Tysiąc przeciw ks. Gancarczykowi
Ksiądz Marek Gancarczyk nigdy nie przyjmie do wiadomości argumentów obrońców dobrego imienia Alicji Tysiąc, takich jak choćby prof. Środa w Gazecie Wyborczej. A jego krytycy nigdy nie przyjmą do wiadomości języka, jakim naczelny ,,Gościa Niedzielnego” opisuje sprawę Tysiąc i ją samą jako osobę, która dostała „odszkodowanie za to, że nie zabiła własnego dziecka”.
Nie ma i nie będzie dialogu a tym bardziej porozumienia między ludźmi o mentalności i poglądach ks. Gancarczyka czy posła PiS Girzyńskiego (,,Tysiąc jest chciwa”) a ludźmi o poglądach prof. Środy. Sam uważam aborcję za dramat, nigdy bym do niej nie namawiał. Są jednak sytuacje, w których nasze prawo na aborcję zezwala i dlatego nigdy też nie potępiałbym ani Alicji Tysiąc, ani np. minister Kopacz.
Uderza mnie za to, że największa polska gazeta katolicka, uważana przez lata za wyważoną, gdzieś pośrodku między otwartym Tygodnikiem Powszechnym a ultrakatolicką ,,Niedzielą” mówi głosem ,,Frondy” czy ,,Naszego Dziennika”. Jest to głos, jaki bynajmniej nie zawsze dobiegał ze strony Kościoła w Polsce. Kardynał Wyszyński, o ile wiem, nie zorganizował nigdy kampanii antyaborcyjnej porównywalnej z kampanią na tysiąclecie chrztu Polski, a przecież w Polsce Ludowej prawo dopuszczało aborcję na żądanie, a nie jak dzisiaj w kilku wyjątkowych przypadkach, a i to Marek Jurek uznał za antychrześcijańskie.
Hasła aborcja nie ma w indeksie polskiego tomu dokumentów soborowych z lat 60., nie ma go też w I tomie Encyklopedii Katolickiej wydanej staraniem KUL w początku lat 70. Owszem, aborcja zawsze była dla chrześcijan grzechem, ale Kościół rzymski nie zawsze tak ją eksponował jak dzieje się to współcześnie. Ten zwrot przyszedł w Kościele chyba pod wpływem chrześcijańskich krucjat antyaborcyjnych w USA w latach 80 i później. W Polsce po upadku komunizmu katolickie ruchy antyaborcyjne nie są tak potężne , jak w Ameryce, ale rosną w siłę i jak widać dominują już także w katolickich mediach. Uczestnicy tych ruchów mają zwykle prawicowe sympatie polityczne i niechętne nastawienie do tego, co nazywamy nowoczesnością.
Sprzeciw wobec aborcji to często pakiet idei, których bynajmniej nie wyznają wszyscy katolicy. Dlatego napisałem o dominacji, przechwyceniu kontroli nad językiem – neutralny ,,płód” został wyparty przez ,,dziecko”, przerwanie ciąży stało się więc ,,zabójstwem”, a lekarz dokonujący zabiegu, jego współpracownicy, no i sama matka, a chyba i ojciec, jeśli nie oponował – stają się ,,mordercami” – i przesuwaniu się mediów katolickich na skrzydło konfrontacyjne. Cały ten proces ignoruje dwa ważne fakty: obowiązujące prawo oraz istnienie odłamu społeczeństwa nie będącego katolikami, a więc nie kierującego się kościelnymi nakazami i zakazami, a także istnienie katolików nie aprobujących aborcji, lecz szanujących prawo i rozdział państwa i Kościoła.
Ks. Gancarczyk przed sądem to teoretycznie będzie okazja, by zwrócić uwagę społeczeństwa na te istotne niuanse. Na różnicę między kampanią antyaborcyjną a praworządnością Duchowny nie dlatego jest oskarżony, że jest przeciwnikiem aborcji, lecz dlatego, że swoim emocjonalnym językiem zniesławia Alicję Tysiąc. A jako kapłan i osoba publiczna powinien szczególnie uważać, jak i co mówi o bliźnich. Wzorem Tomasza a Kempis lepiej naśladować Chrystusa niż Savonarolę.
Komentarze
Nie wiem czy problemem sa niewyparzone jezyki czy chec narzucenia ultra-katolickich wartosci calemu spoleczenstu, w tym prostestantom, muzulmanom, wyznawcom religii mojzeszowej, agnostykom i ludziom, ktorym kazda religia jest obojetna. Podejrzewam, ze dominuje to drugie, ale to moje prywatne zdanie. Dobrze, ze ks. Gancarczyk stanie przed sadem. Prawda go wyzwoli. 🙂 I bedziemy mieli probke jak polskie sady oceniaja lzenie ludzi prze duchownych. Bradzo jestem ciekaw wynikow tego procesu i jestem wdzieczny pani Tysiac, ze zdobyla sie na ten gest wazny dla calego spoleczenstwa.
Red. Szostkiewicz napisał tekst pod publiczkę – wiadomo jakie poglądy mają osoby wypowiadające się w tym blogu. Tekst niekompetentny i tendencyjny. Pamiętam, że chodząc do kościoła w PRL, byłem znużony dwoma tematami: alkoholizmem i aborcją (tak często mówiono o nich w kazaniach). Nie jest prawdą, że Kościół tak się zaangażował w sprawę aborcji pod wpływem Amerykanów, zrobił to pod wpływem wiedzy naukowej o życiu prenatalnym.
Muszę wrócić do TARCZY
Życzył bym sobie aby umowa USA z RP zawierała tylko ten jeden punkt bo inne mam serdecznie w nosie.
– Stany Zjednoczone zobowiązują się do współpracy w celu wyeliminowania wszelkiego ewentualnego zagrożenia terrorystycznego wobec Republiki Czeskiej i do obrony tego kraju przed rakietami balistycznymi. Republika Czeska będzie uczestniczyć we wszelkich działaniach przeciw możliwym atakom i będzie korzystać z uprzywilejowanej ochrony przeciw takim atakom,
Ten punkt wyraźnie zobowiązuje USA do obrony granic Czech
Podpisując taką umowę nie będę bo nie muszę zbroić się
– nie chcę 40 milionów w uzbrojeniu, wolę 30 mil.dol.w maszynach do produkcji np..przem.budowlanego,chem itp..
Uzbrojenie Nas nie interesuje,za uzbrojenie Czech i RP odpowiada USA ! ! !
NIESTETY Czesi są bezpiecznymi dostaniemy to co ostatnio od Niemiec i Rosji
– zapewnienie że jesteśmy przyjaciółmi
naiwniacy-pllatwormiacy
i co dalej będziecie uważać ( to do psełdoredaktorów:Pacewicz,Paradowska,Lis,Miecugow,Urban,Szostkiewicz) że wojska USA chcą zagarnąć tereny Czech i RP
– a może chcą budować rurociąg pomijający nasz kraj
– a może chcą postawić tarcze i „brońcie się sami”
no NIE,jak na razie to Oni(USA) na Polskę nie napadli
– na ciężkie roboty do swojego kraju nie wywozili
– obozów zagłady nie budowali
A PUKI CO EUROPĘ WYZWOLILI od dzisiejszych rzekomych przyjaciół
– i jeszcze do tego dzisiejsi (przepraszam za wyrażenie) przyjaciele olewają Nas na każdym kroku
przypomnę tylko sławny rurociąg, przydziały CO2 itp..
