Europomysł prymasa Glempa
Czytam w amerykańskim serwisie CNA, że kardynał Glemp proponował w Rzymie, by patronkę polskich parlamentarzystów, Matkę Bożą Trybunalską, wypromować na patronkę Parlamentu Europy. Jeszcze w tym miesiącu wniosek w tej sprawie ma być wysłany do Brukseli.
Pomysł prymasa jest znany od pewnego czasu, ale teraz nabiera jakby rozpędu. W PE nie brakuje polskich deputowanych katolików, którzy mogliby przy tym pochodzić, a czasu do nowych wyborów PE jest jeszcze dość.
Wątpię jednak, czy coś z tego będzie. Gdzie jak gdzie ale w Parlamencie Europejskim panuje nie tylko poprawność polityczna, ale i religijna. Czasem tak daleko posunięta, że oburza polskich i innych tradycjonalistów ( a i mnie też), jak choćby przy dyskusjach, czy należy wymieniać chrześcijaństwo, mówiąc o duchowych korzeniach Europy. W tym jednak przypadku nie mogę sobie wyobrazić, by ktoś w Parlamencie chciał serio dyskutować nad pomysłem kardynała Glempa.
Prymas zapewne miał jak najlepsze intencje. Chciał być może nastawić polskie masy katolickie, urabiane antyunijnie przez ks. Rydzyka, nieco przyjaźniej wobec Unii Europejskiej – proszę bardzo, nasza Matka Boża Trybunalska patronuje też eurodeputowanym! Cóż w tym złego, że eurodeputowani pomodlą się w kaplicy w Strasburgu czy Brukseli w intencji powierzonej opiece Matki Boskiej? Nic złego – dla katolików i dla prawosławnych.
Ale z protestantami gorzej, a z Żydami, muzułmanami, wyznawcami innych religii i z niewierzącymi całkiem źle. Mogliby uznać, że są przedmiotem jakiegoś spisku katolików dążących do narzucenia Europie swojej wiary. Nie żeby mieli wszczynać z katolikami nową wojnę religijną w sercu Europy, lecz w tym sensie, że zasadą polityki europejskiej jest rozdział państwa od Kościołów i kultu religijnego. W Polsce jest on nieprzestrzegany, ale to nie znaczy, że Europa ma być większą Polską. Tak daleko wpływy byłego marszałka Marka Jurka nie sięgają (to on reaktywował w naszym parlamencie Matkę Bożą Trybunalską).
A swoją drogą, czy Patronka aby się nie rumieni, oglądając sejmowe wyczyny zwalczających się frakcji i słuchając inwektyw miotanych przez naszych posłów katolików na ich politycznych przeciwników, często też katolików, z innych stronnictw? Te gorszące sceny są najlepszym argmentem, by nie mieszać religii z polityką i to jeszcze pod patronatem Matki Bożej.
XXX
Co do ,,Zdrajców”, to dziękuję Aleksowi, G.Okonowi, Stażyście za lekturę ze zrozumieniem, a Janusza, m, Łukasza, Mirka z Konca Swiata, Pawła Krzywulskiego proszę o nieprzypisywanie mi tego, czego nie powiedziałem i czytanie ze zrozumieniem; dla porównania polecam krótki komentarz Jacka Żakowskiego w najnowszej Polityce, on i ja sięgnęliśmy po ten sam temat, nie umówiwszy się wcześniej.
Komentarze
I vice versa, panie Redaktorze, ja także proszę Pana o czytanie komentarzy ze zrozumieniem, skoro już jest Pan uprzejmy odnieść się do nich.
Co do felietonu p. Jacka Żakowskiego – nie mam pojęcia dlaczego podjął się roli adwokata diabła sensu stricto. To dobry dziennikarz, ale każdy ma czasem gorsze dni. Proszę sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby McCain był czysty, a wyszło na jaw, że Barack Obama kapował. Żywcem by go zjedli.
Doskonały pomysł ! Racja ! Niech stronnictwo polskich europosłów powolnych tradycji katolickiej i prymasowi zajmie się promocją pomysłu kard. Glempa. Niech poświęcą całą swoją energię dla tak słusznej i wzniosłej sprawy. Niezliczone spotkania i czuwania modlitewne być może zaabsorbują posłów tak mocno, że na nic innego nie starczy im czasu. Z pożytkiem dla Parlamentu Europejskiego i dla Europy.
W tym pozornym szaleństwie jest chyba jakaś metoda, nawet dość perfidna, z czego chyba nawet sam prymas Glemp nie zdaje sobie sprawy.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze,
a może by tak zacząc od Dawkinsa? I wyjść z pozycji kolan wobec kleru. Wydziwianie polskiego duchowieństwa nie powinno poza śmiesznością wywoływać żadnych normalnych skojarzeń. Średniowiecze ponoć minęło tylko dlaczego wciąż jakby trwało w tym dziwnym kraju nad Wisłą?!
Witam p. Adamie!
Może odbiegnę od tematu ale jestem pod wrażeniem wywidu z prof. Hellerem opublikowanym w Tygodniku Powszechnym. Proponuję następującą spekulację myślową.
Wierzymy w Boga jako ucieleśnienie „Dobra” i zakompleksionego Anioła zwanego Szatanem jako manifestację zła. Niejaki Busz (spolszczenie celowe), deklaruje się jako wojownik Boga i wskazuje na Bin Ladena jako Szatana. Ten z kolei składa deklaracje wręcz przeciwne. To on jest mieczem bożym walczącym z szatanem Buszem.
Stawiam tezę, że obaj są diabła warci.
Uzasadnienie.
Żaden z nich nie musi obawiać się o swoje życie, dobrze obstawiony ze wzsystkich stron.
Cierpią natomiast zmanipulowani Ludzie, ku uciesze patrona wymienionych panów.
Dlaczego Kościół nie wykorzystuje swoich Rycerzy- myślę o egzorcystach wyposażonych w oręż do walki z Szatanem. Czy jest to tylko bredzenie paranoika? A może zaczniemy się p. Adamie zastanawiać w co my naprawdę wierzymy. Pozdrowienia dla ks. Bonieckiego – Bogumił
Niedawno „Polityka” zamieściła artykuł J. Podgórskiej bardzo pochlebnie mówiący o neopogańskim czarownictwie. Bohaterką tekstu była polska czarownica, która pokazała dziennikarce tylko atrapy swego sprzętu, bo prawdziwą różdżkę i inne trzyma schowane przed profanami. Może to jest jakaś droga ? Może zamiast propagować przestarzały katolicyzm, powinniśmy promować w UE nowoczesne feministyczne czary ?
Teatrzyk nietoperzycy ma zaszczyt przedstawić :
Miejsce akcji : Parlament Europejski
Wynalazek : patronat M .B.T .
Postacie:
Dobromir (prymas Glemp) : mam pomysła genialnego
Dziadek (Marek Jurek) : popieram , popieram !!!!!!
Przepióreczka ( Maciej Giertych): jeszcze jeden fiołeczek dzisiaj, nim poranek świta,”Czy pozwoli nasz Dobromir ? przepióreczka pyta
Efekt : wściekłość i gromy przyszłej patronki
Patronka do Tego na Górze : daj tym ludziom( Polakom ) jakieś zajęcie : do roboty do roboty by nie lęgły się g???./ na znana melodię/
Opada kutyna
pozdrawiam nietoperzyca
ps. przepraszam to wpływ górskiego powietrza / lekko unosi mnie jeszcze Eddie zaprzeczam prawu ciążenia /
Panie Redaktorze,
pisze Pan:
„Prymas zapewne miał jak najlepsze intencje. Chciał być może nastawić polskie masy katolickie, urabiane antyunijnie przez ks. Rydzyka, nieco przyjaźniej wobec Unii Europejskiej – proszę bardzo, nasza Matka Boża Trybunalska patronuje też eurodeputowanym! Cóż w tym złego, że eurodeputowani pomodlą się w kaplicy w Strasburgu czy Brukseli w intencji powierzonej opiece Matki Boskiej? Nic złego – dla katolików i dla prawosławnych.”
Kiedy to czytam, ogarnia mnie poczucie infantylnej dobrotliwości, jaką emanuje Kościół za sprawą takich swoich liderów jak Glemp. Owwieczki błądzą, więc dobry pasterz, najdelikatniej jak tylko to możliwe, nie czyniąc krzywdy żadnej z owieczek/siłowe nawrwcanie na Unię/ pokazuje błądzącym właściwą drogę, umieszczając w pożądanym miescu odpowiedni znak. Jeśli tego dokona, Owieczki będą uratowane. Nic tylko uczyć się tych miłosiernych metod, wypływających z serca wypełnionego wyłącznie!!! Dobrą Wolą.
Oczywiście oprócz Owieczek , w naszym kraju śmią żyć takie Barany jak ja, które posługując się logiką podrzucaną im przez Szatana, kombinują, czy dla Owieczek prostszym ratunkiem nie byłoby pomyśleć o zrobieniu porządku z Ojcem Dyrektorem, który biedne Owieczki sprowadza na manowce. Tu już chyba znalazłaby zastosowanie ,któraś z podstawowych kościelnych doktryn.
Według Pańskiej interpretacji jeden funkcjonariusz Kościoła deprawuje naród, a drugi ma pomysł, jak to bardzo delikatnie naprawić. Warto zauważyć, że oprócz tych ok.800000 sprowadzonych na manowce , do tego narodu , czy komuś się to podoba ,czy nie , przynależy jeszce ok 37 mln . Pan Głódź , jak dobry chrystusowy pasterz, dla ratowania tej mniejszości , porzuca / kolejna paskudna „łata dla Polaków/
całą większość. Naród ma swoje demokratycznie wybrane władze, wyraził w referendum swoją proeuropejską wolę, jakieś archetypy mieszają przy tym ile wlezie, a Wołodyjowski kima sobie snem wiecznym na całego. Panie Wołodyjowski!!Zgroza wraca!!!
Nasze czynniki rządowe, nie czyniąc nic, żeby bronić nasz naród przed taką dołującą „Etykietą” odsłonią swoje chudopacholskie oblicze. O ile pamiętam, w Konkordacie nic nie było o tym, że Polska będzie bazą wypadową do religijnych podbojów.
Warto pamiętać , że przed naszym wejściem do unii Kościół był za, a aktywiści z partii prokościelnych nagłaśniali naszą przydatność dla Unii , jako kraju, który głównie!!! wniesie do niej „Wartości”.
Pozdrawiam,Eddie
P.S.
1.Prawosławni nie modlą się do Matki Bożej ,jakby co.
