Kapelan – tak, oficer polityczny – nie
Jest nowy biskup polowy Wojska Polskiego. Niemal pewnym kandydatem na tę funkcję był inny duchowny, ale minister obrony przeniósł go do rezerwy kadrowej. Nim przeniósł, kandydat zdążył wygłosić w obecności prezydenta kazanie, które – jak plotkuje polityczna Warszawa – doprowadziło prezydenta do furii. Trudno się dziwić: usłyszał od księdza pułkownika, że jest głową państwa zbudowanego na antywartościach.
Czy Polsce potrzeba nowego biskupa polowego? Póki mamy konkordat, ordynariat wojskowy musi być. Był też przed wojną. Odpowiedniki istnieją w wielu zachodnich demokracjach. Polska ma też kapelanów dla prawosławnych i protestantów. Tak samo było w II RP, do tego dochodził jeszcze rabinat oraz muftiat wojskowy dla wyznawców islamu, głównie potomków Tatarów w służbie przedrozbiorowej monarchii szlacheckiej.
A więc wszystko w porządku. Jest tradycja, żołnierzom kapelani mogą być wsparciem, zwłaszcza na froncie afgańskim. Jakim wsparciem, nie bardzo wiemy, ale ufam, że duszpasterskim. Ale jest też problem.
Po pierwsze taki, że od czasów ordynariatu bp Głódzia, ta struktura ulega wypaczeniu. Głódź zasłynął drukiem kiczowatych śpiewników dla wojska i rozbudową ordynariatu. Teraz jest z tym kłopot, bo wojska mamy coraz mniej, a kościołów garnizonowych tyle samo, bo to synekury dla duchownych w mundurach. MON planuje redukcję, ale ordynariat się nie zgadza. Może teraz coś drgnie. Nonsens jakim są kościoły garnizonowe w miejscach, gdzie nie stacjonuje jednostka, bije po oczach i po kieszeni podatnika.
Drugi kłopot jest taki, że w ordynariacie Głódź zdaje się gromadził ludzi myślących podobnymi kategoriami jak on sam i jak wspomniany ks. płk Żarski, ten od ,,antywartości?. Czy tacy prawoskrętni kapelani są potrzebni żołnierzom? Patriotyzm powinien być ślepy na kolory partyjne, zwłaszcza w wojsku. Kapelani w roli oficerów politycznych jednej partii to sprzeczność w założeniu.
XXXX
Gwidon, z protokołami mędrców Syjonu to proszę na inne portale.
Komentarze
Ten biskup polowy za 20 tysięcy/mieś. będzie błogosławił i święcił czołgi, samoloty, karabiny, sztylety, miny przeciw piechocie, gazy trujące i inne narzędzia do zabijania. Bóg sam rozróżni swoich, więc zabijać można wszystkich jak leci. Najlepiej „bemarem”.
O ile uważam, że kapelani są w wojsku potrzebni o tyle nie widzę ich roli w krzewieniu patriotyzmu. Wierzący żołnierze na pewno w sytuacjach trudnych potrzebują wsparcia duchowego ale czy akurat wzniecania odczuć patriotycznych? Zdaje się zresztyą, że mają od tego oficerów.
Oczywiście bizantyjski wymiar ordynariatu polowego jest nie do przyjęcia. Nie tylko z tego powodu, że armia klepie biedę.
Najlepiej byłoby kapelanów powoływać w przypadku konfliktów zbrojnych, bo przecież wierzący żołnierze w czasie pokoju mogą się modlić w kościołach obok koszar.
Ale szczerze mówiąc nie widzę możliwości zlikwidowania Bizancjum. Predzej armię zlikwidują niż Ordynariat
Pozdrawiam
Przepraszam, ale w przypadku kościoła katolickiego w Polsce nie ma sprzeczności. Jest po prostu kosciół polski: jeden, powszechny, apostolski (czytaj: hierarchiczny), rozbestwiony, arogancki i rozdęty w swych wpływach do granic przyzwoitości.
Argument, „tak było również przed wojną” jest owszem – nośny, ale jesli iść w porównania z okresem II RP, to trzeba by dla przykładu przywrócić kawalerię oraz ułanów. Bardziej przemawia do mnie jako argument porównanie z innymi nowoczesnymi armiami świata, gdzie również istnieją duchowni w mundurach w posłudze dla żołnierzy.
Pozdrawiam
Panie Redaktorze !
Czy kontakt z Absolutem – zwłaszcza w takiej instytucji jak wojsko (i wszelkie zmilitaryzowane struktury in gremio) – musi być upodmiotowiony i ugruntowany strukturalnie i instytucjonalnie ? Duchowej pociechy, wytłumaczenia tych uczynków (w kontekście zasad religii wyznawanej, a jednocześnie podejmowanie się takiej właśnie służby) tym którzy zabijają – nawet w najsłuszniejszej sprawie – winni udzielać sobie oni sami. I tylko oni sami – funkcjonariusze tych instytucji , tych struktur, tych formacji.
I to jest również poważne traktowanie tezy o „wolnej woli człowieka”.
Zwłaszcza, iż wojny III RP – Afganistan i Irak – nie są „wojnami sprawiedliwymi” ani obronnymi. Nie mieszczą się w żadnej kategorii tych pojęć nauki Kościoła. Dawnej i współczesnej.
Jeśli chrześcijaństwo jako religia miłości – czyli „coś innego” w skali historii człowieczego gatunku i na firmamencie religijnych gwiazdozbiorów wytworzonych w trakcie dziejów homo sapiens – chce być traktowane poważnie, jako ta wiara religijna która uznając „wolną wolę” człowieka zezwala mu na (mimo podstawowych swoich zasad i wartości – co ks. płk Żarski i jemu podobni rozumie przez „anty-wartości” w takim kontekście ?) zorganizowane zabijanie „Innego” to niech jednocześnie pozostawi ten „wolny” akt jednostki jego sumieniu. I jego relacji bezpośredniej z (ewentualnym, istniejącym z tytułu personalnych preferencji, wartości, światopoglądu etc.) Absolutem. Przyznaję tu rację „spin doctorowi” (4.12.2010. h: 21.34.)
Pozdrawiam
WODNIK53
Co do kościołów w miastach, z których zniknęły garnizony – zgoda; argument, że w takich miastach mieszka często sporo emerytów wojskowych, nie przemawia do mnie – świątynie takie mogą przejść na garnuszek KK niezauważalnie dla wiernych, a zauważalnie dla podatnika.
Co do tradycji praktyk religijnych w wojsku, hm. Wojsko to już przecież nie jest instytucja wychowawcza, jak szkoła, gdzie naukę religii można jakoś wpleść w program dydaktyczny. Jak w praktyce wygląda uczestnictwo żołnierzy w nabożeństwach/modlitwach, będących nieodłączną częścią większości oficjalnych uroczystości? Dobiera się kompanię chętnych i praktykujących? Wątpię. Skoro duchowny miałby być etatowym źródłem wsparcia dla żołnierza, to pewnie o statusie zbliżonym do psychologa przy jednostce x czy y. Pytanie, czy psychologa sadza się obok komendanta na apelach, i czy chodzi do niego plutonami.
Szanowny Panie Redaktorze,
wychodzi na to że pomimo wielu utarczek słownych, poobijanych pysków
politycznych, szumu medialnego i wyrywania ‚pietruchy z gipsu”, jaśnie
nawiedzony Jarkacz miał jednak rację!
Mamy prawnie potwierdzone kondominium!!!
Naczelny Watykanu robi co chce, w rzekomo wolnym Kraju!
Na koszt podatników tego Kraju!
Pingwiny – władza nadrzędna!
W centrum Europy XXI wieku!
Powiem tak:
Żołnierz potrzebuje wysokopoziomowego szkolenia.
Żołnierz potrzebuje najwyższej jakości sprzętu.
Żołnierz potrzebuje wysokiego morale.
Żołnierz potrzebuje wolności od zapatrywań religijnych, po to aby w razie
godziny „W” ani chwili się nie zawahać, w obronie ojczyzny i jej obywateli,
a jego , żołnierza współziomków.
Wszędobylskość kleru w Polsce jest już tak nachalna, że zahacza o
podejrzenie jakiejś mafijności, gangsterstwa teologicznego nie mającego z prawdziwą wiarą i poważną misją teologiczną nic wspólnego!
Jeżeli Watykanowi tak zależy na kaznodziejstwie akurat w Wojsku
Polskim, powinien Watykan to finansować!
Szczytem bezczelności jest z jednej strony potępiać Rząd z ambon,
drugą ręką sięgając po państwowe (czyt. nasze obywatelskie) pieniądze.
20 tys. miesięcznie daje w skali roku 240 tys. PLN. Do tego dochodzą koszty utrzymania biura takiego pingwina, samochodu z szoferem,
koszty „umundurowania”, papu i dobre koniaczki, fundusz reprezentacyjny etc., etc.!
Śmiem założyć ze roczny budżet takiego Naczelnego Konkwistadora
zamknie się kwotą przynajmniej 5 milionów PLN !
Za co? Pytam, za co?
Za pomachanie kropidłem zanurzanym w „kranówce”?
Za knowania przeciw praworządnie i demokratycznie wybranej władzy?
Za rzucanie kłód pod nogi rodzinom bezsilnie pragnącym dziecka,
ale w myśl kondominijnych przedstawicieli i ich bezdusznego „zdania o”,
tego dziecka nigdy nie posiadających, bo zostaną ekskomunikowani?
Za odbieranie prawa nowoczesnej kobiecie w Polsce o samodecydowaniu w posiadaniu, lub nie posiadaniu potomstwa?
Za szerzenie średniowiecza w centrum Europy?
Za „darmozjadyzm”?
Polska Armia ma za naczelne zadanie bronić terytorium Państwa, życia
i zdrowia Obywateli w tym Państwie zamieszkujących. Żołnierz polski
ma za zadanie strzelać, dżgać, dusić jeśli sytuacja obrony Naszej
suwerenności i wolności tego wymaga!
Modlić się i spowiadać (wedle uznania i obrządku), może ten nasz
polski żołnierz w domu, lub jak wróci z X wojaczki do domu.
Przedstawiciele najbardziej zakłamanego kościoła (czyt. konsorcjum
mafijnego) w dziejach Świata nie mają nic do szukania w Wojsku
Polskim!
Chyba że nieszczęsnym pomysłodawcom jakichkolwiek stanowisk
„kapłańskich”(sic!) w WP, chodziło tylko i wyłącznie o totalny moralny upadek żołnierza polskiego.
Pozdrowionka.
spin doctor, WODNIK53,
np tutaj:
http://ekai.pl/wydarzenia/x30839/nowe-wozy-pancerne-poblogoslawione/
Jest nawet stosowna fotka.
Kosciol katolicki reprezentuje dokladnie to przeciwko czeme nawolywal Chrystus – Friedrich Wilhelm Nietzsche.
Ciekawy wywiad z Leszkiem Balcerowiczem. Mówi – ” …Polskie społeczeństwo się zmienia. Myślę, że Platforma ryzykuję utratę tych wyborców, którzy oczekują jasnego i ambitnego programu dla Polski. To wcale nie jest równoznaczne z wyrzeczeniami. Tu chodzi o odpowiedź, czy my będziemy gonić Niemcy w szybkim tempie, czy będziemy się czołgać przez następne 50 lat….”
Całość pod linkiem
http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,8733476,Ja__populista__A_dlug__jaki_jest__kazdy_widzi.html
Pozdrawiam
O ile,premier ,przed wyborami prezydenckimi,zdradził tajemnicę państwową,że urząd prezydenta jest nam potrzebny jak dziura w moście.O tyle,wypowiadając się o relacjach z KK ,bąknął tylko coś o tanim antyklerykaliżmie.
Zawahał się wyrażnie,przed ujawnieniem kolejnej tajemnicy państwowej o kosztach klerykalizmu.A przecież chodzi mu,co wielokrotnie podkreślał, o tanie państwo.Na pewno tak,nie wątpię w dobre intencje.Można nawet powiedziec,że jest wybitnym specjalistą „intencjonalnym”. Nic się zmienic,jednak, nie może w tej materii ,dopóki środki masowego ściemniania ,zwłaszcza TV nie zastąpią Tańców z gwiazdami,na lodzie,z idolem i z beztalenciem na wartościowe programy katolickie.Np na codzienną wieczorną transmisją nieszporów i odmawianie różańca.Nieprzerywane reklamami.Ale musi to byc zrobione solidarnie.Premier mógłby wyasygnowac jakieś środki na rekompensatę dla TV prywatnych.Np z jeszcze nie przekazanych KK dóbr skarbowych.Zaś stratę KK ,wywołaną tym nieprzekazaniem,zrekompensowac zarządzając dziesięcinę od dopłat obszarowych dla rolników.Dodac należy obowiązek pokropka dla importowanych aut używanych z obowiazkową opłatą na rzecz kropiącego w wysokości 30% wartości samochodu.To jest właściwa droga dla potanienia państwa.Nawet licząc się z przejściowym wzrostem kosztów.Po tym okresie państwo będzie stac nawet na emerytury.
Techniczna sprawa.
Dlaczego przez Internet Explorera blog p. Adama u mnie się nie otwiera ? Pokazuje się tylko winietka blogu z tytułem wpisu i czyste miejsce.
Przez przeglądarkę Google’a blog „wchodzi” normalnie i bez problemów ?
Kartko z Podroży.
Ja w kwestii tego wywiadu, który znam i podzielam Twą opinię, że jest ciekawy.
Uważam, ze Balcerowicz jest zdecydowanie spóźniony. Krzysztof Rybiński ostrzegał i rząd i nas, tubylców, głośno i wyraźnie już od dłuższego czasu. Balcerowicz milczał aż się chyba sam swego milczenia wystraszył i postawił zegar uważając pewnie, że już dłużej milczeć nie może bo wyjdzie np. przy Rybińskim na ekonomicznego ignoranta.
Dla mnie ciekawym w tym wydaniu e gazety jest chamstwo „gazwybu” w stosunku do Putina, przez zatytułowanie linku:
–Putin po angielsku: „From botom of maj hart”–
do wystąpienia, w którym dziękuje on za wybór Rosji na gospodarza mistrzostw Świata w piłce kopanej.
Wg mojej oceny, całowanie ziemi przez nafilipińczonego Siwca po wyjściu z helikoptera było dużo mniejszym grubiaństwem w stosunku do przywódcy obcego państwa niż to co zrobiła GW szczególnie, że za znajomość języków postaci reprezentujących nasze państwo, my Polacy, musimy się raczej wstydzić a wyczyn Siwca nie był przeznaczony do prezentowania setkom tysięcy odbiorców.
Mam wrażenie, że GW schodzi czasami do poziomu „Faktu” a serwis internetowy do „Plotka”.
Pozdrawiam, Nemer
Kartka 12:58
Problem w tym, że Balcerowicz mówi (w tym wywiadzie), iż to redukowanie deficytu i walka z zadłużeniem „nie są równoznaczne z wyrzeczeniami”.
Tylko w tym się z nim zgadzam, gdy mówi o sobie (tez w tym wywiadzie), że jest populistą. Bo jest.
Spłata zadłużenia jest ZAWSZE związana z wyrzeczeniami. Inaczej niemożliwe: matematycznie i logicznie.
Nawet, gdyby ktoś przeznaczył na spłatę zadłużenia lub na niepowiększanie zadłużenia otrzymany od wujka z Hameryki spadek – to też musiałby się wyrzec – dóbr i usługi (których teraz musi się wyrzec, skoro przeznacza spadek na redukcję deficytu i walkę z zadłużeniem).
Również rezygnacja z zaciągania długu MUSI wiązać się z wyrzeczeniami, a mianowicie z wyrzeczeniem się dóbr i usług, jakie miałoby się, gdyby z zaciągania długu nie zrezygnowano.
Walka z długiem i deficytem jest immanentnie związana z wyrzeczeniami. I tylko ten, kto zdaje sobie z tego sprawę, może skutecznie z długiem i deficytem walczyć. Zapewnianie (jak robi to dziś Balcerowicz), że walka z długiem i deficytem nie musi się wiązać z wyrzeczeniami, może wynikać z dobrej woli (chęci przekonania społeczeństwa do zaakceptowania walki z długiem i deficytem), ale oczywiście prędzej czy później (raczej prędzej) szydło wyjdzie z worka i trzeba będzie (jak już tyle razy w historii) zaciągnąć jeszcze większe pożyczki i jeszcze bardziej zwiększyć deficyt, aby opanować „rozgoryczenie” narodu. Lub wprowadzić „stan wyjątkowy” (jak w Hiszpanii) albo nawet strzelać do tłumu.
Jestem niezwykle zawiedziony postawą Balcerowicza, którego zawsze ceniłem za merytoryczność i odporność na naciski „sytuacyjne”. No, ale Balcerowicz jest przede wszystkim politykiem.
Myślę, że pewnych tradycji kontynuować nie trzeba. Przykład ordynariatu, a szerzej państwa (kościelnego) w państwie (polskim), przemawia za tym, by czegoś takiego nie było. Ale pewnie będzie, jak inne święte krowy, np. KRUS.
W nadchodzącym roku rząd da ludziskom igrzyska, wyrzuci 10% urzędników (co ciekawe sam ich przyjął i to nomen omen ten sam rząd Donalda Tuska), ludzie się ucieszą i…. nadal będą płacić za owe synekury, jak napisał Pan Redaktor.
Historia jest pełna mnichów- wojowników……
W pewnym momencie władza świecka musi zrobić z nimi porządek.
Czy będzie to Szogun, wycinający buddyjskich mnichów – wojowników, czy rozstrzeliwujący derwiszy Mahdiego z karabinów maszynowych Kichener.
Spór o prymat toczy się u nas od początku państwowości
– Bolesław Śmiały-Stanisław ze Szczepanowa.
Jako że czasy są inne, pan Żarski nie stracił głowy
jak jego poprzednik historyczny….
Inny aspekt, to podległość służbowa. Od kiedy pan pułkownik ma prawo krytykować starszego funkcją przełożonego? Czyżby nieznajomość regulaminu?
Obiad Drawski skończył się dla kilku oficerów nieciekawie….
Taka ciekawostka
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/magiczna-moc-ksiezyca,1,4015537,kiosk-wiadomosc.html
Prawie każda religia ma dla wyznawców własności terapeutyczne.
Osobnym problemem są jednak kapłani.
Zabawa w powyższym linku jest dobrowolna i za własne pieniądze.
Jednak gdy za religią zaczynają występować Państwo, jego struktury i pieniądze, to zaczyna być to groźne.
A tak się u nas dzieje ostatnio………
Pan Prezydent zyskał punkt, zalatwiając sprawę namolnego kapłana, ale stracił trzy, poprzez komentowanie sojuszu PO z RAŚ…….
Jako historyk, powinien pamiętać że Polska nie jest homogeniczna, a normalną rzeczą u
Prezydenta Wszystkich Polaków
jest nie antagonizować……
Mw
Moim zdaniem nie o to chodzi w tym cytacie. Balcerowicz nie neguje wyrzeczeń, On proponuje nie myśleć w kategoriach wyrzeczeń tylko realizacji ambicji. Proponuje zmianę punktu widzenia.
Zgadzam się z nim, bo osiągnięcie każdego ambitnego celu wymaga wyrzeczeń ale nie wyrzeczenia są istotą dzialania tylko osiągnięcie celu.
Przyznasz, że sama niechęć do wyrzeczeń nie jest ambitnym celem.
Pozdrawiam
Nemer
Zwróciłem uwagę. No tak już jest z Wyborczą, że się lubi na stare lata zachowywać jak głupkowata nastolatka. Też mnie to czasem żenuje w jej wykonaniu. No ale co zrobić… „Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma” – jak mówi ludowe przysłowie.
Pozdrawiam
cynamon29 pisze: 2010-12-05 o godz. 11:03
?Ja nie mam żadnych problemów.?
„Ależ my z mary nie wymieniamy elementów wspólnej płaszczyzny andropauzy i menopazy! Nam po prostu zatrzaśnięto drzwi przed nosem!
Na poziomie ogólności wszystko u Ciebie gra. I chwała Ci! Przypuszczam, że mary podobnie jak ja, przeterła ekran wilgotną ściereczką. I nie pomogło.
Przypomina mi się Kwinto vel Jan Machulski i jego gest z dolną powieką.
Cynamonie! My też Cię kochamy! Ale my pytamy o nazwę tej wódeczki.”
Staruszku, kiedyś dawno temu w czasach mchu i paproci, urządzenie
takie jak komputer waliło się z piąchy i zaskakiwał!
W dzisiejszych czasach przemoc fizyczna jest żle postrzegana przez
współzatęchłych na tym globie, więc metoda „jak nie kijem go to pałką”
odpada ze względów moralnych i powstańczo-ideowych.
Z mokrą ściereczką to bym uważał – może nastąpić przebicie, zabicie i
pochówek.
Głupio by było czytać w nekrologu: „Zginą z rąk mokrej szmaty!”
