Jako dorastający chłopak dostawałem od rodziców pod obwieszoną pomarańczami (rarytas!), orzechami i piernikami choinkę stertę książek. Nigdy nie starali się mnie jakoś wysondować, co by mi sprawiło frajdę. Książki, owszem, lubiłem, ale w latach sześćdziesiątych marzyłem o dżinsach Rifle z … Czytaj dalej
23.12.2009
środa