Krajobraz po katastrofie: żałoba i nienawiść
Czwarty pełny dzień żałoby. Widok trumien, witających je rodzin ofiar, nekrologów w prasie, wciąż porusza serce i umysł. Podczas spaceru zaszedłem pod gmach MON. Na dziedzińcu fotografie zmarłych w katastrofie żołnierzy, kapelanów, młodziutkich stewardess. Warta honorowa. Przed ogrodzeniem kilka osób. Kilkadziesiąt metrów stamtąd, w stronę Belwederu, tłumy czekające na kolejny kondukt trumienny.
Czy gdyby prezydent Kaczorowski nie zginął był w katastrofie, byłby tak żegnany jak dzisiaj? A czy jego zasługi patriotyczne są mniejsze niż zasługi prezydenta Kaczyńskiego? Jednak rodzina pana Kaczorowskiego nie przyjęła propozycji kardynała Dziwisza, by ostatniego prezydenta II RP też pochować na Wawelu.
Jaki jest narodowy krajobraz po katastrofie? Żałoba, podział, obłuda, nienawiść. Biskupi apelują o zaprzestanie dyskusji o pochówku wawelskim.
Ale to kardynał Dziwisz ją sprowokował swą pochopną decyzją. Kiedy konflikt wylał się na ulice, okazało się, że ojciec pomysłu wawelskiego jest nieznany. Nie wiadomo, kto wyszedł z tą nieszczęsną inicjatywą. Kardynał szuka kompromisu i znajduje: nie obok sarkofagu marszałka, lecz w przedsionku. Gombrowicz z Mrożkiem tego by nie wymyślili.
Wawel dla państwa Kaczyńskich miał naród jeszcze głębiej zjednoczyć, ale czasy są inne niż w epoce marszałka, prymasa Wyszyńskiego, a nawet papieża Polaka. Zamiast jedności jeszcze przed końcem żałoby mamy jeszcze głębszy podział. Chlusnęła fala nienawiści. Nie tylko tej anonimowej w Internecie, także w części mediów, a nawet z niejednej ambony.
Kardynał Dziwisz zapewne chciał inaczej, ale poniósł porażkę. Przed wojną wybijano w kurii krakowskiej szyby, bo Kościół nie chciał marszałka, twórcy odrodzonej Polski, na Wawelu. Rząd w końcu wymógł na Kościele zgodę. Teraz Kościół zaprasza na Wawel parę prezydencką, znów nie konsultując szerzej decyzji, choćby z rodziną Józefa Piłsudskiego. W efekcie historia się powtarza: pod kurią, pod papieskim oknem, znów protesty i kontr- protesty. Taka ta jedność narodowa, która marzyła się Kościołowi. Dobrze mówi marszałek senatu Borusewicz, że śmierć smoleńska nas pojednała, a pogrzeb ofiar nas podzielił.
Demona niezgody narodowej będzie trudno przegonić. Dwie Polski, dwa patriotyzmy, były zawsze (po śmierci Piłsudskiego endecy otwierali szampana), lecz rzadko w tak silnym sporze i w tak silnych negatywnych emocjach, jak teraz.
Kto ma dystans do rodzącego się kultu jednostki, jest odsądzany od patriotyzmu. Kto nie uprawia politycznej hagiografii prezydentury i jej admiratorów, jest przedstawiany jako anty-Polak.
To jest szaleństwo. I właśnie w imię patriotyzmu, lepszej przyszłości państwa i społeczeństwa, a także jakości naszej demokracji, temu szaleństwu i szantażowi nie wolno się poddawać.
XXXX
Wszystkim autorom bardzo licznych wpisów merytorycznych dziękuję, w tym bywalcom tego blogu. Nie będę się odnosił, jak mam to w zwyczaju, do wpisów nienawistnych. Pomijając te ostatnie, zachęcam do dalszej wymiany opinii w tych przejmujących, historycznych chwilach. Mam wrażenie, że skutki katastrofy będą inne niż dziś przewidujemy.
Komentarze
Dziękuję, choć trochę rozsądku w tym szaleństwie.
Pozdrawiam.
Można sie zastanowić, co Pan ma na myśli, używając słowa „patriotyzm” ( w domyśle polski). Wielokrotnie wypowiadał się Pan o potrzebie stworzenia państwa europejskiego, a także narodu europejskiego. Jak z tego widać, jest Pan reprezentantem poglądów kosmopolitycznych, a nie takiego, lub innego, polskiego patriotyzmu. Nie da się stworzyć państwa europejskiego bez wcześniejszego demontażu państw narodowych. Idea demontażu państwa polskiego jest całkowicie sprzeczna z polskim patriotyzmem.
Ojciec pomysłu wawelskiego nieznany, czyli pomysł z nieprawego łoża.
Ja mam tylko jedną uwagę w kontekscie Pańskiego tekstu. Chciałbymn dożyć czasów gdy na czas żałoby narodowej – pewnie bedzie nieraz miała miejsce – stacje telewizyjne i radiowe po prostu bedą nadawać muzykę poważną i dadzą czas ludziom do indywidualnych, osobistych przemyśleń. Przyznam, że mam już odruch wymiotny od tego medialnego „dzielenia się wzajemnym bólem”. Wiele widziałem w życiu ale takiego spektaklu hipokryzji i obłudy to jeszcze nie zaznałem – po prostu targowisko żałobne. Nie rozumiem intencji mediów i kościoła – nie rozumiem jakie cele polityczne im przyświecają. Przecież skutki tego będą fatalne – również dla nich. Myślę, że większość z nas zdaje sobie z tego w pełni sprawę.
Pozdrawiam
,,Temu szaleństwu i szantażowi nie wolno się poddawać”. Otóż.
Robi dziś w Polsce horrendalną karierę eufemizm, nazywający głupotę i awanturnictwo ,,konserwatyzmem”, a nawet ,,patriotyzmem”.
Nie podawać się, to znaczy ten eufemizm odrzucać i widzieć fakty takimi, jakie były. Wg filozofa Balcerowicza, gdyby śmierć znosiła bilans plusów i minusów danej osoby, to runęłyby podstawy etyki.
Jedność narodu w czasach pokoju to utopia.
Zresztą nie uważam jedności za wartość samą w sobie.
Polityka dzieli a nie łączy i nie widzę w tym nic złego.
Tylko w sporze możliwy jest postęp.
Dziś mamy w Polsce spór dziewiętnastowiecznego postrzegania polityki z dwudziestopierwszowiecznym.
Nie mam wątpliwości kto w tym sporze zwycięży.
Jak zawsze zresztą w historii.
Ile osób/obywateli jest PRZECIW anonimowej decyzji?
Tego nie wie nikt………
Żyć w kraju demokratycznym, z transparentnym i odpowiedzialnym procesem decyzyjnym, to marzenie wielu polaków.
Ale, żeby to się ziściło, nie można pozostać obojętnym. Jest to dobro o które trzeba walczyć. Nieobecni- na głosowaniu- nie mają racji, a milczenie JEST oznaką zgody……….
Na tą sytuację którą rejstrujemy, również!!!
KTO I CO było prekursorem budowania podziałów i nienawiści?
„kto sieje wiatr, zbiera burzę”- to jeden z moich ulubionych cytatów.
Żądza władzy? doraźne interesy? monopolizacja wpływów?
Zaczęło się od Kaina i Abla?
Jak wyciszyć te emocje, na których grają ci , dla których cena sukcesu nie gra roli? Może, wspólnie dopracujemy jakiś trick socjologiczny?
Panie Adamie! Ale się panu oberwało…Trawestując rosyjski dowcip: walka o pojednanie będzie taka, że kamień na kamieniu nie pozostanie.W sprawie wawelskiej – spoczną w sionce. Ach,Dziwisz…
Dotychczas znałem Gospodarza z łamów „Polityki”, z jego trafnych
i wyważonych ocen naszej rzeczywistości.Dzisiejszy artykuł pogłębia mój szacunek dla Autora, chyba wielu z nas tak myśli.Dziękuję.
To nie żadna deklaracja ale od dzisiaj będę częściej odwiedzał Pańskiego bloga.
Wg mnie pochówek pary prezydenckiej (nie samego prezydenta!!! to duża różnica) to oddane czci i pamięci wszystkim ofiarom katastrofy. A jest to katastrofa nie spotykana w dziejach naszego kraju, symboliczna, spinająca klamrą ważny aspekt naszej historii. To będzie godne i trwale upamiętnienie tej sytuacji, a nie konkretnej osoby.
@MAJK pisze:
2010-04-15 o godz. 19:53
„Ojciec pomysłu wawelskiego nieznany, czyli pomysł z nieprawego łoża.”
********************
To nieprawe łoże stało zapewne po prawicy.
Moim zdaniem z tym Wawel to nie była niczyja zła wola – tylko po prostu wypadkowa kilku nieracjonalnych i też niestosownych polityk.
Kler – zarzeka się, że słuchal głosu rodziny, ale kler nie jest tutaj bez politycznego zaangażowania. Bo wychodzi na to, że kler uzurpuje sobie (nawet rykoszetem) prawo do decydowania, który prezydent RP był bardziej, a który mniej patriotyczny otwierając lub zamykając wrota Wawelu.
Rodzina – prawdopodobnie przyjęła czyjeś namowy w stanie szoku, bez zastanowienia się i racjonalnego rozpatrzenia wszystkich za i przeciw. Możiwe też, że zagrało tutaj ego (czy raczej megalomania) Jarosława Kaczyńskiego.
Działacze PiS – najprawdpodobniej główni inicjatorzy – chcieli dobrze ale również nie ocenili racjonalnie. Dodatkowo pojawia się motyw, że chcieli przypodobać się w ten sposób prezesowi znając jego ego i megalomanię.
Czyli wszyscy chcieli w zasadzie dobrze, a wyszło jak zwykle. :\
Generalnie moge napisać, że nieźle ś.p. LK pośmiertnie urządził kler, najbliższa rodzina i działacze partii prezydenta. Obecnie samo przez się nasuwa się, że w przypadku prób porównywania LK do JP to można napisać, że LK to u Marszałka w przedsionku…
Panie Adamie !
Pytanie .Czy w innym państwie Europejskim byłaby możliwa taka katastrofa ?
Odpowiedz moja – NIE .
Nie napisze ponieważ dziś administrator wyciął mi tekst będacy odpowiedzią na takie pytanie u pana D.Passenta. Przed chwilą Prof.Czapinski okreslił charakter takiego państwa w pewnej stacji TV .
Niech nie myli nas obywateli RP przyjazd aż tylu znakomitych Gości.Nie przypisujmy temu faktowi znaczen innych niz Ceremonialne . Zal mi Ofiar ,które sprowadzamy w Polsce dla dekoracji dramatu .Każdy z nich powinien cieszyc sie życiem gdyby ..
” … Dwie Polski, dwa patriotyzmy, były zawsze (po śmierci Piłsudskiego endecy otwierali szampana), lecz rzadko w tak silnym sporze i w tak silnych negatywnych emocjach, jak teraz. … ”
Poznałem trzy Polski, dwie wymienione przez pana Redaktora oraz Polonię (40 lat za granicą Polski).
Patriotyzm Polonii jest specyficzny, zawsze był w silnym sporze i w silnych negatywnych oraz pozytywnych emocjach do postaw w Polsce.
Spotkania w Związkach (bywałem bardzo rzadko, nigdy nie byłem „członkiem”) oraz Klubach Polonijnych (sporadycznie na Sylwestra lub Andrzejki)), dyskusje w czasie słynnych „nocnych rodaków rozmów” (bardzo często u nas w domu) doprowadzały mnie do wniosku, że nie rozmawia się logicznie myśląc i argumentując, lecz ZAWSZE emocjonalnie w taki sam sposób jak teraz w Polsce.
Dyskusje były z tego powodu bardzo uciążliwe i męczące, żeby „uratować” takie spotkania często próbowałem zmienić temat na rozmowy w stylu: gdzie byliście na urlopie, gdzie plnujecie następny urlop (temat bardzo wdzięczny, przeważnie funkcjonowało).
Rozumiem wzburzenie i chęć podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat miejsca pochowania pana Prezydenta, ale to jest w tej sytuacji „musztarda po kolacji”.
Marszalkowi Borusewiczowi gratuluje bardzo trafnej kostatacji.
I bardzo smutnej w swej wymowie….
Istotnie, Mrozek z Gombrowiczem by tego nie wymyslili. Wczoraj do poduszki przeczytalem sobie opowiadanie Mrozka „Kronika oblezonego miasta”. Tam jest taki fragment o dwojce, ktora zabil pocisk, ktory wpadl przez okno, i ktorej to dwojce urzadzono pomopatyczny pogrzeb. Nie powiem co to za dwoja, bo w kontekscie katastrofy smolenskiej to nie uchodzi i byloby nie na miejscu, ale reszta, ktotki opis zalobnego zadecia i wariactwa to wypisz-wymaluj polska teraznieszosc.
Bardzo wam wspolczuje tej teraznieszosci. Mi, mieszkajacemu daleko jest latwiej patrzec na to wszystko z doskoku, i w sumie angazuje sie w biezace dyskusje z wlasnej nieprzymuszonej woli, ale Wy, zanurzeni po uszy w tym gestym syropie zalobnym…
Odwagi i wytrwalosci !
Jacobsky
Czuję już przesyt tą żałobą. Jedynym medium, z którego korzystam jest internet, a i tak wszystkie strony polskojęzyczne są czarno-białe, co daje czasami efekt komiczny. Czytać można tylko o kolejnym transporcie trumien lub wywiady z osobami, które kiedyś latały z prezydentem. Zgadzam się, rzecz jasna, że pogrzeb na Wawelu jest wprostproporcjonalny do zasług. No cóż, mogliśmy po tym tygodniu stać się nieco lepszym społeczeństwem, a wyszło jak zawsze…
A może pomysł był z prawego łoża, tylko pomysłodawca jest mańkutem?
ZDziwisz się Zgrywusie, ale nieprawe łoże w zakrystii.
PS.
Cholera jasna, znów ruska prowokacja z tym pyłem wulkanicznym, żeby ważniaki nie przylecieli na pogrzeb Ukochanego Przywódcy.
Dlaczego dzieje się to co obecnie ma miejsce w związku z pochówkiem prezydenta na Wawelu?? Odpowiedź jest prosta, takie wydarzenia w Polakach nic nie zmieniają. Nadal Kowalski jest Kowalskim i nie wyciąga żadnych wniosków, nawet z takich tragicznych lekcji – lekcji życia.Ta chwila, podczas której to Polacy niby się zmieniają to jest jakiś amok, szok, który mija i wszystko wraca na swoje miejsce. Obecnie skala szoku, który zenit swój osiągnął w sobotni poranek, opada i zaczyna się polska codzienność. Teraz walka o Wawel co prawda już przesądzona, ale mimo to potyczki trwają. Następnie będzie bitwa dotycząca wyborów i decyzji jakie będzie podejmował B. Komorowski, który de facto sam o niczym nie decyduje, ale oponenci zdaje się nie są w stanie tego pojąć. Czego już „migawki” mogliśmy zaobserwować, ale na to przyjdzie w niedalekiej przyszłości czas. Teraz, czy koś był zwolennikiem Lecha Kaczyńskiego, czy nie, należy uszanować decyzje rodziny i dokonać pochówku godnego prezydenta RP.
Szukacie kozła ofiarnego. A to zły Jarosław, a to zły kardynał, a to sam w sobie „zły pomysł” – niby że podzieliły naród. Guzik prawda. „Cudownie zjednoczony” naród znajduje sobie pierwszy lepszy powód, żeby się podzielić. W tym przypadku – Wawel.
Innymi słowy, uprawiacie projekcję: że to symbol podzielił Polaków. Realny konflikt rzutujecie na abstrakcyjny symbol, tak żeby strony konfliktu nie musiały czuć się odpowiedzialne.
Przecież symbolika Wawelu JEST abstrakcyjna i dotyczy OBU stron konfliktu: zachwyca lub oburza tylko tych, którzy decydują się przywiązywać do niej wagę.
Ja w ogóle myślę, że to dlatego Polacy tak umiłowali symbole: żeby łatwo pozbywać się odpowiedzialności, mianowicie delegować ją na siły wyższe i przedmioty abstrakcyjne. W etnografii ludów prymitywnych to się jakoś nazywało, ale nie pamiętam jak.
iwo.679,
w rzeczy samej: antyszambrować na Wawelu całą wieczność – niespotykany splendor!
Lektura (raczej) obowiązkowa: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Zawadzka-Mam-gdzies-Wawel/menu-id-1.html
Serdecznie pozdrawiam!
adwersarz
zauwazacie 300- tu protestujacych,przeciwnikow pochowku na Wawelu nie zauwazacie milionow oddajacym hold.
Panie Redaktorze moderator wyciął moją wypowiedź pod poprzednim Pana artykułem. Ja tylko rozwijałem, moim zdaniem słuszną, konstatację Parkera, że dla niego miarą polskiego patriotyzmu będzie zwalczanie KK wszelkimi pokojowymi metodami. Ja jeszcze dodałem do tego zwalczanie konkordatu. Zaznaczyłem, że nie interesuje mnie kto w co i kogo wierzy. Państwa też to nie powinno interesować. Obowiązywać ma idealny rozdział kościołów od Państwa. Dobra kościelne powinny być znacjonalizowane, a majątek zagarnięty bezprawnie, obrócony na cele społeczne.
To zniknęło.
Powtarzam.
Może moderator to wycinać. Po tej i takiej żałobie – jednej wielkiej mszy ociekającą hipokryzją przez ponad tydzień, ta świadomość powróci w licznych periodykach i w sieci. Nie zlikwiduje Pan tego. Kościół wszedł już ewidentnie na równię pochyłą prowadzącą go do zguby. Już nawet pedofilii nie trzeba, która w naszym kościele byłe i jest znacznie większym problemem niż w Irlandii, czy USA. Mszą żałobną i pochówkiem na Wawelu KK tego nie przykryje. To wkrótce wybuchnie.
Warto przeczytać
http://www.kontrowersje.net/tresc/nie_pamietam_co_myslalem_wczoraj_bo_dzis_jest_prawie_jutro_jaroslaw_kaczynski_fatalnym_kandyda
@Jacobsky
W Polsce czas się zatrzymał 10-ego.
W telewizji nie ma reklam bo nikt nie chce się narazić.
Dziś włączyłem TV w momencie jakiegoś zbiorowego uniesienia i na pierwszym ,drugim i trzecim programie była ta sama transmisja.
Bałem się włączyć TVN, że tam mnie ktoś opieprzy, że włączam niewłaściwy program.
Tu można zwariować.
Szantaż moralny na całego.
Jak by ta żałoba potrwała trochę dłużej, powstałby ruch oporu.
Anuszka
Problem polega na tym, że pośmiertne wyniesienie Prezydenta na piedestał narodowy za sprawą pochówku na Wawelu zdaniem wielu Polaków umiemożliwia krytyczną ocenę jego drogi politycznej i dorobku. Ta decyzja podjęta w okresie żałoby, gdy nie wypadało oceniać dorobku Prezydenta ustawia przyszłą dyskusję o nim – ustawia kampanię wyborczą a to w tej chwili tylko chodzi mimo żałobnej scenografii. Ten krytyczny stosunek do wawelskich ceremoniałów wyrażają ludzie dla których świętości narodowe typu Wawel mają znaczenie. Ludzie uważają, że nadanie takiej rangi tej postaci zaknebluje ich krytyczne opinie – narazi ich z góry na anatemę patriotyczną. Więc to nie symbol wawelski podzielił Polaków tylko ten symbol części z nich zamyka usta. I to jest cały raban.
Jest jasne, że Polacy od lat są rozdzieleni jak dwa ledwie tolerujące się plemiona. Najdobitniejszym symbolem tego podziału był Prezydent Kaczyński – Prezydent części Polski. Nadanie mu rangi wawelskiej podział ten zwiększa a na dokładkę cementuje.
Dla mnie miejsce jego pochówku jest obojętne, bo mam racjonalny stosunek do polityki. I to, że będzie spoczywał na Wawelu nie zmieni mojej opinii, że jego prezydentura była dla Polski zmarnowanym, fatalnym okresem. Ale dla wielu ludzi dla których ważne są emocje narodowe wyrażenie takiej opinii wiązać się będzie z silnym psychicznym dyskomfortem. No bo ranga Wawelu knebluje usta oponentom politycznym jego – tylko podkreślam – partii. A ta partia jak zwykle swym oponentom za pomoca symbolicznego Wawelu zarzuci zdradę interesów narodowych, deptanie symboli, świetości i inne głupoty. To zresztą już się dzieje.
Pozdrawiam
Dodam jeszcze, że nie ma żadnych informacji z kraju i ze świata.
Podano, że w Brazylii ogłoszono trzydniową żałobę narodową.
Nie podano, że z powodu tragicznej powodzi która pochłonęła ponad 200 ofiar.
Paranoja.
Polegli najlepsi z najlepszych.
Bufony!!!!
Dobrze mówi marszałek senatu Borusewicz, że śmierć smoleńska nas pojednała, a pogrzeb ofiar nas podzielił.
Az strach pomyslec co by bylo gdyby Lech Kaczynski zostawil testament…
Chodzi mi o testament polityczny oczywiscie.
Pozdrawiam.
Cóż „…katedra nie pęknie” powtarzając za biskupem Pieronkiem. Z czasem i otoczy swoim majestatem. Jeśli tego trzeba ofiarom- dobrze. Jestem pewien że Pan Prezydent był dla ludzi którzy go znali dobrym i serdecznym człowiekiem. Jestem także pewien że można bez wahania nazwać go patriotą. Nie uczyni to jednak zakończonej tragicznie prezydentury inną niż była. Niedopuszczająca odrębnego zdania, wykluczająca, pogłębiająca podziały, małostkowa.
Na antenie okrytej żałobą telewizji publicznej słyszę dzisiaj kolejny raz o „rechocie” który wreszcie zamilkł. Znów padają słowa pałki odsądzające przeciwników poglądów Lecha Kaczyńskiego, bo przecież nie jego samego, od czci i wiary. Nie mam już ochoty uczestniczyć w naszej ogólnonarodowej żałobie. Wracam do mojego normalnego życia. Mam nadzieję że nadchodzące wybory będą rozstrzygające.
Trwa żałoba narodowa,jeszcze żadna z Ofiar nie spoczęła w ziemi ,a tu nowy niepotrzebny podział wyskoczył z dnia na dzień. Kardynał Dziwisz jednak sie pomylił,chociaż zostal postawiony w sytuacji nie do pozazdroszczenia.Boję się atmosfery w nadchodzacych tygodniach,czeka nas prawdopodobnie „polskie piekiełko”.Na pewno nie złagodzą atmosfery publicyści i to z tytułem profesorskim. Mam na myśli tekst prof. Zdisława Krasnodębskiego („Rzeczpospolita”14.04.2010),zatytułowany „Już nie przeszkadza”,w którym p. prof.w wyjątkowo napastliwym i niestosownym tonie zwraca się do krytykow prezydentury L. Kaczyńskiego.
Końcowe zdania brzmią: „Wyśmiewajcie i drwijcie.Bądźcie sobą.Gardzę wami.Jestem dumny,że Go znalem ” (wami z małej litery)…..
To właśnie jest język miłości zwolenników PiS-u, i to w trakcie żałoby narodowej.Myślę ,że prof. Krasnodebski będzie się jeszcze wstydził i może przeprosi za ten tekst.
Artykuł zamieszczony na rp.pl
Pochowanie Prezydenta w przedsionku krypty Marszalka ma charakter symboliczny – nie dokonal On historycznych czynów ani nie wygrywal bitew (Bogu dzięki żadnych nie bylo !). Byl On jednak strażnikiem historii – falszowanej dzisiaj na potęge w krajach ościennych (filmy o Tarasie Bulba na Ukrainie czy „Grunwald” Litwinów – nie mówiąc o historycznych przekretach w Niemczech) Zasluguje jednak Lech Kaczyński na miejsce na Wawelu – na pohybel prześmiewcom i nienawistnikom. Polskim i zagranicznym (szczególnie w Niemczech -> Taz,FAZ,Spiegel,Die Welt) hecujacym przeciwko polskiemu Prezydentowi dla którego rola Polski w Europie stala sie ideé fixe – w pozytywnym sensie. Jakoś wszyscy (Red.Szostkiewicz również) zapominają że w krypcie znajdzie sie tablica z nazwiskami towarzyszy lotu – urzędnikami dla których slużba Polsce byla „chlebem codziennym”. I dobrze sie stanie że Wawel będą odwiedzali dzieci i wnukowie Putry,Szmajdzinskiego i Kaczyńskiego spotykając się przy sarkofagu pary Prezydenckiej. Wawel stanie sie bardziej demokratyczny…….Zwolywanie sie SMS-ami na protesty przeciwko pochówkowi na Wawelu guzik da – parafrazujac stare powiedzonko :
Dziwisz locuta – causa finita !
PS.
Jako że krypta Marszalka nie będzie dewastowana ciesze się z lokalizacji grobu pary Prezydenckiej
…jedna z mądrzejszych, bardziej wartościowych i celowych opinii na temat tej obecnej psychozy, którą obserwuję, starajac się nie brać w niej udziału. Osobiście uważam za śmieszne prostesty ludzi za nic mających ciężar symbolu skupionego wokół prezydenta ich kraju, walczących o zachowanie symboliki, jaką niesie za sobą miejsce Wawel… Myślę o tym już kolejne godziny i nic nie wymyśliłam oprócz tego, że może to chęć poczucia się wjątkowym, innym, a z drugiej strony odcięcia się od tego całego cyrku i przygnębiającej martyrologicznej pompy? W sumie jest demokracja, każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie i protestować, tylko może nie w tym momencie i nie w taki sposób, albo może ja się nie znam, nie wykluczam tego. Z drugiej strony wydaje mi się, że to przez media wszystko to wygląda tak, jak wygląda. Czołowe polskie stacje telewizyjne zamiast informować i może stwarzać widzom przestrzeń dla refleksji, osaczają materiałami „wyrwanymi” na gorąco od nadal jeszcze w szoku, spowitych w załobę rodzin i przyjaciół zmarłych. Osobiście – uważam to za skandal, tak jak skandalem jest ta publiczna, tocząca się w mediach dyskusja wokół pochówku. Sądzę, że należy pochować i „opłakać” ofiary, a potem dopiero zająć się podsumowaniem i dyskusją, bo teraz – jeszcze za wcześnie. Z samą decyzja nie dyskutuję, chociaż pomysł wydaje mi się conajmniej dziwy, aczkolwiek nie jest on całkiem pozbawiony sensu. Wpisy tutaj – fantastyczne, zostaję stałym czytelnikiem, bo miło czyta się wszystkie notki, aczkolwiek straszne – w kontekście wydarzeń ostatniej soboty – są niektóre wcześniejsze wpisy… włos sie jeży na głowie, kto by pomyślał… pozdrawiam serdecznie właściciela myśli zawartych na blogu i „czytaczy”, którzy też piszą do rzeczy… a to zjawisko raczej rzadkie w naszej rzeczywistości…
mam dosc – idzemy za daleko – bez obrazy dla nikogo – 24 godzinne transmisje z uroczystosci pogrzebowych, naplyw trumien, ogladanie ludzi zalamanych ta katastrofa, wywoluje u mnie juz obojetnosc i apatie na to co sie dzieje.
Syndrom wieznow obozow koncentracyjynch, gdzie obcowali ze smiercia na codzien i w kazdej godzinie. Czekam juz z utesknieniem na zakonczenie tej narodowej traumy i zauwazenie ze dookla nas istnieje jeszcze jakis swiat, ze gdzies w ogole zyja ludzie – tego brak w podstawowych wiadomosciach.
Najwieksza bohaterka tych ostatnich dni jest dla mnie Pani Minister Ewa Kopacz – ktora musiala z urzedu – identyfikowac zwoki, gdy baly sie tego nawet najblizsze rodziny w Moskwie. Rosjanie dali jej gumowe rekawice i fartuch – powiedzieli: Rob swoje, a my bedziemy pomagac. To juz pornografia smierci.
Dziekuje ale ja juz wysiadam z tego samolotu.
Ludzie! Nie widzicie co sie dzieje? zobaczcie kto na „Wawelu” najwiecej zyskał???
Jestem zwolennikiem PO, ale:
1. to PiS i J.Kaczynski sa teraz opluwani i obwiniani za sytuacje z Wawelem.
A jak nie oni to Kosciol (jestem niewierzacy) i Dziwisz.
2.Jednym sprytnym posunieciem Komorowski i Tusk skłocili narod i zyskali w opinii publicznej (czytaj: w mediach!).
A oprocz tego na tle majestatycznego Wawelu to Komorowski bedzie sie wital z Obama, Miedwiediewem, Merkel, Sarkozym, itd. w swietle fleszy .
Proste?
W środę w Poznaniu odbył się Senat żałobny UAM a po nim nabożeństwo na placu Mickiewicza przed uniwersytetem. W wygłoszonej homilii metropolita poznański w obraźliwych słowach ocenił tych wszystkich, którzy krytykowali ś.p.Prezydenta. Wiele osób ( w tym również piszący te słowa) zrezygnowało z dalszego uczestnictwa w celebrze. Poznański Arcypasterz , podobnie jak kardynał Dziwisz zapewne był przekonany, że działa na rzecz jedności narodowej. Mieszkam w Gnieźnie. Na szczęście nasze katakumby póki co zostawiono w spokoju.
Kilkanaście lat temu byłem z wycieczką we Włoszech i podczas zwiedzania jednego z kościołów, oprowadzający nas polski ksiądz, który od lat tam mieszkał, zaproponował (a właściwie wymógł) na części uczestników głośne odśpiewanie jakiejś kościelnej pieśni. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale ksiądz, zachęcając do śpiewania użył argumentu, że jak to zrobimy, to wywołamy podziw i zazdrość innych zwiedzających, czyli miało być na pokaz. Wspominam o tym dlatego, ponieważ wydaje mi się, że w tych dniach też mamy do czynienia ze specyficznym rodzajem ekspiacji, takiej na pokaz dla świata, który nas obserwuje. Festiwal hipokryzji narodowej trwa w najlepsze, eksportujmy ten produkt, coś w końcu będzie kojarzone z Polską w świecie szerokim.
Co do przedsionka, nasuwa mi się nieodparcie analogia do sytuacji jak miała miejsce w Pałacu Prezydenckim, a właściwie w jego przedsionku, w którym ś.p Prezydent Kaczyński wręczał nominację Premierowi Tuskowi.
Decyzja przedstawiciela Państwa Kościelnego i Państwa Kaczyńskich jest kolejnym spoliczkowaniem Państwa Polskiego, a jakie będą tego konsekwencje, dowiemy się wkrótce.
Pomiędzy awanturą o pochówek Piłsudskiego i Kaczyńskiego nie widzę żadnej analogii, ponieważ tamte państwo potrafiło wyegzekwować od KK szacunek i respekt do władzy świeckiej, a dziś władza nawet nie wydała pisku protestu, jest beznadziejnie słaba wobec Państwa Kościelnego.
Viewing these events from abroad, I am struck by the power of the church, a power the church does not have in the States, for example. The Cardinal has clearly abused his power in this instance, and it is only a part of the pattern of abusing power which can be illustrated by his active role in covering up the clergy sexual abuse, when he was at the Vatican. This much power is dangerous in any hands, and religious power is especially divisive and dangerous. I wish for Poland the day will come when the bishops and the church no longer holds such influence and power in the nation.