Lepsza już Twoja metoda z wódeczką: lejesz spory stakaniec wódeczki,
cofasz się jakieś 1,5 metra od komputera i chlustasz mu wódeczką
prosto w procesory. Jak taki dostanie procentów, to i z chęcią zacznie
ponownie działać. Pytanie tylko czy nie na pianym widzie, no i czy mu
w razie kontroli prawa jazdy nie zabiorą?!
Drugi ujemny aspekt tej metody, to zazdrość monitora o te procenty co
je dostał komputer. Jedyne wyjście to drugi stakańczyk chlusnąć w
pysk monitora. To będzie po sprawiedliwości!
Tak czy siak – bez pół litra nie rozbieriosz.
Trochę szkoda, ale czego się nie robi dla przyjaciół na blogu!!!
Pozdrowionka.
P.S. Kurna, nazwę wódeczki zapomniałem!
Kartka 16:37
Niechęć do wyrzeczeń uniemożliwia (lub w istotny sposób utrudnia) spłatę długu i zmniejszenie deficytu.
Świadomość KONIECZNOŚCI wyrzeczeń jest NIEZBĘDNA, aby dług spłacić, a deficyt zmniejszyć.
Balcerowicz nie neguje (istnienia) wyrzeczeń. On tylko powiedział, żeby ludzie wyrzeczeń NIE UTOŻSAMIALI ze spłatą długu i obniżaniem deficytu. Jest to nieuczciwe mamienie ludzi i utrzymywanie ich w złudnym myśleniu życzeniowym.
Poezja na temat „osiągania ambitnych celów” , „niemyślenia w kategoriach wyrzeczeń” i uwodzenie tak oczywistymi stwierdzeniami, jak to, że „nie wyrzeczenia są istotą działania tylko osiągnięcie celu” są dobre w przemówieniu polityka na masowym wiecu, ale w naszej dyskusji możemy je pominąć. Jestem pewien, że dobrze zrozumiałeś, co Balcerowicz chciał osiągnąć tą manipulacją. Cel, owszem, zbożny, ale metody nie popieram.
Panowie informatycy obsługujący blog red. Szostkiewicza. Może jakaś informacja dlaczego blog na Internet Explorerze nie „chodzi” i to od wczoraj (04.12) ? Jest to tym bardziej dziwne, że blogi pozostałych redaktorów Polityki otwierają się bez problemów.
Na Firefoxie i Google’Chrome kłopotów nie ma.
Jako że są księża i księża…….
Pod rozwagę:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/polska-duchowego-przebudzenia-rozmowa-z-johnem-god,1,4015533,kiosk-wiadomosc.html
Polskie społeczeństwo, katolicyzm, wiara, w oczach INNEGO mogą dziwnie wyglądać. Dobrze że TO spojrzenie jest chrześcijańskie….
Czemu tu nie ma pychy w wypowiedzi?
Zinternalizowane i niewypaczone spojrzenie na religię?
Niestety Mw, nie mogę się z Tobą zgodzić. Właśnie to co drwiąco nazywasz wiecową poezją jest ludziom potrzebne. Chodzi mi o ambitny cel. Problem jest w tym, że ludziom jak na razie proponuje się ponurą wizję, którą tak określasz „Świadomość KONIECZNOŚCI wyrzeczeń jest NIEZBĘDNA, aby dług spłacić, a deficyt zmniejszyć”. To tak jakbyś im proponował świadomość przyszłej choroby zakończonej śmiercią. Innymi słowy piszesz – „pochylić głowy, spłacać długi a potem zdychać”. Trudno się dziwić, że tak zdefiniowana polityka napotyka na opór. Ty im przecież proponujesz ciężką pokutę – na dokladkę za nie swoje grzechy, bo się z nimi nie utożsamiają.
Zdecydowanie wolę definicję celu Balcerowicza – „gońmy Niemcy w szybkim tempie, a nie czołgajmy się przez następne 50 lat?” To jest jakaś przeslanka do znoszenia nieuchronnych wyrzeczeń. Przynajmniej jakaś wizja.
Pozdrawiam
Lex pisze:
2010-12-05 o godz. 18:02
Jako niefachowiec wiem jedno- system windows z przyległościami, codziennie „aktualizuje” programy na naszych komputerach.
Codziennie pobierane są setki linijek kodu, często kilka megabitów.
Co w nich zapisano? Tego nie wie nikt…….
Często wgranie jakiejś nakładki czy łatki, spowalnia lub zakłóca pracę programów. „Winda” jest najczęściej ze względu na powszechność zastosowania, atakowana przez hakerów a Internet explorer i outlook express
najczęściej i najłatwiej infekowanymi programami……
Na Linuxa przejść?
Ale zmienić program stosowanej przeglądarki na pewno……
Gdzieś poprzednio wkleiłem artykuł o zaletach i wadach preferowanego przez Sikorskiego Blackberry……
Zaletą jest na przykład pełna możliwość przeglądu danych- pomimo szyfrowania!!! przez operatora i pełno furtek pozostawionych przez programistów do wykorzystania przez wywiady USA……
@mw@kartka
A, że niby kto miałby się wyrzekać?
Społeczeństwo?
A o zadłużeniu społeczeństwo decydowało?
O wyrzeczeniach społeczeństwo zadecyduje?
System tak jest skonstruowany, że jak będący u władzy politycy będą oszczędzać, to przegrają wybory i oddadzą władze w ręce tych co tego błędu nie zrobią.
Zadłużenie jest niejako wpisane w mechanizm wyborczy.
I to nawet nie jest wina partii politycznych, bo co one maja zrobić?
Czy ktoś kiedyś u nas nagrodził głosowaniem reformatorów lub tych co namawiają do zaciskania pasa?
I do puki nie dojdziemy do progów konstytucyjnych o żadnym oszczędzaniu i wyrzeczeniach nie będzie mowy.A jak dojdziemy do 60% to na tym poziomie się zatrzymamy na zawsze.Plus minus parę procent w zależności jak będzie gospodarka rosła.Chyba, że sztuczkami księgowymi uda nam się ten poziom przekroczyć.
Wtedy do momentu kiedy nie zbankrutujemy będziemy się dalej zadłużali.
A jak zbankrutujemy to będziemy się wyrzekali, bo nam te wyrzeczenia z zewnątrz narzucą nasi wierzyciele.
To oni wtedy będą za nas budżet układać.
Dziś na odsetki od kredytu wydajemy więcej niż na edukację.
@mw pisze:
„Świadomość KONIECZNOŚCI wyrzeczeń jest NIEZBĘDNA, aby dług spłacić, a deficyt zmniejszyć.”
Pytanie zasadnicze brzmi : KTO ma podlegac tym wyrzeczeniom i dlaczego.To wymaga rzetelnego wyjaśnienia.To ,w gruncie rzeczy,jest pytanie o zaufanie do składających takie wyjaśnienia.O ile takie wyjaśnienia
w ogóle się pojawią.Demonstracje w Grecji ,Portugalii i innych krajach podejmujących wyrzeczenia świadczą o tym dobitnie.Hasła „to nie my odpowiadamy za kryzys ” są popularne.Nawet ,jeżeli demonstrujący to tylko mniejszośc.W naszej sytuacji o zaufanie szczególnie trudno.A kiedy było lepiej z tym zaufaniem?.Byc może w dniach przełomów i irracjonalnego entuzjazmu.Teraz mamy czas powszedni.Eksperci mogą miec 100% racji ale wyegzekwowanie ich zaleceń wymaga odpowiedniej dawki zaufania do polityków.Jak wynika z badań rząd niekoniecznie ma takie zaufanie.O ile badania są wiarygodne.Mnie trapi brak kontroli nad działaniami administracji i nieprzejrzystośc wyników gospodarowania.NIK wydaje się przysnął .Opozycja jest infantylna.Kto to sprawdza ?.Jak mam wykrzesac z siebie wiarę w koniecznosc wyrzeczeń ?
Parkerze, masz trochę denerwujący sposób rzucania prawd objawionych w powietrze. U Passenta był zakaz zadłużania się przez Państwo, teraz piszesz: „A o zadłużeniu społeczeństwo decydowało?”
Tak, Parkerze, decydowało. Słyszałeś o demokracji przedstawicielskiej? Jest to forma rządów polegająca na sprawowaniu władzy w państwie przez organy przedstawicielskie, to właśnie naród sprawuje swoją władzę zwierzchnią za pomocą reprezentantów działających w jego imieniu. Podstawą rządów przedstawicielskich jest dość specyficzny stosunek polityczno – prawny między suwerenem (narodem) a wyłonionym przez niego Sejmem. Można powiedzieć, że jest to jakaś forma umowy społecznej, że wybierając swoich przedstawicieli oddajemy im część (wolności, praw, obowiązków, decyzji – niepotrzebne skreślić).
Nie przyjmuję wiadomości o złym wybieraniu, złym społeczeństwie, że nie ma na kogo głosować. „A o zadłużeniu społeczeństwo decydowało?” – tak, Parkerze, decydowało.
To nie jest głupowata nastolatka (prasa) tylko prasa musi się sprzedawać.
No to się sprzedaje, jak może, a jak nie może, to też się sprzedaje.
Prasa (i nie tylko ona) dostarcza informacji, a interpretacja tychże zależy od nas, czyż nie?
Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach ( a ja jestem stara gwardia) mamy dostęp do wielu źródeł via internet. Co sobie wykombinujemy pod sufitkiem, to już nasza sprawa. I taki będziemy mieli ogląd i pogląd.
Torlin
Ale to czy decydowało czy nie nie ma najmniejszego znaczenia. Znaczenie ma tylko czy się do tego długu poczuwa. Inaczej mówiąc czy w demokratycznym systemie wyrazi wolę poniesienia wyrzeczeń. Wątpię czy polityka pod hasłem – „Zadłużyliście się to teraz zęby w ścianę” odniesie jakikolwiek skutek. Moim zdaniem ludzie mogą przyjąć tylko politykę wyznaczającą im jakąś perspektywę. Dlatego się zastanawiam jak sformulować tę politykę na czas nieuchronnych i ciężkich wyrzeczen by skupić wokół niej ludzi. Bo hasło „Świadomość KONIECZNOŚCI wyrzeczeń jest NIEZBĘDNA, aby dług spłacić, a deficyt zmniejszyć” można realizować tylko zawieszając system demokratyczny.
Pozdrawiam
Widać po komentarzach, jak nas wszystkich mdli temat związany z Kościołem w Polsce. Zaciskamy zęby, jesteśmy bezsilni i chyba w mniejszości.
Na szczęście dyskusje ekonomiczne nabierają w różnych mediach sensu i dlatego wracają na blogi Polityki.
Pan Adam Szostkiewicz dopuszcza, na szczęście, odjazdy tematyczne.
Pozdrowienia dla Wytrwałych!
@wiesiek59,proszę się nie trapic oprogramowaniem Blackberry.Każdy program antywirusowy i strzegący furty sieciowej stosowany na naszych kompach domowych to w gruncie rzeczy program szpiegujący .Zwalcza konkurencję .Kompletując informacje na rzecz autorów zastosowanego oprogramowania.Kaspersky to wschód a Norton to zachód.W dużym uproszczeniu.Kryptografia może byc dopuszczona tylko taka ,którą służby już „obcykały”.
@parker .Jak to dobrze znależc klarowne wyjaśnienie zadłużenia.Winien system wyborczy.Wszystko jasne.
„Krzewienie patriotyzmu” w wojsku? „Wychwanie patriotyczne” gdziekolwiek przez kogkolwiek ? Gdybym nosil w futrze rewolwer, to juz bym go odbezpieczal. Jestem wybitnie podejrzliwy jak ktos mnie chce wychowywac do patriotyzmu lub do niego zmuszac moralnymi szantazami.
Bo z pariotyzmem, mysle, jest jak z miloscia, zadne „krzewienie” nie pomoze jesli nie zrodzi sie sam, w sercu. Zakrzewic mozna co najwyze kiczowate przejawy tej milosci, rytualy, gesty, pustoslowie.
Aby sie patriotyzm sam narodzil i byl czyms wiecej niz spiewaniem grafmanskiej (sorry, Konopnicko!) Roty, to nalezy najpierw swoje panstwo czy kraj szanowac, czuc sie w nim dobrze i wiedzec, ze jest ono dla ciebie, a nie ty dla niego. Musi to byc panstwo ktore samo szanuje jednostke i jej prawa czlowieka i obywatela, dba nalezyce o slabszych, potrafi spojrzec za siebie i dojrzec w swoich dziejach karty zarowno piekne, jak i haniebne, a najczesciej ani piekne, ani haniebne tylko takie na ktorych ludze, przodkowie usilowali zbudwac sobie spokojne i dostatnie zycie. To jest takze kraj, w ktorym ceni sie ludzka prace i kruszyne chleba podnosi sie z ziemi przez uszanowanie dla tej pracy. I tak – ochrania sie gniazda bocianie, bo wszstkim sluza, dba sie tez o wlasna zagrode i sadzi sie kwiaty na balkonie I dba sie o stosunki z sasiadami, by byly one dobrosasedzkie, zyczliwe, pomocne. Z sasiadami przez miedze i przez granice panstwoa.
Wtedy nie potrzebne sa spiewniki wosjkowe, i akademie, i podkreslanie ze Polska jest najwazniejsza, bo najwazniejsze jest nasze krotkie zycie na ziemi, w tym miejscu . I wtedy wlasnie, a nigdy przedtem, mozemy poczuc, ze gotowi bylibysmy dac za ten nasz skrwaek, za nasza ojcowizne, ktora wspolnymi silami ochedozylismy, bardzo wiele, nawet zycie, aby dzieciom cos zostalo z tego co bylo dla nas dobre.
I zadne „wychowanie patriotyczne” nie jest wtedy potrzebne.
Torlin,
Może ja jestem i denerwujący, nie mnie to oceniać.
Ale wybacz,prawdę objawiona to dopiero Ty rzuciłeś.
Wiem na czym polega demokracja i kto w naszym imieniu decydował o zadłużeniu.
Ale jakbyś się mniej denerwował i czytał bez założenia, że każdy kto się z Tobą nie zgadza jest głupi, to byś dostrzegł istotę problemu o której piszę.
System jest tak skonstruowany, że władza nie ma możliwości utrzymywać dyscypliny budżetowej jeśli nie jest do tego zmuszona przez prawo bądź wierzycieli.
Nie ma społeczeństwa które demokratycznie zagłosuje na partię obiecującą oszczędności budżetowe,zmniejszenie socjalu czy podniesienie podatków.
I każda partia która by chciała zachowywać się w tej materii odpowiedzialnie ma świadomość, że jej konkurent takich skrupułów mieć nie będzie.
I nie jest to tylko naszą bolączką, tylko wszystkich krajów demokratycznych bo nie znam żadnego, który nie jest zadłużony a kilka już zbankrutowało i następne stoją w kolejce.
Dlatego uważam, że zamiast progu 60% powinien być próg O%.
Czyli zakaz uchwalania budżetu z deficytem.
A jakby się budżetu nie udało z jakiegoś powodu wykonać, to obowiązek w następnym roku jego zbilansowania przez założenie spłaty deficytu z roku poprzedniego.
Kartka 19:02
Mnie też podoba się : „gońmy Niemcy w szybkim tempie, a nie czołgajmy się przez następne 50 lat”. Jestem ZA.
Ale łudząc się tym, że dogonimy ich „w szybkim tempie” bez WYRZECZEŃ – nie dogonimy ich nawet „za 50 lat”. Żadne bajki nie pomogą…
parker 18:08
Oczywiście, że o zadłużeniu decyduje społeczeństwo. O tym, co się dzieje w państwie (suwerennym ekonomicznie, a taka jest Polska od co najmniej 20 lat, bo politycznie to chyba jeszcze dłużej), decyduje zawsze społeczeństwo: dokonując wyborów. Politycznych, socjalnych, kulturowych, makro- i mikroekonomicznych. To nie Marsjanie ani żadne armie, tylko MY decydujemy o stanie gospodarki. Przynajmniej od 20 lat. Politycy, których wybieramy, partie, na które głosujemy, przedstawiciele, których spośród siebie wyłaniamy – to MY, społeczeństwo.
micjur 19:51
Pytanie istotne. KTO ma podlegać tym wyrzeczeniom i DLACZEGO.
Jeśli odpowiemy najpierw na drugie pytanie, odpowiedź na pierwsze będzie łatwiejsza.
Dlaczego? Dla zapobieżenia upadkowi cywilizacyjno-kulturowemu społeczeństwa i dla uprawdopodobnienia, umożliwienia i przyspieszenia wzrostu kulturowo-cywilizacyjnego społeczeństwa.
Kto? Całe społeczeństwo, skoro to całego społeczeństwa dotyczy (trudno mówić o jednostkowym tylko upadku kulturowym i cywilizacyjnym, skoro, chcąc nie chcąc, stanowimy społeczeństwo). W sposób uzgodniony w ramach demokratycznie podjętej umowy społecznej, w sposób racjonalnie sprawiedliwy, racjonalnie rozkładający obciążenia według i zasług, możliwości i potrzeb, mając na uwadze z jednej strony zachowanie (s)pokoju społecznego, a z drugiej uniknięcie zduszenia nurtów prorozwojowych, no i pamiętając o uwarunkowaniach od nas niezależnych.
Torlin 20:17
Właśnie mniej więcej tak, z wieloma koniecznymi modyfikacjami (bo przecież to ciągle jeszcze bardzo kuleje – jesteśmy świeżą demokracją, a umowa społeczna jest, jaka jest…)
wiesiek59 pisze:
2010-12-05 o godz. 19:04
Ja się przebijam od lat do świata przez Firefoxa, Google i od niedawna
przez Google Chrom. Nigdy nie miałem problemów jakie opisujecie
w związku z Internet Explorer. Polecam natomiast darmowy program
antywirusowy Avira AntiVir Personal. Mając go, nigdy nie zostałem zainfekowany.
Zaoszczędziłem w ten sposób całą masę wódki, bo nie musiałem jej
chlustać na procesory i w pysk monitora.
Nie mam też wyrzutów sumienia że rozpijam moje nieletnie liczydełka!
Pozdrowionka.
Alicja
Pełna zgoda. Ale szacowna Gazeta klasę powinna jednak trzymać.
Pozdrawiam serdecznie
Mw
Już napisałem. Osiąganie ambitnych celów zawsze wiąże się z trudami i wyrzeczeniami. Do osiągnięcia konkretnych celów można mobilizować społeczeństwa a nie do wyrzeczeń dla samych wyrzeczeń.
Dlatego zwróciłem uwagę na wypowiedź Balcerowicza, bo próbuje definiować cel czego nikt poza nim jak na razie nie robi.
Uważam, że dyskusja jest na temat, bo dotyczy cięcia wydatków państwa czyli też armii i tego bizantyjskiego Ordynariatu.
Pozdrawiam
cynamon29 pisze:
2010-12-05 o godz. 21:32
„Ja się przebijam od lat do świata przez Firefoxa, Google i od niedawna
przez Google Chrom. ”
Szanowny Cynamonie29
Jak widzę, nadal się intensywnie rozwijasz: http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,8767932,Cynamon_w_sluzbie_nanotechnologii.html
Pozdrawiam, Nemer
kapelani tak, ale bez stopni wojskowych.
Pisze Pan redaktor, że wojska mamy mniej a kościołów garnizonowych i kapelanów nie ubywa ponieważ Ordynariat się nie zgadza na redukcje. Istotnie, organizacja Ordynariatu – zgodnie z umową konkordatową – pozostaje w gestii Kościoła. Ale zasady finansowania tegoż zawarte są w corocznie wydawanej decyzji budżetowej Ministerstwa Obrony Narodowej. Czyli można dostosować finansowanie do potrzeb wojska a nie oczekiwań Ordynariatu. Trzeba chcieć.
Może ja jestem i denerwujący ale co to do cholery znaczy?
To Trybuna Ludu tak pisała.
Dużo słów, zero treści.
„W sposób uzgodniony w ramach demokratycznie podjętej umowy społecznej, w sposób racjonalnie sprawiedliwy, racjonalnie rozkładający obciążenia według i zasług, możliwości i potrzeb, mając na uwadze z jednej strony zachowanie (s)pokoju społecznego, a z drugiej uniknięcie zduszenia nurtów prorozwojowych, no i pamiętając o uwarunkowaniach od nas niezależnych.”
Ordynariat polowy to tylko kolejny przykład dyskryminacji na tle światopoglądowym. Wykorzystywanie dominującej, a właściwie monopolistycznej pozycji na rynku religii do prozelityzmu przy wsparciu rządu i całej machiny państwowej jest antyliberalne i antydemokratyczne.
IRP wykrwawiła się na śmierć przez niekończące się wojny religijne z prawosławnymi, protestantami i muzułmanami. Nie wspominając nawet o wewnętrznych konfliktach na tle światopoglądowym. Nie rozumiem jak można nie być czułym na te sprawy.