Odpieram zarzut, że
– odchodzi stary Prezydent USA
– nowy może nie chcieć Tarczy
Ano właśnie dlatego trzeba podpisać umowę jak najszybciej a jak będzie podpisana to następna władza USA musi to akceptować.
niektórzy mówią, że nie musi – kochani to nie ZSRR a nawet nie rząd D.Tuska który
Aby odstąpić od Protokołu Brytyjskiego (po podpisaniu przez Prezydenta L.Kaczyńskiego) rząd naszego Donaldinio i on sam zapowiedzieli w Brukseli oraz podjęli uchwałę z 20 grudnia 2007 ZOBOWIĄZUJĄCĄ Sejm do ODSTĄPIENIA od Protokołu Brytyjskiego –
– długo na cokole nie ustoi, bo musi zejść z niego choćby za potrzebą ? pisał Boy.
i o tym pamiętajcie PO-owcy
Zobaczymy, jak się zachowają polskie sądy. I czy są rzeczywiście niezależne.
Najczęściej myli się odpowiedzialność prawną od wyznawanaych wartości. Te pierwsze podpadają kodeksom, te drugie moralności.
Pan minister Radosław Sikorski zakończył rozmowy z Kondolizą Rice w sprawie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Rozmowy ? sadząc z komunikatu ? zakończyły się na niczym. Ale na czym innym mogłyby się zakończyć w sytuacji, gdy pan minister Sikorski, wykonując rozkaz premiera Tuska, musi realizować opcję europejską w polskiej polityce zagranicznej ? a raczej w tych szczątkach, które z niej zostały? Opcja europejska sprowadza się do tego, by Polska jak najszybciej wywiesiła białą flagę Niemcom ? nawet w sytuacji, gdy Niemcy nie ratyfikują Traktatu Lizbońskiego, na przykład na skutek sprzeciwu swojego Trybunału Konstytucyjnego. Nasz Trybunał Konstytucyjny na takie zuchwalstwo nigdy by się oczywiście nie odważył i dlatego Niemcy mogą na nas polegać. A Czesi, mając prezydenta Wacława Klausa, który nie tylko sam nie był ubeckim konfidentem, ale nie miał też żadnego konfidenta w rodzinie, wszystko gładko z Amerykanami załatwili. Tymczasem my w Polsce najwyraźniej mamy pecha, bo albo starosta, albo kapucyn. Pan minister Sikorski, odkąd zgodził się żyrować w MSZ-cie geremkowszczynę, może już tylko robić stanowcze miny. Gdyby polityka zagraniczna polegała na gombrowiczowskich pojedynkach na miny, to pod dyrekcją ministra Sikorskiego Polska byłaby mocarstwem
nh 20.15
Nie ma żadnej nowej wiedzy o życiu prenatalnym od czasów Tomasza z Akwinu ! Natomiast nowa jest fundamentalistyczna propaganda językowa, która płód i zygotę nazywa „dzieciatkiem” , „dzieckiem poczętym” itd.
Od czasów wielkiego językoznawcy Józefa Stalina nie było bardziej przekonującego dowodu, że propaganda pierze mózgi ludziom w stopniu nieodwracalnym !!!!!
Co do kontroli nad językiem, to dodam tylko, że zwolennicy niewolnictwa kobiet nazywają siebie obrońcami życia.
Zachowanie umiaru w wypowiedziach oraz panowanie nad emocjami,to sztuka,lepiej nic nie mowic,niz mowic poslugujac sie jezykiem ktory obraza uczucia drugiej osoby.
Najtrudniej jest wybaczac ,a mistrzami wybaczania powinni byc kaplani.
Zabijac mozna w rozny sposob,slowa tez zabija.
Nie odmawiam Gancarczykowi możliwości dyskusji na temat dopuszczalności aborcji. Odmawiam natomiast stosowania pokrętnej retoryki w „żądania pieniędzy za niezabicie dziecka”. Alicja Tysiąc zażądała pieniędzy za konsekwencje decyzji, której efektem było dziecko i pogorszenie się stanu zdrowia matki. Instytucje złamały prawo – równie pokrętnie nazywane kompromisem. Jeśli tak, to muszą ponieść konsekwencje.
Krytyka postępowania Alicji Tysiąc jest tak obrzydliwa, że aż wierzyć się nie chce, że mogą uprawiać ją ludzie powołujący się na jakieś związki z nauką Chrystusa.
Jeżeli Gancarczyk przegra w sądzie, to wcale nie będzie koniec tej sprawy. Wręcz przeciwnie – można się spodziewać coraz bardziej agresywnej postawy katolickich radykałów. Rozwiązaniem może być liberalizacja ustawy oraz nieco ostrzejsze traktowanie organizacji wchodzących z butami w czyjeś życie – ale nie jestem pewny, czy to pomoże.
Nie ma i nie będzie dialogu między Belzebubem i Archaniołem Michałem. Wypada ubolewać, przecież mogliby usiąść i się dogadać, czyż nie?
PS
Czy Pan jest jeszcze katolikiem, czy tylko uważa się za katolika? Czy Pan tak naprawdę myśli (pisywał Pan w TVNowskim Tygodniku Powszechnym, ponoć katolickim), czy pisze Pan to tylko dla pieniędzy?
pozdrawiam
Bernard
Panie Redaktorze,
już widzę te histeryczne tytuły w Naszym Dzienniku, Gościu Niedzielnym czy Niedzieli: „Ukamienowano obrońcę życia!”, „Nienarodzone dzieci w rękach heroda”, etc. Ks. Gancarczyk zostanie przedstawiony jako męczennik i niezłomny obrońca życia, a o. Rydzyk znowu zyska punkty u episkopatu… A, i jeszcze tłum fanów Padre Direttore przed sądem, zbrojny w jajka i transparenty. Będzie się działo!
Pozdrawiam
Geograf
Mając chwilami kontakt z Gościem Niedzielnym zauważam iż bardziej wyważone teksty autorów są szybko kontrowane przez listy do redakcji z punktu widzenia ‚ultra-katolickiego’. Mogę podejrzewać możliwość, że to Gość się zmienił pod wpływem czytelników. (Choć zapewne bliższe prawdy będzie stwierdzenie, że to sprzężenie zwrotne — kurs ku skrajności zniechęca umiarkowanych czytelników; ich brak zaś zachęca do ostrzejszego kursu.)
nh:
Jaka ‚wiedza naukowa o życiu prenatalnym’ pojawiła się w ostatnich kilkudziesięciu latach by zmienić podejście Kościoła? Ja tu nic nowego nie widzę. Przynajmniej niczego co broniłoby stanowiska Kościoła.
Cieszę się, że sprawa znalazła się w sądzie, ale obawiam się, że to zakończy się tak: bojówki katolickie z różańcami pod sądem, rozhulana nagonka na p. Tysiąc i nijakie , rozmyte orzeczenie sądu, które dla KK będzie interpretowane na ich własną korzyść.
Ten pożal się Boże „dyskurs” aborcyjno- antykoncepcyjny, który wybucha RP przy byle okazji, jest dla mnie dowodem jak krótką pamięć mają wszyscy fundamentaliści. Ma Pan rację, 20 lat temu, to był tylko poboczny wątek kościelnych rozważań, a teraz główna barykada postawiona p. współczesnemu światu.
Nieodmiennie życzę, może niezbyt dobrze życzę;) wszelkim fundamentalistom, aby tak im się życie ułożyło, aby gwałtownie musieli zmienić swoje czarno-białe poglądy:)
Redaktorze, dzisiaj jest kolejna (67) rocznica Jedwabnego.
temat zastepczy
I Panu Jezusowi zdarzyło się powiedzieć do apostoła:”odejdź ode mnie szatanie”. Chyba za łatwo zapominamy, że Chrystus był radykalny w swoich pogladach.Choć, oczywiście, nie jest to radykalizm pisowsko-rydzykowy.
