Nie zwlekać dłużej z Lizboną
Minister Duda z Pałacu Lecha Kaczyńskiego nie jest na bieżąco. Ciągle myśli, że Irlandczycy są dalej na nie w sprawie ,,Lizbony”. Tymczasem według najnowszych sondaży przewagę zyskują na Zielonej Wyspie zwolennicy traktatu. Kryzys zrobił więcej dla tej zmiany nastawienia Irlandczyków niż perswazje polityków rodzimych i zagranicznych.
Nie ma więc racji Pałac, kiedy twierdzi, że podpis prezydenta i tak niczego by nie zmienił, ani kiedy powtarza, że małym narodom należy się szacunek w Unii taki sam jak wielkim i że nie należy Irlandczyków naciskać ani popędzać. Owszem, presja zbyt wielka byłaby nieskuteczna, lecz umiarkowana w połączeniu z psychologicznym efektem recesji – jak najbardziej. I nawet nie byłaby to presja, lecz raczej pożądana pomoc. Im więcej zakończonych ratyfikacji ,,Lizbony”, tym bardziej prawdopodobne ostateczne wejście w życie tego bardzo potrzebnego traktatu.
Ale nie tylko recesja o tym przypomina. Także ,,wojna gazowa” i konflikt w Gazie. Traktat toruje drogę do prawdziwie wspólnej polityki Unii w dziedzinie stosunków zewnętrznych. Już kryzys gruziński był w tym sensie ostrzeżeniem, by nie zwlekać z lizbońską reformą Unii. Trudno zrozumieć logikę Pałacu, który z jednej strony chce dyktować rządowi agendę polityki zagranicznej, a z drugiej ociąga się z podpisem pod dokumentem, który daje rządowi – i całej Unii – nowy ważny instrument jej prowadzenia.
Uważam to zaniechanie Lecha Kaczyńskiego za ciężki grzech szkodzący naszym interesom w Europie. Oczywiście, mogło być gorzej. Mimo że Declan Ganley obsypywał prezydenta Polski komplementami, to o ile pamiętam, nie został jednak przyjęty na oficjalnej audiencji. Tego zaszczytu dostąpił w sąsiedniej stolicy, Pradze. Prezydent Klaus rozmawial z nim niedługo przed objęciem przez Czechy przewodnictwa Unii – może na złość Cohn-Benditowi, który wcześniej wytykał Klausowi na Hradzie eurofobię.
Nie, nasz prezydent eurofobem nie jest. Obiecał, że traktat podpisze. Jest natomiast europejskim kunktatorem, czeka nie wiadomo na co. To, że Klaus poniekąd legitymizuje eurosceptycznego polityka, jest oczywiście jego prawem i problemem polityki czeskiej.
Ganley szuka w naszej części Europy sojuszników gotowych współtworzyć z nim polityczny ruch o dumnej nazwie ,,Libertas”. Proszę bardzo, ale chyba myli się w ocenie swych szans w Polsce, podobnie jak minister Duda w ocenie nastrojów irlandzkich. Eurosceptycy są u nas silni w gębie i w niszach w Internecie, Najwyższym Czasie, partiach kanapowej prawicy, no i – niestety – w PiS-ie, a więc i w Pałacu.
Jeśli Klaus chce wyrwać Czechy z Unii przy pomocy irlandzkiego miliardera, w którym jedni dopatrują się agenta wpływu CIA a drudzy KGB, to jest to sprawa między Czechami, ale nie wiem, czy Klaus pamięta, że to właśnie ,,Lizbona” przewiduje możliwość wystąpienia z Unii, więc obaj z Ganleyem powinni być za, a nie przeciw traktatowi. Eurofobi wszystkich krajów, łączcie się – zobaczymy, jaka wasza siła już w najbliższych wyborach europejskich.
A nasz Sejm bardzo słusznie przypomina prezydentowi, do czego się zobowiązał przed historią i gdzie leży interes Polski.
Komentarze
Panie Redaktorze,
to, czy minister Duda w danej chwili myli się czy ma rację, jest sprawą równie niepewną jak pogoda w góralskiej przepowiedni („na świntego Hieronima dysc jest abo i ni ma”) 🙂 Irlandczycy są narodem poczciwców o dość ograniczonych horyzontach politycznych, którym niekiedy coś jednak strzeli do głowy – tak w życiu indywidualnym, jak i zbiorowym. I przy całej sympatii do tej nacji (jak chyba połowa mojego pokolenia zaliczyłem na studiach „saksy” w Dublinie i wspominam je dobrze), jestem głęboko zaniepokojony faktem, że od ich widzimisię zależą obecnie losy UE. Z referendum (jak już kiedyś wspominałem – instytucją generalnie szkodliwą) jest i ten problem, że głosujący często podejmują decyzje w ostaniej chwili, zaś badania psychologów społecznych wskazują na silny wpływ czynników meterologicznych na ich zachowania. A jak to bywa z pogodą w Irlandii, nikogo przekonywać nie trzeba 🙂
Co do możliwych zachowań prezydenta Kaczyńskiego – liczę na to, że nieszczęsna wojna gazowa przyniesie dla Polski przynajmniej jeden pozytywny efekt, tj. zerwanie idiotycznej, eurosceptycznej osi Praga – Warszawa (a właściwie Hradczany – Belweder). Być może L. Kaczyński, snując swoje spiskowe teorie, dostrzeże w V. Klausie, D. Ganley’u i T. Rydzyku agentów wpływu Moskwy i na złość im zwróci się ku Brukseli, i traktat podpisze. Ruch taki byłby wartością samą w sobie, niezależnie od zasadności takich podejrzeń 🙂
Pozdrawiam
Geograf
Wyzwania światowe są tak olbrzymie, że Europa musi się jeszcze ściślej zjednoczyć.
Traktat lizboński jest niedobry i nie powinien wejść w życie. Nieprzypadkowo jego orędownikami są zwolennicy tworzenia państwa europejskiego. Ten traktat to kolejny krok na drodze do takiego państwa.
Ogladanie sie na biednych maluczkich w w tym towarzystwie nie swiadczy o rozsadnym trybie analizowania sytuacji. dowodzi, iz idea traktatu lisbonskiego nie jest wogole zrozumiala, lub zrozumiala absolutnie falszywie. Dodatowo w moim pojeciu polscy [politolodzy i wszelkiej masci eksperci zblizeni do administracji Prezydenta RP Lecha Kaczynskiego nie bardzo pojmuja dlaczego Polska starala sie i w efekcie dosc trudnych zabiego zostala przyjeta do grona Unii Europejskiej? Byc moze Palac Prezydencki nie chce i nie umie sobie uswiadomic tego faktu. Zabawa traktatu lizbonskiego, ktory stwarza podwaliny pod okreslone stale i sensowne regulacje miedzy panstwami czlonkowskimi wymierzony jest w bardziej demokratyczny system realizacji zadani Parlamentu Europejskiego. Tu nie mozna bawic sie w dziecinade i powiedziec ” biore swoje zabawki i ide do domu ……” Ekonomisci i analitycy dobrze chyba sobie zdaja z tego sprawe ze tworzenie funduszy i wspolnego Banku Rozwoju Parlamentu Europejskiego musi byc prowadzone na zasadzie nie rownosci a proporcji czlonkowskich. Czy malenks Slowacja zgodzi sie na skladki czy oplaty na rowni z NIemcami ? czy Francja? NIE!! Dlatego pewne proporcje musza byc zachowane. Formula sprawowania wladzy w mysl traktau lizbosnkiego w niczym nie zagraza netralnosci, niepodleglosci, naszej indywidualnosc jako panstwowosci. Ktos , kto mysli inaczej poprostu nie ma wyobraznia nie rozumie projektu traktatu i wogle jego znanie jest wrecz dyletanckie.
Wreszc ie ostatni element. Mit i wyolbrzymiony mit o wielkim przyjacielu w Stanach Zjednoczonych musdi byc zmieniony na zasadzie twardego ladowania na gruncie realnosci. Wczoraj byl Bush dzisiaj jest Obama jutro bedzie np. Wilson. Stany Zjednoczone w dniu dzisiejszym sa zmuszone do weryfikowani swojej polityki zagranicznej, zasad dyplomacji i jej efektow oraz okreslonych zobowiazan finansowych wzgledem tzw. partnerow zagranicznych. Juz dzisiaj szukaja mozliwych ucieczek od niewygodnych zobowiazan b- co w efekcie ulzy ponad bilonowej dziurze podatkowej. Offest na F-16, systemy antyrakietowe i kilka innych programow wczesniej bedzie z pewnoscia poddanych weryfikacji pod wzgledem zasanosci i efektywnosci. Jestem realista i uwazam, ze przyjacio trzeba miec za plecami a nie za wielkim jeziorem, przyjaciol trzeba miec w zasiegu podrozy pociagiem czy 2-godzin samolotem a nie wielkiej wyprawy obwarowanej wieloma typowymi dla amerykanskiej dyplomacji formami, wreszcie Europa jest i ma byc wspolnym domem a nie Polska – amerykanska enklawa ( marionetka amerykanska ) w srodku europejskiej rodziny. Jezeli {Polska chce byc powazniej traktowana , postrzegana, wysluchiwana w swoich racjach, to musi sie zmienic w swej tendencyjnosci, a to z przykroscia stwierdzam jest daleko niewlasciwe i przynosi tylko porazki dyplomatyczne i nie tylko
Panie Redaktorze,
„Pałac” to niestety tylko stodoła inteligentnych inaczej.Cała ekipa z wodzem na czele kwalifikuje się na terapeutyczne sesje u psychoanalityka, jeśli nie do zakładów zamkniętych. Nikt nigdy tak nie szkodził Polsce ery pokomunistycznej jak bliźnięta z nadania katoprawicy Rydzyka. Najbardziej przykre i naprawdę niezrozumiałe jest to, że 20% wyborców wciąż widzi w nich ekipę do rządzenia Polską. Mimo likwidacji analfabetyzmu, coraz większej ilości osób z wyższym wykształceniem postrzeganie i rozumienie rzeczywistości czyni z nadwiślańskiego kraju zaścianek intelektu. Indoktrynacja kościoła i jego udział w polityce także kadrowej święci triumfy!
Bakersfield. 8:37: Widzę, że nie dała ci Bozia rozumku, a mamusia i tatuś elementarnego choćby wychowania. Co takiego wniosłeś do dyskusji swoim chamskim wpisem? Ale cóż, red. Szostkiewiczowi takie „wypowiedzi” przypadają do gustu. W końcu Jemu chamstwo Palikota również się bardzo podoba. Ot, „dziennikarstwo”…
Gospodarz ustawił sobie przeciwników Traktatu. Są to prawicowe kanapy i PiS. Kto nie chce być uznany za PiS – owca albo rosyjskiego agenta, musi popierać Traktat lizboński. Tak wygląda pluralizm wg liberałów – wolno mieć tylko jedno jedynie słuszne zdanie. Kto ośmieli się mieć inne, ten jest odsądzany od czci i wiary.
s6i18lihinhtead,
A co zlego jest w panstwie europejskim?
To przyszlosc.
@ Bakersfield,
Jak sadze jestes w trakcie robienia magistra. (tak dokladnie: robienia magistra). Dajesz probe inteligencji czystej wody: komenda Kaczynski Lech, dajesz glos, komenda Jaroslaw szczekasz dwa razy, komenda Rydzyk zaczynasz ujadac. Komenda Kwasniewski warowanie, itd.
Zwracam Ci uwage moj drogi, ze nie wydarzylo sie nic co by kazalo przywolac Rydzyka, a tez i niewiele co by kazalo przywolac Kaczynskich.
Chyba, ze gdy zamkniesz oczy to widzisz ich oczyma duszy, w czym pewnie przypominasz Szostkiewicza, choc ten jeszcze widzi IPN, i stosy papierow. Ale kazdy widzi to na co zasluzyl.
I teraz ogolnie. Gdy mysz w pisie zrobi w majtki, Szostkiewicz rzuca sie niczym goncze za zajacem, tym razem jednak po stosunkowo burzliwym tygodniu w PO, poczawszy od skalkulowanego na zimno gniotu Palikota po dymisje Cwiakalskiego, Szostkiewicz doznaje olsniena, ze w szafie tkwi niepodpisany traktat z Lizbony. (toz przeciez do dzis takze wojne koreanska konczy ledwie rozejm, a nie traktat pokojowy, wiec moze by tak cos i o tym napisac, z proba obarczenia PIs za ten stan rzeczy)Otoz jak diabel z pudelka pojawia sie sondaz (jaki?), ze Irlandczycy dzisiaj mysla troche co innego. No rece opadaja, ze juz nizej nie mozna.
Bzdury w rodzaju …..prawdziwie wspólnej polityki Unii w dziedzinie stosunków zewnętrznych…..niech red. miedzy bajki wlozy. Sa warte tyle ile w Polityce placa za linijke tekstu. Gdypy napisal nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnn byloby to warte tyle samo.
Wiec jak jak juz moca „sezamie otworz sie” ustalicie w swoim gronie, co uczyni polityke PRAWDZIWIE wspolna, a co jeszcze nie do konca, i ze prawdziwie wspolna jest rura na dnie Baltyku, a prawdziwie niewspolne sa obawy calej wschodnbiej Uni przed Rosja, to wtedy z przyjemnoscia bedzie mozna porozmawiac. Ale naprawde trudno jest polemizowac z zyczeniami. Ja chcialbym wygrac w totka, czy ktos z Was moze mnie za to potepic?
Dziwi mnie u innych wiara w wspólną Europę. Pachnie bezkrytycyzmem i naiwnością.