Panie Redaktorze, święte słowa: „Patriotyzm powinien być ślepy na kolory polityczne. Zwłaszcza w wojsku.” Od siebie dodam – zwłaszcza na codzień i nie tylko w wojsku. Wyznam szczerze, dzięki takim księżom, jak Głódź, Żarski i – niestety – bardzo wielu innych, jestem katoliczką na emigracji wewnętrznej, czyli unikam uczestnictwa we mszy św. To zresztą problem wielu moich znajomych, „genetycznych” katolików, którym zdarzało się, wyjść z kościoła podczas mszy dzięki „patriotycznemu” kazaniu księdza dobrodzieja. Natomiast nie emigruję wewnętrznie w czasie kolejnych wyborów, głównie po to, by wyeliminować PIS. PO, PSL, SLD jakie są, każdy widzi. Ale wiem, że ludzie z tych formacji nie podpalą Polski. Oczywiście, to duży skrót myślowy, ale ufam, że czytelny dla gości na pana blogu.
Czy ktoś może mi przypomniec z czego wynika obowiązek nadawania kapelanom wysokich stopni wojskowych i jak to sie ma do ogólnej polityki awansowej w wojsku.
O ile mi wiadomo w innych armiach kapelani nie posiadają stopni.
Mam pytanie do prawnika. Na podstawie jakiego przepisu prawa obowiązującego w naszym kraju, biskupa polowego Wojska POLSKIEGO powołuje szef obcego państwa, czyli Watykanu ?
parker 09:55
Już spieszę z wyjaśnieniami:
„W sposób uzgodniony w ramach demokratycznie podjętej umowy społecznej” – znaczy: reformy przeprowadzone przez rząd wybrany w demokratycznych wyborach, przeprowadzane zgodnie z zasadami prawa zaakceptowanymi przez społeczeństwo (a więc nienarzuconymi, niezmienionymi arbitralnie, wytrzymującymi, jeśli trzeba, ocenę TK), w tempie przez społeczeństwo generalnie (a nie tylko przez wybrane grupy nacisku) akceptowanym;
„w sposób racjonalnie sprawiedliwy” – znaczy: unikając niesprawiedliwego, czyli nieuczciwie nierównomiernego obciążania, ale racjonalnie, tzn. tak, aby ideologia egalitaryzmu nie przeważała nad wymaganiami rozsądku i praktyki (istnieje coś takiego jak uzasadniona społecznie dyskryminacja, różnie na świecie nazywana, np. affirmative action, parytet itd, itp).
„racjonalnie rozkładający obciążenia według i zasług, możliwości i potrzeb” – znaczy: przy „rozdzielaniu” obciążeń związanych ze spłatą długu i redukcją deficytu, rząd winien wziąć pod uwagę:
a) zasługi obywateli/grup społecznych (ci, którzy już ponieśli większe obciążenia będą mniej obciążani od tych, którzy, przy równych możliwościach i potrzebach, mniej się dotąd przyłożyli dla państwa i społeczeństwa);
b) możliwości (ci, których stać na poniesienie większych obciążeń, a więc bogatsi, powinni ponieść większe obciążenia dla dobra wspólnego niż ci, których stać na mniej, czyli biedniejsi; podatek progresywny, a nie jakieś liniowe i inne kpiny);
c) potrzeb (ci, którzy dla utrzymania podstawowego poziomu konsumpcji czyli przeżycia wymagają większej pomocy państwa, dostaną ją, a ci, którzy wymagają mniejszej lub w ogóle – nie dostaną jej; np. nie powinno być tak, że odpisu podatkowego na dzieci powinni się wyrzec wszyscy albo nikt. Powinni się go wyrzec, skoro to konieczne dla reformy finansów, tylko ci, którzy potrzebują go mniej, lub w ogóle – choć to pojęcie względne: pieniędzy, jak szampana, nigdy za dużo…)
„mając na uwadze z jednej strony zachowanie (s)pokoju społecznego, a z drugiej uniknięcie zduszenia nurtów prorozwojowych, no i pamiętając o uwarunkowaniach od nas niezależnych” – znaczy:
a) najważniejsze, aby reforma finansów, czyli spłata długów i redukcja deficytu, nie były wylaniem dziecka z kąpielą: tzn reformując zbyt gwałtownie i/lub niesprawiedliwie państwo, zniszczymy je, prowokując bunt społeczny.
b) Z drugiej strony, nie można przesadzać z ostrożnością, bo zdusi się wszelki rozwój gospodarczy, inicjatywę obywateli, chęć oszczędzania i inwestowania (wszystko pójdzie na wódkę i „plazmy”).
c) No i należy patrzeć na okoliczności zewnętrzne, których zmienność musi modyfikować plan i wykonanie reformy na bieżąco (np. ostatni kryzys gospodarczy zmusił Rostowskiego do zmiany jego planów naprawy finansów, które jeszcze dwa lata temu miał odważniejsze).
Takie to było trudne?
Warto przeczytać ten sensowny felieton
http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,84008,8769947,Odwalcie_sie_od_Juliana_Assange_a.html
Pozdrawiam
Kartka z podróży,
w istocie: sensowny.
Dzieki za link.
Jacobsky
@mw
Łatwizna.
To proponujesz na kogo zagłosować?
Dwadzieścia lat temu z wątpiącego stałem się radykalnym przeciwnikiem kościoła, a następnie szerzej, otumaniającej wiary. Ogląd pod tym kątem naszego świata tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałem właściwego i racjonalnego wyboru.
Sz. P. Redaktorze!
Proszę mi wytłumaczyć, co jest za argument, że skoro w II RP był ordynariat, to teraz też powinien być. Kiedyś była na pryzkład inkwizycja, czy to znaczy, że nie byłoby nic dziwnego, gdyby dzisiaj wznowiono jej działalność?
Nemer pisze: 2010-12-05 o godz. 14:21
o „…chamstwie ?gazwybu? w stosunku do Putina (…), (przez zatytułowanie linku) oraz o wrażeniu, że „..GW schodzi czasami do poziomu ?Faktu? a serwis internetowy do ?Plotka?…”
Kartka z podróży też pisze: 2010-12-05 o godz. 16:44
… tak już jest z Wyborczą, że się lubi na stare lata zachowywać jak głupkowata nastolatka.
Hola , panowie – pomyłka. Chodzi wam przecież nie o „Wyborczą” a o portal internetowy – „gazeta.pl” .
Mnie też wielokrotnie wkurza ta tabloidyzacja , infantylne tytuły.
Ta „d..a Maryni” w nabardziej wybitych linkach, najczerwieńszych nagłówkach, brak umiaru w chęci złapania najbardziej przypadkowego czytelnika itd.
Wygląda na to, że tam rzeczywiście rządzi „głupokowata nastolatkowośc”.
Szef tego portalu – młody człowiek, który jak widać zrobił błyskawiczną karierę – wyznał kiedyś, ze jego ulubione zajęcie to gry komputerowe.
Zdaje się, że powyżej tego poziomu jeszcze nie wyrósł.
Widoczny bardzo i dotkliwy jest brak po „menedżerach” takiego typu lektur PISANYCH.
I takoż po ludziach, którymi zarządza.
Wreszcie męska decyzja prezydenta !
Ale jeszcze jedno .
Przecież , zdaje się, on będzie nadal pobierał apanaże pułkownikowskie – tak jak Głódź – generalskie !
Żarski powinien trafić do cywila , ale nie do opłacanej przez państwo- czyli mnie i was- rezerwy !
To marnowanie naszych pieniędzy i kpina z prawdziwych mundurowych.
Nemer pisze:
2010-12-05 o godz. 22:37
Nemerze, wielkie dzięki !
Teraz będę przydatny nie tylko na blogu ale i w kosmetykach,
elektronice… etc., etc., etc.!
Luuuudzie – jestem ważny dla ludzkości !!!
Pozdrowionka.
@Kartko (godz. 15:01) – uważam felieton, który polecałeś a który relatywizuje działania związane z Wikileaks i lekceważy skutki Wikiwycieków – za przedwczesny.
Nie autorowi (i nie nam) oceniać rzeczywistą szkodliwość tego zamachu na prawo do poufności.
I nie wiadomo, co jeszcze wycieknie.
Na temat prałata Żarskiego pisała ciekawie redaktor Paradowska 3 tygodnie temu („Ksiądz pułkownik pouczył prezydenta”) 2010/11/14
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=262
w forum podniesiono m.in. takie pytanie (@zezowaty), warte powtórzenia
” Czy ktoś z obecnych na blogosferze mógłby mi powiedzieć :
CO DLA JAKIEGOKOLWIEK FUNKCJONARIUSZA MOŻE ZROBIĆ KAPELAN ?
Kapelan Straży Granicznej ,kapelan policji, kapelan szpitala, kapelan Straży Pożarnej, kapelan szkoły. I T D.”
….?
Może ktoś się wypowie, kto wie ?
Kot Mordechaj (21:01)
„Bo z pariotyzmem, mysle, jest jak z miloscia, zadne ?krzewienie? nie pomoze jesli nie zrodzi sie sam, w sercu. Zakrzewic mozna co najwyzej kiczowate przejawy tej milosci, rytualy, gesty, pustoslowie.”
Jestem tego samego zdania, chociaż w dzieciństie byłem wychowywany w 100% tromtadracji ( czapka ułańska, kto ty jesteś?, Boże coś Polskę, Nie rzucim ziemi, itp).
Do podanych przez Ciebie przykładów codziennego powszechnego patriotyzmu dodałbym jeszcze nie wyrzucanie śmieci do lasu, nie palenie toksycznych śmieci w piecach co i powstrzymanie się od bezsensownego wyprzedzania na drogach. (Piszę to całkiem serio).
cynamon 29 (23:24)
Również pełna zgoda.Jednak co zrobić, abyśmy tym watykańskim kondominium przestali być? Jaka partia musiałaby przejąć rządy, aby była w stanie wypowiedzieć konkordat? Sądzę, że nasze społeczeństwo jeszcze do tego nie dojrzało i możemy sobie tylko ponarzekać.
brieg (07:49)
Oczywiście, że stopnie wojskowe księdza brzmią żałośnie, ale tu chyba chodzi o apanaże.
Staq
Jasne, chodzi o portal a nie samą Gazetę. Wiesz, mnie nie przeszkadzają w sumie jakieś „aniołki z trąbką” na tym portalu. Życie nie może się przecież składać tylko z ponurej polityki. Tyle, że niektóre zagrywki jak np ta z Putinem to żenada. Choć, moim zdaniem, jakość informowania o Rosji się poprawiła to jednak nadal raczą nas – chyba z przyzwyczajenia – takimi kwiatkami.
Pozdrawiam
Cynamonie!
Wańkowicz opisywał swoje nalewki tak: „Łyknął. Pochwalił i z wiarą w swą głowę poprosił o jeszcze. Gdy był na schodach … To jak go ścieło! Ale schody nie były moje.”
No więc bynajmniej niebawem. Jak Cynamon nie ma problemów to zapewne coś udanego wypił. Ale gałgan receptury nie zdradził. Przeleciałem listę zalewanych w Wikipedii i znalazłem: „Jak będziesz pil ognistego lisa to doznasz nirwany.”
Zalecają ostrożność wobec Wiki (to jest też zdrobnienie imienia mojej matki), ale poszedłem po odziedziczonej po matce zdolności do nadmiernego myślenia i zapragnąłem nirwany. Pomogło.
Jako nielojalny bywalec klaszy poskarżyłem się Redaktorowi Seniorowi co to u Niego ujdzie (przejdzie, uchodzi, przechodzi, jak to jest w romanńsko-sekwańskich) nie na temat aby ciekawie. Zagroziłem, że dopowiem: „Co by tu jeszcze …” I Pan Daniel zapytał programowców Pano Adamowych – jak prosiłem – czy dopalali. Chłopaki poczuli się przyłapani i piszę to co piszę pod IE.
Jak się tych od bajtów trochę postraszy to odbugują nerdy przebrzydłe!
A jak się Cynamona rozluźnionego poprosi aby poczęstował, to mówi, że już wszystko wypił a etykieta mu się odkleila jak olewał staruszka.
Jakie to szczęście, że nie ulał się na smutno.
Firefox daje odpust w Wielki Piątek. Internet Explorer w Wigilię. Od wieków trwa walka o zgodę między tymi Świętymi. Jeśli dobrze staniecie zdala od miasta i drzew w błysku pierwszej gwiazdki, z góry usłyszycie: „Golono! Strzyżono!”
Ludzie! Ludzie! Cuda w tej Budzie!
Korekta!
Bywam w grającej klasie. Jest extra!
staq pisze:
2010-12-06 o godz. 15:39
Hola , panowie – pomyłka. Chodzi wam przecież nie o „Wyborczą” a o portal internetowy – „gazeta.pl” .
Szanowny Staq
Co racja to racja ale proszę mi pozwolić bym jednak nie posypywał sobie głowy popiołem. Ja nawet nie wiem, czy to co było w portalu było też na papierze. Internet obfituje w tak rozległy wachlarz codzienników i periodyków, że wiele z nich zakupuję już tylko wybiórczo i to nie zawsze. Gdybym chciał dotrzeć wszędzie, to już pewnie żadnej książki bym nie przeczytał.
Nie wydaje mi się, by tak potężny koncern medialny jak Agora bezmyślnie tolerował jakiegoś przygłupiastego młodzieniaszka jako szefa swojego portalu internetowego.
Nic się nie dzieje bez przyczyny.
Proszę sobie przypomnieć za co to Adam Michnik tak wychwalał Lecha Kaczyńskiego choć cały świat wie, że to psychopatyczny Saakaszwili wywołał krwawy zatarg z Rosją. Widać, że Adam Michnik pała niesamowitą niechęcią do Putina i zastanawiałem się dlaczego.
Jedna z moich hipotez mówi, że przyczyną jest zakończenie przez Putina rozbierania Rosji przez Bieriezowskich, Abramowiczów, Gusińskich, Chodorkowskich itp. i przepędzenie zachodnich koncernów, które obsiadły rosyjskie zasoby surowcowe.
Tylko pozazdrościć Rosji takiego męża stanu.
Myślę sobie, że te młodzieńcze wygłupy „portalowców” nie biorą się z niczego, mają po prostu przyzwolenie „starszych i mądrzejszych”.
Pozdrawiam dziękując za uwagi, Nemer
@Nemerze – a mnie się coś wydaje, ze Michnik sam tego portalu nie czyta.
On chyba nadal tkwi czterema łapami w słowie wydrukowanym.
Tak czy owak – przydałby się nadzór mądrzejszych nad głupszymi.
Nie wszędzie terroryzować muszą słupki klikalności.
.PS. Co do dalszej części twojej wypowiedzi (Putin …etc) to mam zdanie – jak to mówiła moja przyjaciółeczka – skrajnie ambiwalentne.
Opodatkować owieczki kościoła katolickiego i wtedy mogą sobie powoływać nawet armię biskupów polowych, a każdego mianować marszałkiem. Czy coś takiego jest realne? Tak, zaraz po wylądowaniu polskich kosmonautów na Marsie.
To jest wojsko na polską miarę XXI wieku: nie ma: czołgów ( w miarę nowoczesnych), nie ma samolotów – cytując klasyka p. Kononowicza – nic nie ma (prawie). Przepraszam, jak to nic nie ma. Genrałów ci w naszej armii tyle, że parę innych armii dałoby się nimi obsłuzyć no i … kapelanów ci u nas wbród. To jest właśnie nowoczesna armia: co tam czołgi, samoloty, armaty i inne badziewie wojenno- wojskowe. Jakby co – my ich różańcami załatwimy, krzyżami i oddaniem się pod Boską opiekę. Wiadomo przecież: człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi. Do nas nie doniesie, – przecież my w jego opiece……
Plamę dałem – w bród a nie wbród.
Wstydzę się. Co nie widać ????? 🙁
Nemer pisze:
„Adam Michnik pała niesamowitą niechęcią do Putina i zastanawiałem się dlaczego.
Jedna z moich hipotez mówi, że przyczyną jest zakończenie przez Putina rozbierania Rosji przez Bieriezowskich, Abramowiczów, Gusińskich, Chodorkowskich itp.”
To Michnik był za rozbieraniem?
A może z nimi rozbierał?
A teraz to kto rozbiera?
Nikt nie rozbiera rozumiem.Znacjonalizowano przemysł w Rosji.
To wrzuć linka gdzie o tej nacjonalizacji piszą.
A Putin należący do najbogatszych Rosjan z pensji odłożył majątek czy z Piskorskim w kasynie wygrał?
Gregolo z godz. 16:27
Uważam, że im mniej tajemnic, im polityka bardziej przejrzysta, tym lepiej. Podzielam więc zdanie wolnej prasy a nie biurokracji państwowej.
Czekam na zaanonsowane przed tygodniem depesze z Warszawy.
Juliana Assange gdyby tu nocą trafił nie wydałbym, ale nakarmił i przenocował.
Pozdrawiam
parker 15:21
Na PO. No bo na kogo? Na PiS? Na SLD? Na PSL? Na PPP Ziętka? Na Samoobronę RP Leppera? Na Korwina-Mikke? Na marszałka Jurka? A może na PJN?
Sam widzisz, że w tej chwili jest tylko Platforma. Może kiedyś to się zmieni. Na razie jest, jak jest.
@Kartka z podróży , 17:00 – gdybyż tylko chodziło o „aniolki z trąbkami” !
czy o wielkie tytuły dotyczące rozważań, czy Doda na koncercie miała katar !
(swoją drogą kto pisze te żenujące tekściki-wolontariusze ?, gimnazjaliści na praktyce ?)
Rozumiem konieczność zarabiania reklamami, rozumem konieczność przyciagania zawczasu nastolatek – ale – na Boga – jeszcze liczy się taka drobna sprawa- jak poczucie smaku . I tego, co komu uchodzi.
„Gazecie” akurat pewne infantylne chwyty, nie mówiąc o żenujących w formie (nie tylko w treści) notkach – NIE uchodzą.
A przecież internet daje większy obszar rozchodzenia się , ma większą siłę rażenia niż zadrukowany papier. Tym bardziej wymaga uwagi tych „starszych i mądrzejszych”. nie powinien być tylko w ręku „młodych i agresywnych w biznesie”
@Nemer, 18:07 – nie chodziło mi o żaden popiół na głowę tylko o sprostowanie.
Wbrew pozorom temat jest ( i będzie coraz bardziej) istotny.
Wiadomo- jakoś trzeba utrzymać tę machinę, generującą ogromne koszty. Nie wiem, jak bardzo spadła czytalność prasy drukowanej.
Skoro w pośpiechu i tak się nie ma czasu na czytanie od deski do deski- to zapewne ilość czytelników , którzy ograniczyi ię już tylko do internetu idzie w dziesiątki (setki?) tysięcy.
Wcześniej czy później -moim zdaniem- doczekamy się jakiejś formy opłaty za „czytanie na ekranie” a nie na papierze.
Może wtedy głupkowate tricki i artykuliki trafią do swoich wdzięcznych odbiorców bez irytowania tych niewłaściwych adresatów.
wracając do Wikileaks…
jak tu nie kochać Chińczyków
http://www.tokfm.pl/Tokfm/5,103169,8772657,Badacze_sie_przebrali__by_moc_zbadac_mala_pande.html?i=0
PS. to taki przerywnik niemuzyczny
@mw
Może ja jestem i denerwujący, ale uważasz, że nam Platforma taką dyskusje przeprowadzi, czy też ma już sposób uzgodniony w ramach demokratycznie podjętej umowy społecznej.
Bo jak Platforma jeszcze tego sposobu nie ma i dopiero będzie uzgadniała tę demokratyczną umowę społeczną, racjonalnie sprawiedliwą, racjonalnie rozkładającą obciążenia według zasług, możliwości i potrzeb, to mnie zaproś do tej kawiarni.
Bo chciałbym żeby miała na uwadze mój spokój jako części społeczeństwa a z drugiej strony chciałbym zadbać żeby uniknęła zduszenia nurtów prorozwojowych. Chciałbym jej również przypomnieć o uwarunkowaniach od nas niezależnych.
A blogowiczów bym prosił, żeby zgłosili na blogu swoje zasługi, możliwości i potrzeby to z całą pewnością je uwzględnimy.
Kartka z podróży pisze: 2010-12-06 o godz. 19:05
„Juliana Assange gdyby tu nocą trafił nie wydałbym, ale nakarmił i przenocował.”
Aż taki naiwny to ja Przyjacielu nie jestem. Gadałbyś do rana.
Strajk generalny w Polsce by wyuchł po zatrzymaniu Ciebie w areszcie domowym. Chodziłbyś w kólko – bo nie usiedzisz – i dostarczonym Ci w promocji programem pisałbyś głosem komentarze na blogach e-Polityki.
Te tłumy ciekawskich i cwaniaków pod Twym domem były nasycone służbami wszystkich z G20.
Twój wydawca przepraszałby Ciebie za nietrafione oceny swoich doradców.
Hakerzy całego świata traktowaliby Twój blog jak królika doświadczalnego.
Tylko sprawdzeni i zaufani dostawcy poiliby Cię winem.
W końcu poprosiłbyś o azyl polityczny Króla Hiszpanów.
A spacerując po Alhambrze rzuciłbyś od niechcenia: „Julian to fajna gaduła!”
