Toast wolności
Na Wawelu słońce i deszcz, więcej deszczu. I dobre przemówienia, zwłaszcza Merkel, Havla, Tymoszenko, Tuska. Nie był to wcale taki zły pomysł z tym Krakowiem, przyznaję, bo początkowo wydawało mi się, że wszystko powinno być w Gdańsku.
Jak czwarty czerwca się dział 20 lat temu, to prócz przecieków o wyborczej klęsce PZPR przeżywałem wieści o masakrze na Tienanmen. Nie miałem poczucia, że to przełom, ale czułem, że już nic nie będzie w Polsce takie samo. W komitecie obywatelskim Solidarność w Krakowie, którego byłem rzecznikiem – stąd zaproszenie na Wawel od premiera – mało kto spodziewał się, że we wrześniu będzie już rząd Mazowieckiego. Podobnie teraz: nie wiemy, jak będą wyglądać obchody 4 czerwca za 20 czy 30 lat, kiedy pokolenie Solidarności zejdzie ze sceny. Może Frasyniuk ma rację, żeby zrobić z 4 czerwca święto państwowe?
To może zadziałać! Wieczorem w Nowej Prowincji na Brackiej dziki tłum na toaście wolności: potencjał społeczny jest. Dziś to wykształciuchy i solidaruchy, ale gdyby nawyk nowoczesnego ,,społecznościowego” świętowania się utrwalił – a święto państwowe mogłoby pomóc – to może wreszcie mielibyśmy jakiś dzień radości w tej naszej polskiej bronowickiej chacie. Na razie cieszyliśmy się tym, co jest: kręgiem przyjaciół, wierszykiem wyborczym Bronka Maja na cześć Róży Thun, toastem wznoszonym maleńkimi kieliszkami jakiejś czerwonej małmazji.
Dziś to się jeszcze nie składa. ,,Opowieść” z Krakowa wydaje się nie do pogodzenia z ,,opowieścią” z Gdańska. Ale nie przesadzajmy. Nawet w Gdańsku rząd dusz panów Śniadka, Guzikiewicza i Kaczyńskiego mają wpływ ograniczony. Fakt, są ludzie, którzy chcą słuchać tylko ,,opowieści” pisowskiej, ale przecież nie większość. Wieczorem przez skype córka nam zameldowała z Danii, gdzie kończy półroczne studia, że obejrzała w internecie relacje z obchodów 4 czerwca w Krakowie i poczuła się dumna, że jest Polką.
Komentarze
Redaktor Szostkiewicz pisał niedawno – jak rozumiemy – z aprobatą o francuskim politologu Moisi, krytykującym Jacques Delorsa za to, że był on przeciw „budowaniu jakiegoś rodzaju nacjonalizmu europejskiego”. Od siebie napisał p. Szostkiewicz o patriotyzmie europejskim i narodzie europejskim, jednak to ciekawe, że, jak się okazuje, słowo „nacjonalizm” nie zawsze w red. Szostkiewiczu budzi wstręt. W czym właściwie nacjonalizm europejski byłby lepszy, szlachetniejszy od tradycyjnego nacjonalizmu ? Jakiś czas temu p. Szostkiewicz nazwał siebie polskim Europejczykiem. Polski Europejczyk to chyba nie to samo, co Polak. Piszemy o tym wszystkim m. in. dlatego, że, w kontekście powyższego, zaskoczyła nas przytoczona przez Gospodarza wypowiedź jego córki, iż poczuła się dumna z tego, że jest Polką.
Czy ktoś pamięta, że 20 lat temu o mandat posła z puli 35 procent ubiegał się Jerzy Urban ? Minister Urban, formalnie bezpartyjny, chcąc odebrać jeden mandat „Solidarności” , kandydował przeciw A. Łapickiemu. Wygrał Łapicki, mimo że, w czasie kampanii, J. Urban wypomniał mu, że był po wojnie lektorem kroniki filmowej. Tak, to Urban był prekursorem grzebania w życiorysach przeciwników politycznych. Na Urbana prawdopodobnie głosowała część ówczesnej redakcji „Polityki”, był on wszak przez szereg lat kierownikiem działu krajowego tego tygodnika i miał w redakcji kolegów i przyjaciół
Panie Adamie !
Pan i inni proponujecie swieto narodowe w dniu 4 czerwca .
Dla mnie obywatela RP psychicznie na „wymarciu”- fajna propozycja. Podaje tylko pod rozwage warunki , zapewne nie wykonalne .
Zostaje tylko 4 czerwca, a Polacy likwiduja dzien wolny od pracy 3 maja (to historyczna papierowa papierowa -dokladnie papierowa ) oraz dzien wolny od pracy – 11listopada ( zimno a poza tym z tego powodu ,ze jeden wazny czlowiek przyjechal do Warszawy ,to malo ,niewiele .
Natomiast 4 czerwca to swieto Obywateli Polskich , żebyscie jeszcze pamietali o tej UMOWNEJ drugiej nodze ktora doprowadzila do tej daty przed 20-tu laty .Poniewaz to jest dla strony panny „S”psychicznie niemozliwe wiec pozostanie Polakom swietowanie majowej Konstytucji i deszczowego zwykle listopadowego dnia bez zainteresowania pospolstwa .
ps.
Nawet sympatyczny Jacek Zakowski mowil o tej inicjatwie raniutko wTOKFM .
Jestm za 4 czerwca radosnym dniem dla wszystkich ,ale tego nie zrobiecie ,ot takie reminiscensje poswitaecznie dobrze by bylo !!gdyby itd ,ect.
W nawiązaniu do komentarza „ex” – onegdaj czytałem, ze Andrzej Łapicki w czasie całej kadencji nie zabrał głosu w debacie sejmowej!!! Być może Jerzy Urban – byłby bardziej aktywny…
Podobny brak aktywności w Europarlamencie wykazał Krzysztof Hołowczyc. Czy jest jakikolwiek sens wybierania do różnego rodzaju gremiów ludzi znanych, ale w innych dziedzinach życia społecznego???
Mity o wyborach 4 czerwca
Na początek trzy największe
4 czerwca odbyły się wolne wybory.
O wolnych wyborach mówiła TVP, Polsat, Tok FM i inne media również. A przecież 4 czerwca w Polsce nie było wolnych wyborów. Były to wybory ?kontraktowe? wzorowane na wyborach sowieckich z marca 1989 roku, choć idące nieco dalej.
Na skutek wyborów 4 czerwca powstał pierwszy niekomunistyczny rząd.
Zapomina się, że rząd Tadeusza Mazowieckiego był wynikiem wielkiej koalicji. Nie była to koalicja tylko OKP, ZSL, SD. W koalicji wszak była też PZPR. Członkowie PZPR byli członkami rządu, a Czesław Kiszczak nawet wicepremierem. Gdyby zsumować przedstawicieli PZPR, ZSL i SD i dodać do tego opozycjonistów, którzy kiedykolwiek należeli do PZPR to kto wie, może nawet mieliby większość :).
