrzeniu można już było zobaczyć wszystko, nawet wieczną dziewicę Maryję). Ech, to były czasy…
Lewy
Odebrało się to wykształcenie! A już całkiem serio – chodziłam do tzw. klasy humanistycznej, z łaciną. Z tego powodu zreszta byłam zwolniona na polonistyce z lektoratu z łaciny, czego akurat żałuję, bo bym sobie „utrwaliła”.
Lewy, zapomniałam dodać, że nie wiem, czy znajomość łaciny działa stymulująco na seks. Moje doświadczenie ani tego nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
@Kleofas – ten w koloratce to chyba zbłądził nie do tego kościoła, jakiś taki wypłoszony. A tak na marginesie – uwielbiam muzykę cerkiewną w wykonaniu męskich chórów. @Marcin – „Znam taka osobe ktorej sie wszystko kojarzy z d…pa” (pisownia zgodna z oryginałem). Pytanie – co to jest „d…pa”, bo, sądząc po ilości wykropkowanych miejsc i formie fleksyjnej wyrazu, nie jest to to, o czym w pierwszej chwili pomyślałam.
Jiba
Mimo wszystko zajrzyj na en passant. Przeczytałam najnowszy wpis Gospodarza dotyczący recenzji w Rzepie z filmu „W ciemności”, przeczytałam też komentarze. I nie „strzymałam” czyli dałam odpór. Mam tę przewagę nad Gospodarzem i większością dyskutantów, że film obejrzałam. A Ty? Jeśli nawet nie, to co myslisz o „wymianie zdań” na ww. temat?
Pozdrawiam ciepło.
@Ewa 1958
22 stycznia o godz. 8:3
Ewuniu!
To nie żadne freudowskie skojarzenia u Marcinka, tylko ordynarne wklejenie cudzego tekstu (klasyczny plagiat, bo nie podaje źródła tego starego dowcipu) do „łerdpressa”, wtedy w/w press wali znaki zapytania za złe cudzysłowy i wykonane wolno myślniki, typowy edytor (Word , Open Office) zalicza wtedy dwa kolejne naciśnięcia klawisza „-„, łączy je w długą kreskę i tej kreski nie rozumie to „bydlę” na blogach Polityki.
A propos oryginalności!
Nie wiem w jakim wieku jest Marcin. „Świeżość” jego spojrzenia na świat mogłaby sugerować, że jest człowiekiem młodym, a ja ten dowcip – różne zestawienia rabina z fachowcami z innych religii – słyszałem w latach 60-tych, mniej więcej wtedy, gdy modny był anons w „Karuzeli”: „Przyjmę każdą posadę po Syjoniście”.
Andrzej Falicz
A kto, za przyzwoleniem, jest ten Nowicki Michal ?
Kleofas z 20 stycznia 19.29 ;
Piszesz Rundniew a sprawa polskiego pałacu w „Ruskim stylu ”
Znasz architekturę miasta Chicago i wiesz ,że tam budowano w latach 30-tch XX wieku podobne Pałace ,które w licznym „sostawie „stoją tam do dziś .
Rudniew terminował u Chicagowskich architektów, a potem budował te pałace w Moskwie ( bodaj siedem ) no i ten Warszawski .Ponieważ często słyszałem ,że to właśnie Chicago jest pod wzgledem liczby ludności drugim miastem polskim w świecie (zwykle przed wyborami w RP -dlatego mam watpliwosci czy to prawdziwa info. ),to mogłaby by być taka symboliczna obecność de facto amerykańskiej architektury XX wieku w Polsce .
Myśle sobie ,że lepiej przyjąć taka wykładnie niż znowu coś w tej Warszawie burzyć . Wiem, tam od zawsze mieszkaja specjaliści od burzenia , wiec problemu by nie było z wykonaniem takich”prac”
Stare -NOwe odbudowane środmieście Warszawy po 1945 r. ma w swoich murach milony cegieł pochodzących z germańskich cegielni m.in ze Stettina i zachodnich powojenych rubierzy PRL .
Lepiej niech zapanuje cisza ,bo jeszcze Patrioci zachcą na fali entuzjazmu wyburzyc i te dzielnice .
ps.
O tym Rudniewie telewizja „Płanieta ” emitowała kilka lat temu film biograficzny który mialem okazje oglądać .