Nietoperzyca,
przykro mi że to akurat ja muszę Ci to powiedzieć, ale mam nadzieję, że nawet po pierwszym wstrząsie jaki spowodujętym co za chwilę powiem, zrozumiesz mnie i wybaczysz. Koniec końców, , jeśli już ktoś musi Tobie na tym blogu przekazać tą wiadomość i otworzyć Ci oczy, to bałwochwalczo powiem, że lepiej ,że to będę ja , niż któraś z osób, jakie nam się od razu kojarzą. Przepraszał Cię, za to co powiem nie będę, gdyż mogłoby to zabrzmieć zbyt pospolicie. W takim przypadku, kiedy mam za wszysto przepraszać, wolę nic nie mówić,. Ale Tobie powiem:
Droga Nietoperzyco- Ty nie zaprzeczasz prawu ciążenia, Jeśli już , to ono może zaprzeczać Tobie. Wiem co mówię , bo jestem na dobrym tropie drugiego bieguma pola grawitacyjnego. Jeśli będzie zdarzć się Tobie częściej ta przypadłość, to wystarczy, że będziesz zawsze nosić ze sobą jakiś ciężki przedmiot, np kredens. W zimę Ci to powinno skutecznie „opaść”.
Pozdrawiam,Eddie
P.S.
OP.. robi się wyłącznie na odczuwanie. Albo się czuje , kiedy jest ten moment, albo się bezpiecznie kadzi.
Panie Redaktorze
Szkoda, że po raz kolejny zbywa Pan moja polemikę bez odniesienia się do konkretów. Tym razem „niezrozumienie tekstu”.
Otóż Panie Redaktorze przeczytałem teksty zarówno tych co według Pana umieją czytać ze zrozumieniem, i też tych co nie umieją. I jaki mi się nasuwa wniosek? Otóż dla Pana Redaktora umiejetność rozumienia polega na wyczuwaniu i potwierdzaniu (czasem nawet twórczo – tym lepiej) tez Pana Redaktora. Jakakolwiek polemika z Panem Redaktorem automatycznie lokuje dyskutanta w gronie „nierozumnych”. Ciekawe podejście, zwłaszcza, że nie jesteśmy na blogu Samoobrony, czy czymś takim. Otóż Panie Redaktorze wydaje mi się że felieton pisac trzeba tak, zeby tezy które ma się zamiar przedstawić udowadniać argumentami sensownymi, prawdziwymi i adekwatnymi. Tak, żeby takie „nierozumki” jak ja czy reszta nie mieli się do czego przeczepić. A jak się przyczepią to jedno elokwentne zdanie wystarczy żeby wysłać ich w niebyt. A my mamy co? Oklepaną formułkę, że nie rozumiemy. To za słabo według mnie jak na tak prominentnego komentatora.
Po to jest blog, żeby się spierać i udowadniać sobie rację lub jej brak. Tymczasem dzieje się jakoś inaczej.
A co do opinii Pana Żakowskiego to czytałem i wydaje mi się, że również może się znaleźć w podręczniku o którym wspomniałem wcześniej. Tyle, że w trochę innym rozdziale, bo jest całkowicie oderwany od rzeczywistości. A to, że piszecie Panowie razem takie felietoniki bez umawiania się to myślę, że nie jest dowodem na to że macie rację, tylko na to że myślicie podobnie. A to zasadnicza różnica. I to nie przypadek że pracujecie akurat w jednej spółdzielni pracy. Bo jak w klasie jest 30 dzieci i 20 z nich napisze że 2×2 = 5 to nie znaczy, że tak jest. Tak samo jakby nawet 10 publicystów napisało, że Kwśniewski jest magistrem to od tego magistrem nie będzie.
Pozdrawiam
Życzę więcej cierpliwości i konkretów w dyskusji z Pana Czytelnikami
Łukasz
Kiedy czytam takie komentarze do działań polskiego kleru, to ręce same opadają. Czy do jasnej anielki przestaniemy wreszcie szukać usprawiedliwień dla idiotycznych pomysłów, rodem ze średniowiecza, naszych hierachów? Czyż mamy ciągle być synonimem ludzkiego zadupia? Czy musimy ciągle wywlekać naszą obłudną wiarę na forum europejskie? Czy nie potrafimy jak inni zamknąć się ze swoją wiarą/agnostycyzmem w swoich zapyziałych od obrazków i innych znaczków domach? Ludzieeeeeee… Mamy wiek XXI, a w polskich głowach tylko religia, religia i religia. Co tam nauka, genetyka, bioinżynieria, ekonomia…. To jest be, bo cacy jest obnoszenie się z naszą wiarą. A w co naprawdę wierzymy, to nikt nie wie, bo kanony współczesnego chrześcijaństwa tak odbiegły od pierwowzorów, że to co istnieje jako religia to czysta herezja. Niestety, dzisiejsze widzenie świata przez pryzmat religii, odpowiada być może przedstawicielom dziedzin humanistycznych. No to się humanizujmy. Zostawmy badania przyrodnicze, chemię, fizykę i rozkoszujmy się historią, a szczególnie historią kościoła, a najlepiej hagiografią. Ale to chyba dla naiwnych, takich jak i nasz pan redaktor. Wyrazy współczucia.
Skąd taka naiwność w dobroć kleru i jego dobrą wolę u tak dorosłego wydawałoby się i wykształconego człowieka.
Mistrzu!!! Przejrzyj!!!!!
pozdrowienia.
1. Eddie pisze:
2008-09-10 o godz. 11:31
Eddie
serce mi zamarło kiedy pomyślałam ,że złamałeś sobie jakąś nogę kiedy tańczyłeś to jezioro łabędzie i po co wystarczyło powiedzieć trzy słowa / czuj się oper/ widzisz jakie to proste na drugi raz proszę bez żadnej ekwilibrystyki jak przystało na druhów z jednej drużyny / mam nadzieje ,że kiedyś mnie przyjmiecie!! /
jeśli chodzi o przypadłość zapewniam Cię ,ze rzadko mnie dopada / chyba ,ze czytam g? których już moje neurony nie są w stanie przyswoić i wtedy nie wiem czy się śmiać czy płakać , musiałam cos na temat / europomysł prymasa / napisać wszak dałam słowo Pielni / więcej przedmiotu niż podmiotu/ a słowo ważna rzecz , myślę ,że Newton by mi wybaczył / jakby nietoperza zobaczył /mam nadzieje ,ze Ty również
pozdrawiam nietoperzyca
ps. czy radio odpowiednio nastrojone , zmartwię cię na kadzenie nie masz co liczyć , ja niestety tylko w wdziękiem oper
Zanieśmy kaganek do tego nierozumnego parlamentu, tam już jest p.Giertych który go podniesie wysoko. A dobry pasterz kardynał Glemp niczego więcej nie potrzebuje niż ewangelizacja Europy, niech ma szansę skutecznie działać. W Polsce był a jakoby go nie było. Może weźmie ze sobą ojca Rydzyka to przy okazji załatwi sobie dotacje na rozbudowę własnego państwa w Toruniu.
Szkoda gadać.
Pojęcie „czytania ze zrozumieniem” pojawiło się w czasach, w ktorych zacżeto nierozumnie pisać. dawniej wszyscy rozumieli, co czytają.
Panie redaktorze !
Infantylizm, śmieszność, plebejskość – takie refleksje nasuwają się mi po przeczytaniu Pańskiego najnowszego felietonu. To typowo polski obraz równin mazowieckich, wierzb płaczących, „Jezusicka” frasobliwego, monumentalnych kościołów (niczym pylonów światyń egipskich przytłaczających wszystko wokoło, a symbolizujących potęge sacrum polskiego nad „całą resztą”) i …. Radia Maryja & „Tatka Rydzyka”. To co zgłasza kard. J. Glemp potwierdza tylko wcześniej wypowiadane przez mnie tezy o tym, ze polski Kościół rzymski to >plotyńska jednia< – dzielona na dwie wersje: „light” i „hard”. Którą jego część zakwalifikować do którego z określeń przeze mnie tu użytych – pozostawiam kwestii wyboru Blogowiczów.
Dziwi mnie tylko, agnostyka i człowieka pozostającego już (całe szczęście) poza tą strukturą i wspólnotą, choć interesującej się sprawami religii jako społecznego zjawiska, że cos co uznaje się za sacrum można wykorzystywac tak nihilistycznie, tak utylitarnie i z tak niskich i przyziemnych pobudek.
Pański felieton i jego temat wzbudzają we mnie jeszcze jedną refleksję – a mianowicie w przedmiocie tzw. „obrazy uczuć religijnych” (jest taki w polskim kpk paragraf !): czy moje ludzkie (czyli szersze niźli religijne0 oczucia i odzcuicia nie sa przypadkiem w tym przedmiocie obraząne jako występek przeciwko „czystemu rozumowi” i zasadom neutralności państwa. I czy w tej materii nie są właśnie: apel RACJONALISTÓW (o którym ostatnio Pan Redaktor pisał) o racjonalizację i neutralizację polskiej przestrzeni publicznej, państwowej, administracyjnej, a także postulaty Parlamentu Europejskiego o zniesienie takich zapisów prawnych (czyli obrazy uczuć religijnych) z kodeksów państw UE – jak najbardziej zasadne.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Eddie
ps.do poprzedniego , kiedy pisałam ,że Newton by mi wybaczył oczywiście/wiem, że się domyślisz ale inni / miałam na myśli wyłącznie zmęczenie , pocieszające jest to ,ze niebawem znowu urlop tym razem na nizinach/jod ma na mnie lepszy wpływ / nietoperzyca
1. WODNIK53 pisze:
2008-09-10 o godz. 14:13
Wodniku
Twoja refleksję – a mianowicie w przedmiocie tzw. ?obrazy uczuć religijnych jak najbardziej słuszna , tylko że My skazalibyśmy ich z art. 196 a Oni nas z art. 195 , choć może na wyrost przyjęłam tą interpretację / ale nasze sądy / a postulaty PE choć słuszne już chyba nie za naszego życia / taki koncert życzeń jak Ty to nazywasz/ może za poważnie podszedłeś do tematu / choć ja trochę za wesoło / ale z dwojga złego wolę kpić w takiej sytuacji niż się zastanawiać / że można jeszcze ciągle o tym pisać / pozdrawiam nietoperzyca
Obsesja Pana Redaktora znow daje znac o sobie! Matka Boska patronka Parlamentu Europejskiego! Ach! Kolejny horror! Jak bardzo jest mi taki pomysl obcy jako antyklerykalowi i niewierzacemu nie sposob zauwazyc ze jest to co najmniej smieszna w swej powadze inicjatywa…. Co tylko pokazuje jak glebokie niezrozumienie maja dla istoty problemu ludzie tacy jak prowadzacy ten blog p.Szostakiewicz. Problem jest jesli tylko ruszy sie religie .To ze przy poparciu czesci elit rosnie nam de facto antydemokratyczny i biurokratyczny czyrak w postaci drugiego Waszyngtonu D.C. juz nikogo nie zajmuje….
