Rosjanin w Warszawie
No i świat się nie zatrząsł. Minister Ławrow przyjechał, pożartował z mediami, podtrzymał co do joty stanowisko Rosji w każdej istotnej kwestii, od Gruzji po tarczę. Ton był grzeczny, lecz stanowczy. Nasz minister Sikorski na konferencji prasowej szybko i trafnie replikował na kluczową mantrę polityczną Ławrowa, że Rosja nie widzi zagrożenia ze strony Polski, ale nie może nie reagować na podciąganie amerykańskich instalacji wojskowych w jej pobliże.
Ławrow mówił serio. Jego wypowiedzi w Polsce, także te dla prasy, wiernie oddają obecną linię Kremla. Ignorowanie lub pomniejszanie rosyjskiej interpretacji to głupia polityka. Dlatego dobrze, że Sikorski odpowiedział mantrą na mantrę: tarcza nie jest przeciwko Rosji.
Nie bardzo rozumiem natomiast, co miał na myśli pan Gosiewski, kiedy dezauwował jakby znaczenie wizyty Ławrowa, mówiąc, że jej celem jest złamanie solidarności Europy. Owszem, Rosjanin mówił w Warszawie nie tylko do Sikorskiego, Tuska i prezydenta Kaczyńskiego, lecz także do Europy. Ale usłyszal w Warszawie to, co usłyszałby w Paryżu i Waszyngtonie od tamtejszych polityków u władzy. A zatem Polacy przemówili do niego językiem Unii, tym bardziej asertywnym lecz niekonfrontacyjnym. Solidarność nie została złamana. I to drugi dobry efekt wizyty. Ale na razie, mając tyle informacji, ile mamy z mediów, więcej dobrych rzeczy powiedzieć się chyba nie da.
Weszło u nas w modę apelować o ,,twardą” politykę wobec Rosji czy Niemiec. Choć to pusty frazes, brzmi dobrze i upowszechniają go media. Co gorsza, ludziom sączy się do głów przekonanie, że kto zgłasza wątpliwości wobec ,,twardej” polityki, nie jest patriotą. Tymczasem polityka przede wszystkim powinna być spójna i skuteczna; powinna stawiać jasne cele, zrozumiałe społecznie, nawet jeśli czasem niepopularne. I tak się dzieje. Tarcza jest niepopularna, ale zwlaszcza po Gruzji coraz powszechniej tolerowana. Rosja zaczyna nas traktować tak, jak byśmy sobie tego życzyli: jako państwo Zachodu, z którym można robić interesy i z którym można wymieniać się dobrami kultury.
Czy ten stan rzeczy jest wynikiem ,,twardej” polityki braci Kaczyńskich? Wątpię. To prędzej efekt pewnej ,,korekty” na Kremlu wywołanej bardzo dotkliwymi dla Rosji skutkami ekonomicznymi kryzysu gruzińskiego. Ale także efekt konsolidacji politycznej Europy, do czego Polska tym razem miała pozytywny wkład. Żeby jeszcze prezydent podpisał ratyfikację traktatu lizbońskiego.
XXX Krzywulski – Jacobsky odpowiedział Panu, jak należy; dodam, że nie lustracja jest zła, tylko złe mogą być czynione z niej użytki, na przykład w bieżącej walce politycznej. Łukasz – nie ma konkretów, na które mógłbym odpowiedzieć; blog może być i miejscem sporów, ale – pisałem o tym wielokrotnie – dla mnie nie jest to jego funkcja podstawowa. Moim celem jest zapisanie jakiejś według mnie ważnej chwili w polityce, religii, kulturze, życiu społecznym i opatrzenie jej pewnym osobistym komentarzem. Nie widzę w tym ,,ideologicznie naciąganych wywodów”, tylko prywatną kronikę wydarzeń i myśli. PIRS – Budda patronem Parlamentu Europejskiego, czemu nie, ale razem z Matką Boską Trybunalską :).
Komentarze
Solidarność narodów słowiańskich nie istnieje od dawna. Polityka Zachodu pcha Rosję w objęcia Chin. Narody słowiańskie winny się zjednoczyć, tworząc odrębną cywilizację, nie azjatycką, ale i nie zachodnią.
Całkowicie się z Panem zgadzam. Prowadzenie polityki razem z Unią, właśnie w ten sposób, tylko jest dla Polski korzystne. Ale znów muszę stanąć po stronie Kaczyńskiego – moim zdaniem słusznie, że go nie przyjął.
Panie Redaktorze
-pewnie ,że świat się nie zatrząsł po i po czym, gdyby podali ,że Higgs „złapali” wtedy na pewno by się zatrząsł i to bym zrozumiała
– w tej wymianie mantr , który guru okazał się lepszy jak Pan sądzi
-niech się Pan nie stara zrozumieć Gosiewski to próżny trud on sam siebie nie rozumie , on powtarza mantrę napisana przez gen. J. Kaczyńskiego
-Ławrow nie po to do nas przyjechał by mówić do Sikorskiego to mogl zrobić za pośrednictwem rozmowy telefonicznej przecież to oczywiste
– to już trochę naiwne p. Adamie ” usłyszał w Warszawie to, co usłyszałby w Paryżu i Waszyngtonie od tamtejszych polityków u władzy”
-może dość tych pustych frazesów i ignorantów którzy puszczają to w eter , już to kiedyś słyszałam ” zwarci , silni gotowi , ani jednego guzika?.” a łączenie słowa „,twarda” polityka ze słowem patriotą to himalaizm głupoty
-stwierdzenie ,że : „Rosja zaczyna nas traktować tak, jak byśmy sobie tego życzyli: jako państwo Zachodu, z którym można robić interesy i z którym można wymieniać się dobrami kultury” to raczej z gatunku pobożnych życzeń
-jak miło ,że słowo „,twarda” polityki braci Kaczyńskich wziął Pan w cudzysłów pozwala mi to nadal wierzyć ,że ma Pan poczucie humoru , a tak w ogóle to czy nie przypomina to Panu zabawy w kotka i myszkę ,
wszyscy myślą ,ze kotem jest Rosja a myszką Polska , ja zaś uważam na odwrót
Zasady gry :
Kot /Polska/ próbuje złapać mysz / Rosję/ , która ucieka przechodząc między pozostałymi dziećmi/ Europa / .Dzieci /Europa/ pomagają myszy/ Rosji/ podnosząc i opuszczając ręce, kiedy tylko kot/Polska/ goniący za myszą próbuje przemknąć się między nimi.
Teraz tylko trzeba dobrać odpowiednio piosenkę: głupi kotek , głupi kotek myślał ,ze myszkę złapie ??
