Obywatel JK
JK od dziś podwójny: raz prezes, raz obywatel. Jako prezes przewodzi opozycji, jako obywatel przewodzi opozycji. Jako brat też przewodzi opozycji. Biedna opozycja: JK pod trzema postaciami to już nawet dla opozycji chyba za dużo. A co dopiero dla Kościoła, któremu pod krzyżem smoleńskim rośnie konkurent.
Wieczorem na wprost tego krzyża JK wzywał do wspólnej z Kościołem walki o Polskę i prawdę. Trzeba zaznaczyć, że wzywał też swych wyznawców do spokojnego rozejścia się po politycznej procesji z pochodniami. Teraz wezwanie zadziałało. A czy zadziała za miesiąc?
Obywatel JK może mówić, co mu ślina na język przyniesie, bo przecież korzysta z wolności słowa przysługującej obywatelom kondominium RP. Jakby co, to nie była to wypowiedź lidera partii i byłego premiera, tylko obywatela i członka rodziny. Ale na żadne ,,jakby co” się nie zanosi, więc obywatel JK będzie dalej korzystał z wolności słowa rano i wieczorem, a wszystkie stacje RTV poniosą jego ewangelię w naród.
Historia sekt jest taka, że niektóre zdobywają władzę, ale większość -nie. Żeby zdobyły władzę, potrzebny jest splot okoliczności. Teologia polityczna obywatela JK nad tym pracuje. Wypracowała już kult i kalendarz liturgiczny, kapłanów i obrzędy, a nawet dysydentów. Mimo wszystko, jakoś nie wierzę, by Polska chciała przejść na nową wiarę. Nie widać Konstantyna.
Komentarze
przebrała się miarka, trzeba leczyć Jarka
( Szkło Kontaktowe)
PS. a propos KONDOMINIUM – adekwatny obrazek jest tu :
http://europarnik.blox.pl/2010/09/Kondominium-zwane-Polska.html
W tvn 24 demonstracja jednak robiła wrażenie. Mnostwo ludzi w futrach i czarnych paltotach, zabawne pochodnie, transparenty dowcipne do uchachania, okrzyki spazmatyczne ze ściśniętych patriotyczną emocją gardeł. Notomiast przemówienie Prezesa nie współgrało z nastrojem. Jakiś taki skulony był, maleńki – truł drętwo nowomową. Na innych parteitagach mu zwykle wychodziło, dziś natomiast nie bardzo. Najwyraźniej speszyła go czy raczej pozbawiła zwykłej pewności siebie konieczność wdrapania się na jakąś wyżkę.
Rozbawiło mnie porównanie wiecu do marca 1968 roku czyli zamieszek młodzieży. Można powiedzieć, że ci starzy ludzie ze śmiesznymi pochodniami faktycznie przeżywają drugą mlodość. Jak myślę odmladzała się tam dziś jakaś część pokolenia przelomu czterdziestych – pięćdziesiątych lat ubiegłego wieku. To w sumie wzruszające
Pozdrawiam
Donaldinio może zacierać ręce, ma w klatce JarKacza i tylko od czasu do czasu przejedzie patykiem po ogrodzeniu, a ten toczy pianę z pyska na całego. Dzisiaj tym patykiem był Radek, który wysłał prezesa, obywatela i brata w kosmos do czarnej dziury, miejsca w którym załamują się wszelkie prawa, łącznie z tymi znanymi nam z fizyki. Tam prezes jako pilot bombowca może kosić skrzydłami swojej maszyny nawet dębowe gaje, a lądowanie w bagnie bez wysuniętego podwozia będzie doskonałą zabawą. W tamtych warunkach może zwasalizować sobie Rosję i Niemcy, tworząc z ich terytoriów polskie kondominium. W czarnej dziurze obwoła się zwierzchnikiem Kościoła Rzymsko Katolickiego i w pierwszej encyklice ukaże całą prawdę o roli brata w powstaniu Solidarności, a następnie go beatyfikuje. Czasu tam jednak nie cofnie, a co najważniejsze, nie przedostanie się z tamtego świata do naszego.
Nie daj Boże, co by teraz było, gdyby on jednak został prezydentem…!
Psychopata wodzi wszystkich wodzi za nos,w mediach tylko o Jaroslawie,wszyscy komentuja wypowiedzi prezesa,a moze tak ukarac milczeniem i przestanie istniec.
czas szarlatana,he,he…
p.s.
a swoja droga…
brawo kaczor, polak potrafi!
wrecz wzorowy proces mistyfikacji i deifikacji,
znajdzie na pewno honorowe miejsce w mongolskiej encyklopedii
ciekawe co z tego wyniknie:
jaka wyprawa krzyzowa?
Jakąż to ewangelię, czyli dobrą nowinę poniosą stacje w naród? O pełnych lodówkach, o trzech milionach mieszkań, o dostępie do usług zdrowotnych? O uznaniu przez Rosjan zbrodni katyńskiej za ludobójstwo? Znów pan redaktor zabawia się językiem, jak z „listem do proboszczy”. Cudowny splot okoliczności jest koniecznie potrzebny, aby nowina jaką niesie obywatel Jarosław stała się dobra?
Znaki na niebie i ziemi wskazują, że koniec prezesa Jarosława jest blisko, zadyma na Krakowskim Przedmieściu byłaby gwoździem do jego politycznej trumny. Faktycznie zrównałby się z Lepperem, a nawet gorzej.
Jarosław powraca w stare koleiny. Kiedys byl bardzo potęzny. Omalze drugi po Wałęsie. Wymyslił sobie, ze będzie pierwszy. Probował. Wyleciał. Szwendał sie potem pod oknami byłego szefa i palił jego kukłę. Wydawało sie, ze był skonczony. Ale dzięki maniackiej wytrwałosci odrabiał straty krok za krokiem. Wytrwałosc została wynagrodzona. Dostał od losu drugą szanse, a nawet drugą i poł, bo on był premierem, a brat prezydentem. Ale on chciał więcej. Chciał władzy absolutnej i bez ograniczen. Nawet Lepper mu w tym przeszkadzał, choc Leppera własciwie miał w kieszeni. Więc poszedł o krok za daleko i po raz drugi wyleciał ze stanowiska. Niedawno los dał mu trzecią szansę w sposob, jakiego nikomu lepiej nie zyczyc. Znow probował i przegrał, choc jemu się wydaje, ze niezasłuzenie. I znow wrocił na ulicę pod okna swojego zwycięskiego konkurenta. Jeszcze nie pali jego kukły, ale sądząc z jego słownictwa, i to pewnie przed nami.
Gdyby ten człowiek był choc trochę mniej oszalały, to mogłby sobie powiedziec, ze własciwie mało kto osiągnął więcej, niz on. Ale jemu ciągle mało. I dlatego po raz kolejny wraca pod okna konkurenta. Oby po raz ostatni.
Dajmy sobie spokój z Kaczyńskim. Ile można o nim pisać? Mnie się nie chce.
Ujmę to tak:
I choćby chciał, to nie zrozumie,
Najprostszych rzeczy pojąć nie umie.
Brak piątej klepki, próżno się stara,
Nic nie zrozumie, bo to ofiara.
Więc ględzi, smęci, bajdurzy, plecie,
Bredzi trzy po trzy, lecz o tym wiecie.
Głupie uśmiechy i głupie miny,
Jakieś bajania, od rzeczy drwiny.
Odlot totalny. Jak gołębica.
Lecz swych wyznawców ciągle zachwyca.
Wierzą w barana i za nim idą,
Choć umysłowym jest inwalidą!
Pozdrowienia dla autora.