Co do poprzedniej uwagi. Dziwie sie ze Pan mnie krytykuje za cos co sie da bezposrednio wyciagnac z Panskiego artykulu. Porownuje Pan McCaina z Walesa mowiac ze powinienem sie koncentrowac na tym ze w Polsce panuje atmosfera polowania na czarownice etc. Szkoda ze nie zauwaza Pan skad sie ta atmosfera wziela! Pomijajac dosc elementarne tendencje mas do wpadania w pulapke kozla ofiarnego ( i kazda opcja polityczna to stosowala- zmienial sie tylko koziol) zaciekle polowanie na Walese bierze sie nie z faktu ze byc moze kiedys donosil. Tak naprawde bierze sie z tego ze ten czlowiek uparcie odmawia rzeczowej weryfikacji a dyskusje sprowadza do poziomu zenujacych pyskowek w stylu Adama Michnika z okresu medialnej dominacji Gazety Wyborczej : obsmiac rozmowce, zarzucic stekiem nic nie znaczacych ogolnikow albo podac do sadu! Bron boze podjac rzeczowa dyskusje w ktorej wykaze sie wlasne racje!
Obawiam sie ze zwyczajnie dosc wybiorczo i bez zrozumienia potraktowal Pan moja wypowiedz, a nie ja Panska. Kiedy Pan rozpacza nad stanem Polskiej kultury politycznej ja pokazuje ze taka analogia jest kompletnie bledna! Wezmy przyklad Andrzeja Olechowskiego – wiadomo ze z SB wspolpracowal, rozumiemy to w oczywistym kontekscie realiow tamtych czasow – a mimo to nie przeszkadza mu to byc osoba dosc popularna, szanowana i osiagnac dobre wyniki w wyborach! To raczej Olechowskiego mozna porownywac z McCainem. W przypadku Walesy nalezaloby raczej mowic o George W Bushu ktory uparcie promuje kompletnie zaklamana wersje wydarzen zeby usprawiedliwiac swoj plan hmm … „rzadzenia”.
Powtorze jeszcze raz dla jasnosci. Mnie chodzi o to ze gdyby Walesa zamiast urzadzac szopki, kombinowac z aktami (to ze manipulowal przy swojej teczce to przeciez fakt), zaprzeczac sam sobie (sam sie kiedys przyznal) grozic pozwami etc mial w sobie dosc godnosci i cywilnej odwagi zeby sie przyznac …. albo wrecz przeciwnie – zeby uczciwie i rzeczowo pokazac ze nic takiego sie nie stalo nie byloby calej zabawy w ciuciubabke. Nikt przeciez przy zdrowych zmyslach nie podwaza faktu ze czy byl agentem czy nie – Walesa odegral kluczowa role jako symbol.
W dodatku gdyby nie jego zachlanna na wladze natura przypuszczalnie nie zrazilby do siebie co bardziej ortodoksyjnych opozycjonistow za czasow strajkow. A pozniej – kiedy wyrachowanie i z buracka fantazja przekreslil szanse na jakakolwiek cywilizowana forme polityczna kraju w ochronie wlasnego tylka i stolka – tylko zrazil do siebie reszte spoleczenstwa.
I wlasnie dlatego twierdze ze Panska analogia jest kompletnie bledna – McCain nie spedzil 18 lat kreujac medialna szopke i robiac sie na wielkiego niepokalanego bohatera podczas gdy na codzien przeczyl swoimi mocno wyrachowanymi dzialaniami. McCain od razu przyznal sie do tego co zrobil i to mu zyskalo sympatie. Moja konkluzja jest taka – Walesa gdyby bral przyklad z McCaina przypuszczalnie nie mial by 5% problemow jakie ma teraz.Sytuacja Walesy jest bardziej podobna do afery z Clintonem – wszyscy wiemy jak sie to wygladalo. Innymi slowy Walesa sam swoim glupim zachowaniem sciagnal sobie na glowe problem. Z igiel zrobil widly tylko dlatego ze nie mial wystarczajacego poziomu jako polityk i czlowiek zeby uczciwie sie nim zajac.
Ale wiem ze to co Pan pisze, a tym bardziej co pisze p.Zakowski – chyba najbardziej ideologicznie nastawiony publicysta Polityki – bierze sie z takiego swoistego zoologicznego antylustracjonizmu. Nie wazne kto co zawinil, nie wazne czy dolozyl do pieca czy nie… wazne ze lustracja jest zla. Koniec kropka. W rezultacie mam wrazenie ze nawet gdyby Walesa byl drugim Hitlerem i tak by go pan pewnie w jakims stopniu bronil – nie wprost, ale wlasnie lamentujac nad „stanem kultury politycznej” tylko po to zeby dowalic przeciwnikom.
I zeby bylo wszystko jasne. Ja nie popieram szopek z Walesa. Czlowiek zrobil swoje jako czlowiek-symbol Solidarnosci a potem skompromitowal sie zupelnie jako fatalny prezydent.Zalosnie przegral wybory z postkomunista, uosobieniem partyjnego kolesiostwa i cwaniactwa Kwasniewskim (choc ciezko takich epitetow uzywac w zestawieniu z Walesa) a nastepnie zaliczal zenujace wpadki za wpadka odcinajac kupony od dawnej slawy. To co teraz sie dzieje to z kolei zalosna szopka medialna ludzi ktorzy maja jakies pretensje sprzed 20 lat i probuja zrobic z tego afere. Po co? Komu to cos da?Kompletna bzdura ktora przyslania calkowicie odmienne problemy jakie stoja przed Polska w dniu dzisiejszym. Jednak to nie znaczy ze nie tylko z tego powodu- upolitycznienia problemu – nalezy bronic Walesy w imie jakichs wiekszych racji. Racja jest w stwierdzeniu ze o ile Walesa byl symbolem – Solidarnosc to nie byla jego wlasnosc ale masa Polakow. I do nich takze a nie do samego Walesy nalezy sukces przemian. Arogancja bylego prezydenta o tym jak „on sam” obalil komunizm tylko pokazuje jaka jest to niesprawiedliwoscia – wszyscy wiemy ze tak nie bylo.
Jesli przyjmie sie postawe taka jak Pan prezentuje konczy sie tak jak z Lincolnem. Z rasisty, wyrachowanego polityka nie szanujacego prawa, czlowieka o zapedach dyktatorskich i rezysera najbardziej niszczycielskiej wojny w dziejach USA ktory zaatakowal poludnie nie zeby ratowac czarnych niewolnikow (ktorymi gardzil) ale zeby wymusic placenie cel i zapobiec wystapieniu z Unii robi sie dzis tytana intelektu i polboga.
A sprawny historyk sprawnie pokaze ze bez Lincolna nie tylko nie byloby Busha i iraku ale nawet byc moze Hitlera i Stalina.
Nietoperzyca,
byłem jaki byłem, jestem aki jesem, będę jaki będę.
Po kilku korektach , można stać się „pokraką w pięknie skroonym garniturze”.
Pozdawiam ,Eddie
P.S.
1. Na druha to się chyba nigdy nie nadawałem. Jestem uczulony na dyscyplinę.
2. Radio nastrojone już od dawna
3. „Kadzenie” wchodziło w rachubę tylko dla osób bez wyczucia. Ciebie oczywiście w żadnym!!! przypadku/torturki, przekupstwo itp./, nawet w myślach bym o to nie posądził. Stąd taka jazda.
4. „Jezioro łabędzie ” wykonałen z czystej fantazji, czuę się świetnie, a moje nogi są O.K.
Reasumujac wszystko juz razem… uzycie analogii McCaina i Walesy tylko po to zeby pokazac stan kultury politycznej w Polsce w kontrascie do USA jest zwyczajnie glupie z banalnego powodu – i tu znowu klania sie kompletna nieznajomosc realiow i historii politycznej USA. Pozwole sobie zacytowac kilka najbardziej znanych przykladow
– Bill Clinton i afera rozporkowa
– Joseph McCarthy i „second red scare”
– tzw „first red scare” w latach 20-tych
– kompletnie sprzeczne z konstytucja przesladowanie opozycji przez licznych prezydentow – zostawiajac w spokoju takich tytanow demokracji i sprawiedliwosci jak Franklin Delano Roosevelt, Richard Nixon, Abraham Lincoln – juz w dekade po uchwaleniu konstytucji uchwalono tzw „alien and sedition acts”
-George W Bush i jego „wojna z terroryzmem”
mam isc dalej?
Sklejanie faktow na sile dla uzasadnienia tezy? Faktycznie pelen profesjonalizm.
Czyli kabaretu ciag dalszy,nieprawdaz???
Zreszta przy okazji swieta Matki Boskiej w Polsce,prasa holenderska(Tlegraaf) poswiecila pol szpalty na artykul zatytulowany ” Zdewociala Polska swieci………….itp,itd………. Dalej nie pisze,bo tresci mozna sie domyslic!!!
Wyglada na to,ze naszym jedynym exportowym towarem,beda kaplice,Matki Boskie i inni swici 🙁
Wolalabym,ze by p.Glemp ograniczal swoje chcenia do parafii,ktora zwie sie Polska,z pozytkiem zreszta dla calej Europy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Większość episkopatu cicho lub głośno popiera radio Rydzyka, poza tym chytre sztuczki taktyczne są raczej nie w stylu kardynała. Raczej całkiem zwyczajnie – post-chrześcijańska Unia potrzebuje reewangelizacji o której kazał JP2. Ot i cała tajemnica.
1. Eddie pisze:
2008-09-10 o godz. 15:14
Eddie,
I tak trzymaj , ani mi się waż zmieniać !!!!!!!/ już Ci to Nela pisała/ a jak Ci dwie osoby mówią , sam rozumiesz , pamiętaj gronostaje ciągle mam , zapewniam Cię nie chciałbyś widzieć jak się nietoperz wścieka popatrz na ten link od 58 sek i będziesz miał próbkę
http://www.youtube.com/watch?=sdZIf3Hu8Tk&feature=related
Jakoś w garniturze mi się nie podobasz , jak już musisz włożyć to może do tego banku gdzie zagrasz „klasyka”
pozdrawiam ciągle zmęczona / po urlopie / nietoperzyca
P.S.
1. w mojej drużynie zawsze był luz
2. do radia dołożę jeden wzmacniacz na wszelki wypadek
3. intrygująco zabrzmiało , nawet w myślach bym o to nie posądził
4. następnym razem może być taniec z szablami byleby jak zwykle z gracją
Jaki „czyrak” ?
Komu, gdzie i co rosnie ?
Jaki „drugi Waszyngton” ?
Jaka jest roznica miedzy „zoologicznym antylustracjonizmem” a „zoologicznym lustracjonizmem” ?
