Haiti: co z tą pomocą?
Ponoć wobec klęsk naturalnych decydujące są pierwsze trzy doby. To już. Samoloty lądują, ratownicy z psami i sprzętem się instalują, zaczyna się dystrybucja wody, żywności i leków.
Szanse, że ocali to życie uwięzionym w gruzach, są jednak coraz mniejsze, choć i dziś takie cuda się zdarzyły, np. z dwulatkiem i pracownikiem ONZ. Przekazy telewizyjne koncentrują się, jak to w mediach, na indywidualnych dramatach i na ogólnym chaosie. Na razie jednak unikają jeszcze szukania kozłów ofiarnych: kto jak sobie daje lub nie daje rady z katastrofą, choć powinien, bo ma władzę polityczną czy ekonomiczną .
Faza ratowania lada moment się skończy, przyjdzie czas na fazę odbudowy, dużo dłuższą i równie ważną jak ratunkowa. Trzeba zachować zimną krew, choć się burzy od emocji.
Za to u nas od rana jakaś gorączka. W TOK FM w poranku publicystów ton nieco histeryczny: gdzie ta pomoc międzynarodowa? Ależ jest: taka jaka może być na początku. Prawda, że pierwsza deklaracja polskiego MSZ o 50 tysiącach dolarów to był kiks, ale został szybko naprawiony, choć 200 tysięcy to też suma symboliczna. W połączeniu z wysłaniem kilkudziesięciu ratowników nabiera już jednak pewnego ciężaru.
Milionowe obietnice napływają z wielu krajów, od rządów i od organizacji społecznych i darczyńców prywatnych. Ba!Kuba idzie na rękę Obamie i przepuszcza amerykańskie samoloty z darami przez swoją przestrzeń powietrzną (nie doszperałem się, czy i jaką pomoc deklarują dla Haiti Castro i Chavez).
W Polsce, choć ledwo tydzień temu sypnęła niezłym groszem na Wielką Orkiestrę, portfele znów poszły w ruch, jak twierdzą na przykład przedstawiciele polskiej kościelnej Caritas. A więc nie jest tak źle. Ani w świecie, ani w Polsce.
Jak ta pomoc, płynąca coraz szerszym strumieniem, zostanie ostatecznie spożytkowana, to oczywiście sprawa kluczowa. Pani Ochojska ostrzega przed jej rozkradzeniem. Mam nadzieję, że to się nie potwierdzi i że darczyńcy mają swoje sposoby, by korupcję i kradzież redukować. Nie łudźmy się jednak, że jest to całkowicie do uniknięcia. Nie jest ani w Haiti, ani w żadnym innym biednym i źle zorganizowanym kraju dotkniętym zbiorowym nieszczęściem. A w bogatych też niekoniecznie, jak dowiódł los Nowego Orleanu po uderzeniu huraganu Katrina.
Na bilanse w trzecią dobę po tragedii, choć to faza krytyczna, jeszcze za wcześnie. Piekło zniszczenia, rozkładające się wciąż nie pogrzebane ciała na ulicach, groźba zarazy, widmo szturmu Haitańczyków na Dominikanę, walki o kęs jedzenia i butelkę mineralnej, rabowanie dniem i nocą wszystkiego co tylko jest do zrabowania, miesza się z rajem: wspaniałą (na szczęście) pogodą, współczuciem i akcją pomocy na coraz większą skalę.
Ale te wszystkie problemy nie przekreślają sensu akcji pomocy. Nawet jeśli uratować da się już niewielu ludzi.
Internauta Jacobsky wspomina we wpisie pod poprzednim blogiem, że w Kanadzie, gdzie mieszka, apeluje się o zorganizowanie czegoś w rodzaju planu Marshalla dla Karaibów.
To byłoby coś, bo stworzyłoby perspektywę dalszą i trwalszą na podniesienie się takich nieszczęsnych krajów z upadku. Gdyby taki plan powstał i został z powodzeniem wcielony w życie, byłby to precedens o znaczeniu światowym. Inne podobnie zaniedbane rejony miałyby całkiem nowe szanse wyrwania się z błędnego koła biedy, korupcji, złych rządów i niezdolności do radzenia sobie z wielkimi katastrofami.
Niechże nasz nowy wiek zapisze się w historii czymś takim, a nie tylko staranowaniem wież WTC w Nowym Jorku i wieżą Babel w Dubaju.
XXXX
Jacobsky, Kartka z podróży, Torlin: dzięki za wpisy i udział w dyskusji. Na temat szczepionek nie mam nic do powiedzenia, ale zaskoczyło mnie, jak rozwinął się ten wątek, chyba głównie za sprawą Heleny. Dante i inni, ależ piszę, że Haiti to raj dla mniejszości miejscowych bogatych i turystów (którzy oczywiście jeżdżą głównie do Dominikany, ale przecież i w Haiti roi się od hoteli). Maciek.g, Janek i inni: to samo, przecież piszę, że Dubajczycy niech sobie robią co chcą; miło, że jednak część autorów wpisów rozumie na czym polega figura literacka. Poziomka: termin jest kreolski, ma różne pisownie; w Polsce najczęściej używamy albo wudu, albo (z angielskiego) voodoo. Pielnia 1: celne!
Komentarze
Ad. Pomoc od Castro:
Od pierwszej chwili, tuż po opadnięciu kurzu ze zburzonych domó, mieszkańcom Haiti pomoc niesie KILKUSET lekarzy kubańskich.