Ponieważ jak wiesz troche znam Chicago wiec potwierdzam te podbieństwa budowli .
Serdecznie Pozdrawiam
Waldemar
Antonius (21-01-g.2:08), do wiadomości Ewy1958
Mam dokładnie te same przeczucia co Ty.
Moja babcia (w ub.w.) też wieszczyła, że „żółta rasa nas zaleje”. Pewnie sobie kojarzysz również takie powiedzenie, że „nakryją nas czapkami.”
Wszelacy prorocy pomylili się tylko – z grubsza – o jedno stulecie.
A jak to u Wyspiańskiego? – „Chińczyki trzymają się mocno”.Oczywiście, dotyczyło to początku XX w. Przetrzymali dużo w tzw. międzyczasie, aż wyszli na swoje.
Przepraszam, że po raz kolejny nakarmiłam trolla.
@mag, @Antonius – nie ma to, jak stara dobra przepowiednia. Coś w tym jednak musi być. Pozdrawiam.
PAK
20 stycznia o godz. 19:29
tak, ale JAK i CO cytuje;
Ewa 1958
20 stycznia o godz. 17:09
„nergal(…)nie jest satanistą tylko ateistą ? w jego obronie wystąpił jeden ze światłych katolików ? ks. Adam Boniecki”
kpisz, czy o droge pytasz?
@byk – to w końcu wg ciebie Nergal jest satanistą czy tylko skandalistą; a może to ateistyczny satanista lub satanistyczny ateista, bo już się w tej twojej ‚logice’ pogubiłam. A poza tym – to czego można się spodziewać po człowieku o parafialnej mentalności – tolerancji, zrozumienia, przebaczenia, miłosierdzia? Skoro już musiałeś się pochwalić, że coś wiesz na temat Alaistera Crowley’a, to naucz się przynajmniej poprawnie pisać jego nazwisko. Święta księga chrześcijan to Biblia, a nie biblia. Ks. Boniecki to zapewne mason, lub, co gorsza, jakiś iluminat. Współczuję ludziom o ciasnych umysłach, węszących wszędzie wrogów, marzących po cichu o powrocie inkwizycji. Żyjcie sobie w tym waszym katolickim świecie i dajcie żyć innym.
Antonius 1-20 19.29
„Niech się wypowiedzą ?prawdziwi? Warszawiacy. Ale czy tacy jeszcze są ?” – tu masz odpowiedz:
http://www.reklamatwojejfirmy.pl/panoramy/teatr_kamienica/
http://warszawiaki.waw.pl/
Pozdrowienia
Ewa 1958
22 stycznia o godz. 14:38
acha, dziekuje, o droge…
PA2155 (21-I 16:31) w sprawie rzekomo moich telewizyjnych teorii otyłości.
Wspomniałem o tym programie, bo mnie zaniepokoiła teoria o obesogens i zaburzeniach równowagi lipid metabolism. Chciałem prosić Jacobsky’ego o wyjaśnienie, bo jemu bliżej do tych spraw, ale się wypiał, o ile dobrze rozumiem jego gest. Zaniepokoiła, a bardziej jeszcze zdziwiła, bo jak zauważyłeś ma ona reperkusje polityczne.
Osobiście, gdybym był biedny (choć to są relatywne pojęcia), to nie kupowałbym tanich „dinners”, lecz spędził trochę czasu na przyrządzaniu sobie posiłków z surowych materiałów, marchewkę bym skrobał, ziemniaki obierał, przetwory owocowe na zimę robił, pieczywo piekł własne, co też kosztuje, ale jakoś bym to tanio zorganizował, kobiety podobno najlepsze są do robienia, meżczyźni są dobrzy w gadaniu, tak twierdzi Lady Thatcher, ale czy ja będąc takim byłbym biednym?
Ale w tym programie mówili, że otyłość jest cechą wszystkich społeczeństw rozwiniętych, w tym skandynawskich. Mam kuzynkę, która wyjechała do Islandii, nota bene jest ona największą komunistką w mojej rodzinie, a założyła swoją islandzko-polską, a w niej same grubasy. I do tego jak piją. Ale nie chcę argumentować przeciw teorii, że Ameryka upada, albowiem Newt Gingrich idzie na prezydenta, a jak nie to padnie we wspaniałym boju z Barakiem Obamą i … Ameryce grozi spektakularny upadek.