4 czerwca został w Polsce obalony komunizm.
Upadek komunizmu był procesem, wybory 4 czerwca były ważnym momentem tego procesu, lecz tego dnia komunizm wcale się nie przewrócił. Choć oczywiście trzeba przyznać, że 4 czerwca był mocnym sygnałem, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. Nastąpiła też pewna zmiana ról, gdy przepadła komunistyczna lista krajowa dotychczasowa opozycja wraz z dotychczasową władzą z troską wspólnie pochylili się nad tym problemem dumając co z tym fantem począć.
W Polsce układ stworzony przy okrągłym stole zachwiał się po wyborach prezydenckich, a upadł dopiero po pierwszych wolnych wyborach parlamentarnych. Odbyły się one najpóźniej w regionie, dopiero w październiku 1991 roku. Pierwszym premierem wyłonionym przez pierwszy, wybrany w wolnych wyborach, parlament był Jan Olszewski. Dopiero wówczas kontraktowy parlament został zastąpiony przez parlament wyłoniony w wolnych wyborach. Dopiero wówczas nominaci PZPR przeszli weryfikację wyborczą.
To jak z tym komunizmem było/jest?
Komentarz obrazkowy (zgalerii Yarrroka):
http://www.blogpress.pl/node/557
„Polityka” glosowala w swej czesci na Urbana ? A dlaczego nie na Rakowskiego, skoro juz trzeba koniecznie stawiac wiatraki aby potem walczyc z nimi ?
Eh, Donkey-Shoty polskie…
Pozdrawiam.
„Toast Wolnosci” trzeba miec specjalny charakter zeby takie brednie pisac, Panie Szostkiewicz nie robi pan nikomu zadnej przyslugi. To nie jest nawet propaganda, to sa lobuzerskie klamstwa.
Nigdy w przeszlosci Polska nie miala tylu zwierzchnikow. Decyzje o nas zapadaja w Washingtonie, Watykanie, Brukseli i Nato. 15 listopada 1989 roku Walesa zadeklarowal polskie wasalstwo w Kongresie USA ku zdumieniu wszystkich obecnych. I nie zapomnijmy o uzaleznienu sie od obcego kapitalu.
Bernard pisze:
2009-06-05 o godz. 11:48
Dodam z mojej strony;
a) W Polsce nigdy nie bylo komunizmu, byl socjalizm.
b) Wybory 89 nie tylko nie byly wolne, to byla i jest parodia. Format wyborow zostal stworzony aby zapewnic dozywotnie pasozytnictwo na spoleczenstwie przez szefow parti i ich kolesiom. Wyborcy nie wybieraja poslow.
c) Polslowie nie reprezentuja wyborcow, reprezentuja szefow partii.
d) Posel nie jest w stanie reprezentowac nawet samego siebie.
e) Poslowie nie sa za nic odpowiedzialni wobec wyborcow.
f) Wyborcy nie sa w stanie odwolac zednego posla, ani nie maja wplywu na formowanie list wyborczych.
g) Spoleczenstwo nie ma bezposredniej reprezentacji w Sejmie.
To jest cyrk ktory nie ma nic wspolnego z demokracja, ani wolnoscia.
Pisanie bzdur o naszej ‚wolnosci’ i ‚demokracji’ jest haniebna demonstracja glupoty przez dziennikarska profesje.
Panie Redaktorze !
Mierzi mnie pojmowanie wydarzeń i historii w sposób „statyczny”, jak ww wzierniku od foto-aparatu, jako zbioru następujących po sobie fotografii (czyli chwili uchwyconej w bez-ruchu). Wszystko jest procesem, dynamiką, ruchem i tym co Heraklit nazwał „pantha rhei”. A gdy do tego „podwiązujemy” jeszcze symbole, aby uwiarygodnić uwznioślić i ufryzować dany fakt historyczny robi mi się niedobrze.
Uważam, że im więcej takiej fanfaronady, „dęcia” w surmy bojowe, sztandarów, procesji i kadzideł religijnych tym oznacza to, że dany fakt jest mizerniejszego formatu, jest „kiepściejszy” i wymaga większego retuszu – takiego mocnego „poddzierżywania” jak mówią Rosjanie. Im więcej tego typu blichtru i „zadymy” tym większego nabiera znaczenia stwierdzenie, iż brakuje nam wiary w wielkość danego faktu, w doniosłość tego wydarzenia i tym bardziej musimy się dowartościowywać elementami rodem z cyrku, burleski czy liturgii religijnej (nota bene liturgia w swym podstawowym zamiarze, pyszności i przepychu ma utwierdzać wiernego w wierze, pokazywać mu doniosłość danej religii, ale tym samym usypia rozum i racjonalność myślenia – idzie „w inne zmysły”).
Upadek komunizmu – ja wolę mówić o realnym socjalizmie, bo taki system panował w Polsce – rozpoczął się wraz ze śmiercią Stalina (u nas praktycznie od 1956 r). I był to jak stwierdziłem wcześniej – proces, zarówno mentalny jak i praktyczny, normatywny jak i ideowy. Myślenie wedle popularnego o komunizmie schematu (który nota bene nie jest prawdziwym, na co zwracają m.in. uwagę A.Walicki, B.Łagowski czy KTT) w Polsce ma dziś wielu zwolenników czy adherentów (często bezwiednych i działających na zasadzie a’rebours) i to zwłaszcza wśród namiętnych krytyków tegoż komunizmu. Pełno ich w polskiej polityce, dziennikarstwie, elitach……. To więc jak – skończył się 4.06.1989 r komunizm w Polsce czy nie ? Prymitywizm, statyczność, anty-dialektyka i pospolita „durnota” tego podług „chciejstwa” Autorki, passusu są horrendalne. Wszystko jest funkcją zmienności, deferencjacji, dyfuzji i wszystko się stale zmienia. Dzieląc historię na kawałki, ograniczając ją takimi fasadowymi i „zmyślonymi” datami, symbolami czy postaciami działamy nie racjonalnie, a wg naszego „wishfull thinking”.
Ktoś powie – AUTORYTET: za J.W.Goethe chce się powiedzieć: „……to dzięki Autorytetom świat ciągle drepcze w miejscu”. One bowiem upamiętniają rzeczy nie istotne, miałkie i pozornie ważne, a elementy na prawdę poważne, istotne czy ważkie (ze względów subiektywnych czy owego „wishfull thinking”) usuwają z pamięci społecznej, zasypują popiołem niepamięci, spuszczają w niebyt. Autorytet to też człowiek, taki sam jak my. I będąc twarzą medialna nie może, wręcz nie powinien aspirować do „pouczania” „Innego”. A u nas, w naszej patriarchalnej (to wpływ nauk Kk w polskiej kulturze !) i przaśnej „polskości” zapotrzebowanie i namnożenie się różnych Autorytetów (często samozwańczych) jest ostatnio nagminne.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
PS do wpisu z dn. 5.06.2009 h: 16.06.