Kościół i wiedza naukowa to dopiero dowcip!
Terroryzm ma rozne oblicza i smutnym faktem byloby gdyby wszyscy musieli przyjac poglady nielicznej ale niezwykle halasliwej i zdecydowanej
grupy, ktora obowiazujace prawo ma za nic. Z zaintersowaniem bede oczekiwal na rozstrzygniecie tej spawy, gdyz jest to papierek lakmusowy
naszej praworzadnosci, zwlaszcza w swietle ostatnich dzialan przeciwnikow aborcji przeciw nastolatce i jej matce. A moje poglady czy poglady red. Szostkiewicza nie maja tu nic do rzeczy.
Szczerze mówiąc dziwi mnie opinia, iż autor blogu (bloga ?) napisał swój tekst „pod” publiczkę itpd. Na moje to wbrew chęciom nieboszczki PZPR i PiS nie ma w Polsce przymusu wyznawania jedynie słusznych poglądów. Tym zaś, którzy wzorem bliźniaków oraz pewnego księdza z Torunia i ich wyznawców dzielą wszelkie zdania i opinie na własne i błędne przypominam, że nie ma jeszcze (?!?) przymusu czytania konkretnych gazet, słuchania konkretnych rozgłośni czy oglądania „naszych” stacji telewizyjnych …
A co do meritum to cieszę się, że poruszony tu został problem wymuszania narzuconym przez jeden obóz słownictwem postrzegania problemu jako takiego. Ja też, jak autor, nie uważam aborcji za zabieg kosmetyczny czy nic nie znaczący fakt ale za (czasami) jedyny sposób zaradzenia na określony problem. Z tym, że ja bardziej niż PT „właściciel” blogu/a nerwowo reaguję na działania mające na celu uszczęśliwianie na siłę „reszty świata” poglądami i przekonaniami dowolnej grupie krzewicieli jedynie słusznych idei. A jako, że jestem etatystą to stanowczo twierdzę, że w codziennych działaniach państwa i jego przedstawicieli to właśnie rozwiązania przez to państwo sankcjonowane powinny mieć ewidentne pierwszeństwo w stosowaniu. Nie może więc być tak, że ordynator zasłania się tzw. „klauzulą sumienia” i odmawia wykonania zgodnej z (najbardziej w Europie restrykcyjnym !) prawem aborcji. Następnego dnia powinien przestać być ordynatorem ! Przedstawiciele państwa też nie mogą (występując oficjalnie) mówić używając języka fundamentalistów religijnych – zwyczajnie i po prostu nie muszą być urzędnikami jak się z prawem państwa nie zgadzają. Myślę, że państwo powinno mocniej i jednoznacznie bronić swojej konstytucji i zawartych w niej praw. A tam kościół jest od państwa oddzielony …
Sprawa Alicji Tysiąc dla KK to temat zastępczy. „Gość Niedzielny” wykorzystuje instytucję „kozła ofiarnego” wcale nie po to by osobom w sytuacji AT, czy ich dzieciom, tym urodzonym, pomagać, co mogłoby potencjalne aborcje dozwolone prawem ograniczyć. KK potrzebuje „świeckich” do bicia piany, by nie zajmować się swoimi nie tylko wewnętrzyni sprawami od celibatu poczynając.
Kecaj, jesli ks. Goncarczyk zostanie skazany – wyjdzie na meczennika.
Ale pomijajac sprawe moralnej oceny pani Tysiac pozostaje pytanie co do wolnosci slowa. Dla jednych aborcja to zabojstwo, dla innych tylko zabieg.
Zainteresowanym – http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1215507030 .
Szanowny Panie Redaktorze,
cieszę się bardzo, ze zechciał Pan poruszyć ten, jakże ważny, temat.
Dla mnie w wymiarze religijnym red. Ganczarczyk jest faryzeuszem „nakładającym na innych ciężary, których sam nie nosi”. Próbującym „wyrywać kąkol” i tym samym sprzeciwiającym się w sposób jednoznaczny Ewangelii.
Celowo używam określenia „redaktor”. Zgodnie z wykładnią teologii kapłanem/księdzem jest się przy ołtarzu, w trakcie sprawowania sakramentów.
Wypowiadając się na tematy związane ze stosowaniem/łamaniem prawa jest on obywatelem Gancarczykiem. Tylko tyle i aż tyle!
W wymiarze psychologiczno-socjologicznym mężczyznę o nazwisku Gancarczyk odbieram jako bezczelnego, aroganckiego smarkacza, pozbawionego tak wyobraźni, jak i cienia miłosierdzia. Używam tych słów w pełni świadomie i biorę za nie pełną odpowiedzialność wobec prawa. Mam za sobą lata praktyki biegłego sądowego i w każdej chwili jestem gotowa stanąć na sali sądowej i odpowiedzieć za swoje słowa.
Cieszę się bardzo, że pani Alicja Tysiąc wstąpiła na drogę sądową i moim zdaniem wszyscy porządni ludzie powinni jej okazać wsparcie.
„Nikt nie jest samotną wyspą”. Przypomnę też słowa pastora ewangelickiego Bonhofera, straconego w ostatnich dniach II wojny światowej, za opór przeciw nazizmowi. „Kiedy przychodzili po komunistów milczałem bo nie byłem komunistą. Kiedy przychodzili po Żydów milczałem bo nie byłem Żydem. Kiedy przyszli po mnie byłem sam”. Być może cytat nie jest ścisły, ale oddaje sens wypowiedzi. „Nie pytaj komu bije dzwon, bije on tobie”.
Dzwon bije nam wszystkim. Pora bardzo jasno określić czy obywatele RP są równi wobec prawa!
Pozdrawiam serdecznie
Jotka
PS. Do „nh”. Nie podzielam Twoich poglądów, ale szanuję Twoje prawo do ich wypowiadania. Proponuję zastanowić się nad użyciem sformułowania „pod publiczkę” w odniesieniu do użytkowników tego bloga: wystawiasz tym świadectwo jedynie sobie.
Szanowny Panie Redaktorze!! Zadziwia mnie Pan swoją naiwnością w odniesieniu do działań wymienionego wyżej księdza. Naiwnością przecież jest wiara w to, że do pracowników KK w Polsce dociera fakt, iż żyjemy w kraju demokratycznym. Że nie dla wszystkich jego obywateli najważniejsze są przepisy kanoniczne (zmieniane zresztą wiele razy w ciągu 2. tysiącleci – na takie, które były wygodniejsze dla zarządzających kościołem); że wartością podstawową obywateli Polski jest nasza konstytucja, w której zapewniono każdemu swobodę wyznania. Szkoda mi Pana naiwności, ale czy przypadkiem nie usprawiedliwia Pan wielu innych działań księdzy i biskupów, którzy może demokracji nie zagrażają, ale kpią sobie z niej. Bo przecież kościół katolicki pozostał w epoce feudalnej; taka jest jego struktura; takie traktowanie wiernych i takie traktowanie prawa. Nie łudźmy się; ta organizacja podporządkowałaby wszystko i wszystkich, ale czy taka jest wola Boga? Coraz częściej łatwiej jest wierzyć w Boga niż w działanie tych, którzy się mienią jego sługami.