@marian dylewski pisze:
2010-04-15 o godz. 22:34
Temat był już wspominany – spora grupa ludzi, która ma niechętny stosunek do pochówku prezydenckiej pary na Wawelu po prostu na pikiety i demonstracje nie chodzi. Media skoncentrowały się na jednostronnym przekazie wydarzeń z ostatniego tygodnia – pojawiają się prawie wyłącznie wiadomości w kontekście polskim, lotniczym oraz pogrzebowym – a i te nacechowane są politpoprawnością. Główne portale internetowe pozamykały możliwość komentowania newsów w jakikolwiek sposób związanych z wypadkiem (redakcja Polityki jest tu w wyraźnej mniejszości).
W społeczeństwie internetowym rośnie złość na całkowitą cenzurę i medialną histerię, więc internauci wyzłośliwiają się w związku z islandzkim wulkanem,
którego wybuch może utrudnić przylot VIP-ów na uroczystości pogrzebowe.
Mi też ten pomysł z Wawelem bardzo się nie spodobał. Ale nie widzę w tym żadnej złej woli ze strony nikogo. Jarosław Kaczyński stracił swojego brata i pewnie przystał na ten pomysł, a kardynał Dziwisz dał się ponieść emocjom sądząc, że połączy to Polaków. Współczuję tylko Kaczyńskiemu, bo pewnie te protesty musiały go bardzo zaboleć. Nikt w końcu nie lubi słuchać negatywnych zdań na temat niedawno zmarłego bliskiego i jeszcze oskarżenia pod swoim adresem, że chciał wykorzystać śmierć swojego brata do gry politycznej.
Tak czy siak była to nieprzemyślana decyzja, która przyniosła jeszcze większy rozłam w Polsce, a rodzinie Kaczyńskich przysporzyła dodatkowych cierpień.
A co mnie akurat boli to oskarżenia o dwulicowość, obłudę, brak patriotyzmu i niepolskość. Nie podobała mi się jego prezydentura i zdania nie zmienię, ale mogę przecież uszanować jego śmierć jak i wielu innych ludzi, którzy zginęli w czasie tej katastrofy.
Za duzo formy i zgielku w tej narodowej zalobie oraz polityki,cisza jest bardziej wymowna i potrzebna tym ktorzy odeszli.Przypomna mi to przedstawienie taki zalobny Disneyland.Ale Polacy sa a Polska jest w centrum uwagi,koledzy i kolezanki w pracy skadali mi kondolencje w zwiazku z ta tragiczna katastrofa,szkoda ze rozmieniamy sie na drobne i nie potrafimy tej tragedii zamienic na sukces.
Taki narod jacy jego bohaterowie…
Jesli herosem i wieszczem zostaje czlowiek ktorego najwiekszym dokonaniem byla smierc w tragicznym wypadku to zle to swiadczy o potencjale kulturalnym i intelektualnym naszego narodu. A przeciez nie brakuje nam wielkich Polakow: przywodcow, artystow, naukowcow.
Mitologizacja pana Kaczynskiego i jego pogrzeb na Wawelu to wlamanie do historii, kradziez przepustki do pamieci narodowej.
Protestuje.
#Chlusnęła fala nienawiści. Nie tylko tej anonimowej w Internecie, także w części mediów.
Surowy pan redaktor dla gazety wyborczej 🙂
#Ale to kardynał Dziwisz ją sprowokował swą pochopną decyzją.
Suwerenna decyzja kardynała i rodziny. Z kim mieli się konsultować? Z Eskimosami na Grenlandii? Z rabinem w Izraelu? Z wielkim mistrzem wielkiego wschodu francji?
#rzed wojną wybijano w kurii krakowskiej szyby, bo Kościół nie chciał marszałka, twórcy odrodzonej Polski, na Wawelu. Rząd w końcu wymógł na Kościele zgodę.
Znowu przepisujemy podręczniki historii? Endecja nie istniała? Ministerstwo Prawdy będzie miało w cholerę roboty 🙂
Napisano na nowo króla Ubu ? Autorem jest anonimowy zDziwisz ?
Nienawisc? Bez przesady. Tak, reakcja spoleczenstwa jest niespodzianka. Zwlaszcza dla mediow, ktore do niedawna byly wielce krytyczne wobec SW Pana Prezydenta. Ale dla wiekszosci spoleczenstwa to co sie dzieje teraz bylo do przewidzenia. Polska to Kraj konserwatywny. Tradycyjny. Kochajacy stare zwyczaje. Polska to fascynujacy Kraj. Jestem niezmiernie ciekawy jak materialny dobrobyt, ktory powoli ale konsekwentnie staje sie norma Polskiej zeczywistosci wplynie na postawe Polakow. Zwlaszcza mlodziezy. Niech te Swiete godziny lacza a nie dziela. Polacy powinni byc dumni ze dozyli takich czasow. Prezydent USA chce przybyc na pogrzeb Polskiego Prezydenta i nikogo to nie dziwi. A tylko 21 lat temu bylo tak bardzo inaczej…
Kartka z podróży pisze,
„Wiele widziałem w życiu ale takiego spektaklu hipokryzji i obłudy to jeszcze nie zaznałem – po prostu targowisko żałobne. Nie rozumiem intencji mediów i kościoła – nie rozumiem jakie cele polityczne im przyświecają. Przecież skutki tego będą fatalne – również dla nich. Myślę, że większość z nas zdaje sobie z tego w pełni sprawę.”
Kościół stara się kontrolować media a TVP to przykościelna TVPiS.
Obłuda i hipokryzja zawsze towarzyszyła kk, teraz po prostu wyraźniej ją widać.
Pora jest niezręczna na otwarte dyskusje , gdyż trwa autentyczna i nieautenyczna żałoba ( w tym ostatnim przypadku to rodzaj histerii podsycany przez niektóre media). Z drugiej strony ten czas żałoby po smoleńskiej tragedii, jakoś nie przeszkadza PiS-owi i Kościołowi chłodno kalkulować jak zbić polityczny i ideologiczny kapitał na nieszczęściu, jak wykorzystać społeczne emocje. A tymczasem już toczy się śnieżna kula szaleństwa i nic nie wskazuje na to, by się zatrzymała przed brama wawelską , która jest bramą do Kultu. Nie dajmy się zwariować! Dziękuję Panie Redaktorze za odwagę, która znów jest droga.
Gospodarz jeden z niewielu którzy nie dali się zaszczuć, zastraszyć, red. Paradowska drugą. Uchylam kapelusza. Ciężkie czasy dla osób racjonalnych.
Panie Marianie Dylewski, miliony oddają hołd, sama gdybym mieszkała w Warszawie poszłabym do pałacu pochylić się nad trumnami zmarłych – jako oznaka szacunku dla nich i dla urzędu prezydenta RP. Ale to nie oznacza, że jestem za pochówkiem wawelskim, podobnie jak wielu z tych, którzy stoją pod Pałacem i którzy o tym mówią.
Prawie 20tys na petycje.pl. 40tys na Facebook. Not bad, not bad! Restores my faith in humanity.
Dość szokujące jest to, że z Kaczyńskiego na siłę robi się symbol Katynia, podczas gdy jest wielce prawdopodobne, że większość ofiar Mordu Katyńskiego prawdopodobnie nawet nie podałaby ręki Kaczyńskiemu, bo on, i jego zaplecze polityczne, na odległość pachną skisłą endecją. Dziwię się, że również Rodziny Katyńskie nie dostrzegają tego paradoksu, i pozwalają się politycznie wykorzystywać działaczom PiSu :-/
Dobrze napisane.
Nie zgadzam sie z tym ciaglym winiem
POLAKOW ,ktos podjal zla „””decyzje polityczna”””” i okazuje sie ,
ze wszyscy sa winni nie ten co odpowiadaja .
Kar.Dziwisz zadecydowal ,rodzina sie poddala ,P.Komorowski sie zgodzil
i on jest za to odpowiedzialny ,polityka to niestety 50% psychologii ,
a ja slysze ze Narod jest znowu ? zly ?
Zdecydowanie stoje po stronie polskiego narodu i to po obu stronach ,
Polacy nie zawinili , zawinil rzad .
Niestety dla wielu Polakow Wawel nie jest symbolem religijnym ,jest Symbolem Narodowym /Czestochowa jest symbolem religijnym /.
Polacy czesto przesadzaja ,ale stale tylko na NAROD ,niezaleznie od
tego co kto robi , z tym sie nie zgadzam …
A poza tym w wiekszosci tego co czytalam bylo raczej zwatpienie ,niz zawisc i niezrozumienie sytuacji ,.. o ludzie a co to znowu…
Salute
……narobili ?dziwne rzeczy? i zrzucaja na Narod…
Protestuje !
osiem dni żałoby, tego przecież nikt o zdrowych zmysłach nie wytrzyma. A na dodatek już się szykuje wykorzystanie tego zdarzenia do celów politycznyc.
Dziękuję panu za rzadki w polskich mediach głos rozsądku i oby w przyszłym tygodniu udało nam się wrócić do normalnego życia
A ja tak sobie myślę ‚ratunkowo’, że to tylko efekt wahadła, czy fundamentalna zasada akcja-reakcja. Wahadło silnie wychylone w jedną stronę, niemal tak samo silnie powraca. Akcja rodzi zawsze reakcję. Szczęśliwie wahadło powróci w stan zero, a akcja jest równa reakcji, co niesie nadzieję na równowagę.
Straszne są jednak te dni podziału, gdzieśmy się dali zapędzić w kozie rogi naszych przekonań.
Może trzeba z tego wyciągnąć nauczkę przede wszystkim dla siebie. Czasem warto się przerazić widokiem w krzywym zwierciadle. Może to będzie dobro, które tak rozpaczliwie staramy się odnaleźć.
Dziękuję za wszystkie wpisy rozwagi. Pomagają przestać krzyczeć. Głośno czy bezgłośnie.
Po przeczytaniu Pana tekstu przyszły mi na mysl dwie rzeczy:
– nie ma sensu reaktywować jakiegokolwiek Frontu Jedności Narodu. Lepiej przyjąć do wiadomości tę oczywistą rzecz, że jesteśmy i będziemy podzieleni, są w nas różnice i?. jest to normalne.
– pomimo niefortunnego pomysłu, bo wzbudził emocje niezbyt stosowne do śmierci tych wszystkich osób, pochowajmy prezydencką parę tam na Wawelu. Skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. W gąszczu polemik, doczytałem się, że leżą tam również niezbyt chlubne postacie w polskieh historii. W końcu to nie miejsce spoczynku determinuje pamięć o tych, którzy odeszli, ale ich czyny za życia.
Nie jest tak, jak ktoś tu napisał, że niedzielny pochówek pary prezydenckiej na Wawelu to oddanie czci wszystkim ofiarom katastrofy. Zniweczony zostało to symboliczne wydarzenie przez pośpiech, poddanie się emocjom, brak wcześniejszej ogólnonarodowej dyskusji (przecież po pogrzebie w jednym miejscu można prochy przenieść po pewnym czasie gdzie indziej!). Ciekawe czy kard. Dziwisz choć trochę pomyślał, że taka decyzja przyniesie tyle niepotrzebnych, negatywnych emocji… A tak w ogóle to pozostałe ofiary katastrofy nie są już symbolem?
Po takiej decyzji słyszałem, że tam spocznie przecież prezydent RP, a więc Wawel to najodpowiedniejsze miejsce. Ciekawe czy tak samo będzie się mówić (oby jak najpóźniej!) odnośnie trzech byłych, żyjących prezydentów.
KK jak zwykle w tym kraju rozdaje karty; decyduje, zawłaszcza ,dzieli i rzadzi. Marszałek i rząd jakby w podziemiu. Watykański namiestnik na Polskę podejmuje decyzje. Media skundlone ( pomijam TVPiS , ci jakby z urzędu na kolanach), najbardziej TVN (Miecugow, Olejnik) oraz Gazeta Wyborcza. Gdzie tu jest normalność , gdzie własciwy pogląd i ogląd? Ta tragedia pokazuje wiele ; niestety wszystko w gorszym bogoojczyźnianym świetle. Nadgorliwość rodzi śmieszność. Tragifarsa w pełnym wydaniu.Czy tak trudno o spokojny i godny realizm?
nie ma winnego, to takie proste rozwiazanie.
ale moze wulkan nam znajdzie rozwiazanie, nikt nie przyjedzie na uroczystosc…
Czy jest to ktoś, kto potrafi racjonalnie wytłumaczyć co powoduje ludźmi, stojącymi w wielogodzinnych kolejkach przed pałacem prezydenckim? O co tym ludziom chodzi? Dlaczego to robią? Nie pojmuję tego!
Brawo Szostkiewicz brawo. Znakomity felieton. Bardzo rzeczywista i rozsadna analiza.
Do toja
Dlaczego ludzie stoją przez pałacem?
Wczoraj do mnie przyjechała koleżanka z Poznania.
Dzisiaj od rana stoi w kolejce przed pałacem.
Kiedy zapytałem ją, czy tak kochała Kaczyńskiego odpowiedziała:
-Przyjechałam pożegnać się z 96-cioma ofiarami katastrofy, Kaczyński nie ma w tej sytuacji monopolu…
Madry Watykan zawsze podejmował decyzje z odpowiednim opóżnieniem. Kardynał Dziwisz zapomniał o tym i stworzył fakty dokonany, a krytykę tego , bezprzykładnego wtargniecia na Wawel, miażdży sie terroryrem moralnym. Kult zmarłych wyrażony zwyczajem , aby o zmarłych mówic dobrze lub wcale dotyczy ludzi, ale nie urzędów. Co innego empatia wywołana gwałtowna śmiercią człowieka , a co innego ocena jak sprawował swój urząd i co to dało państwu i społeczeństwu.
Politycy PIS-u grają na zwłoke. Telewizja PIS czyli TVP pracuje 24 godziny nad tworzeniem mitu. My w Warszawie wiemy jak jest, ale telewidzowie w reszcie kraju my.slą ,ze jest tak, jak mówią prezentowane woielokrotnie w TVP te same płaczki i „osierocone siedemdziesięciolatki”. To jest antykomorowska kampania wyborcza realizowana z całym cynizmem.
Opinia publiczna nie moze sie dac sterroryzować. Dobrze ,że choć garstka publicystów stara sie przebic przez ten mur łyawy , a obłudny.
Ceremoniał pogrzebowy w asyście wojskowej niech trwa do pochowania ostatniej ofiary. Ale życie sie toczy dalej. Niech rzad rządzi , a Marszałek prezydentuje i podpisuje bądż nie ustawy zgodnie ze swoja wola i sumieniem i nie tłumaczy sie z tego. Król umarł , niech żyje król.
Pan dał , Pan wziął . Niech będzie pochwalone imie Pana. (Ks Hioba)
Kolejki przed pałacem nie są zjawiskiem z obszaru racjonalnośći, a emocji. A te – im dalej na wschód w drodze z Paryża do Moskwy – coraz większy mają udział w decyzjach i zachowaniach.
To nie znaczy, że emocje nie posiadają własnej, wręcz żelaznej logiki – to ona składa się na mechanizmy społeczne, np instynkt stadny. On zapewnia jednostce bezpieczeństwo i wsparcie grupy, jednakże pod warunkiem emocjonalnego podporządkowania – w tym przypadku deklaracji dzielenia żalu. A tam, gdzie wszyscy ,,myślą” tak samo, nikt nie myśli. Racjonalność wyłączona.
Coś mi to zjawisko pałacowej procesji przypomina – średniowieczne spektakle zbiorowej pląsawicy. Tłumy, podjudzane przez prowodyrów, zaczynały podrygiwać w takt muzyki, stopniowo zapamiętując się w pląsach, aż do ślepej euforii, kiedy słabsi, udręczeni tańcem, padali martwi. Czyli zbiorowa paranoja.
z uporem wracam do Prezydenta Kaczorowskiego – żołnierz 1939- więzięń lagrów i celi smierci NKWD – żolnierz Andersa – uczestnik bitwy pod Mon
te Cassino – w honorem pełniący-mimo podeszłego wieku – swoja funkcje – jesli nie On – to KTO zasluguje na Wawel ?
Gdzie będziemy chować Jaruzelskiego,Wałęse,Kwasniewskiego ??? Znowu narodowe potepiencze swary ??? Znowu restrykcyjne decyzje KK ? Znowu ohydne i kretyńskie pomowienia w Naszym Dzienniku i jemu podobnych ?
Jak życ w takim kraju – zachowując jakąś normalność ?
Media szukają pomysłodawcy pochowania prezydenta na Wawelu.
Mogę się przyznać, że to ja.
Wpadłem na ten pomysł choć bałem się nim podzielić w internecie przez szacunek dla zmarłego.
Postawić pomnik Kaczyńskiego przed Pałacem.
Najlepiej Prezydenckim.
Myślę, że zaraz po pogrzebie zawiąże się społeczny komitet budowy pomnika Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jak by szukano pomysłodawcy to tym razem Redaktor Szostkiewicz będzie mógł zaświadczyć, że byłem pierwszy.
Dziś w radio mój faworyt w te dni Ryszard Kalisz, trochę gorszy z najlepszych zarzucał marszałkowi Komorowskiemu zbytnie opanowanie w te dni.
Przyznał, że swoja funkcje sprawuje wzorowo ale za mało patetycznie.
Uznał jak dobrze zrozumiałem, że marszałek Komorowski za mało przeżywa tragedię.
Jednocześnie nie wykluczał, że sam będzie kandydował jak ojczyzna wezwie.
No popłakałem się ze szczęścia, że taki ofiarny.
A propos żałoby:
http://wzzw.wordpress.com/2010/04/16/warto-rozmawiac-15-kwietnia-2010-tvp1/
Pompowanie tego podziału jest obłudą i cynizmem. Polacy stoją po jedenaście godzin w kolejkach, żeby uczcić pamięć tragicznie zmarłych. Obywatelski respekt dla decyzji kardynała Dziwisza jest wyrazem dojrzałości społeczeństwa i woli przyjęcia tej decyzji w poczuciu kompromisu i tragicznego charakteru zdarzenia.
Ale media, a konkretnie bardzo określona część mediów, podsyca konflikt w myśl tezy: skutek histerii społeczeństwa. I wykorzystuje podział społeczeństwa do zburzenia żałobnej jedności i podzielenia społeczeństwa, żeby potem przypisać odpowiedzialność za podział dzielącym społeczeństwo. A kto dzieli społeczeństwo? Podejmujący decyzję, która swoim charakterem zaostrza podział…
(o polityce nie wspomnę) I to wszystko w imię troski o jedność.
Pan prawdopodobnie wie, że można to swobodnie nazwać metodą ubecką, bo od troski powodowanej przyzwoitością jesteśmy daleko…
Wajda, Środa, Jędrusik, Pacewicz i prof. Szacki wyjaśniający przewartościowania i zachwiania proporcji w ocenie, a na końcu Żakowski z apelem o pojednanie w imię empatii wobec kultu mesjasza…
Przecież to jawna obraza inteligencji obywateli.
Czy Miłosz, który powinien leżeć na Wawelu wciąż nas dzieli?
Reakcja na cudze błędy pokazuje faktyczny wymiar moralny człowieka.
Jak pyły wulkaniczne nie opadną to może przełożą uroczystości?
Dorzuci nam marszałek za dwa dni żałoby i Penderecki z jakimś utworem zdąży.
Choć osobiście byłbym za Rubikiem.
Ludzie by łatwiej przyjęli.
Bardziej wpada w ucho.
Jak by mi ktoś zarzucał, że sobie jaja z pogrzebu robię to nie ja.
Oni sobie robią.
Panie Adamie,
jestem Pana uważną czytelniczką i zgadzam się całkowicie z Pana uwagami. Zastanawia mnie jedno – o czy zresztą Pan wspomina – czy tragiczna śmierć gloryfikuje byle jaką prezydenturę? Inna kwestia dotyczy tego, że o miejscu pochówku na Wawelu decyduje jakaś anonimowa osoba bądź grupa osób, kardynał Dziwisz postawiony pod ścianą – już wyobrażam sobie nagłośnienie sprawy i zryw prawdziwych patriotów gdyby to była decyzja odmowna!
Wawel, jak rozumiem – to dobro narodowe wszystkich Polaków, w tym niekatolików. Opiekunem nekropolii jest Kościół, ale czy o pochówku w tak symbolicznym miejscu nie powinni decydować reprezentanci narodu, że tak górnolotnie to określę, czyli parlament.
Jestem gotowa uwierzyć, że rodzina niewiele miała w tej kwestii do powiedzenia – a więc KTO jest autorem tego kuriozalnego pomysłu?
Dodam jeszcze, że tragiczna śmierć, nie zmieniła mojej oceny jakości prezydentury Kaczyńskiego. Marnej prezydentury.
Obawiam się, ze jeśli (tfu! tfu!) matka prezydenta odejdzie z tego świata, Jarosław podwójnie dotknięty przez los, na fali patriotycznego współczucie – może zostać wyniesiony na najwyższy piedestał RP. A to by była okrutna ironia losu.
Pozdrawiam serdecznie!
Chylę czoła przez panem red. Szostkiewiczem i zwłaszcza panią red. Paradowską, którzy jako nieliczni zachowali racjonalny stosunek do ostatnich wydarzeń.
Czekam z utęsknieniem na poniedziałek tj. koniec tzw. „żałoby narodowej”.
@toja
jest to ogolnonarodowa histeria umiejetnie podsycana przez PiS, srodki masowego przekazu i Kosciol…
Jeżeli oszalałem ?
Tak głębokiego podziału jak w obecnej chwili nie było chyba nigdy.
Napięcie jest tak duże że po prostu stało sie wyczuwalne.
W pracy wszyscy starają sie nie rozmawiać o tym co sie stało bo nie wiadomo jakie kto ma poglądy.
Byłem w pracy świadkiem takiego przypadkowego sporu o miejsce pochówku . Powiem wprost o mało nie doszło do rękoczynów i to między wykształconymi ludźmi, nikomu nie było do śmiechu. Uważam decyzję Kard. Dziwisza za co najmniej nie rozsądną. To będzie tkwiło w nas jak zadra przez długie lata.
Chyba oszalałem ale uważam że z tego tytułu może dojść jeszcze do zamieszek i poleje sie krew.
wywiad z Wiesławem Godzicem
W ogólnej histerii żałobnej panującej od kilku dni cieszy mnie możliwość przeczytania zarówno tego tekstu jak i jego komentarzy. I to nie dlatego, że z większością się zgadzam ? przede wszystkim dlatego, że nie dostrzegam tu aż tyle jadu który aż wycieka z innych forów. Widać, że można mieć swoje przekonania, a jednocześnie nie odczuwać potrzeby wydrapania oczu oponentom.
Decyzja o pochówku Pary Prezydenckiej wg mnie była błędna i niestety wzbudza niesmak. Tylko w dwóch postach pojawia się sugestia, że jest to ?symboliczny pogrzeb wszystkich ofiar?. Nie jest to jednak prawda a jedynie pobożne życzenie. Gdyby ktoś zasugerował by na Wawelu umieścić tyko tablicę pamiątkową z imionami zabitych, urnę z symbolicznymi szczątkami samolotu czy coś takiego, nie sądzę by się podniosło wiele głosów sprzeciwu. Jednak na dzień dzisiejszy wygląda to tak jakby zginął wyłącznie Prezydent i Jego żona. Jakimś cudem w ciągu niecałego tygodnia zapomniano o ponad dziewięćdziesięciu innych ofiarach. Pogrzeb z jednej strony ?dyskredytuje? ich śmierć, z drugiej na siłę tworzy z Prezydenta bohatera, a wg mnie tragiczna śmierć to zbyt mało by kogoś za niego uznawać.
Żal mi bardzo córki Pary Prezydenckiej, którą wg mnie postawiono przed faktem dokonanym (co więcej ? nawet jeśli była przeciwna temu pomysłowi, to podejrzewam, że mogła nie być w stanie twardo się sprzeciwić) i która nie będzie mogła nawet w spokoju odwiedzać grobu swoich rodziców ? ciekawe czy to ktoś brał pod uwagę? Będą zamykać krypty bo rodzina będzie chciała mieć odrobinę prywatności? Katedra nie jest zwykłym kościołem ? to także muzeum.
I w końcu ? można traktować Wawel jako ważny symbol narodowy ? można i nie. Jest to jednak miejsce ?wspólne?, a nie prywatny ogródek. Skoro tak, to czemu podczas podejmowania decyzji pominięto ?właścicieli? czy naród? Skoro mamy demokrację, być może większość powinna zadecydować.
Dorzucając głos w dyskusji, chcę powiedzieć, że dziwi mnie wołanie o jedność narodu i narzekanie na spory. Wyrosłam w czasach, kiedy wszyscy obowiązani byli myśleć jednakowo. Jeśli spojrzycie na dzienniki TV Francji czy Włoch, macie strajki, marsze protestacyjne, „rozwody” polityczne (Berlusconi – Fini), kłótnie w parlamencie etc. Co to znaczy: zgoda narodowa? Zgoda na co? na niewyrażanie poglądów? I to Polacy właśnie uważają się za indywidualistów? Z tym napuszeniem, patosem, brakiem dystansu do samych siebie? Nawet śmierć można przeżywać w sposób powściągliwy, nie mażąc się przez przerwy. Dziwnie to wygląda u ludzi dorosłych i odpowiedzialnych za państwo, tudzież dziennikarzy.
W demokratycznym państwie ma się prawo wyrażać opinie.
Cytat z wywiadu Kardynała Dziwisza:”W reakcji na słowa włoskiego dziennikarza o tym, że doszło do podziałów i protestów na tle tej decyzji, metropolita krakowski podkreślił: – Odrzucam w najbardziej kategoryczny sposób taki sposób prezentowania faktów. Na ulice wyszły grupy nieliczne i marginalne, które starały się upolitycznić tę kwestię. Nie ma dramatycznych podziałów i pęknięć – ocenił.” No właśnie, czyje konferencje prasowe przypomina ten kawałek starszym czytelnikom, hę?
To Kardynała Dziwisz zapomniał już jak umiał rozmawiać z młodzieżą JP II na Franciszkańskiej 3. Młodzież jest najbardziej wyczulona na obłudę i trzeba umieć wytłumaczyć się z decyzji, uspokajając umysły. Dlaczego do wielu moich uczniów słyszałam nieraz: „Jezus był spoko gościu, reszta to porażka. Czy przedstawiciele kleru jeszcze widzą Jezusa ?
Wczoraj licealna klasa mojego syna pojechała autokarem do Warszawy (dyrekcja, nauczyciele) składać hołd zmarłemu Prezydentowi. Mój syn i kilkoro innych nie pojechali. Młodzież wyruszyła z Wrocławia o 2-giej w nocy. W Warszawie ustawiła się o świcie w kolejce. Stali karnie cały dzień. Wieczorem zaczęła si.ę przed nich wpychać inna grupa, chyba starszych od nich, rozmodlonych ludzi. Kiedy zaprotestowali, zaczęły padać wyzwiska (banda lewaków etc). Potem zostali odcięci od Pałacu przez służby porządkowe (przejazd konduktu żałobnego). Powiedziano im, że wejdą o 4 rano. Dorośli podjęli decyzję o powrocie. Wrócili nocą złamani i zniesmaczeni.
Ja też jestem zniesmaczona. Odmawiam udziału w tej hucpie, która nie ma nic wspólnego z refleksją, zamyśleniem i prawdziwym hołdem. Posłom a zwłaszcza posłankom, które lubiłam i szanowałam za społecznikostwo poświęcam w ciszy moich 4 ścian najlepsze myśli.
Panu Redaktorowi gratuluję felietonu, wiele osób podziela Pana opinię. Są zbyt zrezygnowane, żeby się z nią „przedrzeć”
marian dylewski pisze:
2010-04-15 o godz. 22:34
umiar nie jest twoją mocną stroną. Ja nie widzę milionów przed pałacem namiestnikowskim, może dziesiątki tysięcy. Milionów doliczyli się dziennikarze, ale oni nie umieją liczyć (np. nie potrafią policzyć że w latach 70 Kaczyńscy byli nastolatkami i nie mogli być znaczącymi opozycjonistami) . Protestujących były raczej tysiące niż setki, ale to nie ma znaczenia, ważne że byli i dali znać o czymś o czym myśli i mówi wielu Polaków. Można oczywiście zaklinać rzeczywistość, ale ja w swoim otoczeniu nie widzę zwolenników tej decyzji ani wśród rodziny ani wśród ludzi z którymi pracuję. Oni nie wyjdą na ulicę z różnych powodów, ale ich pogląd na sytuację jest taki jak protestujących. Ja nie wiem ilu jest za a ilu przeciw. Ze statystyki wynika że jednak większość jest normalna a głupców jest niewielu. I mam nadzieję że należę do tel liczniejszej grupy.
Co kierowało moim kolegą ze studiów, niekatolikiem, że jechał pociągiem z Polski do Rzymu i stał 20 godzin w kolejce, aby przedefilować przed trumną JPII?
Co kierowało mną, ateistą, że spędziłem kilka godzin w 100-tysięcznym tłumie na placu św. Piotra w oczekiwaniu na imprezę w prawdziwie stalinowskim stylu – zakończenie Roku Rodziny z Udziałem JPII i Matki Teresy?
Otarcie się o Wielkich Tego Swiata, udział w HISTORII?
I JA tam byłem! Byłem świadkiem Wielkich Wydarzeń, widziałem Trumny, jestem ważny!
Byłem mały, kiedy mój ojciec zginął w spektakularnym wypadku, zastrzelony przez przyjaciela. Lokalny cmentarz nigdy nie widział takiego tłumu „żałobników” żądnych sensacji…
Z głebi serca współczuję rodzinom zmarłych.
Niestety ta kolejka do trumien kojarzy mi się z … z tłumami przed mauzoleum Lenina w Moskwie …
Witam
Ja również nie zgadzam się z decyzją o pochówku na Wawelu, ale jak już pisał Jacek Żakowski, kontrowersje pojawiały się przy niemal każdym pochówku w tym miejscu. Lech Kaczyński nie był być może postacią na miarę Piłsudskiego, ale z pewnością był patriotą i idealistą. Nie wiem jak innych, ale nie będzie mnie bolało, że leży obok Marszałka. Po drugie jako humaniści powinniśmy kierować się szacunkiem do innych ludzi. Nie niszczmy powagi chwili. Mamy dużo trafnych argumentów, ale umówmy się, w tym momencie tracą one znaczenie. Będziemy spierali się – oby cywilizowanie – z tymi, którzy będą chcieli na tej śmierci zbudować kapitał polityczny. Ale zmarłym pozwólmy spoczywać w pokoju, choćby i na Wawelu.