Mysz/ Rosja / uciekła do studni , Kot/ Polska/ się tam nie dostanie
morał : każdy nich sobie dowolnie wybierze
pozdrawiam nietoperzyca
Dawno tak się nie uśmiałem, jak wtedy gdy na czołowce Gazety Wyborczej ( a może to było na trzeciej stronie ? ) przeczytałem TYTUŁ ARTYKUŁU o CAŁKOWITYM ZAŁAMANIU rosyjskiej gospodarki z powodu interwencji w Gruzji. Potem zajrzałem na zamieszczone poniżej dane statystyczne i okazało się że złotówka spadła do dolara DWA RAZY bardziej niż rubel, a spadek zasobów dewizowych był chyba procentowo TRZY razy mniejszy niż w POLSCE !!!!!!!! ( która walczyła po drugiej stronie !).
Jak to dobrze, że każdy ma w Polsce wolność słowa i może pisac kompletne bzdury na tematy ekonomiczne. Mam jednak taką propozycję, aby o ekonomii pisali ludzie z elementarnymi umiejętnosciami czytania danych statystycznych. Z pozdrowieniami.
Panie Redaktorze.
To niekonsekwencja. Chwali Pan ministra Sikorskiego, który mówi że tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji. A parę zdań później, że akceptacja społeczna do tarczy wzrosła po wydarzeniach w Gruzji. Czyli w odpowiedzi na wojnę rosyjsko-gruzińską zgadzamy się na instalację tarczy skierowanej przeciwko rakietom wystrzeliwanym przez Iran.
Szanowny Panie Redaktorze.
Mówi Pan że blog służy do komentowania przez Pana ważnych(subiektywnie) wydarzeń. Tu zgoda. Ale obiektywnie pisze Pan też o kolokwialnie mówiąc pierdołach, jak choćby o infantylnym pomyśle Prymasa Glempa, o patronowniu Unii przez Matkę Boską Trybunalską.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze,
Pan ma prawo, oczywiście, wątpić w to, czy ‚twarda’ polityka L. Kaczyńskiego wobec Kremla wydała dobre owoce. Tak, jak ja mam prawo wątpić w to, że miękka polityka wobec twardych zachowań Kremla może być w ogóle skuteczna. Lepiej jednak przebywać wśród powątpiewujących niż wśród łatwowiernych… albo wyzbytych wiary do cna…
Pozdrawiam
TWa 11.28 w/s tarczy gratuluje celności obserwacji i polecam super tekst
Sobczaka i Szpaka „Dzień hańby” na stronach http://www.wyspy.ney/klika.htm. Zresztą nie tylko ten – wszystkie są świetne. Pozdrawiam
@Jean Paul
No, ja też dawno się tak nie uśmiałem, jak podczas lektury Twojego wpisu
z 11:19. A potem zawstydziłem sie, bo przecież w takim wypadku śmiech nie jest całkiem na miejscu…
Jedynym sukcesem wizyty Ławrowa w Polsce, był sam fakt, że się odbyła. W obliczu konfliktu na Kaukazie, to i tak sporo. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gdyby u władzy był rząd PiSu, do niczego podobnego – wizyty rosyjskiego szefa MSZ, by nie doszło. Ta wizyta nie wniosła nic nowego do stosunków polsko-rosyjskich, ale oba państwa pokazały, że chcąc nie chcą muszą się akcpetować i nadal prowadzić interesy, gdyż zarówno Polska jak i Rosja na tym korzysta. Polityka ostrego sprzeciwiania się Kremlowi w wykonaniu prezydenta Kaczyńskiego jest oderwana od rzeczywistości. Zapomina się o tym, że jedną decyzją Moskwy w Polsce możemy mieć kryzys energetyczny, którzy wywoła chaos w gospodarce i panikę w społeczeństwie. Wówczas Lech Kaczyński miałby kolejny argument to uderzania w Rosję, co pokazuje jak bardzo oderwane od rzeczywistości jest jego spojrzenie na politykę zagranicznę.
Aby byc twardym w polityce zagranicznej trzeba posiadac atuty, a tych Polska posiada maluczko, a i tak ich politycy sa szczodrzy w ich roztrwanianiu. Tak dla pryncypiow i fasonu. Chcialbym, aby Polska dorobila sie politykow klasy Lawrowa: profesjonalnych i z dobra prezencja. Jak na razie dominuja w niej amatorzy chwytajacy sie kurczowo poly amerykanskiej lub dajacy przedstawienia cyrkowe w Tbilisi. Zamiast rozmachu dzialan na skale geopolityczna wartaloby zadbac o wlasne interesy i wlasne podworko, czyli skad tanio kupic rope i gaz ziemny oraz gdzie znalezc rynki zbytu na polskie towary. Pewnych realiow sie nie zmieni i jest nadzieja, ze Tusk i Sikorski zaczynaja to rozumiec. Co do gestu LK, ktory podobno nie przyjal Lawrowa- jego dni polityczne i tak sa policzone, czyli nie ma sie czym martwic. Szkoda tylko Polski.
Joanna, link się nie wyświetla. Może Pani sprawdzić, czy jest poprawny? Z góry dziękuję.
kadet 11.55
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. GW z dn 6.09 podaje kurs rubla miedzy 7.08 – 5.09 jako 23,5 -25,2 za dolara , a wiec wzrost o 7 %. A teraz ignorancie sprawdź jaki był spadek kursu złotego do dolara w minionym miesiącu ! ( GW str 38). Sprawdż także ile miliardów dolarów wynoszą rezerwy dewizowe Rosji.
Wieczorem, tego samego dnia ( 6.09) kiedy na pierwszej stronie pan Kublik z GW podał że „Panika dopadła rubla, zagraniczni inwestorzy uciekają, a Rosjanie stoją w tasiemcowych kolejkach po zielone”, korespondent TV stanowczo temu zaprzeczył. NIGDY i NIGDZIE ani w Polsce, ani w innych krajach w następnych dniach, nie potwierdzono kłamstw Gazety Wyborczej.
Może byś napisał co cię tak rozśmiesza. Ser czy własna głupota ?
Joanno, link – http://www.wyspy.net/klika.htm już dostałam na blogu „Gotuj się” od @ Nemo, dziękuję. Tekst ok. Pozdrowienia.
Polska po transformacji ustrojowej przeszła tylko „z rąk do rąk” , takie odnosi sie wrażenie obserwując wygibasy polskich polityków.
To Kekkonen powiedział, „nie szukaj przyjaciół daleko a wrogów blisko”.