Do nh – o jakąż to wiedzę chodzi? – konkrety. Z tego co dziś wiadome jest w zakresie rozwoju płodu, a co nieco zajmuję się tym zawodowo, jest zupełnie odwrotnie niż KK twierdzi, ale w sprawie Kopernika też KK miał zdanie odmienne. Dziś poplecznicy „naukowców” KK w zakresie astronomii chowają głowy w kiblu ze wstydu. Podejrzewam, że w najbliższej przyszłości „naukowcy” KK z innych dziedzin również nie wynurzą się spod klapy toalety. I Ty Panie Boże na to patrzysz??? Współczuję……
Ks. Gancarczyk przy okazji tej sprawy wygłosił mniej więcej taki pogląd
(cytuje z pamięci za komentarzami prasowymi):
jest prawo stanowione i prawo naturalne. Jeżeli prawo stanowione w jakichś sprawach nie jest zgodne z prawem naturalnym to dopuszczalne jest, a nawet wskazane nieprzestrzeganie prawa stanowionego. Przy całej abstrakcyjności i nieokreśloności „prawa naturalnego” teza wypowiadana przez ks. Gancarczyka trąci anarchizmem, prawnym woluntaryzmem (prawem naturalnym jest to co ja oceniam jako prawo naturalne lub co mi się wydaje, że takim prawem jest) i zarazem wyklucza jakąkolwiek rzeczową dyskusję.
Poglądy ks. Gancarczyka są tożsame z poglądami wyrażanymi przez kler i episkopat k.k. Poglądy takie są sprzeczne z postanowieniami Konstytucji.
(rozdz. Żródła prawa).
W nawiazaniu do wypowiedzi „Kecaja”
… Owszem, bardzo dobrze, ze do procesu dojdzie i PELNY tekst artykulu w Gosciu Niedzielnym wyjdzie na swiatlo dziene a nie tylko impresje na jego temat ze strony autorow „P” czy prof. Srody. Przypominam, ze swoja sprawe upublicznila sama pani Tysiac i na wlasne zyczenie pozwolila ja ideologicznie wykorzystac przez dzialaczy ruchow pro-choice. Rozumie tez, ze jedne media moga o na ten temat swobodnie publikowac a inne nie, nawet jesli sprawa A. Tysiac posluzyla do medialnych uogolnien i rozpetania ideologicznej wojny przeciw obroncom zycia nienarodzonych! To, ze w Polsce obowiazuje niekaralnosc dokonywania aborcji w okreslonych przypadkach nie znaczy,ze kazdy lekarz ma sie godzic na jej wykonanie juz nie mowiac o prawnym zobligowaniu go do tego. Nie jest tez karalne namawianie do niekorzystania z tego prawa. Tak sie sklada,ze palenie tytoniu i spozywanie uzywek jest w Polsce prawnie dozwolone a jednak lekarzy nakazujacych w tym temacie zachowania prozdrowotne nikt nie nazywa „fanatykami”. Trudno tez twierdzic, ze jakkolwiek, nawet prawidlowo rozwijajaca sie ciaza jest obojetna dla zdrowia kobiety bo nie jest. termin ‚zagrozenie dla zycia’ ma wiec granice bardzo plynne.
Przyklady tendencyjnosci i bycia gluchm na glos drigiej strony przyniosla sprawa ciezarnej 14-latki z Lublina – wszelkie mocne i niewygodne argumenty w rekach obroncow zycia byly po prostu pomijane i to ich ,wbrew rzeczywistosci oskarzano o rozpetanie medialnej batalii, w ktorej przodowala od poczatku GW. Nie przecze, ze sprawa omawianych postaw i sytuacja min Kopacz nie jest ani prosta ani jednoznaczna, tyle tylko ,ze to wobec zwolennikow ochrony zycia prowadzi sie batalie przy pomocy ogolnikow typu blizej nieokreslone „cywilizowane standardy” ..”ochrona prywatnosci” itd itp.
To moze wedlug p. Srody nie nalezy rowniez chronic kobiety gnebionej przez meza -pijaka w imie „dobrze rozumianej autonomii rodziny”?
Akurat tak sie sklada, ze z historii mojej wlasnej rodziny wiem ile kosztuje donoszenie ryzykownej ciazy czy wychowanie dzieci z obcych rodzin patologicznych – zapewniam moje przywiazanie do ZYCIA nie ma zadnego podloza ideologicznego ani nie jest objawem stuporu czy „fanatyzmu”,lub sympatii politycznych (jestem ostrym przeciwnikiem PiS-u o jego przystawkach juz nie mowiac). Zycie obroni sie samo bez otoczki idelogicznej jesli mu na to pozwolic. Termin „fanatyzm” w tym kotekscie sluzy zwolennikom pro-choice za uniwersalny epitet a zarazem (pseudo)argument – z braku lepszych, no bo wiadomo,ze sa … „rozne sytuacje zyciowe” … wiec sposcmy sie na „odpowiedzialnosc” kobiety …przy wszystkich jej sklonnosciach do histerii zwiaznej z oddzialywanien hormonow w trakcie trwania ciazy. I oczywiscie refundujmy zabieg z publicznej kasy. no bo zaostrzenie rygorow obyczajowych nie wchodzi w gre – to bylby ‚powrot do sredniowiecza'(choc po prawdzie bardziej pruderyjny byl „oswiecony’ a przy tym dulski wiek XIX). To Polityka przed dekada opisywala historie takiej „odpowiedzialnej ciezarnej” i „odpowiedzilnej lekarki’, ktore razem uzgodnily usuniecie ciazy … 6-miesiecznej…. Ze co ,ze prawo w zadnym kraju na to nie pozwala w tak poznym okresie? Poluzujcie je jeszcze troche a przekonacie sie jakie ma to skutki dla praktyki ginekologicznej. Ale jak juz sie ciaze usunie … mozna obwiescic „zwyciestwo nad ciemnogrodem” i temat zamknac.
Sprawa A.Tysiac , Agaty oraz wiele podobnych pokazuje ze PO przegapilo moment kiedy w Polsce powoli wladze przejmuja w pewnych obszarach Metropolici pomimo ze nie powstaly jeszcze Metropolie.
Bernard,
a Ty dla czego/dla kogo piszesz ?
Jak Pan widzi, Panie Redaktorze, sezon na prawdziwych katolikow nadal jest otwarty. Zasady te same, amunicja podobna, tylko myśliwi się zmienili.
A może też nie… ?
Anty-aborcyjny fundamentalizm chrześcijański wszędzie ma podobne oblicze. W Kanadzie trwają protesty przeciwko nadaniu Orderu Kanady do Morgentalerowi, twórcy sieci klinik aborcyjnych oraz postaci, która walnie przyczyniła się do nadania ustawie aborcyjnej jej obecnego kształtu (czyli powszechne prawo do aborcji).
Nie dalej jak wczoraj opublikowano rezultaty sondażu zorganizowanego przez raczej konserwatywny Canwest.
http://www.canada.com/calgaryherald/news/story.html?id=032ba3d5-fb26-499b-ab17-9d4d9d27fa17
Z sondażu wynika, że ponad 2/3 Kanadyjczyków nie ma nic przeciwko nominacji Morgentalera, ale protestujący uważają, że 2/3 to nic, bo powinno być … 100 %.
To dość ciekawe podejście do rozumienia zasad funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa demokratycznego i podkreśla ono, że fundamentalizm to nie tylko polska choroba, choć w Kanadzie jest to raczej zjawisko endemiczne i niszowe, a nie epidemia, jak np. w Polsce.
Pozdrawiam.
Postac ks.gancarczyka i jemu (liczni) podobni potwierdza tylko fakt,jak prostacki jest kosciol polski!!!!!!!!
