Idylla i zbrodnia
Koniec Polski, tu gdzie zbiegają się granice Rzeczpospolitej, Litwy i Federacji Rosyjskiej, jedyne takie miejsce. Ziemia garbata, przetykana taflami jezior, w których przegląda się tafla nieba. Bociany polatują niespiesznie między łąkami a wysokimi gniazdami wyszykowanymi im przez ludzi.Oko odpoczywa od tych zielono-żółtych podlaskich krajobrazów, jak ucho odpoczywa od ciszy zagajników i lasów otulających jeziora Suwalszczyzny.
W tym prawie idyllicznym otoczeniu czytam ,,Przegląd Prawosławny” na zmianę ze specjalnym jubileuszowym wydaniem tygodnika ,,The Spectator”, któremu stuknęło 180 lat. Ile mamy takich popularnych czasopism w Polsce, które nieprzerwanie wychodzą od prawie dwu stuleci? Retoryczne pytanie. To symbol różnicy wciąż dającej znać o sobie między naszą częścią Europy i samą Polską a europejskim Zachodem.
Nawet przy lekturze Przeglądu Prawosławnego to wychodzi. Poświęcono go 70-leciu… niszczenia prawosławnych świątyń na Chełmszczyźnie. Pod koniec II RP, w fatalnych latach 30, państwo polskie stanęło przeciwko części własnych obywateli. Żyło wtedy w granicach RP 4 mln wyznawców prawosławia, w większości Ukraińców. Rząd chciał, by mniejszości się polonizowały. W ramach ,,umacniania” polskości na terenach etnicznie mieszanych zabrano się za burzenie cerkwi. Polacy liczyli, że za pokolenie, dwa, może trzy, mniejszość pozbawiona cerkwi przejdzie na uniatyzm, a może i katolicyzm, a przez nową religię nabierze nowej tożsamości narodowej.
Niewiarygodne, że można było tak kalkulować. Okropne, że organa państwa polskiego przyłożyły rękę do tych aktów kulturowego unicestwiania czegoś, co było sercem ówczesnej tożsamości ukraińskiej. Chrześcijanie zgotowali ten los chrześcijanom. Nacjonaliści współobywatelom. Czy takie rozumienie ,,umacniania polskości” mogło się zakończyć sukcesem, nawet gdyby wyburzono wszystkie cerkwie, zmuszono wszystkich duchownych do kazań po polsku i zamknięto w Berezie wszystkich nacjonalistów ukraińskich? Widzimy po obecnych sporach, że nie, za to taka polityka państwa polskiego wzmacniała po obu stronach siły skrajne i cementowała na długie lata nienawiść Ukraińców do Polski. Niektórzy Ukraińcy widzieli wręcz w masakrze wołyńskiej wyrównanie rachunków z Polakami za represje przedwojenne takie jak na Chełmszczyźnie. Obłęd.
Ale w PP można też przeczytać wzmianki świadków historii, że wcześniej, przed akcjami polonizacyjnymi, rdzenni Ukraińcy i Polacy osadnicy żyli w wioskach wołyńskich w dobrych stosunkach. Czyżby powtarzał się tu paradoks ,,sąsiadów” nie tylko tych z Jedwabnego, ale i tych z wojen w byłej Jugosławii zaledwie kilkanaście lat temu?
Przegląd Prawosławny drukuje projekt rezolucji sejmu RP, ułożony przez posła Eugeniusza Czykwina i podpisany przez 34 innych posłów na tę smutną rocznicę. Zbiega się ona z niedawnymi dyskusjami, jak głęboko należy się dziś angażować w sprawę ludobójstwa Polaków na Wołyniu przez Ukraińców w latach II wojny światowej. Czy rząd, prezydent i parlament powinny uchwalić stosowne rezolucje w ramach polskiej polityki historycznej. Ludobójstwo wołyńskie to porażająca zbrodnia, ale jak jej eksponowanie pogodzić z rolą wziętą na siebie przez Polskę po 1989 r. w stosunkach z niepodległą Ukrainą? Nawet prezydent Kaczyński stara się uniknąć tu wypowiedzi czy gestów, które można by odebrać jako polski nacjonalistyczny rewanżyzm.
I ma rację. Nie należy milczeć o Wołyniu, tak samo jak o burzeniu cerkwi (choć z zachowaniem proporcji, bo haniebne niszczenie świątyń to jednak nie to samo co masakra tysięcy cywili), ale niepotrzebne i szkodliwe wydaje mi się dążenie do jakiejś współczesnej konfrontacji polsko-ukraińskiej na tle tych tragicznych wydarzeń.
Podgrzewanie nastrojów antyukraińskich na tle zbrodni wołyńskiej jest na rękę antypolskim nacjonalistom ukraińskim i Moskwie, która polskie wsparcie ,,pomarańczowej rewolucji” w Kijowie zapamiętała jako upokorzenie i akt ingerencji w wewnętrzne sprawy byłego ZSRR. Kto, jak ja, uczył się polityki wschodniej z paryskiej ,,Kultury”, ujrzałby zapewne najchętniej taką rezolucję sejmu III RP, która oddając sprawiedliwość prawdzie o Chełmszczyźnie i Wołyniu, szukałaby tego, co dziś łączy a nie tego, co dzieli oba nasze narody w jednej Europie.
Komentarze
Chcialbym podziekowac p.Redaktorowi za bardzo wywazony artykul o tych bolesnych sprawach. Jestem przekonany,ze sprawa poliyki IIRP wobec ukraincow (burzenie cerkwi i pacyfikacje zbrojne wsi ukrainskich bylo bardzo zle pomyslana polityka polonizacji tych terenow), jednak nie moga one przyslonic zbrodni ludobojstwa – rzezi ludnosci polskiej na wolyniu w czasie II wojny. Tylko prawda moze doprowadzic do prawdziwego pojednania naszych dwoch narodow o tak zlozonej choc wspolnej historii.
Nie mozna dopuscic do tego zeby pod przykrywka idei pojednania pozwalac bez najmnieszego protestu na budowe na ukrainie pomnikow zbrodniarzy – bandytow OUN – UPA jak to sie teraz dzieje. Niezaleznie od tego czy to jest na reke Moskwie czy nie. Oni nie maja nic do tego, powinni pokutowac za swoje zbrodnie. Postepowanie p.Prezydenta i Rzadu jest tutaj zbyt ostrozne.(Nie powiedzialem tchorzliwe).
Z powazaniem
„uniatyzm: (?),”śąsiadów? (?) – to z upału ?
Drogi Gospodarzu
co z urlopem ? myslelismy , że zostawil nas Pan z tym jajem -celibatem a tu proszę niespodzianka .Co zas się tyczy rezolucji „co dziś łączy a nie tego, co dzieli oba nasze narody w jednej Europie.” to ma Pan moje poparcie .No cóż gdyby żyl Jacek Kuroń mógłby Pan liczyć na dużo więcej
Szanowny Panie Redaktorze !
Pański dzisiejszy felieton jest potwierdzeniem – kolejnym zresztą – „wychodzenia” Pańskiej jaźni z tak charakterystycznego dla polskiej inteligencji „kamiennego kręgu” dziwacznie i opacznie pojmowanego ostatnimi dekady political corectness – brawo. Chodzi o akcję II RP wobec swoich własnych obywateli, pochodzenia ukraińskiego, białoruskiego, a często – Polaków, wyznania nie-rzymskokatolickiego w latach 30-tych na Chełmszczyźnie i Lubelszczyźnie. Dla ciekawości Blogowiczow podam iż w latach 35-38 w ramach tej operacji zniszczono, zdewastowano i przekazano Kk ponad 150 świątyń i miejsc kultu prawosławnych obywateli RP. A ile przedmiotów kultu celowo i metodycznie sprofanowano ? Burzenie świątyń jest aktem najwyższego barbarzyństwa – jeśli chodzi o wymiar kulturowo-cywilizacyjno-religijny, a miało to miejsce wówczas nagminnie. I brało w tym udział Wojsko Polskie, urzędnicy państwowi, Policja. Zniszczono m.in. bezpowrotnie cerkwie w Białej Podlasce (z 1582 r), Zamościu (1589), Kołynce (1578) Kostomłotach k/Biłgoraja czy Kodyniu. Można stwierdzić, że 3 Dyw.Piechoty gen. B.Olbrychta wykonująca tę operację potraktowała owe tereny jak miejsce kolonizacji, barbarzyństwem i totalnością przewyższając tak postponowaną dziś „Akcję – Wisła” z lat 40-tych. Była to misja zarówno polonizacyjna, religijnie – >katolicyzująca< (sprzężenie państwa z Kościołem – hierarchia Kk „zacierała ręce” – wypowiedzi m.in. kard.Hlonda czy Sapiehy o tym świadczą dobitnie), cywilizacyjnie – depcząca „godność” innego człowieka w sposób brutalny i prymitywny.
Akcja „Wisła” nie jest z tym aktem w ogóle możliwa do porównania – była ona bowiem skutkiem (brutalnym, nieprzyjemnym – dla wszystkich autochtonów Zakierzońskiego Kraju) ale podobnym raczej do brytyjskich działań p-ko Burom czy Zulusoim – to wtedy gentelmani z Wysp Brytyjskich po raz pierwszy w historii podjęli na masową skale wysiedlenia ludności, tworząc przy okazji coś takiego jak „obozy koncentracyjne” dla ludności cywilnej terenów objętych wojnami burskimi.
