Benedykt kontra Berlusconi
Tak naprawdę papież nie wymienił ani Włoch, ani nazwiska premiera Berlusconiego, kiedy z letniej rezydencji wypowiedział słowa potępienia rasizmu, dyskryminacji i nietolerancji na tle etnicznym czy kulturowym.
Ale kontekst tej ważnej wypowiedzi jest jasny. W największym włoskim tygodniku, milion nakładu, katolickiej Familia Cristiana, ukazała się tak ostra krytyka rządu, że rzecznik Watykanu, musiał się od niej dystansować.
Tygodnik porównał politykę Berlusconiego wobec imigrantów z praktykami faszystowskimi. Chodzi o pobieranie odcisków palców romskich dzieci, patrole wojskowe wspomagające na ulicach policję itd. Nic to, że znaczna część Włochów po cichu albo i całkiem otwarcie popiera ten ,,pełzający rasizm”. Kościół w tej sprawie nie szuka jednak łatwej popularności. Papież Ratzinger poszedł pod prąd: zadaniem Kościoła jest budowanie więzi między kulturami, a nie wykopywanie międzykulturowych i międzyetnicznych przepaści między ,,dziećmi jednego Boga”.
Ale nie tylko Ewangelia każe papieżowi potępić rasizm. Dziś punkt ciężkości w Kościele Powszechnym przesuwa się statystycznie i demograficznie ku ludom Nowego Świata, Afryki i Azji, a to stamtąd płynie strumień imigracji do bogatej i coraz bardziej ,,bezbożnej” Europy. Te ludy są przyszłością katolicyzmu, a zarazem to one doświadczyły w przeszłości i wciąż doświadczają, tyle że już nie przed wszystkim z ręki białych, różnego rodzaju opresji. Kiedy papież potępia rasizm we współczesnym świecie, staje po stronie, oczywiście tylko w tej kwestii, obozu liberalnego, który broni wizji otwartej Europy, a przy okazji służy Benedykt interesom Kościoła, którego bazą są dziś właśnie przede wszystkim ubodzy z tak zwanego Trzeciego Świata oraz Latynosi w USA i poza nimi.
Taka polityka na dłuższą metę będzie zmieniała oblicze globalnego katolicyzmu. Będzie stawał się on coraz bardziej ,,lewicowy” społecznie a coraz bardziej konserwatywny obyczajowo i ideologicznie.
A swoją drogą, jakiż kontrast między Ratzingerem i hierarchami w Polsce. Katolicy w Polsce w ostatnich dniach usłyszeli od swych pasterzy przestrogę nie przed nietolerancją czy rasizmem i zamykaniem się w sobie, w kokonie własnej kultury, lecz przed poluzowaniem prawa antyaborcyjnego. Które przecież wcale się nie szykuje. A w gazetach przeczytali, że jest już projekt 3-metrowego pomnika Jana Pawła II, który stanie przed katedrą na Wawelu. Mój Boże, czy nie można uczcić Wojtyły mniej banalnie i ostentacyjnie?
Żyjemy w okresie, kiedy byłoby miłym zaskoczeniem, gdyby znalazło się w Polsce pismo katolickie gotowe skrytykować rząd tak jak Famiglia Cristiana, czyli nie z prawej lecz z lewej flanki. I gdyby jakiś polski hierarcha zechciał odezwać się w jakiejś ważnej polskiej sprawie, ale nie stronniczo, nie kościelnie, nie frakcyjnie, tylko tak jak Ratzinger w Castel Gandolfo o rasizmie – chrześcijańsko i uniwersalnie.
Komentarze
Panie Redaktorze,
Wydaje mi się, że KK od dawna jest społecznie „lewicowy”, pozostając na swych dogmatycznych pozycjach w kwestii wiary i doktryny. Od czasów Rerum novarum poprzez Quadragesimo Anno, a na Laborem Exercens skończywszy, papieże dawali wyraz trosce KK o harmonię stosunków społecznych, tak więc wspomniany przez Pana tekst B16 wpisuje się w ogólny sens społecznej doktryny Kościoła.
Nie tak dawno konkurencyjny Newsweek (10.08.2008) zamieścił artykuł na temat sytuacji we Wloszech. Z artykułu wynika, że polityka Berlusconiego oraz ministra spraw wewnętrznych, Maroniego (Liga Północna) cieszy się poparciem prawie 2/3 społeczeństwa. To o czymś świadczy.
Problem jak zwykle jest bardzo złożony, wiełoplaszczyznowy (np. postawa Libii) i w pewnym sensie trudno jest przewidzieć, czy i inne społeczeństwa nie zareagowałyby jak Włosi wobec zaistniałych problemów z imigrantami. Jednak padło na Włochów, co o tyle jest znamienne, że Włosi mają chyba naturalną niechęć do osób z zewnątrz. W każdym razie takie można odnieść wrażenie. Obserwuje to po społeczności włoskiej zamieszkałej w Montrealu, czy dajmy na to w innych miastach amerykańskich. Włosi najlepiej czują się między sobą, o czym świadczą wielkie dzielnice włoskie, niemal getta, w których kolejne generacje Włochów zamykają się dobrowolnie, żeby żyć we własnym sosie. Nie tylko Włosi zresztą.
