Po co PO i inne partie?

A więc, jak dawno temu sugerowałem w tym miejscu, Komorowski na prezydenta! Udał się Platformie pomysł z prawyborami, udał się pretendent do prezydentury. Nie udała się frekwencja prawyborcza.

Jak na tak prekursorskie -i dlatego tak dezawuowane przez PiS i SLD – rozwiązanie, prawie pięćdziesięcioprocentowe zainteresowanie udziałem w platformianym wewnętrznym głosowaniu musi rozczarować. Przede wszystkim działaczy PO, ale też bezpartyjnych jak ja, którzy choć swojej partii marzeń nie mają, to jednak poczuwają się do wyborczego obowiązku i z braku laku głosują na Platformę.

Bo jak inaczej? Wystarczy posłuchać przez kilka minut prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi albo przewodniczącego Napieralskiego (mógłby równie dobrze być prezesem PiS) i centrysta ma normalnie dość.        

Jak ten słaby wynik świadczy o Platformie? Czy rację mają ci, którzy widzą w nim dowód, że PO to po prostu partia władzy? Że jej członkowie są w większości zainteresowani apanażami politycznymi i materialnymi, a nie jakimiś tam demokratycznymi procedurami?

Być może, ale wydaje mi się, że wynik jest przede sygnałem niezadowolenia ze stanu wewnętrznej komunikacji. Interesująco pisze o tym w najnowszej Polityce Mariusz Janicki. Inaczej mówiąc, sygnał brzmi tak: prawybory prawyborami, ale chcielibyśmy (my, ,,doły” ) żeby Warszawa przypominała sobie o nas nie tylko od wielkiego dzwonu.

I to chyba nie jest zaskoczenie. W każdej partii mamy taki problem. Partie w III RP są coraz mniej ideowymi stronnictwami, a coraz bardziej maszynami do zdobywania i utrzymywania władzy. Dotyczy to wszystkich głównych sił na polskiej scenie politycznej. I dlatego też utrata władzy lub dłuższa niezdolność do jej zdobycia są śmiertelnym niebezpieczeństwem dla ich egzystencji. Liderzy oczywiście tego otwarcie nie mówią, ale szeregowi członkowie częściej są szczerzy. Drażni ich, że są traktowani jak mięso wyborcze.

Tak czy inaczej, dziś tylko Platforma jest kreatywna. I nawet jeśli przyciąga ludzi do bólu pragmatycznych, to wolę to niż polityczny mesjanizm PiS, za którym kryje się jeszcze większy cynizm i obłuda.   
   
XXXX
Pikieta na Ochocie była w Wiadomościach drugim newsem dnia! Tak się lansuje za publiczne pieniądze w publicznej telewizji jakąś grupkę rasistów. Niechże ta TVP już padnie. Torlin: ciekawy Pan podjął wątek; myślałem o nim, pisząc o proteście na Ochocie, ale postanowiłem, że go pominę, bo to jednak sprawa wewnętrzna między muzułmanami w Polsce, niech sami się wypowiadają, jak ułożyć swoje relacje. Choćby udzielając odpowiedzi na pytania, które Pan wylicza – istotne, jak sądzę. Natomiast jest nieporozumieniem, że hurtem uznaję Polaków za islamofobów, nie uznaję, podobnie jak nie uznaję hurtem Polaków za antysemitów czy ruso- lub rutenofobów. To jest jedna z różnic między podejściem moim a podejściem tych autorów wpisów, przed którymi chce mnie bronić Helena (dziękuję!, ale ja się jeśli już to załamuję nie tym, że na mnie wyładowują swoje frustracje (pod maską a jakże realistów, ekspertów od islamizacji Europy i oczywiście szermierzy wolności słowa, byle tylko nie zdradzić swych czarnosecinnych emocji); ja się załamuję poziomem tych wpisów. Wracając do Torlina: za islamofobów mam tych Polaków, wszystko jedno jakiej orientacji politycznej czy religijnej, bo media doniosły, że w proteście uczestniczą też wszechpolacy i Polacy buddyści – tych wszystkich Polaków, którzy tę akcję organizują, lansują i popierają. To rasiści, ja z rasistą nie gadam. Kartka z podróży: no piękny ten Ordon! Do wpisu Ironia losu – odpowiem, choć wpis poniżej krytyki: otóż mieszkałem w Londynie, między Pakistańczykami i białymi rdzennymi robotnikami w uprzejmej koegzystencji. I tego mi faktycznie brak w naszym kraju. Szariatem niech nas Pan nie straszy. Europa dała radę szariatowi katolickiemu, da radę islamskiemu. Nie produkcją dzieci i walką z meczetami, tylko atrakcyjnością zachodniego stylu życia. Peter, byk: wolne żarty! Zakazać minaretu to tak jak zakazać wieży z dzwonnicą w kościele. Zakaz minaretów jest de facto atakiem na obecność meczetów i tych, którzy się w nich modlą ? wynocha! Freudysta dodałby, że zakaz minaretów jest symboliczną kastracją. Milusi ci anty-minaretowi Szwajcarzy i ich kompani w Europie- Nemer, a może by Pan też poczytał repliki na Fallaci i dał linki? Kosmosiki – co by nie powiedzieć, jednak Kościół w Polsce prócz dni judaizmu organizuje też dni islamskie we współpracy z Polską Radą Chrześcijan i Muzułmanów (zob. też wpis Zyksa). Powtarzam, że umiarkowane podejście do kwestii muzułmańskiej wykazuje Watykan, ma w tym swoje interesy (polityczne), ale nie można akurat w tej sprawie zarzucić mu szerzenia nienawiści. Przeciwnie, linia władzy kościelnej jest taka, jaka powinna być: nie szukająca konfrontacji. Kazek: rasistą ? nie, idiotą ? nie wiem, sądząc po wpisie,  jest Pan typowym antyliberałem, dla mnie myślowo mało ciekawym. Mnie wizje Europy islamskiej wydają się tandetne albo gorzej, to przysłowiowe strachy na ksenofobów i frustratów (jak wizje Europy zjudaizowanej, zateizowanej, sputinizowanej itp. – futurologia dla ubogich. Czerwony Kapturek: tak jest, mają prawo pikietować i synagogę, ale jakoś nikt się nie kwapi, chyba że Pan/Pani?  Murator, Jacobsky, Helena: dzięki.