Akcja „Wisła” była wg mnie podyktowana sytuacją operacyjną, wojskową i polityczno-społeczną w kraju. „Chełmszczyzna” lat 30-tych ma zupełnie inny wymiar – to wojna kulturowa, bezpośrednia itd z częścią swych obywateli w czasie pokoju (lata 40-te XX wieku w pd-wsch. Polsce to regularna wojna domowa wywołana przez OUN/UPA).
I jeszcze inna sprawa – Pan Panie Redaktorze nadal nie może się jednak wyzbyć rusofobii – przykład: patrzenie na poparcie udzielone „pomarańczowym” w Kijowie kilka lat temu przez Polaków w kategorii anty-rosyjskosci jest ….. by nie powiedzieć – zabiegiem prostackim i prymitywnym, a pochodzącym na pewno z epoki „zimnej wojny” i obowiązujących wówczas paradygmatów. Nie przystoi tak subtelnemu intelektualiście i wyrafinowanemu obserwatorowi życia nas otaczającego. Wiem, że w naszym kraju „trendy” jest obnoszenie się – i dokonywania „zbitki” intelektualnej, kulturowej, politycznej czy religijnej – w przestrzeni anty-komunizm = rusofobia. W tym elemencie część elit polskich doszła do takiego zacietrzewienia i zaślepienia, iż nawet nie patrzy perspektywicznie na interes Polski i Polaków. Nie dość, że dyskusja o rzeziach wołyńskich (nie dot. to przecież Ukraińców en bloc, a jedynie ultra-nacjonalistów, których trzeba ścigać a priori jako faszystów i czynnych sojuszników nazizmu w morderstwach na terenie zach.Ukrainy – nie tylko Polaków, ale i Żydów, Rosjan, Ormian czy Romów) w imię fałszywego pojęcia political corectness jest wyciszana – np. Pańskie nawoływania w tej mierze w felietonie (a powtarzam – to nie dot.Ukraińców en bloc !!!) to jeszcze alianse proponowane Polsce przez nasze elity – na Ukrainie – są zupełnie „nie-z-tej-ziemi”. Polsce bliżej – z czystego, politycznego, makiawelicznie pojętego interesu państwowego, narodowego, gospodarczego itd. – do Ukraińców ze wsch.części tego wielkiego kraju niźli do pro-nacjponalistycznych i zawsze anty-polskich elit ukraińsko-galicyjskich (dziś udają nacjonaliści ze Lwowa, Równego, Tarnopola czy Sambora przyjaciół Polaków i grają na wspólnych anty-rosyjskich nutach, a wielka część polskiej elity daje się na to nabrać – też w imię tych nut…..).
I jeszcze jedno – Polsce winno zależeć – i w tym kierunku działać – aby Ukraina która wejdzie kiedyś do UE była ….jak najsłabsza. Zregionalizowana, sfederalizowana, zdecentralizowana. To nasz narodowy i „makiaweliczny” interes. I to zarówno z powodów gospodarczych, demograficznych, politycznych itd. Ze wszystkich – to oni będą „konkurentem” dla nas w przedmiocie pracy, dotacji, inwestycji etc.
Życząc udanego urlopu na pięknych peryferiach płn-wsch. Polski –
pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Szanowny Gospodarzu,
kilka miesięcy temu jechałem pociągiem do Polski. W tym samym przedziale (pełnym) jechał młody (najwyżej trzydziestka) ksiądz katolicki. Siedział obok mnie i miał wielką ochotę rozmawiać. Jak to w podróży. Opowiadał mi (a przy okazji oczywiście wszystkim słuchającym) o swej pracy misyjnej w Rosji. I wszystko było fajnie do momentu, gdy – zaperzając się coraz bardziej – zaczął strasznie bluzgać na prawosławie. Ponieważ rozmawiał właściwie ze mną i nikt w przedziale do rozmowy się nie wtrącał, musiałem więc osobiście zareagować. Wybrałem metodę ośmieszenia jego niezwykle tendencyjnej i wyrywkowej wiedzy. Pomogło o tyle, że ksiądz misjonarz zamknął się na resztę drogi. O jakiejkolwiek dyskusji nie było mowy. On WIEDZIAŁ. Nie musiał rozumieć tego co mówi.
Pozytywna w tej historii była aprobująca reakcja pozostałych podróżnych. Była co prawda pasywna, ale dla mnie wystarczająca.
Poprzez powyższe chciałbym stwierdzić, iż współczesny polski kościół katolicki czyni to samo, co opisuje Pan jako niechlubną przeszłość.
Najciemniej jest pod latarnią.
I wcale nie jestem pewien, czy obecny prezydent RP, wsłuchany w Rydzyka czyli w polski kościół katolicki (innego nie słucha chociażby z braku języków), rzeczywiście cokolwiek dobrego dla kraju może/chce uczynić. Bowiem po hołdzie złożonym na kolanach Watykanowi nie dziwota, że reprezentuje interesy katolików, a nie interesy kraju, którego jest prezydentem.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
nietoperzyca,
ponieważ bezwzględny Los, wyrzuca mnie znad jednego morza nad drugie, i to na cały miesiąc/niestety praca/, na blog wrócę we wrześniu. Miło się z Tobą „gaworzyło”, więc
pozdrawiam ,Eddie
P.S.
Fizykiem nie jestem, raczej produktem ubocznym byłych pasji , obcowania z fizykami i chorobliwego apetytu na jutro.
@ jerzy:
A jednak uważam, że w imię bieżącego interesu narodowego Polski, należy na ukraińską politykę historyczną patrzeć trochę przez palce. Ofiarom życia nie przywrócimy, zaś jeśli sami Ukraińcy nie czują potrzeby ekspiacji – trudno. Sądzę, że gdyby chcieli, mogliby jakiś proces za Wołyń przeprowadzić (ówcześni sprawcy to byli raczej młodzi ludzie, wielu chyba jeszcze żyje).
Pomarańczowy rząd i prezydent, niezależnie od wewnątrzobozowych sporów, grają na nucie nacjonalistycznej – tyle że przeciw Rosji, a nie przeciw Polsce (drugi człon nazwy partii prezydenckiej – Ludowa Samoobrona – brzmi tak, że nóż się w kieszeni otwiera). OUN-UPA przedstawiana jest na Ukrainie jako organizacja patriotyczna i antykomunistyczna i w tym kontekście oczywiście pomijana jest kolaboracja z Niemcami, mordy na Polakach, udział w Holokauście, etc. Pamięć ukraińska, przynajmniej „mainstreamowa”, jest więc wybiórcza, ale nie należy jej utożsamiać z wychwalaniem zbrodni.
Pozdrawiam
Geograf
W ukraińskim piśmie „Ji” wydawanym we Lwowie ukazał się artykuł z 1991 roku Tadeusza Andrzeja Olszańskiego „Konflikt polsko-ukrainski 1943-1947”.
Autor po latach dopisał do tego tekstu postscriptum:
„[…] W 1991 r. powyższym artykule wyraziłem pogląd, że wielka czystka etniczna na Wołyniu i w Galicji Wschodniej (depolonizacja) z lat 1943-1944 nie miała cech ludobójstwa. Dziś muszę ze smutkiem przyznać, że myliłem się w tej sprawie. Coraz więcej ujawnianych dokumentów świadczy nie tylko o tym, że akcja depolonizacyjna miała charakter zaplanowanej operacji wojskowej i że istniał odpowiedni rozkaz kierownictwa OUN-UPA (choć sam rozkaz wciąż nie został odnaleziony), ale także o tym, że celem tej operacji była fizyczna eksterminacja (wymordowanie) przynajmniej większości ludności polskiej tych ziem, a nie tylko ? jak mylnie uważałem ? jej wypędzenie. Zatem była to zbrodnia ludobójstwa.”
A więc był rozkaz kierownictwa OUN-UPA, rozkaz ludzi, którym dzisiaj na Ukrainie stawia się pomniki.
Niemieckie NPD jest be, PiS fuj, a na temat OUN-UPA cicho sza…
Jeszcze link:
http://www.ji.lviv.ua/n20texts/pol/olszan-pol.htm
Eddie pisze:
2008-07-28 o godz. 09:39
Fizykiem nie jestem, raczej produktem ubocznym byłych pasji , obcowania z fizykami i chorobliwego apetytu na jutro.
*******************
i tego apetytu się trzymaj , powodzenia
Wodnik,
male sprostowanie do Twojego ciekawego (jak zwykle) tekstu: gentlemani z Wysp juz na poczatku swego pobytu na kontynencie amerykanskim wysiedlili przymusowo i bezwzglednie frankofonow z terenow dzisiejszej Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku (1755), tak wiec afrykanskie czystki na Zulusach czy Burach byly niejako powtorka z historii brytyjskiego budowania imperium. Dopiero niedawno krolowa brytyjska westchnela cos, co mozna od biedy nazwac : how sorry we are…”
wiecej np. tutaj:
http://doucetfamily.org/heritage/Deportation.htm
Pozdrowienia
@ Wodnik 53:
– co do pacyfikacji Chełmszczyzny – pełna zgoda. W mojej rodzinie to temat dość bolesny, gdyż kuzyn dziadka, wówczas oficer policji, brał w tej haniebnej akcji aktywny udział. Jego syn jest z kolei wielkim (czasem aż nazbyt) ukrainofilem, chyba trochę na zasadzie reakcji.
– co do naszej postawy względem Ukraińców – uważam, że słaba Ukraina wcale by nam nie służyła. Jedyny jak do tej pory dobry interes jaki zrobiliśmy z panami z Donbasu to sprzedaż Huty Częstochowa (ewentualnie także mistrzostwa piłkarskie – pożyjemy, zobaczymy). Ukraina żandego zagrożenia dla Polski w ramach Unii stanowić nie może, z tej prostej przyczyny, że do niej nie wejdzie. Natomiast powinna odgrywać wiodącą rolę w ramach programu Partnerstwa Wschodniego – leżałoby to zdecydowanie w polskim interesie.
