Bić innowierców, czyli wieszcz Rymkiewicz
Wyżalanie się Jarosława Kaczyńskiego przesłania nam perły polskiej myśli współczesnej. Wszyscy tylko o Kaczyńskim i Smoleńsku, ja też, a tu gdzieś na boku Jerzy Pilch machnął wspaniały felieton o Jarosławie Marku Rymkiewiczu. Pilch ewangelik, Rymkiewicz, Bóg jeden wie, kto, ale raczej katolik, przynajmniej w takim sensie, w jakim katolikiem jest teraz prezes Kaczyński. To znaczy w sensie wojny kulturowej świata kościelno-rzymsko-katolickiego ze światem nie-rzymsko-katolickim.
Rymkiewicz napisał nową książkę ,,Samuel Zborowski”, a w niej roztoczył wizję niedoszłej rzezi polskich lutrów i kalwinów, takiej polskiej nocy św. Bartłomieja, w odwecie za zamordowanie przez kalwina Zborowskiego katolickiego kasztelana przemyskiego Wapowskiego.
Roztoczył wizję krwawej rzezi jako widowiska, które przysłoniłoby Unię Lubelską, Batorego pod Pskowem, a nawet rewolucję Kopernika i Fraszki Jana Kochanowskiego, słowem kamienie milowe polskiej historii i kultury (czy powstania narodowe i Powstanie Warszawskie też? Oto pytanie).
Cytuję Rymkiewicza za Pilchem (Przekrój nr 27): ,,Innowiercy wrzucani żywcem do studni, patroszeni w mięsnych jatkach na rynku [jak Żydzi w faszystowskiej Rumunii? Dodaję kolejne pytanie od siebie], dzieci i panienki wrzucane do klatek wawelskich lwów albo zrzucane z wież krakowskich kościołów [znów się wtrącę: ależ oczywiście, przecież do tego służą katolickie świątynie!] albo na tych wieżach zawieszane za nogi – ależ to byłoby widowisko; byłoby to widowisko dziejowe, o którym teraz mówilibyśmy ze zgrozą, z przerażeniem, albo z zachwytem”. Ciekawe, czy rzeczywiście znaleźliby się dziś tacy, których ta jego wizja masakry wprawiłaby w zachwyt.
Rymkiewicz to chyba jedyny polski obywatel, który przejął się szczerze i dogłębnie polityką historyczną w wydaniu PiS. On pisze na nowo już nie naszą historię najnowszą, ale też tę dawniejszą, z której wynika ta nowsza.
Wieszanie, masakra, rzeź. Tak powinno było być, aby dziś Polska mogła być prawdziwe wolna, prawdziwie polska. Rymkiewicz jest tej Polski piewcą i wieszczem, aż dziw, że kiedyś opiewał w ,,Rozmowach polskich latem 1983 r.?? Adama Michnika. No ale wtedy nie objawił się jeszcze Jarosław Kaczyński.
Mam w domu prawie wszystkie książki Rymkiewicza, prozą i wierszem. Te, które napisał, nim został wieszczem, cenię wysoko. W stanie wojennym niektórym pisarzom kolaborującym z WRONą odnosiło się napisane przez nich książki pod próg mieszkania. W wolnym kraju to byłaby przesada. Chce być wieszczem Polski Kaczyńskiego, jego prawo. A moje prawo jest się wyżalić, że oto straciłem ulubionego polskiego pisarza.
XXXX
Bejotka, Jacobsky – interesujący ten wątek weimarski; jednak chyba nie ma tu żadnej poważnej analogii, bo Hitler nie miał, doszedłszy do władzy, żadnej realnej opozycji. Analogię dostrzec można by ewentualnie w tym, że obóz pisowski opiera się na taktyce rozdmuchiwania negatywnych emocji społecznych i szantażu patriotyczno-moralnego. Wodnik53, wie Pan, tak szczerze, to ja ten typ retoryki i myślenia znam z czasów opozycyjnych, ale to nie był styl KOR-u, tylko funkcjonariuszy SB. Byli przekonani, że wiedzą, o co chodzi w polityce lepiej niż ktokolwiek inny, włącznie z aparatem PZPR, i ze tak naprawdę to tylko oni są polskimi patriotami broniącymi nas przed Sowietami, imperializmem USA i syjonizmem. O, taka odmiana moczaryzmu. Dziś, na tej samej, antyzachodniej, antyliberalnej zasadzie, bronią tego, czym wcześniej gardzili, tylko dlatego, że np. islamiści są w zwarciu z Zachodem. Za PRL nasłuchałem się rasistowskich historii o Arabusach od Polaków, którzy byli w ich krajach PRL-owskimi beneficjentami, częścią ówczesnej elity. Dziś niektórzy z nich ronią krokodyle łzy nad losem Palestyńczyków, głównie dlatego, żeby mieć szlachetny powód do atakowania Izraela, którym gardzą podobnie jak wcześniej gardzili Arabami. To de facto przekreśla możliwość sensownej rozmowy na podobne tematy. A z tego, że Michnik jest w komunistycznych Chinach tolerowany, nie wynika, że Chiny są bardziej demokratyczne niż by się wydawało. Wynika na razie tyle, że komuś we władzach chińskich na tym spotkaniu zależało z jakichś powodów, zapewne frakcyjno-politycznych.
Komentarze
Panie Redaktorze !
Widać, że moje retoryczne pytanie „ubodło” Pana bardzo. Nie próbując nawet spróbować na nie odpowiedzieć przytacza Pan od razu parabole porównawcze z okresu dawnych podziałów, stygmatyzując swego adherenta określonymi pojęciami. Takie porównania mają interlokutora zdepersonalizować, później nadać mu określony stygmat, a na koniec obśmiać. No trudno – cierp ciało kiejś chciało……
Dobrze, potwierdza Pan tylko tyle – tak mi się wydaje – że „Wy wiecie lepiej”.
Moje pytanie, zawarte w poprzednim wpisie do którego Pan się odnosi pod niniejszym felietonem – i nie chodzi tu o jego klimat czy podteksty – (no, może nie wyraźnie to zaakcentowałem) miało na celu ukazanie, iż Chiny nie są takie totalitarne i paskudne jak roztaczane w Polsce powszechnie mainstreamowe mniemanie, a Izrael nie jest też takim wykwitem demokracji na jakiego sie u nas go kreuje (zatrzymanie N.Chomsky’ego na granicy i nie wpuszczenie go nad Jordan za „krytykę Izraela i jego polityki” – bez względu na racje i prawdziwość argumentacji – musi Pan przyznać nie jest demokratycznym i pro-wolnościowym wzorem, właśnie dla otaczających go krajów arabskich). Wszystko jest bowiem „szare”, pomieszane, sytuacje zero-jedynkowe zdarzają się tylko w snach i marzeniach (wishfull thinking) albo w teorii platońskiego państwa idealnego. To za Baudrillardem……. (ma Francuz rację).
Nie wiem też czy na prawdę jest Pan przekonany o totalnej „złowrogości” Chin i manipulatorstwie „reżimu” (i czy Pan w to wierzy ?) pisząc, iż na obecności A.Michnika w Pekinie „komuś musiało zależeć”.
Spiskowa teoria dziejów więc jest ciągle żywa. A może oznacza to tylko tyle, że światowe mocarstwo gospodarcze – ChRL nie przejmuje się po prostu A.Michnikiem, nie stanowi on dla nich żadnego zagrożenia i traktują go jak zwykłego Europejczyka przyjeżdżającego co dziennie tysiącami do Chin.
Stereotypy są jednak trwale i nie zależne od pozycji, wykształcenia, roli i pozycji społecznej.
I jeszcze jedno – nie mam żadnych powodów aby państwa izraelskiego traktować inaczej niźli pozostałych ponad 200 podmiotów na światowym orbis terrarum. Wydaje mi się per analogiam, iż niechęcią do ChRL (i przypisywane temu państwu a priori wszelkie złe, szalbiercze i niecne intencje) nie powodowane są z Pana strony tylko tym, że rządzi tam partia nazywająca się (tytularnie) komunistyczną. Bo byłaby to zbytnia małostkowość…..
Pozdrawiam
WODNIK53
PS: Przykładami niechęci i uprzedzeń – obecnych na tym Blogu – i wyprowadzanych z nich wniosków oraz tez, były liczne dyskusje o Bałkanach, np. o Albańczykach z Kosowa. W jednym z postów pod poprzednim Pana felietonem padło przypomnienie tych faktów w połączeniu z dzisiejszą sytuacją Kosowarów w Austrii – pytanie zadane w analogicznym kontekście jak moje pytanie odnośnie A.Michnika i N.chomsky’ego.
I ja wręcz uwielbialam Rymkiewicza, obdarowujac przyjaciól jego tomikami.
Od pewnego czasu sądzę, że starość mu nie poszla w dobrym kierunku: nie zmądrzal, a wręcz przeciwnie.
Panie Redaktorze:
Coz, wydaje mi sie, ze wymierzyl Pan Wodnikowi53 siarczysty policzek, rekapitulujac jego poglady jako SB-owska odmiane moczaryzmu.
Moze maniera tego blogu jest podazanie za trendami personalnymi, nie zas ideowymi, albo opartymi na interpretacje rzeczywistych wydarzen. Nie warto wymieniac bohaterow antynomii polskiej polityki (rowniez w kontekscie polityki miedzynarodowej), ale ten podzial jest tu obecny przy kazdej okazji. Moze dlatego wole BBC Newsworld i inne media zagraniczne, bo tam zauwaza sie przynajmniej fakty. Dobre i zle, ale zawsze prawdziwe, parafrazujac RFE.
Koncze lekture „Ziela na kraterze” Wankowicza i na jej kanwie odkrywam, ze polski salon polityczny istnial i istnieje w formie nienaruszonej. Coz, Wankowicz opowiada niby-historie miedzywojnia, z reguly przez rozne baje, nie wszystkie prawdziwe. Ale na pierwszym planie jest zawsze jego przeogromne ego, zaslaniajace wszystko.
Pozdrawiam
Fascynacja Rymkiewicza zabijaniem, i to ze szczególnym okrucieństwem, jest jakąś straszną aberracją. Najwyraźniej brakuje mu w naszej historii nocy św. Bartłomieja, królobójstwa itp. jatek. Strach, kim mógłby zostać taki człowiek w czasach wojny czy rewolucji.
Na szczęście póki co morduje i wiesza tylko na papierze.
Panie Adamie.
Wiek nie chroni przed głupotą, a broda mędrcem nie czyni.
Nie jest istotne, jak się zaczyna. Liczy się, jak kto kończy i jak zostanie zapamiętany.
Sztandarowym tego przykładem jest moim zdaniem Gomułka.
Dziwię się tylko, że Rymkiewicza już kiedyś tam określił Pan jako swego ulubionego polskiego pisarza.
Pozdrawiam:)
Ciekawe, czy rzeczywiście znaleźliby się dziś tacy, których ta jego wizja masakry wprawiłaby w zachwyt.