Szkoda, ze nikt nie przyznaje sie do pomyslu pochowania Prezydenta na Wawelu. Wszyscy sie wypieraja i przerzucaja miedzy soba ten „goracy kartofel”. Nie podoba mi sie, ze o tak waznych symbolach decyduja anonimowi ludzie w kuluarach. Przypomina mi to krucyfiks zawieszony w Sejmie wieczorowa pora – skoro juz zawisl to nikt nie bedzie mial odwagi go zdjac, klamka zapadla. Podobnie jest teraz…
Najpierw tragedia, niedowierzanie, łzy, rozpacz, jednoczymy się wszyscy w bólu. Miałam wrażenie, że wszystkie waśnie i spory polityczne przestają byc ważne. Politycy i my, ludzie spojrzeliśmy przez chwilę inaczej na otaczającą nas rzeczywistośc, ale tylko przez chwilę. Teraz spory o miejsce pochówku pary prezydeckiej. Czyżby nasze Państwo na naszych oczach przeradzało się w państwo kościelne. Kto wymyślił Wawel? Komu zależało na skłócenie narodu podczas żałoby wywołując temat Wawelu …….Dlaczego nikt nie chce się przyznac do podjęcia takiej decyzji? Nie byłam zwolenniczką Pana Prezydenta ani nie jestem zwolenniczką PIS-u, ale jestem w głębi serca przekonana, że Pan Prezydent , a w szczególności PANI MARIA KACZYŃSKA NIE CHCĄ spocząc na Wawelu. Bardzo współczuję córce pary prezydenckiej ……… czyżby nikt nie pomyślał o jej uczuciach i o jej woli.
Pisze Pan: „Jednak rodzina pana Kaczorowskiego nie przyjęła propozycji kardynała Dziwisza, by ostatniego prezydenta II RP też pochować na Wawelu”
Czyli można było inaczej do tego podejść. Mniej pompy, mniej wielkich słów, odrobina skromności…
Szanowny panie redaktorze. Z przyjemnoscia czytam Pana komentarze, bardzo wywazone i pozbawione negatywnych emocji. Moim zdaniem , skutki smolenskiej katastrofy beda jeszcze gorsze i bardziej brzemienne w skutkach niz przewidujemy. W kazdym srodowisku, statystycznie rzecz ujmujac, spotkamy ok. 5 do 10% ludzi wiecznie niezadowolonych , niepewnych siebie malkontenow tak zwanych „noseyers”, 70 – 80 % przyzwalajacej, milczacej wiekszosci, ktora pojdzie tam gdzie zawieje wiatr oraz ok. 10 % ludzi otwartych na innowacje, aktywnie uczestniczacych w procesie rozwoju techhnologii, usprawnien, poprawy funkcjonowania administracji, prawa etc. W moim odczuciu w Polsce rozklad ten wyglada nastepujaco: 25% – 30% nieprzystosowanych do zycia w nowoczesnym swiecie malkontentow, w wiekszosci zwiazanych ze srodowiskiem radiomaryjnym i czescia hiperkonserwatywnej hierarchii koscielnej, 73 -74% milczacej, przyzwalajacej wiekszosci i 1-2 % pionierow. Stara legenda glosi, ze Mojzesz prowadzil swoj narod do ziemi obiecanej przez czterdziesci lat tylko dlatego, aby wymarli wszyscy ci, ktorzy pamietali egipska niewole. Podobnie jest w Polsce. Aby cokolwiek moglo sie zmienic musza w naturalny sposob umrzec ci, ktorzy bezkrytycznie przyjmuja „to za wszytko zdrowie, co im ksiadz w kazaniu powie” ( Jan Pietrzak, kabaret Pod Egida) a Kosciol musi poddac sie zreformowaniu i przystosowaniu do warunkow funkcjonowania w nowoczesnym swiecie pelnym nowych wyzwan, odpowiedzi na trudne pytania natury etycznej i moralnej. Polska jest postrzegana we wspolczesnym swiecie jako ostani bastion skostnialego, fundamentalnego, obrzedowego i bezrefleksyjnego katolicyzmu. Czyz hierarchia koscielna mogla sobie wymarzyc lepsza sytuacje? Kosciol ma wplyw na wszystkie aspekty funkcjonowania panstwa nie ponoszac przy tym zadnej odpowiedzialnosci! Stalo sie tak wskutek hipokryzyjej, cynicznej gry wszystkich, podkreslam – wszystkich – ugrupowan politycznych aby tylko uszczknac cos dla siebie z 25% elektoratu nieudacznikow, ludzi nieprzystosowanych i wiecznych malontentow, ofiar brutalnie przeprowadzonej transformacji a takze utrzymac przychylnosc hierarchii koscielnej. Jest to swoista schizofrenia. Tym ludziom nic sie nie daje ale walczy sie o ich glosy przez pozyskanie przychylnosci kosciola. Dla mnie sprawa jest jasna. Do Jaroslawa Kaczynskiego i rodziny prezydenta nalezalo ostatnie zdanie co do miejsca pochowku. Nieazaleznie od tego, kto byl inicjatorem decyzja zapadla. Wyrazili zgode. Jest to cyniczna decyzja polityczna, ktora zostala podjeta tylko i wylacznie w celu pozyskania elektoratu i utrzymania monopolu hierachii koscielnej w kwestii kontroli swiatopogladu obywateli panstwa polskiego. Smutne. Mialem Jaroslawa Kaczynskiego za polityka wiekszego formatu. Kardynala Dziwisza za duszpasterza poza podzialami. Okazal sie tylko gensekiem .Zwyciezyla materialistyczna kalkulacja i prymitywna, krotkowzroczna polityka.. Sojusz partyjno-koscielny. Gra na zwloki nie miesci sie w kanonie zachowan etycznych i przyzwoitych. Szczegolnie, jesli dotyczy spraw duzego formatu. Mozna byc politykiem i czlowiekiem przyzwoitym. Jedno nie wyklucza drugiego. Tylko gdzie ich szukac?
Smutnomi.
A mnie najbardziej zastanawia to zabawne schizofreniczne określenie, które słyszałem w ciągu ostatnich kilku dni wiele razy, z ust wielu różnych ludzi, brzmiące mniej więcej tak – „Nie zgadzaliśmy się, ale był uroczym człowiekiem”. Albo – „Jako polityk był bardzo poważny, ale prywatnie tryskał wspaniałym humorem, i miał do siebie duży dystans…” itd., itp.
Ciekawe gdzie był punkt styczny obu stron tego medalu? A może nie było. Może jedna strona była fałszywa.
Tak czy inaczej bycie politykiem to smutna sprawa.
Le Monde. Smoleńska farsa.
http://wiadomosci.onet.pl/1607707,2678,1,smolenska_farsa,kioskart.html
Juz raz pisalem w komentarzu, ze bracia Kaczynscy padli tragiczna ofiara wlasnej polityki konfrontacji, podzialu, niecheci czy uporu. Uparl sie, zeby leciec do Katynia, bo mial tam poleciec premier, upieral sie, zeby latac na spotkania unijne wbrew woli rzadu. Dzielil Polakow na swoich (PiS) i tych drugich ,,tam gdzie stalo ZOMO”. Nic dziwnego wiec, ze polityka podzialu dzieli rowniez po smierci, bo to normalne.
W ogole zza granicy ma sie dystans do spraw polskich i to, co obserwujemy na polskich stacjach TV to zalew obludy i wyrafinowania. Wszyscy wiedza, jaki byl prezydent i nie powinno czynic sie z niego swietego predzej niz papieza Polaka! Po co to wszystko? Czy ludzie w Warszawie w ogole nie pracuja, tylko tysiacami stoja w kolejkach do trumny? Przeciez zycie powinno toczyc sie normalnie.
Panie Adamie napisał Pan:
„Kto ma dystans do rodzącego się kultu jednostki, jest odsądzany od patriotyzmu. Kto nie uprawia politycznej hagiografii prezydentury i jej admiratorów, jest przedstawiany jako anty-Polak.
To jest szaleństwo. I właśnie w imię patriotyzmu, lepszej przyszłości państwa i społeczeństwa, a także jakości naszej demokracji, temu szaleństwu i szantażowi nie wolno się poddawać.”
Dziękuję za te słowa. Bo w dużym stopniu mnie dotyczą. Z jednej strony jest mi smutno, bo prawie tydzień temu zginęło prawie 100 osób. Osób wartościowych. Osób, które pozostawiły rodziny, przyjaciół, znajomych…
Ale z drugiej strony jak patrzę na mitologizowanie tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego, jak słyszę wylewający się z odbiorników radiowych i telewizyjnych lukier, gdy wpomina się zmarłych (szczególnie parę prezydencką) to … czasami ledwo wytrzymuję. I zadaję sobie pytanie, dlaczego żyję w takim kraju.
Co to się teraz dzieje potwierdza, że nie potrafimy zachować umiaru. Nawet w takich chwilach.
W pełni się z Panem zgadzam – nie pownniśmy poddawać się szantażowi i szaleństwu. Ale nie jest to łatwe. Ale jak tego nie zrobimy, to mogą się sprawdzić słowa Kazimierza Kutza (wypowiedziane wczoraj w TVN24), że atmosfera i to wszystko co się teraz dzieje (np. kwestia pogrzebu na Wawelu) doprowadzi nas do „wojny polsko-polskiej”. Obyśmy uniknęli takiego scenariusza.
@Zwolennicy pochówku na Wawelu
Argumenty o uhonorowaniu ofiar katastrofy pochowaniem Kaczyńskiego na Wawelu są zupełnie nie na miejscu – równie dobrze moglibyśmy pochować Annę Jantar między Mickiewiczem i Słowackim, i dokleić gdzieś na ścianie tablicę upamiętniającą ofiary tragedii „Kopernika”.
Jeżeli naprawdę wierzycie, że Kaczyński zasługuje na Wawel, i że jest dla takiego rozwiązania poparcie społeczne (według działaczy PiS i Kościoła uzasadniających tą decyzje, każdy kto uczestniczył w żałobie ponoć z automatu popiera ten pomysł!?) to mam nadzieje, że nie będziecie mieli nic przeciwko zorganizowaniu, przy okazji wyborów prezydenckich, referendum narodowego, w którym całe społeczeństwo będzie mogło zdecydować o tym, czy para prezydencka może pozostać na Wawelu? To jedyny sposób na pokojowe rozwiązanie całej sytuacji – może się okaże, że w społeczeństwie naprawdę jest taka wola? Może pożytecznie wykorzystacie nadchodzące miesiące do przekonania nas do tej decyzji, a nie wciskania nam jej w gardło i wyzywania nas od zdrajców, sprzedawczyków, ludzi nieznających historii, dzieciaków, kiboli, agentów, komunistów, Żydów, Niemców, Ukraińców, Rosjan/Kacapów, prymitywów, bluźnierców, kłamców itp, itd.??? Referendum jest jedynym sposobem na ostateczne rozwiązanie tej kwestii, i myślę, że nikt nie będzie już dyskutował z jego ewentualnym wynikiem.
A moze Niebiosa nas pogodza?
Z prognoz meteorologicznych wynika ze ladowanie w Polsce w niedziele nie bedzie mozliwe.
I tak z wielkiego zadecia moze sie zrobic wielka klapa. Z wielkiego miedznarodowego konduktu – tylko lokalny krakowski pochodzik… o ile kolejarze zdaza na czas przewiezc trumny.
Albo jeszcze dalej – trzeba bedzie rozwazyc alternatywne obchody w warszawce.
To moze byc szansa na zachowanie twarzy tego anonimowego pomyslodawcy wyniesienia Lecha na oltarze. No bo skoro same Niebiosa interweniuja…
Zeby byla jasnosc – jestem zdeklarowanym agnostykiem ale rozumiem znaczenie symboli.
Z zaciekawieniem sledze rozwoj wypadkow…
Jestem bardzo ciekawy co na temat miejsca spoczynku rodzicow powiedziala corka. To ona powinna miec decydujacy glos,gdzie zostana pochowani, a jak do tej pory milczy.
Mały obrazek, którego świadkiem byłam wczoraj w Krakowie. Margines, ale jakże wymowny dla obecnego amoku.
Koło kurii była w ciągu dnia niewielka demonstracja, kilkanaście chyba osób. Mieli rozwinięty transparent z napisem CZY POLSKA MA BYĆ DRUGĄ PALESTYNĄ? i trumnę z napisem NIEZAWISŁOŚĆ I SUWERENNOŚĆ POLSKI. Moja przyjaciółka podeszła do dziarskich starszych panów z transparentem i spytała: o co panom chodzi, dlaczego Polska miałaby być drugą Palestyną?
– No jak to o co. Przecież wszystko, pani, zażydzone. W sejmie na 460 posłów jest 417 Żydów!
– No dobrze – pyta przyjaciółka – ale dlaczego panowie demonstrują właśnie w tej chwili?
– No bo przecież, wie pani, cały ten rozgardiasz to przez nich. Kuria też zażydzona. Myśmy tu specjalnie z Warszawy przyjechali, żeby zaprotestować!
– To znaczy, że panowie są za czy przeciw pochowaniu prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu?
– No oczywiście, że przeciw. Jak można tak profanować to święte miejsce Narodu? To tylko ci Żydzi w kurii mogli wymyślić.
Domyślam się, że ci panowie są zwolennikami Bubla i poloniki.net, gdzie Kaczyńscy to też Żydzi i ich prawdziwe nazwisko brzmi Kalkstein…
Coś tak pokrętnego to doprawdy trudno wymyślić.
To, że mieszkam od lat za granicą, pozwala mi bez emocji odnieść się do decyzji pana Dziwisza, rozporządzającego mieniem watykańskim w Polsce. Jak będzie chciał, to i wpuści albo wyrzuci z Wawelu. Polacy nie mają tu nic do powiedzenia – ograniczoną suwerenność to mieli za komuny i to wystarczy.
Do krajobrazu po katastrofie dodalbym chmury pylow wulkanicznych, ktore zaczynaja spowijac takze polskie niebo.
Jezeli kard. Dziwisz pozwolil sobie zinterpretowac, co Bog mial na mysli dolaczajac do Katynia ta katastrofe, a wiec to, aby wzmocnic symbolike polskiej martyrologii, to ciekaw jestem, jak on objasni nam boskie grzmienie ozywiajace islandzkie wulkany, ktore moga przycmic ceremonie pochowku na Wawelu, powstrzymujac wielu przywodcow innych panstw do telepania sie do Krakowa pociagiem lub autem. Czyzby Bog sie gniewal na wybor Wawelu?
Slow pare o historii i tradycji
Mam swoje lata , widzialem pare rzeczy ktorych nie zycze ogladac nikomu.
Ale wrocmy ad rem .
Historie ponoc pisza zwyciezcy – no coz zapytamy przeciez kiedys ZWYCIEZCOW czy nie wstyd im TEGO CO POLSCE UCZYNILI.
Zreszta ktoz to wie,morderca Narutowicza uwazal swoj czyn za chwalebny
Dla mnie tradycja to glaz omszaly znaczacy granice ,granice skad i dokad cos jest, badz nie jest mi dozwolone.
Dzis historie czy moze kisterie tworzy sie w oparciu o spanie na styropianie , jesli nie zalapalo sie na internowania
Ostatnio tradycja staje sie odwracanie kota ogonem a powodem do chwaly kradziez dokumentow panstwowych.
Rzecza chwalebna // wg jednego z wspominajacych // jest -instrukja ZAPRZECZAJCIE NAWET JESLI ZLAPIA WAS Z CZYMS W REKU.
To tez jakas moralnosc
Nikt powazny nie optuje za Wawelskim pochowkiem a uzywane argumenty maja wartosc boratynek.
Zreszta nagle znikli pomyslodawcy , nie udala sie proba wplatania w ta sprawe zwlok Prezydenta Kaczorowskiego – bo nie pozwolila na to rodzina.
– Czy stawiano pod sciana Abp Dziwisza – nie wiem .
Jesli dal sie postawic TO JEGO WINA BO CZYM MOZNA ZASTRASZYC KOGOS KTO CHCE WYRAZAC ZBIOROWA PAMIEC POLSKI.
Co zabronia mu msze odprawiac?
Wiec niech nas nie wciaga w odpowiedzialnosc za to co sam zrobil.
Moze jeszcze jedno slowo . Tlumy przed palacem to nie jest wyraz poparcia ,zapytajcie o racje lemingi.
„To jest szaleństwo. I właśnie w imię patriotyzmu, lepszej przyszłości państwa i społeczeństwa, a także jakości naszej demokracji, temu szaleństwu i szantażowi nie wolno się poddawać.”
Bardzo ładnie Pan napisał.
O ile lekarz nie zaordynuje inaczej należy stosować dawki:
telewizja – 0
radio – 0
szczypta internetu.
I jak zawsze – dużo spacerów po lesie.
U mnie to zadziałało.Wrócił sen i apetyt.
To prawda jak piszą tutaj niektórzy blogowicze, że jest niewielu dziennikarzy, którzy nie chcą brać udział w tej zbiorowej histerii i starają się publikować wyważone opinie, a także nie boją się poddać osądowi internautów. Myślę, że ten nagły przypływ nieznanych nam do niedawna gości, jest skutkiem blokady opinii, wprowadzonej przez portale internetowe. Świadczy to według mnie o ich małości, a jeszcze raz potwierdza swoją wielkość POLITYKA.
W dzisiejszym katowickim dodatku regionalnym GW, opublikował jak zwykle w piątek swój felieton Kazimierz Kutz, który jak zawsze jest bezkompromisowy, jest właściwie zbiorem naszych (blogowiczów) wszystkich krytycznych spostrzeżeń na temat wydarzeń z ostatnich dni. Dzisiaj nie można jeszcze go przeczytać w otwartym wydaniu elektronicznym, ale jak ktoś zechce, warto się z nim za kilka dni zapoznać.
Skoro nie można już właściwie nic nowego dodać do tych wydarzeń, przyszła mi do głowy myśl o córce Państwa Kaczyńskich, która zapewne jest zdruzgotana śmiercią swoich rodziców, ale jak to w życiu, ból przemija i trzeba zmierzyć się z rzeczywistością. Ta rzeczywistość nie rysuje się zbyt optymistycznie, została przecież w biegu szybkich wypadków narzucona przez decyzje, które być może nie zostały powzięte zgodnie z wolą córki. Patrząc wstecz, nie wyobrażam sobie, ażeby ktoś mógł majstrować przy decyzji o pochówku moich rodziców, a jeśli by tak było, niezwłocznie bym to wyprostował po pewnym czasie. Pytanie brzmi: co będzie jeśli córka zmarłych rodziców, zażąda przeniesienia ich trumien na cmentarz w Warszawie?
@ Dorota Szwarcman
Można wymyślić dużo bardziej pokrętne rzeczy! Mój osobisty „rekordzista” w tej kwestii, to podpity pan w średnim wieku, który przemieszczając się ulicami Warszawy w ostatnią sobotę, wrzeszczał że Kaczyńskiego zabił Żyd Tusk, którego dziadek, również Żyd, służył w Wehrmacht-cie przeciw naszej umiłowanej ojczyźnie. Oczywiście Tusk w swoim spisku miał pomagierów – międzynarodowe Żydostwo w postaci Angeli Merkel i Putina!
Nie wiem co by się stało, gdyby mój „przypadek” spotkał Pani „przypadek” – panowie pobili by się, czy może dogadali i poszli na wódkę, bo jednego Żyda mniej? :-/
Ktoś, komu przyszedł do głowy pomysł pochowania przecietnego urzednika panstwowego pomiedzy królami i bohaterami narodowymi, wyrzadził mu niedźwiedzia przysługę. I jak teraz beda przewodnicy oprowadzac wycieczki szkolne? Tu lezy Marszalek Pilsudski, jeden z wskrzesicieli i obronców Panstwa Polskiego, a tu….(!!!????)
(revisiting)
Formalno-prawnie Katedra i jej krypty to prywatny folwark diecezji krakowskiej, mogą sobie tam chować kogokolwiek chcą. Kuklińskiego, Kaczyńskiego, kogokolwiek. Pytać się nikogo nie muszą.
Problem oczywiście taki że Wawel z Katedrą to wartość znacznie większa narodowa, ponad religijna nawet i ludzie którzy się uważają za służebników, posługaczy narodu polskiego powinni mieć trochę więcej sensu, pokory aniżeli te samodzierżastwo, tą niewiarygodną arogancję czy butę którą tutaj pokazali. Nie pierwszy raz niestety.
Stąd stanowcze moje nie dla ich apelu i grube zdziwienie że red. Żakowski je popiera. Tak źle jest p. Jacku?
no i czemu tego nie przeczyta i zrozumie moja siostra, architektka, wyższe wykształcenie, która uwaza LK za najlepszego prezydenta polskiego since ever, prawdziwego patriote, ktory wyniosl Polske tak wysoko na forum miedzynarodowym, ze teraz wszyscy mozni tego świata przylatuja oddac mu hołd…..
To co się w tej chwili dzieje w internecie stawia od nowa problem wolnosci słowa i działalności bezwzględnej cenzury ( Tzw Moderatorów ) na blogach Polityki.
Znani i umiarkowani w swych pogladach blogowicze skarzą sie na ich działalnośc !
Najwyższy czas żeby Gospodarze blogów ( Passent, Szostkiewicz, czy Paradowska ) przestali sie chować za plecami studentów i stazystów o przedziwnych kryteriach cenzurowania , mających niograniczona, absolutna władzę na blogach i sami dokonywali wpisów i skresleń.
Dorota Szwartzman udowadnia że jest to możliwe !
Niech nikt się nie chowa przed odpowiedzialnościa za cenzurę jak Dziwisz za sprawę pochówku !
Oby nie okazało się to proroctwem,i oby po upływie jakiegoś czasu nie zarządzono ekshumacji nieszczęsnych nieboszczyków.W tej naszej zacofanej Polsce wszystko jest możliwe.Te zachowania niektórych Polaków graniczą przepraszam z nekrofilią?
Żałoba !! ?? Czy tylko ?
Obserwacje z wczorajszego wydania Wiadomości TVP 1.
Ma pierwszym planie red. P. Kraśko. W tle Pałac Namiestnikowski / Prezydencki. ZA red. Kraśko ….. tłum rozradowanych, uśmiechniętych pań i panów radośnie wymachujących rękami do kamery niczym na jakimś meczu sportowym lub innej imprezie rozrywkowej.
Czy to żałoba (jeszcze), czy już ….
Polaskotal mnie Pan Redaktor tym Mrozkiem.
Oto maly cytat, ktoremu nie moge sie oprzec (wciaz z opowiadania „Kronika oblezonego miasta”):
W cyrku graja od dzisiaj tylko patriotyczne numery i to nie wszystkie.
Pozdrawiam
Sukces ma wielu ojców. porażka – wiadomo. Decyzja o pochówku na Wawelu jest porażką taktyczną ale zarazem sukcesem strategicznym. Decyzja wymuszona na Polakach, wymuszona na Rodzinie, bo powielane w nieskończoność słowa o ostatecznej zgodzie krewnych to właśnie tylko słowa. Jeśli ktoś liczył na doraźne korzyści polityczne, to się przeliczył, Jeśli nie brakło mu odwagi, by z taka propozycją wystąpić i ją przeforsować, to brakło mu odwagi teraz, by się do ojcostwa przyznać. Jednakże w dalekiej perspektywie kreuje Prezydenta (abstrahując od faktów, jakie by nie były) na bohatera narodowego. Pochówek na Wawelu niewątpliwie nobilituje, jesteśmy świadkami narodzin legendy, czy nam się to podoba, czy nie. Tak Go będą widziały przyszłe pokolenia.
Kilka uwag :
1] nie spodziewałem się i nadal nie spodziewam żadnego pojednania, przeciwnie, sądzę, że zapiekłość naszych sporów sięgnie jeszcze wyższego pułapu [kampania prezydencka raczej nie ostudzi atmosfery]. W ogóle kto wymyśla bez przerwy od nowa [i przy każdej okazji] ten ‚mit pojednawczy’? To jakaś bzdura – serwujemy sobie takie bzdury żeby tym mocniej tkwić w swoich zapiekłych urazach i zawiściach, a nawet jeszcze lepiej je pielęgnować. Mit pojednawczy skutecznie zwalnia nas z pracy nad sobą.
2] wolałbym, żebyśmy jako naród byli znani w świecie z osiągnieć [np. naukowych] a nie z wiecznej martyrologii. Pewnie narażę się wielu osobom, ale sądzę, że media powinny zachować więcej umiaru i nie doprawiać tej tragedii całymi godzinami kościelno – patriotyczną celebrą rozdętą do granic niemożliwości.
3] nie mam wątpliwości, że wsadzanie do jednego samolotu urzędującego prezydenta, dwóch marszałków Sejmu, szefa banku centralnego, kilku ministrów, trzech najwyższych rangą dowódców wojskowych, rzecznika praw obywatelskich, szefa biura bezpieczeństwa narodowego i jeszcze wielu parlamentarzystów na dokładkę – to już nie jest niefrasobliwość ale zwyczajna głupota, tym bardziej karygodna, że narażająca na szwank funkcjonowanie państwa. I żadne patriotyczne slogany tego nie zakrzyczą.
4] Rosjanie zachowali się w tej trudnej sytuacji wspaniale. Ale dopiero się okaże, na ile te rosyjskie gesty przełożą się na rosyjską praktykę polityczną i gospodarczą wobec nas – nie byłbym tutaj takim hurraoptymistą jak niektórzy dziennikarze i komentatorzy. Za to chyba jest prawdą, że Katyń będzie teraz dla nich czymś w rodzaju lekcji do odrobienia – mają u siebie setki takich miejsc i w końcu będą musieli zmierzyć się także z własną historią. I to chyba najważniejsza dla nich lekcja płynąca z tych wydarzeń.
Pozdrowienia dla Gospodarza i Forumowiczów
Panie Redaktorze, gdy przyjdzie czas się nad tym zastanawiać, to zapewne powstanie pytanie o upadek autorytetu kościoła. Jak to wygląda, że kardynał Dziwisz podjął decyzję, a gdy spotkała się z protestami, to zamiast ją potwierdzić swoim autorytetem, zaczął stosować jakieś wykręty typu: to nie ja.
Dla mnie to jest niepojęte, ostatecznie, skoro kardynał jest gospodarzem Wawelu, to odpowiedzialność za decyzje jest jego, a tu próba uchylenia sie od niej. Czy to oznacza, że kościół też poddaje się populizmowi? Najpierw populizm wskazywał na decyzje za Wawelem, a potem populizm za odcięciem się?
To uważam, będzie też do zastanowienia się.
Zgadzam się, ze zdaniem że podzielono nas ponownie i próbuje się wykorzystać tragiczną smierć 96 osób / ja uważam że w tym głównego sprawcy/ do grania na uczuciach.
Byłem w sobotę pod Pałacem zapalilismy znicz dla WSZYSTKICH OFIAR KATASTROFY i jest mi po ludzku smutno.
Fala obłudy i pompowania balonu z wiekopomnymi dokonaniami męża stanu? to jest dzieło dziennikarzy, pomnożone o tzw opinię publiczną.
O żałobie w Brazylii sam pisałem, że kłamstwa TVN i TVP o uczczeniu naszej katastrofy a potęgujące wagę śmierci /czy jakas była mniej lub wiecej warta dla bliskich?/ to szulerstwo obłudnych „telewizorów”.
Ksiądz Dziwisz jaki jest każdy widzi, nie wystarczy być długo obok kogoś o dużym wymiarze, jak się jest samemu małym.
Może dlatego tak łatwo się było porozumieć księdzu i szefowi Pisu.
Premier Tusk zachowuje się moim zdaniem bardzo odpowiedzialnie, wiele mam też dobrego słowa dla premiera Putina i Prezydenta Miedwiediewa oraz wszystkich Rosjan którzy okazali Polakom współczucie i pomoc.
A dla tych co podnoszą o szacunku możnych świata dla Prezydenta Kaczyńskiego bo przyjadą na jego pogrzeb, powiem tylko tyle, to jest szacunek dla naszej tragedii i odpowiedzialne zachowanie tych ludzi.
JERZY
Kaźmirz:
po pierwsze, moje nazwisko nie pisze się przez tz,
po drugie, ja jestem adminem swojego blogu, bo mi się chce to robić i mnie to bawi. Domyślam się, że koledzy nie mają specjalnie czasu i ochoty na to, żeby jeszcze ten obowiązek kłaść na swoją głowę. Ale prawdą też jest, że oni, często komentujący życie polityczne, są zajęci chyba dużo bardziej niż ja, komentatorka od kultury.
A co do cenzury, to Salon24 jest w swoim cenzurowaniu „niewłaściwych” z ich punktu widzenia komentarzy jest dużo bardziej konsekwentny niż moi koledzy z redakcji internetowej.
Dzieki za troche normalnosci.
W swietle tego co sie dzieje odnosze wrazenie, ze na dystansie ta cala szopka obroci sie przeciw PiSowi i srodowsku katoendecji.
Silent Majority, wyrazi swoje zniesmaczenie w nadchodzacych wyborach.
Ludzie zasadniczo sa sklonni do ogromnej empatii w chwilach tragedji, jednak nie lubia gdy ich uczucia sa wykorzystywane.
Ciagle zawlaszczanie „przestrzeni” narodowej/publicznej przez krzykliwych „patriotow”
zawsze budzil niemy sprzeciw wiekszocsi.
Teraz jednakowoz ten sprzeciw bedzie tym silniejszy im bardziej histeryczny bedzie szal jedynie slusznych patriotow.
Polacy generalnie sa patriotami i wkuza ich gdy krzykliwa mniejszosc wmawia im nieustannie jak tym patiota byc.
Co do podzialow w spoleczenstwie to przeciez one istnieja od dawna. Podzial, ktory mamy teraz wykrystalizowal sie w okolicach wyborow 2005 i od tego czasu jedynie krzepl a kazda ze stron definiowala swoje pozycje. Dla wielu ludzi, szczegolnie po stronie koscielno-konserwatywnej przynaleznosc wiazala sie z silnym ladunkiem emocjonalnym raczej niz intelektualnym. Nie jest zatem dziwne, ze Smolenska tragedia wyzwolila te emocje z pod kontroli razsadku (jesli takowy posiadali, hmm, przepraszam)
Tak czy owak bardzo niefortunna decyzja Dziwisz, chce wiezyc ze nie wynikajaca z wyrachowania jeno z ignorancji i pochopnosci.
Wszystkim zamieszkujacym w kraju, zycze mniej TV, nie dajcie sie zwariowac.
Love
May all living beings be liberated
Bardzo przepraszam za pomyłke w nazwisku. Osobiście podziwiam Panią nie tylko za to, że jest pani adminem swego blogu, lecz m.in także za to że zamiast puścić sobie jakąś płytę, gości Pani na tym blogu i czyta cudze teksty.Ale Waldemar Kuczyński robi to samo, a przecież też ma sporo roboty ? Na salon24 nie wchodzę, bo na widok Jankego i jego tekstów mam mdłości.
Cenzura na Mysiej nie była jednoinstancyjna. Można było wykłócać się z szefem biura, a nawet z wydziałem prasy w KC lub sekretarzem KC – piszą o tym wszyscy dziennikarze z tamtych lat.
Tutaj jest odwrotnie, całkiem jak na Wawelu.
Z wyrazami głębokiego szacunku
K.
Pan Redaktor pisze:
„Chlusnęła fala nienawiści.”
Z panskiego wiadra, panie Redaktorze.
Z panskiego wiadra.
Swojego czasu Roman Dmowski pisal:
„jestem Polakiem, wiec mam obowiazki polskie.”
Czytajac panskie teksty, ziejace nienawiscia do wszystkiego, co polskie
zastanawiam sie, kim Pan jest i do jakich obowiazkow Pan sie
poczuwa.
Warto przeczytac w Neewsweek Polska test pt. „Roztopy żałoby”.