Na uroczystościach z okazji tzw. „upadku komunizmu” brakowało – tu jestem zgodny z A.Michnikiem i B.Łagowskim (świetny – jak zawsze – felieton w ostatnim PRZEGLĄD-zie) – oprócz gen.gen.Jaruzelskiego i Kiszczaka jeszcze prawdopodobnie największego architekta i wykonawcy tego procesu (a w zasadzie przyśpieszenia tego procesu): M.S.Gorbaczowa. Wtedy można by mówić o autentycznym, pan-europejskim i pojednawczym tonie tych obchodów (Pan pewnie pamięta kto mówił o dwóch płucach Europy – czy więc to „drugie” płuco ogranicza się jedynie do Bułgarii, Rumunii i Ukrainy ?). A tak Panie Redaktorze – bawiliście się „w swoim gronie” wykluczając albo udając, że „ich już nie ma”, że „są w niebycie” tych, którzy byli wówczas „po przeciwnej stronie”, którzy myśleli inaczej. Tylko niektórzy z Waszego „S” – grona potrafią spojrzeć uniwersalnie i „ponad” ówczesnymi podziałami: wspomniany A.Michnik, W.Frasyniuk, Z.Bujak, A.Celiński, K.Modzelewski………
Pozdrawiam.
WODNIK53
@vdm:
Skoro ten kraj na głowie stoi od 20 lat, to sugeruję kupno biletu i emigrację na Malediwy albo do Mongolii. Tam jest raj.
A mi sie podobaja te wszystkie wpisy, z ktorych wynika, ze 20 lat teu nic sie nie zmienilo, ze mamy teraz trzech ? czterech ? panow (tu odpowiednie stolice), ze rzadzi nami obcy kapital, ze posla nie mozna odwolac, i ze nikogo oni nie reprezentuja, i ze w ogole: pic na wode, a nie demokracja. O lobuzerskich klamstwach nie wspomne.
Dlaczego mi sie podobaja takie wpisy ? Dlatego, ze kazdy taki wpis, szczegolnie reprezentuje on pewien poziom zacietrzewienia, a wiec kazdy taki wpis to – i tu zacytuje: „haniebna demonstracja glupoty”. Autora takiego wpisu.
Owocnej tworczosci, Panowie Cietrzewie 😉
Jacobsky
vdm:
Lakonicznie i precyzyjnie ująłeś i moje odczucia. Dodam tylko, że do demokracji musimy dorosnąć jako społeczeństwo. Jeszcze 30-50 lat?
Stanie się to wtedy, gdy w końcu zamiast głosować przeciw, będziemy mogli głosować za…………
Omnipotencja bonzów partyjnych i kariery „przydupasów” też kiedyś będą miały swój kres. Szkoda co prawda czasu, ale chyba nie ma drogi na skróty?
Już tyle ekstrem odeszło w niebyt- ZCHN, KPN, AWS, LPR, ………..
Większość, nawet ta milcząca, woli spokojnych pragmatyków, z tego chyba również wynika siła PO. Antagonizowanie jest dobre na krótką metę……..
Bernard:
Jeżeli nie wolne, to może po prostu uczciwe, nie zmanipulowane, obiektywne, bez „cudów nad urną”?
To był postęp, „najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku”?
A potem, był niestety, Olszewski…………..
Ja się pocieszam jednym, że tutaj w blogu (i w innych podobnych) dyskutują jeszcze ludzie z poprzedniej epoki, ale już widać koniec ich skuteczności, mogą biedni tylko pisać i wylewać żółć na wszystkich. Zwolennicy Unii, Europy, nowoczesności, spokoju, rozwoju mogą spać spokojnie, większość (i to znaczna) jest za nimi (a szczególnie młodzież).
Wymiar symboliczny 4-go Czerwca dzisiaj jest tak samo postrzegany, jak 30- 40- 50 lat temu 22 Lipca. Wowczas propagandowy tuby grzmialy o wielkim dziejowym sukcesie Polski i Polakow u bokow niezlomnegon przyjaciela jakim byl ZSRR a dzis znowu propagandowew tuby grzmia o wiekopomnym sukcesie obalenia komunizmu razem w ielkimi przyjaciolmi nie wiadomo skad i dlaczego wlasnie z nimi?
O wlasciwie na tymchcialem zakonczyc podsumowan ie owych toastow. Nie moge jednak przemilczec zachowania Lecha Kaczynskiego i Donalda Tuska. To taki Bolek i Lolek na dzikim zachodzie dla doroslych.Nie ma w Polsce tolerncji wzajemnego szacunku.Nie ma w Polsce poszanowania dla wielu wartosci spolecznych. zbyt wczesnie podnosimy kielichy z toastem sukcesu. To nie jest sukces, to zmarnpowane XX lat szansy dokonania rzeczywistych przemian w Polsce. Te szanse zostalu zmarnowane, skonsumowane tak jak wiekszosc srodkow unijnych.Czy ktos dzisiaj ma odpowiedz na pytanie Dokad idziemy i o co walczymy ?
Tanie zagrania propagandowe juz nie przynosza oczekiwanego splendoru i nawet ( i bardzo dobrze ze tak jest) kler katolicki nie ma juz sily przekonania i poderwania narodu, bo kazdy obywatel w kraju nad Wisla powoli , moze z opoznieniem uczy sie liczyc, kalkulowac, analizowac i coraz trafniejsze wnioski wyciagac z faktow.To juz nie ten sam Polak, to nie ten sam kraj.Kraj jakze przepiekny, ale jakze zmarnowanych szans. I co najgorsze, winny tych zmarnowanych szans nie ma i nie mozna ich pociagnac do odpowiedzialnosci. To sie nazywa nowa demokracja!!!!!!
