Polityczne pożytki z Marty Kaczyńskiej

W dyskusji o Marcie Kaczyńskiej tylko jedno jest ciekawe: że ona się w ogóle toczy. Kaczyńska nie ma żadnych kwalifikacji politycznych. Nie jest członkiem PiS. Zgadzam się z jej stryjem: jej start do Sejmu byłby odebrany jako bezwstydny nepotyzm. Byłby kompromitacją rodziny i partii.

Ale jest jeszcze mąż Marty Kaczyńskiej, tak samo bez żadnych kwalifikacji. Media mimo to z nim rozmawiają, a mecenas z wywiadu na wywiad wchodzi coraz bezczelniej w rolę mentora polityki polskiej. To, że tak się dzieje, można zrozumieć chyba tylko tak, że komuś ta para amatorów może się do czegoś przydać politycznie. A im bardziej para jest infantylna osobowościowo, tym łatwiej nią manipulować. 
Jeden użytek już wymieniłem: kompromitacja PiS jako partii dynastycznej. Z tego oczywiście mogą cieszyć przeciwnicy PiS, ale nie tylko.

Drugi: Martą Kaczyńską można się posłużyć w walce o tak zwane dziedzictwo jej ojca prezydenta. Nie szkodzi, że nie wiadomo, co by to dziedzictwo miało oznaczać. Ważne, że to chwytliwe dla części społeczeństwa hasło i że można na nim jechać do wyborów. Próbuje to robić zwłaszcza poseł Jakubiak, dziś PJN, ale i inni prominenci tej grupy politycznej. A usta ma im zamknąć – nie bardzo wiadomo, z jakiego tytułu – córka prezydenta. Ona ma namaszczać politycznych spadkobierców ojca na użytek kampanii wyborczej. W tej roli chciałby też występować jej mąż.

Trzeci: Martą Kaczyńską może się posłużyć ta frakcja w PiS, która nie chce jej stryja jako szefa partii. Wiadomo, że nie zostanie nigdy prezesem, ale same spekulacje na temat sukcesji podkopują pozycję Kaczyńskiego, podobnie jak spekulacje o Ziobrze czy innych politykach szykujących się do politycznego ojcobójstwa.

Na publiczne wystąpienia Marty Kaczyńskiej, od foto sesji po wywiady,  patrzę z zażenowaniem, a nawet odrobiną współczucia . Ale cóż, jest dorosła, wie, co robi. Nie trzymam kciuków.

XXXX
Pyjas
Pjg- no fakt, z tym alkoholem też miałem wątpliwość, lecz, jak zaznaczyłem, potraktowałem news jako wiarygodny. Byłoby oczywiście lepiej, gdyby IPN opublikował raport ekshumacyjny w całości. Jednak jak dotąd, zasadnicza jego część została oprotestowana tylko przez zwolenników wersji o zabójstwie. Co było zresztą do przewidzenia i co słusznie przewidywała część autorów wpisów. Co ciekawe, IPN-owski autorytet prof. Żaryn od ustaleń się nie odciął. Więc jeśli nie nastąpi kolejny zwrot IPN w sprawie wyników ekshumacji, osobom zniesławianym z tej okazji należą się przeprosiny.
Nemer – hola, hola! Z tego, że Pyjas mógł zginąć wskutek upadku, nie wynika, że Przemyk nie zmarł wskutek pobicia na komisariacie; w Internecie łatwo znaleźć informacje na ten temat, które pan ignoruje lub wypacza. Tak samo nie można mówić, że wymienieni przez pana ludzie zbudowali swoje kariery na legendzie Staszka, tak twierdzić jest obrzydliwe. Budowali je na swojej działalności. Może pan ją oceniać jak chce, ale nie ubliżać. Właściwie pan sugeruje, że Staszek zginął po to, by mógł powstać SKS a jego działacze mogli zrobić kariery. To czysta mentalność SB.