Pozdrawiam
Geograf
A ja „geografie” mniemam, że to właśnie Ukraina – ta zachodnia, post-galicyjska jest naszym wyzwaniem i zagrożeniem. Duch rewanżyzmu i „odebrania zakierzońskiego kraju” Polsce (Ukraina po Wisłok, czasami po Dunajec) jest tam ciągle żywa. Ponadto prawica – a ta utożsamiana jest z ultra-nacjonalistami na Ukrainie grając na nucie anty-rosyjskiej będzie zawsze chciała wplątywać nas w konflikt z Rosją i Rosjanami (zarówno w wymiarze państwowym jak i kulturowo-cywilizacyjnym). A to na pewno nie leży w polskim interesie.
Strategiczny sojusz z Ukraińcami rosyjsko-języcznymi, czy nawet – Rosjanami, obywatelami Ukrainy, jest priorytetem Polski i Polaków w polityce wschodniej: o partnerstwie nie mówmy, to tylko słowa i świstki papieru. Właściwe cele i perspektywę wyznaczają z jednej strony historia, a z drugiej niezmienne nasze interesy, dziś – gospodarcze. Afekty i emocje winne pójść czym prędzej „do kosza”.
A tych interesów, pragmatycznych, doczesnych – nie metafizyczno-emocjonalnych na pewno lepiej dokonywać „z Zadnieprzem” i….Rosją. Taka jest twarda logika polityki, nie „ochów”, „achów”, westchnięć czy miłych sercu wspomnień.
Rzeczy przyjemne nie są prawdziwe, rzeczy prawdziwe nie są przyjemne (Lao-tsy).
Pozdro.
WODNIK53
Jak się bawią następcy OUN-UPA?
Na 10 jubileuszowym zjeździe UNA-UNSO w 2000 roku honorowymi gośćmi byli Holger Apel i Gerd Finkenwirth przedstawiciele niemieckiej NPD. Partia ta podpisała z UNA-UNSO porozumienie o przyjaźni i współpracy. Holger Apel przywitał delegatów zjazdu; jego słowa o Przemyślu, który nie powinien należeć do Polski, tylko do Ukrainy nagrodzone zostały burzliwą owacją; następnie przekazał w darze sztandar NPD. Andrzej Szkil odwdzięczył się podarowaniem NPD sztandaru UNSO; w przemówieniu stwierdził, że Koenigsberg obecnie Kaliningrad to niemieckie miasto.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/26/UNA-UNSO_NPD.jpg
Wodniku!
Przez całe dwa Twoje wpisy całkowicie się z Tobą zgadzałem, w końcówce się zawaliło. Jakie Ty chcesz robić interesy z Zadnieprzem? Dla mnie to byłoby niemoralne. A co ma do tej notki sprawa interesów z Rosją? To jest inny temat, a jeżeli chodzi o współpracę z Wiktorem Janukowyczem to wbrew obiegowym poglądom jest bardzo dobra.
Uważam, że w kontaktach z Ukrainą powinno się podjąć opcję zerową.
A to motto jakieś pesymistyczne. Musiało mi się tylko wydawać, że wypiłem dzisiaj smaczną kawusię ze śmietanką.
Historia wielu krajow jest pelna dziejow czystek etnicznych i religijnych. Tak bylo w Niderlandach (kalwini i katolicy), Ameryce Pln (Indianie i wspomniani Frankofoni) i Australii (Aborygeni), Ameryka Pld. (Indianie nawracani na katolicyzm przez Hiszpanow i Portugalczykow). Zgadzam sie, ze burzenie cudzych swiatyn nie jest powodem do chwaly, ale nie jest to ekwiwalent mordowania. Mordy na Wolyniu sa moralnie ekwiwalentem zbrodni katynskiej, a tego Polska nie pragnie jakos odpuscic Rosji. Nie chodzi o rewanzyzm, tylko o uczciwosc historii. Jezeli Gospodarz domaga sie ukarania kazdego aktu antysemityzmu, nawet werbalnego, powinien domagac sie rowniez zadoscuczynienia kazdej zbrodni popelnionej na Polakach. Tu nie chodzi o postawienie pod murem narodu ukrainskiego. Zbrodnie na na Polakach popelnily konkretne osoby.W innym przypadku napiszemy sobie kolejna polityczna historie, tym razem stosunkow polsko-ukrainskich. Kilkanascie tego typu tomow historii najnowszej (i nie tylko) stoi juz na naszej polce.
Jacobsky:
gentlemani z Wysp juz na poczatku swego pobytu na kontynencie amerykanskim wysiedlili przymusowo i bezwzglednie frankofonow z terenow dzisiejszej Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku (1755), tak wiec afrykanskie czystki na Zulusach czy Burach byly niejako powtorka z historii brytyjskiego budowania imperium.
***
Ale ich niemordowali i nie zmuszali do modlenie sie w jezyku angielskim.
Bardzo trudny i bolesny temat. Dla potomkow pomordowanych niewinnych ludzi nie potrafiacych spojrzec na mord wolynski bez emocji. Trudno im sie dziwic. Dla ukraincow szukajacych rozpaczliwie rdzenia wokol ktorego moglaby sie zaczac krystalizowac ukrainska tozsamosc i wybierajacych raczej nieszczesliwie OUN/UPA. Dla zyjacych w Polsce Ukraincow – bo niezasluzenie wypala im sie pietno Kaina. Dla nas wszystkich. Mysle ze powinnismy pamietac. Pamiec jest warunkiem koniecznym zachowania sumienia, twarzy i budowania tego co nowe na dobrych i jasnych zasadach. Nie powinnismy natomiast odgrywac roli wylacznych ofiar polsko-ukrainskich niesnasek. Mamy kilkaset lat wspolnej historii i trzeba sobie uczciwie powiedziec ze nie zaczela sie ona na Wolyniu. W percepcji Ukraincow jestesmy historycznie odbierani podobnie jak my odbieramy Niemcow. Ekspansja na wschod, wydziedziczanie z kultury, tradycji i jezyka, arogancja, buta i przeswiadczenie o misji cywilizacyjnej oraz wyzszosci wlasnego wyznania. Zdazylo sie pomiedzy nami duzo zlego a jak widac na przykladzie stosunkow Serbsko-Chorwackich kultywowanie wlasnych krzywd i podtrzymywanie plomyka nienawisci moze przyniesc wciaz niekorzystne i tragiczne efekty. Nie wiem czy sluzy to Rosji czy nie – nam jako Polakom to raczej nie sluzy.
W Polsce jest 17 Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych, nad nimi Dyrekcja Generalna. Wszędzie są kapelani. Dowiedziałam się, że w Białymstoku jest ich trzech, a w kraju na ich czele stoi biskup Janik.
Wniosek: moje wczorajsze zdumienie o obsadzaniu kapelanami posterunków policji jest zdumiewające. Druga sprawa to taka, że tych kapelanów w tych dyrekcjach zwykle nie ma, pojawiają się by święcić różnej maści święta. Pensja jest przekazywana na konto, jej wysokość – objęta tajemnicą.
A ja Panu nie dziękuję za ten tekst. Kto chce podgrzewać nastroje antyukraińskie ? UPA mordowała także Ukraińców, ukraińscy chłopi ostrzegali i ukrywali Polaków – o tym chciano napisać w uchwale sejmowej już w 2003r., ale tacy Europejczycy jak Pan nie pozwolili. Żenujące jest łączenie zaplanowanej na zimno eksterminacji dziesiątków tysięcy Polaków (nie tylko na Wołyniu) z antyukraińskimi akcjami z lat 30. A w ogóle to od czego zaczęło się w latach 30. ? Od zamordowania urzędującego ministra spraw wewnętrznych, Pierackiego, przez ukraińskich terrorystów – nacjonalistów (jednym z organizatorów zamachu był Stepan Bandera). A właściwie nie, bo jeszcze wcześniej, w 1931r, ukraińscy naziści z OUN zamordowali proukraińskiego polityka polskiego, Tadeusza Hołówkę. Antyukraińskie akcje władz (można chyba powiedzieć: odwetowe) były błędem. Jednak ciekawe, że gdy Izrael przeprowadzał antypalestyńskie akcje odwetowe po kolejnych zamachach palestyńskich, to ludzie ze środowiska pana Szostkiewicza ich raczej nie krytykowali, uznając chyba, że Izrael ma prawo do odwetu. Stosuje się tu różne miary, mimo że w Polsce lat 30. tzw. pacyfikacje nie polegały na zabijaniu.
Torlinie – interesy i moralność (sic !). Nie mogę uwierzyć, że Ty to piszesz: to „tak jak” wojna. A na „wojnie jak na wojnie” – jak pisał przywoływany wcześniej Remarque.
Jednak pozostaję Torlinie przy konkluzji Lao-tsy’ego……
Nie ma to żadnego znaczenia dla oceny rzeczywistości – w każdym razie – nie powinno mieć.
Chapeaux bas PA2155 ! To chciałem – lecz nie zdążyłem – wyrazić; jednym odpuszczamy, drugich tropimy bezlitośnie (i gdzie tu drogi „Torlinie” moralnosć !!!); jedni to „zdegenerowane jednostki”, ci „Inni” pasujący pod naszą koncepcję świata, pod nasze wygodne paradygmaty to „ogół” ludzi, obywateli, całe państwo…..Jeszcze raz – chapeaux bas „PA 2155.
Dzięki Jacobsky’emu za „dodatek” encyklopedeyczny do „gentelmanów” z Albionu.