Spektakl musi trwać.
Skasować .
ad wpisu z godz. 18:34
wyjasniam : przyjaciółeczka to taka koleżusia, która jak coś powie – to to jest takie słodkie !’
(zwłaszcza na tematy takie jak : „Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne” mniej więcej , jak tu:
http://www.youtube.com/watch?v=cGjTgmZcwR0&feature=player_embedded
– to taki inny przerywnik niemuzyczny)
Staruszkowi
Wybacz Waść, u mnie O i I obok siebie /chyba mi na złość stoją/ stąd tez wziął się SPOT.. w miejsce SPIT a nawet odwrotnie.SORRY.
Zauważyłem pewną prawidłowość i śpieszę podzielić się z konfraternią.
Otóż co jakiś czas pojawiają się SPADOCHRONIARZE na poszczególnych blogach. Coś podobnego do wirusa , trojana czy podobnego badziewia.
Zjawi się taki pomiesza groch z kapustą , podmieni słów kilka w ich miejsce włoży bliskoznaczne no i jest uciecha bo ludzie sobie oczy podbijaja.
Przykład dyskusja o emeryturach /w dodatku cudzych / lub początek
dyskusji o POTRZEBIE KAPELANÓW.
Pewnie znowu będziemy mogli popsioczyć bez pozytywnych efektów.
[a o LECU chce się rzec – gdzież tamci chłopcy- gdzie jest LEC ]
Pozdrowienia dla klawiszowców
Stopnie wojskowe tak , kapelani nie .
Lex pisze: 18:47 o wojsku na polską miarę XXI wieku
„… Jakby co – my ich różańcami załatwimy, krzyżami i oddaniem się pod Boską opiekę…”
No jasne ! A cud nad Wisłą to co ?
Uroczyście pod tym tytułem obchodzony !
(no przecież nie można dać ucha jakimś słuchom o działaniach polskiego wywiadu wojskowego i innych takich ludzkich, a nie nadludzkich)
PS. Kto nie miał literówki ten kiep (bo mało pisał)
Kartka z podróży (19:05 ) pisze: ” im mniej tajemnic, im polityka bardziej przejrzysta, tym lepiej ”
Dyplomacja bez tajemnic ?
A po co w ogóle dyplomacja !
Furda z nią !
Ktoś coś pisał kiedyś o „pożytecznych idiotach” ?
Bardzo oni przydatni byli.
gregolo pisze:
2010-12-06 o godz. 16:27
@Kartko (godz. 15:01) – uważam felieton, który polecałeś a który relatywizuje działania związane z Wikileaks i lekceważy skutki Wikiwycieków – za przedwczesny.
Nie autorowi (i nie nam) oceniać rzeczywistą szkodliwość tego zamachu na prawo do poufności.
I nie wiadomo, co jeszcze wycieknie.
od siebie dodam: nie autorowi (i nie nam) oceniać rzeczywistą szkodliwość tego zamachu na prawo do jawności.
parker pisze:
2010-12-06 o godz. 18:59
Szanowny Parkerze
Ja tez swoje czytelnictwo blogowe a czasami wpisywactwo traktuję sobie lekko ale wydaje mi się, że mój wpis poważnie strywializowałeś.
Może i sobie zasłużyłem, bo nie potrafiłem oddać tego o co mi chodzi a chodzi mi o proste pytania, np. o takie:
– Czy to dobrze dla Rosji i Rosjan, że Putin nie pozwolił na to, by przeszło 70% banków na terenie Rosji było w rekach obcego kapitału? – a co stało się w Polsce.
– Czy to dobrze dla Rosji i Rosjan, ze Putin zablokował przejęcie zasobów surowcowych Rosji przez obcy kapitał? – co się właśnie odbywa z koncesjami na gaz z łupków w Polsce.
– Czy to dobrze, że rosyjscy emeryci nie będą uzależnieni od wypłat emerytur przez firmy na rzecz których obywatele Rosji wpłacają obowiązkowy haracz? – tak jak ma to miejsce w Polsce
Itd., itd.
A propos OFE o których tak wiele piszesz, które z nich są polskie? (Polsat już się przeniósł na Cypr).
Stopa zwrotu od 18.10.2007 do 18.10.2010 roku
Generali +4.50
Amplico +4.05
AXA +3.98
Allianz +3.90
Pocztylion +3.22
Bankowy +3.03
Nordea +2.50
AEGON +2.31
PZU +1.84
ING +1.35
Warta +0.53
Pekao +0.42
Polsat +0.03
AVIVA -0.43)
I nie mów mi, że po prostu nietrafnie inwestują, bo inwestycja na samym KGHM-e po wyjściu z dołka to 700% zysku + dywidenda i jego akcje nigdy nie były tak wysoko jak dzisiaj, nigdy!
Czy to dlatego niedawno rząd sprzedał 10% by ogromnej dywidendy się pozbyć może?
Parker, możesz po mnie i po moich wpisach jeździć jak po łysej kobyle ale faktów nie zmienisz. Stajemy się dzień po dniu kolonią a Putin nie dopuścił do tego, by to samo działo się z Rosją, tylko tyle.
Pozdrawiam, Nemer
Parker 18.59
Wiem ze do najbogatszych ludzi w Polsce nalezy Jan Krzysztof Bielecki. Był premierem, potem pracował za bardzo wysokie pensje w dwu zagranicznych bankach ( jeden w Londynie, drugi w Warszawie ) wiec mial z czego odlozyc i chyba zaplacił jakies podatki ?.
A ty skad wiesz, że do najbogatszych ludzi w Rosji ( a wiec i na świecie) nalezy Putin ? Zabrał sobie do kieszeni pieniadze Chodorkowskiego i Bieriezowskiego, ma akt własnosci Jukosu czy Gazpromu i kontrolne pakietu kopalni diamentow i platyny ?
A może jest właścicielem Krasnej Plaszczadi z Cerkwia Blogoslawionego Wasyla i Kremlem ?
Jak wiesz to napisz, ale nie lej wody !
aqa pisze: 2010-12-06 o godz. 20:32
Kartka z podróży pisze: 2010-12-06 o godz. 19:05
aqa, mnie się wydaje, że wszędzie można znaleźć takie słodkie koleżusie
Rozczulające wprost!
parker pisze:
2010-12-06 o godz. 18:59
„To Michnik był za rozbieraniem?
A może z nimi rozbierał? ”
posłuchaj parker, to że mnie wyzwałeś od grafomanów, lekka jazda,
to że na innych Twoich „produkcjach” wytrawni blogerzy zatykają nos,
lub idą do kibla – nie wnikam, rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje.
Ale jak Ty mi jedziesz na Adama Michnika w tak chamski sposób, to ja
Ci mówię nie!
Cieszyłbym się gdybyś cofną to co napisałeś.
Naprawdę nie żywię do Ciebie urazy za „uniżenia” charakteru.
Się je ma, lub nie.
Ale gdybyś zsumował swoje osiągnięcia w tzw. życiu, z tym co zrobił/
/uczynił A.Michnik, z tym że ( między innymi) możesz bezkarnie
pleść swoje bzdury bez cenzury. Bez szykan. Bez odwiedzin „smętnych
facetów, świtem prawie” – to co byś odpowiedział ?
Byłem lepszy?
Załatwiłem dla Polski więcej niż A.Michnik?
Siedziałem dłużej niż On?
Miałem wpływ większy niż A.M. na historię współczesnej Polski ?
Co i komu Ty chcesz „przywalić” tylko po to ażeby zaistnieć na blogu,
w literach , słowach, zdaniach?
Daj mi konkretną, sensowną odpowiedż, bo stan „na teraz” świadczy
o Twoim narcyżmie i niezrozumieniu tematu.
Tematu poświęcenia Ojczyżnie, ludziom i życiu.
Tym zajmował się Adam Michnik!
Kiedy to załatwił, zajął się sobą.
O to masz też pretensje?
Pozdrowionka.
Wilbik
Wybacz nie chce mi się po raz kolejny argumentować – napisałem już chyba wszystko na ten temat. Odpowiem Ci więc cytatem z El Pais, które publikuje te depesze” ? „?W ostatnich latach informacja, czyli nasza praca, każdego dnia stawała się trudniejsza ze względu na brak transparentności, z powodu upodobania do tajemnicy i możliwości manipulacji danymi przez instytucje publiczne i prywatne. Pojawienie się WikiLeaks zmieniło całkowicie ten krajobraz. (?) Publikacja tych informacji poprawi jawność, a to stworzy lepsze społeczeństwo. Większa czujność pomoże zredukować korupcję i uczynić silniejszymi wszystkie społeczne instytucje ? rządy, korporacje i organizacje (?) Uczestniczymy w tym i podzielamy pogląd, że media informacyjne, muszą nie tylko odpowiadać na pytania obywateli, ale też pomóc im w formułowaniu odpowiednich pytań…”
Zgadzam się z powyższym
Pozdrawiam
Ciekaw jestem, czy jest gdzies strona internetowa podajaca fakty na temat polskiego Kosciola. Ilu ich jest, ile zarabiają, ile czego mają, i ile to wszystko kosztuje. Marzylaby mi sie taka strona, gdzie bez propagandy ani za, ani przeciw Kosciolowi podane bylyby podstawowe fakty. Marzyloby mi sie, zeby na tej stronie byly tez odpowiednie narzedzia statystyczne pozwalajace przeprowadzic usrednianie, sumowanie, i rozbicie na rozne kategorie. A jesli trudno to zrobic w internecie, to mozna by opublikowac arkusze kalkulacyjne do sciągniecia z takiej strony.
Wybrazam sobie, ze na spotkanie z jakims Terlikowskim albo inna frondą (francą?) strona przeciwna moglaby przyjsc uzbrojona w fakty. Franca mowi: „gumka trzy razy w tygodniu oznacza trzysta lat w smole, bo tak mowi Pismo u mnie w szufladzie”. A na to przeciwnik: „srednia pensja ksiedza w wojsku to tyle i tyle, takich ksiezy jest tylu a tylu, plus tyle a tyle mercedesow, razem wychodzi tyle a tyle milionow rocznie. A nawiasem mowiac, naklady na zapobieganie AIDS w Polsce to tyle a tyle. Teraz porownajmy, ile kosztuje utrzymanie kapelanow w porownaniu z nakladami na zapobieganie AIDS. A jesli Panu Terlikowskiemu nie podoba sie AIDS, to tutaj sa naklady na zapobieganie gruzlicy.”
Mam taką niesmialą propozycje, ze moze na tym blogu jest jakas osoba, ktora moglaby taka strone poprowadzic. A moze taka strona juz istnieje? Wazne, zeby nie bylo na niej taniej propagandy ani innego antyklerykalizmu. Mowic maja fakty. Fakty, wydarzenia, i bron Boze opinie.
Liczby dotyczace Kosciola sa na pewno w wiekszosci dostepne, ale zapewne sa rozproszone. Byloby dobrze, gdyby byly dostepne w jakims jednym miejscu i fachowo opracowane. Fachowo, to nie znaczy antyklerykalnie. Fachowo to znaczy ksiegowo. Dostepnosc takiego opracowania moglaby zmienic dyskusje z przerzucania sie inwektywami, na poziom planowania i rachunku kosztow. Dobrze byloby, gdyby wyborcy mieli zestawienia. Ile na nauke, ile na szkoly, ile na sluzbe zdrowia, oraz ile na Kosciol. W ramach tych zestawien dobrze byloby znac galezie: Kosciol w szkolach (swieckich, podobno) kosztuje tyle, w wojsku tyle, w policji tyle, i tak dalej. Ile to jest procent budzetu danej galezi? To dobrze byloby wiedziec, i uzywac tej wiedzy w dyskusjach.
Czytajac wypowiedzi Szanownych Dyskutantow powyzej widze glownie przekonania. Dobrze jest je miec, ale jeszcze lepiej jest przywolywac fakty. Jedyna konkretna liczba to 20 tysiecy zlotych na glowe kapelana, i tez bez podania zrodla tej informacji. Informacja bez zrodla to jest dezinformacja.
Spoleczenstwo obywatelskie ma sie lepiej jesli dyskusje sa oparte na sprawdzalnych faktach. Bez faktow dyskusje zamieniaja sie tyrady i prezentacje przekonan. Nigdy nie dojdziemy, kto ma racje, Terlikowski czy przeciwnicy. Jednakze mozemy ustalic, ile Terlikowski et consortes kosztuje podatnika. Te informacje nalezy z uporem podsuwac pod oczy podatnika. Niech sam wybierze, na co chce glosowac. Na utrzymanie kapelanow, czy moze jednak nie. Podatnik to wyborca. Powinien miec dane dla podejmowania decyzji.
Szanowny Nemerze
Może ja jestem i denerwujący, ale w swoim komentarzu chciałem tylko polemizować z jedna z Twoich hipotez.
A mianowicie z tą, że Michnik pała niesamowitą niechęcią do Putina.
Nie wydaje mi się.
Nawet nie wydaje mi się, żeby uznał szarżę Kaczyńskiego za słuszną politycznie.
Podejrzewam, że uznał za polską rację stanu staniecie po stronie naszego prezydenta, nawet jeśli jego działanie uważał za błąd.
Myślę, że nie bez znaczenia była również jego przekora i niechęć do śpiewania w chórze potępiającym Kaczyńskiego.
Powiedziałbym, cały Michnik.
A już podejrzewanie go, że sprzyja rozbieraniu Rosji przez oligarchów i zachodnie koncerny to jakiś absurd.
Nie znam większego rusofila niż Michnik.
Nawet ambasador Ciosek mu do piet nie dorasta w tej materii.
Parkerze!
Piszesz: „Nie ma społeczeństwa, które demokratycznie zagłosuje na partię obiecującą oszczędności budżetowe, zmniejszenie socjalu czy podniesienie podatków” – patrz wybory na Łotwie. Valdis Dombrovskis nie mając szans na wybór postawił rodaków bez alternatywy, wyrzeczenia, pot, krew i łzy, cięcia budżetowe. I wygrał.
No i co – nie ma?
cynamon29
Może ja jestem i denerwujący ale to żart to co piszesz?
Czy też zamiast wyczyścić komputer w siebie wlałeś środek czyszczący?
Narciarz2
Po ujawnieniu kosztów wywianowania kościoła przez Komsję Majątkową nic nie stoi na przeszkodzie by obliczyć roczne i wieloletnie kwoty przeznaczane przez panstwo na jego utrzymanie. Kwoty są jawne, ale tak jak piszesz rozproszone. Tak więc ich wyliczenie wymagołoby porządnej kwerendy. Reguła jest oczywista – gdzie jest kasa tam jest i kościół. Należałoby po prostu wszystkie instytucje państwowe – od samorządów gminnych do ministerstwa finansów – objąć ankietą ponieważ kk korzysta z wielu żrodeł. Właściwie ze wszystkich, ktore istnieją. Byłyby to dość skomplikowane obliczenia, bo np doplaty do gruntów rolnych kk dostaje z UE no ale przecież RP też na UE placi. Część kasy wpływa na konta afiliowanych przez kk organizacji – np Caritas. To też trzeba by było uwzględnić. Jak również ulgi i zwolnienia podatkowe. Ale dobry księgowy by to obliczył bez problemow. Myślę, że sprawnemu, kilkuosobowemu zospołowi zajęło by to 3-4 miesiące czasu, jeśli oczywiście ankiety autoryzowałaby odpowiednio wysoka wladza panstwowa.
Tylko obawiam się, że nie autoryzowalaby
Pozdrawiam
staruszek, 20:08
Gadałby Kartka i z ciekawości zapytał Juliana Assange „porque no te callas amigo”.
Pozdrowienia
parker 19:53
Taka dyskusja cały czas trwa. Wszędzie, także na tym blogu. To nie może być tak, ze tylko Ciebie premier zaprosi, wysłucha uważnie Twoich zarzutów i zaraz zastosuje się do Twoich sugestii. Każdy z nas jest tylko małym ziarenkiem, jednym z 26 milionów mających czynne prawo wyborcze. Nie dziw się, ze Twój głos nie zawsze i nie przez wszystkich jest słyszalny. To by było dziwne, gdyby akurat Twój głos miał być zawsze słyszalny, brany bezwzględnie pod uwagę i realizowany, gdy wszyscy inni muszą się zadowolić jakimś sensownym w danych warunkach „wypośrodkowaniem” ogółu racji. Nie bądź aż takim egoistą.
Platforma sposób ma, a uzgadnianie umowy społecznej trwa już od co najmniej 20 lat (zaczęło się już znacznie wcześniej, ale w bardzo ograniczonym zakresie). Najwyraźniej przespałeś to wszystko i dopiero się budzisz. Bo nie wierzę, że widzisz to, ale jesteś wściekły, że Twoje genialne pomysły nie są przez całe społeczeństwo brane pod uwagę, a państwo nie jest urządzane tak, jak Ty uważasz, że powinno być.
Oczywiście, że Platforma ma to wszystko na uwadze, ale ma też na uwadze to, co sobie życzy pozostałe 38 milionów z hakiem obywateli. A życzą sobie i mają na uwadze nie zawsze to, co Ty. Więc nie dziw się, że trzeba swoje odstać w kolejce….
Nic nowego pod slońcem. Za PRL-u w LWP. Oficer polityczny mial murowany etat majora. Dzisiaj szeregowie-klecha mianowany na kapelana zajmuje taki sam etat. Natomiast nowo promowany ppor. po wyższej uczelni wojskowej etat porucznika. I etat majora (jak dobrze pójdzie) otrzyma za lat 5.
Z Kapelanem Polowym WP i historii zawodowej Prezydenta RP, nastawienia rządzącej ekipy do kleru, będzie podobnie. W kompetencji Prezydenta jest mianowanie na pierwszy stopień woskowy. Pierwszym stopniem wojskowym dla klechy będzie stopień generalski. Za prezydentury ś.p. LK bylo podobnie.Szef Slużby Miejskiej zostawal generalem.
Ale czy spoleczeństwo na to nie stać? Skoro na pochówki tablice pomniki sarkofagi, zapomogi,renty specjalne, odszkodowania dla pokrzywdzonych rodzin wydajemy setki milinów PLN to jeden general więcej lub mniej nie stanowi wyrwy w budżecie.
Po co więc toczyć zawzięte boje o zaciskanie pasa i likwidację deficytu budżetowego, ofiarności spoleczeństwa? Partie w naszym parlamencie daly przyklad jak się trzeba zachować w obliczu gospodarczego kryzysu.
Narciarz2
Wyczytałem w internecie, że szacunkowe koszty utrzymania polskich kapelanów – tylko wojskowych – to ok. 30 mln złotych rocznie, z czego niemal połowa idzie na wynagrodzenia.
Stasieku, tego bym mu na pewno nie powiedział. Julianowi na pewno nie
Pozdrawiam
Parker
Już wiem co mi Platforma przypomina gdy czytam Mw – Watykan! Mw widzi tę nieszczęsna partię jak Watykan. Watykan też od 2 tysięcy lat się tak pochyla nad wiernymi jak nad ziarenkami piasku w rozmaitych trybikach. Nawet komentarz Mw ma formę listu pasterskiego do Ciebie.
Ja znów trzymając się metafory piaskowej widzę Platformę jak bobasa na rozgrzanej plaży, ktory usiłuje uklepać rozsypującą się babkę z rozgrzanego piasku.
W obu przypadkach – Watykanu i bobasa – życzę Platformie głębokiego skupienia nad ziarenkami piasku. Powodzenia Platformo!
Pozdrawiam
Polski Kościół to ostatnia nadzieja dla chorych Polsków na „zwiotczenie rozsiane” czyli na zanik zdrowego rozsądku zwanego miłością do ojczyzny. Nie ma w Polsce ludzi z charakterem poza Kościołem . Polska została podstępnie skolonizowana i zagospodarowana przez „wiotkich” koniunkturalistów. Na najbardziej ważnych stanowiskach decydujących o totalnym bezbolesnym zniewoleniu ustawiono wasali globalnego okupanta . Jeżeli tego nie dostrzega tak zwana polska inteligencja , to jest to normalka , ponieważ ona zawsze chorowała na chocholi trąd. Kościół musi w Poslce przetrwać , nawet w podziemiu , ponieważ globalny okupant jest niereformowalny i bierze wszystko .
Dla wielu Polaków to jest oczywiste.
parker pisze:
2010-12-06 o godz. 23:11
„….chciałem tylko polemizować z jedna z Twoich hipotez. A mianowicie z tą, że Michnik pała niesamowitą niechęcią do Putina.
Nie wydaje mi się.
Nawet nie wydaje mi się, żeby uznał szarżę Kaczyńskiego za słuszną politycznie.”
Szanowny Parkerze
Oto fragment tekstu Adama Michnika:
„Nie sposób nie wysnuć dziś wniosku, że pojedyncze negatywne wydarzenia przekształciły się w proces, gdy prezydentem Rosji został Władimir Putin.