Być może się mylę, ale społeczeństwo włoskie nie było tak mocno monitorowane na okoliczność istnienia krypto-faszyzmu i związanych z tym ciągotek w organizowaniu życia społecznego, jak to miało miejsce w przypadku Niemcow. Jeśli jednak się nie mylę, to pobłażliwość wobec Włochów byłaby chyba błędem w podejściu do tego klasycznie sfaszyzowanego przed wojna społeczeństwa, i brak kuracji odwykowej oraz monitoringu ? la denazyfikacja teraz dają teraz znać o sobie.
Należy się chyba cieszyć, że to Włosi są w tej chwili na celowniku obrońców praw czlowieka. Strach pomyśleć, jakie padałyby komentarze gdyby choćby 10% ze srogości rozwiązań włoskich zostały wprowadzone, wobec podobnego problemu, w Polsce…
Pozdrawiam.
……..”Ale nie tylko Ewangelia każe papieżowi potępić rasizm. Dziś punkt ciężkości w KOściele Powszechnym przesuwa się statystycznie i demograficznie ku ludom Nowego Świata, Afryki i Azji, a to stamtąd płynie strumień imigracji do bogatej i coraz bardziej ,,bezbożnej? Europy…..”
Co w tym jest, że „bezbożni” są tak produktywni i mają najwyższy standard życia na świecie?
Prawdę mówiąc-pisząc nie sądzę aby miłym zaskoczeniem było pismo krytykujące rząd. Myslę skromnie, że ani katolikom, ani protestantom, ani innym religiom nie przyjdzie to do głowy. Wprawdzie to wakacje i sezon ogórkowo –gruszkowy ale tego mazgajenia chyba wszyscy mają dosyć. Chyba najwyższa pora aby sprawy polityczne zostawić politykom. Wszak to ich ulubione zajęcie. pozdrawiam
Drogi Gospodarzu , tradycyjnie w porze nietoperza parę slów
Może jednak szkoda ,ze papież nie zdobył się na odwagę i nie nazwał tego wprost ,owijanie w bawełnę niczego nie załatwia i niepotrzebnie prowadzi na manowce .Nie tylko we Włoszech hasełka o ksenofobi są nośne i modne tylko politycy wygłaszający je zmieniają się.
Ratzinger zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i przyszłości katolicyzmu w Europie, więc może powinien za swoim patronem powtarzać jak mantrę :wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie/ bierzmy pod uwagę jeśli chcemy zmierzyć się z globalnymi zjawiskami
Nad naszym katolicyzmem nie chce się nawet pochylać bo to przerost formy nad treścią , my wolimy budować nowe pomniki/kaplice a nasze wady prowadza do zaściankowości . Gdyby znalazł się choć jeden hierarcha z wizja( może Nycz , lub Życiński ) i dostrzegł konieczność dialogu pomiędzy kościołem ( hierarchią ) a wiernymi , ale do tego potrzeba dużej wyobraźni
i odwagi , myślę ,ze ten czas jeszcze u nas nie nadszedł , a szkoda bo jak mawiał jedyny ksiądz ( jak dla mnie ) z wyobraźnią :
Dialog oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań. Początek dialogu ? wyjście z kryjówki ? jest już dużym wydarzeniem. Trzeba się wychylić, przekroczyć próg, wyciągnąć rękę, znaleźć wspólne miejsce do rozmowy.
Sprawa czasopisma , które chętnie Pan By czytał i ja ( już istniało i Pan w nim pisał) póki co nie widzę na horyzoncie nowego Turowicz z jego przenikliwością i otwartością na dialog , pozdrawim nietoperzyca
Panie redaktorze – czy to sezon ogorkowy czy pisal murzyn.Ni z gruszki ni z pietruszki – o tak sobie by zaistniec na lewicowej fali.
Panie Redaktorze,
czy sądzi Pan że możnaby oczekiwać od polskiej prasy katolickiej (nie wyłączając TP) krytyki rządu z lewej strony? Byłoby to prawdziwe kuriozum (chyba że pod pojęciem lewicowości rozumieć antyliberalizm, na którego wsparcie ze strony KK zawsze mozna liczyć).
Co do „geografii katolicyzmu”: tak, Kościół musi dostrzegać swoją szanse na rozwój/ przetrwanie w III świecie, tyle tylko że ceną za to będzie, prędzej czy później, dogmatyczny eklektyzm i oddanie pola różnym ruchom dalekim od ortodoksji. Ciekawe jak obecny papież, strażnik doktryny, zamierza tu pogodzić ogień z wodą?
