Jak się ubrać na spotkanie z prezydentem?
Z zaskoczeniem patrzyłem na ubiory niektórych uczestników sobotniego spotkania u prezydenta Komorowskiego. Wśród młodych mignęły jakieś sweterki, to z biedą jeszcze można znieść. Ale letnia spódnica (sukienka?) w deseń na szefowej PJN, pani Kluzik-Rostkowskiej, w jej przypadku nie była w dobrym guście. Nie na takie spotkanie. Za to wyróżniłbym jako ubraną wzorowo Agnieszkę Romaszewską-Guzy, szefową TVP Biełsat.
O ile dobrze pamiętam, podobne kłopoty z tak zwanym ,,dress code” miały kiedyś prezydentowa Kwaśniewska i premierowa Millerowa. Ubiór powinien być dopasowany do okoliczności. Na spotkanie z głowami państw nie zakłada się sukni nie sięgającej kolan albo ozdobionej jakimiś nieco frywolnymi wzorkami. Z panami jest zwykle lepiej, bo ubraniową zoną męską rządzi nieubłaganie konserwatyzm i pole manewru jest z góry dosyć ograniczone, co zmniejsza ryzyko potknięcia.
Oczywiście świat się zmienia, świat się demokratyzuje. Dopuszczalne robią się kroje i kolory dawniej wyklęte. Politycy w Izraelu i innych egalitarnych demokracjach rzadziej zakładają krawaty. Ale etykieta wciąż ma zastosowanie, bo świat ludzki jest światem symbolicznym, a strój pełni od jego zarania funkcję kulturową i zawiera przesłanie społeczne czy nawet polityczne. Kto na spotkanie z głową państwa przychodzi ubrany inaczej niż by wypadało, jest albo kontestatorem, albo ignorantem.
Bywa, że mają z tym kłopot także dziennikarze obsługujący ważne wydarzenia tego typu. Nie siada się do wywiadu z ważnym politykiem w spódniczce mini albo w rozchełstanej koszuli. Nie biega się po parlamencie w T-shirtach i adidasach. Co ewentualnie można wybaczyć reporterom polującym na newsa czy fotkę, nie uchodzi dziennikarzom proszącym polityków do rozmowy przed kamerą.
Jednak korespondent nadający na żywo relację z terenu walk, protestów, katastrof czy innych nieszczęść, byłby surrealny w garniturze i krawacie, więc w takiej scenerii ceremonialny dress code rzecz jasna nie pasuje.
A tak w ogóle, to szkoda, że prezydent Obama już odleciał i że nie było z nim wiecu w Warszawie. No i że Lech Wałęsa nie znalazł dla niego czasu. To dopiero był despekt dla Obamy i Komorowskiego.
Komentarze
Ja lubię i cenię Wałęsę, ale fakt nieodwiedzenia go przez Prezydenta stanowi jakąś cezurę – powinniśmy przenieść „Solidarność” do historii.
Mnie trafiła do przekonania krótka wypowiedź Jerzego Iwaszkiewicza, który stwierdził, że Wałęsa wielokroć postępował dziwnie i zaskakująco, jednak po pewnym czasie wychodziło na to, że on miał rację.
Kto wie, czy i tym razem tak się nie okaże?
Wałęsa lubi się szanować – powiedział mój ulubiony komentator ze szkiełka 😀
Podobnie jak Anca_Nela radziłbym się zastanowić nad powodami nieobecności Wałęsy na tym spotkaniu. Moim zdaniem nie da się ich sprowadzić do kaprysu czy nietaktu – jak kreację Kluzikowej.
Myślę, że Wałęsa wiedział co robi i decyzję podjął po głębokim namyśle. A może mu to intuicja podpowiedziała? Co jak co ale intuicję to on ma dobrą.
Pozdrawiam
Walesa nie mial pewnosci, jak sie ma ubrac (w drelich elektryka? moze w mudur kaprala? – tyle mozliwosci …)
A pamiętacie państwo ministra MSWiA – Janusza Pałubickiego? Ilekroć wspomnę jego wymiety sweter i buty „trapery” (nigdy nie zakładał marynarki) zawsze zapala mi się swiatełko BRAK POSZANOWANIA ZWYCZAJÓW.
To był przykład zarozumialstwa i megalomani. Pałubickiemu wydawało się że jest oryginalny a może nawet niezłomny (jesli chodzi o ubiór „godny prawdziwego konspiratora”) – natomiast nie pogardził ministerialnym stanowiskiem (które jednak wiąże się z pewna etykietą). Obecność tego pana w rządzie Jerzego Buzka była dla mnie wielka zagadką i co tu dużo mówić – budziła niesmak. Nawet nie tyle z powodu jego niekompetencji, ile zarozumialstwa także w sferze ubioru.
Wałęsa ma rację, że to spotkanie z Obamą, to pic na wodę fotomontaż.
Wszyscy to wiedzą.
Naiwnie wierzył, że ten jego wyjazd do Tunezji to na serio i na serio omówi te sprawy z prezydentem USA. Jak się zorientował, że to tylko tak dla kamer się ta jego rola odgrywa, to powiedział, na drzewo.
Lubię go za to.
A prostaki mówią, że się obraził.
Widać swoją miarą mierzą.
A co Wałęsa miałby robić na tym spotkaniu? Pozować do zdjęcia?
Niech się pcha do zdjęcia z Obamą Kaczyński z Bratanicą. Im się to przyda przed wyborami. Jak Obama chce porozmawiać z Wałęsą, może zadzwonić albo zaskypeować.
Ja nic nie widziałem, bo jestem szczęśliwym nieposiadaczem telewizora.
Jak sie ubrac na spotkanie z prezydentem ? Zaleznie od okolicznosci. Jesli prezydent jest gejem, to na golasa, pytanie bezprzedmiotowe. Bardzo niemadre pytanie.
Uzupełnienie wątku nieobecności Wałęsy na oficjałce z Obamą
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9685148,Walesa__Z_Obama_nie_bylo_o_czym_dyskutowac.html
Pozdrawiam
„Politycy w Izraelu i innych egalitarnych demokracjach rzadziej zakładają krawaty.”
Uuuuuuuuuuu – idz Pan spać ! Co to za sformulowanie a oprócz tego odpowiedni strój powinien być standardem na tego rodzaju spotkaniu i „DINERZE” – vide ślub Williama gdzie PM Cameron zaakceptowal „black tie”. Pod tym względem polscy politycy jeszcze nie dogonili Europy ! Ubiór i wygląd jak na otwarcie powiatowej kręgielni a wystarczy przeczytać „Protokól dyplomatyczny” Tomasza Orlowskiego !
„Politycy w Izraelu i innych egalitarnych demokracjach rzadziej zakładają krawaty.”
Uuuuuuuuuuu – idz Pan spać ! Co to za sformulowanie a oprócz tego odpowiedni strój powinien być standardem na tego rodzaju spotkaniu i „DINERZE” – vide ślub Williama gdzie PM Cameron zaakceptowal „cut”. Pod tym względem polscy politycy jeszcze nie dogonili Europy ! Ubiór i wygląd jak na otwarcie powiatowej kręgielni a wystarczy przeczytać „Protokól dyplomatyczny” Tomasza Orlowskiego !
Zachodnie media raczej nie wspominają wizyty Obamy w Polsce. Tylko niezawodna Neue Zürcher Zeitung pisze:
http://www.nzz.ch/nachrichten/politik/international/obama_polen_besuch_lob_1.10734044.html
Ostatnie zdanie – żeby się dobrze zapamiętało – jest o Wałęsie:
„Wałęsa odmówił Obamie.”
Takie zachowanie obrazuje jak się dzisiaj zachowujemy i postępujemy. Ja jestem najważniejszy i nikim się nie liczę. Dotyczy to nie tylko ubioru, ale rozmowy (przerywania bo ja mam ważniejsze sprawy do powiedzenia), zachowania na drodze, parkowaniu, ustępowania miejsca starszym itd.
Czy to nie Millerowa szła do samolotu z plastikową reklamówką przed wylotem na wizytę międzynarodową ? Mogę się mylić, choć była to na pewno jedna z „premierowych”. Prawda jest taka, że Polska to zaścianek.
Któraś z posłanek chodziła z chińską podróbką markowej torebki, poseł PiS stwierdził, że wybór Baracka Obamy to koniec cywilizacji białego człowieka itp., itd. Grajdołek jak sie patrzy !
Lech Walesa nie chcial byc kwiatkiem do kozucha w tym calym anturazu,pewnie mu sie te 5 minut nalezalo w cztery oczy z Obama,jestem za a nawet za:)
?Jak się ubrać na spotkanie z prezydentem??
Przecież mówi się, że nie szata zdobi człowieka…
p. Szostkiewicz nie rozróżnia spódnicy od sukienki a o dress code poucza.
Jaki znaczenie ma ubiór w czasie spotkania ?
Ważniejsze jest po co się to cale towarzystwo spotkało i ile to będzie nas kosztować.
Ale o tym cisza.
I jak zwykle trzeba liczyć na Urbana by dowiedzieć się w jaki sposób Geniusze Narodu Polskiego dobrze zrobili obcym
Wydaje mi sie ze pytanie trzeba postawic inaczej.
Nie W CZYM PRZYJSC DO PREZYDENTA – – ALE Z CZYM
Co do damskich a i meskich strojow wypowiadal sie nie bede bom laik
ale zdziwily mnie informacje ze RODZINA KACZYNSKICH swoje pretensje do swiata chce zawiezc
obcym do rozstrzygania.
Byly czasy gdy obrony demokracji w Polsce szukano u Rosyjskiej Carycy albo Krola Pruskiego.
Jakie byly tego efekty – chyba wszystkim wiadomo -taka dziura w srodku Europy przez 123 lata
Dzis z ta sama kwestia zwracac sie chce RODZINA do WIELKIEGO BRATA.
Jesli dobrze pamietam to przenoszenie problemow swego kraju poza jego granice nazywano po prostu ZDRADA.
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy , grzecznosciowo zaproszono na spotkanie szefow pp Prezesa
a ten jak to juz wiele razy bywalo skorzystal z uprzejmosci i na spotkanie przyniosl MALY DONOSIK – taka juz jego pisowska natura. Dobrze ze nie przyniosl takiego malutkiego pistolecika .
Wiec jesli ktos chce swe urojenia rozstrzygac przy pomocy obcych to nalezy sie zastanowic czy w sprawe wlaczyc Trybunal Stanu czy moze Klinike Psychiatryczna
Usmiech na twarzy moze wywolac rowniez dzielenie skory na niedzwiedziu , nie baczac na to ze mis miewa sie dobrze i na razie skory nie zamierza sprzedac w dodatku nie pytajac o zdanie wyborcow
Uklony
Mnie co innego zaskoczyło. Zajrzałem na stronę The Washington Post w poszukiwaniu jakichś newsów związanych z wizytą Baracka Obamy w Polsce, ale nie znalazłem. Mignął mi tylko malutki link w dolnej ramce „more comments”, zdążyłem kliknąć i przeszedłem do galerii zdjęć B. Obamy z wizyty w Europie. Żadnego z Polski, na 64 możliwe. Jednak nie to mnie zaskoczyło, a artykuł pt.: „Co Barak Obama zrobił Izraelowi”, a właściwie wklejony tam fragment filmu z przemówienia p. Natanyahu w Kongresie USA podczas nieobecności Baracka Obamy. Jak bym nie zobaczył, to bym nie uwierzył. Otóż w momencie, gdy p. Netanjahu zaczyna walić ręką w trybunkę, perorując, że nie będzie tak jak chce Obama, i że Izrael nie wróci do granic sprzed 1967r., Kongresmeni amerykańskiego Kongresu, ubrani jak należy, wstają, i urządzają p. Nethanyahu owację na stojąco. Gdyby nie opublikował tego WP, to pomyślałbym, że to kongres izraelski. Każdy może zobaczyć, film jest króciutki, ale chwilkę trzeba odczekać aż się załaduje: http://www.washingtonpost.com/politics/netanyahu-no-return-to-1967-israeli-borders/2011/05/24/AFc17aAH_video.html
Po raz kolejny przychodzi mi bronic Wałęsy, choć jak zwykle mam mieszane uczucia. Lech był robotnikiem (podobnie jak ja), ale nigdy nim nie został, bo zawsze przeważał nad nim chłop z jego przysłowiową chytrością i przebiegłością. Nigdy nie potrafił pojąć i zrozumieć, że został „wybrany” na trybuna ludowego, który uwiarygodni w oczach proletariatu zmiany jakie nastąpiły w Polsce po roku 80-tym. Jestem Ślązakiem i doskonale wiem, co o nim mówili robotnicy, którzy wyszli już dawno z rodzinnych zagród. Jego język ( nie chodzi o składnię) nie przystawał wprawdzie do tego proletariackiego, ale był na tyle prosty, że nadał się do zbudowania zaufania w projekcie obalenia realnego socjalizmu.