O co chodzi ? O co chodzi ?! I jest goraco. I jest temat. I jest klotnia. Musi byc data. Musi byc salwa. To tu ! To wtedy ! Podswiadomie Polacy faworyzuja czyn, akt wojenny, akt polityczny. Musialby n.p. splonac PKiN, albo szturm na KC. albo ekzekucja ambasadora ZSRR, pospolite ruszenie na Moskwe…..Akt narodowy. Wyobraznia. Mianownik do ulamka. Raczej ulomnosci politycznej narodu niezdolnego do rozumienia i akceptacji Procesu. Jakze slusznie Wodnik to wyklada. Chca miec swieto, ale nie wiedza – Kiedy ??? Prymitywny rozumek wymaga kropki nad „i”. Nawet – kropy! Ma byc wodz co zwyciezyl komunistow. Walesa ? Odpada. Jaruzelski ? Odpada. Reagan ? Odpada. Papiez ? Odpada. Do dzis sie kloca, a wodza nima. A zadecydujcie, do cholery, jakakolwiek date na te obchody i idzcie dalej. Nawet tu nie potrafia sie zgodzic. Kazda data bedzie dobra, jesli w jej miejscu skonczy sie hucpa. Cyniczni demokraci z Zachodu nie przyssaliby sie do daty, ale akceptowali Proces. Ale polski rozumek musi miec Date. Date ! I toast !To wyznaczcie cokolwiek (n.p. kiedy Walesa sikal w kropielnice) i spokoj. Jaka to data byla ? Tak samo wazna, jak kazda inna dyskutowana. „W tym dniu wyrosl nam niepokorny, odwazny Leader co pozniej przeskoczyl przez plot…..a reszta to historia”. Rozumial Boy: „Tu, pod Ta gruszka….” dajcie im gruszke i niech przestana. Bo mnie nerki bola.
Jakobsky:
Ktoś powiedział-„jak wiele trzeba zmienić, żeby nic nie zmienić”
Zamiast głosować na listy, głosujemy na listy……….
Zdumiewająco zgodny jest paternalizm przywódców partyjnych od 60 lat…….
Przecież ONI wiedzą lepiej co potrzebne jest do szczęścia Narodowi.
Nie mierzi Cię nadopiekuńczość naszych OMC „Ojców Narodu”?
Jaki mają w tym interes?
Przypisuje spora część ludzi politykom jakieś mistyczne prawie cechy- że są bezinteresowni, mądrzy, uczciwi, prawdomówni……..
A przecież są oni emanacją społeczeństwa, gdzie krętactwo, mentalność Kalego, lizusostwo, pazerność, występują nagminnie.
Tylko w serialach oper mydlanych ludzie są lepsi niż widzowie. W realu , grający tam aktorzy tracą anielskie skrzydła………
Ideał sięga bruku, nie po raz ostatni……….
Ale póki życia, puty nadziei?………….
PS:
Sobieski brał kasę z Francji a polskim królem był……….
Gdzie były źródła finansowania „Solidarności” wiadomo, Klient płaci, klient wymaga. Na szczęście, cywilizowane kraje nie upubliczniają teczek swoich agentów……….
Stockton pisze:
2009-06-05 o godz. 16:18
Stockton, widac ze nie dorosles do demokracji. Z twojego prostackiego rozumowania wynika ze jezeli ktokolwiek jest krytykiem istniejacej sytuacji to powinien wyjechac z kraju. Spodziewam sie wiec ze twoja odwaga ci pozwli i doradzisz publicznie zeby bracia Kaczynscy opuscili kraj. To samo powinna zrobic Solidarnosc w latach 80. Oczywiscie czul bys sie znacznie lepiej w stalinizmie i hitleryzmie gdzie wszyscy poddani zawsze sie zgzdzali z wodzem.
W biznesie jest powiedzenie ktore ma rowniez zastosowanie w polityce. Jezeli dwie osoby zawsze sie zgadzaja to jedna z nich jest niepotrzebna.
WODNIK53 pisze:
2009-06-05 o godz. 16:06
umknąłeś mi z innych blogów, ale Cię znalazłem, a że lubię Cię czytać, bo Twoje teksty uczą i rozwijają, więc czasem coś bałaknę na ich temat. Otóż masz rację, że historia jest procesem ewolucyjnym trudno więc tutaj o precyzyjne cezury. Jednak coś wybrać trzeba, aby ludziska nie zapomnieli i po chlebku mieli swoje igrzyska. Czy 04.06 na takie igrzyska się nadaje? Ja osobiście wątpię. Słusznie na tym blogu to już zauważono, że 11.11 i 03.05 także nie są dobrymi okazjami do czczenia, co dodatkowo udowadnia, że w historii nie ma wyraźnych granic. Słusznie też zauważono, że podobnym do wymienionych dat jest 04.06, ale w naszym klimacie przynajmniej igrzyska mają szansę być bardziej udanymi. I to byłoby na tyle odnośnie daty.
Natomiast etyka radosnego świętowania wymaga, aby brały w nim udział wszyscy autorzy zdarzeń, a nie tylko Ci, którym się wydaje, że są autorami sukcesu, a tak w rzeczywistości byli nieświadomymi, jak to czas pokazuje, marionetkami w rękach potężniejszych mocy. No cóż zwycięzcy piszą historia tak to mówił Napoleon. Uważam, że się mylił. Ona toczy się obiektywnie poza nimi, lecz właśnie zwycięzcy tworzą mity. Lud je kupuje. Za 30 – 50 lat pogrobowcy dzisiejszych mitomanów będą mieć swoje święto i swoje igrzyska. Pozdrawiam Gospodarza, blogowisko i Ciebie Wodniku53 – Lech
wiesiek59,
nie demonizuj Polakow az tak strasznie. Popadasz w samonakrecajaca sie przesade.
I te teorie spiskowe… Sobieski-Solidarnosc-pieniadze-klient-wymogi…
D o katalogu wad glownych, jaki wymieniles chyba zapomniales dopisac niezlomna wiare w kazda teorie spiskowa….
Taaa… nic dziwnego, ze politycy… ech.
Jakobsky:
Czyżbyś nie wierzył w działanie zasady że w tym kraju tylko ryba nie bierze?
„Pecunia non olet”…………
Ale podziwiam Cię za idealizm………….
Bozus:
Stos trupów, dymiące zgliszcza, matki płaczące nad dziećmi………
Do tej pory propagowany był taki scenariusz bohaterstwa i patriotyzmu.
A tu nagle tak pokojowo, elegancko, władza została podana na tacy…….
nie każdego to zadowala……….
Wypadki Bydgoskie – sterowano w tym kierunku?
Roman56PL pisze:
2009-06-05 o godz. 19:20 „zmarnpowane XX lat szansy dokonania rzeczywistych przemian w Polsce”
Moja opinia jest identyczna. Ekipy rzadzace w ostatnim 20 leciu nic nie osiagnely dla kraju. Nie wspomne tu o wejsciu do EU bo przeciez jestesmy w srodku Europy, nie bylo to wiec osiagnieciem.
Faktem jest, co najmniej 70% polakow zyje w biedzie a kon jest ciagle jeszcze popularnie uzywany jako zwierze pociagowe w gospodarstwach rolnych. Nawet w krajach Trzeciego Swiata traktor jest w tym celu wykorzystywany.