Myślę że bardzo łatwo będzie ich znaleźć w Salonie24 😉
Jak to było? „Mądrość często przychodzi z wiekiem, ale czasem wiek przychodzi sam”… Trochę oczywiście przesadzone, Rymkiewicz nie jest głupim człowiekiem, mam jednak wrażenie, że jest bardzo emocjonalnie poraniony, czego zresztą nie ukrywa i pisze o tym wprost (Kinderszenen i wiele innych), człowiekiem który doznał w życiu ogromnych traum (miał powody i czasy ku temu) i niestety nie poradził sobie z nimi w sposób zbyt dojrzały w sensie psychologicznym (żeby było jasne to z mojej strony próba opisu jak to widzę, nie zarzut). Nie sposób nie zauważyć w jego twórczości obsesyjnego i masochistycznego zainteresowania śmiercią, masakrą, wręcz fascynacji nimi. To egzystencjalna nekrofilia, w takim sensie w jakim określił ją Fromm. Mówię to, nawet ku swojemu zdziwieniu, ze współczuciem i szacunkiem, a nie złoscią (choć jak czytam, że „byłoby lepiej dyby w Stanie wojennym było trochę więcej trupów”, to zastanawiam się, czemu sam nie rzucił się z butelką z benzyną na jakiś czołg. Moim zdaniem to człowiek głęboko chory (znowóż: nie w sensie epitetu) próbujący całe życie poradzić sobie z traumą, cieszmy się, że ma talent i wrażliwość które pozwoliły mu zostać artystą, a nie bezczelność i tupet które pozwoliłyby mu zostać politykiem. Wtedy zamiast obsesyjnego fantazjowania i pisania o masakrach… Nie… to byłaby już za daleko posunięta insynuacja, nie mam do niej prawa… Ale mam mroczne skojarzenia…
Paaanie Redaktorze kochany!
”…islamiści są w zwarciu z Zachodem.”
Cooo? W zwarciu???
Ile bombowcow maja islamisci? Ile lotniskowcow? Ta bosonoga zgraja na wielbladach i pare kalaszy to jest zwarcie?
Czy te zagony wielbladow pod Kutnem sie pojawily, zeby polski zolnierz w obronie ojczyzny musial stanac? To jest to zagrozenie dla polskiego panstwa? Albo zachodniej cywilizacji?
Ile juz setek lat noga zolnierza islamu nie stanela na ziemi Zachodu? Od Wiednia. To jest zwarcie?
Polska zostala czlonkiem Paktu obronnego a nie agresywnego, psiakosc!
…chyba, ze…
…ze propagandysci s.p. Komuny mieli racje 40 lat temu (?)…
A ja tak sie z nich wysmiewalem za srodkowego Gierka…
A teraz okazuje sie ze wiedzieli co mowia. Taki to jest ten szyderczy chichot historii.
Pan Redaktor jak zwykle, bajki tu sobie jakies…
Georges53
Wodnik53,
Niech sie Pan nie daje zaskoczyc; Pad Redaktor zawsze tak Izrael kocha, ze nie da zlego slowa powiedziec…
Pozdrowienia dla Wroclawia.
cheers.
Mam w domu prawie wszystkie książki Rymkiewicza, prozą i wierszem. Te, które napisał, nim został wieszczem, cenię wysoko.
To b.dobre zdanie.
Pozdrawiam,MJ
Wodnik53,
…a na argument ”moczarowskiego antysemitymu” zawsze mozna liczyc bez pudla…
cheers,
Chyba na te wizje rzezi wpływ ma poczucie bezsilności i potrzeba doznawania czegoś silnego, mocnego. Często gdy czytam tego typu opisy mam wrażenie, że ich autorzy są boleśnie wyjalowieni emocjonalnie. To prawda, że to objawy starości. Kiedyś u pewnego starego czlowieka – tuż po jego śmierci – znalazłem kasetę video na której był klasyczny film z Teresą Orlowsky, Spartakus z 1960 roku z Kirkiem Douglasem i nagranie egzekucji Eleny i Nicolae Ceausescu. Takie marzenia miał u kresu życia.
Kent, Anglia – a co tam, Rymkiewicz cos tam napisal, mam jego ksiazki, kiedys byly gut, teraz nein.
Panie napisz pan, ze teraz to panu francusko-angielsko-niemiecko-rusko-zydowsko-arabsko czort wie czym jeszcze sie odbija, a Polska, eee tam, jakies PiS-ory tylko, nie warta ciemnota zachodu.
I tak to sie kreci Polska A.
Dobrze, ze jest jeszcze ta B. A moze to odwrotnie jest. Przepraszam
Skutecznosc dzialan redaktora i jego wspolwyznawcow podobnych mediow pokaze, ktora to Polska bedzie ta wlasciwa.
A moze Polska C ?
Interesujace. A moze najlepiej zadna.
Europa. O to jest cos. Problem z glowy
—
http://cbrengland.wordpress.com/2010/06/05/isaak-newton/
Jeszcze na temat Jarosława: Kiedyś myślałam, że Jarosław Kaczyński to odhibernowany endek. Ale myliłam się. Właśnie znalazłam dowód, że nawet endecy mają tego dosyć: http://sol.myslpolska.pl/2010/07/czy-kosciol-pozwoli-na-profanacje-krzyza/
http://sol.myslpolska.pl/2010/07/to-byly-wybory-a-nie-mistyczny-boj-o-byc-albo-nie-byc-polski/
…i parę innych tekstów na łamach Myśli Polskiej.
Okazuje się, że cała polska polityka – nie tylko Jarosław z PiSem, ale i reszta partii plus media – stała się takim domem wariatów, że przy nim endecja to stateczni i rozsądni panowie. To się w głowie nie mieści.
Do WODNIKA 53
Noama Chomskiego nie wpuścił do Izraela niskiego szczebla pogranicznik. Gerda Wildersa nie wpuszczono do Wielkiej Brytanii decyzją podjętą na szczeblu ministerialnym. Władze Izraela natychmiast przeprosiły i powiedziały że to pomyłka i oczywiście może wjechać. Wilders mógł wjechać do Wielkiej Brytanii dopiero po wyroku sądowym uchylającym decyzję wysokich władz państwowych. A jednak nie słychać oskarżeń, że w Wielkiej Brytanii demokracji nie ma lub że jest ułomna (poza grupkami całkowicie skrajnej lewicy), podczas gdy wszyscy, włącznie z Panem, skarżą się na brak demokracji w Izraelu lub jej ułomność. Właściwie dlaczego taka różnica?
@Malgorzata
Pozwole sie wtracic do pani dyskusji z Wodnikiem53. Wydaje mi sie, ze stara sie Pani porownac klasyczne jablka z gruszkami.
N. Chomsky to profesor MIT, swiatowej slawy uczony. To, ze wyznaje takie a nie inne poglady polityczne, to jego prywatna sprawa. Jezeli MIT i srodowiska naukowe ( nie mowiac o politykach) w Ameryce jakos radza sobie z tolerowaniem tego stanu rzeczy, znaczy to, ze mozna z tym zyc.
Gerda Wildersa zaklasyfikowalbym w okolicach J. Haidera, J-M. le Pena i A. Liebermanna (obecnego min. spraw zagranicznych Izraela, ktory byl konsultowany w sprawie niewpuszczenia N. Chomsky’ego i to on podjal decyzje). Mieszkalem w Holandii 2 lata i w moich czasach poglady duzo lzejszego kalibru niz te, reprezentowane przez M. Wildersa skonczylyby sie publicznym pregierzem w Holandii i etykietka rasisty.
Moze w UK panuja inne standardy polityczne niz w Holandii? Tym gorzej dla Holandii, czego osobiscie bardzo zaluje, wspominajac ten kraj jako oaze tolerancji. Coz, czasy i ludzie rowniez sie zmieniaja.
Panie Szostkiewicz!
Gdy Wodnik53 (lub ktokolwiek inny) krytkuje Izrael, nawet nie próbuje się się Pan odnieść do jego argumentów, tylko od razu przyrównuje taką osobę do SB, twierdzi że troszczy się on o los Palestyńczyków tylko dlateko że nienawidzi Żydów i chce mieć szlachetny powód pod którym może ukryć swój antysemityzm i wyjeżdża pan z moczaryzmem.
To co pan oraz inni proizraelscy dziennikarze robicie tzn. oskarżanie każdego kto śmie krytykować Izrael o antysemityzm jest po prostu żałosne i z każdym rokiem coraz mniej skuteczne.
Tym bardziej że dzisiaj w Izraelu jest do krytykowania bardzo wiele, a w szczególności obecnie rządząca skrajnie prawicowa koalicja. Premier Benjamin Netanjahu nawet nie udaje że interesuje go rozwiązanie dwupaństwowe. Jego poprzednik Ehud Olmert twierdził że jest zainteresowany takim rozwiązaniem konfliktu oraz, że zlikwiduje nielegalne osiedla na Zachodnim Brzegu (mimo to w czasie pełnienia przez niego funkcji premiera ani jedno osiedle nie zostało zlikwidowane, a wręcz przeciwnie ich liczba znacząco się zwiększyła). Netanjahu, w przeciwieństwie do Olmerta nawet nie stara się udawać. Od razu na początku kadencji oświadczył, że osiedla będą rozbudowywane.
(Problem ten nie dotyczy z resztą tylko tych dwóch premierów. Od czasu rozpoczęcia tzw. procesu pokojowego w 1993 premierami byli kolejno: Rabin, Peres, Netanjahu, Barak, Szaron, Olmert, Netanjahu. Są to politycy zarówno z prawicy jak i z lewicy i wszyscy oni rozbudowywali osiedla. Jedyna różnica między nimi jest taka, że jedni mówili że zlikiwidują osiedla a mimo to je rozbudowywali a inni twierdzili, żę będą rozbudowywać osiedla i je rozbudowywali. W latach 1993 – 2010 liczba osadników na Zachodnim Brzegu i w okupowanej Jerozolimie Wschodniej podwoiła się. W roku 1993 było ich 250000, dziś jest ich 500000).
Gdy Netanjahu w czerwcu 2009 w przemówieniu na uniwersytecie Bar Ilan wreszcie wypowiedział słowa „państwo palestyńskie” natychmiast postawił szereg warunków, które, gdyby je zastosować sprawiłyby, że to państwo niewiele różniłoby się od południowoafrykańskich bantustanów. Oto warunki jakie postawił Netanjahu: Izrael zachowa kontrolę nad granicami i przestrzenią powietrzną państwa palestyńskiego, będzie ono całkowicie zdemilitaryzowane, nie będzie mogło zawierać traktatów obronnych z innymi państwami, Jerozolima Wschodnia zostanie włączona do Izraela ( co się stanie z mieszkającymi tam setkami tysięcy Palestyńczyków nie wiadomo, prawdopodobnie zostana oni wygnani na Zachodni Brzeg), osiedla będą rozbudowywane i zostaną włączone do Izraela ( a jest ich dzisiaj już tyle, że uniemożliwiają one ciągłość terytorialną państwa palestyńskiego). Oto szczodra oferta Netanjahu.
Inny godny potępienia izraelski polityk to Avigdor Lieberman minister spraw zagranicznych i lider rasistowskiej partii Yisrael Beiteinu. Proponował on między aby arabscy obywatele Izraela musieli podpisywać deklarację lojalności, a jeśli tego nie zrobią stracą obywatelstwo ( ciekaw jestem jak by pan zareagował panie Szostkiewicz gdyby jakiś europejski polityk zaproponował, aby w jego kraju Żydzi musieli podpisywać deklarację lojalności, a jeśli tego nie zrobią to stracą obywatelstwo). Ponadto chciał on aby Palestyńczycy – obywatele Izraela trafiali na 3 lata do więzienia za upamiętnianie Nakby czyli palestyńskiej katastrofy narodowej z 1948 roku (wypędzenia połowy Palestyńczyków z ich ojczyzny przez żydowskie bojówki).
W ogóle Izrael zachowuje się ostatnimi czasy coraz bardziej irracjonalnie. Tak jak pisał wcześniej Wodnik53 w maju 2010 prof. Noam Chomsky nie został wpuszczony na Terytoria Okupowane (miał wygłosić przemówienie na Uniwersytecie Bir Zeit na Zachodnim Brzegu).
Wodnik już pytał o to ale mu Pan nie odpowiedział, więc ja zapytam: czy Chomsky nie został wpuszczony gdyż mówi rzeczy, które nie podobają się izraelskiemu rządowi? Czy tak postępuje państwo demokratyczne?