Żałuję, że nie wyszedł poza gumno, ale skoro już tak się stało, to przyjmijmy ten fakt i nie dziwmy się , że poczuł się zaproponowaną formą spotkania z prezydentem Obamą urażony. Czy zaproponowano by taką formę byłemu prezydentowi Mandeli? Nie, na pewno nie.
Ubiór? Czy ktoś może sobie wyobrazić że na pogrzeb matki, syn przybywa zza oceanu w krótkich spodenkach? Ja byłem świadkiem takiego zdarzenia. Wprawdzie dobraliśmy mu ubranie na jego mega ciało, ale wyglądał i tak jak idiota.
Osbiście mam jeden swetr, który kupiłem 30 lat temu i jest prawie jak nowy. W moim plebejskim świcie jak ktoś przychodzi w swetrze na „okoliczność” – mówi się: prziszoł chop w switrze.
Pozdrowienia
Ja tam w żadne Wałęsowe intuicje nie wierzę. Wałęsa czuje się po prostu „za wielki” na spotkanie z Obamą, gdzie byłby tylko jednym z wielu.
A cóż też Barack Obama miałby z Wałęsą przedyskutowywać, pytam się.
Nie, no jest wideo z Polski na Poscie:
http://www.washingtonpost.com/politics/obama-ends-europe-trip-in-poland/2011/05/28/AG0HCRDH_video.html
nie miejmy pretensji do Obamy, ale do jego doradcow ze nie dostosowali terminu wizyty w Polsce do harmonogramu wykladow Lecha Walesy na zagranicznych uniwersytetach. Planujac przyjazd do Polski, kazdy premier czy prezydent musi liczyc sie z tym, ze takze prof.Balcerowicz moze przebywac poza domem. Co do kreacji naszych politykow i dziennikarzy, to ja bym sie nie czepiala. Kazdy wdziewa to co ma najlepszego. Sa dziennikarze, ktorych rodzaj pracy wymaga stalej gotowosci – dlatego taka na przyklad Maria Wiernikowska albo Tomasz Skory, nie rozstaja sie nigdy z uniformami typu „marines”.
Witam
z tym dress code to mam mieszane uczucia Panie Redaktorze. Jeszcze 5 lat temu pewnie przyznalabym Panu racje, ale obecnie, gdy czas ten spedzilam w Irlandii nauczylam sie, ze jak masz istotnego do powiedzenia wysluchaja Cie nawet w swetrze. Moze to kwestia kultury danego kraju. Irlandczycy maja bardzo luzny stosunek do ubioru. Owszem dress code obowiazuje w wiekszosci korporacji, ale juz w mniejszych firmach bywa roznie. Cenia za to pracowitosc, wlasne zdanie, propozycje zmian. Moj kolega irlandzki nie moze wyjsc z podziwu, ze polacy mezczyzni maja buty: po domu, w gory, na sanki, do kosciola, do pracy, na piwo itd itp. On ma dwie pary, a pracuje w wielkiej korporacji, ktora wymaga dress code. Jakis problem mam wrazenie mamy my Polacy z tym ubieraniem: co wypada czego nie wypada. I tak wygladamy marnie, tak jakos zasciankowo. Moze wystarczy wiecej luzu i odpuszczenie pytania co wypada a co nie wypada zakladac na spotkanie z Obama? Zaloze sie, ze Prezydent Obama nawet przez moment nie zaprzatal sobie tym glowy. Pozdrawiam.
Chciałbm zwrócić uwagę, że Balcerowicz też olał celebrę. On co prawda został doproszony w ostatniej chwili i mu się nie dziwię, że się nie kompromitował odwołaniem ważnego spotkania z powodu fotki w pałacu.
Coś mi się wydaje że przy tym ustalaniu składu do fotografii to niezłe zamieszanie było. Jedni się chcieli wymiksować ale część się chciała w sam środek wepchnąć, żeby trudniej było wykadrować bez nich zdjęcia.
I nie pomijałbym roli w tym zamieszaniu administracji waszyngtońskiej.
Intuicja mi podpowiada, że to chęć przypodobania się Amerykanów elektoratowi Prezesa i jego targi o to co za to uzyska były przyczyną zamieszania.
Co znamienne dla tego utracjusza politycznego, ugrał malutko.
A w zasadzie przegrał dużo, bo do Pałacu poszedł.
A Wałęsa nie.
I Balcerowicz nie.
A Kaczyński, mimo że jego elektorat Obamy nie lubi, polazł tam gdzie jego noga miała nie postąpić.
Frajer, nie geniusz polityczny.
Znów Amerykańce ograli Prezesa.
Niestety prawdopodobnie tak jak i P.Redaktor pomylilismy sie co do Walesy .
Prezydent USA chcial sie spotkac z partia rzadzaca i opozycja ,
Walesa nie nalezy niestety ani do jednej grupy ani do drugiej ,wiec
blad moze jednak zrobila kancelaria ?
/jak na wiejskim weselu ??? ,tam zaprasza sie cala wies / .
Poza tym Walesa jest niepopularny u Poloni Amerykanskiej ,wiec
zrobilby prezydentowi niedzwiedzia przysluge ..
Przepraszam p.Walesa , zwracam honor z lzejszym sercem
,czasem dobrze jest sie pomylic.
Salute
Ps. Nie wiem co nosily panie ,ale ta sala w ktorej przemawial Obama i Tusk byla naprawde wspaniale udekorowana.
Nie mogę sobie przypomnieć o co prosiła Maria Antonina Niemców. O tort?
Czy ubierano się wtedy u Prady?
Panie w sukienkach zostały pewnie ośmielone kreacją Obamowej na spotkaniu z królową angielską. Wyglądała w niej, jakby się urwała z dyskoteki i w dodatku musiała przytrzymywać wiejącą na wietrze krótką i kloszowaną spódnicę. Amerykanie nie zadali sobie trudu zajrzeć do protokołu, co się dziwić Polakom. Ale prosiłoby sie o wydanie jakiegoś poradnika dla osób uczestniczących w życiu publicznym lub w ogóle jakiś poradnik ubraniowy. Zaczęłabym od prośby, żeby panowie zrezygnowali z paradowania po ulicach w skarpetach i sandałach. Kazałabym panom ze świecznika jeszcze poćwiczyć ładny chód.
Wizyta prezydenta Obamy widziana z innej i dalszej perspektywy.
http://fakty.interia.pl/prasa/news/spiegel-dziwnie-zmeczona-wizyta-obamy-w-polsce,1645941
Co do Wałęsy – uważam, że był to jednak afront i niegrzeczność. Wizyta prezydenta USA, choćby tylko kurtuazyjna, w jakiś jednak sposób przysłużyła się Polsce i nie mówmy tu o żadnej mądrości elektryka, bo mówienie – spotkam się z tobą, jak mi coś dasz w zamian, jest po prostu nieładne. Myśle jednak, że Obama szybko pozbiera się po tym ciosie. 🙂
Torlin – zgadzam się z tobą, nie po raz pierwszy. Pozdrawiam!
telegraphic observer z g. 19:15
Twój „żarcik” na temat Wałęsy (w co sie ubrać) – niestosowny i mało śmieszny.
Wałęsa zazwyczaj wie, co robi i razadko sie myli. Po prostu ma nosa.
„Ojciec demokracji” został zaproszony na pokoje zaledwie w przeddzień wizyty Obamy i może nie chciał ustawiać się w kolejce do zdjęcia. On ma zreszta takich zdjęć na kopy Prezydenci odchodza (zmieniają się), a Wałęsa JEST.
Co innego pan prezes. Zaszczycił swą obecnościa wszystkich, odważnie przekraczając prog wrażego pałacu prezydenckigo w imie interesu Polski. Tym interesem okazał się, oczywiście, memorialik w sprawie Smoleńska.
Problem z wizytą Obamy polega na tym, że trudno jest określić jej cel. Właściwie nie wiadomo po co prezydent Obama tę wizytę odbył. Myślę, że to pytanie nurtowało również Lecha Wałęsę. W tym kierunku również zmierza dyskusja na blogu koncentrując się nie tyle na treściach spotkania co na formach. No bo jeśli potraktujemy tę wizytę jako okolicznościową typu przyjazd na pogrzeb, komunię czy chrzciny (trzymając się rodzinnych realiów polskich)to kwestią zasadniczą jest dobór ubioru oraz dywagacje kto i jak się zachował, zaprezentował, czy się nie spił, naskandalił itd. Biorąc to pod uwagę opinia publiczna z zadowoleniem przyjęła zachowanie „czarnej owcy”w rodzinie czyli Prezesa, który ubrał się jak należy i podporządkował rodzinnym tradycjom a dezaprobatą odniosła się do Lecha Wałęsy, który zamiast strzelić sobie fotkę familijną urwał się do Włoch na kongres Biblijny.
Pozdrawiam
Co piszą Niemcy po wizycie Obamy w Warszawie;
„Są wzajemnie wyobcowani”
„Nie mają sobie nic do powiedzenia”
I to by było na tyle zanim ich trafi szlag.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/wizyta-baracka-obamy-w-polsce/niemieckie-media-dziwne-zmeczenie-obamy,1,4383729,wiadomosc.html
Zezem
Prawdziwe to zdanie ze Spiegla – „”Zazwyczaj promieniejący prezydent USA wyglądał po przybyciu (do Polski) na dziwnie zmęczonego…” Nie on pierwszy i nie ostatni – taki klimat.
Pozdrawiam
pretensje do Walesy sa smieszne. On zna swoja wartosc i wie, ze obok kielbasy lisieckiej i oscypkow, jest naszym najlepszym towarem eksportowym. Golym okiem widac, ze Walesa doskonale zdaje sobie sprawe, iz sposrod wszystkich zyjacych na swiecie, zaden czlowiek nie ma takich zaslug jak on – a tylko jego naturalna i wrodzona skromnosc nie pozwala mu tego powiedziec wprost.
do głos ludu z godz..8,49 ” Kazałabym panom ze świecznika jeszcze poćwiczyć ładny chód.
Mam takie wrażenie iż te całe nasze „elyty” nie odbyły dwuletniej zasadniczej służby wojskowej lub tylko przeszkolenia wojskowego na studiach, ponieważ nie uczyli się musztry i prawidłowego chodu, jak również nie uczyli się ” savoir vivru ” Kamyczka z Przekroju. Czyżby byli zbyt zajęci walką z tą „przebrzydłą komuną” ? że kindersztubę odfajkowali?
sto lat za murzynami – niestety,
ten slogan pozostaje nadal aktualny…
@ Maciej
Istotnie, teraz już jest na Washington Post migawka z Polski oraz jednozdaniowy komentarz. Wczoraj nie znalazłem. Chociaż o tym, że Lech Wałęsa nie miał czasu dla samego prezydenta USA nie ma tam jednego słowa, a to zdarzenie bez precedensu na świecie; o ile pamiętam, nie zdarzyło się jeszcze, żeby były prezydent kraju (pomijam respekt, jakim cieszy się Lech Wałęsa na całym świecie) proszony na spotkanie z „takim ojcem świata, opiekującym się tu nami” – jak mówił w TVN chyba poseł Fedorowicz – pokazał temu „ojcu” publicznie środkowy palec, w proteście przeciw jego barbarzyńskim, sadystycznym metodom wychowania, takim jak: uczenie dzieci kłamstwa i notoryczne okłamywanie ich samych, okradanie ich z ich własnych dóbr oraz uczenie ich okradania innych, szpiegowanie, okrutne karanie za nic, torturowanie, w końcu bicie i masowanie mordowanie.