Pozdro z Wrocławia.
WODNIK53
Dodam, że działające w międzywojennej Polsce ukraińskie organizacje nacjonalistyczno – terrorystyczne były finansowane m. in. przez Niemcy.
Nonsensowność wiązania ze sobą niszczenia i odbierania niektórych cerkwi, w latach 30., z późniejszymi rzeziami, dokonywanymi przez OUN UPA, polega też na tym, że prawosławnymi była większość Białorusinów, a ta mniejszość narodowa nie stworzyła organizacji zajmującej się mordowaniem Polaków. Nawet najbardziej proukraińska polityka władz II RP nie zapobiegłaby mordom, zaplanowanym przez nazistów z OUN.
michrich,
tak, masz racje. Wygnac kogos z wlasnego domu to nic w porownaniu…
Tym bardziej, ze nikt nikogo do niczego nie zmuszal…
Gratuluje dobrego samopoczucia.
Pamietam czasy, Panie Redaktorze, kiedy w imie „przyjaźni” milczało sie o zbrodni katynskiej lub wrecz przypisywalo sie ja Niemcom. Dzis te zbrodnię opisuje sie, oplakuje, nagłasnia w publicystyce, sztuce filmowej i w stosunkach dyplomatycznych, bo dzis Rosja juz nie jest naszym sojusznikiem, a w domysle jest panstwem nam niechetnym. Chyba zgodzi sie Pan jednak, ze skala zbrodni w Katyniu i skala mordów w Galicji Wschodniej (nie tylko na Wolyniu) sa nieporownywalne. No i jak do nich doszło? Tu była zbrodnia wojenna na jencach, odrazajaca, ale mieszcząca sie w pojeciu o bezwzglednych, nie respektujacych zadnych cywilizowanych zasad bolszewikach. Tu bylo metodyczne, zaplanowane całe lata wczesniej ludobojstwo zgodne z wypracowana przez OUN ideologia integralnego nacjonalizmu, która nie widziała mozliwosci koegzystencji na tej samej ziemi róznych narodowosci. Nie tylko mordowano Polaków, których bylo najwiecej. Ukraincy mordowali tez Żydów. I to wczesniej nim Niemcy zamkneli ich w gettach. Dlaczego o tym nie mowic? Nasi sasiedzi musza zrozumieć, ze bez potepienia nie Mykoly, czy Wasylka, co odrabywał piersi kobietom, ale własnie tej zbrodniczej ideologii nie beda mogli wkroczyc do grona panstw cywilizowanych.
1. WODNIK53 pisze:
2008-07-28 o godz. 08:26
Szanowny Panie Redaktorze !
Pański dzisiejszy felieton jest potwierdzeniem – kolejnym zresztą – ?wychodzenia? Pańskiej jaźni z tak charakterystycznego dla polskiej inteligencji ?kamiennego kręgu? dziwacznie i opacznie pojmowanego ostatnimi dekady political corectness – brawo.
****************************
Witaj Wodniku nie znamy się jeszcze , ale pewnie we mnie jest coś z nietoperza , powiedz mi jaka jest Twoja jaźń
I jeszcze inna sprawa – Pan Panie Redaktorze nadal nie może się jednak wyzbyć rusofobii – przykład: patrzenie na poparcie udzielone ?pomarańczowym? w Kijowie kilka lat temu przez Polaków w kategorii anty-rosyjskosci jest ?.. by nie powiedzieć – zabiegiem prostackim i prymitywnym, a pochodzącym na pewno z epoki ?zimnej wojny? i obowiązujących wówczas paradygmatów. Nie przystoi tak subtelnemu intelektualiście i wyrafinowanemu obserwatorowi życia nas otaczającego.
*******************************
Nawet ja tego nie potrafię , tak grzecznie i kulturalnie powiedzieć komuś : jesteś sprawny umysłowo inaczej . Prostackie prymitywne , powiedz co Ty byś zrobił gdyby to od Ciebie zależało
I jeszcze jedno – Polsce winno zależeć – i w tym kierunku działać – aby Ukraina która wejdzie kiedyś do UE była ?.jak najsłabsza. Zregionalizowana, sfederalizowana, zdecentralizowana. To nasz narodowy i ?makiaweliczny? interes.
No cóż nie wszystkie życzenia się spełniają , mam nadzieję że Twoje marzenie jakby je nazwać eufemistycznie : dziecięce się nie spełni , potraktuj to jako komplement , dzieciom z reguły wybaczamy więcej pozdrawiam
PS. żeby wszystko było jasne na mnie nie działają ani epitety ani rzucanie błotem, jeżeli chcesz podyskutować to podnieś rękawice
Qba pisze:
2008-07-28 o godz. 09:25
Pozytywna w tej historii była aprobująca reakcja pozostałych podróżnych. Była co prawda pasywna, ale dla mnie wystarczająca.
******************************
Oba to znaczy ,że jesteś mało wymagający , zadowoliłeś się , że rozmówca wycofał się z rozmowy , ośmieszyłeś go i to Ci wystarczy o to Ci chodziło , pozdrawiam
1. grba pisze:
2008-07-28 o godz. 14:07
Jak się bawią następcy OUN-UPA?
********************
Grba no proszę u sąsiadów wszystko dostrzegamy , z daleka widać lepiej , a u nas bojówki mogą robić wszystko wszak jest demokracja , pozdrawiam
1. Torlin pisze:
2008-07-28 o godz. 14:45
Wodniku!
Przez całe dwa Twoje wpisy całkowicie się z Tobą zgadzałem, Uważam, że w kontaktach z Ukrainą powinno się podjąć opcję zerową.
A to motto jakieś pesymistyczne. Musiało mi się tylko wydawać, że wypiłem dzisiaj smaczną kawusię ze śmietanką.
***************************
TORINIE a co w tej kawusi było jeszcze ??? Czy Ty tylko mój wierszyk przeczytałeś czy też cos jednak zakosztowałeś ??? pozdrawiam
2. PA2155 pisze:
2008-07-28 o godz. 15:01
Nie chodzi o rewanzyzm, tylko o uczciwosc historii. Jezeli Gospodarz domaga sie ukarania kazdego aktu antysemityzmu, nawet werbalnego, powinien domagac sie rowniez zadoscuczynienia kazdej zbrodni popelnionej na Polakach. ******************************
Jednak Ty o rewanżyzmie mówisz przede wszystkim , o jakiej uczciwości historycznej mówisz , przecież patrzysz na tą sprawę tylko z jednej strony .Na całym świecie konkretni ludzie odpowiadają za zbrodnie, i tak powinno być , to nie naród jest zbrodniarzem tylko my ludzie ze swoimi niskimi instynktami pozdrawiam
michrich pisze:
2008-07-28 o godz. 16:25
Ale ich niemordowali i nie zmuszali do modlenie sie w jezyku angielskim.
********************
Mitrich i uważasz , że to wystarczy , medal mamy im za to dać , jeżeli jesteś na mnie zły nie odpowiadaj na ten post , dzień dobry i dobranoc
1. rmstemero pisze:
2008-07-28 o godz. 17:13
Bardzo trudny i bolesny temat.. Pamiec jest warunkiem koniecznym zachowania sumienia, twarzy i budowania tego co nowe na dobrych i jasnych zasadach. Nie powinnismy natomiast odgrywac roli wylacznych ofiar polsko-ukrainskich niesnasek.. *******************
Masz racje tylko , ze na całym świecie takie trudne i bolesne i pełne emocji tematy są , to jest właśnie historia . Każdy człowiek , który przeżył jakąkolwiek tragedię musi uporać się z tym sam , można mu pomóc , choć nie wiem ilu z nas by to potrafiło . Na historię powinniśmy patrzeć z dystansem , bo kiedy w grę wchodzą emocję nieraz wyłączamy nasze szare komórki i przestajemy logicznie myśleć . Na pewno historii nie powinniśmy traktować jako oręża w walce politycznej , bo to uwłacza ofiarom tych tragedii pozdrawiam
„Nietoperzyca” – 29.07.2008 h: 00.34 !
Zaspokajając Twą ciekawość odnośnie mojej jaźni Droga Blogowiczko powiem Ci jedynie tyle, że hołduję racjom rozumu i pragmatyzmu. Encyklopedyści i racjonaliści (Arouet czy Rousseau) są mymi niedościgłymi Mistrzami w opisie świata, a w materii polityki bliżej mi zapewne do Macciavellego, Taleyranda czy Metternicha niźli romantycznych rojeń Mickiewiczów, Norwidów czy Byronów. Przy opisie zjawisk, sytuacji, ludzi czy procesów staram się kierowań zimną, pozbawiona „ochów” i „achów” logiką, pragmatyzmem podniesionym do kategorii „sacrum” i racjonalizmem opartym o empiryzm. Żadnych emocji, afektów, „miłostek” i uprzedzeń. Żadnych „chciejstw” wynikłych z emocji czy namiętności. Koniec. Kropka. Szlus.
„Nietoperzyca” to „córka nietoperza” (wg schlagwortu heavy metalowego zespołu Judas Priest, z najnowszej ich płyty „Nostradamus” – świetna zresztą produkcja z czerwca br) nieodłączny atrybut czarownic, strzyg, demonów, wampirów i szatanów. To ssako-ptak czyli coś pół-na-pół. Może stąd Twa „nietoperzyco” nieodparta chęć oceny wszystkiego wokoło i każdego ustawianego przez Ciebie w pozycji na anty-……..bo nie wiesz czy przynależysz do żywiołu: powietrza czy ziemi.