Ale wszelkie normy Izrael przekroczył, gdy 31 maja 2010 izraelscy komandosi na wodach międzynarodowych wdarli się na pokład Flotylli Wolności – grupy sześciu statków wiozących pomoc humanitarną do Strefy Gazy – i zamordowali 9 aktywistów. Które inne państwo w tak bezczelny sposób łamie prawo międzynarodowe?(Strefa Gazy od 2007 roku jest blokowana prze Izrael. Władze izraelskie nie wpuszczają wielu produktów żywnościowych a także m. in. książek, świec, ubrań, koców, papieru toaletowego, butów. Celem blokady jest podobno uniemożliwienie zdobycia nowych broni przez Hamas, ale na litość boską! Jaką broń można zbudować z butów lub papieru toaletowego? Moim zdaniem prawdziwym celem tej blokady – a także wojny ze stycznia 2009 jest zadanie ludności cywilnej Gazy jak największych cierpień, oraz żeby zaczeli winić za nie Hamas i walczyć przeciwko tej organizacji).
Tak więc Izrael w roku 2010 to państwo które przestało udawać, że chce pokoju z Palestyńczykami jego przywódcy dość jawnie deklarują, że jedyne na co pozwolą to kilka bantustanów na Zachodnim Brzegu do których przeniesie się także Palestyńczyków z Jerozolimy Wschodniej i arabskich obywateli Izraela. Takie działanie może być na dłuższą metę dla tego państwa bardzo groźna. Wiele osób które krytykują dzisiejszą politykę zdają sobie z tego sprawę. Niestety dla pana każda taka krytyka świadczy o mentaloności funkcjonariusza SB który roni krokodyle łzy nad losem Palestyńczyków aby mieć szlachetny powód do atakowania Izraela.
PA2155, czasami chamskie zagrywki az sie prosza o -jak to nazywasz – „siarczysty policzek”.
Adam Szostkiewicz na SWOIM blogu jest nadzwyczaj tolerancyjnym, wyrozumialym i kulturalnym Gospodarzem, czego sie nie da powiedziec o niektorych Gosciach. Na szcescie takich jest mala, acz uciazliwa, aby nie uzyc dosadniejszego slowa, garstka.
Brawo Gopodarz. 🙂
Pilch – ewangelik, a takim samym sensie jak Rymkiewicz – katolik.
Wodniku!
Otóż takie Chiny są groźniejsze niż dawne wymachujące wątłą szabelką. Ja ciągle powtarzam, że nasza demokracja, tak jak my ją rozumiemy, w stylu europejsko – amerykańsko – australijskim jest zagrożona. A zagrożeniem jest parademokracja typu chińsko – rosyjskiego czy irańsko – wenezuelskiego. Niby są wybory, niby jest demokracja, ale właściwie ktoś jest ponad nią. Ten rodzaj władzy jest niesłychanie przyciągający, zarówno dla dzierżymordy mogącego sobie wydawać dekrety, zmieniać samowolnie ustawy i wsadzać do pudła po podejrzanych procesach, jak i dla szerokich rzesz społecznych, uwielbiających, aby władza była silna i trzymała za mordę. Nie może być przyzwolenia na to.
Wśród zwolenników PiS dominuje ciemny lud – jak swoich współwyznawców określił sam J. Kurski. Ale są też ludzie, których wcześniej nie podejrzewałbym o akceptację tego typu poglądów i zachowań. Tych ludzi wyraźnie przerosła współczesna rzeczywistość. I to w każdym wymiarze – naukowym, technicznym, moralnym. Razi ich różnorodność świata, jest dla nich niezrozumiały. Powrót do prostego podziału na my – oni, swój obcy bardziej im odpowiada. Nie wymaga myślenia. Zdejmuje odpowiedzialność – zawsze przecież winni są oni.
To z połączeniu z narodowo-religijnym fanatyzmem, który w historii był źródłem najokrutniejszych rzezi, daje to co mamy.
Rymkiewicz nie może wywijać szablą to chociaż piórem sobie pomacha. Wzorem swoich inkwizytorskich poprzedników polubuje się w opisach mąk, mordów i rzezi. Zresztą w w wypowiedzi Kaczyńskiego w obronie podpałacowego krzyża też pobrzmiewa echo Torquemady – „Judasz sprzedał swojego mistrza za trzydzieści srebrników. A wy ile weźmiecie za ten krzyż?”
Szanowny Panie Redaktorze!
Wodnik53 napisał inteligentny tekst o stronniczości dziennikarzy i tworzeniu czarno-białego obrazu rzeczywistości m.in. w Pańskich tekstach. W uzasadniniu swoich tez oparł się na sprawdzalnych faktach. Poprosił też Pana o ustosunkowanie się do swoich wniosków:
WODNIK53 pisze:
2010-07-15 o godz. 17:10
„…Konkluzja:
– totalitarne i komunistyczne Chiny wpuszczają na swój teren i zezwalają na spotkanie ze swoimi przeciwnikami – państwowymi, ideowymi, ideologicznymi itd – symbol anty-totalitaryzmu europejskiego i uosobienie ?obalenia komunizmu? w Europie Środkowej, ikonę anty-komunizmu Adama Michnika
– demokratyczny, mający wg Was Panie Redaktorze (i Pańskich adherentów mentalnych) szerzyć na Bliskim Wschodzie idee zachodniej demokracji i kultury tolerancji, wolności osobistych etc. nie wpuszcza krytyka swej polityki kolonialnej, imperialnej, anty-wolnościowej itd. N.Chomsky?ego.”
Metodę polemiczną zastosowaną przez Pana w odpowiedzi na tekst Wodnika ilustruje następujący hipotetyczny komentarz do Pańskiej odpowiedzi:
„Znamy ten typ retoryki i bolszewickiego myślenia w kategoriach „kto nie z nami ten przeciw nam” z tekstów dziennikarzy wysługujących się obcym reżimom. Niektórzy z nich dokonują jednak swoistego coming out ujawniając że cieszyli się i nadal cieszą dużym zaufaniem ubeków którzy w PRL-u zwierzali się im ze swojej pogardy do Arabów a obecnie zwierzają z pogardy do Izraela. Nie trzeba dodawać, że odbiera to możliwość sensownej dyskusji na ten temat.”
Panie Redaktorze czy nie odnajduje się Pan w powyższych zdaniach. Mam na myśli wyłącznie zastosowany przez Pana sposób argumentacji i wnioskowania a więc także szacunek dla czytelnika- nic ponadto.
Po Pana odpowiedzi tekst Wodnika zajaśniał nowym blaskiem.
Cytat z wpisu:
„Rymkiewicz to chyba jedyny polski obywatel, który przejął się szczerze i dogłębnie polityką historyczną w wydaniu PiS. On pisze na nowo już nie naszą historię najnowszą, ale też tę dawniejszą, z której wynika ta nowsza.”
Owszem. A co polityką historyczna najnowszych czasów, czyli ostatnich miesięcy? Tę pisze na nowo Jarosław Kaczyński osobiście. Mam do tej sprawy tylko jedno pytanie: Czy jest ktoś w kraju, kto może tego człowieka powstrzymać?
Przewidywałam, że Kaczyński po śmierci brata bliźniaka – co jest szczególnym przypadkiem psychologicznym – nie będzie w stanie wrócić do dawnej równowagi fizycznej czy to psychicznej, jeśli o czymś takim jak równowaga psychiczna w tym przypadku w ogóle można mówić. Rzeczywistość przeszła wszelkie wyobrażenia.
Therese Kosowski pisze:
2010-07-17 o godz. 09:02
Takie skojarzenie…….
Wyborca, mniej lub bardziej racjonalnie jest w stanie wybrać swego przedstawiciela i uzasadnić wybór.
„Wierny” nie ma tego komfortu. Musiałby zakwestionować swą wiarę, fundament swego istnienia……..
„wiara nie podlega dyskusji”
Czy wiara jest racjonalna? Moim zdaniem, emocje wykluczają racjonalny ogląd sytuacji. I z takim przypadkiem mamy do czynienia.
Kaczyński dla wielu nie jest politykiem, Jest przywódcą duchowym, prorokiem, guru……
Do PA2155
Nie wydaje mi się, by porównanie niewpuszczenia Noama Chomsky’ego i Gerda Wildera było porównaniem jabłek i gruszek. Nie porównuję poglądów tych panów, z których jeden nie lubi islamu, a drugi Izraela. Żaden jednak nie nawołuje do nienawiści i zbrodni (i nie podpada pod kodeks karny), a więc niewpuszczenie ich oznaczało tylko niechęć do ich poglądów. A to nie przystoi żadnemu demokratycznemu państwu. Krytyka należy się jednemu państwu i drugiemu, ale jakoś dziwnie wolimy krytykować tylko jednego.
Dręczy mnie pytanie:
czy Rydzyk już przeprosił za nazwanie bratowej czarownicą? pokajał się?
„w pozycji misjonarskiej”? czy jak wilk- odsłaniając swoje gardło wobec samca alfa? Dwie watahy, mające czasowo wspólne cele……..
A może PiS & Company inaczej widzą świat?
Wydaje mi się, że pomysły Rymkiewicza (i nie tylko jego) to chyba element jakiejś szerszej strategii (a nie jedynie wyraz głupoty).
Pisanie naszej historii na nowo rzeczywiście jest jakąś nową modą w pisowskich kręgach.
Tak jak typowo pisowskim wynalazkiem jest to specyficzne postrzeganie świata. Wczoraj słuchałam wypowiedzi Jacka Kurskiego w TVN24 na temat wyciągania konsekwencji za katastrofę smoleńską wobec polityków PO z zaznaczeniem, że należy to zrobić już, i furda śledztwo i wyroki sądowe. Pan poseł był wstrząśnięty, że nikogo dotąd nie zdymisjonowano.
Czuję się jak w fantastycznej powieści – może coś z obsesji Philipa K. Dicka by tu pasowało?
Gospodarzu, komentarz na temat SB mnie przytłoczył. Smutne i bardzo nie fair. Przecież nikt nie zabrania toczyć Gospodarzowi dyskusji na temat Izraela i Palestyńczyków na „odpowiednim poziomie”. Dlaczego takie zarzuty wobec Wodnika53? Ja rozumiem, że w schematycznym traktowaniu zjawisk jest sporo zagrożeń, ale tylko wymieniając otwarcie poglądy można te schematy odkłamać.
Ta tzw. poprawność polityczna doprowadza wiele spraw do absurdu. Nie można krytykować Obamy, bo jest czarny, nie można krytykować polityki Izraela, bo to Żydzi, nie można, nie można, nie można… A co mnie obchodzi narodowość, czy kolor skóry tych ludzi? Stali się przez to lepsi, inni, wyniesieni na ołtarze i trzeba się nimi tylko zachwycać? Dla mnie nadal są tylko (i aż) ludźmi.
Pozdrawiam
Ani WODNIK53, ani Gospodarz nie mają racji w kwestii izraelsko-chińskiej.
Porównywanie tych dwóch krajów przez WODNIKA53 jest skrajną demagogią, pod każdym względem.
O Chinach w ogóle mamy tu pojęcie bardzo marne. Świadczą o tym także słowa Torlina @6:20 i jego porównanie Chin i Rosju z Iranem i Wenezuelą 😯 Takie pomieszanie z poplątaniem jest możliwe chyba tylko w Polsce.