Pozdrawiam
Geograf
1. wiesiek59 pisze:
2008-08-18 o godz. 16:51
Wiesiek
Kurcze gebę z wrażenia rozdziawiłam
Tylko czemu taki dobór lektur jak dla dam ??????ja nietoperzyca jestem
Specjalnie dla ciebie , bo jakżeby inaczej bez odkurzania polecam
Wirginia Wolf ,
Karen Blixen
Doris Leassing
zaś lista która ukształtowały / spaczyły moje spojrzenie na męska płeć
Remarque ?????.zagubienie i bezbronność
Tomasz Mann??..ironia i prawda
Woody Alen ?????..szczypta soli do smaku życia
Zaś ogólnie by Cię nie szufladkować i muc w lustrze się przejrzeć
Albert Camus ???..żeby pomyśleć
Georg Orwell ?????.żeby pamiętać
Sapkowskiego nie lubi, a Tolkiena cytuje???ot przewrotność ludzka za Isaiahem Berlinem ,że człowiek ( kobieta też człowiek ) jest nieprzewidywalny , jest omylny , jest złożoną kombinacją przeciwieństw
Sapkowski niestrawny staje mi kością ????. Tolkien to jest uczta choć by ucztować trzeba mieć ???..odrobinę soli i pieprzu i wyobraźni
To chyba ciężar ponad Twoje siły miarę parafrazując Platona ( choć tego nie cierpię robić ) Herkules /Wiesiek dwanaście ciężkich prac wykonał, a trzynastej nie mógł podołać: żony / nietoperzycy nie mógł poskromić pozdrawiam jak zwykle serdecznie nietoperzyca
1. wiesiek59 pisze:
2008-08-18 o godz. 22:13
Wiesiek , a ja tak czekałam na tego nauczyciela od Kotarbińskiego , a ty znowu pytania zadajesz ?kurcze daj mi choć raz gotową odpowiedz pozdrawiam nietoperzyca
Uważałem prezydenta Czech Wacława Klausa za prawicowego playboya. Myliłem sie. W sytuacji bandyckiej agresji Gruzji na Osetie i zbrodniczej roli w jej przygotowaniu USA i Izraela, Klaus okazał się prawdziwym i jedynym w Europie mężem stanu. Są jeszcze odważni i odpowiedzialni politycy. Gratulacje!
Panie Redaktorze,
czy musi to być czasopismo? Czy nie ma ma w tym kraju obiektywnych (czyt. odważnych) dziennikarzy? Hierarcha kościelny czy czasopismo katolickie wychylający się z linii Glempa? W Polsce to tylko chyba Rydzyk ma odgórnie uzgodniony „przechył” jako tzw. „zły wujek” reszta zadowala się byciem „dobrym wujkiem”; oczywiscie wg standardów polskiego zaścianka. KK jako , i nazwijmy to wreszcie po imieniu” grupa „sprzedająca” naiwnym złudzenia i tylko złudzenia ma zbyt wiele do powiedzenia w tym kraju. Coś na kształt V kolumny. Ponadto nadmiar przywilejów, ulg a także nie wiedzieć czemu przekazywanych im na potęgę nieruchomości. Publicystów, którzy piszą o tej dwuznacznej roli kościoła nazwał Pan swego czasu wojującymi antyklerykałami. Określenie wyjątkowo pejoratywne by nie rzec złośliwe. Tak to określa się odwagę ludzi pióra widzących prawdziwą twarz kościoła i religii. Bardziej niż smutne!
Panie Redaktorze !
Cenny ten pański felieton. I to z wielu względów. Po pierwsze uważam, że świadczy to o tym, iż w środowisku nadwiślańskich katolików „urzędowych” * (jak mawiał Kisiel) dojrzewać zaczyna refleksja o „nie-diabolicznym” i zwyczajnym charakterze lewicy jako ruchu społeczno-polityczno-mentalnym. Do tej pory bowiem Kk i jego doktryna uważane były a priori za poza-polityczne, poza-społeczne, czyli omnipotentne i uniwersalne. Czyli poza-doczesne, nie-ludzkie, nad-naturalne. Może stąd wyniknie teza iż agnostyk, ateista, komunista to też osoba ludzka, ze swoją godnością, człowieczeństwem, przekonaniami takimi samymi jak człowiek wierzący (tylko „inaczej”) – po prostu „stworzenie boże” (aby używać Waszych pojęć, określeń, kwalifikacji). A przywoływane encykliki (przez Jacobsky’ego: Divini redemptoris czy Quadrogessimo anno – choć i Laborem exersens też od tych ostrych kwantyfikacji politycznych nie stroniło – miały charakter wybitnie nie-dialogowy !) przez jednego z blogowiczów są jakby zaprzeczeniem tekstu P.Redaktora.
Zresztą cały pontyfikat JP II w tym akurat przedmiocie – poruszonym przez P.Redaktora – był wybitnie nie-dialogowym (przypomnę tylko Jego passus z homilii w Yamassoukuro: „Śmierć Boga w sercu człowieka jest śmiercią człowieka” – jest depracjacją tego właśnie, wspomnianego przeze mnie ateisty, agnostyka, komunisty etc.).