Uuuu… mieliśmy się z zrzucić na bilet na pociąg dla prezesa… Biedak nie pojechał na Wawel by uczcić brata na jego własnym grobie — na pewno dieta poselska jest za mała i mu nie wystarczyło na bilety PKP…
Przepraszam, że szydzę, ale gdzieś podskórnie najbardziej irytuje mnie to, że Jarosław Kaczyński, urządzając polityczne hece zamiast stanąć nad grobem własnego brata (i bratowej), łamie tym pewne standardy postępowania wobec bliskich zmarłych obecne w naszej kulturze.
Jarosław Kaczyński wolnym człowiekiem i nie złamał prawa. Ale poza kwestią prawa stanowionego istnieje jeszcze coś takiego jak moralność. Otóż dla mnie gra polityczna śmiercią własnego brata jest oburzająca i moralnie dyskwalifikująca. Nawet jeśli Jarosław Kaczyński szczerze uważa, że to rząd zawinił w sprawie smoleńskiej katastrofy, to sama forma upamiętnienia jaką wczoraj wybrał, nie daje się usprawiedliwić. Bo w każdym możliwym punkcie przedłożył rozgłos polityczny nad osobiste przeżywanie miesięcznicy śmierci własnego brata. Mógł te dwie rzeczy połączyć. Nie zrobił jednak tego. Nie mogę więc nawet powiedzieć, że jest to politykierstwo obok żałoby, bo to jest politykierstwo zamiast żałoby.
Polska na pewno nie przejdzie na nową wiarę, ale co wstydu się nałyka to się nałyka. Zastanawiam się, czy aby wypowiedzi JK (obojętnie pod jaką „postacią”), godzące w polską rację stanu (a tak należy interpretować oszczerstwa pod adresem najwyższych władz państwa), nie powinny być sądownie karane. Jeśli nie, to znaczy, że RP nie jest państwem prawa i można na Nią pluć. Jestem emigrantem mającym wiele kontaktów z rodakami rozsianymi po świecie. Nie brakuje wśród nich oszołomów z półki Rydzyka i Kaczyńskiego. Niekiedy są to – z pierwszego wrażenia – inteligentni ludzie. Łączy ich wszak pewna znamienna wspólna cecha: lubią nienawidzić! Mnie, głęboko wierzącego chrześcijanina, napawa to obrzydzeniem – najbardziej nienawidzący są jednocześnie ludźmi najkrzykliwiej obwieszczającymi otoczeniu swój katolicyzm. To zgroza, kompletny upadek moralny i dowód na ignorancję nawet w zakresie kanonów własnej wiary. Nie ma dnia, aby media nie podały czegoś, co wywołuje moje zażenowanie – ot. np. we wczorajszej „procesji” transparent: „5 lat mija, czy Polska to już Rossija?”; i nie chodzi mi o ksenofobię autorów takiego pomysłu, ale kretyńską uciechę z niego owych tysięcy półgłówków towarzyszących führerowi.
Kogo Pan Bóg chce ukarać temu rozum odbiera. Już drugi raz.
W 1922 r nie było mnie na świecie. Nie byłem nawet „planowany”. Nie wiem z autopsji jakie w tamtym roku panowały w Polsce klimaty polityczne. Uczyłem się o tym z historii i trochę na ten temat czytałem. To co wygaduje Jarosław Kaczyński jakoś mi się kojarzy z tamtymi – znanymi z historii i lektury – klimatami. Tamte klimaty wyzwoliły nastroje, które doprowadziły do zdarzenia z 16 grudnia 1922 r. (Eligiusz Niewiadomski).
Nie lekceważyłbym wypowiedzi J. Kaczyńskiego. Nie z powodu ich treści. Z powodu klimatów jakie moga wyzwolić i do czego mogą doprowadzić. Przedstawianie go jako człowieka chorego i w ocenianie w takich kategoriach jego wystapień po przegranych wyborach uważam , jest lekkomyślnoscią.
Która z historycznych paremii się sprawdzić może: ta o historii, która kołem się toczy, czy ta o historii – nauczycielce życia ?
PS. Być może moje obawy są „na wyrost”. Oby takimi pozostały.
Biskupi polscy – moralnie zbiedzeni paktowaniem o swe dobra doczesne z diabłem, księciem ciemności porażonym pychą (czyli tym, za co ich Szef strącił do piekieł archaniołów).
Jeden sprawiedliwy Pieronek wiosny nie czyni.
Zdezorientowani są biskupi brakiem swego najważniejszego drogowskazu – wiary w Boga. Co drugi-trzeci polski ksiądz jest niewierzący – sądząc po biskupiej postawie i zachowaniach, wśród nich odsetek niewierzących jest dominujący. Cóż – bardziej są dojrzali.
Jako drogowskaz ma służyć zagubionym, nasłany awaryjnie przez Ratziego nowy nuncjusz, w miejsce nieporadnego konformisty Kowalczyka, ostatnio Prymasa. Ładnie mówi po polsku. Jest wysokiej klasy dyplomatą.
Czy to wystarczy, by napełnił biskupów wiarą w Boga?
Lex, 08.41. Więcej możesz się dowiedzieć od Miłosza „Moje dwudziestolecie”. To teraz to nic nowego tylko bardziej zalatuje kościołem.
PAKu – masz rację, ale nie do końca…
Owszem, jeśli przypadek rozpatrywać w sferze normalnych, ludzkich odruchów w przeżywaniu żałoby, bo każdy dorosły takie doświadczenia ma za sobą; Jarosław w takim dniu powinien stać przy grobie brata i prowadzić z nim jakiś dialog wewnętrzny…
Ale on ciało tego brata odesłał na drugi koniec Polski, do miasta, którego honorowego obywatelstwa nie chciał przyjąć…
Teraz widać wyraźnie, że grób brata w Warszawie byłby dla Jarosława zawadą w bieżących zamierzeniach. Niech tam, w tym Krakowie zajmują się celebrą żałoby ci, którym za to dobrze zapłacono. I oni to robią, ale też jakby bez specjalnego zaangażowania. Nawet głupich zaproszeń nie udało się im wysłać do wszystkich zainteresowanych, nie mówiąc już o takim drobiazgu, jak wyczytanie tylko 50 nazwisk ofiar katastrofy, choć było ich 96. No, ale to tylko zwykłe niedopatrzenie i nie ma o co krzeseł łamać.
Główna scena znajduje się w Warszawie, przed pałacem przypadkowo wybranego prezydenta, pod krzyżem postawionym tam podobno w odruchu serca przez bezimiennych harcerzyków. Kto chce, niech wierzy.
I tu właśnie JK może sobie pozwalać na występy, jakie oglądamy.
Marsze na czele tłumu z pochodniami, przewodzenie wielkiej rzeszy wyznawców. Ten błysk w oku wodza!!!
Jest czego się bać. To nie są żarty.
Jarosław świadomie dąży do wywołania rozruchów, w wyniku których będzie mógł wreszcie spełnić swoje najskrytsze marzenia… zostać męczennikiem za sprawę… Za sprawę własnej prezydentury i samodzierżawia w kondominium.
Wypada mi powtórzyć, co już miesiąc temu pisałem: sytuacja coraz bardziej przypomina „republikę weimarską”. Tyle, że Adolf zorganizował „Fakelzug” już po dojściu do władzy.
Moja propozycja na obchody półrocza klęski pod Smoleńskiem –
Naprzeciw tych, znanych już transparentów powinien się pokazać w centralnym miejscu, duży, wyraźny napis;
JAREK!!! PRZYPOMIJ SOBIE! PRZEGRAŁEŚ WYBORY 2010!!!
PRZEGRASZ NASTĘPNE.
anuszka pisze:
2010-09-10 o godz. 23:35
Ja mysle ze lepiej by bylo gdyby JK wygral prezydenckie wybory. Walka na szczytach wladzy byla by bardziej intensywna. Prawicowy motloch szybciej by sie wykrwawil.
A dla dziennikarzy Polityki bylby to okres niespotykanego dobrobytu. Skoro teraz JK nie majac wladzy dostarcza im chelb co by to bylo gdyby mial stanowisko prezydenckie.