Nie wiem, czy ktoś tu wrzucał już ten link – ciekawy przyczynek do dzisiejszego oblicza Chin, a przy okazji ciekawe polonicum. I dotyczy rzeczy, która ukazała się nie w jakimś samizdacie, tylko w całkowicie oficjalnym i szerokonakładowym piśmie, acz intelektualnym. Takiej ichniej „Polityce” (myślę tu o tej z czasów komuny)…
http://zachinyludowe.net/general/polska-typ-idealny-o-pewnym-waznym-tekscie/
Swoją drogą ustrój Chin trudno dziś nazwać komunistycznym. To raczej coś w rodzaju kapitalizmu państwowego, z przedstawicielami nomenklatury w roli kapitalistów 😉
Zła wiadomość dla promotorów homoseksualizmu w Polsce, odrzucających wartości chrześcijańskie na rzecz płytkiego hedonizmu, dewiacji oraz perwersji, stawiających homoseksualizm w opozycji do chrześcijaństwa. Na warszawską paradę pederastów, lesbijek i transwestytów (przepraszam, jeśli kogoś pominąłem i mam nadzieję, że nikt nie czuje się urażony) przyleciał sam oskarowy Dustin Lance Black, twórca scenariusza do Obywatela Milk’a, nota bene homoseksualista, który powiada dziennikarce tak:
„…religijnym organizacjom chciałbym powiedzieć: geje i lesbijki kochają Boga. I chcemy być religijni i mieć wstęp do naszych kościołów, synagog i meczetów…
Chrześcijaństwo zawsze dotyczyło miłości, a jest wiele osób, które myli seks z miłością. One są powiązane, jasne, ale my się naprawdę zakochujemy w osobach tej samej płci. I myślę, że uhonorowanie tej miłości, i rodzin, które z nich pochodzą, byłoby chrześcijańskie … chcemy się zakochiwać i tworzyć stabilne rodziny, to nie chodzi tylko o seks czy dewiację, której się obawiają, i że zaczną nas przyjmować z powrotem do swoich kongregacji.”
Można się zgadzać z nim, albo i nie (ja na przykład dostrzegam pewien drobny, praktyczny problem w tworzeniu homoseksualnej rodziny; natomiast twierdzenie, że „nie chodzi tylko o dewiację” wskazuje, że o dewiację jednak chodzi, choć nie tylko), ale odwoływanie się p. Black’a do wartości chrześcijańskich to chyba dla polskich homoseksualistów kompletna nowość oraz pewnie spore zaskoczenie.
Co do krokodylich łez ronionych nad losem Palestyńczyków, sam nie wiem, jak takie zdanie mogło przejść p. Redaktorowi przez klawiaturę. Korci mnie, żeby się do tego odnieść, ale musiałbym być niegrzeczny, a dziś taki pokojowy, ekumeniczny dzień. Ciekawe, czy po paradzie przyjdą na nieszpory…
@Helena z dn. 17.07.2010. h: 00.48.
Św.Bernard z Clairvaux: Pokora nie tylko odnosi triumf nad pychą, ale wolna od jej ciosów, chroni przed napaściami z jej strony inne cnoty.
Z „ichniego” na „nasze”:
– kto w imię wolności zakazuje mówić o innych interpretacjach pojęcia wolność, jest w rzeczywistości przeciwko tej wolności
– co dziś jest „głupstwem” lub „faux pas” – jutro, a pojutrze zapewne – nim nie będzie
Ile tak razy w historii było ?
Życzę dogłębnej refleksji
@Torlin z dn. 17.07.2010. h: 6.20.
Nie ma czegoś takiego jak demokracja amerykańsko-europejsko-australijska (dla mnie to inaczej krąg kultury łacińsko-atlantyckiej). To nasz, „białego człowieka” kolejny oksymoron * mający tak na prawdę narzucenie – tym razem w przestrzeni idei, kultury, mentalności itd. – sztancy jedności całemu światu (przedłużenie tego co miało już dawno miejsce – kolonializm w innej wersji). Nie, nie jest to spiskowa teoria dziejów – nikt tym tak na prawdę nie kieruje, nikt nie liczy zysków czy korzyści: tak biegną procesy, które zostały uruchomione, a określone siły, narodowe, ponad-narodowe, lokalne itp. (ekonomiczne, polityczne, różne lobbies) w to-to się wpisują i wykorzystują sytuację wzmacniając ów trend ……
Gdyby ktoś chciał znowu stwierdzić, że te teorie są żywcem wzięte z „moczaryzmu” czy podręcznika „funkcjonariusza SB” uprzedzam: o >tzw. prawach człowieka< mówi np. prof. L.Thurow z MIT (w wywiadzie dla GW – J.Żakowski z końca lat 90-tych), a także piszą m.in E.Luttwak „Turbokapitalizm” czy H.P.Martin/H.Schumann „Pułąpka globalizacji”
Jeśli „Torlinie” sama demokracja i wolności osobiste (m.in. prasy, wypowiedzi, pluralizmu medialnego itp.) wewnątrz UE są tak „rozstrzelone” jak np. między Skandynawią, a Italią (czy uważasz, iż „berluskonizm” ** i klimat panujący we Włoszech w tej materii, jakość życia publicznego starej bądź co bądź demokracji – i ku czemu się „stacza” – jest godny polecenia np. Indonezji czy Palestynie – w przyszłości ?) to jak mówić o pan-światowym uniwersalizmie w tej mierze ?
Co do Chin – ich kultura, cywilizacyjne osiągnięcia, świadomość i kulturowy imperializm (oraz społeczne przekonanie o tym), niechęć do „Innego” – symbol „muru chińskiego” (który mimo globalizacji trwa w ich głowach i przyzwyczajeniach) – tradycje itp. nie są dobrą glebą na narzucenie im cokolwiek „z zewnątrz”. Najwyżej metoda konwergencji i „pół-cieni” – ale to wtedy działa w obie strony !!!
Pozdrawiam Cię „Torlinie” gorąco (tak jak na dworze we Wrocławiu)
WODNIK53
* – z jednej strony tej mowy-trawy o pluralizmie, multi-kulti, szacunku do „Innego” etc, a z drugiej monolit pojęcia „wolności” (indywiuuum kosztem kolektywu i społeczeństwa), tzw. „praw człowieka” (w europejskim oczywiście „sosie” pojęciowym) i szantaż cywilizacyjno-kulturowy
** – nt. temat najlepiej poczytać samych Włochów – m.in. U.Eco, autorytet chyba w tej mierze
Ach te marzone przez Rymkiewicza czyny krwawe i pełne grozy, czyż nie w takich zamętach i trwogach wykuwają się Los i Historia?
Tylko że powrotu do XVII czy XVIII wieku nie ma, żyjemy na początku XXI-go, i na szczęście w Europie, w której sto razy ważniejsze są siła i innowacyjność gospodarki, poziom kształcenia czy jakość prawa i procedur kierujących państwem.
No i co właściwie proponuje Rymkiewicz? Bo dla mnie stał się wajdelotą nowego średniowiecza w jakie próbują nas wepchnąć Rydzyk do spółki z Kaczyńskim ? właśnie widzimy jak zabobon, tępota umysłowa i najgłupsze teoryjki służą do wyjaśniania świata i opisywania zdarzeń, a irracjonalna wiara w słowa wodzów zastępuje resztki myślenia. Wiem jedno – dopóki będę brał udział w wyborach [robię to nieprzerwanie od 1989 r], mój głos zawsze będzie przeciwko temu nurtowi, przeciwko tej obłędnej bezmyślności, która na krótką metę jest skutecznym sposobem na systematyczne ośmieszanie się w oczach innych [czego próbki niedawno mieliśmy], zaś w dłuższej pespektywie grozi zjazdem na dno analogicznym do tego, który zakończył dzieje II-giej RP.
Zaś pan Rymkiewicz, cóż, zapewne widzi to inaczej, ale on w końcu jest pisarzem, a jak wiadomo poetis omnia licet dicere [poetom wolno mówić wszystko, co tylko zechcą]. I już.
Errata do wpisu z godz.12.46 – chodziło oczywiście o koniec I-szej RP, a nie II-giej. Sorry, literówka…
Pan Redaktor pisze:
„Bić innowierców, czyli wieszcz Rymkiewicz”
Szanowny panie Redaktorze,
ten swiat tak jest juz urzadzony, ze lepiej byc bogatym i zdrawym
niz biednym i chorym.
Lepiej jest tez byc bijacym niz bitym.
My w Polsce mielismy szlachecka demokracje, tolerancje i panstwo
bez stosow, Anglicy, Francuzi czy Niemcy mieli zamordyzm,
rzniecie innowiercow i palenie czarownic. U nas skonczylo sie to
rozbiorami; oni urosli w potege (ktorej im dzis zazdroscimy).
Kiedy nasi przodkowie walczyli „o wolnosc nasza i wasza” prodkowie
Anglikow, Franzuzow czy Niemcow wzbogacali swoje kraje
grabieza kolonii.
Dzis sa „przodujacymi Europejczykami” a Polacy sa dziadami.
Tymkiewicz ma z pewnoscia racje. Gdyby nasi prodkowie byli rownie krewcy jak inni, gdyby tak samo rzneli, palili i grabili jak inni,
to dzisiaj bylibysmy w czolowce swiata.
Ale poniewaz byli, jacy byli, wiec dzisiaj mamy, to co mamy.
r
Nie zawiodłem się nigdy na twórcach, którzy oprócz warsztatowej sprawności pisarskiej wykazywali się prostą przyzwoitością, w jakiej mieści się skromność, dbałość o antynarcyzm i tp. A któż to jest Rymkiewicz? Panie Adamie, mój imienniku (Adam=Człowiek w j.hebrajskim), niechże Pan wynajduje sobie ambitniejsze tematy do spędzania coraz krótszego życia. Teraz trzeba idiotom kłaść do głów, jakim piekielnym zagrożeniem dla Polski jest psychopata J.Kaczyński. A Rymkiewicza pal licho! Pozdrawiam.
Nie wiem dlaczego ,cos jest nie tak w tej polskiej krytyce innych ?
Cos mi nie pasuje ,chyba to ,ze krytykujac n.p. Izrael jako czlowiek
ja osobiscie nie mam zadnych innych „podtekstow” ?
Przepraszam moze powinnam byla byc lekarzem ?/nie matematykiem /ktory bez milosierdzia tnie
czlowieka , w sumie tylko po to, zeby mogl dalej zyc !
………………………………………
W wodnikowych /Neptunowskich / wynurzeniach za duzo przypuszczen i po prostu
pomowien ,ze wyjasnianie tego uwazam za bezsensowne !
…najlepiej to wyslac swoje wlasne dziecko /palestynskie z dynamitem
,lub niemieckie –do was / a potem plakac ze zginelo !!!!
..Ach ,a propo wicie kiedy krokodyle placza ?
ponoc kiedy sie dobrze najedza ,ha ! ha !
Czy wszystko co robia Zydzi mi sie podoba ?? ba , mnie nawet nie podoba sie wszystko co sama zrobilam ?
Salute
W dyskusji o Chinach, polemizowalbym z wizja Torlina.
Jego wizja odbija leki kolejnych administracji amerykanskich, pozyczajacych pieniadze na kolejne wojny od postkomunistycznych Chin, stymulujace ich produkcje przemyslowakosztem swojej populacji oraz kupujace rope z Wenezueli. Dochodzi do tego Rosja i Iran, oba panstwa polozone w strategicznym punkcie dla interesow amerykanskich, na Bliskim Wschodzie. Najlepiej dla polityki amerykanskiej byloby, gdyby swiat wrocil w czasie jakies 40-50 lat. Tylko, czy jest to mozliwe? Najwieksze niebezpieczestwo idzie z Chin, nie tylko w postaci armii studentow chinskich na amerykanskich uniwersytetach, ale dlatego, ze USA jest winne ChRL ok. 2 bln dolarow, w tym ok. 1 bln za wojne iracka i afganska. Chiny, jezeli byloby to w ich interesie, moga zdestabilizowac dolara amerykanskiego w ciagu kilku godzin.
Co do Wenezueli, drogi Torlinie, wrog zostal wynaleziony w Stanach ad hoc. Czasami, gdy jadac samochodem w Detroit mijam stacje benzynowa sieci CITGO, wlasnosc rzadu wenezuelskiego. Moze to chavezowska V kolumna drazaca demokracje amerykanska?