Dziś w nocy siły NATO, a więc i Polski, zamordowały w bombardowaniu Afganistanu dwanaścioro dzieci oraz trzy kobiety; w innym „incydencie”, jak głosi komunikat, we środę z rąk NATO zginęło 18 cywilów. Winnym śmierci tych dzieci oraz dorosłych jest każdy z Państwa, będący obywatelem kraju zrzeszonego w NATO, gdyż to w waszym (naszym) imieniu i przy waszym współudziale nikczemnie mordowani są dziś ci bezbronni, niczemu niewinni ludzie. I żaden z wybranych przez was polityków, publicznie nawet słowem się o tym nie zająknie. Hańba i moralny upadek.
A ja dorzucę uwagę o amatorszczyźnie realizatorów tv. Szklany blat stołu rzucał nieznośne bliki na twarze prezydentów. Nikt nie sprawdził ustawienia przed transmisją!
Poza tym zgadzam się z parkerem (jak zwykle)
Uważam, że przy takim potraktowaniu zaproszeniem prezydent Wałęsa i prof.Balerowicz mieli rację.
Dwie nieobecności na tej fecie są chyba znamienne…
Nieobecność Wałęsy i puste ulice Warszawy.
Według mnie to znak, że dosyć już czczych opowieści administracji USA o wielkiej przyjaźni i braterstwie broni, podważanych jednocześnie gestami lekceważenia i wręcz pogardy dla Polaków…
Żebracze dary w postaci miliona-dwóch, złomu lotniczego (Herculesy) lub ledwo się na wodzie trzymajacej kanonierki…
Niedługo przyjadą do Polski z lusterkami i paciorkami.
Wałęsa i Warszawiacy pokazali, że mają dość traktowania jak czwarty świat.
„Spiegel-Online” pisze bzdury. Pamiętam jak wyglądała wizyta Obamy w Berlinie: z Angelą Merkel ledwie na siebie patrzyli. Obama był rzeczowy ale oschły. Że on się inaczej w Anglii czy Irlandii zachowuje czy wygląda wynika po prostu z pokrewieństwa tych narodów czy krajów. A wspólny idiom daje inne porozumienie niż cudzoziemskie mówienie po angielsku, może jeszcze przy pomocy tłumaczy.
Niestety wiele mediów niemieckich o sprawach polskich pisze najchętniej niechętnie. Więc nie należy brać tych tekstów na serio.
Zresztą z tym Spieglem to jest tak: Kiedy przed laty przybyłam do Niemiec pozbierałam od rodziny i znajomych kopy tych spigli. Czytałam i byłam zachwycona. Ale co jakiś czas nadarzał się artykuł na tamat, który ja przez przypadek dobrze znałam. Moja naiwna myśl była – ten Spiegel to takie świetne pismo, tylko niektóre tematy redakcji nie wychodzą. Po niedługim czasie przekonałam się, że niestety większość tematów jest poruszana w sposób stronniczy a i reserch pozostawia wiele do życzenia. A tak naprawdęto to jedno z drugiego wypływa.
Pan Redaktor zawsze sobie coś znajdzie .A to kryptonim operacji był do d. a to spódniczka nie w tym kodzie.
Delikatnie daje Pan do zrozumienia,że niby wszystko OK a jednak..
Przykro,że Wałęsa poczuł się niedoceniony. Brak umiejętności właściwego docenienia to wada poważna.A przecież inni potrafią.Bibiliści na przykład.Wcześniej Libertas.A teraz piszą,że Biedronka też potrafi.Byc może tak się stało z powodu dziwnego zmęczenia Obamy.
Wszystkiego sam nie może upilnowac a doradcy zawiedli.
Sprawa ciągle wymaga załatwienia albowiem entuzjazm wyrażony przez naszą stronę co do nauczania demokracji w krajach tego wymagających jest warunkiem koniecznym do powodzenia przedsięwzięcia
,ale nie wystarczającym.A może odwrotnie .To środki są warunkiem koniecznym a entuzjazm wystarczającym ? Pewnie politolodzy to rozstrzygną.Po latach.
Nie lubie zle ubranych politykow i ich zony. Obserwuje zwyklych i ludzi i widze, ze jak ktos nie potrafi ogarnac tak prostej rzeczy jak ubranie sie stosownie do okolicznosci, to nie potrafi oagarnac takze bardziej skomplikowanych zadan.
Ale ocena Spiegla oddawała dokładnie to co można było zauważyć w przekazie medialnym. Kontrast między pustymi, warszawskimi ulicami a nienaturalnym ożywieniem i radością rządzących dla których nie wiadomo czemu ta wizyta była źródłem jakiejś nobilitacji żarł po oczach. Wydaje mi się, że melancholia Obamy brała się z klimatu wytwarzanego przez gospodarzy. Nie dziwię mu się. Zmuszony do przebywania tylko w towarzystwie nadaktywnego Prezesa, Kluzikowej, Komorowskiego, Napieralskiego też byłbym melancholijnie nastawiony do świata. To towarzystwo mimo swych wysiłków raczej nie dodaje wigoru.
Z czego zresztą mieli się Warszawiacy cieszyć skoro wczoraj media podały, że nasz kraj zakwalifikował się do elitarnego klubu 20 państw zagrażonych rychłym bankructwem. Również Obama nie miał powodów do radości, bo musiał wracać do ojczyzny o której na portalu grupy Onet napisano wczoraj – „USA – kuśtykające mocarstwo. Anemia dolara, dług, bankructwo Kalifornii, Chińczycy…”
Adam Szostkiewicz i Daniel Passent ubolewają, że z okazji tej wizyty nie odbył się wiec warszawiaków. Ale chciałem zauważyć, że wiec odbył się tuż po wizycie, gdy kilka tysięcy Warszawiaków samorzutnie udało się wyzwalać konopie. W takiej sytuacji uznaję wybór tematu wiecowania za zrozumiały. Niewątpliwie obcowanie z konopiami zdecydowanie bardziej wychodzi ludziom na zdrowie niz obcowanie z Kluzikową, Prezesem, Napieralskim, Komorowskim i Obamą. Podobnie jak sensowniejsze jest obcowanie Wałęsy z kongresem Biblijnym i Balcerowicza z grupą G-20 zamiast z Prezydentem USA w Pałacu Namiestnikowskim.
Pozdrawiam
U pani Kluzik jednak najbardziej raził nie tylko niestosowny, ale i nieapetyczny głęboki dekolt.
Tsubaki- bardzo trafna obserwacja.
Ze noblista, ktory kiedys za pieniadze CIA zorganizowal pucz przeciw Polsce Ludowej, nie chcial spotkac sie z aktualnym szefem USA, nic dziwnego.
Nie bedzie polakokatolik przeciez Murzynowi reki sciskac. Czarna ona jakas, jeszcze sie ta dziewica zwiazkowa od niej pobrudzi. Niech sciskaja ja inni ministranci.
Inna ciekawostka – to bylo jedno z niewielu wydarzan ostatnich 20 lat w Papiezowie gdzie w pierwszym rzedzie nie bylo zadnej eminencji w stroju czarnoksieznika. Widac ministrant Komorowski chcial ukryc przed czarnym, ze w Papiezowie tez czarni rzadza. Czy sie udalo?
Może ta absencja i puste ulice wcale nie były demonstracją niezadowolenia obywateli Czwartego Świata jak sugeruje Poraj? Zakaz ruchu kołowego, przejście tylko dla mieszkańców, nawet lekcje w niektórych szkołach odwołane przez dwa dni… A jechać metrem, potem iść pieszo, to już naprawdę lepiej wszystko obejrzeć w TV (też jestem szczęśliwym nieposiadaczem, jak Komentator Krzysztof). Na marginesie: w materiale z The Washington Post, o którym wspomina Joe wszyscy noszą krawaty (z wyjątkiem pań, bo one jak zwykle, panowie każdy pod krawatem usadzenia w rzędach bardzo malowniczo się prezentują i można zobaczyć, co się nosi w pewnych kręgach w Ameryce). Nie ma go natomiast prezydent Obama, występujący w głównej roli w następnym filmiku „Obama returns from Europe”. Ten też warto zobaczyć jako ciekawostkę dotyczącą wielu aspektów rzeczywistości nie tylko amerykańskiej.
Therese Kosowski pisze:
2011-05-29 o godz. 11:51
?Spiegel-Online? pisze bzdury.
——————————————————————————————-
Wnoszę z tego ,że Helmut Kohl miał rację , nie chcąc z nimi rozmawiać.
Albo Niemcy nam zazdroszczą.
mag (05-29 o godz. 08:54)
Masz racje, Mag. To nie byl moj zarcik, lecz glebsze nieco spostrzezenie, ze Walesa ma wiele „strojow”w swej garderobie, ktore w swej nietuzinkowej politycznej karierze zakladal. Mozna sie domyslec, ze Obama a nim wzajemnie sie zrozumieli. Jeden musial byc i robil wrazenie „zmeczonego”, drugi sie wywinal, jak zawsze enigmatycznie. Walesy protest jest, w moim odibiorze, glownie przeciwko zawracaniu glowy szefowi supermocarstwa przez polski „establishment polityczny” swoimi duperelnymi problemami, ustawkami z preziem, etc. Mozna tez oceniac, ze spotkanie prezydentow regionu – pretekst do sciagniecia Obamy do Wa-wy – w gruncie rzeczy jest wydarzeniem marginalnym, symbolicznym, zupelnie nieroboczym.
Jednoczesnie zaskakuje mnie az tak pozytywna opinia o Lechu Walesie, ze ma nosa, ze jest Ojcem Demokracji i co tam jeszcze. Zdaje mi sie, ze na poczatku lat 1990-tych brakowalo mu wiele z tego wyczucia, np. gdy strofowal zasluzonych inteligentow, lekcewazyl glowy obcych panstw. Mozna mu to teraz zapomniec – wiec co on takiego jeszcze wyczuwa?
W sumie, obraz polityki polskiej jest – az boje sie z tego zartowac – zasciankowy.
Joe (05-28 o godz. 23:25)
Gdzie jest artykul w Wash Post pt. „Barak Obama zrobił Izraelowi”?
Zalaczony fragment filmowy z przemowieniem Netanyahu zawiera slowa – as president Obama said (jak powiedzial prez. Obama), co autor komentarza interpretuje jako – „nie będzie tak jak chce Obama”.
Sprawa jest do negocjacji, jest otwarta, i rzeczowo na to patrzac, zapytam jaka jest rzeczowa roznica miedzy (1) oparciem granicy na linii roku 1967 z odpowiednimi wymianami obszarow (Obama), a (2) pominieciem tejze linia, ale dopuszczenie znacznego (generous) przekazania obszarow Palestynie i tego, ze czesc osideli zydowskich znajdzie sie w jej granicach (Netanyahu). Roznice sa zakopane w retoryce, detale i tak beda decydowac. W sumie przeciwstawianie Netanyahu i Kongresu USA prezydentowi USA jest, powiedzialbym bym – histeryczne.
Oczywiscie jest element lobbowania Izreala w USA, b. mocny bo umiejetnie realizowany. Gdyby – pisal o tym Mw – polska polityka mogla sie od izraelskiej czegos nauczyc.
Np. w sprawie gazu z lupkow, czy jest jakis pomysl w kraju jak poszukiwania i eksploatacje zorganizowac? Jak beda wygladac polskie firmy wspolpracujace z amerykanskimi, jakie regulacje prawne sa neizbedne, jakie systemy oplat sa ekonomicznie sensowne? Jak narazie eksploatuje sie ogromne poklady gesto ubitej piany ideologicznej i politykiersko-propagandowej.
