Komorowski prezydentem, czyli najważniejsze wydarzenie 2010 i projekcja 2011
Najważniejsze wydarzenie polityczne roku 2010 to wybory prezydenckie i zwycięstwo w nich Bronisława Komorowskiego. Zwycięstwo pomimo wykorzystywania tragedii smoleńskiej przeciwko kandydatowi Platformy. Pomimo oszukańczej zmiany strategii sztabu Jarosława Kaczyńskiego i wsparcia jego kandydatury przez znaczną część Kościoła katolickiego. Pomimo rozbujania emocji narodowych do skali niespotykanej w ostatnim dwudziestoleciu.
Obóz PO uzyskał dzięki wygranej Komorowskiego kotwicę, która może mieć decydujące znaczenie w pierwszych latach nowej dekady. Jeśli Platforma wygra w nadchodzącym roku wybory parlamentarne ? a to wydaje mi się dziś najważniejszym wydarzeniem w polityce polskiej 2011 ? szansa na demokratyczną stabilizację wzrośnie.
Stabilizacja jest warunkiem uprawiania spójnej i konsekwentnej polityki obozu rządzącego. Ale nie jest celem samym w sobie,jak w systemach niedemokratycznych, tylko właśnie warunkiem. Pisowska opozycja będzie więc robiła wszystko, by stabilizacji było jak najmniej. W wigilę Nowego Roku już zapowiada oskarżenie Tuska o katastrofę smoleńską W 2011 będą kolejne okazje do ataków: na przykład z okazji 30 rocznicy stanu wojennego czy 30-lecia I Zjazdu Solidarności. To jest partia wroga wobec III RP, nie wahająca się bojkotować demokratycznie wybranego prezydenta, posuwająca się do nazywanie Polski obcym kondominium i dziadowskim państwem. Na szczęście rządzący chyba są już na to politycznie uodpornieni, tak jak znaczna część wyborców .
Zresztą rządzący muszą być przygotowani na destrukcyjne wyczyny opozycji, bo w połowie roku Polska obejmie przewodnictwo Unii Europejskiej, a to jest rzecz poważna, która będzie rzutowała na międzynarodową pozycję Polski. I nie może sobie Platforma pozwolić na chochole tańce z nieprzejednanymi kontestatorami.
Spodziewam się w związku z tym w najbliższych miesiącach przetasowania w rządzie. Tak by tchnąć nową energię w rząd Tuska. Będzie mu potrzebna i na czas prezydencji, i przed wyborami parlamentarnymi. Tusk musi przekonać wyborców, że wciąż jest jedynym polskim liderem zdolnym przeprowadzić państwo przez nadciągający trudny czas. Czas będzie trudny, bo polityka pisowska oparta na niszczeniu obywatelskiej wspólnoty i kapitału zaufania społecznego będzie się zaostrzać. Będzie trudny z powodu kryzysu strefy euro. Dziś nie widzę w takiej sytuacji na czele państwa nikogo, prócz polityków Platformy.
Wszystkim Państwu udanego roku 2011
Komentarze
Z okazji NOWEGO ROKU,zycze p. red.Szostkiewiczowi i jego redakcyjnym kolegom, duzo zdrowia fizycznego i psychicznego w otaczajacym nas opozycyjnym swiecie.
Pan Komorowski z jakichs nieznanych powodow zainstalowal sie w rodowej siedzibie Kaczynskich w Wisle. Wszystko wskazuje na to, ze rowniez niedlugo bezczelnie zagladnie do drugiej rezydencji rodu Kaczynskich na Helu
jeszcze raz – wszystkiego oby LEPSZEGO !
na ten nowy rok !
Panu oraz Panskim Czytelnikom/Czytel-nickom rowniez zycze udanego roku 2011 !
Pozdrawiam i życzę dalszego pisania tak jak Pan myśli, bez tzw „trendów” i bycia znawcą w każdej dziedzinie?
Pozdrawiam
ps. czy jest szansa na taki fajny program w tvp tylko komentującym wydarzenia zagraniczne? Pan red. Turski (dzięki Bogu i leczeniu) pewnie mógłby go dalej prowadzić?
super
Wszystkiego najlepszego dla Pana, panie redaktorze i całej Polityki. Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałe wpisy. Wszystkim komentującym za komentarze. Błagam, jeśli pan ma jakikolwiek wpływ na panią Paradowską, niech coś napisze, do cholery. Buźka
@LEWY POLAK
Zameczek na Zadnim Groniu w Wiśle został zbudowany w 1931 roku jako dar AUTONOMICZNEGO WOJEWÓDZTWA ŚLASKIEGO dla prezydenta Mościckiego. Kaczyński był tam chyba tylko jeden raz przez cztery lata, chciał go sprzedać.
Na Nowy Rok życzę wszystkim wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim zdrowia.
Zgadzam się z tym, że na czele państwa na razie nie powinniśmy postawić nikogo innego poza politykami PO, ale to nie oznacza, ze oni są najlepsi. Po prostu nie ma dla nich lepszej alternatywy. PiS’owska opozycja tez jest potrzebna, bo ta swoją nagonka zmusza do działania. Prawdą jest, że są to ciężkie warunki do dogadania się i zrobienia czegoś wspólnie, ale rządzi koalicja i możne wprowadzać potrzebne zmiany.
Tylko czy Tuskowi wystarczy odwagi do podejmowania niepopularnych decyzji dla dobra państwa, za cenę być może utraty władzy.
Tusk, Komorowski i PO zawdzieczaja dlugotrwale rzady (oby jak najdluzsze dla dobra Polski i Polakow) wylacznie braciom Kaczynskim i PiSowi. Gdyby nie ta zwariowana i zabojcza dla PiS taktyka totalnego ataku na wszystko, co zwiazane z bliska czy z daleka z Tuskiem i PO, to juz bysmy mieli 3 inne rzady koalicyjne, jak w latach 90. Paradoksalnie, Polska zawdziecza wiele PiSowi. Mianowicie to, ze on sam nie dopuszcza siebie do rzadow. I oby nigdy do tego nie doszlo. 🙂
Wydarzeniem roku byl epizot z rowerzysta. Rowerzysta zatrzymany przez policjanta poczestowal tegoz policjanta cukierkami. Za to grozi mu kara pozbawienia wolnosci do 10 lat. Ale,…. legenda Polityki, bialoskory red Szostkiewicz nawet tego nie zauwazyl. Sprawa Chodorkowskiego ktory ukradl 218 mln to ropy za co dostal 14 lat byla bardziej wazna a wyrok ‚niesprawiedliwy’.
Rodacy wspolczuje wam tych mediow ktore was oglupiaja i tych rzadow ktore zabraly wam przyszlosc. I wiem nawet po szkodzie nie bedzie wsrod was madrych.
Polską rządzi obecnie czworo historyków o mentalności i poziomie naukowców IPN. A wielu tutaj pisze, że poza PO nie ma innej alternatywy władzy. Czy ktoś ich zapytał o przyszłość? Oni poza korytem nic nie dostrzegają. Więc na wszelki wypadek szczęść im boże i czas kompletować kolejną ekipę do Smoleńska.
LEWY POLAK pisze:
„Pan Komorowski z jakichs nieznanych powodow zainstalowal sie w rodowej siedzibie Kaczynskich w Wisle. Wszystko wskazuje na to, ze rowniez niedlugo bezczelnie zagladnie do drugiej rezydencji rodu Kaczynskich na Helu”
Na szczęście nie zawłaszczył pałacu rodowego na Krakowskim Przedmieściu, czyli nie jest tak źle.
Andrzeju 52
Jeśli Kaczyński tam był, to jest jego i nic na to nie poradzimy.
mmm 13:15
Nie rozumiem: jeśli konsekwencją podjęcia (i realizacji) niepopularnych decyzji przez Tuska miałaby być utrata przez niego (i PO) władzy, to jak to się ma do „dobra państwa”?
Utrata władzy przez PO musiałaby oznaczać przejęcie władzy przez PiS i/lub SLD i/lub PSL, w różnych konfiguracjach „koalicyjnych”.
Ty to nazywasz „dobrem państwa”???
Absolutnie zgadzam się z Pana opinią i życzę dalszych przenikliwych analiz i trafnych przewidywań oraz spostrzeżeń w roku 2011.
Kecaj pisze:
– z takim oglądem sprawy zgadzam się szczególnie. Nie umniejsza to roli PO, która wykorzystuje to dosyć umiejętnie. Zaoszczędzoną energię mogłaby jednak lepiej spożytkować.
PS
Przewlekłego zdrowia dla wszystkich blogowiczów w roku bieżącym i dalszych latach.
Panie Adamie trudno na prawdę dziś wróżyć co wydarzy się w polskiej polityce a najtrudniej co wydarzy się w europejskiej i światowej gospodarce , pis słabnie więc wzmocnienia destrukcji z jego strony bym się wcale nie spodziewała , być może autodestrukcji , może , Platforma Tuskiem stoi i przekonaniem Polaków że najleszy jest taki rząd co go prawie nie ma , można na niego ponarzekać ale lepiej żeby się za bardzo nie wtrącał w nasze sprawy więc nikt już znaczącego pola pisowi nie odda, w ogóle słabnie nam sfera publiczna , to co jest w gestii państwa stale kuleje oświata , słuzba zdrowia , obronność , pomoc społeczna , polityka zagraniczna , jakby to poanal;izować to nic tylko za głowę się złapać , tyle że coraz mniej jest chętnych ,którzy by się za tą głowę łapali dla dobra publicznego , wszystkich gna gdzieś prywatny interes, ot co
Blogowiczom i Gospodarzowi (albo może odwrotnie) życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku. Ciągle Was czytam zamiast zajmować się swoją robotą:)
Czerwone wino i blogi
To moje najgorsze nałogi.
Rządowi trzeba pogratulować determinacji w likwidowaniu OFE pomimo zaciekłej obrony lobby tego sektora finansowego hokus pokus. Nie jest to jednak cały krok, jaki zdecydował się postawić rząd Węgier, a jedynie częściowe odzyskanie kontroli nad systemem. Tych pieniędzy będzie jednak za mało do ustabilizowania budżetu, więc życzę Tuskowi odwagi w oskubaniu ludzi zamożnych, powrotu do starej składki rentowej i poważnym zastanowieniu się nad zwiększeniem składki zdrowotnej. Miejsc w których można znaleźć dodatkowe pieniądze jest o wiele więcej, ale w tych przypadkach trzeba niestety zadrzeć z ludźmi, dla których podatki powinni płacić tylko obywatele o najniższych dochodach, którzy dodatkowo pracują w ich firmach na zasadzie samozatrudnienia.
W polityce zagranicznej życzę Tuskowi bliskości z kanclerz Merkel,a pozostałym wmawiać, że my już prawie Niemcy. Z Rosją dogadywać się tam gdzie tylko się da i skrupulatnie liczyć pieniądze, a politykę histeryczną zostawić PiS-owi. Litwini muszą się wyszumieć, więc radziłbym cierpliwość i delikatność. Czesi i Słowacy dadzą sobie rady bez nas, ale nie zapominajmy o tych malowniczych sąsiadach – spróbujmy bawić się jak oni.
Od prezydenta oczekiwałbym zwinięcia tej instytucji do rozmiarów jego kompetencji, a jeżeli był plan zmiany charakteru tego urzędu, to niech to zrealizuje.