Mowiac o Chinach zgodzilbym sie z D. Szwarcman, ze jest to kapitalistyczny komunzm lub komunistyczny kapitalizm, gdzie kazdy probuje znalezc sie w nowej, zmieniajacej sie sytuacji. Polecam film „Lost in Beijing” jezeli dotarl nad Wisle. Moi chinscy koledzy w pracy przekonuja mnie, ze prawdziwa polityka to skoncentrowana ekonomika, czyli sposob na urzadzenie sie w zyciu materialnie i ignorowanie wlasciwej polityki, ktora jest niewazna dla rozsadnych ludzi.
@adamjer. Nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy. Psychopata (zaryzykowałbym, że w sensie klinicznym, nie chodzi mi o obraźliwy charakter tego słowa) Kaczyński, Rymkiewicz, Krasnodębski, Wolski to są różne części wzoru na tej samej stronie medalu. Nie załatwimy sprawy i nie zrozumiemy potężnej destrukcyjnej siły PiSu sprowadzając ją jedynie do „idiotów”. jest tam sporo osób które idiotami nie są, choć o higienę psychiczną też ich posądzać nie należy. PiS to nie fenomen intelektualny (zależny jedynie od inteligencji) to fenomen mentalny, charakterologiczny, użyteczna w refleksji nad nim byłaby psychologia, zwłaszcza (nie ukrywam, że moja ulubiona 🙂 psychoanaliza. W tym sensie przypatrywanie się mrocznym fantazjom Rymkiewicza nie jest bezsasadne. Poza tym, Polityka (czy może blog autora) nie jest pismem (medium?) dla idiotów i nie im tutaj cokolwiek do głów kłaść… Wierzę, że jest to przekaz skierowany do ludzi inteligentnych i opierający się na innych zasadach niż „kładzenie do głowy”…
Jeszcze do Heleny.
Nie zamierzam wdawac siez Toba w dyskusje o blogowym „savoir vivrze” i Twoich interpretacjach na ten temat. Chyba wiem, co masz na mysli, zwlaszcza, ze przerobilas to na kilku innych blogach „z niewielka pomoca swoich przyjaciol”.
Wodnika53 cenie, nie tylko za jego takt i madrosc wpisow na rozne tematy i nie uwazam, aby swoim wpisem zasluzyl na porownywanie go ze zwyklymi blogowymi harcownikami. Z usmiechem na koncu wpisu lub bez.
Z mojego punktu widzenia dyskusja między red Szostkiewiczem a Wodnikiem53 jest pozbawiona sensu i na dokładkę przykra. Nie zamierzam się wdawać w analizy czemu społeczeństwa z egzystencjalnego lęku przed obcym daja mandat swym państwom do totalitarnych praktyk. Mlodość spędziłem w PRL i ciągle czuję peerelowski zaduch strachu wokół mnie. Nie widzę powodu by ze smierdzącego strachem kraju przenosić się do podobnego. W związku z powyższym zamiast zastanawiać się nad subtelnymi, ideologicznymi przesłankami, którymi kierują się „łapsy” na granicach chińskich i izraelskich po prostu nie biorę tych kierunków wędrówki pod uwagę w moich planach. Dotyczy to również legendarnej krainy „wolności” jaką są Stany Zjednoczone. Komfortem mego życia, szczęściem którego nigdy nie oczekiwałem jest jak na razie to, że mogę nie zauważać granic i żadne graniczne psy nie rządają ode mnie personaliów, numerów nip, linii papilarnych i zdjęć źrenicy oka na tych nieistniejacych granicach.
@Levar
I za to Was lubię.
Że tak potraficie, wiecie bez ogródek, kawę na ławę.
Pokazujecie do czego prowadza i prowadziły rządy kierujące się waszymi przekonaniami.
Zawsze do wojny.
Trzeba ludzi mordować dla przyszłych pokoleń.
Żeby swoim miejsce zrobić bo miejsca i bogactw jest mało.
Bo bogactwo się z grabieży bierze.
I przestrzeń życiowa.
I w jednym wpisie jak bliziutko do lewej strony.
Jak lewicowcy uważacie Levar, że dobrobyt zachodu z koloni pochodzi.
Bo pieniądze się z wyzysku biorą nie z pracy.
Załóżcie Levar Ligę Morską i Kolonialną.
Jeszcze nie jest za późno.
To wasza zdaje się inicjatywa przed wojną była:)
Może PiS przechodzi na stronę krzyżaków i w ramach dywersji zastąpi na Wawelu króla Jegaiło tow. Edwardem?
Kartka z podróży, 14.59. Ten Twój „peerelowski zaduch strachu” roznosi się wszędzie i czuć go nawet na blogu nieprzyjemnym fetorem. To chyba wypadek kliniczny, nadający się do leczenia i nietypowy. Dwa pokolenia Polaków żyło w tym zaduchu, niewielka grupa walczyła o Twoją wolność, a miliony mogą być z tego dumni, wielu nazwiska przeszły do historii. W sumie jesteś biedny, czego współczuję.
parker pisze:
2010-07-17 o godz. 15:20
Ma pan racje panie Parker,
Krzyzacy budowali swoje zamki wlasnymi rekami z cegly kupionej
za uczciwie zarobione pieniadze.
Amerykanie wcale nie musieli wygrywac dwoch wojen swiatowych,
aby stac sie globalna potega.
Dzieci przynosi bocian.
Mam wrazenie, ze zatrzymal sie Pan w rozwoju umyslowym
na etapie bajek o Jasiu i Malgosi.
Spin doctor
Nie mój ?peerelowski zaduch strachu? tylko twój, skoro tak kręci cię peerelowska duma i tak dalece sie identyfikujesz z milionami żyjącymi w tym zaduchu. W sumie twoj komentarz lepiej tłumaczy fenomen popularności Kaczyńskiego niż brednie Levara.
@Levar
E tam, własnymi rękami.
Za zagrabione dobra od podbitej ludności i ich rękami.
Takie były wtedy czasy.
Krzyżacy to była elita państwa i mieli od budowania swoich poddanych Bogactwo się z pracy bierze i dobrego rządzenia.
Stad się brało bogactwo Zakonu i stąd się brało bogactwo Amerykanów.
A, że ludzie w krajach bogatych chcą się bogacić nadal i w poszukiwaniu rynków zbytu i zaopatrzenia rozłażą się po świecie ze swoimi pieniędzmi lub umiejętnościami podobnie jak ludzie w krajach biednych którzy też chcą się bogacić to się jakoś bez wojny zaczęli się dogadywać i globalizację wymyślili.
To znaczy sama się wymyśliła.
Nie było spisku założycielskiego.
Kiedyś ekspansje gospodarcza była równoznaczna z militarną, dziś gospodarcza za cenę militarnej się nie opłaca.
Dlatego upadły kolonie.
Świat się zmienia Levar, żebyście nie wiem jak chcieli te zmiany zatrzymać:)
A co do bajek to wy mitami żyjecie.
W równym stopniu na lewicy jak na prawicy.
Wiele mitów macie wspólnych.
Jak wielkie religie monoteistyczne.
Panie Redaktorze,
z bólem zęba siadam nad klawiaturą żeby w paru słowach odnieść się do pańskiej reakcji na wnikliwy wpis Wodnika 53. Po rzuceniu okiem na wpisy blogowiczów uważam, że dłuższy wywód na Pańską nadreakcję
nie ma sensu, bo z pewnością zrozumiał Pan swój afront pod adresem blogowicza.
Jeżeli Pan sobie życzy, to będę, przy krytycznych wypowiedziach o Solidarności pisał w drugiej i trzeciej osobie (skoro wyklucza Pan arbitralnie wszystkich sympatyków, ktorzy mają krytyczne zdanie o tym Ruchu).
Co się zaś tyczy Adama Michnika, to jest on politykiem o dużym instynkcie, który znacznie wyprzedza spadkobierców Solidarności.
Traf chciał, że pisałem kiedyś o konieczności nawiązania bliższych stosunków z Chinami, bo czasami śni mi się uścisk zakladanego przez sąsiadów nelsona.
Nie wiem, czy Panstwo zwrociliscie uwage na wypowiedz Prezesa, ze bez dochodzen jego przeciwnicy polityczni powinni zniknac z zycia politycznego. Tak sie wypowiada niedoszly polski prezydent w kilka dni po przegranych wyborach. Mozna zalozyc, ze Prezes tak samo by sie wypowiadal jako wybrany prezydent. W koncu on sie tylko wstrzymywal ze wzgledow taktycznych. Jest po wyborach i Prezes juz moze powiedziec, co mysli.
Wyobrazcie sobie Panstwo taki scenariusz, ze Prezes jednak wygral wybory, zas nastepne wybory parlamentarne PiS tez wygrywa, i premierem zostaje Macierewicz. Podejrzewam, ze tenn akurat premier z entuzjazmem wcielilby w zycie dyrektywe o „znikaniu”. Joachim Brudzinski jako szef MSW wypelnialby polecenia premiera. Jak pokazuja jego ostatnie wypowiedzi, on nie ma zadnych oporow. Mozna sobie wyobrazic jego dzialalnosc jako szefa MSW.
Czy Panstwo rozumiecie, co to oznacza? Jesli jeszcze nie rozumiecie, to polecam przemyslec ponizszy wywiad z czlowiekiem skadinad bardzo przyzwoitym, ale rowniez bardzo zdyscyplinowanym. Tacy ludzie wcielaja w zycie dyrektywy plynace z gory, nawet jesli gdzies w glebi duszy maja watpliwosci na ich temat. Ten akurat czlowiek mial watpliwosci, ale kiedy trzeba bylo dzialac, to byl sprawnym organizatorem. (Przynajmniej sam tak mowi o sobie.) Kazda wladza potrzebuje takich wlasnie ludzi. Hipotetyczna wladza Kaczynski – Macierewicz – Brudzinski tez by takich ludzi znalazla bez wiekszych trudnosci. Sami by sie garneli.
http://wyborcza.pl/1,75480,8075025,Na_strzal_trzeba_czekac.html
Panstwo powinniscie przemyslec, co tak naprawde oznaczaja slowa i dzialania Prezesa. Jesli tego nie przemyslicie teraz, to potem bedzie za pozno.
@ ivo; zgoda! Trochę mnie poniosło w atmosferze „destrukcyjnej siły PiSu”. Po prostu szukam jakby reakcji na koszmar wywołany wypowiedziami JK, Brudzińskiego i im podobnych. Kibicuję PO z zagranicy i współczuję Tuskowi „and his boy’s”. Cześć.
Szanowny Panie Redaktorze!
Czytujac Pana wypowiedzi (od niedawna) odnosiłem wrazenie, że jest Pan
niezłomnym bojownikiem walki z kołtuństwem, zabobonem oraz religijnym
fanatyzmem.
Rzucony przez Pana ad libitum epitet „moczarowcy” zaadresowany do oponentów fanatyzmu relgijnego na Bliskim Wschodzie szokuje oraz dowodzi łatwości wdepniecia w pułapkę podwójnych standartów moralnych. Lamentuje Pan nad przyszłościa naszej Rzeczpospolitej Swietej, jednocześnie zapomina Pan spojrzec na Izrael równie wnikliwym okiem .
Prawicowy fanatyk Yigal Amir, morderca Issaca Rabina – jest do dzisiaj cichym obiektem admiracji ekstremy a kolejne administracje Izraela popychają ten kraj w tragicznie ślepą politycznie uliczkę. Droga ta postrzegana jest przez
wielu intelektualistów żydowskich jako destruktywne dla Izraela polityczne
samobojstwo.
Mająć czeste kontakty z amerykańska młodzieżą deklarująca swoje pochodzenie jkako żydowskie, zapewniam Pana, że wiekszośc z nich odpowiada stereotypowi „moczarowca”.