Czy leci z nami pilot ?
Pawle Krzywulski!
Choćbyś nie wiem, jak się natężał, choćbyś nie wiem, jakie wyprowadzał skomplikowane, nierzeczywiste wnioski, choćbyś nie wiem, jak obrażał ludzi, których nie lubisz:
1. Wałęsa dla całego świata (i dla mnie też) jest (i był) wielkim człowiekiem, a jego postawa na początku lat 70, kiedy to przyjechał do Gdańska z żoną i małym dzieckiem, nie ma dla nas żadnego, ale to absolutnie żadnego znaczenia,
2. ten nielubiany przez Ciebie Prezydent Kwaśniewski został wybrany przez Naród na drugą kadencję w I turze, za Jego „panowania” zostaliśmy przyjęci do NATO i Unii, jest też twórcą – moim zdaniem – bardzo zgrabnej Konstytucji,
3. obrażasz Abrahama Lincolna, gdyż postępował w sposób podobny do zapatrywań m.in. Michnika – najpierw wojna o przywrócenie państwu jedności, później za wszelką cenę zasypanie dawnych różnic. Ty te rany chcesz rozdrapywać. Przeczytaj sobie Proklamację Emancypacji, Adres Gettysburski i Drugie Przemówienie Inauguracyjne z 1865 roku,
4. Rozumiem, że Adam Michnik zmusił wszystkich do czytania swojej Gazety. A człowiek ten jest o tak wielkiej wiedzy i mądrości, że pewnie nie zauważy tak „wspaniałego” komentarza,
5. Andrzej Olechowski – same kłamstwa z Twojej strony. Kiedy ktoś pisze „współpracował z SB”, to każdy myśli, że był tajnym współpracownikiem i donosicielem. Tymczasem Andrzej Olechowski był po prostu szpiegiem gospodarczym i robił to dla Polski. I sam to bez bicia przyznał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Ale Twój sposób rozumowania jest charakterystyczny, jak Wałęsa się nie przyznał – to źle, zupełnie byłoby inaczej, gdyby to zrobił. Jak Olechowski się przyznał, to też źle, zaraz mu to wypomniałeś. To jakby Wałęsa się przyznał nie napisałbyś, że to agent SB? Napisałbyś, bo Tobie jest wszystko jedno, chodzi o zniszczenie przeciwnika.
6. Ostatnie i najważniejsze, to „zoologiczny antylustracjonizm”. Mylisz pojęcia, tacy ludzie jak Żakowski, Michnik i moja skromna osoba nie mówią na temat lustracji, gdyż patrzą na poszczególne osoby, co zrobiły dla Polski, jak zmienili swoje życie. Kłania się Babinicz – Kmicic. My nie mamy w sobie „zoologicznego antylustracjonizmu”, jest to jedynie skutek waszego „zwierzęcego lustracjonizmu”. Gdyby tego drugiego nie było, pierwszy by nie zaistniał.
I tak uważam, że Redaktor bardzo delikatnie i w sposób wyważony skomentował Twoją notkę.
Zgodzę się co do intencji, rzeczywiście były słuszne. Ale same wykonanie jest nierealne. Chyba często zapomina się w Polsce o tym, że w UE żyją miliony muzułmanów – głównie we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Dlatego takie pomysły nie odnoszą się do wszystkich obywateli UE. A swoją drogą, jak pan słusznie przyznał, mieszanie religii z polityką to absurd. Dziwią mnie te polskie starania, gdy zawsze i wszędzie eksponować religijność=katolicyzm. Europa jest laicka i jeden duży katolicki kraj tego nie zmieni. Dlatego też patronem UE, jeśli w ogóle miały taki istnieć, powinien być ktoś ze świeckim rodowodem.
Przepraszam, że się wtrącę do uroczego kupletu „Eddie-nietoperzyca”, ale skoro w tym kuplecie padają takie stwierdzenia jak: „…lekko unosi mnie jeszcze…„, a dalej kontynuowane jest o zaprzeczaniu prawu powszechnego ciążenia, to nie od rzeczy będzie chyba przypomnieć postać niejakiego dra Strosmeyera z popularnego niegdyś serialu czeskiego pt. „Szpital na peryferiach”. W tym oto serialu do Strosmeyer, w uzasadnionej sytuacją, pamiętnej replice danej siostrze Czekowej, sprecyzował dokładnie warunek, jaki niezbędny był do tego, żeby siostra Czekowa mogła się unosic. Otóż do Strossmayer stwierdził, że: „…jakby głupota miała skrzydła to by się pani unosiła niczym gołębica„.
Powyższe nie jest adresowanie personalnie do żadnego z kupletujących. Broń mnie materio ! Dobrze jest jednak pamiętać o tego typu drobiazgach, którymi upstrzone jest ogromne (i stale powiększajace sie) pole kultury masowej. Po co zatem stwarzać niepotrzebne odnośniki do tych drobiazgów, nawet jeśli wyskoczyły one prawdopodobnie bezwiednie, w twórczym… hmm…. co za niezręczny zwrot…….w twórczym uniesieniu …?
Pozdro 🙂
1. Jacobsky pisze:
2008-09-10 o godz. 23:05
Jacobsky
Nie wiem jak Eddie , ale mnie wzruszyłeś swoją troską / całkiem jak ojciec/ . „Szpital na peryferiach” rozbawiał do łez podobnie jak filmy Barei , jeśli miałeś na myśli kuplet jako satyrę podejmującą aktualne tematy / pomiędzy Eddim a mną/ to jako humanistka stawiam Ci 5+ , jeżeli rozbierałeś to jako logik /to strzał jak kulą w płot / gdybyś poczytał moje wpisy byś zrozumiał / mnie nie interesuje nic masowego tylko jednostka / człowiek / ja nie rozmawiam ze społeczeństwem tylko z poszczególnymi ludźmi i nie przepraszaj ,że się wtrącasz wszak nigdzie nie jest napisane , ze kuplet to dwie osoby , zawsze możesz do naszego nieformalnego duetu dołączyć / jeśli masz ochotę / pozdrawiam nietoperzyca
PS. do refleksji za Sokratesem : jeśli ktoś z nas pragnie poznać coś w sposób czysty, musi się od ciała wyzwolić i samą tylko duszą oglądać rzeczywistość.
Bogumil
Po prostu zal mi Cie. Jestes biedna ofiara europejskiej nagonki antyamerykanskiej. Zyje w tym kraju i nie moge doczekac sie , kiedy opusci struktury takie jakie ONZ, a przede wszystkim NATO . Jesli to nastapi(mam nadzieje) to takich „ynteligentow” zapraszam na rozmowe:)
Pozdro:)
Jakobsky,
kontynuując Twoje wywody w klimacie załączonaj przez Ciebie emotionki odpowiem:
Tak, drogi Jakobsky- doktor Strosmeyer- to był wielki mędrzec. Gdyby w międzyczasie nie urodził się był niejaki Andrzej Mleczko/satyryk/ to w zasadzie uniwersalne „drogowskazy” dr.Strosmeyera wyznaczałyby szerokie „autostrady” w naszej wędrówce do przodu. Byłbym szczęśliwy, gdyby Strosmeyer mógł stanowić całe źródło poznania. Urodził się jednak ten złośliwiec Andrzej Mleczko i zasunął coś takiego: Siedzi łysy facet nad grubą książką i widać, że strasznie go coś męczy. Podpis pod rysunkiem: „żeby to jeszcze było wiadomo co jest na poważnie a co na „jaja”?
Nie wiem jak Ty, ale dla mnie to genialne!!!
Problem naszego z Nietoperzycą „kupletowania” polega na tym, że my akurat jesteśmy baaaaardzo!!! na poważnie, tylko trochę kodujemy.
Czy przyjmując taki punkt widzenia, byłbyś uprzejmy ponownie zinterpretować myśl dr. Strosmayera?
Oczywiście nasze wymiany, traktujemy w ramach zabawy, z pełnym poszanowaniem dla kultury.
Pozdrawiam,Eddie
P.S.
Na fali twórczego uniesienia, pozwolę sobie zaprezentować jescze jeden żelazny standard z klasyki: „Żeby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem!”
Osobiście głosowałbym, aby to Buddę uczynić patronem Parlamentu Europy.
Kiedy Kalamowie mieli wątpliwości dotyczące bardzo różniących się od siebie nauk udzielanych przez różnych nauczycieli, kapłanów itp., i zapytali Buddę czym się kierować i jakie nauki przyjmować, a jakie odrzucać, Budda powiedział:
?Słusznie, o Kalamowie, czynicie wątpiąc; w takiej sytuacji należy wątpić. Nie kierujcie się tym, coście usłyszeli, ani żadną tradycją, ani autorytatywnym stwierdzeniem, ani wiadomością ze świętych pism, ani wyłącznie racjami rozumowymi czy wywodami logicznymi, ani powierzchownymi rozważaniami, ani zgodnością z waszymi własnymi poglądami czy mędrkowaniem, ani pozorami rzeczywistości. Nie myślcie: ?ten samana jest naszym nauczycielem, więc będziemy mu wierzyć?. Natomiast, Kalamowie, gdy sami się przekonacie, iż ta lub owa rzecz jest zła, naganna, potępiona przez ludzi rozsądnych, i że gdyby ją wykonać lub przedsięwziąć, doprowadziłaby do zła i cierpienia ? wówczas powinniście ją odrzucić.?
Jednym słowem, gdyby wdrożyć u nas tę mądrość Buddy, to nie mielibyśmy Sejmu.
Nietoperzyca,
jak mi mówią dwie osoby, to jeszcze trwam przy swoim, ale kiedy to samo powie mi trzecia osoba, to pójdę do domu.
ale , my tu gadu -gadu, a tam Higgsa „łapią”. Przyznasz,że początek wieku rozoczął się ekscytująco. To cud że wytrwali, i zadziałało.
