Gruzy Haiti i wieża Babel w Dubaju
Okropnie patrzeć na nieszczęście w raju, jakim była, dla turystów i niewielkiej części Haitańczyków, ich część wyspy. Ale okropnie jest też zestawić obrazy haitańskiej tragedii z obrazami z Dubaju, który zafundował sobie Burdż Chalifa, najwyższą wieżę świata.
W Dubaju kaskada fajerwerków na inaugurację Burdży (po arabsku wieża), wielki show pokazywany we wszystkich telewizjach świata ( emir zaciera ręce), architektura kosmiczna, ale też popis pychy. Całkiem jak z wieżą Babel. I całkiem jak w Biblii już odezwali się zadrośnicy. Saudowie chcą postawić jeszcze wyższą burdżę. Ma przebić magiczną barierę 1000 metrów.
Nie wiadomo, jak długo dubajska wieża będzie ikoną technologii i ambicji XXI wieku. Czy jakimś bożym szaleńcom nie przyjdzie do głowy wykorzystać burdżę w ich dżihadzie. Ani, jak sobie wieża poradzi z innymi możliwymi zagrożeniami, choćby ze strony żywiołów czy wielkich awarii technicznych.
Wiadomo natomiast, że pochłonęła sumy, których drobny ułamek postawiłby na nogi nieszczęsne Haiti.
Nie mam nic przeciwko dubajskiej drugiej wieży Babel. Niech sobie emirat robi reklamę, jak mu się podoba i niech robi na burdży kasę. Ale ten kontrast między dubajskim bogactwem a haitańską nędzą porusza mnie.
Budujące jest natomiast to, że świat od razu rusza Haiti z pomocą. A prym w akcji pomocy wiedzie Ameryka, i ta oficjalna, Obamy i pani Clinton, i ta obywatelska.
Zawsze mi to w Stanach, przedstawianych przecież jako kultura egoizmu, chciwości i konsumpcji, imponowało, że są tam setki tysiące ludzi gotowych z odruchu serca i sumienia nieść pomoc potrzebującym w kraju i na świecie.
Tak samo dzieje się i teraz. Haiti, gdzie 80 procent ludności żyje za 2 dolary dziennie, to kraj kulturowo katolicki (żyjący w przyjaznej symbiozie z kultem voo doo). Dlatego pierwsi zgłosili się do pomocy jankescy katolicy. Ale deklaracje pomocy napływają zewsząd, o ile wiem także znad Wisły.
Może z tą ludzką empatią i solidarnością nie jest tak źle, jak na co dzień słyszymy w mediach i kościołach.
Komentarze
To straszne, niewyobrażalne nieszczęście. Tam się zawaliło wszystko – i życie tych ludzi, i państwo poprzez poprzez nieomal symboliczne rozpadnięcie się pałacu prezydenckiego i obecność międzynarodowa – bo bydynek misji ONZ też się rozpadł. To prawdziwa tragedia. Wyobraźnia nie obejmuje takiego nieszczęścia i człowiek skupia się na szczegółach. Do mnie wraca wciąż myśl, informacja, że zaginął też tam chłopak – bloger wędrujący po świecie i piszący w necie dziennik. Bardzo chciałbym, żeby choć jemu się udało, żeby się wywinął z tego kataklizmu. Może to małostkowe ale myślę o tym chłopaku.
To smutne i przerażające jak media w Polsce – a pewnie i na świecie – odżywają przy tego rodzaju kataklizmach, i nagle przypominają o istnieniu świata, który nie pojawia się w normalnych serwisach informacyjnych. Przeglądając prasę i śledząc serwisy informacyjne, nie ma się pewności, że oprócz banalnych wydarzeń krajowych, istnieje jakiś inny świat. Ostatnio Haiti pojawiało się w serwisach informacyjnych jakieś 17 lat temu i nie zdziwiłbym się, gdyby młody człowiek stwierdził, że po raz pierwszy słyszy o takim kraju. Zresztą w poście pana redaktora jest więcej na temat nowej Wieży Babel, niż o Haiti i trudno się dziwić – wspaniała wieża lepiej się prezentuje niż nędzarze z jakichś wysp położonych nie wiadomo gdzie. Fajnie się zawsze prezentują w szkiełku nasi ratownicy z psami, gotowi do przeszukiwania ruin, choć istnieje „drobniutki szczegół”, który nie pozwala im tam szybko dotrzeć, jest nim odległość. Mamy w tym rejonie jako naród rachunki do spłacenia, rachunki krzywd jakie tam wyrządzili Polacy w służbie Napoleona i nasz pieprzony rząd powinien o tym wiedzieć. Zamiast wysyłać polskich żołnierzy na wojnę w Afganistanie, powinien wydać raczej te pieniądze na ratowanie nieszczęśników na Haiti. W Afganistanie nikt na nas nie czeka, nikt nas tam nie prosił o pomoc, natomiast Haitańczycy krzyczą o nią! A my co? Nic!! Ważne jest co powiedział poseł X do Y i czy pan prezydent się znowu obraził, a pan premier nie zajął stanowiska w sprawie małej wagi. Wstyd, wstyd mi za kraj w którym mieszkam, którego jestem obywatelem.
„Ale ten kontrast między dubajskim bogactwem a haitańską nędzą porusza mnie.”
Nie tylko Pana.
Pozdrawiam.
A Polacy? Czy my tylko brac umiemy?
Mnie zastanawia coś innego. We wszystkich tego rodzaju trzęsieniach ziemi świat pod względem ofiar dzieli się na część bogatą i biedną. W Japonii po tego rodzaju trzęsieniach zakołyszą się budynki, nastąpi awaria wodociągowa czy gazowa, ale nie tylko budynki, ale nawet podmorskie tunele i metro pozostają bez większych uszkodzeń.
Tymczasem w krajach biedniejszych nikt nie słyszał o budownictwie antysejsmicznym, przygotowującym do tego typu zagrożeń. Wszystko budowane jest byle jak, bez żadnych norm technicznych, z byle jakich materiałów. Pamiętam aferę w Turcji, gdzie okazało się, że większość firm budowlanych po prostu kradła materiały budowlane dając nędzne ersatze nawet przy budowie szkół. Inspektorzy kontrolujący budowy byli pewnie przekupieni. Stąd zawsze tyle ofiar.
My, Polacy mamy to i owo na naszym historycznym sumieniu wobec Haitańczyków. Przyszedł czas spłacić bardzo stare długi. Nie ma co się ociągać i oglądać na rząd. Trzeba wesprzeć dowolną organizację humanitarną niosącą pomoc Haitańczykom w tak wielkiej ich potrzebie. Na razie wiem o UNICEF Polska, Caritas Polska, a na pewno będzie też Polski Czerwony Krzyż.
cytat: Okropnie patrzeć na nieszczęście w raju, jakim była, dla turystów i niewielkiej części Haitańczyków, ich część wyspy.
Panie Redaktorze,
Moim skromnym zdaniem pomylil Pan Haiti z Republika Dominikanska.
Haiti to nie raj a pieklo. Haiti nalezy do naubozszych krajow swiata, zrojnowany przez dyktarow w ramach walki z komunizem, ktorzy to wodzowie na koniec grabierzy wycieli lasy w Haiti. Struktury socjalne rozpadly sie i UN wyslalo kontygent wojskowy aby zwalczac bandy i panujaca wszech-anarchie. Turysci omijaja Haiti jak diabel kropielnicy.
Natomiast w dominkanskiej Republice co 15minut laduje bobowiec turystyczyn i poziom zycia ludnosci jest jeden z najwyzszych w regionie.
Co do empati a raczej jej brak to ja bym jej nie szukal w cieniu nowej wiezy babel tylko blizej, w Toruniu gdzie zaklamini i chciwi katolicy i ich firma w obzydliwy sposob deformuja wspaniala akcje solidarnosci i pomocy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka.
Jezeli Bog istnieje to jest on albo gluchy i slepy, albo jest on poporostu sadysta.
Pozdr.
Dante
Porównanie z wieżą działa na wyobraźnię ,ale gdy pomyśli się logicznie sensu wielkiego w tym nie ma. Na tym świecie już tak jest, że pieniądze należące do kogoś są jego i może z nimi robić co mu się żywnie podoba. Łatwo jest mówić by inni dawali pieniądze na szczytne cele trudniej samemu dawać swoje. W byłym ZSRR i Obozie z nim związanym wciąż słyszeliśmy o wstrętnych kapitalistach niszczących żywność i zabierających ostatnie grosze biedakom i jednocześnie sami pławiący się w luksusach i marnujących ogromne kwoty na swe kaprysy. Jak nieprawdziwe była ta pokazywana nam wizja wielu się przekonało. Dawniej mówiono przy bogatym da się pożywić. Obecnie wiadomo że słuszną jest maksyma że państwo jest bogate bogactwem swych obywateli i tępienie tych bogatych jest wspaniałą droga do ubóstwa.
Tragedia na Haiti pokazuje, że największą pomoc udzielają tej wyspie kraje bogate, i bogaci ludzie. Polska jak na razie pomaga symbolicznie /dobre i to bo każda pomoc się dla Haitańczyków liczy/.
Jeśli chodzi o tych co zbudowali tę wieżę to oni znani są na świecie z akcji charytatywnych bardziej niż wiele innych Państw w których jest wielu głośnych w tych sprawach dziennikarzy.
Pomóc skutecznie biednym nie jest łatwo bo dając pieniądze często można zaszkodzić jak pokazuje nam życie. Pomoc musi polegać na stymulowaniu ich do działania , a nie na kształtowaniu wiadomości, że trzeba czekać na łaskę innych. Dając pieniądze niezaradnemu dziecku tylko zrobimy mu krzywdę, bowiem jego niezaradność tylko powiększymy. Po pewnym czasie nie będzie ono zdolne do samodzielnego życia i to samo jest z biednymi państwami. Skutecznie pomagac nie jest łatwo, same pieniądze to za mało.
Kaśka:
Jak pisał już sceptnick — polskie UNICEF i Caritas już pomagają. Na razie na niewielką skalę, ale przecież nie przeprowadziły jeszcze zbiórek na ten cel — to potrwa.
Torlinie:
Oczywiście, choć to trochę bardziej złożone — potrzebne są nie tylko pieniądze i kultura techniczna (ta ostatnia bardziej od pieniędzy), ale jeszcze świadomość zagrożenia. Nie wiem jak często występują trzęsienia ziemi na Haiti, ale akurat Japończycy się do trzęsień przyzwyczaili.
Dante:
Co to jest bombowiec turystyczny? 😯
@ PAK: Turi-Bomber – tak potocznie nazywa sie samoloty pasazerskie transportujace masowo turystow np. na Mallorca 🙂
Polacy chętnie i często pomagaja innym , tragedia na Haiti zmobilizuje z pewnością cały Świat i karaibski raj zostanie odbudowany choć ofiarom kataklizmu nikt juz zycia nie wróci , ja chciałabym zwrócić uwagę na los psów i kotów w naszych schroniskach, w Polsce mamy tylko 108 schronisk dla zwierząt dla 100 000 bezdomniaczków , w budowie jest jeszcze 5 , bywaja wśród nich znakomite takie jak wrocławskie czy krakowskie , bywają monstrualne i żle zarządzane takie jak warszawski Paluch w którym żyje 2300 psóe i 100 kotów mimo sporych dotacji miasta i wielu prywatnych darczyńców , wśród kotów tylko 9 jest zdowych a psy marzną w zniszczonych starych budach choć są pieniadze na nowe , nawet leżą juz kupiona ale nie starczyło czasu widocznie pracownikom do zainstalowania ich, chory Buruś zmarł w schronisku choć wolontariusze PRZYPROWADZILI 3 OSOBY CHCACE MU DAĆ DOMNO ALE Z ZASADY CJHORYCH ZWIERZĄT SCHRONISKO NIE WYDAJE I JUŻ I BURUŚ UMARŁ W SCHRONISKU GDZIE ŻYŁ 8 LAT , Misio ma otwartą ranę niezaopatrzoną od 3 tygodni a Miki zmarł zagryziony przez inne psy , które najpierw odgryzły mu ogon a nikt nie zareagował , o tym wszystkim pisza wolontariusze na stronie http://WWW.PSY.WARSZAWA.PL , W POLSCE BRAKUJE 1500 SCHRONISK GMINNYCH / Unia chętnie przekazuje środki na budowę nowych schronisk /, 40 000 bezdomniaczków zastrzelili w zrszłym roku mysliwi pod pretekstem zagrożenia dla ludzi , ma przecież są popegeerowski zabudowania łatwe do wykorzystania na taki cel , schroniska to cenne miejsca pracy /, piszę o tym bo wydaje mi się że często niestety okazujemy dobre serce okazjonalnie a na codzień zapominamy o dzieciach z domu dziecka / 25 tysięcy maluchów nie ma rodziny zastępczej / , domach starców czy starszych chorych w szpitalach , podobno jest już zjawisko porzucania chorych dzieci w szpitalach , ja bardzo proszę o pomoc i pamięć dla zwierzaków w Celestynowie / 1700 psów na malutkim podwóreczku / , Boguszycach / 500 marznących psiaków / ,Milanówku / 100 psów i 15 kotów / , Jozefowie / 500 psiaków , Kocim Azylu w Konstancinie – 120 kociąt , 20 starych kotów oddanych tam przez Pomoc Społeczną bo starzy ludzie nie mogli juz nimi się zajmować a rodziny wyparowały , na pomoc czeka Biruta w schronisku Emir z Zabiej Woli koło Grodziska Mazowieckiego , jej właściciel katował ja regularnie , ma stere złamanie nogi za to że rodziła małe a była przywiązana na łańcuchu , ma ze soba 3 maluchy które prosza o dom – SCHRONISKO EMIR
Dodam sa Chamy i Judajczykowie. I garstka sekowanych i trzezwo myslacych. I tych uprzejmie pozdrawiam.
Trzęsienie ziemi na Haiti, jest tragedią ogromną.