Nie ma watpliwosci, istnieje medialny spisek by wykorzystujac JK odwracac uwage od rzadu. Wezmy ostatnie 3 miesiace, rzad dla mediow nie istnieje. Minelo juz 1000 dni dyktatury Tuska a media ‚ani mru mru’.
Prezentacja budzetu jest zawsze jednym z najwazniejszych dni dla rzadu. Poroject budzetu 2011 byl ogloszony w zeszlym tygodniu. A media nic ‚ani mru mru’.
Wiadomo dlaczego, bo ten budget nie jest dobry. Rzad tnie swiadczenia dla ludnosci ale zwieksza wydatki na siebie. Kilka miesiecy temu dyktator Donek Tusk u boku swego ministra finansow oglosili ze wydatki na administracje nie beda sie zwiejszac szybciej niz inflacja plus 1%.
I juz o tym zapomnieli.
W prpopzycji budzetu, budzet kancelari przezydenta zwiekszy sie o 6.9% a budzet kancelari Senatu zwiekszy sie o 10.3% podczas gdy inflacja jest szacowana na 2.3%. (inne zrodla mowia o 3.9%)
Odczywiscie ze lepiej o tym nie pisac. Ale ciekawe. Inrteresuje mnie dlaczego kancelaria Bialego Domu zatrudnia mniej osob od kancelarii prezedenta Polski.
Knacelaqria Bialego Domu 454 osoby (2007) co jest 1.51 osoby na kazdy milion mieszkancow. Kancelaria prezydenta Polski 430 osob (2007) co jest 11.32 osob na kazdy milion mieszkancow. Az 7.5 razy wiecej W Polsce. Nalezy jednak rozwazyc ze w US nie ma oddzielnej kancelari premiera. Amerykanski Prezydent to jednoczesnie szef rzadu.
Porownania wladzy legislacyjnej wygladaja podobnie. W Polsce jest 14.73 posla-senatora na kazdy milion. W USA 1.77. W Polsce jest 8.5 razy wiecej poslow-senatorow na glowe mieszkanca.
Czy to jest biurokracja – nie – to jest zlodziejstwo. Wladza w Polsce kradnie. Parodia jest ze ta zlodziejska wladza wypowiada sie za globalizacja i wolnorynkowa konkurencja dla biznesu ale jak widac nie dla siebie. ( i nie dla KK)
Panie Szostkiewicz, przeciez to jest skandal !!! A pan tu zabawia nas o pierdolach, pis-iorach, krzyzach i JK. Przeciez to jest Polityka. Czas zajac sie powaznymi tematami. Jak koledzy dziennikarze w USA. http://www.washingtonpost.com/wp-srv/opinions/graphics/2006stafflistsalary.html
Jarek tak trzymaj! Modlić się trzeba, aby tylko się znowu nie przeobraził w „anioła miłości”. Bo jestem pewien, że naiwnych znalazłby kolejny raz. Pewien też jestem, że odezwałyby się głosy mówiące o tym, jaki to on wielki, jak niesłusznie był atakowany przez „polskojęzyczne” media itd. a przwicowi publicyści znów pialiby z zachwytu nad geniusze politycznym Jarosława. Ja jednak wierzę, że będzie już teraz trwał dzielnie przy tych swoich bredniach aż do zatracenia. Dlatego w sumie ten gość przez swój charakter i osobowość na dłuższą metę nie jest groźny. Groźni tak naprawdę są ludzie tacy jak: Jakubiak, Poncyliusz, Kluzikowa, bo oni rzeczywiście mogliby ten cały PIS znowu do władzy jakoś dopchnąć. Pozdrawiam
Się podpinam pod The Mentora z 10.53…. Czasem mam wrażenie, że PoPis miał właśnie na tym polegać, żeby zawracać nam głowę jakimiś niby to wojnami na górze, a de facto chodzi tylko o zasłonę milczenia nad rządami Donka i o wyeliminowanie z obrotu politycznego lewicy. Póki co się udaje…
LEX 11.09; 08.41
Nie lekceważyłbym Twych ostrzeżeń, związanych z zabójstwem prezydenta Narutowicza.
Wczoraj ob. Kaczyński zakwestionował prawo do rządzenia władzy, wybranej demokratycznie; zażądał jej samoeliminacji. To grunt dla sprowokowania i usprawiedliwienia politycznych ZABÓJSTW czołowych osób w państwie!
Bo słowa tego warchoła, otumanionego szatańską pychą i niespełnioną żądzą władzy, zostaną odebrane w ,,kręgach czynu” jako wezwanie do zamachów. I o to Kaczyńskiemu chodzi, w razie ,,słowo stanie się ciałem”, to nie on zabił, on tylko obywatel.
We wczorajszym szkle kontaktowym nożyce odezwały się po drugiej stronie barykady. Telewidz w ustnej wypowiedzi dowodził, że lepiej, aby zginął jeden polityczny gangster, niż by miały ginąć krocie rodaków. Powołał się na precedens Hitlera, że gdyby w 1933, gdy wyszło szydło z worka, ktoś go kropnął, nie doszłoby do II-giej wojny itd.
To oczywista naiwność, bo za Hitlerem była długa lista konkurentów do roli Fuhrera, by wieść do panowania nad światem naród niemiecki, judzony nacjonalizmem od ponad półwiecza.
Kaczyński wywołuje z piekła historii i swej jaźni upiór mordu politycznego, zdawało się zapomniany. I znajduje odzew nie tylko po swojej stronie, ale i po drugiej. Akcja wywołuje reakcję.
Jego kalkulacje?
– 1. zdobyć władzę w drodze zamachu stanu siłą, mordem, jadem nienawiści antyinteligenckiej;
A jak to nie wyjdzie:
– 2. Życie traci dla niego sens, więc sprowokować zamach na siebie, żeby dołączyć do kartofla na Wawelu, wtedy się Polaku nie zDziwisz, jak zostanie beatyfikowany.
Czyli – nie ma Kaczor nic do stracenia, w obu wariantach wygrany.
PS
Za oba scenariusze współodpowiedzialność ponosi KK.
Pan redaktor pisze:
„Historia sekt jest taka, że niektóre zdobywają władzę, ale większość -nie.”
Szanowny panie Redaktorze,
mam nadzieje, ze panska sekta nalezy do tej wiekszosci.
…a moze my Polacy – a przynajmniej wiekszosc z nas – nie docenia i nie rozumie Jaroslawa Kaczynskiego?. I dlatego byc moze, nie powinnismy liczyc na jego laskawosc, a tylko na pogarde. Moze powinnismy zreflektowac sie w pore?. Wielcy wodzowie bywaja czesto zdesperowani, co poddanym nigdy nie wychodzi na dobre. 27 kwietnia 1945 roku przywodca III Rzeszy wydal rozkaz zatopienia tuneli metra berlinskiego w ktorym schronilo sie kilkanascie tysiecy niegodnych wodza obywateli. Wyciagnijmy z tego wnioski.
Szanowny Panie Redaktorze,
wydaje sie, ze medialno-polityczna rzeczywistosc Polski jest ewenementem w skali europjeskiej. Dochodzi bowiem do sytuacji, z ktorej znaczna czesci publikacji dotyczy dzialan partii opozycyjnej, ktora zapowiada odciecie mediow od informacji (z jednej strony) powolujac sie na to, że „koledzy za duzo plotkuja”, z drugiej zas tworzy takie fakty, obok ktorych nie sposob przejsc do porzadku dziennego, jak np. wypowiedz pana JK o tym, ze niezaleznie od wynikow sledztwa w sprawie katastrofy smolenskiej wymienione osoby z poslkich elit politycznych powinny odejść z polityki. Uzasadnienie tego ządania wydaje się być bardzo malo racjonalne.