Po drugie – wydaje mi się, że widząc doktrynę Kk w tak pluralistyczny sposób musi P.Redaktor jednocześnie zauważyć, iż rasizm, ostracyzm kulturowo-cywilizacyjny, ksenofobia czy wszelkie odmiany prześladowań mają w Europie (jako kolebce chrześcijaństwa – pod względem kultury !! – tu wystarczy odwołać się nie tylko do Papieży – JP II czy B XVI – ale np. Butiglione’go czy polskich „talibów” kulturowych takich jak Libicki, Jurek czy Zawisza etc.) wektor religijny. Nie chcę tego tematu rozwijać, ale szerzenie demokracji na modłę zachodnią, ma też ów podtekst: wszystko zaczęło się od wypraw krzyżowych do Palestyny i uzasadnień krzewienia kultury czy cywilizacji wyższością chrześcijaństwa („my posiadamy prawdę od prawdziwego Boga”). Jeśli Watykan (a za nim Kk) nie wyrzekną się tego właśnie „imperializmu” mentalnego, a za nim – społeczno-politycznego, wszelkie wyznania w tej mierze mogą być kwalifikowane jako nieszczere, nieprawdziwe, okazjonalne, taktyczne. Z wiadomych przesłanek (m.in. o niektórych pisze w felietonie P.Redaktor).
Jeśli – po trzecie – Kk zabiera głos w ważnych sprawach społecznych to czyni to nie bez utylitarnych potrzeb i zamierzeń. Tak bylo, tak jest i tak będzie zawsze. I w takim razie musi – musi (a to w Polsce jest jeszcze w „powijakach” – tzn. mentalność hierarchii przede wszystkim) – zrozumieć, że jednoczesnie podlega krytyce, wszelakiej, i ocenie – też wszelakiej. Idacej z różnych stron. Niedopuszczalnym w takim razie są nagminne stwierdzenia, że ja np. jako agnostyk nie mam prawa zabierać w tych sprawach głosu, a krytyka Kk zupełnie jest z mej strony dyshonorem, rzeczą niedopuszczalną, obrazą boską etc.
I zrozumiem, że w Polsce się pod tym względem zmieniło kiedy np. P.Redaktor weźmie w obronę publicznie (tu przytaczam jednostkowy przykład- chodzi bardziej o środowisko) ateistę, agnostyka czy „komucha” zruganego na funty” za tzw. „żywota” przez biskupa, kardynała czy prymasa.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – proszę tego nie brać dosłownie, tak jak to Kisielewski kojarzył: to tylko „skrót myślowy”
Drodzy blogowicze,
najbardziej nadrzędną sprawą jest to, że żyjemy w czasach końca dotychczasowej epoki. Takie wydarzenia jak to, które rozważa Gospodarz, to są już, niestety , poboczne fluktuacje odchodzącego systemu cywilizacyjnego. Symbolicznie w takim tle, wygląda postać gasnącego starca- Benedykta XVI. Podczas takich „martwych” kulturowo i duchowo mometów w dziejach cywilizacji ziemskich, z braku tolerancji dla próżni ,pojawiają się różne zawirowania w dotychczasowej harmonii, w tym migracje. Nic tego nie zatrzyma, a chichotem dziejów będzie chrześcijańska Azja w Europie.
Żeby nie błądzić po bezwiednym nieomalże analizowaniu pojawiających się zjawisk na tle…które z racji momentu dziejowego, w którym będą się pojawiać, są /te rozważania/ i tak bez znaczenia, proponuję uaktywnić wyobrażnię na jednym, skupiającym wszelkie rozwiązania aspekcie-KTO BĘDZIE NASTĘPCĄ bEBEDYKTA XVI, JAKIE SĄ TU MOŻLIWOŚCI, I JAKIE BĘDZIE TO MIAŁO SKUTKI DLA DALSZYCH LOSÓW NASZEJ CYWILIZACJI?
Pozdrawiam,Eddie
Nietoperzyca,
bardzo O.K. Proponuję do rozważenia taką myśl: Dialogowanie, jest możliwe wśród przedstawicieli jednego kręgu cywilizacyjnego, osobników o porównywalnej zamożności.Zauważ, że w Anglii już pojawiają się tarcia Anglików z Polakami ow ramach rywalizacji o pracę. Kto z Europejczyków/jaka grupa społeczna/ byłaby zdolna prowadzaić dialog z przybyszami, dla których jedyną wartością jest przetrwanie?
Dialog w sytuacji, kiedy wszyscy wychodzą z kryjówek i zaczynają rozmawiać , to rzecz idealna, piękna. Ale jak to zinterpretować dla sytuacji, kiedy jedna strona okopuje się w kryjówkach, a druga wchodzi do ich kryjówek? Wpuść naszych rodzimych bezdomnych do Twojego domu, choćby w wigilię, i zainicjuj autentyczny dialog. Myśli Twoje są piękne, ale upadającej epoki naszego europejskiego kręgu cywilizacyjnego i tak nic nie zatrzyma. Śswiatowych zmian, które narastają również,zresztą.