Gregor,
bozia rozumku nie daje! Jako duży chłopiec powinieneś to chyba wiedzieć. Twoją wiedzę prawdopodobnie kształtuje wiara w dogmaty i w byt wirtualny czyli właśnie w bozię. Nie da się ukryć, że postrzegania rzeczywistości i subtelności wypowiedzi uczył cię ksiądz dobrodziej . Mamusia i tatuś byli jakby zbyteczni. Niestety!
Ralf,
magistra się nie robi nawet jeśli to złośliwy komentarz.Tyle chyba powinieneś wiedzieć! Robi się w portki ,co usilnie demonstrujesz, gdy pada celny strzał w tzw. patriotów spod znaku PiS. Sprawdź czy nie musisz ich zmienić. Może korzystaj z pampersa bo niewielu jest w tym kraju zachwyconych wysyPiSkiem.Przy okazji ; mam prawo mieć swoje zdanie i mam prawo je wyrazić. Za ciebie myśli i podpowiada wódz więc zapewne mnie i innych nie potrafisz zrozumieć. Odarty z samodzielności myślenia na dodatek należyszdo tej grupki „szczęśliwców” , którzy zawsze mają rację. Zapewne jesteś tym zachwycony. Dobre i to. Kiedyś jak zaczniesz więcej zrozumieć skończysz na wygnaniu jak „trzeci bliźniak. Ale to już twój problem. Zadziwisz jak wszyscy „prawdziwi Polacy” subtelnością wypowiedzi. Też byłeś z Jarkiem na szkoleniu?
I tak jest coś gorszego, niż niewiedza Dudy. To stan myślowy Lecha Kaczyńskiego – prezydent na każdym kroku powtarza nam, że nie liczy się interes Polski, dobro Polaków, ale wola Irlandczyków. Czy my straciliśmy niepodległość i staliśmy się lennem, albo prowincją Zielonej Wyspy?
Bakersfield:
W przeciwieństwie do Ciebie wcale nie uważam, że „Pałac” to zgromadzenie pozbawionych rozumu i absolutnie nieświadomych pajaców. Oni doskonale wiedzą co czynią. Prezydent Kaczyński jest osobą o szczególnie silnej, graniczącej z obsesją potrzebie przewodzenia stadu, i nie wyobraża sobie, aby mógł robić cokolwiek innego. W sposób podobny do prezydenta Busha, niczym biblijny Mojżesz, postrzega swoją rolę przywódcy jako dar samego Wszechmogącego, który go osobiście namaścił i czyniąc odpowiedzialnym za doprowadzenie narodu do zbawienia przykazał: ” Nie będziesz miał idei zjednoczonej Europy przede mną” oraz ” Nie bedziesz wzywał swojego sojusznika, USA, nadaremno”. Z takiej drogi można zejść jedynie za cenę wiecznego potępienia, a jak wiadomo, perspektywa to wyjątkowo przerażająca. Wobec powyższego, wszelkie próby nakłaniania go do wejrzenia łaskawszym okiem na europejską integracje interpretuje jako podszepty szatana, w czym niestrudzenie utwierdza go ojciec Tadeusz Rydzyk. Nie przeszkadza mu wcale, że jest postrzegany jako przywódca europejskiego zadupia, którym ogromnie się szczyci całkowicie ignorując ironiczne spojrzenia i złośliwe docinki. Prawdziwy, nieugięty, aspirujący do roli narodowego bohatera bicz europejski, niestrudzony defensor fidei i najbardziej lojalny sojusznik Watykanu. Tego typu osoby z natury mają ogromny podziw dla własnej nieomylności, przeto bardzo niechętnie dzielą się władzą, uważając zupełnie słusznie podpis pod „Lłizboną” krokiem ku jej niebezpiecznemu rozmyciu i poważnym ryzykiem wtargnięcia sprzecznych z oficjalną nauką kościoła, liberalnych trendów. Z tym zaś się nie mogą pogodzić, co wyrażnie świadczy o celowym działaniu i przeczy teorii o podejrzanym psychicznie zachowaniu pana prezydenta i jego świty.
No coz.
Jaka gazeta, tycy czytelnicy.
Entlygencja pelnom gembom.
Szanowny Panie Redaktorze,
interes Polski leży w Polsce, podobnie jak interes np. Niemiec jest w Niemczech, a interes Wielkej Brytanii – na wyspach. Za tymi wszystkimi partykularnymi interesami narodowymi stoi interes pojedyńczego obywatela – wyborcy każdego z krajów członkowskich UE, objawiany od święta, w dniu wyborów parlamentarnych lub samorządowych. Na codzień jednak na ‚interes’ składa się gmatwanina przeróżnych interesów, z interesem kapitału korporacyjnego na czele, do którego obsłużenia wybiera się polityków ustawiających się w kolejce i gotowych go obsłużyć. W jaki sposób zostanie on obsłużony i opodatkowany i gdzie trafią podatki, w taki sposób przekłada się na interes wyborców.
Interes Europy – jak dotąd – nie jest interesem nadrzędnym, któremu hierarchicznie podporządkowane są interesy krajów członkowskich EU na zasadzie uświadomionego prymatu interesu nadrzędnego Europy, wymuszonego podjęciem nowych wyzwań azjatyckich. Interesu, wynikającego z chęci zwiększenia europejskiej części tortu, jakim są światowe rynki zbytu najogólniej rozumiane (łącznie z rynkiem kapitału intelektualnego).
Gdyby taki prymat europejskiego interesu, stawianego powyżej innych (narodowych) wynikał z tradycji lub z doświadczenia wielu pokoleń i był zakodowany w głowach Europejczyków na poziomie genów, a Polacy go łamali, wówczas Pan miałby rację i każdy dzień zwłoki w jednoczeniu wysiłków europocentrycznych byłby dniem przybliżającym wspólną Europy klęskę.
Tak jednak nie jest i – niestety – nie zmieni się to z dnia na dzień, choćby Polska podpisała jutro sto traktatów lizbońskich. Niemcy (to serce dzwonu europejskiego) też się nie spieszą, oni nie muszą? (A dlaczego..?)
Od nas samych – Polaków w najwyższym stopniu zależy, jak pojmujemy nasz interes i w jakim stopniu wykorzystujemy aktualny nasz potencjał (z pewnością znacznie większy w wyniku akcesji).
Zwalanie wszystkiego na LK kunktatorstwo jest mimowolnym (być może) ale faktycznie bardzo groźnym w skutkach odwracaniem uwagi od innych naszych niemożności i ułomności.
– Od naszego rozgadania, kłótliwości, od naszego całkowitego braku pierwiastka pragmatycznego i racjonalnego. Od naszej zdolności do innowacyjności i modernizacji. Od faktycznych skłonności transformacyjnych.
Nie da się wszystkiego zwalić na jedną partię, jednego redemptorystę i jednego prezydenta, choćby nie wiem jak na przeszkodzie budowie nowoczesnych dróg stali, byli przeciwni większym wydatkom na oświatę, kulture, inwestycje modernizacyjne, prodzietność, ochronę zdrowia, etc. (boć przecież nie są).
Podkreślanie rangi traktatu lizbońskiego i sprowadzanie wszystkiego do podpisania jednego aktu jest deprecjonowaniem istoty prawdy o rzeczywistych przyczynach dalszego naszego rozwoju, jest przekreślaniem prawdy, że najwięcej zależy od nas samych.
– Od zdolnosci modernizacyjnych naszej gospodarki, od jej poziomu nowoczesności, od umiejetności przyswajania i wymyślania nowych technologii, od naszej zdolności do budowania lepszego dla nas miejsca i jutra w oparciu o nasz intelekt, który zdolny jest tworzyć najwięcej.
Akcesja do UE dała nam szansę, którą tylko częściowo umieliśmy wykorzystać. Traktat lizboński idzie krok dakej. Za nim nie idą jednak natychmiastowe efekty, z dnia na dzień, jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki.
Lekceważenie możliwości, jakie daje instytucjonalnie zjednoczona Europa jest bezcelowe, choć sceptycyzm uzasadniony podobnie bezcelowe Panie Redaktorze jest wmawianie sobie i innym, że podpisanie traktatu lizbońskiego załatwi nam Eden pomyślności bez naszego udziału. I tylko LK jest jedyną przeszkodą. Takie jednak przekonanie odnosić może mniej swiadomy czytelnik po lekturze Pańskiego wpisu i podobnych enuncjacji. A może własnie o to idzie…
Pozdrawiam
Obol… Pełna zgoda. Dokładnie tak!
Do ADAMS!
Kraje europejskie zaczyna coraz wiecej czynnikow laczyc niz dzielic i wspolnota europejska ze swiadomego ( wolnego od sympatii i antypatii ) wyboru, czystego rachunku ekonomicznego i mozliwosci wlasnych zaczyna sama sie laczyc i zaciesniac powiazania. Ostatni konflikt gazowy cos w czesci pokazal, globalne ocieplenie i wspolne z tego tytulu zagrozenia i obowiazki, obecny globalny kryzys ekonomiczny i wynikajace z tego tytulu nastepstwa. To nie dzieli, to laczy i tylko wspolna Europa moze coskolwiek zdzialac czy przeciwdzialac. Nie stanowi to zadnego zagrozenia dla panstwowosci i pewnej indywidualnosci kazdego z czlonkow wspolnoty europejskiej.
A moze uwazasz, ze lepiej zblizyc sie do Rosji?
Juz te lekcje przerabialismy kilka razy i dosc dosadnie.
Nadchodzacy weekend niehaj bedzie przyjacielu okazja do przemyslen
Levar…
„Polityka” jest czasopismem. Jaki zaścianek taka wiedza i taki komentarz!
Bakersfield: Potwierdzasz trafność mojej diagnozy – jesteś chamem czystej wody. Twoje wpisy to zero treści merytorycznej, sto procent chamstwa. I to by było na tyle.
Bakersfield przyznał wprost, że Bozia mu rozumku nie dała. I nawet tego nie zauważył, bo… brakuje mu rozumku 🙂
Ralf: To działa. Hasło „Bozia” – Bakersfield warczy (tak na wszelki wypadek, bo i tak nie załapał o co chodziło Gregorowi). Iwan Piotrowicz Pawłow byłby dumny 🙂
Ralf:
Nie denerwuj sie, ze w polskiej dzisiejszej rzeczywistosci przywoluje sie tak czesto Rydzyka. Jest on biurem politycznym PiSowskiego zaplecza, wiec ponosi odpowiedzialnosc za cofanie Polski w XIX wiek. Chyba, ze jest on dla ciebie swietoscia, a wtedy rozumiem: =nie wzywaj Boga swego nadaremno …=
Może się przyda – http://janiszewska.blog.onet.pl/2,ID302279168,index.html ?
Są w Polsce eurosceptycy obawiajacy się pełnej itegracji z UE. Jak wiadomo ” głupi naród wszysko kupi „, natomiast narod mądry może stracić wiarę w prawdy objawiane przez cwane elity pseudopatriotyczne.
Oceniając postępowanie poszczególnych polityków czy partii politycznych należy zapytać ” qui bono?
Odmowa ratyfikacji traktatu lizbońskiego oslabia pozycję Polski w UE i leży w interesie wrogow Polski. Zastanówmy się kto najbardzej ucieszylby się z marginalizacji pozycji Polski w UE?
Jest jeszcze inna możliwośc – eurosceptyzm może wynikać po prostu z głupoty lub z dzialalności agenturalnej na rzecz wrogiego mocarstwa.
„Eurosceptycy są u nas silni w gębie i w niszach w Internecie, Najwyższym Czasie, partiach kanapowej prawicy, no i – niestety – w PiS-ie, a więc i w Pałacu.”
Jak ładnie Pan wszystkich sklasyfikował. Jeszcze Radia Maryja mi tu zabrakło 🙂
Nie rozumiem, dlaczego uważa Pan bycie „eurosceptykiem” za dyskredytujące, czemu nie jesteśmy pełnoprawnymi członkami dyskusji o kształcie i tożsamości Europy. To jakiś dogmat, że Europa ma zmierzać w stronę jednego państwa, tak jak to sobie wyobrażają „euroentuzjaści”, tak jak to w dużej mierze narzuca traktat? Czy to, że Unia zabiera nam zbyt wiele kompetencji, że jest zbyt socjalistyczna, że ma zbyt wielu urzędników, zbyt wiele przepisów i regulacji, że model „wybieramy parlament europejski, który nic nie robi, a rządzą urzędnicy, na których nikt nie głosował i którzy przed nikim nie odpowiadają” jest jak najdalszy od demokracji, że głosowanie traktatu w parlamentach ze strachu, że w referendum odpadnie (politycy nawet się z tym nie kryli) jest kpiną z idei demokracji i lekceważeniem Europejczyków — czy to wszystko jest niewarte odpowiedzi?
Myli się Pan, „eurosceptycyzm” nie jest niszowy. Pewnie w Pana kręgach po prostu nie wypada nie być „euroentuzjastą”, no cóż, nie za dobrze to świadczy o samodzielności myślenia.
Wszystkiego się spodziewałem, tylko nie tego, że będę miał to samo zdanie co Ewa – Joanna. s6i18lihinhtead – co złego jest w jednym państwie europejskim? To jest przyszłość. I jedyna przyszłość. My mamy być silni gospodarczo, a co za tym idzie silni politycznie i współtworzyć razem z Niemcami, Francją, Włochami, Wlk. Brytanią i Hiszpanią politykę europejską.
Na naszych oczach tworzą się potęgi: chińska i indyjska, tygrysy Azji Południowo – Wschodniej też są coraz silniejsze. Bezpośrednia unia wszystkich państw jest jedynym rozwiązaniem. Ja rozumiem, że są opory dużej części społeczeństwa, ale wynikają one z tradycji i obaw tworzących się z kompleksu niższości.
Jak napisał Gospodarz, traktat lizboński jest dokumentem, który daje rządowi – i całej Unii – nowy ważny instrument do prowadzenia polityki zagranicznej.