Dla Polski i sąsiadów wielkich mocarstw to jest fundamentalna mądrość, tak oczywista, że tylko ludzie ogarnięci obłędem mogą nie stosowac się do tej maksymy. Jeszcze sympatyczniejsze postępowanie może sprowadzać się do zasady „szukaj przyjaciół blisko i daleko”. Politycy polscy którzy zgodzili się na przestrzeganie zasad jakie obowiązują w Unii Europejskiej zdradzają objawy paranoi politycznej uprawiając indywidualną politykę wobec sąsiada Polski. Niech oni będa konsekwentni . Nikt Polski nie trzyma za uszy w UE. Udawanie , że się krajem suwerennym przy okazji wyrażania buńczycznych oświadczeń jest żałosne. Całe szczęście , że ci ważniejsi w UE są normalniejsi. Trzeba czekać na wynik wyborów w Stanach, może przyjdzie czas refleksji nad czasem w jakim przyszło nam żyć.
Panie Redaktorze Drogi,
pisze Pan:
‚Żeby jeszcze prezydent podpisał ratyfikację traktatu lizbońskiego.’
Bardzo brzydko kojarzy mi się to Pana westchnienie z dowcipem o bacy i owieczce, nie wiedzieć dlaczego…
Prezydent nie podpisze traktatu lizbońskiego, dopóki nie ustanie w sposób naturalny przyczyna, dla której traktat stał się prawnie bezprzedmiotowy. Prezydent wykazał stanowcza postawę nieprzejednanego jurysty w tym przedmiocie, biorąc – tym samym – bardziej w obronę autonomiczną decyzję Irlandii, a w o wiele mniejszym stopniu potwierdzając wczesniejsze stanowisko Polski. To był moim zdaniem duży błąd prezydenta i zły sygnał, podchwycony przez Francję i wykorzystywany do dzisiaj przez jego przeciwników w kraju. W ten sposób prezydent nolens volens stał się przeciwnikiem samego siebie, zupełnie, jakby mu na takiej opinii zależało…
(Za granicą mniej się tym dzisiaj jakby przejmowali, bo sprawa ostygła…)
Oczekiwanie, że nasz prezydent skłonny jest dzisiaj do gestów pustych prawnie, a wielce znaczących politycznie jest nieporozumieniem. To już musztarda po obiedzie. Wcześniej (po głosowaniu w sejmie) należało jasno i głośno wyłożyć swoje credo polityczne, zamiast wikłać się w daleko idące dwuznaczności i gry z PO o spełnienie przez nią dodatkowych warunków okołotraktatowych.
Jedynym rozsądnym wyjściem dzisiaj jest wykorzystywanie każdej okazji, by wspierać UE w czymkolwiek, z czym nam ledwo po drodze, by zamazać wyjątkowo złe wrażenie, że do UE wyciagamy łapki po kasę i oczekujemy od niej wsparcia, gdy nam ono jest potrzebne. Mam jednak nadzieję, że starczy czasu, by LK mógł się UE zrewanżować.
Pozdrawiam
Sikorski nie ma prawa mówić w imieniu 40 milionów Polaków !
Sikorski to nie Polska!
W rozmowach z Lawrorem, Sikorski podkreślił jednocześnie, że Polska
uważa, iż członkostwo w NATO ma wpływ tonujący i stabilizujący na
relacje między państwami.
TO BZDURA ! Tak mówi amerykańskie lobby zbrojeniowe ?
Ktoś kto mówi w imieniu amerykańskiego lobby zbrojeniowego nie może mówić tego samego w imieniu 40 milionów Polaków, TO JEST SPRZECZNE
Trzeba być nie spełna rozumu by nie rozumieć że ripostować na tarcze może i musi tylko Rosja (która, jak do tej pory, jest pierwszym mocarstwem nuklearnym na świecie).
W razie zawieruchy wojennej, Sikorski ucieknie do USA a 40 milionów Polaków zostanie w Polsce ?.
Replika do wypowiedzi „Słowianina”,
który twierdzi,że solidarność Słowian nie istnieje … a ja się pytam ,czy istniała kiedykolwiek i niby w jakim celu miałoby się na siłę animować taki byt? Co jest aż tak „ciekawego i obiecującego” w ambicjach wielkoruskich i wielko-serbskich poza tym, że przykrywają one głęboko zakorzenione narodowe (a nie ogólnosłowiańskie) kompleksy? Czy zbieżność brzmienia końcówek gramatycznych zniweluje brak zbieżności wspólnej perspektywy? Czechy i Słowacja są jak najdalej od akceptacji polskiej etnicznej dominacji i trudno im się dziwić bo Polska na dziś nie jest dla nich atrakcyjna cywilizacyjnie ani mentalnościowo (i nie chodzi tu wyłącznie o polską odmianę katolicyzmu). Czesi od zawsze twierdzili, że kulturowo zawsze należeli do Zachodu … co sprawdza się w przypadku F. Kafki a znacznie słabiej w przypadku J. Haska, który jednak i tak jest częścią folkloru CK oraz Mitteleuropy, podczas gdy Polska jest postrzegana w Europie dość jednoznacznie bliżej Wschodu.
Słowem opowiadanie pansłowiańskich banialuków to sztuka dla sztuki a jeśli chodzi o nasz region to mimo wszystko doraźnie najlepiej sprawdza się Grupa Wyszechradzka w ramach UE, do której należą trzy kraje słowiańskie oraz zdecydowanie niesłowiańskie Węgry natomiast całkiem nie pasuje do tego towarzystwa należąca do UE słowiańska Bułgaria ze swoim aktualnym, imponującym poziomem korupcji i całkiem odmiennymi problemami. Kontakty polsko-ukraińskie, poza tymi przygranicznymi, to kontakty wysokiego ryzyka z uwagi na interesy sąsiedniego słowiańskiego giganta … i gdzie tu jest jakikolwiek słowiański wspólny mianownik?
proponuję dać sobie raz na zawsze spokój ze słowiańskim wątkiem bo napytamy sobie nieszczęść.
http://www.wyspy.net/klika.htm
Bardzo dobre 😀 Dzięki za link Joanna.
Kadett, dla Ciebie cytat z Bruce’a Lee:
Be like water making its way through cracks. Do not be assertive, but adjust to the object, and you shall find a way round or through it. If nothing within you stays rigid, outward things will disclose themselves.
Empty your mind, be formless. Shapeless, like water. If you put water into a cup, it becomes the cup. You put water into a bottle and it becomes the bottle. You put it in a teapot it becomes the teapot. Now, water can flow or it can crash. Be water my friend.
Sprawna i efektywna polityka zagraniczna nigdy nie będzie efektowna.Nie da się bowiem pokazać w formie „setki” w głównym wydaniu wiadomości.Efekty i skutki widać po latach, często nie kojarząc ich z polityką zagraniczną.Mnie fascynuje jak mało się mówi o największej winie Kaczyńskich ,za którą możemy zapłacić ciężkie pieniądze czyli zaniechanie walki o polskie interesy w 2006r.kiedy je dzielono.Dlatego teraz całe siły dyplomatyczne i nie tylko muszą walczyć o ich zmianę.Ciekawa jestem ile jeszcze wet zamierzali użyć Kaczyńscy jeśli byliby przy władzy,ile razy przy pomocy gróźb naprawiać to co wcześniej psuli.Apeluję do dziennikarzy niech się zainteresują tym tematem gdyż jest on miernikiem ich skuteczności.W ogóle wszystkim którzy krytykują Tuska proponuję ćwiczenie umysłowe z wyobraźni; niech sobie wyobrażą te autostrady budowane przez p.Polaczka,politykę zagraniczną p.Fotygi,budżet znowu z deficytem 30mld. i na końcu uciekających inwestorów do czego już się szykowali a co wyraźnie powiedział Jakubas w którymś z wywiadów.