Postawa Brazylii,USA , ONZ, i mam nadzieję -kogo się tylko da -już jest i będzie piękna i godna. Gdyby te państwa, które natychmiast zachowały się w sposób jedyny możliwy,nie zachowały się tak- to by dopiero powiał prawdziwą grozą…
Odniesienia biedy i tragedii Haitańczyków, do Dubajskiej wieży, uważam za naciągane okazjonalnie i z powodów…literackich, w dodatku taniej literatury propagandowej.
Ja odczuwam te „rozważania” jako kreację podświadomej irytacji, że to akurat Arabom „odbiło z tą wieżą.A że region biblijny, więc od razu i wieża Babel, jak z prestidigitatorskiego cylindra… choć poza samą formą budowli, z symboliką wieży Babel ma ona niewiele wspólnego. Na marginesie dodam, że to nie Saudowie pozazdrościli Dubajowi, tylko jeden saudyjski „kacyk”.
Gdyby na taką wieżę porwali się np Chińczycy , czy Amerykanie, to byśmy ją witali samymi ochami, z epitetami „tryumf”, „Niesamowity wyczyn”etc. Nawet k, kiedy w górę , wypiętrzyła się megalomańsko Malezja ze swoimi Petronas Towers, po świecie krążyły w związkuz tym tylko zachwyty i podziw.
Czy, gdyby nie tragedia Haiti, to budowlany „wybryk” Dubaju byłby cacy, tak jak była do momentu katastrofy?
Sebastian
Ogrom tragedii przekracza możłiwości rozumu. To co pozozstaje obok bólu i bezsilności, to próby niesienia pomocy. Dobrze, że są instytucje, które nam to ułatwiają. Ciekawe, jaka ta pomoc będzie w porównaniu z Orkiestrą.
Bogactwo krajów rozwiniętych rzeczywiście wygląda wręcz nieprzyzwoicie w porównaniu z nędzą Trzeciego Świata. Do tego ta przygnębiająca świadomość, że bogactwo to w znacznej mierze wyrosło z bezwzględnego eksploatowania biedniejszych krajów, z niewolnictwa, czy obecnej polityki ekonomicznej międzynarodowych korporacji.
@Dante pisze:
2010-01-14 o godz. 09:18
„Jezeli Bog istnieje to jest on albo gluchy i slepy, albo jest on poporostu sadysta.”
Camus w „Dżumie” napisał, że jeśli człowiek jest wierzący, to musi zgodzić się na to, że niewinność będzie miała wyłupione oczy.
Nie wiem, czy istnieje ktoś, kogo stać na taką pokorę.
Pozdrawiam
Monteskiusz pisze:
„rachunki krzywd jakie tam wyrządzili Polacy w służbie Napoleona i nasz pieprzony rząd powinien o tym wiedzieć.”
Co do trzęsienia ziemi ma Napoleon i rachunki krzywd sprzed setek lat
Haiti jest wyspą w tropikalnym klimacie. Ludzie są leniwi, wybierają kacyków i napadają sie nawzajem stąd ich bieda.
Jeżeli chciałbyś szybciej nauczyć ich rozumu lepiej byłoby zbombardować tą wyspę. Narody szybciej mobilizują się gdy czują się zagrożone.
Chociażby przykład Wietnamu, gdzie komuniści broniąc się na 3% terytorium zdołali wygrać z US potem z armią chińską a na koniec odbudować kraj.
Okropnie patrzeć na nieszczęście, ale z tym rajem na Haiti to chyba jakieś nieporozumienie, wątpię żeby ktokolwiek zechciał tam zamieszkać z własnej, nieprzymuszonej woli, pośród biedy, korupcji oraz przemocy narkotykowych gangów funkcjonujących niczym w Meksyku.
Dubaj to spory problem dla anty-arabskiej propagandy. Ewidentnie szlag obecnie trafia wszystkich neoliberalnych fundamentalistów z ich think – tankami włącznie (jest nadzieja?). Najpierw socjalistyczne Chiny udowodniły w praktyce, że istnieje trzecia droga, która prowadzi do dynamicznego rozwoju kraju oraz społecznego dobrobytu, a teraz znienawidzeni przez bankierskie hieny oraz korporacyjną sitwę arabowie, którzy gardzą lichwą, nie biorą odsetek od kredytów, a opiekę socjalną mają na niewyobrażalnym np. dla obywatela USA poziomie, wybudowali najwyższy i najnowocześniejszy budynek na świecie. Zazdrość oraz zawiść źle pojętych „elit” tzw. Zachodu miesza się dziś z żółcią nienawiści, co pokazuje dosadnie międzynarodowy, medialny atak propagandowy na Dubaj, po tym jak Emir w geście pozdrowienia wyciągnął do zachodnich (?) bankierów środkowy palec, gdy ci chcieli okraść Emirat bailoutami, wzorem USA oraz Europy.
Symptomatyczny jest ostatni nr Forum, w którym przedrukowane zostały artykuły z prasy niemieckiej dotyczące Dubaju oraz konfliktu religii (z pominięciem judaizmu) tak absurdalne w treści, że czytając je człowiek oczom nie wierzy, iż trzyma w rękach poważny dotąd magazyn Forum.
Jeśli jakimś szaleńcom mogłoby przyjść do głowy, aby wykorzystać dubajski budynek w swoim dżihadzie, to na pewno nie bożym, a ewentualnie tym, którzy roztrzaskali samoloty ze skrzydłami o WTC, a bez skrzydeł o Pentagon.
Skoro już zaglądamy komuś do kieszeni, to powinniśmy raczej bankierom, którzy doprowadzili do obecnego kryzysu finansowego, gospodarczego oraz społecznego – tam znalazłyby się ukradzione hurtem całym państwom pieniądze, których drobny ułamek postawiłby na nogi nie tylko nieszczęsne Haiti, ale i całą Afrykę na przykład. Popisem pychy oraz kontynuacją budowy wieży Babel, prowadzącej do upadku naszej cywilizacji nazwałbym raczej chciwy upór globalnych bankierów, gwarantujący im trwanie oraz rozwój oszukańczego systemu finansowego świata w niezmienionej formie, co musi nieuchronnie spowodować katastrofę w dalszej, lub bliższej przyszłości.
Bardziej niż kontrast między dubajskim bogactwem, nota bene rzetelnie wypracowanym, porusza mnie kontrast między horrendalnymi zarobkami bankierów oraz ich premiami liczonymi w setkach milionów dolarów, a zarobkami zwykłych ludzi, czy dwoma dolarami Haitańczyków.
W Stanach istotnie jest wiele osób wrażliwych, odczuwających empatię, gotowych bezinteresownie nieść pomoc, jednak to nie dotyczy tamtejszego rządu, kierującego się aktualnie wyłącznie interesem korporacji. Owszem, jeśli pomoc dla Haiti umożliwi wybudowanie tam sieci luksusowych hoteli, barów szybkiej obsługi, fabryk napojów gazowanych, tanich szwalni, czy fabryk sportowych butów, to a taka pomoc niewątpliwie szybko nadejdzie, oprawiona w demokratyczno-altruistyczne slogany.
Panie Redaktorze!
Na poczatku pragne podziekowac, ze zauwaza Pan cos wiecej niz ten polski zascianek z krzykliwymi poslami, bezcelowymi dyskusjami etc. To rzadkosc.
Rzeczywiscie Haiti turysci raczej omijaja, to Dominikana jest rajem turystycznym. Haiti to jedno z najbiedniejszych panstw, wiec kataklizm dotknal ludzi zyjacych w niewyobrazalnej nedzy. Jak zwykle pospieszyly z pomoca Stany, niezawodne w takich sytuacjach. Mozemy Ameryke krytykowac, sama czesto to robie, ale obiektywnie stwierdzam, ze rzady amerykanskie niosza natychmiastowa pomoc w wypadku takich wlasnie kataklizmow.
Mozna w tym miejscu powiedziec, ze bieda ktora dotyka wiele krajow Ameryki Poludniej/ Srodkowej jest wynikiem wieloletniej polityki USA ale to juz inna bajka.
Wieza w Dubaju…inny swiat, inna kultura. Nie wiem dlaczego mial Pan skojarzenie wlasnie z Wieza Babel (region geograficzny? czy po prostu figura literacka? ). Jest to „wybryk architektoniczny”, mowi sie o Dubaju, bedzie sie jezdzic do Dubaju. Swiat dzieli sie na bogatych i biednych. Oczywiscie przewazaja ci biedni, o ktorych nawet sie nie mowi. Ba, ktorym nie wiadomo jak rozsadnie pomoc. Pomoc finansowa czesto niczego nie zalatwia, a pomoc strukturalna jest niezwykle ciezko zorganizowac.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
do Gospodarza
Kiedyś przeżyłem lekkie trzęsienie ziemi w Iranie.
Najpierw dziwne uczucie a potem strach.
Na Haiti jest trochę polskiej krwi.
W tej tragedii dochodzi ubóstwo dotkniętych żywiołem.
Nierówności na świecie budzą grozę.
Oglądając migawki z biednych lub niszczonych przez wojnę krajów,
zaczynamy doceniać nasz, polski, europejski raj.
PS
Proszę wybaczyć ale w ?Grze w klasy? zamiast cudzysłowu, pojawia się znak zapytania.
Robiłem już eksperymenty zamieniając w narzędziach Worda cudzysłowy proste na drukarskie.
Podejrzałem w widoku komentarza Sebastian pisze: 2010-01-14 o godz. 10:57, źródło tekstu z poprawnym znakiem cudzysłowu i teraz napiszę w tej technice, że w “En passant” cudzysłów wychodzi.
Przecież chyba wszystkie blogi są w jednym standardzie Polityki!
Jeśli teraz nie wyjdzie prawidłowo cudzysłów, to proszę o wskazówkę życzliwego.
Wysyłam ten tekst do Internet@polityka.com.pl
Dante , jesli B. istnieje, to nie jest ani slepy, ani gluchy, ani nie jest sadysta. Jest zwyczajnie bezradny wobec Praw fizyki (geologii, chemii, biologii), ktore Sam na samym Poczatku ustanowil. Nie moze interweniowac nieustannie i te prawa wstrzymywac czy je odwracac, poniewaz zapanowalby w Jego swiecie nieopisdany bajzel na kolkach.
Wiec B. moze sie tylko bezradnie przygladac i ew. „otwierac oczy” jak tej biblijnej matce, ktora zabladzila na pustyni i grozila jej i jej dziecku smierc z pragnienia. B. „otworzyl jej oczy” i ujrzala zrodlo. Nie stworzyl nowego zodla na zawolanie, tylko otworzyl jej oczy aby sama je znalazla. Otwoera nam oczy kiedy wynajdujemy nowe szczepionki czy terapie na raka, wynajdujemy metode in vitro, kiedy potrafimy zapobiegac powodziom lub budujemy samoloty, ktore nie spadaja. 😆
No, dawno juz nie wystepowalam w roli teologa… Sorry… 😆 😆 😆 😆
MaciekG
Dodam moze do panskiej opinii znaczenie jalumuzny w religii i tradycji islamskiej oraz brak systemow emerytalnych w panstwach arabskich.
Co po prostu oznacza, ze starsi zyja z rodzina i na starosc utrzumuja ich dzieci, albo wlasnie datki. Wiec tak samo jak pan nie zagladalbym do arabskich kieszeni, ktore sa na tyle gleboki, ze moga sfinansowac i snieg i sztuczne wyspy, i bron, i terrorystow i biednych, i uciechy w europejskich kasynach jak i kolie z diamentow dla zachodnich modelek.
Nie roznimy sie od nich az tak bardzo.
@ Helena: merci, teraz juz rozumie B. to jest bezradny okulista 🙂
„Czy jakimś bożym szaleńcom nie przyjdzie do głowy wykorzystać burdżę w ich dżihadzie” – nie obawiałbym się – wierza przecież, na co sa dowody jest natchnionym dziełem samego Allaha, i jako taka z pewnościa nigdy nie zniknie z tej ziemi. Nie ma nic bardzie wybiórczego i racjonalnego w wyborze ofiar niż terroryzm religijny…
Torlin,
a propos Japonii i trzesienia ziemi o podobnej sile:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Trz%C4%99sienie_ziemi_w_Kobe,_1995
Najpierw trzeba sprawdzic, a potem sie zastanawiac.
A odpowiedz jest niezmiernie latwa:
1. budownictwo anty-sejsmiczne kosztuje sporo i Haiti na to nie stac, w przeciwienstwie do Japonii. Haiti to najbiedniejszy kraj polkuli zachodniej, cos troche ponad 800 USD na glowe mieszkanca, i dlatego buduje sie wedlug mozliwosci i zasobnosci kraju oraz jego mieszkancow.
2. W przeciwienstwie do Japonii, Haiti nie lezy w strefie aktywnej sejsmicznie (mimo bliskosci takowej) i duzo wiekszym oraz corocznym zagrozeniem sa tam huragany, rownie niszczycielskie jak przedwczorajszy kataklizm.
Sejsmolodzy europejscy przewiduja (miedzy inymi w oparciu o dane historyczne) spore trzesienie ziemi w basenie gornego Renu, a dokladnie w okolicach Fryburga. Ostatnie, ktore znieszczylo miasto mialo miejsce chyba w XIII wieku. Sprawdz, czy w tak zasobnym, nieskorumpowanym zakatku Europy jak pogranicze Niemiec i Szwajcarii rzeczywiscie buduje sie na miare prognoz sejsmologow.
****
Tutaj (Kanada) w mediach pojawiaja sie coraz czesciej glosy o potrzebie odpowiednika Planu Marshalla dla Haiti i innych biednych krajow Basenu Karaibskiego. To moim zdaniem ciekawy pomysl. Haiti nie moze zyc tylko i wylacznie z miedzynarodowej jalomuzny. Potrzeba pomocy strukturalnej i zorganizowanej. Potrzeba rowniez przebudowac system spoleczny w tym nieszczesnym kraju, gdzie ponad 50% bogactw nalezy do 1% ludnosci. Kto wie, moze z tej tragedii wyjdzie w koncu cos dobrego dla Haiti.