I w tym jest sedno sprawy DAJE UNII I RZĄDOWI a nie Kaczorom.
@Torlin
„co złego jest w jednym państwie europejskim? To jest przyszłość. I jedyna przyszłość.”
Nie, to nie jest jedyna przyszłość. Ja nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby Unię zostawić na poziomie unii celnej, swobody przepływu osób, towarów i usług i nic więcej. Żadnej wspólnej polityki zagranicznej, żadnych dopłat i rozporządzeń, jak krzywa ma być marchewka i ile ma ważyć kiwi pierwszej klasy.
„My mamy być silni gospodarczo, a co za tym idzie silni politycznie i współtworzyć razem z Niemcami, Francją, Włochami, Wlk. Brytanią i Hiszpanią politykę europejską.”
Chcecie tworzyć siłę gospodarczą wprowadzając socjalistyczne regulacje do gospodarki? Przecież w Unii rolnictwo jest praktycznie w całości planowane, a na inne gałęzie nakładane są coraz to nowe ograniczenia, nakazy, regulacje. Dlaczego w ogóle uważacie, że do siły gospodarczej trzeba mieć duże terytorium. Jakoś ZSRR potęgą gospodarczą nie był. Jakoś Japonia nie potrzebuje tworzyć unii z Rosją i Chinami, żeby być silną gospodarczo. Korea Południowa też nie. Siła gospodarcza to przede wszystkim wolny rynek i elastyczność. Unia ze swoją gospodarką regulowaną tysiącami przepisów jest od początku tworem może wielkim, ale bardzo nieruchawym i nieefektywnym. Powtórzę jeszcze raz: mały kraj też może być silny gospodarczo!
A Pan Redaktor zapomniał, co miało być ceną za podpis prezydenta? Mianowicie nowelizacja ustawy kompetencyjnej, co zostało uzgodnione na spotkaniu Tuska z prezydentem i od czego PO się jak od wszystkiego wyłgiwa…?
Tereso, co u ciebie,co porabiasz,wpadnij do
Bobika i podaj cos do czytania 😀
http://www.zeit.de/2009/05/Verteilungsstudie-DIW
polecam,ciekawe
rys 😀
Kaczynski i tak traktat podpisze bo przeciez nie ma innego wyjscia z jego strony to tylko gra po publiczke czyli elektorat Rydzyka.
Chiny sa potega bo tworza unie od dluzszego czasu i to nie tylko gospodarcza ale polityczna i miltarna a dla Europy to przyszlosc.
W tym kierunku idzie swiat i beda sie liczyc tylko wielcy gracze,Europa wraz z Usa moze tworzyc dobry team pod warunkiem ze beda wspolpracowac ze soba, ale administracja unijna darzy sympatia tylko demokratow.
@camelot
cytat:
„Ja nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby Unię zostawić na poziomie unii celnej, swobody przepływu osób, towarów i usług i nic więcej.”
A kapitału już nie? A czego winien jest kapitał?
cytat:
„Żadnej wspólnej polityki zagranicznej”
Oczywiście, Polsce samodzielnie łatwiej będzie utrzymywać korzystne relacje (np. gospodarcze) z Rosją, niż jako kraj członkowski UE.
„żadnych dopłat”
Słusznie, dopłaty i dotacje z UE spowodowały istne spustoszenie w polskim rolnictwie i rozwoju infrastrukturalnym kraju. Trzeba z tym skończyć.
„i rozporządzeń, jak krzywa ma być marchewka i ile ma ważyć kiwi pierwszej klasy.”
Czyli unia celna jednak nie?
cytat:
„Przecież w Unii rolnictwo jest praktycznie w całości planowane”
Fakt, całkowita zgoda (poważnie), tylko ma to służyć po pierwsze żywnościowej samowystarczalności UE. Po drugie taki interwencjonizm w rolnictwie to nie tylko domena UE. Indie planują wydać na ten cel 16% PKB, a ChRL zwiększyć dotacje dla rolnictwa o 30% liczone rok do roku. Po trzecie zniesienie WPR będzie oznaczać w większości likwidację europejskiego rolnictwa. W Unii w tym sektorze zatrudnione jest ok.5% populacji, w Polsce 16%.
cytat:
„Jakoś Japonia nie potrzebuje tworzyć unii z Rosją i Chinami, żeby być silną gospodarczo.”
Japonia jest w gospodarczej stagnacji od wielu lat. Wzrost PKB ok. zera.
Indeks Nikkei jest ‚pod kreską’ od 1989r. Japonia się nie rozwija.
cytat:
„Korea Południowa też nie.”
Korea Płd. to akurat nie najlepszy przykład na wolny rynek i brak interwencjonizmu państwowego. Słowo klucz to ‚czebole’.
Pan Prezydent znalazł się w ślepym zaułku: brak podpisu po uchwale sejmu naraził go na sporą krytykę, uzasadnienie braku podpisu jest piramidalną bzdurą i nikomu ani niczemu nie służy, konflikt jaki wywołał zmarginalizował go kompletnie na arenie międzynarodowej i nie dał żadnych korzyści politycznych. Chyba ktoś mu źle doradził:(
Moim zdaniem p. Prezydent będzie brnął dalej w te dziwaczne zachowania choćby dlatego, że nie ma wyjścia – świat nauczył się już radzić sobie z jego „metodą polityczną” i chyba nie ma co liczyć na otwartość i zaufanie ze strony poważnych partnerów, natomiast jego własny elektorat miłuje go takim, jakim jest.
@ Bakersfield,
Nie bardzo rozumiem Twoje uwagi. Poza wycinankami z gimnazialnego kajetu typu: wysyPISko, itd., nie masz nic do powiedzenia.
Dla Twojej informacji nie jestem wyborca Pisu, a juz na pewno nie chodze na szkolenia. Po raz kolejny walcujesz ten sam stolec, bo taka odpowiedz to 80% wymiany mysli na onet.pl : ty byles z Jarkiem na szkoleniu, tobie Donald smsem wyslal co masz mowic, ble, ble, ble.
No wybacz, ale za kilka minut ludzie stana przed grozba utraty pracy albo niemoznosci spalcenia kredytu. Tych trudnosci nie rozwiazuje sie smsem, ani szkoleniem.
Nie spodziewam sie takze dorastac, bo mam juz wystarczajaco duzo lat, ktorych Tobie brakuje, a czego nie jestes w stanie nadrobic ani wiedza, ani pracowitoscia w nadrabianiu zaleglosci.
Rozkoszne w pokoleniu mlodych wyborcow PO czy SLD, ktore uparcie nazywa sie lewica, Bog raczy wiedziec czemu, jest to, ze w skromny sposob czas datuja od chwili kiedy otworzyli oczka, czyli gdzies od roku 2005 i inicjacji politycznej z Szymon Majewski Show.
Nawet najbardziej plaska wizja swiat w TV jest jednak troche bardziej skomplikowana. Ale od tego moze rozbolec glowa, szczegolnie gdy jest slaba.
@ Marc,
Otoz, slusznie czy nie nie chcac dopuscic do tworzenia ruchow na prawo od siebie Kaczynski zawarl sojusz z Rydzykiem. Za cene niesmaku ludzi, ktorzy Rydzyka nie trawia.
Podobnie PO ma twarz Palikota, bo ten najlepeij pasuje wlascicielom solariow, zakladow fryzjerskich, czy facetom zmieniajacym opony na zime.
Przykro patrzec jak merdaja za nim ogonem ludzi, ktorzy musza tak robic, bo taka maja prace, vide Szostkiewicz, Lis, itd.
Pamietaj, ze rownie skutecznie mozna zawisnac na sznurze jak i na strunie od fortepianu. W furiackich atakach na Ryzdyka nie dziwi mnie nawet nienawisc do niego, tylko kompletne niezauwazanie, ze babiny calujace Kwasniewskiego, czy fundacje pomagajace dzieciom to ten sam mechanizm dymania maluczkich, ale w krawatach za TWOJE PODATKI, zakupionych przez ludzi, ktorzy nigdy w zyciu nie pracowali na posadzie innej niz panstwowa. No wybacz, ale to musi budzic zdziwienie.
A ze Kaczynskiego nie popieraja ladniejsci i lepiej ubrani. Coz mieli szanse w latach 90, ale woleli wtedy wierzyc (udawac????) ze Maleszka to sumienie dziennikarstwa. Takze w imie smaku. A to dlatego, ze to bardzo wygodne narzedzie, pojemniejsze od sumienia i zwalniajace z obowiazku chocby elementarnego myslenia.
Camelot:
Kompletnie nie masz zielonego pojęcia o rolnictwie i jego wpływie na długość i jakość życia każdego z nas, twierdząc, że wszelkie regulacje w tym sektorze są całkowicie zbędne. Próba ośmieszania tego typu interwencji jedynie poprzez ilustracje rzeczywiście zbędnych działań określających parametry marchewek wydaje mi się świadectwem kompletnego niezrozumienia specyfiki produkcji rolniczej i wynikających z niej bardzo poważnych zagrożeń. Gdybyś pomyślał nieco szerzej, to zrozumiałbyś, że np. dopłaty unijne do produkcji rolnej wynikają nie tylko z chęci poprawy konkurencyjności europejskich towarów na światowych rynkach, ale również są niezwykle skutecznym instrumentem kontroli każdego producenta, który nieprzestrzegając odpowiednich norm np.środowiskowych czy sanitarnych, musi się liczyć z sankcjami w postaci ich ograniczenia, a nawet całkowitej utraty. Chyba, że uważasz takie normy za zbędne, jesteś wyjątkowo zdrowy więc nie musisz się przejmować tym co jesz, czym oddychasz, nie obchodzi Cię czy żyją jeszcze żąby na łąkach, a informacja o tym, że ostatni bocian zdechł z głodu nie zrobiłaby na Tobie większego wrażenia. Jeżeli tak, to w dalszym ciągu głośno krzycz: Precz z regulacjami! Precz z dopłatami! Niech żyje
wolny rynek! Unia daje Ci do tego prawo, na aplauz innych jednak specjalnie nie masz co liczyć.
Ralf 9.50
Każdy Twój kolejny wpis jest głupszy i bardziej chamski od poprzedniego. Widzę tu stałą progresję świadczącą o pogłębianiu sie zaburzeń, ale z porównaniem Bakersfielda do psa Pawłowa, pobiłeś nawet własne rekordy. Żadna polemika z Toba nie jest możliwa, ani potrzebna, bo niestety jedynym wyjściem jest lobotomia. Na elektrowstrząsy już jest za późno. Serdecznie życzę dobrego chirurga !
@dziecko_bessy,
Super komentarz, chapeau bas.
Dodałbym tylko, że dotacje do rolnictwa wprowadzono w czasach, kiedy w Europie panował deficyt żywności.
Ich zniesienie spowoduje albo wspomniany przez Ciebie upadek rolnictwa na korzyść krajów trzeciego świata albo wzrost cen żywności, jeśli zamkniemy granice. Natomiast warto przyglądać się strukturze dotacji:)))
@dziecko_bessy
„A kapitału już nie? A czego winien jest kapitał?”
Nie czepiaj się szczegółów. Chodzi o to, żeby umówić się na minimum, które pozwoli na jak największą swobodę w wymianie gospodarczej. Obecnie unia jest jak najdalej od zapewniania gospodarce sowbody. Regulacje, regulacje, regulacje.
„Oczywiście, Polsce samodzielnie łatwiej będzie utrzymywać korzystne relacje (np. gospodarcze) z Rosją, niż jako kraj członkowski UE.”
Oczywiście, Hiszpania będzie szalenie zainteresowana walczeniem dla nas o korzystne warunki handlu z Rosją. A Niemcy biją się o nasze bezpieczeństwo energetyczne. A my oczywiście dbamy o angielskie rybołóstwo i włoskie winnice.
To nie jest tak, że jak nie jesteśmy razem, to jesteśmy przeciw sobie. Co za problem utworzyć koalicję, która będzie się wspierać w sprawach, które akurat jej dotyczą. Ale nie jest tak, że wszystkie państwa UE mają identyczne interesy, więc po co sztucznie tworzyć wspólną politykę zagraniczną.
„Słusznie, dopłaty i dotacje z UE spowodowały istne spustoszenie w polskim rolnictwie i rozwoju infrastrukturalnym kraju. Trzeba z tym skończyć.”
Po pierwsze, bez dopłat też można żyć. Po drugie, jest to urzędnicze regulowanie gospodarki i redystrybucja podatków. Zabieramy wszystkim, a potem rozdajemy: temu, temu, a temu nie, bo źle napisał wniosek, i tak dalej. Wiem, pewnie większość z Was nie ma nic przeciwko takiemu rozdawnictwu 🙁 Ani przeciw biurokracji i korupcji, co jest nieuchronnym następstwem tego, że urzędnik ma władzę.
„Czyli unia celna jednak nie?”
Nie widzę powodu, czemu unia celna ma oznaczać, że nie mogę wyhodować krzywej marchewki i pojechać do Czech ją sprzedać.
„Fakt, całkowita zgoda (poważnie), tylko ma to służyć po pierwsze żywnościowej samowystarczalności UE. Po drugie taki interwencjonizm w rolnictwie to nie tylko domena UE. Indie planują wydać na ten cel 16% PKB, a ChRL zwiększyć dotacje dla rolnictwa o 30% liczone rok do roku.”
Po pierwsze, nie musimy kopiować cudzych rozwiązań. Po drugie, zgoda, że ważna jest żywnościowa samowystarczalność. Ale nie na poziomie kontynentu, tylko na poziomie kraju, albo i jeszcze niżej. Tutaj i w każdej innej dziedzinie, którą próbuje nadzorować i regulować UE powtarza się ten sam problem: dlaczego musi to robić Unia? Dlaczego nie można tego zostawić poszczególnym krajom? Przecież jak Unia popełni błąd, to będzie kryzys w całej Europie. A błąd jednego państwa łatwiej skorygować. Dodatkowo dzięki temu, że różne państwa zastosują różne strategie, mamy różnorodność i konkurencję. I o to chodzi. Wszyscy różni, wszyscy równi 🙂 A nie — wszyscy tacy sami.