Wspaniała (na szczęście ? 😯 ) pogoda na Haiti to jest 30-stopniowy upał i duchota, warunki idealne dla rozwoju zarazy i czekania ciężko rannych ludzi na pomoc lekarską, na ulicy, w zaduchu rozkładających się ciał 🙁 Oficjalne szacunki sięgają już 140 000 zabitych. Zapotrzebowanie na czystą wodę jest ogromne i zaspokojone zaledwie w części. Niemcy np. posłali pomoc techniczną z urządzeniami do uzdatniania wody, produkującymi 6000 l wody pitnej na godzinę, poza tym lekarzy i szpitale polowe, ale nas interesuje, czy Castro i Chavez coś zadeklarowali i ile 🙄 Czy aby nie więcej niż my?!
Eee tam – Pan o wszystkim i o niczym – „pomoc”, którą okazał nasz kraj to jest po prostu wstyd. Te sto-kilka tys dolarów to niech Pan zerknie na parking przed domem (o ile tam jest taki – u mnie jest) – te kilkanaście aut stojących tam to jest równowartość polskiej pomocy. WSTYD.
Np. rząd Kanady dopłaca dolara do każdego dolara wpłaconego przez swoich obywateli – i to jest sensowny kierunek.
Polacy (albo ich rządy – czyli de facto Polacy) bardzo szybko zapomnieli jak im tzw. „Zachód” pomagał, np. zapomnieli o tym, że z tzw. „Zachodu” przysyłano pieluchy i kaszki między innymi dla mnie.
Wstyd mi za Polskę i te 150 tys. dolarów.
Sorry, Gospodarzu za tem watek, ktory byl nie z gruszki ni z pietruszki, ale zostalam dosc obcesowo wezwana do tablicy i dalam sie sprowokowac. Obiecuje poprawe.
Tu, na Wyspach tez trwa zbiorka i wywierane sa duze naciski na rzad i Bruksele w sprawie pomocy w odbudowie kraju. Telewizja pelna jest rozdzierajacych serce scen i wlasciwie wszystkie wazne sprawy krajowe, takie jak nieco zagrozone losy dalszej dewolucji Irlandii Polnocnej, zostaly odsuniete na margines.
Panie Redaktorze,
dla scislosci: idee „Planu Marshalla” dla Haiti rzucil jako pierwszy prez. Francji Sarkozy. Sadzac po reakcjach w mediach lokalnych, ktorych slucham pomysl ten bardzo zainteresowal wiele powaznych osob (co nie znaczy, ze zainteresowal odpowiedzialne osoby).
Pomocy plynie i z pewnoscia bedzie jej wiecej kiedy lotnisko i porty wroca do normalnego ruchu. Najwazniejsze, zeby plynela rowniez wtedy, kiedy Haiti zejdzie z celownika mediow – to nie maja opinia, ale zaslyszana, od „bywalcow” w Haiti, czyli od osob, ktore od lat zajmuja sie pomoca dla tego kraju, czy to strukturalna, czy pomoca dorazna na wypadek katastrof.
Oni zdaje sie, ze wiedza co mowia…
Pozdrawiam.
Cała pomoc będzie rozkradziona przez lokalnych kacyków, zmieniłoby to sytuację, gdyby administrację kraju przejęło ONZ lub wytypowane państwo.
Torlinie,
don’t worry, 10 000 dobrze uzbrojonych marines jest już w drodze.
Jeden dzień utrzymania tego lotniskowca, który zbliża się do wybrzeży Haiti kosztuje 52 miliony dolarów.
O lekarzach kubańskich napisał już sceptnick. Dodam, że przed trzęsieniem ziemi pracowało tam już (gratis dla Haitańczyków) około 400 lekarzy z Kuby, a w Hawanie kształcą się również lekarze haitańscy. To jest wymierna pomoc.
Helena dała się sprowokować 🙄 Wirus osłabił czujność? 😉 Obcesowy i alarmistyczny atak na polską minister zdrowia nie był żadną prowokacją 😎
Autor napisał:
„…apeluje się o zorganizowanie czegoś w rodzaju planu Marshalla dla Karaibów.
To byłoby coś, bo stworzyłoby perspektywę dalszą i trwalszą na podniesienie się takich nieszczęsnych krajów z upadku.”
Niekiedy ludzie muszą przeżyć wielki wstrząs, aby zrozumieć. Chyba tylko taki jest sens wielkiego, zbiorowego cierpienia. Mam szczerą nadzieję, że dramat Haiti w tym znaczeniu, jak opisałem nie pójdzie na marne.
Tragedia Haiti jest apokaliptyczna, i każdemu, kto widział, choćby migawki z tego kraju, nie wypada cokplwiek mówić…
Na oceny samego wydarzenia, rzeczywiście, jeszcze jest za wcześnie.
Jeśli chodzi o samą pomoc świata, to w moim odczuciu, takie katastrofy, ujawniają stan aktualnej solidarności międzynarodowej na takie przypadki. Z doniesień wynikało, że w pierwszych dniach problemem było uruchomienie lotniska, a jeśli to już się udało, wiele samolotów z pomocą i tak musiało wracać do swoich krajw, z powodu braku możliwości wylądowania na jedynym, niezbyt dużym lotnisku.