Dziecinność – to stan permanentny. Zresztą wszystko jest pojęciem stworzonym przez nasz rozum celem porządkowania otaczającej nas rzeczywistości. Norma…….A różnice miedzy dorosłością, a dziecinnością są praktycznie w takich płaszczyznach sprawą czysto umowną. Masz prawo mnie uważać za zdziecinniałego osobnika – ale tylko we własnym mniemaniu to-to funkcjonuje. Prawdziwość i ułuda są opcją w tym momencie 0-1-wą.
Co do mych przewidywań i interesu Polski i Polaków względem Ukrainy: tak, tak uważam i jest to właśnie sąd wyzbyty emocji, żalów czy namiętności, wynikający z czystego pragmatyzmu – polityka to „patrzenie na dekady” do przodu; miłość (czy nienawiść – b.podobne, wręcz analogiczne, uczucia, w swych korzeniach i anty-racjonalizmie), sympatia, żal za minione grzechy (sic !) nie mają i nie mogą tu mieć jakiegokolwiek znaczenia. Przyjaźnie i sojusze są zmienne, interesy – stałe (W.Churchill, jako I Lord Admiracji JKM).
Pozdrwiam Cię tak jak Ty mnie w swej jaźni uczyniłaś.
WODNIK53
Szanowni dyskutanci, pozwólcie, że wyrażę swoje zdanie w sprawach polsko -ukraińskich, a mam tu moralne prawo, bowiem w latach 1945-47 moja rodzina doznała trzykrotnie spalenia domów (kolejno), w których mieszkała, przez UPA(rejon Sanoka). Te wyczyny UPA skazały nas na nędzę i poniewierkę. Na szczęście nikogo nie zamordowali. Jako 5-cioletnie dziecko byłem zmuszony (razem z innymi) patrzeć, jak UPAowcy odcinają polskiemu patriocie (młynarz) głowę piłą.
To we mnie „siedzi” do dziś. Przed wojną tam nie było żadnych konfliktów polsko-ukraińskich(słowa:Ukrainiec nikt nie używał; mówiło się: „Rusnacy”). W latach późniejszych mąż Polak musiał donosić na żonę-Ukrainkę, a Ukrainiec- UPAowiec-mordować żonę-Polkę. Dramat, tragedia; znają to dobrze byłe narody Jugosławii.
To wszystko (Wołyń, Katyń, relacje polsko-ukraińskie od XVIIw.)oceniam tak:
1. wszystkiemu winni są politycy i ich niezaspokojone żądze wywyższania się nad inne nacje.
2. ja do Ukraińców nie żywię urazy; uważam, że oni tak samo, jak Polacy, mają prawo do samostanowienia, a przez polityków własnych traktowani są, jak mierzwa(u nas jest identycznie; zresztą w innych krajach również)
3 Sprawa mordów wołyńskich, to jest to ludobójstwo w czystej postaci w przeciwieństwie do mordu katyńskiego, gdzie tragicznymi ofiarami byli potencjalni przeciwnicy ideologii stalinowskiej, a nie Polacy-jako tacy.
4. Jest hańbą dla pamięci ofiar tamtych mordów, że Polska (polskie władze) rozgrywają te sprawy wyłącznie przez koniunkturalny interes polityczno-ideologiczny i i ostentacyjnie dzielą sprawę na „pomarańczową-dobrą” Ukrainę i wrednych „Sowietów”. To świadczy o tym, że nie dorośliśmy do obiektywizmu, a tzw. „naukowcy” tym się zajmujący są zwyczajnymi szulerami, jeśli nie widzą obu spraw w obiektywnym świetle.
5. „Wołyń” (jak i Katyń) powinien być w sposób obiektywny rozliczony, ale nie przez polityków, lecz uczciwych profesjonalistów. I koniec zabawy z odgrzewaniem kotletów i wykorzystywaniem tematyki do cynicznej bieżącej gry politycznej.
@ Wodnik53:
Oczywiście, Twój sąd o Ukrainie jest wyważony i racjonalny; podzielam go nawet w pewnej części – również uważam że należy szukać dróg do pragmatycznego porozumienia z Rosją a nie bawić się w martyrologię. Ale nie mogę się zgodzić z zarzutem że stosunek przeważającej części polityków i publicystów do sprawy ukraińskiej jest czysto emocjonalny. Gdyby taki był w istocie, to prawica dążyłaby do izolowania Ukrainy i prowadziła wobec niej podobnie wrogą politykę jak wobec Rosji, wykorzystując do bieżącej walki politycznej rzeź wołyńską tak samo jak czyni to z Katyniem czy powstaniem warszawskim. Nic takiego nie ma na szczęście miejsca, bo właśnie w cynicznie pojmowanym interesie Polski leży ukierunkowanie ukraińskiego nacjonalizmu przeciw Rosji (co bynajmniej nie oznacza że należy wzmagać rusofobię wśród Polaków).
Uważam że wsparcie dla „Pomarańczowej Rewolucji” było z polskiej strony decyzją słuszną, gdyż wygrana Janukowycza oznaczałaby zbliżenie Ukrainy do modelu Białoruskiego. Pamiętajmy, że zarówno Janukowycz jak i zadnieprzańscy oligarchowie „ucywilizowali” się dopiero po przegranej.
Pozdrawiam
Geograf
1. WODNIK53 pisze:
2008-07-29 o godz. 10:22
?Nietoperzyca? – 29.07.2008 h: 00.34 !
Zaspokajając Twą ciekawość odnośnie mojej jaźni Droga Blogowiczko powiem Ci jedynie tyle, że hołduję racjom rozumu i pragmatyzmu. Encyklopedyści i racjonaliści (Arouet czy Rousseau) są mymi niedościgłymi Mistrzami w opisie świata, a w materii polityki bliżej mi zapewne do Macciavellego, Taleyranda czy Metternicha niźli romantycznych rojeń Mickiewiczów, Norwidów czy Byronów. Przy opisie zjawisk, sytuacji, ludzi czy procesów staram się kierowań zimną, pozbawiona ?ochów? i ?achów? logiką, pragmatyzmem podniesionym do kategorii ?sacrum? i racjonalizmem opartym o empiryzm. Żadnych emocji, afektów, ?miłostek? i uprzedzeń. Żadnych ?chciejstw? wynikłych z emocji czy namiętności. Koniec. Kropka. Szlus.
******************************
Wodniku staram się każdego z Was poznać po poprzednich wpisach , jeżeli Twoim celem było pokazanie mi , ze masz ogromna wiedzę to niepotrzebny trud .Napisałam wcześniej: nie chce dyskutować na temat ogólnie pojętej wiedzy , każdy z nas ją posiada ja chcę jeśli pozwolicie wiedzieć jak sobie tą wiedze wyobrażacie , bo dla mnie wyobraźnia jest mimo wszystko ważniejsza niż wiedza. Jak sądzisz czy to logiczne? To ,że posiadasz wiedzę , znaczy tylko że ja posiadasz sednem jest jak ta wiedzę wykorzystujesz.
?Nietoperzyca? to ?córka nietoperza? (wg schlagwortu heavy metalowego zespołu Judas Priest, z najnowszej ich płyty ?Nostradamus? – świetna zresztą produkcja z czerwca br) nieodłączny atrybut czarownic, strzyg, demonów, wampirów i szatanów. To ssako-ptak czyli coś pół-na-pół. Może stąd Twa ?nietoperzyco? nieodparta chęć oceny wszystkiego wokoło i każdego ustawianego przez Ciebie w pozycji na anty-??..bo nie wiesz czy przynależysz do żywiołu: powietrza czy ziemi.
*********************************
Dziękuję , za wnikliwa analizę mojej osobowości . Nietoperzyca jest córką swojego ojca , co zaś się tyczy mojej przynależności to odkąd pamiętam przynależę do samej siebie Nie mam nieodpartej chęci oceny wszystkiego i wszystkich , mam tylko apetyt na życie i poznawanie ludzi .Przywołany przez Ciebie wyżej Remargue mawiał : najpiękniejszą rzeczywistością jest pragnienie ja ciągle pragnę.
Dziecinność – to stan permanentny. Zresztą wszystko jest pojęciem stworzonym przez nasz rozum celem porządkowania otaczającej nas rzeczywistości. Norma??.A różnice miedzy dorosłością, a dziecinnością są praktycznie w takich płaszczyznach sprawą czysto umowną. Masz prawo mnie uważać za zdziecinniałego osobnika – ale tylko we własnym mniemaniu to-to funkcjonuje. Prawdziwość i ułuda są opcją w tym momencie 0-1-wą.
***************************
Tu byśmy musieli wejść w dłuższą dyskusję z dziedziny logiki matematycznej , więc może ja sobie na razie darujemy , choć gdybyś chciał bardzo chętnie
Co do mych przewidywań i interesu Polski i Polaków względem Ukrainy: tak, tak uważam i jest to właśnie sąd wyzbyty emocji, żalów czy namiętności, wynikający z czystego pragmatyzmu – polityka to ?patrzenie na dekady? do przodu; miłość (czy nienawiść – b.podobne, wręcz analogiczne, uczucia, w swych korzeniach i anty-racjonalizmie), sympatia, żal za minione grzechy (sic !) nie mają i nie mogą tu mieć jakiegokolwiek znaczenia. Przyjaźnie i sojusze są zmienne, interesy – stałe (W.Churchill, jako I Lord Admiracji JKM).
Pozdrwiam Cię tak jak Ty mnie w swej jaźni uczyniłaś.