„Japonia jest w gospodarczej stagnacji od wielu lat. Wzrost PKB ok. zera.
Indeks Nikkei jest ?pod kreską? od 1989r. Japonia się nie rozwija.”
I dlatego chcemy się łączyć z Niemcami, którzy nasz wzrost gospodarczy widują tylko w snach? (tu artykuł z 2006 jaka to radość, że Niemcy mają 0,9% wzrostu gospodarczego, co jest najlepszym wynikiem od 5 lat 😉 http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/niemcy;i;francja;wreszcie;w;gore,47,0,179247.html )
„Korea Płd. to akurat nie najlepszy przykład na wolny rynek i brak interwencjonizmu państwowego. Słowo klucz to ?czebole?.”
Nie był to przykład na wolny rynek (trudno go w dzisiejszym świecie gdziekolwiek uraczyć), ale na to, że mały kraj może znaleźć własną drogę do rozwoju i nie potrzebuje do tego unii z dwudziestoma innymi.
jak powiedzial Friedman:
Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska.
@ Art63 (do wpisu z godz. 12:09):
Pełna zgoda. dodałbym jeszcze, że prezydent Kaczyński znalazł się nawet w gorszym zaułku, bo stosunek prawdziwie fanatycznych eurosceptyków (tych spod znaku Rydzyka) do niego jest, delikatnie mówiać, oziębły 🙂 Sądzę zresztą, że z wzajemnością. Problem w tym, że L. Kaczyński ujawnić tego nie może, bo spowodowałoby to gwałtowną erozję poparcia dla partii jego brata; a skoro brak szans na reelekcję, to przynajmniej o te PiS-owskie 20% w parlamencie (czyli gwarantowany status największej partii opozycyjnej) zawalczyć musi.
Niezależnie więc, jak bardzo racjonalne argumenty będa przemawiać za złożeniem podpisu i jak bardzo Radio Maryja będzie pluło mu w twarz – w sprawie traktatu palcem nie kiwnie do końca kadencji. Dobrze, że to już tylko niecałe dwa lata… 🙂
Pozdrawiam
Geograf
O kurde ! Natychmiast zmieniam opony na letnie bo podpadłem Ralfowi.
Fan Palikota
Bardzo mi się podoba ciągle straszenie „socjalizmem” w odniesieniu do rozwiązań unijnych. Tym bardziej to mi się podoba u progu 2009, kiedy kapitalizm wyzwolony spod wszelkiej kontroli pokazał (i nadal pokazuje), do czego potrafi on doprowadzić. Alleluja !!! I koniecznie do przodu, skoro tu i ówdzie już zaprowadzono ekonomię na skraj przepaści.
Także podoba mi się i wzrusza do rozpuku uparte cytowanie Friedmana.
Na wszystkie problemy –
-cytat z Friedmana !
I morda w kubeł !
Na kolana !
Pozostaje tylko zakrzyknąć za red. Szostkiewiczem:
Przeciwnicy Unii z wszystkich krajów – łączcie się !
W bólu…
Szanowny Panie Szostkiewicz. Jestem zupełnie innego zdania. Należy zwlekać i to tak długo jak się da a przede wszystkim do czasu ratyfikacji traktatu przez Niemcy. Oczywiście przy założeniu, że traktat zaakceptowany zostanie przez Irlandczyków w co pozwalam sobie powątpiewać, tak jak w przytaczaną przez Pana opinię, że rzekomo ilość zwolenników Lizbony w Irlandii rośnie. Zbyt często bowiem obserwuję kompromitację różnych sondażowi, które permanentnie mają wyniki oczekiwane przez zleceniodawców. Niemcy nie oglądali się na nas podpisując nowy pakt Ribbentrop-Mołotow (to nie ja, to szef MSZ ? Sikorski) więc może niech się pooglądają na nas, jak sami Lizbonę podpiszą. Mówiąc szczerze, po przeczytaniu Pańskiego bloga i opinii np. Seniora, który usiłuje mi wciskać propagandowy kit wziąłem sobie do serca apel Romana56Pl i spróbowałem uruchomić moją mózgownicę. Nijak mi nie wychodzi wniosek, by Lizbona miała być dla nas Polaków lepsza i korzystniejsza od Nicei. Pytanie podstawowe brzmi, czy oddając tak spory kawał suwerenności jakiej żąda traktat lizboński będziemy mniej czy bardziej zdani na wyjątkowo egoistyczną politykę Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch, czy mniej? Jak by się nie obrócić, to z tyłu zawsze Dolomity. Sorki, jak mówi młodzież ale nie ufam żadnemu ze sprawujących dzisiaj w świecie władzę podstępnym i złośliwym gnomom, ani Sakoziemu ani Berluskoniemu ani Merklowej ani Kaczorom ani Tuskowi, tak jak nie ufałem Bushowi i Kwaśniewskiemu. Apeluję do Pana Panie redaktorze, niech Pan przestanie robić ludziom wodę z mózgu i wciskać mnie w grupę tych, którzy w następnych wyborach do czegokolwiek ,z braku alternatywy, znajdą się w kaczych płetwach! Ich stałym elektoratem jest moher i choćby dlatego wszystkie zabiegi i nawoływania Prezydenta czy to z Polski czy z zagranicy będą bezskuteczne. Przecież jak podpisze Lizbonę, to politycznie Lech Kaczyński przestaje istnieć, podobnie jak brat i jego partia! Pański apel równa się apelowi o popełnienie przez nich politycznego samobójstwa! Nie widzi Pan tego? Podpisanie Lizbony to jednak dla mnie zbyt duża cena za wyeliminowanie Kaczyńskich z polityki raz na zawsze. Przy braku opozycji lewostronnej, która brnie konsekwentnie ku samozagładzie, lepszy PiS z JarKaczem jako przeciwwaga dla arogancji tuskowej PO niż nic.
dziecko_bessy o 11:58
B. dobre.
Panie Redaktorze,
czy zwrócił Pan uwagę na to, że od kilku już miesięcy, na (w?) Pana blogu, autora o poglądach dość liberalnych, z pisma nie przecież reakcyjnego, pojawia się coraz więcej wpisów reakcjonistów (właściwie półgłówków)? Proszę zwrócić choćby uwagę (jeśli ma Pan czas na takie bzdety) na „komentarz” Ralfa z 12:28
„Podobnie PO ma twarz Palikota, bo ten najlepeij pasuje wlascicielom solariow, zakladow fryzjerskich, czy facetom zmieniajacym opony na zime.”
To prawie bolszewickie wezwanie do oglądania rąk (czy spracowane, czy nie) i stawiania „pod stienku”.
Wiele trzeba będzie znowu pracy, aby zmobilizować na czas wyborów tę milczącą (a w każdym razie nie szalejącą po Internecie) część społeczeństwa, w sumie dość racjonalną (jak na nasze warunki).
Matko moja !
Ja tez zmienilem opony na zimowe…
Taaak! Taaaak! Szybko szybko rafyfikowac tzw.Traktat Lizbonski. Koniecznie bez referendum i uczciwej kampanii informacyjnej! W koncu nie moze byc zeby po uwaleniu Konstytucji Europejskiej i sprytnym zamaskowaniu jej jako tzw.Traktatu oraz zabrania mozliwosci glosowania ludziom …nie moze byc zeby po tak ogromnym wysilku zaklamanych i skorumpowanych eurokratow jakies pseudokraiki typu Irlandia czy Polska mialy stawac jako przeszkoda.
Traktat Lizbonski nigdy nie zostal poddany pod publiczna debate ale to niewazne bo lobbysci i przekupni politycy … to jest przepraaszam – doswiadczeni mezowie stanu – wiedza lepiej czego potrzeba ludziom
Traktat Lizbonski nie zostanie poddany pod glosowanie bo jeszcze moglby pasc ofiara calej masy antydemokratycznych wybiegow jakich Bruksela dopuszczala sie dotad. W koncu nikt na nic nie pozwala obywatelom EU …dlaczego pozwolic im decydowac tym razem .
Traktat Lizbonski nie zostanie poddany pod glosowanie ani debate bo zawiera mase przywilejow dla skutecznie lobbujacych firm i korporacji, grup interesu oraz mase furtek dla politykow aby dalej skutecznie okradac ludzi na kontynencie. W tym samym czasie nie wprowadza zadnej autentycznie pozytecznej dla LUDZI zmiany…
A Pan Redaktor jak reszta klakierow politycznej elity bezmyslnie klaszcze jak mu kaza. Bo sam myslec oczywiscie juz od dawna nie potrafi.Nawet w takim temacie jak demokracja…czy raczje jej brak jesli chodzi o EU.
@Jacobsky
„Bardzo mi się podoba ciągle straszenie ?socjalizmem? w odniesieniu do rozwiązań unijnych. Tym bardziej to mi się podoba u progu 2009, kiedy kapitalizm wyzwolony spod wszelkiej kontroli pokazał (i nadal pokazuje), do czego potrafi on doprowadzić. Alleluja !!! I koniecznie do przodu, skoro tu i ówdzie już zaprowadzono ekonomię na skraj przepaści.”
Jak rozumiem obecny kryzys jest Twoim zdaniem wywołany przez wyzwolony spod wszelkiej kontroli kapitalizm? Czy wyzwolony spod wszelkiej kontroli kapitalista dawałby kredyty ludziom, którzy nie mogą ich spłacić? Raczej nie. Więc skąd w USA tyle tych niespłaconych kredytów?
A teraz poduszka na ziemię i na kolana:
http://www.rp.pl/artykul/85110,202704_Krach_socjalizmu_na_Wall_Street__.html
http://pl.youtube.com/watch?v=DpHZ-c3kw98
Ach, gapa ze mnie, jeszcze cytat! Friedmana już pewnie całego znasz, to może Reagan:
The ten most dangerous words in the English language are „Hi, I’m from the government, and I’m here to help.”
Camelot 19.21
No jeżeli dla ciebie pan Robert Gwiazdowski, medszen fir alles w TV i tabloidach, kompletnie skompromitowany biznesmen, i cwaniak z Pragi, który jednocześnie doradzał dwóm firmom stojącym w sporze ze soba, jest autorytem w sprawach ekonomii, socjalizmu i kapitalizmu, to Korwin Mikke chyba jest BOGIEM !!!!!!!
A o Friedmanie, może sobie poczytaj trochę w „Doktrynie Szoku” Klein. Ten facet jest BEZPOŚREDNIO odpowiedzialny zarówno za tysiace zamordowanych w Chile i Iraku jak i za miliony głodujących dzieci szkolnych w Polsce !
Natomiast obalić jego teorie jest znacznie łatwiej niż scientologię.
Albowiem friedmanowski neoliberalizm, to nie jest doktryna, ani teoria ekonomiczna – jest to religia i dlatego ludzie w wielu krajach zostali wymordowani w imię tej religii !
PS. Reagan to jakiś intelektualista francuski lub angielski, czy raczej kiepski aktorzyna ? .Ten cytat pochodzi z okresu kiedy Alzheimer u niego był juz zaawansowany, czy dopiero kiełkował ?
Ralf:
Piszesz -… czy fundacje pomagajace dzieciom to ten sam mechanizm dymania maluczkich, ale w krawatach za TWOJE PODATKI …-
Dlaczego uwazasz ze to panowie w krawatach dymaja maluczkich, a nie ci w koloratkach? Jakze niewiarygodne jest stawanie Rydzyka w obronie slabszych i wykluczonych, kiedy to wlasnie on jest w Polsce mistrzem w ich dymaniu, jak to obrazowo okreslasz. I nie mieszalbym do tego fundacji pomagajacym dzieciom (ci w krawatach) , czy Jurka Owsiaka (bez krawata) – dyzurnego chlopca do bicia przez Kosciol. To na tych najslabszych Rydzyk zbija kapital w banku, a Kaczynscy kapital polityczny. Ja nie mam nic przeciwko, aby czesc MOICH PODATKOW trafiala do tych biednych, ale nie zgadzam sie na marnowanie ich, kiedy przemycane sa przez urzednikow panstwowych (jak za rzadow PiSu) – do kasy koscielnej. Potrzeba jeszcze troche czasu, aby ci biedni i wykluczeni zrozumieli ze przez swoja zachlannosc do bogacenia sie Kosciol jest ich falszywym obronca.
tak, tak, camelot,
na szczescie publiczne pieniadze mniej smierdza niz rozdajacy je urzednicy.
camelot 18.11
Widzisz chłopcze, dla mnie każdy jazgoczący publicznie eurosceptyk, z Tobą i Ojcem Rydzykiem włącznie, to ewidentny, zakonspirowany agent Moskwy, KGB i FSB. Pragną oni, mamiąc opinię publiczna tzw suwerennością, wypchnąć Polskę z Unii i Nato, po to, by następnie po odcięciu od zasilania energetycznego, gazu i ropy rzucić nas kraj gospodarczo na kolana i przyłączyć razem z Ukrainą i Pribałtyką do Wspólnoty Niepodległych Państw. Ganleya już się udało zdemaskować, mam nadzieję że nasz kontrwywiad pracuje już nad naszymi „eurosceptykami”.
I co ty na to ?
Camelocie!
Dziwnym jesteś dyskutantem – i nie pierwszym tego rodzaju w tym blogu. Po pierwsze i najważniejsze – polemizujesz z tezami, których … nie ma. Znajdź mi proszę fragment mojego wpisu mówiącego o wielkości terytorialnej. Tak nie wolno dyskutować.
