10 kwietnia, czyli kluczowe pytanie kampanii

Teatr spokoju i dobrej woli odgrywany przez obecnych rzeczników PiS jest nie do zniesienia. Oto pan Ziobro wyciąga ,,dłoń i rękę” do spokojnej rozmowy. Ale inni też zaliczają wpadki. Nie rozumiem, po co Komorowskiemu ,,antywierszyki” w stylu pana Majewskiego. Nie wiem, dlaczego Władek Frasyniuk lansuje Kaczyńskiego, lansując Olechowskiego. Ani czemu puszczają nerwy panom Bartoszewskiemu i Wajdzie. Spokojnie, Komorowski ma wciąż znaczną przewagę nad Kaczyńskim, debaty w telewizji  przed nami.

Tymczasem media młócą polityczną słomę zamiast wziąć byka za rogi. Czy któraś z telewizji zajęła się listem rodzin ofiar w obronie pilotów prezydenckiego Tupolewa z mjr. Protasiukiem na czele? Kluczowe w tym dokumencie zdania odnoszą się do tego, co uważam za kluczowe pytanie obecnej kampanii. Chodzi o odpowiedzialność za katastrofę smoleńską.

Autorzy listu – m.in. z rodzin panów Kochanowskiego i Kurtyki – stawiają sprawę politycznej odpowiedzialności za śmierć prawie stu osób jasno: spoczywa ona na ,,kierownictwie MON, rządzie i parlamencie”. Czyli – choć w liście nazwiska nie padają – na Klichu, Tusku, Komorowskim, tylko tak to można odczytać.

Sztab PiS ani sam Kaczyński na razie na to kluczowe pytanie nie odpowiadają. Ale chyba się nie pomylę, przypuszczając, że to środowisko myśli podobnie. Czyż sztab PiS odciął się od dokumentu Solidarni 2010?

Zrzucenie odpowiedzialności politycznej na obóz Tuska i Komorowskiego odwraca uwagę od pytania o odpowiedzialność zmarłego prezydenta i jego otoczenia. Ten zabieg może się propagandowo powieść, jeśli rząd i Komorowski nie odniosą się do tej sprawy równie jednoznacznie w najbliższych 2-3 tygodniach.

Chciałoby się, byśmy dyskutowali w kampanii o czym innym: o koncepcjach rozwoju państwa i społeczeństwa, o rozdziale państwa od Kościoła, o miejscu Polski w polityce europejskiej po Grecji, o tym, czy i kiedy wchodzić do strefy euro itd. Chciałoby się. Ale ludzie mówią wciąż o jednym: o katastrofie.

Obóz Tuska musi zająć stanowisko. Powinien postawić to wciąż niewypowiedziane publicznie centralne pytanie kampanii prezydenckiej: jaka jest polityczna odpowiedzialność Pałacu za 10 kwietnia?

XXXX
Oj, Blizna, lewackie łapy? To znaczy czyje? Antenka: teraz rozumiem, ale zostanę przy swoim: Napieralski nie będzie Feniksem Lewicy. PIRS ? ależ nie, sama przynależność do PZPR to nie jest z automatu grzech śmiertelny, tyle że Michnik nie tylko do PZPR nigdy nie należał, ale i aktywnie zwalczał jej rządy. PA2155- no tak, ale w tym sensie to chyba nie ma instytucji, która by od kogoś czy czegoś jakoś nie zależała, a zatem analitycznie należałoby powiedzieć konkretnie, od kogo Pana zdaniem uzależnione są media i uniwersytety. To zbyt łatwe oskarżenie. Do wpisów mi niechętnych a nie-merytorycznych jak zwykle się nie odniosę, bo szkoda mi czasu. Za merytoryczne, też jak zwykle, dziękuję, dają mi do myślenia. Miło, że kilka wpisów zgadza się, że Sadurskiego szkoda. Kandydatura prof. Lipowicz nie była moim tematem. Zyks: dzięki za próbę porządkowania dyskusji, lecz mnie pewien chaos nie przeszkadza. Odmownie traktuję zaś chamstwo i obelgi. Mylnie natomiast uważa Pan, że ja jakieś tematy na mym blogu Państwu ,,proponuję”. Staram się być rodzajem subiektywnego kronikarza i komentatora, zawsze na moją indywidualną odpowiedzialność, i tyle.