Takie podejście stawia w ogole pod znakiem zapytania normalne funkcje partii opozycyjnej. Dlatego tez, poniewaz przyczynia sie do jej dysfunkji, sprzyja rzadzacym. Wszelkie pytania o sens istnienia opozycji pozostaja w tej sytuacji retoryczne, choć nie nowa jest szkola, wedle ktorej rządzący blędy opozycji wykorzystują jako jej motor napędowy.
Łączę wyrazy szacunku
http://www.woron.org
Tak @byku, jest to wzorowy proces defekacji i to do szklanego nocnika.
Pozdrowienia z Ułan Bator
Też mi się już nie chce pisać o J.K., tym Jarosławie Niezbyt-Mądrym, który choćby nie wiem co jeszcze zrobił, świętym i tak nie zostanie.
Chyba że kanonizuje go jego własna sekta, co przy okazji uświadomi abp Michalikowi, że zwolennicy owej sekty to wyrób katolikopodobny, bo jak dotąd abp zdaje się uparcie tego nie zauważać
O, mam pomysł – a może by tak wyswatać J.K. z demoniczną Eriką S.? Pod pewnymi względami są do siebie zadziwiająco podobni.
Czyż nie byłaby to para dobrana jak mało która?
Absolutny hit – Rzepa i Tageszeitung oszaleją a w tabloidach nawet Doda z dowolnym aktualnym nie miałaby już czego szukać.
To jest to, Szanowni Blogowicze, swatajmy Jarka z Eriką!
Monteskiusz 🙂 🙂 🙂
Jest to temat nosny w narodzie polskim, ktory mozna odgrzewac bez konca. Coz, kabotyn w stylu uniwersalnym. Mnie jedynie zadziwia, ze mimo wszystko, jest on w pewnym sensie popularny, bo ktos go wybral i wybierze.
Zamiast dyskutowac rzeczy powazne porusza sie w nieskonczonosc temat, o ktorym powiedziano juz wszystko i nawet wiecej. Czy cos to zmieni? Nieprzekonani zostana nieprzekonanymi, a przekonanani przekonanymi, bo oni i tak wiedza lepiej, pomimo faktow. Jak to w Polsce.
Zastanawiam się nad samokreśleniem, którego uzył Prezes mowiąc o sobie „Obywatel” czyli obywatel Kaczynski. To okreslenie jest charakterystyczne dla rewolucji francuskiej – obywatel Danton, obywatel Robespierre, obywatel Marat, obywatel Sant-Just,. Oni tak do siebie mówili. Więc może obywatel Kaczyński, obywatel Tusk … .
Może Prezes po prostu psychicznie jest w tamtych czasach
http://www.youtube.com/watch?v=pGvbEOSFle0&feature=related
Obywatel k czy obywatel Kane?
O Kaczyńskim trzeba mówić z troską, można z humorem ale na pewno nie wolno na poważnie !!! Przecież pajaca nikt nie bierze serio. Zawsze podziwiałem jego przydupasów za umiejętność poważnego komentowania najgłupszej nawet jego wypowiedzi. Bielan to już na kolanach błagał swych oponentów u Beaty Michniewicz, by nie mówili o prezesie źle.
Dla mnie osobiście Jarosław Kaczyński jest jak monolit. Nie zmienił się przez ostatnie 20 lat. Jest taki sam: pełen negatywnych cech, siejący zamęt, pragnący władzy za wszelką cenę. Taki był w latach 90-tych w teorii spiskowej szpiegowanie prawicy przez UOP, i taki jest teraz.
Na wzór komunistycznych włodarzy chce przeinaczać historię, bo ma ma własną wizję przeszłości.
Jestem po lekturze wywiadu z kubańskim opozycjonistą, którego zwolniono po 12 latach więzienia. Wierzę ludziom, którzy zaświadczają swoje słowa czynami. Post factum można interpretować wiele rzeczy, ale fakty są jednoznaczne: Jarka nie było tam gdzie była Solidarność, nie było „na stoczni”, nie był internowany.
Zamiast wzorować się na amerykańskiej demokracji, gdzie przegrany do prezydenckiego fotela, gratuluje i wzywa do jedności, on ciągle jątrzy, dzieli i napuszcza ludzi na siebie. Aż wstyd, że tle miejsca poświęca się komuś takiemu. Jest na najlepszej drodze, by zakończyć swoją polityczną karierę w stylu Eriki Steinbach.
Przepraszam, nie daje mi spokoju pewna myśl i w związku z tym chcialem zapytać blogowiczów z Warszawy – czy pochodnie wydawane są gratis na mszy ewentualnie czy demonstranci przychodzą na mszę ze swoimi własnymi pochodniami? A może kupują je w przykościelnym sklepiku? Może ktoś z państwia wie jak organizowana jest oprawa świetlna comiesięcznych pochodów.
Przyznam, że nie widzę możliwości wyjścia z tego klinczu poza upływem czasu…
Zamiast budować bezprzymiotnikową demokrację, zmuszeni byliśmy podlewać drzewo naszej wolności hektolitrami krwi.
Zamiast budować, bogacić się, zajmowaliśmy się odgruzowywaniem po kolejnych klęskach militarnych. Cały wysiłek ocalałych elit skierowany był na walkę o przetrwanie a nie na cyzelowanie poszczególnych elementów ustroju państwowego. Rok Pierwszy przez ostatnie trzy wieki występował zbyt często.
Może stąd wzięły się archetypiczne zachowania naszych przywódców?
Nadszedł czas budowania, ale zbyt wielu budowniczych wyjechało?
Dla kilku milionów polaków po 1980 r Polska stała się nie matką, lecz macochą? Nie mają do czego wracać? Spora część Blogowiczów komentuje z zagranicy, osiągnęła tam status niemożliwy do osiągnięcia w kraju. Nie udało nam się to, co miało miejsce w II RP- masowe powroty ludzi……
Materiał do przemyślenia dla historyków będących przy władzy?
Jk jest groźny i niebezpieczny, a korzysta z pełnego poparcia Kościoła. Czy Biskupi są tak zaślepieni, że tego nie widzą. W 1980r mieliśmy bezkrwawą rewolucję, ale teraz to się może skończyć bardzo źle. Przecież ten szaleniec dąży do rewolucji, ja się po prostu boję.
Szanowny panie @Lex (8.41 dnia11.09) – kiedy napisałe w podobnym tonie, w dniu 9.09. – może bardziej dosadnie, u pani Janiny – zostałem wycięty. Był to tekst przewidujący zdarzenie, które będą miały miejsce w dniu 10.09. Przebieg dnia pokazał zgdność moich przypuszczeń z rzeczywistością w 90 -ciu procentach. Nie sąsziłem jedynie, że ten człowieczek nie pojedzie do Krakowa. Racja, ten człowieczek wprost wzywa do rozprawienia się z wrogami. Pretekst nie ma znaczenia. Czy Rząd miał obowiązek organizować wycieczki Lecha Małego, czy też był to obowiązek (patrz pan Mroziewicz) jego Kancelarii – bez znaczenia – muszą odejść na zawsze !!! Forma – a to juz pytanie, bo gdy w demokratyczny sposób pozbawić ich nie ma szans, to pozostaje drugi sposób… To już nie brednie obywatela JK, to już, także i moim zdaniem wzywanie do zamachu !!! Ta „smutna” demonstracja pod Pałacem, w godzinach wieczornych daje także do myślenia (wypowiedź młodego człowieka – nie pozostawia złudzeń – oby historia nie potoczyła sie kołem…
@PAK (6.31 dnia11.09) – pełna zgoda bez komenmtarza.
Szanowny Panie Monteskiuszu, myślę, że kpiny są skuteczne w przypadku, gdy oponent ma choć odrobinę honoru i wstydu. Kaczyński jest z takich przymiotów całkowicie wyprany. Tu musi wkroczyć prawo z urzędu !!!