Pomimo tej ponurej biedoty rzad ciagle sie domaga zbrojen i rakiet na polskim terytorium co otworzy nowy wyscig zbrojen w tym rejonie i zniszczy kilmat investycyjny. Patrioty beda kosztowaly $2-3 miliardow, beda obslugiwane przez wojsko US i nie bedzie zadnego transferu technologi. Jest teraz oczywiste ze jest to anty rosyjska prowokacja.
A co mozna osiagnac z 10 Patriotami ?, Rosja ma 10 000 nuklearnych glowic.
W kampani wyborczej PO Tusk obiecal poprawe stosunkow z Rosja a teraz robi co moze zeby je dalej zniszczyc. Poza rusofobia ktora osignela poziom choroby spolecznej anty niemickie nastroje rowniez rosna. W Euro kompani wyborczej pojawila sie sylwetka polskiego patioty ktory nienawidzi niemcow i rosjan. Celem tych patriotow jest zablokowanie rurociagu polnocnego.
To jest przerazajace. Tylko z powodu chamskiej postawy polskiego rzadu rurociag polnocny omija polskie terytorium co oznacza strate $6-8 miliardow rocznie za tranzyt.
Niemcy i Rosja podpisaly umowe w 2008 o zwiekszeniu wymiany handlowej. Obydwa kraje unowoczesnia swoje baltyckie porty umozliwiajac zwiekszenie tranzytu przez Baltyk. Z warcholami nad Wisla nie bylo nawet sensu rozmawiac. Handel pomiedzy EU i Rosja osiagnal Euro 280 milliardow w ubieglym roku. Nie ma co spekulowac, udzial Polski w tym handlu jest znikomy a tranzyt odbywa sie poza Polska.
Kazdy kraj wykorzystuje co moze zeby zwiekszyc dochod narodowy i poprawic poziom zycia obywateli. Polska niszczy co tylko mozna zniszczyc.
W ciagu tych ostatnich 20 lat wizerunek Polski wyglada jak wsciekly pies na amerykanskiej smyczy, szczekajacy na Rosje z budy Nato.
Polska jest krajem niewygodnym dla sasiadow, tak rowniez bylo w 1939 i przed rozbiorami. Polityczne trzesienie ziemi jest potrzebne.
Olga Lipińska nie będzie świętować:
http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,4825,0.html .
wiesiek59
Dlaczego akurat „w tym kraju” ?
Podziwiam Cie za szerokosc spojzenia.
Jakobsky:
Fakt, niezręcznie się wyraziłem.
W porównaniu z Rosją, jesteśmy lepsi, w porównaniu z Niemcami gorsi.
Nawet członkowie rodów panujących brali łapówki w Europie [afera Lockheeda], więc nasz rodzimy nepotyzm, czy wypadki łapówkarskich afer nie są czymś niezwykłym. Legendarne wręcz są afery korupcyjne w Japonii czy Włoszech, przy nich nasi politycy to przedszkole kontra uniwersytet…….
Procedury i jawność, oraz oczywiście ponadpartyjność urzędników państwowych……….
wiesiek59,
nie ma idealu. Nie bedzie. Trzeba sie z tym pogodzic. Owszem: Polacy, po 45 zmarnowanych latach peerelu, maja sporo do nadrobienia pod wzgledem nauki funkcjonowania jako spoleczenstwo w jakis tam sposob obywatelskie. Ale wydaje mi sie, ze nie jest az tak zle z tym nadrabianiem. Z pewnoscia Polacy nie sa prymusami, ale tez …?
Lapowkarstwo to istotny problem w Polsce – potezna przeszkoda w procesie leczenia sie z przypadlosci nabytych w przeszlosci. Nie chce pisac, ze wszedzie jest tak samo, bo nie jest, o czym najlepiej swiadczy coroczny ranking Transparency International. Nie trzeba jednak zapominac, ze polski problem z lapowkarstwem nie narodzil sie w ostatnich 20 latach, jak wszystko inne, na co uskarzaja sie ci czy tamci na blogach. I dlatego reaguje dosc nieprzychylnie na wpisy autorow, ktorzy wszystkie bolaczki obecnej chwili skladaja na barki Przelomu, jakby zapomnieli, ze przeciez 4 czerwca 1989 nastapil w Polsce, jaka zostawila po sobie w spadku komuna.
Poza tym wyliczanki tego, co niby w obecnej Polsce nie dziala, okraszone w dodatku strzalami z biodra typu „haniebna glupota” swiadcza dosc kiepsko strzelajacym. Polski system parlamentarny nie jest ani gorszy, ani lepszy od innych systemow. Na przyklad JOW moga wydawac sie dobre z polskiej perspektywy, ale co takie rozwiazanie zalatwi ? Anglia tez ma JOW, okrzeply system polityczny, obywatelskie spoleczenstow w stanie ciaglosci czasowej, i co ? Sam zyje w systemie JOW i wcale, ale to wcale nie jest lepiej. I co wiecej, coraz czestsze slychac glosy w Kanadzie za wprowadzeniem, przynajmniej czesciowym, systemu proporcjonalnego.
Moim zdaniem, dokad istnieja niczym nie skrepowane swobody polityczne oraz mechanizmy realizowania praw z nich wynikajacych, dotad mowienie o tym, ze danym kraju nie ma demokracji, wolnosci i w ogole jest – jak wyrazil sie autor cytatu – „haniebna glupota” i „lobuzerskim klamstwem”.
A reszta to imponderabilia. Zalozmy, wiesiek59, ze wpis, w ktorym autor wyrazil lakonicznie rowniez Twoje odczucia wyraza te uczucia glownie dlatego, ze Ty widzisz dookola siebie mizerie klasy politycznej, lapowkarstwo, prywate, kunktatorstwo i co tam jeszcze. Ale nie zapominaj, ze od czegos jednak trzeba bylo zaczac. Duzo bardziej logicznym jest stworzenie demokratycznej struktury i probowanie dopasowania don reszty (imponderabilia) niz kazdy inny tok postepowania. Polski system parlamentany, na ktorym wyzej nie pozostawiono suchej nitki dziala nie gorzej i nie lepiej od innych systemow. Poslowie sa odpowiedzialni przed elektoratem, nie sa posluszni szefowi partii, i moga reprezentowac sami siebie. Przeciez poslowie wylatywali z partii za brak dyscypliny, zakladali wlasne kluby czy partie, prawda ?, I w koncu odpowiadaja oni przed elektoratem, przynajmniej raz na 4 lata. Za malo ? A moim zdaniem wystarczy. Miedzy innymi z uwagi na ow stan „wrazliwosci” polskiego elektoratu (nazwij to niedojzaloscia), z ktorego to stanu wynikalo by raczej naduzywanie prawa domagania sie odebrania mandatu poselskiego za byle co niz robienie z tego narzedzia kontroli nad poslami poprawnego, umiarkowanego uzytku, i tylko w wypadkach wyjatkowych. Raz jeszcze: zyje w systemie JOW i tutaj rowniez parlamentarzysci moga spac spokojnie: nikt im nie grozi na codzien, ze zacznie zbierac petycje jesli posel nie zaglosuje tak, jak zyczy sobie tego czesc elektoratu w okregu.