@grzehu
My friend, your quote from Bruce Lee is too sofisticated to be treated too seriously. If you personally wish to be treated seriously, avoid playing with such toys under the table.
@Jean Paul
Kiedyś obiecałem sobie, ze na impertynencje blogowiczów nie będę reagował. Dla ciebie jednak zrobię wyjątek, choć na to w najmniejszym stopniu nie zasługujesz.
I powiem ci tylko tyle. Jeśli znając cztery podstawowe działania myślisz, że to jest wystarczający powód, żeby zajmować się analizą teorii działań linearnych Banacha, to zostań przy swoich przekonaniach. To w końcu nie mój problem, że ktoś upacie lubi się wystawiać na pośmiewisko publiczne.
Ja się z ciebie smiać więcej nie bedę, bo widzę, że nad tobą raczej trzeba zapłakać.
Znam i czuję Rosjan na tyle/ koneksje rodzinne/ , że po raz kolejny powtórzę po sobie, że Zachód z USA na czele nigdy nie zrozumieją rosyjskiego sposobu myślenia kombinatoryjnego, a wiecznie zacietrzewieni Polacy jeszcze bardziej niż w ogóle.Lawrow przyjechał bez żadnego celu, byle być . Przyjechał trochę pokreować ewentualności na Potem -rozciągnięte na dowolną perspektywę czasową. Przekazał nam kilka mantr, które, dla naszego Radka i jego doradców były powodem do „błyśnięcia” jakąś pustą ripostą, na mały wiwat dla ciągle mającej kłopot z koncentracją szlacheckiej gawiedzi. Rosjanie , mają tak już na poziomie genów, że chorują, kiedy działanie ich mantr, w każdym~!!! przypadku, jakimś absurdalnym sposobem zawsze pracuje na ich korzyść. Jak widać , na chorych to oni nie wyglądają.
Kiedy ocenia się taką odsłonę, jaką był pobyt Ławrowa w Polsce, to wszelkie wysiłki nie mają sensu. Rosja „wychylając ” się w Gruzji, była na 100% przygotowana na wszelkie ewentualności. Na pewno mają conajmnie kilka dobrze dopracowanych planów w skali globalnej/ bo gra toczy się w takim wymiarze/ , a wszystkie takie zdarzenie jak wizyta Ławrowa, to tylko przygotowywanie imponderabiliów do gry, która dopiero zaczyna kiełkować. Dla nas ta wizyta jest praktycznie niczym, dla nich to komponent do ich planu ,/ na pewno bardzo dla naszych zachodnich umysłów skomplikowanego , dla nich prostego ak oddychanie/ , którego nikt poza nimi nie zna. Opisując taki mało ważny, pojedyńczy element większej nieznanej nam całości- nie opisujemy nic. Pozostaje nam się cieszyć z tego, że Radek przyłapał Sierożę na mantrze i mu ją przebił. Akcje Radka pójdą o kolejne ciut do góry. Kto chce niech wierzy, a kto nie wierzy, niech sam pisze co uważa.
Pozdrawiam, Eddie
P.S.
Morał do wpisu Nietoperzycy:” Lepiej być indolentnym kotem , niż sprytną myszą”./Sprytna mysz w studni utonie, a kot ocaleje, bo nie potafił wykombinować jak dostać się do studni na taką samą zagładę/.
Jak dotąd myślałem, że nawiedzeni występują jedynie u Redaktora Passenta, teraz ta zmora dotknęła „Grę w klasy”. Szkoda, bo kiedyś było tu ciekawie, wpisywał się Edwar Dana, Wodnik, Jacobsky, Grześ. Teraz mamy żałosne pretensje w sprawie przynależności do Unii, NATO, współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Andrea Doria nie zauważył, że PO wygrało wybory, mój „specjalista” ekonomiczny JP tak się zna na sprawach kursów walut, że strach dyskutować. Bo przecież zaraz napisze „ty ignorancie”. Wielu z nas się wycofało z blogów politycznych właśnie ze względu na porażający poziom dyskusji. Skąd się bierze tylu nienawistników?
Panie Redaktorze
Dziękuję za odpowiedź. Wreszcie konkretnie. I wszystko jasne. Ja Pana wcześniejszych opinii o konwencji blogu nie znałem, a teraz wiem na czym stoje. Koniec polemiki.
Pozostawie sobie jednak prawo do recenzji (subiektywnej oczywiście) na ile będę potrafił Pana tekstów. Myślę, że nie będzie to nietaktem, zwłaszcza, że upublicznia Pan swoją kronikę, która przez to staje się opiniotwórcza.
ps. Bez tego wstępu o konktretach byłoby milej, ale i tak było nieźle.
Pozdrawiam
Łukasz
1. Eddie pisze:
2008-09-12 o godz. 22:45
Eddie
Napisałam 2008-09-12 o godz. 22:37 pewnie kiedy moderator to ?puści? ja będę śpiewać: od rana mam dobry humor i nie myliłam się / częstotliwość optymalna/ morał „bomba” poczekam naiwnie na następne / choć pewnie ich nie będzie /zanim zdradzę swój pozdrawiam nietoperzyca
Ps. u mnie słońce świeci , a Ty mi masz wreszcie odpowiedzieć „słońce” świeci / będzie świecić pamiętaj to zadanie ma tylko takie rozwiązania jak podałam
@Dzień dobry Torlin,
niedawno zadałem Ci kilka uszczegółowiających i polemicznych pytań u red. JP, a dzisiaj podaję Ci dłoń jako Twój sprzymierzeniec w nietolerancji wobec agresji blogowej i zadęcia. Odwiedziłem Pana red. Szostkiewicza, zeby zagościć tu na dłużej, bo Jego osobowość emanuje ciepłem w pastelowych barwach. Myślałem też, że ludzie lgną do sobie podobnych w ich mniemaniu. A widzę, bez specjalnego zdziwienia podobnie jak Ty, że ‚demokracja ordynarda’ nie zna granic.
Pozdrawiam
Torlin,
pytasz: „Skąd się bierze tylu nienawistników?” Trochę stąd, że my Polacy, przeważnie szukamy wad u innych, poprawiamy sobie samopoczucie nie argumentami a aktakami na partnera polemiki, a przedewszystkim każdy z nas wie wszystko najlepiej. Czy np.takie wejście do dyskusji jak poniżej, spełnia Twone normy przyzwoitości?