Pozdrawiam,Eddie.
@ WODNIK53:
Gdyby Kościół miał się wyrzec „imperializmu mentalnego”, to przestałby być sobą. Albo musiałby dokonać jakiejś rewolucyjnej redefinicji swojej misji: łaciński źródłosłów słowa „katolicki” czyli „powszechny” musiałby być rozumiany przez sam KK w znaczeniu maksymalnej pojemności („Kościół dla wszystkich”). Póki co – i to co najmniej od tysiąca lat, czyli od „Wielkiej Schizmy” – właściwa nazwa dla KK powinna brzmieć „Kościół roszczący sobie powszechność”. Na marginesie dodam, że nazwa „prawosławny”/ „ortodoksyjny” to podobnego typu semantyczne nadużycie ze strony głównego nurtu wschodniego chrześcijaństwa.
Pozdrawiam
Geograf
Redaktorze, a ja tym razem będę adwokatem diabła. Berlusconi nie jest oczywiście z mojej bajki, tylko z drugiej strony nie jest wcale prostą sprawą mieć u siebie duże ilości uchodźców, i to z innego kręgu cywilizacyjnego. Włosi najpierw ćwiczyli masową imigrację albańską, wraz ze zwiazanymi z tym problemami socjalnymi jak również idącą za imigrantami przestępczością zorganizowaną, teraz ruszyła kolejna fala uchodźców z Afryki, a ponieważ Włochy nie są najlepiej zorganizowanym państwem (patrz kryzys śmieciowy w Neapolu), po prostu nie dają sobie rady. My nie dajemy sobie rady z kilkuset uchodźcami z Czeczenii, którzy wcale tak mocno nie odstają od nas kulturowo, we Włoszech są tysiące uchodźców.
A B16 idzie na łatwiznę, przeciwstawiając bezbożnym Europejczykom łaknących wiary Afrykanów. Ewangelizacja Hutu w Ruandzie też dawała fajne efekty, tylko zakończenie było z całkiem innej bajki.
Nietoperzyca:
Wszyscy wymienieni przez Ciebie autorzy, pochodzą z europejskiego kręgu kulturowego.
Autorki wymienione przeze mnie są z innej kultury, wychowane przynajmniej na początku w innej kulturze. Czasem trzeba na Europę i nasze wartości spojrzeć innym okiem, z innego punktu widzenia……..
A że kobiety? , czy to moja wina , że łatwiej się adoptują, zrobiły karierę?
Może są inteligentniejsze, bardziej plastyczne?
To autobiografie……….
1. Eddie pisze:
2008-08-19 o godz. 13:19
Eddie
Czy chichotem historii nie jest już to ,że po Polaku Niemiec jest papieżem , a potem może Murzyn ( rasiści przewracają się w grobie)
Wiesz widziałam dziś taka reklamę 100 % czegoś czymś tam , no więc jako umysł analityczny ( młodszy ode mnie i bardziej bystry) przyjmij jako pewnik ,że ja jestem w 100% nietoperzycą do wyboru ( nieprzewidywalna , omylną , złożoną z przeciwieństw) i choć jestem realistką , nieraz puszczam wodze fantazji i potrafię sobie wiele rzeczy wyobrazić ,tak więc mogą wyobrazić rozmowę pomiędzy do wyboru :
uprzejmym lub chamskim ( Olechowski i Romaszewski)
inteligent i półgłówek (Miller i Ziobro)
gruby i chudy ( Kalisz i Cymański)
mądry i głupi ( spuśćmy kurtynę)
piękny i brzydki (cóż o gustach nie dyskutujmy)
przewidywalny i nieprzewidywalny ( Wodnik i ja )
pozostaje pytanie po co i czy warto , pewnie dla ciebie nie , ale dla mnie zawsze będzie bez dodatkowych ale , zostaw te dywagacje o cywilizacji( nie bądź Wieśkem 59) , bo na nią nie mamy wpływu( chyba , ze ty masz ) i rozmawiajmy , o tym co dotyka zwykłego człowieka ( bliskiego/obcego ) po co nam przetrwanie skoro jak małpy będziemy się zachowywać
Nie wiem czy moje myśli są piękne , załóżmy że są, tylko że dla mnie są realne i ważne a dla ciebie po prostu ?.. nie wiem ,
nie żyjemy w czasach upadającej epoki , to nie te czasy ( Quo Vadis , Łuk triumfalny ) tradycyjnie do września pozdrawiam serdecznie nietoperzyca
PS. co do wigilii , wiesz ja jestem ginącym gatunkiem i nie musze sobie w tej kwestii niczego wyobrażać , zawsze bezdomny w moim domu ( nie tylko w wigilię ) przysłowiowy talerz zupy dostanie ( cholerne wychowanie )
pss. tango nietoperzy to niesmiertelny Brzechwa
„Klaus okazał się prawdziwym i jedynym w Europie mężem stanu. Są jeszcze odważni i odpowiedzialni politycy” – Panie Redaktorze! Prowadzi Pan rubrykę satyryczną?.