Po Twoim dodawaniu wzmacniaczy zaczynam powoli odczuwać lęki przed przecenianiem mojej osoby, Może by tak spróbować jazdy na tym co już jest. Pamiętam z z progtamu o małych szympansach/ braciszek i siostrzyczka , wiek ok 1 roku./ Naukowcy badali , do jakiego pułapu można rozwinąć umysły szympansów, przcuąć nad ich umysłowym rozwojem od kołyski. Siostrzyczka dzielni pokonywała kolejne przeszkody-zadania , a chłopiec dość wcześnie „się zaciął” . Siedział w foteliku przy stole, i coraz bardziej rozglądał się po sali. Po kolejnej próbie zainteresowania go zadaniem, jakby się głupkowato uśmiechnął i z pozycji siedzącej , ponad oparciem fotelika, wwykonał piękne salto do tyłu. Muszę przyznać ,że wtedy poczułem z nim wieęzy „męskiej” solidarności…
Pozdrawiam,Eddie
wodnik składa się z wody
woda ma trochę wodoru
nie ma w tym żadnych zasad
ani żadnego motoru
motor jest opus humanum
zasada jest dziełem chemii
nad wszystkim zas czuwa wodnik
na sobie powolnej ziemi
Gdzieś wyczytałem, że w Kościele katolickim funkcjonuje około 1500 Matek Boskich. Trybunalska byłaby 1501. Kiedyś zaszedłem do kościoła, a tam wiszą 4 Madonny. Jedna jest od „Nieustającej Pomocy” (cokolwiek by to znaczyło); druga była od „Miłosierdzia”; trzecia od „Niepokalanego Poczęcia” (też nie wiem co to znaczy), a czwarta jest po prostu ładna, jak większość kobiet. Pozdrawiam 🙂
@Torlin;
Czytam, czytam i nadziwić się nie mogę.
Z wpisu do Krzywulskiego 10.09.08 o 22:36 wynika bowiem, że:
Ad 1. Im kto bardziej zabiega by być mniejszy, tym dla Pana on jest większy. Im bardziej rozmienia się na drobne, im bardziej puszy, pyszni i kluczy, tym wiarygodnieje jego bohaterstwo i bardziej puchnie w Pana oczach i tym bardziej należy go nimbem wielkości zasłużonej otaczać i czić jak pół boga i pół człowieka. Na wiecznej rzeczy pamiątkę i chlubę narodu wybranego, który go wyniósł ponad siebie.
Im mniej w nim człowieka, tym więcej w nim pół-boga. Wystarczy, że w klapę matkę jego wepnie. Rośnie on tak wysoko, że niedługo już względem niego, ‚tacy maleńcy popłyniemy w wodę na opak’…
Ad. 2 Podobne zawiłe rozumowanie prowadzi Pana do wniosku, że gdyby Kwaśniewski się nie urodził, to by NATO dla Polski i UE był nie spłodził. ‚Przenikliwe’ to rozumowanie historyczne, a przy okazji wielce ‚analityczne’ spojrzenie na anachroniczną konstutucję z 1997, cofającą nas o 100 lat – do lat dwudziestych XX w. Zaiste, nasza obecna zasadnicza to wymarzone podłoże dla naszego decyzyjnego bałaganu – od sejmu do senatu, potem do przezydenta, z powrotem do sejmu, po drodze do trybunałów, a potem – do kosza. A czas leci, uciecha to dla dzieci być może, ale przecież nie dla poważnych spraw państwa. Kto wyżej stoi – prezio czy premier? A jak to kto? – Ten, kto ładniej wygląda i ma oczka bardziej niebieskie, niż bozia dała. I kto bardziej okraglutkie kółka z pary buzią puszcza, która w gwizdek idzie. Jakież to prokonstytucyjne i państwowotwórcze…
3. Autorytety wszelkie to do siebie mają, że z nich może autorytaryzm wykwitnąć, zamiast prawdy czystej. Nie myslę tu o A. Michniku, choć trudno mi nie zauważyć, że pod jego ołtarzykiem niemałe grono wyznawców się zbierało za proroctwa słowa michnikowe gotowe przyjmować i proroctwami jego straszyć jak marą senną. I ja tam byłem, by dziegci bez miodu skosztować.
4. To nie A. Michnik zmuszał do czytania swojej gazety. Za długo go znam, by tak myśleć. To tacy jak Pan mieli i mają przekonanie, że w gazecie wyb. jedyna prawda objawiona stoi, a kto w to nie wierzy – ten z gorszej gliny ulepiony (nieadamowej).
5. Ani dobrze ani źle, że ktoś się przyznał, albo i nie. Nadzwyczaj ‚ludzkie’ zachowanie. Żle, że tych, co się nie chcą przyznać bierze Pan w swoją obronę. Żle też, że według Pana mają oni takie same prawa do chwały, a może i większe nawet od tych, którzy do niczego przyznawać się nie muszą. Część z nich nie dożyła i nie przeżyła, to i nie musi… Relatywizm jest usprawiedliwieniem garbatego, że wyprostowany nie dał się skrzywić,
bo inaczej oboje byliby przecież jednakowo garbaci.
6. Antylustracjonizm to to samo co antyprometeizm. Wszyscy do jednego wora, zawiązać, wymieszać, poutrząsać i nie wypuszaczać. Ludzi traktować gorzej od kartofli, bo gdy o kartofle idzie to nie byłbym taki pewny, że na Pańskim podniebieniu te zgniłe tak samo powinny smakować. Ale to tylko kwestia smaku…
Będziemy chrystianizować Europę…..
Będziemy walczyć……..
Oba cytaty sprowadzają się do jednego pytania:
czym i kim?
Czy nasz model kultury, dyskusji, mentalności, jest taki atrakcyjny?
Deklaracje i słowa bez pokrycia.
Ale mamy przebojowy produkt eksportowy:
mitomanów……..
Ciekawe,kto komu jest bardziej potrzebny, my Europie,czy Europa nam?
Jakie jeszcze fantasmagorie roją się w głowach naszych „pasterzy”?
Nie wiem, ile „matek boskich” istnieje na naszym kontynencie, ale ze 40 na pewno.
Jak to było?:
„Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”?
Torlinie z calym szacunkiem ale faktow nie oszukasz – mozesz co najwyzej probowac falszowac historie i przekrecac to co mowie: zeby bronic swoje dosc subiektywne i ideologiczne tezy.
Odnosnie pierwszego zacytuje: „Wałęsa dla całego świata (i dla mnie też) jest (i był) wielkim człowiekiem, a jego postawa na początku lat 70, kiedy to przyjechał do Gdańska z żoną i małym dzieckiem, nie ma dla nas żadnego, ale to absolutnie żadnego znaczenia”.
A co ja tak naprawde napisalem? Oczywiscie ze nie ma zadnego znaczenia!
Jak dla mnie moglbyc nawet jawnym agentem! Z historycznego punktu widzenia ze w decydujacym momencie okazal sie czlowiekiem ktorego sytuacja wymagala. Historia zna mnostwo takich przykladow. To czy cos tam donosil na SB czy nie na poczatku jest jak najbardziej nieistotne. I takie tez by bylo w powszechnym odczuciu ludzi! Ale Walesa jak kazdy prostak ktoremu woda sodowa uderzyla do glowy postanowil sie wykreowac na jedynego nieskalanego herosa i zaczal na sile budowac mit czlowieka ktorym nigdy nie byl! Przeciez to co on teraz prezentuje wyolbrzymiajac swoja role czesto zakrawa na zart.
A ze jest dla swiata wielkim czlowiekiem. Coz… w Rosji popularny obecnie jest Jozef Stalin. W USA Walesa jest kojarzony jako przywodca Solidarnosci i wiekszosc ludzi nie ma pojecia ze gosc byl elektrykiem, wiedze i umiejetnosci polityczne zadne a do tego prezentowal niezle buractwo jako prezydent. Dla nich Walesa to taki Jefferson. A przeciez tych ludzi porownywac nie mozna jesli chodzi o poziom. Po prostu byli gdzie trzeba w odpowiednim miejscu historii i zrobili co trzeba.
Krytykujac Walese krytykuje go glownie za fatalna prezydenture ktora w ogromnym stopniu przyczynila sie do rozdrobnienia politycznego po stronie opozycji – przerob sobie historie tzw wojny na gorze tzn konfliktu miedzy megalomanskimi zapedami Walesy a Michnikiem, Mazowieckim etc…Zauwaz ze w wyborach 1995 Kuron startowal przeciw Walesie! Oraz wlasnie ze wzgledu na jego megalomansko-mitomanska postawe po przegranych wyborach w 1995! Zauwaz ze choc przegral wybory na wlasne zyczenie (jako legenda solidarnosci mogl je wygrac w cuglach gdyby nie awanturzyl sie i buraczyl w pierwszej kadencji)… legendarna noga ktora podawal Kwasniewskiemu… temu samemu z ktorym kto wie czy nie pil po okraglym stole?? Sam mitologizujesz tego czlowieka!
Odnosnie drugiego… Jesli chodzi o wybor narodu pozwole sobie przytoczyc krociutka liste przywodcow ktorych wybral „narod”… Adolf Hitler, Benito Mussolini, George W Bush, Richard Nixon, Abraham Lincoln, Slobodan Milosevic… Tyle o wyborach „narodu”. Rownie dobrze mozna poprowadzic argumentacje po linii absurdu – jesli muchy milionami jedza g*** to nie moga sie mylic. To ze wybral go narod w proporcji 50-kilka procent z 50kilku procent uprawnionych do glosowania co w rezultacie daje mniej niz 20% ogolu spoleczenstwa mogacego wybierac w dosc reglamentowanych warunkach…. nic kompletnie nie znaczy jako argument. A juz wogole nie znaczy nic jako argument przeciwko mojemu prawu do wolnosci wypowiedzi i krytyki fatalnego prezydenta. A ze wybrany zostal w pierwszej turze w 2000? A czego to dowodzi poza tym ze tak manipulowal i nic nie robil ze przecietny nie rozumiejacy niczego Polak myslal ze to taki fajny prezydent? Przyjecie do NATO nie bylo jego zasluga, byl gdzies daleko na szarym koncu – wazniejsi byli Geremek, Skubiszewski, Walesa etc… ba! Bill Clinton czy Helmut Kohl! To oni podejmowali wazniejsze decyzje! Akcesja do UE tez nie jest jego wylaczna zasluga – co jest natomiast to FATALNE … FATALNE warunki akcesji. I nie kaz mi sie nawet rozdrabniac… A konstytucja? Ten prawny bubel ktory cementowal miliony stanowisk dla kolesi, wszechobecnosc politykow i biurokracji? Zgrabny… Torlinie – ty chyba nic nie wiesz o „zgrabnym” prawie.
Odnosnie 3… Obrazam Lincolna? OBRAZAM? Prosze cie … nie badz smieszny. Ja tylko przytaczam fakty. Moge ci jego wlasne slowa zacytowac z ktorych trzeba iscie marksistowskiego zaslepienia zeby nie wnioskowac ze ich autor byl rasista, despota, oblednym federalista, etatysta, interwencjonista i klasycznym politykierem. Michnika do niego nie przyrownuje… co jak co ale Michnik takiego dna jak Lincoln nie siegnal.