Żałować należy, że na taki przypadek, nie wypracowano dotyczczas, na użytek pomocowy , rozwiązań pozwalających na uskutecznianie planów alternatywnych w realizowaniu akcji pomocowych. Jeśli chodzi o moje odczucia, w pierwszej, niezwykle istotnej fazie, państwa świadcząc pomoc, powinny okresowo zapomnieć o możliwościach korupcji, złodziejstwa i bandytyzmu wśród wspomaganych mieszkańców, tylko urządzić lawinowe naloty na Haiti i zasypać ich zrzucanymi z samolotów najpotrzebniejszymi artykułami, zanim dotrą siły, które zorganizują pomoc usystematyzowaną, jak należy.
Na obecnym etapie , najistotniejsza staje się pomoc w odbudowie zrujnowanego kraju, który bez potężnego wsparcia ze strony świata mógłby wejść w „pełzającą Apokalisę”.
Obecnie, kiedy emocje są ogromne, przeliczanie dotychczasowej pomocy, jest niegodne i nie na miejscu, ani nie jest to czas na takie działania.
Jako dyżurny dewiant psychiczno-duchowy, podzieliłem/ miałem czelność/ pułap deklarowanej pomocy, przez wszystkie państwa i organizacje pomocowe świata, i wyszło mi na wyjściu 100USD na jedneeo Haitańczyka. Na tyle zdobył się dzisiejszy świat w swoim humanitaryźmie, na ten pierwszy moment, w tym dwie trzecie tej kwoty sdały USA i Bank światowy. Czy , dla odbudowy zniszczonego Haiti, świat sięgnie znacznie głębiej do kieszeni, żeby zachować się w pełni i dostatecznie Humanitarnie? Zobaczymy.
Dotyczczasowe doświadczenie pokazuje, że .współczesny świat, nie jest na etapie takiego zorganizowania, żeby takie nieszczęścia załatwiać zawsze, wszędzie i do końca. Przeważnie po pierwszym szoku i ogromnym zamieszaniu, społeczność międzynarodowa, przechosdzi dość szybko do kolejnych newsów, tak to już jest. Czy ktoś dzisiaj pamięta,jaką pomoc od świata otrzymali Palestyńscy cywile po małej apokalipsie jaką im „sprezentowano,” za posiadanie Hamasu, jaki ich zniewala? Czy ktokolwiek pqamięta, jak zareagował od początku do końca świat, wobec supertragedii
cywilów z irackiej Basry, gdzie Amerykanie żywcem spalili /biały fosfor/ kilkadziesiąt tysięcy bezbronnych cywilów/’ niektóre żródła podawały że 200tyś/-tylko za to, że władzę w ich krju sprawował niejaki Saddam i jeko świta…
Znając wrażliwośc humanistyczną, niektórych blogowiczów, dla których wspominanie przy okazji tragedii Haiti, o mechanizmach naszych ludzkich porywów empatii, zobrazowqanych nieszczęściami, o których nie wypada!!!! w tym momencie pamiętać, aż zżymam się, czy za takie moje grubiaństwo, ich nie przeprosić. Póki co nie znajduję w sobie podstaw do zgodności , tego co uważam naprawdę, z tym, czego w sposób oczywisty się domyslam…
Sebastian
Czy na tym blogu kompletnie nikt nie patrzy na to co się każdego dnia dzieje z pomocą międzynarodową na świecie????????????????
To nie bieda jest przyczyna korupcji, złych rządów i niezdolnością do radzenia sobie z wielkimi katastrofami. To korupcja, złe rządy i p pośrednio wynikająca z nich – niezdolność do radzenia sobie z wielkimi katastrofami jest przyczyną biedy. Wystarczy porównać – przykład wyświechtany do bólu – biedną górzystą Koreę, skalisty Hong-Kong, nieurodzajną Japonię czy Tajwan do przebogatej w surowce Afryki żeby przekonać się jak właśnie te czynniki potrafią zmienić zamożność społeczeństw na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Pomoc międzynarodowa wali drzwiami i oknami do Afryki a tam wciąż jaki gnój i syf był – taki jest. Haiti tkwi w bagnie nędzy bo prezentuje wciąż ten sam model rządzenia. Korupcyjno-kacykowski trzymający za mordę wszystko i wszystkich w miejsce cywilizowanego lub chociażby cywilizującego się społeczeństwa w którym każda jednostka ma swobodę poprawy swojego losu.
Nie wspomnę już też że pewnie patronat nad wieloma dziedzinami gospodarki poprzez nakazy, zakazy, sankcje etc ma wielki brat z Waszyngtonu dla którego biedne karaibskie i łacińskie republiki to poletka doświadczalne dla wojenek, nielegalnych operacji i lewych zarobków a nie równorzędni partnerzy.
Co do planu Marshalla…. to wszystko Amerykańska propaganda. Najlepiej na planie Marshalla po wojnie – jak pokazuje pięknie statystyka – wyszly Niemcy. Kto powie co takiego podchwytliwego jest w tym stwierdzeniu.
Plan Marshalla to byl niezły natomiast łup dla banków, instytucji pośredniczących i rządów…ale o tym sie nie mówi. Poza tym jak już wspominałem plany Marshalla w coraz to nowej formie spadały na afrykę i co? W Europie pieniędzmi dysponowały rządy, w Afryce…też. A w Haiti kto ma dysponować? US Marine Corps????????