A lekarstwo na lapowkarstwo ? Nie dawac ! Przeciez do lapowki jak do tanga: potrzeba dwojga. Nie dawac i byc moze informowac o tym, ze ktos domagal sie lapowki.
I masz jak najbardziej racje: budowa/odbudowa korpusu sluzby cywilnej.
To tyle przemyslen.
Pozdrawiam.
Fajna byłaby „nowa świecka tradycja”- cóż za zbitka słów!
Dyskutować, wymieniać poglądy, szukać punktów wspólnych, doprecyzowywać znaczenie………….
Jakobsky, dzięki za miłą dyskusję, różnią nas szczegóły, czy nieprecyzyjne sformułowania, nie cel i kontekst kulturowy.
Historia może być nauczycielem narodu, pod warunkiemm że nie będzie „jedynie słuszna”
Diaboliczny chichot mnie ogarnia, gdy pomyślę że jest sposób by pogodzić rozbieżne oceny wobec Okrągłego Stołu i 4 czerwca.
Wallenrodyzm w czystej postaci!
Wallenrodzi obsiedli najwyższe szarże MO, SB, MON……..
Spisek patriotów, długi czas pracujących w utajnieniu i pod przykrywką lojalnych komunistów, nie wiedzących wzajemnie o sobie, dokonał przełomu………
Kuklińskiemu puściły nerwy i zwiał, Jaruzelski wytrwał na posterunku do końca…….
Piszę to bez ironii, „Sempter Fidelis Patria” bardziej widać w zachowaniu Generała, niż jego opluwaczy………
W świetle tej koncepcji, nawet wizja agentów obalających ustrój byłaby dla wszystkich do przyjęcia.
Nawet „genetyczny patriotyzm” któregoś z posłów PiS byłby prawdą!!!!!!
Torlin pisze:
2009-06-05 o godz. 19:03
Mój drogi nie ukrywałem nigdzie i nigdy, że jestem z poprzedniej epoki. Poczekaj troszkę, a Ty będziesz też z poprzedniej. Twój los jednak będzie znacznie gorszy niż nasz, bo owa młodzież, na którą tak liczysz, jest bardziej bezwzględna, niż mi wsółczesna. Będziesz widział uśmiechy, ale nie poczujesz ciepła i nie doświadczysz serca. My tego jeszcze doświadczamy. Co do braku skuteczności to zgoda. Nie aspirujemy do niej. Mamy już swoje doświadczenia (np Wodnik53 i ja). Staramy się owe doświadczenie życiowe przekazać WAM młodym. A że Ty tego nie zauważasz, to już tylko Twój problem. Ja znalazłem na blogach osoby, które nie liczą na moją skuteczność, ale pytają o moje doświadczenia. Jestem takimi postawami wielce zbudowany. Oto cytat z wypowiedzi owej osoby do mnie: „kto czyta wie dużo o naszym świecie, kto obserwuje wie więcej” – A. Dumas – syn. Właśnie to się nazywa sztafetą pokoleń. Ale aby to chwycić trzeba mieć wrażliwość i własne głębokie przemyślenia skonfrontowane z rówieśnikami. To rzadka umiejętność i jeszcze trudniejsza sztuka. Pewnie ona się tobie nie udała. Pozdrawiam – Lech
Teresa Stachurska pisze:
2009-06-06 o godz. 13:09
Pani Tereso między innymi wieloma Pani zaletami za tą Panią cenię. Przeczytałem dzięki Pani wywiad z Olgą Lipińską. Gdyby mnie Najsztub pytał o życie, rocznice, świętowanie i wrażenia z ostatnich 20 lat odpowiadałbym tak samo jak ona.
Zresztą droga Pani Tereso, czy w mojej odpowiedzi Torlinowi nie pobrzmiewa Olga Lipińska. Wyrazy głębokiego szacunku i pozdrowienia – Lech
PS: a Ulissesa J.J. wielokrotnie zaczynałem, ale zasypiałem po kilku stronach, uciekając potem w OGÓLNIAKU (1960-1964) od koleżeństwa, które o tej książce dyskutowało. Taki był real. Wtedy wypadało najpierw być, a później ewentualnie mieć. Z resztą Ci, który już mieli a nie byli, nie byli zanadto w cenie. Poza tym raz w miesiącu należało być w teatrze i filharmonii, nawet jeśli ci na ucho słoń nadepnął, że o operach, operetkach oraz podkasanej muzie nie wspomnę, bo inaczej uważano ciebie za ćwoka. Taki snobizm! Takie cholerne dziwactwo nieprawdaż Pani Tereso!? Pozdrowienia – Lech.
# wiesiek59 pisze:
2009-06-06 o godz. 10
Wypadki Bydgoskie – sterowano w tym kierunku?
#
Słuchając przed laty bezpośredniej transmisji i histerycznych krzyków Rulewskiego miałam niezłomną pewność, że on się dopraszał tego, by wreszcie mu przyłożyli.
Prosił, prosił, aż…..
To było w planie 🙂
Lechu,
Piotr Najsztub podniósłszy głowę wezwał – http://www.przekroj.pl/opinie_inne_artykul,4827.html …
Drogi Lechu!
Bardzo Ci dziękuję za komentarz. Generalnie w ogóle nie masz racji, albo nie znasz po prostu młodzieży.
Jest taki mały problem – … – ja jestem starzy od Wodnika, urodziłem się w listopadzie 1951 roku czyli mam 58 lat (i jestem Skorpionem). Rośnie nam wspaniała młodzież, wiedząca czego chce, wykształcona, znająca języki. Pracuję z młodzieżą, jeżdżę po Polsce, dyskutuję m.in. z młodzieżą wiejską. Ja nie jestem przeciwny ich muzyce, ich strojom, czasami wygłupom, że mają swoje gwiazdy, swój język. A ja byłem inny? To Bitelsi byli szokiem dla poprzedniego pokolenia (a ku mojemu zdziwieniu dla Babć nie), a cóż dopiero mówić, jak się słuchało na okrągło Doorsów, Nice, EL&P czy Zeppelinów.
Ja się starości nie boję. Mam dwoje dzieci.
Lech (22:53)
Ja również jestem z „poprzedniej epoki”, co nie przeszkadza mi być zwolennikiem nowej zjednoczonej Europy. Wielu moich znajomych i przyjaciół podziela te poglądy. Niestety nie piszą na blogach, a nawet ich nie czytają, bo komputery do nich nie dotarły. Dotarły jednak do grupki ekstremistów, którzy wypaczają rzeczywistość.
Myślę, że to miał na myśli Torlin (19:03).