Po pierwsze Lincoln NIE walczyl o jednosc kraju. Kompletnie lekcewazysz realia polityczne USA z polowy XIX wieku! Wowczas prawo do secesji bylo uznawane za dosc oczywista opcje ostateczna. Federalizm byl tylko jedna z dwoch glownych opcji politycznych! Grozba secesji byla podnoszona wielokrotnie w ciagu pierwszych 70 lat istnienia kraju i lacznie z nulifikacja aktow federalnych byla powszechnie rozumiana jako kluczowy element kontrolujacy rzad federalny. Ciezko mowic o „jednosci” kraju jesli pretekstem do wojny byly taryfy celne w wysokosci 50% na towary z Europy ktore bezposrednio uderzaly w stany Poludnia.Ladna mi jednosc – faworyzowac jedne stany wzgledem drugich. Zasypywanie za wszelka cene roznic? Mowisz o tzw „rekonstrukcji”. Osmieszasz sie tylko Torlin kompletna nieznajomoscia historii USA… rownie dobrze mozesz cytowac PRLowskie podreczniki historii 🙂 I najzabawniejsze:
” Przeczytaj sobie Proklamację Emancypacji, Adres Gettysburski i Drugie Przemówienie Inauguracyjne z 1865 roku,”
Hahahaha! Proklamacja Emancypacji uwalniajaca bez odszkodowania i uwlaszczenia (!!!!) niewolnikow w stanach poludnia ale nie uwalniajaca w niewolniczych stanach Unii????? Na terenach ktore nie podlegaly jurysdykcji rzadu w Waszyngtonie? Wydana w tym krotkim momencie kiedy Unia byla najblizsza kleski??? Ta sama proklamacja ktora np w Londynie zostala obsmiana jako zalosny i fikcyjny dokument nie wnoszacy nic konstruktwnego? Adres Gettysburski wnoszacy kompletnie nowy „prawdziwy” cel walki po tym jak pobor do wojska i – dokladnie – proklamacja emancypacyjna okazaly sie potwornie niepopularne? Mowa inauguracyjna?? Z 1865? A moze ta z 1861 kiedy obiecywal nie ruszac niewolnictwa ale za to bezwzglednie – nawet sila – egzekwowac taryfy celne – glowny punkt swojej kampanii? Poza tym jesli tak bardzo wazne sa jego przemowienia dlaczego nie wierzysz w zapewnienia George W. Busha ze obie wojny sa o wolnosc i demokracje dla okup… przepraszam wyzwolonych narodow Afganskiego i Iraskiego? Czyzby dlatego ze mowy sobie a fakty sobie? Poczytaj porzadna faktologiczna literature odnosnie wojny i rekonstrukcji zeby zobaczyc jak obrzydliwa obluda przemawiala z Lincolna.
4.Michnik nikogo nie zmusil… niemniej jednak mial wsparcie ekipy rzadzacej i caly arsenal brudnych sztuczek ktorymi tepil i osmieszal krytykow. Potrzeba bylo afery Rywina zeby cwaniactwo i malosc Adama Michnika wyszly na swiatlo dzienne.
5. Nie ma zadnych klamstw. I pisalem cos zupelnie innego. Znow ideologicznie dopowiadasz bzdury na poparcie chybotliwych wywodow…Nawet nie potrafisz przeczytac ze zrozumieniem. Doskonale wiem co robil Olechowski – wlasnie o to chodzi – wspolpraca z SB miala rozny ksztalt i nie zawsze sprowadzala sie do donoszenia na opozycje.Czasami zwyczajnie byla standardowa procedura aby czlowiek o pewnym stanowisku otrzymal paszport! Poza tym zauwaz ze sam dziwnie wpadasz w pulapke wlasnej niespojnej teorii… czyli jednak to co robil Olechowski to cos innego niz to o co podejrzewa sie Walese? :]
Calkowicie ignorujesz tez to co pisalem w tej kwestii ,ze Olechowski – czlowiek o duzo mniejszych zaslugach niz Walesa przeszedl nad wspolpraca z SB do porzadku dziennego. Walesa choc przeciez mogl wykazac na doskonale znane wszystkim fakty o tym jak dalece i bolesnie siegaly macki SB ze owszem – moze i cos robil (sam przyznawal wielokrotnie) ale zmienil sie. I przeciez to historyczny fakt… Problem w tym ze zeby cos takiego zrobic trzeba po pierwsze miec poziom i osobista godnosc ktorej Walesa bedac nieslychanym prostakiem nigdy nie mial, a po drugie umiec poswiadczyc to swoim zachowaniem pozniej. A to bylo pieknym przykladem arogancji, mitomanii i metalomanii a takze chciwosci na zaszczyty i wplywy. Proste pytanie – dlaczego Walentynowicz, Gwiazda etc sa tak zapieklymi krytykami Walesy? Czy dlatego ze jest kapus, donosiciel etc? Moze tak mowia ale wszyscy wiemy ze zupelnie z innego powodu – Walesa zepchnal ich – czesto dosc niezasluzenie – w cien i zrobil z siebie politycznego gwiazdora bezwzglednie zwalczajac wszystkich ktorzy jego pozycji baszy mogli zagrozic? Jakim cudem Kaczynski – w latach 80tych fan Walesy stal sie zapieklym przeciwnikiem? Jakim cudem rozpetana zostala „wojna na gorze”? Czyz nie dlatego ze Walesa nie byl w stanie scierpiec ze ktos poza nim chce dostapic zaszczytow korzystania z legendy opozycji? Nawet tak zasluzone osoby jak Tadeusz Mazowiecki????
Porownujac z Olechowskim wykazywalem ze duzo wazniejsze niz sam fakt donoszenia bylo to ze zaciekle negowa i zwalczal sama mysl ze moglby. To samo stalo sie przyczynkiem konca ksiezy-moralizatorow z TP… Nie upadli by tak bolesnie gdyby nie kreowali sie na moralne autorytety. Walesa wspial sie wyzej niz ktokolwiek inny.. nic dziwnego ze broni sie wsciekle przed upadkiem jak tylko moze. TAKI upadek bolalby nie tylko jego… Choc z drugiej strony..gdyby nie mit ktory wykreowal wokol siebie nie byloby przeciez problemu….
Odnosnie 6… zoologiczny lustracjonizm pewnie nigdy nie pojawilby sie gdyby opozycja nie zachowala sie jak swinie w „Folwarku” Orwella. Tego oczywiscie sie nigdy nie wspomina.W koncu przeciez ci sami komunisci przez 1991 to zupelnie cos innego niz po…. :] Typowe podwojne standardy ludzi ktorzy za wszelka cene chca sie trzymac stolkow. Poza tym problem ludzi twojego pokroju Torlinie polega tez na tym ze wy zoologicznego antylustracjonizmu uzywacie nawet wobec osob ktore zoologicznymi lustratorami nie sa – jak ja. Mnie grzeje i powiewa co robil Walesa wczesniej. Oceniam go za dno jakie zaprezentowal jako prezydent i to co prezentuje teraz. Wielkich ludzi poznaje sie po tym jak przyjmuja porazki i krytyke. Wielcy porazki przyjmuja z pokora, na krytyke odpowiadaja rzeczowo. Megalomani jak Walesa wszedzie szukaja spiskow i winia innych a krytyki nie uznaja….
A Redaktor skomentowal w jedyny sposob w jaki mogl bez ujawniania jak dalece naciagane ideologicznie sa jego wywody. A ty Torlinie jestes pieknym przykladem tego co piszesz o mnie – nie na temat, niezgodnie z faktami. Byle kogos zwalczac…. powiedzialbym ze jak Michnik wlasnie. Ale nie! Uzyjmy lepszego, aktualniejszego przykladu – JAK KACZYNSKI 😀
Naprawde dziwie sie ze nie potrafisz odniesc sie rzeczowo do faktow ktore podaje.
nietoperzyca,
z pewnoscia kiedys, w wolnej chwili, poczytam Twoje wpisy. Czy zrozumiem ? – tego nie gwarantuje. NIe gwarantuje z roznych wzgledow. Byc moze rowniez z szacunku dla deklarowanego w Twoim wpisie bycia humanistka i – jak wynika z tekstu – dla latwosci w osiaganiu wzruszen. Ale nie zrozumiem przede wszyskim dlatego, ze nie mam az tak wiele wolnych chwil do dyspozycji, a wiec pozwol, ze jesli juz, to ogranicze sie do czytania bez powaznych prob zrozumienia.
Z tych samych wzgledow nie mam zamiaru bawic sie, Eddie, w odkodowywanie tego, co jest tak hermetycznie, i z tak wielka troska zakodowane. Z tym ze „hermetycznie” nie oznacza „w niedostepny dla innych sposob”. Bynajmniej ! Odkodowac zawsze mozna, tylko po co ? Tak wiec nie przymuje zaproszenia do interpetacji zlotej mysli Strosmeyera, ktora to mysl uzylem w efekcie prostej konstatacji powstalej na fundamencie zapadlych w pamiec tego typu zdan oraz zwiazanych z nimi wolnych asocjacji kontekstualnych (oczywiscie asocjacji na dostepnym dla mnie poziome).
Co do Mleczki, to jego antologia jest peeeeelna rysunkow, dobrych niemal na kazda okazje, i w sumie mozna sie roznic miedzy soba jesli chodzi o skale odczucia genialnosci kazdego z nich. Mozna tez spierac sie o stopien adekwatnosci rysunkow Mleczki do konkretnej sytuacji. Gdybym tak pogrzebal (znowu: w pamieci, i znowu: popuszczajac wodze dla wolnych, acz ograniczonych w moim wprzypadku asocjacji), to z pewnoscia dogrzebalnym sie czegos rownie zabawnego i adekwatnego.
Tylko raz jeszcze: po co ?
Pozdrowienia dla obojga.
Sianin:
Ciekawe dane, aż tyle?
Dodając jeszcze wszystkich Michałów, Jerzych itp. zebrałoby się ze 3000 miejsc w których produkuje się SZMAL.
Kościół Protestancki pozbawił się potężnego źródła generowania gotówki…..
W niektórych rejonach Unii musi być to pierwszy pracodawca regionu……..
Turyści, pątnicy, hotelarze, sprzedawcy dewocjonaliów, restauratorzy, to potężna grupa wyborców.
Najśmieszniejsze jest to, że większość religijnych untensyliów produkuje się w ….Chinach. [np 90% medalików z Częstochowy]
1. Eddie pisze:
2008-09-11 o godz. 10:25
Eddi
Twoje założenie / trzy osoby / potraktowałabym poważnie , zapomniałeś tylko że te dwie osoby to kobiety za klasykiem /kobieta płeć dla nas trudno uchwytna w ogarnięciu umysłem/ więc dalej trwam przy swoim / mam nadzieje ,że Nela mnie poprze/
Znowu ta szklanka dla Ciebie do połowy pusta dla mnie do połowy pełna , ja ani na chwile wątpiłam ,że wytrwają i zadziała / Higgsa „złapią”/ zaraz chwycę za słuchawkę i wykręcę do Irlandii/ siedzi tam mój przyjaciel wybitny fizyk jądrowy/ utniemy sobie mała”pogawędkę”
Ten wzmacniacz to ściema / jak mówi moje maleństwo /ale do twarzy Ci z tym przerażeniem / potrwaj tak trochę / , dzięki za chwilę ” szaleństwa” teraz schodzę na ziemię jak mawia mój drugi przyjaciel ” zwalniać idiotów z myślenia ” do usłyszenia na falach , częstotliwość bez zmian , pozdrawiam uśmiechnięta nietoperzyca
ps.górskiego powietrza juz brak ,” śliczniej” napisałeś do Jacobsky niz ja / widocznie jod lepiej wplywa na neurony/
dr No (13:17)
potraktował żart Gospodarza całkiem serio….