********************************
Tylko robot jest w stanie oddzielić emocje od interesów. Pragmatyzm ma to do siebie , że uzależnia prawdziwość swoich twierdzeń od tego czy są użyteczne i nie ma to nic wspólnego z prawdą. W mojej ocenie to co mówiłeś , że im Ukraina będzie słabsza tym lepiej dla nas to po prostu bzdura ,jest miejsce i dla silnej Ukrainy i dla nas . Z mojego punktu widzenia zawsze szukam tego co łączy a nie tego co dzieli.
pozdrawiam Cię najserdeczniej jak potrafię i mów ( jeśli chcesz) bym mogła Cię zobaczyć
1. Kalina pisze:
2008-07-28 o godz. 20:17
Pamietam czasy, Panie Redaktorze, kiedy w imie ?przyjaźni? milczało sie o zbrodni katynskiej lub wrecz przypisywalo sie ja Niemcom. Dzis te zbrodnię opisuje sie, oplakuje, nagłasnia w publicystyce, sztuce filmowej i w stosunkach dyplomatycznych, bo dzis Rosja juz nie jest naszym sojusznikiem, a w domysle jest panstwem nam niechetnym.
****************************
Kalino milczał kto chciał milczeć , wiedział kto chciał wiedzieć .Nie znoszę kiedy historie wykorzystuje się instrumentalnie do bieżących celów .
Chyba zgodzi sie Pan jednak, ze skala zbrodni w Katyniu i skala mordów w Galicji Wschodniej (nie tylko na Wolyniu) sa nieporownywalne. No i jak do nich doszło? Tu była zbrodnia wojenna na jencach, odrazajaca, ale mieszcząca sie w pojeciu o bezwzglednych, nie respektujacych zadnych cywilizowanych zasad bolszewikach. Tu bylo metodyczne, zaplanowane całe lata wczesniej ludobojstwo zgodne z wypracowana przez OUN ideologia integralnego nacjonalizmu, która nie widziała mozliwosci koegzystencji na tej samej ziemi róznych narodowosci. Nie tylko mordowano Polaków, których bylo najwiecej. Ukraincy mordowali tez Żydów. I to wczesniej nim Niemcy zamkneli ich w gettach. Dlaczego o tym nie mowic?
***************************
Mówić jeszcze raz mówić bo dialog to podstawa zrozumienia wszystkiego i nie mamy żadnych zbrodni zapominać tylko nazwać je po imieniu .Pamiętajmy jednak by rozmowa nie przekształciła się w rozmowę typu : jesteś głupi , nie to ty jesteś głupi . Jestem pewna , że można w każdej sprawie wypracować cos mądrego , pożytecznego i uczciwego dla obu narodów , pozdrawiam
„Nie należy milczeć o Wołyniu, tak samo jak o burzeniu cerkwi (choć z zachowaniem proporcji, bo haniebne niszczenie świątyń to jednak nie to samo co masakra tysięcy cywili),”
Zastanawiam sie czy niszczenie swiatyn obywalo sie bez ofiar? Przyjechala ekipa i rozebrala cerkiew? Po co potrzebna byla armia?
Wyobrazam sobie „rozbiorke” budynkow medialnych Rydzyka, kosciolow i reakcje ksiezy i spolecznosci katolickiej. Dziwi mnie tez, ze katoliccy nasladowcy Chrystusa nie protestowali. Nawet komunisci nie burzyli kosciolow w Polsce.
Dla mordow nie ma usprawiedliwienia, z tym sie zgadzam.
Niech ktos sprobuje usprawiedliwic mordowanie chrzescijanskiej wiary nawet tak „” zlej”” jak Prawoslawie.
Ta czesc historii jest haniebna nie tylko dla Ukraincow ale i dla Rzeczpospolitej i katolickiego kosciola.
I dlatego zamiatana jest pod dywan.
Widze dwie wersje filmu historycznego.
Prawoslawni wierni w szlachetnym gniewie bronia kosciolow i wiary (to wersja ukrainska).
Dzika czern Ukraincow morduje Polakow (wersja polska).
pielnia1 pisze:
2008-07-29 o godz. 10:30
Szanowni dyskutanci, pozwólcie, że wyrażę swoje zdanie w sprawach polsko -ukraińskich, a mam tu moralne prawo, bowiem w latach 1945-47 moja rodzina doznała trzykrotnie spalenia domów (kolejno), w których mieszkała, przez UPA(rejon Sanoka). To we mnie ?siedzi? do dziś. Przed wojną tam nie było żadnych konfliktów polsko-ukraińskich W latach późniejszych mąż Polak musiał donosić na żonę-Ukrainkę, a Ukrainiec- UPAowiec-mordować żonę-Polkę. Dramat, tragedia
***************************
Mam zasadę, ze nigdy nie mówię komuś, ze rozumiem go.Uznaje, że jak czegoś nie przeżyłam, nie mam prawa tak mówić, mogę sobie to co najwyżej wyobrazić. Choć przyznaję , że wiele rzeczy z tamtych czasów trudno mi sobie wyobrazić . W mojej ocenie :wszystkiemu winien jest człowiek , bez względu na to kim był .Reprezentujesz piękna postawę człowieka bez nienawiści , mój tata taką postawę prezentował wobec Niemców .Każdą zbrodnie trzeba nazwać i rozliczyć ale na pewno nie powinni się za to brać politycy , zdecydowanie nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam serdecznie
ps. zdarz mi się mówić coraz więcej ludzi coraz mniej człowieka , sprawiłeś , że będą mówić to rzadziej , dziękuję
Po porannej lekturze wpisow dochodze do wniosku, ze czesc ludzi myli racje polityczne z racjami prawdy historycznej i prawa w ogolnosci. Mozna popierac Pomaranczowa Rewolucje i byc calym sercem za rozgrzeszeniem przeszlosci. To sa dwie rozne sprawy i od strony ukrainskiej zalezy zalatwienie ich wlasnych spraw historycznych. Tego samego domagano sie od Chorwacji (sprawa ustaszow), Serbii, Wegrow, wreszcie- panstw baltyckich. Jak wyglada koniunkturalnie pisana tradycja i historia znamy z czasow komunistycznych. To do Ukrainy i Ukraincow nalezy dostosowanie ich standardow do standardow europejskich. Nie mozna jednym tchem stawiac pomnikow ofiarom glodu i katom z UON, bo jedno przeczy drugiemu. Ten sam dylemat mialy Lotwa i Estonia. Byc moze dla przecietnego Estonczyka Waffen SS kojarzy sie z bohaterem walczacym z radzieckim komunizmem, ale dla Polaka to raczej ponury symbol.
nietoperzyca:
Mysle, ze Pani jest osoba bardzo mloda i naiwna, stad powierzchownosc sadow na niektore tematy. Moze warto cos poczytac, zanim zabierze sie glos?
Pozdrowienia
Wodniku chodz już bylam dużą dziewczynką kiedy zespoł Judas Priest, dopiero powstawał nie przepadalam za nimi a ich ?Nostradamus? – jest po prostu koszmarny , niesamowite zawodzenie o wiel bardziej lubie LP , green day , Fob czy MyChem pozdrawiam
ps. http://www.youtube.com/watch?v=OF9UB_xrhMI i jak to pasuje do mojej jazni i twoich wyobrazen o mnie
Ciekaw jestem, u podstaw powstania jakiego państwa nie leży „mord założycielski?”
W starożytności było jednak zdecydowanie łatwiej. Po pierwsze- brak źródeł, po drugie- pisali „nasi” historycy, opłacani przez władcę, po trzecie- społeczeństwo było „nieczytate”, po czwarte- nie było dziennikarzy i praw człowieka. [kto by śmiał oceniać cesarza rzymskiego , czy Czyngiz-Chana]
Zgadzam się ze stwierdzeniem iż moralność i polityka to całkowicie odrębne sprawy. Widzimy to zresztą i u nas, i na arenie światowej.
Jedynym probierzem efektów działań czasów obecnych, będzie przyszły historyk. Pragmatyzm, skuteczność, nie dać się złapać……….
Powtórzę się twierdząc, że największą szansę zaprzepaściliśmy w 1648r, jak zwykle przez pychę, chciwość, okrucieństwo i bezmyślność.
Gdyby król, lub Zamoyski pożyli kilka lat dłużej………….
Czemu miałoby służyć wypominanie Ukraińcom mordów?
Jaki interes mamy w ten sposób załatwić?
Zostawmy sprawę historykom i podręcznikom.
Politykom wara!!
W imię doraźnych , krótkookresowych zysków, gotowi byliby zaprzepaścić długookresowe korzyści……..
Przykłady-Japonia i USA, Francja i Niemcy, Hiszpania i Holandia…….
Sienkiewicz pisał:
„….i krew bratobójcza zatruła duszę pobratymczą……..”
PS.
Podobno mamy najbardziej zbliżone DNA z Ukraińcami właśnie……..
PS-2
Moja rodzina też pochodzi z Włodzimierza Wołyńskiego.
Sporo nas na tym blogu…………
Może dlatego piszemy bez nienawiści……..
Szanowni Blogowicze !
Jedna z uczestników niniejszej dyskusji postuluje rozmowę, dialog, tłumaczenie. Tak, to ważny dezyderat – ponadto mądry i popularny dziś, jak najbardziej political corectness.