Jezeli mamy na mysli „plan Marshalla dla Karaibow”, ciekawe, kto ma wyasygnowac stosowne pieniadze na ten cel? Japonia?, UE, moze Francja? Pomysl i haslo, jest, mowiac wspolczesnymi kategoriami amerykanskimi, „sexy”, tylko co z niego zostanie? Byly takie plany w Afryce, Iraku (po inwazji), Afganistanie… mozna dalej wymieniac. Na Haiti, jak pamietam, w latach 90-tych, probowano instalowac obalonego przez junte prezydenta, ktory po powrocie do kraju, okazal sie gorszym despota niz generalowie. Potem, zbuntowano sie przeciwko niemu.Itd, itp.Czy „plan Marshalla” obejmowac bedzie rowniez poparcie dla okreslonej formacji politycznej (Amerykanie nie daja pieniedzy za nic), czy tylko pomoc humanitarna, albo pomoc bezwarunkowa? Pomoc ma swoj cel. Amerykanie obawiaja sie chyba nowej fali uchodzcow. No i co ma ta pomoc obejmowac? Produkcje bananow, kawy(Haiti juz produkuje jeden unikalny i drogi gatunek), trzciny cukrowej, ananasow? Juz Kolumb odkryl, ze zlota tam nie ma.
Polecam historie tego regionu, bo jest ekscytujaca. Haiti, czyli Hispaniola, zostala odkryta przez Kolumba podczas jego pierwszej podrozy. Z pierwszej kolonii powstala obecna Dominikana. Haiti, czesc francuska powstala ze schronienia i portu pirackiego, dawnej Tortugi. Wiele innych krajow posiadalo tam swoje kolonie, rowniez Holendrzy, Dunczycy i Niemcy.
Obawiam się, że realizowana będzie jedynie pomoc doraźna typu leki, żywność, towary pierwszej potrzeby. Nie wierzę, aby ktoś zaproponował program długofalowy – obym się myliła.
Najłatwiejsza i najbardzie prawdopodobna droga to zalanie Haiti nadwyżkami produkcji żywności i artykułów pierwszej potrzeby z zagranicy, za co zapłacą kraje ofiarowujące te dobra promując własne rolnictwo i przemysł, i w ten sposób zniszczenie kompletnie tego, co jeszcze na wyspie gospodarczo funkcjonowało.
Typowy model afrykański. Nikt niczego nie produkuje, skoro może to dostać za free. Nawet jeśli ktoś ma ambicje produkować, to niczego nie sprzeda, bo niby kto miałby i za co to kupić. Łatwiej spędzić pół dnia w kolejce po dary.
Zresztą dokładnie to samo dzieje się obecnie w Afganistanie. Najżyźniejsze tereny, które były spichlerzem kraju marnieją, a tłumy kobiet stoją w kolejkach do punktów rozdawania zboża (!!!).
Jedyny sposób, żeby Haiti wyrwało się z nędzy, to inwestować we własny przemysł i własne rolnictwo. Dary tak – ale przysłowiowa już wędka, a nie ryba.
Jest też pytanie, kto miałby stawiać Haiti (i inne państwa) na nogi.
Z Haiti nie ma latwych rozwiazan. Poldzikie spoleczenstwo. Taka sama mentalnosc. I bardzo roszczeniowa postawa wobec zachodu jak pokazuje wiele reportazy. Cokolwiek ma im pomoc musi bolec. Niestety.
passartout, 🙂
dziekuje ze bywasz u Bobikai czytasz to co tam wypisujemy-to zaszczyt goscic
tam Ciebie,czy tylko czytasz czy tez dopisujesz czasami kilka slow,a jezeli tak to
podpowiedz pod jakim imieniem,chetnie pozdrowie Ciebie tam osobiscie 🙂
poniewarz Ty wiesz to mozesz jeszcze dodac ze nie tylko S-Bahnem jade do i
z pracy to „brykam,przez moje tereny zielone” do stacji 😎
do tego jako staly czytelnik Bobika mozesz ujawnic ze rys NIE POSIADA PRAWA JAZDY i robi to specjalnie zeby przypodobac sie zabarwionemu zielono i socjalnie BOBIK BLOG ❗
ponadto zawsze do uslug na kazdym blogu gdzie jestem (i zawsze podpisany jestem rysberlin) do polemiki ,ale bez tych zlosliwosci,prosze 😐
czy znacie lub slyszeliscie kiedys o „Berliner Luftbrücke”?
mozna wiec jak kazdy chce zorganizowac i przeprowadzic skuteczna pomoc
i Haiti tego zycze
http://en.wikipedia.org/wiki/Berlin_Blockade#Berlin_Airlift_start
pozdrawiam 🙂
Nieurodzajna Japonia…. – to dopiero nowość !
Co ma wspolnego historia regionu z akcja pomocy, na pierwszy rzut doraznej, pomocy krajowi zdewastowanemy przez trzesienie ziemi i jego mieszkancom ? – niech mnie ktos oswieci.
Co ma wspolnego z powyzszym koszt jednego dnia utrzymania lotniskowca, z ktorego tym razem startuja nie mysliwce bombardujace, ale ciezkie helikoptery zdolne do transportu buldozerow potrzebnych do odgruzowania miast i wydobycia zagrzebanych ludzi, skoro jest to najlatwiejszy sposob dostarczenia tych maszyn ? – niech mi ktos wytlumaczy.