Pare cytatow:
„Tego jeszcze nie było w historii świata”? mówi wzruszony premier Tusk. O tak, jeśli nie możemy być najlepsi w szczęściu, bądźmy przynajmniej w nieszczęściu. Niech już w szkołach, ach wcześniej, od kołyski, Polacy nasiąkają wiedzą, że istotą polskości jest nieszczęście.
(…)
Źle nie znać własnej historii, fatalnie uprawiać jej fatalizm. Nasz wiekowy odruch budowania patriotyzmu na śmierci i na klęsce.
(…)
I jak od stuleci, jak w wierszu Słowackiego, niech świat nas podziwia, jak pięknie giniemy.(…)
Wiadomości telewizyjne zupełnie oszalały od nieszczęścia. Powinien przejść do historii grafomanii narodowej komentarz opisujący przejazd jednego z konduktów przez Warszawę. „Nasz Dziennik” już w ów poniedziałek snuł liczne spiski; zablokowane stery samolotu przez siły tajne, orzeł intelektualny prawicy profesor Karasnodębski, wołał z wysoka: „to nie mógł być przypadek.” A więc zamach! (…) Zawsze jakiś procent ludzi cierpi na paranoję, ale dlaczego właśnie oni są sztandarem polskiej prawicy?
(…)
Wielu po kryjomu marzyło o tym, co się stało – człowiek w gniewie myśli o rzeczach strasznych i podłych ? choćby, niech ich wszystkich szlag trafi! Trafił. I co teraz? Nieswojo, głupio, strasznie.
(…)
Media nakręcają żałobę, niech spektakl trwa! Media potwornie głodne gadających żałobnych głów. Ale pożerają je tak szybko, że już w nie ma kogo zjadać.
(…)
Wawel. Zawsze kiedy jestem obok czuję metafizyczny dreszcz. Był i jest (…) zakuty w swoim starożytnym kamieniu, w dostojności swej, pokazuje, jaką mamy wielką potencję, wobec marnowania różnych szans i śmieci jakie leżą u jego stóp. Teraz już oczywiste, że krypty wawelskie będą musiały być poszerzone dla innych naszych wielkich postaci, mimo ich czasami małości.
(…)
Jak można było tak znowu nas poróżnić? Jaka małość tego wzdęcia godnościowego żywych, przy śmierci równej dla wszystkich. Co za przywilej móc publicznie to wykrzyczeć. Mówię też za was, co nie macie głosu. Kończy się teraz żałoba. A zaczyna się polityka…
(…)
Stało się, co nie powinno się stać. Biedny kardynał Dziwisz mam wrażenie, że sam nie wiedział, co czyni, kierując się dobrym sercem…Serce – co za fatalny doradca, gdy w grę wchodzi racja stanu.
Jak zwykle u nas, za wiele serca i wątroby, a za mało rozumu.(…)
Oh boy, ale to wszystko do bolu prawdziwe…
Nie mam sił i zdrowia komentować licznych bzdur internetowych, ale akurat trafiłem na bzdurę wielopiętrową INTJ, który napisał, że większość ofiar Katynia nie podałaby ręki Lechowi Kaczyńskiemu, bo on endekiem był. Wielopiętrowość tej bzdury polega na tym, że po pierwsze, p. Kaczyński nie był endekiem, tylko piłsudczykiem i o endecji wypowiadał się krytycznie. Po drugie, wśród ofiar Katynia byli endecy (w latach 80. w ankiecie jednego z katolickich miesięczników, „Czym jest polskość” wypowiedział się Józef Czapski, który wspomniał o spotkanym przez siebie w obozie w Starobielsku oficerze, endeku. Czapski był do endeków uprzedzony, miał o nich złe zdanie, ale endek z obozu okazał się człowiekiem sympatycznym i przyzwoitym). Osobną sprawą jest dzisiejszy, karykaturalny obraz dawnej endecji, która kojarzona jest wyłączne ze złymi rzeczami. Endekami była spora grupa polskich uczonych, profesorów m. in. prof. Władysław Grabski, premier RP, twórca reformy walutowej. Endekiem był pisarz, Tadeusz Dołęga – Mostowicz i szereg innych osób, nie kojarzonych negatywnie.
Levar,
Zawsze jakiś procent ludzi cierpi na paranoję, ale dlaczego właśnie oni są sztandarem polskiej prawicy?
Szczegolnie ten cytat doskonale pasuje do Ciebie…
Nienawistne jak nienawistne… Panie redaktorze Pan nie odpowiada nawet na te zaledwie krytyczne. Albo kadzimy tudziesz delikatnie sie poszturchujemy – ale wszystko w jednej komitywie – albo ignorujemy. Ale to oczywiscie jak zawsze polityka ludzi ktorzy nie maja argumentow.
Od 10 lat mieszkam za granica. Jestem wierna czytelniczka Waszego tygodnika. To, co dzieje sie na polskiej scenie politycznej, obserwuje z niechecia. Stad nie identyfikuje sie z zadnym z ugrupowan politycznych.
Katastrofe pod Smolenskiem rozpatruje jako straszna tragedie w kontekscie ludzkim. Lech Kaczynski byl jednak nie tylko ‚zwyklym czlowiekiem’ ale i politykiem, Prezydentem RP. Dlatego nie uwazam by samo zdarzenie, czy obecna zaloba miala zobowiazywac mnie do zmiany negatywnej oceny jego prezydentury! A pomysl z ‚Wawelem’ jest dla mnie tylko kontynuacja stylu polityki PiS… i z obawa mysle o tym, czego mozemy byc swiadkami w nastepnych miesiacach, bo w ogolnonarodowe pojednanie nie wierze.
I jescze jedno, na marginesie. W tych dniach, kiedy ze wzmozona czestotliwoscia przegladam polskie wiadomosci i komentarze internautow, jest mi bardzo przykro czytac powtarzajace sie insynuacje, ze katastrofe spowodowali Rosjanie, ze to zamach, ze ktos slyszal strzaly z pistoletu, tuz po rozbiciu samolotu, ze kontroler lotow byl pijany. Powiem wiecej, wstydze sie za tych, ktorzy tak pisza… i to nie tylko na polskich, ale i zagranicznych portalach i forach, w obcych jezykach.
Jaka opinie mozemy miec wsrod innych narodow?! – podkreslam, nie mowie tu tylko o Rosjanach – jak nie rozhisteryzowanych, wiecznie uprzedzonych, bezkrytycznie zapatrzonych w swoja przeszlosc, przekonanych o swoich racjach, wyimaginowanej misji i wielkosci:( Jak taki wizerunek moze nam sluzyc w XXI wieku?
A teraz liberalny rząd nam prohibicję zarządził.
Upić się nawet nie będzie można.
Jakby Polacy na wesoło pili.
Widział kto prawdziwa stypę bez gorzały.
Na komunii ksiądz nie pozwala i ma racje.
Ale na konselacji?
Czy ta decyzja była konsultowana z władzami?
Dawajcie tak dalej liberałowie.
Nie wolno sprzedawać ale pić nikt nie zabronił.
To sklepikarzom chcą dokuczyć czy obywatelom.
Złotko,
masz rację. Temu narodowi od zawsze robiono wodę z mózgu, więc godzi się za awantury polityczne rozliczać polityków i kler.
Nie chcę się zniżać do tak małostkowej dyskusji jaką jest wyznaczenie miejsca pochówku Pary Prezydenckiej, które tak bulwersuje Polaków.
Jednak jeśli chodzi o osoby, które zdecydowały o wyborze miejsca pochówku, to mógł to przeprowadzić w naszym kraju tylko niezwykle skuteczny brat Prezydenta. Kardynał Dziwisz (o mentalności wiejskiego proboszcza. Sprawdził się jedynie, gdy podtrzymywał za nogi, podczas wieczornej rozmowy na Franciszkańskiej JPII z Krakusami) chytrze jedynie kupił tę propozycję, odbierając Rydzykowi wpływy w KK i elektoracie wyborczym.
Natomiast marszałek Komorowski godzi się na wszystko, byle nie zaszkodzić swoim szanszom wyborczym.
Ferajna Tuska myśli, że i tym razem strach wyborców przed Groźnym Bratem popchnie wyborców w ich objęcia.
Tymczasem poczytaj sobie, Złotko, jak ostatnie sądaże dołują stronnictwo Mistrza cymbergaja.
P.S.
Panie Redaktorze,
Marzy mi się żeby Pan szerzej rozwinął myśl zawartą w ostatnim zdaniu wpisu.
Pozdrawiam
Ryba,
gdzie są wyniki sondaży, o których piszesz?
Mam wrażenie, że nawet jeśli sprawa wawelska była niekontrolowanym aktem swoistej gorączki żalu, to teraz zaczęło się planowanie na zimno („rozgrywanie sprawy”, jak powiedział w wywiadzie anonimowy polityk PiS).
Tak czytam bezwzględny sprzeciw Jarosława Kaczyńskiego wobec zmiany terminu pogrzebu (choć nieszczęsna chmura pyłu wulkanicznego zapewne uniemożliwi przyjazd 90% głów państwa). Chciałbym wierzyć, że to nie wyraz buty czy pogardy wobec Putina („kto go właściwie zaprosił”) ani element budowania legendy brata („On nie zważał na ryzyko podróży”), czy wreszcie chęć zmiany pogrzebu w uroczystość prywatno-rodzinną.
Dziękuję Opatrzności, że nikt nie bierze na poważnie i nigdzie oficjalnie nie zaprasza o. Tadeusza Rydzyka, którego ostatnie wypowiedzi można uznać już tylko za bełkot.
toja pisze:
2010-04-16 o godz. 17:22
Odczep się od Ryby, on pisał o sądażach a nie sondażach.
Krajobraz po katastrofie.
Tylko przywódca ponosi odpowiedzialność za katastrofę grupy ludzi, którymi dowodzi. Jeżeli nie potrafił zadbać o bezpieczeństwo podległych sobie ludzi, to nie zasługuje na chwałę!
Niechaj inni nie wykorzystują tego zdarzenia do swoich celów politycznych!
Nie mogę się oprzeć wrazeniu, że pochowanie państwa Kaczyńskich na Wawelu paradoksalnie jest strzałem w stope PiSu. Z tego odizolowanego od świata miejsca nie da się zrobić miejsca kultu, do tego potrzebny jest dostępny dla maluczkich grób, by mogli czuć, że dotykają swego bohatera. Nie bez przyczyny w Argentynie ukrywano ciało Evity Peron, żeby wygłuszać rodzący się w narodzie jej kult jako świetej ludowej. Gdyby prezydenta pochowano w Warszawie w dostępnym miejscu, to biorac pod uwage obecne emocje społeczne, jeszcze długo modliłyby się przy nim tłumy. A uroczystość wawelska bedzie jednorazowa, a potem zamkną sie kamienne podłogi…
Panie Redaktorze,
Dziekuje za te przemyslenia. Szukalam w sieci jakiegos rozsadnego glosu. Na szczescie znalazlam, bo juz robilo mi sie nieznosnie. Przez ostatnie dni towarzyszy mi poczucie swego rodzaju wykluczenia. Okazuje sie, ze jestem zmija i hiena – nie imponowal mi przeciez Prezydent, a fakt, ze moim zdaniem Wawel to pomysl wrecz chory czyni ze mnie czlowieka podlego, malego i zerujacego na cudzym nieszczesciu. Coz, przeczekam, wylacze telewizor i radio, bede spacerowac.
Jacobsky pisze:
2010-04-16 o godz. 15:55
Szanowny Jacobsky.
Raczyłeś, w łaskawości swojej, zacytować jaśnie oświeconego profesora Karasnodębskiego -„to nie mógł być przypadek”.
Otóż wziąwszy pod uwagę to, co powiedział znany warszawski kaznodzieja, (kolega x. Twardowskiego) x. Bronisław Bozowski – Nie ma przypadków, są tylko znaki! – to Krasnodębski ma rację.
Poseł Wójcik, wieszając krzyż w sali sejmowej s……padł (się) z drabiny i złamał sobie gnat – Czy to nie był aby ZNAK?
Islandzki wulkan i wiatry sparaliżowały ruch stalowych ptaków psując ….itd – Czy to też przypadkiem nie jest ZNAK?
Myślę sobie tak „Jak usłyszysz wyjaśnienie, to się zDziwisz”.
Pozdrawiam, Nemer
To co dzieje się w mediach publicznych to skandal. Na okrągło nadaje się na wszystkich stacjach sprawy związane z katastrofą oraz wypowiedzi kleru i im podobnych. Brak innych wiadomości z kraju i ze świata. Gdyby nie prywatne stacje można by oszaleć. To prawda że jest to niewyobrażalna tragedia ale nie należy popadać w skrajności. Dopiero niedawno opluwano niektórych tragicznie zmarłych a dzisiaj ci sami ludzie w tych samych mediach wspominają ich w samych superlatywach. Jak można wierzyć tym kameleonom. Dziwimy się że śmieją się z nas że jesteśmy zaściankiem Europy. Jak można dopuścić do tego aby w cywilizowanym kraju opinię urabiali oraz mieli wpływ na decyzje hierarchowie kościoła.
Nemer,
pokornie proszę o wybaczenie 😉
Obejrzałam właśnie program „Piaskiem po oczach” i jestem oburzona stwierdzeniem p. Waszczykowskiego, który powiedział, że tłumy ludzi, które przyjdą jutro (w sobotę) na uroczystość pożegnania Ofiar katastrofy, to są ci, którzy popierają decyzję pochowania Prezydenta na Wawelu. Oświadczm, że będę jutro na Placu Piłsudskiego, żeby oddać cześć wszystkim 96 Ofiarom wypadku, ale absolutnie nie zgadzam się z tą decyzją.
A ja Prezydentowi nie żałuję miejsca na Wawelu – ktoś uznał, że to stosowne, i niech tak będzie. Uważam, że organizowanie w związku z tym ulicznych protestów jest wyrazem braku wrażliwości i taktu.
Z drugiej strony decyzja wydaje mi się kompletnie nieracjonalna. Lech Kaczyński był silnie związany z Warszawą. To było Jego miasto. Czy mieszkańcy Krakowa mogą Go przyjąć tak, jakby był jednym z nich? Czy Prezydent darzył Kraków jakąkolwiek sympatią? Chowanie zmarłych w poszanowaniu dla ich własnych pragnień jest mi bliższe, niż wypełnianie woli żyjących, tworzenie legend, wznoszenie się na absurdalne wyżyny patosu.
Nie mam pojęcia, czego pragnąłby zmarły Prezydent. Martwi mnie jednak atak mitologizującej propagandy, który wyczuwam w wawelskiej decyzji. Trudno…
Zagraniczne strony internetowe już informują uprzejmie o naszym najnowszym narodowym sporze. Proszę, nie bądźmy tym razem tacy mali i śmieszni. Dyskutujmy o Wawelu, ale nie wychodźmy z okrzykami na ulice.
Mieszkam już on ponad 20-tu lat w U.S. i ktoś może mi zarzucić, ze nie orientuje się w realiach polskiej polityki. Za pośrednictwem internetu mam dostęp do wiadomości z rożnych źródeł, a co za tym idzie możliwość samodzielnego wyciągania wniosków. Czytanie „Polityki” poleciła mi znajoma, która starała się przekonać mnie, ze artykuły piszecie w sposób obiektywny. Z rozczarowaniem stwierdzam, ze się myliła. Wasze pismo jest tendencyjne, przedstawia przychylnie punkt widzenia, nazwala bym go – agresywnie lewicującym. Podoba mi się właściwie tylko oprawa graficzna pisma.
Przywykłam w Ameryce do czytania rożnych wypowiedzi. Często nadużywa się tutaj wolności słowa, szkalując kogoś albo wymyślając przedziwne historie. Jedne pisma robią to bardziej dyskretnie inne bez ceregieli. O poziomie pisma stanowi to w jaki sposób przedstawia ono fakty. Wolność słowa jest niepodważalnym osiągnięciem cywilizacyjnym, ale kłamstwo, cyniczne i ordynarne wyśmiewanie się z osób, które są nie wygodne z jakiegoś tam powodu, jest z pewnością tej cywilizacji zaprzeczeniem.
Po paru chwilach przeglądania „Polityki”, wie się, iż nie darzycie kościoła katolickiego sympatia, nie mówiąc już o s.p. parze prezydenckiej Lechu i Marii Kaczyńskich. Ujawniło się to wyraźnie w rozpętanej również i przez Was dyskusji na temat pochowania prezydenta RP na Wawelu. Artykuły są kąśliwe i niesprawiedliwe, nie mówiąc o komentarzach. Prawda jest ze nikogo nie można zmusić do lubienia. Ja Was zdecydowanie NIE LUBIE!
Hanna
@Nemer
czy sam wypadek to nie ZNAK?
Podzielam uwagi wyżej o nadaktywności cenzorów Polityki. Wolność słowa Panowie i Panie, warto to praktykować nawet u siebie w Polityce.
A czy ktoś wie, kto w rodzinie formalnie podejmuje decyzje w sprawie pochówku?
Kto decyduje?
Dzieci,bracia,rodzice?
Kto ma decydujący głos w razie sporu?
Piszecie Państwo o odczuciach osób dojrzałych. Mój syn zdaje w tym roku maturę. Wiele razy rozmawiałam z nim na tematy hitoryczne. Pokazywałam te fragmanty, które przemilcza nadal materiał szkolny. Uczyłam go co to ojczyzna, co to pamięć przodków itd itp Po tym co stało się po ogłoszeniu decyzji o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu syn stwiedził krótko … „Mamo zwiewajmy stąd jak jeszcze możemy. Ja nie chcę mieszkać w takim kraju”…
Nie wiedziałam co mam powiedziedzieć. Zaczęliśmy rozmawiać i wiecie Państwo co młodzież mówi między sobą, a nie przed kamerami? Trzeba stąd spadać. „Pięknie” dziękuję wszystkim za to czego nauczyli młodzież w ostatnich dniach.
Pani Hanno,
Napisała Pani o Polityce:
” … pismo jest tendencyjne, przedstawia przychylnie punkt widzenia, nazwala bym go – agresywnie lewicującym. ”
Pani to świetnie uchwyciła! Proszę też wiedzieć, że Polityka to organ miedzynarodowej masonerii, trockizmu, antychrystyzmu, aborcjonizmu, neoliberalizmu , elitaryzmu, sjonizmu, egalitaryzmu oraz homoseksualizmu.
Unikać – grozi zarażeniem !
Nemer,
Posel Wojcik to kolo poselskie PO, a nie ZNAK…
ZNAK jako taki to chyba juz nie istnieje, aczkolwiek wypadek posla moze byc w jakis sposob zemsta ZNAKU za jego zdjecie (ZNAKU, ze sceny politycznej).
Mysle, ze zaden kardynal mnie juz niczym nie zdziwi. Po tym jak kard. Bertoli (numero duo w Watykanie) oznajmil publicznie, w calym majestacie swego kardynalstwa oraz w blasku magisterium jaki reprezentuje, ze pedofilia w prostej linii wywodzi sie z homoseksualizmu nic mnie juz nie zdziwi ze strony hierarchii koscielnej.
Pozdrawiam.
@ Hanna.
Po paru chwilach przeglądania Polityki to rzeczywiście można zauważyć tylko szatę graficzną pisma.
otu pisze:
2010-04-16 o godz. 20:00
Szanowny Otu.
Po wysłuchaniu:
http://wiadomosci.onet.pl/6599651,1,relacjetv.html a z drugiej strony Pospieszalskiego z Krasnodębskim, to wychodzi na to, że katastrofę ze „ZNAKIEM” można oczywiście wiązać chociaż „przeca” nie za bardzo.
Pozdrawiam, Nemer
Tak na marginesie pragnę przypomnieć, że nie tak dawno pan prezydent L. Kaczyński zrezygnował z proponowanego mu honorowego obywatelstwa królewskiego miasta Krakowa, gdyż w radzie miejskiej tegoż królewskiego miasta a także wśród jego obywateli nie było zgody na tegoż obywatelstwa nadanie. Aby przerwać żenujące przepychanki pan prezydent zrezygnował.
No to teraz mają krakowianie dwie trumny w przedsionku krypty Piłsudskiego.
Czy to jest w porządku wobec pana prezydenta a także mieszkańców królewskiego miasta Krakowa?
Ja mam wątpliwości, choć decyzji nie podważam, bo ona zapadła i nikt mnie nie pytał o zdanie – zresztą ja jestem z Wrocławia. Nic mi do tego.
Parker
W zasadzie nieboszczyk powinien wcześniej zostawić rodzinie dyspozycje co do swego pochówku. Ja choć chwalić Boga zdrowy jestem jak koń już dawno wydałem stosowne dyspozycje.
Pozdrawiam
Jacobsky pisze:
2010-04-16 o godz. 20:46
„Nemer,
Posel Wojcik to kolo poselskie PO, a nie ZNAK?
ZNAK jako taki to chyba juz nie istnieje, aczkolwiek wypadek posla moze byc w jakis sposob zemsta ZNAKU za jego zdjecie (ZNAKU, ze sceny politycznej).”
Szanowny Jacobsky.
Ja pisałem o pośle Tomaszu Feliksie Wójciku, za przeproszeniem i o roku 1997, ot co.
Również pozdrawiam
Iber Alex – nie pisałam o Polityce. Pisałam o przykladzie jaki wszyscy w tych dniach dajemy młodzieży. A oni są najbardziej bezlitosnymi krytykami swoich rodziców, czyli nas. Ale może nie mam racji
Godzinę temu wysłuchałem wywiadu z panem Waszczykowskim, zastępcą BBN w audycji TVN „Piaskiem po oczach”. Według tego pana, prezydent Lech Kaczyński był zaszczuty przez media, a tragedia do której doszło mogła być spiskiem (użył innego sformułowania, ale ja nie będę się bawił w niuanse). Jak tego słuchałem, narastał we mnie to strach to ulga, ponieważ trudno powiedzieć jak się to wszystko skończy. Ulga jest taka, że tego typu ludzie, a jest ich pełna kancelaria byłego prezydenta, zostaną odsunięci od jakichkolwiek spraw państwowych i na miejscu marszałka Komorowskiego podziękował bym im wszystkim od zaraz, choćby nawet prace kancelarii szwankowały na początku. Natomiast uczucie strachu bierze się stąd, że ci ludzi będą robili wszystko, ażeby zakłócić proces ułożenia poprawnych stosunków z Rosją, ponieważ ich jedynym powodem istnienia, jest nieustanny konflikt z naszymi największymi sąsiadami.
Teraz na wizji jest obecny Rokita i deklamuje swoje stałe „mądrości”, ale wyłączyłem głos, ponieważ jak zaczął gloryfikować postać ś.p prezesa IPN-u, który intrygą utrącił kandydaturę ś.p Przewoźnika, dopuścił do opublikowania haniebnej książki o największym współczesnym bohaterze Wałęsie, po prostu nie zdzierżyłem.
Patrząc na szczątki samolotu, które zostały złożone na płycie lotniska w Smoleńsku, przychodzi mi na myśl makabryczna wizja Polski, która wyglądałaby podobnie do tej kupy szmelcu, gdyby główni bohaterowie tej tragedii rządzili krajem przez kilka lat.
Lechu czy chcesz czy nie, szykuj się, w poniedziałek będziesz musiał przesadzić następny płot, choć lata i serducho już nie te co kiedyś.
Pozdrawiam
Ze smutkiem odkrywam jak ta sprawa nas wszystkich podzieliła. Z ust moich dziennikarskich idoli mogłem w tym tygodniu usłyszeć retorykę a’la Wildstein czy Semka (niestety z również z ust pana Adama w trakcie wymiany zdań z Tomaszem Terlikowskim w Polsat News). Wśród moich przyjaciół zauważyłem zachowania, które oni sami kiedyś nazwali by kołtuńskimi lub moherowymi. Społeczeństwo przecięto linią przekątną, której jeden wierzchołek zaznaczony został decyzją wawelską, a drugi skalą protestów i okrzyków pod oknem papieskim. Kiedy widzę tak różne opinie w obrębie choćby jednej redakcji „Polityki”, zaczynam się bać jak to się skończy. Pokłóciliśmy się sami bez ingerencji polityków, którzy lepiej zachować się nie mogli.
Lektura tego blogu napawa mnie nadzieją, że nie do końca śmy oczadziali. Od poniedziiałku też dzień, słońce wiosenne, ptaszki pieją, chce się żyć.
I nie będzie już publicznie dumna ze swego nieboszczyka trumna, bo schowana w sarkofagu.
@Hanna z usa 19:33
Nikt Pani nie zapraszal i nie zmuszal do zagladania tutaj.
Dla mnie (z Anglii) to jedna z niewielu odtrutek na zaduch koscielny w kraju.
Zeby nie bylo watpliwosci -jako studentka w krakowku poznalam z-dziwisza, wowczas sekretarza kardynala jak sie popisywal w roli cerbera.
Jego pycha juz wtedy byla porazajaca – a nikomu sie wtedy nie snilo ze jego szef wyladuje w watykanie… poprawka, wlasnie nam sie wtedy snilo, uwiedzonych pseudo przepowiedniami malachiasza czy kogo tam. Niewazne.
Nam, oazowcom i charyzmatykom (co za chichot historii!) trudno bylo przelknac jego cynizm i wyrachowanie.
Mam wrazenie ze nic sie nie zmienil.
A ja doroslam i przestalam przechodzic nad zbrodniami jego firmy do porzadku dziennego. Studia teologiczne na papieskim wydziale tylko przelaly dzban goryczy. Ale to stara historia. Gniew ktory czuje niewiele ma wspolnego z LK, chociaz czesciej sie za niego wstydzilam niz nie.
Odraze we mnie budzi pazernosc, nienasycona chciwosc i pogarda z jaka ta firma traktuje swoje stado. Od 20 lat trwa rozgrabianie majatku narodowego przez czarnych. Jak nie moga wsadzic do kieszeni to i tak traktuja jak swoje koryto.
Gdyby chodzilo tylko o koscioly i klasztory – niech sie udlawia, choc to z publicznych pieniedzy utrzymywane sa zabytki.
Ale Wawel jest symbolem tysiacletniej tozsamosci narodu a nie tylko katoli. (przypominam ze o katolicyzmie mozna mowic dopiero po trydencie ~1563).
Moge sobie latwo wyobrazic megalomanskie zapedy braciszka. Nic jednak nie upowaznia dziwisza do jednoosobowego dysponowania Wawelem – poza jego arogancja i – ze smutkiem stwierdzam- niezrozumialym otepieniem rodakow.
Nie chce pisac tu dlugich felietonow, ale mam wrazenie ze Polska jako kraj cierpi na osobowosc graniczna (Emotionally unstable personality disorder, borderline type). To tlumaczy widzienie swiata w kategoriach czarno-bialych i histeryczne zachowania. Zle sie to leczy i trudno to zniesc w swoim otoczeniu.
Pozostaje obserwatorem z daleka… i ciekawa jestem dalszej interwencji Niebios (;-))
Pani Hanna pisze:” Po paru chwilach przeglądania ?Polityki?, wie się, iż nie darzycie kościoła katolickiego sympatia, nie mówiąc już o s.p. parze prezydenckiej Lechu i Marii Kaczyńskich.”
Pani Hanno, czy jest jakis moralny imperatyw aby kosciol katolicki, jak i Pana Prezydenta „darzyc sympatia”? Nie za duzo Pani wymaga? 🙂
Mnie ogromnie cieszy zagladanie do Polityki bo wiem, ze nikt mnie nie bedzie do takiej sympatii namawial. I nie bedzie robil zadnej cnoty z „patriotyzmu Pana Prezydenta”. Zwlaszcza, ze ja takiego „patriotyzmu” wyjatkowo nie cierpie, uciekam przed nim gdzie pieprz rosnie 🙂 .
Hanno,
nie martw się, wolno Ci nas nie lubić, konstytucja Ci to gwarantuje 🙂
Serce boli z żalu leją się łzy ale rozum podpowiada,mamy nową wersję
pasuje jak kwiatek do kożucha.Wawel jest historią Narodu,całego Narodu.
Cieszę się,że trafiłam na tę stronę tuż przed zamknięciem laptopa.
Dobrze poczytać Wasze komentarze – zgadzam się zwłaszcza z Kasia zmęczoną.
Tragedia stu osób – każda z nich to osobna historia – a ja słyszę głównie o Panu Prezydencie i Jego małżonce. A gdzie rozsądna opinia? Większość łzy leje i prawi, że takiego prezydenta nie było i nie będzie. Moi przedmówcy mają całkowitą rację – TV i radio – wyłączyć, internet dozować w dawkach rozsądnych. Ze spacerami nie przesadzać – licho wie, co w chmurze się kryje.
Może wyjdę na zimną zołzę, ale mam już tej żałoby dość. Nie mam czasu, możliwości a w tej chwili przede wszystkim ochoty, aby stać godzinami w kolejce. Pracuję, mam obowiązki, nie lubię pustych słów, wolę czyny, żałuję w milczeniu. Patrzę i słucham, co niektórzy ludzie mówią i czasami mam ochotę na chwilę wypisać się z tego kraju.
Czekam z utęsknieniem na poniedziałek – na chwilę normalności.
A później – to się dopiero zacznie.
Parker – celne wpisy
Nemer,
aaa… to ja w takim razie przepraszam, ze nie zrozumialem.
To niezrozumienie to musi byc ZNAK czegos.
Tylko czego… ?
Odpowiedzi prosimy nie publikowac.
Pozdrawiam.
toja,
wyniki sądaży podaje Wyborcza i Dziennik.
Coś drgneło. PIS w normie, ale PO spadły notowania aż o 11 punktów.
Znacznie wzrosła grupa niezdecydowanych i, partii prawicowych.
Szanowny Gospodarzu,
Prezydent Kaczyński wymknął się wyborczej ocenie ginąc w katastrofie.
I to jest prawdziwa polityczna tragedia.
Gdyby starował to w pierwszej turze miałby max. 30% poparcia, a w drugiej ze 20%. I to przełożyłoby się trwale na notowania PiS.
Teraz PiS może pozyskać dodatkowy elektorat. Dzięki tej żałobie.
Wiele jeszcze zależy od nowego kandydata SLD, zatem nic jeszcze nie jest pewne. Ale mam bardzo złe przeczucia.
Nemer (17.54),
a nie mogłeś wygumkować mojej literówki (17.02)?
Nemer,
jednak skutecznie udało Ci się mnie zaprogramować na tę literówkę (22.23).
Hanna 19.33
Kochana Hanno,głęboko ci współczuję że tak się okropnie katujesz czytaniem Polityki.
Na szczeście jeszcze żaden Tusk albo inny komunistyczny sługus Putina nie nakazał emigrantom w USA czytania tego szmatławca.
Ale mam dla Ciebie Dobrą Nowinę: są jeszcze w Polsce uczciwe pisma np Gazeta Polska, Nasz Dziennik, Fakt i Rzeczpospolita.
Jest także uczciwa telewizja Trwam i TVP1, gdzie możesz ogladać „Warto rozmawiać” pana Pospieszalskiego.
Napisz czy jako Amerykanka z 20 letnim stażem nosisz już broń, przestałąś wierzyć w ewolucję i nienawidzisz tego czarnucha, który u was rządzi ( ale już niedlugo !)
Serdecznie pozdrawiam
Każmirz
PS. Jak to się stało, że jako jedyna Amerykanka, która kiedykolwiek tak się przedstawiała, masz polskie czcionki w komputerze ?