Opisywał sytuację na blogach i nie sądzę aby ustawiał nas wszystkich w jednym szeregu.
To my najdłużej czekaliśmy na normalność, na otwarcie granic, na przerwanie powszechnego zakłamania. Sądzę, że większosć z nas potrafi docenić te zmiany.
Dla młodzieży to jest oczywistość i przeszłość niewiele ich interesuje.
Torlin i Andiboz
Daleko jestem, o mlodziezy w Polsce nie mam pojecia i prosze o pomoc. Generalizowac nie mozna. Powiedzcie mi: czy zniklo z ulic w Warszawie chuliganstwo, podpite wyrostki, nastolatki z petami w marnych zebach ? Czy procent mlodziezy na uczelniach wzrosl i o ile ? Spodziewam sie, ze tak. Jak to mozna wymierzyc bez generalizowania ? Jak negatywne dzialanie ma niecenzurowana pornografia na mlodziez ? Narkotyki ? W porownaniu z PRL.
Torlin pisze:
2009-06-07 o godz. 10:06
Chciałem Cię przeprosić. Istotnie pomyliłem się. Jestem trochę starszy od Ciebie. Ponieważ istotnie często zdarza mi się wylewać żółć na blogu, więc jak w przysłowiu, iż na złodzieju czapka gore, zareagowałem. Niemniej jednak jestem wielkim zwolennikiem UE i to znacznie szerzej pojętej niż aktualnie istniejąca. Uważam, że do zjednoczonej europy powinna należeć także Rosja. Najczęściej właśnie protestuję na blogach przeciwko polityce obecnej prawicy cierpiącej na Ruso i Germanofobię. Co do młodzieży, to mam odczucia mieszane. Oczywiście mamy więcej studentów ze znajomością języków, ludzi otwartych na świat, europejczyków, ale mamy też duży i groźny margines. Szkoda tylko, że bardzo duża część tej światłej młodzieży jest aktualnie na emigracji. Co do stosunków międzyludzkich obecnie, tutaj także można włączyć młodzież, ładnie to zauważyła Olga Lipińska w swoim wywiadzie. Do Ciebie pisałem przed przeczytaniem tego artykułu, więc ona jedynie potwierdziła moje spostrzeżenia. A tak naprawdę na co dzień spotykam się z dramatami ludzi starych. Jest ich obecnie znacznie więcej niż wcześniej. Przypuszczam, że to będzie narastać. Państwo długo jeszcze w tym względzie nie przejmie roli rodziny. Do modelu duńskiego, który znam z autopsji, bo sam korzystam z otwartych granic, nam jeszcze bardzo daleko, o ile on kiedykolwiek w Polsce zaistnieje, bo nawet w Niemczech starcy nie maja tak dobrze.
Myślę, że tym wpisem odpowiedziałem także antiboz’owi.
Jacobsky zechciał się odnieść do tego, co napisałem. Nie wiem tylko, czy chciał mnie przyrównać do osła, czy do Don Kichota. Jeśli jego intencją było obrazić mnie, to sam sobie wystawił świadectwo.
Jak porównać młodzież z przed 50 lat z obecną młodzieżą?
Papierosy palili, ale raczej w ukryciu, nie demonstracyjnie jak teraz.
Nie ćpali, bo nie mieli dostępu do narkotyków. Pili znacznie mniej, raczej słodką wódkę niż piwo. Słodkiej wódki dużo wypić się nie da.
Nie oglądali pornografii, bo nie było komputerów ani internetu.
Nie przeklinali publicznie, a przy dziewczętach było to nie do pomyślenia.
Nie niszczyli elewacji (nie było farb w spray’u), mniej było wandalizmu w środkach komunikacji publicznej. Chamstwo i chuligaństwo w państwie policyjnym było bardziej ograniczone. Teraz można bezkarnie się wyżywać udając kibica piłkarskiego, obrońcę moralności, lub związkowca walczącego w zawsze słusznej sprawie. W państwie prawa policja często bywa bezradna i dlatego bezprawie jest coraz bardziej widoczne.
Chyba skończę na tym, bo mogę być posądzony o chęć przywrócenia „dawnych dobrych czasów”, a tak nie jest.
Bozus, pozwolisz , że ja ci odpowiem . Młodzież w Polsce jest dziś lepsza pod wzgl. znajomości języków ( w naszym pokoleniu nawet po studiach było kiepsko – patrz Bracia Kaczyńscy , Tusk i inn ) . Jest też bardziej czysta – szczególnie w lepszych dzielnicach . Prawie nie widać na ulicy młodych z przetłuszczonymi kłakami , tak charakterystycznymi dla okresu dojrzewania . Więcej czystych koszulek i zapachu dezodorantu . Zapachy lepsze nieporównanie . Młodzi ludzie są pewniejsi siebie , a to już pewien dualizm zachowań . Nie jest też prawdą , że kiedyś też szokowalismy ( jak pisze Torlin ) bo dziś , w Polsce wyrosło 1-sze młode pokolenie które JEST PODMIOTEM ! A to szalona różnica . W czasach gdy Torlin był młody , Beatlesi to był pewien wyimek życia – ale taki bardziej wirtualny . Dziś , młodzi mają swą tv, radio , gadżety , których starsi w wiekszości nie kumają . Niekiedy łaszą sie do młodych udając , że kumaja ! I TO JEST
CAŁKOWICIE NOWA WARTOŚĆ ! Bo dziś młodzi królują wszędzie ! Zaniknął etos mistrza ! Tak jak pisałem , zgredy łaszą się do młodych . Po 40 – tce w mediach jako „twarz” nie masz czego szukać ! W innej robocie też ( paru prezesów jest starszych ) . W miastach mozesz łatwiej dostać po mordzie niż kiedyś i skutki mogą byc gorsze ! Sam pamiętam , jak kiedyś umawialiśy sie czy bijemy sie „na bary ” czy „na boksy ” Dzis to przeszłość . Młody człowiek najchetniej bierze Cię ” na kopy ” – powala i kopie ile wlezie ! Techika b. skuteczna ! Prowadziłem badania nt. temat . Obserwowałem tez parę walk , w tym jedną pomiędzy ‚zgredami” czyli pomiedzy 40 a 50 tką a młodymi wilkami . Efekt – stare zgredy zostały skopane doszczętnie ( a były to stare zakapiory ) . Dodatkowym czynnikiem stymulującym młodych sa wszechobecne narkotyki ! Te zakapiory opowiadały mi , że młodzi gnoje byli ” na haju ” i nie czuli bólu od ich ciosów ! Tak wiec , w lepszych dzielnicach po wyjściu młodych z imprez , możesz zostać skopany butami z czystymi skarpetami i dostać w ryj od pachnącego markowym dezo gościa , zaś do złych , lepiej nie wchodzić !!!