I to tyle na Nowy Rok.
Mw z 18.13
Przygnebiłeś mnie tym komentarzem w pierwszy dzień nowego roku. Co gorsza masz rację. Można tylko bezradnie czekać na rozsypkę systemu finansowego tego państwa.
Pozdrawiam
Ja osobiscie mam nadzieje, ze w nadchodzacych wyborach PiS poniesie spektakularna kleske i przestanie swoim hanbiacym postepowaniem szkodzic interesom Panstwa Polskiego, ze wyborcy polscy dadza wyraz madrosci politycznej i dadza odpor temu zalewowi demagogicznej glupoty ze strony tych nierozgarnietych czolowych postaci PiSu, ktorych jedynym jakgdyby celem jest szkodzenie w kazdy mozliwy sposob rzadzacym i dazenie do odzyskania wladzy co byloby prawdziwym nieszczesciem dla Polski, i tyle.
Z powazaniem
Ja wierze w wolnosc.to co bylo nam dane na poczatku stworzenia,nawet jak boli i to mocno,kochajmy ten wybor,bol przemija a po nim juz tylko doskonalosc.
„Przyczyny katastrofy smolenskiej sa arcybolesnie proste” WP
„W katastrofie smolenskiej najwazniejsze bylo to, ze podjeto próbe ladowania w warunkach klimatycznych (…) braku widocznosci, w których absolutnie ta próba ladowania nie powinna miec miejsca”
Bronislaw Komorowski
?arcybolesnie proste? Panie Prezydencie jest to ze warunki „klimatyczne” nie maja nic do rzeczy, jesli juz to warunki ATMOSFERYCZNE;
Kandydatem PiS na prezydenta Warszawy był Czesław Bielecki, będący Żydem. Mimo to Kaczyński jest oskarżany o antysemityzm. Czy fakt, że kandydat narodowości żydowskiej przegrał w Warszawie świadczy, że większość warszawian to antysemici ? J. T. Gross byłby w stanie to „udowodnić”
Nie wiedziałam, że w tym kraju mamy aż tak oddanych wyznawców Tuska i Platformy. Tylko właściwie co Wy widzicie w tym Tusku, że odnosicie się do niego jak do boga? Rozumiem, gdyby dobrze rządził to można by było go faworyzować, ale teraz, gdy po 3 latach rządów PO nadal pozostały nam niezrealizowane obietnice, brak reform i łatanie dziury budżetowej powstałej przez 3 lata nieudolnych rządów, to nie jestem w stanie zrozumieć co Wy w tym Tusku jeszcze widzicie. Poza tym radzę sięgnąć pamięcią w przeszłość i przypomnieć sobie Tuska jak zachowywał się w czasie rządów PiS-u. Nawet teraz Kaczyński przy nim to pikuś i nie dorównuje Tuskowi w poziomie agresji. Dziękuję za uwagę.
@Monteskiusz
Konkretnie. Miło. Dobrze się czyta. Bez cienia depresji.
Tylko nutka zazdrości o jakość.
Serdecznie pozdrawiam, zdrowia i jasności niesłabnącej w Dosim!
@Max
Polacy zakochali się w słowach paranoja i klimat. Prezydent jest nasz i daje dowody. Ja wolę zło nazywać złem niezależnie od stanu atmosfery.
@Kartka
@mw
Prognoza, że chora stodoła Polska się zawali też może cieszyć.
A jesteście w stanie wymyśleć – na potrzeby chwili i trzymania hasła przewodniego felietonu Gospodarza – coś zabawnego o naszym wspólnym?
Będziemy to rozpirzali squadami i polewali piwem bawarskim?
Jakoś czuję niedosyt Waszego pisania. Szczerzę! Te Wasze smutki nie są trujące. A ja lubię wytrawne. Cieszę się na Wasze doroczne uzgodnienia!
Sprawdziłem w tekście Gospodarza.
Zlekceważył pierwsze półrocze prezydencji naszych bratanków.
To co się dzieje nad Balatonem może być ciekawe.
Przyglądajmy się im uwaznie. To obijanie się od jednej ściany do Orbana jakże bliskie naszej niepewności, bezradności zakleszczenia.
Boję się, że bratankowie potwierdzą przekonanie Kartki z podróży, ze trzeba przejść przez ogień. Aby bylo łagodniej i bez pożaru. Tak sobie życzę panujący nam Nowym Roku!
Zyd a kto to jest Zyd? Polak a kto to jest Polak? Ggyby sens byl Zydem to co to by bylo:)
@staruszek
na „polowanie” tez jest POtrzebny odpowiedni „klimat”; 🙂
Kartka 22:56 (wczoraj)
Nie można czekać na „rozsypkę” czegoś, czego nie ma. Polska jako państwo nie ma takiego „systemu finansowego”, który mógłby się rozsypać w znaczeniu „kryzysu” i „końca”. To tak, jakby czekać, aż Beduinowi na pustyni „padnie” jego Windows 7 w kompie. Jemu może paść jego wielbłąd, ale to jeszcze nie będzie znaczyło „końca”. On polega na wielu różnych „systemach”. Tylko monokultury (także finansowe, jak w wysoko rozwiniętych krajach Zachodu) mogą paść „całkowicie”. Tak że – głowa do góry. Nie jest źle. Będzie dobrze!
Pod tym względem jesteśmy „w czopku (jak opacznie mówiła moja babcia) urodzeni”.
No i ciesze się, że powoli zaczynasz się ze mną zgadzać.
Iwona Pietra 12:32
Jako „oddany wyznawca Tuska i Platformy” spieszę Cię zapewnić, Iwono, że Tusk rządzi dobrze, a niezrealizowanie wielu obietnic wynika głównie z bezkrytycznego przyjmowania pewnej konwencji wyborczej przez wyborców (większość z nich, obawiam się). Brak reform wynika z obiektywnie istniejących warunków społecznych, kulturowych, politycznych i ekonomicznych tego społeczeństwa i państwa (jak mówiła moja babcia: „wyżej siebie nie podskoczysz”, tyle że mówiła w wersji mniej cenzuralnej). Łatanie dziury budżetowej dotyczy dziury powstałej w ostatnich ok. 40 latach, a nie trzech (zasadniczo powstała na początku „Gierka” i nawet redukcja długu o 50% na początku lat 90 (przez państwa wierzycieli) nie zmniejszyło jej w obliczu gwałtownie rosnących potrzeb i nacisku na „fundusz spożycia społecznego”; w odróżnieniu od bogatych społeczeństw, my mieliśmy i ciągle mamy tylko niezaspokojone jeszcze potrzeby – które MUSZĄ być zaspokojone o ile chcemy dokonać jakiejś zmiany cywilizacyjno-kulturowej). A więc Twoja ocena rządów Tuska jako „nieudolnych” jest nieuzasadniona, a porównanie (na niekorzyść) jego działalności w opozycji sejmowej z obecną działalnością opozycyjną Kaczyńskiego wynika z niedostrzegania prostego faktu, że Kaczyński i PiS w ogóle NIE PROWADZĄ działalności właściwej partii opozycyjnej, choć to ich psi obowiązek.
Jestem pewien, że wszystko to doskonale wiesz, tylko tak się droczysz.
staruszek 12:37
Staruszku, nie rozumiem dlaczego, pisząc o „rozpirzaniu i smutkach”, odnosisz się jednym komentarzem do mnie i Kartki. Czyżbyś nie zauważył, staruszku, że ja piszę nad wyraz pozytywnie, wręcz poriopagandowo pozytywnie „o naszym wspólnym” (tzn. o naszym państwie jako pewnym pomyśle na instytucję, w bólach i mękach się rodzącej, bo społeczeństwo jakie jest, każdy widzi, a jak nie widzi, to czas najwyższy, żeby zobaczył) i moje smutki odnoszą się WYŁĄCZNIE do hipotetycznego objęcia rządów przez ludzi, którzy – choć już rządzili w różnych okresach lat 1991-2007, nie dali po sobie poznać, że się do tego nadają, w najmniejszym nawet stopniu, że rozumieją, na czym rządzenie polega.
Natomiast Kartka, masz rację, smuci, choć ostatnio chyba zaczyna coś pozytywnego dostrzegać… Bo niezrozumiałym jest narzekanie na instytucje państwa i różne jego agendy, kiedy każdy MUSI widzieć, że w TYM SAMYM systemie, jaki mamy dziś, sytuacja mogłaby być diametralnie odmienna (lepsza), gdyby tylko inaczej postępowali ludzie. My. To znaczy my, społeczeństwo, my, ludzie, stanowiący urzędników, pracowników, klientów, petentów, usługodawców i usługobiorców. Nie trzeba by zmieniać jednej kropki czy przecinka w żadnym dokumencie, od ustaw po rozporządzenia urzednika gminnego, gdybyśmy zachowywali się wobec siebie tak jak choćby zachowują się Kanadyjczycy: z umiarkowanym w rozsądnym stopniu zaufaniem, z profesjonalną obojętnością i brakiem osobistej ciekawości i osobistego zaangażowania w „prywatność” urzędnika czy interesanta (w zależności od tego, po której stronie jesteśmy). MUSIMY nauczyć się oddzielać prywatne od publicznego, formalne od plemiennego. Tego nie potrafimy (bizancjum Azja, specyficzna wschodnioeuropejska kultura parafialna, po prostu Wschód). Dopóki to się nie zmieni, dopóki nie zaczniemy się traktować FORMALNIE poza tym układem (rodzina, przyjaciel), gdzie traktowanie nieformalne jest naturalne i akceptowalne w uzasadniony sposób, dopóty żadne zmiany polityczne, ustawowe, personalne na najwyższym czy najniższym szczeblu – NIC NIE DADZĄ.
Musimy zmienić naszą kulturę, która jest z minionego świata. To wymaga czasu, bo to może się odbyć tylko w wyniku ekspozycji na tak już działającą kulturę nowoczesnych społeczeństw (coś, jak „reakcja lustra” w psychologii emocji).
Ciekawa i grozna perspektywa , no moze jeszcze nie na ten Nowy Rok
http://mail.google.com/a/gazeta.pl/?ui=2&ik=d8eedeb8ec&view=gvatt&th=12d297589423b261&attid=0.1&disp=attd&mime=application/vnd.ms-powerpoint&zw
Brak demokratycznej alternatywy do rzadow PO swiadczy o slabosc polskiej demokracji i jest zagrozeniem dla niej.
Zgadzam sie z Gospodarzem, ze wszystko wskazujena na to, ze przygoda Jaroslawa Kaczynskiego z demokracja po tylu negatywnych doswiadczeniach jest raczej skonczona. Pozostaje on jednak jedyna realna alternatywa do rzadow PO. Strach pomyslec co moze stac sie w Polsce jesli sytuacja i gospodarcza i warunki zyciowe ludnosci sie pogorsza, a rzady „spokojnej reki” Tuska okaza sie tym, czym juz zawsze byly, czyli zwyklym oportunizmem.
Fuj. Nie wstydzi sie pan? A co na to pana dzieci?
Alex pisze:
2011-01-02 o godz. 13:06
Słuszna uwaga.
Ludzi można podzielić na dobrych i złych……
Każdy inny podział, generalizowanie, stygmatyzacja, schematyzm, to idiotyzm.