PS2 A czy lubisz nas, członków Rodziny Radia Maryja ?
Ryba pisze:
2010-04-16 o godz. 22:39
Szanowny Rybo.
Przepraszam, ale jak bum cyk cyk nie mogłem „wygumkować” bo gumek nie używam z powodu, że mi już spadają – po prostu. Ale wiesz, „Keep it to Yourself” jak http://www.youtube.com/watch?v=Q0rRvfwrrGc.
Pozdrawiam, Nemer
Jutro rano – nastawiłam budzik na 5-jadę najpierw na godzinne czuwanie nad grobem prezydenta R.Kaczorowskiego a potem pod MON. A byłam dzisiaj tak blisko, bo w Belwederze, na pożegnaniu Prezydenta ( oczywiście Ryszrda Kaczorowskiego).
A Załoga samolotu i Wojskowi – malo dla nich miejsca w tej ogólnonarodowej histerii, a w moich myślach bardzo go dużo.
Cześć ich pamięci. Ludzie idżcie pod MON, zlożyć im hołd!! A.A
Obserwujac wydarzenia ostatnich dni nie sposob nie przyznac racji brytyjskiemu noweliscie J. Barnes „Remembrance or self-indulgence? And will we know when we start hugging our grief and vainly enjoyng it? Sadness is a vice … ” (Flaubert’s Parrot)
Na szczescie slychac sa pierwsze zwiastuny otrzezwienia sie z tego melodramatu; warto posluchac: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7773211,_Jesli_uznamy__ze_smierc_czlowieka_zmienia_ocene_jego.html?as=1&startsz=x
bardzo trafny wpis panie szostkiewicz, az chyba zaczne zagladac na pana bloga czesciej. gratulacje odwagi komentowania rzeczywistosci w momencie chorej kampanii moralnego szantazu zaloby i nakazu milczenia przez 9 dni.
ja juz nic nie rozumiem. potrzebowalem paru dni na przezycie zaloby, przemyslenie tego co sie stalo, ulozenie tego wszystkiego w sensowna calosc.
poczatek byl obiecujacy. potem ta kompletnie nieprzemyslana lub nikczemnie skalkulowana decyzja o wawelu i czar prysl. zaloby juz nie ma. podzialy sie odnowily. znowu sa ci patrioci i nie-patrioci, mam sie tlumaczyc ze bylem na krakowskim, mam sypac glowe popiolem, episkopat- jak dla mnie po TEJ decyzji pozbawiony moralnego prawa glosu w sprawie zaloby – mowi mi ze mam sie wyciszyc, dziwisz nazywa mnie marginesem – chociaz wyglada na to ze przeciwna pochowkowi na wawelu jest przynajmniej polowa polski), media robia z tragedii cyrk, zapominajac ze na swiecie caly czas dzieja sie rozne rzeczy o ktorych moze warto by czytelnikow, widzow i sluchaczy poinformowac, wszyscy wieszcza koniec swiata, dziennikarze mi mowia jak mam przezywac zalobe, jakies idiotyczne teorie spiskowe….itd
to jest chore. swoja zalobe moge przezywac jak chce. nikt mi nie bedzie mowil co mam myslec, mowic lub pisac o sp. prezydencie, dopoki nie obrazam ani jego ani pamieci o nim. o zmarlych nie mowimy zle albo nie mowimy wcale. tak, ale to nie znaczy ze po smierci ludzie staja sie swieci i wszyscy automatycznie ida do nieba. jesli ktos byl za zycia kontrowersyjnym politykiem to po jego smierci mozemy to smialo powiedziec i nikogo tym nie urazamy. telewizja publiczna to juz kompletne kuriozum, tak nieobiektywntch i dziennikarsko nierzetelnych programow, transmisji i reportazy niewidzialem dawno. co tu sie w tej polsce dzieje?
na dodatek z katastrofy lotniczej prawie stu osob robi sie bohaterska smierc prezydenta polski, wielkiego meza stanu.
ja wysiadam, mowie nie dziekuje. mam tego dosyc.
Jak dacie 60 milionow na kler jak zrobili to Kaczynscy to obiecuje ze zostaniesz pochowany w pokoju Kardynala Dziwisza pospiesz sie.
Zastanawiam sie, dlaczego tyle glow omalze koronowanych przyjezdza w niedziele do Krakowa. Wstrzas i zal z powodu katastrofy i naglej smierci wielu czlonkow miedzynarodowej spolecznosci politykow. To na pewno. Ale byc moze jest takze inna przyczyna. Byc moze tych ludzi przyciaga do Krakowa jeszcze nie pewnosc, ale przynajmniej nadzieja na pojednanie polsko-rosyjskie. Ta nadzieja jest warta mszy w Bazylice Mariackiej.
A jesli tak, i jesli ta nadzieja sie daj Bog zisci, to miejsce na Wawelu bedzie usprawiedliwione. W koncu niewazne, jak dojdzie do pojednania i kto stanie sie jego patronem. Wazne, zeby doszlo. A jesli patronami zostana Lech Kaczynski z malzonka, to niech tak sie stanie. Niech odpoczywaja w spokoju w miejscu, ktore bedzie im sie slusznie nalezalo.
Zastanawiam sie takze, czy do pojednania polsko-rosyjskiego moze dojsc bez pojednania rosyjsko-rosyjskiego i polsko-polskiego. To pierwsze wymaga stawienia przez Rosjan czola dziedzictwu Stalina, przyznania, ze istnialy masowe groby, i policzenia ofiar. Pierwszym ogromnym krokiem jest stawienie przez Rosjan czola mogilom w Katyniu, i oni wlasnie ten krok zrobili. To nie koniec, ale to moze byc poczatek pojednania rosyjsko-rosyjskiego.
A co z tym drugim? Czy dwadziescia lat po formalnym porozumieniu wrogow juz przyszedl czas na pojednanie polsko-polskie? Czy Polacy potrafia sobie podac reke ponad podzialami, ktore powinny byc nieporownywalnie plytsze od podzialow polsko-rosyjskich, a jednak nie sa? Wskazowke, czy tak sie dzieje, zobaczymy w niedziele. Nie trzeba bedzie sluchac przemowien, ktorych tresc jest nietrudna do przewidzenia. Wystarczy sie rozejrzec dookola i policzyc, ilu polskich zyjacych bylych prezydentow bedzie zegnac tego, ktory odszedl. Jesli mniej niz trzech, to bedzie znaczylo, ze Polacy jeszcze nie dojrzeli do pojednania.
Bez pojednania rosyjsko-rosyjskiego i polsko-polskiego nie moze byc trwalego pojednania rosyjsko-polskiego. To ostatnie jest niezbedne dla politycznej stabilnosci tej czesci Europy. Stawka jest wiec wysoka. Jest wiele do wygrania. Na przeszkodzie moze stanac jak zwykle brak wyobrazni i malostkowosc.
Hanno, Jacobsky – przeczytajcie sobie jeszcze raz wiersz Kasprowicza „Rzadko na moich wargach”…
Od niedzieli nie mogę słuchać bzdur jak to ta tragedia nas zjednoczy i zmieni. Na tym świecie żyją dranie, których nie zmieni nawet śmierć matki i ojca a co dopiero obcego choć znanego powszechnie człowieka.
Cytat z mowy Premiera:” Od sześciu dni witamy bohaterów. Będziemy pełnić tę wartę dalej”. O co tu chodzi? Jestem rolnikiem, być może niedokształconym, ale udział w wycieczce za publiczne pieniądze, nawet w najbardziej szczytnm celu to chyba nie jest czyn bohaterski. Może ktoś lepiej wykształcony jest w stanie to wytłomaczyć. I jeszcze jedno: wpisałem na Blogu szanowanego przezemnie Daniela Pasenta kilka słów na temat wypowiedzi Prezydenta Łukaszenki i cenzura wpisu nie zamieściła??? Pozdrowienia dła Gospodarza.
Kartka z podróży pisze:
2010-04-16 o godz. 21:01
W zasadzie nieboszczyk powinien wcześniej zostawić rodzinie dyspozycje co do swego pochówku.
Jak rodzina jest zgodna co do miejsca pochowku czy też ceremoniału nie ma problemu.
Ja chciałem się dowiedzieć kto formalnie miał głos decydujący w wypadku prezydenckiej pary.
Mówi się, rodzina uzgodniła.
Córka,brat czy jakaś ciotka?
Nie podejrzewam, że w rodzinie Kaczyńskich był spór.
Czysto teoretycznie się zastanawiam.
Trochę na wszystkowiedzącego Jacobskyego liczyłem ale mnie olał bo nie wierzę, że nie wie.
Ryba,
dziękuję za wyniki sądaży, mam jednak nadzieję, że sondaże okażą się bardziej optymistyczne 🙂 niestety, podobnie jak margug, czarno to widzę 🙁
Tak drogi Karpiu ,
… Jacobsy o wywiadzie z Tuskiem
Tusk mowi ;
Jak zwykle u nas, za wiele serca i wątroby, a za mało rozumu.(?)
Tak, tak PANIE TUSK NIE Z SERCEM I WATROPA NA TYCH STANOWISKACH ,nie ,CI ludzie ,oni moga sobie pozwolic na uczucia
PAN i INNI tam w gorze NIE /oni do tej pory po tymu wiekach nie zrozumieli/.
Bo to kosztuje zycie i zdrowie i dobro ludzi !
I prosze mi przestac narzekac na Narod , powyzej sredniej-europejskiej przecietniej DOBRY .
Przepraszam , czekam na koniec zaloby .
SALUTE
narozrabiali i placza ,ze Narod im przeszkadza ….
Narod nie chce co My chcemy !!!! ,
a co chcecie ? My nie wiemy ?
/odwrocic kota ogonem to bedzie orzel?/
Wystarczy poszukać na internecie. Jest ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych dość ogólnie ustalająca osoby upoważnione i ich kolejność. W razie konfliktu między równuoprawnionymi spór o miejsce pochówku rozstrzyga sąd cywilny. cite
Przepraszam ,po przeczytaniu tych wszystkich Krasnodebskich ,i
innych ; rozum mnie boli….
Salute
No i jeszcze ten wulkan nie w porę…
To jest oczywista oczywistość,że łódź podwodna
wiadomej marynarki poszturchała dno w okolicach
Islandii.
Jak się dobrze przyjrzeć,to widać,że chmura pyłu
nad Polską układa się w 666.
Pisze Pan „Nie wiadomo, kto wyszedł z tą nieszczęsną inicjatywą. Kardynał szuka kompromisu i znajduje: nie obok sarkofagu marszałka, lecz w przedsionku. Gombrowicz z Mrożkiem tego by nie wymyślili.”
Chciałbym sprostować, przedpokój został zaproponowany przez Kardynała po interwencji potomków Marszałka Piłsudskiego. Rozmowa była ponoć bardzo krótka, treść jest niestety nieznana.
Ps.
Mój ś.p.dziadek Marian, Chorąży Kampanii Wrześniowej, Oficer Batalionów Chłopskich, amnestionowany dopiero bodajże pod koniec lat czterdziestych w przedsionku domu w Jordanowie, w zimie trzymał swoje psy myśliwskie.
@wg
A gdzie ja szukam odpowiedzi jak nie w internecie właśnie.
Nie jestem prawnikiem i myślałem, że ktoś kompetentny odpowie na przykładzie.
A, że spory rozstrzygają sądy to truizm.
Szukają c tego utworu, przekopałem się chyba przez pół dyskografii lat 80…
http://www.youtube.com/watch?v=82pEipumAhw&feature=PlayList&p=82681E3CEC87D910&playnext_from=PL&index=0&playnext=1
„ciągle ktoś mnie poucza”……….
Może, dla wielu myślenie jest bólem i dlatego przystają na to, że inni wiedzą lepiej co mają myśleć oni……….
Jeżeli
Jeżeli mit „bohaterskiej śmierci” ma służyć pojednaniu z Rosją, to Wawel- choć budzi to mój sprzeciw- jest niską ceną…..?
Chichot HISTORII……….
Lech Kaczyński- rusofob- kamieniem węgielnym pojednania z Rosją…….
narciarzu 2 (05.55),
znakomity tekst. Odczuwa się w nim perspektywę amerykańską.
Przynaję się ze skruchą, że w ostatnich dniach myślałem podobnie, tyle że z większym pesymimizmem.
Otóż, według mnie, świat zachodni (z USA na czele), w tak szczególny sposób uhonorował naszą tragedię, z elementami farsy, bo bał się zimnej, a nawet gorącej wojny Polaków z Rosjanami. Bali się tego równierz Rosjanie, a i piszącemu te słowa także trzęsły się portki.
To o czym piszesz w swoim tekście, to już jest wyższa półka, która, o dziwo się realizuje.
Oby tak dalej.
Niech Bóg ma Kaczyńskich i, nas Polaków (a także Rosjan), w swojej opiece.
P.S.
Myślę, że w przyszłym roku będziesz mógł zacumować swoim katamaranem w marinie przy sopockim molo.
Pozdrawiam i życzę efektownych zjazdów na ośnieżonych stokach Hameryki.
Nemer (23.23),
urzekająca melodia. Dodatkowo wokalista wpadł na znakomity pomysł śpiewania bez kompletnego garnituru w uzębieniu, co daje oryginalny szelest wzbogacający brzmienie utworu.
Pozdrawiam
Jak pijany plotu
uczepilem sie i bylbym wdzieczny za odpowiedzi na ktorys tam raz ponawiane pytania.
Mam nadzieje ze one nikogo nie obrazaja.
1 – kiedy poznamy zawartosc czarnych skrzynek
2-co intymnego mozna robic publicznie w samolocie wobec prawie 100 ludzi
3- kto odpowiada za organizacje wypadu do Smolenska , miejsca ladowania ,czasy dojazdu do katynia, godziny wylotu itp
4-pomijam Wawel bo i tak sie nikt do tego nie przyzna – chyba krasnoludki.
5-A co z publikacja telefonu przed ladowaniem i medalami na plecach zalogi.
6- Jak mantra powtarzane jest twierdzenie ZE NIKT DO KOKPITU – przepraszam ale my jestesmy dorosli i wiemy co NASI WODZOWIE POTRAFIA – chocby z incydenyu w Lufthanzie.
Chcialbym tylko zwrocic uwage na zawarte juz ponoc porozumienie ponad podzialami ..Czy znowu dowiemy sie nikt sie nie przyzna do niego – no moze krasnoludki przyjda z pomoca.
Wiec jak wytrzyma ten plot moje szarpanie
Zezowaty, wez sie w garsc i nie badz dzieckiem.
Calej prawdy co do zawartosci czarnych skrzynek nie dowiemy sie wczesniej niz za 20 lat, kiedy wielu z nas juz zejdzie z tego padolu.
Podstawowym powodem dla ktorego nie dowiemy sie jest Wazny Interes Panstwowy – to znaczy okropnie byloby lyso przed wspolczujacym swiatem, ktory dowiedzialby sie co sie tam naprawde na pokladzie rozegralo, jakie naciski byly wywierane na mlodego pilotai jak sie zachowywal jeden Bardzo Nabzydczony a Wazny Pasazer, ktory jechal do Katynia aby utrzec nosa swemu znienawidzonemu rywalowi. .
Naciski sa uklryte pod pseudonimem „intymne szczegoly rozmow” na pokladzie.
No i o co tu jeszcze toczyc boje?
Dziekuje, panie Adamie.
POLONIA-SAWA pisze:
2010-04-17 o godz. 08:18
Piękne i adekwatne!!!
Jestem pełen uznania dla celności i adekwatności spostrzeżenia.
Zezowaty:
Poziom istotności i tajności zadanych przez Ciebie pytań jest:
„przed przeczytaniem, spalić”
Nie można przecież publicznie stwierdzić, że „król jest nagi”…..
Moim zdaniem, prywatna impreza PiS , zorganizowana jako przeciwwaga OFICJALNEJ uroczystości zorganizowanej przez stronę rosyjską, skończyła się katastrofą.
Szczerze współczuję LUDZIOM zmarłym w tak tragiczny sposób, dramatom rodzinnym.
Nie mogę jednak wybaczyć politycznym mocodawcom skutków.
NIE MUSIELI lecieć!!!
Żadne przesłanki dyplomatyczne i polityczne nie wymagały obecności tej rangi przedstawicieli państwa w tej imprezie.
Gdyby lecieli jedynie przedstawiciele Rodzin Katyńskich, lądowanie odbyłoby się w innym miejscu.
Trudno udowodnić presję psychiczną na załogę samolotu. Odtworzyć tok myślenia pilotów.
Paradoksalnie- co już kilkakrotnie pisałem- śmierć L.Kaczyńskiego otworzyła nie furtkę ale bramę do pojednania. Czy taka ofiara jest adekwatna w stosunku do celu- nowych stosunków z Rosją, Litwą, Ukrainą?
Czy będzie to Pyrrusowe zwycięstwo, czy katharsis?
Faktem jest, że niewiele osób pozostanie obojętnych………
Obyśmy nie zmarnowali szansy, czasami kości dziadków stwarzają perspektywy wnukom……….
W ramach Traumy Narodowej, puszczam sobie od rana:
Perfect
Lombard
Lady Pank
Niemen
Kaczmarski
Ze względu na prohibicję
[ stypa w Polsce na trzeźwo jest łamaniem TRADYCJI NARODOWEJ!!! ale rządzący wiedzą lepiej, co jest potrzebne ludziom……..]
Niszczę zapasy strategiczne i ZNy[zapas nienaruszalny- komentarz dla cywili]
Perełka do odsłuchania:
http://www.youtube.com/watch?v=wHXB5y349pQ&feature=related
Nawet mnie – starego cynika ruszyło………..
narciarz2,
Zastanawiam sie, dlaczego tyle glow omalze koronowanych przyjezdza w niedziele do Krakowa.
bo tak nakazuje protokol w stosunkach miedzynarodowych.
Pozdrawiam.
Jeszcze jedna asocjacja- o ile cenzura puści…….
„czy popiół tylko zostanie i zamęt
czy też na dnie popiołu
błyśnie dyament
wiekuistego zwycięstwa zaranie”……….
kto wie?
Monteskiusz pisze:
2010-04-16 o godz. 21:08
moim zdaniem nalezy unikac wystawiania sie na wypowiedzi Waszczykowskiego. Niestety, w przyszlosci moze byc to mocno utrudnione i doza waszczykowszczyzny ma szanse wzrosnac.
Wyjasniam.
W sprawie prognozowanych zmian w skladzie kancelarii prezydenckiej to lepiej byc ostroznym. Moim zdaniem J. Kaczynski wystaruje w wyborach prezydenckich. Dorn juz przywdzial wlosienice i posuwa sie na kolanach w kierunku karmiacej piersi Prezesa oddajac mu przedpole oraz pole, a wraz znim czesc elektoratu, ktora ewentualnie poszlaby za Dornem-kandydatem. Dodac do tego jakis tam kapital sympatii dla nazwiska Kaczynski nagromadzony w ostatnich dniach plus innych, ktorzy rzuca swoje poparcie dla Prezesa (np. Rydzyk i KK) i oto mamy bardzo mozliwy scenariusz na powtorke z horroru politycznego, nadawanego w odcinkach z Palacu Prezydenckiego, tyle ze zamiast Jacka bedziemy miec Placka. Wypedzanie diabla szataenm sie klania. Problem w tym, ze wraz z ze zmiana-niezmiana w Palacu (oczywiscie jesli moj czarny scenariusz sie sprawdzi) pisowscy Waszczykowscy wroca with the vengeance. Jesli Prezes stanie sie Prezydentem (opcja Prezio-Prezio, przynajmniej do czasu wyboru nowego Prezesa), widze w Palacu nie tylko Waszczykowskiego czy Fotyge ale tez np. Kurskiego, bo na szefa partii to on sie nie nadaje, a na prezydenckiego ministra – jak najbardziej. Moze nawet krakowski Jas Kapelusznik zablysnie w tej konstelacji ?
Nie wiem jak to bedzie z tymi plotami do przesadzania, ale u progu lata moze sie okazac, ze trzeba bedzie skakac. I to jak najdalej.
A wiec lepiej juz dzis zaczac lekki jogging i skoki zabka ?
Tak na zapas. Nawet jesli caly ten trening okaze sie niepotrzebny, to dobra forma, szeroka piers i plaski brzuch na lato – jak znalazl !
Pozdrawiam.
Dla mających czas, komentarze do poczytania:
http://www.youtube.com/comment_servlet?all_comments&v=NTNcxGVgn9I
Okrutna prawda o pokoleniach……..
Wielka szkoda że tak się dzieje. Ja miałem nadzieję, że Polacy po tak dużych i poważnych starciach okresu już powojennego, nie umieją uszanować wolności i prawdziwej demokracji. Według mnie, bardzo duża część społeczeństwa urodzona w okresie krótko przedwojennym, (z różnych powodów) jak i ci powojennym- powiedzmy do około lat 60-tych, niezbyt chętnie uczęszczała na lekcje historii w szkołach. Możliwe że lepsze były wagary. Dziś idą na spontan. Sąsiad idzie to dlaczego nie ja, a co gorszy jestem? To jak zabawa w głuchy telefon. Pierwszy powie NARÓD – setny usłyszy DUREŃ, a jak przekaże dalej? Mam nadzieję, że młodzież czasu dzisiejszego ważne lekcje odrabia poprawnie. To już widać. Powiedzmy tak. Uczył się czy nie, pracę dostał. Dziś trzeba mieć troszkę więcej w głowie, niż tylko wiedza na poziomie szkoły podstawowej. Kościół próbuje się zmierzyć z nowoczesnością, ale bardzo słabo im to wychodzi. A świat w tempie elektronicznym idzie do przodu. Chcąc iść w parze z najlepszymi, musimy się pozbyć głupoty, homofobii, zazdrości, rasizmu i wielu innych złych przywar jakie tkwią w nas strasznie skostniałe. Podzielam Pańskie myśli Szanowny Panie Redaktorze. Pozdrawiam
Pomysł pochówku prezydenckiej pary na Wawelu nie jest bękartem. Wystąpił z takim wnioskiem jeden z krakowskich radnych PiS. Nie pamiętam w tej chwili jego nazwiska. Domyślam się, że pomysłodawcy- spindoktoryz Bielan&Kamiński wypchnęli figuranta z petycją do kardynała Dziwisza. Dam głowę, że przedtem poinformowany został Episkopat in gremium i plan uzyskał stosowną akceptację. Tego nie dopowiedział Bielan w rozmowie z M. Olejnik, niemniej należy tak przyjąć , bo rozsądek każe. Wszystko oczywiście odbyło się za wiedzą i zgodą rodziny. Nie sądzę żeby córka była w stanie samodzielnie podjąć taką decyzje….( ja bym nie mogła).
Cieszę się, że „Polityka” ma takich redaktorów jak Pan.
Tragedia zmieniła się w farsę.
Z utęsknieniem czekam na poniedziałkowy poranek, kiedy to wszystko się skończy.
Jestem „marginesem społeczeństwa” jak wielokrotnie określali w swoich wypowiedziach różni ludzie tych, którym nie podoba (nadal i mimo wszystko) była już prezydentura Lecha Kaczyńskiego, jego pogrzeb na Wawelu, robienie z niego bohatera i potomka Jagiellonów.
Dowiedziałam się, że prawdziwy Polak to ten wielbiący lub mający wyrzuty sumienia jeśli nie wielbił Lecha Kaczyńskiego, odprawiający (tak ODPRAWIAJĄCY, a nie przeżywający w ciszy i skupieniu)żałobę, Katolik; a nie ten który uczciwie żyje,płaci podatki, wykonuje swoje obywatelskie obowiązki i ma swoje zdanie-ten jest „marginesem” .
Mam dosyć tej łzawej atmosfery w każdej stacjii telewizyjnej, tych dziennikarzy którzy opowiadają mi jakim Lech Kaczyński był wspaniałym prezydentem. Tego lukru, od którego aż mdli.
Gdy słucham niedawnych adwersarzy byłego już Pierwszego Obywatela RP, to zastanawiam się, w którym momencie mnie okłamywali; wcześniej, czy teraz. O zmarłych nie należy mówić zle, ale to nie znaczy, że można kłamać.
Jak mam głosować na Platformę, gdy słysze od ich najważniejszych poliyków o wspaniałości dokonań byłego Prezydenta? Obłuda, czy gra polityczna?
Znowu Polska mesjaszem narodów, znowu swoim tragizmem wyjątkowa, ale czy aby napewno?
W tym całym rozgardiaszu żałobnym gdzieś zgubił się tragizm i nieszczęście osób które zginęły pod Smoleńskiem. Zdają się być „wisienką na torcie”.
To upokarzające opowiadanie o nagłej biedzie rodzin urzędników, którzy zarabiali po kilkaset tysięcy złotych rocznie. Teraz widać jakimi byli nieodpowiedzialnymi ludżmi, że nie zabezpieczyli swoich rodzin na „wszelki wypadek”. Co w takiej chwili myślą bliscy tych, którzy nie mieli „szczęścia” zginąć w tak szczególny sposób-którym spadł dach hali na głowy,których zasypał węgiel….oni zostali sami z tragizmem dnia codziennego.
Dlaczego są lepsi i gorsi zmarli?
Gorzkie i okrutne słowa hierarchów kościelnych utrwalające podziały w społeczeństwie. Dlaczego wybaczamy takie słowa?
Rodzi się kult jednostki, która na to nie zasługiwała. Przypisuje się mu wyjątkowe rzeczy. Kiedy zaczną się cuda?
Modlę się o koniec tego eventu, o to żeby Jarosław na fali współczucia ludzkiego nie „dorwał” się do władzy, o to żeby politycy przestali „grać”, żeby ludzie patrzyli na świat „swoim oczami”.
Całe szczęście, że z Bogiem można rozmawiać bez posredników.
@narciarzu2, cały Twój post poświęcony jest pojednaniu w powiązaniu z roztrzaskanym samolotem, na pokładzie którego znajdowali się ludzie dalecy od takich szlachetnych gestów.
Mnie osobiście nie jest potrzebne żadne jednanie się z Rosjanami, ja się z nimi nie poróżniłem i nie wymagam od polityków takich pustych gestów. Skoro jednak zostali wybrani w demokratycznych wyborach do sprawowania władzy, to mam prawo od nich żądać, ażeby politykę zagraniczną z bliższymi i dalszymi krajami prowadzili w sposób odpowiedzialny.
Tragiczne wydarzenie ma wpływ w tych dniach na postawę rosyjskiego rządu, który nie szczędzi wysiłków, ażeby nikt nie posądził ich o jakiekolwiek matactwa, wszystko jest jawne, ta postawa nie ma precedensu w przeszłości. Czy to przełoży się na znaczącą poprawę stosunków między naszymi państwami, pokaże czas.
Jeśli chodzi o wywołane przez Ciebie hasło pojednania polsko ? polskiego, to mam do tego taki sam stosunek jak wyżej. Skoro jednak ktoś nie akceptuje moich poglądów bo nie pasują mu do własnych wyobrażeń, to trudno, ale jeśli posuwa się do odbierania im(moim poglądom) racji bytu, zgody nie będzie.
Co z tego, że ja chciałbym z przeciwnikami politycznymi dogadać się w zasadniczych kwestiach dotyczących gospodarki i zakresu państwa socjalnego, skoro druga strona uzależnia to porozumienie od przyznania jej monopolu na pamięć historyczną, a także chce definiować postawy patriotyczne.
ave,
Z utęsknieniem czekam na poniedziałkowy poranek, kiedy to wszystko się skończy.
Obawiam sie, ze to dopiero poczatek.
Dosc glosna i halasliwa, ale tylko uwertura.
Panie Redaktorze !
Ponownie popieram Pana. Ale te pytania które tak rozsądnie i w wyważony sposób stawia Pan na swoim Blogu w tym felietonie odnośnie tego wszystkiego co wokół tej tragicznej katastrofy w ostatnich dniach się działo w Polsce są już dylematami „bywszymi”. Klamka zapadła, mleko się rozlało. Jest jak jest.
Ta część społeczeństwa, która daje upust swoim zastrzeżeniom (w różny sposób – m.in. na Pańskim Blogu i innych forach POLITYKI – ja należę do tej części i wyartykułowałem to na Blogu D.Passenta: dlaczego protestuję, dlaczego jestem przeciw ….) musi sobie zadać pytanie – co dalej ? I jak ruszyć „z posad” tę bryłę polskiego zaczadzenia „romantycznego”.
Bo ten spór pokazał, iż konflikt z XIX w. romantycy vs pozytywiści jest nadal żywy. Pisali o tym m.in. i Aszkenazy i Bocheński i wielu autorów, naukowców, intelektualistów w późniejszych czasach. Ja osobiście zawsze bardziej ceniłem – nawet w szkole – Żeromskiego, Prusa, Orzeszkową itp. niźli poetów-wieszczów (nie lubię po prostu poezji, nie trafia to do mnie !).
Polecam wszystkim wywiad jaki z filozofem, wrocławskim intelektualistą prof. Adamem Chmielewskim (mam przyjemność znać go osobiście) zamieszcza GAZETA WYBORCZA – dodatek wrocławski: tytuł wywiadu „Łatwiej popłynąć z innymi w strumieniu łez”.
I jeszcze jedno – A.Chmielewski wraz z profesorem z Nowej Zelandii Denisem Duttonem trzy dni po katastrofie „popełnił” w LOS ANGELES TIMES artykuł pod znamiennym tytułem „Smutek i gniew” (ponoć obaj za tę tragedię i to co się dzieje w Polsce obarczyli całą klasę polityczną pozostającą u władzy w naszym kraju – ze zmarłym tragicznie Prezydentem włącznie). Jeśli to możliwe – Rodacy zza oceanu (USA, Kanada – polecam przeczytania. No i Wasze refleksje – jeśli można.
Pozdrawiam serdecznie i żegnam się ponownie pytaniem: co dalej inteligencjo w Polsce ?
WODNIK53
Jacobsky,
mam nadzieję, że Twoje prognozy polityczne się nie sprawdzą; choć gdy widzę co się dzieje teraz w Polsce, to „czarno widzę”.
Mam nadzieję, że to „oczadzenie umysłowe” minie bardzo szybko i przypomną się czasy Rzeczpospolitej Kaczyńskich.
Gdybyś „nie daj Boże” miał rację, to będę emigrowała z tego kraju; mam dość straconych lat i szans.
Tłumaczyłam się znajomym ze świata z gaf i potknięć byłego Prezydenta, z jego uzależnienia od brata i więcej nie zamierzam. Choć używając „czarnego humoru”,Jarosław nie będzie miał do kogo zadzwonić.
Moja córka patrząc na to wszystko, skwitowała to jednym zdaniem „Nie czuję się Polką i na pewno nie będę tutaj-w Polsce-mieszkać; szkoda czasu i życia „.
Ilu młodych zdolnych ludzi tak jeszcze pomyślało?
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.
1. Komunikowanie się zawiera element wysłuchania racji rozmówcy – bez tego jest jałowy monolog, spływający po rozmówcy jak gówno po kaczce.
Ale jak tu dopuścić rozmówcę do głosu i jeszcze zmuszać się do wysiłku słuchania, skoro WAŻNE MY SOM TYLKO WTEDY, JAK GARDŁUJEMY! Kompleks braku poczucia własnej wartości – nic tu z pojednania, potrzebna psychoterapia.