Pozdrawiam – Czesław R.
Jotkaes 11.9, 16.18
Cytat o przydupasach, tej uniwersalnej kategorii wszech czasów, dawniej zwanej dworakami (np dygocący ze strachu Girzyński 2 dni temu w TVN):
,,Dążenie tych ludzi za wszelką cenę, aby być nikim i niczym, żeby żyć, ale zarazem nie istnieć podmiotowo – trwożliwa, rozdygotana ucieczka w nie-byt, w bez-twarz, w anonimowość”.
Prawie jak Obywatel GC, nawet piosenka pasuje
"Ja Kain, Ty Abel"
Tyveog pisze:
2010-09-11 o godz. 17:09
Żeby zachowywać się tak jak opisałeś, trzeba mieć jakąś klasę, kindersztubę, inteligencki etos, obycie, kulturę osobistą……
„granatem od pługa oderwany” nigdy nie nabędzie- z braku inteligencji- pewnych manier, form zachowania.
A wykształcenie formalne nie zmieni mentalności „buraka”…….
Przerażające dla mnie jest to, że z taką łatwością indukuje w klasie politycznej i dziennikarzach psychozę, zaniża poziom dyskusji do własnego, niskiego poziomu. A dziennikarze i ludzie to kupują……
Fiksacja nie jest kreatywna, niszczy osobowość człowieka.
„Pan zniszczenia i destrukcji” jest nie do powstrzymania?
Jarosław Kaczyński nie maiłby tych tłumów na demonstracjach, gdyby nie działalność mediów Rydzyka. To on nakręca tych ludzi, którzy nie są w stanie zrozumieć, że nimi manipuluje. Moim zdaniem do podziału społeczeństwa bardzo przyczyniło się powstanie Radia Maryja i TV Trwam.
coś a?la pucz prawdopodobne
Utrata wielu ważnych ludzi prawicy w katastrofie, przegrane wybory prezydenckie wpędziły całą prawą stronę sceny politycznej w skrajną frustrację. Mała szansa na wygranie wyborów samorządowych i parlamentarnych przez PiS skłoniła prezesa Kaczyńskiego do coraz ostrzejszej retoryki zakończonej ostatnio wezwaniem do odejścia z polityki Tuska, Komorowskiego i innych. Pod krzyżem trwa zgromadzenie zwolenników PiS i teorii spiskowej. W zeszłym miesiącu prezes składał wieniec w towarzystwie kilkuset osób, wczoraj 2000. Za miesiąc może być jeszcze więcej. Ci ludzie na wezwanie prezesa się rozeszli a czy później będzie tak samo? Zażądano usunięcia barierek sprzed pałacu. Nie będzie stanowiło problemu wdarcie się ?narodu? do pałacu i ogłoszenie obywatelskiego nieposłuszeństwa, dopóki obecne władze nie odejdą z polityki , nie będzie postawiony pomnik przed pałacem i wyjaśniona katastrofa. Władze nie poradziły sobie z ?obrońcami krzyża? prawdopodobnie nie poradzą sobie z kilkuset ?prawdziwymi Polakami?. Mogą leżeć tam całymi tygodniami a władza będzie bała się użyć przemocy. Z parafii z całej Polski będą jeździły grupy ludzi na zmianę. Będą mieli poparcie kilku milionów wyborców PiS. Prezes nie będzie potrzebował wyborów aby się dać ogłosić ?prawdziwym?, ?jedynym?, ?wybranym przez naród? przywódcą ?nareszcie niepodległej Polski? ogłoszonym z okien pałacu ?naszego prezydenta?. Czy nasza młoda demokracja poradzi sobie z takim pełzającym puczem?
Te przejścia przez miasto i wiece z pochodniami źle się kojarzą. Czy Jarosław nie widzi, że przemawia do swoich bezkrytycznych wyznawców jak na Parteitagu? Czy jest mu wszystko jedno, jak się kojarzy?
Szanowni (?) publicysci Polityki,
Dlaczego wszystkie artykuly i blogi autorstwa p. Szostkiewicza, p. Paradowskiej, p. Passenta et consortes obracaja sie tylko wokol jednego, a wlasciwie dwoch, tematow – Jaroslaw Kaczynski i PiS? Moze panowie Szostkiewicz i Passent pozazdroscili pani Paradowskiej zaszczytnego tytulu „czlonka grupy poscigowej” i zamierzaja pokazac wszystkim, ze oni tez na taki tytul zasluguja?
Naaah! Przez ciagle eksponowanie przegranego, zgorzknialego, plujacego jadem Napoleonida i jego akolitow, mozna na pewien czas odwrocic uwage od prawdziwych problemow panstwa i spoleczenstwa. Jakich? – it’s the economy, stupid! Gdy odwracanie uwagi przestanie dzialac, mozna bedzie przez pewien czas winic JK i PiS za stan polskiej gospodarki. Jak? – przez nieustanna nagonke na rzad i opozycje wobec jego smialych (?)programow gospodarczych, JK i PiS doprowadzily do paralizu rzadu, ktory nie smial dzialac w obawie przed … eee, no przed czym?! Ale ta karta zostanie szybko zgrana. Co wtedy? Pauperyzacja spoleczenstwa, w polaczeniu z bogaceniem sie nielicznych, nie stanowi dobrej gwarancji pokoju spolecznego. Kogo wowczas beda publicysci Polityki winic za ten stan rzeczy?
A moze by tak zostawic JK w spokoju, poswiecic mu tylko tyle uwagi, na ile naprawde zasluguje; nie robic z niego King Konga XXI wieku, ktory za chwile zburzy demokracje by zdobyc dyktatorska wladze w Polsce. Nawet jezeli JK ma taki plan, kto wcieli go w zycie? To prawda, osiem milionow Polakow glosowalo na Jaroslawa Kaczynskiego w wyborach prezydenckich. Czy publicysci Polityki wierza, ze owe osiem milionow wyborcow zamieni sie w osiem milionow partyzantow, ktorzy na lufach karabinow (jak mawial tow. Lenin) wyniosa swego wodza na wyzyny wladzy absolutnej?
Jezeli tak, to naprawde nie wiem kto tu jest oszolomem!
O! To już wiemy jakie zdanie ma redaktor Szostkiewicz na temat
podwyżek podatków i wzrostu biurokracji serwowanych przez PO. Chciałabym dowiedzieć się jeszcze, co pan redaktor sądzi o negocjacjach z gazpromem, rosnącym długu publicznym i wykorzystywaniu funduszy ue na stawianie różnych wiosek potiomkinowskich. To dobrze, że redaktor Szostkiewicz nie zajmuje się ciągle Kaczyńskim tak jak inni dziennik.arze!
Pisze pan redaktor o sekcie Kaczyńskiego (gratuluję zdystansowania i obiektywizmu, z których redaktor znany jest na całym świecie), że nie wierzy aby Polska przeszła na nową wiarę. Nie ma takiego niebezpieczeństwa. Mamy przecież już jeden kult publiczny (są ogrodzone drutami kolczastymi miejsca kultu, jest kalendarz liturgiczny zgodnie z którym zjeżdżają się z całego świata kapłani i wierni tego kultu publicznego, są ustalone obrzędy, są dogmaty tego kultu publicznego, za publiczne podważanie dogmatów można trafić do więzienia – patrz: ustawa o ipn). Odnoszę wrażenie że sam pan redaktor Szostkiewicz stoi na straży tego kultu publicznego i zrobi wszystko co w jego mocy, by ten kult publiczny pozostał jedynym kultem publicznym (taka natura religii panującej, że nie znosi konkurencji).
Oglądam wlasnie TVN 24 w ktorym występuje redaktor Szostkiewicz i mało mnie krew nie zalała na widok w jaki polemizuje z Piotrem Semka, który w NIEPRAWDOPODOBNIE klamliwy sposob udowadnia ze Kaczyński ma racje nazywając Polske kondominium.