Pozwalam sobie na ten cytat, gdyż ja byłem głownym bohateram zamieszania, w którym pozwolił sobie zabrać głos Jean Paul. W moim przwekonaniu, JP zabierał głos w bardzao konkretnym kontekście, jako dopowiedzenie do konkretnych argumentów, które padły w polemice głównej. W moim przekonaniu bardzo na temat. JP pogłębił jeden z aspektów i w trybie niespodziewanym ,ad hoc został przez Ciebie „podsumowany”
„Torlin pisze:
2008-09-09 o godz. 10:26
Jean Paul jak zwykle ?obok? tematu!
Twoja odpowiedź dla Emilii Plater jest nie na temat, prawdę pisze zarówno Ona, jak i Ty. Chociaż raz spróbuj być obiektywny i oprócz czarnych stron powstania USA znajdź również jasne.
No, chyba, że należysz do ?nieprzejednanych? – ?nikt nam nie powie, że białe jest białe?.”
Pozdrawiam,Eddie
@Torlin
W polemikę z Tobą wdałem się jednak grając w klasy, a nie stosując skróty myślowe. Pod wpisem – Europomysł prymasa Glempa.
Torlin pisze:
2008-09-12 o godz. 23:30
Torinie i nadal przynajmniej Wodnik i Jacobsky pisze , wiem co mówię wszak z nimi od czau do czasu „rozmawiam ” , a poziom dyskusji jak mniemam zależy od dwóch stron / bo do tanga trzeba dwojga / więc nie użalaj się /nie przystoi to królowi krasnoludów / tylko bierz za „pioro” i pisz ” a na pytanie : skąd się bierze tylu nienawistników? odpowiadam z braku zrozumienia i wyobrazni pozdrawiam jak zwykle optymistyczna / naiwna nietoperzyca
Replika do Przytomny2 :
Myślisz za wąsko, chyba nigdy nie mieszkałeś w jednym domu z azjatami, latynosami czy afrykańczykami, a tutaj odzywa się po prostu biologia. Nie jesteśmy świętymi duchami tylko jednostaki biologicznymi,z krwi i kości, mniej lub bardziej rozumnymi.
świat stał się dzisiaj wielobiegunowy. W konfrontacji czy porownaniu kulturowo ? obyczajowo ?kulinarnym z azjatami, latynosami, czy afrykańczykamii, istnieje coś takiego jak poczucie przynależności do Europy a w niej do tej grupy europejskiej którą stanowią właśnie państwa słowiańskie. To przecież całkiem normalne że są w śród nich różnice, tak jak Chińczycy różnią się od Wietnamczyków, ale przecież obydwoje są azjatami, tak jak Czesi i Polacy są słowianami, europejczykami (bez względu na stopień korupcji na jaki sobie pozwalają), jesteśmy przecież sąsiadami, i dlatego chociażby z tego powodu powinniśmy uznawać takie naturalnie biologiczne preferencje !!!
Znalazłam po drodze – http://www.polskajestkobieta.org/index.php/?p=520 .
Strasznie mi się spodobała wypowiedź Torlina(23.30) wyznającego prawdppodobnie znaną maksymę klasyka…i nikt nam nie wmówi,że białe jest białe, a czarne, czarne…Towarzystwo Wzajemnej Adoracji z Klapkami na Oczach i Bezkrytycznej Konsumpcji Medialnej Papki chce w spokoju dyskutować same z sobą .Torlin, tak trzymać!
@ PA2155:
dla mnie kandydatem na takiego „wymarzonego” speca od polityki międzynarodowej wydaje się być Sikorski. Pewnych cnót towarzyskich nigdy nie można mu było odmówić, ale widać teraz, że „poszedłszy w ministry” wiele się nauczył (niekoniecznie podczas wycieczki do Tbilisi). Słuchając jego bieżących wypowiedzi, aż nie chce się wierzyć że był kiedyś „olszewikiem”, bo przecież odstaje od średniej tamtego towarzystwa (Macierewicz, Parys, Goryszewski & Co.) o lata świetlne. Ciekawe co przywiezie z Białorusi, choć już sam jego wyjazd jest niemałym przełomem (widać wreszcie rządzący zaczęli dostrzegać możliwość okcydentalizacji Białorusi „od góry”).
Pozdrawiam
Kadet 21.43
Przeglądając od czasu do czasu twoje teksty doszedłem do wniosku, że jesteś nadętym ćwierć inteligentem. Niestety zamiast dyskutowac na jakimś innym blogu z ludźmi o twoim poziomie i równie ograniczonych poglądach politycznych, ustawicznie wpychasz się na blogi Polityki i popisujesz swoim nieuctwem. Czyń to dalej, bo zawsze jest potrzebne jakieś pośmiewisko, jako punkt odniesienia. Sądzę że twoja wiedza o teorii działan linearnych Banacha nie wykracza poza znajomośc jego nazwiska i jest chrakterystyczna dla ludzi na niskim poziomie intelektualnym, którzy myślą że skoro błysną jakimś słowem typu ” bynajmniej”, albo popiszą się dwuzdaniowym basic inglisz, to już mają papiery na medrca. Jedno jest pewne, że o rynkach kapitałowych i kursach walut nie masz zielonego pojęcia, więc dedykuję ci najsłynniejszą arię z opery Ruggero Leoncavallo której premiera odbyła się w 1892 roku.
Eddie!
Dziwnie się czuję, gdyż nie mogę znaleźć swojego komentarza z 9 września o 10.26. Został zlikwidowany? To tak z pamięci:
Ja nie występowałem przeciwko JP w sposób fundamentalistyczny, jak pamiętam (chyba Emilia Plater) napisała, że Stany Zjednoczone powstały w wyniku ciężkiej pracy i odwagi pierwszych osadników, zagospodarowania ziem, JP jej odpowiedział, że Stany Zjednoczone powstały w wyniku wymordowania Indian i wyzysku Murzynów. Napisałem, że obie strony mają rację, zarzuciłem mu jedynie obsesyjną antyamerykańskość. Różne rzeczy działy się od XVII do XIX wieku na terenie USA, a i XX wiek też nie jest dziewiczy. Ale widzieć historię tego kraju poprzez Indian naprawdę jest wielką przesadą i jest – co jest dla mnie najważniejszym zarzutem – nieobiektywne
@Geograf:
Na bezrybiu i rak ryba. Kwalifikcje niektorych ministrow z ostatnich lat i terazniejszosci sa porazajace, rowniez ich PR skills, stad Radek bedzie w stosunku do nich o dwie dlugosci do przodu. Niemniej, zauwazam w postawie min. S. pewne dziwne koncepcje, np. stawianie na jedna opcje polityczna w USA, pewne wzorowanie sie na Condi. RS mial dlugi flirt z amerykanska konserwa polityczna, bedaca raczej ciemna strona polityki amerykanskiej. Ja nie zauwazam tylko dorobku konserwatystow amerykanskich w dziedzinie polityki zagranicznej, ale rowniez ich wewnatrzamerykanska ideologie, ktorej blizej do LPR i o. Rydzyka niz do PO. A ta ideologia jest ksenofobicznie amerykanska, bazujaca na najgorszych wzorcach, schlebiajaca mieszkancowi malego miasteczka amerykanskiego i jego horyzontom intelektualnym („regular guy”).