Drogi Jakobsky,
po pierwsze i najważniejsze- „kodowanie ” w wymianach jak najpoważniejszych myśli , które mamy przyjemność wymieniać z kobietami to sama istota naszego człowieczego żywota.Jeśli wyczulisz swoją intuicję i wrażliwość, i zaczniesz swoim męskim intelektem funkcjonować od czasu do czasu w obszarach nieuchwytnej natury kobiecej, to może Cię spotkać niebywała frajda , bycia dopuszczonym do jakiegoś rąbka niepoznawalnego, czyli zjawska, jakim jest kobieta. Kody oczywiście tworzą się na bieżąco, trzeba być tylko otwartym na ich przybycie. Jeśli dopuścisz do siebie sposób komunikacji choć trochę inny od naszego samczego, to w relacjach rodzinnych, może Ci się przytrafić ,że co drugi dzień , to Twoja żona będzie przynosiła śniadanie do łóżka. Pytasz -po co? Odpowiadam – np. po to!
A jeśli chodzi o Mleczkę/hasłowo/ to takim Mleczką mogą być po kolei: książka, film, opera itd. Może nie warto zastanawiać się po co? . Wielość wrażeń to jeden z warunków wewnętrznego rozwoju… może więc po to? Selekcjonowanie tego, co swoją wartość może ujawnić dopiero po przeżyciu tego , nie ma sensu. Oczywiście wybory są sprawą absolutnie!!! indywidualną i osobista.
Pozdrawiam,Eddie
P.S.
Po co był Tobie ten Strosmayer?
Nietoperzyca,
tak mi namieszałaś tymi wyliczeniami dotyczącymi trzech osób , za pomocą dwóch kobiet , że sam już nie wiem- czy mam zostać ,czy już iść do domu…?
Po kilku Twoich uwagach na temat nieszczęsnej szklanki, bardzo poważnie przemyślałem ten mój problem/ w końcu jestem niezatapialnym optymistą/ i …mam!!!
Przy założeniach, że faktycznie widzę wszystko w tym głupkowatym różowym kolorze, i mam tyle inteligencji, że zawsze!!! potrafię oszukać sprawdzaczy od IQ /rzadko schodzę poniżej 80/ – nie wpatrywałbym się beza sensu w to puste. Otóż Droga Nietoperzyco,- ja zawsze z góry wypijam te pół szklanki, które świeci pustką, a wpatrują się w nie z uczciwości!!! Ot co!
Kiedu Ty patrzysz w swoje pełne pół, ja tyle samo mam już w sobie i stąd mój niezłomny optymizm.
Higgsa miom zdaniem nie złapią, bo tym samym domknęła by się im teoria nieszczęsnego Prawybychu, którego potwierdzenie pęka w zupełnie innych miejscach/ przyśpieszanie rozpadu Wszechświata / i wspomniana przezemnie sztusznie interpretowana „jednobiegunowość ” pola grawitacyjnego, o którym brak wiarygodnych interpretacji. Wielki zderzacz to supercudo, pozwsoli na niespotykany skok w rozwoju nauki, ale HiGGs to tylko święty Graal. Coś takiego –
,? śliczniej? napisałeś do Jacobsky niz ja „- to oczywiście … niegłupie, ale bardzo miłe/opr.,ka?/. Dzięki.
Pozdrawiam,Eddie
P.S. Muszę! O tych wzmacniaczach , to ja wiedziałem od początku, ale sza, to tylko między nami.
1. Jacobsky pisze:
2008-09-11 o godz. 17:31
Jacobsky
Ja tak zarozumiała nie jestem bym wymagała od Ciebie byś czytała moje wpisy , bo i po co dla jednych są one głupie dla innych mądre , a dla mnie piszę to co myślę i czuję/ wiesz nietoperzom to się zdarza/ aby wyjaśnić wszystko nie czytaj bo szkoda twego cennego czasu ,gdybym na wykładach z logiki matematycznej powiedziała coś takiego: „ograniczę się do czytania bez poważnych prób zrozumienia” profesor wpadł by do wyboru :/w szał , śmiech, wyrzuciliby mnie z zajęć / jeżeli nie chcemy z kimś rozmawiać to po co zaczynać dyskusję
Co zaś się tyczy hermetyczności to z definicji to coś nieprzenikalnego , szczelnego zamkniętego ,dostępna tylko dla wtajemniczonych, odkodować można coś pod warunkiem ,że ma się klucz , jak mniemam ciągle ten klucz jest w posiadaniu Eddiego i mnie , a reszta to spekulacje nie poparte żadnymi materialnymi dowodami / dowodami nie przypuszczeniami /
W tym miejscu mały wtręcik , jest ktoś taki jak prof. Woronowicz/ specjalista od fizyki matematycznej / na pytanie z iloma ludźmi może dyskutować na tematy go zajmujące odpowiedział : z kilkunastoma na świecie i wszystkich ich znam / to nie zarozumialstwo to pewnik/ tak samo ja wiem ,ze istnieje kilka osób na tym blogu z którymi chętnie dyskutuję , miło będzie jak Ty będziesz jedną z nich pod warunkiem ,że czytać będziesz ze zrozumieniem wróć jeśli będziesz starał się zrozumieć / to najważniejsze/
Na Twoje pytanie : po co ? odpowiadam by odkrywać”nowe światy” / to do Eddiego/jeżeli zrozumiałeś moją odpowiedź witaj na orbicie
pozdrawiam nietoperzyca
ps. pamiętaj sam sprowokowałeś ten przydługi wywód , a mogłeś teraz palić fajkę i popijać whisky
Nietoperzyco miła – aby kogoś poprzeć, to trzeba się do kogoś przyłączyć, albo gdzieś zapisać a ja jestem absolutnie apolityczna i zupełnie bezpartyjna. Zostałam wprawdzie członkiem honorowym sympatyków trzeźwego myślenia i walki z brakiem rozumu /jakoś tak to się zwie/ Pielni i Jasnego Gwinta w blogu red. Passenta, ale to Pielnia mnie wpisał w poczet i dał legitymację nr 3. Przenigdy nie zapiszę się do jakiegokolwiek stronnictwa z własnej i nieprzymuszonej. Ale pozdrawiam z sympatią. 🙂
Taka gorąca dyskusja z powodu kolejnej głupawej wypowiedzi Pana Glempa. Wydaje mi się, że dyskutując o tym durnym pomyśle mimo woli go dowartościowujemy, sugerując iż pomysł jest możliwy do realizacji. A nie jest, bo Eurropa jest w większości normalna. Zignorowanie kolejnego pomysłu na ewangelizację Europy być może ostudzi zapały kolejnych urzędników Pana Boga na uszczęśliwianie ludzi po śmierci. Urzędnicy PB zadbali o swoje dobra – naszym kosztem- już wcześniej, bo za życia.
1. NELA pisze:
2008-09-11 o godz. 23:51
Nela ja też jestem absolutnie apolityczna i zupełnie bezpartyjna , nie zostałam żadnym członkiem bo nie mam takich atutów jak Ty , Ciebie do grona sympatyków trzeźwego myślenia i walki z brakiem rozumu wprowadziły prawdziwe tuzy / ja bym już z dumy urosła / Przenigdy nie miałabym śmiałości proponować Ci zapisanie się do naszego jak to nazwał Jacobsky kupletu wszak mianowałam Cie generałem / w SensieAfganistanu 2008-08-25 o godz. 15:51/ a siebie adiutantem , a adiutant może co najwyżej wykonywać rozkazy pozdrawiam najszczerzej nietoperzyca
Nela,
skojarzyć Nietoperzycę z jakimiś koterynymi zakusami, to nieporozumienie, zwłaszcza,że kilka wpisów wcześniej na tym blogu wymienialiśmy między sobą/ja i ona/ uwagi, na temat naszych przydatności do jakichkolwiet tworów obciążonych nawet namiastką dyscypliny. Nietoperzyca ulotnie zastosowała małą figurę retoryczn.ą, której sens uzasadniał udział/abstrakcyjny/ dwóch osób płci kobiecej. Na moje czucie, ten główny warunek na tą sytuację nie powinien być w najmniejszym stopniu dla Ciebie problemem. „Poparcie” nie zawsze równa się „Poparcie”.
Spróbuj się wczytać w charakter wpisów Nietoperzycy, przecież to „obłok w spódnicy”.
„I ty Nelu…?”
Pozdrawiam,Eddie
Eddi , Nela
skojarzenia do Waszej rozmowy „klasyka” też moze być Ok
http://www.youtube.com/watch?v=jeDd7jAp-iY&feature=related
pozdrawiam nietoperzyca
Eddii , Nela
ps.zastąpcie słowa dni / ludzi i o ile „fajniej” teraz schodze na ziemie jeszcze raz pozdrawiam nietoperzyca
http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8&feature=related
moj kod ebad jakieś skojarzenia
Eddie,
„Po co był Tobie ten Strossmayer?”
Musi kod jakiś…
Śniadaniem do łóżka zabiłeś mi linia, bo choć z definicji nie lubię jeść w łóżku, nawet śniadań (potem pościel pełna jest okruchów, a i kawę można łatwo wylać, a więc po co to wszystko ?), to jednak potęga symbolu, jakim jest gest przyniesienia śniadania do łóżka jest niemierzalna nawet przez prof. Woronowicza, a symbol ten ciągle pokutuje jako pewien stereotyp, punkt odniesienia w mierzeniu intensywności stosunków damsko-meskich. W zależności od kontekstu indywidualnego: albo temperatura wrzenia, albo rozmarzania.