Weźmy jego uderzenie w oligarchów. Gdyby traktować je z osobna, to nawet można mu sprzyjać. Bierezowski czy Gusiński aspirowali do takiej władzy, że państwo rosyjskie mogło się ich bać. Putin jednak uczynił atak na oligarchów jednym z elementów procesu demontażu demokracji w Rosji. Wielu moich rosyjskich przyjaciół ostrzegało mnie przed tym. Ja początkowo uważałem, że ktoś taki jak Putin jest potrzebny, by państwo się nie rozpadło, by zapobiec smucie.
Punktem zwrotnym w moim myśleniu o Rosji Putina była sprawa Chodorkowskiego [magnata naftowego, należący do niego koncern Jukos zniszczono, a jego samego wsadzono na 9 lat do więzienia za rzekome nieprawidłowości podatkowe]. Nie chcę oceniać Chodorkowskiego, ale gdy prześledzi się jego proces, to widać, że został przygotowany w stylu latynoamerykańskich dyktatur, a nie demokratycznego państwa prawa.
Nie ma żadnych wątpliwości, że to nie intryga jakiegoś podsystemu wokół Putina, decyzje zapadały na samym Kremlu.”
Cały artykuł możesz znaleźć tu:
http://wyborcza.pl/1,101421,5676687,Adam_Michnik__Polska_zdala_gruzinski_egzamin.html?as=1&startsz=x
Wiesz, ja postawiłem swoją hipotezę nie tylko na podstawie tego jednego materiału, ten znalazłem z łatwością.
Mogę nie mieć racji, nie upieram się, dręczy mnie tylko, ze takie pary jak Putin+Miedwiediew do Kaczyński+Kaczyński czy Tusk+Komorowski są nieporównywalne, bo ci pierwsi to mężowie stanu a czy te nasze dwie pary też?
Pozdrawiam, Nemer
Torlin
w zdaniu poprzedzającym to które zacytowałeś napisałem:
„System jest tak skonstruowany, że władza nie ma możliwości utrzymywać dyscypliny budżetowej jeśli nie jest do tego zmuszona przez prawo bądź wierzycieli.”
Łotwa została do drastycznych oszczędności zmuszona przez MFW i kraje które uzależniły od tych oszczędności udzielenie pomocy bez której Łotysze by z głodu umarli(w przenośni, bo zaraz ktoś się na mnie rzuci)
Nie opisuję sytuacji w której gospodarka się wali bo wtedy i Grecy zaakceptują oszczędności mimo protestów a GW zatytułowała wybór Łotyszy cudem.
Ja opisuję mechanizm w którym w gospodarce jeszcze nie doszło do załamania.
A to, że wszystkie bez wyjątku kraje europejskie są zadłużone i ekonomiści mają poważne obawy, że może dojść do efektu domina raczej moja tezę potwierdza.
Poniżej, jak do cudu na Łotwie doszło.
„Przegrzana gospodarka zaczęła gwałtownie się walić w 2008 r., kiedy pękła bańka kredytowa, runął rynek nieruchomości, a światowy kryzys finansowy wypłoszył zagranicznych inwestorów z Rygi, Tallina i Wilna. Łotewska gospodarka skurczyła się o blisko 25 proc. w latach 2008-09, a bezrobocie potroiło się do blisko 23 proc. Ok. 10 proc. ludzi z liczącej 2,2 mln mieszkańców Łotwy uciekło w tym czasie do pracy zagranicę.”
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75477,8458982,Polityczny_cud_na_Lotwie.html#ixzz17NmFeqHU
@mw
Piszesz: „uzgadnianie umowy społecznej trwa już od co najmniej 20 lat”
Tak, i w wyniku tych uzgodnień wszystkie kolejne rządy nas zadłużały niezależnie od tego, że od blisko dwudziestu lat mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym.
A jak dojdziemy do 60% długu w stosunku do PKB to się uruchomi komisję trójstronną 🙂
Będzie rząd ciął wydatki?W sposób uzgodniony w ramach demokratycznie podjętej umowy społecznej, w sposób racjonalnie sprawiedliwy, racjonalnie rozkładający obciążenia według i zasług, możliwości i potrzeb, mając na uwadze z jednej strony zachowanie (s)pokoju społecznego, a z drugiej uniknięcie zduszenia nurtów prorozwojowych, no i pamiętając o uwarunkowaniach od nas niezależnych.?
Pozdrawiam
Kartka z podróży pisze:
2010-12-06 o godz. 23:24
Panowie, to nie takie proste. GUS i inne agencje wiedza dokladnie co posiada kazdy obywatel Polski. Wiedza dokladnie nawet to, ile kur ma przecietny rolnik. Ale tego ile hektarow maja koscielne wlosci nie wiedza, pomimo, ze juz wielokrotnie o to pytano. Wiec jak Panowie chcecie uzyskac szczegolowe dane na temat „gospodarki” Kosciola katolickiegow Polsce?
Kartka z podróży
Przecież wiem! Tak Cię chciałem trochę podrażnić.
Pozdrawiam
SWIEKRA pisze:
2010-12-06 o godz. 23:37
Promocja na kolejny stopień oficerski od p-por. trwa minimum 3, max 5 lat.
Czyli p-por – major, minimum lat dziewięć.
Tak było swego czasu, obecnie zbyt wiele zależy od stopnia lizusowstwa- patrz generał w rok……
Pisał ktoś o zaletach kapelanów….
Przecież równie potrzebne dla morale wojska byłyby wojskowe burdele…
W czasie II światowej mieli je niemcy, amerykanie, włosi, francuzi, japończycy- były na stanie armii!!!
Skoro dorobiliśmy się armii imperialnej, to z całą tradycją…
parker pisze: 2010-12-06 o godz. 18:59
=========================
>>>To Michnik był za rozbieraniem?
A może z nimi rozbierał?
A teraz to kto rozbiera?
Nikt nie rozbiera rozumiem.Znacjonalizowano przemysł w Rosji.
To wrzuć linka gdzie o tej nacjonalizacji piszą.
A Putin należący do najbogatszych Rosjan z pensji odłożył majątek czy z Piskorskim w kasynie wygrał?>>>
Prymitywizm do ktorego zdazylem sie juz przyzwyczaic.
W zadziwiajaco krotkim czasie.
Panie Nemer, niech Pan nie zwraca uwagi. Pozdrawiam.
narciarzu2! Jako katoliczka na „emigracji wewnetrzej” (powody wyjaśniam we wpisie z godz 13.43, 6.12 – zerknij) w pełni popieram Twoją inicjatywę. Bardzo przydało by się jakies forum w rodzaju Frondy, tyle że a rebours. Oczywiście bez przegięć, umozliwiające rzeczowa dyskusję w oparciu o konretne fakty. Można wejść na internetowe wyd. „Faktów i mitów”, ale uprawia sie tam raczej popklerykalizm
narciarzu 2, oczywiście miałam na myśli „popantyklerykaizm”
Kasy fiskalne zostaly wmuszone przedstawicielom wolnego zawodu:taksowkarzom, adwokatom,straganiarzom, moze nawet zebrakom. A gdyby tak skonstruowac takie specjalne tace wyposazone w kasy fiskalne. Zeby byly przylutowane, albo przyspawane. Kazdy wierny wrzucajac na tace moglbu zadac kwitu potwierdzajacego przekazanie gotowki. Bo niestety zryczaltowane opodatkowanie kosciola mija sie z celem, mozna by nawet powiedziec, ze ten ryczalt dziala w druga strone, bowiem im wiecej dostaje kosciol na tace tym bardziej opodatkowany jest budzet panstwowy na rzecz tego kosciola.
Ja tam z ekonomii nie jestem najmocniejszy, ale jako ekonomiczny samouk Edison proponuje to genialne urzadzenie
LP
Brieg
Ależ dobrze wiedzą ile areałów ma kk, tylko nie chcą tego ujawnić. Przecież warunkiem dopłaty unijnej jest posiadanie ewidencji gruntów. Dlatego pisałem, że ankieta z zapytaniami powinna być autoryzowana przez odpowiednie władze by zmuszała do tych niewygodnych politrycznie odpowiedzi.
Pozdrawiam
Ciekawa informacja na temat śmiałego planu Donalda Tuska – wypracowanego w ramach umowy społecznej – ograniczenia wydatków budżetowych poprzez redukcję biurokracji rządowej. Z przyjemnością ją podaje ponieważ od miesięcy śledzę zapowiedzi tej akcji oszczędnościowej
http://wiadomosci.nf.pl/News/25050/Pawlak-chroni-swoich-urzednikow-przed-zwolnieniami/administracja-redukcja-zatrudnienia-Waldemar-Pawlak/
Pozdrawiam
Ten żarski to byłby świetny kapelan-politurg-takich już mieliśmy.Ten Urząd to mocny przyczólek Kościoła Katolickiego w Polsce.Może to się już przeżyło?????
Stary kotlet wraca na stare stoły w gastronomii.
Ludwik Nie Idż Tą Drogą Dorn w obecności Płaszczaka zapowiedział
właśnie że uruchamia ścisła współpracę z pisuarstwem.
Będzie, jak to określił: „jednostką autonomiczną, bez przynależności do
pisuaru”.
W przyszłej kadencji ma nawet kandydować z czymś do czegoś,
z poparciem, albo inaczej, z list pisuarskich.
Czyli tak: stary kotlet daje d…y na własną rękę, ale jak przyjdą z
obyczajówki to bronić go będzie stary burdel!
Fajnie wykoncypowane!
Pozdrowionka.
@Adalber, jak już się tak pięknie rozpisałeś o cnotach kościoła w Polsce, to warto było podrzucić parę konkretnych postaci z tym charakterem. To przed czym tak drżysz ( słusznie), ma nazwę międzynarodowych korporacji, które kierują się tylko własnym interesem. Jedną z tych światowych korporacji jest właśnie kościół katolicki i jego jawni lub ukryci agenci wpływu. Jeśli kościół ma do czynienia z tak słabym państwem jak Polska, to wtedy działa bez skrępowania jawnie, co możemy sobie poobserwować niejako codziennie. W krajach gdzie przestrzega się prawa, kler ma już nieco gorzej, bo finanse muszą być przejrzyste, a prokurator i policja nie pytają biskupa, czy mogą prowadzić czynności zakreślone prawem, jeśli podejrzewa się osobę duchowną o przestępstwo.
Jak kiedyś to zrozumiesz, nie przyjdzie ci do głowy scenariusz z kościołem działającym w podziemiu. Wtedy jako członek tego opiekuna ubogich, możesz się wykazać razem z podziwianymi przez ciebie biskupami. W to jednak wątpię, ponieważ kler pójdzie na każdy układ z władzą w zamian za zachowanie majątków. Jeśli wątpisz, to przyjrzyj się Włochom
Na koniec wyznaj ,dlaczego jako katolik nie opodatkujesz się wraz z twoimi braćmi w wierze na rzecz kościoła, tylko sięgasz razem z innymi do mojej kieszeni. To się nazywa bracie kradzież. Jak już będziecie płacić za siebie, to możecie głosić sobie dowolne dyrdymały, a ja was spokojnie będę akceptował bracia.
Witaj, cynamonie! Ten „stary burdel”, jak piszesz, ma w sobie przedziwną moc. No bo niby jak inaczej wytłumaczyć powroty, choćby tylko „częściowe” (kłania sie jajeczko „częściowo nieświeże) takich ludzi jak Dorn, Ujazdowski etc. na wiadome łono. Czy tylko swoistym zaczadzeniem, które „mami, tumani, przestrasza”? Więcej w tym polityki czy psychiatrii? Czy to wszystko poddaje sie jakiejś racjonalnej analizie? Chwilami mam ochotę sie uszczypnąć – śnię chore sny, czy żyję w chorym społeczeństwie Polaków, Antypolaków, Patriotów i Antypatritów, w kraju gdzie media są polskojęzyczne i jedynie prawdziwe polskojęzyczne?Ratunku!!! Na pomoc mojej miłosci do umiłowanej ojczyzny.
LEWY POLAK pisze:
2010-12-07 o godz. 11:39
Lewy Polaku, sam kiedyś wykoncypowałem tacę z licznikiem i kasą
fiskalną. Pisałem o tym wieki temu u Red. Passenta.
Ale twój pomysł popieram z całego serca!
Kilka dni temu czytałem bardzo ciekawy artykuł w pewnym miesięczniku
którego nazwy tu nie będę wymieniał – niech się reklamują sami.
Otóż traktował on (ten artykuł oczywiście) o pewnym japońskim wynalazcy
Doktorze Yoshiro Nakamatsu który ma na swoim koncie 3368 wynalazków!
Z tego 1093 opatentowanych.
Wynalazł i opatentował m.in. popularną do niedawna dyskietkę komputerową (1947), który to patent natychmiast zakupiła firma IBM,
a po 25 latach „leżakowania” wdrożyła go do produkcji.
Dr. Nakamatsu zdradza tajemnicę swego geniuszu:
„- W mojej filozofii istnieją trzy podstawowe elementy prowadzące do
wynalazku: Suji (czyt: sudżi), Pika oraz Iki – wyjaśnia – Najistotniejszym
ze wszystkich jest Suji, czyli teoria.”
Dalej tenże wynalazca że Pika to olśnienie, a Iki to praktyczność, fizyczna
realizacja.
Tak sobie pomyślałem że wspólnymi siłami moglibyśmy stworzyć trio
wynalazcze! Staruszek byłby Suji – czyli teoretyk, Ty drogi Lewy byłbyś
Pika – specjalista od przemiany teorii w nowy sposób jej wykorzystania,
a ja byłbym Iki – czyli realizator końcowy (posiadam dość spory zasób
zdolności manualnych).
Jak byśmy włączyli nasze możliwości na całą parę, to byłaby jazda bez
trzymanki! Wynalazek za wynalazkiem!
A pomysł z twoją „tacą fiskalną” poszedłby na pierwszy ogień!
Ha, i co Ty na to ?
Jak się zgodzisz, to trzeba by jeszcze namówić Staruszka.
Takich dziesięciu, jak nas trzech, nie znajdziesz nigdy i nigdzie!
Przemyśl to proszę, a ja oczekując pozytywnej odpowiedzi,
przesyłam…
Pozdrowionka.
Oto odnaleziony akt lenny.
Ego Jarslavus, dei gracia PISus rex et princes w obecnosci dostojnych panow krolestwa oto, co czynie: nadaje szlachetnemu rycerzowi Ludwikowi prawo do dozywotniego czerpania wszelkich korzysci wynikajacych z przebywania na terenie Sejmu Rzeczypospolitej cum lasis, boris et bagnis.
W zamian szlachetny Ludwik z Dorna przysiega stawac na kazde nasze wezwanie, nigdy nie wiazac sie z naszymi wrogami, dbac o nasza czesc, honor i dobre imie.
I niech ten co zlamie te przysiege bedzie na wiekie wiekow potepiony przez Boga
parker 02:21
Parkerze, pozwól że będę kontynuował mój „list pasterski” (jak pisze Kartka) do Ciebie. Rzecz jest bowiem warta rozważań (w przeciwieństwie do wielu bzdetów, rozpalających głowy P.T. Blogowiczów). A więc:
„Wszystkie kolejne rządy zadłużały nas od 20 lat, mimo że mamy wzrost gospodarczy” (piszesz).
A to dlatego, że potrzeby tego wychodzącego ze skrajnej biedy i zaniedbania kulturowo-cywilizacyjnego społeczeństwa i państwa dalece przekraczały (i ciągle przekraczają) wzrost gospodarczy (a dokładnie wpływy generowane przez ten wzrost). Wyraźna poprawa w ostatnich kilku latach jest prawie w całości wynikiem dofinansowania netto z UE. Gdyby nie to, musielibyśmy zadłużać się o wiele bardziej niż to robimy.
Chyba że… chyba że zdecydowalibyśmy się na niezwykłe WYRZECZENIA! No, ale Kartka (i wtórujący mu prof. Balcerowicz) nic o wyrzeczeniach nie chcą słyszeć, więc, niestety, trzeba albo pożyczać, albo rychtować rusznice i zabijać deskami okna wystawowe sklepów (co by pewnie Kartce się spodobało…temu naszemu blogowemu anarchiście…)
W sprawie „komisji trójstronnej” masz, istotnie, rację. Ale o wiele większe znaczenie miałaby wtedy „komisja wspólna”. Gdybyśmy doszli do 60% długu, to tylko „komisja wspólna” mogłaby nas uchronić przed rozlewem krwi, wieszaniem na latarniach, „wyciąganiem ludzi z ich fur” (jak to napisano w liście do GW) i w efekcie cofnięciem się o wiele, wiele lat.
Bo tylko (cóż zrobić, taki lud…) instytucja Kościoła w Polsce obecnie byłaby w stanie zapobiec krwawemu buntowi ludzi, gdyby rząd musiał zacząć naprawdę, bezwzględnie „ciąć”. Oczywiście, pytanie czy rządowi udałoby się pozyskać współpracę Kościoła w zbożnym dziele bezkrwawej pacyfikacji (wiem, to pleonazm) „narodu” . Myślę, że udałoby się, z dwóch powodów: po pierwsze, Kościół nic by nie zyskał na krwawej rewolucji; po drugie – zyskałby wiele na przyjęciu postawy arbitra, od którego rząd jest zależny.
Tak więc módlmy się (ehm, ehm…), aby nasz dług nie doszedł do tej strasznej liczby 60 (dawniej „imię jego było 66”). Bo gdy dojdzie, to rząd będzie MUSIAŁ ciąć wydatki (nikt już nie pożyczy, a w strefie euro nie jesteśmy, niestety). A wtedy…. brrr…
…im wiecej kapelanow, tym lepiej.W sytuacji gdy aeropalny AN-2 sa sprawniejsze od F-16, gdy brakuje forsy na onuce dla piechoty, gdy jedyny na chodzie czolg „rudy-102” jest w remoncie, a ORP „Blyskawica” czasowo bez uzbrojenia…, dobrze miec chociaz kapelanow.
ja tak sobie mysle, ze jako czlowiek moglby normalnie fukcjonowac pod zaborem innych -Rosjan, Austryjakow, Pruskakow -ale moje mentalnosci nie pozwala mi akceptowac jakiejs zwierzchonsci „polskiej” nad soba. To chyba dziecziczne po 3 zaborach, po wynarodowieniu ?
Poiwedzcie Kochani, dlaczego chcialbym byc dzsiaj obywtelem gruzji jak Polski ?
Byc moze take jest, ze mna moze pomiatac kazdy,byle nie cham i wsiesniak z nad wisly ?
Tu lezy nasz narodowy problem ??
Zosienka pisze:
2010-12-07 o godz. 15:55
Zosieńko, jesteś jak zwykle boska!
Pozdrowionka.
Zosienko, prosze cie, nie badz zlosliwa.
Albo badz.
Czy żołnierze muszą salutować tym „generałom” w sutannach polowych lub galowych? Serio? Także niewierzący?
Kartka z podróży pisze:
2010-12-07 o godz. 12:05
„Ciekawa informacja na temat śmiałego planu Donalda Tuska – wypracowanego w ramach umowy społecznej – ograniczenia wydatków budżetowych poprzez redukcję biurokracji rządowej.”
Szanowny Kartko z Podróży.
Ciekawe to jest, którzy urzędnicy nie będą podlegać redukcji a będą to, poza ochronionymi przez Pawlaka, jak to ujmuje portal tvn24:
„Redukcji nie będą podlegać m.in. kancelarie: Sejmu, Senatu, prezydenta, ? Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Instytut Pamięci Narodowej, Krajowe Biuro Wyborcze i Państwowa Inspekcja Pracy.”
Ponadto redukcji nie będą podlegać dyrektorzy i kierownicy, których zadaniem będzie opracowanie kryteriów zwolnień i redukcji, co naturalnie implikować będzie konieczność pokrywania m.in. z moich podatków odszkodowań dla zwalnianych bowiem jestem pewien, że ta banda dyrektorskich matołów, która otrzymała stanowiska w ramach wyborczego łupu, nie potrafi sklecić niczego sensownego, co byłoby zgodne z obowiązującym kodeksem pracy. Ale to dla Tuska et consortes nie jest ważne, ważne są słupki-głupki przed wyborami a potem choćby i potop.
Jak to bodajże prof. Rybiński policzył, ta cała podwyżka Vat i tak nie pokryje kosztów rozrostu administracji rządowej za kadencji Tuska.
Pozdrawiam, Nemer
No to mam Cynamonie jeszcze jeden wynalazek, ktory wlasnie wynalazlem(Moja glowa buzuje dzisiaj od tych wynalazkow, bo to juz drugi)
Otoz zamiast zatrudniac za grube pieniadze do kropienia komisariatow, autostrad, wyciagow narciarskich, samolotow, dorozek, przedszkoli…. kaplanow,zauwazylem w castoramie takie obracajace sie urzadzenie do spryskiwania trawnikow(arroseur po francusku, bo widzialem to urzadzenie w castoramie francuskiej) Wydaje mi sie, ze to urzadzenie moczy duzo lepiej i dokladniej niz nawet najbardziej zaangazowany kaplan.
Czesto tak bywa, ze urzadzenie przeznaczone do pelniania jakiejs funkcji okazuje sie rownie przydatne do spelniania innej roli. Ostatni przypadek to botoks, pierwotnie sluzacy do wygladzania zmarszczek, okazal sie rownie skutecznym srodkiem przeciwko migrenie.