Czesto stykam sie z Haitanczykami. W Montralu jest ich kilkadziesiat tysiecy. To bardzo weseli ludzie, ale tez bardzo silnie ze soba powiazani, co przejawia sie szczegolne w krytycznych momentach dla ich kraju pochodzenia.
A tych niestety nie brakuje…
Pozdrawiam.
Jeden z wypowiadających się wcześniej Forumowiczów ma rację, Haiti raczej nie było rajem, przynajmniej dla większości mieszkańców. Prawdą jest też, że mamy tam historyczne długi do spłacenia i że moglibyśmy się raz wreszcie wysilić finansowo i organizacyjnie, ale… no właśnie, mam dziwne wrażenie, że nie jesteśmy do tego zbyt skorzy. Bo za daleko, za egzotycznie, a co niektórym rodakom mógłby nawet przeszkadzać kolor skóry haitańczyków [niemal w stu procentach Murzyni i Mulaci]. No i natychmiast podniósłby się krzyk, że przecież tutaj brakuje na to, na tamto i na wiele innych rzeczy, a „oni”, to znaczy durni politycy, wysyłają tyle dóbr jakimś nędzarzom zza oceanu.
Konkluzja będzie niezbyt wesoła – to dobrze, że jesteśmy tak hojni kiedy gra Wielka Orkiestra Owsiaka, ale pora sobie zacząć uświadamiać, że granice naszej hojności są często jeszcze wyznaczane według kryteriów plemiennych i że zmienia się to bardzo, bardzo powoli. Dlatego nie spodziewam się większej pomocy naszego kraju dla Haiti, będzie symboliczna, na zasadzie – wszyscy dają to i my wrzucimy grosz, ale nie więcej.
PS. Na Haiti jest kilka wiosek, w których mieszkają potomkowie około 160 polskich oficerów napoleońskich, jacy pozostali tam na stałe po opanowaniu wyspy przez Francuzów [i służących w ich armii Polaków]. Mieszkańcy tych wiosek pamiętają, skąd przybyli pradziadowie, u nas nawet mało kto o tym słyszał.
Co nie zmienia faktu, że powinniśmy pomóc, i to jak najbardziej realnie, nawet gdyby nie było tam nikogo „z naszego plemienia”.
Torlin,
pare zdjec z Kobe 1995 mozna zobaczyc googlujac „kobe earthquake pictures”
Pozdrawiam.
Ha ha. Wszechmogący przygląda się bezradnie swojej partaninie sprzed 6 tys. lat i jak go najdzie ochota, to otwiera nam oczy, a to na szczepionkę, a to na źródełko, a to na rozszczepienie atomu…
Heleno, dziękuję za rozweselenie 😀
joanna kopytowska pisze:
2010-01-14 o godz. 10:48
Stosunek wiekszosci polakow do zwierzat jest zwierzecy. Najlepiej widzac to na wsi gdzie chamy traktuja zwierzeta jak na chamow przystalo. Psy na lancuchach, na mrozie i deszczu, w smrodzie i brodzie. Haniebne. I nie widac zadnej incjatywy uswiadamiajacej. Newet wejscie do Uni nie pomoglo. Platforma zawiadla.
@Monteskiuszu,
Gen. brygady Władysław Jabłonowski, dowódca polskich wojsk wysłanych w 1802 r. przez Napoleona do stłumienia buntu Murzynów na Santo Domingo, tak podobno przemówił do żołnierzy:
Żołnierze, obywatele. Francja, nasz wielki sojusznik, potrzebuje teraz naszej pomocy, aby zaprowadzić ład i pokój w dalekim kraju. W przyszłości, kiedy Polska znajdzie się w potrzebie, Francja obroni nas, pamiętając o naszych przeszłych zasługach. Dlatego ta wojna leży w długofalowym interesie Polski. 🙂
Twój wpis @Binarek jest tak niemądry, że aż nie wiem jak ci odpowiedzieć, ręce opadają. Zacznę od twojej zbombardowanej głowy, zbombardowanej stereotypami wprodukowanymi przez rasistowskich demagogów o białej skórze. Po takim bombardowaniu – jak twierdzisz – powinno dojść do mobilizacji, ale w twoim wypadku do niczego takiego nie doszło, masz w mózgownicy gruz. Jakbyś trochę poczytał co białasy wyprawiały na wyspach Oceanu Spokojnego, to może naszłaby cię jakaś refleksja i wykrzesał trochę empatii do INNEGO. INNY nie koniecznie pragnie posiadać willę z basenem i Mercedesa w garażu, może ważniejsze jest dla niego coś, co w krajach wysoce cywilizowanych nie da się przeliczyć na dolary.
Jak juz o sprawach boskich. Jezeli zalozymy, ze B. istnieje, jak wytlumaczyc jego hojnosc dla Arabow i Iranczykow (ropa, pieniadze, wieza w Dubai) i mizerie innych czesci swiata? Jakos ta teoria niespojna.
Czy Bog w swej mocy nie moze zmieniac praw fizyki? Samedylematy. Podziwiam „wierzacych” uczonych. To musi byc prawdziwe wyzwanie, nie wiedzac co jest ludzkie, a co wymknelo sie jedynie poznaniu. 🙂
Rozpoczynając od najprostszego – Stasieku – będziesz miał zawsze tak, jeżeli przekopiujesz z Worda do „Polityki”. Jak chcesz, żeby zamiast cudzysłowów i myślników nie pojawiały się znaki zapytania, to po przekopiowaniu musisz pracowicie każdy cudzysłów wordowski zamienić na cudzysłów „Polityki”. Blog nie czyta cudzysłowów i myślników wordowskich.
PAKu!
Ameryka Środkowa to pasmo trzęsień ziemi, że wspomnę Meksyk, Jamajkę (chociażby Port Royal), Nikaraguę, Salwador, Gwatemalę, zdaje się i Kubę.
A teraz ci monotematyczni: Monteskiusz, sceptnick i częściowo Kaśka!
Ja rozumiem, że Wam się wszystko kojarzy. Każdy wpis jest dobry do trzech rzeczy: napisać, jak to się w Polsce źle dzieje (żyje), jaki to wstrętny jest ten Tusk i po co my jesteśmy w tym Afganistanie.
Piszecie o rachunkach krzywd, ale w ogóle się nie znacie na tej tematyce, nie orientujecie się, jak było naprawdę, jaka jest ocena działalności Polaków przez samych Haitańczyków. Ja nie mówię, że Polacy nie pojechali tłumić bunt niewolników, ale jak to Polacy. Tak jak podczas tłumienia powstania w Czeczenii część z nich przeszła na stronę haitańską, ich dowódca miał przy sobie polskich żołnierzy, nasi byli inaczej traktowani po wzięciu do niewoli niż Francuzi. Do dzisiaj są Haitańczycy z niebieskimi oczami, polskimi nazwiskami, nawet Pani Prezydent jest potomkinią Legionistów (nie pamiętam tylko, czy obecna, czy poprzednia). Ja nie słyszałem, aby Francuzi cały czas wspominali o rachunku krzywd wyrządzonych innym narodom.
Kiedy do Was dotrze, że w Afganistanie jesteśmy razem z NATO. Chcieliśmy należeć do tej organizacji, to naszym obowiązkiem jest wypełniać zobowiązania. A oprócz tego jest to w dobrze pojętym interesie, Talibowie mogą zdestabilizować świat.
A jeżeli chodzi o Tuska. Nasi blogowicze, specjaliści od rozrzucania pieniędzy (ale zawsze nie swoich) oczywiście natychmiast rzucili się z pięściami na rząd, jaki on jest paskudny, okrutny, nie daje pieniędzy. A przecież ma dać na darmową służbę zdrowia, wszystkim nawet na najdroższe operacje, ma być edukacja za darmo, tanie mieszkania, każdy ma dostać pracę z dobrą pensją, tanie bilety, wczasy, jeszcze sam powinien prowadzić przedsiębiorstwa, bo trzeba znacjonalizować to, co sprywatyzowała złodziejska szajka Balcerowicza. Jejku, na to Haiti to murowanie zabraknie.
heleno!
Oczekuję jakiegoś komentarza w sprawie szczepionek. Wypadałoby.
Miało być „Heleno”. Przepraszam.
Brzydko
To prawda, wieża w ZEA droga, wystarczyłoby na wiele rzeczy dla Haitańczyków. I CO Z TEGO? Koniecznie trzeba przypominać przypowieść o drzazdze i belce? A Polska? UE? Ile bierzemy od lat na dopłaty rolnicze, idące w gruncie rzeczy na etanol wyższej niż dotychczas jakości? Ileż my mamy zupełnie zbędnych inwestycji? Dróg wiodącyh do nikąd, dotacji dla zakładów, których produktów nikt nie chce kupować… UE szarpnęła się na pomoc na kwotę 3 milionów dolarów. Polska na całe 50 tysięcy… Nasz kraj zajmuje miejsce w trzeciej dziesiątce świata jeśli idzie o PKB krajowe, a jest w drugiej gdy chodzi o wydatki zbrojeniowe, mimo, że żyjemy na kontynecie, na którym od 65 lat panuje pokój. Ile miliardów tylko po to, by psychicznie zdziecinniali mogli sobie popukać. Pierwsze miejsce wśród krajów OECD jeśli chodzi o liczbę rencistów w stosunku do liczby mieszkańców… A tu nie było trzęsienia, wybuchu wulkanu, ani zagłady nuklearnej. To kosztuje.
Budują sobie w Dubaju wieżę za miliardy? Chwała im za to, przynajmniej coś po nich pozostanie. Ja, mimo usilnego zastanawiania, nie potrafię wskazać niczego, co byśmy w Polsce stworzyli w ostatnich 30 latach, o czym by warto było pamiętać w przyszłości, a pieniądze utylizujemy w stopniu niewiarygodnym.
Mam wrażenie, że z tego wpisu Gospodarza bije typowe dla Europejczyka poczuci wyższości moralnej nad resztą świata, które nie jest niczym (historycznie, kulturowo ani w żaden inny sposób) uzasadnione, a także próby narzucenia innym, jak powinni pracować i jak pożytkować owoce swych prac. Pewnie dlatego opinie i inicjatywy wypływające z Europy coraz częściej kończą się wzruszeniem ramion i zignorowaniem.
Zjednoczone Emiraty Arabskie wyrzuciły pieniądze? Może. Mają igrzyska, zasłużyli sobie. Polska co roku wyrzuca więcej.
Alez w kazdej chwili, passpartout. Zawsze milo sprawic przyjemnosc wyrafinowanym umyslom 😆 😆 😆
Czemu Pan się czepia akurat wieży w Dubaju!?
Mam wrażenie, że my wszyscy w Europie, a zwłaszcza Ameryka – wydajemy niewspółmiernie więcej na zbrojenia. Nie sposób nawet tego porównywać.
Joe
Szanuję Twoją wrażliwość społeczną ale po przeczytaniu Twojego komentarza chciałbym Ci zwrócić uwagę na pare dziwactw i niekonsekwencji, które w nim zauważyłem. Po pierwsze piszesz o Haiti – „wątpię żeby ktokolwiek zechciał tam zamieszkać z własnej, nieprzymuszonej woli, pośród biedy, korupcji oraz przemocy narkotykowych gangów funkcjonujących niczym w Meksyku.” Wszystko ok, tylko nie wiem czy dlaczego uogólniasz. Sądzę, że mieszkają tam również ludzie spoza Haiti i czują się nieźle – prowadzą interesy, hotele, burdele, tworzą siatki zaopatrujące pół świata w dragi i na Haiti jest im lepiej niż w rodzinnej Kaliforni czy Europie. We wszystkim można znaleźdź przyjemność – ja kilka lat mieszkałem w wiosce opanowanej przez pis i mam całkiem niezłe, choć na pozór szokujące wspomnienia. Pamiętaj – człowiek ma większą zdolność adaptacji do ekstremalnych warunków niż król zwierząt – szczur.
Po drugie podajesz jako przykład trzeciej drogi – między etatystystycznym komunizmem a egoistycznym kapitalizmem – Chiny i Dubai chwaląc ich modernizację. Zapewniam Cię, że niewiele trzeba by tę trzecią drogę zrealizować. Wystarczy mieszkańców wybranego państwa pozbawić praw wyborczych, zakuć w w rodzinne i religijne kajdany oraz płacić im michą jakiegoś popularnego i taniego w danym kraju ziarna. Jeśli jeszcze wzbudzisz w nich paniczny lęk przed zagranicą zaręczam, że szybko osiągniesz modernizacyjny sukces mierzony wysokością wieży w Dubaju. Tak się złożyło, że kilka dni przed wyborami w 1989 roku w których Polacy postanowili mozolnie, drogą demokratyczną pchać swoją kulkę łajna do przodu Chińczycy wybrali trzecią drogę. Jej symbolem jest plac Tienanmen i rozjechanie przez dywizję czołgów tysięcy studentów. Doskonale pamiętam dramatyczne relacje z placu. Na takiej oto krwawej podstawie stoi chwalona przez Ciebie trzecia droga.
Ja doceniam, że czytasz Forum i szukasz interesujących informacji o świecie. Mam tylko radę – nie dobieraj ich tendencyjnie do wyrwanej z kontekstu społecznego, politycznego i historycznego tezy. Nawet jeśli pisanie o niej sprawia Ci przyjemność.
Pozdrawiam
@ Torlin,
Zwracając się w swoim poście m.in. do mnie wypisujesz bzdury. Następnym razem pisz na temat i chociaż trochę mądrzej.
Dodam tylko żenujące datki UE wynoszące ca. 3 mln. ? !!! Celebryci z Hollywood dali 1 mln. USD ! Polska „aż ” 50 tys. USD – tyle co niezła czteronapędówka !
Aha, nasz samolot rządowy ma zawieżć ratowników ( chyba za póżno , lepiej lekarze ) jak wróci z .. Gruzji !? Po co on , ten samolot znowu w Gruzji ???
Pow. być EURO ( te nędzne 3 mln.od UE ) . Nie wiem czemu znak euro zmienia się w ? . USA znacznie, znacznie lepiej . Jak zwykle.