2. KK reprezentuje poziom komunikacji tragiczny!! Boi się jej i po probosku, po sutym obiedzie, jest wygodny. Nie dopuszcza, by ktokolwiek podjął dyskusję, uczciwą wymianę poglądów.
W handlu płaci się za to wypadnięciem z rynku. KK też sprzedaje swoje – kościelny rynek idei istnieje. I nieubłaganie zapłaci każdemu wg zasług. Juz płaci – np kremówką, wg b-pa Pieronka najważniejszym skojarzeniem ludu bożego z JP-II.
3. W kołach inteligenckich Trójmiasta krąży mail z bodaj 100-ma załącznikami w stylu, że Tusk to gauleiter niemiecko – unijny na Polskę. No, gdyby to stoczniowe, związkowe kacyki, ale inteligencja?!
Maturzysto z mamą, która tu, na blogu się skarżyła, że chcesz się wynieść z Polski póki czas – nie zwlekajcie.
„Co w takiej chwili myślą bliscy tych, którzy nie mieli ?szczęścia? zginąć w tak szczególny sposób-którym spadł dach hali na głowy,których zasypał węgiel?.oni zostali sami z tragizmem dnia codziennego.”
Oni też mieli „szczęście”.
Niefart to zginąć w zwykłym wypadku.
Takim z małą ilością ofiar.
Wtedy rodzina sama musi się borykać z losem.
Myślę, że tak od 12 ofiar w jednym miejscu rodzina może liczyć na pomoc ze strony państwa i społeczeństwa poinformowanego przez media.
Nie bez znaczenia przy wypadkach komunikacyjnych jest też cel podróży.
Pielgrzymka bardzo ułatwia sprawę.
Państwo wtedy poza pomocą finansową i organizacyjną zadba o to żeby cała Polska się smuciła i do głowy komuś nie przyszło do kina się wybrać czy na mecz pójść.
W szczególnych wypadkach państwo nawet o trzeźwość bliźnich potrafi zadbać.
Tak więc od dawna już przy śmierci tragicznej trzeba mieć szczęście co do okoliczności.
Teraz tylko utworzono nową kategorię.
VIP
Tu obok okoliczności liczy się jeszcze towarzystwo w którym się ginie.
Sluszna uwaga Heleno.
Ja tylko chcialbym by skonczyly sie w Polsce rzady dyletanctwa ,by ludzie odpowiadali za to co zrobili i czego nie dopilnowali.
Za zmarlym reklmowki nosila P. Maria – pochylam przed Nia glowe z szacunkiem , ale chcialbym wiedziec – WIEDZIEC A NIE DOMYSLAC SIE KTO GLOWE MOJEGO PANSTWA i prawie setke innych wsadzil do samolotu bez spadochronu // pisze o logistyce //
Ktos tu jeszcze napisal o chichocie historii , ten chichot trwa .
Nie chciano HONOROWEGO OBYWATELA w krakowie to maja sarkofag
List zmarlego p. Gosiewskiego powinien byc mementem dla politykow a moze przestroga ??
Gdy usłyszałem, że prezydent L.Kaczyński ma być pochowany na Wawelu! poczułem się tak, jakby ktoś dał mi arogancko w twarz. Jestem człowiekiem konkretnym. Zamierzam przy najbliższych wyborach prezydenckich, jak również przyszłych samorządowych i parlamentarnych potraktować tego KOGOŚ tak samo. Mam ogromną nadzieję, że to samo zrobią WSZYSCY ci którzy poczuli się tak samo. I to by było na tyle.
lexmark53,
Nie wiem czy bedziemy mieli szansę odpłacić „pięknym za nadobne”.
Jak tak dalej pójdzie, to może powstać POPiS i wybiorą wspólnego Prezydenta; bo o to, że nie będą walczyć między sobą o wakat na miejsca senatorskie, to już uzgodnili.
Jeżeli coś takiego (jw.) wymyślą to zostanie mi Kononowicz do wyboru; żeby tylko chciał startować 😉
Jacobsky pisze:
2010-04-16 o godz. 16:11
„Levar,
Zawsze jakiś procent ludzi cierpi na paranoję, ale dlaczego właśnie oni są sztandarem polskiej prawicy?
Szczegolnie ten cytat doskonale pasuje do Ciebie?”
A z Ciebie taki wielki lewicowiec?
A przeciez nie piszesz z Kuby czy Korei Polnocnej tylko z Kanady.
Fajnie sie wyglasza lewicowe slogany, gdy burzuazyjny rzad
dba, by kaldun byl pelny a wyro wygodne.
Do swojego komentarza dodam jeszcze przelicznik.
Życie VIP-a to co najmniej dwa życia zwykłego śmiertelnika.
Do tego wniosku doszedłem słysząc o największej tragedii powojennej Polski.
Jak wiadomo w lesie kabackim w katastrofie lotniczej zginęło 180 osób.
Nie wierzę, że ci co tak mówią w tym premier o tym wypadku nie słyszeli.
Szanowni Blogowicze!
Nie róbmy sobie wielkich nadziei z upublicznienia zapisów rejestratorów rozmów na pokładzie rządowego TU154M, który uległ katastrofie, ponieważ nie są rejestrowane rozmowy prowadzone w kabinie pasażerskiej. Jeżeli na pokładzie tego samolotu po otrzymaniu informacji o pogodzie umożliwiającej lądowanie zgodnie z wymaganiami przepisów, odbyła się „narada wojenna”, to właśnie w tej kabinie. Oczywiście wyniki tej narady w postaci polecenia albo tylko zachęty mogły być przekazywane i komentowane między członkami załogi, ale w takim przypadku mogą być uznane za „intymne”, a więc według Prokuratora Generalnego nie nadające się do publikacji.
Szanowna Wando (2010-04-16, godz. 10:49)!
Pisze Pani: „jestem w głębi serca przekonana, że Pan Prezydent , a w szczególności PANI MARIA KACZYŃSKA NIE CHCĄ spocząć na Wawelu”. Podzielam to przekonanie ale tylko w stosunku do P. Marii. Jej małżonek zapytany o to, prawdopodobnie przed udzieleniem odpowiedzi zapytałby brata. A wtedy jego odpowiedź nie byłaby zgodna z przypuszczoną przez nas wolą p. Marii.
ave
Rozumiem podtekst ironiczny Twojego tekstu, ale nie zgadzam się z nim. BĘDZIEMY mieli szansę odpłacić. Stawiam dolary przeciw orzechom. A poważnie to ta decyzja, to paniczne uciekanie przed przyznaniem się do jej autorstwa gdy okazało się, że nie jest tak ładnie jak chcieli jej autorzy dowodzi, że została podjęta z bardzo niskich pobudek. I autorów tej decyzji NALEŻY ukarać. Oczywiście w „demokratyczny” sposób. I nie zważając na to że wsród nich jest instytucja uważana powszechnie za autorytet moralny. I to by było naprawdę na tyle.
@Kropkozjad pisze:
„Pisze Pani: ?jestem w głębi serca przekonana, że Pan Prezydent , a w szczególności PANI MARIA KACZYŃSKA NIE CHCĄ spocząć na Wawelu?. Podzielam to przekonanie ale tylko w stosunku do P. Marii. Jej małżonek zapytany o to, prawdopodobnie przed udzieleniem odpowiedzi zapytałby brata”
A ja apeluję, by nie zgadywać myśli tych, których znaliśmy tylko z publicznych doniesień i którzy dziś już nie żyją. Jestem osobiście przeciwny co do miejsca pochówku, bo proszę wybaczyć, co to za miejsce „przedsionek”, ale trudno. Będzie jak będzie, tylko nie manipulujmy jeszcze myślami i życzeniami zmarłych. Przecież tak naprawdę nie wiemy co kto i ak chciałbym cokolwiek.
Zastrzegam, że nie uzurpuję sobie prawa do wyrażania zdania całego spoleczeństwa. Mogę uczciwie pisać tylko o sobie i swoich najbliższych. W czasach „przed Kaczyńskimi” pewnych polityków lubiliśmy, innych mniej, jeszcze innych wcale. Ale nikt nie wywoływał naszego zdenerwowania czy też wściekłości. Od czasu, gdy pojawili się Kaczyńscy jest inaczej. Znienawidziliśmy ich niemal od pierwszego dnia. Zwlaszcza Jarosława,dla którego każde nie po jego myśli zachowanie jest zdradą narodową, każdy inaczej myślący jest bezideowcem, każdy kto coś posiada jest podejrzanym, a najczęściej powtarzanym slowem jest „haniebny”; slowo zarezerwowane -jak sie wydaje – dla naprawdę wyjątkowych sytuacji.Więc – wiedząc, że to haniebne – nienawidzę kaczyzmu
Levar pisze:
2010-04-17 o godz. 18:08
Przypomne Ci, ze lewica istnieje we wszystkich krajach, a nie tylko na Kubie czy w KRL-D. W niektorych krajach, i to demokratycznych nawet sprawuje wladze.
Zgroza, co ?
Pilnuj swojego kalduna, Levar.
Ale przede wszystkim dbaj o swoj leb.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7783118,Islandzki_wulkan_zwieksza_aktywnosc__WIDEO_.html
Piękne słonko na niebie
wita mnie i Ciebie
Na świat nasz patrzy z góry
trochę zagubiony, ponury.
Obojętnie, ciepło otula nas promieniami
..pomóc chce w narodzinach
życzliwości, miłości…..między nami.
Ale dużo widziało..i nie wierzy w cuda
wie, że w stu procentach to się nie uda
Wie, że żałoba, groza śmierci stępieje
później też tu zajrzy..zobaczyć co się dzieje.
WAŻNE byśmy WSZYSCY, życzliwie wyciszeni
radośnie je przywitali….. z nikim nie skłóceni.
..słoneczny lecz pełen zadumy poranek sprowokował
mnie do napisania tych kilku słów…co prawda dla
znajomych w NK..ale to chyba ważne w skali całej
Polski byśmy uniknęli tej…zbędnej już dyskusji na temat
pochówka Prezydenta na Wawelu..
Cenię sobie bardzo pańskie opinie Panie Adamie
ale chciałbym by włączył się Pan w proces wyciszania
tej dyskusji która nic już nie zmieni, a napewno trwać będzie
..od poniedziałku ze wzmożoną siłą.
Ja jeszcze wczoraj na blogach włączałem swój głos sprzeciwu.
dziś już ,,odpuściłem,,
Pewnie nikogo to nie zainteresuje, zwłaszcza kardynała Dziwisza
ale zgadzam się z Jego decyzją tym bardziej gdy dodał, że będzie
tam również imienna tablica osób które zginęły w tej katastrofie.
Będzie to wówczas takie Mauzoleum Pamięci Ofiar Katynia.
z Prezydentem w tle.
Te tragiczne dzieje godne są Wielkiej i Wiecznej Pamięci.
..sam mam cichy wyrzut, że zbyt ,,powierzchownie,, podchodziłem
do Tamtej Zbrodni…dziś patrząc na symboliczny pogrzeb ofiar katastrofy
widziałem Tamtych Żołnierzy zabijanych w taki bestialski, upadlający
sposób…strzałem w tył głowy.
Chciałbym by Polacy..moje dzieci, wnuki…tak widziały to całe
Katyńskie ,,ZDARZENIE,, 1940-2010
i tylko dodać tu należy, że
W ŻADNYM WYPADKU MIĘDZY TYMI DATAMI NIE WOLNO STAWIAĆ
ZNAKU RÓWNOŚCI.
Pamiętam słowa wypowidziane tuż po wyborze przez św.pamięci L.Kaczyńskiego .Panie prezesie ,melduję wykonanie zadania.
Pamiętam też przegraną bardzo dobrego człowieka,premiera Mazowickigo
z Tymińskim.
Coż tacy jesteśmy Polacy.
ava,
Tłumaczyłam się znajomym ze świata z gaf i potknięć byłego Prezydenta…
Ja teraz musze tlumaczyc moim quebeckim kolegom z pracy POLSKE…
Panie Szostkiewicz egzamin z patriotyzmu zdałpan na dwóję – przepraszam na jedynkę
Panie Piotrze,(04-16, godz.20:49)
To bylo trafna uwaga, daje Wam szanse 🙂 będę czytała „Politykę” regularnie przez następny miesiąc, a potem zobaczymy…możne wytrzymam i nie zarażę się…..nienawiścią od Was.
„Dlatego intelektualiści i artyści maja zazwyczaj bardzo rozwiniętą gniewliwość. Polega to na tym, ze kiedy stajemy wobec czegoś, co nam się wydaje niesprawiedliwością, nieładem, wówczas wpadamy w gniew; w imię miłości pragniemy przywrócić lad. Kazdy gniew zawiera w sobie miłość, lecz taka miłość, która została głęboko zraniona. Człowiek gniewliwy wszczyna wojnę, popada w gniew, aby przywrócić miłość, która została skrzywdzona…”(„O Miłości” O. Marie-Dominique Philippe OP)
Ktora strona została skrzywdzona? Jeśli to nie był wypadek tylko mord polityczny zatem bylo to zwykle barbarzyństwo i to się musi skończyć. Jak w takiej sytuacji mówić o jakimkolwiek postępie?
Prymas Muszyński, celebrując mszę za LK,
porównał go do Św. Wojciecha, Popiełuszki, Jana Pawła II.Nie mogę się powstrzymać przed zacytowaniem słów prymasa:
„Jednakże dopiero po tragicznej śmierci ukazuje się przed światem cały wymiar jego wielkości, człowieka i męża stanu. Dziś przed nim chylą czoło ukoronowane i niekoronowane głowy, prezydenci, mężowie stanu Europy i innych części świata, wschodu i zachodu. Przy jego trumnie, jak słyszymy, spotkają się wybitni politycy, którzy dotąd być może nigdy nie stanęli obok siebie.
Świadczy to wymownie o tym, jaki szacunek zdobył sobie pan prezydent w oczach ludzi odpowiedzialnych za polityczne oblicze świata, nawet tych, którzy za życia nie zawsze podzielali jego poglądy.”
http://wyborcza.pl/1,75478,7783194,Abp_Henryk_Muszynski__Prymas_Polski__Ukazuje_sie_caly.html#ixzz0lO0HpafH
Wawel jeszcze bym zniosła, ale tego nie mogę. Wyjdzie na to, że Jagiełło-Litwin, w zasadzie mógłby się „przesunąć” na tym Wawelu.
Czekam na Santo Subito, oraz cuda;
bo na pewno zaczną się dziać.
Warto przeczytać, mimo że skan nie jest doskonały:
http://1.bp.blogspot.com/_b0ObLA_bXzc/S8ma2tV706I/AAAAAAAABA8/kNF69QcqIIY/s1600/fgh+002.jpg
W odpowiedzi dla :
A ja raczej nie mam takiej nadziei. Ciemność widzę.
Było to w nawiązaniu do wpisu „lexmark53” z godz. 17.54.
fantastyczny artykul: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Bielik-Robson-Polski-triumf-Tanatosa-/menu-id-1.html
Chcę bardzo podziękować redaktorowi Adamowi Szostkiewiczowi za odważne wystąpienia publiczne w sprawie pochówku pary prezydenckiej na Wawelu. W sposób kulturalny i powściągliwy , ale jednocześnie stanowczo oraz mertorycznie prezentował Pan swoje stanowisko w tej kontrowersyjnej sprawie. Przekazuję słowa uznania i podziwu, bo odwaga cywilna jest zawsze w cenie. Obawiam się tylko, że wkrótce rozpoczną sie wściekłe ataki fanatycznych zwolenników wiadomej partii i Pan będzie ich głównym celem.
Jacobsky pisze:
„Ale przede wszystkim dbaj o swoj leb.”
Dziekuje za rade.
O swoj leb oczywiscie dbam, bo nim zarabiam na zycie.
Ty zas dbaj o swoj ozor, bo to zdaje sie byc twoje narzedzie „pracy”.
W myśl starej doktryny „ucieczka do przodu” co nas teraz czeka ze strony mediów?
Apoteoza już się odbywa, może…deifikacja?
I kolejny dzień wolny od pracy? I koniecznie Mauzoleum……..
Każdy naród ma takich bohaterów, na jakich zasługuje.
Ale kreowanie na bohatera przez dziennikarzy postaci absolutnie nie pasującej do roli? Gdzie odpowiedzialność? IV władza wyraźnie się gubi.
Ilość nie przeszła w jakość……..
Panie Redaktorze,
post Haliny, a zwłaszcza zacytowana przez nią wypowiedź syna: „Mamo zwiewajmy stąd jak jeszcze możemy. Ja nie chcę mieszkać w takim kraju”? przypomniała mi ten oto fragment „Trans-Atlantyku” Gombrowicza:
„Nie obrzydłaż tobie polskość twoja? Nie dość tobie Męki? Nie dość odwiecznego Umęczenia, Udręczenia??. Tak mówił Gonzalo, na co narrator odpowiedział: „Milcz, zaprzestań namowy swojej, bo niepodobna rzecz abym ja przeciw Ojcu i Ojczyźnie, a jeszcze w takiej jak obecna chwili!”.
Nie dziwi mnie, że w tych dniach, gdy „dzieje się historia” pojawił się temat dotyczący sposobu pojmowania patriotyzmu. Jak go pojmował JK i jego pisowskie otoczenie? Ano po sienkiewiczowsku, czyli anachronicznie. Nacjonalistycznie i ksenofobicznie. No i oczywiście mesjanistycznie: smoleńska katastrofa to kolejny dowód na to, że Opatrzność wyznaczyła Polsce rolę „Chrystusa narodów”…
Jak wieść niesie, JK miał wystartować w kampanii prezydenckiej jako Mały Rycerz, a pieśń o „niespokojnym stepie” z popularnego serialu miała stanowić oprawę muzyczną tej kampanii.
Znalazłem w necie wypracowanie ucznia na temat: Dlaczego Michała Wołodyjowskiego można nazwać Hektorem Kamienieckim? Młody człowiek kończy swoją wypowiedź następująco: „I pomimo różnych epok uważam, że Michał Jerzy Wołodyjowski jest prawdziwym Hektorem tylko przeniesionym w czasie. Zagubionym w obcej erze. Pełnym miłości, honoru, szacunku, odwagi i bojaźliwości bożej”.
Zastanawiająca jest intuicja młodego autora dotycząca owego „zagubienia w obcej erze”. Czyż nie na tym polega anachroniczność formacji patriotycznej ludzi z prezydenckiego/pisowskiego środowiska?
Słowa „bojaźliwość boża” pozostawię bez komentarza.
adwersarz
PS:
Zachęcam wszystkich do przeczytania wywiadu z prof. Łagowskim, zamieszczonym tu: http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Lagowski-Akcje-polityczne-Jaroslawa-Kaczynskiego-niesamowicie-wzrosly/menu-id-1.html
a.
Jeszcze nigdy glupota i brak odpowiedzialnosci nie byly nagradzane pochowkiem na Wawelu. O tempora, o mores!
Parker 18.09
O ile pamiętam, to parę miesięcy temu byłeś wściekłym złośliwym prawicowcem, a teraz piszesz chyba najciekawsze i najbardziej rozsądne teksty na tym blogu.
Czy ja Cię z kimś pomyliłem ?
Ja też chciałem przypomnieć o najtragiczniejszej katastrofie w Lesie Kabackim. Zgineła tam bardzo piękna stewardessa Beata Płonka, a moja bliska przyjacółka zamieniła się z nią na ten lot.
Najbardziej mi żal Marty K.
Nie tylko jako jedyna straciła oboje rodziców i powinna mieć najwięcej do powiedzenia w sprawie miejsca spoczynku, ale natychmiast została cynicznie wpłątana przez wiadomo kogo w pochówek na Wawelu. Przykro było patrzeć jak JK nigdy nie spojrzał na Martę i traktował ją i jej męża jak obcych ludzi.
Wracam właśnie z najnowszego filmu Woody Allena. Główny bohater, alter ego Allena, strasznie przemądrzały osobnik, zwraca się w pewnym momencie do widzów i mówi, że on jeden ?widzi pełny obraz?. Słuchając tego w kulminacji naszej narodowej żałoby (która chwilami przeradzała się w amok i której po siedmiu dniach miałem do tego stopnia dosyć, że poszedłem do kina), odniosłem dziwne wrażenie, że ja też ?widzę pełny obraz?, którego inni nie dostrzegają. A obraz jest taki, że ważą się losy tego kraju, który aż do niedawna, jak się zdawało, znajdował się na dobrej drodze. Śmierć w wyniku głupiej (i tragicznej) katastrofy głównych statystów wstecznych i mrocznych sił (wiem, że zginęły również ważne postaci innych formacji politycznych, ale tak się składa, że PIS poniósł największe straty) zaowocowała w naszym społeczeństwie, które karmi się mitami, lecz także ewidentnymi kłamstwami, przerażającym bałwochwalstwem w stosunku do miernoty, której przytrafiło się być prezydentem. Jeśli nie zbudzi się z powrotem rozum i będą nadal panoszyły się upiory, za parę miesięcy zaczniemy niweczyć to wszystko, co udało nam się osiągnąć przez ostatnie 20 lat. Mam nadzieję, że rozsądni ludzie w tym kraju przestaną brać udział w chocholim tańcu i nie pozwolą by do tego doszło.
Moze byc jeszcze… ciekawiej.
Zeby nie powiedziec : gorzej.
Były prezydent Lech Wałęsa nie wykluczył w rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Focus” swojego powrotu do polityki. – Jeśli ojczyzna mnie potrzebuje i rodacy sobie tego życzą, jestem gotów w każdej chwili – oświadczył.
Gdy rozum spi budza sie upiory ? A kysz !!!
Drogi Zyjacy Pomniku Pokojowej Drogi do Demokracji !
Szacowny Noblisto i Honorowy Obywatelu wielu miast i wsi !
Ojczyzna potrzebuje Pomnikow, swiat – luksusowych prelegentow, a wiec trwaj na swym pomnikowo-konferencyjnym posterunku !
A politykom zostaw rzadzenie. Jacy by oni nie byli !
Jacobsky (cokolwiek przestraszony, tym razem nie na zarty).
Szanowni Blogowicze,
wiele wskazuje na to, że mamy w tych dniach do czynienia z apogeum toksycznej idei grobownictwa, nekrofilii, zbiorowego popędu śmierci. Oto odtrutka na tę psychiatryczną aberrację:
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/Bielik-Robson-Polski-triumf-Tanatosa-/menu-id-1.html
a.
attilius pisze:
2010-04-17 o godz. 23:08
w takich dniach moze lepiej jest obejzec „Die Hard 2” ?
There is a different kind of anger also, completely without love and any justice. This anger belongs to narrow minded rather I should say „narrow hearted” people. They are all kinds of beings whose intentions circulating around only their privet interests. They do not have good and warm heart. Compassion is an unknown feeling for them, treated as weakness!
Bylam autentycznie wzruszona, tak spontaniczna rakcja ludzi w Polsce na wiesc o wypadku. Jest to nieczesto spotykane tutaj, gdzie z reguly ludzie pilnuja tylko swojego biznesu i narzekaja nieustannie na brak czasu. Nie moge pojac waszego problemu! Nie zdajecie sobie sprawy w jakim wspanialym kraju zyjecie. Nie moglam skonczyc czytania ksiazki Bill Donohue „Secular Sabotage”, bo myslalam, ze autor przesadza. Czytajac wasze wypowiedzi dochodze do wniosku, ze mial racje.
I jeszcze jedno jestem za pochowaniem s.p. Prezydenta Kaczynskiego i jego malzonki na Wawelu. Pana redaktora Adama Szostkiewicza nie uwazam za odwaznego.
Hanna
Dziękuję, nie jestem sama! Z małego miasteczka, niedaleko Krakowa, dziękuję. Przeżywam to wszystko w domu z powodu choroby zdana na media. To co zobaczyłam w ostatnich dniach wywołało u mnie szok jeszcze większy niż sama katastrofa. Po pierwsze, wg dziennikarzy różnej maści samolotem lecieli politycy i załoga, zapomniano natomiast o przedstawicielach rodzin katyńskich, którzy całe życie poświęcili, żebyśmy o Katyniu pamiętali. Po drugie, żegnano dziś przede wszystkim głowę państwa a nie Kościoła. O tym też zapomniano. Ogłoszono jedność narodową… Nie zauważyłam, nawet w mediach. TVP swoje, TVN swoje. Zdrowy rozsądek zachowali internauci, kłócąc się jak dawniej. Choć jestem wierząca i co tydzień w mojej mieścince jestem na Mszy, to Episkopat przeszedł sam siebie… Ja chcę być wierząca, tylko zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy mam wierzyć w Boga, czy w nieomylność Episkopatu…
na 1 mln 770 tys mieszkancow Warszawy bylo dzis na uroczystosciach 100tys. Reszta w milczeniu przed tv obserwowala to, co zostalo po tragicznie zmarlych z winy braku procedur i zarzadzania ryzykiem czyli …zdjęcia….to na pewno nie zdarzy sie w USA
Adwersarz 23.24
Słyszałem sporo dobrego o Agacie Bielik Robson, więc z mozołem czytałem jej teksty i miałem rosnące wątpliwości, czy to rzeczywiście tak inteligentna dziewczyna.
Ale na szczęście tym ostatnim tekstem o polskim Tanatosie rozwiała moje problemy. KAZDY POWINIEN PRZECZYTAć !
Gdzie jest jej fanklub ?
Zapisuję sie !
Jacobsky 23.21
Do dzisiaj groziły nam dwie katastrofy. Z jednej strony kaczyzm, ziobryzm i wściekły atak Ciemnogrodu, z drugiej rozwijacy sie w Polsce jak dżuma neoliberalizm, a więc katastrofalny deficyt budzetowy, igranie kursem złotego przez Morgana, Goldmana et consortes, kolejne bańki spekulacyjne i w końcu kompletna deregulacja np energii, sektora budzetowego itd. po której wprowadzi sie „doktrynę szoku” jak w Nowym Orleanie po Katrinie „zeby ratowac kraj” kosztem emerytur, zasiłków, służby zdrowia, szkolnictwa itp, zakazu istnienia zwiazków zawodowych i wyprzedaży Orlenu, KGHM i ewentualnych łupków gazowych.
No a teraz trzeci jeżdziec Apokalipsy – Lech W z Gdańska.
Może nas uratować tylko koniec świata w 2012.
Na szczeście film „Doktryna Szoku” już wchodzi w Warszawie na ekrany.
Pozdrowienia
W sercu mam ogromną żałość… po tych co zginęli.
Cała reszta to jakiś koszmar który trwa zbyt długo.
Chore ambicje z jednej strony i brak szacunku z drugiej podzieliły społeczeństwo ale również pokazały klasę tych Rodzin ofiar pozostających na uboczu, w cieniu swoich osobistych tragedii.
Jestem przekonana,że zastosowano przetarg – Wawel za świątynię w Wilamowie ale tego przecież nie można było ogłosić społeczeństwu.
Spekulacje jakie posypia się lawiną już po niedzieli zmienią nasz wizerunek w świecie nie do poznania.
Polacy są uświadamiani,że żyją w kraju demokratycznym a czyny decydentów sprowadziły nas znowu do czasów komuny teraz o pisokościelnym rodowodzie.
I to ,moim zdaniem spowodowało wybuch niezadowolenia,braku akceptacji dla decyzji nieuzasadnionej….
Jaka szkoda,że odebrano społeczeństwu szansę dokonania oceny działalności tragicznie zmarłego solidarnościowego bohatera jakim niewątpliwie jest Prezydent i wyniesienia go przez naród do godności
obcowania z największymi w naszym narodowym panteonie …
Istniała taka możliwość z poszanowaniem wszystkich .
Zachłannością,niecierpliwością zniszczono sympatie pogłębiając niechęć…
Na nic zda się ofiara ,nie da się przywrócić proporcji i stanu z pierwszych 3 dni po katastrofie… nad czym ubolewam niezmiernie.
Nadzieja w Bogu…
Okazyjnie obserwuje z daleka, glownie poprzez TV Polonia, wydarzenia w kraju. W okresie, ktory moge pamietac, terazniejsza nachalnosc propagandy wydaje sie porownywalna tylko do kampanii propagandowej prowadzonej w naszych mediach na przelomie lat 60-tych i 70-tych z okazji obchodow setnej rocznicy urodzin Lenina. Dzisiejsza akcja propagandowa prowadzona jest jednak znacznie bardzie profesjonalnie, z wykorzystaniem wszystkich przewag jakie daje wspolczesna technika. I to nie tylko w mediach ale i w organizacji wydarzen.
Reprezentanci Prezydenckiej orientacji politycznej wladajacy tzw. publiczna telewizja, przy poteznym wsparciu najsilniejszej w kraju instytucji krypto-politycznej tzn. kosciola katolickiego, wykorzystujac tragiczny wypadek probuja odzyskac oslabione w ostatnim czasie wplywy. Dotykalne trupy traca w tej kampanii podmiotowosc i staja sie w naszym spoleczenstwie latwo manipulowalnymi przedmiotami.
Ciagle podkreslanie jednosci spoleczenstwa (wiemy oczywiscie wokol jakiej idei), podpierane wskazaniami dostojnikow koscielnych ma utrwalic przekonanie o jedynie poprawnej drodze. Dostajemy wyrazna wskazowke – przykazanie jak powinnismy glosowac w zblizajacych sie wyborach. Hej – skad my to znamy?
Mam nieodparte wrazenie, ze ten nieszczesny samolot poprostu spadl im z nieba.
Charakterystyczna cecha tej idei politycznej jest potrzeba kreowania wroga. Nie wazne czy wewnetrznego czy zewnetrznego. Chodzi o pozyskanie mozliwie szerokiego poparcia wokol wspolnego celu dla osiagniecia ?wspolnego dobra?. I nie ma tu znaczenia jak zachowaja sie Rosjanie. Zdziwiony bylem wzglednie obiektywnymi i co wiecej pozytywnymi komentarzami dotyczacymi strony rosyjskiej wkrotce po tragicznym wypadku. W miare uplywu czasu coraz wiecej jest komentarzy wskazujacych, ze ten wrog jest wciaz niezbedny. Grupa nieodpowiedzialnych szalencow, zeby dorwac sie do koryta probuje uniemozliwic normlizacje stosunkow z sasiednim mocarstwem, kosztem interesow calego spoleczenstwa.
Kolejna pozytywna weryfikacja emigracji.
.
I dla tych co odeszli i dla co tych zostali,
pamiec,jak ziarno co w glebie spoczywa,
gdy zakielkuje rozwinie kwiatmi.
A wtedy ten zapach co odszedl- zostanie.
Diaboliczny plan- jak się okazało anonimowy, pochowania Prezydenckiej pary na Wawelu, został wykonany perfekcyjnie.
Zamykając usta krytykom tego partyjnego pomysłu poprzez odwołanie się do tradycji ciszy i skupienia, fakty zostały dokonane.
Ile to megalomanii potrzeba, jak wielka musi być pycha wszystkich tych, którzy ta decyzję przygotowywali, lansowali, akceptowali!
W ten sposób Wawel został odzyskany.
Ogłoszono powstanie „nowej legendy”!
Ludzie, wydawałoby się rozumni przekonują nas, ze ot widzimy narodziny mitu nowego Herosa, kolejnego takiego po tym, który się kulom nie kłaniał.
Ludzie mniej rozumni argumentują wprost – czym dla Polski zasłużył się taki Kościuszko czy Piłsudski (sic!).