Ja bym wstał z krzesła i wyszedl że studia trzaskając drzwiami i stwierdzając ze brednie i kłamstwa pana Semki nie nadają sie do dyskusji
Zadnej !
Ja wiem ze Semka jest dwa razy wiekszy i ciezszy od AS, ale zaryzykowalbym i przed wyjsciem dał mu publicznie w pysk, za wszystkie klamstwa w ciagu lat jego zakłamanej „kariery”.
Na znak protestu i wstydu za plaszczenie sie red Szostkiewicza przed bezczelnym kłamca i chamem opuszczam ten blog na jakis czas.
Czesław pisze:
2010-09-11 o godz. 18:30
„Kaczyński jest z takich przymiotów całkowicie wyprany. Tu musi wkroczyć prawo z urzędu !!!”
To cytat z Twojej wypowiedzi. Wszystko się zgadza, zapomniałeś tylko dodać dwóch słów napisanych wielkimi literami i z wieloma wykrzyknikami. Dodaję za Ciebie, ale na własną odpowiedzialność: „I LEKARZE !!!!!!”
Pozdrawiam.
Kaczyzm, fanatyzm, tandeta.
pisze „taka jedna” i domaga sie aby „slawny na calym swiecie” red.A.S. zajmowal sie gazem i drutem kolczastym, co dowodzi ze zyczy sobie niezajmowania sie naszym ulubiencem (prze niektorych uwazanym za nasze stale utrapienie). Nawet gdyby red.A.S. byl tak ambitny i tak rozwrzeszczany jak za przeproszeniem pani Lichocka czy inna Radziejowska, to Jego glos w sprawie drutu i gazu nie bylby slyszalny. Dlatego wolimy, aby pan Adam pisal o tym co go trapi, irytuje albo raduje.
Drogi @Lechu (20.57 dnia 11.09.) – dziękuję za uzupełnienie. Ten człowiek, moim zdaniem jest naprawdę groźny i iebezpieczny, nalezy go „zapuszkowac” w pierdlu na długie miesiace za wzywanie społeczeństwa do pospolitego puczu. Demokracja nie ma z takim postępowaniem nieczego wspólnego.
Pozdrawiam – Czesław R.
Tak sobie siedzę po niezłym sobotnim wieczorze i czytam posty blogowiczów na zadany temat gospodarza i widzę już zmęczenie materią. Sam zresztą wolę wpisywać się w niedorzeczność owej sytuacji, postami skrojonymi na miarę tematu.
Po pozdrowieniach z Ułan Bator @lis chytrus nie docenił niemieckiej polityki i chciałby wyswatać naszego bohatera ze schodzącą gwiazdą Ericki Steinbach – to już byłby mezalians.
@Kartko, nie wiem co chciałby zburzyć obywatel Kaczyński, ponieważ to on i jego rządy mogłyby raczej wywołać rewolucję. Jeśli jednak tak myśli, na pewno nie czytał Alexisa de Tocqueville – zresztą Tusku Donaldinoio też nie.
@JSN, a co byłoby „RÓZYCZKĄ”?
@wiesiek59, ja osobiście nie musiałem się ruszać z miejsca, żeby stwierdzić Polska mnie nie potrzebuje.
@Czesiek, przestań z tymi Szanownymi Panami, ponieważ taki ktoś ma wstyd i honor, a ja go nie mam i niech mnie jaśnista krew zaleje, że tak nie jest.
@Advocatus Diaboli, zgadzam się. Co zrobi PO jak JarKacz zamilknie? A dziennikarze?!!
@taka jedna, niby chcesz się wyróżnić, a piszesz to samo co gospodarz.
Taka odwaga mnie wzięła po wypiciu flaszki Żubrówki.
Pozdrawiammmmmmm.
Czarno widzę przyszłość, bo J.K. nie jest zwykłym obywatelem.
NIE obywatel J.K. lecz parteigenose J.K.!!!!!!!!!!
Najpierw pochodnie, potem brunatne koszule, czapki z paskami pod brodą, pałki, noc ……….noży – w taki sposób „lud” na czele ze zwykłym parteigenose J.K rozprawi się ze ” zbrodniczym uzurpatorem przypadkowo rezydującym w Pałacu Prezydenckim”.
Potem parteigenose J.K. wezwie „lud” do rozprawy z wrogami Prawdziwych Polaków.
Historia MOŻE się powtórzyć !!!!!!!!!
Racja Monteskiuszu, od kilku tygodni mam wrażenie, że doszliśmy do kresu możliwości interpretacji zachowań Prezesa. Można powiedzieć, że na blogach Polityki Prezes wygrał – wykończył nas intelektualnie i wyjalowił kompletnie. Dla mnie granicą było gdy emeryt spod Lublina rzucił słoikiem z gównami w tablice. Wtedy zrozumiałem, że to już koniec – nawet te pochodnie po nocy mnie nie ruszają. No bo co – mam tych nieszczęśników porównywać do bojówek SA? A Prezesa to niby do kogo mam porownać? Przecież to smieszne.
Żałuję, że nie mogę iść z Tobą rano gdzieś na piwo pod kościół. Ale wypiję za twoje zdrowie czeskiego browara.
Trzymaj się i nie pękaj.
Pozdrawiam
To kondominium to ja chyba wiem skąd. On musiał tam pracować, i to jest po prostu trauma, albo tylko nostalgia. W filmie Delicatessen (reżysera od Amelii) jest facio, który pracuje ni mniej, ni więcej tylko właśnie w kondominium. Fuchę ma taką, że siedzi za obskurnym biurkiem i dmucha kondomy, a potem powoli wypuszcza z nich powietrze. To zajęcie w sam raz dla takiej klasy stratega i coś mi się wydaje, że podobny epizod musi mieć w swoim życiorysie, zamiast jakiegoś tam strajkowania, czy internowania.
„Ciała śpią, dusze czuwają”, napisano na tablicy w krypcie wawelskiej.
Na Krakowskim Przedmieściu nieco inaczej: Dusze śpią, a ciała czuwają.
@Monteskiuszu
Niby dlaczego mezalians? No i dla kogo z tej pary?
Wybacz nieco niemądre pytania ale też oglądałem ten ciekawy sobotni wieczór przez szkło.
No bo [że powtórzę z pijackim uporem] właściwie dlaczego nie?
Erika [lipiec 1943] i Jaro [czerwiec 1949] nawet z osobna to już polityczny kabaret do piątej potęgi, a gdyby się zeszli… widzę oczyma wyobraźni tę parę prawie tak dokładnie jak pustą butelkę.
No dobrze, wyraźnie po północy, chyba pora przejść w pozycję horyzontalną.
Jak to dobrze, że za tydzień znów sobota.
Pozdrówka
Advocatus diaboli & Taka jedna idą w pewnym kierunku. Wołaja o odrobinę realizmu. Wiele, jeśli nie wszystko, wskazuje na to, że PiS w tej obecnej konstrukcji jest formacją schyłkową. Co dalej w tej polskiej narracji?
Czy jest jakaś opinia o obecnym rządzie? W koncu on decyduje nie tylko o tym, którędy obywatel JK dostanie się do krzyża. On decyduje o kilku ważniejszych dla życia mas sprawach.
Parę osób napisało, że media nie zajmują się działalnością rządu, ale to przecież główny obowiązek partii opozycyjnej. Czym zajmuje się Kaczyński? Marsze z pochodniami, budowa pomnika, nowa wizja Sierpnia, maniakalne próby uczynienia z zera bohatera. Podatki? Budżet? Smoleńsk najważniejszy. Poza tym dla dziennikarzy człowiek na granicy obłędu jest ciekawszym tematem niż nudna ekonomia.