Z drugiej strony jesteś chyba świeży w tym blogu, bo na te tematy dyskutowaliśmy wielokrotnie. Czysty liberalizm nigdy nie był korzystny ani dla państwa, ani dla gospodarki, ani dla ludności, ani dla środowiska. I nie mów natychmiast o socjalizmie, bo to jest z Twojej strony demagogia – mówi Ci to człowiek będący wielbicielem i admiratorem rozwiązań kapitalistycznych. Takim właśnie znakomitym przykładem jest sprawa rolnictwa. Za wszelką cenę trzeba utrzymać dopłaty i dotychczasową strukturę rolnictwa. Puszczenie tego na żywioł skończy się tym samym co w Brazylii – 6 % ludności ma 80 % ziemi w tym kraju i wszędzie na kilkusethektarowych polach sadzony jest rzepak. „Obsługują” je ludzie zgromadzeni w obozach pracy pracując za głodowe pensje, wykorzystywani w sposób dramatyczny. Ja już nie mówię o degradacji przyrody monokulturą, spadkiem liczby ptaków i innych, nie mówiąc już o pięknie krajobrazu. Co kapitaliści brazylijscy sądzą o przyrodzie widać w ciągłym wypalaniu Dżungli Amazońskiej.
Tak samo nieprawdziwe jest Twoje twierdzenie do Szacownego Jacobski’ego. Otóż dawanie kredytów jest skutkiem, a nie przyczyną (i bardzo Cię proszę, nie dawaj Rzepy jako autorytetu, bo w Ciebie zwątpię). Praprzyczyną kłopotów jest możliwość tworzenia pieniądza wirtualnego, czyli nieistniejącego. Znane pewnie doskonale są Ci terminy: derywaty, bańka spekulacyjna, swapy walutowe i dźwignia finansowa. Prawidłowy pomysł zabezpieczania dostawców i odbiorców przed gwałtownymi zmianami cen spekulanci przetworzyli na sposób zarabiania pieniędzy … wirtualnych. Ich po prostu nie było. Ten kryzys jest odpowiednikiem pęknięcia bańki spekulacyjnej na giełdzie – spekulanci doprowadzają akcje poszczególnych firm do takich poziomów, jakie te firmy nigdy nieosiągnęłyby. Żeby Ci to wytłumaczyć w inny sposób dam przykład linii lotniczych, zauważyły one bowiem, że statystycznie od 5 do 10 % pasażerów nie odlatuje, nie pojawia się na lotnisku, mimo wykupionych biletów. Wpadli więc na pomysł, aby sprzedawać te bilety po raz wtóry, czyli inaczej mówiąc sprzedają ich 105 ? 110 na 100 miejsc. Nie poruszam tutaj sprawy kłopotów pasażerów, jak wszyscy zgłoszą się do odlotu, ale patrzę na to z punktu widzenia ekonomicznego. Czym jest zysk z tych dodatkowych biletów? Co zostało sprzedane? Przecież tych miejsc formalnie nie było. One były wirtualne.
Tak samo były wirtualne pieniądze banków, które pożyczały je swoim klientom na zakup domów, ci zaś płacili nimi budowniczym domów i wszystko byłoby dobrze, gdyby nieodżałowany Marks nie powiedział ?sprawdzam?. I trudno nie zauważyć, że jego podstawy teorii były bardzo solidne (ja mówię o towarze, cyrkulacji pieniądza, wartości, a nie o jego socjalistycznych poglądach). U nas kryzys przebiega łagodniej, gdyż nasz wspaniały Balcerowicz zrobił reformę (m.in. banków) w sposób fachowy i umiejętny (chociaż wiem, że z Twojego punktu widzenia ? socjalistyczny).
Jestem zwolennikiem pełnej wolności gospodarowania i swobody prowadzenia działalności gospodarczej, ale pełny liberalizm doprowadzi nas do ?Ziemi Obiecanej?, którą to właśnie opisywał Marks.
camelot,
po lekturze Gwiazdowskiego i nie tylko zrozumialem nareszcie czym jest ow „socjalizm”, ktorego wszedzie pelno.
Wychodzi na to, ze socjalizm to kapitalizm, ktoremu powinela sie noga, miedzy innymi dlatego, ze wsrod graczy rynkowych sa rowni i rowniejsi. Ci rowniejsi wylaza ze skory, zeby namowic rzad, aby gospodarka funkcjonowala tak, jak tego chca rowniejsi. No i jak funkcjonuje, to jest kapitalizm. A jak przestaje funkcjonowac, jak sie powinie noga, to mamy socjalizm. Ktoremu oczywiscie winnien jest rzad i urzednicy. Proste jak konstrucja cepa.
Swoja droga u Gwiazdowskiego ani sladu Reagana czy Friedmana. A to nieglupi czlowiek, ten Robert Gwiazdowski …
@ Jean Paul
Kazdy moj kolejny wpis wywoluje u Ciebie bezmyslny odruch poklepania w kalwaiture, ale nigdy tak, zebym cos z tego zrozumial. O co Ci synu chodzi? Wykrztus to raz a dobrze, bo ja wiem w czym sie nie zgadzamy, ale nie bede tego Tobie ulatwial. Wiec napisz to sam, ale choc raz konkternie i w innych slowach niz ostatnim razem, bo jestem Toba znudzony.
@Jean Paul 23:00
Gwiazdowski: kompletnie skompromitowany biznesmen, i cwaniak z Pragi, Friedman: bezpośrednio odpowiedzialny za tysiace zamordowanych w Chile i Iraku jak i za miliony głodujących dzieci szkolnych w Polsce, Reagan: kiepski aktorzyna i Alzheimer. To by wszystko wyjaśniało, oczywiście w takim wypadku już nie trzeba dyskutować z przedstawionymi poglądami. Ale już te siedem wykrzykników nie było potrzebne, mam dobry słuch.
@Jean Paul 23:24
Tak siedzę i myślę, czy to na serio, czy sobie żartujesz. W sumie to standard, że się wszystkich „eurosceptyków” (to znaczy każdego, komu się nie podoba któryś z aspektów UE) wrzuca do jednego worka, to samo zrobił nawet autor bloga:
„Eurosceptycy są u nas silni w gębie i w niszach w Internecie, Najwyższym Czasie, partiach kanapowej prawicy, no i – niestety – w PiS-ie, a więc i w Pałacu.”
I większość uważa, że na tym można skończyć dyskusję, nie trzeba się odnosić do zarzutów, bo przecież każdy jest przejawem „eurosceptycyzmu”.
Ale ewidentny i zakonspirowany agent, KGB, FSB, wypchnięcie Polski z NATO i odcięcie od zasilania, to coś zupełnie nowego. Trudno z Tobą polemizować 😉
To groteskowe, że były dziennikarz „Trybuny Ludu” nazywa innych agentami KGB.
@Torlin 23:45
„Po pierwsze i najważniejsze – polemizujesz z tezami, których ? nie ma. Znajdź mi proszę fragment mojego wpisu mówiącego o wielkości terytorialnej. Tak nie wolno dyskutować.”
Wybacz, ale zdania „Wyzwania światowe są tak olbrzymie, że Europa musi się jeszcze ściślej zjednoczyć.” i „co złego jest w jednym państwie europejskim? To jest przyszłość. I jedyna przyszłość. My mamy być silni gospodarczo, a co za tym idzie silni politycznie i współtworzyć razem z Niemcami, Francją, Włochami, Wlk. Brytanią i Hiszpanią politykę europejską” odczytałam jako „duże zjednoczone państwo europejskie będzie silne, a podzielone na wiele mniejszych już nie; również żadna ze składowych nie będzie samodzielnie tak silna jak gdy będzie częścią całości”. Rozumiem, że nie chodziło tyle o terytorium, ile ogólnie o zjednoczenie. Tak czy siak odpowiedź jest ta sama: dlaczego niezjednoczeni z ponad dwudziestką innych państw jesteśmy skazani na słabość? Żadna potęga w historii nie stworzyła się z połączenia kilku słabych części. Raczej jedno mniejsze państwo rosło w siłę i zdobywało nowe tereny.
„Z drugiej strony jesteś chyba świeży w tym blogu, bo na te tematy dyskutowaliśmy wielokrotnie. Czysty liberalizm nigdy nie był korzystny ani dla państwa, ani dla gospodarki, ani dla ludności, ani dla środowiska.”
Rzeczywiście, ale chyba nie mam obowiązku zapoznania się z całą historią bloga? 🙂
Co do sedna, to nie sądzę jednak, żeby temat liberalizmu można było uważać za zamknięty. Być może co najwyżej wszyscy się zgodziliście na jedno stanowisko (bo akurat nie było mnie w poliżu ;-)).
A co do kryzysu, to nie przedstawię tu pełnej analizy, ale mam parę uwag do Twoich uwag:
„dam przykład linii lotniczych, zauważyły one bowiem, że statystycznie od 5 do 10 % pasażerów nie odlatuje, […] mimo wykupionych biletów. Wpadli więc na pomysł, aby sprzedawać te bilety po raz wtóry, czyli inaczej mówiąc sprzedają ich 105 ? 110 na 100 miejsc. […] Czym jest zysk z tych dodatkowych biletów? Co zostało sprzedane? Przecież tych miejsc formalnie nie było. One były wirtualne.”
Linia lotnicza sprzedała obietnicę: albo wejdziesz na pokład, albo dostaniesz odszkodowanie (czy cokolwiek innego, bo raczej nie odsyłają klientów z niczym). Nie widzę tu wirtualnych pieniędzy. Pieniądze klientów są jak najbardziej prawdziwe.
„Tak samo były wirtualne pieniądze banków, które pożyczały je swoim klientom na zakup domów, ci zaś płacili nimi budowniczym domów”
Wirtualne jak te bilety? To jak tymi pieniędzmi można było zapłacić za dom? Bo pasażer albo dostawał miejsce w wsamolocie albo go nie dostawał. Pula miejsc była stała. A klient banku zawsze dostawał pieniądze. I nie była to obietnica „damy Ci pieniądze a może i nie”, tak jak w przypadku biletów.
„Wychodzi na to, ze socjalizm to kapitalizm, ktoremu powinela sie noga, miedzy innymi dlatego, ze wsrod graczy rynkowych sa rowni i rowniejsi. Ci rowniejsi wylaza ze skory, zeby namowic rzad, aby gospodarka funkcjonowala tak, jak tego chca rowniejsi. No i jak funkcjonuje, to jest kapitalizm.”
Brawo — rząd tak ingeruje w gospodarkę, żeby ona funkcjonowała tak, jak sobie życzą równiejsi/lobbyści/wyborcy/korporacje/[wstaw swoj typ]. Tylko że ingerencja rządu w gospodarkę na taką skalę to w żaden sposób nie jest kapitalizm. I wielu komentatorów już wiele lat temu mówiło, jak to się skończy. I że nie wolno ingerować w rynek kredytów zmuszając banki do pożyczania kredytów ludziom biednym, że nie można dodrukowywać pieniędzy, że nie można sztucznie zwiększać popytu.
„A jak przestaje funkcjonowac, jak sie powinie noga, to mamy socjalizm. Ktoremu oczywiscie winnien jest rzad i urzednicy. Proste jak konstrucja cepa.”
Nie, to od początku był socjalizm, system regulowany przez rząd i urzędników. Katastrofa, która tylko czekała, żeby się zdarzyć. On nie „przestał funcjonować”, on od początku funkcjonował w jedyny możliwy sposób.
Torlin 23.45
Brawo za przykład z samolotami. Z dydaktycznego punktu widzenia jest to świetne wytłumaczenie mechanizmu nadymania bańki spekulacyjnej i tworzenia wirtualnego pieniądza. Czy to sam wymyśliłeś, czy cytujesz jakiegoś fachowca ?
Dlaczego niemieckie lotnictwo wojskowe nazywa się tak samo jak to z czasów III Rzeszy ? To tak wygląda to wzorcowe rozliczenie się z czasami nazizmu, o którym tyle prawi „Polityka” ? II wojna światowa rozpoczęła się od bombardowania Wielunia, w którym od bomb Luftwaffe zginęło tysiąc kilkuset cywili. Niemcy nigdy nie rozliczyli się ze zbrodni Luftwaffe.
Czytając wpisy niektórych eurosceptykow nie wiem czy śmiać się czy płakać? Pan Henry Purcell pyta, dlaczego niemieckie siły powietrzne nazywają się Luftwaffe? Otóż wyjaśniam, że po niemiecku Luft to powietrze a Waffe to broń – w połączeniu powietrzne siły zbrojne.
Chciałbym się jednak odnieść do poważniejszych problemów, a w szczególności do obaw związanych z utworzeniem europejskiego superpaństwa. Utworzenie takiego państwa ograniczy suwerennośc państw narodowych, ale jednocześnie zapewni tym państwom wpływ na bieg spraw europejskich i światowych, zmniejszy ryzyko konfliktów zbrojnych i stworzy warunki do rozwoju cywilizacyjnego.
Polska nigdy nie miała realnego wpływu na politykę europejską czy światową, w okresie ” potegi i chwaly” była mocarstwem regionalnym, narażonym na ciągłe wojny i najazdy hord tatarskich Marnowanie naszych zasobów na bezskuteczną obronę kresów wschodnich doprowadzilo do zapóżnienia cywilizacyjnego, którego skutki odczuwamy do dzisiaj.
Jedyną szansą dla nas jest pełna integracja z UE, jeśli tej szansy nie wykorzystamy to marny nasz los.
camelot,
no tak, to urzednicy rzadowi wyczekuja w poczekalniach dyrekcji wielkich firm po to, zeby zaoferowac swoje uslugi w dziedzinie takiego ustawiania regul ekonomicznych, zeby tym firmom bylo jak najlatwiej.