Jak mi cos jeszcze wpadnie do glowy, to zaraz sie pochwale
Pozdrawiam LP
Nemer pisze:
2010-12-07 o godz. 00:50
W pełni podzielam poglądy A.Michnika w zacytowanym przez Ciebie fragmencie artykułu.
Widać w nim autentyczna troskę Redaktora o przyszłość Rosji.
Oczywiście pisze o swoim rozczarowaniu Putinem którego działania przeciw oligarchom popierał.
Można nawet powiedzieć, że usprawiedliwiał autorytarne posunięcia prezydenta w imię racji stanu Rosji, wbrew swoim przyjaciołom z kręgów intelektualnych
Jasno i przekonująco wyjaśnił, czemu zmienił zdanie.
O ile popierał Putina w działaniach mających na celu zapobieżenie rozpadowi kraju jaki mu groził po rządach ekipy Jelcyna to zobaczył, że przy okazji wprowadza on niedemokratyczną dyktaturę.
Michnik jak każdy mądry człowiek zmienia zdanie jak zmieniają się okoliczności po prostu.
Ale żeby na tej podstawie uznać że:
„Adam Michnik pała niesamowitą niechęcią do Putina i zastanawiałem się dlaczego.
Jedna z moich hipotez mówi, że przyczyną jest zakończenie przez Putina rozbierania Rosji przez Bieriezowskich, Abramowiczów, Gusińskich, Chodorkowskich itp.”
Wydaje mi się, że to TY pałasz niesamowitą niechęcią do Michnika i zastanawiam się dlaczego?
Mw
Czemu w liście pasterskim łudzisz Parkera i co gorsza dla tych iluzji skłaniasz go do modlitw? Przecież ten dlug przekroczy owo 60% wkrótce. Może nawet już przekroczył.
Nie wiem ile razy mam tłumaczyć, że Balcerowicz zdaje sobie sprawę z jego ciężaru – wie, że przydusi nas do ziemi. Tyle, że Balcerowicz radzi patrzeć na to inaczej – bez strachu. Radzi to przyjąć po męsku i iść do przodu a nie jojczyć jak babki żałobne na roratach kościelnych. Nie tracić czas na wsłuchiwanie się w szepty ludu.
Mw, to o czym piszesz, co robi ten rząd jest tylko odkladaniem w czasie tego co i tak musi nastąpić. To tylko kupowanie kolejnych tygodni spokoju.
Pytasz – „czy rządowi udałoby się pozyskać współpracę Kościoła w zbożnym dziele bezkrwawej pacyfikacji (wiem, to pleonazm) „narodu”?” Pytanie źle postawione. Powinno brzmieć – „czy rządowi udałoby się kupić współpracę kościoła ….?” Jak widać stara się kupić – np placąc za Ordynariat. Ale znając kościół myślę, że nic nie kupi. Przecież gdy ta iluzja się rozsypie najprościej będzie obwinić za to ten rząd i poświęcić go jak kozla ofiarnego razem z jego ludźmi. Nikt przecież za nimi nie będzie płakal. Takie efektowne upadki doskonale przecież rozladowują frustrację społeczną.
Pozdrawiam
cynamon29
Widzę, że wstałeś.
Głowa boli?
Nic nie napiszesz na temat?
cynamon29 pisze:
2010-12-06 o godz. 21:44
parker pisze:
2010-12-07 o godz. 16:42
O tej głowie, to tak z autopsji ?
Pozdrowionka.
Nemerze
Wyłapałem wcześniej smakowite wyjątki z przewidywanych planow redukcyjnych np ipn czy kancelaria senatu – jak wiadomo niezbędne dla istnienia naszej państwowości.
Dzięki za informację o wyłączeniu ze zwolnień zwalniających – o tym nie doczytałem.
Ale nie musisz się chyba martwić o odszkodowania z tytułu bezprawnych zwolnień biurokratów. Jak gdzieś czytałem wdrożenie systemu zarządzania jakością zgodnego z wymaganiami normy PN-EN ISO 9001:2009 i systemu przeciwdziałania zagrożeniom korupcyjnym – zwalniającego od obowiązku zwalniania – trwa około dwóch tygodni, więc zdążą go zamontować przed redukcjami czyli do lutego. Znam biurokrację i wiem, że w takich sytuacjach oni się potrafią sprężyć. Ciekaw tylko jestem ile te dwa systemy kosztują. No i ilu do ich obsług należy zatrudnić nowych biurokratów.
Podzielam również pogląd prof Rybinskiego, że podwyżka vat co najwyżej może zrekompensować koszty rozrostu biurokracji w okresie rządów Donalda Tuska.
Pozdrawiam
Ps Oczywiście do tematu ograniczania przez rząd Donalda Tuska wydatków budżetowych – zgodnie z umową społeczną – będę wracał.
@Cynamon
@Lewy Polak
Zgadzam się. Weźmiemy Kartkę na Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej.
Nie wiem czy pamiętacie greczynkę przygotowującą Wielkie Greckie Wesele swojej córki. Wszystkie pomysły były niby pomysłami ojca panny młodej. Miała baba łeb.
Ja z upodobaniem wyławiam choćby śladowe iliości mądrości w każdej babie.
Do grona sekretarzy dobrałbym jakąś. A najlepiej jeszcze dwie.
—-
Narciarzu!
Piszesz prawie beznamiętnie a sprawa budzi ogromne namiętności.
Nie liczyłem; nie liczę; nie będe liczyl kościelnych pieniędzy.
Aby tylko nie pochodziły z wymuszonej na mnie daniny.
Jesli mnie rąbią, to trudno. Zdumiewa mnie natomiast jak często na blogach e-Polityki wypowiadane są łatwe tezy o dużych zbiorowościach przez jednostki z zewnątrz. Przypuśćmy, że NAGLE polski kościół katolicki BARDZO słabnie.
Miliony naszych rodaków wpadłoby w przerażenie. Stanęłyby piekarnie. Śmieci na ulicach byłoby więcej niż w Neapolu. Bandyci szaleliby na ulicach. Do drzwi co chwila dzwoniliby zbawcy i brali 1000 zł zaliczki. Wódz zamiast składać wieniec, kazałby uzurpatorowi strzelać.
Czy Ty Narciarzu jesteś naiwny? Ty chcesz prawdy! A masz zaświadczenie o prawie do niej? Ty rozsądny naprawdę spodziewasz się ujawnienia księgowości Watykanu i jego placówek? Czy Ty Narciarzu zakładasz, że rozliczenia między proboszczem a biskupem są, lub będą, tak przejrzyste jak między kasjerką komputerowego punktu sprzedaży (POS = Point of Sale) a księgowością supermarketu? Zdani jesteśmy na szacunki. Czy kura dawana proboszczowi przechodzi proces konwersji na zapis księgowy? Ile kosztuje litr czystego spirytusu etylowego wyodrębnionego z butelkowych łapówek dla doktora G. dającego dalsze życie? Ile kosztuje nadzieja zbawienia? Odpust różnego rozmiaru już dawno wyceniano. Ale szacować możemy.
Według mnie to pusta ciekawość. Co Ci narciarzu przyjdzie z szacunkowej wartości majątku sułtana Brunei? Czy Ty Narciarzu wiesz, że w Brunei nie ma żebraków i bandytów? Czy zdajesz sobie Narciarzu sprawę, że poddani tego sułtana pójda na stos w jego obronie?
Co wynika z miliardów dolarów? – Nakład Faktu i Superexpressu.
Procesu wewnątrz kościoła w Polsce powinny być obserwowane. Nie taca.
O tacy powiedzą Ci Narciarzu sami biskupi. Jak się zmniejszy.
Nie jestem biegły w kwestii Lutra. Niech wypowiedzą się inni.
Przewrót roku 1989 jest dla mnie cechowany nie gospodarczym zalamaniem i próbą naprawczą. Zabito prostego księdza, zyjacego skromnie i nie noszącego złotych pierścieni. Zabito człowieka dającego prostym słowem nadzieję prostym ludziom. Obrońcy osłabionego żłobu żyjący w zakłamaniu o równości i śprawiedliwości poczuli się śmiertelnie zagrożeni. I zabili księdza Janusza.
Realny socjalizm obaliły słowa. Nie tylko Popiełuszki. Nie tylko o Duchu zstepującym. Słowa nadziei tłumów na lepsze życie.
Liczebniki nie dokonają rozdziału kościoła od państwa i oddzielą wolności od konfesjonału. Sytuacja się zmieni gdy nastąpi wezwanie aby na tacę rzucić wiecej niż kosztuje sześciopak piwa i TV misyjna ogłosi prośbę o zwrot biskupiego pierscienia zgubionego na popijawie.
Zapewne uda się stworzyć dokumentację kościelnych. Nigdy pełną, nigdy szczerą, nigdy poprawną metodologicznie.
W Świebodzinie wybuchnie epidemia cholery.
Dopiero wtedy rozlegnie się krzyk: „Winny jest staruszek!”
N
argument; tak bylo przed wojna nie jest zadnym argumentem. Bo przed wojna na wsi nie bylo elektrycznosci a w miastach ludzie mieszkali w suterenach bez lazienek. Ten potworny klompleks jak to bylo przed wojna i ukazywnie tego swiata w rozowych kolorach.
mw pisze:
2010-12-07 o godz. 15:19
„Zadłużaliśmy się dlatego, że potrzeby tego wychodzącego ze skrajnej biedy i zaniedbania kulturowo-cywilizacyjnego społeczeństwa i państwa dalece przekraczały (i ciągle przekraczają) wzrost gospodarczy”
Potrzeby maja to do siebie, że „sky is the limit”
Kiedy mamy uznać, że nie mamy większych potrzeb?
Chciałem napisać, że na łożu śmierci ale zaraz się zreflektowałem, że nawet na łożu śmierci to mamy potrzebę, żeby do nieba.
Moim zdaniem to fałszywa teza.
Jedynym lekarstwem na wychodzenie z biedy i zaniedbania jest szybki wzrost gospodarczy a temu zadłużanie się nie służy.
A jeśli nawet byśmy uznali, choć nie podzielam tego poglądu, że zadłużanie się państwa wpływa na pobudzenie gospodarki (tak uważają keynesiści, choć Keynes proponował taką kuracje w czasach recesji a nie uważał tego za ekonomiczne perpetum mobile, jak jego niedouczeni naśladowcy) to skórka jaką za te pieniądze kupujemy, nie jest warta wyprawki.
Wystarczy przypomnieć ,że odsetki od naszych długów wynoszą ok 40 mld złotych rocznie.Nie wiem ile kilometrów autostrad, ilu przedszkoli nie wybudujemy czy ilu emerytów nie dostanie podwyżki.
I tak co roku, do końca świata o ile ktoś nie wpadnie na pomysł żeby przy pomocy sztuczek księgowych ten dług dalej zwiększać.
Bo wtedy nie tylko podstawa od której będziemy płacili odsetki wzrośnie, ale i procent bo ryzyko niewypłacalności też.
Na to, że jakiś rząd się zdecyduje na spłatę tych długów nie liczę.
I nie mówię o zagrożeniu spiralą zadłużenia i bankructwem bo wydaje się, że puki się populiści do władzy nie dorwali to takiego zagrożenia nie ma.
Ale czy nie ma ryzyka dorwania się do władzy populistów?
W sprawie wyrzeczeń, to co to do cholery za wyrzeczenie, przestać żyć na koszt naszych dzieci.Przecież to one będą dźwigać ciężar tego zadłużenia i płacić te odsetki.
To jakby złodziej się kradzieży wyrzekł z zachowaniem wszystkich proporcji.
Wyrzeczenie, to wybudować infrastrukturę kosztem wyższych podatków.
Tak, wtedy się wyrzekamy konsumpcji w celu zostawienia naszym dzieciom lepszych dróg, oczyszczalni ścieków czyli zdrowszego środowiska.
Albo kosztem bieżącej konsumpcji przeznaczenie większych nakładów na edukację. To są wyrzeczenia.
A zaprzestanie zadłużania to przywrócenie elementarnych zasad przyzwoitości.
prezydent kwasniewski w imie koniunkturalnych interesow podpisal konkordat,zamiast zapytac trybynał konstytucyjny o zgodnosc,reszta jest tylko pokłosiem tej decyzji
parker pisze:
2010-12-07 o godz. 16:38
„Wydaje mi się, że to TY pałasz niesamowitą niechęcią do Michnika i zastanawiam się dlaczego?”
Szanowny Parkerze
Pewnie masz rację, Twoje pytanie zmusiło mnie do tego, bym sam się nad swoim stosunkiem do Adama Michnika zastanowił. Otóż myślę sobie, że moja może i niechęć bierze się stąd, że Michnik po 1989 roku mnie bardzo rozczarował.
Inaczej odbieram to, jak funkcjonował, co myślał i jaką rolę odegrał za PRL a zupełnie inaczej po roku 1989.
Moją opinię, że Michnik jest manipulatorem możesz sobie oczywiście lekceważyć, bo któż to znowu ja jestem ale polecam Ci wysłuchanie opinii np. Zbigniew Herberta, o tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=7zNEbvYKSxI .
Może ja się obudziłem z ręką wiadomo gdzie zbyt późno ale to, jak dochodziłem wolno do tego, że np. Gazeta Wyborcza, której nie odmawiam prawa do prezentowania pewnej linii zmierzającej do kształtowania opinii publicznej bo jej redaktorzy i jej naczelny mają prawo mieć poglądy ale ta gazeta coraz bardziej tą opinią próbuje manipulować stosując półprawdy, przemilcza fakty, jednym słowem fałszuje rzeczywistość, czym często ubliża nawet tak nikłej jak moja inteligencji. Jak mówi Orwell: ?Raz k.r.a, zawsze k.r.a” a czy tylko o RAZ chodzi?
Adamowi Michnikowi już nie ufam i nie zaufam nigdy ale jestem daleki np. od twierdzenia, że nie zasłużył sobie na „Orła Białego”. Może i zasłużył, ale z pewnością nie za ostatnie dwudziestolecie.
Generalnie jest to dla mnie przykre, że musiałem zmienić swoje zdanie na temat Adama Michnika, bo kiedyś, dawno temu popełniłem sobie obszerne opracowanie, w którym dość często powoływałem się na teksty Adama Michnika i cytowałem go traktując jako autorytet, no i wiesz, im większe rozczarowanie, tym większa niechęć i brak zaufania.
Pozdrawiam, Nemer
Tak sobie przypomniałem , a co z naszym premierowym Słońcem , wschodzi czy zachodzi w sejmie (albo chociaż do sejmu) ? Ale najważniejsze pytanie , mamy jeszcze mówić o Jesiennej Ofensywie Ustawowej czy już można przerzucić się na Zimową itd….
A co do zwolnień w budżetówce , Premier to człowiek do rany przyłóż , swoich nie skrzywdzi .
@ mw pisze:
2010-12-07 o godz. 15:19
🙂
http://www.youtube.com/watch?v=JC4xh1bO7ww&feature=player_embedded
cynamon29
Z autopsji.
Jak się tak nawalę, żeby prostego tekstu na blogu nie zrozumieć, to do wieczora nie mogę dojść do siebie.
A jak jeszcze tak się zbłaźnię ja Ty, to mnie kac moralny tydzień trzyma.
Kartka 16:39
Dług może przekroczyć wkrótce 60%, jeśli nastąpi kolejne „tąpnięcie” na świecie, a nawet tylko w Europie. Mam jednak nadzieję, że łut szczęścia, ciągle niższe koszty pracy u nas, „kreatywna księgowość” (przy pomocy Unii, nieskorej do oglądania u siebie pożaru w 40 milionowym, nierozumiejącym systemu kapitalistycznego społeczeństwie) – pomoże odroczyć konieczność drastycznych „cięć” do czasu, gdy zmieni się nasza sytuacja i/lub rozumienie „długu” (wszak Japonia ma 200% długu, ale 9/10 z tego u swych obywateli… Gdy będziemy tak bogaci, nie straszny nam będzie dług, nawet 60 procentowy).
Pamiętam z lekcji historii losy tych, którzy, jak piszesz, „nie tracili czasu na wsłuchiwanie się w szepty ludu”. Potem pękały im bębenki uszne, i to nie tylko od krzyków ludu, niestety… Radzę od czasu do czasu poświęcić chwilkę i się wsłuchać…To nic nie boli…
Czy „to” musi nastąpić i co ma nastąpić, i czy to rzeczywiście tylko kwestia „tygodni”, jak piszesz – tego nikt nie wie. „To” najczęściej zdarza się tam i wtedy, gdzie i kiedy nikt się tego nie spodziewa.
Oczywiście, że kupić „przychylność”. To w końcu polityka, a nie akcja charytatywna. Oczywiście też, że można sobie wyobrazić taki rząd, który będzie w stanie tak pokierować rozwojem sytuacji, że i Kościół byłby żywotnie zainteresowany „współpracą”. Czas pracuje na korzyść rządu (nie tylko tego obecnego). Ale jeśli sprawa by się „rypła” za wcześnie, no to jasne, że byłby pięknym kozłem ofiarnym. Dlatego działa tak ostrożnie, bo nie ma jeszcze takiego poparcia społecznego, żeby samemu rozdawać karty… Długa jeszcze droga. Wymaga cierpliwości, tym bardziej że i „przeciwnik” bardzo jest w czekaniu doświadczony. Ma czas…
parker 19:05
Parkerze, tym razem mnie zawiodłeś. Taka seria komunałów…
Piszesz:
„Potrzeby mają to do siebie, że ‚sky is the limit’
(…) Jedynym lekarstwem na wychodzenie z biedy i zaniedbania jest szybki wzrost gospodarczy a temu zadłużanie się nie służy.
A jeśli nawet byśmy uznali, choć nie podzielam tego poglądu, że zadłużanie się państwa wpływa na pobudzenie gospodarki (…) to skórka jaką za te pieniądze kupujemy, nie jest warta wyprawki.
Wystarczy przypomnieć ,że odsetki od naszych długów wynoszą ok 40 mld złotych rocznie.Nie wiem ile kilometrów autostrad, ilu przedszkoli nie wybudujemy czy ilu emerytów nie dostanie podwyżki.”
I co ja mam z tym zrobić? No przecież to sama mądrość. Kto temu wszystkiemu zaprzeczy?
Ale w końcu zaczynasz dostrzegać, o co w tym chodzi. Bo słusznie się obawiasz „ryzyka dorwania się do władzy populistów”. Jasne, „póki” się do władzy nie dorwali… Ale, jakby zaczęły się WYRZECZENIA, to by się dorwali. Już niech Cię o to głowa nie boli…
W sprawie rzeczonych wyrzeczeń, należy zrozumieć jedno: jak wszystko, co ważne na świecie, mają one charakter s u b i e k t y w n y. A także w z g l ę d n y.
Im kto ma mniej, tym mniejsza strata będzie dla niego wyrzeczeniem. Im kto bardziej zależny od pomocy zewnętrznej, tym jej wstrzymanie, a nawet tylko zmniejszenie, wymusi na nim większe wyrzeczenia.
Wyższe podatki są wyrzeczeniem dla tych, którzy je płacą.
Ale dla ludzi (a jest ich w Polsce większość), których status socjo-ekonomiczny ogranicza się prawie wyłącznie do rudymentarnej, zupełnie podstawowej „bieżącej konsumpcji” (jak trafnie zauważyłeś) KAŻDE, nawet najmniejsze jej ograniczenie, będzie WYRZECZENIEM nie do zniesienia.
Jeśli nie zrozumieją i w pełni nie zaakceptują konieczności tego – wtedy trzeba będzie tak jak w Meksyku, gdy dostosowywał się do wejścia do NAFTY (płn. amerykańskiego odpowiednika UE): śmiertelność niemowląt wzrosła drastycznie, zapaść publicznej służby zdrowia, liczba zabójstw wielokrotnie, przemoc w szkołach, bunt społeczny i odpowiedź: masowe mordy cywilów na peryferiach (biedota) przez wojsko i gwardię (nie przez mafię). Nieakceptowane, nierozumiane wyrzeczenia kosztują więcej nieraz niż dług i deficyt razem wzięte.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8782476,Prezydent_do_USA_rejsowym_samolotem___Zwykli_pasazerowie.html
A mnie tam jest wstyd
Parker,
doceniam w pelni twoja dyskusję z TO i jego wciskaniem ciemnoty o OFE, ale z tym Putinem zachowałes sie jak wiarygodny publicysta Faktu niejaki Warzecha.
W dalszym ciagu czekam na informacje o bogactwach Putina oraz chcę wiedziec czy swoje aktywa trzyma w nieruchomosciach (tak jak Kwaśniewski ) a jezeli w dewizach, to w swiss francs, $ czy Euro, w banku, czy pod siennikiem ?
Jeżeli wiesz jak jest,to napisz, a jeżeli nie, to napisz ze pracujesz w portalu Plotek i ze mam spadać na drzewo.
Mw
Chyba faktycznie na 50 lat szacujesz istnienie tego rządu.