Z tym że, jakkolwiek ujmujące i finezyjne jest Twoje dążenie w stosunkach z kobietami do bycia dopuszczonym (do uchylanego rąbka tajemnicy), to jednak, per saldo i jak wynika z Twojego wywodu, całość sprowadza się do tego jakże samczego symbolu przywołanego przez Ciebie jako summum wszystkiego, co może nam się przytrafić podczas współżycia z kobietą. Innymi słowy: wszystkie drogi prowadzą do łóżka, nawet ta poprzez sniadanie. Niech i tak będzie.
widzisz nietoperzyca,
zamknięty hermetycznie słoik owszem – jest niedostępny z zewnątrz jeśli chcemy zakosztować jego zawartości, ale zawsze można sobie bez przeszkód popatrzeć na to, co jest w środku. Nie przeszkadza temu nawet kolorowa i fikuśna etykietka. Często już samo popatrzenie sobie przez hermetycznie zamknięty słoik wystarczy, żeby przejść do następnego słoika. Resztę rozwiń sobie sama. Albo rozhermetyzuj.
Z tym, że hermetyczność niektórych wypowiedzi nie koniecznie, i nie zawsze wynika z finezji ich zawartości. Często wynika ona z czegoś innego, bardziej prozaicznego. Oczywiście mówię tylko i wyłącznie o moich wypowiedziach, które absolutnie nie są przejawem aspiracji do bycia zaliczonym do jakiegokolwiek wyselekcjowanego grona wtajemniczonych. Hermetycznie wtajemniczonych.
Pozdrowienia dla obojga.
Co ja najlepszego zrobiłam! Taka reakcja! Wyobraziłam sobie siebie ze złotymi epoletami i dech mi zaparło…. 😯
Popieram cię nietoperzyco, tylko mi te epolety zdejmij, bo nie wytrzymam ze śmiechu!!! a to bardzo osłabia pod każdym względem. :X
1. NELA pisze:
2008-09-12 o godz. 20:26
Nela
Rozkaz wydany epolety zdejmuje z Twych ramion , pamiętaj nominacja generalska zamknięta w moim sejfie leży , szyfr tylko ja znam pozdrawiam nietoperzyca
Ps. z zakamarków pamięci uśmiech kosztuje mniej od elektryczności i daje więcej światła.
Jakobsky,
czuję się usatysfakcjonowany Twoimi uwagami. Przy pierwszej nadarzającej się okazji, zrobię coś takiego:” Dlaczego Ty /kobieto/ przynosisz jedzenie do łóżka? Kto to potem będzie sprzątał? Czy my nie możemy jeść normalnie przy stole , jak np.Kanadyjczycy? ”
Pozdrawiam,Eddie
1. Jacobsky pisze:
2008-09-12 o godz. 16:11
Jacobsky
Już miałam nadzieję ,że może ?.. a tu znowu klapa
Cały problem w tym ,ze nietoperz nie widzi , za moim maleństwem : /nie widzi , nie słyszy a się czepia / ja wszystko na czucie i wyobraźnie , a Ty wybacz poszedłeś po najmniejszej linii oporu , gdzie finezja , czar urok i wdzięk / nie trafiłam z tą fajką i whisky/ Eddie o summum bonum , a Ty o silniku VOLVO XC90 SUMMUM proszę Cię za inteligentny jesteś żeby takie b?.pisać ,
No cóż skoro uczepiłeś się tego nieszczęsnego słoika to choć najczęściej spotykane się słoje ze szkła bezbarwnego ,to jednak bywają ze szkła przyciemnianego lub z nieprzezroczystej ceramiki jak teraz twoja teza brzmi , bo moja :słoik jest nieprzezroczysty wtedy i tylko wtedy , gdy nie jest tak , że słoik nie jest nieprzezroczysty , co dalej Jacobsky brniemy czy kawę pijemy / osobiście preferuje jacobsa/
dzięki za pozdrowienia choć wolałabym indywidualne , bo kiedy czytam dla obojga to od razu myślę sobie czy ja jestem Rzeczypospolitą czy Litwą
ps. Eddie pozdrowienia dla żony , wiesz kiedy ja się kłócę / oczywiście w sprawach zawodowych/ nazywam to konstruktywna wymianą zdań !!!!!!nietoperzyca
ps. pewnie kiedy moderator to „puści” ja bedę spiewac: od rana mam dobry humor
nietoperzyca,
„…za inteligentny jesteś…”
chyba mnie przeceniasz. Gdzie mi tam do… ech…
Nieprzezroczysty pojemnik ceramiczny to jednak nie sloik. Tak chce Slownik Jezyka Polskiego, tom III, PWN, etc. 80 tysiecy hasel, dla kazdego cos milego, nietoperzya. Wystarczy otworzyc ten Sloik, przepraszam – Slownik, zeby nie isc po najmniejszej linii oporu w argumentacji, o co jednak Ciebie nie podejzewam – za inteligentna jestes (komlpement za komplement).
Litwa czt Rzeplita ? A moze raczej Scylla czy Charybda ?
Eddie: Twoja satysfakcja jest jak sloneczny usmiech na „dziendobry”, przy sniadaniu, nie wazne gdzie spozywanym.
Pozdrowienia dla oboga.
Nietoperzyco! Ta piosenka budzi we mnie radoosne wspomnienia 😆
Zamówiłam kiedyś panią do mycia okien i posprzątania, dałam klucze i spokojnie siedziałam w pracy. Upoważniłam panią do korzystania z lodówki. Kiedy wracałam, już z daleka widziałam, że okna nie są umyte. W środku zastałam panią śpiewającą właśnie te słowa, wełniany dywan był uprany na bardzo mokro zaś pani ubzdryngolona do spodu. Skorzystała z lodówki i wypiła cały alkohol, nie ruszając szynki i masełka. 😀
;
Ciekawe, jak długo jeszcze gospodarz będzie tolerował te pogaduszki nie na temat?
2. NELA pisze:
2008-09-13 o godz. 17:16
Nela
Nasz Gospodarz jest miły uroczy i kulturalny , on wie/ za Kotarbińskim / że gość ma zwykle więcej czasu niż gospodarz , więc odpuszcza nam błądzenie po ścieżkach trochę ?zakazanych? choć z drugiej strony gdy przeczytać co napisał nasz Gospodarz : ?blog może być i miejscem sporów, ale – pisałem o tym wielokrotnie – dla mnie nie jest to jego funkcja podstawowa. Moim celem jest zapisanie jakiejś według mnie ważnej chwili w polityce, religii, kulturze, życiu społecznym i opatrzenie jej pewnym osobistym komentarzem? ja te nasz ?harce? zgodnie z logika nazwalałbym osobistymi komentarzami bo przecież ja zawsze jak przystało na nietoperza zawsze swój komentarz głupszy / mądrzejszy na temat daję , a ze potem już idzie to chyba normalne , przecież kiedy czerwony kapturek szedł do babci nie wiedział ,ze spotka po drodze wilka i gajowego / może wilk był z rosyjskiej tajgi ??/ pozdrawiam jak zwykle serdecznie nietoperzyca
ps.ja z wrażenia o tej piosence dałam komenarz nie w tym wpisie co trzeba
1. Jacobsky pisze:
2008-09-13 o godz. 15:26
Jacobscy
No nie i już wyobraziłam sobie Ciebie z tą fajka jak się krygujesz
Ze słoikiem nie poszłam po najmniejszej linii oporu zapewniam Cię / ja nigdy nie idę/ chyba mnie jednak nie doceniłeś , pisałam : mój profesor mawiał , że jedyną osobą której nie musi mówić co jest zadane jestem ja . Mam nadzieję ,że i tym razem lekcję odrobiłam.
Za słownikiem Kopalińskiego :wek, słoik Wecka, szklany, hermetycznie zamknięty, do przechowywania przetworów z jarzyn, owoców itp. Etym. – nm. Weckglas ‚jw.’; nm. nazwa handl.; Glas ‚szkło; szklanka; naczynie szklane’
Za słownikiem PWN: wek, weck [wym. wek] ?słoik ze szklaną pokrywką, zamykany hermetycznie za pomocą gumowej uszczelki i metalowej sprężynki, służący do przechowywania przetworów? słoik ?naczynie szklane do przechowywania różnych substancji; też: zawartość takiego naczynia
Czy gdzieś widzisz słowo przezroczysty, mnie na lekcjach chemii/ w prehistorii / uczyli, że szkło może mieć różne barwy , a Ciebie ???
Naprawdę myślisz ,ze jestem podobna do Scylli czy Charybdy / zagrażam komuś/ nie ja jeśli już to jestem podobna do piątej łani kerynejskiej , ja Ci nie prawiłam komplementów , bo ja tego nie mam w naturze / stwierdziłam tylko fakt /, ja tylko z wdziękiem opr
pozdrawiam serdecznie ale pojedynczo nietoperzyca
ps. chyba Torin za Tobą się stęsknił / „szkoda, bo kiedyś było tu ciekawie, wpisywał się Edwar Dana, Wodnik, Jacobsky” / napisz do niego coś ciepłego? mówię? to bez złośliwości ( ja nigdy nie jestem złośliwa , no może troszeczkę ale musi mnie coś / ktos b.b. zdenerwować) z pewnością Ty mnie niczym nie zdenerwowałeś , może jeszcze nie raz „pogadamy”
Jakobsky,
coś podobnego,tzn. coś pięknego!!! KK Baczyński by się nie powstdził.
już sza,pozdrawiam,Eddie
nietoperzyca,
nigdy nie mów „nigdy”…
Jak widzisz słoik słoikowi nie równy. Słownik również.
Scyllę i Charybdę interpretuj jak chcesz. Jednak czyń to w rozsądnych granicach, bo przyjmowanie ewentualności, że można komuś zagrażać, i to pisząc na blogu, wykracza moim zdaniem poza te granice.
Idąc śladem przypowiastki o nauczycielu, co to nie musiał Ci mówić co jest zadane, ja pozwolę sobie na zaadoptowanie tej przypowiastki jako odpowiedź na Twój przyjacielski w formie PS, a konkretnie na porady towarzysko-blogowe, dawane w dodatku – jak piszesz – bez złośliwości. Nigdy bym Cię nie podejrzewał o złośliwość, ani o to, że w jakimkolwiek momencie się zdenerwowalaś. Nie ma o co, prawda ? Jedno, o co mogę Cię podejrzewać, i to tylko opierając się na tekście Twojego PS, to to, że bierzesz się za profesora, który, z wiadomych tylko sobie powodów, poczuwa się do mówienia innym, co jest zadane.
Zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebnie.
I chyba nie ze zdenerwowania, prawda ?
Pozdrowienia.
Eddie,
doceniam,
i pozdrawiam.
1. Jacobsky pisze:
2008-09-14 o godz. 16:39
Jacobsky
nigdy nie mówię ?nigdy??
granica ?. n ??
nauczyciel nie równy ?..nauczycielowi
za ‚klasykiem” już sza pełen luzik pozdrawiam nietoperzyca
ps. no i proszę jakie piękne pozdrowienia „pojedyncze” i kto powiedział ,że nie można
Jacobscy
przepraszam ale granice ” zżarło ”
n ?”?” od n?”do nieskończoności „pozdrawiam