Skad to nagle otwarcie na Bialorus?
Pozdrawiam rowniez.
Nietoperzyca,
„Słońce” otrzymuje skrajnie optymalne wsparcie, teraz jest wyłącznie w funkci czsowej.
Dzisiaj jest 50/50, do końca przyszółego tygodnia może się coś korzystnie „gibnąć”.
Dziękuję za pozdrowienia dla żony, przekazałem, ona też bardzo dziękuje/…/
Pozdrawiam,Eddie
P.S. A’prpos morału, żal byłoby przegapić naszego ulubieńca od prakseologii T.Kotarbińskiego. Powiedział on swego czasu, coś takiego:”Polska nie jest małym słoniem, conajwyżej dużą myszą”.
Parafrazuąc tę maksymę, do puli point dorzuciłbym takie coś:” Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu!”
A’propos – http://wyborcza.pl/1,75480,5667721.html .
@ PA2155:
to, że Sikorski stawia obecnie na republikanów wydaje mi się być uzasadnione o tyle, że demokraci pod wodzą Obamy nie deklarują najmniejszego nawet zainteresowania sprawami E. Środkowej. Jedynym bodaj – obok Brzezińskiego – wpływowym demokratą tym tematem zainteresowanym jest niejaki Ronald Asmus – a jego akurat Sikorski, jak skądinąd wiadomo, zna 😉
Za tym, że urzeczenie Radka „redneckami” nie jest zupełne, zdają się przemawiać dwa argumenty: kulturowy (dla gościa o tak wyspiarskich manierach wszystko w kowbojach musi być odstręczające – od akcentu po preferencje alkoholowe) oraz praktyczny (twarde – przynajmniej na pokaz – negocjacje ws. tarczy).
Pozdrawiam
@ PA2155:
PS Co do Białorusi: Łukaszenko, ze swoim marnej jakości kołchoźniczym wykształceniem, dostrzegł, zdaje się to, czego nie jest w stanie zauważyc prof. dr hab. prawa Lech Kaczyński: że dobrze jest mieć w polityce zagranicznej jakąś alternatywę. Więc to raczej Białoruś nagle zainteresowała się nami, nie na odwrót.
Drogi Torlinie,
przedewszystkim forma!!! Blogowiczowi Twojej klasy mniej uchodzi, zwłaszcza w kontekście Twojego apelu o kulturę, który całym saobą popieram. Nie będę bawił się tutaj w detale, na pewno świetnie wiemy o co chodzi.
A jeśli chodzi o przypomnianą przezemnie sytuację, to przepraszam Cię, ale naprawdę wszedłeś wtedy w złym tempie. Wiem, bo w tym byłem od początku. Emilia P. się wtedy trochę pogubiła, i w swoim wpisie kontrowała mój, zupełnie tożsamy z jej/merytorycznie/, działaqkjąc w stanie dużego wzburzenia proamerykańskiego. JP, nie wszedł w początkowej fazie polemiki, gdzie mówiło się o ciężko pracujących osadnikach, tylko w kolejnej jej fazie, gdzie temperatura była już gotowa na jego dopełniające uwagi. I tyle.
Jeśli chcielibyśmy podnieść trochę kulturę blogu, to nie ma lepszego sposobu , jak zacząć od siebie, każdy z osobna. Ciebie to oczywiście nie dotyczy, ale po Twoim słusznym apelu, będąc w przytoczonym przykładzie dobrze zorientowanym, pozwoliłem sobie na małe zadrażnienie. Mam nadzieję ,że bez urazy. Jestem otwarty, na każde vice-versa.
Pozdrawiam,Eddie
2. NELA pisze:
2008-09-13 o godz. 17:16
Nela
Nasz Gospodarz jest miły uroczy i kulturalny , on wie/ za Kotarbińskim / że gość ma zwykle więcej czasu niż gospodarz , więc odpuszcza nam błądzenie po ścieżkach trochę „zakazanych” choć z drugiej strony gdy przeczytać co napisał nasz Gospodarz : „blog może być i miejscem sporów, ale – pisałem o tym wielokrotnie – dla mnie nie jest to jego funkcja podstawowa. Moim celem jest zapisanie jakiejś według mnie ważnej chwili w polityce, religii, kulturze, życiu społecznym i opatrzenie jej pewnym osobistym komentarzem” ja te nasz „harce” zgodnie z logika nazwalałbym osobistymi komentarzami bo przecież ja zawsze jak przystało na nietoperza zawsze swój komentarz głupszy / mądrzejszy na temat daję , a ze potem już idzie to chyba normalne , przecież kiedy czerwony kapturek szedł do babci nie wiedział ,ze spotka po drodze wilka i gajowego / może wilk był z rosyjskiej tajgi ??/ pozdrawiam jak zwykle serdecznie nietoperzyca
1. Eddie pisze:
2008-09-13 o godz. 17:40
Eddie
wiesz te cholerne neurony poplątane już nie wszystko pamiętają , ale to chyba Karol V mawiał :”w moich posiadłościach słońce nie zachodzi” i tego się trzymaj !!!!!
pozdrawiam nietoperzyca
P.S. acha majstrowaleś coś przy radiu , ma chyba za dobra częstotliwość trochę mi utrudniłeś mój morał ,a Kotarbiński no cóż bezkonkurencyjny , jeszcze do Higgsa właśnie dlatego ,że to taki święty Graal ja „wierze” ,że się uda
Torlin napisał tak, jak myśli; . Ale widzieć historię tego kraju poprzez Indian naprawdę jest wielką przesadą…
Chętnie dowiedziałabym się co o tym myślą Indianie. Oczywiście ci, którzy rewolucję kulturalną przeżyli. 😉
Droga NELU,
Ponieważ ja jestem jennym z głównych kandydatów na „ubzdryngoleniem „się,a równocześnie obserwuję innych współgoszczonych na blogach, czuję się więc wywołany…
1. Stary dowcip: Einstein mówi do dozorcy-” E=mc2″, dozodca na to z mądrą miną-„Tak Pan sądzi?”- Czyż to nie est rozmowa na temat
2.Niektórzy blogowicze w swoich rozmowach skupiają dię prawie wyłącznie na „ustosunkowywaniu się ” do wpisów innych-„Masz rację”, ” Zgadzam się z X-em”,
„Y-to kretyn” , a osobistego wkładu do blogu, ni Chu,Chu. Czy to jest na temat?