Torlin, ja jestem gotowa rozmawiac na absolutnie kazdy temat, ale nie z facetami (czy facetkami), ktorzy okazuja mi wyzszosc i pogarde. Tym proponuje aby do rozmow znalezli sobie kogos na wlasnym poziomie. Sorry, Mate.
do Torlin pisze: 2010-01-14 o godz. 18:02
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Zachodzę w głowę dlaczego sam na to nie wpadłem, głupol jakiś?
Poniżej cytat z instrukcji Torlina (kursywą) w którym sprawdzam cudzysłów na Polityce.
musisz pracowicie każdy cudzysłów wordowski zamienić na cudzysłów „Polityki”
Czekam z niecierpliwością na rezultat.
PS
Powtarzam, te koszmarne obrazy z Haiti, z Afryki, te po wybuchach samobójczych w skupiskach ludzkich, powinny nam uzmysławiać w jakim raju żyjemy.
Nie mogę zebrać myśli do komentowania haitańskiej tragedii…
No tak… ale jak się ma Haiti do wiatraka czy też Emiraty Arabskie do piernika? Haiti jest bliżej do usa, gdzie „żony petromilionerów z texasu powiększją dom aby pomieścić swą snobistyczną garderobę za tysiące petrodolarów za bylekieckę” (cytat z pamięci z wywiadu z Anną Wintour). Dzisiaj portale donoszą o szlachetności pary Angelina i jej męża. Ale dlaczego amerykańska aktoreczka ma dochody zupełnie astronomiczne w stosunku do dochodów haitańczyków obsługujących wypoczywają u nich klasę średnią tępych amerykanów? Jaki jest udział usa w tym, że Haiti jest jednym z najbiedniejszych krajów świata?
ZA skrajną nędzę Haiti odpowiada wyłącznie USA utrzymując ten kraj przez kilka dekad jako kolonię wykorzystywaną w sposób bezwzględny w interesie własnych korporacji. Tylko USA powinny odbudować kraj po zniszczeniach jako rekompensatę za terror, niewolnictwo, wyzysk i upodlenia. Trochę więcej prawdy o Haiti w linku poniżej.
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=16964
Monotematyczny Monteskiusz do lepiej znającego się @Trolina.
Wspominając o Polakach w służbie Napoleona na Haiti nie stawiam tym ludziom zarzutów, chciałem jedynie przypomnieć o takim epizodzie i byłoby dobrze, gdyby dzisiejsza Polska, jako państwo miała to w pamięci, i nie ociągała się z pomocą, tamci jako żołnierze się nie ociągali.
Wobec Stanów Zjednoczonych Polska nie ma żadnych zobowiązań, nie musimy brać udziału w każdej awanturze wojennej, rozpętanej przez ten kraj. Niektórzy nie wiedzą po co nasz kraj jest zaangażowany w Afganistanie, a ty wiesz @Trolin, więc nam wytłumacz. Tak sobie myślę, że skoro nasz rząd lekką ręką wydaje na IPN i inne zbędne agencje setki milionów złotych, to 1 mln euro na pierwszą pomoc dla Haitańczyków, byłby dobrą kwotą na początek. Poza tym wrzucasz wszystko do jednego worka, nie rozróżniasz ?kolorów?, a to robi wielką różnicę, bo co ma tani bilet do pomocy rządowej (z naszych podatków) ofiarom katastrofy na Haiti? Jeśli wszystko sprowadzić do pieniędzy, to skojarzyć można wszystko, ale taka pomoc nie jest wyłącznie czystym pieniądzem.
Szanowny Redaktorze, burdże są wnoszone również w Polsce na naszych oczach.Jedna w Warszawie pod pseudonimem muzeum (świątynia Opatrzności….), a druga już własciwie ukończona w Licheniu. O ile jeszcze ta , w Warszawie, ma jakieś otoczenie urbanistyczne, to ta w Licheniu?…. typowe polsko- kujawskie badziewie ,liche wsie, po kilka domów , każdy inaczej ustawiony do drogi, i pośród nich burdża króla Midasa.
@ Kartka z podróży
Oczywiście nie mogę mieć pewności, ale przypuszczam, że to właśnie mieszkanie w wiosce opanowanej przez PiS spowodowało, że dostrzegasz obecnie możliwość czerpania przyjemności nawet z sąsiedztwa obskurnych burdeli, czy widoku strzelających sobie na ulicach w puste głowy gangsterów, handlujących dragami.
Z Chinami to nie taka prosta sprawa. Zachodnia propaganda mówi, że osiągnęli sukces (jeśli mówi, bo często wciąż idzie w zaparte) dzięki nieludzkiej, niewolniczej eksploatacji swych pracowników oraz płaceniu im, jak powiadasz, michą taniego ziarna, co umożliwiło eksport na ogromną skalę.
Jednak, żeby chiński eksport mógł zaistnieć, to musiał najpierw zaistnieć zachodni import, ktoś tą produkcję musiał przecież zlecić oraz za nią zapłacić, a zlecający doskonale zdając sobie sprawę z losu chińskich pracowników, wizytując fabryki, żądali najniższej ceny, aby osiągnąć jak najwyższe zyski. Pieniądze, choć niewielkie jednostkowo, to olbrzymie w swej masie wpływały i wciąż wpływają do chińskiej kasy, umożliwiając budowę dróg, szkół, muzeów, linii metra, lotnisk, klimatyzowanych pociągów itd. Dziś niemal wszystko jest na świecie made in China, od odzieży i żywności, poprzez części do maszyn i samochodów, do najbardziej zaawansowanych technologicznie produktów. Można więc postawić tezę, że pragmatyczni Chińczycy wykorzystali chciwość Zachodu, do systematycznego przekształcania swojego kraju w nowoczesne, zamożne państwo. Chińczycy poszli trzecią drogą, łącząc najlepsze elementy gospodarki kapitalistycznej, nota bene wyjęte z programu opracowanego dla nich przez samego Miltona Friedmana, z socjalistyczną dbałością o rozwój państwa.
Co do placu Tienanmen, relacje może i pamiętasz, ale powinieneś widzieć, że czołgi rozjeżdżały tam Chińczyków nie w obronie komunizmu, a szokowego kapitalizmu, wdrażanego właśnie wtedy w Chinach. Ludzie nie protestowali przeciw komunizmowi, a przeciw dotkliwym skutkom reform kapitalistycznych szkoły z Chicago.
Byłem w Chinach, byłem także w Dubaju i powiadam Ci, że chciałbyś zarabiać tyle, co niejeden Chińczyk, latać po kraju takimi samolotami, mieć takie lotniska, jeździć po takich drogach i takimi jak oni samochodami, chciałbyś robić zakupy w wielu takich sklepach ? a nie w obskurnych zagranicznych blaszakach, hipermarketach, zwanych u nas parkami handlowymi. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że Chińczycy po dokonaniu wszelkich opłat i odliczeniu kosztów utrzymania mogą obecnie odłożyć 40% pensji?? Amerykanie 8% (ci, co mają pracę).
Jeśli pojedziesz do Dubaju, to usłyszysz tam niemal wszystkie języki świata – nie ma mowy o żadnym lęku przed zagranicą, choć nie ma także mowy o ślepej akceptacji każdego zachodniego wzorca, bez względy na jego jakość.
Monteskiusz twoje wpisy są tak naiwne i ślepe jak wypociny pierwszych komunistów
Jeżeli chcesz pomagać Haitańczykom to załóż fundację/jedź na Haiti/wysyłaj paczki a nie wymyślaj nam od białasów co eksploatują lud tybylczy i są współodpowiedzialni za ekspedycję francuską.
Zachowujesz się jak CheGevara, który chciał ratować odległe kraje nie zauważając, że wokół niego w torturach umierają ludzie.
Twój wpis odnośnie Afganistanu jest kłamliwy.
Polacy biorą udział bowiem w akcji z polecenia ONZ.
70% Afganów popiera stacjonowanie wojsk NATO.
Tam właśnie jesteśmy potrzebni.
Akcja humanitarna na Haiti nie powiodła się ponieważ następowały porwania i napady na wolentariuszy.
Dlatego jeżeli masz odwagę udwodnić, że wierzysz w to co piszesz powinieneś jednak pojechać na Haiti
filodorze:
Nie sądzę, by Polacy byli ograniczeni w swych datkach plemiennie. Sądzę, że zbiórka wyjdzie ‚średnio’ — gorzej niż bym sobie życzył, ale lepiej niż wróżysz.
Średnio, bo u nas wciąż wiele osób pojmuje datki jako okazję do rzucenia złotówki (sztuk jeden, góra dwa) do skarbonki, z poczuciem, że dokonało się czegoś wspaniałego, co usprawiedliwia się poczuciem własnej biedy. Ale to się wyraźnie zmienia — widać to było przy kwotach wymienianych podczas akcji ‚Szlachetna Paczka’, swoje robią też organizacje — UNICEF, czy PAH (już zaangażowane w pomoc dla Haiti) potrafią poprosić o pieniądze na jakąś konkretną rzecz — można zerknąć choćby na Gazetowy Podarnik (zachęcam wręcz do włączenia się, jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji): http://podarnik.gazeta.pl/podarnik/0,0.html
Średnio także dlatego, że uderzało mnie, jak w gruncie rzeczy marginalnie traktuje się sprawę trzęsienia ziemi na Haiti w mediach. Owszem, nawet sama informacja potrafi być na pierwszej stronie, czy na pierwszym miejscu, ale już jakiekolwiek szczegóły są zepchnięte na dalekie strony przez informacje krajowe. Cóż, prawda brutalna jest taka, że Haiti jest daleko — i geograficznie, i mentalnie. Gdyby coś podobnego wydarzyło się w Europie, lub u któregoś z sąsiadów, odzew byłby większy.
Heleno!
Nigdy tak nie napisałem, ani nie czułem. Twój sposób pisania do mnie świadczy o Twoim braku odwagi cywilnej aby przyznać, że to Tusk i Kopacz mieli rację, a nie Ty. I to ich powinnaś przeprosić (nie mnie bynajmniej)
Jacobsky!
Po trzęsieniu ziemi w Kobe mające 1,5 mln mieszkańców powinno być więcej ofiar niż na Haiti, tymczasem tam zginęło ponad 6 tys. ludzi, ja wiem, że śmierć każdego człowieka jest tragedią, ale co tu porównywać.
Na temat płyty karaibskiej obejrzyj sobie tę mapę, to zrozumiesz.
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Tectonic_plates_Caribbean.png&filetimestamp=20060205163036
Stasieku!
Cieszę się, że pomogłem.
Do wszystkich!
Cała ta tragedia ma związek z tym wszystkim, o co zażarcie walczę na trzech blogach „Polityki”. Że biedni sami są sobie winni rozmiarom tragedii (demagodzy – nie napisałem, że są winni tragedii). Mamy tu i korupcję, wydawanie milionów na głupie inwestycje, policję działającą jak bandy. Nie umieją zrobić porządku we własnym kraju, żądają pomocy i świat tej pomocy im udziela. Bo ludzie są pierwsi, i najważniejsi. Ale przebrzmią echa tragedii i świat od nich zażąda wprowadzenie procedur demokratycznych, transparentności zachowań ludzi władzy, to natychmiast usłyszymy, żebyśmy się do nich nie wtrącali, bo oni wiedzą, co robią. W sąsiedniej Dominikanie jest lepiej, ale tylko w wypadku branży turystycznej.
Okazało się że ratownicy spieszący z pomocą dotkniętej kataklizmem wyspie czekają na powrót ministra Szczygło od naszego sojusznika z Tbilisi.
To że prezydent potrzebuje rządowego rydwanu mogę zrozumieć choć uważam, że na oficjalne wizyty mógłby latać wyczarterowanym a na wizyty robocze rejsowym.
Premier w ogóle moim zdaniem może samolotem rejsowym latać.
Ale Szczygło?
Gruzy Haiti i polskie Bizancjum bym dziś napisał.
@Joe:”Pieniądze, choć niewielkie jednostkowo, to olbrzymie w swej masie wpływały i wciąż wpływają do chińskiej kasy, umożliwiając budowę dróg, szkół, muzeów, linii metra, lotnisk, klimatyzowanych pociągów itd.”
– sęk w tym, że być może to co piszesz to nieprawda – i że być może inwestycje zagraniczne wcale NIE PRZYNOSZA ZYSKÓW. Kluczem do takiego paradoksalnego stanu rzeczy jest tzw. prawo intelektualne. Ktokolwiek wierzy w neoliberalizm powinien uprać się z rachunkami które wynikają z danych w linkach poniżej. BYć może tzw. wysokie koszty pracy są jedynym źródłem dochodu spoleczeństw jakie umożliwiajarozwój państw i ich systemów socjalnych. Bez systemów socjalnych zostaja nam zycie jak na Haiti, bo systemy socjalne to właśnie także drogi, kolej, linie energetyczne i telekomunikacyjne których mało kto buduje prywatnie – powstają zwykle finansowane z podatków – skąd jednak wziąć te fundusze skoro nowoczesne korporacje okradaja państwa nie płącac podatków i nie prowadząć za granica zyskownych inwestycji a tylko przenosząc koszty?
http://apple.slashdot.org/story/09/11/28/1619239/What-the-iPod-Tells-Us-About-the-World-Economy?from=rss&utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Slashdot%2Fslashdot+%28Slashdot%29
http://www.independent.co.uk/news/business/comment/hamish-mcrae-why-intellectual-property-is-a-vital-trade-for-the-englishspeaking-world-419708.html
http://www.taxresearch.org.uk/Blog/category/microsoft/
W ostatnim linku wyliczono, że w Irlandii Microsoft ( ma tam oddział na całą Europę) płaci podatki w efektywnej wysokośći 0.04% i nażeka na wysokie koszty pracy;-)
parker pisze:
2010-01-15 o godz. 08:55
„Gruzy Haiti i polskie Bizancjum bym dziś napisał.”