Waldemar 11.01
Te „Rudniewy” w Chicago nie maja pietna sowieckiej okupacji. Nie wyrozniaja sie jako „ruskie” wsrod innych. Nikt nie zwraca na nie uwagi. A ten wyroznia sie w centrum Warszawy i przypomina kto w niej rzadzil. Jest jedyny taki w Srodmiesciu, w pieknej secesyjnej zabudowie. Jeszcze wnukom beda opowiadac skad sie tam wzial. Bez watpienia Ruskie maja satysfakcje.
Zniszczenie tego symbolu mialoby ogromne znaczenie polityczne. Zmaterializowalaby sie wreszcie niechec do wschodniej dominacji. To, czego media nie moga wyrazic konkretnie i przekonywajaco. To dodaloby poczucia wartosci Polakom. Ty rozumiesz z jaka radoscia kudzie rzuciliby sie go rozbierac ? Odzylyby stare sentymenty. To, dla Polakow, byloby znakiem czasu.
Z drugiej strony, Ruscy odczuliby, ze tlamsic, szntazowac, rozgrywac Narodu dluzej nie mozna. To byloby milion razy bardziej znaczace niz paplanie Kaczora i spiewy na Krakowskim. W US, Polacy byliby szczesliwi, ze wreszcie powiedziano ostatecznie „Poszli won !. Raz i nawsegda !” Media zagraniczne podkreslalyby wyjatkowe znaczenie tego „demolishon derby”. Zaczeto by znow mowic o Polsce, o jej ambicjach wolnosci i sprawiedliwosci. Bez watpienia Kosciol poparlby taka inicjatywe. Zniszczenie PKiN byloby dla Zachodu druga „Solidarnoscia”. Jak Palac rozpieprzyli, to i Mierzeje sobie przekopia, i rakiety zainstaluja, i od nafty sie uniezaleznia. Nareszcie Polska przemowilaby do nich z pozycji sily i zdecydowanych dzialan.
Wtedy i Sikorskiemu, i Rotfeldowi byloby latwiej a Tusk nie musialby niesc pietna „przyjaciol Moskali”. Moze daloby to rowniez „zmiekczenie gleby” w ekspansji na Bialorus i Ukraine. A takie strategiczne zadanie dostali Polacy z Waszyngtonu. To, ze Sikorski podniosl sprawe jest bardzo znamienne. Minister jest „czlowiekiem Washingtonu” w polskim rzadzie. Z pewnoscia uzgodnil te inicjatywe w US. Dlatego powtorzyl w Sejmie.
Ten palacyk znaczy wiecej niz mogloby sie wydawac. Pomyśl.
Sciskam łapę. Kleofas.
P.S. A do Warszawy wybiore sie po raz pierwszy, jak tego skurwiela zaczna burzyc….
@Kleofas – Michał Nowicki (prywatnie syn Wandy Nowickiej – wicemarszałek Sejmu VII kadencji) ultralewicowy aktywista, uznany za winnego za znieważenie obelisku w Górze Kalwarii, upamiętniającego wizytę Piłsudskiego. Piotr Zychowicz (Rzeczpospolita) nazwał jego recenzję filmu „Katyń” najbardziej haniebną wypowiedzią, jaka pojawiła się w przestrzeni publicznej III RP.
Kleofas,
dokucza Ci podagra, że tak bredzisz jak potłuczony? Kompleksy Ci się odnowiły?
No to jeszcze zorganizuj zbiórkę funduszy na to przedsięwzięcie, you, „demolishon” man 🙄 Ale przedtem zrób ankietę wśród ludności Warszawy i Polski, czy też chcą zburzenia tego pałacu, co Ci nie pozwala wrócić do Ojczyzny. Ankiety, czy pragną Twego powrotu, nie proponuję. Nie lubię deprymować ludzi 🙄
Na rakiety i łopaty do przekopania Mierzei załóż osobne konto 😉
Kleofasie!
Twoje pragnienie zostało wstępnie przećwiczone.
http://cdn2.dailycaller.com/2011/09/Twin-Towers.jpg
Jest już wybrany lot i tylko obsada jeszcze nie pełna.
Zabukować Ciebie?
TO:
Tzw. Lipid metabolism to takze moja specjalnosc zawodowa. Popelnilem nawet na ten temat (glownie regulacja metabolizmu cholesterolu) prace naukowa w Kanadzie. 🙂 Dlatego pozwolilem zabrac sobie glos na ten temat.