Zmęczeni obroną religijnych fortyfikacji, brutalnymi interwencjami militarnymi czy tez faszystowską retoryką typu Avidar Lieberman, młodzi Zydzi odwracaja sie od AIPAC, organizacji znanej z umiejętności „wykrecania rąk” w US State Department ( departament rozdający karty do Wielkiej Gry na Bliskim Wschodzie).
Rodzą sie zatem prożydoskie organizacje postepowe odcinajace sie od brutalności, fanatyzmu, proklamujące działalnosc AIPAC jako zagrożenie dla demokracji Izraela.
Np. Jewish Voice for Peace, część nieformalnego ruchu o nazwie BDS ( Boycott, Divestment and Sanctions).
W kwietniu br. studencki senat Uniwersytetu Berkeley podpisał rezolucję popierającą sankcje przeciwko Izraelowi. Po nosie dostało sie rownież firmom dostarczajacym sprzęt oraz technologie do Izraela , m.in. GE oraz United Technologies.
Pan Redaktor ma prawo postrzegać to wszystko jako moczarowski antysemityzm
( Żydzi na Żydach?) oraz pisać w duchu w ktorym panu odpowiada. Od nas samych zależy czy złotym standartem będzie niezależna, krytyczna myśl czy tez mechaniczne kopiowanie przekraczających często granice infantylizmu mądrości mainstremowych.
Jako osoba wolna, gustująca w poglądach liberalnych, brzydząca sie rasizmem, antysemityzmem , antypolonizmem, ruso, arabo, gayo amero itp. fobiami – odebrałem Pana wpis z niedowierzaniem.
Tragicznie zmarły Pan Prezydent wyrażając zgodę na lądowanie na tak słabo technicznie wyposażonym,wpisał się wkrąg osób decyzyjnych o miejscu lądowania. Urząd Prezydenta ma dość środków na ekspertów
i biegłych do przewidzenia wszystkich ewentualnych skutków podjętej
decyzji.Z informacji prasowych wynika,że mgła dość często występuje w tym rejonie.Na tę ewentualność nie przewidziano odrębngo scenariusza.
Wskazanie lotniska zastępczego jest tylko ogólnym zapisem.
Ja od dawna uwazam Rymkiewicza za wariata.
A może Michnik chce wydawać pekińska wersję „Gazety Wyborczej” ? Albo przenieść do Chin operacja techniczne związane w działalnością spółki „Agora” ?
Chiny mają wstręt tylko do własnych dysydentów. Poza tym Michnik to nie Mandela, Wałęsa czy Dalaj lama – nie ma obawy, że obecność Naczelnego w Chinach posieje destabilizujący ferment. Michnik to biznesmen z przeszłością – ot co. A Chiny raczej patrzą w przyszłość lub na terazniejszość. Jeśli już, to zwykły chiński zjadacz ryżu protestuje przeciw niskim płacom, a nie przeciw brakowi wolności w naszym rozumieniu.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze Szostkiewicz!
Nie wiedzialem, ze jest pan takim zero-jedynkowcem, chociaz platonicznym. 😉
Wiec jakie to pytanie skierowano do Pana, podobno retoryczne? Otoz Kto tu jest demokratyczny, wolnościowy, ideowo-zachodnio-kulturowy ? Oraz jak ma sie to wszystko do …
Oczywiscie (pani Doroto to zauwaza, Kartka z P. cos tak wokol tego spekuluje), ze porownywanie demokracji w Chinach i Izraelu psu na bude sie zda. Dwie rozne kultury, ta druga grecko-atlantycka, ze tak powiem, dwie skale wielkosci i rozne globalne strategie, dwie odmienne konfiguracje polityczne – jak mozna tak z marszu porownywac demokracje tu i tam. Nawet jak sie stwierdzi, ze w stosunku do polskich mainstreamowych (zdaje mi sie ma to znaczyc w tym przypadku P0PiSowskich) mediow demokracja w Izraelu jest troche mniejsza, a w Chinach troche wieksza – o ile na jakie skali?
Przeciez wiadomo, ze Chomsky jezdzi do Izraela dla poparcia tamtejszej demokratycznej lewicy, opozycyjenej i bardziej ugodowej wobec zadan Palestynczykow (z czym w zasadzie zgadzam sie), znanej z nazwiska i zasiadajacej w Knesecie wybranym co prawda metodami burzuazyjno-manipulanckimi, jak mawia Chomsky – pod wplywem propagandy wyborczej niczym nie rozniacej sie od metod palki w systemie totalitarnym. Albo, nazywa on USA krajem faszystowskim. I dziwia sie, ze Pan nie lubi Chomskiego. Natomiat w Chinach, kogo chce wesprzec Michnik? i kogo wspiera? (pytanie wcale nie retoryczne).
Jeszcze jak sie wezmie wzmianke o Kosowie, to jasniejszy staje sie tlo i powod dla calej tej retorycznosci. Chodzi o pochwalenie Rosji jako centrum walki o pokoj, wolnosc i demokracje, zdaje mi sie, w tym o wolnosc w Polsce. I w tym zgadzam sie z przedmowca, powinien pan byc zero-jedynkowy.
Uff, unikne chyba zarzutu o antysemityzm, ale co z moja fobia wielkoruska? Eh, o tym innym razem.
Pozdrawiam
T.O.
@atakujący Redaktora z pozycji antyizraelskich
Jak to się składa, że ci co tak bardzo się opowiadają po stronie Hamasu mają tak bardzo jednoznacznie lewicowe lub prawicowe zapatrywania?
Im ktoś bardziej radykalnie lewicowy to antyizraelski zazwyczaj i po prawej stronie tak samo.
Trudno w tym obozie kogoś o umiarkowanych poglądach spotkać.
panie redaktorze,
polscy katolicy dali sobie rade z innowiercami i bez rzezi,
chociaz paru takich rymkiewiczow juz bylo;
ciekawe, czy historia sie powtorzy?
posziwiom -posmotrim.
Wodnik, trudno mi pojac, jakim przypadkiem Michnik jest dla Ciebie tym co piszesz, czyli ?monumentem, pomnikiem i skala i wzorcem?, a moze ja jakims przypadkiem niezbyt dobrze Ciebie zrozumialam…
Natomiast zgadzam sie zupelnie z Toba, ze ?faryzejskie postawy? i ?towarzyskie koterie? to norma polskiego życia intelektualnego od dekad co oczywiscie sprzyja – nieprzypadkowo – wszelkiego rodzaju wypaczeniom.
Widze, ze pan Szostkiewicz juz Ci odpowiedzial…A ta Twoja reakcja z kolei..ach… Wodniku, to imponujace, jaki z Ciebie niespotykanie spokojny czlowiek…
Takie cechy charakteru zaimponowalyby niejednej z pan. Z Toba nawet tesciowej nie udalo by sie poklocic! Pogratulowac wyboru dla Twojej polowicy!!
Kazdy narod ma chwile swego szalenstwa.
Tym razem padlo na Polske.
Zachlysnelismy sie SWA wielkoscia , ba mocarstwowoscia moralna no i skutki tego widac jak na dloni.Wyrosli nam przywodcy zdolni do kolysania nasza rachityczna lodka i bujaja nia bez opamietania.
Zwyklym ludzikom juz sie dawno zbiera na wymioty , ale kuracja trwa i zapowiadana jest na czas nieograniczony.
Jej mottem mogloby byc BEDZIEMY TAK DLUGO WALCZYC O POKOJ AZ KAMIEN NA KAMIENIU NIE ZOSTANIE.
Ba szef tej farsy zapowiedzial ze jest spadkobierca wszystkich tych ktorych w Smolensku jego braciszek wepchnal do grobu.
Niedawno byli postkomuchami -moze sie i nawrocili , ciekawe kiedy?
Normalnie rzecz biorac – czlowiek wychodzacy na ulice przy czerwonym swietle musi sie liczyc ze wpadnie na niego autobus.
Czlowiek ciagnacy za soba krowod i wychodzacy na zamglone skrzyzowanie , ostrzegany kilkakrotnie, gdy wyly systemy ostrzegawcze, gdy wrzeszczaly mikrofony W GORE , W GORE jest moim zdaniem winien tylokrotnie ile smierci spowodowal.
Jedyna nadzieja w tym ze NAROD ma pamiec zbiorowa i zapamieta kto mu zaaplikowal te LEKI powodujace szalenstwo
Levar napisal:
My w Polsce mielismy szlachecka demokracje, tolerancje i panstwo bez stosow, Anglicy, Francuzi czy Niemcy mieli zamordyzm, rzniecie innowiercow i palenie czarownic. U nas skonczylo sie to rozbiorami; oni urosli w potege (ktorej im dzis zazdroscimy).
Zanim sie cos takiego zaakceptuje, nalezy przeczytac ksiazke Ludwika Stommy. Tam mozna wyczytac, ze okres tolerancji trwal w Polsce okolo 60 lat (cytuje w pamieci). Krocej, niz u sasiadow. Ostatnia czarownice w Europie spalono wlasnie w Polsce.
Krotko mowiac, „panstwo bez stosow” oraz polska tolerancja to sa mity, ktore lubimy sobie teraz przepowiadac. Polska byla normalnym europejskim krajem. Byly i stosy, i przesladowania innowiercow mniej wiecej tak samo, jak wszedzie indziej.
Rozbiory byly nie z powodu braku zamordyzmu, tylko z powodu kryzysu wladzy panstwowej. Na ten temat wypowiadal sie Jasienica. Nie zdziwilbym sie, gdyby Levar nie znal tego nazwiska. Z jego wpisow wynika, ze te akurat lektury Levar sobie darowal.
Parker
Też mnie rozbraja ta ideowa negacja bądź akceptacja murów z drutem kolczastym na granicach. Dla jasności – izraelskich, chinskich i innych omotanych zasiekami.
Oczywiście mur z kolczastym drutem jest metaforą.
Pozdrawiam
Nie zgadzam się z Wami całkowicie, ani z Dorą, ani z Wodnikiem, ani z Pa.
Po pierwsze wiem sporo o Chinach, bowiem mój przyjaciel jest tam na stałe i często rozmawiamy na te tematy. Widzę, że muszę prościej wytłumaczyć, o co chodzi.
Dla mnie papierkiem lakmusowym demokracji jest fakt, czy można niewinnego (lub – nazwijmy to – mało winnego) człowieka wsadzić do więzienia lub ukarać grzywną tylko na wniosek przedstawiciela partii rządzącej lub administracji państwowej – albo wbrew prawu, albo przy pomocy naciągniętego prawa. Lub wprowadzenie przepisu, który nie ma umocowania w prawie.
I tutaj te państwa są do siebie podobne, wiadomo, że natychmiast usłyszę, że w państwach – niech Ci będzie Wodniku – kręgu kultury łacińsko – atlantyckiej (jak go zwał, tak go zwał – na to samo wychodzi) takie rzeczy się zdarzają. Tak, ale to są wyjątki, i są powszechnie potępiane. A dla takich państw jak Chiny, Nigeria, Rosja, Wenezuela, Pakistan, Brazylia to jest norma. Są inne państwa, w których zaszczepiła się taka demokracja, o której ja mówię: Izrael, Japonia, Korea Płd., Tajwan i chyba Indie, Chile, Argentyna.
I mój przyjaciel mówi, że Chiny jest państwem o tak strasznej niesprawiedliwości, że mówienie o nim jako o państwie demokratycznym zasługuje jedynie na „uśmiech”. Opowiadał mi ostatnio, że wywalono 70 rodzin na bruk z powodu budowy elektrowni, ludzie zostali bez niczego – no i zobaczcie, w prawdziwie demokratycznym kraju nie dostali odszkodowania. A, przepraszam, dostali, tylko że przejął je jakiś lokalny władyka.