– boleśnie dobry komentarz
Joe pisze:
2010-01-14 o godz. 23:43
Ciekawe to wszystko, co piszesz o Chinach.
Do tego ich pragmatyzmu dodałabym jeszcze ekspansję w Afryce (to dopiero perspektywiczne myślenie!) i lokowanie zarobionych przez budżet pieniędzy w amerykańskie papiery wartościowe.
Może to zabrzmi nieco demonicznie, ale zastanawiam się, ile czasu potrzebują by przejąć ekonomiczną kontrolę nad większością istotnych w świecie przedsięwzięć gospodarczych. Pewnie już nie tak dużo.
Pozdrawiam
Helena pisze:
2010-01-14 o godz. 13:06
Heleno, może trochę prowokacyjnie, ale sama zaczęłaś …
Pytanie z Szachów Borgesa:
„Bóg graczem rządzi, ten figurę trzyma,
jaki bóg spoza Boga partię rozpoczyna?”
[o dziwo w tłumaczeniu brzmi równie dobrze, jak w oryginale 🙂 ]
Pozdrawiam
Torlin, jestem pelna dobrej woli i przyjmuje to co napisales za rodzaj przeprosin. Rodzaj. Jestes u mnie na cenzurowanym – jedno obelzywe slowo pod moim adresem i spadamy.
Nie bardzo wiem za co mialabym przepraszac. Pandemia byla i jest, ponad 14 tysiecy ludzi umarlo na swinska grype, a liczba ta jest – jak podkreslaja wszystkie wladze epidemiologoczne znacznie zanizona, gdyz obejmuje tylko te wypadki smiertelne, ktore zostaly przebadane na obecnosc wirusa.
Nikt jak dotad nie podwazyl faktu, ze istnieje grupa podwyzszonego ryzyka, ktora powinna byla byc zaszczepiona, szczepionka jest absolutnie bezpieczna, choc niektore staja sie slabsze z uplywem miesiecy.
Chwalic Boga, ze ten szczep wirusa okazal sie byc mniej grozny, niz sie obawiamo.
Tu znajdziesz wszystkie interesujace Cie dane, ktore sa codziennie updatowane.
http://en.wikipedia.org/wiki/Swine_flu
Od siebie dodam jeszcze jeden wazny fakt z dziedziny epidemiologii i statystyki, ktora ma z nia wiele wspolnego. Kiedy w czasie epidemii na jakims terenie zaszczepoiamy zalozmy 30% populacji (badz grup wysokiego ryzyka), to korzysta na tym pozostale 70% niezaszczepionych. To znanczy zapadalnosc na wirusa w tej niezaszczepionej populacji spada gdzies do poziomu 35% w stosunku do calosci poppulacji. Chodzi z grubsza o to, ze osoby niezaszczepione stykaja sie wtedy z mniejsza liczba osob u ktorych wirus jest w stadium aktywnym. Wiem, ze tlumacze to topornie i bardzo skrotowo, ale chodzi mi o to, ze gdyby rzady odpowiedzialnych panstw nie szczepily grup wysokiego ryzyka, statystyki tej pandemii bylyby znacznie, znacznie gorsze.
A w teorie sposkowe w WHO maja dla mnie te sama wartosc mniej wiecej co Protokoly Medrcow Syjonu.
Dalej podrzymuje moja opinie, ze Kopacz nie nadaje sie na ministra zdrowia, ze klamala na potege o niebezpieczenstwach szczepionki i paroma niemadrymi slowami wywola powazne szkody, w tym podwazyla znaczaco w polskim niedoinformowanym spoleczenstwie zaufanie w wartosc wszelkich programow szczepien.
Mowienie, ze pani Kopacz miala w ostatecznym rozrachunku racje, nie sprowadzajac szczepionki do Polski, to tak jak mowienie – bylem pijana, wsiadlam do samochodu i nic mi sie nie stalo, bo dojechalam do celu – zatem zakazy jazdy po pijanemu sa guzik warte.
Ubolewam, ze w polskich mediach jest bardzo niewielu dziennikarzy, takich jak Slawek Zagorski z GW., ktorzy potrafia pisac o sprawach ochrony zdrowia w sposob jaki ja mam na codzien nawet w tabloidach brytyjskich – w sposob przystepny, uczciwy, kompetentny.
Haiti od mometu uzyskania niepodleglosci tzn. od ok. 200 lat bylo systematycznie rozgrabine przez mal grupe oligarchow chronionych przez U.S. State Department – highliths byl psychopat „Baby Doc” Duvalier.
Obecnie USA wysyla 5000 Marines do Haiti w ramach pomocy huminitarnej natomiast CNN wchodzi z kamera pod gruzy aby pokazac konajce ofiary trzesienia ziemi. Reporter CNN ze lzami w oczach referuje przerazone dzieci idace obok trupow lezocych na chodnikach. Trzeba przyznac, ze kamerzysta CNN zna swoj fach. Juz sa spekulacje kto w CNN dostanie Pulitzer Prize za Haiti. CNN w roku 2009 zarobilo 1.200.000.000 US Dollar. Ultra konserwa Ruperta Murdocha Vox News nawet 1,3 Mrd. $.
Dzieki Bogu Nietzsche usmiercili Boga bo, co niektory by w niego zwatpil.
@ Heleno:
14 tysięcy? Biorąc pod uwagę, że na świecie żyje 6,7 mld ludzi, daje to mniej więcej jeden zgon na pół miliona osób i zagrożenie jest wielokrotnie mniejsze niż podczas jazdy samochodem na trzeźwo. Jest tyle chorób od których znacznie więcej osób umiera, że kwestia w ogóle nie powinna istnieć jako wydarzenie medialne. Poza tym to już któraś z kolei grypa, która okazuje się nie tak groźna jak się obawiano. Dlaczego? To koszmar. WHO doprowadzi do tego, że gdy naprawdę przyjdzie zagrożenie, to nikt im nie uwierzy. I dopiero będzie źle.
A że minister zdrowia kłamie, to już inna sprawa. To zresztą niestety cecha charakterystyczna prawie całego tego rządu. Jeśli zaprzeczają, że coś robią/planują, to z góry należy założyć, że robią/planują.
W odpowiedzi na post Heleny
Helena pisze:
„Pandemia byla i jest, ponad 14 tysiecy ludzi umarlo na swinska grype”
U 14tys wykryto wirusa. W Polsce u 10% zmarłych stwierdzono, że wirus jest bezpośrednim „zabójcą”.
Żeby zaszczepić 10% populacji Polski trzebabyłoby wydać kilka MLD PLN.
Grupę tą powinno się szczepić na 2 miesiące przed wystąpieniem epidemii
Z tego co wiem żaden kraj nie zdążył aby z akcją szczepienia o tyle wyprzedzić epidemię
Helena pisze:
„Dalej podrzymuje moja opinie, ze Kopacz nie nadaje sie na ministra zdrowia, ze klamala na potege o niebezpieczenstwach szczepionki”
Po tym jak cała partia szczepionki została wycofana z Kanady nie musiała nic mówić.
W kierunku leczenia chorych na Ah1N1 nasz rząd zakupił Relenze i Tamiflu, za które firmy biorą odpowiedzialność.
Heleno posługujesz sie półprawdami.
Scenariusz rozpisany przez WHO i Firmy Farmaceutyczne uniemożliwił Ci indywidualny zakup leku na ryzyko własne i Firm szkoda.
Żądasz od rządu każdorazowo na nową chorobę wyrzucania MLD PLN bez wiedzy o bezpieczeństwie leku/szczepionki i bez przyjmowania przez producenta odpowiedzialności za lek.
To idealny scenariusz „paniki tłumu”, z którego chętnie firmy korzystają.
Binarek, zanim zarzucisz mi poslugowanie sie polparwdami, sprawdz swoje dane.
14 tysiecy ZMARLO na te grype, a nie wykryto wirusa. Oto dane z nia dzisiejszego:
Currently, there are 14,160 confirmed deaths worldwide. This figure is a sum of confirmed deaths reported by national authorities and the WHO states that total mortality (including deaths unconfirmed or unreported) from the new H1N1 strain is „unquestionably higher” than this.
Inni: nikt o zdrowych zmyslach nie sugerowal aby zaszczepic wszystkich mieszkancow ziemi, tylko tych z podwyszonym ryzykiem. A tych jest wlasnie ok. 10 procent lub mniej.
Miliardy zlotych? No to co? A ile kosztuje Euro 2012?
Tamiflu nie pomagalo osobom z ostrym przebiegiem choroby.
Nie bagatelizowalabym tez predylekcji do klamstw pani Kopacz. Na szczescie nie jest ona MOIM ministrem zdrowia, nie moje podatki placa jej pensje, a jak komus odpowiada klamczuch na stanowisku szefa ochrony zrdowia publicznego, to oczywoscie, jest to bardziej jego/jej problem niz moj. Na inne pytania odpowiedzialam juz parokrotnie i mi sie nie chce, bo mam wlasnie grype.
Nie zglaszam, lecze sie symptomatycznie kurzym rosolem.
„to kraj kulturowo katolicki (żyjący w przyjaznej symbiozie z kultem voo doo)”
Mala poprawka – nie kult ‚voo doo’, tylko ‚vodou’, lub tez spolszczone ‚wodu’. Te dwie nazwy sa czesto ze soba mylone.
Proszę spojrzeć na dalsze statystyki – 150 osób w Polsce
Tylko, że tyle osób umarło w Polsce nie „z powodu AH1N1” tylko „stwierdzono u nich Ah1N1” a zgon nastąpił w większości z innych schorzeń.
Jeżeli przyjmować takie statystyki to każdy szczep zwykłej grypy jest wielokrotnie bardziej śmiertelny od Świńskiej Grypy ponieważ częściej występuje u umierających osób.
Takie właśnie statystyki napędzają u panikę.
„Miliardy zlotych? No to co? A ile kosztuje Euro 2012?”
Wie Pani ile jest mutacji grypy lub mutacji grypopodobnych.
Gdybyśmy wydawali takie sumy to funduszy NFZ starczyłoby na akcję szczepienia przeciwko kilkunastu mutacjom na same tylko akcje szczepień.
A zabiegi, profilaktyka, finansowanie leków, rehabilitacja, badania, wynagrodzenia personelu???? Może podnosić non-stop składkę zdrowotną
„a jak komus odpowiada klamczuch na stanowisku szefa ochrony zrdowia publicznego, to oczywoscie, jest to bardziej jego/jej problem niz moj.”
Żeby udowodnić, że kłamała trzebabyłoby przeprowadzić badania za kilkanaście lat i orzec niezależnie.
Z tego co pamiętam to cały czas twierdziła, że nie znamy efektów szczepionki i firmy nie chcą brać za nią odpowiedzialności.
Tutaj kłamstwa nie widzę
Akurat ilość błota wylana na tą ministrer skłania mnie do stanięcia w jej obronie.
Finalnie, gdy okazało się że żaden kraj europejski nie wykorzystał szczpionek i chce je odsprzedać, nikt nie zdobył się na słowo Przepraszam.
Joe
Gdy mieszkałem w wiosce opanowanej przez pis jedną z irytujących niedogodności był zakup Gazety Wyborczej. Otóż gdy w wiejskim sklepie kładłem na ladę gazetę słyszałem wciąż taki sam komentarz pijących obok piwo facetów – „No i znów ta żydowska gazeta …”. Teraz mieszkam gdzie indziej ale mam wrażenie, że gdy wybiorę ze stojaka GW usłyszę komentarz – „No i znów ta gazeta chłopców z Chicago …” Zdaję sobie sprawę, że warunki życia w Polsce są dla wielu ludzi okrutne i niesprawiedliwe. Często piszę o tym, że kraj wymagana zmian i modernizacji, bo nie czuję się w nim dobrze. Ale nie sądzę, że polska sytuacja jest wynikiem jakiegoś spisku. Nie uważam, że nasze godne pożałowania położenie było wynikiem spisków rosyjskich, żydowskich czy jak to coraz częściej słyszę spisku globalnego – bankierów, neoliberałów itp. Tego typu interpretacje mi głęboko uwłaczają bo sugerują, że wywodzę się ze społeczeństwa głupków bezradnych wobec otaczającej rzeczywistości. Polska sytuacja gospodarcza, polityczna, socjalna zależy tylko od zrozumienia świata wokół i wyborów politycznych, które podejmujemy. Cenne jest porównywanie sytuacji innych społeczeństw do naszego położenia ale porównanie powinno być głębokie a nie oparte na tym co widzi się zza szyb hotelowego pokoju.
W podobnej – globalnej – sytuacji są Czechy przy których granicy mieszkam. Dlaczego życie tam jest nieporównywalnie bezpieczniejsze, sympatyczne i po prostu lżejsze aniżeli 20 kilometrów dalej – po polskiej stronie? Tylko dlatego, że Czesi potrafili się w tej samej globalnej rzeczywistości lepiej odnaleźć. Wygodniej, sprawiedliwiej i solidarniej potrafili sobie ułożyć życie.
Porównujesz drogę chińską do drogi do drogi polskiej. Tyle, że abstrahujesz od nieporównywalnie większej zdolności Chińczyków do poświęceń, nieporównywalnie silniejszego poczucia więzi społecznych, podporządkowania państwu, rodzinie itp. To co w Chinach było możliwe z rozmaitych przyczyn było niemożliwe w Polsce. W Chinach rozjeżdżono tysiące studentów czołgami a państwo chwyciło ludzi za gardło. W Polsce trzy dni później przeprowadzono demokratyczne wybory. Polacy sami wybrali inną – swoją drogę.