Wygląda na to ,że Gazprom(czytaj Pan Premier Putin) zaczął się rozpychać
w tzw.kondominium za daleko i szybko skoro EU musiało reagować.
Kaczor na to zbyt nerwowo reaguję i niepotrzebnie zrobił raban.
Myślę ,że porozumienie można wypracować i ustalić linię demarkacyjną na
Wiśle.
W ten sposób część Polski która głosowała na Kaczora znajdzie się
pod właściwą opieką .
RE: Kaczynski i s-ka
===============
Przypomina mi sie z dawnych lat… ( chyba Sztaudynger (?) )
„Tonacy brzydko sie chwyta”
Cheers. Georges53
Ad moj wpis 6:40
===========
…chyba raczej Stanislaw Jerzy Lec. Przepraszam.
To nieprawda że Kościół nie może nic w tej sprawie zrobić – powinien przysłać pod pałac egzorcystę.
To prowadzi do tego:
Warszawa, rok 2020. Wycieczka szkolna uczniów szkoły podstawowej zwiedza stolicę.
– Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która
przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem – mówi pani nauczycielka.
– Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
– Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko
aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
– Psze pani, a co to za budynek?
– To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego, Jedynego Prezydenta IV RP,
dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie, skąd się wzięły?
– Kogoś tu ukrzyżowali?
– Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie?
– Nie wiemy, psze pani. – No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
– No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego, ostatnio mieliśmy lekcję o Pierwszej Komunii pana
prezydenta.
– Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
– Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, psze pani.
– Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten
wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz może tu stać i nikt go nie zabierze.
– Psze pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie?
– Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim
metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie
zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż.
– A ten mniejszy krzyż to skąd?
– Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili
tego dużego krzyża.
– Psze pani,a wejdziemy do środka pałacu?
– Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy
malarze malują olbrzymi fresk na suficie.
– Psze pani, a co to jest fresk?
– Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w
Kaplicy Sykstyńskiej.
– Ja nie widziałem.
– Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami
Wielkiego Męża Stanu – misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego?
– Nie, bo byłem wtedy chory.
– A, psze pani, a co będzie na tym fresku namalowane?
– Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak
Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi.
– Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć.
– Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać.
– Ooo, a co to są za tablice?
– To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia.
– „Stacja 7 – Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi” – fajne!
– A patrzcie tu: „Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany”!
– No już starczy, musimy iść dalej – mamy jeszcze tyle do
zobaczenia w Warszawie.
– O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani?
– Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty. – A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
– To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego
pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci.
– Ale psze pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w
ogóle nie będzie widać z ziemi!
– No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana
prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale…
Kaczyński niestety ciągle ma wielkie poparcie Kościoła, szczególnie
Radia Maryja, a to jest właśnie błąd.
Dopóki Kościól nie zostanie definitywnie od polityki odsunięty nic niestety
się nie zmieni. We wtorek zapowiedziany jest następny marsz Solidarności na Krakowskim Przedmieściu, znów oglądniemy spektakl z pochodniami i okrzykami: Jarek Jarek.
Czy nie najprościej byłoby usunąć to ognisko zarzewia, jakim jest Krzyż?
Dopóki on tam będzie stał, spektakle będą się powtarzały coraz częściej,
a to już może doprowadzić do takich eskalacji, ze wojna domowa będzie nieunikniona.
Wybory przegrane.Przecież władzę można także zdobyć w inny sposób.
Do tego potrzebny jest paraliż państwa.Czy scenarusz obalania komuny
zostanie powtórzony przy próbie obalenia III RP zobaczymy.
cytat;
” JK pod trzema postaciami „-
tak trojka boska ;….Bog ojciec ,syn Bozy i duch swiety….
Ach P. Redaktorze…
Najczesciej jednak mowi JK jako ; Brat brata ,potem jako katolik,
nastepnie superpatriota , potem jako syn mamy ,jako moralista ,……
….a na koncu jako polityk….
……… lepszy od rzeczywistosci !!!,ostatnio ponoc zmienil to
stara anegdote ;
„Krolewstwo za konia „…. na …. ” Rzeczypospolita za krzeslo ” …..
Dalcie spokoj , ja postoje.
Salute
Tak jak Lex uwazam, ze Jaroslaw wrecz nawolywuje do zamachu na prezydenta Komorowskiego. Mam nadzieje, ze odpowiednie wladze maja go na oku, takze jego mlodych poplecznikow. Nawet Joanna od krzyza bylaby w stanie czegos takiego dokonac – to okropni fanatycy. Mam podobne odczucia jak jeden z blogowiczow, ze emigranci sa czesto propisowi i ze to sa wlasnie ludzie zawistni i NIENAWIDZACY. To sa typowe cechy pisowcow – roszczeniowosc i nienawisc do innych. Kazdy z nic ma to w sob ie, mniej lub wiecej. I udani katolicy. Szkoda, ze Kosciol tak bardzo ich wspiera i zamiast „mitygowac” podnieca ich tylko do walki z wiekszoscia polskiego spoleczenstwa. Kaczynski jest psychopata, dlatego moze pozwolic sobie na to, aby nie modlic sie przy grobie brata tylko wykorzystywac jego smierc do celow politycznych. Jak wiemy zawsze tak brata wykorzystywal – do wlasnych celow, a ten mu sie „meldowal). Jaroslaw nie jest zapewne w stanie odczuwac prawdziwych
uczuc – zalu, smutku czy milosci (wyzszych) odczuwa: nienawisc, gniew, zemsty (uczucia nizsze). Tak mozna ocenic jego zachowanie, nie jest trudny „do rozgryzienia”.
Jarosław K.robiąc czystki w PIS naśladuje nieudolnie Józefa Stalina.
Td pisze:
2010-09-12 o godz. 08:07
;
Chłe, chłe, chłe 😆
Ten tekst dostałam od przyjaciela z zagranicy dość dalekiej, jakieś dwa tygodnie temu z komentarzem: „zobacz, jakie głupoty mi nasz wspólny znajomy podrzuca” 😉
Kto tobie podrzucił?
@Td, niezły scenopis do odcinka serialu „Włatcy móch, a dialogi żywcem przypominające postacie http://www.wlatcy.pl/
OK @lisie chytrusie, dlaczego nie? W końcu „Jarosław to przystojny mężczyzna o szlachetnych rysach twarzy. Im robi sie starszy, tym te rysy staja sie szlachetniejsze, itd.”, a Ericka też niczego sobie, choć już latka zrobiły swoje. Miałbym jednak pewne uwagi do estetyki takiego związku….
A poza tym, co by powiedziała Jola?
Łoj @Kartko, po takim wieczorze, rano piwa się nie chwytam, czekam wytrwale na niedzielny rosół, który przywrócił mnie już życia. Mam jeszcze przed sobą prasowanie koszuli i wybieram się na spotkanie z ludźmi, którzy studiują nawet skład syropu przeciwkaszlowego, bo a nuż jest tam alkohol (!!!!!!).
@Markowi dziękuję z oryginalny wywód, dotyczący pochodzenia słowa kondominium. W związku z propozycją matrymonialną @lisa chytrusa, wyobraziłem sobie salę weselną tej pary, przystrojoną przez takie baloniki.
Trza kończyć, żelazko czeka.
Pozdrawiam.
Szanowny Panie redaktorze, Szanowni Państwo
Obywatelowi J. Kaczyńskiemu chodzi o dwie rzeczy: obalić wszelkimi metodami rząd i prezydenta oraz wymusić postawienie pomnika bratu.
Jeśli nie zgadzacie się z pochopnymi decyzjami i naciskami na stawianie pomnika, możecie zapoznać się z apelem, który od kilku dni jest licznie podpisywany przez obywateli mających podobne zdanie.