Ale, plebs libi dzielić, piętnować , różnić się od „INNYCH”
Nieświadom swojej uniformizacji?
@mw
Przepraszam za zlanie Was obu w jedno. Bo Was obu lubię czytać.
Szerzej sprawę ujmując cieszę się, że Twoje pisanie rozjaśnia i rozpogadza mnie, a Także Kartkę. Mam nadzieję, że traktujesz niefortunne moje napisanie jako niedbałość. Jestem pachołkiem po Twojej stronie światłości Książe.
A robisz rozbrarające literówki.
Podejrzewam zamierzony test uwagi przy „wręcz poriopagandowo pozytywnie”.
Pozdrawiam nie ze wszystkim się zgadzając.
Ale krytyka nawet pochwalna wymaga ociupinkę dłuższego zastanowienia.
Gospodarzu…
Bardzo precyzyjny i celny wpis.
Ale opozycja jest nastawiona jedynie na negację i niszczenie. Niczego konstruktywnego nie jest w stanie stworzyć…..
Nie widzę nawet KTO mógłby się podjąć takiego zadania…
Średnia czytelnictwa w Polsce to 40 stron rocznie. Jaka jest średnia w Sejmie?
Aż strach pomyśleć. Druki sejmowe to jakieś 3 000 stron. Czy przeczytać ze zrozumieniem jest w stanie taki materiał pan Brudziński? 90% parlamentarzystów? Wątpię….
Poziom naszych Prawodawców, zdobywających maturę w pół roku, licencjat w rok, nie rokuje nadziei. Wystarczą im SMS-y od przywódców kół poselskich? Ale, BMW i TKM to podstawa.
W roku wyborczym życzyłbym nam wszystkim posłów następnej kadencji potrafiących samodzielnie czytać- ze zrozumieniem……
@mw, nie wiem jak to jest faktycznie, ale z reportaży Kapuścińskiego wynika dokładnie coś innego, a mianowicie wielbłąd dla beduina jest wszystkim, natomiast laptop jak przestanie działać, kończy w piasku.
No dobrze, a czym jest dla nas obywateli nieudanego państwa wielbłąd?
@staruszku, za życzenie zdrowia serdeczne dzięki, a w zamian szczęścia i ciekawej wędrówki dromaderem przez węgierską pusztę. Wierzchowiec dość nieudany, ale ma tą zaletę, że bez obaw mogę się dosiąść, co z radością czynię.
Pozdrowienia
Mw
Nie smucę, po prostu ze spokojem czekam na to co musi nastąpić. Miniony rok dowiódł, że na utrzymanie takiego panstwa nas po prostu nie stać. Dla Polakow panstwo – choć jeszcze o tym nie wiedzą – w takiej postaci jest po prostu finasową i organizacyjną kulą u nogi. Jest im do niczego nie potrzebne. Mówią o tym jasno ekonomiści i przedstawiają dowody rachunkowe z ktorymi trudno jest dyskutować. Bezradna szamotanina i bezsensowne przeksięgowania budżetowe, które mamy okazję oglądać na co dzień, mają znaczenie co najwyżej propagandowe. Mogą się komponować jedynie z medialnym obrazem tchnącego optymizmem rządu. Ale w gruncie rzeczy to tylko gra na czas wzmagana nieustającą reanimacją widma Kaczyńskiego. Jeszcze ukręcić rok, dwa, może parę miesięcy … .
Jasne, że rząd Tuska ma zalety w stosunku do ekipy Kaczynskiego – ludzi się nad ranem nie wywleka z domów ani nie usiłuje kraju wplątać w wojnę z całym swiatem. Ale te zalety w gruncie rzeczy tylko do tego się sprowadzają. Ta norma tylko na tle Kaczyńskiego wygląda na zaletę.
Mnie zresztą nie chodzi o rząd Tuska czy Kaczyńskiego albo jakiejkolwiek innej persony z tej żalosnej, politycznej sceny – to tylko polityczne odcienie tej samej formacji rządzącej krajem przez ostatnie 20 lat. Moim zdaniem cała ta formacja wyczerpala już swoje możliwości. Niestety drogą demokratyczną zmienić jej na inną nie można, więc czekam na głębsze impulsy do zmian. Polacy po prostu muszą być zmuszeni boleśnie do refleksji czy stać ich – mówiąc żartobliwie – na finansowanie rekordów Europy w inwigilacji telefonicznej, liczbie przetrzymywanych latami więźniów czy opłacanie pilnujących ich strazników. Myślę, że samo życie obrazowane ekonomiczną statystyką wybije im z głów pogląd, że jedyną alternatywą Tuska jest Kaczyński i odwrotnie. Dla mnie ten temat jest już intelektualnie jałowy choć jak na razie prawdziwy. I chyba dlatego przygnębił mnie Twój – w gruncie rzeczy nihilistyczny – komentarz z 1 stycznia. Mogłeś napisać po prostu o czymś przyjemniejszym – dajmy na to o przyjęciu euro przez Estonię. Zawsze jakoś raźniej gdy się komuś udaje.
Pozdrawiam
Smutna wiadomość dla Kartki.
W Hiszpanii od dziś nie wolno palić w ŻADNYM barze, ani innym lokalu publicznym.
Oby Polska rosła w siłę, a ludziom się żyło dostatniej 🙂
Życzę Nam wszystkim, byśmy się potrafili uczyć i zmieniać na lepsze. I by wybory oznaczały pozytywną selekcję.
Spotmarker
Wiem, to smutna wiadomość. Czarno widzę przyszłość Zorro.
No ale pozostaje Portugalia – tam wolno palić. Nie tylko zresztą tytoń.
Pozdrawiam
staruszek 17:55
Monteskiusz 18:04
Kartka 18:33
No też żeście się przyczepili…
proprio…, proprio… Czyli „właściwie”.
Wielbłąd czy laptop – jeden pies. Chodziło o to, że jedni są wyewoluowani, wyspecjalizowani, więc mała zmiana środowiska grozi klęską, a drudzy jeszcze nie, wszystko przed nimi, jeszcze mogą dostosować się (względnie) łatwo do każdej wichury dziejowej, choć na niskim (z konieczności) poziomie.
Jasne, że formacja wyczerpała się i czas na coś innego. Ale to „inne coś” wyłonić może dopiero „inne społeczeństwo” (chyba że wierzysz w takie polityczne Deus ex machina? Jak w 1945 r.????). Na to jeszcze długo nam przyjdzie czekać. Na razie mamy te dwie wersje i módl się (albo medytuj, choć w istocie to to samo) o przetrwanie wersji obecnej. Możesz nawet coś w tym kierunku robić… Tylko nie „czekaj na to, co musi nastąpić”, bo i tak nie doczekasz: te żarna bardzo wolno mielą (i całe szczęście).
Więcej światła, Panowie (i Panie).
Drogi panie Redaktorze!
Pisze Pan: „Dziś nie widzę w takiej sytuacji na czele państwa nikogo, prócz polityków Platformy”. I to jest prawda. Ale jest ona bardzo bolesna, bo stawia nas przed alternatywą: skopiemy cię do utraty przytomności lub raz dostaniesz pięścią w twarz – wybieraj. To ja już wolę raz dostać.
Bo nie mamy cholercia wyboru, a tymczasem Tusk takim jest liberałem, jak ja jest Marilyn Monroe. Puszcza wszystkich w tym górników i wojskowych na szybsze emerytury (ja mam 60 lat i siedziałem ostatnio na rodzinnym przyjęciu i wierzcie mi, na 17 osób w moim wieku tylko ja pracowałem, reszta była na emeryturze. Ja mówiłem, że bym się wstydził nie pracować, a reszta mnie uważa za idiotę – ten rodzaj poglądów przedstawia w tym blogu szeroko rozumiana lewica), nie umie opodatkować rolników, adwokatów, lekarzy, w tym dentystów i weterynarzy, ograniczyć fundusze celowe, rozszerzyć wolność gospodarowania, zlikwidować stanowiska związkowe (wygnać ich do roboty), wszystkiego się boi, słupki sondażowe są najważniejsze. Jak ja tęsknię za Unią Demokratyczną, dla których naprawdę Polska była Najważniejsza. Teraz to są tylko celebryci. Wszyscy zabrać się do roboty, a nie narzekać.
Ja jestem cholerny troll zwalczających opisywaczy świata SMSami.
Dlatego muszę upomnieć milego mi spotmarkera!
A przed barem? Jaka jest strefa ochronna?
Zapewniam Cię heroldzie złych nowin, że Kartka wybierze się do Spain chodzić.
Czy zakaz pałenia obejmuje drogi gruntowe?
Serdeczne pozdrowienia!
Z innej beczki.
Jeśli gdzieś napisałem Dosi, dosim, itp to przeprszam serdecznie blogosferę.
Ponoc si to stary ów. Tak stary, że go nie znałem.
Wszystkim nie zbanalizowanym standardem sylwestrowych życzeń piszę:
Witam Was w Nowym Roku! Obyśmy Go wspominali: „O Roku ów!”
Szanowny Kartko,
Piszesz
„Moim zdaniem cała ta formacja wyczerpala już swoje możliwości. Niestety drogą demokratyczną zmienić jej na inną nie można, więc czekam na głębsze impulsy do zmian.”
Zmiany napewno nastapia, bo nic nie jest wieczne na tym padole placzu, a szczegolnie w polityce. Juz kilka razy wtracalem sie do twojej dyskusji z mw popierajac mw.Moze nie jestem takim optymista jak mw, ktory pisze, ze Tusk rzadzi dobrze. Tzn nie jestem tego pewien.Ty natomiast jestes pewien, ze rzadzi zle. Ciekawe skad taka pewnosc. Czyzbys mial jakis wzorzec idealnego rzadu, takiej platonskiej idei, do ktorego to wzorca porownujesz ow niedoskonaly Tuska.Piramida musi miec czubek, a wolny kraj rzad. W systemie demokratycznym rzad ten jest emanacja narodu. Oczywiscie, ze ordynacja wyborcza znieksztalca owa emanacje, i stad nazywanie Tuska dyktatorem Donkiem. Ale tak to jest z demokracja, ze ta najprawdziwsza, czyli taka ktora kieruje sie zasada proporcjonalnosci i bezposredniosci ulega paralizowi(moze w malej Szwajcarii jeszcze jakos funkcjonuje) jest wiec nieskuteczna.Dlatego Pilsudski przeprowadzil zamach majowy i zlikwidowal „sejmokracje”. Demokracje w stylu anglosaskim funkcjonuja, bo sa znieksztalcone przez specyficzne ordynacje. Raz sa Slonie, raz Osly, raz Torysi, raz Wigowie. Wszedzie tam, gdzie demokracje sa skuteczne obszar polityki jest bipolarny, a nie polipolarny, a wiec wybory nie moga byc proporcjonalne.Szkoda, ze w Polsce nie ma takiej przeciwwagi, skutecznej opozycji. Niestety skompromitowal ja Kaczynski, a SlD nie moze sie otrzasnac po aferze Rywina. No i jeszcze ten nieszczesny kosciol.