Podajesz przykład Dubaju w kontekście arabskiej, wzajemnej solidarności, wzajemnego zabezpieczenia socjalnego i specyfiki systemu bankowego, który nie stosuje lichwy. A co stało na przeszkodzie w Polsce, by owa solidarność też się rozwijała? Przy okazji dyskusji o orkiestrze Owsiaka padło wiele słów gorzkich o egoiźmie Polaków. Ja też podobne komentarze pisałem. Czy na prawdę uważasz, że chłopcy z Chicago ten darwinizm społeczny Polakom narzucili? A może my po prostu tacy jesteśmy – taki nasz urok po prostu? Ostatnio opowiadano mi o kobiecie, która zdefraudowała zasoby kasy zapomogowo – pożyczkowej. Okradła po prostu swoich współpracowników. Sprawę zatuszowano bo była jakimś lokalnym prominentem. Wyobraź sobie, że ona się nawet z tej pracy nie zwolniła i codziennie patrzyła okradzionym przez siebie ludziom w oczy. Człowiek, który mi tę historię opowiadał też został przez nią okradziony ale nawet nie zauważył niestosowności tego, że codziennie musi na nią patrzeć w pracy. On się do tej sytuacji zaadaptował jak mieszkańcy Haiti do warunków życia na wyspie. On żyje w swojej gminie – żyje w syfie, który sam stworzył i ten świat wydaje mu się najzupełniej normalny. I co – winni tej sytuacji są chłopcy z Chicago?
Pozdrawiam
Torlin,
analogicznie do „sprawy”, o ktora walczysz tu i tam mozna powiedziec, ze przedstawiajac w ten sposob problem krajow biednych okazujesz sporo arogancji, ktorej sam jestes sobie winien.
Byc moze winien z powodu zaslepienia, wyrywkowosci czy lunetowosci, a zatem ograniczen w postrzeganiu swiata, oraz tego, co napisala wyzej Helena: przekonania o wyzszosci wlasnej, a przynajmniej wlasnych pogladow.
Porownujesz Japonie z Haiti. Mozna i tak, choc dla mnie jest to porownanie poronione w swej wymowie, ale w pewnym siensie swiadczy ono o tym, co napisalem wyzej, nawet jesli – i wedlug Ciebie – udowadnia ono zasadnosc „Twojej” sprawy: ze biedni sami sobie sa winni, i tak dalej. Zycze Ci, zebys nigdy nie musial sie przekonac o tym, czego biedni sa naprawde sobie sami winni, zwlaszcza w krajach typu Haiti.
Mapa tektoniczna regionu Karaibow to jedno i patrzylem na te mape zanim napisalem poprzedni wpis. Jednak jesli przypatrzysz sie uwazniej mapie, to pewnie zauwazysz, ze ruch plyt tektonicznych w dyskutowanym regionie odbywa sie w kiedunku wschod – zachod, i z tego powodu polnocna linia styku miedzy PLyta Karaibska Polnocno-Amerykanska jest uwazana za spokojna sejsmicznie, co rzeczywiscie nie oznacza, ze jest ona nieaktywna. Wedlug specjalisty, ktorego slyszalem wczoraj czy przedwczoraj trzesienie ziemi o tej sile, a szczegolnie tak plytkie nie jest norma w tej czesci Karaibow.
Pozdrawiam.
Moze o szczepionce, bo dyskusja zboczyla na te tory.
W USA i Kanadzie (tu byla ona razem z tzw. adjuwantem, czyli czynnikiem, ktory wzmacnial odpowiedz immunologiczna)oferowano praktycznie kazdemu szczepionke, ale zdecydowalem sie wraz z moja rodzina nie szczepic sie. Tzw. grypa swinska jest grozna glownie dla mlodych ludzi, do wieku, gdzies w okolicach 28 lat. Ludzie starsi nie maja z nia problemow. Dlaczego sie nie zaszczepilem? Z praktyki wszelkich szczepien przeciwko grypie wynika nauka, ze sa one nieskuteczne. Wirus grypy, tak jak wirus HIV mutuje sie tak szybko, ze szczepionka nie jest zadnym zabezpieczeniem przed nim. Moze lepiej wziac ekstra multiwitamine lub jesc jablko codziennie, zamiast wierzyc w zbawienne dzialanie szczepionki. Ale moze nie pisza tego ani w tabloidach brytyjskich, ani w GW, ani tym bardziej na Wiki. Moze warto zajrzec czasami do bardziej profesjonalnych zrodel wiedzy?
@Binarek ONZ może sobie polecać co tylko chce, a wybór zawsze należy do zainteresowanego, że przypomnę tylko niezliczone rezolucje tej organizacji względem państwa Izrael. Coś takiego jak społeczeństwo, czy nawet naród w Afganistanie nie istnieje, a jeśli to tylko w obliczu zagrożenia wszystkich plemion i wtedy na tą okazję się jednoczą, żeby pokonać wspólnego wroga. Te twoje 70% poparcia Afgańczyków do interwencji NATO – czytaj USA – jest chyba obliczone przez, jak piszesz pierwszych komunistów.
Polska jako taka nigdy nie była krajem kolonialnym, choć niektórzy historycy twierdzą, że takim terytorium kolonialnym był wschód.
Wracając jednak do tematu, to nikt rozsądny nie będzie twierdził, że za bałagan i biedę w byłych koloniach odpowiadają tamtejsi mieszkańcy, bo ten stan jest tylko następstwem kilkusetletniej grabieży, mordów, wypędzeń i innych niegodziwości spowodowanych polityką kolonialną konkretnych państw. Dość dobrze i prawdziwie opisuje to nasz wybitny i niedościgniony mistrz reportażu Ryszard Kapuścińśki, wystarczy @Binarek wsiąść jego książki do ręki, i poczytać o tej naiwnej wierze w lepszy świat.
Nie jestem takim krezusem jak ty, nie stać mnie na wyjazd, ale parę złotówek wyłożę na pomoc tym biedakom.
Panie Redaktorze,
pisze Pan o wiezy w Dubai w pewnym sensie jako o zenicie ludzkiej proznosci i obojetnosci na innych. I ma Pan racje. Z tym, ze ta sama idea: „wyzej, szybciej, dalej” przyswieca calemu zjawisku, ktore nazywamy pieszczotliwie „postepem ludzkosci”, a w dziedzie tzw. rywalizacji sportowej owo „wyzej, szybciej, dalej” stanowi jakze chwalebne zawolanie tzw. Ruchu Olimpijskiego, czyli grupy skorumpowanych i sowicie placonych darmozjadow z paszportami dyplomatycznymi, ktora to grupa rozdziela laskawie (i za ogromne lapowki) przywileje kto ma prawo wydac z kasy publicznej kilkanascie miliardow dolarow, aby zorganizowac dwa tygodnie tak naprawde nikomu niepotrzebnego spektaklu, spektaklu nie tylko sportowego, ale coraz czesciej obrzydliwie propagandowego. Pisze to na krotko przed otwarciem Igrzysk w moim kraju (choc na szczescie nie w mojej prowincji), w miescie, ktore i bez Olimpiady ma sporo problemow systemowych, i ktorych Igrzyska nie zlikwiduja – przeciwnie ! A jednak Olimpiada !!! I wszyscy sie ciesza jakby im ktos w kieszen narobil.
Bardzo lubimy latac w kosmos. Osobiscie. Im dalej, tym lepiej (postep zobowiazuje). A juz najlepiej na Marsa. No bo tam nasza noga jeszcze nie stanela. Byc moze na szczescie dla Marsa i okolic, a wiec trzeba zmienic ten stan rzeczy. Ponad 100 milliardow dolarow mialo kosztowac, wedlug szacunkow sprzed paru lat, wyslanie paru „bohaterow” ludzkosci na Czerwona Planete. Niech mi ktos powie po co ? Po co wydawac po 20 – 25 mld dolarow na osobe, skoro za cene podrozy tylko jednego kosmonauty, taikonauty czy astronauty na Marsa mozna zlikwidowac pare plag trapiacych miliardy ludzi, od dostepu do wody pitnej poczawszy czy ujarzmienia malarii poczawszy. Oczywiscie mozna znowu powiedziec, ze jesli ktos nie ma dostepu do wody pitnej lub choruje na febre, to jest to tylko jego wlasna wina, ale pozostawmy na boku obskuranckie poglady rodem z hard core darwinizmu spolecznego. A wiec lot na Marsa (postep !) czy swiat w miare wolny od malarii lub sraczki spowodowanej spozyciem brudnej wody, skoro innej i tak nie ma, a czlowiek musi pic wode ? Musi w przeciwienstwie do latania na Marsa.
O bilionach wydanych i nadal wydawanych na wojny o demokracje pierwszej dekady XXI-go wieku, z ktorych to wojen nic, ale to nic nie wyniklo jesli chodzi o zamierzone cele, i ktorych konca nie widac, a wiec o tych wojnach nawet nie ma co wspominac. Wszytko to dowodzi paranoi, jaka kieruje sie ludzkosc, szczegolnie ta znajdujaca sie w tzw. przodujacej jej czesci i nadajaca ton temu, co nazywamy postepem. No bo przeciez taka wieza na kilometr czy lot na Marsa to postep jak jasna cholera ! Popatrzcie ludzie, co potrafimy ! Jacy jestesmy mocni, ze ciagle idziemy wyzej, dalej i szybciej.
Szkoda tylko, ze w tym chwalebnym marszu ludzkosci na drodze postepu coraz wiecej ludzi pozostaje porzuconych na poboczu. Moze wypada ich dobic, zeby nie przeszkadzali i nie platali sie pod nogami ? A takze nie apelowali swym porzuceniem do resztek sumienia, jakie jeszcze gdzie niegdize sie zachowaly ?
Choc z pewnoscia jest to tylko ich wylaczna wina, ze zostali porzuceni.
Pozdrawiam.
PA2155,
akurat porownywanie skutecznosci szczepionki przeciw HIV do szczepionki przeciw wirusowi grypy jest mocno chybione i moze swiadczyc o niezrozumieniu dynamiki obydwu wirusow, podobnie jak deklaracje, ze „z praktyki wszelkich szczepien przeciwko grypie wynika nauka, ze sa one nieskuteczne”. Wybor szczepic sie czy nie jest naszym wyborem osobistym, a wiec nie trzeba sie z nim ani afiszowac, ani robic z niego wielkiego halo. Kazdy podejmuje w tej mierze taka decyzje, z jaka jest mu wygodnie zyc, w tym taka, na jaka pozwala wlasna ocena ryzyka zwiazanego z faktem bycia czy nie bycia szczepionym. A juz szczegolnie nie stawiac siebie wyzej tylko dlatego, ze powzielo sie konkretna decyzje, na co wskazuja ostatnie zdania Twojego wpisu.
Jakiś miesiąc temu Helena zapowiadała solennie, że mając poczucie odpowiedzialności, a także możliwość (bo brytyjski minister zdrowia nie jest osłem, nie kłamie i zakupił szczepionki), podda się inkryminowanemu szczepieniu. Dziś zdiagnozowała u siebie grypę 😯 I co teraz?
Życzę szybkiego wydobrzenia 🙂
W całej tej paranoi i psychozie świńskogrypowej dostrzegam jeden pozytywny aspekt, który moim zdaniem bardzo ograniczył rozmiary „pandemii”. A jest nim częstsze mycie rąk, ograniczenie kontaktów z ewentualnymi nosicielami wirusa i unikanie większych zbiorowisk ludzkich. Obok ogólnego wzmocnienia organizmu przez zdrowy tryb życia, dosyć snu i ruch na świeżym powietrzu, to jedyna profilaktyka grypowa. O szczepionkach antygrypowych wypowiedział się PA, bardzo sensownie. Najlepszym dowodem na ich nieskuteczność była niezmieniona umieralność na grypę sezonową w latach, kiedy nietrafnie wytypowano wirusa na kolejny sezon i szczepionka była kompletnie nieadekwatna.
Heleno, lecz się rosołem i pomarańczami i… rzuć palenie 😎
Jacobsky,
niektórzy się jednak afiszują 😉 I to ostentacyjnie. 4 grudnia 2009 Helena zapowiada na blogu Janiny Paradowskiej:
„…Wiec jestesmy obie umowione na szczepienie we wtorek rano, a nawet nie musimy isc do osrodka ze wzgledu na szczegolne zagrozenie E i przepelnione poczekalnie u lekarza. Pielegniarka przyjdzie do E i zrobi przy okazji szczepienie mnie tez . I bardzo dobrze.”
Jacobsky:
To porownanie dwoch wirusow, przeze mnie,oczywiscie, jest oparte na biologii obu wirusow. Niemoznosc wyprodukowania skutecznej szczepionki przeciwko HIV wynika z mechaniki jednego z enzymow tego wirusa, odwrotnej transkrybazy, ktora przetwarza RNA wirusa w DNA w czasie replikacji (HIV jest retrowirusem). Ten enzym popelnia w tym procesie wielu bledow, co powoduje jego mutacje i zmiane w jego peptydach w kapsydzie. Tak samo niestabilny jest sklad bialkowy wirusa grypy, stad kazdy nowy szczep ma nowe bialka i produkcja szczepionki jest niemozliwa. Szczepienie sie „historyczna” szczepionka nie ma wiekszego sensu.
A dwa ostatnie zdania Twojego komentarza sa, moim skromnym zdaniem, zbyteczne, bo odzwierciedlaja stan Twojego ducha, a nie mojego.
Pozdrawiam
Jacobsky pisze:
2010-01-15 o godz. 15:21
——————————–
Szanowny Jakobsky,
„wyżej, szybciej dalej”- to rozpaczliwa ucieczka naszego gatunku-do przodu. Każdy z nas z osobna/licząc circa 6,7 mld/ ma swoją odrębną, indywidualną świadomość, z własnym systemem wartości. Na powierzchni, naszej „masy” pulsują ulotne , trochę uniwersalne systemy wartości, które zawsze!! są emanacją przedewszystkim naszych indywidualnych jaźni, a uniwersalności, są jak wszystko względne…
Racjonalny bezsens naszego , inteligentnego istnienia, przepoczwarzającego się podczas stagnacji /okres bez sukcesów w zabawie w „wyżej, szybciej, dalej”/ w sfrustrowaną bestię, demona samozagłady. Jako gatunek, jesteśmy wyjątkowo mało odporni na zastój i nudę. Od tego przychodzą nam do głowy najbardziej wyuzdane pomysły.