Problem jednak tkwi w tym, że Legenda człowieka jest budowana za zycia. I nie można jej żadnym dekretem czy miejscem pochówku stworzyć, choc wiele razy próbowano.
Szanowny redaktorze i blogowicze! Jest niezwykle pokrzepiające,że nie muszę pisać swojej opinii,ponieważ inni zrobili to lepiej i zgrabniej.Już myślałe,że oglądając w tym tygoniu tv, czytając gazety jestem zdrajcą Narodu (z dużej litery),dlatego dziękuję wszystkim za utwierdzenie mnie w nadzieji,że jeszcze Polska nie zginęła!
Szanowny blogowiczu Janie..
nigdy nie zamykaj się w sobie..
nigdy nie pozwalaj aby inni mówili za Ciebie..
głośno wypowiedz swoje myśli…bacz tylko by były
wyważone, uczciwe, sprawiedliwe.
Pamiętaj, że już żyjemy w demokratycznym kraju.
Pamiętaj też, że demokracja nie dotyczy Kościoła..
..ani też zbytnio polityków, władzy państwowej..zwłaszcza po wyborach.
….i pamiętaj…..MEMENTO MORI.
Przyjdzie normalny,spokojny czas i wtedy należy jeszcze raz rozpatrzyć tą niefortunną decyzje.
Jacobsky, 23.21. Twoja wnikliwa obserwacja nie uwzględniła faktu, że „legenda” posiada jeszcze ponad 100 doktoratów HC i wielomilionowe, dolarowe konta bankowe ulokowane tu i ówdzie. Przytłacza Ciebie chyba także żal z niepowetowanej straty i nie dostrzegłeś, że międzyczasie, cichaczem ogromne złoża gazu łupkowego w Polsce przeszły na własność ich „prawowitych właścicieli” czyli koncernów amerykańskich. Pominąłeś także ważną wiadomość o gigantycznych przekrętach i zmowie Twoich ulubionych banków Goldman Sachs i Poulson&Co. Trzeba nadrobić opóźnienia.
Kaźmirz,
nie należę do fanów Agaty Bielik-Robson i nic mi nie wiadomo o jakowymś fanklubie tej dziewczyny, jednakże mój szacunek budzi jej wyznanie tej oto treści: „Moi liberalni znajomi z warszawki przestali się ze mną zadawać, bo zeszłam się z Cezarym Michalskim, który dla środowiska „Gazety Wyborczej” był czarnym charakterem numer jeden. Z kolei konserwatywni katoliccy znajomi Cezarego przestali się z nim zadawać, ponieważ odszedł od swojej żony. W „Brulionie” pojawił się słynny tekst Wojciecha Wencla, który był donosem na Czarka i na mnie, i potem został przedrukowany w „GW” – czego do dziś nie mogę tej gazecie wybaczyć. Można powiedzieć, że powinnam się była tego spodziewać, ale ja po kilku latach w Anglii byłam tak przyzwyczajona do standardów liberalnych, że mi się to po prostu w głowie nie mieściło. Zaczął się okres nieprzyjemnego ostracyzmu. Musiałam się liczyć z tym, że ktoś mi ręki nie poda, ktoś wyjdzie ostentacyjnie na mój widok – tak było i na imprezach warszawki, i młodej polskiej prawicy. Wtedy sobie pomyślałam, że to jest jednak okropny, brutalny kraj, gdzie nie ma gdzie się podziać, bo wszyscy są siebie warci. Ta trauma nie minęła mi do dzisiaj”. (źródło: http://dziennik.pl/kultura/article324985/Uwolnilam_sie_od_polskosci.html)
Tak oto intelektualistka, uczona, której powinnością jest nonkonformizm, dążenie do – nie bójmy się tego słowa – Prawdy, dała przejmujący obraz „przygód człowieka myślącego” (notabene, kto dziś sięga po tę niezwykłą w polskiej literaturze książkę Marii Dąbrowskiej?).
adwersarz
Cała nadzieja na zachowanie twarzy w Niemcach i Rosjanach.
Prezydent wylądował w przedpokoju Marszałka, wielcy tego świata go nie pożegnają… Papierz poleciał dziś jednak na Maltę, pomimo „chmury” a jego wysłannik do już Krakowa nie. Obamie zabroniła lecieć żona. Jedynie „Ruski” i „Szkop” nie zawiodą człowieka, który ich chronicznie nie znosił. A może oni chcą się tylko osobiście upewnić?
O ironio historii.
Witam Wszystkich i Pozdrawiam z sinej dali,Od ubieglej Niedzieli dostaje kartki kondolencyjne od znajomych ,sasiadow ktorzy lacza sie z moja Polska rodzina z powodu katastrofy lotniczej w ktorej zgineli Lech Kaczynski z malzonka i swoja gabinetowa swita.Taki tu piekny zwyczaj.
Zal ludzi,rodzin ktorym wiezmie lata by otrzasnac sie po tej tragedii.Poniewaz nie mieszkam w Polsce nie czuje pewnie wszystkich klimatow a to moze i lepiej bo patrze na to wszystko z innej perspektywy.Z zaciekawieniem wiec przeczytalam blog. Wiele ciekawych opinii i straconego czasu.Uwazam ze po smierci przywodcy panstwowego ocena jego polityki nalezy juz niestety do historykow,krol niezyje ,nich zyje nowy krol. A tu krol jeszcze nie pochowany ! Zamiast gadac tyle udzielajcie sie ,pomozcie komus ,podajcie reke ,wyslijcie karte (moze dla Pani Minister Zdrowia ,ktora przeszla pieklo i tu by sie przydalo dobre slowo pisane) ,podziekujecie dzisiaj komus , wesprzyjcie kogos w biedzie ,wolontaryzm zmienia swiatopoglady. Czyny sie licza Rodacy nie gadanina…Bylo minelo Rejtany ,nie ma co szarpac szat.Pozytywnosc do zycia zmienia odczucia…
Wszyscy pochodzimy od krolow a mielismy ich roznych dobrych i zlych, Wawel wiec jako miejsce na pochowek mi nie przeszkadza ale jak Warszawiaka mozna pochowac w Krakowie!
No i na koncu do Alicji-This is a polish blog ,lear polish
Sorry I was trying to say learn ,the N key did not work well…
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i szczere wyrazy wspolczucia dla rodzin ktore stracily najblizszych oraz dla wszystkich rodakow
Czolem,M
Byla juz wygrana BITWA O HANDEL co starsi pamietaja – teraz wygrano , czy tez odzyskano Wawel.
Beda mieli co pamietac mlodsi
evin pisze:
2010-04-18 o godz. 00:39
„czy mam wierzyć w Boga, czy w nieomylność Episkopatu?”
Wierzyć, tylko zrezygnować z pośredników bo słaby serwis dają a drogo kosztują.
Pan Bóg jeśli jest, na pewno jest skromny i nie wymaga od nas tej całej nadbudowy którą daje KK.
To pasożyty które dla utrzymania swoich wpływów każde świństwo są w stanie popełnić.
Przecież się potem wyspowiadają i sobie odpuszczą.
odpowiadam m14. Ale w tym samym czasie przybyli jacyś Żydzi,oznajmiając mu o Galilejczykach,których przelaną krew Piłat pomieszal z ich ofiarami.A Jezus odpowiadając,rzekł im:Przypuszczacie,że w porównaniu do wszystkich Galilejczyków – ci Galilejczycy okazali się grzesznikami,ponieważ doświadczyli takich rzeczy?Nie, mówię wam;a jeżeli się nie skruszycie,wszyscy podobnie poginiecie.Albo tych osiemnastu,na których upadła wieża w Siloam i ich zabiła;czy przypuszczacie,że oni okazali się winnymi w porównaniu do wszystkich ludzi zamieszkujących Jerozolimę?Nie,mówię wam;ale jeśli się nie skruszycie,wszyscy podobnie poginiecie.Łukasz 13.1-5.Jeszcze jeden cytat Mateusz 17.21-22 Także drugi z jego uczniów mu powiedział:Panie pozwól mi wpierw odejść i pogrzebać mojego ojca.Ale Jezus mu mówi:Pójdż za mną,a umarli niechaj grzebią swoich umarłych.
@Adwersarz
Dobry link. Od dawna cenię trzeźwość i przenikliwość prof. Łagowskiego. Nie zgodzę się tylko z jego opinią, że szanse Jarosława Kaczyńskiego radykalnie wzrosną ? aż tak krótkiej pamięci nie mamy, po oczadzeniu wróci rozsądek [przynajmniej spora jego część]. Nikt rozsądny nie da sobie wmówić, że Lech Kaczyński, który rzeczywiście był pełnym ciepła i pewnej ludzkiej bezradności człowiekiem, był także wielkim prezydentem.
Jarosław Kaczyński może za to wiele stracić jeśli zdecyduje się na wykorzystywanie żalu i współczucia do ostrej walki politycznej, na mit ‚bohatera z Wawelu’ naprawdę mało kto da się nabrać. I to mimo [a może też właśnie z powodu] tak idiotycznej i nachalnej promocji teorii o mordzie politycznym i podobnych rewelacji. Chyba, że jednak damy się zbiorowo nabić w butelkę [w co powątpiewam], i to byłby znak, że jest już naprawdę źle.
Znakomity jest ten fragment wypowiedzi prof. Łagowskiego :
– ‚Proszę zwrócić uwagę na to, że polityka jest umieszczana wewnątrz mitu [chodzi o mit katyński], gdzie rozróżnienie na prawdę i na fałsz jest trudne do przeprowadzenia, niemalże całkowicie dowolne i realizowane na partyjne potrzeby. Te umysły, które nie mają gwiazdy przewodniej w postaci interesu partyjnego, w ogóle nie potrafią się odnaleźć wewnątrz tego mitu. Wąsko pojęty interes partyjny jest jedynym drogowskazem w tych mitycznych ciemnościach w Polsce.’
I równie świetna odpowiedź na pytanie :’Czy nie jest tak, że nie mamy naprawdę świeckiego patriotyzmu??
– ‚Niewątpliwie tak jest, ale proszę zwrócić uwagę na to, że również obóz religijno-narodowy nie czuje ani żadnych powinności w tym zakresie, ani nie ma kultury rytuału, nie ma też ustalonych, dostojnych form chowania swoich bohaterów. Przecież wawelski skandal świadczy również o tym, że tradycja religijna nie ma żadnego poczucia smaku, poczucia formy w tym zakresie. Nie tylko jesteśmy więc pozbawieni jakiejkolwiek świeckiej kultury żałowania, ale nawet tam, gdzie byśmy się jej spodziewali, to znaczy w Kościele ? nawet tam jest ona niewyraźna, tam też jej nie ma. W Polsce panuje pod tym względem zupełne bezhołowie – zarówno w wymiarze kościelno-religijnym, jak i świeckim.’
Pozdrawiam
Kaźmirz pisze:
2010-04-17 o godz. 22:25
O ile pamiętam, to parę miesięcy temu byłeś wściekłym złośliwym prawicowcem,
Źle pamiętasz.
Od urodzenia jestem złośliwym liberałem.
Przeciwnikiem wszelkich ideologi które uważam za winne największych zbrodni i nieszczęść na przestrzeni dziejów ludzkości.
Uważam, że zarówno prawicowa jak lewicowa ideologia jest na ostatnich nogach.
Obydwie są anachroniczne, wsteczne i niepostępowe.
Ludzie potrzebują we współczesnym świecie dobrego zarządzania bo od tego zależy ich przyszłość i ich dzieci.
Na szczeblu lokalnym ludzie już się o tym przekonali i wszyscy dobrzy burmistrzowie jak tylko się przed obywatelami wykażą dobrym gospodarowaniem natychmiast odrzucają barwy partyjne.
Ludzie nie są głupi.
Dziękuje za komplementy
Mam pytanie: czy mieliśmy żałobę narodową po tragedii w Biesłanie i po katastrofie samolotowej z dziećmi nad jeziorem Bodeńskim ?
Czy moje pytanie jest niestosowne lub nietaktowne ?
masia – 10:14
Nie ja jedna zauważyłam ogromny wkład dobrej woli i osobistego zaangażowania pani minister Ewy Kopacz.
W świetle tylu niesprawiedliwych ocen jej działania, które się na tym blogu pojawiały, ta opinia jest dla mnie ważna i krzepiąca.
Nie znam pani minister osobiście, ale ataki na nią sprawiały mi wielką przykrość.
Dziękuję.
Wylądował w Krakowie perfekcyjnie ogromny samolot z Prezydentem Rosji Miedwiediewem. To wielki zaszczyt dla Krakowa. Trzeba pamiętać, że przyleciał w okolicznościach niebezpiecznych, kiedy inni stchórzyli, na pogrzeb osoby, która nigdy o Rosji nie mówiła dobrze. Zawsze mówiła źle i kłamliwie, a na nienawiści do Rosji budowała doktrynę swoją polityczną. Co znaczy wspaniałomyślność i osobista wielkość człowieka.
siemka, zamierzałem oblecieć jakimś pompatycznym wstępem, ale po krótkim zastanowieniu… jednak nie
jak macie ochotę, poczytajcie, jak nie… to nie 😉
osoby dramatu:
Kardynał
wierny
czas i miejsce, znane wam
w: Ekscelencjo, czy Bóg istnieje?
K: Oczywiście, głęboko w to wierzę.
w: Czy to prawda że obdarzył mnie wolną wolą?
K: Tak, dzięki temu masz możliwość wyboru i jeśli będzie właściwy dostąpisz zbawienia.
w: A jeśli zbłądzę?
K: Wtedy możesz zaznać łaski przebaczenia, nigdy bramy nieba nie są zamknięte dla nawróconych grzeszników.
w: Czyli sam decyduję o moich myślach i czynach?
K: Tak, moje dziecko.
w: Więc czemu Ty zadecydowałeś by ktoś mi bliski spoczął tak daleko ode mnie, by był tak daleko od swoich miejsc obwąchanych, bym nie mógł Go odwiedzać gdy tylko przyjdzie mi ochota by z Nim porozmawiać, dlaczego schowałeś go przed zwyczajnym człowiekiem, dlaczego leżeć ma w zimnej sieni, a nie wśród kochających Go, w przedsionku… najgorszych wrogów bym tam nie ostawił, mam dla nich jednak szacunek, walczą ze mną, to dla mnie honor, to znaczy że zauważają mnie na tym łez padole, zechcieli, chwała im… jestem dla nich ważny… a Ty?
nie mogłeś się powstrzymać?
i gorzej przysłużyć…
Kardynale…
(kilka drobnych uwag)
– Nieładnie to ale od dwóch nie zaglądam już na polskie portale (niniejsze wyjątkiem), za dużo tego, tak dużo, tak ciężko, tak posępnie, tak przygnębiające, tak cmentarnie że psychicznie już tego nie mogłem wytrzymać. No i bo ja w innym normalnym świecie, niedziela jest, na pierwszych stronach stron amerykańskich dzienników (LAT, WaPO, NYT, nawet mój lokalny świerszczyk the Oregonian)ani słowa o tych sprawach. Telewizja też normalna, wzmiankują ale bez tej nieznośnej pogrzebowej egzaltacji, włącznie z moją ulubioną France24 która bądź co bądź europejska.
– Szkoda z tym wulkanem. obecność prawdziwego „kwiatu” międzynarodowego byłaby dużym medialnym zyskiem dla Polski i promocją jej political leadership a tak zrobiło się trochę prowincjonalnie, wschodnioeuropejsko, słowiańsko. Biskupi zyskują ale lokalnie chyba tylko, bo na Zachodzie raczej nie chce się ich za bardzo oglądać szczególnie w tak wielkich dominujących ilościach no i bo wyglądają w tych ich sukieneczkach raczej egzotycznie na stosunki kościołów zachodnich.
– Pogrzeb Diany lat temu kilka wydawał się godniejszy w rozłożeniu akcentów w skromnej godności równie powszechnego żalu.
– Zdjęcie konduktu w NYT. Dwie trumny na lawetach armatnich mechanicznie ciągnionych. Przez co? Przez Humvees! Jednych z tych 250 co kupiono od Stanów po Wende. Z kompletniej głupoty chyba tylko, bo w Iraku, Afganistanie okazały się kompletnie rozpaczliwą konstrukcją, zmotoryzowanymi trumnami. Takie liche że desperackie wysiłki by je dozbroić, dopancerzyć nic nie dały, poszły na demobil lub sprzedano do takich krajów jak Polska. Nawet meksykańska armia która ciągnie w 90% na amerykańskim demobilu ich nie wzięła. A cywilnej linii produkcji (Hummer) nawet Chińczycy nie chcieli kupić. A w kraju to najwyższa półka. Mój Boże!
– Armaty stare dobre ale z lat 40, ruskie, sowieckie, kacapskie. Za Stalina zaprojektowane i wyprodukowane. Bombardowały Berlin, a teraz przyszło im Kaczyńskiego wieź ciągnięte przez przestarzały złom amerykański! Hummery!
Szanowni Blogowicze.
A co wy na to?
http://www.abcnet.com.pl/node/6519
A teraz jeszcze adm rem…
arnobio@
Otóż nie jest tak do końca jak sobie wyobrażasz.
Mamy w naszym pięknym kraju możliwości pożegnania i wyrażenia swoich uczuć w sposób inny niż na sposób „katolicki” swoich uczuć. Jedenaście lat temu zmarła moja mama, w szybkim rodzinnym konsylium (ojciec, żona i ja) stwierdziliśmy, że jeśli mamy być w zgodzie z Jej poglądami, to pogrzeb powinien być świecki. Co istotne, nie martwiliśmy się opiniami, zdaniami i całą resztą. A co najlepsze, zaraz po ceremonii, podeszło do mnie kilka starszych pań i wyraziły swoją aprobatę dla tej formy pochówku. Mam wrażenie że w naszym społeczeństwie jest całkiem sporo normalnych ludzi, lecz boją się ujawnić bo uważają że zostaną zagryzieni przez oszołomów. Nie jest tak. NIE JEST TAK! NORMALNI… WYŁAŹCIE 😉
Kartka z podróży ma rację ta hipokryzja nieraz nas po-
podzieli,nie 1-en raz da znać o sobie.Słucham przez tydzień
wypowiedzi wielu polityków i nie dostrzegam w ich słowach
szczerości w wypowiedziach o prezydęcie.Zauważcie że
mają łzy w oczach jak mówią oswoich koleżankach i kole-
gach partyjnych, a niekoniecznie o innych.Ale to chyba nasza cecha narodowa,bo wystarczy popatrzeć w odle-
głe czasy ,jakie to do siebie podobne? Ludzie dobrze
czują się w tłumie,jak gdyby chcieli zmyć z siebie to co
wcześniej o zmarłych mówili.Patriotyzm i katolicyzm mają
wiele cech wspólnych-w Polsce-wykonują puste gesty i
słowa o których nie długo się pamięta.Co za niedorzeczny
pomysł z tym miejscem pochówku,a dgzie pomysłodawca,
czyżby też chciał przejść do historii? Uważam że cmen-
tarz powązkoski był by miejscem bardziej właściwym, a nie
muzeum .Ale poczekajmy trochę,to się wyjaśni z upływem
czasu.Mrożek i Gombrowicz….tacy literaci taki naród.
Szkoda każdego.I tych z wyższej półki i tych z niższej.
Niech spoczywają w spokoju
arnobio,
piszesz: „Nie zgodzę się tylko z jego opinią, że szanse Jarosława Kaczyńskiego radykalnie wzrosną (…)”
Zauważ, że profesor, mówiąc o wzroście szans JK na przejęcie schedy po bracie, używa słów „możliwe”, „może”, nie posługuje się zatem słownictwem kategorycznym. Ponadto prognozując ewentualne zwycięstwo wyborcze Jarosława, bierze pod uwagę możliwe ograniczenie jego aktywności po traumie utraty brata-bliźniaka oraz niebywały poziom irracjonalności („wygaszenia wszelkiego rozumowania, trzeźwej myśli”) w reakcjach na katastrofę nie tylko twardego elektoratu PiS-u.
Nie ma wątpliwości, że zakorzeniony w naszym społeczeństwie i zręcznie utrwalany przez wiadomą siłę bogoojczyźniany ogląd świata przeżywa okres wyjątkowego wzmożenia i zapewne przybierze na sile w okresie kampanii prezydenckiej, a to nie wróży nic dobrego.
Wybrane przez Ciebie cytaty również zwróciły moją szczególną uwagę ze względu na, jak zawsze w tekstach profesora (np. zamieszczanych w „Przeglądzie”), niezależną i pogłębioną analizę omawianych zjawisk.
Istotna wydaje mi się również jego ocena pozostającego w sojuszu z Kościołem polskiego konserwatyzmu: „Kardynał [Dziwisz] już nieraz pokazał, że nie ma własnego zdania i jest bezradny w ważnych sprawach, wykraczających poza rutynę kościelną. Środowisko, które wywierało na niego nacisk, uważa się za konserwatywne, i oto widzimy czym jest polski konserwatyzm: nie ma on szacunku dla tradycyjnych konwencji, z błahych powodów zmienia przeznaczenie narodowego sanktuarium, umieszczając wśród królów i wieszczów zwłoki prezydenta, który niczym się nie zasłużył. Nie mają też ci rzekomi konserwatyści wyczucia form obowiązujących w sferze symbolicznej”.
Pragnę zwrócić Ci uwagę na tematycznie związaną z tą opinią wypowiedź dziennikarza GW, Grzegorza Sroczyńskiego, który „daje odpór” konserwatywnemu środowisku dziennikarzy w tym tekście:
http://wyborcza.pl/1,75968,7781557,Nie_szantazujcie_mnie_ta_trumna_.html
adwersarz
spin doctor,
wyzej zacytowalem co nastepuje:
Zawsze jakiś procent ludzi cierpi na paranoję, ale dlaczego właśnie oni są sztandarem polskiej prawicy?
Okazuje sie, ze nie tylko na prawicy…
Moj ulubiony bank to ten, w ktorym trzymam swoje mizerne oszczednosci. O ile wiem, to nie jest to bank Goldmana.
Ale Ty z pewnoscia wiesz lepiej ode mnie skoro piszesz to, co piszesz. Dlaczego wiesz lepiej ? Wyjasnienie cytacie przytoczonym wyzej i skorygowanym w nastepnym wierszu.
I dlatego dyskutowanie z Toba do nieczego nie prowadzi…
Nie mowiac o tym, ze bezpieczniej jest nie sprzeciwiac sie komus, kto wie lepiej. „Zawsze przytakuj i usmiechaj sie w takich sytuacjach” – powiadaja znawcy tematu.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze ! Drodzy Blogowicze !
Z innej beczki – oglądając w TV uroczystości pogrzebowe w kościele Mariackim zwrócił mój wzrok jeden szczegół: tylko raz pokazany i to na krotką chwilę – otóż w pierwszych rzędach przeznaczonych dla siedzących biskupów ujrzałem (proszę mnie wyprowadzić z błędu o ile się mylę) – …. arcybp. Juliusz Paetza z Poznania. Jeśli to prawda i moje oczy mnie nie zwiodły, to co o tym wszystkim sądzić ? Gdzie jest profanacja i hipokryzja ? Gdzie przyzwoitość i wzniosłe słowa o Bogu, Honorze i Ojczyźnie ? O moralności i poszanowaniu prawa nie mówiąc……
Proszę o potwierdzenie moich spostrzeżeń albo wyprowadzenie mnie z błędu.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Pogrzeb Prezydentowi Kaczyńskiemu i Jego Małżonce zgotowano wspaniały, godny urzędu Prezydenta RP chociaż jednoznacznie religijny charakter tych uroczystości byłby bardziej właściwy – moim zdaniem – dla pogrzebu np. Prymasa Polski. Ale, de gustibus ………….
Co miał na mysli Marszałek Komorowski mówiąc, że „trzeba wypełnić testament zmarłego Prezydenta ” ?
Czyżby miał na mysli powrót do idei IV Rzeczopspolitej – tak jak ją widział i rozumiał zmarły Prezydent oraz Jego brat ?
Jeżeli dobrze rozumiem zasady to w kościele trumnę kładzie się głową nieboszczyka do ołtarza a nogami w stronę drzwi kościoła. W nogach trumny równierz umieszcza się tablicę z nazwiskiem i imieniem zmarłego.
Jezeli jest tak jak napisałem to na trumnie Pani Prezydentowej nie było flagi polskiej – biało-czerwonej tylko Monako czerwono-biała.
I to by było na tyle……
Odkryłam dzisiaj ten blog szukając przeciwwagi dla tego wszystkiego, co dzieje się w TVP. Nie był to zupełny przypadek – od dawna cenię red. Szostkiewicza. Wiele myśli, które w ciągu tego tygodnia przewijały mi się przez głowę, zostało tu wyrażonych. To dobrze, bo już myślałam, że muszę uciekać z kraju. Rozumiem teraz co czuli ludzie w czasach komunizmu, którzy nie przez tydzień, ale przez dziesięciolecia byli atakowani przez zmasowana propagandę. Okazuje się, że żałobę narodową można bezcześcić na różne sposoby: poprzez obraźliwe okrzyki pod Wawelem, ale też przez wykorzystywanie (w białych rękawiczkach) skrajnych przecież, ludzkich uczuć i emocji.
Wypadek może być powodem do żalu, rozpaczy ale nie może być kryterium oceny prezydentury. Moja jej ocena jest taka, jaka była na dzień 9 kwietnia. Możliwe, że ta katastrofa coś zmieni, ale jako wydarzenie samo w sobie, a nie świadome działanie prezydenta.
Jestem przeciwna czynieniu oponentów prezydenta moralnie odpowiedzialnymi za wypadek. Jestem przeciwna wmawianiu ludziom, że to oni burzyli jedność Polaków. Jestem przeciwna ,,metodzie” jaką posłużono się organizując pochówek na Wawelu. Jestem przeciwna traktowaniu Nas jak stado baranów. A jednak jestem patriotką, jestem katoliczką. Cześć pamięci Pana Prezydenta i wszystkich, którzy zginęli, ale tej niezakłamanej pamięci.
Ja się nie poddałem terrorowi i moi znajomi też nie. Decyzja kardynała Dziwisza była fatalna, ale okazało się, że o Wawel prosiła rodzina Prezydenta. Prawdopodobnie nie cała a J. Kaczyński i jest to decyzja na wskroś polityczna, która podzieliła naród. Wawel nie jest zwykłym miejscem pochówku i dziwię się, zwolennikom że przeciwników odsądzają od czci i wiary. Prezydent Kaczyński był dobrym człowiekiem, wielkim patriotą i średnim prezydentem, zmarł a nie poległ tragicznie i jeśli dla kogoś jest ikoną i bohaterem to jego sprawa, ale nie powinno się narzucać takiego postrzegania go całemu narodowi.
vatzky pisze:
2010-04-18 o godz. 13:56
nie wyjdą. W społeczności za bardzo wzrósł poziom irracjonalności. Nikt nie lubi być opluwany czy objęty ostracyzmem. W tłumie jest się anonimowym. Normalni w nim czują się bezpieczniej
Wodniku53, dobrze widziałeś. To staruszek zboczek siedział obok biskupa Pieronka. A co nie mógł, przecież go zaprosili hierarchowie, których jest nieodłączną częścią.
Mimo wyjątkowych okolicznosci nie można nie zwrócić uwagi na słowa Prymasa na uroczystości pogrzebowej w katedrze mariackiej: „zastał kraj zniewolony – zostawił wolny”. Co to ma znaczyć? Czy to tylko przejęzyczenie?
Unia Europejska brak Barosso, Sarkosiego, Browna, Berlusconiego. Był cały wschód i południe. No comments.
Żałoba rzadzi się swoimi prawami, przestrzeń publiczna została zdominowana przedstawicielami niejako jednego prawdziwego poglądu, reszta obywateli musiała zejść, nazwijmy to do podziemi. Tylko częściowo w tym okresie ujawiniały się opinie nie pokrywające się z oficjalnie głoszonymi, przedstawianymi w środkach masowego przekazu. Internet ze względu na swą specyfikę jest tutaj wyjątkiem, jednak to za mało żeby przebić się do masowej świadomości (chyba że jest się właścicielem onet-u czy wp., a to też odpada bo tutaj z kolei mamy doczynienia z czynnikiem ekonomicznym). Problem polega na tym że to wszysko co jest ukryte może niedługo wypuchnąć i to ze zdwojoną siłą. Pojawiły się niejako dwie rzeczywistości, ta oficjalna, wygładzona i ta nieoficjalna, ukryta. Spór o Wawel to niejako ujawnił. Rzeczywistośc społeczno-polityczna państw demokratycznych rządzi sie swoimi prawami gdzie spór i konflikt jest jej nieodłacznym elementem, wszelkie próby hamowania tego mechanizmu z samej definicji nie mogą się udać. Wspólczesne debaty polityczne toczą się w świetle jupierów, gdzie kandydaci na dane stanowiska stają twarzą w twarz, tam gdzie mamy doczynienia z rzeczywistym przeciwnikiem którego mamy na wyciągnięcie ręki zawsze bedą towarzyszyć emocje, to wynika z naszej naury ludzkiej. Jeśli chcecie debaty merytorycznej to wróćmy do pisania listów i sprostowań, przekazy pisane zawsze zawierały więcej informacji merytorycznych niż mówione, wiadomo że takie cofnięcie się w czasie do lat pięćdziesiątych nie jest możliwe, dlatego jedyne co można zrobić to wyjaśnić dlaczego dzisiejsza polityka ma taki kształ a nie inny. Czasu cofnąć się nie da, charakter dzisiejszych debat ma uwarunkowania systemowe, źródło tego problemu jest dużo głebsze i nie zależy od charakteru konkretnych polityków, jeden święty polityk a nawet 100 nie jest w stanie zmienić całego mechanizmu.
Tragedia smoleńska uśpiła naszą politykę, czekam na powrót prawdziwej polityki. Tam gdzie nie ścierają się różne poglądy, przekonania polityczne nie ma demokracji. Czasami dochodzi do przepychanek, ostrych wymian zdań, ale ja wolę ten niedoskonały twór jakim jest demokracja niż „doskonałą jedność Polaków z jaką mieliśmy ostatnio doczynienia.” To rodzaj dyktatury, dyktatury o charakterze społoczno-emocjonalnym ale jednak dyktatury. To co ostanio obserwowaliśmy to nic innego jak tzw. społeczny dowód słuszności. tylko tyle i aż tyle.
telewizor wylaczony, a przynajmniej polskie kanaly informacyjne omijam szerokim lukiem, niestety natknalem sie na zdjecia z pochowku naszej pary krolewskiej.
ludzie ktorzy sa odpowiedzialni za opracowanie koncepcji uroczystosci, za ten bizantyjski cyrk – nie maja ani troche szacunku dla zmarlego prezydenta ani jego malzonki, robiac z nich zwyczajne posmiewisko. na dodatek lekka reka wartosciuja smierc prezydenckiej pary i pozostalych prawie 100 osob.
przeciez tego nie da sie przyjac na powaznie. to jakis koszmar, a ja caly czas mam nadzieje ze zaraz sie obudze. czy jutro bedzie lepiej?
Dzięki internetowi i przede wszystkim gospodarzowi który nam to miejsce udostępnił daliśmy radę w te dni.
Dziękuje wszystkim.
To była taka piękna żałoba.