To teoria, a teraz pytanie konkretne: Ktorzy sa ci ludzie, ktorzy rzadziliby lepiej od obecnej ekipy. Wiem, wiem wskazalbys Mazowieckiego, no i kogo jeszcze. Ale zeby rzadzic to trzeba byc wybranym, a zeby byc wybranym nalezy stworzyc sprawna maszyne partyjna(tak robia Amerykanie, Anglicy,Francuzi,Niemcy). Co z tego, ze sie ma wspaniale pomyslu, jak nie ma sie w reku odpowiednich narzedzi do wprowadzenia ich w zycie. Wspaniale pomysly czesto pozostaja wspaniale na papierze(Komunizm tez byl wspaniala idea dopoki nie probowano go zastosowac) rzeczywistosc spoleczna skrzeczy, stawia opor i dobry polityk musi balansowac tak, zeby realizowac strategiczne cele calego panstwa, utrzymywac sprawna maszyne partyjna i nie zniechecic wyborcow. Balansuje miedzy tymi trzema opcjami.
Mnie sie wydaje, ze Donald Tusk radzi sobie w miare dobrze, a ze nie jest idealnie to zgoda. We Francji tez nie jest idealnie, nigdzie nie jest idealnie, bo nie zyjemy w swiecie idei. W Polsce jest gorzej, sluzba zdrowia niedomaga, bo jestesmy biedni. Mimo, ze Francja byla okupowana, to Francuzi jednak nigdy nie stracili nagromadzonych przed wojna oszczednosci, poza tym czerpali i do dzis czerpia olbrzymie korzysci z bylych kolonii w Afryce(Total), a my co? Przedwojenne oszczednosci przepadly, potem 40 lat ksiezycowej ekonomii socjalizmu. I teraz jak brakuje pieniedzy na sluzbe zdrowia, albo niepokoimy sie o emerytury, to obwiniamy o to rzad Tuska. Ze nieudolny, leniwy…
Goraco namawialbym cie jesli nie do kibicowania temu rzadowi, to przynajmniej bardziej tolerancyjnego podejscia, mniej ahistorycznego. Gdyby Kosciuszko mial choc jeden karabin maszynowy pod Maciejowicami.
Pozdrawiam
Przemowienia i zyczenia przeczytalem,i co? Idiota zostalem.
Lewy Polaku
Może niejasno się wyrażam ale najwyraźniej mnie nie rozumiesz. Jasne, że moja krytyka skupia się na rządzie Donalda Tuska, ale pisząc o nim mam na myśli panstwo. Ono jest po prostu za drogie, nieruchawe, niefunkcjonalne – to jakaś żarłoczna, socjalna karykatura resztówki po komuniźmie. Ono się wyrodziło jak narośl rakowa. To panstwo, jego biurokracja ciągnie nas w dół – realnym tego wymiarem jest zwiększające się jego zadłużenie czyli nasze. Moim zdaniem utrzymywanie tego panstwa w dotychczasowej formie po prostu nam się nie opłaca. Ponosimy ciężary z ktorych nic nie mamy. Mało tego, idziemy prostą drogą do bankructwa. Jakbyś nie patrzył ostatnie decyzje ekonomiczne są dowodem, że to się wszystko rozpada.
Proponuję po prostu zmiane politycznego myslenia. Nie ma sensu dostosowywać naszych obciążeń do rozbuchanych potrzeb tego panstwa tylko należy dostosować panstwo do naszych niklych mozliwości. Przecież to komunistyczna teza, że obywatele mają zapieprzać na panstwo. Tego oczekiwalem od Donalda Tuska – odważnego ograniczenia wydatków, okiełznania biurokracji, ograniczenia i racjonalizacji działan panstwa, skupienia się na kilku realnie osiągalnych celach. A on nawet się boi zracjonalizować kompletnie nieefektywną politykę społeczną przedłużając choćby wiek emerytalny. I usprawiedliwia się tym, że jeśli to zrobi to przyjdzie Kaczynski.
Więc niech nie przychodzi Kaczynski, niech to dalej trwa. Na razie Boni bąka, że przyszle emerytury wyniosą 40 procent uposażenia. Jak tak dalej pójdzie za jakis czas wyniosą 20 procent. Ale co tam takie drobiazgi, najważniejsze w tym kraju jest widmo Kaczyńskiego. Dziecinada…
Pozdrawiam
@mw, ewolucja prowadzi do wąskiej specjalizacji tylko ze względu na
ściśle określone i niezróżnicowane warunki jakie panują w danym środowisku, dlatego beduin ginie bez wielbłąda.
Jak zostawimy w spokoju beduina i jego wielbłąda oraz zepsuty laptop, to łatwo się zorientujemy, że ludzie nie pragną żadnych zmian z rewolucją na czele. Partie tak się zbliżyły pod względem programowym, że różnią się tylko rodzajem afer, skutecznie pozbawiających ich władzy przy następnych wyborach.
Polscy politycy i ich partie są nieudane, dlatego państwo nie może być inne. Ich nieudaność nie tkwi jednak w złej woli, to raczej brak wiedzy i umiejętności skutecznego działania, dlatego prawie wszystko im się skutecznie nie udaje.
Na sąsiednim blogu trwa nieustanna burda o ideę autonomizacji Górnego Sląska i jedno z niej wynika na pewno, a mianowicie sposób postrzegania Polski przez przeciwników tej idei taki sam, jak robi to większość polityków z Wiejskiej. Jak oni to robią? Ano, jak nieodrodni bracia (i bracia) Gomółki.
Jeśli dalej tak pójdzie, to po jakichś kolejnych wyborach okaże się, że partie będą działać tylko w Warszawie na Wiejskiej i w urzędach wojewodów, natomiast samorządy będą w całości poza oficjalną polityką. Już w niedawnych wyborach samorządowych mieliśmy do czynienia w kilku przypadkach z poparciem partii dla kandydatów, którym mogło to jedynie zaszkodzić. Tak naprawdę było tak, że niby popierająca partia potrzebowała poparcia (zgody kandydaty na popieranie go). Kuriozum? A jakże i to jeszcze jakie!
A dlaczego tak się dzieje? Chyba jednak działają tu ściśle określone warunki do wyewoluowania czegoś, o czym jeszcze świat nie słyszał.
Lewy Polak pisze: ( 21:30 )
Dziękuję za ten wpis, z którego treścią zgadzam się w całej rozciągłości.
Biadolenie nic nie pomoże. Należy myśleć i skłaniać do myślenia innych.
Serdecznie pozdrawiam.
Lewy Polaku
Jeszcze uzupelnienie, bo nie odpowiedzialem Ci na pytanie kto mógłby zastapić tych facetów. Chyba w 1983 roku trafilem na organizowane przy którymś z wroclawskich kościołów spotkanie ze Stefanem Kisielewski. Padło pytanie z sali, kiedy ten komunizm się skonczy. Kisielewski powiedział – „Nie wiem, trzeba rozmawiać z Rosjanami”. Wtedy wstała jakaś dziewczyna i zaczęła na niego krzyczeć, że żadnych rozmów z Rosjanami i komunistami … . Że przyzwoity czlowiek komuniście nie powinien nawet podac ręki. Choć to było zrozumiałe, bo Wroclaw tonął w brutalnych zamieszkach Kisielewskim te wykrzyczane kilka zdań wstrząsnęło – nawet chyba poświęcił tem spotkaniu felieton. Kilka lat nie minęło i komunizm się rozpadł – zbankrutował. I opozycja, która przejęła wladzę zaczęła rozmawiać z Rosjanami.
Tak więc nie odpowiem Ci komu należałoby przekazać wladzę. W tej chwili nie wiem – nie ma komu. Ale gdy przyjdzie odpowiedni moment to ten ktoś się znajdzie i wyprowadzi ludzi z tego dwudziestokilku lecia
Pozdrawiam
Antyreformy Tuska mogą się skończyć kryzysem finansowym i sukcesem PiS w 2015 roku. Tusk się zachowuje jak węgierska lewica, co moim zdaniem jest groźne.
Stala sie rzecz nieslychana. Nie ma mocnych na wspanialego staruszka Wladyslawa Bartoszewskiego.Samowystarczalna monada Pochanke nie byla w stanie przeprowadzic wywiadu z sama soba. Musiala wysluchac gadatliwego, ale gadajacego madrze bardzo starszego pana.
Torlin pisze:
2011-01-02 o godz. 20:19
Jest rzecza calkowice nie realna by 60-latetk mogl znalezc prace w Polsce. Chyba ze sam ja sobie stworzy. W Posce ludzie juz po 40-stce sa dyskryminowani na rynku pracy. To jedna ze zdobyczy solidarnych.
Przypomne ze w latach 90-ych zeby ukryc bezrobocie solidarni namawiali na wczesne emerytury.
It tak jest rowniez obecnie. Gdyby wszyscy odchodzili na emerytury w wieku 65 lat bezrobocie te oficjalne 12% byloby znacznie wieksze. W wielu wypadkach osoby juz bezrobotne przechodza na wczesne emyerytuy bo innaczej nie mialyby zadnych srodkow na utrzymanie. 85% bezrobotnych w Polsce nie ma bezrobotnego zasilku. Rzeczywiste bezrobocie w Polsce jest rzedu 30-35% po uwzglenieniu emigracji. Zaledwie 54.3% polakow jest ekonomicznie aktyna. To najnizszy wskaznik w UE.
A wiec, olbrzymia wiekszosc twych rowiesnikow Torlinie nie moze pracowac nawet gdyby chcieli.
Szanowny Kartko
Ja na prawde nie wiem, czy stac nas czy tez nie na to panstwo, na te wszystkie diety dla nierobow lub szkodnikow. Tez czuje odraze, jak widze plaszczacego sie przed Kaczynskim Dorna, ktoremu widmo pracy za 2000 zl stanelo przed oczami.
Ja nie wiem, czy nas Europejczykow stac na utrzymanie darmozjadow europoslow Migalskiego,Czarneckiego,Kaminskiego i innych.
Wielka Brytania utrzymuje pasozytnicza monarchie. A moze jednak sluzy ona czemus ? Moze jest ona tym zwornikiem w sklepieniu gotyckim, po wyjeciu ktorego sklepienie mogloby runac ?
Churchil w swoich pamietnikach pisze, ze po I Wojnie Swiatowej chcial przywrocic w Niemczech monarchie, tak po brytyjsku uwazal, ze to szczytowe miejsce powinna zajmowac osoba przewidywalna, wcale nie konieccznie inteligentna i aktywna, aby tylko legitymowala sie uzasadnionym prawem do pelnienia tej funkcji i blokowala tym samym dostep dla jakiegos nieodpowiedzialnego parweniusza(a niechby to nawet byli Hochenzollernowie) Jednak Amerykanie jako przekonani republikanie postawili na swoim i przeforsowali Republike Weimarska, na czele ktorej stanal stetryczaly Hindenburg, a kiedy zwolnilo sie miejsce, wskoczyl na nie Hitler
Po co to pisze ? Zeby pokazac, ze nie jest latwo uzasadnic funkcjonowanie rzadu, parlamentu, krola. Wydaja sie niepotrzebni, a dopier jak ich zabraknie, okazuje sie, ze funkcja takiego krola kija, monarchy bez realnej wladzy jest nieodzowna.