Torlin:
Po pierwsze- nie moralizowalbym na temat demokracji (albo jej szans zaistnienia) w Chinach. To jest inne spoleczenstwo oparte na innej niz europejska tradycji. Watpie, czy jest ono podatne na klasyczna wersje demokracji. Zreszta wszystkie demokracje azjatyckie, ktore wymieniles nie sa identyczne w pryncypiach z demokracja, jaka znamy z teorii i praktyki. Stad Partia Liberalno- Demokratyczna rzadzila Japonia prawie 50 lat, chociaz wszyscy wiedzieli o korupcji toczacej ja od wewnatrz. Nie wspomne Kuomintangu na Taiwanie, przypadek jeszcze bardziej ostry Nie wiem, jak wygladalaby demokracja chinska; moze bylby to calkowity niewypal, albo mieszanka feudalnego autokratyzmu z pewnymi elementami demokracji. Moze totalny chaos i rozpad kraju na dzielnice? Chinczycy, ktorych poznalem twierdza, ze demokracja (albo jakas jej forma) bedzie uwiecznieniem sukcesu ekonomicznego, kiedy ludzie i kraj wzbogaca sie na tyle aby zafundowac sobie te forme (jezeli bedzie ona w tamtym momencie potrzebna). Obecnie, metody drastyczne (gdzie drwa rabia tam wiory leca) w niektorych przypadkach sa konieczne dla dobra ogolnego. I to tyle w skrocie i naiwnym uproszczeniu. I dodam jeszcze, nie jestem pewien, czy wspolczucie ludzkie (albo humanitaryzm) w pojeciu judeo-chrzescijanskim ma swoj odpowiednik w tradycji azjatyckiej. To tyle wynioslem z dyskusji z moimi kolekami i kolezankami chinskimi, ludzmi, badz co badz wyksztalconymi i swiadomymi swojego zycia.
Po drugie- ogolnie pojety Zachod, w tym USA pragnie od Chin taniej sily roboczej i jej kontroli przez autokratycznych wladcow Chin. To gwarantuje wysokie zyski korporacjom miedzynarodowym, ktore w Chinach zainwestowaly grube miliardy. Nie wiem, jak wygladalyby niepokoje spoleczne w demokratycznych Chinach. Chyba nieco gorzej niz w Grecji objetej niezadowoleniem z powodu polityki fiskalnej rzadu.
Po trzecie- panstwa zachodnie pragna uzyc Chin do wplywania na polityke panstw, ktore nie naleza do systemu kontroli zachodniej, tzn. KRLD i Iranu.
Po czwarte- USA potrzebuje pieniedzy chinskich do finansowania wlasnego systemu polityczno-ekonomicznego, bez stawiania przez Chiny warunkow politycznych. W nagrode, zgadzaja sie tylko polgebkiem wspominac „prawa czlowieka”. W podobnej sytuacji jak ChRL jest Wietnam. W innej sytuacji jest Myanmar (Birma), ale oni nie posiadaja zadnego potencjalu gospodarczego, stad sprawy humanitarne sa sprawami dyzurnymi.
I to chyba, na goraco, wszystko, co mialem do napisania.
Co do sprawy Izraela, polecam jeszcze raz ksiazke M. Neumanna „The Case against Israel”, wydana w USA, dostepna na Amazon.com (zadna zapyziala budka specjalizujaca sie w sprzedazy „Protokolow Medrcow Syjonu” albo prac prof. RJ Nowaka) M. Neumann jest profesorem filozofii na jednym z uniwersytetow ontaryjskich. Duzo wiadomosci na ten temat mozna przeczytac rowniez w serwisach BBC, NYT lub chocby Haarec. Czasami nawet w GW.
Pozdrawiam
Michał pisze: 2010-07-17 o godz. 12:02
==========================
”Co do krokodylich łez ronionych nad losem Palestyńczyków, sam nie wiem, jak takie zdanie mogło przejść p. Redaktorowi przez klawiaturę.”
Takie zdania przechodzily Panu Redaktorowi juz wiele razy… To jego wizytowka.
I nikt nie protestowal…
Zadziwiajace jest, że ludziska nie wiedzą, iż Chiny wartość tego co Chiny wytwarzają nie sięga 1/5 tego co wytwarza UE i NAFTA łącznie, a mają niemal dwa razy tyle ludności. Potęga to zaiste ekonomiczna, na poziomie XIX wiecznego kapitalizmu, który z takim obrzydzeniem się krytykuje. Rozpiętości dochodu i posiadania nie są porównywalne z żadnym krajem rozwiniętym, nawet z USA. Są o wiele większe. Prześladowania mniejszości nie mogą być relacjonowane przez zagraniczne media, kontakt internetowy w Chinach jest ograniczany przez chińskie SB. To są znane fakty, ktoś może powiedzieć, że pochodzące ze źródeł mainstreamowych.
Problem w tym, że zachodnia cywilizacja nie oszczędza, lecz konsumuje na kredyt, ostatnimi czasy udzielają go właśnie Chiny, jest pod presją wzrostu dla „zaspokojenia ciągle rosnących potrzeb ludności”, gospodarki zachodnie są – w odróżnieniu od chińskiej – zaprzągnięte w kierat opiekuńczego państwa dobrobytu.
Skąd się bierze ta ślepota? Ciekawi mnie to.
Tak przyszło mi do głowy napisać to jeszcze prościej.
Prawdziwie demokratyczny kraj to jest taki, w którym pokrzywdzony obywatel może podać do sądu swoje państwo lub przywódcę tego państwa i wygrać.
telegraphic observer, 04.47. Z oceną Chin radzę nieco poczekać i nie spieszyć się. Każda dekada posuwa China do przodu pod każdym względem o kilka długości. Chiny nie prowadzą wojen ze światem jak czyni to USA, a co do demokracji to też sprawa jest otwarta. W USA siedzi w kryminale 2 procent ludności w Chinach poniżej 1 procenta , a prezydentów wybierają w sposób podobny, lobby partyjno. militarno przemysłowe plus media w USA. Lepiej ucz się Chińskiego.
Nikt nie neguje faktu, iż kraj Środka jest demokratycznym „w sensie euro-atlantyckim”. Bo być po prostu nie może (np. to co napisał PA2155 z dn. 18.07.2010. h. 1.14.). I nie tylko z tytułu „komunistycznego” dziedzictwa – jak się powszechnie uważa (właśnie to m.in. było jednym z czynników inspirujących mnie do napisania owego, jakże kontrowersyjnego i bulwersującego Gospodarza Blogu, wpisu)- ale z racji historii, kultury i wielu, wielu innych czynników które na taki stan wpływają. M.in. świadomość społeczna. Chodzi Drogi mój przedmówco z Kanady o proporcje, odrzucenie własnie „zero-jedynkowego” spojrzenia na rzeczywistość – bo ono zawsze zaciemnia obraz (a jak byśmy poszperali we freudyzmie to w zakamarkach jaźni zawsze znaleźlibyśmy jakieś „zaszłe” fumy,fobie, ukryte kompleksy, nienawiści czy sympatie etc.). I ma na celu nie chłodna i czy „agnostyczną” (że tak się wyrażę) analizę, ale „przepchnięcie” swoich racji i prawd. To nie przystoi moim zdaniem intelektualiście, reprezentantowi elity, człowiekowi ze świecznika.
I jeszcze jedno – m.in. do Doroty Szwarcmann czy „Kartki z podróży”: porównania, np. Izraela i Chiny, mają sens (każde porównanie ma sens – bo w takim razie jak można by było porównywać np. Polskę „Stanu Wojennego” z okresem czystek stalinowskich w ZSRR lat 30-tych XX wieku, a takie porównania spotykało się onegdaj w mainstreamowych mediach nagminnie ?). Że niby przeciwstawne kultury, systemy, doświadczenia, historia !? Te dwa przykłady – i dot. to nie Chin i Izraela, które służą za tło i pewien onturaż zasadniczego problemu, jako takich lecz A.Michnika i N.Chomsky’ego (ich pobytu w obu krajach) ! – służyły mi na wykazanie nierzetelności, manipulatorstwa i nie-analizowania rzeczywistości przez polski mainstream, ale chęci z jego strony kreowania tej realności (w naszych głowach). Zwraca na to też uwagę „Sandra” (z dn. 17.07.2010. h: 8.15.); i jeszcze jedno – do D.Szwarcmann – średnią aby wyciągnąć należy zawsze używać do rachunku najbardziej skrajnych elementów.
Pozdrawiam serdecznie
WODNIK53
WODNIK53
Ha,
Zydzi ani w USA ,ani w Izraelu ,ani w EU nie sa grupa jednolita i mi osobiscie przypominaja b. Polakow /kloca sie i pomstuja …ba ,dobrze
ze nie uzywaja przezwisk-chyba lepiej wychowani /
Merkel byla w Chinach / tam powiedziano sobie wiecej jak zwykle/…
Komentarz ;.. Chiny saduja potencjalnych partnerow w EU…
Moze to przyblizy cel wizyty Miechnika w Chinach ?…..
…i w koncu lepiej troche demokracji w Chinach ,niz Koreja Polnocna ?.
……………………………..
cytat;
a ;Skąd się bierze ta ślepota?—z ustawicznych prob sluchania samego siebie .
Salute
…ba
Wszystko mozna POROWNAC !?
Wszystko mozna POROWNAC panie Wodnik do punktu odniesienia ,
a nie nawzajem .
cytat;(każde porównanie ma sens – …
…………………………
Zeby operowac matematyka najpierw trzeba zrozumiec dzialanie
LOGIKI !
/przyklad jak Polacy sami siebie wala po glowie ,najlepiej to wziac Einsteina i udowadniac,za pomoca jego osoby , ze przesladowanie Zydow bylo niesluszne ? NIE ? /
Salute
Wodnik53
Nie zrozumiałeś mnie. W komentarzach starałem się wyrazić mój sceptyzyzm do dotychczasych metod analizowania i oceniania systemów politycznych za pomocą ideologii czy doktryn. Moim zdaniem nie ma sensu uzasadnianie czy krytyka systemów represyjnych przy pomocy takich narzędzi. To droga do nikąd, zamazująca istotę problemu czego dowodzi dyskusja o Izraelu i Chinach. Odpowiedzi na pytanie czemu społeczeństwa wyrażają zgodę na represyjny, kontrolujący, ograniczający system prawno-polityczny – w obu przypadkach o to chodzi – należy szukać w psychologii społecznej a nie ideologii. Z góry zaznaczam, że w przypadku Izraela mam na myśli podany przez Ciebie przykład czyli dokonywanie selekcji granicznej. Opis poziomu lęku, jego identyfikacja czy stymulacja – to on jest istotą autorytaryzmu państwowego – za pomocą analizy historycznej, socjologicznej czy politologicznej jest bezsensowny. Doprowadza to do takich sytuacji, że wielu Blogowiczów pisze o PRL-jak o raju na ziemi nie zauważając, że był zasiekami odgrodzony od świata. Albo zaprzeczają oczywistym faktom i piszą, że każdy kto chciał mógł wyjeżdżać nie zauważając, że policja polityczna tę wolność limitowała. Bądź uznają owo limitowanie za uzasadnione.
Ale pal licho nostalgię – gorzej, że wobec zagrożeń współczesnych jesteśmy bezradni stosując taką analizę. W okresie najlepszej od kilku setek lat koniunktury politycznej dla Polski niebezpiecznie duża część jej mieszkańców desperacko forsuje koncepcję autorytarnego panstwa. I w zasadzie jesteśmy bezradni wobec tej sytuacji. A dzieje się to tylko dlatego, że przy pomocy dotychczasowych metod nie potrafimy zidentyfikować tego masowego lęku i mu przeciwdziałać. Nie potrafimy choć robiono to po II wojnie i tamte opracowania wciąż stoją w bibliotekach. Ba, nawet są lekturami w szkołach i na studiach.
Dlatego mam poczucie bezsensu rozmów w kategoriach ideowo moralnych o Chinach i Izraelu. Jeśli ktoś czuje dumę z faktu, że nie ma praw to powinien się leczyć. Nie wiem czemu psychoza lękowa w skali indywidualnej jest jednostką chorobową a w skali masowej jest rozgrzeszana ideologicznie. Przecież powinna być traktowana jako epidemia.