Zanikneło też całkowicie zjawisko ” trzepaka ” szczeg. w dobrych dzielnicach . Co nie sprzyja socjalizacji . W złych zaś włóczą się bandy – gangi małolatów . Im w oczy nie leż – bo kosę przyżenią ( do śmierci włącznie ).
Co do wpływu liberalizmu w tym seksu na wychowanie . W czasach twej młodości , np. w szkole dziewic była większość ! Teraz jest na odwrót . A nieliczne które są – ukrywają ten stan , bo to tzw. obciach , żenua itp. Daje to pole do popisu po powrocie do Ojczyzny , bo możesz zasponsorować laskę
(dziewczynę ) i mając wiele lat ( i wiele kasy oczywiście ) możesz pukać świeży towar ! Nawet licealny !!! Ulubioną rozrywką małolatów ( szczeg. z gimnazjów ) jest nagrywanie na komórkę ekscesów seks. np. tzw. robienia laski ( obojętnie przez kogo – to też się zmieniło ) . Możesz więc zobaczyć sex w róznych wydaniach , często z przemocą !
Gdybyś kiedyś jechał tramwajem , nie licz na ustąpienie miejsca ! Młodzież , pilnie wtedy studiuje ksiązki lub patrzy w okno . Zmienił się też obyczaj imprezowy ( to nowe , modne słowo ) . Zgredy , czyli np. Ty , Torlin , ja , bawią się raczej chyłkiem i krótko . Powroty młodych z imprez trwają całą noc , często brykami (samochodami ) pod wpływem dragów lub alkoholu . Piwa , nie uważają za alkohol !
Zanikanął też na większą skalę jakikolwiek romantyzm . Pamiętasz
Kolbergera z poezją w „Lecie z radiem ” , teraz nul ! Dla głupszych wzorem jest niejaka Jola Rutowicz . Facetka o wyglądzie i zachowaniu … no wiesz !
Co do studiów . Ilość studentów wzrosła bodaj 2,5 krotnie ! Ale są studia i studia . Spora część to kiepskie speluny typu ” humanistyczno , biznesowo i … nauka tańca ! Zanikają praktycznie nauki ścisłe ! A to tragedia dla rozwoju ! Przyzwoite technikum z PRL to M.I.T przy większośći uczelni ścisłych -prywatnych ! Zaryzykuję , że nawet lepsze zasadnicze były lepsze ! Przytoczę Ci
fragment , który ściągnęli studenci filozofii ” Heraklit żywił się TRAWOM i inn.
ROŚLINNOŚCAMI !!! To o czymś świadczy ! Przy czym , jest pewna ilość studentów ( sądzę , że stała w populacji ) która nie bije zgredów a ma dużą wiedzę . Przy czym zanikął inteligent a pojawił się klerk – co przewidywano . Poza tym stoi się w korkach . Wieś po wejściu do UE zmieniła się radykalnie , we wsi, gdzie mam działkę rekr. upadł stary sklepik , ale jest nowy z „klimą „.
Gdybyś więc wrócił z „dularami ” musisz mieć ich całą górę , aby coś założyć lub „wyhaczyć ” . Ale ja piszę z dużego miasta , może na ścianie wschodniej jest taniej w tzw. kolebce PiS-u ! Ostatnio , widziałem dinozaura z USA ! Ponoć wracają i nawet o kontenery na klamoty trudno ! Wyglądał kapitalnie ! Spodnie o.k , sztruksy granat . Koszula biała , rozpięta na 58 letniej klacie ! Dalej już obciach ! Włosy siwe typu „dywan” lub Gorgoń z 1974 r. ! Z przodu krótkie , na karku długie ! Na klacie medal złoty ( nie ryngraf ) z Matką Boską ! Wielki taki ! Jackowo jak żywe ! Stał przed pośred-
niakiem ! Czy ktoś mógł coś takiego kumać 20 lat temu ??? Więc , jeśli chcesz wracać , to BOGATO ! Bo kasa , to dziś w Polsce słowo nr. 1 , nawet dla konfratrów ( szczególnie wręcz ) naszego ś.p. papieża JP II .
momo pisze:
2009-06-07 o godz. 21:18
jesteś B.O.S.K.I. Z Tobą się zgadzam. Jest tak i tak. Podobnie to postrzegam „w temacie młodzieży”. W 100% z Torlin’em się nie zgadzam, chociaż nie przeczę, że miał dużo racji. Nie chciałem o tym pisać do Torlin’a, ale masz bardzo wiele racji co do różnic w poziomie naszych studiów (wyższych). Świetnie to jednym zdaniem podsumował jasny gwint na blogu Passenta i bardzo pięknie jego podsumowanie współbrzmi z Twoim wywodem. Dziękuję Ci za wyrękę i pozdrawiam – Lech.
PS: a tak w istocie kto lepiej się zna na współczesnej młodzieży. Torlin deklarujący swoją z nią współpracę, czy Ty? A może Torlin należy do tych określanych przez Ciebie, że cytuję: „Niekiedy łaszą się do młodych udając , że kumaja!” Przepraszam Torlin’a, bo ciężko pracuje, ale czy nie jest nadmiernym optymistą? Pozdrawiam – Lech.
Teresa Stachurska pisze:
2009-06-07 o godz. 08:57
Droga Pani Tereso. Przepraszam, że dopiero teraz, ale wplątałem się w sprawy młodzieży, na której zawodowo się nie znam. Po obrażałem zacnych blogowiczów. Musiałem to jakoś rozplątać, chociaż nie zrobiłem tego dobrze. Ale wracając do tego czym żyjemy.
Dziękuję za link. Przeczytałem o „Podnoszeniu głowy…”. No cóż proszę przeczytać zakończenie mojego wpisu dla Wodnika53. Kłaniam się Pani uniżenie i pozdrawiam serdecznie – Lech.
ex,
o wystawianie swiadectw sobie zadbaj samemu. Nie wypisujac bredni jak wyzej.
MOMO laskawco,
Co to jest „klima”, „kose przyzenia”, „wyhaczyc” ?
Bozo , kochany – klima to klimatyzacja . Kosę przyżenić – to ugodzić nożem / masa sprzętu na wszelkich bazarach / . Wyhaczyć – to pozyskać !
Np. wyhaczyć laske z imprezy – pozyskać dziewczynę z zabawy ! itd.itd
Pozdrowienia
Bozo ,drogi . Musisz być jeszcze przygotowany na to , że małolaty strasznie klną ! Np. idziesz za panienkami o wyglądzie anielic , a tu słownictwo dawnych wozaków ! Kto to są wozacy , panienki oczywiście nie wiedzą . Tak …. duzo zmian w ojczyżnie ! Ale, możemy wybierać sobie posłów , nawet do Europarlamentu !!! Czyz to nie cudowne ???