Ja nie wiem czy Donald Tusk rzadzi dobrze, bo nie moge porownac tego rzadzenia z jakims dobrym rzadzeniem. Mysle, ze nie rzadzi zle. Ja nie wiem w jakim tempie nalezy przeprowadzac reform. Ty wiesz, ze on je przeprowadza za wolno,; albo wcale
Piszesz:
?Ono (panstwo)jest po prostu za drogie, nieruchawe, niefunkcjonalne – to jakaś żarłoczna, socjalna karykatura resztówki po komuniźmie. Ono się wyrodziło jak narośl rakowa. To panstwo, jego biurokracja ciągnie nas w dół – realnym tego wymiarem jest zwiększające się jego zadłużenie czyli nasze. Moim zdaniem utrzymywanie tego panstwa w dotychczasowej formie po prostu nam się nie opłaca. Ponosimy ciężary z ktorych nic nie mamy. Mało tego, idziemy prostą drogą do bankructwa. Jakbyś nie patrzył ostatnie decyzje ekonomiczne są dowodem, że to się wszystko rozpada. ?
A ja widze ? Zielonaa Wyspe ?, najlepiej wykorzystywane europejskie subwencje. Nadganiamy zapoznienie cywilizacyjne, nasze najlepsze uniwersytety plasuja sie w drugiej piecsetce, opornie budujemy autostrady. Chcialbys, aby Tusk nacisnal na gaz i popedzil do przodu z kilkunasto procentowym wzrostem. Cos takiego sprobowaly nadbaltyckie tygryski i wyladowaly w rowie.
Co masz na mysli piszac , ze obywatele nie musza zapieprzac dla panstwa. Przeciez panstwo to : szkolnictwo, sluzba zdrowia, komunikacja, wojsko, policja. Obywatel zapieprza po to, aby te niezbedne dla funkcjonowania panstwa, a wiec dla obywatela instytucje mogly sie z czegos utrzymac. A ze przy okazji pozywiaja sie przy korycie rozne pasozyty?Trudno silnik nie jest ekonomiczny nie tylko polski, ale rowniez europejski. Jesli brukselska biurokracja chce nam narzucic ksztalt banana(co oczywiscie jest nieprawda), to jednak wykonuje mnostwo pozytecznej, mniej widocznej pracy.
Nie daj Bog, zeby jej zabraklo, zeby Europa znow popadla w szalenstwo wojen.
Dziekuje Kartko za twoj glos, zmusza mnie on do myslenia. Jak to dobrze nie zgadzac sie z kims, a jednoczesnie nie byc narazonym na inwektywy.
Pozdrawiam serdecznie
LP
PS.Kiedy nie bedzie rzadu Donalda Tuska, co niechybnie kiedys nastapi, moze pozalujemy, stwierdzimy, ze nie byl to taki najgorszy rzad
Kto jest za?
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/po-chce-jednomandatowych-okregow-w-wyborach-do-sen,1,4096017,wiadomosc.html
Metoda małych kroczków…..
Osobiście jestem ZA. Skoro sprawdzają się okręgi jednomandatowe w wyborach samorządowych, to i na wybory parlamentarne przyjdzie czas…..
do llllllll pisze:
2011-01-02 o godz. 06:16
Kandydatem PiS na prezydenta Warszawy był Czesław Bielecki, będący Żydem. Mimo to Kaczyński jest oskarżany o antysemityzm. Czy fakt, że kandydat narodowości żydowskiej przegrał w Warszawie świadczy, że większość warszawian to antysemici ? J. T. Gross byłby w stanie to ?udowodnić?
Ostatnie zdanie jest antysemickie. Zdanie o Kaczynskim filosemicie jest glupie, bo niesprawdzalne.
ET
do
staruszek pisze:
2010-12-31 o godz. 16:02
Dziekuje za wyrozumialosc. Zrozumienie, bo porozumienie jest zawsze mozliwe, zalezy bowiem od wyjasnienia kwestii, kto jest ofiara, kto jest katem i syndrom Sztokholmski nie ma tu nic do rzeczy. Czesto obie strony sa traumatyzowane w tym samym stopniu ( z tym mozna jednak zyc). Gorzej bywa, gdy przemieszcza sie agresje. Obiecuje ponownie robienie akapitow.
Pozdrawiam.
ET
Wulgaryzując: lewicowośc to troska o dobro wspólne z podpieraniem słabszych,liberalizm to troska o losy własne w warunkach wolnościowych.Wolnośc najważniejsza.Dla słabszych,ewentualnie,dobroczynnośc np na święta litr oleju lub paczka makaronu.Lewicowośc może roztaczac swoje uroki jak ma z czego podpierac słabszych.Okazało się,przynajmniej,w wersji uprzednio przerabianej ,że nie ma.Otóż PO stara się nas teraz przekonac do poglądu liberalnego.Żyjemy w wolności.Bierzcie sprawy w ręce własne.Państwo,po transformacji, musi podołac trudnym wyzwaniom udżwignięcia nowej klasy politycznej.Stało się bowiem jej wehikułem i karmicielem i jest to wysiłek niemały.Niebagatelne są także koszty przeorania świadomości i ochrony obywateli.Narastają zobowiązania sojusznicze.To trzeba zrozumiec.Jak się zrozumie to od razu lżej na duszy.Zawsze też można znależc pocieszenie w słynnym zdaniu wypowiedzianym przez A.Michnika w rozmowie z Tisznerem i Żakowskim.Rządzenie jest b.trudną sztuką.W naszym przypadku ta sztuka (wg publicystów) polega na „kupowaniu czasu”.Dla następnych kadencji.Większośc współrodaków nawet nie zdaje sobie sprawy,że są „sprzedawcami czasu” oraz,że ta transakcja jest wysoce nieekwiwalentna.
Przypomnialbym raz jescze o „zaletach” okregow jednomandatowych na przykladzie Kanady.
Partia Zielonych (Greens) ma poparcie wieksze niz BQ i nie moze wprowadzic zadnego posla do parlamentu. BQ ma ich prawie 50.
NDP ma poparcie wieksze niz BQ i duzo mniej poslow.
Chronicznym wydaja sie rzady mniejszosci oraz tzw. rzady „regionalne”, czyli obszaru, gdzie dana partia ma duze poparcie a jej przeciwnicy nie maja. Kluczem do sukcesu w Kanadzie jest Ontario (100 mandatow) i Quebec. Dopoki Ontario bylo liberalne dopoty rzadzili w Kanadzie Liberalowie.
W Polsce przewiduje rzady PiS po wprowadzeniu okregow jednomandatowych.
Moj komentarz do rzdow PO- okres stagnacji. Jak on znajdzie pieniadze na konieczny manewr ekonomiczny, gdy pusci mu np. energetyka? Ostatnia elektrownie w Polsce zbudowano chyba za czasow Gierka?
ET
Czytam Twoje polajanki i zastanawiam sie ,z perspektywy amerykanskiej, co to za sens podawac w swoim zyciorysie swoje korzenie etniczne, jezeli potem probuje sie je ukryc? W Ameryce nikt nie wstydzi sie swojej religii lub grupy narodowej. Jezeli sie to zdarza, przerabia sie stosownie biografie (lub nazwisko) i nie ma sprawy. Zrobil to kiedys znany dziennikarz telewizyjny, Mike Wallace.
Szanowny Lewy Polaku
Pisząc o monarchii przypomniałeś mi hiszpańskiego króla i jego dwór, ktory Hiszpanow kosztuje pięciokrotnie mniej niż Polakow urząd prezydenta. Choć król konstytucyjnie i zwyczajowo ma więcej politycznych obowiązkow niż polski prezydent.
Nie kwestionuje systemu konstytucyjnego. Kwestionuję tylko kosztowne i absurdalne jego wynaturzenia. Coś przeoczyliśmy w okresie dwudziestolecia. Nie powiedzieliśmy w odpowiednim momencie „stop” i dlatego mamy klopoty.
Tak, uważam że Tusk powinien trzy lata temu docisnąć gaz do dechy. Powinien oprzeć się na ludziach, ktorzy go wybrali i doprowadzić kraj do porządku nie oglądając się na pis-owskich szalencow. Powinien zachować jak premier Estonii, który gdy na ten kraj spadł tragiczny kryzys powiedział – „Trudno, będziemy jeść obierki ale z tego wyjdziemy” Ja nie wiem czy Estonia dobrze wyjdzie na przyjętym 1 stycznia euro. Ale imponuje mi ich determinacja. Wyszli z bolesnego kryzysu, mają świetne wskaźniki gospodarcze i idą do przodu. Estończycy i władze pokazali charakter – za to ich szanuję.
Piszesz, że państwo to my. Jestem tego samego zdania. Dlatego właśnie od miesięcy piszę – przyjrzyjmy się na co placimy, co z tego mamy. Ciągnące się od 11 lat problemy z systemami emerytalnym, edukacji, ochrony zdrowia, polityki społecznej wskazują na to, że tych systemów się już naprawić nie da. To trzeba prostu ustawić na nowo. Tego oczekiwałem od rządu Tuska – jakiejś odpowiedzialnej wizji. I się nie doczekałem.
Przepraszam za gorzki ton ale przeczytałem przed godziną żałosny, proszalny list Boniego do koleżeństwa z OFE i szlag mnie trafił. Alienacja tych facetów zaszla już tak daleko, że nie widzą nietaktowności tego typu korespondencji. Nie Boni ale premier Tusk powinien pisemnie przeprosić 14 milionow ludzi z których od 11 lat robiono durni. Zamiast tego opublikowano korespondencję między koleżeństwem, ktore pokłóciło się w interesach. Z tego powodu wlaśnie mnie to panstwo (ONI!) podnosi ciśnienie.
Pozdrawiam
Wygląda na to iż żarty się skończyły…
http://www.youtube.com/user/RealCatholicTV#p/a/u/1/mWuAJgiyA28
@Wiesiek 59
Byłbym za, gdyby nie moje przekonanie, że Senat jest nam całkowicie zbędny.
Ja z całego serca życzę zaś Wszystkim aby komorowscy, kaczyńscy, tuskowie, ziobry , schetyny, pawlaki, napieralscy i im podobni poszli do wszystkich diabłów czyli do właściwego im towarzystwa i dali w końcu normalnie żyć obywatelom Rzeczpospolitej.
A ja żyję normalnie z Komorowskimi, Tuskami, Ziobrami, Kaczyńskimi itp.Uważam, że jak się nikt nie podoba to trzeba by było pomyśleć, że ze mną coś nie tak. Musiałabym się zastanowić, czy nie uderzyła sodowa woda do głowy.
echo pisze:
2011-01-03 o godz. 18:46
Mysle identycznie. Senat jest nie potrzebny.
PA2155 pisze:
2011-01-03 o godz. 18:24
Nie ma sie czego obawiac z JOW-ami. W JOW-ch wyborca wybiera i wyborca odwoluje. Wyborca ma glos ktory sie liczy.
Spekulujesz ze PIS by wygral – i co z tego. Rzadzili by najdluzej kadencje i by przepadli z ich obecnym programem. Zapominasz o jednej rzeczy, posel jest zaprzysiegany na Konstytucje. W JOW posel jest niezalezny od szfa swej parti, paryjna dysciplina jest nielegalna. Posel reprezentuje swoj okreg wyborczy i to jest podstawa demokracji.