Chcialem tez zlozyc podziekowanie Lexowi za uwagi o penalizacji tych dwoch przestepstw. Jesli tylko znajde czas, to odpisze bardziej rzeczowo na pytanie o to, jak to wyglada w Kanadzie. Ale sprawa nie wydaje sie pilna, gdyz Lex zna prawodastwo i praktyke kanadyjska lepiej ode mnie.
Pozdrowienia
p.s.
A Kartka z P. szaleje (na blogu) …
Gdyby żył, Jacek Kuroń przyszedłby na pewno w swoim „konserwatywnym” garniturze. Nie sądzę by dla prezydenta USA zrobiłby wyjątek.
Myślałam, że tylko mnie oburzył strój Kluzikowej. Fatalny był, w ogóle ona wyglądał cała fatalnie, na czas kampanii JK i kongres w grudniu sie odpicowała, stylista, fryzjer, wizażysta a na spotkanie z prezydentem takie dno. W ogóle nie dość, że ta sukienka jak na spacer po parku latem, to jeszcze zły krój do jej figury: dość wąskie ramiona, ogromny kuper i dwa patyki. Do takiej figury nie można zakładać takich ciuchów. Zgadzam się z Emilią… jeszcze ten głęboki dekolt… 🙁
Adam Szostkiewicz
W „Loży prasowej” zwrócił Pan uwagę na najistotniejsze aspekty wizyty prezydenta Obamy.
Szkoda, że tak mało Pana w telewizji.
Pozdrawiam
@ telegraphic observer
Obama publicznie powiedział czego chce, a nagłówek jest taki „What Obam did to Israel?„. Natomiast o samym przemówieniu p. Nethanyahu możesz poczytać w artykule Richarda Beckera, pod tytułem:”Netanyahu’s Speech to Congress: Racism, War-Mongering and Fabrication”
Moim zdaniem, i nie tylko moim, sprawa wcale nie jest do negocjacji i nie jest otwarta, nigdy tak na prawdę nie była i nigdy nie będzie, gdyż tego nie przewiduje realizowany od 60 lat projekt budowy państwa żydowskiego, rasistowskiego niczym niegdyś RPA z prawami tylko dla białych. Sprawa jest dęta, aby przykryć barbarzyństwo w Libii, zdążające przez Syrię w kierunku Iranu.
Zabawny jesteś z tym twoim „generous”. To tak jakby złodziej ukradł komuś dom wraz z całym dobytkiem, samochodem itd., następnie tego kogoś wypędził z jego ziemi, zamknął i głodził przez kilkadziesiąt lat w obozie, i nagle ogłosił, że będzie wobec niego „generous”, gdyż odda mu być może, jak zechce, kawałek starego ogrodzenia z jego własnego domu.
Lepiej już niechaj polska polityka niczego się nie uczy od izraelskiej, a wręcz przeciwnie, niech ją traktuje jako antywzorzec, od którego jak najdalej.
Ja nie przeciwstawiam Kongresu USA prezydentowi USA – to ten Kongres urządza 29 standing ovations premierowi obcego państwa, popierając jego politykę wbrew własnemu prezydentowi i pod jego nieobecność. To jest rokosz.
Wg mojej oceny, pomysł w sprawie łupków jest na razie taki, żeby Polskę bezkarnie okraść, a środowisko naturalne zatruć. Nie może się to odbyć bez udziału szpiegów oraz skorumpowanych polityków. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tak skandalicznego postępowania decydentów w Polsce w tej materii.
Szanowny Panie Redaktorze,
Byłam ostatnio bardzo zajęta, dlatego z opóźnieniem pozwalam sobie na małą korektę dotyczącą polemiki o sytuacji DSK.
Dziękuję za odniesienie się do mojego wpisu, ale z przykrością stwierdzam, że nie zostałam przez Pana dobrze zrozumiana.
Pisze Pan w: Nadciąga Steinbach Klara2010 ? miło, że Pani słuchała audycji w TOK FM, lecz chyba nie całkiem uważnie, bo wyraźnie odciąłem się wyskoku DSK, który jeśli wszystko się potwierdzi, jest całkowicie nie do zaakceptowania
Mnie chodziło o to, ze po oskarżeniu człowieka, przez nieznaną nikomu pokojówkę, większość uznała to za prawdę i zdążyła go osądzić. Nawet późniejsze rewelacje ujawniane przez inne kobiety, czy opiekunkę prostytutek tez nie udowadniają jeszcze niczego, jedynie to, ze go oskarżają. Życie uczy, że jeżeli jest wola zniszczenia kogoś, to można załatwić świadków i tzw. dowody. Dlatego buntuje się przeciwko osądzaniu kogokolwiek tylko na podstawie oskarżeń, jednocześnie pragnę zaznaczyć, ze wszystko we mnie się burzy przeciwko jakiejkolwiek formie gwałtu. Tutaj jednak mam ogromne wątpliwości, czy istotnie taki fakt miał miejsce. W swoich wpisach na ten temat wyjaśniałam powody, dla których tak myślę.
Serdecznie pozdrawiam
Klara2010
Mv
Pozwolę sobie nieco strywializować dywagacje na temat wolność versus bezpieczeństwo.
Piszesz: te wartości (a raczej ich subiektywne odczucie) są w OPOZYCJI. Zawsze. I że to się nie zmienia.
Spróbuj spojrzeć na nie z perspektywy spadkobiercy dużego majątku. Duża kasa da mu bezpieczeństwo pod każdym względem (bo i ochronę, jeżeli chce) i wolność robienia na cokolwiek będzie miał ochotę, włącznie z ujściem na sucho wielu zachowań, za które ktoś bez tych zabezpieczeń zwykle drogo płaci.
Pozdrawiam
Oj ,oj z tym Walesa to naprawde nie wiadomo jak zrozumiec…
W kazdym razie dzisiejszy F.A.Z. pisze ze …Walesa ma chyba dosc
byc legenda do pozowania na zdjeciu.
A po za tym pozytywnie o poparciu Ameryki dla znaczenia Polski
w Regionie . Pozytywnie tez o polskich wizach ,…itp. itd..
I naprawde piekne zdjecie Obamy z Tuskiem z podpisem …
Przyklad dla sasiadow /chodzi oczywiscie o Polakow /.
/a z innych gazetek/ Palestynyczy chca wystapic w UNO we wrzesniu
o uznanie ich praw… ,maja tam wiekszosc i ponoc istnieje
mozliwosc ze dostana poparcie Europejczykow .
Pewnie bedzie zupelnie inaczej , bo Europejczycy /szczegolnie Niemcy/ najchetniej /w przeciwienstwie do Walesy/ pozowaliby tylko na zdjeciu..
Salute
Ps.
A jesli chodzi o ubiory Polakow ,tylko jedna prosba Panowie;
zmieniajcie czesciej skarpetki ….
Mariko, a widziałaś te kapelusze na królewskim ślubie? Te kolory niektóre? Te pióra? Strojem się nie oburzaj, to rzecz nabyta. Ogromny kuper… Hm… Niektórym (nie mam na myśli kobiet!) pewnie nie przeszkadzał. Poza tym ma się go cały czas, a siedzieć na nim da się tylko niekiedy. Głęboki dekolt… Hm… Tak, nie ma to jak głębia myśli albo przynajmniej głębia spojrzenia :-).
Panie Redaktorze, dlaczego tak uparcie czepia się Pan Wałęsy (i na łamach… i w loży prasowej tvn24)? Cały świat zna Go jako bohaterskiego antykomunistę, a my także jako nieszkodliwego megalomana i celebrytę. Dla dobra sprawy należało więc odpowiednio Lecha „podejść” (cóż np. szkodziło wymyślić 15-minutowe śniadanie z Obamą w Mariotcie?). Po prostu polsko-amerykańscy organizatorzy się nie popisali! Jak można starszego pana świadomego swej pozycji i pogardliwego doń stosunku JarKacza wikłać w przykrą sytuację?
A co do ubiorów, to dzięki nim poznaje się klasę lub jej brak. Tuż po wizycie prezydenta Obamy tvn24 wyemitował film o Baracku i Michelline. Ta urocza i elegancka para dawała i daje przykład dobrego smaku we wszystkim. A dobry smak nie jest łatwo osiągalny – aby stać się brylantem, najpierw trzeba być diamentem w rękach mistrzów.
Pozdrawiam.
Strój pani Kluzik tez zwrócił moją uwagę niestosownością. Nawet myślałam, że może należałoby zatrudnić kogoś, żeby dokształcać nasze „elity” jak się zachować w rożnych takich sytuacjach. Nie dość, ze sielska anielska sukienka, to jeszcze ten straszny dekolt, ukazujący biust kobiety matki kilkorga dzieci, a do kompletu sznureczek koralików pod szyjką. Widok nieapetyczny i nieodpowiedni kompletnie na tę okazję.
Ktoś wspomniał wcześniej, ze zaściankowość przy takich okolicznościach w Polsce w dalszym ciągu bije po oczach i niestety muszę się z tym zgodzić.
Nauka chodzenia i poruszania się z gracją? Doskonały pomysł! Na wojsko i musztrę dla większości niestety już za późno.
Zdziwiło mnie tez niemal opętanie mediów barakomanią. Odebrałam to z zażenowaniem.
Widziałam fragment spotkania Obamy z politykami rożnych partii i Ojcami Demokracji i zwróciło moją uwagę zupełnie absurdalne posadzenie ich wszystkich. Najważniejsi z przodu w półkolu, a za nimi tłum jak w auli, tylko ze na odwrót. Zupełnie niezrozumiale i bzdurne. Ciekawe kto wpadł na ten głupi pomysł i ciekawe, ze nikt się nie znalazł, żeby to zweryfikować?
Widziałam dzisiaj FpF w TVN24 i kolejny raz odrobinę poirytował mnie pan minister Sikorski. Jego sposób mówienia, bijące samozadowolenie (taka szczególna pewniackość), uśmiechy nie zawsze w odpowiednich momentach, widocznie zapatrzył się na amerykańskich polityków, ale u nich to jest naturalne, a u niego wychodzi to sztucznie. Podobnie jak w czasie ubiegania się o kandydaturę prezydencką ni stąd ni zowąd zaczął wymawiać „ę” i „ą” z dużą przesadą.
Wiem. Ze Premier Tusk potrafi się znaleźć w każdej sytuacji super i o niego się nie musimy martwić. Każde jego wystąpienie jest rzeczowe, przemyślane, naturalne i z dużą klasą. Jego strój, sposób poruszania się, zachowanie, są bez zarzutu.
Niestety nie mamy wielu takich polityków.
tak mnie kiedyś nauczono,że do kościoła, teatru i z wizytą należy iść przyzwoicie ubranym. Zresztą każdy, nawet człowiek najbiedniejszy, w szafie, coś przyzwoitego ma. Dobrze jest też ze sobą zabrać trochę kultury i dobrego wychowania. Co do Lecha Wałęsy to naprawdę nie mogę się zdecydować miał rację czy nie. Przypuszczam, że gdyby go zaproszono osobno nawet z Kwaśniewskim, to by przyszedł. Ale doklejony do tej całej grupy różnych osób, to raczej nie pasował. Ale przynajmniej Lech Wałęsa jest wyrazisty. Natomiast uważam, że Jarosław Kaczyński, jak zwykle się skompromitował, bo przybiegł do pałacu z donosikiem i skargą. Nie ukrywam, że tego człowieka nie lubię ponieważ w ogóle nie lubię ludzi fałszywych. Taki człowiek może wyrządzić szkodę innym. A mieszkańcy. No cóż, na pewno na ulicach byłoby ich więcej gdyby nie skupienie się na roboczej wizycie Prezydenta USA i tych 14 manifestacjach. Gratulacje dla organizatorów, dla których też tylko własny interes był najważniejszy.