Ale do dialogu trzeba zawsze dwojga stron. I obie muszą tego dialogu chcieć. Nie będę się wypowiadał za drugą stronę owego sporu (ze zrozumiałych względów) – ale czy Polska i Polacy chcą (w tym i hierarchia polskiego Kościoła katolickiego, który niesie na sobie – ponieważ jak to się powszechnie mówi „katolicyzm jest nieodłączną od ponad 3 stuleci częścią polskości” – brzemię kształtowania tego narodu), a najważniejsze – czy potrafią mówić ze Wschodem bez misji, wyższości cywilizacyjno-kulturowej (jako reprezentantom kultury Zachodu i >łacinnictwa< en bloc) i parcia w świadomości oraz podświadomości, z tytułu anty-komunizmu, na „winy Wschodu za komunizm” ? Wydaje mi się że w tym aspekcie „tory mentalne” niektórych naszych elit i elit ukraińsko-galicyjskich (zwłaszcza ultra-nacjonalistycznych, spadkobierców OUN/UPA) są bliskie, zbieżne, często tożsame. Pisałem o tym w swym pierwszym wpisie.
Ale – na kanwie tego co opisał z własnego doświadczenia „pielnia-1” (chapeauax bas – ukłony ze stolicy Dln.Śląska) należy bardziej zastanawiać się co zrobić, żeby do takich wydarzeń nie dochodziło i aby wygaszać namiętności na tym tle rozbudzone często dekady (a może i wieki) temu ? Memento b.Jugosławii i Bałkanów jest przerażające – można, można nawet w epoce internetu, nanotechnologii, lotów kosmos, braterstwa, solidarności (werbalnych – w mediach – ale zawsze) itp. „wydumek” pchnąć ludzi p-ko ludziom, „Innym”, odgrzewać stare demony i uprzedzenia, ubierając je we współczesne szaty. Czy np. działalność IPN-u (instytutu polskiej nienawiści) nie ma w sobie takich właśnie przesłanek ? I czy nie może powodować kiedykolwiek takich właśnie działań ? Piętno, wykluczenie, stygmat „Innego”, gorszego, winnego (bez udowodnienia sądownie winy) przyzwala na kiełkowanie w wielu głowach działań skrajnych, drastycznych, często nienawistnych. Historia niesie wiele takich przykładów. Czy nie podobnie sączono nienawiść, obsesje, obrzydzenie do „Innego” np. z ambon w Rwandzie czy Burundi – najbardziej katolickich krajach Czarnej Afryki (tak, tak – duchowni katoliccy z plemienia Hutu głosili i realizowali Ewangelię wg plemiennych zasad i reguł !). A jak było w Bośni, jak w Kosowie, jak w Krajinie serbskiej (vel chorwackiej) ?
Propaganda i właśnie źle pojmowane political corectness sprzyjają nowym wykluczeniom, nowym murom, nowym pokładom niechęci, wyższości czy nienawiści (teraz ukrytych w np. pojęciu tolerancji *).
Napisałem to tak dla refleksji i zastanowienia się nad przyszłością (bo ona kształtuje się dziś), nie rozgrzebywaniem przeszłości.
Pozdrawiam.
WODNIK53
* – tolerować można z nienawiścią we wnętrzu, nie rozumiejąc „Innego”; tolerować można „z musu”, a być obcym, wrogim i niechętnym „Innemu”: tolerować można także dając tolerowanemu do zrozumienia – liż naszą rękę psie, bośmy mogli Cię zabić……Czy np. w schlagworcie E.Milewicz – lewicy (i jej zwolennikom) mniej wolno – nie pobrzmiewają podświadomie takie właśnie tony ?
** – czy hierarchów polskiego Kk stać (tak jak 42 lata temu wobec Niemców, a i wobec Ukraińców już to też miało ostatnimi czasy miejsce) na wystąpienie do prawosławnych, siostrzanych Kościołów ze Wschodu Europy z inicjatywą: przebaczamy i prosimy o przebaczenie ? ! Bez takiego gestu wszelkie inne inicjatywy u prawosławnych muszą budzić wspomnienia kontrreformacji i złych – opisanych przez Autora Blogu wydarzeń z Chełmszczyzny – tradycji z przeszłości.
„Nietoperzyco” – z dn.29.07.2008, h: 15.22.
Subiektywne odczucie obiektywnej rzeczywistości. I radzę czytać, czytać, czytać. I samodzielnie myśleć (a przynajmniej się starać).
Pozdro. – WODNIK53
Byłem blisko od tych mordów i nacjonalizmu. wiedza moja nie pochodzi z ksiązki J.Gerharda, Łuny w Bieszczadach, oceniam mordy Ukrajńskich nacjonalistów gorzej od zbrodni katyńskiej. Nie jest prawdą, że rezuny z pod znaku „truzuba”| wymordowali „tylko” 60 tysięcy obywateli polskiego pochodzenia. Należy krzyczeć i wytykać ytm łajdakom ich zbrodnie. Gdzie nasz Lwów pytam się?
1. PA2155 pisze:
2008-07-29 o godz. 14:37
nietoperzyca:
Mysle, ze Pani jest osoba bardzo mloda i naiwna, stad powierzchownosc sadow na niektore tematy. Moze warto cos poczytac, zanim zabierze sie glos?
Pozdrowienia
**********************
Wezmę to sobie głęboko do serca , może polecisz mi kilku interesujących pozycji . Dziękuje za komplement ( młoda i naiwna ), wzruszyłam się niezmiernie, przepraszam ,że na początku nie przeprosiłam, że zabieram głos kiedy takie autorytety rozmawiają ze sobą , przepraszam to się już więcej nie powtórzy. Za jedno tylko nie zamierzam przepraszać i tłumaczyć się , że żyję i mam swoje młodzieńcze i naiwne wg Ciebie poglądy pozdrawiam
WODNIK53 pisze:
2008-07-29 o godz. 16:14
Szanowni Blogowicze !
Jedna z uczestników niniejszej dyskusji postuluje rozmowę, dialog, tłumaczenie. Tak, to ważny dezyderat – ponadto mądry i popularny dziś, jak najbardziej political corectness.
Ale do dialogu trzeba zawsze dwojga stron. I obie muszą tego dialogu chcieć.
********************
Dlaczego nie napisałeś , że tym uczestnikiem jestem ja , czy w Twojej każdej wypowiedzi musi być political corecteness , i tak do dialogu trzeba dwóch stron , a czy Ty jesteś do tego dialogu gotowy .
Ale – na kanwie tego co opisał z własnego doświadczenia ?pielnia-1? (chapeauax bas – ukłony ze stolicy Dln.Śląska)
****************
No cóż w tej materii się zgadzamy to jedyny bardzo rozważny głos, szkoda, ze nie zadałeś sobie trudu przeczytania mojego wpisu do Pielni , ale rozumie Ciebie obchodzą tylko Twoje wpisy i poglądy
Propaganda i właśnie źle pojmowane political corectness sprzyjają nowym wykluczeniom, nowym murom, nowym pokładom niechęci, wyższości czy nienawiści (teraz ukrytych w np. pojęciu tolerancji *).
Napisałem to tak dla refleksji i zastanowienia się nad przyszłością (bo ona kształtuje się dziś), nie rozgrzebywaniem przeszłości..
***************************
A gdybyś tak napisał to bez political corectnes i bez * tylko cos od siebie , tylko kto ja rozgrzebuje , mamy się zastanowić nad przyszłością tylko czyja naszą , czy jak postulowałeś nad osłabieniem pozycji Ukrainy
Subiektywne odczucie obiektywnej rzeczywistości. I radzę czytać, czytać, czytać. I samodzielnie myśleć (a przynajmniej się starać).
****************************************
Wodniku , nie mam teraz czasu aby Ci odpowiedzieć , powiem tak dziękuję za radę , nie wiem co mogłabym Tobie życzyć może byś czytał ze zrozumieniem , najpierw to co ktoś pisze lub mówi musi się dostać się na papier( blog), a z papieru do głowy i nie zawsze to ludziom wychodzi pozdrawiam serdecznie ,
Mordy Polaków na Ukrainie byly zaplanowaną zbrodnią ludobójstwa, nie podlegającą przedawnieniu. Sprawcy tych zbrodni muszą być potępieni i ukarani. Dopiero po tym można będzie myśleć o wspólnej przyszłości naszych narodów.
Mrzonki o budowaniu na Wschodzie propolskiego imperium od Ukrainy po Gruzję są szkodliwe. W naszym interesie leży ścisła integracja z Zachodem w ramach UE. Bardzo wątpię czy przyjęcie Ukrainy do UE wyszłoby nam na zdrowie.
@ senior:
Co do polityki zagranicznej – pełna zgoda. Jesli idzie o szanse na wejście Ukrainy do UE to są one równe zeru, natomiast nie zmienia to faktu że Unia powinna stworzyć coś w rodzaju strefy współpracy na swojej południowej i wschodniej flance, od Casablanki po Donieck. Myślę, że zarówno pomysły Sarkozy’ego (Unia Śródziemnomorska) jak i Tuska (Partnerstwo Wschodnie) to krok w dobrym kierunku.
Co do osądzenia sprawców – jak pisałem: to bardziej Ukraińcom powinno na tym zależeć niż nam. Choć z drugiej strony, poziom dyskusji historycznej na Ukrainie i tak zdaje się stać na wyższym poziomie niż w Rosji (piszę to, choć nie jestem rusofobem – ale ten stop upolitycznionego prawosławia z rehabilitowaniem stalinizmu to coś naprawdę okropnego. I jest to promowane przez władze).
Pozdrawiam
Geograf
Do „Nietoperzycy” i Wodnika”:rozkazuję Wam, jako osoba starsza od „Wodnika”, więc starsza i od „Nietoperzycy” natychmiast schować rewolwery do olster, a szable do pochew. Kto to widział, żeby dwoje inteligentnych i sympatycznych erudytów wymieniało ciosy o NIC!!!
„Nietoperzycy” dziękuję za subtelną refleksję nad trudnym losem ludzi z pogranicza, a „Wodnikowi”, mojemu przyjacielowi, dziękuję za pozdrowienia.