Posel ktory by torpedoal ustawy w imie partyjnej dyscipliny moze stanac przed sadem. Rowniez gdyby nie mozna bylo nic uchwalic bo nie bylo by zgody poselskiej, marszalek ma prawo rozwiazac Sejm. Wtedy kazdy z poslow musialby sie ubiegac znowu o mandat. Dlatego by nie ryzykowali i woleli by sie dogadywac. Rowniez obowiazywal by limit kadencyjnosci.
A przedewszytkim kulty jednostek dozywotnich partyjnych dyktaotrow przeszly by do histori. Partie nominowaly be najlepszych kandydatow i o to wlasnie chodzi.
Po przeczytaniu wszystkich wpisów, a założyłem na początek iż głosu nie zabiorę – „wstrząśnięty” @ Torlin – owym (z dn. 2.01.2011 h; 20.19.) – jednak muszę się wpisać: Drogi Blogowiczu @ Torlinie – przecież to co mamy dziś , te „platformiane” rządy i platformianą mentalność (zresztą – „pisiowa” jest tej samej proweniencji tożsama, tu różnic wielkich nie ma) to są jasne popłuczyny „uni-wolności-myślenie” i takież same, pra-„uwolskie” spojrzenie na świat. Tu pani Rzecznik Praw (uwolsko) Obywatelskich jest clou problemu i egzemplifikuje „wszystko” co najgorsze w tej mierze. Dzisiejszy RPO wybrana (i popierana) przez „platformiane” towarzystwo wzajemnej uosabia mentalną symbiozę P0 i „uwolstwa” w klasyczny sposób. We Wrocławiu gdzie mieszkam od lat jest ten układ jeszcze bardziej klasycznym przykładem tego post-uwolskiego sposobu rządzenia, tego sposobu myślenia, tego sposobu „ustawienia” siebie i swoich „królików” – wszyscy z jednej „grzędy”, niby-się-różnimy, niby-się-kłócimy, dużo pie … my o wartościach, solidarności, styropianie i etosie, ale przede wszystkim „grabimy do siebie” – bo czym różni się programowo i ideowo Dutkiewicz od np. Protasiewicza, czy Dutkiewicz od Jackiewicza ? No i „atencja” dla Kościoła – to równoznaczne jest przecież z „etosem” i tym „tiembrem” skowytu publicznego …… Wszyscy tak samo „na kolanach” prze „sukienkowymi’ …….
Pozdrawiam z Nowym Rokiem,. Oby nie był gorszym ……..
Z Wrocławia – WODNIK 53
PS:W wieku 50 + wiele osób nie pracuje bo wytworzono atmosferę wokół takich właśnie jednostek poniżenia, „gorszości”, nieprzydatności i „apriorycznego zła” wobec ich wykształcenia, umiejętności, zdolności, przydatności etc. To właśnie @ „Torlinie” tak uwielbiane przez Ciebie „uwolstwo” której tubą była (i jest na zawsze) Gazeta „Wybiórcza” sprzyjało onegdaj (początek transformacji ustrojowej) w wytwarzaniu takiego właśnie klimatu – o którym piszę wyżej – szykanowania wszystkiego co związane było z PRL-em. Ludzi też !!!! Bo jeżeli „ustrój” był totalnie do „d..y” (i nic pozytywnego wówczas się nie stworzyło !!!) to ludzie w nim pracujący, w nim tworzący cokolwiek, będący funkcjonariuszami państwa – też są automatycznie do „d…y”. Mają być na marginesie. A nie każdy może prowadzić swój „biznes” prywatny – do tego trzeba mieć przekonanie, predyspozycje mentalne, psychologiczne, osobowościowe, itp. „pierdoły”. Nie każdy się do tego (zwłaszcza w wieku 50 +) nadaje…….No i jeszcze ta atmosfera „gorszości” której sam doświadczam od lat „Torlinie” w tej materii …… Tak więc przestań w przedmiocie „małości” zatrudnienia ludzi w wieku 50 + w Polsce „ronić łzy” – to wynik właśnie ostatnich 2 dekad „prania mózgów” społeczeństwu ! Przez „uwolstwo” (mające prawie-monopol na media) !
ad rem do swego poprzedniego wpisu:
A tak na prawdę to mam nie małe „schadefreunde” (choć „pisiorstwem” i „moherem” gardzę i się brzydzę potężnie, mierzi mnie ten bowiem sposób uprawiania polityki, ten sposób myślenia i te postawy, ta formą widzenia świata i rzeczywistości wokół nas się dziejącej) iż to właśnie najgorszym, realnie możliwym zagrożeniem demokracji i wolności obywatelskich w naszym kraju jest asocjacja polityczno-mentalna o korzeniach „etosowo-styropianowych”. O to właśnie pośrednio mentor i – przyznaję – wielki człowiek walki o demokrację i wolność w Polsce A.Michnik mocno wojował (i tu się strasznie pomylił), mówiąc ustami swego dziecka czyli „Gazety Wybiórczej” o zagrożeniu „post-komunistycznym” dla właśnie demokracji, wolności czy swobód obywatelskich – pamiętasz @ Torlinie tekst E.Milewicz o tym, że „lewicy” w Polsce mniej wolno ? Czyli jednocześnie – naszym, etosowym, styropianowym, wolno tym samym więcej – to zwykła prawidłowość, nie tylko wynikająca z izostazji. Post-komuniści i ich zwolennicy mieli „stać w kącie” na zawsze, a pisiorstwo (ono było obecne od zawsze w pannie ” S” i od zawsze stanowiło zagrożenie, realne, mocne i politycznie rzeczywiste) było „trendy” – bo nasze, bo solidarne, bo „o-tych-samych” korzeniach.
Takie patrzenie na rzeczywistość wg „wishfull tjhiniking”, według rodowodów i etosu – zawsze prowadzi (w Polsce jest to szczególnie widoczne w naszej historii) na manowce. Czego ten kraj i to społeczeństwo doświadczał w swych dziejach aż nadto……..
No ale to jest dziedzictwo (wszystko co pod tym znaczeniem rozumiemy) po-szlacheckiego, po-intelgenckiego (w XIX wiecznym stylu) i po-sarmackiego (te trzy pojęcia to w zasadzie społecznie, politycznie i historycznie – synonimy) stylu i postaw nad Wisła, Odrą i Bugiem. I trwa to w najlepsze. I „uwolstwo” egzemplifikuje to w trójnasób……
A P0 to przecież @ Torlinie popłuczyny po „uwolstwie”. Nie prawdaż !
To „schadefreunde” u mnie jest jak ten żółwik (w odległych czasach) w klapie (albo „opornik” jak kto woli). Ale a’rebours. Lub hasło – im gorzej, tym lepiej. Teraz można rzec (na starcia w obrębie sceny publicznej między P0 i PiS – ja i tak uważam, iż to teatr dla „maluczkich” bo różnice programowo-ideowe między tymi asocjacjami są niewielkie, pisał o tym, nie dawno m.in. J.Żakowski) – j……cie się sami, mnie to nie dotyczy. I dlatego m.in. nie uczestniczę w żadnych wyborach (lub jeśli idę do lokalu oddaję głos nie ważny) !
Pozdro @ Torlinie
WODNIK53
The Mentor z godz. 20:35
Po co tworzyć JOW-y? Wystarczy zmienic charakter mandatu z wolnego na imperatywny i możesz odwolywać posłów nawet z list partyjnych. Mniej problemow. Tyle, że najpierw trzeba, by zmienić Konstytucję, bo mandat wolny tam ma źrodla. Ale chyba nie sądzisz, że oni to zmienia.
Ale wizja przednia – chcialbym posluchac jak się przed tym bronią. Dla samej przyjemności sluchania ich demagogii warto taki pomysł upowszechniać.
Pozdrawiam
the mentor:
dyscyplina partyjna w parlamencie zlozonym z poslow jednomandatowych jest taka sama jak w polskim Sejmie obecnej kadencji. Tak jest przynajmniej w Kanadzie. Parlament to ostatnie miejsce do dyskusji politycznych. Moze inaczej jest w amerykanskim Kongresie, za to partia desygnuje kandydatow na kongresmanow i senatorow. Stad wielopokoleniowe przekazywanie wladzy, z ojca na syna.
Jeszcze o zatrudnianiu tych po 50+. Z tym jest wszedzie klopot. Rowniez na kontynencie amerykanskim.
Jest taki film wloski o tym problemie, polecam
http://www.imdb.com/title/tt0887732/
Kazda recesja problem ten poglebia. New Brave World.
Jeśli ktoś chce narzekać na zbyt wysokie koszty utrzymania urzędu prezydenckiego w Polsce, to należy zacząć właśnie od kwestionowania porządku konstytucyjnego. Z jego niejasności i dwuznaczności wynika ciąg do tworzenia prezydenckiego „gabinetu cieni” z doradcami od wszystkiego, oraz z ministrami prezydenckimi i ich dworem. Ograniczyć prezydenturę do precyzyjnie ujętych funkcji konstytucyjnych, stworzyć system na wzór kanclerskiego, i wtedy urząd prezydenta RP – jakkolwiek potrzebny – zacznie kosztować odpowiednio mniej.
I jak najdalej od JOW-ów, bo biorąc pod uwagę absurdy, do jakich prowadzi ten system (patrz wpis PA2155), jego wprowadzenie w Polsce doprowadziłoby do wojny domowej, wojny między większością parlamentarną oraz większością opartą na sumie zdobytych głosów. Kartka ma rację: wystarczy dokręcić śrubę odpowiedzialności poselskiej przed wyborcami, ale bez zmieniania fundamentów systemu wyborczego.
Pozdrawiam.
Dyskusja o JOW zapowiada się ciekawie…..
Mała glosa:
Kropiwnicki zatrzymałby mandat, startując z listy partyjnej. Startując pod własnym nazwiskiem, został odwołany.
Macierewicz uzyskał doskonały wynik wyborczy w swoim okręgu. Startując samodzielnie, na wybór miałby takie szanse jak bałwan w piekle na przeżycie…
Pani Paradowska jest przeciw JOW…….
Ale, nie grozi nam we współczesnym modelu demokracji „bigosowanie” Może warto spróbować? Może to jest remedium na partokrację? odpowiednie dla natury Polaków?
Mały kroczek, ale może wiele zmienić. Zacząć można od niepotrzebnego Senatu, skończyć na Sejmie?
Wszechwładza bonzów partyjnych się skończy? Zginie „centralizm demokratyczny”? Od czegoś trzeba zacząć….
Jacobsky pisze z godz. 23:00
Obawiam się, że tego (urząd prezydenta)niepodobna do końca uregulować. To powinna być raczej kwestia obyczaju, tradycji, kultury politycznej pozwalającej interpretować zapisy konstytucyjne. Niestety od Wałęsy zaczynając każdy z prezydentow rozdymal ponad sensowną miarę ten urząd. Liczyłem na to, że Komorowski sprowadzi go do jakigoś skromnego a zarazem efektywnego wymiaru. Nawet pisałem o tym gdy przejmowal kancelarię. Niestety wybral wariant bizantyjski.
Pozdrawiam
Czyli reasumując Wodniku – wszystkiemu są winni członkowie Unii Demokratycznej i „Gazeta Wyborcza” Adama Michnika?
Też Cię bardzo serdecznie pozdrawiam, chociaż zgody między nami to chyba nie będzie nigdy.
Ps. A prawda jest taka, że ludziom się nie chce pracować.