Nie ma co sie zloscic na wysokosc polskiej pomocy pienieznej. Dobre i to. Pomagaja przede wszystkim kraje z sasiedztwa, najlepiej te, ktore maja do tego srodki i know-how. Spolecznosc haitanska w USA czy w Kanadzie jest po stokroc liczniejsza niz w Polsce, co rowniez rzutuje na stopien zaangazowania w akcje pomocy. Kanadyjczycy dla przykladu sa na Haiti od lat: policjanci, blekitne helmy, organizacje pozarzadowe, misjonarze i kto tam jeszcze. Z Florydy na Haiti leci sie dwie godziny, co znakomicie ulatwia zmobilizowanie nie tylko wielkich transportowcow, ale tez prywatnych samolotow, ktore trasportuja mniej rannych do szpitali w tym stanie. Dwa – trzy loty dzienne, zwlaszcza ze awionetki nie musza miec pasa startowego o dlugosci 3 km zeby wystartowac, co znakomicie ulatwia sprawe w Haiti. Wyzej napisane jest z przekasem o lotniskowcu u brzegow wyspy. Obok tego okretu USA wysyla rowniez USS Comfort – plywajacy szpital na 1000 lozek, a takze okrety – amfibie, aby moc dowozic sprzet ratowniczy bezposrednio na plaze, w poblize zruinowanych okolic. Jednym slowem, i trzymajac sie sarkastycznego tonu na temat Amerykanow – kolejna oznaka eskalacji amerykanskiej obecmosci w tym rejonie. Jesli dodac do tego wspomniane wyzej 10 tys dobrze uzbrojonych, no to bez watpienia cos jest na rzeczy.
I tak mozna jeszcze dlugo. Tylko po co ?
Pozdrawiam.
Oto nowa forma pomocy dla Haiti
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=17000
Myślę,że za chwilę się dowiemy,że tych ofiar było o wiele mniej, a obecne dane podawano by uzyskać większą pomoc humanitarną.Z tej pomocy mieszkańcy Haiti(i władze) przyzwyczaili się korzystać…;-)
Jak w każdym zacofanym kraju południa tam się nie ma co walić. Budki z dykty w slumsach czy lepianki na wsi, choć mało komfortowe w mieszkaniu, nie zabijają pod gruzami.Oczywiście w centrum było trochę europejskich budynków i to ich ruiny pokazują w kółko w TV.Pokazują też elegancko ubranych(na tropikalne warunki i modę) i odprasowanych(!!!) tubylców domagających się pomocy;-)
Jacobsky:
Jezeli wspominamy o pomocy dla regionu, ktora przekraczalaby pomoc dorazna („karaibski plan Marshalla”, ktory wspomniales to nie tylko odpowiedz na trzesienie ziemii, ale na ogolne pasmo niepowodzen na Haitii i nie tylko, bo region jest biedny i politycznie nieciekawy), to warto zwrocic sie do panstw, ktore laczy cos wiecej z regionem niz turysci, wysylani tam na wakacje lub fani muzyki raeggae. Byle panstwa kolonialne byly, w pewnym sensie, tworcami obecnej rzeczywistosci ekonomiczno- politycznej regionu, eksploatujac go gospodarczo przez przynajmniej 2 stulecia (niektore nieco dluzej). A jak wiesz, wiele panstw nawiazuje do swojej tradycji, nawet tej mitologicznej, traktujac ja bardzo serio.
Chyba ze, to co miales na mysli, to bylo cos innego. Do tego wystarcza marines, USS Comfort i dostawy z Florydy droga powietrzna.
S-21,
pewnie nigdy się nie dowiemy, ile tych ofiar naprawdę będzie, bo trzeba pamiętać, że 55 proc. Haitańczyków to analfabeci. Kto ma liczyć?
Roszczeniowe postawy mieszkańców Haiti zostały wytrenowane przez długie lata życia na jałmużnie, od upadku dyktatury (wspieranej i sterowanej przez USA jako zapora przeciwko szerzeniu się zarazy komunizmu na Karaibach) nikt nigdy nie był szczerze zainteresowany ani rozwojem rolnictwa, ani innych dziedzin gospodarki dających Haiti szansę na wyjście z biedy. A życie na cudzym garnuszku demoralizuje i uzależnia. W Polsce mieliśmy tego przykłady (postaw roszczeniowych) choćby po powodziach. Z autopsji znam rosnące apetyty i zawiść między ofiarami katastrofy w miarę napływania darów. Na Haiti sytuacja jest jeszcze o tyle gorsza, że ludność od dawna przyzwyczajona jest, że nie ma co liczyć na państwo i jego struktury, lepiej jest mieć własną maczetę lub pistolet.
Rysberlin,
nie przejmuj się tak, bo to szkodzi ortografii 😉 „Brykanie” przez tereny zielone kojarzy mi się z młodym źrebakiem, beztroskim i wesołym. Przyjemnie było sobie to wyobrazić, stąd moje zaskoczenie, że w rzeczywistości preferujesz szwedzką brykę dla statecznych mieszczan bez fantazji 🙄
Administracja ONZ kradnie wiecej niz lokalna wladza na Haiti,ten caly ONZ to taka atrapa ktora straszy,pieniadze przeznaczone na utrzymanie tej organizacji wpadaja jak w czarna dziure w kosmosie.
Coz ludziom daje spokoj sumienia istnienie takich organizacji.