Pański felieton nie na miejscu.W rocznicę ludobójstwa na Wołyniu zaczyna Pan od Przeglądu Prawosławnego i inteligencko lawirując , jednak na plan pierwszy wybija politykę II RP / niegodziwą co oczywiste /. Jeśli czynią to politycy w imię swoich politycznych rojeń – Bóg z nimi. Taką obrali doktrynę / czy nas gdzieś zaprowadzą ich antyrosyjskie fobie?/ Ale Pan jako tkliwy moralista parokrotnie piszący z troską o tak w sumie błahym / sorry / fakcie jak śmierć i pogrzeb Geremka , powinien jednak powstrzymać się od napisania tego tekstu lub też opisać całość potworności . Z oczywiście odpowiednimi politpoprawnymi wtrętami – co uważam za gorszą wersję.
1. pielnia1 pisze:
2008-07-30 o godz. 17:34
Do ?Nietoperzycy? i Wodnika?:rozkazuję Wam, jako osoba starsza od ?Wodnika?, więc starsza i od ?Nietoperzycy? natychmiast schować rewolwery do olster, a szable do pochew. Kto to widział, żeby dwoje inteligentnych i sympatycznych erudytów wymieniało ciosy o NIC!!!
?Nietoperzycy? dziękuję za subtelną refleksję nad trudnym losem ludzi z pogranicza, a ?Wodnikowi?, mojemu przyjacielowi, dziękuję za pozdrowienia.
*************************************
Nie wiem jak ma pan na imię byłoby mi łatwiej się do Pana zwracać .Kiedy mój tata zaczynał zdanie od rozkazuje Ci miał marsową minę ale w jego oczach były ogniki tak sobie teraz Pana wyobrażam. Nie wiem kto jest starszy Wodnik czy ja , bardzo prawdopodobne , że jednak ja , ale nie ma to znaczenia. Co zaś się tyczy rozkazu ???.. muszę się dogłębnie zastanowić zajmie mi to pewnie chwilkę lub dwie
Wodniku mój profesor mawiał , że jedyną osobą której nie musi mówić co jest zadane jestem ja . Mam nadzieję ,że lekcję odrobiłam. Łączy nas chyba :
– Remargue
– J.Urban. On zawsze był i jest najlepszym z polskich analityków niuansów miejscowego życia publicznego
-Leszek Kołakowski , choć ja bym z nim chętnie porozmawiała , jednak jego pkt 12 nie jest Ok.
– oboje jesteśmy agnostykami , jeśli dobrze Cię zrozumiałam
Dzieli :
– mam podejście chłodne i beznamiętne, analityczno-porównawcze że tak się wyrażę ( ja : nie lubię chłodu miedzy ludźmi w żadnej postaci czy w rozmowie czy w życiu nie trzeba być chłodnym ,żeby być logicznym ).
– nie przystoi tak subtelnemu intelektualiście i wyrafinowanemu obserwatorowi życia nas otaczającego ( ja : za często to mówisz naszemu Gospodarzowi w różnych odmianach , czy można tego uniknąć i skupić się na meritum )
Z Torinem ( tak go nazywam ) rozmawialiście o dezyderacie pewnie podpisałabym się pod tym z wyjątkiem pierwszego zdania : Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy ( w ciszy można zgoła słyszeć burzę ).
Wracam teraz do rozkazu , nie wiem czy ta chwila wydała się Panu długa czy nie . Nie wiem czy będzie między mną a Wodnikiem ?iddyla czy zbrodnia? pokaże czas
Wodniku ,żebyś nie myślał , że słucham tylko takiej muzyki ( tak to jest kiedy ma się dzieci w późnym kwieci ) ulubiona moja ?muzyka? Herberta
Zasypiamy na słowach
budzimy się w słowach
czasem są to łagodne
proste rzeczowniki
las albo okręt
odrywają się od nas
las odchodzi szybko
za linię horyzontu
okręt odpływa
bez śladu i przyczyny
niebezpieczne są słowa
które wypadły z całości
urywki zdań sentencji
początki refrenu
zapomnianego hymnu
„zbawieni będą ci którzy…”
„pamiętaj abyś…”
lub „jak”
drobna i kłująca szpilka
co spajała
najpiękniejszą zgubioną
metaforę świata
trzeba śnić cierpliwie
w nadziei że treść się dopełni
że brakujące słowa
wejdą w kalekie zdania
i pewność na którą czekamy
zarzuci kotwicę
dobranoc i dowidzenia , nietoperzyca ( nietoperz jest symbolem szczęścia z wyjątkiem chrześcijaństwa )
„………i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom…..”
Ciekawe, czy pełni miłosierdzia chrześcijańskiego:
GRBA
Andrzej M
Jerzy
Kalina
momo
senior
rozpoznają ten cytat………….
Przecież codziennie lub co niedzielę wypowiadają te słowa.
Klepanie formułek bez refleksji i internalizacji?
A gdzie drugi policzek?
Ps.
A może powinno być:
„….z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej….”
lub:
„a gwałt niech się gwałtem odciska?”
Do „Nietoperzycy” z godz. 0.42 (zamiast o godz. 0.42 spać, Ty piszesz; widać, że nick nie jest przypadkowy). Dziękuję za trafne rozszyfrowanie tych ogników, ale piszę głównie dlatego, żeby podziękować za zacytowanie genialnej strofy z wiersza Herberta:”…niebezpieczne słowa, które wypadły z całości…”Jestem tym zdaniem zafascynowany, bo ono -moim zdaniem- wyjaśnia w 95% powody wszystkich i jakichkolwiek konfliktów międzyludzkich; również sprzeczek tu, na blogu…(„Wodnikowi”zwrócę uwagę, że jego sprzeczka z Tobą ma swoje źródło właśnie w tej strofie, ale on Herberta na pewno czytuje, więc nie wiem, co mam z Wami zrobić). Herberta nie czytywałem; jak widać – szkoda;będę czytał. Ja- jako ignorant w sprawach humanistcznych- mam duże zaległości, bo zajmowałem się i nadal zajmuję materią. Przyrzekam poprawę. Ukłony.
Do Pielnia1
Nie wiem czy jeszcze cofnie się Pan do Iddyli i zbrodni , więc na wszelki wypadek napisałam też tutaj .Wracając do naszej wczorajszej , nie już dzisiejszej rozmowy ,nadal nietoperzyca nie wiem jak ma pan na imię , byłoby mi łatwiej się do Pana zwracać. Ja zaś nieraz żałuję , że odeszłam za daleko od materii, pozdrawiam serdecznie
ps. za widok tych ?moich? ogników kurcze ile ja bym oddała
momo do wieśka 59. Ładnie, tak sofistycznie mnie ustawiasz. Nie modlę się- jako agnostyk , chociaż przebaczenie jest mi bliskie. Nie znoszę typowo polskiego rozdrapywania ran. Własnie zaczyna się celebra powstańcza. Chwała powstańcom ale sąd politykom i przywódcom/ tego np. chciał Anders/. Natomiast jak sam wiesz Wołyń to całkiem co innego. Bezprzykładny akt hiperbarbarzyństwa. Wobec Polaków , Żydów i innych „wyższych” warstw . Pech polega na przyjętej doktrynie , jeszcze przedwojennej , potem pieszczonej przez paryską Kulturę o konieczności / jakoby/ sojuszu strategicznego z Ukrainą. Ani ja ani Ty nie wiemy czy to ma sens. Ja wolałbym dobre stosunki z Rosją. W końcu maleńka Litwa , Estonia czy Łotwa nie ma żadnego ” bufora ” . I tak jak przeeksploatowany jest Katyń / a były przeprosiny Gorbiego i Jelcyna/ i służy pluciu Rosji na wycieraczkę ,tak Wołyń jest politycznie niepoprawny. Ba wręcz wstydliwy. Powodem są niestety kompleksy młodego narodu ukraińskiego. Nikt w Rosji czy Niemczech nie stawia pomników mordercom. Na Ukrainie niestety tak. Żadne nowe państwo nie powstało bez przemocy. Ale skala ludobójstwa i jej formy na Wołyniu przebiły wszystko. A trwała przecież II Wojna Światowa. Dlatego zaznaczyłem, że co innego politycy , co innego moraliści. O jakimkolwiek odwecie nawet nie wspomniałem. Mój wpis poświęcony OFIAROM mówił tylko: albo wszystko albo milczenie ! pzdr.
Michrich pisze:
„Jacobsky:
gentlemani z Wysp juz na poczatku swego pobytu na kontynencie amerykanskim wysiedlili przymusowo i bezwzglednie frankofonow z terenow dzisiejszej Nowej Szkocji i Nowego Brunszwiku (1755), tak wiec afrykanskie czystki na Zulusach czy Burach byly niejako powtorka z historii brytyjskiego budowania imperium.
***
Ale ich niemordowali i nie zmuszali do modlenie sie w jezyku angielskim.”
Ano, niemordowanie Zulusow to jednak nie to samo co nie zmuszanie do modlenie Hotentotow…
Do „Nietoperzycy”: jestem zaszczycony, ale równocześnie zaambarasowany, bo nie ma zwyczaju na blogach podawania swoich imion. Zróbmy więc tak: Ty zmienisz swój nick na inny, bo „Nietoperzyca” brzmi zbyt demonicznie,jak na polskie tradycje i obyczaje, a ja podaję niniejszym jeden z moich adresów mailowych(pielnia1@poczta.onet.pl). Jeśli zechcesz zapytać mnie poprzez e-mail o imię, chętnie podam. Jeśli będzie to dla Ciebie krępujące, uznam, że nie ma sprawy.
Z poważaniem