Kartka i PA2155
Wyborca musi miec glos ktory sie liczy. Wyborca musi miec prawo by wybierac i odwolywac. Kazda forma wyborow ktora odbiera to prawo obywatelom to szarada i farsa. Obecny system niewiele sie nie rozni od PRL. To jest PRL-owski system rozszerzony na wiecej partii.
A wybory na szczeblach partyjnych to rowniez obelga dla cywilizacji. Dozywotni dyktatorzy wygrywaja w cuglach. Potecjalni konkurenci sa wyrzucani z partii. To rowniez obelga dla narodu bo narod utrzymuje te gangi patyjne.
Ale badzmy pelni nadzieii. Za 25 lat polska inteligencja rowniez to zauwazy i bedzie formulowac wasze opinie.
Zdrugiej strony JOW-y oczyszczaja polityke. Przyklad Brytania. 245 poslow w brytyjskim parlamencie kradlo w postaci odzyskiwania kosztow rzekomo poniesinych z powodu wykonywania pracy poselskiej. Po ujawnieniu standalu okolo 180 z nich nie kandydowalo w wyborach w 2010.
Zostali rozliczni przez partie lub sami sie wycofali wiedzac ze wyborca im nie przebaczyl.
Ale minister spraw wewnwtrznych Jaqui Smith ktora wyludzila zwrot za porno-video kupione przez jej meza miala uklady w parti. Partia ja dalej nominowala. A wyborca ja rozliczyl. I tak powinno byc. Wyborca musi decydowac.
Torlinie:
Wiesz, widuję ludzi, którzy mają niedługo przejść na emeryturę. I widzę, że tego chcą. Nie z lenistwa, a przynajmniej nie wprost. Słyszę narzekania na:
1) atmosferę w miejscu pracy, gdzie nikt nikogo nie lubi, a szefostwu brakuje najzwyklejszej kultury;
2) trudności z podołaniem wysiłkowi fizycznemu, który nie przeszkadzał, gdy zaczynało się pracę w zawodzie, ale po kilkudziesięciu latach owszem, bywa przeszkodą;
3) lęk przed niepewną przyszłością przedsiębiorstw i sytuacją na rynku pracy.
Nie słyszę marzenia o tym, by wreszcie odpocząć, nie licząc odpoczynku od współpracowników i przełożonych. Oczywiście, zapewne jest i tak, że o tym motywie się głośno nie mówi, ale z drugiej strony, te same osoby, które wyglądają emerytury często biorą wszystkie możliwe nadgodziny, by podreperować własny budżet, więc gdy czynniki (2-3) można odłożyć na bok, są gotowe pracować więcej i dłużej. Tym bardziej, że każdy z punktów jest w sumie znany — bo — (1) — mamy niski kapitał społeczny, który także określa relacje w miejscach pracy; (2) — kiepsko funkcjonuje przekwalifikowanie się, a szanse na znalezienie pracy mniej wymagającej fizycznie, gdy sił zaczyna brakować są niewielkie (nawiasem mówiąc — to akurat było narzekanie kobiety, która miała typowo ‚męską pracę’, wymagającą także siły fizycznej); (3) — przedsiębiorstwa potrafią upadać, dopiero co mieliśmy kryzys i wstrzymywane produkcje; to nie nastraja optymistycznie, gdy sytuacja na rynku pracy nie jest najlepsza.
Jeśli masz wzięty zawód, który pozwala bagatelizować problemy zdrowotne (i cieszy Cię dobre zdrowie, czego życzę z całego serca!), to, jak najbardziej, możesz pracować długie lata i wyśmiewać innych lenistwo. Ale warto byś pamiętał, że w takiej sytuacji będąc, należysz w Polsce do mniejszości.
PAK,
wszystko prawda, ale tak naprawde to problem sprowadza sie do tego, ze emerytury, podobnie jak opieke zdrowotna czy edukacje, zaczyna sie przedstawiac jako luksus, zas osmielajacych sie korzystac z tych zdobyczy socjalnych – jako pasozytow. Naprawde zastanawiajaca jest interpretacja, w dodatku podniesiona do rangi prawdy, ktora to prawda ma byc taka, ze ludziom nie chce sie pracowac.
A ile mozna pracowac ? Czy po rozpoczeciu pracy w wieku 20 lat, jesli ktos po 40 przepracowanych latach przechodzi na emeryture majac 60-tke, to jest to dowod na niechec do pracy ? Co to za logika ?
Owszem, pracownicy starsi wiekiem nie maja latwego zycia, ale czasy sie zmieniaja. Brak rak do pracy, a nade wszystko klopoty z generacja Y czy jak jej tam sprawiaja, ze dzis nie patrzy sie juz na starszych jak na zagracajace eksponaty, w dodatku drogiecw utrzymaniu, ale jak na wartosciowy kapital pracowniczy, z uwagi na ich doswiadczenie, ustabilizowanie oraz na idaca w slad za nimi wiernosc pracodawcy. Ci, ktorzy czuja sie na silach (fizycznie czy psychicznie) nadal pracowac – prosze bardzo ! Ale stwierdzanie na podstawie doswiadczen z rodzinnego spotkania, ze prawda jest taka, iz ludziom nie chce sie pracowac, bo przechodza na emerytury, skoro maja do tego pelne prawo, to kolejny przyklad pewnego prymitywizmu w postrzeganiu swiata.
Pozdrawiam
Jacobsky!
Ja rozumiem, że jestem prymitywem. Ale mimo wszystko w Polsce obowiązuje prawo (może nie mówmy prawo, nazwijmy to zwyczaj, osąd, powszechna prawda), że mężczyzna odchodzi na emeryturę w wieku lat 65, a kobieta 60. Wszyscy z tego spotkania poszli na wcześniejszą. I o to mi chodzi. A mężczyzna przed 65 rokiem życia jest pełnosprawnym człowiekiem, mogącym pracować dużo i wydolnie. Nie mówię o chorych, niepełnosprawnych, mówię o normalnych mężczyznach. I co z tego, że on ma prawo przejść na wcześniejszą? Ja właśnie przeciw temu protestuję. Bo dla mnie agent Tomek na emeryturze to jest jak plunięcie w twarz tym sześćdziesięciolatkom tyrającym całymi dniami.
Proszę bardzo, wprowadźmy ogólną zasadę, jaką zdaje się chciał wprowadzić Tusk, każdy ma prawo przejść w dowolnym wieku na emeryturę, tylko dostanie tyle, ile wyjdzie mu z podzielenia odłożonych składek przez domniemaną długość życia. Bo ja jeszcze rozumiem górników czy hutników (choć też nie bardzo, bo tak samo ciężko pracują inne zawody), ale pracownicy biurowi na wcześniejszej emeryturze?
Ponieważ nazwałeś mnie prymitywem, to się odwdzięczę – i tak z tego nic nie rozumiesz Jacobsky. To jest za trudne.
PAKu!
Generalnie oczywiście masz rację. Ale to są byli pracownicy albo państwowych zakładów (biurowych), albo wojskowi, wchodzą w skład laboratoria, kreślarstwo, kierownictwo sklepów, projektowanie, montaż filmów czy urząd skarbowy. Wszyscy ci ludzie mieli stałą pracę ze stałą pensją i z tego wszystkiego zrezygnowali, bo chcieli mieć święty spokój. A później wszyscy się zastanawiają, skąd wziąć młodzież pracującą na starszych emerytury. Jak oni to widzą, to ich szlak trafia. I wcale się nie dziwię. Ja bardzo ciężko pracuję i nie mam z tego jakiś wielkich kokosów, bywasz u mnie w blogu, to wiesz. Ale ja sobie nie wyobrażam, aby teraz ktoś przyszedł do mnie i powiedział: „Jacek, możesz w dniu twoich 60. urodzin w tym roku przejść na wcześniejszą emeryturę lub możesz pracować dalej”. W życiu bym nie poszedł.
PAKu!
Reasumując – ja nie mam nic przeciw chodzeniu na emeryturę w wieku 65 i 60 lat, to jest święte prawo każdego i należy się to każdemu człowiekowi jak ziemia chłopu albo kość psu. Ale nie tak, jak jest teraz. Pisałem o tym wielokrotnie, że jestem zwolennikiem protestanckiego etosu pracy, praca to jest obowiązek wobec siebie, rodziny i państwa. (ale mi górnolotnie wyszło).
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A może warto spojrzeć na problem wysługi emerytury zimno, beznamiętnie czyli demograficznie. Przecież nieuniknione przedlużenie wieku uzyskania emerytury nie wynika z konieczności nagromadzenia skladek przez przyszlych emerytow. Chodzi tylko o to by do emerytury dożyło mniej ludzi. Tym samym ci, ktorym uda się dożyć późnej starości w mniejszym stopniu obciążą budżet czyli podatnikow. Rownież świadczenia emerytalne z powodow naturalnych będą im krocej wyplacane. A kto nie będzie mial już zdrowia by pracować np do 75 – ciu lat dostanie emeryturę socjalną – takie kieszonkowe na minimum przeżycia. Wspominała o tym w zeszłym roku minister Fedak.
Pozdrawiam,
Torlin,
z pewnością nic z tego nie rozumiem. Rozumiem natomiast fakt, że jeśli ktoś ma prawo przejść na wcześniejszą emeryturę skoro wypracował limit lat pozwalający na to, nawet jeśli nie osiągnął on jeszcze 60 czy 65 lat, to jest to jego sprawa, czy z tego prawa skorzysta, czy też nie skorzysta, i ostatnią rzeczą, jaką trzeba robić, to oceniać taką postawę niemal w sposób moralizatorski, co Ty czynisz opierając się na jakimś wyimaginowanym etosie pracy. Wydolność do pracy to nie tylko dwie sprawne ręce i nogi, ale i zwykła ludzka chęć do takowej, zwłaszcza po 35-40 latach pracy. Po takim okresie czasu człowiek ma prawo być zmęczony codziennym kieratem. Twoja dość uproszczona wizja świata nie bierze tego pod uwagę uznając, że jak ktoś z dyskutowanej grupy osób może, to musi pracować, nawet jeśli przysługuje mu wcześniejsza emerytura. Wychodzi na to, że dla Ciebie ktoś niepracujący w tej sytuacji to leń, skoro już nie chce mu się pracować. Twój tzw. protestancki etos pracy jest jakiś dziwny. Wystarczy przyjrzeć się sytuacji emerytów w takich krajach jak Holandia, Niemcy, Skandynawia,czy nawet w Stanach, żeby uświadomić sobie na czym tak naprawdę polega tamtejszy etos pracy, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi, którzy już swoje przepracowali, często z nawiązką, a jeszcze nie dojechali do arbitralnych granic wiekowych, wyznaczonych przez system lub przez Ciebie. To między innymi tam wymyślano rozwiązania, nad którymi tak się zżymasz. Owszem, praca jest obowiązkiem, ale nie jest głównym obowiązkiem. Człowiek nie żyje tylko po to, żeby pracować „siebie, rodziny i państwa.” Zwłaszcza po 35 czy 40 latach nieprzerwanej pracy.
Pozdrawiam.
Kartka z podróży pisze: 2011-01-04 o godz. 17:53
„A może warto spojrzeć na problem wysługi emerytury zimno, beznamiętnie ”
No to spójrzmy Kartko zimno.
Urwałem Ci Cytowane zadanie celowo, do czego nawiąże.