A biedni, zahukani czlonkowie rad nadzorczych i CEO bronia sie rekoma i nogami, i jak tylko moga przed ta zmora namolnych urzednikow, powtarzajac jak zaklecie slowa Reagana, ktore zacytowales wyzej…
Jesli jestes tak wielkim zwolennikiem czystosci kapitalizmu, to wroc naprawde do podstaw filozoficznych tego systemu. R. Gwiazdowski nie od parady cytuje czesto Smitha, ktory powiedzial nawet cos tak wywrotowego (z dzisiejszego punktu widzenia) jak to:
A vibrant civic society is a precondition for having markets develop and operate in the way that they should.
Moim zdaniem to jest wlasnie fundament zdrowego kapitalizmu. Tylko nawet ten fundament zawiera element interwencji w funkcjonowanie ekonomii, gdyz prezne spoleczenstow obywatelskie wypowiada sie poprzez instytucje, ktore do tego powola na drodze umowy. Tylko ze koncepcje typu „umowa spoleczna” i inne tego typu herezje (z dzisiejszego punktu widzenia) i pomysly z lat ksztaltowania sie mysli liberalnej stracily dzis znaczenie, zas ekonomia stala sie sztuka dla sztuki, chowajaca swoja golizne konceptuala i niemoc teoretyczno-praktyczna za figowym listkiem haselek typu „Economy first !” czy „Ekonomia, glupcze !” Na googlu wystarczy wystukac „economic crisis reasons”, zeby dostac kilkaset tysiecy odnosnikow do wyjasnien, a kazde z nich inne. I kazde z nich pewnie rownie dobre. Aha ! Sa tam tez oskarzenia o socjalizm.
Wiara w samoregulujace sie rynki jest taka sama utopia jak wiara w komunizm czy w krasnoludki, camelot, a wiec przestan opowiadac bajki o zlym rzadzie „socjalistycznym” i biednych sternikach mechanizmow rynkowych (a.k.a CEO, sfora finasowa, gielda), ktorym ten rzad wiaze rece swymi interwencjami, a tym samym psuje powietrze, kopci i w ogole. Nie bierz nas za idiotow, zeby i Tobie nie odplacono tym samym…
senior nie umie nawet czytac ze zrozumieniem.
@Jacobsky 17:04
„no tak, to urzednicy rzadowi wyczekuja w poczekalniach dyrekcji wielkich firm po to, zeby zaoferowac swoje uslugi w dziedzinie takiego ustawiania regul ekonomicznych, zeby tym firmom bylo jak najlatwiej.
A biedni, zahukani czlonkowie rad nadzorczych i CEO bronia sie rekoma i nogami, i jak tylko moga przed ta zmora namolnych urzednikow, powtarzajac jak zaklecie slowa Reagana, ktore zacytowales wyzej?”
Gdzie w mojej wypowiedzi jest choć cień takiej sugestii? Tak nie wolno dyskutować.
To nie jest tak, że dobry kapitalista próbuje uczciwie zarabiać, a urzędnik mu to psuje regulacjami. To nie jest tak, że dobry urzędnik próbuje regulacjami zrobić dobrze obywatelom, a zły kapitalista mu to psuje swoją żądzą zysku. Prawda jest taka, że jak urzędnicy mają możliwość majstrowania przy gospodarce, to będą z tego korzystać dla różnych celów, a różne grupy będą próbowały go przekonać do regulacji na swoją korzyść. Dlatego rozwiązaniem jest ograniczenie władzy urzędników i polityków nad gospodarką.
Czy mógłbyś się jeszcze odnieść do kwestii zjednoczenia — dlaczego Twoim zdaniem lepszą drogą do silnej Polski jest zjednoczenie się z ponad dwudziestoma słabymi krajami, a nie samodzielne reformy?
Henry Purcell:
Piszesz: -Niemcy nigdy nie rozliczyli się ze zbrodni Luftwaffe.-
Nie tylko Niemcy, ale zaden kraj w historii swiata, o ile wiem, nie rozliczyl sie ze swoich zbrodni wojennych. Czy jest to w ogole mozliwe? Zapewne wiesz, ze samolot ktory zrzucal bomby na Hiroszime i Nagasaki mial na skrzydlach nazwe U.S. Air Force, czyli po angielsku to samo co Luftwaffe. I jak wiesz, Amerykanie nie zmienili nazwy swojego lotnictwa wojskowego. Malo tego, kazdy prezydent USA lata za granice samolotem oznaczonym USAF 1, chociaz ta firma bombardowala Koree, Wietnam i Irak. Z calym szacunkiem dla ofiar w Wieluniu, pamietajmy takze o tych milionach niewinnych ludzi, ktorzy zgineli i gina nadal, pol wieku po II wojny swiatowej. Dlatego tez potrzebna jest nam Unia Europejska, aby neutralizowac wewnatrz niej antydemokratyczne zapedy partii nacjonalistycznych, ktorych haslem mniej lub bardziej ukrytym jest ein Volk, eine Partei, ein Führer.
Camelot 10.24
Jest takie powiedzonko ” nie ma głupich pytań, sa tylko głupie odpowiedzi i pasuje do ciebie idealnie. Stwierdzenie „trudno z tobą polemizować” potwierdza tylko, że odpowiedż polemiczna przekracza twoje możliwości intelektualne. Po prostu cię zatkało – i słusznie !
Przykro mi bardzo, ale w tej sytuacji nie mam ochoty na dalsza dyskusję z osoba sprawną intelektualnie inaczej.
I żeby nie było watpliwości: moje zarzuty pod adresem Friedmana jestem w stanie udowodnić bez trudu i wielu wybitnych ekonomistów je podziela. , Reagan (nawet kiedy był zdrowy ) nigdy nie był oceniany jako człowiek inteligentny, chociaz Amerykanie go uwielbiali.
Długi artykuł o Gwiazdowskim i jego dorobku możesz sobie przeczytać w w Rzepie z ubiegłego tygodnia, zaś jego występy telewizyjne to parodia kabaretu dla kretynów.
Twój eurosceptycyzm, (a właściwie histeryczna wrogość wobec Unii)jest tak bezdennie prymitywny, że można go ocenić wyłącznie jako współpracę z FSB i działanie na rzecz osłabienia Polski. Takie są realia i nie jesteś w stanie udowodnić że jest inaczej.
camelot,
nie wiem jak z Twojej, ale z mojej perspektywy wydaje mi sie, ze wlasnie dlatego, iz Polska jest slabym (choc nie najslabszym) krajem. Tak czy siak Polska (czy kazdy inny kraj) potrzebuje wspolpracy z zagranica. Ani kredyty, ani inwestycje nie przychodza bez doczepionych do nich warunkow. Lepiej jest miec wplyw (i nawet veto) na te warunki jako czlonek UE niz twardo negocjowac z 26 czy wiecej krajami, nie mowiac o swiatowych organizmach gospodarczych. Swoja droga nie wiem, dlaczego piszesz az o 20 slabych krajach.
Z drugiej strony nie pisz prosze o „silnej Polsce”, bo to sie kiepsko kojarzy, miedzy innymi z socjalizmem, ale nie tylko.
@camelot 2009-01-24 13:57:
cytat:
? Obecnie unia jest jak najdalej od zapewniania gospodarce sowbody.?
Jakiej swobody gospodarczej UE nie zapewnia obecnie? Może jakiś przykład? Kraje członkowskie prowadzą własne polityki w odniesieniu np. do prawa pracy, podatków, koncesji, itd. Wystarczy porównać warunki jakie trzeba spełniać, aby założyć własną działalność gospodarczą, w RP są inne, W RFN inne, w UK inne, itd. Gdyby wszystkie kraje UE były pod tym względem jednakowe, to byłyby identycznie pozycjonowane np. w tym rankingu:
http://www.heritage.org/Index/Ranking.aspx
Jak widać RP jest w nim daleko nie dzięki biurokratom z Brukseli.
cytat:
? Oczywiście, Hiszpania będzie szalenie zainteresowana walczeniem dla nas o korzystne warunki handlu z Rosją. A Niemcy biją się o nasze bezpieczeństwo energetyczne.?
Hiszpania nie, KE już tak. To właśnie UE jako organizacja międzynarodowa wymusza na Rosji (i np. na USA) traktowanie wszystkich państw członkowskich jednakowo w obszarach, które objęte są wspólną polityką unijną. To, że Rosja woli podpisywać umowy dwustronne oddzielnie z każdym państwem-członkiem UE, powinno dawać wiele do myślenia.
Nie istnieje wspólna unijna polityka energetyczna, czy gazowa. Nord Stream współfinansują prywatne firmy niemieckie, rząd federalny inwestycji patronuje. Trudno, żeby sterował polityką inwestycyjną prywatnych niemieckich przedsiębiorstw i zabraniał im udziału w Nord Stream. Poza tym rząd niemiecki zaoferował Polsce budowę tego ?nieszczęsnego? łącznika do Bernau. Polska strona nie chce.
cytat:
? Po pierwsze, bez dopłat też można żyć. Po drugie, jest to urzędnicze regulowanie gospodarki i redystrybucja podatków. Zabieramy wszystkim, a potem rozdajemy?
Przekonaj do rezygnacji z dopłat unijnych polskich rolników, ja rolnikiem nie jestem.
Zgoda, że jest regulacja, bo cała WPR to twór sztuczny, taka jej idea. Redystrybucja podatków? Nie moich. RP nie jest płatnikiem netto. Co w Polsce buduje się z dotacji unijnych na infrastrukturę to widać. Co (nie) wybudowano w Polsce z podatków zebranych, a ukrytych w cenie paliwa (jakoby na ten cel) od polskich podatników, przez polskie rządy od 1990r. też widać.
Inny przykład to cło na importowane samochody. 2 lata temu polski rząd próbował skroić własnych obywateli, których w obronę wziął ETS. Mimo wyroku sądowego, polskie MF próbowało jeszcze zastraszać tych, którzy zgodnie z wyrokiem chcieli odzyskać swoje pieniądze. Musiała interweniować KE. Regulacje unijne są przyjaźniejsze niż krajowe.
cytat:
? Nie widzę powodu, czemu unia celna ma oznaczać, że nie mogę wyhodować krzywej marchewki i pojechać do Czech ją sprzedać.?
Możesz handlować polską ?krzywą? marchewką, jak znajdziesz kupca. ?Tabele rozmiarów? owoców importowanych to instrument walki handlowej importerów europejskich z pozaeuropejskimi. Najsłynniejszy przykład to krzywizny bananów, czyli oręż w walce z amerykańskimi importerami tych owoców. Poza tym większość przypisów np. weterynaryjnych to regulacje krajowe, które istniałyby nawet bez UE.
cytat:
? Po pierwsze, nie musimy kopiować cudzych rozwiązań. Po drugie, zgoda, że ważna jest żywnościowa samowystarczalność. Ale nie na poziomie kontynentu, tylko na poziomie kraju, albo i jeszcze niżej.?
To nie kopiowanie, tylko przetrwanie. UE jest żywnościowo samowystarczalna i jeszcze żywność eksportuje. Tak samo myślą w Pekinie i Delhi. Małe kraje nigdy nie będą samowystarczalne żywnościowo, zagrożeniem są klęski żywiołowe, które nie obejmują całych kontynentów. A jak kraj nie ma za co importować żywności w przypadku takiej katastrofy, to głoduje. Przykładów wiele.
cytat:
? Dlaczego nie można tego zostawić poszczególnym krajom? Przecież jak Unia popełni błąd, to będzie kryzys w całej Europie. A błąd jednego państwa łatwiej skorygować.?
A w jaki sposób Unia miałaby popełnić błąd? Pojedynczy kraj ma większy potencjał antykryzysowy niż synergia potencjałów kilkunastu współdziałających państw? Niby jak? Jak klęska suszy dotknie np. Grecję, to WPR niby utrudnia Grekom walkę ze skutkami kataklizmu? A które z państw członkowskich ucierpiało w wyniku WPR podczas np. epidemii pryszczycy?
A do tego, że błąd pojedynczego państwa łatwiej samodzielnie skorygować przekonaj Islandczyków.
cytat:
?Dodatkowo dzięki temu, że różne państwa zastosują różne strategie, mamy różnorodność i konkurencję. I o to chodzi. Wszyscy różni, wszyscy równi?
Różni? Tak. Równi? Np. polski albo portugalski rolnik konkurujący z niemieckim albo francuskim (albo z amerykańskim lub australijskim na rynku trzecim, np. rosyjskim)? To chyba żart. Różnorodność piękna rzecz, ale nie idzie się na strzelaninę z nożem.
cytat:
? I dlatego chcemy się łączyć z Niemcami, którzy nasz wzrost gospodarczy widują tylko w snach??
Połączenie z RFN Polsce nie grozi (choć polscy bezrobotni albo emeryci pewnie by nie odmówili). Brak wzrostu gospodarczego Francji, albo RFN nie wynika z członkostwa w UE, tylko z przerośniętego socjalu w tym państwach. Tam się opłaca być bezrobotnym. I to jest clou problemu. Państwa te wydają bajońskie sumy na różne osłony socjalne, przy tym składki do unijnego budżetu to pryszcz. A i tak w RFN łatwiej założyć firmę niż w Polsce. Warto także pamiętać ile kosztowało zjednoczenie Niemiec.
A z cytatem z Friedmana zgadzam się. Tylko, że w gospodarce wciąż bardzo wiele zależy od polskiego rządu, a nie KE i wszelkie zaniedbania idą na konto kolejnych polskich ekip rządowych, a nie biurokratów z Brukseli. To nie z winy UE, polskie rządy tak ?hojnie? dotują polską naukę. KBN dostaje jakieś grosze, ale na posiadanie takiego absurdu jak Ministerstwo Sportu i Turystyki i dotowanie różnych ?związków sportowych? to pieniądze są.