Geoge Sand – popatrz na to inaczej. To doswiadczenie byc moze potrzebne bylo Tobie, abys sie stala w pelni swiadoma obywatelka Rzeczypospolitej. Bo na taka litanie „jestem przeciwna” stac tylko kogos, kto jest swiadomym, rozumnym obywatelem swego kraju. I wyciagniej z tego wnioski. Swiadomy obywatel moze wiele rzeczy w kraju zmienic.
Czy tak to odczuwali ludzie w czasach komunizmu? Nie wszyscy. Niektorym, a nawet mysle, ze wiekszosci to zupelnie nie przszkadzalo, bo sie przyzwyczaili. . Ale byli na szczescie i tacy, ktorzy zakladali KOR, ROPCiO czy nawet dosc glupi KPN (KOnfederacje Polski Niepodleglej).
Mnie tez ten zalew propagandy i obludy przypomnial czasy komunistyczne. Na szczescie POlska dzis jest inna i istnieja w niej instrumenty demokratycznej kontroli. Bardzo silne instrumenty. Np. kartka wyborcza.
Pozdrawiam.
Wszystko wskazuje na to, że w zamęcie zapomniano o dostosowaniu przepisów prawnych. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych obowiązuje od 51 lat i powinna być znana włodarzom Wawelu oraz służbom sanitarnym.
Cytuję:
„3. Groby ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok i szczątków ludzkich mogą znajdować się tylko na cmentarzach.”
Tak stanowi przepis art. 12 ustawy z dnia 31 stycznia 1959(Dz.U. z 1959r. Nr 11, poz. 62 ze zmianami) wg stanu prawnego na dzień 1 stycznia 2009 roku.
Tymczasem małż. Lecha i Marię Kaczyńskich pochowano w podziemiach kadedry na Wawelu, a Macieja Płażyńskiego zamierza się pochować w kościele katolickim w Gdańsku. Żaden z wymienionych obiektów nie spełnia warunków przewidzianych dla cmentarzy. Nie wydano dotychczas aktu wykonawczego w randze rozporządzenia, umożliwiającego takie pochówki. Ustawa została w ewidentny sposób naruszona przez kardynała Stanisława Dziwisza. Niezachowanie ustawowych wymogów jest wykroczeniem, zagrożonym karą grzywny lub aresztu.
WODNIK53 – dobrze widziałeś. Abp Juliusz Paetz był obecny w bazylice mariackiej. Przynajmniej 2-krotnie był pokazany.
A teraz ja poproszę innych forowiczów (tak,to jest prawidłowa forma) o zinterpretowanie słów prymasa abp.Muszyńskiego cytuję: „Zastałeś ojczyznę zniewoloną, pozostawiasz ją wolną i niepodległą, w ten sposób Twoi rodacy pragną Ci wyrazić swój szacunek, wdzięczność, uznanie i pamięć modlitewną.” Moim zdaniem „poszedł po bandzie” Pozdrawiam.
Uff! Wreszcie może będzie koniec tego festiwalu – nasz kochany Pan Prezydent najeździł się ostatnio bardziej, niż w normalnym tygodniu za życia. Takiego natłoku histerii, hipokryzji i ciemnogrodu dawno już nie widziałem. Niechlubny prym w tej szopce wiodą media, zwłaszcza telewizja.
Dlatego z przyjemnością – po odkryciu tej strony – przeczytałem Wasze wpisy – normalne i rzeczowe.
Jeżeli chcecie poczytać coś wręcz zionącego chrześcijańską miłością bliźniego – zajrzyjcie na strony Gazety Polskiej i zawarte tam komentarze, często nawołujące wręcz do zabijania inaczej myślących – z władzami włącznie.
Natomiast samo meritum – w pierwszej chwili też byłem zniesmaczony upychaniem Naszego Drogiego Zmarłego na Wawelu. Potem jednak przyszła refleksja – podziemia Wawelu są skostniałe i lekko zapomniane. Przyda się trochę ożywienia. Już nasi dzielni hierarhowie zadbają o to, by wysyłać tam na przykład wiejskie wycieczki (dzieci płacą połowę). Mnie w każdym razie na pewno miejsca tam nie zajął.
Inna sprawa – sam pogrzeb. Nasz Kochany Pan Prezydent był – jak wie cała Polska – oddanym katolikiem. Powinien mieć więc oczywiście prywatno – rodzinny pogrzeb katolicki. Natomiast Polska jest krajem świeckim – przynajmniej w założeniu. Więc Jego oficjalny pogrzeb jako Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej powinien być jak najbardziej świecki – z(powiedzmy) wojskowym ceremoniałem.
No ale zapominam, że w naszy świeckim kraju jest więcej katolików niż obywateli.
jeszcze nie mogę się powstrzymać przed pobieżną chociaż polemiką z peanami na Jego Pośmiertną Cześć. Był to – według mnie – najbardziej nieszczęśliwy nasz prezydent. Czym się biedaczysko zajął, to się rozsypywało. Szukał przyjaciół tam, gdzie inni się wycofywali (Juszczenko, Saakaszwili), ostatnio ukochane Wilno dało Mu prztyczka w nos, przedtem ulubiony Juszczenko nominował Stiepanka na bohatera narodowego, a na Saakaszwilego jużwłasny naród nie może patrzeć. Rozwalił Trójkąt Weimarski, który m
W związku z pogrzebem prezydenta Kaczyńskiego ( który trwał dłuuugo) powstała u mnie myśl pewnego niezrozumienia. Na taki pogrzeb przyjeżdzają ludzie o różnych poglądach i wyznaniach religijnych i przepraszam za wyrażenie pakuje się ich do wspólnego worka (kościoła Mariackiego. Ateista czy osoba o innym światopoglądzie na mszy…. dziwne) . Powinien istnieć ( a może jest ) taki protokół dyplomatyczny który wyznaczałby gdzie jest część religijna a gdzie świecka uroczystości, gdzie żegnamy prezydenta jako głowę państwa a gdzie pana Lecha Kaczyńskiego osobę o określonym wyznaniu.
Formalnie mamy rozdział Kościoła od Państwa ale w rzeczywistości to rozdzielenie nie występuje, a raczej nie jest egzekwowane.
marian dylewski pisze:
2010-04-15 o godz. 22:34
„zauwazacie 300- tu protestujacych,przeciwnikow pochowku na Wawelu nie zauwazacie milionow oddajacym hold.”
– do historii przeszło 300 Spartan, ci natomiast, co ich unicestwili okryli się niesławą.
Miliony natomiast, to oddawały hołd WSZYSTKIM tragicznie zmarłym, w tym i Kaczyńskim, a nie tylko im.
A tak na marginesie – jedna tylko z grup na FB – >”Nie” Kaczyńskiemu na Wawelu < liczy na chwilę obecną (po pogrzebie)
20.096 członków…
Parsek
Wbrew pozorom kontestacja obyczaju, tzw „poprawności politycznej” czy szerzej poglądów tzw opinii publicznej niczym nie grozi. Strach ma wielkie oczy.
Przy okazji tygodniowej żałoby miałem okazję na codzień dotykać tego lęku przed niewiadomo czym ktory tkwi w ludziach. Zresztą najczęściej źródłem konformizmu nie jest lęk przed opinią publiczną tylko przed państwem. Ludzie się po prostu boją, że jeśli nie będą okazywać ostentacyjnie tego czego sobie „oni” życzą to „oni” im zaszkodzą. Restaurator zmusza pijących wódkę do wysłuchiwania transmitowanych mszy, bo się boi, że ktoś doniesie (od kilku lat powszechna praktyka) i będzie miał kłopoty np z sanepidem. Ale czy bedzie miał?
Z moich doswiadczeń wynika, że w kontestacji czy tylko krytyce można sobie na wiele pozwolić bez jakiś realnych np materialnych konsekwencji. No ale przyznaję, że ostatnio tego irracjonalnego lęku przed „onymi” jest dużo i się go wyczuwa. Troche jak w ostatnich latach komunizmu. Wtedy też lęk był głównym spoiwem tej naszej nieszczęsnej społeczności.
Pozdrawiam
Janekp – ja te slowa Muszynskiego zrozumialam tak, ze przyszedl Lech Kaczynski i dal zniewolonej Polsce wolnosc.
I wcale sie nie zdziwilam. Bo tyle juz nasluchalam sie dubow smalonych w tych dniach, ze jedna brednia wiecej, jedna mniej nie miala najmniejszego zmaczenia.
Sprobujmy to teraz poodkrecac – nikt juz z maczuga nie stoi nad glowa.
Kilka słów o sobie, czyli moja postawa wobec ludzi, narodu, Polski, państwa, społeczeństwa. Staram się okazywać szacunek ludziom, rzeczom, roślinom i zwierzętom. Nie palę papierosów, nie śmiecę, nie hałasuję, nie rozpycham się, uważam na innych ludzi. Jestem honorowym krwiodawcą. Interesuję się historią powszechną i historią Polski. Wzruszam się czytając opisy losów Polaków. Wzruszam się gdy jest grany hymn, zwłaszcza na żywo. Zawsze chodzę na wszystkie wybory, za komuny nie chodziłem.
Moja reakcja na wiadomość o katastrofie samolotu: zaskoczenie, szok i żal. Kilka razy miałem łzy w oczach, głos też mi trochę zadrżał gdy mówiłem o tym przez telefon. Była też złość: każda katastrofa samolotu jest spowodowana przez błąd ludzki, więc: jakiś cymbał zaspał, pomylił się lub popisał się naszą polską, ułańską brawurą ?
W następnych godzinach i dniach dowiedziałem się z mediów – od dziennikarzy, polityków, różnych gości, w tym od psychologów (sic !) – że jestem bezmyślny, pusty duchowo, niedojrzały emocjonalnie. Że właściwie to mnie nie ma, a jeśli nawet jestem, to nie jestem prawdziwym Polakiem. Takie oceny usłyszałem o ludziach, którzy nie zgadzają się że:
zginął kwiat elity, zginęli wspaniali i niezwykli ludzie, ponieśli bohaterską śmierć na posterunku, zachwiane zostały podstawy państwa, wszyscy musimy zjednoczyć się w żałobie, Prezydent był wielkim człowiekiem, niezwykłej mądrości i dokonał niezwykłych czynów, Prezydent walczył o wolność Polski, był wielkim mężem stanu, ojcem narodu, Lech i Maria Kaczyńscy byli nadzwyczajną i wspaniałą parą, o katastrofie i jej ofiarach trzeba ciągle mówić, mówić, mówić, ? .
Moja wiedza jest taka. Każdy człowiek jest wspaniały i nie do zastąpienia. Zawsze należy okazywać żal i szacunek zmarłym. Zginęli przedstawiciele klasy politycznej, o której niskiej jakości mówimy wszyscy. Prezydent, parlamentarzyści i urzędnicy państwowi zostali wybrani lub powołani na swoje stanowiska aby wykonywać jak najlepiej swoje zadania. Otrzymywali za to pieniądze i zaszczyty. Nic nie wiem o tym, że zrobili coś nadzwyczajnego. Wykonywali swoje obowiązki wobec narodu. Nic nie wiem o bohaterstwie Prezydenta i o jego niezwykłości, dlatego nie rozumiem dlaczego spoczął na Wawelu. W przeciwieństwie do polityków, nigdy nie traktuję ich jako przeciwników lub wrogów. Staram się oceniać trzeźwo ich działania. Dlatego jestem oburzony sugestią płynącą z mediów, że śmierć Prezydenta odsłoniła przede mną jego wielkość, że jego wspaniałość była zasłonięta przez naszą małostkowość, napastliwość i złośliwość części polityków i dziennikarzy. Czyli jestem bezmyślny, bezkrytyczny, ślepy bo nie potrafię samodzielnie ocenić działań polityka przed jego śmiercią. I gdyby nie ta śmierć, tkwiłbym dalej w tym zaślepieniu. Uważam, że zginął pierwszy urzędnik Rzeczpospolitej, który wykonywał swoje obowiązki zgodnie ze swoim sumieniem. Cześć jego pamięci ! Dorabianie wielkości jest świadectwem braku szacunku dla zmarłego i jego najbliższych. Jeśli ktoś chce czcić lub uprawiać kult Lecha Kaczyńskiego, to jego sprawa ? nie mam nic przeciw. Ale jeśli sugeruje się, że to jest moja powinność, że z powodu śmierci w wypadku lotniczym polityk staje się wielkim człowiekiem i mężem stanu, to protestuję.
Proszę o wykazanie jeśli jestem w błędzie. Jestem gotów do zmiany swojej opinii.
Heleno
Słowa biskupa Muszyńskiego należy rozpatrywać w kontekscie słów Śniadka w katedrze. Śniadek powiedział – „wyśmiewani podnieśliśmy głowy”. I to jest ta wolność o której mówił Muszyński. Cały ten tydzień był przejawem emocjonalnej wolności wyśmiewanych dotąd. Inaczej mówiąc są takie grupy społeczne, ktore przez całe 20 lat RP były wysmiewane, bo nie potrafiły zrozumieć rzeczywistości. Albo np wierzyły w Stana Tymińskiego, albo bały się Unii, albo się chciały uwłaszczać na jakimś bliżej nieokreślonym majątku panstwowym lub intronizować Chrystusa na Króla Polski – no robiły wszystko nie tak budząc śmiech. Dziś mi kobiecina z ogniem w oczach tłumaczyła, że Rosjanie zestrzelili ten samolot a potem z pistoletów dobijali rannych. Uraczyła mnie ta opowieścią gdy piłem piwo we wsi zapadłej do której trafiłem na niedzielnej wycieczce. To właśnie typowa przedstawicielka owych grup złaknionych wolności tworzących ze strzępów propagandowych, plotek i własnych frustracji obraz rzeczywistości. No i dopiero bracia Kaczyńscy je docenili tworząc im ojczyznę IV RP – upiorne państwo ludzkich, stężonych kompleksów i nienawiści. Wtedy im powiedziano – „Tak macie rację, nie macie się czego wstydzić.”. I o takim wymiarze wolności ludzi wysmiewanych – np do emocjonalnej ekspresji żałobnej – mówił biskup Muszyński.
Pozdrawiam
A może Muszyńskiemu chodziło po prostu o to, że LK urodził się za komuny, a zmarł w wolnej Polsce?
Jakoś naiwna jestem, mając nadzieję, że tak…
Slimark pisze:
2010-04-18 o godz. 20:53
„A teraz ja poproszę innych forowiczów (tak,to jest prawidłowa forma) o zinterpretowanie słów prymasa abp.Muszyńskiego cytuję: „Zastałeś ojczyznę zniewoloną, pozostawiasz ją wolną i niepodległą, w ten sposób Twoi rodacy pragną Ci wyrazić swój szacunek, wdzięczność, uznanie i pamięć modlitewną.””
Szanowny Slimarku.
Moja interpretacja jest taka oto:
– Po roku 1989 władzę sprawowali prezydenci, którzy nie mieli czystych kart (w swoich teczkach) a więc nie byli ludźmi wolnymi, dającymi gwarancję, że nie są sterowani przez wraże siły pętające Ojczyznę.
Pierwszy, to TW Informacji Wojskowej ps.”Wolski” a może nawet „seksot” (czyli siekretnoj sotrudnik);
drugi, to przecież osławiony TW SB ps. „Bolek”;
a kolejny to TW „Alek”.
Pierwszy prezydent nieagent to właśnie Lech Aleksander Kaczyński!
(Bp Muszyński dobrze wie, jak teczki są ważne, bo przecież sam też został w 1984 roku zarejestrowany jako TW „Henryk”, oczywiście bez swojej wiedzy i zgody a kontakty z oficerami SB utrzymywał z niechęcią i za każdym razem informował swego przełożonego, abpa Przykuckiego, od którego nawet otrzymał stosowne zaświadczenie więc mógłby swobodnie jako wolny i czysty funkcję interrexa pełnić).
A tu, jak to się niesie po necie, podobno interrex-Komorowski już po trzech godzinach od katastrofy zdążył położyć łapę na teczkach dostarczonych do Pałacu Namiestnikowskiego przez tandem Macierewicz-Olszewski i oddanych pod pieczę Szczygły, szefa BBN .
Przy tym pierwszą decyzją personalną interrexa było ustanowienie generała gawędziarza Kozieja szefem BBN, przy okazji mianowania którego podkreślał, że był on wiceministrem wojny za rządów PiS. Zapominał przy tym dodać, że powołany został na to stanowisko równolegle z Radkiem i tydzień po jego dymisji również kariera Kozieja się zakończyła tamże.
Czy można nowemu właścicielowi teczek zaufać na tyle, by kolejny raz nie trzeba było zmieniać treści modlitwy – „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie” na „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”? Oto jest pytanie.
Pozdrawiam, Nemer
Chyba biskup Muszyński dał się ponieść emocjom tłumu.
To mądry człowiek i słyszałam Go mówiącego rzeczy zaskakujące, mało popularne wśród części duchowieństwa i wiernych.
Nieznośne to zadęcie i trąby, nie mogę zrozumieć też mediów.
Zamiast ciszy i refleksji – szaleństwo.
Cisną mi się na ust korale złośliwe komentarze, ale chyba zgodzę się z Jackiem Żakowskim, że emocje i wojna to pogłębianie podziałów i wpychanie umiarkowanych w ramiona PiS-u.
Co to nieudolności prezydenta ? nie on jedyny z naszych dygnitarzy dostał prztyczka w nos. Chociażby gen. Sikorski wystawiony przez aliantów wraz ze wszystkimi Polakami do wiatru ? albo Prezydent Kwaśniewski, któremu komunistyczna macierz rozpadła się w pył. Przykładów można by mnożyć.
Pan Zenon pisze — formalnie mamy rozdział Kościoła od Państwa ale w rzeczywistości to rozdzielenie nie występuje, a raczej nie jest egzekwowane–. Rzeczywiście mamy rozdział, ale rozdzielenie nie wyklucza współpracy tych instytucji dla dobra człowieka i Narodu. Przecież jeżeli się to komuś nie podoba nie musi brać w tym festiwalu udziału, nikt go przecież nie zmusza do patrzenia czy słuchania.
Panie Mariuszu w demokracji uciekanie się do sondaży i licytowanie się statystykami jest zrozumiałe ale czy zawsze obiektywne i prawdziwe. W historii bywały różne wypadki. Samo poparcie nie stanowi o istocie rzeczy, tak samo jak i nie zawsze słuszność leży po stronie mniejszości.
Kartko z podróży.
Chyba nieco przesadziłeś z tym restauratorem. Zakładasz, że puszczał transmisję ze strachu przed ?. Czy pytałeś go o to? O ewentualny powód jego lęku? Może gość po prostu chciał posłuchać relacji, może po prostu chciał to umożliwić swoim gościom. Może utożsamiał się z tym co się dokonywało bardziej od Ciebie?
Lęk ma różne podłoża. Mogę się lękać innych, owych ?Onych?, równie dobrze mogę się lękać swoich albo nawet samego siebie, tego jakim jestem, do czego jestem zdolny, lękać się prawdy o sobie i kontestować każdą odmienność, która w takim wypadku oznacza normalność. Kontestuje się bowiem to co utarte, powszechnie przyjęte, okrzepłe, tradycyjne.
Helenko ? Wolność jest w nas.
Nikt nam wolności nie da jeżeli sami nie będziemy chcieli być wolni, a wolność między innymi rodzi się z prawdy. Kochani jeżeli słuchamy słów to w całym ich kontekście. Szkoda, że ?polityczna niepoprawność? zamyka Was na te słowa, które dzisiaj padały i w przemówieniach i w komentarzach.
Szkoda, że po raz kolejny słowa te padają na bruk egzaltacji lub kontestacji i nie wydadzą plonu ? niestety przerabialiśmy to samo 5 lat temu.
Właśnie wtedy i dzisiaj przypomniano nam wiele jakże ważnych słów.
Jasne, że sam człowiek nie wiele może, w tym, sobie samemu przypisać zasług, może jednak stać się ikoną tego co się dokonało lub dokonuje.
Dla sprawdzenia małe zadanko.
Kto więcej powiedział, czy napisał ostatnimi laty o Katyniu, patriotyzmie, itp?
Pan Prezydent Kaczyński, czy Gospodarz tego blogu?
Kartko z podróży
Znowu wyśmiewasz się z poczciwej starowinki, która wie po prostu tyle ile usłyszała albo ktoś jej powiedział. Daleki jestem od teorii spiskowych ale czy można wykluczać jakąkolwiek ewentualność.
Do pytań Pana redaktora dodałbym kolejne.
Dlaczego (według relacji) na przyjazd Putina i Tuska do Smoleńska ściągnięto dodatkowy sprzęt ułatwiający lądowanie, a zabrakło go gdy miał lądować Kaczyński?
Dlaczego w ogóle 10.04. na lotnisku nie było Putina. Przylatuje prezydent państwa z delegacją parlamentarną a gospodarz czy ni taki afront. Być może Rosjanie nie znają polskiej gościnności nakazującej witać gościa w progu chlebem i solą? Bywało, że nocą gospodarz wychodził przed furtę z pochodnią w ręku by oświecić drogę gościowi aby czasem nie potknął się w ciemności i głowy sobie nie rozwali.
Czy gdyby była lepsza nawigacja i pas lepiej oświetlony uniknęlibyśmy tragedii?
Miął rację jeden z rosyjskich decydentów mówiąc że wina za wypadek obciąża Rosjan. A my jak mantrę powtarzamy … nic się nie stało … liczy się pojednanie ….
Pytań rodzi się więcej i to ważniejszych od tego, gdzie i kto ma spocząć.
ync@
jeśli miałbyś chwilę to vatzky007@gazeta.pl
Skoro jeden z głównych prominentów na Wawelu zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną, to i Lech K. musi mieć adekwatne zasługi, aby trafić choć do przedsionka w piwnicy…
ync – 22:53
Z każdym twoim zdaniem mogę się identyfikować!
Jest tylko jeden wyjątek, nie byłam i nie będę już honorowym krwiodawcą.
Wszyscy moi znajomi podzielają moje – twoje poglądy.
Ale w rodzinie to pełnej zgody już nie ma…
Jedyna nadzieja w tym, że rodzina rozrzucona po różnych zakątkach i metropoliach, więc bezpośrednie kontakty są sporadyczne 😉
Miniony tydzień uświadomił mi ,że żyję w kraju wiecznych zaduszków…
Czytając Wasze komentarze regeneruję się, by za chwilę znowu popaść w ‚czarną rozpacz’.
Jeśli watykański książę robi bezkarnie co chce ,jeśli Jarosław w imię kontynuacji walki Brata ( z kim lub z czym?) przymierza się do kandydowania spychając kraj w otchłań średniowiecza ,jeśli media robią z osoby przeciętnej a nawet nieudolnej bohatera narodowego,jeśli nie ma tolerancji dla myślących inaczej (napaście słowne wysoko postawionych duchownych podczas kazań żałobnych) – co czeka społeczeństwo i kraj w dalszej części tego polskiego spektaklu?
Czy już jesteśmy państwem wyznaniowym?
Rozpacz mnie ogarnia …
ync pisze:
2010-04-18 o godz. 11:34
Mam pytanie: czy mieliśmy żałobę narodową po tragedii w Biesłanie i po katastrofie samolotowej z dziećmi nad jeziorem Bodeńskim ?
Czy moje pytanie jest niestosowne lub nietaktowne ?
..pewnie, że pytanie niestosowne.!!!
przecież w Biesłanie zginęli zwykli-prości ludzie …a nie elita.
To tak jakby teraz po. Prezydent Komorowski ogłosił żałobę
bo zginęło jakieś tam 2000 ludzi w Chinach..w dodatku Chinczyków.
Parker, dzięki, ale wierz mi, że w sferze emocjonalnej to wcale nie takie łatwe. Cóż, przyjdzie mi się niestety jeszcze „pomotać”…
Po pierwszym dniu pracy czuję się tutaj jakbym robiła rzeczy zakazane właśnie. W moim miasteczku w piątek zegnano młodzież na rynek na Mszę. I wszyscy się dziwili, że młodzież wiała gdzie pieprz rośnie. A moja dyrekcja strasznie oburzona tym dzisiaj. Boje się, ze wyleje mnie z pracy, bo powiedziałam uczniom, żeby się nie dali ponieść propagandzie. Że maja takie samo prawo żyć i wypowiadać swoje zdanie w tym kraju jak i zwolennicy LK. A oni pytali jeszcze, gdzie w takim razie pochowamy LW i AK. Powiedziałam, że nie wiem, ile miejsca zostało w przedsionku… Chyba przegięłam…
Heleno. Trwam w niepewności czy jestem świadomą czy nieuświadomioną obywatelką. Mam wrażenie, że w decydującym zdaniu NIE zgubiłaś. Dziękuję za lekcję z historii opozycji w czasach PRL- była niepotrzebna: tkwię w temacie po uszy. Serdecznie pozdrawiam.
Hanna pisze:
2010-04-18 o godz. 00:22
Bylam autentycznie wzruszona, tak spontaniczna rakcja ludzi w Polsce na wiesc o wypadku. Nie moge pojac waszego problemu! Nie zdajecie sobie sprawy w jakim wspanialym kraju zyjecie.
I jeszcze jedno jestem za pochowaniem s.p. Prezydenta Kaczynskiego i jego malzonki na Wawelu. Pana redaktora Adama Szostkiewicza nie uwazam za odwaznego.
Hanna
Uwielbiam moralistów…zwłaszcza tych po drugiej stronie oceanu.
..wysoko cenię pani Hanno, pani odwagę.
A KRAJ NAPRAWDĘ MAMY PIĘKNY….i byłby jeszcze piękniejszy
gdyby część naszych wspaniałych rodaków dołączyła do pani.
..wyobcowała się już pani nieco…zapomniała pani o polskim
narodowym ,,owczym pędzie,, tam zwłaszcza gdzie ,,coś,, sie dzieje.
Wielu, wielu ludzi nawet na wizji TV nie kryło, że muszą w tym uczestniczyć
wraz z dziećmi…bo dzieje się historia…bo zobaczą ,,coś,, co raczej
drugi raz się nie zdarzy.
Mogę tylko powiedzieć, że po przemyśleniu też jestem za pochówkiem
Prezydenta na Wawelu..zwłaszcza gdy władza kościelna zdecydowała
się…ratować sytuację…i to miejsce nazwali…Kryptą Katyńską
Odpowiada mi to…Katyń powinien być w sposób szczególny upamiętniony.
i dobrze, że symbolem tego ma być Człowiek który dużo energii włożył,
a na końcu nawet życie własne i osób Mu towarzyszących,
by pamięć o tamtej Zbrodni szerokim echem niosła się po świecie.
Szanowny Panie Redaktorze!
Chciałbym się odnieść do jednej malej kwestii, która dotyczy tak często poruszanej nie tylko przez Pana, ale również szeroko rozumiany krąg dziennikarski – otóż kwestię elementarnej kultury na której upadek, a często i brak tak bardzo narzekamy. Na kilka dni przed uroczystościami żałobnymi na Wawelu miałem okazję słyszeć pańską wypowiedź na ten temat. Otóż stwierdził pan, iż jest to kolejny element kampanii politycznej prowadzonej przez PiS ( patrząc na minę jaką zrobił obecny w studio redaktor Terlikowski, nie dziwię się jego załamaniu ). Na litość Boską!! Przecież nie jest pan ćwierćinteligentem! Przypisuje pan rodzinie Kaczyńskich i partii PiS ( a w ten sposób całej formacji konserwatywnej ) cyniczną grę zmarłymi!!! Czy dyskusja musi odbywać się na tak niskim poziomie?? Zmarłym życia nikt nie wróci i warto by wymagając od innych pewnego poziomu wymagać również od siebie. I jeszcze jedno. Pamiętam gdy św. pamięci Maria Kaczyńska wsiadała do samolotu z reklamówką – następnie wszelkie media wyśmiewały się z tego faktu tak jakby to była rzeczywiście wielka sprawa niejednokrotnie w sposób obelżywy ubliżając Pani Marii. na takie zachowanie jest dobre określenie i to jednym słowem na ch…a nie jest to chamstwo i hipokryzja które również dobrze oddają postawę tych dziennikarzy!! pozdrawiam
@m14a – czy ty w ogóle kontrolujesz to , co ci się leje spod klawiatury ?
„…symbolem [Katynia] ma być Człowiek który dużo energii włożył,
a na końcu nawet życie własne i osób Mu towarzyszących,
by pamięć o tamtej Zbrodni szerokim echem niosła się po świecie …”
śmiejąc się przez łzy zapytam – jak tu trafiłaś , dziecko – w końcu jednak na blog dorosłych ludzi ?
sta pisze:
2010-04-22 o godz. 15:40
@m14a – czy ty w ogóle kontrolujesz to , co ci się leje spod klawiatury ?
śmiejąc się przez łzy zapytam – jak tu trafiłaś , dziecko – w końcu jednak na blog dorosłych ludzi ?
..nie lej łez proszę…..bacz, że jesteś na blogu ,,dla dorosłych,,
chociaż z wielu komentarzy…wcale to nie wynika.
A ja mam nadzieję, że przy takich jak Ty Mistrzach wyrosnę
na Patriotę…przez duże P.
…a spod klawiatury leje mi się jogurt…bo mi się
Danonek na nią wylał..
Jak rozumiem słowa arcybiskupa Muszyńskiego – w dniu pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu prymas Polski w mowie pogrzebowej przedstawił uzasadnienie dla decyzji pochówku na Wawelu. Mówił, ku memu zaskoczeniu, o latach ateizacji, której przeciwstawił się prezydent, wierny dewizie „Bóg, honor, ojczyzna”. Równym wielkich Polaków uczyniło go to, że jak dobitnie stwierdził prymas w swoim pożegnaniu: ZASTAŁEŚ OJCZYZNĘ ZNIEWOLONĄ, POZOSTAWIŁEŚ WOLNĄ I NIEPODLEGŁĄ”.
Zdumiewające słowa. Słowa przypisujące zasługi, które są godne, żeby być uhonorowanym wiecznym spoczynkiem na Wawelu, ale skierowane do niewłaściwego człowieka, który w okresie swojej prezydentury tych zasług po prostu nie miał i nawet nie mógł mieć. Ani w sensie dosłownym, ani w sensie metaforycznym.
Epitafium godne jedynie marszałka Piłsudskiego. I w sensie dosłownym i w sensie metaforycznym.
W sensie dosłownym wszyscy urodzeni przed 1989 rokiem jesteśmy godni Wawelu, bo zastaliśmy Polskę zniewoloną, a pozostawimy – prawdopodobnie – wolną i niepodległą.
Dostojeństwo Wawelu i jego symbolika przytłacza realne dokonania Lecha Kaczyńskiego. Zresztą przytłacza każdego zwykłego człowieka. Aby sprostać Wawelowi potrzebna jest teraz legenda życia i śmierci Lecha Kaczyńskiego, która wydobędzie jego niedocenione lub niezauważone zasługi.
Prymas Muszyński szukając uzasadnienia dla decyzji o pochówku na Wawelu wniósł swój wkład w tę legendę. Mowa pogrzebowa prymasa zmierzała do krótkiego i mocnego podsumowania na miarę ” zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. W odniesieniu do Lecha Kaczyńskiego zabrzmiało to jakby”zastał Polskę zateizowaną, a zostawił wierną”. Prymas przedstawił swoje pobożne życzenie, ale jaki to ma związek z rzeczywistością? Co ma nas wyzwolić i kierować nami w przyszłości: prawda czy legenda?