A Pania Tysiac pozdrawiam i zycze tej odwaznej kobiecie powodzenia w dochodzeniu sprawiedliwosci!!!!!!!!
nh:
Chcialbym zatrzymac sie na tej „naukowej” biologii, stosowanej przez KK. Jak wiadomo zaplodnienie jaja nastepuje w koncowej czesci jajowodu i po tym fakcie zaplodnione jajo (zygota) dzieli sie i wedruje do macicy, gdzie nastepuje jej implantacja. Jak okreslic, ktore „dziecko” chronimy. Czy zygota to juz „dziecko” w swietle nauki KK? Czy od momentu, gdy zarodek zaczyna gastrulowac i roznicuje sie na listki zarodkowe? Czy w momencie, gdy tworzy sie mozg? Jezeli manipulujemy tymi pojeciami, to bedzie to czysta demagogia. Kiedys KK postulowal plaskosc Ziemii i obrot Slonca wokol niej. Nie chce wymieniac osiagniec marksizmu-leninizmu na polu nauk przyrodniczych, ale analogie w stosunku do stanowiska KK same cisna sie na usta.
O ile sobie przypominam (a było to niedawno ) w „kampanii” dotyczącej ciężarnej Agaty chodziło o egzekucję obowiązującego i posiadającego demokratyczną legitymizację prawa do legalnej aborcji, a nie o dyskusję na temat dopuszczalności aborcji jako takiej.
Ta sprawa (dopuszczalności aborcji) akurat w obowiązującym w Polsce prawie jest rozstrzygnięta. Pozytywnie, – przy spełnieniu pewnych warunków, które w jej/Agaty przypadku zostały spełnione.
To aby dać świadectwo prawdzie. I pamięci.
Jacobsky
do pana Szotkiewicza. Pytam z ciekawości, bo pisywał kiedyś w katolickim (chyba katolickim?) tygodniku tvn-owskim. Więc jestem ciekaw czy jest katolikiem, czy uważa się za katolika, czy jest może ateistą – tacy też pewnie pisują w tvn-owskich tygodnikach. Dziennikarzom piszących w neutralnych religijnie, czy też postkomunisatycznych tygodnikach zwykle nie zadaję pytań o wyznanie, ale w katolickjich i owszem, mam takie prawo.
Kraj i prawo mamy , jakie mamy – nic dziwnego, że wszelkie „-izmy” podnoszą głowę. Komunizm, faszyzm, katolicyzm (nie mylić z Chrześcijaństwem) to generalnie to samo -jedyna słuszna idea.
Prowokacyjne – i owszem, takie ma być dla uruchomienia mózgu.
Pozdrawiam – niewierzący 😉
Ponieważ doświadczenie wskazuje na niemożnośc dyskusji w sutuacjach, gdy wymogi religijne narzucają ich wyznawcom jedynie dopuszczalne normy, zachęcałbym raczej do zaprzestania dyskusji bezcelowej.
Ciekawym natomiast wydaje mi się:
Jest rzeczą naturalną dla każdej religii, że jej szczerze zaangażowani wyznawcy czują się zobowiązani do narzucenia swych zasad wszystkim żyjącym, a tym samym do ograniczenia ich wolności/prawa wyboru. W świetle rozdziału kościołów (wszelkich) od państwa, takie działania byłyby sprzeczne z wymogami służby publicznej, a więc jednostki otwarcie identyfikujące się z określoną religią, winny być odsunięte od służby państwowej. Taka winna być zasada państwa świeckiego – przyznam, że dość skrajna.
Przeciwną skrajnością, charakterystyczną dla państwa wyznaniowego, jest kształtowanie prawa wedle kryteriów religijnych.
Pytam:
Czy na pewno od obu skrajności jesteśmy równo oddaleni? Czy też którejś jesteśmy bliscy? A jeżeli byłoby tak, to czy jest to stan pożądany przez suwerena? Tylko kto w demokracji suwerenem jest, a kto się pod niego podszywa?
toja, czy blizna;
„PUKI” to puszczacie wciąż na tych blogach Wy, heroldowie średniowiecz-
cznych wartości i Świętych Praw Naturalnych.
A „puki” pisze się – PÓKI.
Sprawa ks. Gontarczyka powinna byc powodem natychmiastowego uniewaznienia Konkordatu miedzy Polska i Watykanem, gdyz ks. Gontarczyk w imieniu Kosciola Rzymsko Katolickiego jawnie nawoluje do nieposluszenstwa w stosunku do prawodawstwa obowiazujacego w Polsce. W Konkordacie jest czarno na bialem ze Kosciol i Panstwo sa rozdzielone.
Czy nie bylo by najlepiej, aby wszelakie zwiazki wyznaniowe ograniczyly sie do wymagania okreslonych zachowan tylko od wielbicieli ich „nauk” i daly SWIETY spokoj pozostalym ludziom. Prawo „naturalne”, koscielne itp. tak, ale TYLKO i WYLACZNIE pod dachem wlasnego chramu, poza nim swiecka i niezalezna od niczyich „nadprzyrodzonych” przekonan konstytucja.
Co na temat aborcji myślą Ci , którzy się cudem urodzili . Pani Alicji nie mam prawa krytykowac, ale co Ona powie swojemu dziecku.
dzielny tropicielu bernardzie,
widzę, że po pytaniach o status w ipeenie zabrałeś się do lustracji wyznaniowej… mógłbyś zdradzić, ilu dziennikarzom piszącym w „tygodnikach katolickich” zadałeś juz pytanie o wyznanie?
Jestem spokojny o wyrok sadu. Zwlaszcza po zakonczonym chyba wczoraj procesie Kiszczaka.
Bernard,
pytania i rozterki w stylu „czy myślący inaczej niż ja/my ma prawo utożsamiać się ze mną/z nami ?”. Można i tak, ale czy trzeba ?
Zupełnie jakbyś zapomniał, że nawet wśród biskupów czy kardynałów istnieją rozbieżne opinie w wielu kwestiach, czasem dość fundamentalnych, a więc po co kierować polemikę z „zaledwie” dziennikarzem katolickim na styl „czy Pan to z tych prawdziwych, czy tylko z udających”. Nie zapominaj, że co dla Ciebie jest „prawdziwe”, dla innych może być „udające”, i to mocno udające. Patrząc na dziesiejszych „prawdziwych” katolików śmiem wątpić, czy ktoś o stylu i myśleniu Chrystusa zostałby zaliczony w poczet „prawdziwych” przez nich samych.
I oczywiście, że masz prawo do zadawania pytań. Korzystaj z tego prawa tak często, jak tylko możesz, bo tam, gdzie rządzą „prawdziwi” (tu wpisz kto), z reguły nie ma miejsca na zadawanie pytań. Są za to gotowe odpowiedzi. Z tym, że Dyskutowany tutaj wpis zamieszczony został w „Polityce” przed jednego z redaktorów tego czasopisma, a wiec… ?
Pozdrowienia.
wojaku szwejku
mnie akurat interesuje pan Szostkiewicz, piszący niegdyś w tvn-owskim TP. Dzisiaj pan Szostkiewicz pisze to co pisze więc jestem ciekawy czy był/jest/uważa się za katolika, czy też wręcz przeciwnie. Jeżeli znajdziesz publicystów mediów katolickich o antykatolickich poglądach – zapytaj czy są katolikami, czy tylko piszą w katolickich tygodnikach np. dla pieniędzy – i daj mi znać, zapoznam się z ciekawościa.
TARCZA DLA ALICJI !
PROPUNUJE dla Pani Alicji Tysiac zaistalowac TARCZE europejska,
przeciw polskiej ciemnocie ,albo raczej fanatyzmowi religijnemu.