A prawda jest taka, że Rosja poniosła klęskę wizerunkową – – Grożenie sojusznikom NATO to żałosna retoryka – powiedział sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO poświęconym sytuacji w Gruzji. – Czuję się w obowiązku opowiedzieć za Polską – dodał. Państwa członkowskie NATO ogłosiły dziś, że nie mogą utrzymywać z Rosją ?takich stosunków, jak zwykle?.
Torlinie,masz b. dużo racji, ale wiesz, dlaczego sekr. gen. NATO powiedział: czuję się w obowiązku opowiedzieć się za Polską” zamiast powiedzieć: „opowiadam się za Polską”; może to złe tłumaczenie( nie znam tekstu w oryg.), może niezręczne, ale nie czepiajmy się drobiazgów.Rosja podpisując dzisiaj z Białorusią pakt o wspólnej obronie p.lotniczej terytorium obu krajów, chyba się ośmieszyła, przecież każdy dureń wie, że taką obronę oni razem mają od lat. W świetle tej umowy Rosja dewaluuje wszystkie swoje dotychczasowe okrzyki, co nie znaczy, że nasz Wielki Brat(kolejny wielki brat; my się, jako Polska, nie możemy wyzwolić z tej przemożnej chęci, żeby nas stale ktoś trzymał za pysk; to jest taka cecha niewolnika) jest bezgrzeszny w swojej pysze.
Szanowni blogowicze, my tu tak na powaznie dyskutujemy o sprawach istotnych, a co robią miłoście nam panujący dzisiaj:prezydent obraził się, że na zaproszeniu nie otrzymał tytułu-prezydent, orędzie będzie jedno, czy dwa, Urbański odmawia Tuskowi wygłoszenia orędzia, bo…polska flota razem z flotą USA i W. Bryt. wpływa do basenu morza Czarnego… Razem wziąwszy do do kupy powstaje zawołanie Zagłoby:”mości panowie! co to? czy to krotochwila???!!!
Torlinie – (z dn. 20.08.08 h: 17.01.): odróżniaj retorykę od doczesnej „polityki”; będą rozmawiać, będą stosunki utrzymywać (jak dotychczas) i będą się układać z Rosja bo obu stronom na tym zależy; a NATO aby skutecznie walczyć „ze światowym terroryzmem” (zwłaszcza w Azji, a w Afganistanie – przede wszystkim) musi z Rosjanami „w tej płaszczyźnie” mocno trzymać …… wywiadowcze podejście personalne (!) najlepsze mają właśnie „Ruscy”(zaszłości z wojny afgańskiej) – wielu muzułmanów z FR, Tadżycy, Uzbecy itp. tubylcy sa najlepszy (i jedynym) materiałem na agentów mogących przenikać do struktur talibskich, mudżahedińskich etc. Poza tym – klanowo-plemienna struktura tamtejszych nacji sprzyja jeszcze innym, bardziej zawiłym (i nieetycznym) kombinacjom – ale to temat na inny „rozhowor”.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Torlin:
Ty przeczytales to w GW. Nie sadze, aby dzial zagraniczny GW byl wiarygogny. Ponizej 2 linki, jeden z BBC, drugi- z IHT o tym spotkaniu. Nie osmieszaj sie tym poparciem NATO dla Polski. To projekcja redaktorow GW.
http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7570394.stm
http://www.iht.com/articles/2008/08/19/europe/20diplo.php
No i CNN, abys nie posadzil mnie o pro-europejskosc
http://www.cnn.com/2008/WORLD/europe/08/19/georgia.russia.war/index.html
Moze w przyszlosci poczytaj powazniejsze zrodla.
Ja slyszalem rano w NPR, ze Niemcy i Francja wciaz chca utrzymywac dobre stosunki z Rosja.
Pozdrowienia
Nietoperzyca,
jeśli kończącą się epokę/ twierdzę,że tak jest/ ze wszystkimi jej istotnymi warościami, będziemy postrzegać przy pomocy wzorca, jakim są hasłowo podobne zdarzenia z Historii, to faktycznie żal czasu na oceny aktualnie dziejących się procesów cywilizacyjnych. Niejaki Karol Marks, poślizgnął się na takiej Historyczno-rekonstrukcyjnej metodologii, i nie przewidział ,że postęp cywilizacyjny wykosi mu bazową dla jego teorii- wielkoprzemysłową klasę robotniczą.