Pozdrawiam
Wodnik, ja te Twoja zasade stosowania proporcji stosuje od niepamietnych czasow w ogladzie rzeczywistosci, wiec wydalo mi sie to tak oczywiste, ze zapomnialam dodac w moim poprzednim wpisie, ze zupelnie sie z Toba zgadzam!
Tutaj jakas blogowiczka napisala, ze Twoj wpis zalsnil nowym blaskiem, a ja jeszcze skieruje snop swiatla na nastepujace Twoje zdanie: „Te dwa przykłady (…) służyły mi na wykazanie nierzetelności, manipulatorstwa i nie-analizowania rzeczywistości przez polski mainstream, ale chęci z jego strony kreowania tej realności (w naszych głowach).” Slusznie prawisz.
Zwroce tez uwage na pewien zgrzyt w Twoim wpisie. Piszesz: „To nie przystoi moim zdaniem intelektualiście, reprezentantowi elity, człowiekowi ze świecznika.”
Skoro wykazales mainstreamowi nierzetelnośc, manipulatorstwo i nie-analizowania rzeczywistości i chęc kreowania falszywej rzeczywistosci, to na jakiej zasadzie twierdzisz, ze nie przystoi to jej reprezentantom? Stosujac Twoja, zaaplikowana wczesniej zasade proporcji, musialbys dojsc do wniosku, ze to nie tylko przystoi, ale i przylega (jak przyslowiowa druga skora).
Od Zborowskiego do chinskiej demokracji.
Daleko , prawda ze daleko ale sadze ze to dla higieny umyslowej ludzie uciekaja od polskiej rzeczywistosci.
a jesli mowimy o chinskiej demokracji to oczywiscie ONA TAM JEST ALE MIEJSCOWA. Zwolennicy wladzy maja dwie paleczki do jedzenia , przeciwnicy jedna. Tak sie tam przez wieki utarlo.
Czy trzeba tradycje chinska porownywac z jedzeniem europejskim lyzka , nozem i widelcem ? nie sadze ,kazdy narod tworzy wlasne wzorce.
Chiny zaczęły się zmieniać od czasów Deng Xiaopinga, autora hasła
„nieważne czy kot jest czarny czy biały, ważne żeby łowił myszy”
i drugiego- „jeden kraj dwa systemy”
Wprowadził zamiast dożywotnich, kadencyjne sprawowanie funkcji.
Czy w Chinach zmieniło się coś na lepsze?
-w dalszym ciągu nie funkcjonuje prawo własności, państwo jest właścicielem WSZYSTKIEGO. Ziemia, mieszkania, są dzierżawione
-zlikwidowano odpowiedzialność zbiorową, w czasach cesarskich, za zdradę karano do trzeciego pokolenia śmiercią, wszystkich członków rodziny.
Za kradzież karano całą wioskę
-obowiązkiem rodziny- pomimo zmian wymuszonych przez politykę
„jedna rodzina, jedno dziecko” jest zapewnienie opieki ludziom starszym.
Nie istnieje w szerszym zakresie system emerytalny
-system prawny, możliwość zaskarżenia decyzji administracyjnych, nie istnieje w praktyce, kodeks pracy nie istnieje
-zlikwidowano głód, zapewniono opiekę lekarską i nauczanie powszechne
Czy można było zrobić więcej?
Kwestia dyskusyjna……
Wszystkie rewolucje przemysłowe zawsze odbywały się kosztem ludzi…..
Zgodnie z klasyczną definicją „baza wpływa na nadbudowę”
Przykładanie europejskich standardów do azjatyckich kultur, moim zdaniem mija się z celem. Nie można porównywać nieporównalnego.
To dwa kosmosy…….
Izrael to żadna kultura grecko-atlantycka, jak pisze telegraphic observer (gdzie Grecja, a gdzie Atlantyk?), a azjatycka i to zarówno formalnie, jak i w pojęciu potocznym, więc zestawienia z Chinami mogłyby nawet być uprawnione, gdyby nie to, że poza lokalizacją na tym samym kontynencie oba kraje nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego, a wręcz przeciwnie.
Chiny to wielka kultura, filozofia, o tradycji sięgającej tysięcy lat i dorobku dla ludzkości tak ogromnym, że trudno znaleźć drugi taki kraj na świecie, podczas gdy Izrael to sztuczny wynalazek syjonistów Rotszylda, twórców i realizatorów zarówno bolszewizmu, jak i neoliberalizmu, oparty na zabobonach megalomańsko-szowinistycznej interpretacji Biblii, który światu nie dał nigdy nic pozytywnego i którego największy dorobek to umiejętność odcinania kuponów od holokaustu, złowieszcza machina propagandowa, utrzymująca stan permanentnej wojny z w istocie bezbronnymi sąsiadami z faszystowskich pobudek oraz sukcesywne rozszerzanie wojen (gwarantujących Izraelowi zysk z bankowej lichwy oraz handlu bronią) na cały świat, na Irak, Afganistan, teraz Pakistan, wkrótce Iran, z próbami wciągnięcia w wojnę Rosji za pomocą Gruzji, a więc także nieuchronnie Europy ? i wszystko to rękami USA (gdzie de facto Izrael sprawuje władzę) oraz obecnie także i NATO, który to sojusz jest instrumentalnie wykorzystywany do prowadzenia wojen kolonialnych, mimo że z założenia jest obrony, to w rzeczywistości stał się sojuszem agresywnym.
Drugim wielkim osiągnięciem Izraela oraz jego twórców jest oszukańczy, pasożytniczy system finansowy świata, pozwalający prywatnym bankierom mnożyć pieniądze z niczego oraz emitować je przez tzw. banki centralne, zamiast przez rządy, system, stawiający banki ponad państwami, który powinien już dawno zostać odrzucony przez cywilizowane kraje.
Jeśli telegraphic observer chce się wypowiadać o Noamie Chomskym, jednym z najtęższych umysłów współczesnego świata, wielkim, choć skromnym aktywiście pokojowym, profesorze, naukowcu, to najpierw powinien przeczytać choćby jedną z jego książek, gdyż jasno widać, że nie masz zielonego pojęcia, o czym pisze, opowiadając tu swe niedorzeczne banialuki.
Dobrze że p. Michnik pojechał do Chin, zobaczy na własne oczy to zrozumie w jaki kanał wpuścili go jego ?demokratyczni?, neoliberalni kumple, wciskając mu zwykły humbug, że ich neoliberalna droga jest jedyną słuszną dla Polski. Ja byłem i widziałem.
Natomiast stawianie USA za wzorzec demokracji to czysta aberracja oraz wynik pospolitego nieuctwa. Ani w dwupartyjnych USA, gdzie obie partie finansowane są przez tych samych oligarchów nie ma i dawno nie było żadnej demokracji, ani w krajach, w których USA swój model ?demokracji? wprowadzały, głównie na lufach czołgów, skrzydłach bombowców oraz z pomocą zbrodniczych marionetek, a można tych krajów zaledwie od końca II WŚ naliczyć ok. 30, w tym wiele prawdziwych demokracji.
telegraphic observer pisze:
2010-07-18 o godz. 04:47
Wojny Opiumowe zahamowały rozwój Chin, wojna domowa również.
Z tego co czytałem jednak wynika, że mają inne poczucie czasu i system wartości. Za lat 50 będą lepsi ekonomicznie, za 500 być może będą na poziomie demokracji zachodnich. Oni umieją planować długofalowo, na pokolenia…….
Co mnie w nich zadziwia, to lojalność, wobec rodziny, regionu, kraju.
Setki tysięcy studiuje za granicą i wraca!!!
Ci którzy się osiedlają, dostarczają cennych informacji, wykradają technologie, ściągają bliskich.
No i oczywiście, oprócz towarów eksportują „triady”, taki swoisty wkład w światową kulturę……
Kiedyś śpiewano na rajdach:
„jedzmy ryż, to będziemy mieli bardziej skośne oczy
bo to jeszcze się kiedyś może przydać”
Za ile lat WSZYSCY będą mieli skośne oczy?
Janusz:
Policzyłeś może, ile razy po 1948 roku Izrael był atakowany, a ile razy atakował?………
A może odpowiedziałeś sobie na pytanie, komu zależy na utrzymaniu uchodźców palestyńskich w obozach? Kto finansuje dostawy broni?
Na pewno to nie Żydzi mają w tym interes…….
Bracia Arabowie nie postąpili tak jak Niemcy, czy Polska ze swoimi uchodźcami, czy emigrantami. Dlaczego?
Izrael przyjął żydów aszkenazyjskich, rosyjskich, etiopskich, nie licząc się z kosztami, w dużym stopniu potrafił ich zintegrować.
Dlaczego integracja Palestyńczyków w Libanie, Syrii, Egipcie, się nie powiodła? Kto miał w tym interes?
Rymkiewicz ważnym/dobrym pisarzem był, ale go pogięło, został się za wieszcza i pisze bzdury, których nikt poważnie nie bierze, nawet salon24.
Chomski ważnym uczonym był, dzieła pozostały, ale go pogięło i nikt poza dogmatycznym lewactwem nie bierze go poważnie.
Ten, kto porównuje poziom demokracji w Chinach i w Izraelu dowodzi, że jest zaślepionym fanatykiem albo głupolem.
Nie wypada dziś być otwartym antysemitą, więc antysemici atakują „izraelski faszyzm” (i przy okazji Żydów) pod pretekstem obrony „walczącego o wolność narodu palestyńskiego”. Trudno rożróżnić, kto w tym ruchu po prostu nie lubi Żydów, kto jest dogmatycznym lewakiem, a kto zarazem tym i tym.
Wieśku, daj spokój. Nie widzisz, z jaką nienawiścią Janusz pisze. I pisze tak nieprawdopodobne bzdury, że szkoda w ogóle polemizować. Gdzie Atlantyk, a gdzie Grecja. Otóż Januszu Grecja leży nad Oceanem Atlantyckim, tak jak Gruzja, Łotwa czy Meksyk. Po drugie, Izrael był na tych terenach, kiedy to Arabowie siusiali za namiotami. I tak można z każdym zdaniem. Ja tak się zastanawiam, czy to w ogóle warto. Na Krakowskim Przedmieściu słyszałem, że to Żydówka HG-W zabiła w Smoleńsku, teraz słyszę, że to Izrael jest winien wojny rosyjsko – gruzińskiej.
Nie jestem olbrzymim admiratorem PO, ale oddycham z ulgą, że Polską nie rządzą ludzie pokroju Janusza.
@ Torlin
Mylisz moją szczerą troskę o nasz wspólny świat z nienawiścią, nic nie mam do Izraelczyków, czy Żydów w ogóle, tak długo, jak nie szkodzą innym.
Jeśli do Atlantyku wliczać morza, to Polska także leży nad Atlantykiem – więc po co są te wszystkie morza, wystarczy tylko Atlantyk i Pacyfik, a skoro się łączą, to może wystarczy tylko Atlyfik i gotowe.
Z udowodnieniem, że Żydzi byli na tych terenach długo przed Arabami mógłbyś mieć spory problem, zważywszy na to, że świat powstał podobno w r. 3761 p.n.e., a artefakty arabskie datowane są znacznie wcześniej…
A w plotki nie wierz, z tą Żydówką to nieprawda.
@ wiesiek59
Sorry, poddaję się, na taki post nie potrafię odpowiedzieć.
„Nie jestem olbrzymim admiratorem PO, ale oddycham z ulgą, że Polską nie rządzą ludzie pokroju Janusza.”
Sugerujesz, ze ludzie pokroju Janusza stanowią szeregi PiS u – słyszałam dużo tego typu wypowiedzi po stronie PO.