@Jacobsky
Wybacz, zespoliłeś mi się w jedną osobę z Torlinem, i to on pisał o tym, że tylko zjednoczeni z Unią będziemy silni gospodarczo i politycznie.
Ja nie widzę nic złego w dążeniu do silnej Polski. I nadal uważam, że ścisła integracja, taka do jakiej dąży Lizbona, jest bardzo złym pomysłem, bo ogranicza swobodę wyboru i różnorodność.
@Jean Paul
Nie zadałeś żadnego pytania, ani mądrego ani głupiego, więc jak miałam Ci odpowiedzieć?
Przeczytaj sobie swoją wypowiedź — nie ma tam ani jednego merytorycznego zarzutu, same inwektywy.
Czy napisałeś cokolwiek o tym, jak rząd „pomaga” obywatelom? Nie, napisałeś, że Reagan miał Alzheimera.
Czy napisałeś cokolwiek, dlaczego złym pomysłem jest, żeby Polska naśladowała rozwiązania krajów bogatych, ale z okresu, kiedy były tak biedne, jak my teraz? Nie, napisałeś, że Friedman głodzi dzieci w Polsce i zabija ludzi w Iraku.
A co napisałeś na temat kryzysu? Że Gwiazdowski to cwaniak z Pragi.
Nie polemizowałeś z poglądami, tylko próbowałeś dyskredytować ich autorów. To nie jest normalna dyskusja, więc nie dostałeś żadnej odpowiedzi.
Bardzo nie lubię myślenia w kategorii autorytetów i anty-autorytetów. Pan X, gazeta Y, partia Z mają zawsze rację, bo nazywają się X, Y, Z. Natomiast pan A, gazeta B, partia C nigdy nie mają racji, zwyczajnie nie mają prawa jej mieć, bo przecież nazywają się A, B, C. Tak właśnie rozumujesz w swoich postach, w ostatnim dodałeś jeszcze, że zarzuty względem Friedmana podziela wielu wybitnych ekonomistów, a Reagan nie był oceniany jako człowiek inteligentny. Czyli nie umiesz sam ocenić czyiś myśli, musisz najpierw spojrzeć, jak inni się na nie zapatrują?
Odpowiedź Gwiazdowskiego na zarzuty Rzepy (razem z pozwem) znajdziesz na jego blogu.
Camelot 20.46
Przed II wojna powstało pojęcie tzw „pozytecznego idioty” czyli człowieka którego zaślepione wypowiedzi działaja na rzecz ustroju bądź doktryny sprzecznej z logika czy ogólnoludzkmi wartościami. Chodziło tu między innymi o HG Wellsa, który zachwycał się budownictwem Dnieprostroju i kołchozami w Rosji.
W swoich atakach na Unię albo jesteś takim „pozytecznym idiota”, który nie zdaje sobie sprawy że wyprowadzenie Polski z Unii prowadzi nas do WNP, albo robisz to umyslnie, a zatem jestes agentem Moskwy.
Trzeciej mozliwości nie ma ,a ponieważ nie wygladasz na idiote ( idiotkę ?) odpowiedz jest ewidentna.
A teraz co do konkretnych osób:
Wypowiedzi Gwiazdowskiego, Reagana i Friedmana uważam za idiotyczne a znam ich bardzo wiele i z żadnymi się nie zgadzam. O Gwiazdowskim wiedziałem od dawna, że jest hohsztaplerem intelektualnym który pod firma Centrum Adama Smitha, finansowanym przez fundacje neokonów z USA upowszechnia w nachalny sposób neoliberalne bzdury. W zależności od dnia i godziny zna się na wszystkim, raz na biologii, a raz na hydraulice, podaje się do wyboru za ekonomistę, albo prawnika, ale po prostu jest telewizyjna małpą do wynajęcia. Nie wiedziałem jednak że jest także oszustem w biznesie doradczym. Dopiero Rzepa otworzyła mi oczy, ale mnie to nie zdziwiło.
Zyciorys Reagana , łącznie z jego epizodem związkowym znam na pamięc. Nigdy go nie szanowałem jako polityka, a w żadnym wypadku jako ekonomisty, bo nie miał o tym zielonego pojecia. Dobrał sobie ultrakonserwatywnych doradców, a resztą państwa ( kiedy juz osłabł umysłowo) rzadziła Nancy korzystając z usług wróżbitów !
Z kolei Friedman był fanatycznym wrogiem Keynesa i całą swoja teorię ekonomiczną sformułował na zasadzie opozycji do JMK. Natomiast wprowadzał ja w cyniczny, podstępny sposób,wykorzystując dorobek Lenina , który uważał że obalić ustrój społeczno gospodarczy nalezy w sytuacji kryzysu gospodarczego,do którego najpierw trzeba doprowadzić, albo wojny. No i ten sam, niezwykle demokratyczny pomysł, zastosowano w Chile, Polsce i Iraku, oraz paru innych miejscach. Takie są moje poglądy , ale
zasadą która obowiązuje w naukowej dyskusji, w odróznieniu od pyskówki na blogu, jest powoływanie się na kompetentnych autorów, z cytowaniem. Ja mam takie zboczenie zawodowe. Bardzo cię za nie przepraszam. Pozdrowienia dla oficera prowadzącego z FSB lub GRU – choice is yours.
Nie rozumiem, czy to ma byc zarzut, ze na sprawe przynaleznosci Polski do Unii mam takie same poglady jak Torlin – dyskutant, ktorego sobie cenie, i z ktorym z reguly sie zgadzam, choc czasem sie nie zgadzam.
Co do swobody mozliwosci wyboru: dziecko_bessy odpowiedzial Ci lepiej ode mnie. Moge sie tylko podpisac pod jego tekstem, moze za wyjatkiem holdu zlozonego cytatowi z Friedmana.
@Jacobsky
To nie zarzut :), to wytłumaczenie. Bo pytanie miało być do osoby, która wcześniej pisała, że zjednoczenie to jedyna droga do silnej gospodarczo i politycznie Polski. Tyle, że Ty zdaje się w ogóle wcześniej nie odnosiłeś się do tego tematu; pisał to Torlin, a nie Ty. W każdym razie dziękuję za odpowiedź.
@Jean Paul
Oj, nie masz szans na bycie agentem — już na początku szkolenia w GRU mamy o technikach dyskusji i jedną z żelaznych zasad jest NIEstosowanie argumentów ad personam. Co Ty namiętnie uprawiasz. To bardzo ładnie, że nauczyłeś się na pamięć życiorysów Friedmana, Reagana i Gwiazdowskiego — tylko co z tego, jeśli nie umiesz w ogóle polemizować z ich poglądami. Bo chyba nie uważasz za polemikę dyskusji „– X powiedział, że 2+1=3. — Ale on miał Alzheimera, a żona chodziła do wróżki!”.
@dziecko_bessy
„Jakiej swobody gospodarczej UE nie zapewnia obecnie? Może jakiś przykład?”
Na przykład nie mogę we Francji produkować oscypków 🙂 Wiem, to pewnie nie jest kluczowy dla francuskiej gospodarki produkt, ale na tym przykładzie widać parę rzeczy:
1. Unia zajmuje się zbyt drobiazgowymi sprawami. Na diabła nam przepis, że oscypek może mieć maksymalnie 40% mleka krowiego? Niby nic, ale jednak ktoś nad tym siedział i myślał za pieniądze podatników, a takich spraw jest tysiące. Nad składem oscypków niech „głosują” klienci kupując te, które im odpowiadają.
2. Unia reguluje rynek. Nawet przyjąwszy hipotezę, że to czasami jest konieczne, to Unia robi to o wiele za często.
3. Unia nakłada na przedsiębiorców zbyt dużo obowiązków doprowadzając do sytuacji, że prowadzenie własnej działalności jest dla wybranych — tych, którzy przebrną przez góry przepisów i rozporządzeń.
4. Unia bardzo, ale to bardzo dba o swoich obywateli. Dla mnie państwo, które nadmiernie troszczy się o swoich obywateli jest szalenie niebezpieczne, bo będzie dążyło do przejęcia coraz to większej kontroli nad nimi.
5. Unia zajmuje się rzeczami, które wcale nie muszą być uzgadniane na tak wysokim szczeblu.
6. Unia stworzyła szalenie korupcjogenny system. Bo jeśli są regulacje, to wystarczy wiedzieć, komu ile dać, żeby wyregulował jak trzeba.
„Kraje członkowskie prowadzą własne polityki w odniesieniu np. do prawa pracy, podatków, koncesji, itd.”
Pewnie, przecież nie twierdzę, że już jesteśmy identyczni. Niemniej Lizbona idzie w kierunku większego ujednolicania.
„Redystrybucja podatków? Nie moich.”
Twoich też, jeśli płacisz podatki. Twoje podatki idą do Brukseli i tam są rozdzielane. Możemy ich użyć tylko w takim zakresie, na jaki pozwolą nam urzędnicy. Najpierw oczywiście trzeba te nasze podatki zdobyć — podania, wyceny, wkłady własne.
” RP nie jest płatnikiem netto”
A jak zacznie być, to będzie argument do wystąpienia z UE? 🙂
„Co w Polsce buduje się z dotacji unijnych na infrastrukturę to widać. Co (nie) wybudowano w Polsce z podatków zebranych, a ukrytych w cenie paliwa (jakoby na ten cel) od polskich podatników, przez polskie rządy od 1990r. też widać.
Inny przykład to cło na importowane samochody. 2 lata temu polski rząd próbował skroić własnych obywateli, których w obronę wziął ETS. Mimo wyroku sądowego, polskie MF próbowało jeszcze zastraszać tych, którzy zgodnie z wyrokiem chcieli odzyskać swoje pieniądze. Musiała interweniować KE. Regulacje unijne są przyjaźniejsze niż krajowe.”
Po pierwsze — nie zawsze. Po drugie — w takim razie zmieńmy krajowe regulacje! Oddajemy władzę w naszym kraju UE, bo jest przyjaźniejsza? A jak już przestanie być przyjaźniejsza, a my władzy oddamy tyle, że będzie za późno, żeby się wycofać?
Chyba że nie umiemy w Polsce nic zmienic — ale w takim razie jakim cudem może nam się udać cokolwiek zmienić w Unii, gdzie mamy praktycznie żaden wpływ na wybór ludzi podejmujących decyzje?
Bo taka jest prawda — Unia dużo mówi o demokracji, ale rządzą nią ludzie bez żadnego mandatu od europejczyków. Przykładowo obywatele wybierają posłów, posłowie razem udzielają wotum premierowi, co daje nam niby demokratycznie wybrany rząd, który jednak wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby obywatele głosowali bezpośrednio nad obsadą poszczególnych ministerstw. I teraz ten rząd wybiera sędziego do ETS-u. Czy ETS został wybrany demokratycznie? Wolne żarty. Jedynie parlament jest wybierany rzeczywiście przez nas, tyle że on nic nie może 😉
Nawiasem mówiąc, jaki jest stosunek elit europejskich do demokracji i woli ludu, pokazała historia europejskiej konstytucji i traktatu lizbońskiego.
Podsumowując — może Unia jest na razie miła i grzeczna, tylko że jak przestanie być, to nic nie będziemy w stanie z tym zrobić. Jako obywatele nie mamy żadnego realnego wpływu na jej decyzję. Jako kraj też dużo stracimy, zwłaszcza po zlikwidowaniu weta.
„A w jaki sposób Unia miałaby popełnić błąd? Pojedynczy kraj ma większy potencjał antykryzysowy niż synergia potencjałów kilkunastu współdziałających państw? Niby jak? ”
Błąd można popełnić podejmując błędną decyzję 🙂 Jeśli dziesięć krajów podejmie swoje indywidualne decyzje, to potencjalna pomyłka będzie mniej groźna, niż gdyby podjęły jedną wspólną. Oczywiście jeśli chcą — niech podejmują razem. Ale niech to nie będzie przymus.
„Brak wzrostu gospodarczego Francji, albo RFN nie wynika z członkostwa w UE, tylko z przerośniętego socjalu w tym państwach. Tam się opłaca być bezrobotnym. I to jest clou problemu. Państwa te wydają bajońskie sumy na różne osłony socjalne, przy tym składki do unijnego budżetu to pryszcz.”
Racja, to samo zresztą jest w Polsce. Ale nie chodziło o to, że kraje te są słabe, bo są w UE, tylko że są słabe i dlatego nie pchajmy się do ścisłej integracji z nimi. Że są słabe przez socjal to wiem, między innymi to mi się nie podoba w Unii — jest ideologicznie przesiąknięta socjalizmem i przy ścisłej integracji nie unikniemy wmuszania w nas kosztownych socjalistycznych rozwiązań.
Zgadzam się też, że wiele do zrobienia ma polski rząd i wiele szans zaprzepaścił. I właśnie na tym powinniśmy się skupić — na samodzielnym rozwiązaniu naszych problemów, a nie na szukaniu pomocy w UE.
camelot 18.05
Zapomniałes dodać, że w GRU szkolili cię że masz kłamać nawet na variografie, a jak przyłapią cie na kłamstwie, to udawać że tego nie powiedziałeś. Z kolei gdy cie przyłapią na złodziejstwie, nalezy mówic -to nie moja ręka.
Cała polemika z tobą tak własnie wygląda. Kiedy mówie że Reagan plótł populistyczne bzdury, które są dla ciebie objawieniem , to ty mówisz że to była taka prawda jak 2+1 = 3 . Kiedy mówie że Gwiazdowski to hochsztapler intelektualny , a jego telewizyjne występy to bełkot do kwadratu, to ty mówisz że to argument ad personam. Twoje argumenty przeciwko Unii to jeszcze wiekszy bełkot, a przykład z oscypkiem to kompletna żenada. Oczywiście Ty nie masz nic przeciwko temu żeby szampanem nazywac Sowietkoje igristoje , a Słynczew briag -koniakiem, nieprawdaż ?.To oczywiście tez argument ad personam !. Nie mam ochoty na dalszą wymianę poglądów z kimś, kto składa się wyłacznie z chucpy i tupetu. Bez odbioru.