Ciemnote mozna jeszcze oswiecic ,ale z fanatykami mozna wygrac tylko
sila.
I tutaj wystarczy skarga europejska za obrazanie jej instytucji,
w takim wypadku moze to kosztowac kosciol polski do
200 000 EUR. mysle ze wtedy zacznie pan G i J troche myslec.
Nie martwcie sie kosciol polski ,jest w miedzyczasie jednym
z najbogatszych na swiecie.
Ponizszy komentarz jest na temat praworzadnosci, wiec jakos na temat. W sprawie gen. Kiszczaka wypowiedzial sie premier Tusk. Niestety nie moge znalezc artykulu w GW, ale bylo tam cos na temat „mordercow zza biurka”, i ze panu premierowi trudno sie pogodzic z wyrokiem sadu, ktory uniewinnil gen. Kiszczaka.
.
Uwazam wypowiedz premiera za bardzo niefortunna, jesli nie wrecz haniebna. W praworzadnym panstwie albo sa dowody, i wtedy oskarzony zostaje skazany, albo nie ma dowodow, i wtedy urzednik panstwowy nie powinien krytykowac decyzji sadu, jak rowniez nie powinien publicznie implikowac winy uniewinnionego czlowieka. Pan premier mogl sobie takie uwagi wyglaszac prywatnie na imieninach Bernarda, natomiast jako funkcjonariusz panstwa powinien zachowac sie zgodnie z godnoscia urzedu. Niestety, pan premier wybral podazac sladami bylego ministra „sprawiedliwosci” oraz bylego premiera.
.
Wlasciwie to mam nadzije, ze gen. Kiszczak pozwie premiera do sadu za znieslawienie. Moja sympatia albo jej brak dla generala nie ma tu nic do rzeczy. Albo Polska jest praworzadna, i wtedy premier powinien przeprosic, albo nie jest, i wtedy premierowi wolno publicznie lekcewazyc orzeczenia sadu. Mam cicha nadzieje, ze general Kiszczak przysluzy sie praworzadnosci pozywajac premiera do sadu za jego wypowiedzi.
Ponizszy komentarz prawdopodobnie bedzie odebrany przez Gospodarza jako bardzo uproszczony. Bez bicia przyznaje, ze w sprawach teologii katolickiej jestem ignorantem. Ponizsza argumentacja na pewno nie bierze pod uwage 2000 lat dorobku mysli teologicznej. Z drugiej strony, uwazam, ze nie musi. Religia jest proba odpowiedzi na pytania, na ktore jeszcze nie ma odpowiedzi. Kilkaset lat temu takim pytaniem bylo „jak jest zbudowany swiat?”. Religia wtedy udzielala odpowiedzi jednoznacznej i zupelnie falszywej, a Kosciol palil na stosie tych, ktorym jego odpowiedzi sie nie podobaly. A potem prawdziwa odpowiedz stala sie znana, Kosciol po cichu wycofal sie z bitwy, a ostatnio nawet przeprosil. Podejrzewam, ze w sprawie „zycia poczetego” bedzie podobnie. Ponizsza argumentacja nie ma na celu przyspieszenia przeprosin pani Tysiac przez Kosciol. Do tego dojdzie za jakies trzysta lat. Natomiast chcialbym pokazac absurd, jaki moim zdaniem pojawia sie wtedy, gdy para-logiczne religijne argumenty zastosowac do swiata materialnego. Reszte tego komentarza oryginalnie opublikowalem w blogu pana Kuczynskiego ( http://kuczyn.com/2008/06/25/zbrodzien-tez-czlowiek/#comment-53290 )
.
Istota doktryny Kosciola sprowadza sie do tego, ze zaplodniona komorka jest nowym czlowiekiem od momentu zaplodnienia. Jest to doktryna arbitralna, wysoce dyskusyjna, i nie do obrony z punktu widzenia naukowego. Podejrzewam, ze z punktu widzenia religijnego tez. Prosze rozwazyc nastepujace rozumowanie.
.
(1) Jaka jest religijna definicja ?czlowieka?? Podejrzewam, ze jest nia posiadanie duszy. Inna definicja nie mialaby sensu w odniesieniu do komorki albo zygoty. (Chyba nawet Gospodarz nie twierdzi, ze zygota ma uczucia albo wolna wole i z tego tytulu jest czlowiekiem?)
.
(2) Kiedy zostaje stworzona nowa dusza dla nowego czlowieka? Tego nikt nie wie (jesli ktos wie, to prosze powiedziec), ale mozna snuc przypuszczenia. Jedno z przypuszczen moze byc takie, ze nowa dusza zostaje stworzona w momencie zaplodnienia. Takie przypuszczenie moze byc podstawa dla doktryny Gospodarza.
.
(3) Jak wiadomo, znaczna czesc zaplodnionych komorek i embrionow ulega samoczynnej aborcji. Jest to proces naturalny. Istnieja przypuszczenia, ze jest to naturalna ?kontrola jakosci?. Nie pamietam liczb, ale slyszalem, ze bardzo znaczna czesc zarodkow odpada na tym etapie.
.
(4) Czy mozna przypuscic, ze te samoczynnie odsiane komorki, zygoty, i zarodki byly wyposazone w dusze? Przypuscic tak mozna, ale to przypuszczenie prowadzi do absurdu. Stworca, gdyby tak postepowal, postepowalby absurdalnie. Rozsadne wydaje sie inne przypuszczenie: zarodki przeznaczone do likwidacji nie byly wyposazone w dusze, poniewaz Stworca od poczatku wiedzial, jaki bedzie ich los. Wiedzial, poniewaz jest wszechwiedzacy.
.
(5) Na tej samej zasadzie, Stworca z gory wiedzial, jaki bedzie los zarodka, ktory zostanie usuniety przez lekarza. Wiedzac to, nie musial dla niego stwarzac duszy. Gdyby postapil inaczej i ta dusze stworzyl, to z gory doprowadzalby do morderstwa wiedzac, ze to morderstwo nastapi. Takie przypuszczenie jest absurdalne. Ergo, usuniety zarodek nie mogl miec duszy.
.
(6) Z tezy (5) wynika wniosek, ze akt aborcji nie jest morderstwem, poniewaz nie doszlo do zabicia czlowieka.
.
(7) Czy jest mozliwym, ze Stworca nie wiedzial, jaka bedzie decyzja i jednak stworzyl dusze dla zarodka, ale ten zarodek zostal zabity, wiec doszlo do morderstwa? Takie przypuszczenie przeczy wszechwiedzy Stworcy, a wiec nalezy je odrzucic.
.
Konkluzja: W swietle powyzszego rozumowania trzeba uznac, ze aborcja nie jest morderstwem, poniewaz nie dochodzi do zamordowania istoty ludzkiej wyposazonej w dusze.
.
Krytyka: Czy mozna zakwestionowac powyzsze rozumowanie? Oczywiscie mozna, poniewaz opiera sie ono na zalozeniach na temat decyzji i motywow Stworcy, ktory z definicji tak goruje nad czlowiekiem, ze zrozumiec jego decyzji nie mozna.
.
Odpowiedz na krytyke: Jednak takie samo zastrzezenie dotyczy takze kazdego innego rozumowania, w ktorym wystepuje Stworca, a wiec takze takiego, ktore uznaje aborcje za niedopuszczalna. Wszystko jedno, jaki bedzie wynik rozumowania, a i tak mozna je zakwestionowac w ten sam sposob.
.
Konkluzja z krytyki: Ani argumenty ?za?, ani ?przeciw? aborcji, nie daja sie uzasadnic na gruncie religii. I jedne, i drugie prowadza do absurdu.