Jacobsky pisze:
2010-01-16 o godz. 19:45
I ta wspaniale uzbrojona armia nie byla w stanie dostarczyc wody dla mieszkancow New Orlean przez 10 dni. Jest znacznie latwiej zrzucac satelitarnie kierowane bomby na ludzi spiacych w swoich gliniankach w krajach trzeciego swiata.
W Haiti zaczyna byc podobnie jak w Nowym Orleanie. To juz piec dni minelo i ciagle jeszcze nie jest to mozliwe by rozprowadzic pomoc z lotniska do miasta. Nikt nie wpadl na ten pomysl ? Niosaca pomoc armia, uzbrojona po zeby, nie wie ze ludzie potrzebuja jesc co dziennie.
W miedzyczasie narasta napiecie. Stan wojenny jest tam proponowany. Dziwi mnie brak reakcji w Polsce. Hiati potrzebuje Lecha Walese i Solidarnosc by zorganizowac stajk.
Lotniskowiec i Marines mogą być narzędziem przemocy, lub pomocy…….
To tylko narzędzia, używane zgodnie z wolą polityczną.
Niestety, niewiele jest państw świata dysponujących zapleczem logistycznym i wolą jego użycia poza USA.
Przy tej skali katastrofy, odruchowo oczy świata zwracają się na Stany……..
Bieda w Ameryce Łacińskiej, to odrębny temat. Doktryna Monroe obowiązywała do lat 70? Jej pokłosiem było uzależnienie gospodarcze i polityczne krajów Ameryki Południowej od USA.
W imieniu Texaco, Fruit Company, Standard Oil itd. dokonywano wielu przewrotów wojskowych, morderstw politycznych, restrykcji handlowych.
Czy obecna Ameryka zmieniła się? To się okaże……..
Haiti ma takie elity, na jakie je stać. Czy zostanie terytorium mandatowym ONZ? Z punktu widzenia prostych ludzi, byłoby to korzystne.
Czy z punktu widzenia rodzin rządzących krajem? Ktoś śmiałby im patrzeć na ręce?………
Powolna ewolucja systemów społecznych, edukacja, uczciwość polityków, proces na dziesięciolecia. Lub światła dyktatura- jak w Korei, Chinach……
Nowy wyczyn dziennikarski TVN24. Podano właśnie, że dziś minęła 65 rocznica zakończenia walk o Warszawę. Wiadomość nie była na tyle ważna żeby poinformować, kto z kim walczył i kto w końcu wygrał. O, gdyby to był jakiś wybuch butli gazowej czy korek na zakopiance to mielibyśmy pełną informację, ale tak ? w końcu co się takiego ważnego zdarzyło?
Co do haiti i tego co tam sie dzieje mam zupelnie inna opinie. Mysle ze rozgrywa tam sie teraz polityczna walka. Dziw mnie tak glebokie zainteresowanie amerykanow.Mysle ze jest to dla nich idealna okazja do podporzadkowania sobie tego kraju.
Nic na to nie poradze – gorszy mnie ten jazgot, to medrkowanie, poczucie wyzswzosci i katonskoe pozy nad krajem, na ktory spadl niewyobrazalny kataklizm. Jeszcze zywi ludzie sa pod gruzami, jeszcze ci, ktorzy ocaleli nie odnalezli cial swich najblizszych, jeszcze wielu z nich umrze.
Zyczmy szczesliwych wiatrow tym, ktorzy podazaja z pomoca.
PIRS, naprawdę dziwisz się? Czyżbyś zapomniał, jaka to (tfu !) armia weszła w styczniu czterdziestego piątego do Warszawy i z jakiego (fuj !) kierunku przybyła ? Wyczynowcy z TVN24 w swoich ściągach mają pewnie wykaz zwrotów zakazanych 🙂
Przeklęte piekło na ziemi opisuje Domosławski.
Kto powinien pomagać?
http://wyborcza.pl/1,98077,7460457,Haiti__wyspa_przekleta.html
A ja mam wątpliwości. Na Haiti znam dwa lotniska , co prawda oba podobne z jednym pasem. Jedne w stolicy, a drugie w Cap Haitien. Musi być kiepska znajomośc geografii naszych „specjalistów”, którzy wypisują brednie o jedynym lotnisku. ozumiem,ze mogą być trudności z transpotrem z tego lotniska do zniszczonej stolicy – ale geografii trzeba sie też uczyć.
Pozdrawiam
Wczoraj w telewizji wywiad z prezydentem Haiti. Prezydent stoi na lotnisku obok amerykańskiego samolotu Herkules. Mówi coś, ale ryczące silniki maszyny zagłuszają słowa. Co mówi? To nieistotne. Ważne, że swoją obecnością potwierdza legalność i słuszność inwazji, pardon, akcji pomocowej US Marines.
Helena,
no wlasnie, te katonowskie pozy…
Cztajac niektore wypowiedzi mozna dojsc do wniosku, ze natura okazala sie byc jeszcze za bardzo laskawa z Haitanczykami, skoro za jednym zamachem nie wybila ich wszystkich.
Przynajmniej byloby o jedno zmartwienie mniej na przyszlosc dla kilku komentatorow.
Pozdrawiam.
Urocze sa utyskiwania, ze oto minelo piec dni i „i ciagle jeszcze nie jest to mozliwe by rozprowadzic pomoc z lotniska do miasta.