Ja tam jestem za Ganleyem. Unia ma być tylko luźnym związkiem państw.I tyle. A Lechu to dupek, bo on tylko udaje, że nie chce podpisać Lizbony. A powinien ją odrzucić. Nie tylko on, ale wszyscy mądrzy mieszkańcy Polski. Zresztą, co ja piszę. Wszyscy mądrzy mieszkańcy Polski przecież ją odrzucają. Jaki to procent? 5,10 procent ? Może ktoś to wie?
Senior , czyim agentem jesteś? Kto ci dał zadanie do napisania?
Wszyscy zwolennicy Unii to agenci, albo ignoranci. Tertium non datur !
@camelot
2009-01-27 19:17:
cytat:
„Na przykład nie mogę we Francji produkować oscypków”
A ja nad Wisłą Szampana (Champagne), Scotch Whisky, mebli Ikea, samochodów Ferrari. Nie mogę nawet drukować banknotów Narodowego Banku Polskiego, mimo że polski. Rozumiesz aluzję?
cytat:
” Unia reguluje rynek.[…]Unia nakłada na przedsiębiorców zbyt dużo obowiązków”
Ale doczekam się w końcu jakiś konkretnych przykładów przepisów prawnych (unijnych) kneblujących swobodę gospodarczą, czy nie?
cytat:
„Unia bardzo, ale to bardzo dba o swoich obywateli. Dla mnie państwo, które nadmiernie troszczy się o swoich obywateli…”
UE to nie państwo, nie ma podmiotowości prawnej nawet jako organizacja międzynarodowa. Nie troszczy się o ‚swoich’ obywateli, stoi tylko na straży równej podmiotowości prawnej wszystkich obywateli państw członkowskich na całym obszarze UE.
cytat:
„Unia stworzyła szalenie korupcjogenny system. Bo jeśli są regulacje, to wystarczy wiedzieć, komu ile dać, żeby wyregulował jak trzeba.”
Szalenie, czyli jak? Niby łatwiej przekupić członków RUE, KE niż odpowiedniego ministra w ‚samodzielnym państwie’? A w jaki to sposób?
cytat:
„Twoich też, jeśli płacisz podatki. Twoje podatki idą do Brukseli i tam są rozdzielane. Możemy ich użyć tylko w takim zakresie, na jaki pozwolą nam urzędnicy.”
Ta treść nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Napiszę to najwyraźniej jak się da: Polska wypłaca więcej środków z budżetu unijnego niż do niego wpłaca (1%PKB). Dostajemy wielokrotność naszej składki.
cytat:
„A jak zacznie być, to będzie argument do wystąpienia z UE?”
Jak zacznie, to wrócimy do tej dyskusji.
cytat:
„Po pierwsze ? nie zawsze.”
Przykłady proszę.
„Po drugie ? w takim razie zmieńmy krajowe regulacje!”
Mylisz przepisy prawne z ich interpretacją. To są 2 różne kwestie.
cytat:
„Unia dużo mówi o demokracji, ale rządzą nią ludzie bez żadnego mandatu od europejczyków. Przykładowo obywatele wybierają posłów, posłowie razem udzielają wotum premierowi, co daje nam niby demokratycznie wybrany rząd, który jednak wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby obywatele głosowali bezpośrednio nad obsadą poszczególnych ministerstw. I teraz ten rząd wybiera sędziego do ETS-u. Czy ETS został wybrany demokratycznie?”
Na chwilę obecną Polska ma prawo veta – takie samo jak pozostałe kraje członkowskie. Ministrowie wybierani w wyborach? A gdzie tak jest? Nie kompetencje, tylko popularność? Władza sądownicza z wyborów? Większej bzdury nie czytałem. Może zróbmy tak w Polsce, pan Henio – osiedlowy smakosz win i pani Helenka – sprzedawczyni tychże trunków, będą głosować nad składem TK. Świetny pomysł. Proponuję zapoznać się z instytucjami i organami unijnymi, nim zacznie się wygłaszać takie tezy.
cytat:
„Nawiasem mówiąc, jaki jest stosunek elit europejskich do demokracji i woli ludu, pokazała historia europejskiej konstytucji i traktatu lizbońskiego.”
Rozumiem, że na świecie treści ustaw zasadniczych, kodeksów prawnych, itp. są zawsze poddawane pod powszechne głosowanie. Tylko w strasznej UE pan Henio i pani Helenka nie mają na nic wpływu.
cytat:
„Jako obywatele nie mamy żadnego realnego wpływu na jej decyzję. Jako kraj też dużo stracimy, zwłaszcza po zlikwidowaniu weta.”
Jako obywatel RP mam taaaaaaaki wpływ na decyzje władz, że głowa mała. Bez veta stracimy? Fakt, trzeba będzie tworzyć koalicje ad hoc, a z naszymi politykami – poliglotami o nadzwyczajnych zdolnościach negocjacyjnych – może być z tym rzeczywiście problem.
cytat:
„Błąd można popełnić podejmując błędną decyzję”
Powtórzę i doprecyzuję pytanie, w jaki sposób, w świetle unijnych mechanizmów decyzyjnych (od sformułowania decyzji po jej implementację), ma dojść do takiej pomyłki?
cytat:
„Jeśli dziesięć krajów podejmie swoje indywidualne decyzje, to potencjalna pomyłka będzie mniej groźna, niż gdyby podjęły jedną wspólną.”
O tak, każdy sobie rzepkę skrobie. A jak w Europie wybuchły dwie wojny światowe?
cytaty:
„Ale nie chodziło o to, że kraje te są słabe, bo są w UE, tylko że są słabe i dlatego nie pchajmy się do ścisłej integracji z nimi. Że są słabe przez socjal to wiem, między innymi to mi się nie podoba w Unii ? jest ideologicznie przesiąknięta socjalizmem i przy ścisłej integracji nie unikniemy wmuszania w nas kosztownych socjalistycznych rozwiązań.”
UE nie wymusza żadnych rozwiązań socjalnych, jest dokładnie odwrotnie, w świetle unii walutowej i ‚kagańca’ deficytowego.
Nie ma innej przyszłości dla Europy niż ściślejsza integracja. Inaczej – z ekonomicznego punktu widzenia – zostaniemy skansenem albo zapleczem dla ChRL i Indii. A dodatkowo, aby się obronić przed gospodarczą hegemonią tych 2 państw, UE musi wypracować skuteczny model gospodarczego i politycznego zbliżenia z Rosją.
To tyle w tym temacie.
Cieszę się bardzo, ze moja wypowiedż wywołała wściekłość niektórych eurofobów – znaczy że mam rację oskarzając ich o głupotę lub o działalność agenturalną.
„A ja nad Wisłą Szampana (Champagne), Scotch Whisky, mebli Ikea, samochodów Ferrari. Nie mogę nawet drukować banknotów Narodowego Banku Polskiego, mimo że polski. Rozumiesz aluzję?”
Chyba nie — uważasz ochronę oscypka za równoważną ochronie znaku towarowego? Tylko kto jest właścicielem tego znaku (pamiętasz spory ze Słowakami — oni też chcieli mieć oscypka; że to jednak my go dostaliśmy, zdecydowali urzędnicy. Ikea nie potrzebowała błogosławieństwa od urzędników, żeby być Ikeą)? Dlaczego UE dopłaca do promocji oscypka, a do promocji taboretów Ikei już nie?
„Ale doczekam się w końcu jakiś konkretnych przykładów przepisów prawnych (unijnych) kneblujących swobodę gospodarczą, czy nie?”
Prosisz — masz: dyrektywa 2003/30/WE w sprawie biopaliw. Nie rozumiem, po co Ci konkretne przepisy, być może nie zrozumiałeś moich intencji: chodzi o wszystkie zbędne przepisy i regulacje, które mówią przedsiębiorcy, co ma produkować (że zapalniczki nie mogą dać się łatwo zapalić), jak ma produkować (że przy wyrobie oscypków nie można mieć pomalowanych paznokci) i jakie pozwolenia ma otrzymać. Dlaczego to krępuje wolność gospodarczą? Bo wtedy na rynku nie decyduje wola konsumentów, ale wola urzędników.
„UE to nie państwo, nie ma podmiotowości prawnej nawet jako organizacja międzynarodowa. Nie troszczy się o ?swoich? obywateli, stoi tylko na straży równej podmiotowości prawnej wszystkich obywateli państw członkowskich na całym obszarze UE.”
Nie odwracaj kota ogonem. To, że Unia nie ma podmiotowości, w niczym nie przeszkadza, że obowiązują u nas tysiące unijnych dyrektyw, że opłacamy jej urzędników. Ba, niby Unia nie ma nawet flagi i hymnu, a jednak nierzadko widuję żółte gwiazdy na niebieskim tle, a dzieci w szkołach uczą się „ody do radości”.
I owszem, troszczy się — oczywiście nie w sensie rezulatów swoich działań, tylko na poziomie deklaracji. Przykładem owe nieszczęsne regulacje, które w trosce o konsumenta dyktują firmom, jak mają wytwarzać swoje produkty. Drugim przykładem jest mocno rozbudowana działalność na rzecz równości, przeciw dyskryminacji itp (wystawy, konferencje, broszurki, …).
„Szalenie, czyli jak? Niby łatwiej przekupić członków RUE, KE niż odpowiedniego ministra w ?samodzielnym państwie?? A w jaki to sposób?”
Nie twierdzę, że łatwiej — wszędzie, gdzie politycy i urzędnicy mają duży wpływ na gospodarkę, nieunikniona jest korupcja.
„[camelot: ]?A jak zacznie być [Polska płatnikiem netto], to będzie argument do wystąpienia z UE??
[dziecko_bessy: ] Jak zacznie, to wrócimy do tej dyskusji.”
Acha, tworzymy supermocarstwo, które ma rywalizować z Chinami i Indiami, ale nie możemy rozmawiać o jego przyszłości. Na razie Polska dostaje więcej niż daje, więc siedźmy cicho i nie zastanawiajmy się, co będzie za 10 lat. Wiedziałam, że politycy nie patrzą dalej niż 4 lata naprzód, ale mnie jednak obchodzi w jakich warunkach będę żyć za 20 lat, w jakich warunkach będą żyły za 50 lat moje dzieci.
„Przykłady proszę.” [regulacji polskich łagodniejszych od unijnych]
Przykładowo polskie regulacje dotyczące warunków wytwarzania żywności były dużo łagodniejsze od unijnych.
Ale chyba nie zrozumiałeś — nie chodziło o to, czy są takie regulacje i ile. Chodzi o fakt, że większa przyjazność unijnych regulacji nie jest żadną stałą cechą Unii, to chwilowe i w każdej chwili może się zmienić. Podobnie z ilością unijnych pieniędzy — nigdzie nie mamy zagwarantowane, że będziemy zawsze dostawać więcej, niż dajemy. Więc ani te pieniądze, ani przyjazne regulacje nie mogą być argumentem za integracją. Przyjrzyjmy się raczej mechanizmom, które za tym stoją. Otóż zapewniają one unijnym strukturom dużą kontrolę nad naszą gospodarką i wszystko wskazuje na to, że będziemy sie wyzbywać dalszych kompetencji na rzecz Unii. Jeśli Unia zapragnie wykorzystać je w końcu niezgodnie z naszym interesem, to rzeczywiście zostanie nam tylko dyskusja, bo zrobić wiele nie będzie można.
To zresztą już się nieraz zdarza, ostatnio przy słynnym pakiecie klimatycznym, które będzie nas (i całą Unię) kosztował straszne pieniądze, przy conajmniej dyskusyjnej skuteczności. Nie mówiąc o tym, jak bardzo nas umocni względem Chin i Indii :/ Ale nie mówmy o tym teraz, wrócimy do dyskusji w 2020…
„Na chwilę obecną Polska ma prawo veta – takie samo jak pozostałe kraje członkowskie.”
Powtórzę jednak, że wartoby pomyśleć o tym, co będzie za parę lat.
„Ministrowie wybierani w wyborach? A gdzie tak jest? Nie kompetencje, tylko popularność? Władza sądownicza z wyborów?”
Znów nie zrozumiałeś — to była ilustracja tego, że kiedy wybieramy swoich przedstawicieli, a oni wybierają członków jakiegoś organu, a ci jeszcze następnych, to ci ostatni nie są już przedstawicielami społeczeństwa. Przypomnę, że pisałam o tym w kontekście wpływu obywateli na kształt Unii oraz na jej politykę. Konkluzja jest taka, że nie mamy żadnego.
Co do ETS, to jednak nie jest to klasyczny sąd, bo interpretuje on krajowwe przepisy w świetle unijnych przepisów i traktatów, które często są bardzo ogólnikowe. Same interpretacje też są niraz dosy „twórcze”. Więc ETS ma też w pewnym sensie władzę ustawodawczą.
„Powtórzę i doprecyzuję pytanie, w jaki sposób, w świetle unijnych mechanizmów decyzyjnych (od sformułowania decyzji po jej implementację), ma dojść do takiej pomyłki?”
Chyba nie sugerujesz, że unijne mechanizmy decyzyjne zapewniają nieomylność?
„O tak, każdy sobie rzepkę skrobie. A jak w Europie wybuchły dwie wojny światowe?”
Jak powstanie jakiś konflikt, to fakt bycia w jednym formalnym organiźmie go nie zgasi. Pokłócić się możemy jako dwa różne państwa, ale też jako dwa „województwa” Unii.