Swego czasu prof.Wacław Sadowski/polonista/ , w telewizji publicznej wyjaśniał co to są słowa kloaczne. Ku zaskoczeniu oficjalnuch kołtuników, tłumaczył, że są to słowa, które są w swojej istocie i znaczeniu zwykłą mamałygą, np.toteż,tudzież etc. Natomiast słowa azaliczsane do tzw.rodzimej łaciny, użyte we właściwy sposób, mogą być niezastąpione. Tu bezceremonialnie zacytował fragment wiersza, w który m „domy sterczały jak ch…/pewnie chamy/”.Czy wpisy z p-ktu2. można uznać jako osobite wkłady na temat, czy zwykłą ‚bzdryngolkę?
Pozdrawiam,Eddie
Nietoperzyca,
Czy Ty też wierzysz, w możliwość faktu, że „Cała wszechwiedza jest na zewnątrz nas, a procesy uczenia się i zapamiętywania, to tworzenie się układów rezonansowych, które poszczególne wartości odbierają za zewnątrz, a nie zapamiętują , myślą autonomicznie itd.? /stąd to radio?/.Do takich wniosków doszedł swego czasu rosyjski profesor-fizyk, ktorego nazwska już nie odbieram.
Oczywiście,że to był KarolV, dla przyjaciół „Wiktoria”. Tak trzymam!!!
Morał , to pikuś, Higgs to prawdziwy rarytas. Odkrycia prof.G Szypowa, nieomalże wprost wskazują,że Higgs to tylko proteza podtrzymująca teoretyczne /sztuczne modele/ fizyków kwantowych. Równie dobrze możnaby szukać np dziesiątego wymiaru, który jest jedną z protez dla innych modeli matematycznych w fizyce.Tymczasem nikt/nie spotkałem do rangi profesorów fizyków-teoretyków/ nie wie jak „ugryżć” czwarty wymiar.Szypow odkrył coś, za czy moja wyobraźnia powędrowała krok do przodu, a tam….puste „dziurki” zamiast Higgsa”
Pozdrawiam,Eddie
Nela,
ostatni raz o tych nieszczęsnych Indianach:
1. Pierwotne było moje stwierdzenie, że Ameryka znajduje się obecnie w sytuacji „dużego zainteresowania” utopieniem swoich problemów w jakiejś większej wojnie.
a/potwornie zadłużony kraj i obywatele
b/totalnie przezbrojona armia + AMBICJE RZĄDZENIA ŚWIATEM
c/olbrzymi przemysł zabrojeniowy, który walczy o koniunkturę na swoje produkty
d/nieunikniona/jeśli tak, to cudem/recesja
e/ niekonkurencyjny poziom płac w stosunku do konkurencji globalne, prawdopodobne problemy społeczne.
f/NARÓD /JAKO CAŁOŚĆ/ NA WCZESNYM ETAPIE KULTUROWEGO KSZTAŁTOWANIA SIĘ.Zainteresowane ośrodki władzy jawnej i ukrytej, mogą z tym narodem robić co chcą/ np. bezkarnie spreparować „papiery” na wojnę w Iraku, wylansować na prezydenta Mc Caina, który zanim pomyśli, to już mówi wojna!, czy Dick Cheney- psychopata .który snuje plany ataku swoich komandosów przebranych za Irańczyków jako desant na bezbronnych obywateli USA/w ramach prowokacji/, albo rozważa – na jakie upiorności może pozwolić sobie wybitna jednostka/ON!!/ w ramach własnej wersjii historii itd .itp?
Naród, który w olbrzymim stopniu składa się z osób bardzo religijnych, a w/g statystyk ok. 51% ytych osób, można nazwać chrześcijańskimi funamentalistami/, wyjątkowo łatwo „przekonać” do słusznego dzieła./ W czasie pierwszej wojny z Irakiem, w programie TV w USA matki z entuzjazmem wysyłaly swoich synów na wojnę bo… pracowały w zbroeniówce, a to ocali ich miejsca pracy./
Sarah Palin, już w pierwszym wywiadzie opowiedziała si.ę za wojną z Rosją, zanim jeszcze zdążyła się podciągnąć w polityce zagranicznej.
Takie parametry ja powyżej , zawsze w historii kończyły się wojną!!!
Tutaj nastąpił moment kluczowy:
W kontekście wojennego potencjału, jakim nasycona jest Ameryka, element kulturowy , w kórym hasłowo rzuciłem, „ten naród do dwudziestego wieku, trwał w kulturze osadników, a cała jego tradycję ponad to stanowią jego osiągnięcia XXw.
W KONTEKŚCIE POTENCJALNEGO ZAGROŻENIA WOJENNEGO ZE STRONY USA, NAIWNOŚCIĄ BYŁOBY NIE ZAUWAŻAĆ ICH DOTYCHCZASOWYCH WYCZYNÓW ZBROJNYCH!!! JEŚLI PRZYJMIE SIĘ DO ŚWIADOMOŚCI ,ŻE AMERYKANIE , TO NARÓD /ZWŁASZCZA WIELKA PROWINCA/ TO CIĄGLE MENTALNOŚĆ Z EPOKI OSADNICTWA, WIĘC W TYM WZGLĘDZIE / ICH PRYMITYWNA DRAPIEŻNOŚĆ/ USŁUŻNE „ZAPOMINANIE” O ICH LUDOBÓJSTWIE iNDIAN, JEST TWORZENIEM CAŁEJ PÓŁPRAWDY!!!
Historia Ameryki to raptem dwóch stulatków , którzy trzymają się za ręce. Względem naszego narodu łatwo zauważamy, naszą dziewiętnastowieczną spuściznę mentalną naszej zbiorowej podświadomości, która do dzisiaj wielu z nas determinuje, a w stosunku do nowego brata – czysta , biała płachta, jak w przedsionku niebios.
Temat trudny do skrótowych ujęć i przekazów, a wzajemna komunikaca zależy od stopnia otwartości na rozmówcę i wzajemnej wewnętrznej uczciwości.
Ja uważam , tak jak powyżej napisałe, a jeśli ktoś uważa, że bezczeszczę IDYLLĘ, toego święte prawo.
Pozdrawiam,Eddi
P.S.
Rozmowa dotąd ma sens, kiedy argumenty i kontrargumenty są możliwie adekwatne, podobne rangą i znaczeniem , z dużą dbałością o dyscyplinę bycia w kontekście.
Eddie – Ja dość często odpowiadam na konkretne wpisy i nie staram się do własnych wrażeń dopisywać bibliografii, choć też kilka książek przeczytałam. Traktuję blog rekreacyjnie, mogę nie pamiętać, co napisałam trzy tygodnie temu. Jestem beztrosko spontaniczna w swoich wpisach.