Najbardziej mnie rozbroiło stwierdzenie – „Gdy będziemy tak bogaci, nie straszny nam będzie dług, nawet 60 procentowy”
Pozdrawiam
Ps Hanno – dziękuję za piękny film!
@mw
Zarzucasz mi komunały.
Jak ja bym chciał, żeby to dla wszystkich były komunały.
Poczekaj, zaraz ktoś się z nimi nie zgodzi.
Czyli komunały nie komunały, ale zgadzasz sie z tym co piszę.
Dalej piszesz:”W sprawie rzeczonych wyrzeczeń, należy zrozumieć jedno: jak wszystko, co ważne na świecie, mają one charakter s u b i e k t y w n y. A także w z g l ę d n y.
To nawet nie jest komunał.
To nic nie oznacza.To zdanie pozbawione treści.
Można je podpisać pod każdym dowolnie głupim i bezsensownym stwierdzeniem jak również mądrym i przenikliwym.
Potem piszesz:”Im kto ma mniej, tym mniejsza strata będzie dla niego wyrzeczeniem.”
A im kto ma więcej tym większa strata będzie dla niego wyrzeczeniem.
To co to jest, jak nie komunał?
„Im kto bardziej zależny od pomocy zewnętrznej, tym jej wstrzymanie, a nawet tylko zmniejszenie, wymusi na nim większe wyrzeczenia.”
A im kto bardziej niezależny, to go pomocy nie można pozbawić bo z niej nie korzysta.
Piszesz:”Wyższe podatki są wyrzeczeniem dla tych, którzy je płacą.”
To maja być wyrzeczeniem dla tych co ich nie płacą?
To się wpisałeś w postulaty PSL, żeby ulgi podatkowe na dzieci w podatku dochodowym rozciągnąć na rolników którzy podatku dochodowego nie płacą.
Dajmy sobie spokój z ta dyskusją bo do niczego ona nie prowadzi.
Chcesz być na siłę w opozycji do moich poglądów odnoszę wrażenie a to śmiesznie wychodzi.
Głosujesz na PO, ja też i to nas łączy.
Podzielam Twój poglad o potrzebie umiarkowanego postępu w granicach prawa bo zagrożenie populistyczne czyha z lewa i prawa.
Dlatego tak jak Ty trochę PO rozgrzeszam ale nie to było przedmiotem naszej dyskusji.
Z liberalnym pozdrowieniem
Dopiero gdy skończy się przydencja polska zmieni się sytuacja na zdrowszą.
Jesteśmy w śpiączce farmakologicznej i po wybudzeniu powoli będziemy stawiani do pionu.
A w śpiączce będą przeprowadzane testy za pomocą aparatury funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Bada się na przykład odpowiedź centralnego układu nerwowego na hasła: „żytnia za stówę”.
To nowa technika. Julian nie dotarł do najnowszych wyników testów.
Potrzeba czasu. Stąd zawirowania w agendzie rządowej.
Kartka! Uspokój się! Juliana wypuszczą bo okaże się heteroseksualny.
Nie nadaje się na szoł.
Kaźmirz
Bo doceniasz tylko to z czym się zgadzasz.
Tak się składa, że w sprawie OFE jak i wyniku dodawania dwa plus dwa mamy zbieżne poglądy.
I nawet w przypadku dodawania mogę podejrzewać, że z tych samych pozycji tak sadzimy.
W przypadku OFE, to jednak raczej przypadkowa koincydencja.
Co do Putina, to oczywiście tylko plotki.
Nie ma żadnych dowodów na istnienie jego majątku, tak samo jak w przypadku innych dyktatorów.
Chyba, że dyktator król albo cesarz i się ze swoim majątkiem nie ukrywa.
Po śmierci albo obaleniu władcy się zazwyczaj ujawniają więc na sprawdzenie prawdziwości tej plotki przyjdzie pewnie poczekać.
Nemer
Bronisław Komorowski ma pięć razy większy budżet kancelarii niż król hiszpanski budżet dworu. Z całym szacunkiem ale Juan Carlos ma więcej obowiązkow zagranicznych niż nasz pan Prezydent.
Po prostu samoloty rządowe stoją popsute.
Nie dawaj się łapać na takie propagandowe sztuczki o taniej władzy. Czego jak czego ale odmawiać sobie luksusu to oni nie umieją.
Pozdrawiam
Ps – Chyba, że żartowałeś z tym wstydem.
Nemer pisze:
2010-12-07 o godz. 20:58
A ja wręcz przeciwnie.
Jestem dumny z naszego prezydenta, że nie jest pretensjonalnym dupkiem, co to zastaw się a nie daj się.
Wszyscy politycy jak mogą powinni korzystać z rejsowych samolotów.
To nie oznaka braku prestiżu tylko szacunku dla pieniędzy podatników.
Bo nie fura, skóra i komóra o prestiżu świadczy.
Hanna 19:42
Pamiętam, gdy jako nastolatek, stałem w wielusetmetrowej kolejce do pawilonu kanadyjskiego na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Godzinami. Staliśmy tam, tłumy ludzi w wieku od 10 do 90 lat po………………………plastikowe białe kubeczki, które produkowała wystawiona tam maszyna. Każdy dostawał po jednym i odchodził oszołomiony ze szczęścia, ściskając w ręku to cudo.
Czytałem, że w tym roku, na Expo w Szanghaju, polski pawilon miał drugą co do liczebności publikę i wielusetmetrowe kolejki Chińczyków…
Ot, czasy….
Współczuję Ci MW, tłumaczenie prawd ekonomicznych osobom, dla których wszystko co robi rząd skończy się zaraz katastrofą, jest syzyfową pracą. Obojętne co napiszesz, oni wiedzą lepiej. Tymczasem prawda jest taka, że potrzebne są działania naprawdę ograniczające wydatki, ale one uderzą w ludzi i tak już będących w biedzie. Opowiadanie o ilościach urzędników jest śmieszne, bo nie dla nich państwo się zadłuża. Zadłuża się dlatego, że rozdmuchane zostały wszelkie świadczenia i zasiłki, względnie wprowadzone ulgi.
Teraz już jest lepiej, ale jeszcze niedawno zdobycie renty to był Pan Pikuś, z renty żyła cała rodzina, nikt nie musiał pracować. Od początku transformacji rolnicy nie płacą podatków i ubezpieczenia. A ja się pytam – dlaczego? Dlaczego oni są wyjątkiem? Święte krowy? A przecież nawet słuszne inicjatywy wykoślawiły się, zdegenerowały, a mowa o pozabudżetowych funduszach celowych. Do 1989 r. funkcjonowały dwa pozabudżetowe fundusze celowe: fundusz ochrony środowiska i fundusz gospodarki wodnej, teraz jest ich od groma. Nikt z rządu nie ma na nie najmniejszego wpływu, gdyż są one pozabudżetowe.
Że nie wspomnę o emerytach. Ostatnio byłem na szeroko rozumianym spotkaniu rodzinnym i ze znajomymi i wszyscy z mojego pokolenia byli na emeryturach. Młodsi ode mnie, w pełni sił, było nawet dwóch 45-latków. Ja JEDEN pracowałem, i powiem Wam szczerze, byłem z tego dumny. Głupio się bym czuł na garnuszku Państwa, siedząc w fotelu czekając, że Państwo mi da. Dla mnie to byłby wstyd.
Reasumując – ograniczyć deficyt można dwoma sposobami naraz – poprzez zwiększenie wpływów i ograniczenie wydatków. Zwiększenie wpływów nie powinno być prowadzone poprzez podwyżkę podatków, ale objęciem pełnym opodatkowaniem wszystkich: rolników, lekarzy, dentystów , weterynarzy (wiem, że to też lekarze), architektów; pozbawienie ulg podatkowych wielkich firm w tym supermarketów i uniemożliwienie rozliczania się w rajach podatkowych (patrz ITI).
Ograniczenie wydatków musi dotknąć wszystkich, ograniczenie chodzenia na wcześniejszą emeryturę, ograniczenie wydatków celowych, wprowadzenie częściowej odpłatności za służbę zdrowia, wprowadzenie studiów płatnych, przeprowadzenie wreszcie prywatyzacji PKP, LOTu, Poczty Polskiej, polskiego górnictwa. Państwo powinno dostać zakaz jakiegokolwiek wspierania produkcji i usług w Polsce. Ograniczenie biurokracji i zmniejszenie armii urzędników oczywiście nie zaszkodzi.
Tak że podjęte działania muszą wywołać szok wśród mniej zarabiających. To jest to samo, co ograniczenie importu z Chin, odbije się na najuboższych.
parker pisze:
2010-12-07 o godz. 20:01
Tak to już mają grafomani, zwłaszcza ci zbłażnieni.
Z zadziwiającą łatwością zasadzasz „kopy” mentalne, każdemu kto
nie jest po twojej myśli.
Uważaj, bo nosił wilk razy kilka, aż ponieśli i wilka.
Pozdrowionka.
Podobno idiotów na świecie nie jest w sumie tak dużo.
Tylko są tak umiejętnie rozmieszczeni, że co chwila się człowiek na nich natyka.
Torlin
Ale dyskusja z Mw nie dotyczy przecież praw ekonomicznych. W pełni zgadzam się z tym co piszesz, choć wybierasz bardzo optymistyczny i płytki wariant oszczędnościowy. Przecież nie tylko idzie np o ograniczenie zasiłków czy wcześniejszych emerytur ale o solidne wydlużenie okresu osiągnięcia wieku emerytalnego – idzie o to by z powodow naturalnych jak najmniej ludzi dotrwalo do emerytur. Cała polityka społeczna państwa powinna być przewartościowana.
To samo dotyczy biurokracji – fundusze pozabudżetowe o których piszesz po prostu muszą być zlikwidowane. Chcesz mieć rozwój gospodarczy to zmniejszaj obciązenia – np parapodatkami.
Dyskusja z Mw dotyczy tego, że nic się z tym nie robi. Mw ten stan inercji wspiera – wspiera narastanie długu nie chcąc zmiany. Wyjaśnia to jakimś wsłuchiwaniem się w społeczne szepty – chyba za pomocą podsłuchow.
Przykro mi ale uważam, że jest już za późno na kosmetykę tej ruiny. To wymaga przykrych zmian i faceta z biglem, ktory to przeprowadzi. Wiem, że to najtrudniej jest przyjąc do wiadomości ludziom, ktorzy sobie cenią bezpieczeństwo i spokój pod parasolem nieruchawego panstwa. Ale z biegiem czasu przykrości będą większe.
Pozdrawiam
Uzupełnienie komentarza z 23.59
http://wyborcza.pl/1,75248,8784129,Irlandia_tnie_do_kosci__Ciecia_dotkna_wszystkich.html
cynamon29
Gdy październik ciepło trzyma, zwykle bywa mroźna zima.
Pan Prezydent to katolik do niego tez odnoisilo sie slowo antywatosc ” Panie Redaktorze ” oficerowie polityczni byli narzucani zolnierzom i gloslili to samo ….ta sama religie ” kapelani …. reprezentuja rozne poglady i na ich prelekcje nie musi sie przychodzic … mamy przeciez wolnosc … Ale Pan Panie redaktorze teskni za ” oficzrami politycznymi ” bo chetnie Pan ich slucha ….. i obecnie a moze i dawniej ….
parker pisze:
2010-12-08 o godz. 00:37
„Zima jak troska, długo trwa, a lato jak szczęście, mija chwilą.”
albo to:
„Byłoby dłuższe lato, gdyby nie zima.”
Parkerze zakopmy wojenne topory (wiem, będzie ciężko bo i grunt zamarzł).
Przyznaję że nieco opacznie zrozumiałem Twój komentarz, a i tym samym
zbyt pochopnie wyciągnąłem wnioski.
Jestem uczulony na ataki na Adama Michnika – może dlatego tak szybko zareagowałem.
Sam byłem internowany, to wiem jak to smakuje, a w Ojczyżnie niestety
jest spora grupa oszołomów, którzy gdy trzeba było nadstawiać łba,
chowali się po piwnicach pod stertami kartofli, a teraz gębują jak te
przekupy na przedwojennym rynku.
Mea culpa!
Pozdrowionka.
Kartka z podróży 2010-12-06 o godz. 21:48 pisze o Wikileaks :
„Publikacja tych informacji poprawi jawność, a to stworzy lepsze społeczeństwo.”
Ładnie to brzmi , prawda ? Mile pieści ucho , ładne słowa, ładne hasła. Ładnie i łatwo jest się pod tym podpisać
Ale są jeszcze inne : takie wolności podstawowe w wolnym swiecie jak tajemnica korespondencji i tajemnica państwowa .
Do kosza ? Nic nie znaczą ?
Czy tak trudno zrozmieć, że to nie o jawność tu chodzi a o dezintegracje wolnego świata, w którym żyjemy ?
Demokratycznego świata, wolnego świata, powtarzam, niedoskonałego ale wolnego – niezależnie od tego, co uważają rózni pożyteczni idioci
Wiem , że Kartka będzie i tak bronił Wikileaks jak niepodległości. Będzie bronił ślepo.Tak jak i poprzednio kradnących i żebrzących Cyganów utrudniających życie ludziom mieszkającym we własnym kraju. Przecież go to nic nie kosztuje.
wiesiek59 2010-12-07 o godz. 10:24
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=737#comment-145674
pisze odnosząc się do kontekstu historycznego, co byłoby dla morale wojska równie potrzebne jak kapelani …
wiesiek, 10/10 !
cynamonie – ancymonie: a czy ty czasem nie szarżujesz zbytnio w stosunku do parkera ?
pozdrawiam obu- smacznie piszących
To że imperia upadają, jest wiadome od dawna.
Powoli ta wiedza przecieka do świadomości braci zza Wielkiej Wody……
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/ameryka-pracuje-na-chiny,1,4018908,kiosk-wiadomosc.html
Czy proces- rozłożony na wiele lat- już się zaczął?
Wilbik
Najpierw uwaga dotycząca kradnących i żebrzących Cyganów. Mam z nimi kontakt taki sam jak inni obywatele i tyle samo mnie to kosztuje. Tyle, że należę do tej mniejszości obywatelskiej, która nie robi rasistowskich fochów i nie wymuszam na państwie by rozstrzygało „kwestię cygańską”.
Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na tajemnicę korespondencji i inne zagadnienia dotyczące praw ludzkich, bo sporo o tym pisze – na przykład o bezkarnym grzebaniu w prywatnej korespondencji internetowej obywateli przez państwo albo o inwigilacji czy podsłuchach telefonicznych. Dziwne, że naruszanie tajemnicy korespondencji dyplomatycznej Cię razi a państwowe podsłuchy już nie. Przestawiło Ci się chyba wszystko. Wilbik, tak już jest, że prywatne powinno być poufne a państwowe jawne a nie odwrotnie. Tak mówi prawo, rozmaite konwencje międzynarodowe i pakty. To, że w mediach mówią i piszą inaczej – głównie politycy – wcale nie znaczy, że tak jest naprawdę. Radzę odpocząc od mediów i poczytać klasyków demokracji.
Dla otrzeźwienia przesyłam Ci stanowisko rządu Australii wobec juliana anarchisty.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8784851,Australia_wini_USA_za_ujawnienie_depesz.html
A z tezą, że antywolnościowe praktyki państwa służą wolności historia się już dawno rozprawiła
Pozdrawiam
Torlin (w związku z „wyjaśnieniem” Kartki o 23:59)
Kartka 23:59
To jest, Kartko, typowa manipulacja: przeinaczasz moje argumenty, aby łatwo Ci było je kontratakować.
Wcale nie jestem, jak sugerujesz, zadowolony z powolnego tempa przemian (czy reform).
Całe moje pisanie to PRZESTRZEGANIE przed niebezpiecznym społecznie i politycznie, kawaleryjskim, ZBYT SZYBKIM w naszym kraju tempem reform, jakiego DOMAGAJĄ się ludzie zamożniejsi, lepiej wykształceni niż przeciętnie, o znacznie wyższym statusie socjo-ekonomicznym niż średnia.
Napiętnuję egoizm tych wezwań, a jeśli to nie jest egoizm, to bezmyślność ich autorów i lekceważenie (pogardę?) dla innych, nie tak dobrze uposażonych przez łaskawy los (bo nie wierzę, że proponujący takie „podpalanie” naszego ciągle jeszcze biedniutkiego wschodnioeuropejsko-azjatycko-bizantyjskiego świata są tak durni, że nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw tych swoich nacisków, gdyby je zrealizowano w proponowanej formie. Chyba że robią to jako „advocatus diaboli” albo dla dostarczenia koniecznej równowagi „propagandowej” dla zwolenników etatyzmu – bo na pewno ciągle jeszcze jest ich większość, zresztą w bogatszych państwach ostatnio też zaczynają dominować, jak to w czasach kryzysu – wtedy to rozumiem i mogę zaakceptować)
Wniosek: czytajmy ze zrozumieniem i z dobrą wolą.
Panie Adamie,
ubrał się diabeł w ornat i na mszę ogonem dzwoni.
Ten wpis jakby z czasu gdy kapelani więzienni byli do więzień dopuszczani z największym trudem
kania pisze:
2010-12-08 o godz. 10:15
O 9:43 złożyłem samokrytykę. W tej samej godzinie wyciągnąłem
dłoń na zgodę.
Jeśli to nie pomoże, punkt 13:00 samosięrozstrzelam!
Bez świadków i reporterów.
Pod murem mojego garażu.
Patrząc smętnie, ostatni raz, na mój pod domem, zimowy las.
Pozdrowionka.
Mw
Skarżysz się na manipulacje z mojej strony a sam co chwila wpychasz mi na obolałe nogi nie moje, niewygodne buty. Raz oskarżasz mnie o lewactwo czyli obronę interesów ludu a innym razem o jakiś elitaryzm czyli na odmianę brak zrozumienia dla potrzeb tego ludu. W jednym i drugim przypadku masz pretensję o „podpalanie” naszego zbiedniałego kraju. Co najciekawsze – to jest akurat prawdziwe – pouczasz mnie z perspektywy etatystycznej czyli propaństwowej. Tylko, że pouczasz mnie z perspektywy państwa, które jest niezdolne do kontroli swojego własnego budżetu. Przyznasz, że ta perspektywa nie jest najlepsza do prowadzenia sporów o zadłużeniu państwa i jego konsekwencjach.
Ze zrozumieniem przyjmuję Twoje wyjaśnienia dlaczego tak się stało. Podzielam Twoje opinie o niefrasobliwości ludu i wyłonionych przez niego elit. Rozumiem też, że rząd i większość obywateli nie chce sobie zawracać sobie głowy katastroficznymi myślami i woli żyć dniem dzisiejszym – tak im zresztą radzi Premier. Rozumiem również, że biurokracja boi się zmian – rozumiem jej naturę.
Ale nie zmienia to faktu, że licznik długu bije. Nawet gdy stłuczesz ten licznik to i tak dług się będzie zwiększał.
Mw, spór między nami tak naprawdę dotyczy jednego. Ty, propanstwowiec czy etatysta uważasz, że państwo zreformuje samo z siebie. Ja natomiast uważam, że jest do tego niezdolne. Parker z nadzieją liczy, że przekroczenie pułapu 60% zmusi rząd do reform. To idealizm, bo nie dopuszczą do tego albo kombinując księgowo albo zwiększając pułap. Twoje argumenty są klasycznym zaklamywaniem rzeczywistości. Zwalanie katastrofy na wole albo niedojrzalość ludu jest dziecinadą. To zakłamywanie właściwe uzależnionym – również od wladzy.
Możemy się tak nawzajem przekonywać ruski rok ale nie zmienia to faktu, że im dłużej ta niefrasobliwa prowizorka będzie trwała tym tragiczniej to się skończy. Z czym Ty chcesz polemizować? Z matematyką, która wyjaśnia narastanie dlugu?
Pozdrawiam
Kartka 13:04
Pytasz z czym chcę polemizować?
Właściwie z jednym twoim zdaniem (przekonaniem), na ktorym opiera się cała Twoja argumentacja, a może i widzenie świata (masz do tego prawo):
Ty uważasz (tak piszesz), że „państwo jest niezdolne do zreformowania się samo z siebie”. Tak napisałeś.
Co to znaczy „samo z siebie”? To kto ma to państwo reformować? Inne państwa?
Poza tym, to bez sensu, gdy piszesz „samo z siebie”. Państwo to pewna struktura, w jakiej zorganizowali się ludzie. To ludzie mogą zreformować państwo! Więc reforma państwa może być tylko taka, jakiej chcą i jaką akceptują ludzie. Większość z ludzi, z uwzględnieniem interesów mniejszości (bo żyjemy przecież w demokracji, a nie w absolutyzmie oświeconym).
Uważam, że społeczeństwo w Polsce może zreformować państwo i je zreformuje, tyle że musi być to (i będzie, niestety) proces powolny, stopniowy, na miarę tegoż właśnie społeczeństwa. Mniejszość musi się uzbroić w cierpliwość, przy czym może (powinna) wołać o reformę taką, jak ją widzi (tak jak to robisz). Ale nie może się obrażać, że jest …w mniejszości. Powinna to zrozumieć. Skuteczniej się działa, jeśli rozumie się środowisko, w którym się działa.