Chcialbym dodac, ze Gospodarz w moim poprzednim wpisie to byl pan W.Kuczynski, ktory jednoznacznie opowiada sie za pomyslem, ze czlowiek powstaje w momencie zaplodnienia.
Chcialbym jeszcze dodac wyjasnienie do mojego zdania, ze rozumowanie nie musi brac pod uwage dotychczasowych dokonan mysli teologicznej. Otoz, uwazam, ze ta czesc teologii, ktora mowi cokolwiek na temat swiata materialnego, jest calkowicie do zignorowania. Dopoki prawdziwe odpowiedzi nie sa znane, odpowiedzi teologiczne sa spekulacjami dobrymi jak kazde inne spekulacje. Gdy tylko stan wiedzy sie powiekszy na tyle, ze odpowiedzi staja sie znane, o spekulacjach mozna zapomniec. Tak wlasnie dzialo sie w przeszlosci. Opierajac sie na przykladach historycznych, najlepiej jest nie zawracac sobie glowy tym, co teologowie maja do powiedzenia na dowolny temat dotyczacy swiata materialnego. Zaplodnienie i rozwoj embrionu sa niewatpliwie faktami materialnymi, natomiast interpretacja tych faktow w kategoriach powinnosci to jest czysta spekulacja.
.
Natomiast zupelnie osobna sprawa jest to, ze teologowie bardzo sie staraja, zeby miec zbrojne ramie zdolne do wymuszania posluchu dla ich pomyslow. Nie nalezy mylic apetytu na wladze z sila argumentu. Kosciol ma wylacznie metne spekulacje a nie argumenty, ale niewatpliwie ma wplyw na politykow. To sa jednakze dwie rozne rzeczy.
narciarz2. Popieram stanowisko odnośnie Generała Kiszczaka. Właściwie mógł w 89 roku nie przekazywać w prezencie władzy, gdyby byl w stanie przewidzieć mściwość palantów Solidarności. Domniemywał jak normalny człowiek, że ma do czynienia z elementarna przyzwoitością. I oszukał się podobnie jak miliony innych. Bardzo proszę o odgadnięcie jak długo będa trawły śledztwa i procesy, aż znajdą kogoś komu wmówią winę za smierć Pyjasa? Czy potafisz? Pozdrawiam
Narciarzu, gwoli sprostowania:
gen. Kiszczak nie został uniewinniony. Postępowanie p-ko generałowi zostało umorzone z powodu przedawnienia. Z uzasadnienia postanowienia o umorzeniu (odwołuję się do doniesień medialnych) wynika, że gen. Kiszczak został uznany winnym nieumyślnego spowodowania stanu zagrożenia utratą życia górników kop. Wujek a ten stan zagrożenia miał być wg. sądu następstwem przekazania decyzji o użyciu broni „w dół”. Czyn ten jako nieumyślny uległ przedawnieniu bodaj w 1986 r.
Konstrukcja uznania winy generała jest moim zdaniem b. kontrowersyjna w sensie prawnym. Odnoszę wrażenie, że sądy wydając ten wyrok i wcześniejszy w sprawie kop. Wujek (gdzie dla przypomnienia: zomowców skazano za udział w bójce, w czasie której została użyta broń palna. Tu wyjaśnienie: cechą charakterystyczną bójki jest pomieszanie ról; wszyscy uczestnicy są jednocześnie atakującymi i broniącymi się, co w konsekwencji winno prowadzić do postawienia w stan oskarżenia również górników, którzy także w tej „bójce” uczestniczyli) za wszelką cenę chcą skończyć z rozliczaniem stanu wojennego na gruncie prawno-karnym, w tym również za cenę bardzo dyskusyjnych kwalifikacji prawnych.
Sądzę, że podobne orzeczenie zapadnie w sprawie gen. Jaruzelskiego i innych osób ściganych karnie za stan wojenny. Inaczej bowiem sprawy te toczyłyby sie bez końca, a raczej kończyłyby się wraz ze śmiercią oskarżanych. ( Sprawa „Wujka” toczyła się chyba 20 lat i jeszcze się nie skończyła, bo skazani zamierzają składać skargi kasacyjne). Sądy zdają się mieć dość spraw o rozliczanie stanu wojennego i dlatego orzekają jak orzekają: kłania się porzekadło: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.
A co do wypowiedzi Premiera Tuska na ten temat: szkoda, że odstąpił od zasady zachowania umiaru i powściągliwości.
PS. Dla doprecyzowania: nie chodzi mi o sytuację, że gen. Kiszczak podjął decyzję o użyciu broni i przekazał ją „w dół” ( a tak można by zrozumieć sformułowanie z końca pierwszego akapitu mojego wpisu zamieszczonego nieco wyżej) tylko o fakt przekazania do uznania funkcjonariuszy niższego szczebla prawa decyzji o konieczności użycia broni.
PS 2. Sprawa o kop. Wujek toczy się od początku lat 90-tych, a więc nie od 20 lat, ale prawie… i ma szansę (jeśli skarga kasacyjna zostanie uwzględniona) do 20 -tki „dociągnąć”.
Adams- takich „cudem”urodzonych dzieci w Polsce sa miliony!!
Zwlaszcza z czasow slynnej „globulki” 😆
Czy one o tym wiedza?Wiedza!! I co? I NIC!!!!
Jeszcze o wyroku w sprawie gen. Kiszczaka:
uderzającym w związku z tym wyrokiem jest fakt, że najbardziej, najczęściej i w sposób najmniej wyważony a przy tym jednostronnie krytyczny ( o fachowości tych komentarzy nawet nie warto wspominać) komentują go …. historycy i inne osoby, które raczej z wiedzą prawniczą niewiele mają wspólnego.
Z prawników skomentował ten wyrok tylko prof. Kruszyński a i komentarz profesora taki…. dwuznaczny, – oględnie mówiąc.
PS. Na komentarz Premiera Tuska, który tak zbulwersował Narciarza nie trafiłem. Czy rzeczywiście D.Tusk wyrok ten tak skomentował ?
Sprawa aborcji na calym swiecie jest sprawa t.zw.ciezkiego gatunku, w czym zastanawiajace jest to ze zwolennicy aborcji zachowuja umiar, a przeciwnicy sa nadzwyczaj glosni i nie ograniczaja sie do wrzasku ale i dzialaja bardzie zdecydowanie , znane sa dobrze przypadki podkladania bomb pod kliniki wykonujace ten zabieg z wynikiem kilku zabitych lekarzy czy pielegniarek(szczegolnie w USA) i dla mnie gloszenie drakonskich przemowien w rodzaju tego ksiedza i obrazajacych m.in. p.A.Tysiac swiadczy o zwyklym kabotynstwie tego ksiedza a jego poglady wyjete z nakazowe sw.inkwizycji w sredniowieczu.
Z powazaniem
A co do wypowiedzi Premiera Tuska na ten temat: szkoda, że odstąpił od zasady zachowania umiaru i powściągliwości.
Wlasnymi oczami widzialem notke w GW, gdzie byla ta wypowiedz. W.Kuczynski twierdzi, ze nie slyszal i nie widzial takiej wypowiedzi premiera, ale cos takiego powiedzial dr. Dudek. Byc moze mi sie przysnilo. Byc moze GW sie pomylila i wycofala notatke. Byc moze, i to byloby najciekawsze, premier tak powiedzial, ale jego otoczenie sie zorientowalo, ze nie powinien byl, i notka zniknela. Jesli tak sie stalo, to jest to prawie tak samo dobrze, jak gdyby nie powiedzial. Niefortunne wpadki zdarzaja sie mezom stanu, jednak jesli sa natychmiast prostowane, no to OK. W koncu polityk tez czlowiek.