Z czasów, kiedy człowiek jeszcze nie wylądował na księżycu zapamiętałam rysuneczek – nie wiem czyj? na którym było przedstawione to wytęsknione poznanie drugiej strony księżyca…
Rakieta wylądowała… wysiada z niej astronauta i pędzi wzniecając kurz, aby zajrzeć na tą drugą stronę…. przyklęka na krawędzi!!!??? a tam… równiutko obcięte ❗
1. Eddie pisze:
2008-09-14 o godz. 12:22
Eddie
żeby nam się zbytnio nie dostało podmiot / przedmiot
wierzę > radio >Wiktoria >wyobraźnia
do usłyszenia na znanej częstotliwości pozdrawiam nietoperzyca
NELA,
dowcip bardzo sympatyczny! Moje aluzje miały na celu zwrócić Twoją krytyczną uwagę, trochę obok nas. Nami,niech się zajmie szanowny moderator. Jeśli cokolwiek odebrałaś ksobnie to przepraszam. Tak nie miało być.
Pozdrawiam, Eddie
P.S. Dowcip na moje nadmorskie czucie dotyczył bardziej prawdziwej sytuacji, niż „przedumana ” przez Los sytuacja ze sprzątaczką do mycia okien. Chyba, że sam Los załapał się na Twoją lodówkę wespół-zespół z tą niewiastą
Bandyta przyjechał do Warszawy. Politycy muszą się czasem spotykać z bandytami, ale dziennikarzom to się podoba…
Piosenka sprzed kilku lat. Zmienili się politycy i okoliczności, ale przesłanie wciąż aktualne:
Łysy jedzie do Moskwy
słowa: Kazik Staszewski
muzyka: KNŻ
Tak, to jest normalne, że nie gadasz z bandytami
Nie zapraszasz ich do domu, nie odwiedzasz ich samych
Kto z kim przestaje, takim się staje
Na zawsze to w każdej jednej głowie zostaje
Myślę, że jest w tym coś żenującego
Odwiedzać gospodarza dzieci mordującego
W imię imperialnych bredni, to pomysł nieprzedni
Tłumaczy to święto, dzień powszedni
Gdy na wsie góralskie bomby spadają
Jedyna ich wina, że tam właśnie mieszkają
Gdy swoją ręką ścisnąć rękę zakrwawioną
Musowo się zabrudzi, tak już to jest zrobione
Nie będzie inaczej – zapytaj na Kaukazie
Co o tej rocznicy tam się sądzi w takim razie
Uśmiechnięte facjaty w imię zwycięstwa
Armia gdzie indziej okazuje męstwo
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Tak, to jest normalne, że się brzydzę przemocą
Zarówno tą małą, pod mym blokiem nocą
Jak i wielką, w imię pseudoszczytnych racji
Cicho, nie psuj nastroju przy kolacji
Ten kraj potężny, jego step wielki
Nie poznasz go rozumem choćbyś myślał wieki
Przy stole wyżsi rangą podczas picia wódki
Rozkaz natarcia dla stłumienia rebelii
Nie pierwszy raz, nie ostatni jak sądzę
Świata tego konstrukcja się na tym zasadza
Produkować broń, to na tym świecie
Jest pierwszy, najlepszy i największy interes
Wielu by straciło, gdyby się uspokoiło
Na wschodzie i zachodzie wszystko by ucichło
Życie tych czy owych? To drobnostka
To wszystko jest przecież wliczone w koszta
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
I bardzo to niesmaczne, że i cała ta afera
Kto ma jechać, a kto nie, rozmiary przybiera
Ale sedno sprawy nie w nagrodzie Nobla
W nowych pięciu latach – czyli na poklask
Bo to jest normalne, że nie gadasz z bandytami
Sam nie jedzie, lecz wiernymi ministrami
Czas chce uprzyjemnić, jedyne co złe
Że Łysy też do Moskwy pojechać chce
Sentymenty lat niedawnych – co się działo niedawno
W Soczi to było życie – się piło, się jadło
To se ne vrati, chociaż tymczasem
Pojechać i przypomnieć sobie stare dobre czasy
Chociaż, te co są teraz – nie ma co narzekać
Ma się władzę i pochodne jej, nie trzeba uciekać
Jak Erich Honecker, ten miał szczęście
Ludzie mówią, że to w nieszczęściu szczęście
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie, Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie, Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie, Łysy jedzie do Moskwy
Łysy jedzie do Moskwy
A Łysy jedzie, Łysy jedzie do Moskwy
Łysy, Łysy jedzie do Moskwy
A Łysy jedzie do Moskwy…
Eddie! Ja swoją uwagę o Indianach kierowałam do najbardziej zaangażowanego proamerykanisty na tym blogu – Torlina. Jego wiara w ten piękny kraj za oceanem jest w stanie przenosić góry. I mnie to czasem rozbraja i wpinam mu lekką szpileczkę, przez sympatię, niezbyt głęboko.
Troszkę na tym świecie pożyłam i wiem, że rachunki muszą być wyrónane i strony „winien – ma” wcześniej, czy później się bilansują. Powodzenie jednych zawsze bywa okupione nieszczęściem albo zagładą drugich i tego nie da się uniknąć. Nie pomoże wiara, zaangażowanie, czy protest. W każdej wojnie są zwycięscy i pokonani a także polegli. Sprawiedliwość zaś chyba tylko w marzeniach idealistów. Indianie pozostaną w swoich rezerwatach, czy im się to podoba, czy nie a świat będzie się zachwycał ich tańcami i pióropuszami a także kupował wygodne obuwie ze skóry, z frędzelkami i haftami. A to, co oni sobie myślą o swojej historii nikogo nie obchodzi – może przez przekorę kogoś takiego jak ja, ale też nie za bardzo.
Świat idzie swoją drogą.
Jak ten „Wędrujący świat” Kołodki. My się przyglądamy i komentujemy, to wszystko, co na tym blogu możemy. Wymienić myśli i spostrzeżenia. Jedni mądrze i uczenie, inni niekoniecznie.
Droga NELU,
dziękuję za wyjaśnienia. Tak mnie się ostatnio wszystko przez tą nadchodzącą jesień w głowie pochrzaniło/od słowa :chrzan/ , że zaczynam podbredzać . Dla mnie jest to widomy znak, że czas zwrócić uwagę na to ,co słychać w realu. Przez to pisanie, zaczynam stwać sie ciężkawym smutasem, aż mi wstyd.
Pozdrawiam,Eddie
Eddie! Koniec wszelkich tłumaczeń. Ja tam cię lubię i to bardziej, niż innych 🙂
NELA
koniec,vice-versa,Amen.
Pozdrawiam,Eddie