„Apel o rozwagę w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej” znajduje się na stronie Ruchu Obywatelskiej Rzetelności:
http://tinyurl.com/373yn63
„Mimo wszystko, jakoś nie wierzę, by Polska chciała przejść na nową wiarę. Nie widać Konstantyna. ”
Jest Konstantyn w osobie Jarosława Kaczyńskiego. Może nawet więcej, bo samo bożyszcze w trzech osobach. To dobry psychomanipulator, który w szczytowej formie zgromadził około 8 mln wyznawców tworzonej sekty politycznej. Hitler też miał tyle i podobnie ich werbował. To całkiem realne niebezpieczeństwo.
Jak to jest? Mytu nadal zastanawiamy się na przypadkiem od strony natury psychiatrycznej i psychologicznej, jak @Stelka (10.22 dnia 12 09.) a my tu mamy do czynienia z typowym przypadkiem przestępcy, nawołującego do wyeliminowania z życia publicznego konkretnych osób.
Trudności miał z Klichem – zachodziła obawa że zostanie ?zastrzelony swój człowiek (Edmund). Ale przypomniał w porę właściwe imię i chyba nie będzie problemu.
Ludzie !! – czy nie widzicie, że on wzywa wprost zamachu (i co gorzse znajduje teoretycznie wykonawców – ten młody czLowiek z Krakowskiego Przedmieścia, do kamery TVN-u – włos jerzy się na głowie) nie bawiąc się w jakieś przymiotnikowe ubarwienia swojego zamiaru trwałego wyeliminowania najwazniejszych osób w państwie. Panowie prokuratorzy! – oby nie było za poźno 111. Czesław R.
Czy wszyscy, ślepo ufający psychopacie, to też psychopaci?
Oatatnio jeden z forumowiczów Wprost zaprezentował definicję-opis schizofreni paranoidalnej wziętej, jak się okazało, z Wikipedi. Sugeruję przeczytanie ze wzgledu na liczne sugestie dotyczace zdrowia psychicznego pewnego polityka. Osąd uzależniony od sympatii politycznych pozostawiam czytelnikom.
Advocatus Diaboli pisze:
2010-09-11 o godz. 19:35
Drogi Kolego z blogu. W tym co piszesz we wskazanym poście, masz oczywiście rację. Nie znaczy to jednak, że dyskutanci są przyćmieni i nie mają świadomości toczących się ważnych spraw, jak sam piszesz: it?s the economy, stupid! Ja sam jestem po lekturze N. Klein „Doktryna Szoku”, T. Kowalika „Transformacja polska. pl” i D. Ost’a „Klęska Solidarności”. Ekonomistą nie jestem. Przypuszczam, że redaktorzy POLITYKI nie poruszają tych tematów z braku wystarczających kompetencji, a nie celowo dla odwrócenia uwagi od spraw istotnych. Jestem przekonany, że uczestnicy tych blogów są „z grubsza” wprowadzeni w ten temat i są świadomi naszej pogłębiającej się zapaści ekonomicznej. Sądzę, że postępowanie J. Kaczyńskiego i PiS’u także nie sprzyja poprawie tej sytuacji oraz świadomości społecznej. Natomiast skutecznie zaciemnia ów obraz u swojego elektoratu, gorzej zorientowanego od uczestników blogów POLITYKI. Nie sądzę aby słuchacze RM w ogóle czytali POLITYKĘ, o blogach już nie wspominając. Faktem jest, że jest to elektorat wybitnie socjalny liczący grosze do następnej emerytury, lub wypłaty i na cud. A ten cud im PiS z Prezesem na czele obiecuje przekonując, że wystarczy trochę przelać „właściwej” kwi, nie mówiąc ani słowem o tym, że problem jest globalny i w tej spawie w świecie wylano już hektolitry krwi (vide Chile i Indonezja chociażby).
Pozdrawiam.
Po dwoch tygodniach abstynencji, zagladnelam do polskiej prasy internetowej I znowu pisze sie o panie J.K., nawet w jednej gazecie odezwal sie rowniez smieszny pan J.M. Rokita. W/w panowie sa absolwentami wydzialow prawniczych czasow komuny… Wydaje mi sie, ze wspolczesna Polska i jej spoleczenstwo maja inne problemy niz ciagle cytowanie panow, ktorzy naprawde nie maja nic nowego do powiedzenia. Proponuje ich po prostu ignorowac, bo naprawde jak to jak sie kiedys mowilo szkoda czasu i atlasu… Im wiecej miejsca sie tym panom poswieca, to wydaje im sie, ze rzeczywiscie maja cos do powiedzenia albo jeszcze gorzej uwazaja sie za polska elite… A to jest juz przesada. Pozdrawiam Z Europy
Egzorcysta, Stalin, psychopata… Kto da więcej? Hitler? Jeszcze nie było Hitlera!
Gospodarz bloga będzie niepocieszony jeśli JK nie zostanie przynajmniej raz dziennie porównany tutaj do Hitlera. Czekamy na Hitlera!!! Na miłość Boską! Czy nikt nie widział pochodni? No, no… Read my lips! Hi…
„ordynotor” pyta, a przeciez wie ze J.K. jest nieporownywalny z kimkolwiek.Podobnie jak A.M., Z.R. i wielu, wielu innych – akurat z tego samego towarzystwa. Przegrana w wyborach uwypuklila tylko to, co bylo zawsze widoczne (nie dla wszystkich, rzecz jasna).
a moze by tak raz merytoczynie napisac o pogladach, celach politycznych i spolecznych zamiast papki, w ktorej jedyna trescia jest dewaluacja opozycji.
Czy zaliczanie prawie polowy wyborcow do sekty nie jest arogancja polityczna?
Czy prezydent jest przedstawicielem calego narodu czy tylko tej czesci, ktora poparla go w wyborach?
Budowa meczetu to tolerancja a krzyz to sekciarstwo?
Oddolny ruch spoleczny to bezprawie, laskawie tolerowane przez jedynie sluszna wladze. Krytyka rzadzacych to szkodzenie racji stanu.
Osobiscie nie lubie fanatyzmu ani przesadnego patosu ale odbieranie ludzia prawa do wyrazania odmiennych pogladow to dyktatura.
@Anca_Nela:
Tuż po decyzji o pochówku na Wawelu słyszałem bardzo mocne określenia Jarosława Kaczyńskiego i jego postawy wobec własnego brata. Odczuwałem podobnie, ale starałem się wstrzymać przed publicznymi wypowiedziami w tym duchu, mając poczucie, że szacunek dla zmarłego brata i cele polityczne może Jarosław Kaczyński postrzegać jako sobie bliskie, czy wręcz tożsame.
Wybór jednak Warszawy zamiast Krakowa, jako miejsca uczczenia kolejnej miesięcznicy katastrofy sprawia, że nie znajduję już jakichkolwiek argumentów dla obrony Jarosława Kaczyńskiego.
@Szczepan & Advocatus Diaboli:
Po pierwsze, to co robi Jarosław Kaczyński bardzo silnie porusza emocje wielu ludzi. Także moje. Jak wspomniałem wyżej — uważam to za łamanie przyjętych w naszej kulturze form szacunku dla zmarłych. Gdyby Jarosław Kaczyński urządził dyskotekę na cmentarzu i zatańczył na niej nago, nie czułbym większego zgorszenia naruszeniem powagi śmierci.
Po drugie, nie wiem, co powoduje Jarosławem Kaczyńskim: trauma, szaleństwo, głupota, pogarda, czy żąda władzy. Niezależnie od tego jednak, co nim powoduje, to skutki widzimy jak na dłoni — największa partia opozycyjna przestaje istnieć jako formacja, która może myśleć o przejęciu władzy; jednocześnie jednak utrzymując na tyle duże poparcie, by blokować powstanie bardziej racjonalnej opozycji wobec rządu. Jak dla mnie to bardzo niebezpieczna sytuacja dla państwa.