Paradoksem sprawy jest to, ze to zdrowe jedzenie jest drozsze niz „TV dinners”, ale to sprawa ekonomii a nie fizjologii. Moze moglbys to wyjasnic, dlaczego? Ceny sa juz tak ustawione.
Zauwazylem rowniez, ze od pewnego czasu CBC przyjela model infantylnych wiadomosci jako obowiazujacy model dziennikarstwa. Wszystko jest sensacyjne i ma swoja teze, ktora czasami jest po prostu nieprawdziwa. Chocby, gloszona ostatnio, ze inflacja w Kanadzie obnizyla sie za sprawa spadku cen benzyny. Nie zauwazylem ruchu cen w dol z powodu tej ostaniej sprawy, chyba ze w gore. Wszelkiekorekty w dol byly marginalne.
Ewa 1058 19.52
Bardzo dziekuje. Pamietam afere z pos.Nowicka w Sejmie, ale nie kojarzylem. Pierwsza zyczliwie wyciagnieta reka na tym blogu…..
Klaniam sie Dobrodziejce, Kleofas
@Ewa 1958
„Marcin ? mój rozum jest tam, gdzie zwykle rozum bywa, na szczęście nigdy nie musiałam go szukać, bo zawsze był na swoim miejscu. A co do Wojtyły ? ty to powiedziałeś. Ja mam o nim jako o człowieku i humaniście bardzo dobre zdanie”
Prosze wytlumacz mi jak czlowiek ktory publicznie drze swieta ksiege wierzacych
moze byc inteligentny? Ja wiem ze powtorzysz za innymi ze on to robi nie dlatego ze jest satanista, ale daltego ze odkryl nowy sposob promocji przez prowokowanie.
Kochana, prawdziwa sztuka nie wymaga reklamy i to reklamy na poziomie rynsztoku.
Chyba ze ktos reprezentuje „sztuke” na poziomie rynsztoku. Przyznasz ze heavy metal trudno nazwac sztuka. Jak z pewnoscia sie orientujesz ten rodzaj „sztuki” wyroznia sie kakofonia zgrzytow i piskow wzmacnianych do bolu, aby wywolac najbardziej zwierzece instynkty u podobnych „artyscie” koneserow „sztuki”. Nie bede sie rozwodzil na ten temat
bo nie jest tego warty. Wracajac do Twojego kawalu o ksiedzu i patriarsze chce Ci oswiadczyc, ze ta wersja ktora ja przedstawilem: imam z rabinem jest oryginalna wersja kawalu. Wlasnie zabraklo uzasadnienia dlaczego imam pociagnal z butelki. Byl w szoku dlatego. Wiadomo ze ten rodzaj kawalow pokazuje spryt Zydow. Zyczylbym sobie aby Polacy mieli spryt Zydow i nie tylko spryt, ale tez uprzejmi byli do siebie jak Zydzi.
Jak chodzi o ekumenizm Kosciol Katolicki od czasow Jana Pawla II dawno zrobil olbrzymi krok naprzod. Prawoslawie jest po strone przeszkody. Jan Pawel II za zycia zabiegal o pielgrzymke do Moskwy, niestety Prawoslawni nigdy do tego nie dopuscili. Teraz zaczeli sie otwierac i wydaje sie ze beda pozytywne rezultaty.
Pozdrawiam
@Kleofas – p. Andrzej Falicz też odpisał (En Passand). Dobranoc, Kleofasie.
telegraphic observer,
okazanie Tobie zlekceważenia nie było moją intencją. Jeśli tak odebrałeś mój brak odpowiedzi, to przykro mi z tego powodu.
Trudno jest mi wypowiedzieć się na temat programu CBC. Skoro jednak mowa w tym programie o oddzialywaniu niesprezyzowanych chemikaliów znajdujących się w żywności na układ hormonalny, co miałoby w konsekwencji prowadzić do etyłości, to być może trzeba odpowiedzieć nie tylko na pytanie co to są za związki chemiczne, ale również zbadać ich pochodzenie. Innymi słowy, czy są to substancje chemiczne naturalnie występujące w danej dozie w środowisku, czy też ich obecna koncentracja, mająca wpływ na system hormonalny, to rezultat intensywnej (a więc nastawionej na szybki zysk) produkcji rolnej oraz przermysłowego wytwarzania żywności, w tym nadawania jej cech pożądanych z punktu widzenia trwałości, atrakcyjności z punktu widzenia konsumenta ito.