Generalnie ludzkość z braku porywającycych idei , zaczyna w coraz większej ilości dziedzin, wypalać swój twórczy, rozwojowy potencjał. Dzisiaj , już nie wystarczy „popotrząsać” przed gawiedzią Chrystusem, gdyż nawet ci co wierzą, to w większości robią to z przyzwyczajenia…
Problemy najbiedniejszych, jak najbardziej ważne, ale zaczynając od tych, którym starcza do pierwszego, na różnych liderach kończąc- coraz bardziej dopada ich złowroga pustka , która zaczyna się tuż ponad problemami z jedzeniem i piciem.
Zataczające zoraz większe kręgi, cierpienia związane z niezaspokojeniem głodu sensu istnienia, są conajmniej tak samo motywujące do walki o ich zaspokojenie, jak te pierwotne, egzystencjalne. Ja, w oparciu o wiele rozmw z ludźmi, którym ujawniający się coraz bardziej bezsens naszego istnienia/ zwykłe, przypadkowe życie/ , nie mam wątpliwości- jeśli nie zdążymy , my-ludzkość, oszołomić się jakąś wielką „hecą” np. wyjście z naszego ziemskiego zaścianka w Kosmos- frustracja z braku takiego celu zaowocuje czymś bardzo!!! pskudnym.Warto pamiętać, że realizatorem naszych frustracji, będą przywódcy świata, którzy mają podwyższone progi świadomości.Oni będą musieli podejmować wielkie wyzwania szarych spraw, mając świadomość braku ich załatwialności.
Z takiej perspektywy, wieżę w Dubaju, widziałbym jako eksplozję takiej skumulowanej frustracji, o jakiej pisałem powyżej…
Pozdrawiam,Sebastian
Porównanie Autora z wieżami w Dubaju uważam za trafne. Z pozoru argumenty tych, którzy piszą iż każdy ma prawo do wydawania pieniędzy, swoich pieniędzy, jak i gdzie chce są słuszne.
Jednak jako ludzie, jesteśmy istotami społecznymi. Bogactwo lub bieda, są efektem działania grup ludzkich, a nie pojedynczych jednostek, nawet jeśli to one nadają kierunek określonym działaniom.
Widać to po tym jakie dysproporcje w zarobkach są w krajach skandynawskich, a jakie choćby u nas. Tu nie chodzi o „sprawiedliwość a`la PRL”, ale o rozsądną dystrybucję dóbr. Skoro, w takim kraju jak nasz, uznaje się ludzkie życie za rzecz najważniejszą, to kierując się tym wyznacznikiem, winniśmy pomoc tym, którzy jej potrzebują. Z tej perspektywy budowa drapaczy chmur, tylko po to, by podniósł się prestiż tego miejsca jest bardzo wątpliwe moralnie. Dlaczego nie budują takich rzeczy w Szwajcarii czy Norwegii? Tam chyba nie ma takich kompleksów.
Jacobsky pisze:
2010-01-15 o godz. 15:21
Trudno się odnieść do twojego komentarza.
Przebija z niego brak wiary w ludzkość.
Z przytoczonymi faktami trudno dyskutować.
No ale z postępem tak jest.
Dwa kroki wprzód, jeden krok w tył.
Ale generalnie do przodu.
Piszesz:”Szkoda tylko, ze w tym chwalebnym marszu ludzkosci na drodze postepu coraz wiecej ludzi pozostaje porzuconych na poboczu.”
To nieprawda.
Wręcz przeciwnie.
Globalizacja powoduje że sfera dobrobytu na kuli ziemskiej się poszerza.
W Polsce też.
Gdyby jeszcze państwa zamożne swoją pomoc dla świata biednego kierowali w sposób nowoczesny,rozwiązując problemy a nie topiąc publiczne pieniądze w kieszeniach skorumpowanych kacyków lub zrzucając żywność z samolotu tam gdzie ziemia mogła by rodzić trzy razy do roku.
Chcąc pomagać biednym krajom przestańmy dotować rolnictwo.
Najbardziej skorzysta Afryka a w Europie polska wieś.
@Sebastian
Moim zdaniem to potrzebujesz więcej słońca.
Twoje komentarze od pewnego czasu są bardzo pesymistyczne.
Jak Ci nie przejdzie skontaktuj się ze specjalistą od duszy.
Rada szczera nie ironiczna.
PA2155,
szczepionki przeciw grypie sa bardzo skuteczne, tyle ze sa one skuteczne przeciw danemu szczepowi wirusa. W przypadku wirusa HIV istniejace szczepionki nie sa w ogole skuteczne.
Mechanizm oraz dynamika mutacji sa inne w przypadku wirusa HIV, a inne w przypadku wirusa grypy. Ten ostatni mutuje w sposob duzo bardziej przewidywalny i dlatego Swiatowa Organizacja Zdrowia jest w stanie wymodelowac jaki szczep bedzie dominujacy w danym sezonie, co pomaga w sprecyzowaniu produkowanej szczepionki. Czasem nie pomaga, ale to inne historia.
Wirus HIV mutuje w sposob ciagly w ciele chorego, i to w sposob nieprzewidywalny. Gdyby obydwa wirusy mutowaly wedlug tego samego mechanizmu, to tak grypa, jak i HIV bylyby nieuleczalne, a tak przeciez nie jest.
Ostatnich dwoch zdanie nie wycofuje i uwazam dokladnie to, co napisalem.
PS
Jak odwrotna, to chyba transkryptaza. Cos takiego jak transkrybaza nie istnieje w nomenklaturze.
passpartout,
nie czytalem, co napisala Helena 4-go grudnia, za to przeczytalem to, co napisal PA2155. Generalnie, to staram sie komentowac to, co przeczytalem, zas komentarz o afiszowaniu sie dotyczy wszystkich, ktorzy z faktu szczepienia sie lub nieszczepienia czynia kategorie wartosciujaca innych (i przez to samych siebie).
Pozdrawiam.
witam!!!
Jacobsky: 15:21
czytalem i myslalem snie czy co, pragmatyk Jacobsky z tak emocjonalnym manifestem.W szeregu „infantylnych” idealistycznych marzycieli widzialem siebie,Terese Stachurska,moze kogos tam jeszcze, ale Jacobsky?-witam!!! 🙂
bieda w Haiti
za biede w Haiti odpowiadam po czesci osobiscie,nie mam zamiaru zwalac tej odpowiedzialnosci na USA,NATO czy innych tam kapitalistow,bankierow itp.
zyje w bogactwie,korzystam z niego i dobrze mi z tym,konsumuje ponad mozliwosci,kupuje zbedne przedmioty,przebieram w jedzeniu,wlasnie dzisiaj kupilem truskawki(200g 1,50?-pycha!),latem chlodze mieszkanie,zima ogrzewam ponad 22°,do pracy jade 15km samochodem-sam(volvo-pali 13litrow),mam 30 dni platnego urlopu latam wiec dwa razy do roku z rodzina na cieple wyspy,mozna mnorzyc,a gdy ide do ALDI lub H&M zeby tanio kupic,
to szukam TANICH przedmiotow produkowanych w TANICH krajach i nie
mysle ze gdyby TAM godziwie placono tyle ile ja zarabiam(25?-brutto-godzina)
to przedmioty nie moglyby kosztowac TANIO!!!
szczepionka
berlinski senat(taki tutejszy rzad)zakupil bardzo duzo szczepionki przeciw grypie
swinskiej i dal nam berlinczykom mozliwosc WYBORU szczepie sie lub nie!!!
laski senat nikomu nie zrobil,takie ma senat konstytucyjne obowiazki,dbac dostepnymi mozliwosciami o obywateli i placi senat za te szczepionki nie z WLASNYCH pieniedzy tylko z naszych podatkow,takie mamy prawa my wyborcy
pozdrawiam
Jacobsky
Pewne terminy naukowe znam tylko po angielsku, stad takie smieszne spolszczenia. Powinno byc „reverse transcriptase”. Sorry. 🙂
Oba wirusy nie mutuja sie poprzez ten sam mechanizm, tylko efekt tego w postaci roznych peptydow w ich kapsydzie jest taki sam (za kazdym razem inne antygeny), stad niemozliwe jest zgrania czasowe szczepionki i szczepu, przeciwko ktoremu ma ona dzialac.
Czy z wyborow w sprawie szczepienia mozna robic ideologie? To Twoja interpretacja.
rysberlin,
to już nie jeździsz S-Bahnem biegając przez park do stacji? 🙁 Czy tamta wersja jest na potrzeby blogu o zabarwieniu zielonym i socjalnie zaangażowanym? 😉 Tu sybaryta, tam asceta?
Na całe szczęście oprócz zupełnie jałowych dyskusji na temat wirusów, co nie ma żadnego związku z postem Autora tego blogu, zbiórka pieniędzy przez Polską Akcję Humanitarną oraz Caritas Polska rozwija się. Polacy zdają się rozumieć o co chodzi z tą pomocą dla Haiti i nie dywagują, ale płacą. Zresztą nie tylko Polacy.
Zamiast pisać elaboraty podajcie na swoich blogach numery kont, na które można dokonywać wpłat, numery smsów, którymi przelewa się drobne sumy dla tych biedaków z Haiti itd. Na dywagacje nad słabościami tego świata przyjdzie jeszcze czas. Teraz trzeba na uszach stawać, żeby mieszkańcy Haiti poczuli realną pomoc każdego z nas i to nie kiedyś, ale dzisiaj, teraz, już, natychmiast.
Passportout, nie zmyslaj, prosze. Odpowiadalam na pytanie czy sama sie zaszczepilam. Sama nie naleze do grupy wysokioego ryzyka, ale moja przyjaciolka ktora sie opiekuje – bardzo jest zagrozona, kazde najdrobniejsze przeziebienie nawet jest dla niej grozne i pogarsza jej stan zdrowia i jej jakosc zycia na trwale. Dlatego pielegniarka zaproponowala szczepienie takze i mnie, skoro i tak do nas przychodzila.
Tak czy inaczej -dzieki za zyczenia. Palenie rzuculam dwa miesiace temu, ale jeszcze cierpie, choc mniej.
parker,
tak przebija ze mnie brak wiary w ludzkosc i ogolny pesymizm, jak u Sebastiana. Chyba bardziej niz w ludzkosc wierze w czlowieka, a i tutaj wypada byc raczej dosc selektywnym.
Co do postepu to mam bardziej niz mieszane uczucia i na tym zasadza sie moj pesymizm (a prosze ! rysberlim bierze mnie za idealistycznego marzyciela – mozna sie pogubic…).
Co to jest postep ? Wedlu definicji Pollarda jest to wiara, ze zaleznosci, jakie wysnuwamy ze zmian na przestrzeni historii ludzkosci prowadza w jednym jedynym kierunku, i tym kierunkiem jest stale polepszanie sie istniejacych warunkow (improvement). Nasza bazowana na technologii kultura wspolczesna mierzy postep wlasnie rozwojem technologii i opartym na niej rozwoju materialnym, co ma uzasadnienie w tym sensie, iz rzeczywiscie postep technologiczny przyniosl poprawe materialna. Przy czym idea postepu materialnego jest bardzo mloda, zrodzona wraz z rewolucja przemyslowa i ugruntowana e epoce wiktorianskiej, ale stala sie ona tak silna, ze praktycznie rzecz biorac zepchnela ona na bardzo daleki plan postep moralny. O tym ostatnim mowi sie glownie wtedy, gdy towarzyszy mu postep materialny, technologiczny.
My wierzymy w postep takim, jak go sie dzis przedstawia, sam postep nabral rangi mitu, zas wiara w postep stala sie niemal swiecka religia. A czym jest mit ? Mit jest takim przewartosciowaniem i takim reprezentowaniem przeszlosci, aby wynikajace z tego zabiegu prawidlowosci wzmacnialy nasze najglebsze, aktualne wartosci kulturowe, cywilizacyjne oraz nasz aspiracje. Jak to ktos ladnie powiedzial, mity to mapy wedlug ktorych kultury i cywilizacje nawiguja po morzu czasu.
Postep jest mitem i to stanowi jego niebezpieczenstwo, gdyz mityczna wiara w postep moze prowadzic do katastrofy. Dlaczego ? Bo taka jest wewnetrzna logika postepu. I dlatego mowi sie bardzo czesto o pulapkach postepu.
Technologia i oparte na niej zjawiska wciagaja, sa uzalezniajace jak alkohol czy papierosy. I dlatego ludzkosc brnie w obecnej koleinie rozwoju wierzac swiecie, ze z pulapek postepu, w ktore wpadamy w naszym marszu wydobedzie nas… dalszy postep. Tych pulapek bylo juz sporo, a mimo to ciagle w nie wpadamy. I dlatego historia sie powtarza, tylko ze za kazdym razem kiedy to czyni cena do zaplacenia za otrzymana lekcje historii staje sie coraz bardziej wyzsza.
To, co napisalem wyzej (2010-01-15 o godz. 15:21) posluguje sie przykladami majacymi wykazac, iz nasz postep jest praktycznie rzecz biorac wylacznie materialny, zas od strony moralnej nie wiele sie dzieje.
Pozdrawiam.
passpartout pisze:
2010-01-15 o godz. 20:41
Przeprowadził się
sceptnick pisze:
2010-01-15 o godz. 20:44
Masz rację.
Podarnik.gazeta.pl po zrobieniu wpłaty daje możliwość przesłania dowolnej liczby maili do znajomych z informacją na temat wpłat na Polską Akcję Humanitarną dla Haiti.
Pozdrawiam.
Jacobsky,
Od strony moralnej?
Mamy coraz więcej wegetarian i pacyfistów.
Ekologów niezliczona armia.
Już myślałem że socjalizm u nas nie wróci bo się skompromitował a się okazało, że za mało.
Całe szczęście, że mamy Wenezuelę.
Otwórz sobie butelkę Jacobsky.
Jest postęp!
A ja się ucieszyłem, bo z kataklizmu ocałał młody włóczęga – bloger, który wędrując po świecie dotarł z Dominikany na Haiti. Cieszę się, że chłopak wywinął się śmierci.