Jest w tym zdaniu spore ziarno klamstwa, poniewaz pomoc z lotniska do miasta dociera. Samoloty laduja, co biorac pod uwage stan lotniska oraz wymogi wspolczesnego lotnictwa juz nalezy uznac za sukces. Z samej Kanady wykonano juz kilkadziesiat rejsow tam (pierwsza pomoc – np. ratownicy, woda pitna !) i z powrotem (ranii, ocaleli). Chodzi o rozmiar tego, co moze dotrzec, i o to do jakich czesci miasta moze dotrzec. Oczywiscie, ze jest sporo balaganu i konfuzji, ale trzeba dokonywac wyborow w sytuacji, w ktorej wyboru praktycznie nie ma. Trzeba ratowac ocalaych, grzebac zabitych, opatrywac, ale wedlug jakich priotytetow ? Zwykle zranenie czy proste zlamanie staje sie problemem spowodowanym gangrena, ktora to gangrena zaczyna zmuszac do amputowania konczyn latwych do zaleczenia w normalnych warunkach. Haiti moze stac sie krajem o wzysokim wspolczynniku kalek, co tym bardziej zaciazy w przyszlosci na procesie odbudowy ekonomicznej i spolecznej tego kraju.
NIe trzeba zapominac, ze centrum administracyjne Haiti nie istnieje i ktos z zewnatrz (kto ?) musi kierowac i koordynowac. Amerykanie ? – juz slysze polaczony kwik i skowyt z powodu obecnosci armii, ktora przez 10 dni nie potrafila… , a ma bomby laserowe… Itp. Dodam jeszcze, ze armia ta ma w posiadaniu bomby neutronowe, co byc moze pozwoliloby dokonczyc to, czego natura nie skonczyla trzesac ziemia. Haiti to w sumie piekny kraj, tylko ta niezborna i nieporadna holota, ktora sie tam zagniezdzila… O jeden pryszcz mniej na dupie ludzkosci (tej szczesliwszej jej czesci), a wiec wygodnej siedziec w miekkim fotelu i katonowac siebie i innych do upadlego oraz dywagowac na bezsensownoscia takiej czy innej formy pomocy dla ludzi, ktorym i tak nie warto/nie mozna pomoc, skoro sami z siebie sobie nie pomagaja, jak to udowadnia historia Karaibow.
Pozdrawiam.
Ogladalem telewizje arabska, pokazywali Haiti. Jest to imperialistyczna inwazja. Nie pozwolono wyladowac samolotom z zywnoscia, zawrocili salolot z lekarstwami (byly to samoloty innych krajow). Caly czas natomiast US dostarcza uzbrojenie i dodatkowych zolnierzy. Jest ich juz 10-14 tys. Patroluja miasto w opancerzonych konwojach samochodowych a pomocy w rozprowadzaniu zywnosci, wody i lekarstw nie widac. Ludnosc widzi to jako demonstracje sily – tylko po co pytaja?
Czy jest tam ropa ?
Wyglada na to ze ta kleska jest wykorzystywana by wejsc i calkowicie skolonizowac ten kraj.
Jesli juz, to na Haiti sa nastepujace lotniska:
Cap-Ha?tien MTCH CAP Cap-Haitien International Airport
Jacmel MTJA JAK Jacmel Airport
Jérémie MTJE JEE Jérémie Airport
Les Cayes MTCA CYA Les Cayes Airport
Port-au-Prince MTPP PAP Port-au-Prince International Airport
(Toussaint Louverture Int’l)
Port-de-Paix MTPX PAX Port-de-Paix Airport
I co z tego ?
sorry, zle sie sformatowalo:
Cap-Ha?tien – MTCH – CAP – Cap-Haitien International Airport
Jacmel – MTJA – JAK – Jacmel Airport
Jérémie – MTJE – JEE – Jérémie Airport
Les Cayes – MTCA – CYA – Les Cayes Airport
Port-au-Prince – MTPP – PAP – Port-au-Prince International Airport
Port-de-Paix – MTPX – PAX -Port-de-Paix Airport
Przyznam, że jestem zdumiony tą dyskusją. Częśc blogowiczów jakby się z księżyca urwała. Przypomnę tylko, że odgruzowanie w asyście najwyższych dostojników państwowych zawalonego pawilonu wystawowego na Śląsku (targi gołębiarzy) trwało kilka dni. A to był tylko jeden pawilon. Jak sobie przypominam po trzech dniach wyciągnięto ostatniego zabitego. Natomiast zmobilizowanie armi do ratowania ludzi i ich dobytku w czasie wielkiej powodzi z 1997 roku trwało chyba dwa tygodnie. Armia polska osiągnęła sprawność bojową gdy fala dochodziła pod Szczecin. Tak więc nie ma powodu aby kogokolwiek puczać. Uprzejmie proszę o rozsądne formułowanie komentarzy dotyczących tej olbrzymiej, obłędnej masakry
the mentor,
ropa jest niedaleko, w Wenezueli.
Jacobsky ma wrażliwe serce i niemniej wrażliwy słuch. Już słyszy kwik i skowyt, a dla zwiększenia grozy przypomina blogowym katonom o bombie neutronowej… Takie insynuacje to czasem sposób na wyartykułowanie własnych, głęboko skrytych marzeń insynuującego…
Jacobsky, cóż nam pozostaje w sytuacji bezradnego obserwatora takich wydarzeń? Po zapłaceniu datku, zmówieniu litanii i zapaleniu świeczki można tylko wraz z Heleną dmuchać w kierunku Haiti, aby wiatry były pomyślne. Tylko nie za mocno. Huraganu tam nie potrzebują.