Klaro Dwa Tysiące Dziesiąta, o 0817,
dobrze, strój nieodpowiedni, wszyscy się co do tego zgadzają. Ale co do reszty to tylko mogę krótko, bo inaczej musiałbym nieuprzejmie – niech się wstydzi ten co widzi. PS. Biust kobiety i szyjka jak najbardziej ok, biust matki chyba też, sam bym nie zgłaszał zastrzeżeń na forum bądź co bądź publicznym, to o co chodzi? O tę czwórkę dzieci? Biust matki jednego dziecka, najwyżej dwójki… To znaczy najwyżej dwójka? Ale widzisz Klaro, dwójka… Oj, Klaro, Klaro 🙂
Oj, ceptecu, ceptecu… Przecież nie wiesz ile dzieci ma pani Kluzik-Rostkowska. Rozmarzyłeś się od poniedziałku, stąd pewnie ta czwórka…
Nie wszyscy muszą być do dyspozycji prezydenta USA w każdej chwili i na każde zawołanie. O ile wiem, Lech Wałęsa dostał zaproszenie późno i mógł poczuć się urażony. Jest też jednak człowiekiem zapracowanym, który czasem mówi: „Sorry, ale mam inne plany”.
Klara 2010 5-30 18.17
Zaden z nich nie jest „wypolerowany” do konca. Spieta twarz Tuska i z drugiej strony „robiony” luz Sikorskiego kaza marzyc o klasie prof.Rotfelda, dra Romaszewskiego, min.Cimoszewicza, prez.Kwasniewskiego i innych, ktorych niestety polski internet nie pokazuje. O wypchnietym zadzie w kropy pani Kluzik-Rostkowskiej wypisalem sie na http://kleofas.blogspot.com/. Z tym loczkiem, okularkami i niezbornoscia pasowal mi zawsze stary, warszawski epitet: zgwalcona przepiorka w tataraku.
Pytanie „Jak sie ubrac…..” jest tak naiwne, ze powaznie nie da sie skomentowac. Jesli idzie sie na spotkanie z prezydentem w saunie (bywa) to ciemny „pokrowiec” ? A do przedszkola, to krotkie majtki i sandalki ? Tutaj sky is the limit i zamiast pytac, lepiej polecic stosowna literaturke, albo wychowac sie w przyzwoitym domu.
„Ubabranko” winno byc zawsze stosowne, a kryteria, jak wyzej.
Skorzystam z okazji i pogratuluje stylistyki i powsciagliwosci. Z szacunkiem, Kleofas.
To ja też skorzystam z okazji, ale gratulacji proszę się nie spodziewać. W przyzwoitym domeczku Kleofasku, Przeciwniczku Ideologiczny i Stylistyczny. Do przedszkola majteczki. Z prezydentem spotkanko. Z prezydencikiem, będzie dosadniej. Mniejsza już o te zdrobnienia – wyraźnie je lubisz i Twoja sprawa. Ale uprawiane przez Ciebie niepowściągliwe reklamowanie się we wpisach na tym i innych blogach budzi mój zdecydowany sprzeciw. Jakby nie wystarczyło, że kolor Twojego nicka jest tak nieodparcie czerwony. Myślisz, że kto chce czytać więcej Twojej prozy nie znajdzie Cię we wszechświatowej sieci – czy raczej chcesz pozyskać mniej bystrych czytelników? Ubabranko winno być zawsze stosowne, a kryteria? PS. http://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc
Panie Redaktorze,
Juz ktos wczesniej wspomial Jacka Kuronia. Jego koszula nikomu nie przeszkadzala, bo nie szata zdobi czlowieka. Wielki czlowiek i wielka koszula.
Pozdrawiam
TO:
Wracajac do Twoich komentarzy o sporze Mr.O vs. Mr. N. piszesz o nim w duchu PM S. Harpera i jego pogladow na polityke kanadyjska w regionie Bliskiego Wschodu. Jaka ona jest, kazdy wie. Czekam z niecierpliwoscia na glosowanie w ONZcie w sprawie uznania panstwa palestynskiego. Ciekawe, kto poprze tym razem USA i Izrael w opozycji: Wyspy Marshalla czy Fiji? A moze jeszcze bardziej egzotyczny partner? Moze Albania? W przeszlosci, nawet prawdziwi partnerzy USA unikali tego jak ognia.
Czytalem ten link do artykulu Ch. Krauthammera w NYT. Coz, jeden z neokonow niewiele zmienil sie, chociaz sprawia wrazenie, ze zyje w innej galaktyce.
Janicki, Władyka, Dąbrowska: „Trójkami do Sejmu szli” (polityka.pl)
Piszą autorzy tekstu: „wybierasz już wybranego, głosujesz na już wygłosowanego”
Cóż stoi na przeszkodzie obywatelowi, żeby zapisał się do partii, wybrał „właściwą” osobę na listę, założył własną partię, sam się zgłosił jako kandydat ugrupowania uprawnionego do zgłaszania, optował za zmianą systemu wyborczego???
Jak mielibyśmy NIE wybierać „już wybranego”, NIE głosować na „wygłosowanego”? Listy wyborcze musiałyby zawierać nazwiska WSZYSTKICH pełnoletnich obywateli kraju, niepozbawionych biernego prawa wyborczego.
Piszą autorzy: „Praktyka pokazuje, że do poziomu trójek działa z dużą pewnością zasada pierwszeństwa.”
Widocznie wyborcy mają ZAUFANIE do partii, na którą głosują. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby głosowali na siódmych/e czy siedemnastych/e na liście. Badania przeprowadzone po ostatnich wyborach w Wlk. Brytanii i w Kanadzie (w obu obowiązują JOW, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze) wykazały, że wyborcy i tam głosują ze względu na partię (45%), na jej przywódcę (25%), a dopiero potem na osobę „swojego” kandydata (TYLKO kilkanaście procent).
POPULIZM w „POLITYCE” (tygodniku)
Kleofas 11.32
Geniusz Kleofasa, który NA KAZDY TEMAT dzieli sie hojnie z nami swa NICZYM NIOGRANICZONA wiedzą, mnie powala i rozczula. Jak to dobrze że mamy na blogu taką parodię Einteina, Leonarda Da Vinci i Newtona z Darwinem. W dodatku Savoir Vivre ma w jednym palcu.
Powinien być zgłoszony do Nobla.
Za całokształt !
PS. Pomyliłem się, Ig-Nobla !
Mw
A Ty już jesteś po „wyborach” właściwej osoby w swej partii. Mógłbyś się podzielić wrażeniami?
Czy może po prostu masz tak głębokie „ZAUFANIE” do wyborów dokonanych przez swą partię, że w ciemno głosujesz. Powiedziałbym plebiscytowo…
Pozdrawiam
Joe (05-29 o godz. 23:31)
Twój punkt widzenia jest cierpiętniczy, zaś pozycja jasna – no negotiations. Stawiam ryzykancka tezę – to pokłosie czasów peerelu – cierpieć do radzieckich rządów i czekać, aż się układ odmieni – ale mogę się mylić, może to po prostu judeochrześcijńska dusza z ciebie wychodzi.
Oto artykuł w Wash Post, o link do niego cię prosiłem:
http://www.washingtonpost.com/opinions/what-obama-did-to-israel/2011/05/26/AGJfYJCH_story.html
a w nim rozliczne rozważania, w tym jak niestabilnym partnerem do negocjacji są Palestyńczycy. Lecz tobie do załozonych tez pasują wybrane fragmenty, zinterpretowane w swoisty sposób. Nazywa sie to – cherry picking. Np. gdy powołuję się na Netanyahu, że powiedział o znacznych wymianach terytorium, nie twierdzę, że w dobroczynnych celach, niemniej on tak to nazwał. A tobie dość po słowie, aby wyłuszczyć teorię o nieprawomocności i niemoralności istnienia państwa żydowskiego. Być może w przyszłości zepchnie się Icków do morza, gdy Ameryka straci znaczenie. Być może tej perspektywy należy wyczekiwać, bo taki jest polski interes i jej moralna siła na tym się zasadza. POLONIA-SAWA (05-30 o godz. 07:29) spekuluje, wręcz rozmarza się na temat rezolucji ONZ, kolejnej, może pięćdziesiątej zawetowanej przez USA. PA2155 (05-27 o godz. 20:41) poddaje wątpliwość zamieszkiwanie Jerozolimy i okolic przez protoplastów obecnych Izraelitów, daje im co najwyżej 100 lat i w swoim wywodzie zasługującym prawdopodobnie na szersze potraktowanie (jeśli czas pozwoli) proponuje żydowskich mieszkańców Izraela porozsyłac z powrotem do krajów oryginalnego zasiedlenie: Maroka, Etiopii, Francji, Polski, Rosji … ciekawe.
Zastanawia mnie ta wizja Palestyny, która jest inna od mojej. Oto dwa państwa, początkowo, jedno z dominacją ludności żydowskiej, powoli tracącej większościowy status, łączą się w jedną Palestynę … i wtedy aktualne robi się pojęcie aparthaid, zdaje mi się. Nie pojmuję, co mają z tym wszystkim wspólnego neokoni i Harper (PA2155 05-30 o godz. 13:53). Dlaczego nie można rozważać tej kwestii w kategoriach praw narodów do posiadania własnego państwa. Czy jest wielką uzurpacją i podważaniem historii twierdzenie, że jest naród żydowski i jest naród palestyński? Wiemy jakie są realia. Arabskim ekstremistom (i nie tylko im) zależy na tym, żeby państwo iraelskie przestało istnieć w obecnym kształcie. Ale zostawmy te dywagacje, każdy mam nadzieję zostaje przy swoim, na jakiś czas.
Mnie przede wszystkim chodzi o to, abyśmy o swoje polskie interesy dbali w sposób rzeczowy, a nie w emocjach perorowali, że (i>gaz z łupków jest … aby Polskę bezkarnie okraść, a środowisko naturalne zatruć … nie bez udziału szpiegów i skorumpowanych polityków … skandaliczne postępowanie decydentów w Polsce. Ha-ha, hi-hi, hejże hola! Joe, you ain?t average Joe!
Panie Kleofas, nie mam nic przeciwko dobremu samopoczuciu na blogach Polityki. Sam się dobrze na tych blogach czuję. Jednak Pańska maniera poprawiania polszczyzny, częste, nie najwyższego lotu reklamiarstwo własnej twórczości internetowej, wyniosła poza besserwissera, Panie Kleofas, c?mon!
Zachęcam także do wnikliwszego czytania komentarzy. Często nie rozumie Pan ironii, żartu, gry słów.
Z chłodnym pozdrowieniem się żegnam.
@mw, 15:36
Ja się tego „populizmu” nie boję. Czekam na merytoryczną dyskusję w której argumenty związane z charakterem/profilem średniego, polskiego wyborcy będą przeważały.
Straszenie Gawronikiem i Stokłosą – to jest właśnie populizm!
Pozdrowienia
PS
Drogi mw, zgodzisz się, że Barcelona rozgromiła Twoich ulubieńców. I to był mecz bez brutalności, mimo takiej stawki.
Piękna jest kopana na poziomie. Co to będzie na Euro 2012?
Tyveog – 19:01
Kuroń był jeden i na swój wizerunek zapracował. Był naturalny, co uznała i uszanowała nawet Francja. Legię Honorową założono mu na sławną jeansową koszulę, bo taki postawił warunek przyjęcia odznaczenia.
A Pałubicki był jedynie błaznem i niechlujem 🙁
O pani Kluzikowej zamilczę przez litość. Niedługo w ogóle zapomnimy, że taka pani bywała na salonach. Mam wrażenie, że będzie zmuszona powrócić do zawodu wyuczonego, podobnie do pani Jakubiak.
Przykre, że parytet ucierpi, ale samych pań mi nie żal.
TO:
Uwaga pierwsza, nieco ogolna- niepotrzebnie stosujesz jezyk i maniere dyskusji ideologicznej w dyskusjach. Chetnie i na chlodno wyjasnie Ci Twoje watpliwosci.