A swoja droga kometarz Kiszczaka spotkamy sie na wodce swiadczy o niejakim zupactwie generala. Jednak nie za zupactwo byl stawiany przed sadem.
.
Poniewaz tak sie sklada, ze ja wtedy bylem w wojsku, mialem w reku karabin, a w karabinie ostre naboje, to ja nie jestem taki bardzo skory do latwych opinii w tej sprawie. W naszej jednostce tez strzelano. Jakis zolnierz sluzby zasadniczej tak sie przejal swoja rola, ze kiedy jakis samochod sie nie zatrzymal na punkcie kontrolnym, to on poslal za nim serie. Nie trafil. Samochod zatrzymal inny punkt kontrolny, i okazalo sie, ze kierowca byl pijany i nie chcial dac sie zlapac. W ten sposob malo brakowalo, a bylyby ofiary stanu wojennego w Zegrzu pod Warszawa.
.
Ja sie nie nabijam z ofiar w Wujku. Ja po prostu wiem, ze ofiar moglo byc o wiele wiecej, i ze moglyby to byc ofiary zupelnie przypadkowe. Ja sie do dzis drapie w glowe, ze ofiar bylo tak malo, biorac pod uwage potencjal, jaki stwarzala nabita bron w rekach bardzo mlodych ludzi.
najwyższy czas dac nauczke katolickim chamom. A1000 jest poważna , odpowiedzailna kobietą , inwaldka 1 grupy której nie wolno dźwigać a którawychowuje3 dzieci i prowadzi dom . Niesposób prowadzić domu i opiekować się niemowlęciem nie dźwigająć . Obrońcy płodów sa nie tylko chamcy, sa wygodni – żaden z nich nie pomógł inwalidce w przewijaniu niemowlęcia , dźwiganiu wózka i robieniu zakupów . Gadać to każdy potrafi , chętnych do pomocy brak . Obrona płodów jest tania , obrona macierzyństwa droga i wyjaśnia to, dlaczego mamy tak niski przyrost naturalny. Przerywanie ciąży jest obecnie łatwiejsze niz kiedykolwiek – aborcyjne działanie mają zwykłe pigułki anykoncepcyjne no i sa jeszcze te końskie lekarswa które aaplikowano Anecie Krawczyk.Kobiety w
Polsce na pewno ich uzywają , pytanie z jakim skutkiem dla zdrowia i to jest najważniejszy argument za aborcją na życzenie. I jeszcze mój ulubiony temat- alimenty które w obecniej Polsce płacone sa na zasadzie co łaska. Jakoś Marek Jurek , któremu wydaje się ,że ma zasady moralne nic nie zrobił w sprawie ściągalności alimentów,chociaż znaczące zwiekszenie tejże ściągalności ocaliloby wielokrotnie więcej „żyć poczętych
‚ niż jest obecnie wykonywanych legalnie przerwań ciąż. Świadczy to dobitnie, że celem działalności KK i przykościelnych jest ograniczenie praw kobiet a nie redukcja ilości aborcji.
Nie wiem co ma biedna Alicja z Panem Kiszczakiem wspolnego.
Ale ,jesli sprawa p.Kiszczaka zostala UMORZONA ,jest to
powiem wam ,troche dziwne ,dlatego bo w sprawach ,gdzie
chodzi o LUDZKIE ZYCIE ,nie ma przedawnienia na calym swiecie.
To jest jedyny przypadek ,gdzie prawo przedawnienia nie obowiazuje.
Ludzkie zycie ,to nie kradziesz ,nie jakies inne przestepstwo ,
umorzenie to skandal ,niestety itp.
TUSK ma racje.
I do tego procesy liczy sie od ich porzadku ,dnia otwarcia ,a nie dnia
zakonczenia .
Prokurakura takze powinna byc zobowiazana w okreslonych ramach
czasowych wydac oskarzenie i zakonczyc proces .
Jeszcze jeden przyklad polskiego balaganu z ktorego nic nie wynika.
A JEDNAK DZIWNY JEST TEN KRAJ.
Jacobsky
jestem ciekaw jak samookreśla się były publicysta tvn-owskiego tygodnika (katolickiego jeszcze?).
Co do poglądów biskupów, to nie jestem szczególnie zainteresowany, ale nie słyszałem, by np. popierali aborcję – wylecieliby z urzędów.
pzdr
Bernard
Witam!
Na swoich blogach zajmuję się, między innymi, przedrukami wartościowych tekstów. Są opatrzone komentarzem, a komentarze mają popularyzować kopiowany tekst. Pisuję również felietony polityczne i opowiadania. Interesuje mnie dobra literatura, integracja, nauka, historia. Prosiłbym o wyrażenie zgody na dokonywanie przedruków Waszych artykułów(z podaniem linka i nazwiska autora)
serdecznie zapraszam do lektury
http://owsianko.salon24.pl/
http://nerwinka.salon24.pl/index.html
pozdrawiam
ps.
miejsca moich publikacji:
http://plezantropia.power-forums.com/%3Cb%3Epazur-jastrz%CAbia%3C-b%3E-f145.html
http://www.polskawalczaca.com/viewforum.php?f=32
http://zaprasza.net/
http://www.krystynajanda.net/
http://www.kontrateksty.pl/
http://www.platformakociewie.pl/show.php?
http://iskry.pl/
pozdrawiam
Marek Jastrząb
Bernard jest ciekaw jak samookreśla się były publicysta tvn-owskiego tygodnika (katolickiego jeszcze?).
Bernard byl takze ciekaw przeszlosci W.Kuczynskiego i D.Passenta i zadawal im na blogach podobne pytania, jak teraz Gospodarzowi. Bernard powielal nieudowodnione zarzuty wobec doktora Garlickiego, zas o premierze napisal to co wyprawia Tusk, to kretynizm i dziecinada, dla pseudointeligentów. Bernard jest na tyle interesujacym okazem, ze nawet doczekal sie utworu teatralnego na swoj temat:
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=173#comment-50220
.
Bernard to jest taki smutny pan, ktoremu mimo dosyc mlodego wieku pomieszalo sie w glowie.
łżesz narciarzu
Passent prawdopodobnie (dla ochrony procesowej) był eSBeckim kolaborantem, a Kuczyński wręcz przeciwnie, co jest dość oczywiste.
Beniu, ty nasza słodka maskotko ! 11.32
Moim zdaniem na miejsce w Wikipedii nie zasługujesz, gdyby jednak na zasadzie Herostratesa ktoś chciał cię tam umieścić, hasło brzmiałoby następujco:
Bernard ( Oleszek ? miejsce, rok urodzenia i wykształcenie nieznane, prawdopodobnie podstawowe)
Żałosny ignorant pętający sie po blogach Onetu ze szczególnym uwzględnieniem Polityki. Karierę postanowił zrobić na bezprawnym lustrowaniu popularnych osób, którym nie dorasta do pięt i oskarżaniu ich o kolaborację. Poza głupiutkimi wpisami do blogów, nie posiada żadnego intelektualnego dorobku, ale niczym Koźmian wobec Mickiewicza zapisał się w pamięci skretyniałych autorów pytań maturalnych. Był to zarazem szczyt jego kariery, bo od tej pory nic większego w życiu nie uda mu się osiągnąć
PS., Gdyby Passent chciał takiej amebie jak ty wytoczyc proces, skompromitował by sie bardziej niż tuzin Bolków !