Po co ogladac telewizje arabska ? Moze lepiej podlaczyc sie po telewizje polnocno-koreanska ?
Rowniez ciekawe jest, ze ITN pokazuje ludzi w mundurach (moze to nie-Ameryaknie, ale w mundurach) i z bronia – a jakze ! – ktorzy rozdaja butelki z woda. Choc kto wie, moze to koktaile Molotowa…
Prezydent Preval „legitymizujacy amerykanska agresje” na tle ryczacego Herkulesa USAF. Proponuje oprawic w ramki i dac na rozbiegowke strony z blogami „Polityki”. Bez watpienia przykuje uwage. Psychiatrow zajmujacych sie obsesjami. Swoja droga moze wlasnie istotne jest to, co mowi prezydent ? W tym na temat obecnosci amerykanskiej, kanadyjskiej (ma dosc do 2 tys wojskowych) i innej w Haiti po trzesieniu ziemi ?
Moze wlasnie dlatego, ze nie ma ropy na Haiti dobrze jest przestac popadac w paranoje ?
„…moze wlasnie istotne jest to, co mowi prezydent?”
Oczywiście, że może jest istotne. Ale tego nie było słychać.
Jacobsky,
tak mało Ci potrzeba, aby wmawiać ludziom paranoję?
Tych wszystkich którzy widzą w Stanach Zjednoczonych imperium zła. Które w interesie ……. /niech sobie wstawią co tam myślą./ napada biedne kraje żeby je zniewolić, wykorzystać i pohańbić.
Proszę o wyjaśnienie.
Co lub kto broni tych niepodbitych.
Czemu ci jankescy idioci napadają biednych.
Każdy bandyta wie, że z gołym to do wanny.
Jak rabować to bogatych przecież.
????????????????
Zapomniałem interpunkcji
passpartout,
„tak mało Ci potrzeba, aby wmawiać ludziom paranoję?”
W powyzszej dyskusji i zwazywszy na okolicznosci ogolne (Haiti), wystarczy pare wypowiedzi wskazujacych na paranoiczne podejscie do USA czy do kazdego innego kraju.
A, i jeszcze jedno:
skoro nie bylo slychac tego, co mowil Preval na tle ryczacych Herculesow USAF, to skad to twierdzenie, ze prezydent Haiti „swoją obecnością potwierdza legalność i słuszność inwazji, pardon, akcji pomocowej US Marines” ?
Ci biedni mogą mieć np.surowce potrzebne USA…;-)
A co im po takim samym przemyśle jaki,lub lepszy, mają u siebie;-)
parker pisze:
2010-01-17 o godz. 21:26
—————————-
abstrahując od kontekstu tragedii Haiti, można spróbować zidentyfikować przyczyny zjawiska, ktre Cię zaintrygowało. Połowa fenomenu-to komentatoerzy, druga połowa-to przedmiot komentarzy. Można spróbować więc porozważać, dlaczego USA wielu osoom , w pierwszym odruchu, kojarzą się z przekrętami? Nie sądzę, żeby był to dobry moment na rozpoczynanie „bitwy” na listy zasług tego kraju, z których jedne potwierdzają Dobro USA, a drugie Zło i brak zaufania do tego kraju.
Sądzę, że sporo ‚namieszała m.in. Naomi Klein , która w „Doktrynie szoku” opisała co nieco o działaniach ratunkowych w Nowym Orleanie… etc.
Prawda o tym kraju, leży zapewne tradycyjnie w okolicach środka, ale USA mogły swoimi poczynaniami trochę ten punkt równowagi przesterować w jedną stronę, i kojarzą się z tym, z czym się kojarzą. W każdym bądź razie- zasługa jest w takich przypadkach obopólna…
Pozdrawiam,Sebastian
Po przeczytaniu ostatnich wpisow w dyskusji (jak najbardziej ozywionej, jezeli nie gwaltownej, zwlaszcza jak na koniec weekendu) dochodze do wniosku, ze honor blogu kanapowych katonow (lub osob siedzacych „na kanapie z katonowskimi pozami”, jak tez wyrazono), do ktorych pewnie tez sie zaliczam, zostal uratowany przez skoordynowana akcje ratownicza, prowadzona rownolegle z Zachodniego Londynu i Montrealu. 🙂
Niektore riposty byly rzeczywiscie mordercze, z uzyciem broni masowego razenia. 🙂
http://tygodnik2003-2007.onet.pl/1,104,8,39241570,106704037,4425850,0,forum.html
He he, PA2155,
Ty, jak rozumiem, prowadzisz akcje na miejscu, a nie ze swego miejsca zamieszkania.
I byc moze miedzy innymi dlatego tyle zamieszania i rozgardiaszu 😉
Jacobsky:
Siedze skromie na kanapie w pozie katona (dzisiaj obchodzimy M. L. King Day i mam wolne). Ale skromnie milcze, bo jak wspomniala passpartout, poza skromnym datkiem i wotywna swieczka, nie stac mnie na nic wiecej. No i z logistyka u mnie nieco na bakier. 🙂
Jacobsky:
Dodam, ze na „miejscu”, jak juz wiesz, bo ogladasz rozne telewizje, sa Marines i H. Rodham Clinton. To oni sa „in charge”. Tylko bez antyamerykanizmow, please. 🙂