Jeśli w metodzie użytej do oceny dzisiejszego etapu naszej cywilizacji wartości procesów które nieuchronnie nastąpią jutro, opis dzisiejszego stanu rzeczy, będzie znacznie prawdziwszy. Sytuacja jest tak dynamiczna , że tylko w pełni kreatywne kontynuowanie naszej jazdy w przyszłość, może się sprawdzić. Popatrz tylko na przyśpieszenie zmian na poziomie międzypokoleniowym. Rodzice z trudem przyswajają wartości ze świata swoich dzieci…
Lekko protestuję na stwierdzenie:”… zostaw te dywagacje o cywilizacji( nie bądź Wieśkem 59) , bo na nią nie mamy wpływu( chyba , ze ty masz /”.Ogólnie, nie podzielam argumentu, żeby nie zajmować się czymś , na co nie ma się wpływu. Gdyby tak wszystko zweryfikować tym argumentem, to poza mrówczym kręceniem się wokół swojej jamki, nic by nam „sensownego” nie pozostało…
Dla pełnego obrazu , pozwolę sobie dopowiedzieć, że:”Koniec dotychczasowej epoki, nie oznacza końca cywilizacji.Wprost przeciwnie. Podczas obecnych procesów społeczno cywilizacyjnych, gdzie to co przyszłe musi uporać się z krępującymi jego/przyszłego/ pełne zaistnienie wartościami tego co było dotychczas, nieomal na naszych oczach wykluwa się cywilizacja nieporównywalnie wspanialsza, od wszystkiego , co było dotychczas. Indywidualnie, możemy nie mieć żadnego wpływu na to co powoli się wyłania ze starych struktur, ale będąc otwartym, na ducha i wartości przyszłego, możemy siebie i swoich zstępujących pokoleniowo , możliwie optymalnie przygodować do optymalnego przystosowania się do wspaniałości, jakie nas czekają.
Ja jestem np. na 200% przekonany, że do 2050roku, ludzkość wejdzie w etap , w którym osiągnie poczucie sensu i celu, wielopokoleniowej drogi przez mękę.
Jestem również absolutnie pewien , że w nowej epoce wiele niehumanitarnych problemów zniknie, tak jak zniknęłaq wielkoprzemysłowa klasa robotnicza. Powszechne stanie się w nauczaniu stawianie na rozwój, a nie tylko na uczenie itd.
Nie chcę Ciebie do niczego przekonywać, tak sobie gaworzymy, ale ja wiem!!! że ewolucyjnie ludzkość osiągnie supercywilizacyjne stadium.
A na obecnym cywilizacyjnym rozdrożu, wyobrażenie sobie , kim będzie w sposób przystający do globalnych trędów w tej ciągle znaczącej religii , jest ważne z punktu widzenia politycznego. A ten blog, to blog Polityki, więc chyba płot nie ucierpiał z tego powodu. Jako ciekawostkę podaję fakt, że Wojtyłę „mianowałem” na papierza trzy lata przed jego nominazcją, a z niemieckim rezydentem w roku 1986 założyłem się o czekoladę, że papierzem będzie „Racuś”. Daję słowo,że tak było.
Pozatym, jestem genetycznym humanistą, i regularnie wspieram najsłabszych, czyli bezdomnych alkoholików.
Pozdrwaiam serdecznie do września, Eddie
P.S.
Jak dotąd gładko znoszę robienie ze mnie „bystrego młodzieniaszka”, i to przez kobietę. Mam nadzieję, że we wrześniu , jeśli nadejdzie, łaskawie nobilitujesz mnie na normalnego, dorosłego , dojrzałego mężczyznę, i ten argument straci ważność.
Komponenty papieskie świeżuteńkie, jakby co.
Szanowni zgromadzeni blogowicze. Pragnę zauwazyć, że osoby należące go Kościoła Katolickiego są z róznych środowisk. Być może w stolicy gdzie panuje ścisk i pośpiech nie ma czasu się rozglądnąć dookołą, co jednak serdecznie polecam, to w naszym kraju są b, rózni ludzie. Biedni, b. biedni starzy, chorzy, dzieci i młodzieniaszki itp. Każdy z tych ludzi oczekuje czegoś innego. Kościól choć daleki od ideału świata z serialu telewizyjnego, jednak musi o tym pamietać. I tak dla jednych pomnik dla drugich; , precz z aborcją ale zawsze z przyjaznią. Czego i Państwu życzę. A agnostycy mogą mówic co chcą. To tylko słowa…
aaa … duży musi być ten ścisk. Zastanawiać się co będzie za panowania następnego Papież? Toż to niepowetowana strata czasu!!
Trochę pogooglowałem i dowiedziałem się, że katolicy są przekonani o
1. dziewiczym poczęciu – nie łapię o co chodzi;
2. ciała zmartwychwstaniu – też jakoś nie potrafię tego skategoryzować
3. nadejściu końca świata – co oni rozumieją pod pojęciem „świat”
3a. a po końcu świata ma być sąd ostateczny – chyba przed końcem, bo po końcu to raczej za późno.
Tak czy siak zbyt skomplikowane jak na moją łepetynę.