Beznamiętnie to ja nie potrafię. Mamy w rodzinie chłopczyka. Cudo! Bombki choinkowe mu można dać pod opiekę. Kot obcy na spacerze do niego się tuli.
Kot własny, domowy do bólu, kładzie się chlpocu 2-letniemu służyć jako poduszka. Dziecko lata wyczkiwane. I tata drobny biznesmen o dobrej renomie krajowej gotów jest już pójść na emeryturę. 38 lat ma tatuś.
Mentalne szaleństwo polegające na tym, że pracownikowi trzeba codziennie tłumaczyć, że śrubokret trzeba odkladać ostrzem w dół a nie w górę. Betoniarkę we wsi księdzu skradziono spod plebanii. Żyjemy w kraju w którym praca jest frajerstwem, a umiejętność radzenia sobie bez zakwasów inteligencją a jest zwykłą obłudną nieuczciwością i złodziejstwem. Znam Cię i wiem, że czego jak czego ale lenistwa nie można Ci zarzucić. Ale gdy piszesz, że namawianie do pracy staruszków służy skuteczniejszemu wczesniejszemu ich wykańczaniu, to wzbudzasz we mnie uznanie dla twej sprawności demagogicznej. Praca to jest kartka świętość. Dopóty pracujesz, to żyjesz. Masz radość z siebie i kolegów.
Więc gdy piszesz o NALEŻNYCH EMERYTURACH, to pisz o emeryturach!
Praca jest lekarstwem! Nie zapieprzanie ponad siły, ponad zdrowiei i ponad rozum! Gerriatrze staruszkom zalecają podnoszenie ciężarów! To jest demagogia, bo opuściłem część zdania. „regularnie małych ciężarów”. Czytelnicy Twoich Kartko wpisów zwykle nie kojarzą, ze z wlasnej inictjatywy przechodzisz dziennie dwa razy wiecej niż gospodyni domowa paroosobowej rodziny w mieście sama robiąca zakupy na osiedlu. Ja wiem. Ja tak jak Ty namawiał bym staruszków na treting czy inne nordic marsze (pływam dużo, mało chodzę).
Ja zatrudniłbym staruszków w klubie seniora zamknietym gdy po obiedzie idę na pływalnie. Staruszki i staruszkowie garną się do lekkiej pracy. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że 66-o-latek szybko popada na emeryturze w pasywnośc oddechowo-mięsniową i jutro nie będzie mógł się podetrzeć i nie będzie młodego coby mu papier przyniósł.
Chyba na Tych stronach pisałeś, że nie chciałbyś być na starość obciążeniem dla bliskich. Nie rzucisz się jak Eskomos do lodowatej wody, bo ani morsa ani foki upolować nie może. Ale obok Ciebie i obok mnie żyją starsi, którzy chcieli by mieć na chleb – niech będzie z tym tańszym masłem i nie skażani na samotną tęsknotę, bo roaming z Indii jest piekielnie drogi.
Ja Ci kartko nie dbieram ani grama racji. Ty się skup na tym jak pomóc tym których nieświadomie straszysz. Polskie państwo nie jest szatanem chcącym pozbyć się staruszków. Mój znajomi o takie zamiary państwo polskie oskarża. Jego rodzina ma średnio na głowę 2 średnie krajowe, a tylko połowa pracuje.
Znajomy może nie dożyć wiosny. Więc oszczędzam mu stwierdzenia, że potomkowie go zbijają.
Doszliśmy do końcówki obciętego Twego zdania. „czyli demograficznie.”
Od gadania o demografii dzieci nie przybywa. Od straszenia wybijaniem staruszków postępu w osiągnięcia odpowiedzi na pytanie: „Co robić?” też nie przybywa. Polemiczne przerysowanie jedno, powściągliwość drugie.
Walcz! Liczę na Ciebie! Popieram i będę Cię popierał sercem i rozumem.
Ale nie zgadzam się na odłożenie brzytwy Ockhama na półkę. Nie mnóż szatanów ponad potrzebę!
Ze zrozumieniem Twej dobrej woli i z szacunkiem – radzący sobie także dzięki Twemu psychicznemu wsparciu znany skąd inąd optymistyczny staruszek.
Staruszku
Ale nie pisalem o pracy tylko o wysludze emerytury. Nie musisz mnie przekonywac do potrzeby prowadzenia aktywnego – również zawodowo – życia. Ale ja piszę o przeslankach finansowo-demograficznych kombinacji panstwa z emeryturami.
Pozdrawiam
Wiek emerytalny ustawiono arbitralnie na te 65 lat i 60 , ale to ma się nijak do faktycznej kondycji fizycznej mężczyzn i kobiet. Kobiety jak wiadomo żyją dłużej więc i powinny być w lepszej statystycznie kondycji i mężczyźni, a więc to one powinny miec wyższą granicę wieku emerytalnego. W praktyce jest różnie i jedni juz są starcami przed 60 rokiem życia a inni mimo 70 dziesiątki są sprawni ja 55 latkowie. Dlatego logicznie byłoby nie wyznaczać granicy wieku emerytalnego , ale pozwolić by każdy mógł pójść na emeryturę kiedy zechce jednak kwota emerytury była by ściśle zależna od tego co na tę emeryturę by sobie odłożył zgodnie z obowiązkiem. Szybko by się okazało ze np po 10 latach pracy mając statystycznie możliwość pobierania emerytury ponad 40 lat jej kwota była by tak mała, że nikt by na nią nie chciał iść. Samoistnie więc ustaliła by się statystyczna wieku emerytalnego i problem by się rozwiązał sam. Niestety żeby tak było trzeba by przebudować system emerytalny i to jak widać było by największym problemem.
staruszku, mimo, że opuściłeś tekst – małych ciężarów niechcący napisałeś prawdę , bo wielkość ciężaru jest zależna od sprawności człowieka mającego bagaż wieku i tego ćwiczył wcześniej sport i czy się w tym zakresie nie zaniedbał. Prawda jest taka ze starszy człowiek może ćwiczyć naprawdę dużymi ciężarami i będzie to dla niego korzystne , ale musi wiedzieć że regenerację ma wolniejszą niż młodzik i natychmiast zmniejszać obciążenia gdy organizm wyraźnie się zacznie sprzeciwiać. Wiem to z osobistego doświadczenie i sam byłem zdziwiony jak w wieku pod 70 tke można się odbudować fizycznie i podnosić większe ciężary niż wielu ćwiczących młodzików. Na dodatek okazuje się, że starszy człowiek ćwiczący z dużymi ciężarami wzbudza duży szacunek młodych , co doświadczam na sobie.
@Kartka z Podróży
Emocjonalny temat obecnego felietonu gospodarza i powaga tematu, sprawia , że odłóżmy, proszę, naszą drobną kontrowersję „o przeslankach finansowo-demograficznych kombinacji panstwa z emeryturami.” na później.
Wieczorna pora i pośpiech sprawiły, że nie mogłem wyrażnie napisać : „zgoda co do choroby, niezgoda co formy opisu diagnozy i domniemanego leczenia”.
Sam widzisz powyżej, jak boleśnie nośna jest myśl o wykańczaniu.
Chwila ciszy o lokalnych w czasie i skali problemach.
Pozdrawiam serdecznie.
PA2155 pisze:
2011-01-03 o godz. 18:24
Zapewniam Cie, ze jestem ateista. Imputujesz mi jakies „pochodzenie” wpadajac w pulapke projekcyjna. Studiow nie skonczylem za punkty, jesli Ci o to chodzi. Jesli Ci chodzi o miejsce mojej 1 Komunii, to zapytaj wprost, chetnie odpowiem. Zdziwisz sie.
ET
ET:
Chodzilo mi o biografie Cz. Bieleckiego na Wiki. Z reguly nie interesuja mnie przynaleznosci narodowo-religijne ludzi, ale jak ktos to zamieszcza, to o czyms to swiadczy. Przynajmniej dla tego, kto to zamieszcza, albo namawia ludzi, aby zwrocili na to uwage.
Osobiscie jestem kosmopolita, chociaz wspominam swoje polskie korzenie. Moze byloby inaczej, gdybym urodzil sie w Kanadzie. Niestety, jestem tylko naturalizowany.
>Spodziewam się w związku z tym w najbliższych miesiącach przetasowania w rządzie.<
Nie sądzę – jest za blisko wyborów!Tusk zresztą nie zwalnił swoich wspólpracowników(w tym ministrów) nawet po najbardziej kompromitujących „wpadkach” i przejawach niekompetencji i braku jakiejkolwiek odpowiedzialności! To jedna z podstawowych wad jego rządów-on promuje i wybiera oraz osłania skrajne miernoty pod warunkiem(i dlatego!) że gwarantują posłuszeństwo. W ten sposób zresztą zawiesil mechanizmy demokratycznej kontroli nawet poslów i radnych (nawet z własnej partii!) nad urzędasami, w tym ministrami!!!
Za co płaci i bedzie płacił coraz więcej i częściej!
10 kwietnia zmienio wiele w kraju, a to co stało się póżniej było tego wydażenia wynikiem, dobrze że nie wybrano prawie prezydenta
Rzadko tu wpadam, ale jak juz, to mam takie szcxescie, ze natrafiam na jakis niewypal autorstwa red. Szostkiewicza, wiec nie wiem, czy lepiej dla mnie bylo by tu wchodzic czesciej, czy moze nie wchodzic wcale. Ale nastepujace zdanie przeszlo moje najgorsze oczekiwania (cytuje): „polityka pisowska oparta na niszczeniu obywatelskiej wspólnoty i kapitału zaufania społecznego”. Otoz nie mozna zniszczyc czegos, czego nie ma a trzeba chyba sie wzniesc na szczyty zaklamania, zeby zdobyc sie na stwierdzenie, ze obecnie w naszej Ojczyznie funkcjonujacej w formie Tuskolandii istnieje obywatelska wspolnota i kapital zaufania spolecznego. Te wartosci, wraz z podstawami panstwa polskiego, sa niszczone systematycznie juz od dawna!
Nie watpie, ze w dziedzinie propagandy znalazl by sie niejeden o wiele bardziej „zasluzony” niz red. Szostkiewicz, ale ten jakos wyjatkowo dziala mi na nerwy. Wiecej juz nie komentuje autora, bo az ochota odchodzi.
S-21
piszesz, ze Tusk zawiesil mechanizmy demokratycznej kontroli i osłania skrajne posluszne miernoty, ze nie zwykl zwalniac nikogo za najgorsze wpadki, niekompetencje i brak odpowiedzialnosci, co uwazasz za dowod, ze nie zwolni nikogo z rzadu. No trafnie oceniasz naszego premiera, z tym tylko, ze to, co piszesz, owszem mozna potraktowac jako dowod, ze nie zwolni miernot za wpadki, niekompetencje i nieodpowiedzialnosc, ale nie mozna potraktowac jako dowod, ze nie zwolni w ogole. Otoz zwolni, zwolni, ale wtedy, kiedy bedzie chcial i kiedy mu to bedzie pasowalo, ot chocby na przyklad w ramach pijaru przedwybiorczego.
A ze Tusk za cos placi, to nie wiem, jak Ty to sobie wyliczylas /es, bo jak narazie, to placi narod, a rzad, jak zwykl byl mawiac niegdys pewien lzecznik, zawsze sie wyzywi.