Heleno,
nie jest z Tobą tak źle (mam na myśli gnębiącą Cię grypę) skoro jeszcze masz siłę insynuować, że zmyślam 😉 Podłemu wirusowi zawdzięczam pewnie brak amunicji grubszego kalibru 🙄 Mimo to odważę się zapytać, co zmyśliłam w moim cytacie? Twoją deklarację, że się zaszczepisz? We wtorek po 4 grudnia? W mojej naiwności wierzę w konkretne zapowiedzi, zwłaszcza u osób niezawodnych i przy tak szlachetnych motywach.
A teraz nie wiem… 🙁 Poczułaś się rzeczywiście odpowiedzialna, choć nie zagrożona? Szczepionka była do niczego? Grypa nie ta?
Pewnie nigdy się nie dowiem, ale zasiałaś ziarno zwątpienia, Heleno 🙁 A palenie rzuć naprawdę 😉
parker pisze:
2010-01-15 o godz. 18:49
—————————-
Szanowny Pakerze,
jestem człowiekiem czynu, którego nauczono!!! żyć bezstresowo, co swoim życiem utrwalam.
Moim głównym weryfikatorem , jest skuteczność działania, i ona potwierdza mi poprawność myślenia i przystawania do tego świata.
Moim credo, jest poszukiwać w każdym zjawisku weryfikowalne kryteria, wolne od przeintelektualizowanych „wersji”- ucieczek , od bolesnej ,czasami!!! prawdy, w tym tych ostatecznych…
Z tak „napasioną” psychiką, skupiam się całkowicie na życiu tu i teraz, ze wskazaniem na jutrzejszy Wielki Sukces. W mojej rodzinie , przez pokolenia, zdarzały się upadki z bardzo wysokiego konia, płoszonego zawsze przezx Historię. Taka tradycja pozwala mi na bycie w przeżutym tradyją pragmatyźmie, i zachowaniem w każdej sytuacji sporego dystansu do wszelkich przejawów tego , czego ciągle doświadczamy.
Moje poglądy z poprzedniego mojego wpisu, nie są tylko moją dewiacją, znam trochę osób, o przekonywujących argumentach intelektualnych, którzy , zupełnie niezależnie od siebie/co bywa dla mnie zaskoczeniem/ widzą szanse naszego gatunku na przyszłość, w duchu, w jakim to opisałem. Zdaję sobie sprawę, że spojrzenie z Wielkim Sensem , oko w oko, bez żadnych „filtrów” to test na wiele odcieni odwagi, niekoniecznie mile widziany, ale wpis Jakobskyego tyak mnie poruszył, że blokady puściły…
Pozdrawiam,Sebastian/w dużym stopniu, specjalista mod duszy?
Jacobsky!
Są trzy rodzaje granic płyt: rozbieżne (gdzie powstaje nowa litosfera), zbieżne (gdzie litosfera jest wciągana w głąb Ziemi) oraz przesuwne (gdzie dwie płyty przesuwają się względem siebie). I jest wszystko jedno, na której jesteś krawędzi, zawsze może Cię dorwać trzęsienie ziemi.
A z drugim Twoim tekstem absolutnie się nie zgadzam. Postęp nie jest żadnym mitem, nie możesz stawiać tezy, a następnie pisać, że jest ona słuszna. Postęp wynika z jednej tylko rzeczy, aby ludziom ułatwić życie. Tylko tyle i aż tyle. No dobrze – ułatwić i uprzyjemnić. Cały świat się zmienił na lepsze, dzięki zielonej rewolucji coraz mniej jest państw z głodującą ludnością, rozwój turystyki spowodował, że do biednych krajów zaczęły napływać fundusze. I tylko, gdyby oni to potrafili prawidłowo spożytkować…
Monteskiuszu!
Co za tekst. Wspaniały. „ten stan jest tylko następstwem kilkusetletniej grabieży, mordów, wypędzeń i innych niegodziwości spowodowanych polityką kolonialną konkretnych państw”. Brakuje tylko pedofilii, kanibalizmu i sodomii. Tylko jednej rzeczy nie zauważasz, że Haiti jest od 1804 roku niepodległe, to jest 206 lat. Co ma do tego kolonializm?
A rzecz polega na tym, że kolonializm nic nie ma do rzeczy. Jednym narodom się chce, a innym nie. Rozumiem, że przypadek Japonii Wam nie odpowiada, a Korea Południowa? W latach 50. była to nędza nad nędzami, wycięte wszystkie lasy, zatrute rzeki, brak drogi pomiędzy Seulem a Pusanem. A teraz?
Popatrzcie (już pomijam Singapur i Hongkong – ale właściwie dlaczego?) na Malezję, powoli Indie, Tajlandię, a z Ameryki porównajcie Chile i Argentynę z Haiti. Przecież te państwa też były bardzo długo koloniami, a obydwa te państwa odzyskały niepodległość później niż Haiti. Dlaczego wobec nich nie piszesz – w Chile jest dobrobyt, a „ten stan jest tylko następstwem kilkusetletniej grabieży, mordów, wypędzeń i innych niegodziwości spowodowanych polityką kolonialną konkretnych państw”.
Po prostu praca, tak jak to robią Chińczycy, Wietnamczycy, Japończycy – im się chce zmieniać swój los, swój kraj.
@ Kazek
Sęka nie ma. Ale kto ma ten las? I ile Rappaport chce za psa, a ile za ten tartak?
Pieniądze musiały i muszą wpływać, gdyż efekty inwestycji widać tam doskonale gołym okiem. Powszechnie znana jest także wielkość astronomicznego zadłużenia USA w Chinach – a Stany przecież obligacji za darmo nie rozdają (choć powinny), trzeba za nie płacić.
O „prawie intelektualnym” mam własną opinię, moim zdaniem to w ~90% zwykłe bezprawie, pozwalające korporacjom zawłaszczać receptury oraz technologie i zabezpieczać je patentami (nawet ludzki genom chcieli opatentować), a następnie tworzyć monopole i windować pod nieboskłon ceny. Jednak to nie ma znaczenia dla rozwoju Chin. Tam zdają sobie sprawę, że IP generalnie jest wehikułem dla pospolitego złodziejstwa i zupełnie się tym „prawem” nie przejmują, kopiują wszystko jak leci – zdrowa, kapitalistyczna konkurencja. Produkują 100 tys. iPodów dla Apple i od razu milion podróbek, które pojawiają się na rynku jeszcze przed oryginałami. Dla turystów oraz tysięcy drobnych importerów to raj na ziemi, towar schodzi jak ciepłe bułki, sam widziałem w Chinach iPody za 200 yuanów po krótkich negocjacjach, bardzo ładne, na dwie karty, można wszędzie telefonować, robić zdjęcia, rozpoznają nawet odręczne pismo, a że żadna aplikacja Apple’owska na nich nie działa to detal – w końcu czego można wymagać za drobne 200 yuanów w sklepie? Jeszcze człowiek dostanie skórzany pokrowiec gratis.
@ Alla
Ekspansja w Afryce oczywiście i to w jakim stylu! To jest doskonały przykład realizacji własnych celów politycznych oraz gospodarczych za granicą, w oparciu o „win win situation”, a nie napaścią, bombardowaniem i chamską grabieżą. Jakie oni tam budują autostrady!
Twoje rozważania wcale nie są demoniczne, raczej mocno osadzone w realiach, wystarczy przeanalizować z grubsza chińskie inwestycje zagraniczne – wyzbywają się systematycznie bezwartościowego zielonego papieru, nabywając zań zagraniczne firmy, dobra oraz złoto i jak już pozwolą wreszcie USA zdewaluować dolara, to dotknie to wszystkich szczęśliwych posiadaczy tej makulatury, ale Chińczyków w niewielkim stopniu.
@ Kartka z podróży
Nie czytam Wyborczej od lat i wszystko mi jedno, czy jest żydowska, czy nieżydowska. Problemu nie stanowi nacja, a poszczególni źli ludzie, albo ich grupy – jeśli przynależą do jakiejś nacji, to są złymi ludźmi tej nacji, ale żadna nacja ani rasa sama z siebie nie jest zła.
Tzw. chłopców z Chicago nie doceniasz – to całkiem cwane gapy, często amoralni najemnicy, ekonomiczni mordercy, zepsuci i cyniczni tak jak obdarowywani bonusami bankowcy; są niezmiernie wpływowi i potrafią być bardzo przekonywujący, ale stanowią tylko narzędzie, wykorzystywane do realizacji celów politycznych i gospodarczych.
Czechy są złym przykładem, to mały kraj, bez strategicznego znaczenia.
Teoria spiskowa to hasło-pałka, tak jak „antysemityzm”, wykorzystywane przez tych, którzy mają sporo za uszami. Jak ktoś dobiera im się do tyłka, przedstawia solidne argumenty, to w wolnych mediach mainstreamowych zaraz pojawia się powszechny bełkot pt. „teoria spiskowa”. Dla mnie teoria, której argumentów nie można obalić ad rem nie jest teorią spiskową.
Joe
Przepraszam ale nie rozumiem czemu Czechy nie mają strategicznego znaczenia. A raczej w porównaniu do kogo mają mniejsze? Do Chin, Dubaju, Haiti czy Polski? Chyba do Polski bo o niej mówimy? I dalej – jeśli Polska – jak rozumiem – ma strategiczne znaczenie a Czechy nie to znaczy, że chłopcy z Chicago tu są aktywni natomiast Czechy najwyraźniej lekceważą. Czyli ja tutaj cieszę się globalizacją a 20 kilometrów dalej ona już nie obowiązuje. To by mi się zgadzało ponieważ Czesi piją doskonałe czeskie piwo z czeskich browarów. Natomiast omotani przez chłopców z Chicago Polacy żłopią globalne siki z polskimi nazwami. I nawet czerpią z owego globalnego zajzajeru przyjemność. Przyznam, że nie doceniłem perfidii chłopców z Chicago.
Pozdrawiam
Torlin, parker,
kazdy ma swoje wyobrazenia o swiecie. NIe mam zamiaru sie spierac na teamt gustow.
Pozdrawiam.
Nie musisz przepraszać, nie ma wstydu jak człowiek czegoś nie rozumie i o to pyta. Wytłumaczę Ci najprościej, jak potrafię, to nie jest znowu takie trudne. Po pierwsze wystaw sobie (tylko nie traktuje tego dosłownie, bo sroga zima), że Czechy nie mają dostępu do morza, więc potężna amerykańska flota wojenna nie ma tam racji bytu; choć najwidoczniej nie wszyscy z amerykańskich decydentów zdawali sobie z tego sprawę, anonsując ostatnio rozlokowanie floty USA właśnie w Czechach (sic!). Widać z geografią są nieco na bakier, ale to niespecjalnie dziwi, skoro 11% ankietowanych w USA nie potrafiło pokazać na mapie własnego kraju, a ca. 90% sojuszniczego Izraela (z Izraelem można im wybaczyć, bo nikt nie potrafi pokazać ich granic, nawet oni sami).
Po drugie – logistyka. Konflikt atomowy nie wchodzi w grę, ponieważ nie będzie zwycięzców. Zostaje zatem nadzieja (moim zdaniem płonna) na ożywczą dla gospodarki, niezmiernie dla niektórych lukratywną wojnę konwencjonalną i jak dobrze wiesz, niczego się nie zaniedbuje, aby okrążyć Rosję i przygotować sobie dogodne do ataku przyczółki. Jednakowoż, aby posuwać się z Czech do Rosji przez sojuszniczą Ukrainę, trzeba by pokonać sporą uciążliwość transportu drogowego po górach, sporą odległość, no i jeszcze drobiazg, trzeba najpierw przejść przez Polskę.
Po trzecie – potencjalny opór. Historia pokazuje, że Czechy dość szybko i stosunkowo łatwo można zdominować. Nie mieli z tym problemu Niemcy, nie mieli Rosjanie, nie mają także i Amerykanie. Jeśli zajdzie potrzeba, w tydzień w pełni zapanują nad tym krajem. W Polsce mieliby większy problem i gdyby zechcieli w krótkim czasie zapanować nad Polską, nie dokładając uprzednio latami starań, aby pielęgnować tu swoje wpływy, instalować w pałacach swoich agentów, obsadzać strategiczne pozycje, to w razie chęci zapanowania nad Polską każde dziecko rzucałoby w nich butelkami z benzyną. Nie zaznaliby spokoju jak w Iraku, czy w Wietnamie.
Po czwarte – populacja. Jest znacznie mniejsza niż polska, więc i rynek zbytu na kredyty, czy na militaria mniej atrakcyjny.
Po piąte – lokalizacja. Polska jest dogodnie ulokowana pomiędzy Zachodem, a Wschodem Europy.
Po szóste – ilość mięsa armatniego. Polska armia jest o wiele większa, niż czeska, wykorzystanie jej zasobów jest strategicznie korzystniejsze.
Można wyliczać dłużej, ale mam nadzieję, że już Cię przekonałem, co do tego, że Polska ma znaczenie strategiczne, a Czechy nie mają.
Za to Czesi mają świetne piwo – tu całkowita zgoda.
Sorki, zapomniałem ostatni wpis zaadresować – @ Kartka z podróży
Joe
Jestem przytłoczony. I zaskoczony zarazem, że z racji strategicznego położenia nie jesteśmy jeszcze Wałem Polskim. Wałem oczywiście z racji umocnień obronnych. Teraz rozumiem dlaczego planowany Wał Polski jest tak perfidnie omotany przez chłopców z Chicago. Chodzi o to chociażby aby nasi milusińscy nie miotali butelkami z benzyną w ich tanki. I by populacja się nie skurczyła a tym samym popyt na militaria czyli w/w butelki z beznyną. Cieszę się Joe, że mam tak blisko do czeskiej granicy – zawsze to lepiej walczyć tam z amerykańską flotą niż tu z czołgami. Oczywiście walczyć z flotą za pomocą radaru do wychwytywania rakiet z Iranu.
Pozdrawiam
@ Kartka z podróży
Widzisz, zrozumiałeś! No, może tak bardziej po swojemu, ale trzeba docenić każdy wysiłek.