Pozdrawiam
@Marcin
23 stycznia o godz. 1:16
***Prosze wytlumacz mi jak czlowiek ktory publicznie drze swieta ksiege wierzacych moze byc inteligentny? ***
Pytanie nie było skierowane do mnie, ale spróbuję na nie odpowiedzieć – po mojemu. Czy naprawdę znasz definicje inteligencji? Jedna z nich: „Umiejętność przystosowania się do warunków”. Jeśli tylko chamstwem lub prowokacją można zmusić gnuśnych obywateli do działania, to właśnie inteligentny człowiek to wykorzystuje (Nergal, Doda, Kaczyński,…).
Ten pastor, który zapowiedział palenie Koranu jest sławny na całym świecie. Ja zniszczyłem (rękami matki) „Mein Kampf” i żaden pismak nie interesuje się moją biografią.
***Przyznasz ze heavy metal trudno nazwac sztuka.***
Ja bym przyznał, ale miliony innych ludzi się zachwyca. Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy płacili za bilety wstępu na koncerty „Warszawskiej Jesieni”. Dla mnie to były niestrawne hałasy, jak większość utworów wybitnych kompozytorów muzyki współczesnej: Bartok, Brittain, Schoenberg, a również Penderecki. Dla mnie muzyka „stanęła” na Prokofiewie i to warunkowo. Reszta to dla mnie denerwujące hałasy. Nie potępiam ludzi, których te dźwięki podniecają, choć mnie tylko drażnią, a nawet wkurzają i budzą agresję.
***Wracajac do Twojego kawalu o ksiedzu i patriarsze chce Ci oswiadczyc, ze ta wersja ktora ja przedstawilem: imam z rabinem jest oryginalna wersja kawalu.***
Jesteś albo bardzo dużo wiedzącym facetem, albo zarozumialcem. Jaki masz dowód, że twoja wersja dowcipu jest oryginalna? Dlatego, że ktoś ważny ci go opowiedział? Znałeś osobiście uczestników kraksy, albo przynajmniej nazwisko policjanta z alkomatem? Czy to był Żyd czy Arab? To mogłoby wpłynąć na wynik pomiaru. Rosjanie znaleźli alkohol we krwi abstynenta! Poza tym – gdzie imam z rabinem mogliby sobie uciąć spokojną pogawędkę – w strefie Gazy?
***Wlasnie zabraklo uzasadnienia dlaczego imam pociagnal z butelki. Byl w szoku dlatego.***
Brak uzasadnienia nie psuje dowcipu. Mogę ci podać inny, również bardzo stary dowcip, bezsensowny:
Moniek ma już bardzo dużo dzieci i wciąż żona rodzi nowe. Idzie Moniek do rabina i pyta o radę. Rabin po długim namyśle:
„Święta księga Koran pisze, że w takim przypadku trzeba wyciąć mężczyźnie jedno jądro„.
Dowcip jest długi i chyba powszechnie znany. Podam jednak ostatnie zdanie rabina:
„Święta księga Koran pisze, że wycięto jądra niewłaściwemu mężczyźnie”.
Nie chodzi mi tu o radykalny środek antykoncepcyjny, skuteczny jak ta znana „szklanka wody”, ale o to skojarzenie rabina z Koranem – idiotyzm – ale pięknie się komponuje, podobnie jak picie alkoholu przez imama.
***Wiadomo ze ten rodzaj kawalow pokazuje spryt Zydow. ***
To jest tzw. oczywista oczywistość, po to ten dowcip wymyślono.
@ Antonius
Pozwole sobie na odpowiedziec cytatem z Biblii ktorej darcie porownujesz z darciem szmatlawej ksiazki Mein Kampf.
„Cierpliwoscia mozna przekonac sedziego, lagodny jezyk lamie kosci.”
Pokaz mi jeden choc jeden madry cytat z tego „dziela” gdzie poza prymitywnym antysemityzmem nie znajdziesz nic innego?
@Marcin – „Postęp ludzkości jest podobny do wspinania się po drabinie nie mającej końca: człowiek nie może wejść wyżej, dopóki nie pokona niższych szczebli.” – z cyklu – zgadnij, kto to powiedział.