No i nie mieszaj etatyzmu z postawą propaństwową! Etatyzm to prowadzenie przez państwo kapitalistyczne działalności gospodarczej przez przedsiębiorstwa, których to państwo jest właścicielem. To akceptuję tylko tymczasowo, w najmniejszym możliwym zakresie, ze względu na nasze „uwarunkowania” społeczne, ekonomiczne, kulturowe, historyczne. Jestem jak najbardziej za MOŻLIWIE największym tego ograniczeniem (pewne elementy etatyzmu istnieją, bo muszą, wszędzie). Natomiast postawa propaństwowa (jaką, słusznie zauważasz, reprezentuję) to zrozumienie wagi stabilności struktury państwa, jak długo państwo reprezentuje demokratycznie wyrażony interes większości społeczeństwa i uwzględnia oraz chroni interesy grup mniejszościowych.
cynamon29
U nas odwilż, topór zakopie bez problemu.Choć głębiej ziemia zamarznięta więc zbyt głęboko się nie uda.
Ja też nie jestem bez grzechu, bo moja reakcja na trąbienie nowego uczestnika ruchu na blogu Redaktora Szostkiewicza była nieadekwatna do przewinienia.
Nie uważam tego co piszesz za grafomanię, ale chciałem Ci dopiec.
Pewnie jeszcze nie raz się posprzeczamy, bo taka jest natura bloga.
Ale mam nadzieje, że kulturalniej niż dotychczas.
Co do moich mentalnych kopów to uwierz, że się powstrzymuję.
Ale to jest silniejsze ode mnie.
Zajrzałem na blog – włosy dęba stają, ratuj się, kto żyw! Prawie co drugi wpis to „Kartka z podróży”. Z wielkim namaszczeniem i autorytatywnie dywaguje, naucza, poucza, objawia, rozdaje klapsy i pochwały (a zna się, niestety, na wszystkim – od przyrządzania gołąbków, poprzez makroekonomię i naturę biurokracji po medycynę chińską).
Nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło: mądra p. Paradowska dała mu prztyczka na swoim blogu, więc całą swą grafomańską aktywność skupia na blogu sąsiednim :(.
A może wprowadzić racjonowanie, np. max. 2 wpisy?
Mw
Mogę tylko ubolewać, że wałkowany od dobrych dwóch wieków problem alienacji czy anomii panstwa, z którym zapewne się spotkaleś nie pozostawil w Tobie ani krztyny refleksji.
Piszesz – „Uważam, że społeczeństwo w Polsce może zreformować państwo i je zreformuje, tyle że musi być to (i będzie, niestety) proces powolny, stopniowy, na miarę tegoż właśnie społeczeństwa” Zapewne proces ten będzie na tyle powolny na ile państwo uzna to za stosowne. I tak możemy sobie pisać …. .
Powiedziałbym, że trochę samobójczy wymiar ma Twoja propaństwowość. No ale to twoj problem.
Życzę owocnej etatyzacji skoro logika dziejów wyrażona wolą ludu etetyzować nakazuje.
Pozdrawiam
Staruszek pisze 18:24
Przypuśćmy, że NAGLE polski kościół katolicki BARDZO słabnie.
Miliony naszych rodaków wpadłoby w przerażenie. Stanęłyby piekarnie. Śmieci na ulicach byłoby więcej niż w Neapolu. Bandyci szaleliby na ulicach. Do drzwi co chwila dzwoniliby zbawcy i brali 1000 zł zaliczki. Wódz zamiast składać wieniec, kazałby uzurpatorowi strzelać.
Otoz moj Staruszku, moj niezyjacy znajomy, a wlasciwie starszy przyjaciel w wieku nastu lat zostal zgarniety ze Lwowa przez Sowietow, dostal sie do armii Beringa, walczyl pod Lenino i w wolnym PRLu osiadl i urzadzil sie z ranga kapitana na epoletach. Rosjanie nauczyli go pic od wczesnej mlodosci. Przez prawie 50 lat musial codziennie wychyli conajmniej cwiartke wodki. Ale co ciekawe, ze bedac codziennie na poteznym rauszu, nauczyl sie rowniez od Rosjan funkcjonowac w miare poprawnie, podpisywac jakies dokumenty, porzadkowac biurko, czesac sie, golic itp.
Ale jak w ruskiej bajce wtracila sie baba, zaniepokojona roznymi dolegliwosciami, ktore z wiekiem pojawily sie u mojego przyjaciela, kazala mu isc do doktora, bedac przekonana , ze ten uswiadomi mezowi, jakie szkody jego organizmowi wyrzadza picie wodki. Zatroskany przyjaciel udal sie poslusznie do doktora. Zona czekala w korytarzu. Po jakims czasie pojawil sie w drzwiach sciskajac reke i poklepujac serdecznie doktora. I co ? – zapytala. A no doktor powietzial, ze jesli przestane pic, to moj organizm po tylu latach uzywania nie wytrzyma, a zwlaszcza watroba.
Moja przypowiesc ma na celu wesprzec Staruszka i uznac zasadnosc jego niepokoju. Przeciez nasz narod upija sie dobra nowina juz od 966 roku, wiec od 2054 lat. Nie mozna mu odebrac tego napoju bo a niech sie stanie jak prorokuje staruszek, jaki lekarz osmieli sie podjac tak drastyczna decyzje. Tylko my tu na blogu jestesmy tacy zuchwali i nie liczacy sie ze skutkami.
Madry Staruszek wie co mowi, on tez jak ten doktor wolalby, aby pacjent przestal pic, ale jesli mialaby mu wysiasc watroba !!!
Kapelani
Na ok 170 wpisów tylko ok 10 % z nich dotyczy kwestii zasadniczej,
Dla reszt y to temat albo tabu albo niewart kliknięcia.
Czemu ? chyba najlepiej określiła to Aqa – JAK ONI DO NAS TO MY ICH RÓŻAŃCEM.
Nadal wiedzieć nie będę CO KAPELAN MOŻE ZROBIĆ DLA ŻOŁNIERZA
Pozdrowienia dla podwładnych kapelanów
Witaj Zyks
Cieszę się, że masz dobry nastrój. Myślałem, że pojawisz się w styczniu – zgodnie z zapowiedziami. Ale fajnie, że już jesteś z nami. A co do racjonowania komentarzy to proponowałbym system kartkowy.
http://www.prl.cba.pl/max/kartki/mieso1.jpg
Tak więc Zyks szukaj nożyczek
Pozdrawiam
Panie Adamie o inny temat do dyskusji proszę
@mw
@Kartka
i inni
O rypaniu moje zdanie.
Kartka uzupełnił swoje prezentacje odesłaniem do wiadomości o cięciach wydatków w Irlandii. Lektura tej krótkiej wiadomości stała się wyzwalaczem mego udziału w dyskusji o najbliższej przyszłości Polski.
Irlandia stanęła pod ścianą: albo drastyczne cięcia budżetowe, albo nici z dodatkowej pomocy. My takiej sytuacji nie mamy! My nie mamy 20% bezrobocia jak Hiszpanii. My mamy wzrost gospodarczy – tuż powyżej punktu zamarzania – ale ślizgu w dół nie mamy. My nie mamy za sobą działań hiszpańskiego Zorro – one są dopiero przed nami.
My nie leżymy na peryferiach geograficznych Europy. Przez nasze terytorium prowadzą szlaki transportowe gazu, ropy, produktów i postaw politycznych. Nie ma dobrej współpracy Niemiec i całej UE z Rosją bez nas. Gazociąg północny jest tylko ważnym wyjątkiem. Strefa dawnych członków Związku Radzieckiego jest dla Europy – i dla Polski szczególnie – olbrzymim rynkiem dziś ignorowanym. Gdy przyjdzie wiosna i depresja spowodowana niedostatkiem światła minie, ruszą na wschód rzesze drobnych biznesmenów. Zawiozą tam podróbki markowej odzieży dla średniego kalibru nowych ruskich. Miliarderzy rosyjscy już wykupili pałace i prestiżowe kluby sportowe w bogatej Europie. Aby wziąć drugi oddech Rosja potrzebuje Polski. Odwróci się sytuacja – to oni będą szli do „polskich”, tak jak my kupowaliśmy lat dwadzieścia temu „u ruskich” na bazarze.
Ludzie biedni będą kupowali w Biedronce marchewkę i u Wietnamczyków chińszczyznę. Ale klasa średnia jest łasa „tego lepszego masła”. Uwolniona z uścisku aparatu rozdzielnictwa służba zdrowia będzie zatrudniała(!) pomoc medyczną. Szczawnica i inne uzdrowiska są już od dawna mekką polonii i obcokrajowców. Przypadek Szwedki uśpionej za bardzo jest potwierdzeniem tego nowego stanu.
Tak jak pisał Eustachy Rylski jesteśmy rasą młodą i dziką. I żądną sukcesu życiowego. Klerykalno patriotyczna przykrywka obserwowana w Sejmie i innych władzach karmi się podszczypywaniem. Kogo ze znajomych królika można było przy żłóbku umieścić, tego umieszczono. Nie będzie dużej redukcji biurokratów, bo to ukryte bezrobocie. Nie będzie redukcji 17% rodaków utrzymujących się z rolnictwa (zwracam uwagę: nie napisałem pracujących na wsi) bo UE nie podoba się aby wieś przyszła do miasta i spała w śmietnikach.
Jesteśmy UE potrzebni jako przykład, że nie popadła w kryzys.
Zakleszczenie polityczne i paleta obaw wywołana w Polsce przez konfrontację marzeń o nowoczesności z tradycją martlogiczno-mesjanistyczną jest na rękę Unii. Trzeba się zająć Irlandią, która zakrztusiła się kapitalizmem. Trzeba się zająć Grecją, która zafundowała sobie socjalizm tworząc remake „Greka Zorby”. Dziś nie jeździ się na Korfu i Kretę. Jeździ się do Chorwacji i Egiptu. Na narty na Slowację, a na piwo do Czech.
A obaj główni oponenci popadli w egotyzm. MACIE OBAJ RACJĘ. Plany obu Was są realne. mw jest ostrożny, a Kartka odważny. Ale decydować będzie Bruksela! Tak Panowie! Straciliśmy suwerenność. Nasze zwycięstwa i nasze porażki są wspólne dla większości Europy. Tusk zostanie dyskretnie zachęcony do przyspieszenia, a Kartka może spotkać się z propozycją objęcia roli doradcy ze strony irytujacej Go władzy. Wielu z nas drwi z przejawów megalomanii rodaków. Opanujcie emocje. Bardzo ładnie i bez opluwania się spieracie. Dopuście jednak myśl o tym czym będziemy w polskim kotle palili.
Naszych sąsiadów, naszych nacjonalistycznych współgospodarzy w UE interesuje spokój między Odrą i Bugiem. I gdy zajdzie potrzeba dodadzą do paleniska kadzidła w obu zapachach.
To nie jest prośba o nie podpalanie Polski. Jesteście zbyt poważni, aby do Was takie prośby słać. Ja tylko proszę o uwzględnienie opinii zewnętrznych i interesów zewnętrznych. Dla tego proszę: mniej misji. Więcej polityki.
Ja obu Was widziałbym w Sejmie jako liderów klubów. A w tle rosłaby nowa bardzo duża siedziba Szkoły Służby Cywilnej. Niech ci, którzy nie widzą szans w kraju, jadą w świat. My zajmijmy się naprawą wschodniego kawałka UE.
Ten kawałek nie upadł w błoto i nie zaszkodziło mu szczekanie opozycyjnych kundelków. Ja wzywam Was do przejścia od analiz niezgodnych, do tworzenia alternatywnych wizji. Świat niezwykle przyspieszył. Nie ma powodów do odrzucenia hipotezy o przyspieszeniu zmian w Polsce. I być może Julian będzie doradzał Rzecznikowi Praw Obywatelskich.
Nie ustawajcie w Waszych staraniach o Ojczyznę. Marzcie!
Z wyrazami szacunku i uznania za ciekawą – bezdzietny miłośnik naszego kraju.
@Zysk
Nadmiar wchłonionej grochówki, nie jest winą grochówki.
Jest nierozwagą jedzącego.
Jestem napalonym klakierem Kartki. Nigdy nie zakazał przewijania kogokolwiek.
I nie zna się na komputerach geek jeden! I kompletenie obcy mu sanskryt!
Ja chcę poznać jego wszystkie braki kompentencyjne! Kartka produkuj się!
A Ty szanowny Zysku masz kłopot z przewijaniem?
Ja jestem straszny gaduła i proszę aby Pan miał spokojny stosunek do Pana Sławomirskiego i Pana Piotra oraz innych trolli. Marzyliśmy o wolności. Cała piątka wymieniona z nicka w tym wpisie nie nadużywa wolności. Może irytuje.
Ale Front Jedności Narodu dawno się skompromitował. To jest blog dyskusyjny. Ma Gospodarza. Jak Kartka podpadnie, to zostanie ofukany.
Gdy ocenia Pan swą zdolność do dialogu na poziomie 2-ch wpisów, to ja odczytuję kokieterię. Niedopieszczony? Większość ze tutejszych współkomentatorów nie potrafi opisać swych poglądów SMSem.
Od tego jest Gadu-Gadu. Zapraszam do dyskusji na każdy temat.
To jest dom otwarty i będę Pana bronił, gdyby ktoś Pana chciał przykroić.
Niech rozkwita sto kwiatów!
Pozdrawiam.
staruszek pisze:
2010-12-08 o godz. 18:40
Staruszku, „hulasz jak na sankach Danka, jeżdzisz jak na łyżwach
Żdziś”!
Co to, do warzywniaka świeża dostawa rzepy dotarła (rzepa to
krzepa!) ?
Cieszy mnie polot Twych myśli nie wylanych za kołnierz, tylko
chluśniętych tu w paszcze blogu! Od razu pojaśniało – jak za czasów
Króla Słonce. Fajnie że masz dobry humor trawienny, na pewno czytałeś
Lewego Polaka z 16:04 i domyślasz się że nawyków raz nabytych nie
można porzucać ot tak, z nienacka! Dobrze jet że się z nimi nie
rozstajesz! Jestem fanem Twoich nawyków! Niech trwają wiecznie!
Czemu ma rozkwitać tylko sto kwiatów?
Miej gest! Niech rozkwitają ich tysiące!
Tej zimy, tu na blogu.
Pozdrowionka.
U Daniela Passenta jakiś namolny robal wcina czas!
Ostatni wpis – 12:48
Pozdrowionka.
parker pisze:
2010-12-08 o godz. 15:43
Drogi parkerze, cieszę się że już między nami „jasna lilija”, miast
tomahawków! Jadąc przyslowiami: „Kto się czubi, ten się lubi !”.
Mam to sprawdzone na skór własnych obszarach, w relacjach z moją
ukochaną mała żonką!
Jedyne co mnie trapi, gryzie i doskwiera, to to że nie dotrzymałem słowa
o 13:00 i nie dokonałem samorozstrzelania, pod murem garażu,
w obecności śniegu i lasu.
Naprawdę chciałem, bo nikt do tej trzynastej mi nie wybaczył!
Ale! Wierz tu chińczykom!
Karabin samoobsługowy ichnej produkcji, okazał się straszakiem,
a naboje do niego – kapiszonami!
Odpaliłem, punkt trzynasta, masa huku, ja żyję a na łeb wali śnieg
z dachu garażu! Nie dość że przez skośnookich nie dotrzymałem słowa,
tom wrócił do dom, jak ten bałwan biały!
Z drugiej strony to na pewno dobrze, ponieważ dzieje się, ach dzieje
na tym Świecie – bełbym się rozstrzelał, bełbym przegapił!
Nasz Prezydent opieprza Prezydenta Obamę w jego domu, Białym
Domu! Pejoteny, to kalka wedle Mistrze Ceremonii Płasczaka.
A Ataman Kamiński zapowiedział rozpierduchę jutro w Parlamencie
Europejskim!
No powiedz sam – i jak tu się samorozstrzelać?
Bez świadków i reporterów.
Pod murem mojego garażu.
Patrząc smętnie, ostatni raz, na mój pod domem, zimowy las.
W tak ciekawych czasach!
Pozdrowionka.
staruszek, 17:47 napisał świetny tekst.
Z jednym się nie zgadzam, mianowicie z Egiptem. Rekin-ludojad pewnie przestraszy niektórych.
<Kartka z podróży
Każdy blogger ma swojego Zyksa.
Lewy Polak
Jaka piękna paralela! – że pojadę Zorbą…
Serdecznie Panów pozdrawiam i podziwiam aktywność.
NIE LĘKAJCIE SIĘ!
Przyjaciele!
Nie tylko USA traktują nas jako narzędzie w rozgrywkach z Rosją.
Oto co wycztałem kwadrans temu w Newsweek’u.
„Jedna z badanych przez nas kobiet powiedziała, że idzie do łóżka głównie dlatego, że to najlepszy sposób na zmuszenie swojego faceta do wyniesienia śmieci.”
To był kwiatuszek 101-y.
Staruszku
Dołączam do Stasieku. Dzięki za mądry i skłaniający do przemyśleń komentarz z 17.47
Pozdrawiam
cynamonie jeden, wara ci od rozstrzelania !
Dalibóg, wpisując się o godz. 10:15 nie miałem ci ja pojęcia o tym, co O 9:43
szerokim gestem rzucisz pod nogi parkerowi !
Cieszy mnie zatem, że ty tak sam z siebie.
No i takimi perłowymi słowy …
(Ach jak nam się udziela ta poezja prozy chlustanej przez staruszka!)
No masz – akurat w czasie , gdy powyższe pisałem wychynął jak z lasu wywołany staruszek – i z mocno średnim dowcipem. Oj , staruszku … beee
zyks pisze o godz. 15:47, że z powodu Kartki mu włosy dęba stają oraz podaje nieprawdziwe dane liczbowe.
@zyksie – nie chcesz, nie czytaj. Proste.
Gorzej, że będziesz tez musiał też odrzucić wpisy innych, którzy akurat Kartkę czytają. A dużo ich.
@kania
Jak byś mógł mi przypomnieć, dla lepszego zrozumienia Twojego aluzyjnego języka bo mi się google zacięły.
Te perły to komu się pod nogi rzuca?
@zysk, a gówno prawda z tą umiejętnością przyrządzania gołąbków przez @Kartkę, on je tylko odgrzewał ze słoika. Nie pamiętam tylko, czy je kupił, czy też dostał w ramach uwodzenia.
Gołąbki to ja potrafię zrobić. I co ty na to?
kania pisze:
2010-12-08 o godz. 22:01
Jak poczytasz relację z mojej nieudanej próby samorozstrzelania,
to pokochasz chińczyków!
Relacja z dziś godz 20:00
Ale o czym innym chciałem. „Nasza Księgarnia” zusammen z Fundacją
„Okularnicy” wydała wspaniałą książkę „Agnieszka Osiecka dzieciom”.
Jest to zbiór bajek dla dzieci i dorosłych tejże Autorki.
Coś fantastycznego że palce lizać!!!
Wiem bo czytałem obszerne fragmenty (niestety tylko fragmenty).
O, i tu coś na próbę, co idealnie pasuje do mnie. Jest miejscowość o nazwie Łatwizna i…:
?Choć jam wiele świata liznął, / Zawszem tęsknił za Łatwizną?
No powiedzcie – nie fajne?
Więcej na: http://www.nk.com
oraz http://www.okularnicy.org.pl/gazeta.php
Serdecznie polecając, ślę Wam również…
Pozdrowionka.
no własśie, cynamonie-ancymioie
jak tu nie kochać Chińczyków
http://www.tokfm.pl/Tokfm/5,103169,8772657,Badacze_sie_przebrali__by_moc_zbadac_mala_pande.html?i=0
parkerze , 22:28
– nie doszukuj się zaraz drugiej części, drugiej strony, drugiego dna,
miało się wszak kończyć na perłowych słowach skruchy
a pod nogi rzucił przecież siekierę do zakopania, i kwiatów dziesiątki, a wśród nich białe lelije – o ile wszystko załapałem
i to mnie cieszy
ogólnie dobrze jest
kania
Ogólnie nie jestem, jak mówi mój sąsiad „Bo ja już panie, taki nieufny jestem”.
Ale język na blogu ostatnio mocno aluzyjny się zrobił.
I mnie cieszy to pojednanie.
Monteskiusz
Daj spokój z gołąbkami.
Ja to bym spytał zyska, jak on tatara robi?
Kiedy Głódź został biskupem polowym i zaczął bredzić jak Piekarski na mękach, Jerzy Giedroyc przypomniał w „Kulturze” historię usunięcia przez (na polecenie) Piłsudskiego biskupa polowego Stanisława Galla. Nie czytałem wszystkich 191 komentarzy, ale zdaje się, że nikt tej pięknej historii nie przypomniał. Sprawdziłem w internecie – Stanisław Gall ma swoja notę w wikipedii, gdzie wykopanie z posady jest odnotowane.