W moich poprzednim komentarzu sprostowalem Twoja bledne teze, ze jakoby tradycja panstwa zydowskiego opierala sie na faktach historycznych i niewzruszonej tradycji Panstwa Zydowskiego. Porusza ja w detalach Zeev Sternhell w ksiazce „The Founding Myths of Israel”. Palestyna tak jak teren obecnych Wloch byl swiadkiem przemieszczania sie roznych ludow i kultur w historii, stad przypisywanie jednemu tylko narodowi (lub kulturze/religii) mitu budowy tradycji kultury jest nieporozumieniem. Zydzi, oczywiscie byli obecni w Palestynie, ale w mniejszosci, razem z innymi narodowosciami, stad nie tylko oni maja prawa do jej kulturalnego zasiedlenia lub zawlaszczania. Poddalem rowniez w watpliwosc te tradycje, do ktorej ta kultura sie odwoluje, bo nie ma o niej wzmianki w zrodlach historycznych, a mowi o niej jedynie Biblia.
Wlasciwa tradycja obecnych mieszkancow panstwa Izrael to rozne tradycje, ktore nowoprzybysze przywiezli do Izraela wraz z emigracja. Wysiedlenie kogokolwiek proponujesz Ty. Oto cytat:
„Moje poparcie jest z przekonania, że państwo Izrael (pierwszym krajem popierającym było USA za Trumana) ma prawo do bezpiecznego istnienia. Żydzi, skoro uznali, że chcą je mieć, powinni od świata uzyskać takie zabezpieczenie, włącznie z przeciedleniem (dokonanym już) setek tysięcy Palestyńczyków, których jest gdzie przesiedlić. „. Ja jedynie podaje Tobie kontrprzyklad z innymi nacjami.
Sprawa 2 czy tez jednego panstwa palestynskiego byla przedmiotem dyskusji nawet w 1948 r. Za opcja pierwsza byl znany filozof hasydzki Martin Buber, za druga- D. Ben Gurion i jego bliscy wspolpracownicy. To, ze panstwo izraelskie (tak jak np. Arabia Saudyjska) przypomina w niektorych aspektach panstwo wyznaniowe i wyznacza restrykcje dla jego nie-zydowskich wspolmieszkancow jest chyba niepodwazalnym. Wystarczy pojechac tam na wycieczke turystyczna, aby przekonac sie o tym naocznie. No i tym rozni sie od, powiedzmy, tradycyjnych demokracji, takich jak Francja lub Niemcy. Osobiscie, porownalbym go nie do RPA z apartheidem w przeszlosci, a do starozytnych Aten, gdzie pelnia praw demokratycznych cieszyli sie urodzeni w Atenach Atenczycy. Niewolnicy i przybysze byli z przywilejow wylaczeni.
Co do sprawy maja neokoni i S. Harper? Chyba nie musimy sie zgrywac, aby odpowiedziec na to pytanie. Twoje opinie na ten temat sa jak najbardzie kalka ich pogladow. I chyba nie ma sie czego wstydzic, zwlaszcza gdy glosowales w ostatnich wyborach na kandydata CPC.
Pozdrawiam
Mw
W artykule o którym piszesz (Trójkami do Sejmu szli) w wersji papierowej autorzy piszą w kontekście doboru ludzi na listy „Jeśli Platforma liczy 50 tysięcy członków…”. To mnie zaskoczyło, bo pamietam wewnątrzpartyjną elekcję kandydatów na prezydenta (Sikorski-Komorowski) w ktorej wzięło udział dwadzieścia kilka tysięcy czlonków czyli połowa stanu wykazywanego oficjalnie. To wywołało szeroką dyskusję o tzw „dmuchaniu kół”, „martwych duszach” i dochodzenia wewnętrzne. Uzasadnione zresztą, „dmuchanie kół” służy fałszowaniu wyborów wewnątrzpartyjnych i machinacjom ze składkami. To skąd po roku znów 50 tysięcy? Czyżby Platforma sama się oszukiwała? Jak w tym kontekście można oceniać dobór przez władze ludzi na listy?
Pozdrawiam
Panu Kazmirzowi klaniam sie w podziece za szczere komplementa. „Ran twych poniesionych calowac nie godzien jestem.” – Dziekuje !
POLONIA-SAWA pisze:
2011-05-30 o godz. 07:29
A jesli chodzi o ubiory Polakow ,tylko jedna prosba Panowie;
zmieniajcie czesciej skarpetki ?.
—————————————————————————————–
Tylko tyle?
klara2010 pisze:
2011-05-30 o godz. 07:04
jednocześnie pragnę zaznaczyć, ze wszystko we mnie się burzy przeciwko jakiejkolwiek formie gwałtu
————————————————————————————— Nie wierzę. Podchwytliwego pytania nie zadam.
@ telegraphic observer
Tezy możesz stawiać, jakie chcesz, to wolny kraj, choć ryzyko podjąłeś tym razem nadmierne, a i duszę źle u mnie wypatrzyłeś, przynajmniej tę jej pierwszą część.
Ów artykuł z Washington Post zupełnie mnie nie interesuje, pisałem przecież, że chodzi o migawkę filmową z kuriozalnego przemówienia p. Natenyahu, przyjętego histerycznym entuzjazmem w Kongresie (chyba) USA, wklejoną do tego artykułu. Nie czytuję Washington Post, i jeśli tam zaglądam, to po to jedynie, aby zobaczyć, co się właśnie łże i knuje w mainstreamie – wtedy można mieć prawie pewność, że jest zupełnie przeciwnie.
Nazwa „państwo żydowskie” mierzi mnie swym nacjonalizmem oraz rasizmem – nawet w RPA nie posunęli się do tego, aby nazwać sobie kraj „państwem białych nadludzi pośród brudnych czarnuchów” – już bardziej wolę „Izrael”, choć pewnie wiesz, że także inni roszczą sobie pretensje do tego miana, i to z tych samych, biblijnych pobudek; twierdzą nawet, że prawdziwym Izraelem są tylko i wyłącznie oni…
Jak go zwał, tak go zwał, nikomu nie odmawiam racji istnienia i nikogo do morza nie zamierzam spychać – kara za grzechy i łotrostwo jest w ręku Pana Boga, nie moim. A jeśli USA stracą do końca znaczenie, upadną, to moim zdaniem wyłącznie dzięki tym, jak ich nazywasz – choć nie wiem czy im się to spodoba, bo mnie w ogóle – „Ickom”, i to nie będzie nic nowego; przejrzyj w pamięci karty historii, to zobaczysz, że dzieje się tak prędzej, czy później w każdym państwie przez ich mniejszość wrogo zdominowanym. Historia pokazuje, że takie podupadające państwo ratuje się wtedy gestem ostatecznej rozpaczy – wypędzeniem niestety. Dlatego wypędzano ich na przestrzeni wieków z wielu krajów, podczas gdy w Polsce znaleźli azyl na 800 lat oraz takie przywileje, jak nigdzie indziej. Na naszą zgubę niestety, jak dowodził z troską o kraj ojczysty ks. Stanisław Staszic już ponad 200 lat temu, gdyż nigdy się nie zasymilowali i zawsze przeciw nam działali.
Piszesz, że wiesz, jakie są realia, ale lepiej nie dawaj za to głowy, gdyż posługujesz się wyłącznie jednostronnym przekazem (pro)izraelskiej, a de facto rasistowskiej, syjonistycznej propagandy, obwiniającej o wszystko mitycznych „islamski terrorystów”, produkowanych tak samo, jak i ci libijscy, czy teraz syryjscy rebelianci. Do Libii udała się właśnie z wizytą była amerykańska Congresswoman p. Cynthia McKinney. Zobacz film i posłuchaj, co mówi w swej relacji o oszustwie, jakiemu zostali poddani obywatele USA oraz świata przez Obamę, Sarkozy?ego i Camerona. Ich kraje powinny zostać usunięte z NATO do czasu, aż dojdą tam do rządów ludzie honoru.
PA2155 (05-30 o godz. 18:47)
Dzięki za podanie tytułu ksiązki, o której tyle już napisałeś. Jej tytuł może coś sugeruje, ale treść o jest czymś innym, z grubsza przy pierwszym oglądzie internetowych informacji, o tym jakie oblicze syjonizmu jest właściwe, historycznie i na tym etapie. I chyba tyle konkluzji wystarczy, bo ten temat mnie nie pasjonuje. Gdybyś jeszcze był łaskaw wyjaśnić na czym opierasz tezę, że stosuję ideologiczny język i manierę. Czy inaczej niż Ty? Wszak jest parę kwestii ideologicznych w tym temacie. A może to Ty robisz dyskusyjną ustawkę? Teza Twoja a moim stylu jest ogólna, nie poparta ani jednym przykładem. A może każdy, kto zajmuję taką jak ja pozycję jest skazany na tę właśnie opinię, no bo jak, neokon i nie ideolog, głosował na CPC i nie neokon – myślę, że ułatwiasz sobie, ale to Twój wybór. Wyjaśnię więc jak ja widzę konkretne punkty dyskusji.
1. Biblia (Ewangelia + Tora + coś tam jeszcze) nie jest jedynym dokumentem historycznym na dowód istnienia np. Judei jako prowincji rzymskiej. Są też mury świątyni, zdaje mi się. Nie wiem skąd, bo nie z „Biblii” są „wyssane” 3 powstania żydowskie przeciw Rzymowi jako fakty historyczne, itd. Oczywiście nowoczesne pojęcie narodu żydowskiego datuje się, tak jak większości narodów europejskich, na XIX wiek. Ale skąd wiesz, że Żydzi byli w mniejszości – z Biblii? O jakim terenie tak twierdzisz, wg. granic z roku 1967?
2. Wysiedlenia Palestyńczyków miały miejsce – przecież tego nie neguję. Tak jak wysiedlono Niemców i przesiedlono Polaków z Kresów – pisałem o tym. Może przesiedlenie jest lepszym rozwiązaniem, niż pozostawienie Węgrów w Siedmiogrodzie czy w Słowacji, albo Serbów w Kosowie czy Bośni. Jest wiele rozwiązań.
3. Wg. mnie, Europejczyka, słuszne jest istnienie państwa żydowskiego na terenach plus minus z roku 1967. Dla Ciebie nie, m.in. dlatego, że ich demokracja nie jest taka jak francuska, czy niemiecka (z którego roku?). Twoje porównanie do Aten z niewolnikami pozbawionym praw są wyssane z palca, przecież w Knesecie zasiadają poslowie arabscy. Dla Ciebie nie! Fine, just fine!
Pozdrawiam nieideologicznie 😉
TO:
Ksiazka nie jest o historii Izraela, ani o historycznym rodowodzie. Bardziej o tym, jak budowano mit izraelski. Przywoluje ten tekst wszystkim, ktorzy dyskusje o konflikcie palestynsko-izraelskim zaczynaja od historycznych mitow, czyli korzeniach narodowo-religijnych, etc. Kiedys pasjonowalem sie tym bardziej powaznie, przeczytalem wiec troche literatury syjonistycznej opublikowanej w Polsce przedwojennej, w tym polskie wydanie „Panstwa zydowskiego” T. Herzla. Mozna to jeszcze dostac w BN w Warszawie. Moj stosunek do tej sprawy jest neutralny. Nie kibicuje zadnej stronie, moze w przeciwienstwie do Ciebie. Zastanawiam sie jedynie, jak ludzie sa sklonni do powtarzania pewnych stereotypow, czesto oderwanych od rzeczywistosci.
Wydaje mi sie, ze ustawiasz cezure historyczna troche pozno, bo w czasach rzymskich. Prawdziwi ideologowie widza to w czasach duzo wczesniejszych, przed tzw. niewola assyryjska, jezeli nie ucieczka z Egiptu. Przypomne tylko mimochodem, ze Krolestwo Jerozolimskie, zalozone przez krzyzowcow przetrwalo prawie 2 stulecia. Moze ich potomkowie maja rowniez prawo do Palestyny. 🙂
Wypedzenia zostaly chyba potepione przez caly cywilizowany swiat. Masz ciekawy punk widzenia w tej sprawie. 🙂
Mialem na mysli wspolczesny model demokratyczny. Nie wiem, czy docieraja do Ciebie jakies inne informacje, ale tuz przed ostatnimi wyborami w Izraelu zdelegalizowano 2 partie arabskie, podobno za knowania z terrorystami, a obecny min. spraw zagraniczny chcial „weryfikowac” obywatelstwo i lojalnosc w stosunku do Izraela jego arabskich obywateli.