A istnieją ponoć społeczeństwa, w których grubo ponad 90% wie o co w tym biega. Pogratulować.
Serdecznie pozdrawiam
zlewkrwi
1. WODNIK53 pisze:
2008-08-19 o godz. 13:09
Wodniku do twojego postu tylko ,dwa króciutkie zdanie ,jako wierzący ( wierzyć można w różne e rzeczy ) agnostyk chce ci tylko przypomnieć, że istnieją ludzie , którzy to co ty mówisz mówili już dawno :
-ani katolik, ani Polak, ani nikt inny, nie mogą mieć w państwie większych praw, niż ma człowiek.
-religia jest dla mądrych a jak ktoś jest głupi i jak chce być głupi, nie powinien do tego używać religii, nie powinien religią swojej głupoty zasłaniać.
i to na tyle pozdrawiam jak zwykle serdecznie nietopezryca
Torlin, 17.01. Nie stawiaj proszę głupich pytań Redaktorowi. Lepiej przeprowadź krótką pracę myślową a zrozumiesz intencje prezydenta Klausa i jego krytycyzm wobec awantury Kaukazkiej. Otóż niejasnych i konfliktowych sytuacji granicznych, grożących wojnami jest na świecie bardzo wiele. Wiekszość udaje sie utrzymać pod kontrolą lub próbuje załagodzić, za wyjątkiem tych, które dotyczą interesów wielkich agresywnych mocarstw. Tak było na Bałkanach gdzie USA zapragnęło posiadać wielką bazę militarną. W związku z tym, przy aplauzie „społeczności międzynarodowej”, morza szampana i uciech gawiedzi zbombradowano przez 72 dni Serbię w sposób bezprawny i bardzo brutalny. Ty z pewnością także miałeś satysfakcję z sukcesu. W wyniku, Imperium nazywane Dobra posiada i dalej rozbudowuje wielka bazę w „niepodległym fikcyjnie” Kosowie. Nieco inaczej było w Osetii. Uzbrojony przez USA i Izrael, bezkarny watażka, przy okazji agent CIA napadł nocą na śpiące miasteczko. Napadł przy pomocy czołgów i najcięższej broni, zabijając wszystko co napotkano żywego, dzieci, kobety i chorych w szpitalach. W ciągu kilku godzin zburzono miasto i okoliczne wioski. ponad sto tycięcy ludzi uciekło do Rosji. Rosjanie musieli wystąpić i uczynili to wzorowo dając nauczkę bandycie i także pokazując jaknesom, że dalej juz nie można. Stąd ludzka i logiczna reakcja Klausa i wrzask zmasowanej propagandy „wolnych mediów” całego świata. Tego typu realia wchodzą w skład Twoim zdaniem w satryczną rubrykę na blogu. Żałosne i obrzydliwe.
Pomnik JP2 na Wawelu to rzeczywiście siermiężny pomysł, choć ponuro przeczuwam, że prawdziwy problem pojawi się za 12 lat, tj. w stulecie urodzin. Do tego czasu zapewne każde miasto powiatowe będzie już i tak miało ze 2 pomniki plus ulicę JP2, więc strach pomyśleć, co, gdzie i na jakim poziomie będzie się stawiać :/
@ spin doctor:
1. To, że Klaus wykazał się tym razem zdrowym rozsądkiem, nie wynika z jego wielkiego formatu jako męża stanu, ale wręcz przeciwnie – z jego kunktatorstwa i oportunizmu którymi wykazuje się bezustannie od początku swej prezydentury. Szkoda że polskie media nie podjęły na poważnie tego tematu – zachowanie Klausa to potężny policzek dla naszego prezydenta (Kaczaszwilego, jak go określa w rysunku w nowej „Polityce” Henryk Sawka). A tak się nie mogli siebie nachwalić, gruchali jak dwa antyunijne gołąbki na Hranczanach i w Belwederze… a tu bęc! Interesujące, czy pan prezydent zerwie teraz znajomość, czy ograniczy sie tylko do publicznego znieważenia p. Klausa (jak dla mnie – obaj siebie warci).
2. Nie przesadzaj, proszę, z liczbami. Te 100 tysięcy uchodźców to gruba przesada, tylu ludzi tam po prostu nie mieszka http://pl.wikipedia.org/wiki/Osetia_Po%C5%82udniowa
Pozdrawiam
Geograf
religia jest dla mądrych i głupich -= wszystkich . Do ZLEWUKRWI /mam nadzieję że nie ostatniej/ – jak prowadzisz blog lub masz @ adres to chętnie rozwieję Twoje rozterki KRWIO..
Czy nie widzicie Państwo sprzeczności w określeniu „polityka Kościoła”? Kościół nie został powołany do działania na niwie polityki. Wyznawcy stowarzyszeni w partiach politycznych, jeśli zechcą, mogą wpływać na politykę. Ale kapłani? Episkopat? Jezus by ich pogonił. Cóż, ważniejsze od Ewangelii są ich aktualne interpretacje.