Pozdrawiam
TO:
Konczac te nieco przydluga dyskusje, chce jedynie dodac, ze do zabrania glosu sprowokowala mnie kreacja B. Netanyahu i jego „generous offers” jako czynnika pozytywnego w rozmowach pokojowych na Bliskim Wschodzie. Wydaje mi sie, ze kompleks spraw zydowsko-izraelskich jest tak gleboki, ze nikomu nie przychodzi nawet do glowy analizowac subtelnosci sceny politycznej Izraela. Wszystko, co wychodzi stamtad musi byc pozytywne i wlasciwe z definicji. Czekam na intronizacje A. Liebermanna jako premiera Izraela i na jego „inicjatywy pokojowe”.
Pomijajac wszystkie watki, najzupelniej nie zwiazane z tematem ale zawsze nurtujace Polakow (Zydzi, Izrael) ktore w najrozniejszy sposob nasunely sie uczestnikom – Obama a sprawa _________?
– czy ktos z PT blogowiczow pamieta koncept z dyplomacji wizyta kurtuazyjna?
Obama nie mial zadnych interesow w Polsce, choc byc moze Polska je miala.
Po prostu wpadl do sojusznikow w Afganistanie bo tak wypadalo, zrobil sobie dwa zdjecia i tyle.
PS. Byly Prezydent Walesa kurtuazji widocznie nie powaza. Jest, zasluzenie, symbolem wielkich wydarzen w Polsce, i to po prostu do czegos zobowiazuje. I tyle.
Joe!
Bardzo Cię proszę, powściągnij język. To, co wypisujesz na temat Żydów to jest po prostu nieprawda i pachnie to bardzo brzydko. W całej historii Polski z wyjątkiem najnowszej (XX wiek) nie znajdziesz ani jednego wystąpienia Żydów przeciwko Polsce. Oni się nie asymilowali, ale nie występowali przeciwko swojemu krajowi.
Po drugie, jak można powiedzieć „państwo polskie”, mimo że na terenie Polski nie żyją tylko Polacy, tak można powiedzieć „państwo żydowskie”, i to niczym nie uwłacza Arabom tam mieszkającym.
Cały Twój komentarz pachnie z daleka antysyjonizmem.
Chciałem przypomnieć, że najlepszym sposobem na unikanie antysemickich wpisów jest niepodejmowanie dyskusji z antysemickimi typami.To zawsze idzie w parze, antysemityzm i spiskowa teoria dziejów, która oczywiście się nie ogranicza tylko do spisku Żydów, ale uzupełniają ich w dążeniu do panowania nad światem, żeby go doprowadzić do upadku, masoni z Washington Post, homoseksualiści i inni niekatolicy. Dyskusja z paranoikami daje im paliwa i tło do prezentowania świata w którym wszystko co się dzieje, ma swoją zaplanowaną przyczynę i cel.
zezem pisze:
2011-05-30 o godz. 21:47
Napisałeś: Nie wierzę. Na moje stwierdzenie, że jestem przeciwna wszelkim formom gwałtu. Po czym dodałeś: Podchwytliwego pytania nie zadam.
Dlaczego? Jestem ciekawa.
Ilekroć Ciebie czytam, znajduję interesujący punkt widzenia, ale tym razem nie rozumiem Ciebie zupełnie.
Pozdrawiam
Ps. Dla osób oburzonych moją krytyką wyglądu pani Kluzik…. wyjaśniam, że nie krytykowałam macierzyństwa.
Jeszcze jedno, mój lapidarny sposób pisania jest spowodowany tym, że piszę jedną ręką (obolałą tez), bo druga jest w gipsie (wynik przygody na rowerze)
Aha! Polecam obejrzeć Rozmowy Rymanowskiego w TVN24 z poniedziałku. Zupełnie przypadkiem na to trafiłam. Przednia rozrywka. Konkurencja dla SK. Fotyga w pełnej krasie. Prowadzący panował z całej siły, żeby nie buchnąć śmiechem. Byłam dla niego pełna podziwu. To się staje coraz większy kabaret. 😆 😆 😆
@ Torlin! (taki żart, że niby też na Ciebie krzyczę)
Mój przyjacielu nieuczony, przywoływałem opinię Stanisława Staszica, któremu polskości, obiektywizmu oraz miłości bliźniego chyba nie odmówisz, a że fakty Ci się nie podobają, to twój problem. Jak było jest zapisane w dziejach, księgach i w pamięci zbiorowej, tego żadna „polityka historyczna” wraz z mającymi zamknąć usta krytykom inwektywami typu „antysemityzm”, czy „mowa nienawiści” nie wymażą. Możesz się pienić i oszukiwać do woli jak lubisz, tak jak oszukują się właściciele mainstreamu mniemając, że przekonali ludzkość do sączonych z ich mediów bredni.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy pisanym z małej litery „państwem polskim”, a pisanym z dużej litery Państwem Żydowskim.
Co w kwestii żydów w Polsce (żydów, bowiem o nakazy religijne Talmudu chodzi, dozwalające żydom gojów łupić, oszukiwać i okradać), Europie i w Egipcie pisał Staszic zacytowałbym Ci tu pokrótce, napisałbym Ci, ile razy przeciwko Polsce występowali, ale strach przed prawdą jest jeszcze w mediach tak ogromny, że boją się nawet własnego cienia jeśli kwestia żydowska ma być poruszana, palą książki na stosach niepamięci, obawiając się mocy słowa drukowanego świadków przeszłości – wiec nawet nie próbuję, gdyż moja odpowiedź raczej nie pojawiłaby się tutaj. Jeśli jednak poprosisz, to chętnie parę cytatów podam, zarówno ze Staszica, jak i z Talmudu, jako gratis mogę dorzucić kilka z Ben Guriona, albo niektórych rabinów. Wiem, wiem, nie jesteś ciekaw, klapki masz na oczach wyregulowane na wprost, do tego przywykłeś i to Ci pasuje.
Drogi Panie TO jesli sie nad czyms rozmarzam ,to raczej nad wymiarami
biustu P. Kluzik o ktorym wszyscy pisza .
Ja tylko czasami sobie poczytam rozne gazetki i czesto sie dziwie jak
to oni ,szczegolnie osoby zainteresowane , to sobie wymyslili
sympatycznie i nie sympatycznie i jak „kombinuja”.
A po za tym na ogol jestem za tym, aby nikogo nie wyrzucac do morza
/w miare mozliwosci /.
Czasy sie i sytuacja na B.W.? sie zmienila ,USA ma dlugi i napewno nie moze sobie na tyle pozwolic jak …przedtem , a kraje arabskie sa w stanie
relulucji demokratycznych…wiec moze , tyle ile Izrael dostanie teraz
nie dostanie juz potem…moze..
Pan juz napisal jak Pan uwaza , wiec jak jeszcze potrafi Pan to zrealizowac
to wspaniale..
/tam juz byli tacy co dostali Nobla i co z tego wyszlo ?…./ .
W kazdym razie nie rzuce w Pana butem ,ani z rozpaczy nie porwe moja ostania koszule.
Polacy przy kazdej sprawie strasznie ,strasznie tragizuja.
Salute
Ps.
Panie Zezem proponuje jeszcze husteczke do nosa i nie proponuje ,
damski string na glowe.
jak Panstwo mysla, kogo to wlasciwie goscilismy ? tego co na codzien ma usta pelne frazesow odnosnie wolnosci i sprawiedliwosci, gdy w jego wlasnym kraju policja paluje dzialaczy praw czlowieka – bo maja ochote troche potanczyc ?
http://www.youtube.com/watch?v=8jUU3yCy3uI&feature=player_embedded#at=419
usa to faszystowski kraj.
Litości, Co Poniektórzy Komentatorzy, jak już z takim zaangażowaniem wykładacie, tak często, tak zręcznie i tak poważne zagadnienia, w dodatku tłumacząc innym różnice między a, zechcijcie, proszę, używać sformułowań „wielką / małą literą” :-).
Klaro2010, pani Kluzik-Rostkowska w innej odsłonie do obejrzenia tu: http://www.polityka.pl/.
Żadnych koralików i tylko siedzi. Ciekawe, swoją drogą, kto jej doradził, żeby usiadła akurat tak.
Może jakiś stylista zdjęciowy z „Polityki”, a może nawet któryś redaktor?
Ani chybi, znów będzie o czym pisać.
POLONIA-SAWA pisze:
2011-05-31 o godz. 09:39
czyms rozmarzam
—————————————————————————————
A jak sie juz Polonia-Sawa rozmrozi to i hosteczka nie pomoze.
Adios (bez pomidoruf).
klara2010 pisze:
2011-05-31 o godz. 08:51
Co do DSK to tez mam pewna hipoteze, ze wykorzystano „slabostki” tego
pana. Glupi ,ze sie dal nabrac , nie sluchajac przestrog swoich rodakow – tenor: „uwazaj, NY to nie Paryz” . Tak wiec tutaj jestem zgodny z pania, ze w calej sprawie „cos nie gra”. Co do pani wzburzen: jak jest w wypadku
akcji „Geronimo”?
Zaluje ,ze nie ogladalem p. Kluzik… 😉
O koralikach to był skrót myślowy.
Żadnych na szyjce.
Tylko normalnie, korale na szyi.
Szyja do zakładania na nią korali nadaje się znakomicie, tak uważam.
Co prawda, nie każda.
Ale to już zupełnie inna kwestia, w której niech się wypowiedzą, jeśli oczywiście chcą, tutejsze Panie Komentatorki.
Bo nie ma to jak kobiece spojrzenie na inną kobietę, wiadomo :-).
Joe,
wiesz, ja mogę zacytować Piotra Skargę S.J., który domagał się wygnania Żydów, jako morderców dzieci, których krew potrzebują na macę. Polak, ksiądz, autorytet nieprawdaż? 🙂
Piszesz (do Torlina, co prawda, ale przyłączę się doń):
napisałbym Ci, ile razy przeciwko Polsce występowali
No właśnie — ile?
Przypadkiem śledziłem ostatnio temat wzajemnych, polsko-żydowskich pretensji. I więcej tych, merytorycznie uzasadnionych, mógłbym wskazać w pretensjach Żydów do Polaków, niż odwrotnie. Więc… chciałbym zostać oświecony — co możesz na ten temat powiedzieć?
Prosze prac skarpetki P. Zezem i nie narzekac ,
ja jednak zazdroszcze
tej Pani Kluzik jej piersi , bo moje moge przyrownac do pomidorof…uf…
i to,to po dzieciach.?.
Poza tym jednak uwazam jako kobieta ,nawet bardzo b. politycznie ,ze lepiej male piersi jak zadne ,
przeciez nie jestesmy Amazonki? ,i radze P .Kluzik nie amputowac .. ,
Postrzelamy z innej broni Pani Kluzik !
Salute
parker pisze:
Chciałem przypomnieć, że najlepszym sposobem na unikanie antysemickich wpisów jest niepodejmowanie dyskusji z antysemickimi typami.
Niby tak, ale
Qui tacet consentire videtur
Ja staram sie aby nie dac sie poniesc emocjom i nie znizac do poziomu oponentow.
Kartka 17:33 (wczoraj)
Zawsze głosuję na partię (głównie ze względu na jej, z grubsza, program, a raczej na to, jak ja „intuicyjnie” odbieram). I głosuję zawsze na jedynkę: nie tylko że nic nie wiem specjalnie o kandydatach (albo wiem aż za dużo, jeśli są znani), ale w naszym systemie parlamentarnym to kadra partii i jej eksperci decydują, a nie ‚wypełniacze’ (i całe szczęście, bo większość z nich uważam za o wiele głupszych ode mnie). Mam ZAUFANIE do partii, na którą głosuję (inaczej nie głosowałbym przecież na nią), w kwestiach personalnych i egzekucji rządów/programu. Myślę, że tak postępuje zdecydowana większość przeciętnie rozsądnych wyborców (na całym świecie, jak wynika z tych badań, które wzmiankowałem).
stasieku 18:18
Ależ nic nie stoi na przeszkodzie aby te argumenty, o których piszesz, przeważały. To zależy WYŁĄCZNIE od wyborcy. Ale wyborcy wcale nie chcą dyskutować o tych argumentach (nie tylko w Polsce), zdecydowana większość wyborców interesuje (nie tylko w Polsce), „intuicyjnie” zazwyczaj odczuwana, zgodność partii, na którą głosują, z ich poglądami, postawami, upodobaniami etycznymi i estetycznymi. Im większą mają trudność (intelektualną i doświadczeniową) ludzie w danym społeczeństwie z uzmysłowieniem sobie własnych poglądów, z odczytaniem tych w partiach biorących udział w wyborach – tym większy w danym kraju procent absencji wyborczej. To nie wina polityków, bo oni przecież stanowią wierne odzwierciedlenie społeczeństwa, ale kłopoty mentalne (często o historycznym wydźwięku) dużej części społeczeństwa z „odczytaniem” swego bliźniego (w tym wypadku kandydata) i siebie samego. To ma związek m.in. z niskim współczynnikiem zaufania do człowieka (w Polsce jest b. niski, więc i frekwencja wyborcza jest niska: to swego rodzaju analfabetyzm wolności: nieumiejętność wykorzystania wolności ze względu na duży popyt na bezpieczeństwo, co z kolei wynika z … właśnie braku zaufania do drugiego człowieka. Takie błędne koło).
Kartka 18:52 (wczoraj)
Przypuszczam, że autorzy artykułu wzięli te dane (50 tys.) ze starej propagandy PO. Podejrzewam, że 25 tys. też jest z kapelusza, nie sądzę, żeby w Platformie ktoś wiedział, ilu dokładnie mają członków płacących składki, ilu zalegających, ilu kandydatów, ilu nie żyje, ile sympatyków. Nie sądzę, żeby to uważali za tak istotne (ja nie uważam. Do żadnej partii nie należę, ani nigdy w życiu nie należałem.) Jak już napisałem: popieram program i rządy PO i mam zaufanie (w rozsądnych granicach, jakich można oczekiwać w naszym społeczeństwie) do tej partii i nie interesuje mnie to, w jaki sposób oni wybierają ludzi na swe listy. Wg. mnie to nie ma znaczenia. Wiem bowiem, że te jedynki (ewtl. dwójki czy trójki) są wystarczająco inteligentne i kompetentne, żeby realizować coś, co popieram w naszych realnych (nie idealnych) warunkach, a reszta służy do głosowania. Nie chcę systemu, w którym decyzje byłyby średnią z decyzji jedynek, siódemek, siedemnastek itd… To by była „demokracja” (?) PLEBISCYTOWA, jakiej jestem wrogiem (jako zagorzały zwolennik demokracji przedstawicielskiej – ze szczyptą absolutyzmu oświeconego).
klara2010 godz. 07:13 (wczoraj)
Niezupełnie. Poczucie NIEBEZPIECZEŃSTWA bogatego człowieka, martwiącego się o stan swego majątku, bojącego się jego utraty (jesli jest zdrowy na umyśle), znacznie ogranicza jego WOLNOŚĆ. Dla biedaka taki bogacz może się wydawać wolny, ale taki bogacz … poczytaj wywiady. Nie chciałabyś tak żyć (a może jednak chciałabyś? Ja tam oddałbym sporo ze swej wolności za trochę finansowego bezpieczeństwa, czego i Tobie życzę….hahahah).
stasieku 18:18
Oglądałem MECZ. Cudo!!! Całym sercem byłem za Barceloną i tylko żałowałem, że tym bucom (?) nie wlepiła jeszcze trzech.
Przed chwilą słyszałem Tuska i jego propozycje wzmocnienia ustawy na imprezach masowych (w tym na Euro 2012). Myślę, że bardzo dobrze to robią, Tusk dobrze to sprzedaje, popieram to. Na mecze już od wielu, wielu lat nie chodzę. Trochę mi żal tych rac kolorowych, dymów, wielkich banerów, to fajnie wyglądało w TV. No, ale tak to już jest z tą naszą wolnością; nie umiemy z niej korzystać, pozwalamy przestępcom używać jej do szantażowania nas, i w końcu ją…tracimy, na rzecz bezpieczeństwa. …Taka już ludzka natura, to musi być mechanizm adaptacyjny, bo inaczej nie utrzymałby się.
@ PAK
Na łatwiznę idziesz leniuszku, Torlinowi na życzenie z chęcią podam tu kilka przykładów, choć już nowy temat i kworum nie będzie…, ale Ty sam sięgnij lepiej do literatury, zamiast uczyć się pasożytnictwa od mistrzów, i nie powtarzaj proszę niedorzeczności o tym, że Piotr Skarga jakoby miał mówić cokolwiek o dzieciach na macę w „Żywotach Świętych”, czy gdziekolwiek indziej, gdyż z góry zniechęcasz potencjalnego adwersarza do polemiki – komu zechce się język po próżnicy dla Ciebie strzępić? Na początek mała wskazówka, przeczytaj uważnie wiersz Juliana Tuwima pt.: „Żydzi”. Poezja jest dobra na wszystko…
A jak już coś śledzisz, to nie rób tego przypadkiem, tylko zaplanuj niczym dobry szpieg, i przyłóż się solennie do roboty, bo potem takie właśnie są efekty. Jeśli natomiast chcesz być oświecony, to spróbuj medytacji pod drzewem Bodhi – znany jest światu pozytywny precedens.
Polonio-Sawo, o 1324
Pomidorów????????????? Szczerze zaintrygowany odradzałbym mimo wszystko takie porównanie (do ogórków i sałaty też) ze względów sanitarno-epidemiologicznych. Poza tym wydaje mi się, że Pani Kluzik nikt niczego nie chciał amputować, tylko imputować raczej.
Z bexą l. wszystko w porządku, przynajmniej w aspekcie identyfikacji z własną płcią. Wszystko przez to, że postanowiliśmy jej komputer wydać na pastwę ewentualnych tropicieli tożsamości niektórych forumowiczów. Joe nas rozpracował chociaż pisał o PAKU – nie nadajemy się na szpiegów, nie przykładamy się solidnie do roboty. No to idziemy zgodnie posiedzieć pod drzewem. Tym samym oczywiście. Z nadzieją na sequel precedensu.
PA2155 (-05-30 o godz. 23:30)
Pozwolisz – na samo już zakończenie, że zacytuję Ciebie.
Wydaje mi sie, ze ustawiasz cezure historyczna troche pozno, bo w czasach rzymskich. Prawdziwi ideologowie widza to w czasach duzo wczesniejszych, przed tzw. niewola assyryjska, jezeli nie ucieczka z Egiptu.
Nie dość, że jestem ideologiem – poprzednio przyjęta przez Ciebie ocena, której nie zmieniasz, lecz dodajesz do niej – jestem ideologiem nieprawdziwym, bo ustawiającym cezury nie tam gdzie trzeba, za późno. A mnie się wydaje, że to Ty ustawiasz moją argumentację jak Ci wygodnie. Bowiem faktem w naszej dyskusji jest to, że sugerowałeś iz Żydów w Palestynie nie było, no może przez 100 lat i to w mniejszości. Mój argument (z fatalną cezurą czasową) miał jedynie Twoją wersję historii podważyć. Czytałem wieczorem M. Sartre „Wschód rzymski”. Oto badania dokumentów historycznych, w tym rzymskich, wskazują na to, że Żydzi stanowili decydującą większość w Judei, Jerozolima była w całości ich, i aż po jezioro i kolonizowali Samarię, że Rzym początkowo dawał im rozliczne przywileje, rządził z ich nadania król Herod, etc.
Przypomne tylko mimochodem, ze Krolestwo Jerozolimskie, zalozone przez krzyzowcow przetrwalo prawie 2 stulecia. Moze ich potomkowie maja rowniez prawo do Palestyny?
Jak ich odnajdziesz. A czy stanowią oni jakiś naród, albo wyodrębniającą się religię? Myślałem, że traktujesz tę dyskusję poważnie.
Moj stosunek do tej sprawy jest neutralny. Nie kibicuje zadnej stronie, moze w przeciwienstwie do Ciebie.
Z naciskiem na „może”, mam nadzieję. I dalej:
Wypedzenia zostaly chyba potepione przez caly cywilizowany swiat.
Z naciskiem na „cywilizowany”.
Niemniej zauważę, że przy takim postawieniu najważniejszych spraw trudno być neutralnym. Albo potępia się wypędzenie (Palestyńczyków po 1948), albo jest się za likwidacją państwa żydowskiego. Ty, zdaje mi się, jesteś „neutralnie” za tym drugim. Wszak nie odwołałeś tezy o powrocie mieszkańców Izraela do krajów ich pochodzenie, jak Rosja i Polska.
… tuz przed ostatnimi wyborami w Izraelu zdelegalizowano 2 partie arabskie, podobno za knowania z terrorystami …
z naciskiem na „podobno”. Oczywiście słowa Netanyahu („?generous offers?) trzeba wsadzić mu ponownie do ust, że tak powiem, zweryfikować ich sens, niemniej je wypowiedział w Waszyngtonie. Nikt nie ma tutaj kompleksu żydowsko-izraelskiego. I nie mam zamiaru analizować subtelności sceny izraelskiej, ani palestyńskiej, ani żydowskiej w USA na przykładzie Joe Libermana. Jakaś projekcja zdaje mi się. Owszem, sytuacja nie jest symetryczna, nie jest także całkiem sympatyczna na opinii europejskiej. Z dwóch „neutralności”, Ty wybierasz jedną, ja drugą – to wszystko.
W podsumowaniu (z mojej strony), masz interesujące poczucie humoru, a także poczucie neutralności. Miło mi było je poznać.
TO:
Nie zamierzalem ciagnac dyskusji, ale zmuszasz mnie do odpowiedzi.
Nikt nie negowal obecnosci Zydow w Palestynie, ale byli oni czescia pewnej mozaiki etnicznej. Wroc do moich poprzednich wpisow i znajdziesz to.
Miedzy likwidacja Izraela a wypedzeniem Palestynczykow istnieje opcja panstwa multietnicznego. Albo 2 panstw egzystujacych obok siebie.
„Jak ich odnajdziesz. A czy stanowią oni jakiś naród, albo wyodrębniającą się religię? ”
Nie wiem jak zamierzasz odnalezc bezposredni zwiazek miedzy kims kto od wiekow zyl w diasporze a jego przodkiem w Palestynie? Kiedy slysze w korytarzu dwoje swiezych Izraelczykow rozmawiajacych ze soba po rosyjsku i zachowujacych sie jak znani nam Rosjanie, ogarnia mnie pusty smiech na ich izraelskosc. Toz to Sadowoje Kalco w Moskwie.
Netanyahu mial w przeszlosci wiele takich ofert, stad moge podarowac sobie ich zawartosc.
Chyba nie ta formacja polityczna w Izraelu dokona postepu w rozmowach pokojowych. Kiedys byl taki czlowiek nazwiskiem I. Rabin. Nie wiem, czy go jeszcze pamietasz?
Zastanawiam sie czy czlowiek moze ozdobic szate.
ET
Renata 1.14
Zeby nie musiala Pani szukac, tu przywodze:
„Ani pan Napieralski, ani pani Rostkowska-Kluzik ani be, ani me ,ani kukuryku, kiedy ich przed Obame wypchneli. Pani Posel co prawda okazalem zadem w kropy krecila przed kamera non stop, zad w kropy jednakowoz nie zaabsorbowal Prezydenta.”
Dziekuje.Uklony.Kleofas.